• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 18, nr 29 (897) [899].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 18, nr 29 (897) [899]."

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

WTOREK 21 LIPCA 2009 Nr 29 (897) Rok XVIII

Nr indeksu 38254X ISSN 1232– 4035 cena 2,50 zł (7% VAT) nr@nowiny.pl nowiny.pl

REKLAMA

U NAS NAJWIĘCEJ OGŁOSZEŃ DROBNYCH. ZNAJDZIESZ: AUTO, MIESZKANIE, FACHOWCA I PRACĘ

• 997: WYPADŁ Z TRUMNY – STR. 8 • GMINY: PTASZNIKI W KOBYLI – STR. 15 • SPORT: TERMINARZ KLASY A – STR. 27 •

NOWOŚĆ: Kup 4 edycje reklamy

ZADZWOŃ: 032/ 415 47 27 w. 12, 13

a otrzymasz 20% RABATU

a otrzymasz 20% RABATU

MISTRZOWIE

LEGENDY RAFAKO – STR. 4

BEZDOMNY ZABIŁ BEZDOMNEGO?

W sobotę, 18 lipca, na terenie dawnych warsztatów zakładu poprawczego przy ulicy Zamkowej znaleziono zmasakrowane ciało bezdomnego. Makabrycznego odkrycia dokonał jeden z mieszkańców Raciborza, który od dłuższego czasu pomagał raciborskim bezdomnym. W jednym z pomieszczeń odkrył zwłoki mężczyzny. 58-letni bezdomny miał liczne obrażenia na głowie i klatce piersiowej. Obecny na miejscu prokurator za- rządził sekcję zwłok. Policjanci z wydziału kryminalnego dość szybko zatrzymali 48-letniego bezdomnego mężczyznę, który mógł mieć związek ze zdarzeniem. Jak się nieoficjalnie dowie- dzieliśmy, pomiędzy bezdomnymi doszło do bójki. Zatrzymany mężczyzna zostanie jeszcze we wtorek doprowadzony przed sąd, który zadecyduje o zastosowaniu aresztu.

(acz)

ŚWIŃSKA GRYPA W RACIBORZU?

Szesnastoletni mieszkaniec Raciborza kilka dni temu wrócił z Meksyku. W sobotę zgłosił się na pogotowie z silnymi bólami brzucha. – U chorego wystąpił szereg objawów świadczących o tym, że możemy mieć do czynienia z wirusem świńskiej gry- py. Postanowiliśmy umieścić pacjenta w izolatce – informuje Ryszard Rudnik, dyrektor raciborskiego szpitala. Natychmiast powiadomiono Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Racibo- rzu. Jej dyrekcja czeka na wyniki badań. – Jeśli laboratorium potwierdzi, że mamy do czynienia z wirusem świńskiej grypy, nastolatek zostanie w izolatce – wyjaśnia Czesława Klimkow- ska, zastępca dyrektora raciborskiego sanepidu. To pierwszy taki przypadek w raciborskim szpitalu. Do tej pory nie mieli- śmy do czynienia z tym wirusem.

(acz)

DOGADAJĄ SIĘ Z KAŻDYM

Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej uczą się na kursach językowych współfinansowanych i realizo- wanych z unijnego Funduszu Granic Zewnętrznych. Kursy obejmują naukę języka angielskiego oraz rosyjskiego. Osiem- dziesięciu funkcjonariuszy uczestniczy w zajęciach z języka angielskiego, a czterdziestu uczy się języka rosyjskiego. Po wstępnej kwalifikacji dokonanej przez lektorów pod kątem posiadanych już umiejętności językowych, uczestnicy zostali podzieleni na 12 dziesięcioosobowych grup szkoleniowych.

Zakończenie trwających od czerwca kursów planowane jest na koniec listopada. Umiejętności nabyte w ich trakcie mają ułatwić funkcjonariuszom straży granicznej komunikowanie

się z cudzoziemcami.

(acz), (ŚOSG)

DELFINA

WAKACYJNA PRACA • STR. 22-23

I SŁODKIE JAGODY MISTRZOWIE Z OSP str.16

str.16

Z OSP

Rozkradana przez lata winiarnia przy ulicy Zborowej ma nowego właściciela. Zakład kupiło dwóch miesz- kańców Raciborza. Gigantyczny obiekt jest w fatalnym stanie. Złomiarze rozkradli wszystko, co można było sprzedać na złom. – Po kilkudziesięciu latach winiar- nia, którą zakładał mój pradziadek, wróciła do rodziny – mówi Feliks Mayer, jeden z nowych właścicieli.

O planach wspólników czytaj na stronie 3.

SKARB SKARB SKARB Odzyskali rodzinny

FOT. ADRIAN CZARNOTA

(2)

2 DWÓJKA

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

Z ZAPISKÓW,

pgae®

Kilkuosobowa rodzina ptaków z gatunku kopciuszków znalazła schronienie w paszczy iguanodona. Pisklęta wykluły się ponad tydzień temu.

Kopciuszek w paszczy dinozaura

- Gniazdo zauważyłem podczas oprowadzania jednej z wycieczek. Wpierw usłyszałem małe pisklęta - mówi Andrzej Kieś, przewodnik po Dino Parku w Rybniku.

Gniazdo znajduje się na bezpiecznie niewidocznej od­

ległości, dlatego nie stało się atrakcją wycieczek, dzięki temu młode pisklęta mogą dorastać w spokoju.

Chcę być mięsożernym

Dino Park na mapie atrakcji Rybnika znajduje się od kilku miesięcy. Nad rybnicki zalew zjeżdżają się miłośnicy prehistorycznych gadów nawet spoza Śląska. Od niedaw­

na dodatkową atrakcją są ruszające się i ryczące dinozaury.

- Nasze show włączamy już na koniec wycieczki, dzieciaki skaczą z zaskoczenia - mówi przewodnik. Na terenie parku można spotkać kilkadziesiąt gadów z dawnej epoki. Wszyst­

kie odzwierciedlone z najmniejszymi detalami. Każdy z nich posiada również dokładny opis. - Moimi ulubionymi są mięso­

żerne, chociaż niektóre roślinożerne też lubię, podoba mi się Deinonych. Gdybym mógł być dinozaurem, to chciałbym być mięsożernym - zaznacza 11-letni Adam Borek.

Dzień z gadami

Wraz z rozpoczęciem wakacji ruch w Dino Parku nie zmniej­

szył się. - Codziennie mamy po kilka wycieczek. Na terenie ośrodka właściwie można spędzić cały dzień, bo oprócz spędze­

nia czasu w naszym parku, można przepłynąć się po zalewie, a dzień zakończyć ogniskiem. Takie bloki często wybierają przy­

jeżdżające wycieczki - przedstawia Kieś. Dino Park czynny jest codziennie od 10.00 do 18.00, gdy ruch jest większy możliwe jest wydłużenie czasu zwiedzania do godziny 20.00.

Panie, tu nie informacja

Mieszkam w Tucholi. Od 20 lat jeżdżę do Raciborza, czasem pociągami, a czasem autobusami. 17 lipca chciałem na informacji PKP w Raciborzu dowiedzieć się, jakie są pocią­

gi z Bydgoszczy do Tucholi, jednak panie tam pracujące powiedziały, że nie dysponują takimi informacjami. Nawet nie starały się mi pomóc,

wręcz przeciwnie, były wobec mnie bardzo nieuprzejme. Kie­

dyś z większym szacunkiem traktowano na PKP podróż­

nego. Powinni tutaj podnosić poziom usług, tymczasem ze smutkiem stwierdzam, że jest coraz gorzej, niestety. Jak dostać się z Bydgoszczy do Tu­

choli, nadal nie wiem.

Przechodzień - Czesław Fryda

•ond

Z PORTALU

nowiny

Najgorsze drogi są

w:

Raciborzu

Pietrowicach Wielkich

B

Kornowacu

n

Krzanowicach

n

Krzyżanowicach

n

Rudniku

Kuźni Raciborkiej

Nędzy

52 %

3 % 2 %

4

%

4

% 24 %

6

%

5

%

Adam Borecki i Kuba Marek chcieliby zostać dinozaurami mięsożernymi

Podczas zwiedzania parku przewodnik raczy ciekawostkami z życia prehistorycznych gadów

FOT.ARCH.

