red. Krystyna Wojtczuk, Siedlce 2002, s. 268
o zniewalającym działaniu mody w języku jako zjawisku ogól
nospołecznym, o przejawach tego zjawiska, jego kaprysach i zmien
ności mówi się często i od dawna. Nierzadko słyszy się też utyski
wania językoznawców na negatywne efekty natrętnych modnych ma
nier językowych. Helena Kajetanowicz w swoim poradniku językowym pt. Licz się ze słowami, poświęconym poprawności językowej we współ
czesnej polszczyźnie, rozdział Słowa-wytrychy, czyli wyrazy modne rozpo
czyna od słów: "Wszyscy czasami ulegamy modzie językowej. Z boga
tego zasobu słownikowego języka polskiego, z uporem godnym lepszej sprawy, najczęściej wybieramy te same wyrazy. Właśnie te, którymi jesteśmy zewsząd bombardowani. Słyszymy je bowiem w radiu i tele
wizji, w urzędach i na ulicy, znajdujemy je w prasie codziennej i w ty
godnikach. Moda językowa jest zjawiskiem niekorzystnym, a nawet nie
bezpiecznym" l. Na poparcie swoich refleksji o negatywnym wpływie mody na język autorka przytacza kilka wypowiedzi znanych języko
znawców, między innymi Andrzeja Markowskiego: "Młodość, mądrość i władza - oto pożądane cechy, których rzekomo nabywamy, posłu
gując się wyrazami modnymi. Snobizm jest bardzo złym doradcą, po
wstają wypowiedzi niepotrzebnie «uczone», napuszone, a często śmie
szne" i Jana Miodka "Natręt to idiotyczna przepustka do wyższego stylu" .
Bogdan Walczak w książce Między snobizmem i modą, a potrzebami języka znacznie wymowniej i w szerszym kontekście ujmuje sprawę mody jezykowej : "Wiele wyrazów obcych ma swoje rodzime odpowied-
l H. Kajetanowicz, Licz się ze sławami, ćwiczenia leksykalne i frazeologiczne, Gdańsk 1998.
260 NATALIA SZ\'DŁOWSKA
niki, choć rzadko są to odpowiedniki dokładne. Taka sytuacja umoż
liwia nam bardzo ścisłe wyrażanie naszych myśli, pozwala z szeregu synonimów wybrać ten, który w danym wypadku najlepiej, naj trafniej oddaje to, co chcemy powiedzieć. Jeśli natomiast ktoś z takiego szeregu wybiera zawsze modny wyraz obcy, rezygnuje tym samym z subtel
nego cieniowania myśli i uczuć. Przypomina to pianistę, który mając do dyspozycji bogatą klawiaturę fortepianu, pozwalającą na odtworze
nie najbardziej złożonych melodii - uderzałby wciąż w jeden klawisz.
[Z językiem jest podobnie - N.Sz.] Bo język to nie jeden klawisz, lecz cała klawiatura" 2.
Długi jest zresztą szereg językoznawców, którzy podobnie usto
sunkowują się do modnych form wyrazowych. Wszyscy oni w swoich publikacjach poprawnościowych zjawisko mody językowej rozważają w kategoriach nietaktu językowego, a często także błędu.
Co jest zatem przyczyną szerzenia się modnych zmian w, zda
wałoby się funkcjonalnie ukształtowanym i sprawnym, mechanizmie języka? Jakie zachowania językowe możemy nazwać modnymi? Czy można i jak należy przeciwdziałać zjawisku mody we współczesnej polszczyźnie?
Odpowiedzi na postawione tu pytania starają się udzielić autorzy artykułów zebranych w książce pod tytułem Moda jako problem lingwi
styczny. "Modę w języku potraktowano w tym tomie szeroko - czytamy w Słowie wstępnym - wyodrębniając w niej takie m.in. aspekty, jak: modę na styl językowy, tu: szczególnie potoczny, modę na język, tu: szcze
gólnie angielski w wersji amerykańskiej, modę na gatunki tekstu; wska
zano [ponadto] na sfery nasilonego funkcjonowania mody językowej, czyli na: język w mediach, zachowania językowe młodego pokolenia, język w reklamie, język w mieście" 3.
Publikacja obejmuje dwadzieścia dwa teksty. Całość podzielono na czfery rozdziały.
