Kr. 19. Rok IV.
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiuui
W a r s z a w a — Ł ó d ź — P o z n a ń —Katc wire od 12. V. do 18. V. 1924 r.
TEATR
K IN O
lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllillllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
Dział literacki . . . . str. 3—12 P r o g r a m y :
Teatry Warszawskie . . str. 13 Teatry Poznańskie . . . str. 14—15
CENA NUMERU 2 5 gr.
Ogłoszenia: S;— 4'« z ł, V2 — 25 z ł, V3 — 20 z ł, 15 z t, !/5 (margines) — l t zł.
przyjmują w Poznaniu: biuro ogłoszeń , D elfA rte* i ad- m inistr tygod. Fr. Ratajc.aka l la w Warszawie: Kdw. Topolski, Hoża H) w. 25.
REKT/FIKA€|A OKOWRY*
FABRYKA CHEMICZNA S P A K C .
W P O Z N A N I U .
©
ZARZAO : CENTRALA HANDUWfc POZNAŃ UL. CIESZKOWSKIEGO 5.
ADRES t e l e g r a f ic z n y: AKWAW1T - POZNAŃI.
® NR. t e l e f o n o m
•3030 • 3033 • 3035 • 355^ ■ 35W • 35581
FABRYKA WÓDEK I LIKIERÓW
NAJPRZEDNIEJSZE WÓDKI STOŁOWE NALEWKI OWOCOWE I LIKIERY.
SPECJALNOŚĆ:
CHERRY BRANDY - CURAęAO BLANC.
ZASTĘPSTWO GENERALNE:
H. ZALEWSKI, WARSZAWA, PIĘKNA 32.
T E L. 188-15 i 405-03.
No. 19. Rok .
Warszawa-Łódź-Poznań-Katowice od 12. V. do 18. V. 1924 r.
TEATR I KIN A
Plamo Ilustrowane poświęcone sprawom teatru, muzyki, sztuki, kinematografu, wraz z programem wszystkich widowisk,
w Warszawie I Poznaniu na cały tydzień.
Redakcja I administracja: Poznań, Fr. Ratajczaka 11 a Konto czekowe P, K. O 204 748.
Słów ko o publiczności.
Najpocieszniejszc rozmowy. jakie się dają słyszeć są przeważnie te, które prowa
dzi miedzy sobą pewien rodzaj publiczności teatralnej. Każde słowo nacechowane znaw
stwem. każda uwaga wypowiedziana tonem arbitralnym a pochwala lub nagana, które stają sic udziałem autora, lub aktora, spada na niego z wysokości dziesięciu pięter, i ma.
wagi; tysiąca klogramów. Zdawać by się mogło, że na przedstawieniu byli sami co najznakomitsi nasi krytycy z Warszawy, Lodzi. Piotrkowa, albo i z. Katowic, gdzie jak słyszałem na serjo wzięto się do topie
nia Moliera. Na szczęście, publiczność ob
darzona jest na ogól zdrowszym rozsądkiem, i jeżeli przyjmuje czasami manjery gryzipior
czyn z różnych podrzędnych pisemek, to jest to wynikiem chwilowych suggestyj. ja kie wywierają popularne wykłady ignorancji i umysłowego ubóstwa, które po każdej pre mjerze leją się z pod piór sprawozdawców teatralnych. W gruncie rzeczy ta mała cząstka społeczeństwa polskiego, która by
wa w teatrze, nie jest jeszcze przeżarta nu
dą. złośliwości;} i tanim dowcipem tych przeistoczonych naprędce z reporterów, bie
dnych i małych bawiludków, — którzy pi
sząc o teatrze, starają się ostrą przyprawą ordynarnych konceptów zagłuszyć niecieka
wy zapach swego teatralnego nieuctwa. Pu
bliczność istotnie teatralna, która nie ma
jąc pretensji do fachowego znawstwa. odczu
wa jednąk istotną wartość sztuki i gry ak torów — nie idzie nigdy za głosem urzędo
wego sprawozdawcy. Powtarzać komunały wyczytane poprzedniego dnia w takiej lut) innej gazecie, m >że tylko ten, który w sto
sunku do teatru stoi na stanowisku głupca, który idzie na .symfoniczny koncert dlatego, żeby się jrofcazać znajomym, a nie dlatego, że mu się poważna muzyka podoba. Kto nie potrafi o sztuce widzianej w teatrze po
wiedzieć coś od siebie „wlasnemi słowami”
nieelt milczy. Pędzie jeszcze stokrbe mą
drzejszy, od swego sąsiada, który liezmyśl- lde kategorycznym tonem powtarza frazesy, zaczerpnięte od „krytyka**, który pisząc lat dwadzieścia, po trzy razy na tydzień swoje sprawozdania, używa już od lat piętnastu, starych, wyświechtanych komunałów). 'Paki krytyk podobny jest do miernego prowin
cjonalnego aktora, który ma trzy i.nume ry". kióięnni gra wsżyskie role: A rysto
krata nosi monokl i białe getry, kam erdyner
— 3 —
ony jest. do Frani-szka Józefa, a czlo-
k ..nikczemny-4 ma czarne faworyty, te .,krytyki4- mają, także swoje „num ery44, które jednak nieświadoma tajemnic teatral
nych publiczność — bierze za dobrą mone
tę. to. co w rzeczywistości jest nędzną ru tyną. lub beztaleńciem redakcyjnego Smęt
ka. który był już i tym i owym, aż wreszcie został teatralnym krytykiem. Pod wzglę- lipni reagowania na sztukę publiczność inte
ligentna. winna iść za przykładem tej pu
bliczności, która bywa w teatrach t, zw.