PRZEŚWIETLAMY

PORTFELE URZĘDNIKÓW

Marek Kurpis

naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta Racibórz

Oszczędności: nie dotyczy

Nieruchomości: mieszkanie o pow. 67,7 metrów kw. o wartości ok. 130 tys.

zł (współwłasność)

Inne nieruchomości: działka o pow. 0.0021 ha o wartości 22 tys. zł (współ­

własność)

Dochody w 2008 roku: dieta radnego powiatowego - 10 781,45 zł, za­

trudnienie w UM w Raciborzu - 72 254,25 zł, umowa o dzieło z tyt. praw autorskich - 1 600,00 zł, szkolenie w Starostwie Powiatowym - 216,45 zł

Samochód: peugeot 106 - rocznik 1997, peugeot 307 sw - rocznik 2004

Kredyty: kredyt hipoteczny BPH S.A. - 11 395,58 CHF kredyt na samochód w banku PKO BP - 25 920,80 zł

Andrzej Chroboczek wicestarosta powiatu raciborskiego

Oszczędności: nie dotyczy

Nieruchomości: dom o pow. 160 metrów kw. o wartości 200 tys. zł (współwłasność) Inne nieruchomości: działka budowlana o pow. 9 arów o wartości 10 tys. zł Dochody w 2008 roku: umowa o pracę w Starostwie Powiatowym w Raciborzu - 145 402,46 zł, umowa o dzieło za wykonywanie audytów dla TUV Reinhland - 3 283,66 zł Samochód: ford focus - rocznik 2006 Kredyty: kredyt komercyjny w PKO BP - 19 193,00zł

STOPKA REDAKCYJNA REKLAMA

Raciborskie

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 415 47 27 e-mail: nr@nowiny.pl, nowiny.pl

Redaktor naczelny: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl

Sekretarz redakcji: Mariusz Weidner (600 082 304)

Dziennikarze:Emil Szwed (600 059 204), Ewelina Żemełka, Joanna Jaśkowska, Elżbieta Gładkowska

Reklama: Marek Kuder, m.kuder@nowiny.pl, tel. 608 678 209

Redakcja techniczna: Ireneusz Jaśkowski, i.jaskowski@nowiny.pl

Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl

Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot

Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Mate­

riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

B

Stowarzyszenie Lojalnych

Izba

Wydawców Prasy

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy

REPORTER DYŻURNY

666 023 153

Pogoda

może

Cię zawieść

My

nigdy

U nas lato

będzie

gorące

VIVAT

oraz

Pałac

w

Wojnowicach

spełnią Twoje marzenia

www.vivat.wwnet.pl Racibórz, Fabryczna 6, 502 55 66 21, 032 418 14 98

www.palacwojnowice.wwnet.pl, Wojnowice, Pałacowa 1 509 205 554, 032 419 15 97

□LA CZYTELNIKÓW „NOWIN" NA WSZYSTKIE

MOTOCYKLI I AKCESORIÓW

PIAGGIO, GILERA, KYMCO, SYM, KEEWAY I WIELE INNYCH

RACIBÓRZ,

UL. POCZTOWA 1, BUDYNEK DWORCA PKP tel. 32/710 05 10, 504 098 769, www.mototrend.pl

(3)

3

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

AKTUALNOŚCI

Cinamon Cafe

Już otwarte

Pierwszy lokal w Raciborzu dla niepalących!

Polecamy:

- pyszne placki ziemniaczane i naleśniki z różnych stron świata - sałatki, desery, koktajle

GWARANTUJEMY MIŁĄ ATMOSFERĘ I NIEPOWTARZALNY SMAK

Zapraszamy 7 dni w tygodniu:

pn. - czw.10.00-22.00 pt. - sob. 10.00-24.00 nd. 12.00-22.00

Racibórz, ul. Odrzańska 2a (obok ronda) tel. 415 22 12

ORGANIZUJEMY IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE

REKLAMA

�������

��������

zawód z gwarancją zatrudnienia

��������� �����������������

������������������������������

����������

���������

���������

�������������

����������������

��������������������

����������������������������������

Marzenia Pana Feliksa, po- tomka założycieli winiarni, udało się zrealizować dopie- ro w czerwcu tego roku. Wraz ze wspólnikiem, raciborskim przedsiębiorcą, po długich staraniach kupili spółkę, do której należała winiarnia przy ulicy Zborowej 2.

– Z początku nie chcieliśmy się ujawniać, ale coraz więcej osób pytało, co się dzieje, wi- dząc robotników sprzątają- cych winiarnię. Przechodnie zaglądali z zainteresowaniem przez uchyloną bramę, wypy- tywali pracowników, co dalej z tym pięknym obiektem. To potężna nieruchomość, leżą- ca w ścisłym centrum Raci- borza – wyjaśnia wspólnik pana Feliksa, który chce za- chować anonimowość.

Sprawa własności winiarni była bardzo skomplikowana.

Przez długi czas wynajęci prawnicy analizowali doku- menty. Spółka, do której nale- żał zakład, przechodziła z rąk

do rąk. W ostatnim czasie jej właścicielem został Jarosław P., dwudziestoletni student z Wrocławia. To on zgodził się sprzedać Mayerom ich za- kład.

Złom w cenie

Co dalej z gigantyczną nie- ruchomością? – W chwili obecnej szukamy pomysłu na zagospodarowanie obiek- tu. Jedno jest pewne – już nigdy nie będzie tu produ- kowane wino – mówi Feliks Mayer.

Wspólnicy cały czas za- bezpieczają budynek, który poprzedni właściciele dopro- wadzili do ruiny. – Naszym największym wrogiem jest woda. Po każdych opadach trzeba chodzić z latarką i sprawdzić, gdzie przecie- ka. Budynek przypomina sito. To, co napada na tysiąc metrów kwadratowych da- chu, spływa do piwnicy.

Złomiarze ukradli nawet

główny kolektor wodny, który odprowadzał wodę.

Na szczęście udało nam się wypompować deszczówkę z piwnicy i uszczelnić dach – mówi raciborzanin, po- kazując zacieki na ścianie.

W winiarni nie ma prą- du. Za kadencji ostatniego właściciela zdementowano wszystko, co miało jaką- kolwiek wartość złomową.

Dzieła zniszczenia dokona- li złomiarze, wyrywając ze ścian przewody elektryczne i tnąć na kawałki obejmy wie- kowych, dębowych beczek na wino. – Choć trudno w to uwierzyć, pocięli na kawał- ki nawet windę. W jednym z pomieszczeń złomiarze urządzili sobie nawet pokój, gdzie spali i urządzali libację za sprzedany złom. Nikt ich nie niepokoił, bo w bramie wstawili własny zamek. Te- raz musimy wszystko poza- bezpieczać – mówi wspólnik Feliksa Mayera.

Winiarnia wróciła do rodziny

Jeszcze kilka miesięcy temu Feliks Mayer mógł tylko obserwować z okna swo- jego domu, jak z winiarni przy ulicy Drzymały wyjeżdżają kolejne ciężarówki i wywożą to, co przed laty należało do jego rodziny. Teraz, po latach boju przed sądami znów jest właścicielem zabytkowego zakładu. Łatwiej było ku- pić niż odzyskać to, co po wojnie zabrało Państwo.

Naturalna klimatyzacja

Winiarnia to potężny obiekt o powierzchni ponad czte- rech tysięcy metrów kwadra- towych. Od strony Drzymały wydzielona jest klatka scho- dowa z osobnym wejściem, gdzie kiedyś mieszkali ro- botnicy, a jedni z później- szych właścicieli próbowali urządzać tu pomieszczenia biurowe. To tu gabinet miał kierownik winiarni. W po- mieszczeniu stoi jeszcze wiel- kie, dyrektorskie biurko. Tuż obok leży kupa gruzu – to sta- ry, zabytkowy piec kaflowy.

