• Nie Znaleziono Wyników

Mówiono, że siódma córka może być zmorą - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mówiono, że siódma córka może być zmorą - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Etnografia,demonologia, zmora

Mówiono, że siódma córka może być zmorą

Czesław Maj: Ja się zetknąłem z tym, że koń tłuk się, znaczy przewracał się po stajni, no to konie się tak tłuką czasem, ale koń miał później warkoczyk taki, zawiązany na grzywie. I to mówili, że ta choroba co jego nachodzi to właśnie ten warkoczyk się wyw, wywyje i później już przejdzie ta choroba. [...] No bo niektórzy to zmora nazywają. […] To znowu mówili, że jak siedem córek było to siódma zmora była.

Krystyna Maj: A no jak gdzie było siedem dzieci to, przeważnie jak było dziewczyn siedem, ale ze siódme dziecko, to już była zmora.

Data i miejsce nagrania 2011-04-05, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ta, o tych płanetnikach, to było, tak że oni tam te – chmury kierowali gdzie chcieli, to tam też ludzie się ich bali bo to czarne były takie i oni czasami z chmur to zlaty, z

To mówią to ślipy, ślipie takie ma co już z nim to się lepiej nie spotykać, nic nie mówić, bo jak ozionie ślipiami człowieka to jus, to trudno, to albo choroba będzie, albo

No i oni tam winszowali, to gospodarzom, żeby się rodziło dobrze, żeby się darzyło , żeby: „W każdym kątku, po dzieciątku, a na piecu troje, tylko żeby swoje”. Tam

A to, to było, na wsi to było, to były yyy te… budynki niskie, strzecha była, to przystawili drabine do takiego dachu, to powynosili nieraz i wóz nawet rozebrali

Mleko jak tam ciocia przychodziła z Starej Wsi, brała u nas wieczór czasem, to jak wzięła tego mleka to z spodu tak soli nabrała i w to mleko. –„A to bo to się

W beczkach były śledzie na targu, kupowali ludzie, przynosili do zajazdu, tam się jeździło końmi, to wziął śledzia, otrzepał o cholewe, o buta i jadł. […] paliło, to

Do dzisiaj pamiętam, jak tu ogłaszają, że właśnie wygrał stary naczelnik, lud obecny w sali w większości zaczyna się cieszyć, a tu koń się roześmiał. I przyznam się,

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale