Hr. 14. Rok
niniiHiiiii:iiiiiiniiH!iiiiiiiiiiiiiiniiiiiintiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!iiiiiiiiiiiiiiii!iiiiifiiB;
Warszawa—Łódź—Poznań—Katowic s *
o d 31. III. d o 6. IV. 1924 r. Q.
T B i
I B JrlI h %
mniiiuiiimiiiiiiiHiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii KINO
Dział literacki . , . . str . 3—12 P r o g r a m y :
Teatry Warszawskie . . str. 13 Teatry Poznańskie . . . str. 14—15
CENA NUM ERU
4 0 0 0 0 0Mk.
Ogłoszenia: l/i — fiu ml j , V2 — 40 m ili. J/3 — 25 nil i jo
nów V4 — 20 milj., 1 5 (margines) — 15 mi i.jonów
przyjmują w Poznaniu: biuro ogłoszeń , Dell'Aite“ i
a dministr tvgo I. Fr Ra tuje-a ka lla
w Warszawie: Edw. Topolski, Hoża 40 in. 25.
REKTYFIKACJA OKOWITY»
S P A k C ,
W P O Z N A N I U .
ZARZĄD '. CENTRALA HANDLOM POZNAŃ UU. CIESZKOWSKIEGO 3.
ADRES T E L E G R A H C Z W . A H W A W IT - P O Z N A Ń .
® NR. TELEFONÓW . ®
•3 03 0-3 033 • 3035 • 3554 • 35 04 • 3558-
FABRYKA WÓDEK I LIKIERÓW
NAJPRZEDNIEJSZE WÓDKI STOŁOWE NALEWKI OWOCOWE I LIKIERY.
SPECJALNOŚĆ:
CHERRY BRANDY - CURAęAO BLANC.
ZASTĘPSTWO GENERALNE:
H. ZALEWSKI, WARSZAWA. PIĘKNA
3 2 .TEL. 188-15 i 405-03.
No. 14. Rok lł.
Warszawa-Łódź-Poznań-Katowice od 3). III. do 6. IV. 1924 r.
TEATR I KINO
Pismo Ilustrowane poświęcone sprawom teatru, muzyki,
•ztuki, kinematografu, wraz z programem wszystkich widowisk w Warszawie 1 Poznaniu na cały tydzień.
Redakcja i administracja> Poznań, Fr, Ratajczaka a.
Konto czekowe P. K. O 204 748.
Zamknięty sezam.
Jakie jzowinno być kino dla młodzieży?
Kino ma na młodzież wpływ szkodliwy i nie powinno dla niej istnieć wcale — odpowia
dają ci, którzy wszystkie kwestje rozstrzygają kategorycznie, szybko i... źle. Z temi nic bę
dziemy polemizować, gdyż gotowi radzić, aże
by nic uczyć dzieci czytać, gdyż literatura nie- tylko nie składa sic z samych arcydzieł, ale na każdym kroku można spotkać książkę bezwar
tościową, pornograficzną, sensacyjną, kryminal
ną, słowem — szkodliwą, me mówiąc już o tein co można przeczytać w codziennej prasie. Acz
kolwiek jednak zostało w wiciu wypadkach stwierdzone, że wpływ kina na młodzież jest, raczej ujemny niż dodatni”1). te zupęfrie vyęli~
ininowanie kina z życia młodzieży jest nietyl- ko pozbawieniem jej czynnika kulturalno-oświa
towego i artystycznego, ale poprostu usunięciem jej od rytmu współczesnego życia. Ani litera
tura, ani żadna ze sztuk pięknych nie jest two
rzona dla dzieci, jednakże może, powinna i by
wa dla nich przystosowywana. Dlaczegóżby nie można zrobić tego z kinom? Tak samo jak w każdej czytelni istnieje dział książek dla dzieci i młodzieży, tak samo w każdein mieście po
winny istnieć kina, przeznaczone specjalnie dla dzieci i młodzieży.
Nie miejsce tutaj rozwpdzić się nad tern co w tej dziedzinie zrobiono już na zachodzie.
Ale skoro już. sami nie możemy się zdobyć na żadną inicjatywę i bez wieczrtego oglądania się
„na Europę11 nic zrobić nie możemy — znajdzic- my dosyć wzorów, któro daleko odbiegają od tego, co my dajomy naszym dzieciom i młodzie
ży. Nie traktuje się tam młodocianych widzów jako publiczności „gorszego rzędu11. której wy
starczy dawać przedstawienia o było jakiej po
rze, z gorszą muzyką i składające się ze sta
rych i źle wyświetlanych filmów, przedstawie
nia z jednakowym programem dla dzieci od lat.
8 do 15.
Dać dzieciom i młodzieży własne kina z programem umiejętnie ułożonym przy pomocy wychowawców, znających psychikę dziecka o- raz ludzi znających się na artystycznych walo
rach filmu ... oto hasło, pod którern wanno się zacząć walkę ze szkodliwym wpływem kina.