– Komuś spodobały się zdo- bione kafle, więc i to sprzeda- no – mówią wspólnicy.

Winiarnia została zbudo- wana na naturalnym spadku terenu. Pod ziemią są dwa piętra piwnic, gdzie leżako- wało czerwone wino. Na- wet w najmroźniejsze zimy i największe upały tempera- tura w piwnicach jest stała i wynosi 8 stopni Celsjusza.

W pomieszczeniach produk- cyjnych wszędzie walają się etykietki i korki z tanich win.

To pozostałość po Prodrynie, który wątpliwie rozsławił wi- niarnię Przyszkowskich.

– W chwili obecnej mu- simy zrobić wszystko, aby powstrzymać dalszą de- gradację budynku. Przed nami zima i wszystko musi być zrobione na czas. Póź- niej będziemy się martwić co dalej. Pomysłów nie bra- kuje. Mamy nawet jedną z wizualizacji po poprzednim właścicielu, jak może wyglą- dać ten obiekt – mówi Feliks Mayer.

Prezydent pomoże Świeżo upieczeni właści- ciele już złożyli wizytę pre- zydentowi Mirosławowi Lenkowi, informując, że wi- niarnią wreszcie ktoś się za- opiekuje. – Znam obu panów, którzy nabyli obiekt. Miasto nie może im pomóc finanso-

wo, ale możemy zająć się ich należnościami wobec miasta.

Zaległe podatki można rozło- żyć na raty a część umorzyć.

Będę się starał, jako prezy- dent, pomóc im w możliwy sposób. Zrobimy wszytsko, aby ten zabytek nie popadał w dalsza ruinę – zapewnia Mi- rosław Lenk. – Rozważamy wszystkie warianty zagospo-

darowania budynku, które będą „na naszą kieszeń”.

Również taką, która pozwa- lałaby wykorzystać zakład do celów produkcyjnych. Na pewno nie będzie to wino. Po demolce, jaka tu się odbyła, winiarnia Przyszkowskich nie napełni już nawet jednej butelki .

Adrian Czarnota

Z HISTORII WINIARNI

Powstała w 1872 r. Była tu znana w całych Niemczech hur- townia win Przyszowskiego, dostawcy trunków na stół ce- sarski w Berlinie. Przyszowski wyposażył piwnicę centralną we wszystkie techniczne i praktyczne innowacje, przez co uchodziła za największą i najlepiej urządzoną na całym Ślą- sku. Była też uważana za atrakcję turystyczną. Budowla skła- da się z pięciu pięter, z których dwa znajdują się pod ziemią.

Jest tam w sumie dwanaście oddzielnych piwnic. Elektrycz- ne windy ładunkowe kursowały przed wojną przez wszyst- kie piętra i transportowały towar w miejsca przeznaczenia.

Według danych sprzed 1945 r. obiekt ma trzydzieści tysięcy stóp kwadratowych. „Choć w piwnicach firmy znaleźć moż- na odmiany i roczniki win prawie wszystkich państw świata, to jednak pielęgnowana jest tam szczególnie jedna spe- cjalność, a mianowicie import win z Górnych Węgier oraz win Tokaj” – czytamy w jednym ze starszych opracowań.

Po śmierci założyciela firmy w 1910 roku, rozległy interes przejęli jego synowie. Po II wojnie światowej na bazie wi- niarni przy ulicy Zborowej produkcję win owocowych, gro- nowych i miodu pitnego kontynuowały Raciborskie Zakłady Spożywcze Przemysłu Spożywczego, a potem Prodryn. (r)

Feliks Mayer w piwnicach starego zakładu.

W porządkach pomaga mu wnuk.

Jeden z pomysłów na zagospodarowanie budynku winiarni. Widok od ulicy Drzymały.

FOT. ADRIAN CZARNOTA

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

Rafako

nadal świętuje swój

jubileusz. Tym razem zaproszono najstarszych

pracowników.

To oni tworzyli ten zakład

- Hale z maszynami bu­

duje się szybko. Skompleto­

wanie ekipy fachowców to zadanie na wiele, wiele lat.

To ostatnie, najtrudniejsze, udało nam się - wspominał dziś Tadeusz Karski, jeden z byłych dyrektorów Rafako. Z okazji 60-lecia firmy w Domu

Strzeleckim przy ulicy Łąko­

wej zebrała się dawna zało­

ga zakładu. Naj starszy żyj ący pracownik - Alojzy Urbas, ma 98 lat!

- Kiedyś byliśmy zgraną paczką przyjaciół. Teraz dawnych kolegów z pracy najłatwiej spotkać na targu

- wspomina Gerard Toma­

la, który przed laty uczył bu­

dowania kotłów młodszych kolegów. - Oni są jeszcze młodzi. Nie mają jeszcze nawet 60 lat - wskazuje na swoich uczniów emeryto­

wany pracownik Rafako. Po chwili popada w zadumę.

- Polikwidowali szkoły. Naj­

lepsi fachowcy wyjechali za granicę. W Polsce brakuje do­

brych inżynierów, ale my już jesteśmy za starzy - kwituje.

Takich jak pan Gerard w czwartek na Łąkową przy­

szło kilkuset. Najlepsi w tej części Europy, którzy bez

kompleksów rywalizowali w technologiach z amerykań­

skimi zakładami, otrzymali podziękowania za dzisiejszy sukces firmy. Uroczystość otworzył obecny prezes za­

rządu Mariusz Różacki. Nie przeciągał swojego wystąpie­

nia, dając się wypowiedzieć

tym, którzy tworzyli histo­

rię firmy. Na scenę kolejno wchodzili dyrektor Tadeusz Karski, dyrektor Władysław Tarasek, prezes Henryk Pohl.

Dla wszystkich zaproszonych przygotowano okolicznościo­

we upominki.

(acz)

Prezes Mariusz Różacki wita byłych pracowników Spotkaniom po latach towarzyszyły spore emocje Były dyrektor Tadeusz Karski wspomina ludzi zakładu

FOTARCH.

Alojzy Urbas ma 92 lata. Jest najstarszym pracownikiem, który przybył na Łąkową. Po latach wspólnej pracy zostało sporo wspomnień

REKLAMA

sklep radiokomunikacyjny

WWW.CB-RADIO.EU

HURTOWNIA FARB I CENTRUM MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH

asortyment;

cb-radio PMR

ANTENY DO cb: stacjonarne i samochodowe

kable koncentryczne wtyczki antenowe

Nawigacja satelitarna EPS . Radia samochodowe

Racibórz ul. Rybnicka 62 te!.32 714 10 33

tel. kom. 501 442 820^^—

47-400 Racibórz

<GRUD ul. Kolejowa 10a,

Xi > tel./fax 032 415 31 23,

tel. 032 415 30 15 faDrUCZIIC

Wełna Ursa

PROMOCJA!!!

Emulsja wew.

EKO Śnieżka

WINYL Z

Emulsja zew. MALFARB winylowa

NOWOŚĆ!!! MIESZALNIK FARB FIRMY TIKKURILA

NA WSZYSTKIE

PRODUKTY

TIKKURILLA 10%

RABATU

(5)

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

AKTUALNOŚCI 5

Przez 28

lat

budowy szpitala w Raciborzu wydano

na

ten cel 208 mln zł

Koniec budowy juz blisko

FOT.ADRIANCZARNOTA

Starosta Adam Hajduk liczy na to, że inwestycję uda się rychło dokończyć

Aż 28% tej sumy, tj. 57,5 mln zł wydano w ostatnich trzech latach. Warto dodać, że są to środki zewnętrzne - pocho­

dzące z budżetu państwa oraz pieniądze unijne. 3 mln zł przeznaczył na ten cel w ciągu ostatnich trzech lat po­

wiat. Z myślą o dokończeniu budowy złożono także dwa wnioski o dofinansowanie.

