Górski, Karol
"Fieldwork in Local History", H. G.
Hoskins, London 1967 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 61/2, 323-325
1970
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
R
E
C
E
N
Z
J
E
H. G. H o s k i n s , Fieldwork in Local History, London 1967, s. 195, 5 ta'bl.
Historia lokalna nie ma w naszych czasach dobrej prasy. Zarzuca się jej „antyk- warstwo” , a więc zbieranie ciekawostek, zatapianie się w szczegółach, brak szer szej perspektywy i głębszych ujęć. Uważa się ją za przyczynkarstwo, stanowiące plagę historiografii od połowy X IX w. i pozostawia amatorom d nauczycielom, któ rzy ją uprawiają na marginesie zajęć zawodowych. W sumie zarzuty te sprowadza ją się do braków metody badawczej, która iby pozwalała nawiązać historię lokalną do wieükich podstawowych problemów rozwoju społeczeństwa.
Książka H o s k i n s a, traktująca o pracy terenowej w badaniach lokalnych jest właśnie próbą stworzenia metodyki. Autor, profesor uniwersytetu w Leicester, jest historykiem wsi angielskiej, który wiąże umiejętnie dane archeologii i geografii, toponomastyki i dyplomatyki. Wydaje się, że to pod jego impulsem powstały w Lei cester nowe kierunki fbadań, np. historii miast {prof. G. M a r t i n ) , historii tran sportu {„Journal of Transport history”) i techniki {„Journal of Industrial Archeolo gy” od 1964 г.) Czytając omawianą książkę z niesłabnącym zainteresowaniem odnaj dowałem w niej te same metody, 'które u nas przed 1914 r. tak wspaniale stosował Karol P o t k a ń s k i . Widziałem analogie z zarzuconą dziś niemal zupełnie w nau czaniu uniwersyteckim' geografią historyczną. Ale w metodzie Hoskinsa jest coś zupełnie nowego: powiązanie metod w jedną całość i ukierunkowanie w zakresie ba dań lokalnych, z autopsją, wysuniętą na plan pierwszy. Ani iPotkański, ani polscy geografowie historyczni nie pisali swych książek dla badaczy lokalnych i pod kątem ich potrzeb. Dlatego sądzę, że książka Hoskinsa zasługuje na szczegółowe omówie nie.
Dzieli się ona na przedmowę i 11 rozdziałów. Na końcu znajduje się indeks osób i miejscowości. W tekście jest 8 mapek i planów oraz 5 tablic poza tekstem.
W przedmowie autor podaje nieco danych bibliograficznych, m. in. z „archeologii przemysłowej” (czyli historii techniki), którą się nie zajmuje z powodu braku fa chowego przygotowania. Wśród podziękowań za okazaną pomoc wyróżniają się sło wa skierowane do nauczycieli szkół dla dorosłych, którzy wraz z uczniami dostar czali autorowi niezliczonych danych z całej Anglii. Był to, jak autor .stwierdza, „ma teriał autentyczny” . Jest to wspaniały przykład pracy naukowej nauczyciela wraz z uczniami, ludźmi już dorosłymi i wspaniały przykład szerzenia kultury humani stycznej wśród szerokich kręgów społeczeństwa.
Rozdział I „Wstęp do pracy terenowej” zawiera wspomnienia autora z lat dzie cinnych i pierwszej młodości, kiedy to właśnie obserwacja krajobrazu budziła w nim refleksje historyczne i stała się bodźcem do wyboru zawodu. Autor rzuca też tu uwagi o znaczeniu szerszym, np. o odbudowie i przebudowie domów w Anglii w latach 1570—1640 tak, iż rzadko zachował się dom sięgający czasów wcześniejszych (s. 21, 100). Jest to cenny wkład do dziejów gospodarczych i demografii, gdyż w czasie ,przebudowy przeważnie dodawano jedno piętro do domów wiejskich. Autor pisze, że dom należy badać w związku z zabudowaniami gospodarczymi i sąsiedztwem zarówno na wsi, jak w mieście. Współczesne budownictwo z małą jadalnią i wiel kim garażem jest wyrazem tego, że dziś samochód jest przeważnie utrzymywany z oszczędności poczynionych na kosztach utrzymania (s. 23). Autor doradza badanie miast na piechotę, gdyż autopsja z planem w ręku daje więcej niż zdjęcia lotnicze.
324
RE C E N ZJEOstro potępieni zostali badacze starej szkoły, którzy byli „wzrokowymi analfabe tami”.