Cóż z tego, żc określi się dla- młodzieży gra
nicę wieku, która upoważnia do uczęszczania do kina? Złe kino jest równie szkodliwe dla
*) Dr. J. Bogdanowicz „Niebezpieczeństwo
kinematografu dla młodzieży". (Opieka nad
flzieckiem zesz. 2 rok XI). t
młodzieńca 16 jak i .17-stołetniego. Rodzice dzieci śródmieścia i wog'ółe dzieci zamożniej
szych, którzy i tak więcej nad niemi czuwa ją, znajdą dla swych dzieci inną, odpowiedniejszą rozrywkę, aczkolwiek zakazany owoc zawsze zostanie źródłem niebezpiecznej pokusy. Gorzej na krańcach miasta, w dzielnicach uboższych, gdzie dzieci wychowują się po większej części bez nadzoru i same muszą dbać o znalezienie so
bie rozrywki, która zaspokoiłaby ich chęć wra
żeń i dała ujście ich temperamentom. Jaką roz
rywkę szykują dla dzieci tych owi przysięgli wrogowie kina? Gzy boiska, czy ogrody, czy domy młodzieży, w których młodzież i dzieci ubogich dzielnic miałyby swoje kluby, tereny gier i zabaw, odczyty, koncerty? Nie. Poprostu zostawiają je ulicy, która dostarczy im dosyć poglądowych lekcyj napewno nie wpływających na podniesienie moralności (pijaństwo,prostytu
cja). Cóż dziwnego więc, że młodzież ta ciśnie się tłumnie do kina, które jest dla niej jedynem oknem na jakiś inny świat. Że kino to jest złe ■ — nic jej w tem wina. Odpowiedzialność za to spada po części też na cenzurę, która na krań
cach miasta w podrzędnych kinach puszcza naj
gorsze filmy, pełne sensacyjnych okropności.
Filmy- takie mają równie ujemny wpływ na publiczność dorosłą, która składając się tam 2 elementów mniej wyrobionych kulturalnie' i po
siadających mestępioną jeszcze wrażliwość, re
agują na widziany obraz równie prymitywnie jak dziecko, wynosząc z kina najgorsze nauki.
A tak łatwo byłoby dać młodzieży roz
rywkę któraby rozszerzyła jej horyzonty, da
ła ujście jej, tęsknocie do bohaterskich ■zynów i fantastycznych przygód, budząc jednocześnie szlachetne porywy i aspiracje, gdyż zostało nie
jednokrotnie stwierdzone, że wpływ kina jest równie silny w kierunku dodatnim jak ujem
nym. Ale żeby wpływ ten wyzyskać iiiedość jest ograniczyć młodzieży dostęp do złego kina, z którem wogólc należy walczyć, lecz trzeba stworzyć dobre k i n o , dla wszystkich dzieci, a przedewązystkiem dla tych, nad którerni nikt nie czuwa.
N ie
jest, zasługą coś komuś odebrać, o ile nie umie się zastąpić tego czehiś lepszem.
St.
H.--- ©—
Nowy fea?r M Reinhardta.
Po. zwalczeniu tysiącznych przeszkód i tru
dności udało się wkoticu Maksowi, Rcinhardto- wi wybudować nowy,wzorowy, odpowiadający najbardziej nowoczesnym wymogom teatr. Sta
ło się to w Wiedniu. Sam budynek — dawny teatr na Josephstadt istniał już wprawdzie da
wniej, został jednak z gruntu przebudowany, przerobiony i unowocześniony,
t ojest właści
wie unowocześniono tylko scenę i jej urz.ą<lże
nia. Salę zaś — niegdyś bardzo stylową przy
wrócono do jej dawnego wyglądu usuwając z niej wszelkie późniejsze naleciałości i dodatki.
Przedewszystkiem niema do ekoła '.widowni zwykłego w teatrach a obrzydliwego .kuryta- rza. Po przejściu westybulu, w którem mieszczą się kasy i garderoby dla publiczności, wchodzi
~ 4 -
cię do wspaniałego salonu urządzonego w stylu barokowym. Stad kilkoro drzwi prowadzi do widowni. Widownia jest trzypiętrowa, ale nie
wielka. Fotele • — bardzo wygodne i szerokie — stoją w rzędach wznoszących się bardzo wyso
ko jeden nad drugim. Dobudowano też wie lką ilość lóż na parterze oraz dwtt niższych pię
trach. Loże te nie sĄ to nowomodne ciasne i nie przytulne przegródki, ale staroświeckie, głębo
kie prawdziwe loże z gabinetami. Tuż przy scenie znajduje się olbrzymia — bo na dwadzie
ścia kilka osób obliczona loża dla artystów, z której drzwi prowadzą do małego foyer aktor
skiego. Tu artyści mogą przyjmować swoich gcści. Garderoby artystów są jasne, widne'-i ze smakiem umeblowane. Leży ona półkolem wokół sceny. Jest ona niewielka — gdyż ten nowy teatr Reinhardta poświęcić się ma prze
dewszystkiem sztuce kameralnej. Scena opięta się o stały murowany horyzont. Nie jest obro
towa, ale zaopatrzona we wszystkie . ostatnie wynalazki z dziedziny mechaniki scenicznej a przedewszystkiem w nader skomplikowane apa
raty świetlne. Do efektów świetlnych jak wia
domo, Reinhardt przywiązuje wielką wagę.
