• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu starych czasopism

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W poszukiwaniu starych czasopism"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Jadwiga Rudnicka

W poszukiwaniu starych czasopism

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 49/4, 503-521

(2)

JA D W IG A R U D N IC K A

W PO SZU K IW A N IU STARYCH CZASOPISM W yjaśnienie w stępne

Nowością, ja k ą w prow adziły czasopisma, a zwłaszcza gazety, na te re n y w ydaw nicze, było reg u la rn e podaw anie w iadom ości bie­ żących. Z w ykła ludzka ciekawość w sto sunku do zdarzeń i sp ra w ak tu a ln y ch ściągała tego rodzaju w ydaw nictw om w ielu czytelni­ ków. W rezu ltacie gazety i czasopisma najczęściej ginęły w zaczy- taniu . I nic by z nich nie dochow ało się do tej pory, gdyby od d a­ w ien d aw n a (w cześniej niż p ow stały periodyki) nie istn ieli kolek­ cjonerzy, k tó rz y nie ty lko po latach, ale i ,,na gorąco“ zbierali, co było m ożna. Zgrom adzone tu i ówdzie czasopism a leżały długi czas w zup ełn y m p raw ie opuszczeniu. Ogół już ich nie potrzebow ał, uczeni ty lk o w y jątk o w o zw racali na nie uwagę.

B ibliografow ie pierw si zostaw ili niejak ie wiadom ości o czaso­ pism ach, i to w stosunku odw rotnym do m ożliw ości m ate ria ło ­ wych: w cześni — nik łe i ogólrikow e, późniejsi — b ardziej szcze­ gółowe i coraz bogatsze. Poczet bibliografów o tw iera F eliks B en t­ kowski. W tom ie 1 H istorii litera tu ry p olskiej um ieszcza on roz­ dział p t. Pism a periodyczne, w k tó ry m podaje wiadom ości o k ilk u ­ n astu czasopism ach *. W dw a lata potem P a m i ę t n i k L w o w ­ s k i d ru k u je a rty k u ł A dam a Tom asza Chłędow skiego O p oczątko ­

w ych pism ach perio d yczn ych w ję z y k u p o ls k im 2. W ro ku 1817,

na posiedzeniu T ow arzystw a N aukow ego w K rakow ie, J e rz y Sa­ m uel B an d tk ie w ygłasza odczyt pt. W iadom ość k ró tk a o gazetach

polskich („M e r k u r i u s z P o l s k i , pierw sza gazeta w języ ku

1 F. B e n t k o w s k i , H istoria li t e r a t u r y p o ls k ie j. T. 1. W arszaw a-W iln o 1814, s. 125— 133.

2 A. T. C h ł ę d o w s k i , O p o c z ą t k o w y c h pis m a c h p e r i o d y c z n y c h w j ę ­ z y k u po ls k im . P a m i ę t n i k L w o w s k i , I. 1816, s. 121— 133.

(3)

narodow ym , r. 1661, in 4-to X X num eró w . In n y M e r k u r i u s z P o l s k i po łacinie, 1697, 1698, in 12-mo“) 3. B an d tk ie je s t in i­

c ja to re m opisu analitycznego ko nk retn eg o egzem plarza pism a. Opis ta k i znajdzie zastosow anie p rzy okazji znalezisk w d ru g iej poł. X IX w., a dopiero w o sta tn ic h czasach rozw inie się do ro z ­ m iaró w m onografii poszczególnych czasopism.

W ro k u 1826 K o n sta n ty M ajeranow sk i ogłasza W iadom ość o p is ­

m ach p e r io d y c z n y c h 4. S k o rzy sta z niej A nto ni M agier, k tó ry

w przypisach do E s te ty k i m ia sta stołecznego W arsza w y, dzieła p i­ sanego po 1829 r., a nie opublikow anego dotąd w całości, um ieszcza zestaw ienie bibliograficzne pod nazw ą P orządek chronologiczny

pow stania p ism p erio d yczn ych polskich, o k tó ry c h w iadom ość p o ­ została 5. M agier rozszerza i uzupełnia d ane zaczerp nięte z Ma-

jeranow skiego, a co w ażniejsze: pierw szy z bibliografów odw ołuje się do egzem plarzy czasopism. P rzew ażn ie w sk azuje on egzem pla­ rze B iblioteki K sięży P ija ró w w W arszaw ie, w jed n y m w y p ad k u w ym ienia egzem plarz oglądany u Joach im a L elew ela. W edług za­ pisku M agiera, L elew el posiadał czasopismo z r. 1761 p t. P a t r i o ­ t a P o l s k i 6.

D opiero w d ru g iej poł. X IX w. pom naża się dość znacznie zasób w iadom ości o naszym czasopiśm iennictw ie. W ro k u 1861 F r a n c i­ szek M aksym ilian Sobieszczański ogłasza obszerny a rty k u ł Czaso­

pism a p o ls k ie 7. Z czasem u k azu je się sporo p rac o c h a ra k te rz e

p rzyczy nk arsk im . Z au to ró w należy w ym ienić przede w szystkim

* O dczyt ten u k a za ł się d ru k iem w R o c z n ik u N a u k o w y m T o w a r z y s t w a K r a k o w s k i e g o . T. 4. K rak ów 1819, s. 205— 224.

4 K . M a j e r a n o w s k i , W i a d o m o ś ć o p is m a c h p e r i o d y c z n y c h . F l o r a P o l s k a , 1826, t. 5, s. 34— 64; t. 6, s. 37—60.

5 B N , rkps BOZ 1210, s. 43— 52. B N = B ibl. N arod ow a w W arszaw ie. D la o zn aczen ia zbiorów b ib lio teczn y ch zasto so w a n o pon ad to n a stęp u ją ce skróty: B IB L = B ib l. In s ty tu tu B ad ań L iterackich w W arszaw ie, B J •= BibL J a g iello ń sk a , B K = B ib lio te k a K rasiń sk ich , BOZ = B ib l. O rdynacji Z am ojsk iej, B P = B ib lio tek a P u b liczn a m ia sta W arszaw y, B T N = B ibl. T o w a rzy stw a N a u k o w eg o w P ło ck u , B U = B ib lio tek a U n iw e r sy te c k a (z d o­ d an iem o d p o w ied n ieg o m iasta), B W = B ib l. W ojew ód zk a w K ielca ch , Czart. = B ib l. C zartoryskich, M N = M uzeum N arod ow e w K ra k o w ie (zbiory C zapskich), O ss = B ib l. Z ak ład u N arod ow ego im . O ssoliń sk ich , P A U = B ib l. P A U w K rak ow ie. Obok sk rótu p odaw ano sygn atu rę; n iek ied y w n a ­ w ia sie.

8 K o m p letn y egzem p larz P a t r i o t y P o l s k i e g o zn ajd u je się w BJ i w Oss.

7 F. M. S o b i e s z c z a ń s k i , C z a s o p i s m a pols kie . W w yd.: E n c y k lo p e ­ d ia p o w sze c h n a . T. 6. W arszaw a 1861, s. 304— 353.

(4)

W P O S Z U K IW A N IU STA R Y C H C Z A S O P IS M 505

R om ana P i ł a t a 8, P io tra C hm ielow skiego9 i W ładysław a Sm oleń­ skiego 10.

Od s ta ra ń zbliżonych dążeniem do uzupełniania w iadom ości 0 czasopism ach i do w y dobyw ania poszczególnych fak tó w z n iep a­ m ięci odróżn iają się p race S tan isław a Ja n a C zarnow skiego n , w k tó ­ ry ch n ad szp eractw em p a n u je m y śl stw orzenia syntezy. A u to r przedstaw ia d zien n ik arstw o polskie na tle ogólnych osiągnięć w dzie­ dzinie w y d aw n ictw periodycznych. Szkoda tylko, że n o tu jąc w ia­ domości o w ie lu naszych czasopism ach, nie podaje nig dy egzem ­ plarzy. U niem ożliw ia to lub u tru d n ia w yjaśn ienie ró żnych w ą tp li­ wości, ja k ie n a su w ają się w zw iązku z ty m i relacjam i. Bez egzem ­ p larzy bow iem nie m ożna ustalić d anych od stro n y fo rm aln ej 1 rzeczow ej pism a.