popularnych czyli ludowych. Do tych te a trów chodzą jedynie ci. którzy teatr lubią naprawdę. — Snobizmu ani cienia. Uwagi chociaż często dalekie od słuszności — ale własne, zrodzone z tych chwilowych prze
żyć, jakie im przyniosła sztuka widziana na scenie. Widza w teatrze ludowym nic nie obchodzi, czy autor żyje, czy już dawno leży na mogiłkach, czy jest żydem, czy Po
lakiem. czy endekiem, pepeesem lub czy jest łubiany przez angurów i kacyków dzienni
karskich. czy ma przyjaciółkę, którą odbił krytykow i, czy też. przyjmuje u .siebie, lub chodzi na kolacje... z wpływowymi osobisto ściami — itd. itd. Ślusarza, k tó ry z rękami czarnemi od pracy idzie do teatru, obchodzi sztuka więcej, niż cały pierwszy rząd na premjerze w teatrze stołecznym. Nie szuka sensacji, lecz wzruszenia. Jeżeli to wzrusze
nie otrzymuje, jeżeli, ze sceny padają słowa, które wzniecają w nim rozkoszny niepokój
— jest zadowolony — i wychodzi z teatru, nie myśląc o tern, co ktokolwiek inny powie o tern przedstawieniu. Nie zna się na tea
trze, ale ma swój rozum i swoje serce. Pu
bliczność inteligentna z małemi wyjątkam i, także się nie zna na teatrze, ale mimo swe
go rozumu — a .swego serca, często się w sty
dzi — wobec wyczytanych inwektyw pisa
nych na autora, tea tr i aktorów, przez ja
kiegoś zjełczalego piernika lub wypuszczo
nego samopas pirata!
Nie do tej zatem niewielkiej części na
szej publiczności mówię, która mądrzy sic cudzym jadem — i za własne zdanie — po daje cudze głupstwa, ale do tej. która świa
doma swego poziomu umysłowego, szuka w teatrze wzruszeń — i potrafi „własnemi sło
wami" — ocenić ich wartość — i ważkość.
— Nikt nikogo nie nauczy kochać sztuki jeżeli zatem ktoś uczuwa potrzebę teatru, jeżeli sztukę kocim naprawdę — niech się zbliża do niej, mając za przewodnika jedy
nie to wzruszenie, które mu daje tea tr — i nie oglądając się na nikogo — poznajc sa
modzielnie jego tajemnice.
St. Kiedrzyński.
® ---
Czem była Eleonora Duse?
Ze wspomnień jej impressaria J. Schumanna.
Jeden z paryskich dzienników („Ma- tin44) Jtodaje interesujące uwagi o wielkiej artystce, zmarli ' niedawno, a pochodzące od
4
jej impressaria, .1, S chum anna. Uwagi u poda jemy w streszczeniu.
— Eleonorę Duse widziałem pierwszy raz w Turynie, na scenie teatru Carignano.
w trupie Cazara Rossi. w listopadzie r. 1881.
kiedy bawiłem we Włoszech na tournee z Sa
rą Bernhardt.
Uderzony byłem cudownym stylem, z jakim odtwarzała bohaterkę Aleksandra Du
masa w „Żonie Klaudjusza" i zaproponowa
łem jej toum će po Europie.
Popatrzyła na mnie z przerażeniem i tak odpowiedziała:
— Albo sobie pan żartuje ze mnie, al
bo się też pan grubo myli. Jestem solne zu
pełnie małą aktorką włoską i za granicą niktby mnie nie zrozumiał. Aby się narzucić publiczności, nie rozumiejącej języka, w k tó
rym się gra, trzeba być genjuszem, a ja za- ledwo jeżeli mant trochę talentu.
— Niech mi pan pozwoli wydoskonalić się w mej sztuce, którą, namiętnie kocham, niech mnie pan nie zwraca z drogi, którą so
bie wytyczyłam. Później, kiedyś, o ile dopne celu, kiedy istotnie będę miała zaufanie w sobie, pomówimy o tein.
Dopiero w r. 1894 Eleonora Duse zgo
dziła się na me propozycje. Rozpoczęliśmy toumće. na którcin przez ośm lat artystka wprawiała wszędzie w podziw i zachwyt pu
bliczność Europy i Ameryki.