Akustyka w tym nowym teatrze mistrza Rein
hardta jest idealna. Każde słowo nawet szep
tem na scenie- wymówione słychać w , najdal
szych zakątkach teatru.
Wprost z, widowni — po przeciwnej stro
nie salonu wejściowego — prowadzi troje drzwi do wspaniałego przedsionka, skąd znów marmurowe schody wiodą do restauracji z ogro
dem, urządzonej w stylu biedermajerowskhn.
Tak wygląda, szata teatru Reindardtow- skiego. Jaka będzie jego dusza? (jo.
--- O---
toffi p1asfvEZR8 w Itazsió.
W salonie Garlińskiego przy Mazowieckiej oglądaliśmy bardzo interesującą wystawę prac Jacka Mierzejewskiego. Żyjący samotnie na za
padłej wsi polskiej subtelny ten artysta bynaj
mniej nie stoi' przez to na 'uboczu sztuki euro
pejskiej, ale owszem podąża naprzód, o ile mu środki na to pozwalają, a wszystkie jego prace są wyrazem szczerych poszukiwań malarskich.
W niektórych też pracach jak martwej na
turze i portrecie kobiecym wzbija się na wyży
ny wielkiej sztuki.
W jednym z magazynów samochodowych przy Mazowieckiej wystawiła swe prace naj
młodsza grupa artystów polskich, odpowiada
jąca najzupełniej temu, co w Paryżu znane jest pod nazwą dadaistów.
Grupa wydala pierwszy numer swego wła
snego organu, p. t. Blok.
Dla zapoznania się z tem polskiem Dada trzeba koniecznie widzieć albo samą wystawę, albo przynajmniej pierwszy numer Bloku.
Opowiedzieć się te rzeczy nie daja.
F. L.
---
5
K IN A WARSZAWSKIE
„STYLOWY1* - - FILHARMONJA**.
„Czterech jeźdźców Apokalipsy**.
Powieść hiszpańskiego autora Ihaneza zdo
była sobie we Francji wielką, popularność nie tylko dzięki ujęciu tematu wojennego w spo
sób najbardziej odpowiadający szerokim m a
som czytelników. lecz również dzięki swemu antiniemieckiemu zabarwieniu. Przy czytaniu tej książki każdemu miłośnikowi kina nasuwa się myśl, że jest ona świetnym materjałem dla filmu. Kalejdoskopo-wość akcji, Argentyna, P a ryż, zamek nad Marną, okopy, kontrasty *la, ty
pów. ras, wielka ilość sytuacji dramatyczny cii
— wszystko to woła- o realizację filmową. A jednak przy oglądaniu filmu widzi się, że wła
śnie to bogatcwo treści rozsadza go, że przy
tłumia, w widzu wrażliwość na walory plasty
czne filmu na korzyść ideowych, że wywołuje pewien niepokój i budzi uczucia i wspomnienia, których sześcioletni okres powojenny czy - - pokój...?! nie zdołał jeszcze zatrzeć. A Rex-In- gram w kilku świetnych skrótach pokazał nie-, tylko całe piekło jakiem jest wojna, ale też podkreślił znikomość granicy, dzielącej szla
chetne napięcie p&trjotyzmu od najniższego ga
tunku Nienawiści, jaką czuć może jedna istota ludzka dla drugiej. Wierne trzymanie się bo
gatej w akcję fabuły powieści wywołało w fil
mie fragmentaryczność. Bohaterowie, przerzu
cani do c-oraz to innych okoliczności życio
wych, nie mają czasu na tworzenie charakte
rów- są raczej marjonetkami w piekielnym te
atrze, którego autorami są czterej jeźdźcy Apo-.
kalipsy. Z trudnych ról. gdzie w kilku charak
terystycznych linjac-h trzeba było dać odpo
wiednie typy, aktorzy wywiązali' się doskonale.
Pod względem zdjęć, najlepiej wypadła bitwa w Villoblanchc. Zakończenie obrazu symbolicz
ną postacią apostoła pokoju jest jak gdyby za- puszczeniem zasłony nad temi latami cierpień i propagandowym sztandarem pacyfizmu, który obywatele Nowego Świata chętnie poditoszą, ażeby stawić go przed oczy przeżartej niena
wiścią. Europie-. St. II.