Pierwszy, na 9 mln zł na blok operacyjny, złożyło Starostwo Powiatowe w Raciborzu. Dru­

gi, na 6 mln zł na pozostały sprzęt, złożył szpital. - Poza tym trzeba będzie przezna­

czyć jeszcze około 5 mln na

„drobne” roboty budowlane.

W sumie, żeby dokończyć bu­

dowę potrzeba jeszcze około 22 mln zł - mówi starosta Adam Hajduk.

Jak udało się pozyskać tak duże sumy na tę inwesty-

cję? - Zaczęło się od tego, że poprzedni rząd chciał dokończyć duże inwestycje szpitalne. Były spotkania z sa- morzadami. Padło pytanie, ile pieniędzy potrzeba na robo­

ty budowlane. Ustaliliśmy, że 52 mln zł. Dostaliśmy tę sumę, ale z zastrzeżeniem, że środ­

ki na wyposażenie musimy pozyskać sami - wyjaśnia starosta. Ma nadzieję, że w przyszłym roku szpital bę­

dzie gotowy. Zakończyły się już prace na zewnątrz budyn­

ku, powoli kończą się też pra­

ce wewnątrz, m.in. na bloku operacyjnym. - Musimy jesz­

cze rozbudować stację sprę­

żarek, na co pozyskaliśmy 2 mln zł z budżetu państwa.

Zgodnie z zaleceniami straży pożarnej w tym roku wymie­

nimy też drzwi, bo obecnie nie spełniają standardów

- mówi Hajduk. Tegoroczny zakres prac powinien być wy­

konany do końca września.

Starosta podkreśla wagę tej wieloletniej inwestycji.

- Szpital świadczy usługi dla wszystkich. Jeśli pozyska do­

bre kontrakty, opłaca się nam utrzymywać jak najwięcej od­

działów - przekonuje. - Dzię­

ki temu też nasi mieszkańcy nie muszą jeździć do innych miejscowości.

Raciborski Szpital Rejono­

wy na dzień dzisiejszy nie ma problemów z płynnością finansową. W 2007 r. udało się zarobić prawie 2 mln zł, w ubiegłym roku 600 tys. zł.

Jednak w tym roku wynik może być ujemny. Może się tak stać, jeśli NFZ nie zapłaci za tzw. nadwykonania.

(e.Ż)

Opawska w remoncie

W tym tygodniu ruszy re- odcinku od ul. Jana Pawła II etapami. W pierwszej kolej- mont ulicy Opawskiej i bu- do ul. Ocickiej w Raciborzu. ności zostanie wyłączony z dowy ścieżki rowerowej na Roboty będą prowadzone ruchu odcinek ulicy Opaw-

skiej od ul. Ocickiej do ul.

Katowickiej. Objazd tego od­

cinka będzie poprowadzony ulicą Ocicką i Katowicką.

W obrębie prac wyko­

nawca zapewni dojścia pie-

szych do posesji oraz dojazd do przyległych instytucji.

Umowny termin zakoń­

czenia całości prac przewi­

dywany jest do 21 grudnia 2009 r. Na remont Racibórz

otrzymał prawie 3,5 miliona złotych z Regionalnego Pro­

gramu Operacyjnego Woje­

wództwa Śląskiego na lata 2007-2013.

(acz)

REKLAMA

r CO CHCESZ STUDIOWAĆ ?

< Dom

Weselny

w

Rogożanach

Organizujemy:

5 km od Kietrza

GÓRNOŚLĄSKA

WYZSZA

SZKOŁA HANDLOWA im.

W.

Korfantego w Katowicach

ZAMIEJSCOWY OŚRODEK DYDAKTYCZNY

W ŻORACH

zapraszamy na studia na kierunkach

Zarzgdzanie Administracja

Socjologia

Pedagogika

ZAMIEJSCOWY OŚRODEK DYDAKTYCZNY

W JASTRZĘBIU ZDROJU

zapraszamy na studia na kierunku

Informatyka

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA

Zarzgdzanie

Administracja

Finanse i Rachunkowość

Gospodarka Przestrzenna

Informatyka

Stosunki Międzynarodowe

Socjologia

Pedagogika

WYDZIAŁ TURYSTYKI I PROMOCJI ZDROWIA

Turystyka i Rekreacja

Fizjoterapia

Kosmetologia

fl

WPS®™ 1)

- stypy

- imprezy plenerowe w okresie letnim - i inne imprezy okolicznościowe - wesela

- komunie - chrzciny - bankiety

Sala na 250 osób, klimatyzowana, pokoje gościnne kontakt: 0 5122 00 84 87

Tł “

BRAMY

BALUSTRADY TEL./FAX 032 417 16 07 KOM. 504 138 235

E-MAIL: FERKON@FERKON.PL

AUTYORYZOWANY PRZEDSTAWICIEL

I

PRODUCENTA AUTOMATYKI

KHS

Kredyt zaMieszkaniowy

Żory, ul. Boryńska 2 Jastrzębie Zdrój, ul. Harcerska 12

tel. (32) 434 60 47

SIEDZIBA GŁOWNA UCZELNI:

Katowice, ul. Harcerzy Września 3 tel. (32) 35 70 532, (32) 35 70 533

www.gwsh.pl

Z kredytem

zaMieszkaniowym kupisz i urządzisz mieszkanie!

• możliwość kredytowania do 100%

kosztów inwestycji

• negocjowalne oprocentowanie kredytu

• niska miesięczna rata

• możliwość zawieszania spłaty rat w okresie kredytowania

Racibórz,

ul. Nowa 3/5, tel. (32) 414 73 23/25

grupa

www.dominet.pl f o r t is b a n k

(6)

6 AKTUALNOŚCI

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

Urokliwe' oczko wodne jest dużą ozdobą ogrodu

» A'"'*, 7'

Raciborskie

Mariusza

Nagroda w postaci kosiarki bardzo

ucieszyła pana u

Ogród

Teresy i Mariusza Rąpałów

z Siedlisk

zwyciężył w

konkursie

organizowanym

przez

„Nowiny Raciborskie" wspólnie

z

Castoramą

Wykorzystujemy tylko nasze pomysły

Ozdobne drzewka, wiele gatunków kwiatów, pergola, skalniak i oczko wodne, w którym pływa około 50 ka­

rasi. To głównie można zo­

baczyć w ogrodzie, któremu wspólnie poświęcają mnó­

stwo czasu i pracy.

Młodzi małżonkowie za­

częli go urządzać tuż po ślu­

bie, kilkanaście lat temu. Pan Mariusz sam zrobił oczko wodne, pani Teresa zaję­

ła się roślinkami. Około 10 arów ziemi, które znajduje sie wokół domu trzeba było

jakoś zagospodarować, więc pole do popisu było spore.

Stopniowo przybywało tu ozdobnych krzewów, jodeł koreańskich i kalifornijskich oraz kwiatów. Można tu zna­

leźć m.in. wiele gatunków róż, rododendrony, azalie.

Dużo jest tu roślin cebulko­

wych: tulipanów, kalii, lilii, są przebiśniegi, krokusy i hiacynty. - Trzeba jednak pamiętać, żeby je wykopać przed zimą, bo inaczej prze- padło, zniszczą się. Najwięcej pracy j est wiosną, kiedy trze­

ba wszystko posadzić, przy­

gotować. Latem już się tylko pieli i kosi trawę - mówi pani Teresa. Podkreśla, że najład­

niej ogród prezentuje się w maju, kiedy wszystko kwit­

nie. - Ale w tym roku i tak jeszcze dużo roślin się trzy­

ma, bo nie brakowało desz­

czu. Niestety część ogrodu ucierpiała podczas burz - do- daje.

Rąpałowie nigdy nie szu­

kają konkretnych roślin.

- Kupujemy to, co nam się podoba - wyjaśnia pan Ma­

riusz. Szczyci się tym, że wszystko aranżują sami, według własnego pomysłu.

- Nie ma tu ani jednej rzeczy z katalogu ani u kogoś innego podpatrzonej. Wszystko robi­

my tak, jak nam się podoba - mówi z dumą. - Teraz jest wiele ogrodów projektowa­

nych na zamówienie dla ludzi, którzy mają dużo pie­

niędzy. Ale to nie to samo.