Dla Eleonory Duse, cały świat byl nie
jako tern samem miastem, tym samym tea trem. tą samą publicznością. Wszędzie wy
ciskała łzy z oczu, ludzie cierpieli razem z nią. Sztuki Aleksandra Dumasa, W iktoryna Sardom Hermana Smlermanna. grane przez nią, wzruszały do głębi tłumy najróżnoro
dniejsze i przynosiły dochody kasowe, nie
znane dotychczas w rocznikach teatralnym - Pewnego d n ia sp o tk a ła d‘Annunzia, który stopniowo zagarnął całą jej istotę. P u
bliczność odnosiła się wszędzje raczej nie- przyjaźnie do dziel włoskiego poety, mimo to graliśmy na siedm przedstawień jedną sztukę d ‘Annunzia. Charakterystyczna rzecz, że poeta nie potrafił nigdy zdobyć się, z w y
jątkiem Gieoudy, na odpowiednią roli; dla swej genjalnej interpretatorki. W zrastająca z dniem każdym miłość Duse dla poety spra
wiła, że stopniowo usunęła wszystkie inne roli* ze swego repertuaru.
Mając wielką odpowiedzialność i-olbrzy
mie koszta połączone z utrzymaniem wiel
kiej trupy, sprzeciwiłem się temu zmonopo
lizowaniu sztuk cPAnnunzia. Nie nie pomo
gło. Pewnego dnia Duse napisała do mnie list z tymi cudownymi słowami:
..Prawdopodobnie ma pan słuszność, ale ja kocham. Należy wybrał między sercem a rozumem. Idę za sercem.‘‘
„ Pomimo wielkiego bólu, schyliłem czo
ło i zwróciłem wolność wielkiej artystce i szczęśliwy jeszcze byłem, że udało mi się przełamać jej opór i skłonić ją do występów w Paryżu, przed którym zawsze czuła iba- wę. Wiadomo, że Paryż byl największym sukcesem w jej karjerze artystycznej.
5
Eleonora Duse grała w dalszym ciągu wyłącznie dA nnunzia. Zwolna topniały aui- f.jony. zarobione przez nią w naszych tourm e.
Powodowana wielką potrzebą pomiędzy, zgodziła się na ostatnie tournee po Ameryce 1’0,'lnocnej. chociaż już sic wyrzekła prz.cd- tmn teatru.
Tam. w 65 roku życia, czekała ją smu
tni! śmierć, w tern mieście żelaza i odlewni.
ituse odeszła... Była wielką panią, du
chem 'wybranym, wielką kocliaiiką. aktorką genjaluą.
•.
['. S. Zwłoki wielkiej artystki złożono na pokładzie statku, który I-go maja odje
chał 7. Nowego Jorku do Włoch. Dwudzie
stu aktorów jej trupy towarzyszy jej w lej ostatniej podróży.
'-- ©--
WĘłjinrshi plasz w Ameryce.
..Tragedja i komedja — tendencja sła
ba. .sztuka obyczajowa i farsa mocno w po
szukiwaniu" — oto ostatnie notowanie bu
dapeszteńskiej giełdy teatralnej. Tak przy
najmniej twierdzi pan Gilbert Miller, który corocznie zakupuje sztuki węgierskie dla swoich czterech teatrów: dwóch w Nowym Jorku i dwóch w Londynie. Tylko Ferencz
Molnar wr obecnym sezonie wyszedł obronną ręką i od pana .Millera dostał wiele tysięcy dolarów za swojego ..Łabędzia", który miał w Nowym Św ecie wielkie powodzenie.
Prócz Molnara grano też w Nowym Jo r
ku i Londynie sztuki Lajosa Biro i Ernoe Yajija. Pierwsza z nich zatytułowana po1 an gielsku ...Moon Flower" miała jako interpre- tatorkę głównej roli miss Caugltam. podo
bno najpikantniejszą artystkę Ameryki. W głównej roli sztuki Vajdy ..Pata Morgana"
grała na jniebezpTeezniejsza konkurentka panny Canghan miss Sterenson. Obie te sztu
ki są dość podobne do siebie: i w jednej i w drugiej kobiety przeżywające południe swego życia uwodzą o wiele od siebie młod
szych chłopców. Obie sztuki zdają się dążyć do tragicznego rozwiązania i obie kończą się sentymentalnym akordem cichego zapomnie
nia i ukrytych łez. Jest w tem trochę poezji ale i wiele operetki. Mistrz Lenar. który też pochodzi z Węgier, mógłby do tych sztuk napisać muzykę.
Sztuki te dosyć podobały się Ameryka
nom. którzy lubią tę dość tanią mieszaninę łez i uśmiechów’. Tak przynajmniej twierdzi pan dyrektor Gilbert Miller. ..Jeśli się do tej mieszaniny doda nieco perwersyjności — po
wstanie mikstura, którą szczególnie się roz
koszuje nasz purytański kraj“ — rzeki ten znakomity znawca amerykańskiej publiczno
ści teatralnej. Który w nader elegancki spo
sób mule z kieszeni jankesów wydobyć błę
kitne dolarki.