Rozdział II „Krajobrazy anglosaskie” poświęcony jest metodzie badań osadni ctwa jednodworczego, a więc farm stojących w odosobnieniu, wśród pól ogrodzo nych żywopłotami. Autor nie wypracował metody badań osadnictwa w zwartych wsiach. Kładzie szczególny nacisk na ustalenie w terenie, o ile tylko się da, granic, opisywanych w średniowiecznych dokumentach, które pozostają przez wieki bez zmian. Tam, gdzie są wielkie majątki, stałości tej nie ma w stosunku do pojedyn czych farm.
Rozdział III „Praca terenowa w historii średniowiecznej” podaje metody odnaj dowania wsi zaginionych, m. in. przez badanie węzłów -dróg. Autor zajmuje się też metodą badania przystani rzecznych.
Rozdział IV „Miasto i wieś” przedstawia metodę badania miast i odkrywanie pierwotnego układu ich ulic. Zaleca badanie domów miejskich d należących do nich parcel. Dla XIX i X X w. wymienia jako źródła ogłoszenia w gazetach, parcelacje gruntów, a szczególnie raporty roczne lekarzy miejskich. Ustalenie, kto prowadził parcelację gruntów, zbadanie historii fabryk, zapotrzebowania na pewien typ miesz kań i(co występuje w drobnych ogłoszeniach gazet) — wszystko to rzuca światło na dzieje miasta. Zagadnienia wsi są potraktowane w tym rozdziale marginesowo.
Rozdział V „Nazwy miejscowe i topografia” .przynosi m. in. ocenę badań szwedz kich historyków, którzy ustalali germańskie nazwy miejscowe na terenie Anglii (E к w a 11). Autor krytycznie patrzy na tę Teutonic over-emphasis „na polu badań toponomastycznych, jak i na innych polach historii” <s. 78). Ciekawe są tu badania nad nazwami miejscowymi wskazującymi na letnie i zimowe pastwiska bydła, z których autor wysnuwa daleko idące wnioski o pierwotnym osadnictwie paster skim.
Rozdział VI „Male domy” i rozdział VII „Farmy” poświęcony jest badaniu domów, mniejszych niż siedziby szlachty. Domy te, budowane w szachulec, posiada ły nierówną liczbę izb. Np. plebania miała do 8 bays, czyli prostokątów między słu pami, dom zagrodnika 2—3 bays. Autor zajmuje się różnymi rodzajami przebudo wy, jakim domy te podlegały aż do X IX w. Ważną rolę odgrywa badanie zaopatrze nia w wodę i ścieżek czy dróg, którymi chodziło bydło.
Rozdział VIII „Żywopłoty i wały” traktuje o metodach oznaczania i utrwalania granic pól, które zdaniem autora sięgają czasem VII w., a więc kolonizacji anglo saskiej. Istnieje metoda przyrodnicza, która zakłada, że со 100 lat właściciel musi sadzić nowe krzewy a ustalenie ilości gatunków pozwala ustalić czas powstania ży wopłotu. Autor wysuwa tu wątpliwości oparte na źródłach: za Tudorów sadzono zapewne od razu po kilka gatunków krzewów, a w XVIII w. — tylko jeden. Zmiany klimatu mogły doprowadzić do zaniku niektórych gatunków. Schemat stuletni jest więc tylko metodą roboczą (s. 118—130). Od r. 1945 można zauważyć zanik żywo płotów. Zlbadanie techniki budowy murów granicznych pozwoli zdaniem autora ustalić czas ich powstania. Problematyka ta jest obca naszym stosunkom, ale sygna lizujemy ją, gdyż może otworzyć nam oczy na zjawiska dotąd nie zauważone w sta
rych sadach i ogrodach. .
Rozdział IX „Drogi i ścieżki” wprowadza nas w problematykę historii dróg. Początkiem ich były ścieżki wydeptane przez bydło. 'Później powstały trakty bydlę ce, idące równolegle do dróg kołowych, ale wzdłuż skraju lasów i łąk. Biegły one zwykle granicami parafii. Wyniki badań autora są pionierskie. Zdarzały się u nas prace amatorów .poświęcone historii dróg, a oparte na autopsji. Ale amatorzy wy snuwali ze swych ustaleń wnioski zgoła do nich niewspółmierne, a zarazem nie chcieli zrozumieć, że wykraczali poza granice nauki i tworzyli fantazje. Sama pro blematyka dróg, także ścieżek na wrzosowiskach (s. 157) jest bardzo ciekawa i do brze byłoby dać do rąk amatorom odpowiednie wskazówki.
RECE NZJE
325
Rozdział X „Dwie wędrówki” poświęcony jest badaniom wschodnich wybrzeży Anglii, gdzie odnaleziono ślady przedhistorycznych warzelni soli, ustaleniu zmian linii brzegowej, pozostałości dawnych portów i pierwotnych znaków żeglugowych w postaci wież i kaplic przy kościołach na wybrzeżu. Druga „wędrówka” po ziemiach Anglii środkowej zawiera ciekawe ustalenia dotyczące ilości biedoty w miastach w XI w., wzrostu cen ziemi na skutek osuszania bagien w opactwie Glastonbury, do czego sprowadzono specjalistę z Normandii (koniec XI w.) oraz czasu, odkąd zaczęto budować murowane mosty.