One są całkiem inne, jest w nich za dużo elementów - dodaje. Nie ukrywa, że mają już kolejne pomysły. - Nie bę­

dziemy o nich mówić, żeby ktoś nie podpatrzył wcze­

śniej. Nie sztuką jest zamówić projektanta albo „odwalić”

coś z książki. Dla nas ważne są nasze pomysły - tłumaczy.

W pracach ogrodniczych Rą- pałom pomagają już dzieci.

Dobrze czują się tu również liczne ptaki: papugi, kanarki oraz czworonogi: koty, psy i królik.

W konkursie wzięli udział po raz pierwszy. Na pomysł wpadła pani Teresa, przeglą­

dając naszą gazetę. Nie liczy­

li na nagrodę, ale pomyśleli, że warto byłoby spróbować.

- Właściwie to myśleliśmy o meblach ogrodowych, że fajnie byłoby je wygrać, bo przydałyby się - mówią z uśmiechem. Pierwsze miej­

sce nawet im się nie śniło, dlatego tym bardziej się ucieszyli. - Kosiarkę spalino­

wą od razu postanowiliśmy wypróbować. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni i na pew­

no się przyda - zapewnia pan Mariusz.

(e.Ż)

Zakończyliśmy nasz konkurs.

Kolejny

- za rok!

Najpiękniejszy kawałek cienia

Znamy zwycięzców kon­

kursu na najpiękniejszy ogród, który organizował nasz tygodnik wspólnie z hi­

permarketem budowlanym Castorama. Najpiękniejszy ogród powiatu znaleźliśmy w Siedliskach.

Właściciele nagrodzo­

nych ogrodów odebrali 15 lipca nagrody i pamiątko­

we dyplomy z rąk dyrektora Castoramy i redaktora naczel­

nego „Nowin Raciborskich”.

Fotografie ogrodu Teresy i Mariusza Rąpalów z miej­

scowości Siedliska urzekły nasze jury najbardziej. Pań­

stwo Rąpałowie stali się tym samym posiadaczami naszej głównej nagrody, czyli ko­

siarki. Drugie miejsce przy- padło Urszuli Waliczek z Raciborza, która otrzymała piłę spalinową. Trzecie nato­

miast zajął pan Leon Dyrsz- lag z Pietrowic Wielkich.

Jego zdjęcie zatytułowane Bonsai bardzo spodobało się jury. Pan Leon w nagro­

dę otrzymuje zestaw mebli rattanowych. - Tak napraw­

dę, to zwykły krzak, który przeszkadzał w ogrodzie.

Musieliśmy go trochę przy­

ciąć, więc nadałem mu taki

orientalny kształt. Okazało się, że to był strzał w dzie­

siątkę - mówi z dumą.

Wszyscy hodowcy zgodnie przyznają, że najwięcej robo­

ty w ogrodzie jest na wiosnę.

Za poświęcony czas i pienią­

dze w lecie otrzymują naj­

piękniejszy kawałek cienia.

Do konkursu nadesłano mnóstwo fotografii. Otrzy­

maliśmy prace między in­

nymi z Raciborza, Rudnika, Nędzy, Adamowic i Pietro­

wic Wielkich. - Konkurs pokazał, że mieszkańcy Ra- ciborszczyzny potrafią dbać o ogrody. Myślę, że wiele

Laureaci otrzymali pamiątkowe dyplomy

i oma»'ji

przydomowych ogródków jeszcze wypięknieje do przyszłego roku. Aby ogród ładnie prezentował się przy

kolejnych konkursach, war­

to już teraz o niego zadbać.

Pracownicy naszego sklepu chętnie doradzą przy wy­

borze roślin czy narzędzi - zachęca Jędrzej Sobań­

ski, dyrektor Castoramy.

(KM)

REKLAMA PODZIĘKOWANIE

JAKOŚĆ KLIMAT*WYSTRÓJ BĘDZIESZ ZASKOCZONY

JR strefa

J

kredytów POTRZEBUJESZ SZYBKIEJ

GOTÓWKI NA KOMUNIĘ, ŚLUB,

REMONT?

Oferujemy atrakcyjne kredyty gotówkowe:

• decyzja w 2 minuty

• wystarczy 400 zł dochodu netto

• do 20 000 zł na oświadczenie

•już od 18 roku życia

• okres kredytowania nawet do 96 miesięcy

• wystarczy dowód osobisty W ofercie również karty kredyto­

we, kredyty oddłużeniowe oraz kredyty dla firm

Zapraszamy pn.-pt. 9.00-17.00 Racibórz. ul. Browarna 10/1

tel. 032 415 17 08

Z rąk Boga pochodzi moje życie.

Ręce Boga kształtują moje życie.

W ręce Boga oddaję moje życie.

bahamas

'.com.pl

^.cŁUll dane. Jul*

BMbn jtoMIg B^ujd o iokadttejg 5J)/] 1r2.8^28tCI^

WWW.

NOWY SALON KOMPUTEROWY

WYMARZONY KOMPUTER ul. Gubczycka 53 (kierunek szpital) Racibórz tel. do sklepu: 0889-212-212 Wymarzone Pogotowie

Komputerowe 24h tel. pogotowia: 0889-212-212 www.wymarzonykomputer.eu

www.skleptwoichmarzen.eu

SERWIS

KOMPUTEROWY

@ instalacja, reinstalacja

@ odzyskiwanie danych

@ dojazd do klienta na terenie Raciborza - Gratis!

032 417 10 20 0 503 503 682

OGRODZENIA

Firma Martcx Rybnik, Wodzisławska 75

tel. 32/ 42 63 502

Z bigniew N owakowski

* 21 styczeń 1954 16 lipiec 2009

Po tych, których kochalis'my, na zawsze pozostanie cos' w naszych sercach.

Cos' z ich marzeń, coś z ich nadziei, coś z ich życia i cała ich miłość.

Serdeczne podziękowania wszystkim uczestniczącym w modlitwach i ceremonii pogrzebowej oraz za złożone kondolencje i kwiaty.

Pogrążeni w żałobie Żona z rodziną

r

(7)

7

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r. AKTUALNOŚCI

PROMOCJA

Uciec przed upałem

Kasia, Ada, Przemysław, Kasia, Karolina, Kuba – uczniowie raciborskiego technikum – spędzają na basenie kilka dni w tygodniu – w zależności od pogody. Gra w siatkówkę to jedna z kilku form wypoczynku, z jakich korzystają.

Z pobliskich Adamowic na kąpielisko wybrali się Karolina Czysz, Asia Moik i Andrzej Palica.

Asia w tym roku zdała maturę i teraz stara się odreagować stresy egzaminacyjne na basenie, który ma być rozgrzewką przed wakacjami nad morzem. Ich zdaniem – basen w Szymocicach jest bardzo zadbany i dobrze zorganizowany, lecz wstępy dla dzieci i młodzieży są zbyt drogie w porównaniu do basenu na Oborze.

Ponadto wiele do życzenia pozostawia stan wody w basenie który nie posiada filtrów i woda jest bardziej zanieczyszczona – komentują dziewczyny.

Michał Wyrzykowski, Piotrek Plaugo, Mateusz Bajer, Patryk Szeliga – czyli

podopieczni pani Elżbiety Wyrzykowskiej, na basen zabierają własne kanapki i dużo dobrego humoru. W przeciwieństwie do swej opiekunki z wielką chęcią korzystają z basenu i spędzają w nim większość czasu.

Magda Mazurkiewicz, Ola Mazurkiewicz, Sabina Mika – dziewczyny przyjeżdżają na basen z Raciborza na rowerach. Pływanie, opalanie się czy gra w piłkę siatkową zajmują im około sześciu godzin dziennie – mniej więcej od 10.00 do 16.00. Jak się okazuje, basen to nie tylko miejsce wypoczynku, ale także spotkań ze znajomymi.

