• Nie Znaleziono Wyników

Byłem na celowniku Urzędu Bezpieczeństwa - Jerzy Zacharczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Byłem na celowniku Urzędu Bezpieczeństwa - Jerzy Zacharczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY ZACHARCZUK

ur. Białystok

Miejsce i czas wydarzeń Białystok, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, strajki w 1970 roku, Białystok, Fabryka Przyrządów i Uchwytów, Urząd Bezpieczeństwa

Byłem na celowniku Urzędu Bezpieczeństwa

Ludzie byli bardzo zgrani u nas. Przeważnie robotnicy, młodzież ucząca się w naszym zakładzie w szkole zawodowej, w technikum, przyjezdni ze wsi – zdobywali wiedzę, bo przeludnienie było na wsi, przyjęliśmy bardzo mądrych ludzi, dobrych ludzi kształcono u nas. Ale atmosferę mieliśmy bardzo nieprzychylną. Mieliśmy dyrektora, człowieka, który jak to się mówi, nie liczył się z nikim i z niczym.

Były strajki w [19]70 roku, te pierwsze strajki, takie już ostrzejsze. Później w nocy Urząd Bezpieczeństwa do mnie do domu przyjechał, przesłuchiwał mnie w domu, bo wygarnąłem wtedy, w [19]70roku, swoje zdanie na ten temat - że nie mamy chleba, nie mamy co jeść, nie było dosłownie [niczego], każdy łapał co [było]. A normy podwyższono, bo kosztem robotników się robiło, jak to się mówi, interes dla państwa, a nie liczono się z nami, z niczym i z nikim. Nie liczono się, choć była Polska Zjednoczona Partia [Robotnicza]. Już od [19]56 roku był kierunek na robotników. Ja w tych Uchwytach [Fabryce Przyrządów i Uchwytów ] to w [19]69 roku byłem zwolniony za obronę robotników i już byłem na indeksie, jak to się mówi, na celowniku, stale już mnie obserwowano. Już byłem na marginesie, [lecz] stale mną się interesowano, bo kiedy bym nie szedł do zakładu, starano się mnie osobiście lustrować. Pracowałem na trzy zmiany i kiedy po trzeciej zmianie odchodziłem z zakładu pracy i swoje przyrządy w szafce układałem i [jak na] następny tydzień przychodziłem z rana, były zawsze naruszone – ja już wiedziałem, że ja jestem, jak to się mówi, na celowniku. Tak mnie lustrowano, tak dostrzegano, czy ja jakiś ulotek nie mam czy coś nie mam.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-08-10, Białystok Rozmawiał/a Karolina Kryczka, Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Krotofil, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Brat jeszcze był zdrowszy, przyjechał tam do mnie i później był kłopot, bo nie chcieliby biletu sprzedać. W gminie miałem znajomości i te specjalnie dali

Jak się okazuje, w tamtych czasach (czyli na przełomie lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych) to było bardzo rzadkie. I ja mogłem wśród tych książek

A jeszcze rok przez pójściem do wojska odbyłem kurs samochodowy w Lublinie i zdałem egzamin.. Tak że już trochę byłem obeznany

Maria Kuncewiczowa, kiedy potrzebowała pomocy, zwracała się do mnie Pani Kuncewiczowa, szczególnie gdy umarł Jerzy [Kuncewicz], [kiedy] potrzebowała jakiejś pomocy, zwracała

Byłem naocznym świadkiem tych wydarzeń, które w owym okresie miały miejsce. Więc jak zaczął płonąć komitet [komitet wojewódzki PZPR], straż przyjechała, ugasili trochę, a

Wszystko zaczęło się w Świdniku, w tym czasie to było nawet takie powiedzonko – co to jest Lublin.. Lublin to jest taka miejscowość

Podczas krajowej konferencji PZPR w 1982 roku zabierałem głos w pierwszym dniu i wytknąłem dużo rzeczy, które były uchwalone, obowiązujące, a ich nie zrobiono, nie ruszono w

Pamiętam też, że jako jeden z nielicznych (o dwóch osobach jeszcze tylko wiem) odmówiłem na początku stanu wojennego podpisania na uczelni takiej deklaracji, oświadczenia,