„FARSA VIA**.
„Oskarżam cię, kobieto 1“
Gdyby wszystkie filmy „sensacyjno-krymi- nalne** były podobne do tego, nie byłoby mo
wy o złym wpływie kina. I tu jest „sensacja"
i. „kryminńł**, a jednak tendencja i jej przeprowa
dzenie są. tak głęboko moralne, że obraz ten mógłby być dopełnieniem niedzielnego kaza
nia. Ale to, co w realizacji europejskiej mogło
by być mdłem i nuduem moralizatorstwem, to w obrazie Cecil B. de Mille‘a jest takie natu
ralne, szczere i pełne naiwnej wiaty, że może nawrócić najbardziej zatwardziałego grzesz nika. Wcale się nie gniewamy za to, że alit go- ryczna wizja upadku Rzymu w niczein Rzymu nie przypomina. Nic nas nie obchodzi ścisłość plastyczna, tam gdzie chodzi o bajkę w celu, nastraszenia dużych dzieci, które się źle ba
wiły. Bajka może być zawsze fajntastyczna, a C. B. de Mille przecież pięknie ją zrealizował i. co najważniejsze — osiągnął nią doskonały
- 6
skutek, bo naprowadził kapryśną, miljarderkę na drogę obowiązku. A przestępstwo? Proszę sts- bie wyobrazić, że ani żadna ona nie zabija ko
chanka, ani żaden on nie mści się. na „uwolzi- ciełu“,' lecz poprostu pewna, ekscentryczna pan
na lubi sport samochodowy i jazdę z szybko
ścią 120 kim. na godzinę, co powoduje nie
szczęśliwy wypadek. Jakie to amerykańskie i jakie współczesne! Obraz grany jest dosko
nale przez wszystkich aktorów, ale Beątrice Joy jest prawdziwąradością i^poy") dla oka, od której trudno się oderwać. Kiedy patrzę na te wszystkie rozkoszne Amerykanki (I*ris- cillę Dean, obie siostry Taimadge, Mary Pick- ford, Gish itd.), dziwię się zawsze, że można ko
chać jeszcze inne kobiety St. ił.
„PAŁACE".
„Żona, której nie zna własny mąż".
Bale maskowe odgrywają, w kinie znaczną rolę, szczególnie w filmach niemieckich. Na balu maskowym kojarzą się i rozchodzą pary., tam demaskuje się niewiernych mężów i od
szukuje wiernych kochanków, tam wreszcie uwodzi się mniej lub więcej niewinne dziewice.
Właśnie na jednym z takich balów zaczęła się historja której początek jest, prawdopodobny i dramatyczny, a koniec niej.rawdojmdotmy, ale za to wesoły. Bo czy nie jest rzeczą we
sołą nie znać własnej żony i szukać jej w k aż
dej przystojnej kobiecie? Nie wiadomo dlacze
go film ten nazwano dramatem. Pomyślany jest zupełnie komedjowo, a naw et w niektórych sytuacjach balansuje, na granicy farsy. Jeżeli granicy tej nie przekracza, to tylko dzięki za
wsze wytwornej i pełnej dystynkcji Lii Da-
gover. St. II.
Kronika.
Warto przytoczyć.
W &tudjum p. Marji Rakowskiej o jednym z najznakomitszych dramaturgów angielskich, o Johnie Millingtonie Synge, opowiada, autorka między innćmi. jak przyjęto jego najświetniej
szą sztukę p. t. „Wesołek świata zachodniego", Otóż na str. „Przeglądu Warszawskiego". mie- sięcnzika wybornie? redagowanego przez p. Ste
fana Kołaczkowskiego, czytamy na, str. 340:
„Synge został dosłownie tikamiejnowany za
„Wesołka". Wobec nastroju publiczności i oba
wiając się zaburzeń i manifestacji, wypełniano teatr policją podczas pierwszych przedstawień w Dublinie. Prasa codzienna, wylewała niestru
dzenie pod adresem autora potoki obelg.
Oskarżano go o gloryfikację ojcobójstwa, lub.
co hajmniej, o przypisywanie swym rodakom wobec pseudomorderc.y uczuć zgoła, niezgod
nych z temi, jakie żywień oby dlań w rzeczywi
stości, i wyrządzanie tern Irlandji krzywd nie
obliczalnych. Znalazły się zarządy miejskie, które zabroniły wystawiania rzeczy w podleg
łych im okręgach. Wmieszały się do sprawy trybunały. Gdy w roku 1912, w pięć lat po pierwszem przedstawieniu „Wesołka", trupa Abbey Theatre zjechała do Filadelfji, została
7
NICI BAWEŁNY KORDONKI
0 . IM. C
Coton Perle
N a d e s z ł y t Ł- N Y N a J u m p r y
przędzalń angielskich i francuskich
Suche P o l e c a : Kilimowe
S.WEGENKOiS-ka
Współwłaściciele Grochowskiej Fabryki Nici WARSZAWA, Krucza 24. T el. 1&7-17 i 266-14.
