• Nie Znaleziono Wyników

Co stanie się później? - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Co stanie się później? - Paweł Bryłowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PAWEŁ BRYŁOWSKI

ur. 1949; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, komisja wyborcza, wybory czerwcowe 1989, kampania wyborcza 1989, Komitet Obywatelski Lubelszczyzny, „Solidarność”

Co stanie się później?

W samej kampanii wyborczej [uczestniczyłem] na tyle, na ile mogłem. W 1989 roku trwała działalność wydawnicza, która była w istocie jeszcze nielegalna, ale już przekształcana w legalne wydawnictwo. Byłem jedną z osób biorących w tym udział i zbytnia aktywność na zewnątrz nie była rzeczą wskazaną. W czerwcu 1989 roku byłem wytypowany przez Komitet Obywatelski jako wiceprzewodniczący [Okręgowej]

Komisji Wyborczej w wyborach do Sejmu kontraktowego.

Doświadczenia z tego okresu są ciekawe i cenne. Wtedy wydawało się ludziom dążącym do zmian, że rządzący krajem tak łatwo nie skapitulują. Do końca dzisiaj nie wiem, czy ludzie władzy mieli dużą pewność, że większość obywateli opowie się za nimi i wygrają wybory. Przypomnieć trzeba, że wybory do Sejmu były w trzydziestu pięciu procentach wolne. Miejsca w Sejmie powyżej tych trzydziestu pięciu procent w istocie były częściowo obsadzane z tak zwanego klucza, a częściowo z tak zwanej listy krajowej.

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja gospodarcza, polityczna i geopolityczna wskazywała już w sposób jednoznaczny, że się coś zmieni. Tylko trudno było przewidzieć, w jakim zakresie i jak długo to potrwa. Pierwsze pytanie, które sobie zadawali ci, którzy byli w Komitecie Obywatelskim, ci w komisjach wyborczych desygnowani przez Komitet, ale też [duża część społeczeństwa, było takie: co stanie się później?]

Doświadczenie tych kilkudziesięciu lat wstecz uczyło, że w ten sposób kładło się głowę pod Ewangelię. Groźba interwencji sowieckiej zawsze w tym czasie istniała. W Polsce stacjonowała Armia Czerwona. Myślę, że każdy z nas miał w tyle głowy świadomość takiej możliwości. Z drugiej strony wydawało się, że po doświadczeniach festiwalu „Solidarności”, stanu wojennego i lat osiemdziesiątych XX wieku przełom polityczny jest bliski. Tylko nie wiadomo było, jak daleko on pójdzie i w którym

(2)

momencie doprowadzi do niezależności kraju, i czy na pewno do demokracji. Mówiąc bez patosu, wybory 4 czerwca były zdarzeniem niezmiernie przełomowym, potencjalnie niebezpiecznym, a jednocześnie jedynym możliwym sposobem przeprowadzenia kraju [do jakiejś lepszej przyszłości]. Podjęcie tego ryzyka okazało się właściwe i konieczne.

Data i miejsce nagrania 2014-01-11, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Jacek Bednarczyk

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W dużej części [nowi ludzie, którzy wchodzili do samorządu], byli znani władzom Komitetu Obywatelskiego.. W tym czasie Komitet jeszcze miał duże

Przy zmianie zawsze może być bałagan – trzeba o tym wiedzieć i to [się zdarza], ale nie może być zapaści na skutek działania kogoś, kto sam nie wie, co ma robić, a

Jeśli chodzi o przejęcie Komitetu Miejskiego PZPR, to przecież również za moją sprawą znalazł się tam Sąd Apelacyjny, podobnie [jak] Akademia Medyczna w dawnym

Nie wierzyłem w to, żeby nastąpiła restytucja dawnego systemu, ale przekonany byłem, że gdyby faktycznie coś takiego się stało – a tu wszystko młode, cała

Jak ten pomnik stanął z napisami z tyłu, ówczesny wiceprezydent na posiedzeniu rady chwalił się tym.. Wtedy jako radny wstaję i mówię, że nie podoba mi się sposób

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, David Bogatin, Krakowskie Przedmieście 47, Pierwszy Komercyjny Bank w Lublinie, afera Bogatina, bank.. Bank

Faktycznie, jeśli ja sam wziąłem to do ręki i wydawało mi się, że to moje zdjęcie, tylko [zrobione] w miejscu, gdzie mnie nigdy nie było, no to nic dziwnego, że portier też

Niektórzy zapominają, że tak naprawdę to była kupa gruzów, tylko tyle, że tych gruzów nie było widać, bo nie było bombardowania.. Ja te gruzy widziałem, patrząc