Rozdział XI „Pożegnanie z pracą terenową” przynosi pochwałę samouctwa, któ re daje świeżość spojrzenia (s. 171). Autor przedstawia tu ostatnie swe spostrzeże nia, dotyczące osadnictwa na obszarach, na których na przełomie XVII i XVIII w. rozwinęła się produkcja sukna, przeznaczonego dla wojska.
Książkę kończy cytat z Marca B l o c h a (s. 183). Książka Hoskinsa, bardzo bo gata w spostrzeżenia, jest szczególnie kształcąca dla historyka-amatora. Dowodzi ona, że metody geografii historycznej, dostosowane do możliwości i umiejętności historyka lokalnego, mogą mieć wielkie znaczenie. Autor daje badaczowi-amatoro- wi wskazówki co do źródeł drukowanych, rękopiśmiennych i kartograficznych, oma wia podstawową literaturę, ostrzega przed niebezpieczeństwami, jakie mu grożą i zaleca stosowanie właściwych metod. Rzecz pisana jest żywo, przystępnie, miej scami pasjonująco, szczególnie tam, gdzie opisuje dzieje odkryć i ustaleń nauko wych. Stanowi ona przykład, jak można kształcić historyików-amatorów i czego można się spodziewać po ich pracy, jeśli będzie ustawiona poprawnie pod wzglę dem metodologicznym.
Karol Górski
František G r a u s , Das Spätmittelalter als Krisenzeit. Ein Litera turbericht als Zwischenbilanz, „Mediaevalia Bohemica”, Supplemen- tum 1, [Praha] 1969, s. 75.
221 pozycji bibliograficznych napisanych przez 144 autorów posłużyło Fr. G r a u s o w i za materiał do rozważań nad epoką, która budziła i budzi wiele dyskusji i polemik naukowych. Warto podkreślić, że pomijając drobniejsze rozprawy przy najmniej parę syntez nie znalazło miejsca w tej próbie bilansu *. Już w XIX wieku schyłek średniowiecza stał w centrum zainteresowań wielu badaczy, szczególnie historyków kultury. Upadek wzorców postępowania, załamanie się idei wspartych na rusztowaniu systemu lennego tworzyły wdzięczne pole dla badań nad „jesienią śred niowiecza” . Jeśli H u i z i n g a określił wieki XIV—XV jako okres coraz bardziej rażącej nieprzydatności idei" wyrosłych w .poprzednich stuleciach, to jego stary mistrz, B u r c k h a r d , zwracał uwagę przede wszystkim na pierwiastki renesansu, tkwdące głęboko w poprzedniej epoce. .Rozbieżności tłumaczono różnymi obszarami badań, dopiero jednak w trzydziestych latach X X w. rozgorzała wielka batalia wo kół XIV wieku i jego znaczenia dla późniejszego rozwoju Europy. W Anglii M. P o s t a n, w Niemczech W. A b e l podjęli prace nad tzw. „kryzysem rolnym”, który spowodował upadek dotychczasowego systemu panującego na wsi. Powojenne pra ce uzupełniły ten obraz analizą klęsk elementarnych { L ü t g e , C a r p e n t i e r ) — głodów, nieurodzajów wreszcie epidemii ze słynną czarną śmiercią lat 1348—1350.
i H . P o h 1 e n d t, D ie V e r b r e i t u n g d e r m it t e l a l t e r l i c h e n W ü s t u n g e n in D e u t s c h la n d . G ö t t in g e n 1950; H . М о г t e n s e n , D i e m it t e l a l t e r li c h e d e u t s c h e K u lt u r la n d s c h a f t u n d ih r V e r h ä lt n is z u r G e g e n w a r t , „ V i e r t e l j a h r s c h r i f t f ü r S o z i a l u n d W i r t s c h a f t s g e s c h i c h t e ” t . X L V , 1958; K . F r i t z e , A m W e n d e p u n k t d e r H a n s e . U n t e r s u c h u n g e n z u r W i r t s c h a ft s u n d S o z i a l g e s c h ic h t e w e n d is c h e r H a n s e s t ä d t e in d e r e r s t e n H ä lf t e d e s 15. J a h r h u n d e r t s , B e r l i n 1967; J T o p o l s k i , N a r o d z i n y k a p it a l iz m u u) E u r o p ie X I V —X V I I w i e k u , W a r s z a w a 1965.