Ale Węgrzy jadają nietylko gulasz, jak to myśli zapewnie jkiu Miller. Sztuka węgier
ska idzie nietylko w kierunku pana Biro i Najdy i tworzy nietylko takie dzieła, które
— 6 —
zadowolnią dosyć niewybredny smak jaui sów. 'Tylko.-, sztuki te albo wcale, albo b.ą.
dzo mato są grywane.
Ameryka zwycięża. Znany i u n; w Polsce autor „Tajfunu" Lengyel wys' teraz w Buda peszcie sztukę pod tą ■
„Antonia". Główną role będzie k nać słynna .Sari Kodak. Sztuka la jest wnież pieprzno słodka jak inne. Ale sprytny .pan Bengyel głównym bohaterem uczyni! angiel
skiego globe-trottera. To mu napewno zje
dna symn"' mglo-saskiej publiczności.
k . eksportują masowo swoje sztu
ki ■>Ameryki. Podobno autorom węgier
skim dzieje się teraz lepiej znacznie lepiej niż przed wojną. Pokrewieństwo smaków? Zape
wne i to gra dużą rolę!. Alę przecież w Ame
ryce i Anglji grają nietylko sztuki o smaku gulaszu. Tajemnica polega na umiejętnej propagandz:e i pozyskaniu sotyie wybitnych agentów teatralnych. My widocznie mie po
siadamy tak zdolnych ludzi, bo w kraju ta kim jak Stan) Zjednoczone. prócz panów Biro i Wajda grają także z wielkiem powie Mżeniem Pirandella. A zatem możliwości są bardzo szerokie. Czyż naprzyklad ..Lampę Ał,adyna" nie mogłaby mieć powodzenia w kraju, ktćzry mówi językiem Bernarda Shaw?
Tymczasem literaturę polską w Ameryce; re
prezentuje pan ( issendpwski. który przecież niewiele, prócz ..-fantazji ma w sobie z poe
ty. Obawiam się jednak, żę to ponure remie, które autorowi podobało się nazwać imię niem Buddy prędzej trafi do Ameryki, niż dżuda rzetelnego talentu. Niedołęstwo na
szej propagandy zagranicznej gwarantuje tę niewesołą przepowiednię, (p.j
--- © ---
KIMA WARSZAWSKIE
„PAŁACE"
„Maks Lindner w zamku duchów".
Zdaje sic, że t. zw. „braterstwo ludów"
przejdzie zupełnie inną drogą, niż to przewi
dują dyplomaci, mianowicie — przez kino.
Jeszcze do niedawna wytwórnie różnych krajów rywalizowały ze sobą, dziś — wy
pożyczają solne wzajemnie aktorów i reży
serom i często widz my jak przedstawiciele nietylko rożnych narodowości, ale nawet różnych ras zgodnie pracują obok siebie dla wspólnego celu tryumfalnego wprowadze
nia na Parnas „dziesiątej Muzy". W iduje
my już obrazy połączonych yyytyyórni nie- mieeko-skandynayyskicli f..('zlowiek l>ez na
zwiska";. 1'ranensko-aiig’clskieh („Zbrodnia lorda Sayille") kombinacje niemiccko-amc- rykańskie (reżyser Bubitsch i Mary Pick- fonl), franeusko-japońskie (,.La bataille") wreszcie — włosko-francuskie yy filmie p, t.
„Maks Binder yy zamku duclióyy". Obraz ten dowodzi przedewszywtkiem d y y ó t d i rze czy; że wytwornie włoskie zaczynają scho
dzie z utartej drogi i czynić ciekawe jmiszu- kiwania w dziedzinie teehniczno-optycznej.
oraz, że .Maks Binder, syt sław y. jednego z największych komików f linowych, pragnie
— 7 —
V'jpj maszynowe
llh»l i lniane
Bawełny Kordonki £• " • Ł
Szpaqaty t e ; Przędza
W E Ł N A
przędzalń angielskich i francuskich poleca POLSKA CENTRALA HANDLU NIĆMI
C U /P G P k lK A i C .lr a W t U t n r \ U | J - r t a Grochowskie) Fabryki NiciWspółwłaściciele
WARSZAWA, Krucza 24. Tel. 137-17 1 266-14.
Żądać wyczerpujących ofert.
Kupujemy surową r.ie przędzoną wełnę, len, konopie.
1 asęp na JumPry l.flu u b i berety
Z e p h iry te o t™
Jedwabie „ „ t e t
Winonia $ ± * - iodslaw t e t e '
ealizmem dzięki współprac;
oficerów floty wojennej.
rozszerzyć skalę swych możliwości arty sty cznych nictylko jako aktor, ale nawet jako .illtor. Film omawiany odbiega d ale k o od typu fars dotąd widywanych, przenosząc punkt ciężkości z inniej lub więcej dowcip nej intrygi na wrażenia w innej sztuce nieo
siągalne — groteskowo ujęcie sil nadprzy
rodzonych i fantastycznych stworów, zalu
dniających tajemniczy zamek. W ..stra
chach" czyhających na u]>adek ducha Mak
sa, rozwinięto wiele pomysłowości i fantazji, które w połączeniu z lnaestrją techniczną, dają wrażenia jedyne w swoim rodzaju. Naj- ciekawiej wypadły maski wschodnio oraz
■efekty wirowania na żyrandolu między seho- dzącemi się i rozchodzącemi podłogą a su
fitem. Linder okazał się w scenach obłęd
nego strachu więcej n iż dobrym komikiem.