2 Por. B. Walczak, Między snobizmem i modą, a potrzebami języka, Poznań 1987, s. 68-69.
3 Por. K Wojtczuk (red.), Moda jako problem lingwistyczny, tu: Słowo wstępne, Siedlce 2002, s. 5.
A. W rozdziale I "MODA A WSPÓŁCZESNOŚĆ JĘZYKOWA. DIA
GNOZA MODY JĘZYKOWEJ" siedem artykułów omawia problematykę współczesnych objawów zachowań językowych i ich przyczyn.
Na związki zachodzące pomiędzy rozprzestrzenianiem się w ję
zyku modnych form oraz kształtem współczesnej komunikacji języ
kowej a oddziaływaniem na nie grup środowiskowych, stopnia emo
cjonalności zachowań i przemian kulturowo-cywilizacyjnych zwraca uwagę Kazimierz Ożóg w artykule Mody w języku a mody kulturowe. Au
tor w swoich rozważaniach uzmysławia czytelnikowi, jak bardzo ob
szerny i zróżnicowany jest pejzaż ludzkich zachowań, a w związku z tym, jak trudne okazuje się do jednoznacznego zdefiniowania pojęcie
"mody językowej" .
Krystyna Wojtczuk w artykule Mechanizm mody językowej i jego kon
sekwencje dla funkcjonowania wyrazu "przyjazny" w polszczyźnie XXI wieku, obszernie rozważa kwestię definicji "mody językowej" oraz analizuje zmiany zachodzące pod wpływem modnych zachowań językowych w polu znaczeniowym słowa przyjazny i konsekwencje tych zmian w łączliwości leksykalnej tego leksemu.
Na Przejawy mody w sposobie kształtowania informacyjnych gatunków prasowych zwraca uwagę Maria Wojtak. Na tle zapoczątkowanych po 1989 roku zmian politycznych, społecznych, kulturalnych i ekonomicz
nych autorka odkrywa przed czytelnikiem trwałe przemiany w infor
macyjnych gatunkach prasowych. Do najbardziej wyraźnych zalicza
"różnorodne przekształcenia formy graficznej tytułu", np. użycie na
wiasu umożliwiającego czytelnikowi szerszą interpretację: "REAL(NY) TYTUŁ (o zwycięstwie piłkarzy Realu Madryt)" (s. 45). Te i inne za
biegi uaktywniające czytelnika (np. lansowana przez "Gazetę Wybor
czą" zajawka) są, według ustaleń Marii Wojtak, nowym najważniejszym przeobrażeniem o wymiarze komunikacyjnym.
Potoczność w języku oficjalnym, a za taki należy uznać język cza
sopism, jest kolejnym przejawem mody językowej. Problemem tym za
jęła się Małgorzata Święcicka, przedstawiając obserwacje poczynione na materiale pism kobiecych. Tekst Moda na potoczność w języku cza
sopism dla kobiet uwzględnia takie zagadnienia związane z tytułowym tematem, jak: "uwagi o modzie językowej i modnej potoczności, antro
pocentryzm w poruszanej tematyce, imitowanie rozmowy, zdrobnienia
262 NATALIA S2YDŁOWSKA
i spieszczenia w tekstach, potoczna leksyka i frazeologia" (s. 53-61). Styl potoczny w języku pism przeznaczonych dla kobiet jest akceptowany przez czytelniczki i dzięki temu wydatnie wpływa na sprzedaż tych pism. Według autorki, prawa rynku będą więc podtrzymywały oma
wianą przez nią modę na potoczność.
O tym, co modne we współczesnym języku religijnym, pisze Bożena Matuszczyk. Według obserwacji autorki, język religijny jest dziś szcze
gólnie podatny na modne innowacje. Pojawiają się one zwłaszcza w zakresie leksyki i frazeologii. Jednym z wielu wyrazistych przy
kładów szczególnie niefortunnej łączliwości jest przyswojenie przez głoszących kazania słowa ekonomia i używanie go w takich połą
czeniach wyrazowych jak: ekonomia zbawienia czy ekonomia Nowego Testamentu. Bożena Matuszczyk na przykładzie różnych tekstów ko
ścielnych oraz prasy katolickiej pokazuje zgubny wpływ mody języko
wej na komunikatywność tych tekstów. Doprowadza to do zacierania się określonych · treści religijnych, "schematyczności" i "szablonowości języka" .