Żądać wyczerpujących ofert i cenników.
LACETY ZEPHYRY JEDWABIE
PRZĘDZA
tam zaaresztow ana z.racji tej sztuki, na mocy tak zwanego praw a Mac Nichola, m ającego na celu zapobieganie w ystaw ianiu utworów „lu- bięźnych, św.iętokradzkich, sprośnych, lub nie
przyzwoitych". Podciągnięto ją. zapewne pod drugą z tych kategoryj.
Przypom inam y sobie, co kilka l a t temu wy
pisyw ała mniej kulturalna połowa prasy pol
skiej o ,,Kochankach" W acław a Grabińskiego, przypomnijmy sobie protesty ..Ligi konsum en
tów", dziki zakaz grania ..Kochanków" na pro
wincji, a będziemy mieli kom pletną satysfakcję:
nie tylko u nas prześladuje się tw órczość dra- m atopisarską. Co praw da ta twórczość w końcu zawsze zwycięża (,,Tartuffe“ , ..Wesele F ig a ra ',
„Profesja pani W arren"), ale przedtem musi się kompromitować cenzura, klika, robiąca opinję, jakiś zarząd. miejski, jakiś odłam prasy. W ido
cznie tak już musi być na święcie. Zęby poszu
kać przykładu w innej dziedzinie, przytoczmy Kościuszkę. Za życia uważany był przez zamo
żną szlachtę za wywrotowca, ponieważ obiecał wolność chłopom, pańszczyźnianym, gdy się będą bili za ocjczyznę. Dzisiaj wszyscy Polacy bez w yjątku czczą. Kościuszkę jako nieskazi
telnego patrjotę i w ielkiego obyw atela.
Dobrze jest, spojrzeć w przeszłość dla wzię
cia- lekcji potrzebnej w teraźniejszości.
Interesujący zeszyt.
Dwunasty zeszyt tygodnika p. t. „W iado- m ościLiterackie" zawiera cały szereg św iet
nych artykułów . Na drugiej kolujnnie zwraca uwagę portret młodego, a już zmarłego, pisarza francuskiego, Marcelego P ro u sfa , któr.-go dzieła należą w tej chwili we Francji do naj
głębszych sensacji literackich. Polski tygodnik przytacza głosy krytyków francuskich o P roust‘cie. Z zazdrością czyta się te naprawdę subtelne z klasyczną jasnością wypowiadane uwagi. 0 tak, F rancja ma krytyków ! Dalej m owa o Crom m clyncku, arty k u ł Grabińskiego.
W odcinku I. Ejmond drukuje dowcipny swój odczyt p. t. „Komizm prasy". Na pierwszej kolumnie „Wiadomości Literackie" ogłaszają kufi kurs dla publiczności z nagrodą. 300 miljo- nów. C zytając rubrykę ..Książki najgorsze", można się zawsze uśmiać. Tym razem recen
zent omawia „D ygoty duszy" p. Aleksandra Meli i cytuje taki dwuwiersz:
i. sam nie wiem gdzie całowałem, tak ogromnie z miłości szalałem.
Z TEATRÓW PARYSKICH.
W „Odeonie" w ystaw iono sztukę Lucjana Besunda „Człowiek nie z tego św iata".
W dniu niezapomnianym pow rotu zwycięz- kich w ojsk do Paryża, 14 lipea 1919, w dniu gorączki i entuzjazmu, rozpoczyna, się akcja.
T e chwile, w których drży serce ludu, wywie
rają decydujący wpływ n a losy kilku osób, zebranych w m ieszkaniu młodego architekta, Klaudjusza Bouvct i przypatrujących się po
chodowi zwycięzców, którzy ta k drogo okupili sławę. W chwili tego entuzjazmu, Antonina Gerbault zgadza, się zostać żoną właściciela fabryki, k tóry odznaczy! się bohatersko . na wojnie. Franciszek R egnier jest starszy od niej o . 20 lat, cierpiący w skutek odniesionych ran, ale w tych wzniosłych chwilach wszyscy są pod uiokiem bohaterów, wszyscy pragną im wynagrodzić poświęcenie. Klaudjusz musi się z tern pogodzić, clióć kocha Antoninę i uważał się prawic za jej narzeczonego, choć nie było między nim i stanowczej rozmowy. Ale cóż- on robił, podczas gdy inni przelewali krew za oj
czyznę? Budowa! baraki d la żołnierzy, a teraz czuje się małym wobec innych.
