Kronika : 50 lat pracy zawodowej
adwokata Mieczysława Jarosza
Palestra 6/6(54), 90
n n O N I K A
1. 50 LAT PRACY ZAWODOWEJ ADWOKATA MIECZYSŁAWA JAROSZA
Pięćdziesiąt la t pracy w zawodzie — to duże osiągnięcie. Pięćdziesiąt la t p ra scy w zawodzie adwokackim , w p ra cy tak w yczerpującej, pełnej napięcia in telek tualnego i em ocjonalnego — to już osiągnięcie imponujące. A w łaśnie pół w ieku minęło od chwili, k ied y kolega nasz, adw okat Mieczysław Jarosz, otrzym ał p a- lastranickie ostrogi.
Wszedł do adw okatury, maijąc za sobą poiważny dorobek działacza-społecznika. Urodzony w 1886 r., już jako li5-ietni uczeń gim nazjalny stał isię czynnym uczest nikiem taijnych kółek sam okształceniowych, grupujących postępow ą młodzież, wokół pism a „Prom ień”. W czaisie studiów praw niczych n a Uniwersytecie J a giellońskim w K rakow ie, k tó re rozpoczął w 1905 r., iparał się publicystyką: n a j pierw w redakcji „N aprzodu”, potem jako red ak to r tygodnika związkowego
. G órnik”, wychodzącego w M orawskiej Ostrawie. Tak w ięc w 1912 ir. na listę a p li k antów adw okackich w pisany został — iriimno młodego w ieku — człowiek już dojrzały, o ukształtow anej świadomości i postaw ie życiowej.
Przydało m u się to niebyw ale, gdyż niem al od ra z u zetknął się ze spraw am i najtrudniejszym i. B ronił Polaków przed austriackim sądem polowym, w sp ra w ach praw ie beznadziejnych, w stałym powiewie śmierci.
W kilka la t [później, w latach 1919—1!920, znalazł się znów n a Śląsku jako działacz (plebiscytowy, a potem przeniósł się do W arszawy, aby zapisać tam jedną z najpiękniejszych k a r t sw ej obrończej kariery . W raz z adw okatam i: Szu m ańskim , Sm iarow skim i Duraozean bronił w procesie brzeskim, występował w słynnej spraw ie „Płom yka”, redagow anego przez W andę W asilewską, przeciwko sanacyjnem u I.K.C., bronił H. K rahelskiej, oskarżonej o zniesławienie w ‘po wieści pt. „S trajk Polski” w ładz i policji. By1! wszędzie tam , gdzie trw a ła w alka •o urzeczyw istnienie postępow ych haseł politycznych i społecznych.
Nie spoczął n a laurach, gdy przyszło zwycięstwo. Od pierw szych dnii Polski Ludowej sta n ą ł w pierw szych szeregach (postępowych praw ników . Czynny w .Zrzeszeniu Prawników-Demokraitów, jest pierwszym przewodniczącym oddziału łódzkiego, w spółorganizatorem pierwszego w k ra ju w iecu protestacyjnego prze ciw ko pominięciu w N orym berdze zbrodni niem ieckich popełnianych w latach
Okupacji w Polsce, inicjatorem w ydaw ania „Państw a i Praiwa”. Do r. 1950 był członkiem Naczelnej Rady Adwokackiej. Obecnie ijest członkiem Wyższej Ko m isji Dyscyplinarnej.
Piękny to zapiiis w „ k s i ę d z e żyw ota” polskiej palesfery. Zapis przypieczętow a ny w ysokim odznaczeniem państw ow ym — Krzyżem Oficerskim O rderu O dro dzenia Polski, jakim udekorow ał Ju b ila ta M inister Sprawiedliw ości w czasie ju
bileuszu przygotow anego przez Radę Adwokacką w Łodzi w ćta. 5 m aja ibr.
Dokładne spraw ozdanie z przebiegu tej podniosłej uroczystości zamieścimy w następnym num erze „P alestry ”.
O ddając ze 'swej stro n y hołd zasłuigom Czcigodnego Ju b ilata, k tó ry niejedno k ro tn ie zabiera'ł głos n a łam ach naszego piisma, Redakcja „P alestry” życzy Mu •długich lat dalszej owocnej pracy w ukochanym przez niego zawodzie.
Ad m ultos amnos!