E gzem plarze czasopism w y m ien iają E streicherow ie. N o tatk i o egzem plarzach tow arzyszą serii Bibliografii o bejm ującej w u k ła ­ dzie alfab ety czn y m d ru k i od najw cześniejszych do końca X V III w ieku. S eria ta, ogłaszana od 1891 r., w ciągu la t sześćdziesięciu doszła do lite ry „z“ („zał“). W dzisiejszych poszukiw aniach, k tó re m ają na celu zebranie m a te ria łu do pełnego i m ożliw ie w iary g o d ­ nego spisu czasopism od ich początków aż do u p adk u Rzeczypospo­ litej szlacheckiej, w skazania E streicherow skie są nieocenioną po­ mocą 12.

Idąc za przew odem E streich eró w , a niekiedy i innych biblio­ grafów , lu b zdając się na „szczęśliw y przy p ad ek “, zgrom adziliśm y pew ne m ate ria ły , z k tó ry c h część — w edług nas, najciekaw szą

8 R. P i ł a t , P o c z ą te k p u b l i c y s t y k i lite r a c k ie j w Polsce. Cz. 1: C z a s o ­ p is m a uczone. L w ó w 1882.

• P. C h m i e l o w s k i : L ib e r a l iz m i o b s k u r a n t y z m na L i t w i e i Rusi. (1815— 1823). Z przed m ow ą B ro n isła w a C h l e b o w s k i e g o . W arszaw a 1898. — Ń a j d a w n i e j s z e n a sz e fe l ie t o n y . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , I, 1902, s. 275— 279.

10 W. S m o l e ń s k i , T o w a r z y s t w a n a u k o w e i li te r a c k ie w P olsce w i e k u X V I II. W arszaw a 1887.

11 S. J. C z a r n o w s k i : L i t e r a t u r a p e r i o d y c z n a i j e j r o z w ó j . T. 1: K ra ­ k ó w 1892. T. 2: K ra k ó w 1895. — D z i e n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols k ie. K ra­ k ów 1895.

12 W rok u 1919 L u d w ik B e r n a c k i w sk a zy w a ł, że zbad an ie za so b ó w w szy stk ich n a szy ch b ib lio tek p o w in n o być p o d sta w o w ą czyn n ością p ro w a ­ dzącą do sp orząd zen ia k o m p letn eg o sp isu polsk ich czasopism . Zob. K . L e ­ w i c k i , H a b i li ta c j a L u d w i k a B e r n a c k ie g o w U n i w e r s y t e c i e J a g ie llo ń s k im . M ateriały d o d ziejó w n au czan ia b ib lio g ra fii w P o lsce. Z e s k a r b c a k u l ­ t u r y , 1953, z. 2, s. 51.

(5)

i typow ą — chcem y tu zaprezentow ać 13. M usim y je d n a k u p rze ­ dzić, że nasze „zdobycze i k lęsk i“ w w ielu w ypad kach n ie są jesz ­ cze ostateczne. P o tra filiśm y dość dokładnie p rzejrzeć czasopism a w bibliotekach w arszaw skich (BN, BU, BP, BIBL), częściowo w K rakow ie, Lublinie, Płocku i W rocław iu, a ty lk o p rzy p adko w o — czasopism a z T orunia, G dańska, P oznania i B ib liotek i Śląskiej w K atow icach. Pozostało jed n ak sporo do oglądania w zbiorach publicznych, gdzie w śród czasopism nie u jęty c h ew id encją albo w śród defektów mogą znaleźć się un ikatow e roczniki i pojedyncze n u m ery . R zadkie okazy czasopism m ogą rów nież być w posiadaniu p ry w atn y m .

Czasopism a do tej p o ry nie znalezione

Z końca panow ania A ugusta III C zarnow ski n o tu je czasopismo pod nazw ą D e r R a t h g e b e r e i n M o r a l i s c h e s W o c h e n ­ b l a t t . W edług jego n o ty w ychodziło ono w 1761 г., a od sierp n ia tegoż rok u zm ieniło ty tu ł na E i n W o c h e n b l a t t . A u to r in fo r­ m u je naw et, że pism o było w ydaw ane w dom u Ję d rz e ja B e re rd ta , oraz podaje jego cenę 14. W B ibliografii E streich erów b ra k o nim w zm ianki. S zukał go R om an K aleta, gdy opracow yw ał M o n i ­

t o r a z r. 1763 15, lecz nie znalazł. M y tak że szuk aliśm y bezsku ­ tecznie.

N o w e W i a d o m o ś c i E k o n o m i c z n e i U c z o n e , red ag o ­ w an e przez W aw rzyńca M itzlera, znane są ty lk o z tom u 1, k tó ry w yszedł w d w u n astu częściach w latach 1758— 1761. Z doniesie­ n ia Bohom olcow ych W i a d o m o ś c i W a r s z a w s k i c h (z 4 lipca 1767) m am y pewność, że tom u 2 uk azały się c ztery części. M ie­ czysław Klimowicz, pisząc o M itzlerze jak o o red a k to rz e i w y d aw ­ cy, pierw szy zw rócił uw agę na tom 2 i udow odnił jego istn ien ie 16 E gzem plarza jed n ak ani on, ani m y nie w idzieliśm y.

13 M ateriały zebrane w obecnych p o szu k iw an iach będą w y k o rzy sta n e w b ib lio g ra fii czasopism , w now ej, rozszerzonej ed y cji L iteratu ry p o ls k ie j K o r b u t a , która zn ajd u je się w p lan ach w y d a w n iczy ch IBL.

14 C z a r n o w s k i , D z i e n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols k ie, s. 63.

15 R om an K a l e t a (M o n ito r z r o k u 1763 na tle s w o ic h c za s ó w . W pracy zbiorow ej: P r e k u r s o r z y O św iecen ia. W rocław 1953, s. 93) p isze, że R a t h g e ­ b e r, w y d a w a n y przez Jerzego B e r e n t a , w y ch o d ził od czerw ca 1763, nie

podając w ca le, skąd w z ią ł tę w iad om ość. P rzyp u szczam y jed n ak , że jest to p o m y lo n y odpis od C zarnow skiego.

16 M. K l i m o w i c z , M i tz l e r de K o lo f, r e d a k t o r i w y d a w c a . W pracy zbiorow ej: P r e k u r s o r z y O św iecen ia , s. 276— 277.

(6)

W P O S Z U K IW A N IU STA R Y C H C Z A S O P IS M

507

Do niezn an y ch z au to psji czasopism należy C o u r r i e r d e P o l o g n e . W edług Czarnow skiego, pism o założyli w r. 1776 Mi­ chał G ro ll i J a n P oser i w y d aw ali je dw a razy tygodniow o do 1779 ro k u 17. E stre ich e r w yznaczył m u znacznie krótszy okres ist­ nienia, zam y k ający się datam i: 2 k w ietn ia 1776 — 31 g ru d n ia 1777 18. Nie w skazu je on jed n ak egzem plarza, którego i n am nie udało się nigdzie spotkać.

T rafiam y na inform ację, że d ru k a rz P io tr D ufour w y daw ał w 1786 r. A w i z k i c z y l i D o n i e s i e n i a T y g o d n i o w e . Z apisują to C zarnow ski 19 i E s tre ic h e r 20, obydw aj jed n ak nie po­ dają egzem plarza, do k tó reg o i m y nie dotarliśm y.

Nie zn am y rów nież z au to psji czasopism a Z a b a w a L i t e r a ­ t ó w w K o m p a n i i P o ż y t e c z n i e B a w i ą c e j s i ę U t w o ­ r z o n a , k tó re w ychodziło w P rzem y ślu w latach 1794 i 1798. E streich er nie w skazuje jego e g z e m p la rz a 21. K arol S z a jn o c h a 22 i K lem ens B ą k o w sk i23 zapisują ty tu ł inaczej, zaczynając od słow a „Z abaw ki“ . O dpow iedzieć na p y tania, ja k i był ty tu ł istotnie, czy drug a d a ta znaczy kon tyn u ację, czy przed ru k , oraz zapoznać się dokładnie z treścią pism a będziem y m ogli dopiero w tedy, gdy do­ trzem y do egzem plarza.

Obok b ra k u całych czasopism zdarzają się lu ki w rocznikach lub n um erach . Jeżeli p rzy p ad ają one na początek albo koniec w y ­ daw nictw a, budzi się podejrzenie, czy wobec niedokładności w ielu daw niejszych zapisów nie m am y do czynienia z pom yłką.