Aleksandra i Martyna przyjechały na kąpielisko wraz ze swoją rodziną. W czasie roku szkolnego uczęszczają do liceum i gimnazjum. Na basenie poprawiają kondycję fizyczną grając w siatkówkę, koszykówkę, czy pływając lub też po prostu odpoczywają.

Z oddalonego o kilkanaście kilometrów Pszowa na basen Obora przyjechały Dominika Pośpiech i Asia Próżny. Uczennice gimnazjum wypoczywają na basenie prawie cały dzień. Oprócz korzystania z dobrej pogody nad wodą, mają także inne plany wakacyjne.

Iwona Stacha z Pogrzebienia, Dominika Wałach z Brzezia i Krzysztof Kuciński, uczniowie i absolwenci gimnazjum częściej korzystają z kąpieli słonecznych niż wodnych, lecz jak sami mówią – trochę ochłody też się czasem przydaje.

WIELKIE OTWARCIE

22 lipca, godz. 9.00

HITY SEZONU W NIEWIARYGODNIE NISKICH CENACH

GALERIA MŁYŃSKA, RACIBÓRZ, UL. MICKIEWICZA 12

P

OD P AT RO NA E T N M IN OW

Elżbieta Wyrzykowska – bibliotekarka w Zespole Szkół Mechanicznych – nawet podczas wakacji pełni rolę wychowawcy jako opiekun kilku chłopców, z którymi przyjechała na basen. Jak sama mówi – nie lubi kąpieli wodnych, bardziej odpowiada jej korzystanie ze słońca, spacery po ośrodku czy też czytanie gazety („Nowin Raciborskich”). Pobyt na kąpielisku jest formą odpoczynku, na jaką pani Elżbieta pozwala sobie raz na jakiś czas.

(8)

8 AKTUALNOŚCI

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

NIEBEZPIECZNY WIRUS

świńskiej grypy w Raciborzu?

W izolatce oddziału zakaź­

nego raciborskiego szpitala przebywa nastolatek, u któ­

rego lekarze podejrzewają świńską grypę. Chłopcu po­

brano niezbędne wymazy, które przewieziono do la­

boratorium. Wyniki badań

będą znane do 48 godzin.

Szesnastoletni mieszka­

niec Raciborza kilka dni temu wrócił z Meksyku. 18 lipca zgłosił się na pogotowie z silnymi bólami brzucha. - U chorego wystąpił szereg obja­

wów świadczących o tym, że

możemy mieć do czynienia z wirusem świńskiej grypy.

Postanowiliśmy umieścić pa- cj enta w izolatce - informuj e Ryszard Rudnik, dyrektor ra­

ciborskiego szpitala.

Natychmiast powiadomio­

no Stację Sanitarno-Epide­

miologiczną w Raciborzu.

J ej dyrekcj a czeka na wyniki badań. - Jeśli laboratorium potwierdzi, że mamy do czynienia z wirusem świń­

skiej grypy, nastolatek zosta­

nie w izolatce. Raciborski szpital jest gotowy na lecze­

nie zakaźnych chorób. Nie ma potrzeby przewożenia chorego do innego szpitala - wyjaśnia Czesława Klim­

kowska, zastępca dyrektora raciborskiego sanepidu. - To pierwszy taki przypadek w raciborskim szpitalu. Do tej

pory nie mieliśmy do czynie­

nia z tym wirusem. Na razie nie ma powodów do paniki.

Badania wyklaruj ą sytuacj ę - uspokaja Iwona Olszok, ordynator oddziału obser- wacyjno-zakaźnego.

(acz)

Zwolnij w kornicach

FOTADRIANCZARNOTA (2)

13 lipca, o godzinie 19.00 kilkaset metrów przed Pie­

trowicami Wielkimi zde­

rzyły się dwa samochody:

volkswagen prowadzony przez 56-letniego kierowcę z Raciborza oraz mazda na

opolskich tablicach rejestra­

cyjnych. Jak ustalili policjan­

ci, winę za stłuczkę ponosi kierowca golfa, który skręcał w lewo, chcąc zj echać do j ed- nej z posesji. W tym samym czasie jadący za nim 52-letni

kierowca z Głubczyc rozpo­

czął manewr wyprzedzania.

Na miejsce wezwano po­

gotowie ratunkowe, które opatrzyło kierowcę golfa.

Mieszkaniec Raciborza zo­

stał ukarany mandatem

karnym w wysokości 300 zł.

Obaj kierowcy byli trzeźwi.

Do kolejnego wypadku w Kornicach doszło już kil­

kanaście godzin później. 14 lipca, około godziny 14.30, na łuku drogi, kobieta pro­

wadząca forda escorta na opolskich numerach reje­

stracyjnych wypadła z dro­

gi. Według relacji jadącego za nią kierowcy ciężarówki kierująca nie wykonywała żadnego manewru. Najpraw­

dopodobniej zagapiła się, co wystarczyło, by koła złapały pobocze a ford wyleciał z wysokiej skarpy. Mieszkan­

ka Głubczyc została zabrana przez karetkę pogotowia do raciborskiego szpitala. (acz)

Korki

na Bosackiej

Wypadek przy pogrzebie

20 lipca, kilka minut po godzinie 8.00 kolejny kierowca ciężarówki źle ocenił wysokość swojego samochodu. Ignorując zna­

ki ostrzegawcze dotyczące wysokości obiektu, mało brakowało, a zakleszczyłby się pod wiaduktem. Tir stoi przed wiaduktem od strony marketu Auchan.

Na Bosackiej i Rybnickiej tworzyły się gigantyczne

korki. Samochód ciężaro­

wy marki volvo nie zmie­

ścił się pod wiaduktem na ulicy Bosackiej. Na miej­

sce wezwano patrol ruchu drogowego. W ciężarówce nastąpiła awaria kompute­

ra pokładowego. Kierowca nie potrafił uruchomić sa­

mochodu. Policja zdecydo­

wała się na wprowadzenie ruchu wahadłowego.

(acz)

15 lipca na cmentarzu

przy ulicy

Ocickiej doszło do przykrego zdarzenia. Podczas uro­

czystości

pogrzebowych pracownicy

prywatnej

firmy pogrzebowej źle

zabezpieczyli trumnę.

Sprawę bada

policja.

O sprawie dowiedzieliśmy się od naszego Czytelnika.

W środę, podczas pogrzebu, który odbywał się na cmenta­

rzu Jeruzalem, miało dojść do nieprzyjemnego zdarzenia.

Podczas opuszczania trumny do grobu ta otworzyła się, do-

prowadzając do wypadnięcia zwłok. Rodzina zmarłego po­

wiadomiła raciborską policję, podejrzewając, że mogło dojść do przestępstwa. - Nie udzie­

lamy żadnych informacji w tej sprawie - informuje Anna Wróblewska, rzecznik racibor-

skiej komendy. Rodzina zmar­

łej osoby podejrzewa, że firma pogrzebowa nie zabezpieczyła w odpowiedni sposób trumny oraz nie zachowała należytej ostrożności przy opuszczaniu jej do grobu.

Trwa policyjne dochodze­

nie. Za znieważenie ludzkich zwłok lub miejsca spoczynku kodeks karny przewiduje na­

wet dwa lata więzienia. Jak się dowiedzieliśmy, uchybień dopuściła się prywatna firma, niemająca związku z obsługą

cmentarza. (acz)

Na

Nam i ejsce a warii wezwanoipoliciefc

Pijany traktorzysta zasnął za kółkiem

17

lipca

około godziny

13.00

na ulicy

Korczaka doszło do kolizji. Jadący

w

kierunku

Bojanowa

traktorzysta wjechał

w płot

prywatnej posesji.

Za

ciągnikiem

miał

dwie naczepy pełne zboża,

a

we

krwi

ponad 2,5

promila

alkoholu.

Policji tłumaczył, że

był

zmęczony.