Artykuł Elizy Grzelak i Moniki Rzeszutek Relatywizm kulturowy wo
bec językowej kreacji świata w mediach ujmuje problem mody językowej w szerokim kontekście "rewolucyjnych" przemian w polskiej rzeczywi
stości po 1989 roku. "Otwierając granice i poszerzając kontakty - piszą autorki - zaczęto odchodzić od odziedziczonych po ojcach wzorców i zachowań, w tym także językowych. Przejawiało się to nie tylko ro
snącą w zastraszającym tempie liczbą zapożyczeń. Znacznie więcej nie
pokoju budziła narastająca agresja, brutalizacja, obniżanie się poziomu kultury współżycia międzyludzkiego, zjawiska ujawniające się również na poziomie języka" (s. 87) . W kolejnych etapach tekstu czytelnik jest zapoznawany z ważniejszymi, raczej negatywnie oddziałującymi czyn
nikami sprawczymi nowej, "modnej" sfery językowo-społecznej . Refle
ksja końcowa niesie jednak pewną dozę optymizmu, bo - jak piszą Autorki - "Przejmowanie wzorów obcych etnicznie nie musi być ni
szczące. Może przecież wzbogacać daną kulturę, rozwijać ją, wpływać na nią stymulująco" (s. 94).
Uwagę czytelnika zwraca artykuł Ireny Szczepankowskiej Modne języki a zjawisko negatywnej bilingwalności. Autorka rozważa niedostrze
galne na ogół w poradnikach językowych zjawisko deprecjacji języka
narodowego wskutek gwałtownego zainteresowania innym atrakcyj
nym (modnym) w danym czasie językiem. Negatywna bilingwalność - pisze autorka - ,,( ... ) powstaje wówczas, gdy język ojczysty nie jest dostatecznie wysoko wartościowany w świadomości użytkowników, a jest jedynym, który dziecko przyswaja sobie w sposób naturalny, czyli w środowisku rodzinnym. Dewaloryzacja języka pierwszego przyczy
nia się do niskiej motywacji w doskonaleniu kompetencji w tym ję
zyku, a to z kolei przekłada się na wąski zakres potrzeb i możliwości w opanowaniu języka drugiego" (s. 71). Irena Szczepankowska, poprzez ilustrację przyczyn i skutków powstawania bilingwizmów w historii ję
zyka (bilingwizm polsko-łaciński pierwotnie wiązał się z rolą Kościoła, później w XVII-XVIII w. z modą na łacinę; bilingwizmem polsko-fran
cuskim w XVIII-XIX w. kierowały moda i snobizm) oraz analogicznego do nich współczesnego bilingwizmu polsko-angielskiego, zwraca uwagę czytelnika na niezwykle ważny aspekt niezbędności dobrego opanowa
nia języka ojczystego jako podstawy w poznawaniu każdego drugiego języka. W sferze mody językowej nie umieszcza zatem jednostkowych negatywnych zjawisk z różnych poziomów języka, lecz zespół nega
tywnych wartości związanych z językiem. Uświadamia tym samym ko
nieczność skupienia się na korzyściach wynikających z dobrego opa
nowania polszczyzny, która, będąc swoistym akumulatorem narodowej kultury duchowej, pozwala na najwłaściwsze czerpanie zysków z mody na języki.
B. Rozdział II "PROGNOSTYCZNE ASPEKTY MODY JĘZYKO
WEJ" obejmuje dziewięć tekstów poświęconych wizerunkowi polszczy
zny w "prognostycznym aspekcie mody językowej" . Można by je po
dzielić ogólnie na dwie grupy. W pierwszej (1) znalazłyby się teksty, które przedstawiają zmiany językowe w kręgu użytkowników języka najbardziej żywiołowo reagujących na wszelkie objawy mody, to jest młodzieży, którą z kolei bardzo szybko zaczynają naśladować dzieci.
W drugiej (2) pozostałyby te, które zajmują się analizą jednostkowych modnych faktów językowych.
(1) W świetle rozpatrywanych w tym punkcie tekstów za zjawiska najbardziej ekspansywne w języku polskich nastolatków uznać należy językową potoczność, liczne anglicyzmy i skłonność do ekspresywiza
cji wypowiedzi. Małgorzata Święcicka i Włodzimierz Moch w artykule
264 NATALIA SZYDŁOWSKA
Wyrazy modne w codziennym języku młodzieży na podstawie wielu traf
nie wybranych i bardzo wymownych przykładów kreślą wizerunek modnego stylu przeciętnego przedstawiciela współczesnej młodzieży.