G a z e t t e d e L é o p o l , w y d aw ana przez A ntoniego P ille ra w e L w o w ie 24, zdaniem Sobieszczańskiego25 ukazyw ała się od 1776 r. przez jedenaście lat. E streich er n ato m iast re je s tru je ty lk o dw a jej roczniki: 1776 i 1777 26. N am udało się soofkać jedy nie rocz­ nik pierw szy (BU W arszaw a, 013272; Oss, Cz-96-III). Jeżeli nie

17 C z a r n o w s k i , D z ie n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols k ie, s. 74. 18 E s t r e i c h e r , X IV , 432. ,e C z a r n o w s k i , D z ie n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols k ie, s. 317. 20 E s t r e i c h e r , X II, 315. 21 E s t r e i c h e r , X X X IV , 6. 22 K. S z a j n o c h a , L it e r a tu r a c z a s o w a w Polszczę. B i b l i o t e k a N a u k o w e g o Z a k ł a d u i m . O s s o l i ń s k i c h , V, 1848, t. 1, s. 206— 236. 23 К . B ą k o w s k i , D z i e n n i k a r s t w o k r a k o w s k i e do ro k u 1848. W w yd .: R ocznik K r a k o w s k i . T. 8. K ra k ó w 1906, s. 147.

24 O tym , że w y d a w c ą b y ł Jan P i l l e r , św iad czą o głoszen ia k sięg a rsk ie, które ty lk o on za m ieszcza ł w tym czasooiśm ie.

25 S o b i e s z c z a ń s k i , op. cit., s. 345. 2« E s t r e i c h e r , X V II, 56.

(7)

zn ajdziem y egzem plarzy dalszych roczników , m u sim y się s ta ra ć o in n e dow ody na ich istnienie, co w w ielu w yp ad k ach nie je s t rzeczą łatw ą.

N ie jesteśm y pew ni, ja k długo w ychodziła G a z e t a G r o ­ d z i e ń s k a , k tó re j n ak ład p rzy p isu je się p o d sk arb iem u n ad w o r­ n em u litew skiem u, A ntoniem u Tyzenhauzow i. E stre ic h e r n o tu je , że ukazy w ała się ona w lata ch 1775— 1783 27. C zarnow ski 28 i B ą- k o w s k i29 ograniczają czas jej istn ien ia do la t 1779— 1780. N am udało się m ieć w rę k u trz y luźne n u m ery z r. 1778 30 oraz praw ie pełne roczniki 1779 i 1780 (BU W arszaw a, 2g. 20. 3. 8). Z atem C zarnow ski i B ąkow ski nie znali całego w yd aw nictw a. To zaś, co zapisał E streicher, czeka jeszcze na potw ierdzen ie w postaci egzem ­ p larza z la t 1775— 1777 i 1781— 1783 lub na inne dow ody.

Nie jeste śm y też pew ni, k ied y p rzestał w ychodzić D z i e n ­ n i k P a t r i o t y c z n y c h P o l i t y k ó w w e Lw ow ie. U kazyw ał się on od 6 w rześnia 1792 31, n a jp ie rw jak o tygodnik, po tem dw a, a n a w e t sześć razy tygodniow o pod red ak cją Onyszkiew icza, M a r­ cinkiew icza i H arasiew icza. W edług E stre ich e ra pism o kończy się n a 78 num erze z 1798 roku. W poszukiw aniach naszych d o ta rliś­ m y, jako do ostatniego, do n u m e ru z 30 g ru d n ia 1797 (Oss, bez sygn.). Nie udało się w cale znaleźć n u m eró w z ro k u 1798. B ąkow ski w spom ina, że D z i e n n i k p rzestał w ychodzić w r. 1797 32, co sk ło n ­ ni będziem y p rzyjąć, jeżeli nie znajdziem y rocznika 1798.

E gzem plarze dotychczas nie znane

G rzebiąc w śród stary ch czasopism tra filiśm y na kilka takich, k tó ry c h nie znano do tej po ry z autopsji.

E stre ich e r zarejestro w ał, na podstaw ie n oty w yciętej z d a w ­ nego k atalo gu księgarskiego (nie w łączając zresztą pozycji do p e ­ riodyków ), pierw sze w Polsce czasopism o dla dzieci, pod nazw ą P r z y j a c i e l D z i e c i . Jego p o d ty tu ł objaśnia, że je s t to „dzie­

ło tygodniow e oryginalnie, w języ k u niem ieckim przez J. P. W

eis-27 E s t r e i c h e r , X V II, 50.

28 C z a r n o w s k i , D z i e n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols k ie, s. 320. 29 B ą k o w s k i , op. cit., s. 147.

30 MN, 8, razem z rocznikam i K u r i e r a P o l s k i e g o ; nry: 7 (z 19 II 1778), 15 i 16 (z 9 i 16 IV 1778).

31 E s t r e i c h e r (X V, 463) p odaje m y ln ą d atę p o w sta n ia p ism a; 13 IX ; w op arciu o egzem p larz u d ało się nam ją sp rostow ać.

(8)

W P O S Z U K IW A N IU S T A R Y C H C Z A S O P IS M

509

sa w y d aw an e, przez P P . L. J . M. K. K. P P lró w i K. B. p rz e ­ tłu m ac z o n e “ . Czasopism o je s t przek ładem period yk u niem ieckiego D e r K i n d e r f r e u n d („ein W och en b latt“), w ydaw anego przez C h ry stia n a F eliksa W eissa w Lipsku, w latach 1775— 1784. E s tre i­ ch er n o tu je ro k w y d ania (1789) ty lko p rzy tom ie 1 33. N ajk om ­ p le tn ie jsz y egzem plarz tego pism a, zaw ierający tom y 1— 3 i 5 (BTN, P . 567), in form u je, że o statn i znany tom (5) d ru k o w an y b y ł w ro k u 1792. W roku 1790 w yszedł tom 2, a w 1791 — to m 3 34. Nie zn am y jeszcze tom u 4 i nie w iem y, jak ą nosił datę. Nie u d ało nam się także rozszyfrow ać k ry p to n im u tłum aczy polskich a n i dow iedzieć, k to b y ł w ydaw cą pism a.

T reść P r z y j a c i e l a D z i e c i je st dość urozm aicona. M ieszczą się tu rozm ow y z dziećmi, piosenki, h isto ry jk i, zagadki, kom edyjki. Z nacznie późniejszy P r z y j a c i e l D z i e c i , k tó ry zaczął w ycho­ dzić w d ru g ie j poł. X IX w. i długo cieszył się dużym pow odzeniem , m iał zatem swego p ro to p lastę w epoce O św iecenia.

W iadom o ju ż od d a w n a 35, że w W arszaw ie, na początku r. 1794, w ychodziło czasopismo pt. D z i e n n i k U n i w e r s a l n y . D odatek do G a z e t y W a r s z a w s k i e j zapow iedział n a w e t do­

kładnie: „P ierw szy arkusz tego D z i e n n i k a w yjdzie w p ią fek o godzinie 8-ej z r a n a “ . Licząc od dnia ukazania się D odatk u (w torek, 30 grudnia), o trzy m u jem y d atę ukazania się „pierw szego a rk u sz a “ D z i e n n i k a : 2 stycznia 1794. W vdaw ca i d ru k arz e m D z i e n n i k a by ł ksiądz Józef M ejer. Pism o je ct zagotow ane u E streich era 3e, w spom ina ją je W ładysław S m o le ń sk i37 i K aro l D re w n o w s k i38, żaden z nich jed n ak nie zna egzem plarza. M y zna­ m y aż dw a (BU W arszaw a, 5. 7. 9. 172; BIBL, bez sygn., fu n d ac ja M ichalskiego). P e łn y ty tu ł pism a brzm i:

D z i e n n i k U n i w e r s a l n y . R ozm aite w iad om ości m oraln e, h is to ­ ryczn e, p o lity czn e, ekonom iczna, gospodarskie, w szelk ich u m iejętn o ści, w y n a la zk ó w , p rzep isy n iek tóre słu żące do w y g o d y i zd row ia etc., etc. 83 E s t r e i c h e r , X X X II, 3"3.

34 E gzem p larze tego pism a znajdują się nadto w : B N , ak cesja (t. 1— 2); B IB L , bez sygn . (t. 1); B U P ozn ań , 140 659 (t. 2— 3).