Kierowca wracał z pola, wioząc zboże. Za Sudołem zasnął za kierownicą i wje­

chał w płot prywatnej pose-

sji. Mieszkańcy, widząc, że szofer ledwo trzyma się na nogach, wezwali policję. Ba­

danie na policyjnym alkoma-

cie dało wynik 1,2 miligrama alkoholu na litr, czyli dwa i pół promila. Mężczyzna pró­

bował tłumaczyć swój stan

ciężką pracą na polu. Teraz 29-letniemu mężczyźnie gro­

żą nawet dwa lata więzienia.

(acz)

(9)

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

REKLAMA 9

HIPERMARKET + GALERIA

PODWÓJNĄ

W YPRZ E D AZ

70”/,

AO°

•5 0

20

Suchan

(fa/wia

RACIBÓRZ

CENTRUM HANDLOWE

AUCHAN RACIBÓRZ, ul. Rybnicka 97, 47-400 Racibórz sklepy, restauracje i punkty usługowe

godzinyotwarcia HIPERMARKETU: poniedziałek - sobota: 8.00 - 22.00, niedziela: 9.00 - 21.00

godziny

otwarcia GALERIIHANDLOWEJ: poniedziałek - sobota: 9.00 - 21.00, niedziela: 9.30 - 20.00

(10)

10 INTERWENCJE

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

W każdy wtorek, w godzinach od 10.00 do 14.00,

nasi dziennikarze czekają na telefony od czytelników. 032 415 47 27 wew. 15

halo@nowiny.pl

HALO REDAKCJA

Co z tirami?

Ostatnio pewien radny z Markowic wpadł na „fantastycz- ny” pomysł, żeby obniżyć jezdnię pod wiaduktem w okoli- cach ul. Rybnickiej i Bosackiej. A nie byłoby prościej, skoro pan radny tak lubi tiry, puścić je przez Markowice?

Raciborzanin

Dwóch robotników i trochę pisaku

Chciałbym zwrócić uwagę radakcji na taki problem – chodzi o chodnik pod wiaduktem na ul. Rybnickiej. Jeździ tamtędy mnóstwo dzieciaków, m.in. na basen, a chodnik jest w takim stanie, że grozi to wypadkiem. Ostatnio jakiś remont był tam robiony chyba za średniego Gomułki, a przecież wystarczyłoby tam posłać ze dwóch robotników i trochę piasku.

Mieszkaniec Rybnickiej

Niczym z buszu

Dzwonię w sprawie pobocza na ul. Gliwickiej. Nie było ono koszone odkąd zamknęli most. Czujemy się tu jak w buszu! Dlaczego nikt tego nie kosi i czemu mieszkańcy mają przez to cierpieć?

Tomasz z Markowic

alne. Brakowało jej jednak kontaktu z rówieśnikami i w 5 klasie postawiła na swoim i wróciła do szkoły. – Nieste- ty nadal zdarzały się ostre nawroty choroby i miałam sporo nieobecności. Wtedy bardzo pomagali mi koledzy z klasy. Podobnie było w li- ceum – wspomina.

Po maturze Karolina po- szła do Medyka. Skończyła terapię zajęciową, dietetykę i technika stomatologiczne- go. Szkoła pozwoliła jej na- brać pewności siebie. – W Medyku odkryłam, co lubię robić, a to sprawiło, że stałam się bardziej otwarta. Pamię- tam też, że to był mój okres buntu. Na przekór wszystkim przefarbowałam włosy na ru- binowy kolor – opowiada.

Częste infekcje płuc, krwio- plucia, osłabiony system od- pornościowy, wiele godzin rehabilitacji i inne dolegli- wości związane z chorobą uniemożliwiają Karolinie pracę. Obecnie jest na rencie.

– Ale gdybym była zdrowa, najchętniej pracowałbym z dziećmi, wykorzystałabym właśnie terapię zajęciową – stwierdza.

Samotność

W 2002 roku Karolina wzięła udział w programie Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku” emitowanym w stacji TVN, który poświęcony był chorym na mukowiscydozę.

Nagranie odbywało się w studiu w Krakowie, a Karo-

lina przyjechała na nie tuż po zakończeniu leczenia w Rabce. – Spotkałam tam ko- legę, który przyjechał z na- rzeczoną. Po programie się rozstali, bo kiedy dziewczy- na dowiedziała się więcej o chorobie, stwierdziła, że nie podoła odpowiedzialności – wspomina Karolina. I dodaje, że trudno jest znaleźć osobę, która podejmie się zaryzyko- wać. – Najlepiej jeśli partner jest zdrowy, bo chociaż w przypadku dwóch chorych jest duże wsparcie rodzin z obu stron, to mogą oni zara- żać siebie nawzajem. Takie mutacje bakterii mogą zabić – tłumaczy dziewczyna.

Każdy dzień to walka Swój dzień Karolina za- czyna od porcji leków. Część bierze wcześnie rano przed śniadaniem, następne pod- czas i po posiłkach – wszyst- kie musi przyjmować w ściśle wyznaczonych godzinach.

– Nie miałam wyjścia i na- uczyłam się żyć z zegarkiem w ręce – mówi dziewczyna.

Konieczne są też inhalacje i drenaże, czyli oklepywania pleców i klatki piersiowej, by pomóc wykrztusić zalegającą w płucach wydzielinę. Leki pochłaniają znaczną część domowego budżetu. Do tego dochodzą bardzo uciążli- we i kosztowne wyjazdy na badania i konsultacje. – W Raciborzu, podobnie jak w całym kraju, nadal nie ma możliwości kompleksowe-

go leczenia mukowiscydozy, dlatego trzeba jeździć po róż- nych klinikach, bo osobno le- czy się poszczególne narządy – tłumaczy Karolina. – Leczę się w Katowicach, Zabrzu, Tychach, Rabce i Warszawie i nie wiem, gdzie jeszcze się znajdę – zamyśla się.

W cieniu wyroku Karolina musi teraz zmie- rzyć się z nowym proble- mem. Przez całe życie bierze leki i w ostatnim czasie prze- ciw temu zbuntowała się wątroba. Lekarz stwierdził powikłania marskości i po- wiedział, że w przyszłości trzeba będzie zrobić prze- szczep. – To ogromne koszty, rzędu 100 tys. euro. Na razie lekarze starają się farmakolo- gicznie poprawić jej stan, ale już kazali zbierać pieniądze – mówi Karolina.

Mimo widma przeszczepu, dziewczyna stara się żyć nor- malnie. Pytana, czy czegoś się boi, żartuje nawet, że po tym, co przeszła i co jeszcze ją cze- ka, to już niczego. Po chwili poważnieje i dodaje, że nie chciałaby tylko, żeby wzglę- dy finansowe uniemożliwiły jej normalną egzystencję i le- czenie. – Do tej pory jakoś się udawało, ale boję się, że teraz może mnie po prostu nie stać na to, by przeżyć – mówi ci- cho.

Elżbieta Gładkowska

Karolina Bluszcz jest młodą i pogodną kobietą. Ma 29 lat i od urodzenia boryka się z ciężką, śmiertelną chorobą. – Chcę o niej opowie- dzieć, żeby zwrócić uwagę na problem dorosłych chorych na mukowiscydozę i uczulić rodziców, by obserwowali swoje dzieci – mówi.

Żyć mimo wszystko

Nim Karolina dowiedziała się, że choruje na mukowi- scydozę, przez siedem lat leczono ją na celiakię i była na diecie bezglutenowej.

Jej mama Krystyna wraz ze swoim ojcem założyła Towa- rzystwo Dzieci na Diecie Bez- glutenowej działające przy raciborskim oddziale Towa- rzystwa Przyjaciół Dzieci.

– Przez te lata obserwowałam jednak, że Karolina ma inne objawy niż pozostali chorzy.

Zaczęłam szukać w różnych źródłach i tak dowiedzia- łam się o mukowiscydozie – mówi Krystyna Bluszcz.