Ważnym rysem tego wizerunku jest odwieczna niezgoda na zastany kształt świata. Młodzież wyraża ją w bezkrytycznym na ogół chłonię
ciu wszystkiego, co inne (w jej języku pojawiają się więc liczne an
glicyzmy), manifestuje swoje stanowisko językiem mocno nacechowa
nym negatywnymi ekspresywizmami (wulgaryzmy), czy formami skró
conymi typu "spoko, w porzo, impra " (s. 103-104). Ogromna dynamika zachowań, w tym także językowych, charakteryzująca każdego mło
dego człowieka, sprawia jednak, że Autorzy tekstu o modnych wyrazach w codziennym języku młodzieży bez niepokoju patrzą na przyszły kształt polszczyzny. "Nie należy się zbytnio obawiać młodzieżowych mód ję
zykowych - piszą autorzy - ( ... ). Młodzi ludzie muszą mówić językiem trochę innym niż dorośli, bo jest po temu kilka przyczyn. Po pierw
sze, swoiste słownictwo jest znakiem ich tożsamości językowej. ( ... ) Po drugie, młodzi mają w swej naturze kontestację zastanej rzeczywistości (stworzonej przez dorosłych), starają się lekceważyć wzory kulturowe i sposoby życia narzucane np. przez szkołę. ( .. . ) Rozwijają swój język na podłożu normy kolokwialnej, w opozycji do uporządkowanej, ale wy
soce skonwencjonalizowanej i często skostniałej mowy dorosłych. ( . .. ) Takiej postawie sprzyja emocjonalne podejście młodzieży do różnych zjawisk rzeczywistości oraz jej skłonność do rozładowywania swych emocji przez gniew, co znajduje wyraz w licznych ekspresywizmach, wulgaryzmach, ale też w żarcie i luzie językowym, zabawie słowem"
(s. 110-111).
Bogatym materiałem oraz jego rzetelną analizą dzieli się z czytelni
kiem Beata Burska-Ratajczyk w artykule Ekspresywizmy w aspekcie komu
nikacyjnym - intensyfikacja emocji w języku mówionym młodzieży. Autorka kładzie nacisk "na silne nacechowanie emocjonalne wyrazów" w języku młodzieży, "dynamiczną wymianę jednych elementów leksykalnych na inne oraz krótkotrwały żywot niektórych wyrażeń ( .. .)" (s. 123). Wśród omawianego materiału najwięcej miejsca zajmują rzeczownikowe de
rywaty augmentatywno-pejoratywne, formacje deminutywno-ekspre
sywne, złożenia, kontaminacje, ekspresywizmy czasownikowe i przy
miotnikowe, ekspresywne przysłówki i frazeologizmy.
o świadomym przetwarzaniu reklam w zabawne, często prze
śmiewcze teksty, o swoistym kodzie komunikacyjnym dzieci i mło
dzieży pisze Jadwiga Lizak w artykule Wpływ reklamy na postawę oraz słowną twórczość dzieci i młodzieży. Głównym zagadnieniem tego arty
kułu jest moda na "mówienie reklamami" . Kreacyjnych i perswazyj
nych możliwości języka świadomi są nie tylko twórcy reklam. Nasto
latki i kilkuletnie dzieci równie chętnie wykorzystują je, ale sięgają po gotowe już teksty reklamowe, które stają się dla nich przedmiotem gier i zabaw językowych. Nieprzypadkowo więc uciekają się do ekonomicz
nej propagandy dorosłych, traktując ją nie tylko jako obiekt dobrej za
bawy, ale także jako tworzywo, przy pomocy którego uruchamiają (na wzór reklam) "nową rzeczywistość", dobrą atmosferę w grupie rówieś
niczej .
Tekst Renaty Biardzkiej Modne słowa i zwroty w języku dzieci obej
muje, raczej nie uwzględnianych do tej pory w rozważaniach o modzie językowej, najmłodszych użytkowników polszczyzny. Artykuł uświa
damia, że dziecko w zetknięciu ze szkołą, a w niej najczęściej po raz pierwszy styka się z większą grupą rówieśniczą, przyswaja sobie na zasadzie naśladownictwa wzory takich zachowań, w tym głównie ję
zykowych, które zapewniają mu pełną akceptację środowiska rówieśni
czego. I zwykle tak bywa, że to te pierwsze doświadczenia mają wpływ na wiele późniejszych wyborów.