85 K o r e s p o n d e n t K r a j o w y i Z a g r a n i c z n y , 1793, nry 104— 105 (D odatek). — G a z e t a W a r s z a w s k a , 1793, nr 105 (D odatek). 39 E s t r e i c h e r , X V , 463. 37 W. S m o l e ń s k i , K u ź n i c a K o ł ł ą t a j o w s k a . S tu d iu m h isto ry czn e. W yd. 2. W arszaw a 1949, s. 156. 88 K. D r e w n o w s k i , D z i e n n i k a r s t w o p o ls k ie z a c z a s ó w p o w s t a n i a k o ś c i u s z k o w s k i e g o . P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y , X X X III. 1936, z. 1, s. 220.

(9)

D rukow any in 8°, nie m a w cale d a ty . Z paginacji pism a, za­ czynającej się od „1“, sądzim y, że je s t to ów zapow iedziany „ a r ­ kusz pierw szy “ . Z aw iera on n astęp ujące a rty k u ły : O potrzebie

dobrych obyczajów we w sz e lk im narodzie (s. 1— 12); W y p is z a k tó w k om isji rolniczej kopenhaskiej, mającej za cel zachęcenie chłop ków do pracy, zniesienie szko d liw ych z w y c za jó w i z a k w itn ien ie rol­ nictwa (s. 12— 15); K ró tka wiadomość o botanice z p ism n a jśw ie ż ­ szych i n a jinteresow niejszych (s. 15— 33); W y p is sprawiedliwości, dobroczynności i ludzkości (s. 34— 43); Postrzegacz lekarski do a u to ­ ra „Dziennika Uniwersalnego“ (s. 44— 49); Doświadczenia i uwagi tyczące się rolnictwa („W ypis z dzieła J P . M arshall A ngielczyka“ ;

s. 49— 59).

Sam e ty tu ły w skazują, że D z i e n n i k był pośw ięcony s p ra ­ wom ekonom icznym , że szeroko rozpisyw ał się o roln ictw ie, a w zw iązku z ty m i o chłopach, u p a tru ją c dla n ich w zorów orga­ nizacji p racy za granicą.

O dalszych arkuszach b rak jakichkolw iek wiadom ości. Być m o­ że, nie ukazały się wcale, choć w ydaw ca w Prospekcie do pisma

periodycznego pod t y t u ł e m „Dziennik U niw ersaln y“ 39 zapow iada,

że pism o będzie w ychodzić trz y razy na tydzień: w poniedziałki, środy i p iątk i. W dalszym ciągu, po c h a ra k te ry sty c e zam ierzonego

w ydaw nictw a, pisze (BN X V III. 1. 3678):

S n od ziew ając się A utor, iż chęć jego będ zie dobrze od P u b liczn o ści przyjętą, p och leb ia n ieco sobie, iż raczą go zaszczycić sw o ją liczn ą p re­ n um eratą, która do d alszych nrae na u ży tek p u b liczn y b ęd zie m u n a j­ w ię k sz y m zach ęcen iem i sposobnością.

Może więc zaw iedli p ren u m erato rzy .

U zupełnienia, uściślenia, sprostow ania

W trak cie przerzucania k a rt w ielu czasopism zebrał się n ieja k i m a te ria ł do uzupełnień, uściśleń i sprostow ań n iek tó ry ch d o ty ch ­ czas notow anych wiadomości.

W latach 1729— 1730 w ychodziło w języ ku polskim czasopism a pod łacińskim ty tu łe m R e l a t a R e f e r o. D rukow ać je m ieli p i­ ja rz y w W arszaw ie, a redagow ał geograf J a n N aum ański. Pism o,

objętości pół arkusza, u k azyw ało się co tydzień in 4°. Do te j po ry

(10)

W P O S Z U K IW A N IU S TA R Y C H C Z A S O P IS M

511

były znane n u m e ry 46— 50 z r. 1729 (Oss, Cz-276-III a d l.) 40 i n u ­ m er 2 z ro k u 1730 (BJ, 1007. I). O statnio w klocku BW (Qu. 939 adl.) znalazły się jeszcze n u m ery : 41, 42, 44, 45.

Rów nocześnie z R e l a t a R e f e r o, w tej sam ej tłoczni, d ru ­ kow ane b y ły N o w i n y P o l s k i e . Od n u m eru 49 z r. 1729 zm ie­ niły one ty tu ł na K u r i e r P o l s k i , na co w skazuje Historia pol­

ska, ogłaszana n a jp ie rw w odcinku w N o w i n a c h , a p otem —

w ty m sam ym układzie graficznym — k o n tyn uo w ana w K u r i e ­ r z e . C zarnow ski in fo rm u je, że o statn i b y ł n u m er 47 41. W edług E streich era nosił on d a tę 22 listopada 1729 42. E gzem plarz N o w i n znajd u jący się w BW (Qu. 943 adl.) w skazuje, iż był jeszcze n u ­ m er 48, n a k tó ry m m y ln ie odbito liczbę 47. N um er te n zaczynają doniesienia z K am ieńca z 24 listopada, w iadom ości z W arszaw y zaś d a tu ją się z 7 g ru d n ia.

W serii chronologicznej, pod latam i 1757— 1763, E stre ich e r no­ tu je czasopism o W a r s c h a u e r Z e i t u n g , O piśm ie ty m m ów i Czarnow ski:

W d ru k arn i p ija rsk iej w y ch o d ziła od 2 m aja 1759 r. n iem ieck a W a r ­ s c h a u e r Z e i t u n g do w rześn ia 1763 r,, w 4 - c e 43.

W k atalo g u BU (W arszaw a, 07494) istn ieje k a rta tego pism a, któ ra w ym ienia n u m e ry 1— 35 z r. 1757, egzem plarz pism a gdzieś się jed n a k zapodział. Pism o pt. W a r s c h a u e r Z e i t u n g e n zn ajd uje się jed y n ie w MN: k o m p letn y rocznik 1758 (5), liczący sto pięć num erów , i rocznik 1760 (sygn. 1267) — sto cztery n u m ery . Od n u m eru 36 z r. 1758 ty tu ł pism a zm ienił się na K ö n i g l i c h e P o h l n i s c h e P r i v i l e g i r t e W a r s c h a u e r Z e i t u n g . Z m ia­ nie uległ rów nież ty tu ł d o d atk u B e i t r a g z u d e n „ W a r ­ s c h a u e r Z e i t u n g e n “, k tó ry odtąd p rzy jm u je nazw ę B e i t r a g z u r „ P r i v i l e g i r t e n W a r s c h a u e r Z e i t u n g “ . O statn ich roczników tego w y d aw n ictw a nie znam y z auto psji. W edług w spo­ m nianych ju ż in fo rm acji m iało ono być doprow adzone do w rześ­ nia 1763.

J o u r n a l L i t t é r a i r e d e V a r s o v i e to tygodnik tłoczony u D ufoura od m a ja 1777 do kw ietn ia 1778. Zw rócił n ań już uw agę Bernacki, k tó ry początkow o zdołał odszukać zaledw ie osiem naście

40 Z ap ew n e z ja k ą ś luką, d otych czas jed n ak n ie u d a ło m i się tych n um erów zobaczyć.

41 C z a r n o w s k i , D z i e n n i k a r s t w o s ł o w i a ń s k i e i pols kie , s. 306. « E s t r e i c h e r , X X III, 197.

(11)

jego zeszytów. Licząc po c z te ry n a m iesiąc, B ern ack i przypuszczał, że k o m plet roczny w ynosił czterdzieści osiem n u m e r ó w 44. O kazało się jed nak , iż w czerw cu 1777 i w m arcu 1778 w yszło po pięć ze­ szytów . O n u m era ch czerw cow ych m ów i późniejsza p u b lik acja B ernackiego W y i m k i z „Journal L ittéraire de Varsovie“ 45. M ając w rę k u egzem plarz w ilanow ski (z BN), którego nie znał B ernacki, z n a jd u jem y jeszcze pięć zeszytów z m arca 1778. Z atem rocznik m u siał liczyć p rzy n ajm n iej pięćdziesiąt zeszytów . N iestety , eg­ zem plarza w całości nie znam y. Ten, z którego k o rzy sta ł B ern ac­ k i (z BK; liczył pięć zeszytów), p rzep ad ł podczas o statn iej w ojny. Nie znam y rów nież oglądanych p rzez niego w zbiorach p ry w a tn y c h fra g m en tó w to m u 1 i 2 z 1778 r. an i nie w iem y nic o w ypożyczonym przez kogoś egzem plarzu P A U 46. W yciągnęliśm y jed y n ie z zapom ­ n ien ia egzem plarz BN (W. 110 486). O bejm u je on z n iew ielk im i lu ­ k a m i dw adzieścia jed en zeszytów , od w rześnia 1777 do k w ietn ia 1778 47. D oliczając do tego zeszy ty u zu p ełn iające z B J (47 I ) 48 i Oss (C z-2 1 3 -II)49, o trzy m u jem y dw adzieścia sześć zeszytów . I to w szyst­ ko, co m ożem y w skazać obecnie.