Ale chwile egzaltacji m ijają. Antonina w y
chodzi za Franciszka, którego podziwia, a je
dnak zdaje sobie sprawę, żc .kochała K laudju
sza. Go więcej, kocha go dotąd. Ale s ta ra się przekonać sam ą s ie b ie , że jo t zupełnie szczęśli
wa. Nie dowierza jednak sobie, i nie pozwala Klaudjuszowi przyjąć posady, k tó rą mu ofia
row ano w fabryce.
To właśnie nasuwa- Franciszkowi, pewno przypuszczenia. Odgaduje u k ry te cierpienie wiernej swym obowiązkom żony i przez mi
łość dla niej, cierpi również, ale nabiera coraz większej pewności, że. K laudjusz zawładnął ser
com Aptoniny.
Nie napróżno był bohaterem w wojnie. I tym razem odnosi zwycięstwo, zwycięstwo nad swojem uczuciem, nad swojemi prawami. Miłość jego posuwa się aż do abnegacji dla szczęścia ukochanej.
W śmiałej i silnej scenie, przyzyw a Klau
djusza. Mówi mu, żc pragnie się usunąć, że nic nie będzie robił dła odzyskahia zdrowia, zruj
nowanego przez cztery ciężkie la ta wojenne/
żo dni jego są policzone. Każę m u przysiąc, że nigdy nie zdradzi przed Antoniną tej rozmo
w y, k tó ra jest jego testam entem i ęddaje mu ją z chw ilą gdy będzie wolna.
A kcja sztuki jest prow adzona żywo i zaj
mująco. Praw ie wszyscy artyści grali bez za
rzutu. M.
ROZMAITOŚCI FILMOWE l KINOWE.
Gwiazdy, które się nie starzeją...
W- przeciwstawieniu do gwiazd na niobie.
8 9
gwiazdy filmowe nie starzeją się, przynajmniej
w osobach pici żeńskiej. ,
Słynna Norma Talmadge, liczy obecnie, jak zapewnia pewne pismo kinowe w Ameryce, między 23—27-tym rokiem życia. Pięć lat, temu liczyła także „między 23—27-ym" rokiem.
W rzeczywistości, kiedy przed wieloma la
ty rozpoczęła swą karjerę filmową, liczyła 25-y rok.
Marion Davies liczy od 3 i pół lat 19-y rok życia.
Liljńń Gish, która przed, laty podczas kre
owania, filmu pt. „Narodziny narodu1' liczyła 20 lat, obecnie ma niespełna 19 rok.
Rekord w konserwowaniu młodości osią
gnęła, jednak Pola Negri. Kiedy w zeszłym ro
ku przybyła do Hollywood, zapytana, o swój wiek, odparła, że się urodziła w r. 1905.
Napewno też jeszcze nasi synowie będą się zachwycali uroczym .lackie Coogajneiri, który wówczas nie przekroczy 10-go roku życia.
Maks Linder pogromcą dzikich zwierząt.
Słynny aktor filmowy francuski Maks Lindner bawi obecnie w Wiedniu, gdzie w je
dnej z tamtejszych wytwórni filmowych pra
cuje nad kilkoma filmami.
W jednym z nich gra pogromcę dzikich zwierząt. Partnerem jego jest lew Princ.
Scena, Lindera ze lwem zgromadziła w studjwn licznych widzów. Na arenie cyrkowej, specjalnie na to urządzonej, ukazał się Maks Lindner w kostjumie węgierskim pogromcy.
W chwilę potem wbiegł na arenę siwy ogier arbaąki, na którego grzbiecie Princ miał się za chwilę popisywać.
Oślepiony blaskiem licznych reflektorów, ara-bczyk począł się niepokoić, ale kilka kla- śnięć bata przywróciły go do przytomności i rozpoczął galopować wokół areny.
W tym momencie otwarły się drzwi okrę
towania i na arenę wkroczył poważny 1 rinc.
Nieufnem okiem obejrzał nowego pogromcę, ale poskromiony z stalowym wzrokiem aktora i ogłuszony klaskaniem Lata-, w ezem Maks do
szedł już do doskonałości, wskoczył na grzbiet jtonia, jak nakazywał program.
Trzymany na uwięzi wzrokiem pogromcy, ograniczył niezadowolenie do głośnych ryków.
W pewnej chwili jednak zeskoczył z konia i gotował się do skoku na Lindera.
Wśród widzów powstała mała panika, prawdziwy pogromca już się gotował do inter
wencji, jednakże Maks Linder nie stracił zim
nej krwi.
Elektryzując lw a . swym wzrokiem m bud pa niego ostro klaskając z bata i Princ, głośno rycząc, rejterował i wskoczył z prowrotein na konia.
Głośnę oklaski nagrodziły nieustraszonego, artystę.
Teraz jednak następowała, chwila niebez
pieczna.
Scenarjusz filmu nakazywał Maksowi strach i ucieczkę. Stosując się do swej roli, Lin
der porzucił bat, zwrócił się tyłem do lwa 1 rozpoczął uciekać.