(2) Andrzej Dyszak w artykule Moda na złożenia z auto (auto-) i tele (tele-), rozpatruje zjawisko wyjątkowego zainteresowania się użytkow
ników polszczyzny złożeniami z aljto (auto-) i tele (tele-). Szczególną uwagę zwraca w tym wypadku wielowariantowa pisownia, co - jak pisze Autor - "tylko z pozoru nie jest problemem językoznawczym, oraz "budowa rozpatrywanych złożeń i wynikające z niej znaczenie"
(8. 144). Tekst zawiera bogaty zestaw przykładów i gruntowną analizę rozważanego materiału.
Renata Przybylska zajmuje się Modnymi nazwami firm. Autorka po
rusza problem oddziaływania mody językowej na sposoby tworze
nia nazw współczesnych firm, przedsiębiorstw, zakładów usługowych, sklepów, lokali gastronomicznych. Poddany analizie materiał nazewni
czy z lat 1990-2000 z południowego regionu Małopolski pokazuje, jak tradycję nazewniczą wypierają modne tendencje.
266 NATALIA Szy])t.OWSKA
Tej samej problematyce poświęcone są dwa kolejne artykuły: Ka
zimiery Gorczycy, która w tekście Moda językowa na przykładzie szyldów Lublina główny nacisk kładzie na dynamikę i kierunki zmian w napi
sach, wskazując na tendencje do ich europeizacji i amerykanizacji; oraz Małgorzaty Jaracz, która w swoim artykule pt. Uwagi na temat mody języ
kowej w wybranych systemach nazw własnych zajęła się modą w nadawa
niu imion (np. poprzez procesy derywacyjne tworzenie "nieoficjalnych form deminutywnych i hipokorystycznych" - s. 180), "tendencją do tworzenia żeńskich dwuczłonowych nazwań odmężowskich" (s. 181), w toponimii (np. zmiany w miejskich systemach proprialnych), w dy
namicznym rozwoju chrematonimów i skrótowców.
Lucyna Sopolińska artykułem Ekspansja leksemu "chyba " we współ
czesnej polszczyźnie mówionej - moda czy trwała zmiana ? zamyka rozdział poświęcony współcześnie "modnym" zjawiskom językowym. Autorka próbuje ustalić, czy rozprzestrzenianie się w tekstach mówionych wy
razu chyba spowodowane jest modą czy trwałą zmianą. Zaznacza przy tym bardzo wyraźnie, że przejścia od jednego do drugiego można cza
sem nawet nie zauważyć. Leksem chyba zdecydowanie wypiera takie formy, jak "pewno, pewnie, prawdopodobnie, zapewne" (s. 193).
C. Rozdział III "MODA W HISTORII JĘZ)'I(A.. ANAGNOZA MODY JĘZYKOWEJ - PRZYBLIŻENIA" zawiera dwa teksty związane z zagad
nieniem mody w historii języka.
Ewa Woźniak w artykule Czy można mówić o wyrazach modnych w staropolszczyźnie? na podstawie staropolskich tekstów narracyjnych próbuje ustalić, czy ówcześni pisarze mogli kierować się upodobaniem do pewnych leksemów. Z poddanych analizie trzech leksemów ciężki, gorzki i trudno natrętną frekwencją wykazał się wyraz ciężki i · tylko on otrzymał miano modnego.
Violetta Machnicka w tekście "Cudze chwalicie, swego nie znacie ... ", czyli uwagi i opinie Bolesława Prusa na temat stosunku współczesnych mu Polaków do polszczyzny i języków obcych zajęła się stanowiskiem wielkiego pisarza wobec panującej w ówczesnej Polsce mody na język francuski i angielski. Liczne bardzo dobrze dobrane "cytaty-głosy" zaczerpnięte z różnych wypowiedzi Bolesława Prusa uobecniają XIX-wieczne dyle
maty związane z modą w języku. Jednocześnie są one bardzo wymow
nym podsumowaniem całości rozważań na temat mody w języku.