E streich er, w y m ien iając egzem p larz BU w W arszaw ie, n o tu je czasopism o A v i s D i v e r s 50, k tó re w ychodziło ra z na ty d zień u D ufoura, w latach 1782— 1784. Pism o to B ernacki ty tu łu je A n ­ n o n c e s e t A v i s D i v e r s d e V a r s o v i e , odw ołując się do egzem plarza BU i do innego, pozostającego w posiadaniu p ry w a t­ nym , zaw ierającego dw adzieścia osiem n u m erów (od 29 czerw ca

1782 do 28 stycznia 1783) 51. B ozbieżrość ty tu łó w w y ja śn ia się po o b ejrzen iu egzem plarza czasopicm a. Nie je^t to w praw dzie żaden z egzem plarzy dostępnych P e r n a c k ie m u 52, lecz now y, k tó ry ze zbioru M ichalskiego przeszedł do BIBL. O bejm uje on ru m e ry 1— 27, za okres od 29 czerw ca do 28 g ru d n ia 1782. Na sam ym

po-44 L e w i c k i , oo. C’‘t., s. 51.

45 L. B e r n a c k i , T ea tr, d r a m a t i m u z y k a z a S ta n i s ł a w a A u g u s ta . T. 1. L w ó w 1925, s. 134— 135.

46 Zob. L e w i c k i , op. cit., s. 51.

47 Oto ioh w yk az: z r. 1777 — z. 1, 4 (z sie m n ia ), 1— 4 (z listooad a), 1— 4 (z grudnia); z r. 1773 — z. 1, 2, 4 (ze styczn ia), 1— 4 (z lu tego), 2, 5 (z m ’ ^ a ) . 1, 4 (z k^d°tnia).

48 Z eszyt 2, z sie m n ia 1777.

_ 49 Z eszyty z r. 1773- 3 (?e sty czn ia ), 1, 3 (z m arca), 2 (z kw ietn ia). 59 E s t r e i с h e r, X II, 314.

51 L e w i c k i , o n . cit., s. 52— 53.

52 E gzQm niarz B U gd zieś s ię zap od ział. P o zo sta ła ty lk o karta k a talogow a z sygn . 013401.

(12)

W P O S Z U K IW A N IU S T A R Y C H C Z A S O P IS M

513

czątk u posiada d o drukow aną k a rtę ty tu ło w ą na m iesiąc lipiec, k tó ­ ra brzm i: „ A n n o n c e s e t A v i s D i v e r s d e V a r s o v i e .

J u ille t“. Tym w łaśn ie ty tu łe m posługuje się B ernacki. Czy je s t to

słuszne pod w zględem bibliograficznym ? U w ażam y, że nie. W iem y przecież, że M o n i t o r z r. 1765 m iał rów nież dodatkow ą k a rtę ty tu ło w ą z n apisem M o n i t o r W a r s z a w s k i . Mimo to zo­ s ta je m y przy ty tu le , ja k i nosi n u m e r 1, a nie cały rocznik.

W ro k u 1788 w yszedł tom 1 B i b l i o t e k i F i z y k o - E k o - n o m i c z n e j księdza Józefa M ejera. E stre ich e r pisze, że stan o w i ona „głów nie p rzek ład ze S te in e ra P o l n i s c h e B i b l i o t h e k 5S. Je d n ak ż e czasopism o w ydaw ane przez C h ry stia n a Bogum iła S te i­ n era, nauczyciela w Szkole K orp u su K adetów , m iało c h a ra k te r w y b itn ie litera c k i (m. in. dużo m iejsca pośw ięcało przekładom na języ k niem iecki dzieł K rasickiego). Z up ełnie obce m u było n a s ta ­ w ienie ekonom iczne, jak ie cechuje B i b l i o t e k ę F i z y k o -

E k o n o m i c z n ą . Pism o M ejera nie je s t rów nież w zorow ane na starszy ch o trzydzieści lat N o w y c h W i a d o m o ś c i a c h E k o ­ n o m i c z n y c h i U c z o n y c h W aw rzyńca M itzlera, ja k to za­ k ład a Sm oleński 54. P ierw ow zór w skazuje sam M ejer w e w stęp ie do B i b l i o t e k i . J e s t nim niezw ykle p o c z y tre pism o francuskie, pierw szy raz tłoczone w ro k u 1782. W chw ili, k ied y tłu m aczy ł je polski w ydaw ca, o ryginał m iał już w sw ej ojczyźnie sześć edy cji i rozszedł się w 40 000 egzem plarzy. Czasopism em ty m jest:

B i b l i o t h è q u e P h y s i c o - É c o n o m i q u e , i n s t r u c t i v e e t a m u s a n ­ te, [...] co n te n a n t d es m é m o i r e s e t o b s e r v a t i o n s p r a t iq u e s su r Vèconom ie ru rale , su r les n o u v e ll e s d é c o u v e r t e s les p l u s in t é r e s s a n te s ; la d e s c r i p ­ tion d e n o u v e ll e s m a c h in e s e t i n s t r u m e n t s i n v e n t é s p o u r la p e r f e c ti o n d e s a r t s u tile s e t a g r é a b l e s etc. [BJ, 4078 I czas.]

P orów n an ie pism a francuskiego z polskim w ykazuje, że В i ta­ l i o t e k a , w y jąw szy przedm ow ę M ejera i drob ne doniesienia, je s t dość w iern y m przekładem .

D z i e n n i k H a n d l o w y , red ag o w an y przez Tadeusza P o d - leckiego od stycznia 1786, skończył się z dniem 29 czerw ca 1793. N um er 25 z 26 czerw ca 1793, notow any p rzez E s tre ic h e ra 55, nie je s t

63 E s t r e i c h e r , X X II, 267.

54 S m o l e ń s k i , K u ź n ic a K o ł l ą t a j o w s k a , s. 154— 155. 55 E s t r e i c h e r , X V , 461— 463.

(13)

ostatn i. N u m er końcow y m ożem y sp raw dzić w egzem plarzu BN, po­ chodzącym ze zbioru Z alew skiego.

K o r e s p o n d e n t W a r s z a w s k i D o n o s z ą c y W i a d o ­ m o ś c i K r a j o w e i Z a g r a n i c z n e zaczął w ychodzić 3 m aja, a nie — ja k niedokładnie p o d aje E stre ich e r 56 — 8 m aja 1792.

Z n an y jako w ydaw ca k ilk u czasopism, ksiądz P io tr ŚW itkow ski prow adził pod koniec życia czasopism o Z a b a w y O b y w a t e l ­ s k i e . W ro k u 1792 w yszły c z te ry n u m ery , w 1793 — sześć (5— 10).

Bibliografia polska r e je s tru je osiem num erów , z czego w ynika, że

d w a o statn ie nie b y ły znane jej autorow i. Zauw ażono je d opiero te ra z (Czart, 33136 I, n u m e ry 1— 9; BU W arszaw a, 2g. 29. 2. 10, n u m e ry 1— 8, 10). Do zn an y ch poprzednio 750 stro n now e n u m e ry d o d ają około 200 stron , zaw ierający ch a k tu a ln ą ongiś, o dużej w ym ow ie p atrio ty czn ej le k tu rę z dziedziny ekonom ii.

R uch w ydaw riczo-czasopiśm ienniczy ożywił się bardzo w o k re­ sie In su re k c ji K ościuszkow skiej. P rzekształco ne pism a s ta re i no­ wo założone sta ły razem n a usługach pow stania. P ro p ag ow ały ideę w a lk i z zaborcą, u św iadam iały ludność. P oniesiona klęska, a w ra z z nią rozproszenie n ajlep szy ch obyw ateli, odbiła się n iek o rzy stn ie i n a czasopism ach. Dzisiaj n ie k tó re z nich znam y ty lk o w e fra g ­ m e n ta c h albo w u n ik ato w y ch egzem plarzach.