Komik oddający uczucie strachu, wywołuje zwykle w widzu wrażenie, że strach ten jest jednak błazeństwem, na które widz reaguje śmiechem. Na strach Maksa widz reaguje śmiechem. Na strach Maksa. widz reaguje w inny sposób: zarażony jest jego przeraże
niem. Jeżeli taki efekt osiąga się, pomimo takiej maski jaką, ma Linder. przy jego filu
ternie zadartym nosie i ..śmiejących się“
zębach - jest się napewno arty stą nieprze
ciętnej' miary. St. 11.
STYLOWY—FILHARMONJA
„Bitwa pod Czuszimą“ . Wojna rosyjsko-japońska odkryła świa
tu ..nową J a p o n ję ”. pilną uczennicę źacho- dniej cywilizacji, uzbrojoną w nowoczesną technikę wojenną. Japonję zwycięską). P o wieść F&rrere‘a ..La bataille" odkryła ducha tej nowej Japonji, któvy m ano łudzących pozorów paryskich sukien i europejskich manier, pozostał wierny tradycjon przod
ków i dla człowieka Zachód,u będzie zaw
sze czemś obcem i tajemniczem. W reali
zacji filmowej nic z piękności książki nie zostało uronione. Kola m arkiza Yorissaka należy chyba do najlepszych Hayakawy.
W grze jego dyskretnej i skupionej żyje ta
„dusza wschodu", tak samo, jak każdy ruch pani Hayakawy w roli markizy, pełen jest egzotycznego wdzięku. Tych dwoje daje kil
ka scen niezapomnianych fnaprz- pożegna
nie). Pod względem zdjęć najpiękniejszy jest odjazd floty japońskiej. Z początku we mgle świtu pancerniki w yglądają niby fantastyczne widma: na pelnem morzu w bla
sku słońca są już wyrazem morskiej potęgi.
Najbardziej emocjonującą jest scena bitwy, znakomicie wyreżyserowana i oddana z ca
— 8 —
Kronika.
Sztuki plastyczne w Warszawie.
Bieżąca wystawa w Zachęcie jest nie
zwykle interesująca. Na pierwszem miej
scu wymienić należy wystaw ę Grafiki: W y
czółkowski. Wąsowicz. Jablczyński. Skoczy
las. Siedlecki, Stankiawiczówna. Bartłomh-j- czyk. Czerwiński. Tom, -Mann. Ilecht, dali rzeczy dobre, nierzadko, jak Wyczółkowski, pierwszorzędne. Na piętrze pokazano’ zbio
rową wystawę 'I'. Marczewskiego. St. Norb- lina. Z. Ćwiki ńskiego. ..grupy czterech" i wystawę bieżącą.
Marczewski wyróżnia się pierwszorzę
dną kompozycją. Norblin rozmachem. Z ..grupy czterech’’ wyróżnia się Podgórski i Puffke. Z wystaw y bieżącej i wystaw y &
Ć wiklińskiego nic- wynosi się głębszego wra
żenia. . F. L.
K rótka historja gwiazdy filmowej.
Tym razem rozchodzi się o gwiazdę męską, k tó ra znana jest pod nazwą Harolda Lloyda na obydwóch półkulach, jako wybor
ny komik filmowy, rozweselający miljouy miłośników kina. Na. ekranie p iata niezli
czone figle, jest doskonałym akrobatą i nosi zamsze olbrzymie okrągłe okulary bez szkieł.
Prodzil się ten współzawodnik Cliarlie.
Chaplina wr. 1893 w Stanie Nebraska Ojciec jego byl w calem znaczeniu tego słowa tym, co s:ę nazyw a ..człowiekiem pechowym".
Nigdy mu się nie szczęściło. Co prawda, nigdy też się zbytnio nie natężał, by prze
zwyciężyć nieżyczliwy los.
Jego najulitbicńszem zajęciem było w y
legiwać się cały dzień na łóżku z fajką w zę
bach i rozmyślać na tem at, jak można bez wysiłku zostać bogaczem.
Utrzymanie rodziny spadlo więc całko
wicie na matki;, która przyjmowała sublo
katorów i stołowników oraz na małego Ha
rolda. Ten od 12 roku życia pracował jako chłopak sprzedający dzienniki. Ponieważ miał olbrzymie usta, więc mógł silniej od innych krzyczeć. To też sprzedawanie dzien
ników szło wcale dobrze, a wkrótce Harold przyjął fiinych chłopców do pomocy, i prócz gazet zaczął handlować łakociami.