Princ, nie zdając sobie sprawy, że ton mo
ment był zgóry przewidziany, zeskoczył z ko-
— 10
nia i rzucił się w pogoń za Linderfem. Tego wła
śnie chciał scen ar jus z.
Linder zdołał dopaść szczęśliwie drzwi, które w sam czas zamknięto przed nosem Piin- cowi.
Scena udała się znakomicie i będzie nie
wątpliwie olbrzymią reklamą dla Lipdera, któ
ry w tej sytuacji spisał się ehwaeko i zasłużył szczerze na poklask.
Film olimpijski.
W Paryżu rozpoczęto wyświetlać pierw
sze filmy z międzynarodowych igrzysk o- limpijskich zimowych w Charmonix. Filmy są zupełnie udale. Większość z nich wyko
nane także „au zalenti" (w tempie zwolnio- nem) celem lepszego obserwowania przeró
żnych ruchów sportowych.
Douglas Fairbanks i Mary Pickford.
Popularna ta para gwiazd filmu ame
rykańskiego bawi obecnie w Nowym Jorku, gdzie wyświetlane są ich własne filmy: „Do- rothy Vemou of Iladdon Hall", „Złodziej z Bagdadu".
Z początkiem kwietnia Douglas z żoną przybyw ają do Europy, do Londynu i Paryża.
Murzyni na ekranie.
We Francji ma się ukazać wkrótce serja filmów komicznych granych przeważnie przez artystów murzyńskich.
„Czarna gwiazda" nazywa się Itadudu.
♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦
C ennik o g ł o s z e ń
w t y g o d n ik u
„TEATR i KINO“
strona na okładce łub
w tekście . . . mk. 60.000.000 12 strony w tekście „ 40.000.000
„ 25.000.000
„ 20.000.000
’|« „ „(margines),, 1 5.000.000 Przy 10 krotnem ogłoszeniu u- dziela się 10°|0 rabatu.
Prenumerata miesięczna 1.600.000 Ogłoszenia przyjmuje Admini
stracja tygodnika
Poznań, Fr. Ratajczaka Ha,
oraz reprezentant na Warszawę
Edward Topolski,
W a r s z a w a , Hoża 40 m. 25.
Reslfiuranl fti torsu n
P o z n a ń , u ’. 27 Grudnia 10,
p o l e c a :
w pokoju śniadankowym
znane ze swej dobroci
przekąski zimne i gorące, oraz trunki wyborowej jakości
wieczorem w dużej sali
D A N C I N G
do godz. 1 w nocy.
STtFfln CttitoJiS.1!
P O Z N A Ń
A l e j e M a r c i n k o w s k i e g o 5 .
T e l . 2 4 9 4 . T e k 2 4 9 4 .
H u rtow n ia w y ro b ó w ty to n io w y c h fabryk rzą d o w y ch Poznańskich
i W arszaw skich.
K o l e k t o r L o t e r j i P a ń s t w o w e j j e d e n n u m e r 5 . k l a s y w y g r y w a
3 000 000 0 0 0 ,— m kp.
:S=
P oznań, 27. Grudnia 6.
(vis a vis Teatru Polskiego)
artykułów męskich.
oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
00 00 00 00 00 00
00
Kuśnierz
Jan Czarnomski
oo P l a c T r z e c h K r z y ż y N r . 2 .
oo P rzyjm uje
oo w szelk ie rob oty w zakres oo ku śn ierstw a w chodzące.
$ ! ! ! CENY KONKURENCYJNE ! ! ! oo
000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000^00_ 12 -
8
REPERTUAR
WIDOWISK W WARSZAWIE
od poniedziałku dnia 31-go III. 1924 do niedzieli dnia 6-go IV. 1924.
TEATR POLSKI
Warszawa ul. Karasia Sezon—1923-24.
pod dyrekcją d-ra ARNOLDA SZYFMANA Poniedziałek 31 marca, wtoiek 1, środa 2 kwiet
nia o godz. 8 wiecz.
Niedziela 6 kwiesnia o godz. 3,j popoł
Żywy trup
sztuka w 12 aktach L. Tojstoja.
Od piątku 4 kwietnia codziennie o godz. 8 wiecz.
Cyrano de Bergerac
komedja bohaterska w 5 akta< h E. Rostanda.
TEATR MAŁY
W małej sali Filharmonii Warszawskiej pod dyr. d-ra ARNOLDA SZYFMANA Poniedziałek 31 marca i wtorek 1 kwietnia o 8 w.
R ogacz w sp a n ia ły komedja w 3 akt. Crommelynck’B Od środy 2 kwietnia codziennie o godz. 8 wiecz.
Świt, dzień i noc.
Niedziela 6 kwietnia o godz, 3 | popoł, P o ła w ia c z c i e n i .