Pod red ak cją „byłego a u to ra “ D z i e n n i k a H a n d l o w e g o u k a z ały się w W arszaw ie, w o kresie od 20 k w ie tn ia do 14 czerw ­ ca 1794, dw adzieścia dw a n u m e ry G a z e t y P o w s t a n i a P o l ­ s k i . E streich er znał jed y n ie n u m e r 5 57. D rew now ski k o rzy sta ł z egzem plarza B J 58. E gzem plarz te n jest bardzo uszkodzony, b ra k w nim n u m eró w 6— 20. O becnie m ożem y w skazać w B IB L egzem ­ p la rz inny, w dużej m ierze tę lu k ę uzupełn iający. Z aw iera on Do­ d a te k do num erów 4— 5, n u m e ry 6— 9 bez D od atku i 10— 11, 13, 19— 20 z D odatkiem .

Od 3 m aja do 28 czerw ca 1794 d ru k o w an a b y ła w W arszaw ie G a z e t a O b y w a t e l s k a z W i a d o m o ś c i K r a j o w y c h i Z a g r a n i c z n y c h . Z n am v ją od n u m e ru 4, w k tô rv m czy­ tam y , że zm ieniła ty tu ł z „ W arszaw sk iej“ n a „O b y w atelsk ą“ nie chcąc m ieszać się z dw iem a in n y m i gazetam i „W arszaw skim i“ . J a k się n azyw ała i jak w y g lad ała jej poprzedniczka, nie w iem y na p ew no. P rzyp u szczam y ty lk o , że by ła to G a z e t a W a r s z a w ­ s k a P a t r i o t y c z n a , zn an a dotychczas w yłącznie z n u m e ru 2,

56 E s t r e i c h e r , X X , 102. 87 E s t r e i c h e r , X V II, 53.

(14)

W P O S Z U K IW A N IU S T A R Y C H C Z A S O P IS M 5 1 5

z 29 k w ie tn ia 1794 (Oss, Cz-109-III). Je j n u m e r 4 m ógł przyp aść na dzień 3 m a ja 1794. W ygląd ze w n ę trz n y m ają obie zbliżony, ze zm ianą ty tu łu m ogła iść zatem w p arze i inna reorg anizacja.

W edług D rew now skiego re d a k to re m G a z e t y O b y w a t e l ­ s k i e j b y ł ksiądz Jó zef Me je r 59. E streich er, m ając w ręk u je d y ­ nie egzem plarz B J 60, w idział ty lk o osiem naście num erów , z k tó ­ ry c h o sta tn i m iał d atę 21 czerw ca 1794. D rew now ski znalazł po­ n ad to egzem plarz w B K 61; n u m ery dochodziły w nim do 20. E gzem ­ p larz ten p rzep ad ł w czasie o statn iej w ojny. M am y jed n ak inny, z a w ierający n u m e ry 4— 20, k tó ry ze zbioru M ichalskiego d o stał się do B I B L 02.

Od 1 lipca do 3 listopada 1794 ukazało się dw adzieścia jed en n u m eró w G a z e t y R z ą d o w e j , m ającej c h a ra k te r dziennika politycznego. E stre ich e r nie n o tu je je j ostatniego n u m eru 63. D re w ­

now ski in fo rm u je, że pism o w ychodziło do 3 listopada, m y li się jed n a k w ilości num erów , w pisując liczbę 12 3 64. Na to, że n u m er z 3 listopada był 121, w skazuje eg zem plarz BN (W. 12379).

D la ob y w ateli w y znania ew angelickiego, d y syd entó w i H olen­ d ró w tłoczone było w czasie In su re k c ji K ościuszkow skiej czasopis­ m o n iem ieckie pt. W a r s c h a u e r Z e i t u n g f ü r P o l e n s F r e i e B ü r g e r . W Bibliografii polskiej nie znalazło ono jeszcze m iejsca w u kładzie alfabetycznym , istn ieje ty lko bardzo k ró tk i jego opis pod rokiem 1794 65. D rew now ski, w oparciu o egzem plarz BJ, w ylicza pięćdziesiąt pięć num erów . U kazały się one w czasie od 26 k w ie tn ia do 1 listopada 1794. D rew now ski przypuszcza, że po 1 listopada, ,,po kilk u d niow ej p rzerw ie pism o w ychodziło nadal, bodajże do końca 1794 r .“ 66, dodaje jed nak, że dalszych n u m eró w

69 T a m ż e , s. 218— 227.

60 E s t r e i c h e r , X V II, 52. W ed łu g in fo rm a cji z m arca 1957 eg z e m ­ p larz ten zaginął.

91 D r e w n o w s k i , op. cit., s. 220.

62 D a lszy m cią g iem G a z e t y O b y w a t e l s k i e j , jak in form u je D r e w - n o w s к i (op. cit., s. 220), b y ła G a z e t a O b y w a t e l s k a i P a t r i o ­ t y c z n a W a r s z a w s k a z W i a d o m o ś c i K r a j o w y c h i Z a g r a ­ n i c z n y c h . D rew n o w sk i zn ał n um ery: 3— 5 (z 8, 12 i 16 VII). E gzem p larz zn a jd o w a ł się w BOZ. C ały zasób o sie m n a sto w ieczn y u le g ł zn iszczen iu w czasie p o w sta n ia w a rsza w sk ieg o . W obec braku in n eg o egzem plarza pozo­ sta je jed y n ie rela c ja D rew n o w sk ieg o .

63 E s t r e i c h e r , X V II, 53.

64 D r e w n o w s k i , op. cit., s. 201. 95 E s t r e i c h e r , IX , 681.

(15)

nie m iał w ręk u . P rzy p uszczen ia te b yły słuszne. Pism o istn iało do końca 1794 roku. W znow ienie n astąp iło 8 listopada 1794. S k ró ­

cono w ted y ty tu ł (W a r s c h a u e r Z e i t u n g ) i w prow adzono n u ­ m era cję od „1“ . Do 31 g ru d n ia 1794 w yszło szesnaście n u m eró w . Posiada je MN (4), było tak ż e w łasnością BU w W arszaw ie, czego dow odzi dochow ana zapiska n a k arcie katalogow ej 67.

W Spisie a lfa b e ty c z n y m czasopism E streich er w ym ien ia * P a- m i ę t n i k H i s t o r y c z n o - P o l i t y c z n y 68, k tó ry w 1795 r. w ydaw ać m iał F ran ciszek K sa w e ry Dm ochowski. W se rii s ta ro ­ polskiej Bibliografii czasopism a tego nie m a w cale. E gzem plarz jego zn a jd u je się w BU w W arszaw ie (2g. 25. 8. 15), w B J (2229 I czas.) i w BN (jeden n u m er, z lutego) 69. J e s t to m ięsięcznik, k tó ­ rego pierw szy n u m er u k azał się w styczniu, a o statn i w czerw cu

1795. N a końcu czerw cow ego n u m e ru w ydaw ca ogłasza, „iż ni­ n iejsza sztu ka czerw cow a o sta tn ią będzie“ . W ydaw cą P a m i ę t n i ­ k a z r. 1795 nie m ógł być jed n a k — ja k n o tu je E s tre ic h e r 70, a za nim B a r 71 — Dm ochow ski, gdyż w ty m czasie przeb y w ał on za g r a n ic ą 72. Nie znam y do te j po ry nazw iska w łaściw ego w ydaw cy i re d a k to ra , k tó ry zam y k ając pism o u sp raw ied liw iał się, że ,.dla licznych przyczyn dłużej nie m oże zatru d n ia ć się w ydaw aniem dzie­ ła “ . Czasopismo najczęściej d ru k u je a rty k u ły tłum aczone z fra n c u s­ kiego. Z auto ró w obcych sp o ty k a m y M ontgaillarda i A rchenholza. D użo m iejsca zajm u ją s p ra w y polityczne, zwłaszcza szeroko są o m aw iane ówczesne w y d a rz en ia w e F ran cji. Pew nego rod zaju cie­ k aw ostki stanow ia: Lista p en sjo n o w a n vc h literatów i a r ty s tó w we

Francji oraz anonim ow a p o w iastk a Mąż otwartego serca, k tó re j

akcja rozgryw a się na tle w y p ad k ó w rew o lu cji fran cu sk iej. Nowości

P rzeg ląd ając s ta re czasopism a tra filiśm y i na tak ie, k tó ry c h nie zanotow ał E streicher. J e s t ich trz y , w szystkie w arszaw skie: G a- z e t t e d e H a m b o u r g i K o r e s p o n d e n c j a O b y w a t e l

-07 S ygn . -07494. P ism o tr a k to w a n e b y ło ja k o k o n ty n u a cja W a r s c h a u e r Z e i t u n g e n .