W tym czasie ojciec odziedziczył nie
spodziewanie 3 000 dolarów. Przewróciło
— 9 —
■' f<> zupełnie w głowie. Zabrał cala ro- ..iK^‘i wyjechał do Kaliforny. gdzie zamie
szkał w domku zacisznym, ukrytym wśród ogrodu pełnego róż.
Ale spadek rychło się skończył. Na Ha
rolda spadł znów obowiązek utrzymania ro
dziny- Wyrósł on już na silnego młodzień
ca, zręcznego gimnastyka, dobrego boksera.
Miał wielką zdolność do sztuczek magicz
nych i prestigitatorskieli.
Do tego się też zwrócił i zarabiał nieźle jako wędrowny kuglarz. W tym czasie zje
chała w okolice trupa filmowa dla kręcenia jakiejś hitorji z indjanami. Harold dostał
s 'ę do niej wypadkiem jako statysta. I iea- lowany na czerwono, z piórami orlemi we włosach biegał przez cały dzień za 'rzy do lary. Ale zawód jego jako aktora filmu był jnż zdecydowany.
„Wiadomości literackie*4.
Jest to tygodnik literacki, wychodzący dopiero od kilku miesięcy, ale już tak roz
powszechniony w Polsce, jak gdyby był pis
mem dawno zakorzenionym. Trzeba przy
znać. że tę szybko zdobytą popularność swo-
ja dobrze sobie zasłużył. „W ładom iści lite
rackie44 są świetnie redagow ano d’’J:« sze
reg artykułów wyśntieu tych. zamieszczają wyborne korespondenci'' z zagranicy, etc.
W lirze 17 czytamy pr-mfciad scm-.gey jnego fragmentu z ..dziennika pamiętnikarskiego * p. Bułhaka, sekretarka Toistoja. Fragment fen odstania, tajemnicę' ucieczki Tołstoja z Ja-u.ej Dolany. Wielki oisarz rosyjski po
rzucił dom z powodu histerycznej żony, któ
ra po nocy szukała w biurku sędziwego mę
ża testamentu.
W najbliższym n-rze będzie drukowana nowela autora „Kochanków” . Taką zapo
■wiedź czytam y w n-rzc 17 ..Wiadomości li
terackich” : ..Począwszy od nr. ’9 ilmkować b< dziemy dłuższą nowelę' Wacława Prtibiu- skiego pt. ..Odwiedziny"; autor len w no
wym okresie swojej działalności literackiej, pełnym młodości, świeżości, entuzjazmu, a uw ieńeżonym już dwoma wybitnemi dzie
lami („Lwy i św.. Orojosnaw** i „Lampa Ala- dyna4*) wysuwa się na czoło współczesnych pisarzy polskie!?4.
Poprzedni zeszyt „Wiadomości litera ckieli4- poświęcony był przeważnie Byrono
wi z powodu stulecia tego geiijilnego poety.
Kronika.
Przed dwoma tygodniami zapowiedzia
ne dzieło ministra Bilińskiego już weszło na półki księgarskie i nosi tytuł: Leon Bil liski
„Wspomnienia i dokumenty ' 1840— 1919, Jest to duży tom. świetlni' wydany przez, poważną firnie nakładową F- Hoesicka. W ciągu najbliższych dwóch tygodni opuści prasę drukarską drugi tom tych pamiętni
ków. pierwszorzędnie interesujących. Zna
komity minister skarbu monareliji Austro- Wcgierskiej. jeden z najbliższych współpra
cowników cesarza Franciszka Józefa, dwu krotny prezes K o la Polskiego w Wiedniu,
10
wreszcie minister ekarlm Rz.eezypo, ..tej Polskiej należy do najwybitniejszych jibsta- ei z europejskiego- życia państwowego dzie
więtnastego i początku XX stulecia. Na str.
245-ej czytamy: ...lako zarządca Bośnji i Hercegowiny byl minister ►karbu wspólnego wprost przedstawicielem i zastępcą cesarza:
jego przybycie do stolicy lub innej miejsco
wości wita.no bukiem armat z fortecy i od
głosem wszystkich dzwonów. Wśród takie-
* go powitalna Dv Sarajewie) wysiadłem wraz z moja świtą z wagonu na peron, gdzie stały
‘zgromadzone reprezentacji? wszystkich władz wojskowych, cywilnych, duchownych, i samorządowych".
Pióro Bilińskiego umie kreślić sylwety postaci, działających w pamiętnej na długo epoce wojn\ europejskiej. z ogromną siłą plastyczna.. Dzięki temu ..Wspomnienia i dokumenty'' czyta się nie tylko z wielkiem zajęciem, ale niektóre rozdziały wprost z zapartym oddediem. Do najbardziej przy
kuwających fragmentów należy niewątpli
wie ten szereg stronic, który opowiada za
mach sarajewski.