TEATR KOMEDJA
Pod dyr. d-ra ARNOLDA SZYFMANA.
Codziennie
Proces rozwodowy
komedja w 3 akt. Sidney’a i Garrick'a.
Niedziela 6 kwietnia o godz. 3 l/2 popol.
Cudowne medjum.
komedja w 3 akt. S. Kiedrzyńskiego.
TEATR NOWOŚCI
Poniedziałek 31 marca o godz. 8 wiecz.
Frasquita
operetka w 3 akt. Lehara z L. Messa).
Od wtorku 1 kwietnia codziennie o godz 8 wiecz.
Królowa Montmartru.
OPERETKA WODEWIL
Nowy Świat 13.
Codziennie
Najpiękniejsza z kobiet
operetka w 3 aktach W. Bromma.
z Niewiarowską, Szczawińskim, Sokołowską i Wawrzkowiczem w rolach głównych.
— 13 —
Wielłiopoisftie
«[ = Biuro czasopism =
!! i reklamy artystycznej
„Dell’ Arte“
!! Poznań, Fr. Ratajczaka 11 a.
!! OGŁOSZENIA
| do w szystkich pism.
K Reprezentant na Warszawę
| EDWARD TOPOLSKI
«; Warszawa, Hoża 40 m. 25.
REPERTUAR
W ID O W ISK w POZNANIU
TEATR loperaJ^WIELRL
Poniedziałek 31 marca o godz. 7 wiecz.
Blanchefleur
opera w 3 akt Kienzla.
Wtorek 1 kwietnia o godz. 7; wiecz.
H u s o n o c ś
wielka opera w 5 akt. J. Meyerbera.
Środa 2 kwietnia o godz. 7 | wiecz.
Żydówka
opera w 3 aktach Halevy'ego.
Czwartek 3 kwietnia o godz. 7.1 wiecz,
DEMON
opera w 3 akt. (7 obr.) Rubinsteina.
Piątek 4 kwietnia o godz. 7,', wiecz.
BOCCACSO.
Sobota 5 kwietnia o godz. 71 wiecz.
ŁACNE.
opera w 3 aktach Delibes’a.
Niedziela 6 kwietnia o godz. 3 popoł.
Baron Cygański
opera komiczna w 3 aktach Jana Straussa.
Niedziela 6 kwietnia o godz. 7j wiecz.
Trubadur
opera w 4 aktach G. Verdiego.
TEATR POLSKI
Dyr.
B.
Szczurkiewicz. Dyr. R. ŻelazowskiPoniedziałek 31 marca, wtorek 1 i czwartek 3
kwietnia o godz. 7 i wiecz.
S z e ś ć p o sta ci sc e n ic z n y c h w p oszu k iw an iu autora
sztuka do napisania L. Pirandella.
Środa 2 kwietnia o godz. 71 wiecz.
Horsztyński
dramat w 5 aktach (9 obrazach) J. Słowackiego,
r - 14 —Piątek 4, sobota 5 i niedziela 6 kwietnia
■o godz. wiecz.
P o d a te k m a ją tk o w y
krotochwila w 3 akt. Ad. Grzymaty-Sicdleekiego.
Sobota 5 i niedziela 9 .kwietnia o godz. 3 popol Kopciuszek
widowisko fantastyczne w 8 obr. A. Walewskiego.
TEATR NOWY
im. H eleny Modrzejewskiej ul. Dąbrowskiego 5.
On, ona i mama
komedja w 3 akt. Armonfa i Gerbidzn'a.
Dom osaczony
sztuka w 3 akt. Frondaic'a.
„Pan naczelnik — to ja"
komedja w 3 akt. Moncey’a.
• •: • :• •
— 15 —
M arka fabryczna.
najlepsza pasta do zębów.
Ż ą d a ć wszędzie.
POZNAŃ, Stary Rynek nr. 64
Magazyn
w ykw intnego obuwia
jak damskiego, męskiego i dzie
cięcego w najmodn. fasonach
p rzew ażn ie w łasn eg o w yrobu s ta le na sk ład zie tftltltiawiarin • » »:» » « « «»•»»• KII I Ił III * IM H lim ilM H lI «!•••!
J e s te śm y w m o żn o ści zadow olić z u p ełn ie choćby n a jw y b re d n ie js z e w ym agania S zan .
P u b liczn o ści.
Ceny nasze są bez konkurencji.
Zwracamy uwagę na wystawę w oknie naszego magazynu
---Obsługa rzetelna i skora. -- ---
Za rod.
M. B o g u sław sk i.W y d a w c y : W ie lk o p o ls k ie B iu io C zaso p ism Re*
k la m y A rty s ty c z n e j D elT A rto.
O dbito w D r u k a r n i R o b o tn ik ó w C h rz e śc ija ń s k ic h ' Tow. A k c. w P o zn an iu .