D. W rozdziale IV - "VARIA" - znalazły miejsce cztery artykuły.
Ponieważ nie odnoszą się do zagadnienia mody w języku, ograniczam się tylko do wymienienia tytułów tych tekstów, tak by czytelnik, zain
teresowany przedstawioną w nich problematyką, był poinformowany o tym, że tom poświęcony modzie językowej życzliwie udzielił im swo
ich stron. A są to: Aliny Maciejewskiej Stałość i zmienność stereotypu, Ma
rii Przybysz-Piwkowej Terminy dotyczące zaburzeń mowy (głośnej i pisma) w opisie i interpretacji, Iwony Benenowskiej Frazemy w dialogu współczes
nych filmów polskich oraz Heleny Koriakowcewej Otimiennyje nomina ac
tionis z terminoelemientami -owanje/-owanie w russkom i polskom jazykach konca XX wieka.
Książka pt. Moda jako problem lingwistyczny jest zwartym, dobrze pomyślanym, cennym wielogłosem na temat od lat prowadzonej, ale rozproszonej dyskusji dotyczącej kwestii różnorakich napięć pojawia
jących się na wszystkich poziomach języka na skutek działania nań bardzo ogólnie pojmowanego czynnika mody.
Moda językowa jest tu jednoznacznie problemem lingwistycznym, wypowiadają się na jej temat wyłącznie językoznawcy. Wprawdzie w Słowie wstępnym pojawia się zapowiedź wieloaspektowego potrakto
wania mody w języku: "Moda językowa została zrelatywizowana w tym opracowaniu do innych mód potraktowanych dziedzinowo, na przy
kład do mody na ubiory oraz w ogóle na modny wygląd i sposób bycia, a także do mody w architekturze, literaturze itp." (s. 5), ale owo relaty
wizowanie sprowadzone tu zostało do sfery odniesień wewnątrzjęzy
kowych. Jest to uprawnione - trudno z tego czynić zarzut. Można jed
nak spróbować postawić pytanie, co by przyniosło potraktowanie tego jakże pożytecznego dyskursu jako zaproszenia do współpracy przed
stawicieli innych dyscyplin - kulturoznawców, socjologów, filozofów, psychologów, pedagogów.
Odwołam się tu do słów Rene K6niga, który we Wstępie do in
teresującej książki pt. Potęga i urok mody pisze: "Tyle się dzisiaj mówi o współdziałaniu różnych gałęzi nauk przy badaniu niektórych proble
mów. ( . .. ) Zapomina się tylko o tym, że najwspanialszym przykładem takiej interdyscyplinarnej współpracy jest właśnie problem mody. Zbie
gają się tutaj metody stosowane w ekonomii, psychologii, socjologii, psychologii społecznej, psychologii głębi i psychoanalizie, w naukach
268 NATALIA SZYDŁOWSKA
antropologicznych i etnologicznych (szeroko pojętej wiedzy o czło
wieku ( ... ). Moda jest bowiem w istocie, jak powiedziano, zjawiskiem społecznym obejmującym wszystkie dziedziny życia i dlatego trzeba ją rozpatrywać z różnych punktów widzenia" 4.
Językoznawcy, z niezbyt licznymi wyjątkami, na ogół traktują modę krytycznie jako przejaw niepoprawności, niosącej szkodę językowi i ko
munikacji międzyludzkiej . W pozajęzykowych analizach przejawów mody zjawisko to jest zazwyczaj oceniane mniej jednoznacznie. Mó
wiąc ogólnie, zwraca się tam uwagę na to, po pierwsze, że impulsem prowokującym modę jest zazwyczaj atrakcyjność jakiejś (często cennej) nowości; deprecjonuje modę natomiast dopiero nazbyt częsta i niezbyt już uprawniona repetycja nowych zachowań; po drugie, że dość na
turalną skłonność do przekształcania nowości w modę ma młodzież;
oraz, po trzecie, że ów niepotrzebny i rażący naddatek użycia nowości dość szybko mija, pozostawiając niewiele śladów w potocznej kulturze.
Na zakończenie uwag nad książką Moda jako problem lingwistyczny, przywołam raz jeszcze Rene Koniga, który stwierdza: "Tak to już jest z tą modą: kiedy człowiek raz zaczął się nią zajmować, nie może się potem od niej uwolnić" 5. Jeśli prawdziwy jest ten sąd, to można mieć nadzieję, że za dobrym przedsięwzięciem, jakim jest omawiany tom studiów nad modą, pojawią się następne.
4 Por. Ren� KOnig, Potęga i urok mody, Warszawa 1979, s. 7.
5 Por. Ren� KOnig, Potęga ... , s. 7.
Natalia Szydłowska