68 E s t r e i с h e r, I, 254.

89 E gzem p larz pochodzi z K rzeszow ic. 70 E s t r e i c h e r , I, 254.

71 A . B a r, K a t a l o g w y s t a w y c z a s o p is m p o ls k ic h od w . X V I do r. 1830. K rak ów 1938, poz. 90.

(16)

W P O S Z U K IW A N IU ST A R Y C H C Z A S O P IS M

517

s k a z o kresu S ejm u W ielkiego oraz G a z e t t e F r a n ç a i s e d e V a r s o v i e , z początku 1794 roku.

G a z e t t e d e H a m b o u r g tłoczona była w oficynie P io tra D ufoura. Z ogłoszeń, k tó re d ru k ow ała d la pren u m erato ró w , w ynika, że n akładcą i re d a k to re m pism a był F rancuz, l’abbé M o n tflam bert,

„e n trep reneu r et traducteur de la »Gazette de Hambourg«“, p rze d ­

sta w ia jąc y się częściej ty lk o jako „traducteur“ 73. Czasopismo je s t przek ład em fran cu sk im g azety S t a a t s - u n d G e l e h r t e Z e i ­ t u n g d e s H a m b u r g i s c h e n U n p a r t e y i s c h e n C o r r e s ­ p o n d e n t e n . G a z e t t e d e H a m b o u r g w ychodziła in 4°, od 30 listop ada 1789 p raw ie przez trz y lata, dość reg u larn ie, c z te ry raz y n a tydzień. N u m ery 1— 6 m ają liczbow anie podw ójne. N u m e­ r y tow arzyszące 183— 188 są przeniesione z gazety niem ieckiej 74. Dość szybko jed n a k G a z e t t e przeszła n a n u m erację w łasną, po­ jedynczą, nie m ogąc być w iern ą pierw ow zorow i choćby dlatego, że n ie dorów nyw ała m u pojem nością. Pism o to ogłaszało też do­ d atek A v i s D i v e r s , zaw ierający doniesienia ak tu aln e. W o k re­ sie S ejm u C zteroletniego G a z e t t e d e H a m b o u r g b y ła nie­ w ątpliw ie organem p atrio tów . Św iadczy o ty m m . in. L e ttr e au

Rédacteur de la „ Gazette de L e y d e “ 75, potęp iający despotyzm

w Rosji, a słow am i uznania darzący p a trio ty z m obyw ateli polskich. W ciągłym antagonizm ie z G a z e t t e pozostaw ał re d a k to r G a z e t y W a r s z a w s k i e j . On to w y ty k a ł M ontflam b erto w i, że:

do sw ej fra n cu sk iej ziem i [...], k rw ią o b y w a te lsk ą przy n ieogran iczon ej w o ln o śc i i ró w n o ści p ły n ą cej, n ie m a och o ty p ow racać, ale w o li w W ar­ sza w ie z P o la k a m i m ie s z k a ć 70.

On rów nież p rostow ał n iek tó re doniesienia G a z e t t e (np. to, że „na tea trz e w arszaw skim w yśw istano pew nego g en erała za to, że nie je s t p rzy jacielem K o n sty tu c ji d. 3-go M aja [...]“ 77).

73 W skazują na to n a stęp u ją ce cytaty: „a u x d é p e n s e t p o u r le c o m p t e d e M r l'abbé M o n t f l a m b e r t “ (1739, nr 15); „l’a b b é M o n t f l a m b e r t t r a d u c t e u r d e la » G a z e tt e d e H a m b o u r g «“ (1791, nr 161); „l'abbé M o n t f l a m b e r t e n t r e p r e n e u r et t r a d u c te u r d e la » G a zette de H a m b o u r g «“ (nr 207).

L u s k i n a ( G a z e t a W a r s z a w s k a , 1792, nr 22, z 1 7 III, S u p le ­ m ent) ok reśla w y d a w c ę G a z e t t e sło w a m i: „P ew n y lite r a t F ran cu z, w W arszaw ie p ew n e p erio d y czn e d zieło w ję z y k u fra n cu sk im cztyry razy n a tyd zień w y d a ją c y “.

74 D ow od zi tego ze sta w ie n ie G a z e t t e z p ism em S t a a t s - u n d G e l e h r t e Z e i t u n g . Zob. B ib l. K UL, sy g n . V 825.

75 L ist d ołączon y do nru 44 z 13 II 1790.

7e G a z e t a W a r s z a w s k a , 1792, nr 22, z 17 III, S u p lem en t. 77 T a m ż e , nr 65, z 15 V III, Su p lem en t.

(17)

Ze znanych n am n u m e ró w pism a w iem y, że w ychodziło ono i później, w ro k u 1794. G dy je d n a k w okresie obrad sejm o w y ch G a- z e 11 e ukazyw ała się c z te ry raz y w tygodniu, za każdy m raz e m do­ chodząc do p ó łto ra a rk u sz a objętości, to potem częstotliw ość jej zm niejszy ła się do połow y, a n u m e ry zreduk o w ały się do pół a rk u ­ sza. Nie znając k o m p letu pism a, nie m ożem y wiedzieć, czy istn iało ono n iep rzerw an ie i ja k długo.

O glądaliśm y c ztery egzem p larze G a z e t t e d e H a m b o u r g : w B J (4247 II czas.), zaw iera ją c y n u m ery od 30 listo p ad a 1789 do 30 czerw ca 1790 i od 1 sty czn ia do 31 g ru dn ia 179 1 78, w B P (bez sygn.), z n u m e ra m i od 15 m a ja do 3 g ru d n ia 1790 (luki), w MN (VIII Sd. 5458), z n u m e ra m i 124— 173 z r. 1790, i w Oss (Cz-1514-IV), z n u m e ra m i 19, 25, 27, 29— 30 z ro k u 1794. W iem y także, że egzem plarz p ism a posiada BU w H am burg u. Z n a jd u ją się ta m n u m ery z r. 1789, p ierw sze półrocze 1790 i d ru g ie 179 1 79. Do k o m p letu sporo jeszcze nie dostaje, ale ju ż w ty m , co m o­ żem y w skazać obecnie, h isto ry k S ejm u C zteroletniego znajdzie n ie ­ m ało w iadom ości z pierw szej ręk i.

K o r e s p o n d e n c j a O b y w a t e l s k a w ychodziła w ro k u 1791. E stre ich e r w idział je j egzem plarz u B ra n ic k ic h 80. Egzem ­ p larz te n dostał się z S u ch ej do Oss (XVIII-10949-II). M ając n a w e t egzem plarz, łatw o ulec su g estii E streich era, notującego ty lk o po­ bieżnie ro k w y d ania i fo rm a t (in 8°), bez żadnej w skazów ki, że K o r e s p o n d e n c j a sta n o w i w ydaw nictw o periodyczne (biblio­ g ra f nie w łączył jej do w y k a z u czasopism). P rzeg ląd ając egzem ­ p larz uw ażniej, z n a jd u je m y w nim trz y n u m e r y 81, z k tó ry c h 2 i 3 m a ja d a ty 5 i 19 m a r c a 82. Z n u m e ru 2 dow iad ujem y się o ro ku w y d aw n ictw a, odczytując n a stro n a c h 20— 21 zdanie: „ Ju ż od po­ czątk u S ejm u ro k trz e c i“ . M owa o Sejm ie W ielkim , zatem o ro ­ k u 1791, uw idocznionym tak ż e w zapisie E streich era.

R e d a k to r-a u to r K o r e s p o n d e n c j i pochodzi z g ru p y czyn­

78 N a egzem p larz w B J z w r ó c ił m i u w a g ę m gr J ó z e f S z c z e p a n i e c , p rzy g o to w u ją cy m o n o g ra fię P io tr a D ufoura.

79 Inform acja z B U w H am b u rgu , w liśc ie z 8 V 1957. 80 E s t r e i c h e r , X X , 102.

81 M ają one 67 stron. E g zem p la rz K o r e s p o n d e n c j i p o sia d a rów ­ nież, ze zbioru M ich alsk iego, B IB L . O ba egzem p larze są zd efek to w a n e: w O ss brak końca nru 3 (od s. 53), w B IB L — d w u osta tn ich k art n ru 2.