Literaturze pamiętnikarskiej przybyło pierwszorzędnej wartości dzieło, równie sen
sacyjne. jak francuskie pamiętniki am basa
d o ra , Paleologneh,. niemieckie Ludendorffa, rosyjskie W ittego. Mówić o nich będzie z pewnością cały świat cywilizowany.
Z koncertów londyńskich.
W Wigmore Hall wystąpi) w końcu marca Solito de Solis z recitalem fortepia
nowym. Wykonał bardzo urozmaicony pro
gram z dziel Scarlattiego. Chopina, Szuber
ta, i innych. ..Pastorale e Capriccio" Scarlat
tiego było oddane z pogodą nastroju i wzo
rową. techniką. ..Karnawał" Schumanna również nic nie pozosawil do życzenia.
W Kclian Hall bardzo serdecznego przy
jęcia doznała miss Judyta Bekor. utalento
wana wiolonczelistka. Posiada głęboki ton.
wiele uczucia i świetny rytm. Jednak tech
nika jej pozostawia jeszcze cokolwiek do życzenia, a sentym ent chwilami przeradza sie w sentymentalizm. W każdym razie młodość i talent artystki obiecują jej wiele sukcesów w przyszłości.
Recital na flet z obojem został wyko
nany przez Alberta Fransella i Leona Goo- sensa. Był to doskonały koncert kam eral
ny, bardzo urozmaicony, na który złożyły się utwory Ratneau, Mozarta. Beethowena i Handlu. Nowością była rapsodja na flet i fortepian Hamiltona Harty pod tytułem ..Jr'andjn“, oraz ..Fantazja" Ooosensa.
M.
Egzotyczna opera.
Wielka Opera w Brukseli wystawiła w k eten marca egzotyczną operę pod tytu- bun „K addasa". Autorem jej jest Duńczyk H,ikon liorresen. który z wieika nyginalno- scią opracował muzykę do tekstu duńskiego dramaturga Normami Hauscna.
Opera składa się z pięciu obrazów, któ
re s e rozgrywają w Grenlandii, Panuje 11
t ąd cywilizacja w okresie dzieciństwa, a a w duchy i zabobony odgrywają wiek, j rolę.
W malowniczych kostjumaeh oczekują żony rybaków na brzegu morskim na swe ich mężów. ktiSrzy mają wrócić z połowu.
P r/, pływają kajaki. rybacy wysiadają, ty l
ko 1 icona Kaddasa nie dzieli ogólnej rado ści. gdyż jej mąż Pjarak nie wróci*. Wresz
cie po długich godzinach oczekiwania peł
nego obawy, zjawia się łódka na horyzon
cie i Pjarak przybywa. Ale podczas gdy inni lybacy wrócili z bogatym połowem, biedny Pjarak nie przywiózł żadnej zdoby
czy. Towarzysze szydzą z niego, a nawet własna żona odwraca się od niego ze wzgar
dą. Pjarak wsiada z powrotem do lodzi i udaje się na małą wysepkę1, gdzie jest miej
sce wygnania dla przestępców lub dobrowol
nych odludków.
Opera obfituje w wiele, efektów' muzy
cznych o kolorycie oryginalnym na tem aty mało wyzyskane.
Dzieło duńskiego kompozytora przyję
te zostało w Brukseli z wielkiem zaintere
sowaniem. M.
Sahara.
Kapitan August Buchanan podczas swej ekspedycji przez Saharę stworzy! film nau
kowy. którego wyświetlenie w Londynie spotkało się z wielkiem zainteresowaniem.
N a ekranie znalazły się części kraju dotąd nigdy nie filmowane. (S.)
40 zł.
25 „ 20 „ 15 „ 10 ..
Cennik o g ło s z e ń w tygodniku
„TEATR i KINO“
strona na okładce lub 1, w te k ś c ie ...
’ 2 strony w tekście . .
13 M » • •
1
’ a ” » (margines) .
Przy 10 krotnem ogłoszeniu u- dziela się 1O°o rabatu.
Prenumerata miesięczna 1 zł.
Ogłoszenia przyjmuje Admini
stracja tygodnika
Poznań, Fr. Ratajczaka Ha,
oraz reprezentant na Warszawę
Edward Topolski,
W a r s z a w a , Hoża 40 m. 25.
12
REPERTUA
WIDOWISK W WARSZAWIE
od poniedziałku dnia 12-gp V. 1924 do niedzieli dnia 18-go V, 1924.
TEATR POLSKI
Warszawa ul. Karasia S ezon —1923-24.
pod dyrekcję d-ra ARNOLDA SZYFMANA
Codziennie
Cyrano de Bergerac
komedja bohaterska w 5 aktach E. Rostanda.
Czwartek 8 i Niedziela 11 maja o g 31 pp
Żywy trup
sztuka w 12 aktach L. Tojstoja.
TEATR MAŁY
W małej sali Filharmonii Warszawskiej pod dyr. d-ra ARNOLDA SZYFMANA
Codziennie
Ś w ierszcz za kom in em sztuka Dickensa.
