• Nie Znaleziono Wyników

Ojciec farmaceuta - Jerzy Łobarzewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ojciec farmaceuta - Jerzy Łobarzewski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY ŁOBARZEWSKI

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Warszawa, Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Witold

Łobarzewski, praca farmaceuty, ulica Krakowskie Przedmieście 29, apteka przy ulicy Krakowskie Przedmieście 29, apteka Gustawa Haberlau

Ojciec farmaceuta

Mój ojciec Witold Łobarzewski przez cały okres [studiów], do końca 1927 roku, pracując w aptece, studiował normalnie na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Potem zatrudnił się u profesora Koskowskiego – to był kierownik Zakładu Farmacji Stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Farmacji, jednocześnie był dziekanem Wydziału Farmacji. Tam jednak krótko pracował, gdyż otrzymał propozycję od firmy „Klawe”, to była taka wytwórnia farmaceutyczna w Warszawie na ulicy Karolkowej. Tam ojciec przepracował do 1930 roku, kiedy to ożenił się z moją mamą, Ireną Haberlau i przeniósł się do Lublina, obejmując kierownictwo apteki na Krakowskim Przedmieściu 29, która była własnością Steckiego, Haberlaua i Tomaszewskiego. Ponieważ ci trzej panowie byli jedynie prowizorami farmacji, a nie magistrami farmacji, a w tym czasie wyszło zarządzenie, że kierownikiem apteki może być tylko magister farmacji, ci panowie musieli zlecić ojcu kierownictwo apteki. Ojciec miał wtedy 32 lata i od razu został kierownikiem jednej z największych lubelskich aptek. W ten sposób pracował do 1939 roku.

Data i miejsce nagrania 2010-10-20, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z ojcem nieraz do pracy przychodziłem, to widziałem, jak to się wszystko robi, pomniki,

Tam skończył edukację podstawową – Milejowie znajdowała się szkoła podstawowa.. Potem dostał się

Dobrze, że ojciec sobie krzywdy nie zrobił, bo w korytarzu w suterynie stała duża skrzynia. Tam takie

Mój ojciec Witold Łobarzewski urodził się w Zegrzynku pod Warszawą, tam mieszkała rodzina Łobarzewskich z dwójką synów: Józefem Łobarzewskim i Witoldem

Drugą rzeczą, która bardzo dobrze zbliżyła mnie do dziadka, to było to, że w pewnym okresie, myślę jeszcze przed I wojną światową, dziadek zakupił patefon z tubą i

Tym bardziej, że tą panią, która była współwłaścicielką kwiaciarni, też znaliśmy, wobec tego, z panem Lewandowskim też była jaka taka komitywa. W 1939 roku, po

Mieszkaliśmy tam w zielonogórskiem, ojciec był dyrektorem takiej szkoły rolniczej, bo tata kończył najpierw Uniwersytet Jagielloński, rolnictwo.. Jedna pensja na

U nas [w tradycji żydowskiej] to też było tak, że za wyjątkiem dużej synagogi, Żydzi zbierali się w pokoju, takim małym, takim jednym pokoju?. Takie maleńkie synagogi nazywały