82 D a ty znajdują się n a k o ń cu n u m erów pop rzed zających , ja k o zapo­ w ie d z i term in u u k azan ia s ię n u m eró w n astęp n ych .

(18)

W P O S Z U K IW A N IU S T A R Y C H C Z A S O P IS M 519

nych p atrio tó w . Odznacza się łatw ością pisania i e n tu zjasty czn y m stosun kiem do refo rm . Pisze:

R zecz, k tóra dziś za słu g u je n a jw ięcej n a za sta n o w ien ie c n o tliw e g o P o ­ laka, je s t sejm złożony z osób p u b liczn y m dobrem zajętych , p rzy k ła d n ą i cier p liw ą pracą zak ład ających p e w n e za sa d y d ziałan ia p rzy szłem u pra­ w o d a w stw u w sejm ik o w y ch obradach, a przez p ierw ia stk i w y b o rn ej ro­ b o ty n a p ełn ia ją cy ch nas słod k ą n ad zieją, iż co d ziś czynią dla p o m y śln o ści jed n ej k la sy o b y w a teli, to w k rótce d o p ełn ią dla całego n a r o d u 83.

P rzed m io tem uw agi a u to ra nie są o b rad y sejm ow e, k tó ry c h r e ­ lacjonow aniem zajęła się (w spom niana przez niego n a p o czątk u

pierw szego arty k u łu ) G a z e t a N a r o d o w a i O b c a . K o r e s ­ p o n d e n c j a O b y w a t e l s k a m a być uzupełnieniem do G a- z e t y N a r o d o w e j . A uto r pisze do odbiorcy:

D o sta rczę ci, jeżeli n ie do w ca le n o w y c h m y ś li i w yob rażeń m aterią: ted y p rzy n a jm n iej srzodek z a sta n a w ia n ia u w a g i nad ob iek tam i, k tóre w ż y ­ w ej p a m ięci k och ającego sw ój naród o b y w a te la zaw sze b y ć p r z y to m ­ n y m i p o w in n y 84.

W n u m erz e 2 i częściowo 3 um ieszczona je s t K o n sty tu c ja S ta n ó w

Z jednoczonych A m e r y k i. Pozostałą część n u m e ru 3 w y p ełn iają: T e r m o m e tr pana W ilh elm a („H isto ria fra n c u sk a “, s. 54— 57), E t y ­ mologia i p raw dziw e znaczenie s łó w : m u nicip ium , municipalis, jus municipale (s. 57— 66) oraz w iersz p t. Bajka: Św ierszcz i c złow iek uczony (s. 67— 68). P rzy toczy m y tu w całości Bajką, k tó ra — w e­

dług nas — m a w artość jak o d o k u m en t czasu, a skąd inąd ch yba nie jest znana.

Św i e r s z c z i c z ł o w i e k u c z o n y T ak na św ie c ie , jak na d w orze, A na dw orze, jak na św ie c ie : W szy stk o w sw o jej chodzi porze, W szystk o się, jak p letło , p lecie. L ato grzeje, zim a chłodzi, W szystk o chodziło, jak chodzi. T o sam o w id zia łem u lu d zi: M ądry baw i, głu p i nudzi. J ed en z tych lu d zi u czo n y ch ,

K tórzy m ają na celu sz c z ę ś liw o ść człow ieka, I k lórych dobroczynna nad n am i opieka R ada b y w szy stk ich m ie ć u szczęśliw io n y ch ,

83 K o r e s p o n d e n c j a O b y w a t e l s k a , 1791, nr 1, s. 1. 84 T a m ż e, s. 3.

(19)

T en — m ó w ię — czło w ie k tak rzadki, N a osob n ości za m k n ięty ,

Życia sw o jeg o p o św ię c a ł ostatki,

A żeb y m ó g ł te n za m y sł d okończyć tak św ięty . S tara, a le p ra w d ziw a , p rzyp ow ieść pow iada: G dzie B óg k o śció ł, tam d ia b eł k ap licę zakłada. Św ierszcz, rob ak z rodu paskudny,

W całej n a tu rze n ajm n iej u żyteczn y, K tórem u S tw ó rca P rzed w ieczn y

Ż ycie w sk a z a ł p ró żn ia ck ie w szczelin ie odludnej, T en te d y w y r z u t n a tu ry odrodny,

S a m y ch p u stek le d w ie godny, N iezg ra b n y m sk rzy d ełek ruchem W kradł się, g d zie p isa ł uczony; A przez p r zera źliw e tony

Z aczął m u w r z eszczeć nad uchem .

K om uż by c ie r p liw o śc i w takim razie stało? Choć jej m ia ł czło w ie k uczony niem ało, W tórzone cz ę ste św ierszczen ia

B y ły aż do n iezn iesien ia . M ógł b y ł, p ręd szą idąc drogą, K rzyczącego za g n ie ść nogą,

A le m ęd rzec, co serca, n ie żó łci się p ytał,

W stał sp o k o jn ie, n a k ry ł go, a zak ryw szy, sch w y ta ł. T aką zdob yczą n ie hardy,

R zek ł do n ieg o lito śc i, n ie ton em pogardy: Idź, robaku, n a d to m ały,

B y m e ręce śm ierć ci dały,

A ten, co sło w e m ziem ie od m orza od d zielił, N ie na to ci tch u u d zielił,

B y ś pokój c n o tliw e g o sw oim w rza sk iem k łócił. T o rzek łszy, n a śm iecie go przez okno w yrzu cił.

S pecjalistą od b a je k stan o w iący ch aluzje do ak tu a ln y ch sp ra w politycznych był wówczas Niem cewicz, jed en z re d a k to ró w G a z e ­ t y N a r o d o w e j i O b c e j . W okresie S ejm u C zteroletniego k rąży ły w form ie d ru k o w a n y c h u lotek jego b a jk i-alu z je : K r e t y oraz Sowa, zięba i krogulec. Podejrzew am y, że Św ierszcz i człow iek

uczony jest rów nież u tw o rem N iem cewicza. W ydaje nam się też,

że gorący p a trio ty z m b iją c y z k a rt K o r e s p o n d e n c j i O b y ­ w a t e l s k i e j b ardzo p aso w ałb y do usposobienia a u to ra Pow rotu

posła. Jego a u to rstw a m ogła być m yśl i realizacja u zupełnienia do

G a z e t y N a r o d o w e j i O b c e j . N a razie jed n ak , z pow odu b ra k u m a te ria łu arg u m en tacy jn eg o , nie m ożem y w yjść tu poza przypuszczenie.

(20)

W P O S Z U K IW A N IU ST A R Y C H C Z A S O P IS M 521

G a z e t t e F r a n ç a i s e d e V a r s o v i e to czasopismo, k tó ­ rego znam y ty lk o n u m er 2, z 8 stycznia 1794 (BN, akcesja). Tłoczony in 4°, m a objętość arkusza. N a końcu n u m e ru um ieszczona je s t in ­ fo rm acja dotycząca p re n u m e ra ty . D o w iadujem y się stąd, że m ożna

je abonow ać w b iu rze G a z e t y P o l s k i e j (tzn. G a z e t y W a r s z a w s k i e j ) , w pałacu C hreptow icza p rzy ul. D ługiej 543. Czasopismo, być może, zaczęło w ychodzić w r. 1794, nic je d n a k nie w iem y o okresie jego trw an ia . T reść znanego n u m eru m ów i, że G a z e t t e b yła pośw ięcona w iadom ościom z zagranicy. Na osiem stro n d ru k u ty lk o m ały odcinek jed n ej s tro n y p rzy p a d a n a zdarzenia krajo w e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„W ięcej troski o maszyny Stoczni Rleniewskiej“ , wyjaśnia, że na ostatniej naradzie wytwórczej Omówio­.. no system przeprowadzania

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Wystawa oprawy książki.. alten

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

ском языке й на основании данных восточнославянских языков делается попытка выявить новые возможности толкования

wać się do organizm u nie tylko drogą pokarm ow ą, lecz także i oddechową, następnie ulega kum ulacji we w szystkich tkankach (również i w tk an ce kostnej),

już sam sposób jego rozmnażania się je s t niezwykły, rozmnaża się bowiem stale i wyłącznie zapomocą partenogenezy (samca opisywanego owada dotychczas jeszcze

szcza się we w nętrze rośliny, a następnie, do środka się dostawszy, powoli rośnie dalej 1 z zarażonego się posuwa miejsca, bakte- ry je, gdy zabrnąć zrazu do