Czwartek 8 i Niedziela 11 maja o godz, 31 popoł.
Świt, dzień i noc.
TEATR KOMEDJA
Pod dyr. d-ra ARNOLDA SZYFMANA.
O Codziennie
T a jem n iczy pan sztuka Z. Nowakowskiego.
Czwartek 8 i niedziela 11 maja og.3''s popol.
Proces rozwodowy
komedja w 3 akt. Sidney‘a i Garrick‘a.
TEATR NOW OŚCI
Na przemian
MEEDY
operetka w 3 akt. Stolza.
Frasquita
operetka w 3 akt. Lehara z L. Messal.
OPERETKA WODEWIL
Nowy Świat 13.
Codziennie
DOŁLY
operetka w 3 akt. Hirscha.
Teatr Qui-Pro-Quo
pod dyrekcję JERZEGO BOCZKOWSKIEGO.
Codziennie *
H nm biig, R ów na gra, C zerw on e tw o rk i!
13
WielKopolsKie
> == Biuro czasopism = «►
Si i reklamy artystycznej ;;
j „Dell’ Arte“
;[ Poznań, Fr. R atajczaka 11 a. ii
OGŁOSZENIA ::
!! do wszystkich pism. !!
i! R eprezentant na W ars za w ę J[
EDWARD TOPOLSKI
;i W arszaw a , Hoża 40 m. 25. <>
o n gh •
REPERTUAR
W ID O W IS K w P O Z N A N IU
TEATR (opera) WIELKI.
Poniedziałek 12 maja o godz. 71 wiecz..
Straszn y D w ór opera w 4 aktach St. Moniuszki.
Wtorek 13 maja o godz. 71 wiecz.
DEMON
opera w 3 akt. (7 obr.) Rubinsteina.
Środa 14 maja o godz. 71 wiecz.
Baron Cygański
opera komiczna w 3 aktach Jana Straussa.
Czwartek 15 maja o godz. 71 wiecz.
Blanchefleur
opera w 3 akt Kienzla.
Piątek 16 maja o godz. 71 wiecz.
BOCCACCIO.
opera kom. w 3 akt. Souppe'go.
Sobota 17 maja o godz. 71 wiecz.
W ieszczk a L alek oraz
Zefir i Flora balety Bayera i Moniuszki.
Niedziela 18 maja o godz. 71 wiecz.
Cavaleria rusticana
opera w 1 akcie Mascagni’ego
Pajace
opera w 2 akt. z prologiem Leoncavallo
TEATR POLSKI
Dyr. B. Szczurkiewicz. Dyr. R. Żelazowski Poniedziałek 12, wtorek 13, środa 14 i czwartek
15 maja o godz. 7J wiecz.
występ gościnny Józefa ŚliwicKiego
Gra S erc
kome^ja w 3 aktach St. Kiedrzynskiego.
Piątek 16, sobota 17 i niedziela,18 maja o g. 71 w.
występ gościnny Józefa SHwicKlego
C yganerja W arszaw ska sztuka w 4 aktach A. Nowaczyńskiego.
14
TEATR NOW
Im. H e le n y M odrzejew skiej ul. Dąbrowskiego 5.
Noblesse oblige
farsa w 3 akt. M. Hennequin’a i P. Veber'a.
NAUC ZY CIELK A komedja w 3 akt. D. Niccodemiego.
Na sezon budowlany
p o leca m y po cen a ch konkurencyjnych
-tonówkę, sufitową, dziurawkę, kominową, szamotową.
r 1 -karpiówkę, felcówkę, marsylkę, klinową
i t. p. d.
zwyczajne, francuskie, ozdobne.
(dreny) od 1 do 10 cal.
cegła wszystkich roz-
rll miarów, flisy posadzkowe
I J i wszelkie fasonowe wyroby p g zamówienia.
Produkujemy rocznie ogółem ca. 20 miljonów sztuk.
Krotoszyn — Pizysieka S. A
Zarząd w P ozn an iu , pl. W o ln o ści 3 Telefon 53-45 i 32-12.
Adres telegraficzny: „Ceramika” Poznań.
15 —
M M M M M M
HAZ-E
Wyborowy tniający i
krem udelika- bielący *cerę,
■ i . i •-i-.&ii .as £
M a g a zy n
w y k w in tn e g o o b u w ia
jak damskiego, męskiego i dzie
cięcego w najmodn. fasonach
przeważnie własnego wyrobu stale na składzie Jesteśm y w możności zadowolić zupełnie choćby najw ybredniejsze wymagania Szan.
Publiczności.
Ceny nasze są bez konkurencji.
- W " Zwracamy uwagę na wystawę
w oknie naszego magazynu ---Obsługa rzetelna i skora. —*—
k=?_r:
■ ■
Za red. XI. Bogusławski.
W ydaw cy: W ielkopolskie B iuro Czasopism Re
klamy A rtystycznej DelTArto.
Odbito w D rukarni Robotników C hrześcijańskich Tow. Akc. w Poznaniu.