W Polsce, podobnie jak teraz, nie było wtedy spe- cjalnego ośrodka, który le- czył, to schorzenie. Z tego powodu Karolinę, która czę- sto chorowała na zapalenie płuc, skierowano do Instytu- tu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce, gdzie leczyła się przez całe dzieciństwo. Dodatkowo przeszła szereg zabiegów la- ryngologicznych w Chorzo- wie i Katowicach. – Chory na mukowiscydozę dożywa średnio 25 lat, co sprawia, że zapomina się o osobach, które przeżyły. Trudno zaleźć ośrodek, który przyjmie pa-

cjenta z mukowiscydozą ze względu na ogromne koszty i to, że choroba jest „ciężkim przypadkiem” do leczenia – tłumaczy Karolina, która nadal konsultuje się z leka- rzem, który prowadził ją w Rabce.

Kobieta nie wie jednak, jak długo będzie mogła korzystać z porad, bo ośrodek w Rabce przyjmuje dzieci, nie doro- słych.

Życie z chorobą Choroba Karoliny sprawi- ła, że w szkole podstawowej miała nauczanie indywidu-

FOT. ADRIAN CZARNOTA

Mukowiscydoza to choroba genetyczna, któ- ra objawia się w bardzo różnorodny sposób.

Dotyka wielu układów i narządów – najwięcej problemów sprawiają zmiany chorobowe płuc, jelit, wątroby i trzustki. Wszystko przez wydzielinę, którą produkuje organizm. U zdro- wej osoby jest ona płynna, natomiast u chorej gęsta i lepka, powodując zablokowanie róż- nych kanałów w organizmie. Choroba odkryta została niedawno, w latach 30. XX wieku i jak dotąd jest nieuleczalna. Można ją podejrzewać, kiedy u dziecka zaobserwujemy częsty kaszel z odksztuszaniem gęstej wydzieliny, częste zapa- lenia płuc i oskrzeli, słaby wzrost i niską masę ciała, mimo apetytu. Dotknięci mukowiscydo- zą mają też bardzo słony pot, czasami na ich

skórze mogą być widoczne kryształki soli. Nad- mierną ilość soli w pocie można stwierdzić na podstawie badania zwanego próbą potową.

Na podst. Poradnika chorych na mukowiscy- dozę o ich rodziców

Gdyby ktoś chciał wspomóc Karolinę może dokonać wpłaty na jej subkonto w Polskim Towarzystwie Osób Chorych na Mukowiscy- dozę:

Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą PKO BP SA O/Rabka

na rachunku:

49 1020 3466 0000 9302 0002 3473 z dopiskiem Karolina Bluszcz.

Pieniądze w całości będą przeznaczone na le- czenie Karoliny.

Karolina Bluszcz przy

szufladzie pełnej

leków

(11)

Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

WYDARZENIA 11

Od 25 czerwca Zespół

Raciborzanie

- I

skład

ze Stowarzyszenia Kultury

Ziemi

Raciborskiej Źródło, brał udział

w

Międzynarodowym

Festiwalu

w Indonezji, który

odbywał

się

w

Jakarcie na wyspie Jawa

Zespół Raciborzanie wrócił z Indonezji

W czasie dwunastodnio- wego pobytu najbardziej zespołowi doskwierała tem­

peratura - ponad 40 stopni w słońcu, i różnica czasu. Tan­

cerze musieli, według czasu europejskiego, wstawać o godzinie 3.00 w nocy, a pró­

bować zasnąć ok. godz. 18.00.

Na szczęście indonezyjskim zwyczajem było podawanie śniadań do łóżka. Racibo- rzanie zdecydowali się na autentyczne indonezyjskie posiłki, więc przyszło im przy­

zwyczaić się do pikantnych sosów, grzybów mung, pa­

nierowanej soi, szokujących smakiem i konsystencją zup, soczystych i egzotycznych owoców oraz prawdziwego mleka kokosowego pitego prosto z orzecha.

Ponieważ Polacy byli jedy­

nym zespołem z Europy, bu­

dzili ogromne zainteresowanie ze względu na kolor skóry i pokaźny wzrost. Przy każdym wyjściu na miasto polskiemu zespołowi towarzyszyło 15 ochroniarzy, którzy z ogrom­

nym zaangażowaniem dbali nie tyle o bezpieczeństwo gru­

py, co o komfort zwiedzania.

Prócz podziwiana niepowta­

rzalnych zabytków tancerze z entuzjazmem robili zakupy w ogromnych 7-piętrowych centrach handlowych. Kilka razy Polacy korzystali też z atrakcji kilkuhektarowego parku wodnego w centrum miasta i atrakcji przygotowa­

nych przez organizatorów fe­

stiwalu - Indonezyjską sekcję CIOFF.

Ogromnym przeżyciem dla tancerzy była wyprawa do prawdziwej dżungli, w cza­

sie której, po dwugodzinnym przedzieraniu się w górę, Ra- ciborzanie dotarli do dwóch przepięknych wodospadów.

Udało im się także pojechać na czynny jeszcze wulkan i do odległego o 200 km pięk­

nego miasta Bandung, zwa­

nego „Paryżem Indonezji”.

Wieczory były wypełnione wspólnymi zabawami w hote­

lu wszystkich festiwalowych zespołów. Raciborzanie naj­

bardziej zintegrowali się z zespołem z Filipin, który prawdopodobnie uda się sto­

warzyszeniu Źródło zaprosić w przyszłym roku do Racibo­

rza. Prezydent indonezyjskiej sekcji CIOFF planuje też za 2

lata zorganizować Raciborza- nom tournee Filipiny - Male­

zja - Indonezja ( Sumatra, Bali).

Po powrocie zespoły Źródła nie zamierzają zbyt długo od-

poczywać po egzotycznych wojażach. Oprócz wakacyj­

nych koncertów na terenie Raciborza i powiatu w sierp­

niu planują wyjazdy do Au­

strii i na Mistrzostwa Europy

Raciborzanie na długo zapamiętają swój pobyt na egzotycznej wyspie

Mażoretek w Opolu. W listo­

padzie odwiedzą festiwal w Tunezji.

(oprac. El)

FOTARCH.ZESPOŁU

11

lipca

na raciborskim dworcu PKP rodzice

z

niecierpliwością oczekiwali powrotu

swoich dzieci,

które od 27 czerwca wypo

czywały

na

pierwszym

turnusie w

Pleśnej

Opaleni i zadowoleni

Obozowicze z 40-minuto- gdzie spędzili dwa tygodnie.

wym opóźnieniem, ale cali i W czasie pobytu, oprócz wy- zdrowi, wrócili znad morza, poczynku na plaży i mor-

skich kąpieli, uczestniczyli Nie zabrakło wyborów miss i w wycieczkach rowerowych mistera oraz obozowych ślu- i zwiedzili Mielno i Ustroń. bów. Dla niektórych uczestni­

ków był to pierwszy wyjazd czekaliśmy na dzieci, żeby nad morze, inni są już stały- wysłuchać ich wrażeń z po- mi bywalcami. My również bytu w Pleśnej. (El)

FOTELŻBIETAGŁADKOWKA (6)

Najmłodszym uczestnikiem obozu była Matylda Zielińska. - Na plaży był drobny piasek i bardzo podobał mi się konkurs piosenki, za który dostałam nagrodę - wspomina dziewczynka.

- Dopisała nam pogoda, wszyscy wspaniale wypoczęli. Dzieci były zdyscyplinowane i nie było większych problemów. Najbardziej uczestnikom podobały się przejażdżki na wodnym bananie - mówi Julian Zieliński, który po raz czwarty był kierownikiem obozu.

Na opalonych i wypoczętych twarzach wracających dzieci gościły uśmiechy, ale niektóre ukradkiem ocierały łzy. - To dlatego, że trudno się rozstać z nowymi kolegami.

Było bajecznie, za rok też pojadę, koniecznie na ten sam turnus - mówi Magda Świtała.

Asia Labocha (w środku) od siedmiu lat jeździ na obóz.

- Przez ten czas tylko raz zdarzyło mi się opuścić wyjazd, ale to były zmarnowane wakacje. Byli wspaniali ludzie i trudno się teraz żegnać. Dlatego za rok jadę znowu, żeby dobrze się bawić i miło spędzać czas - przekonuje Asia, której na zdjęciu towarzyszą koleżanki Karolina Mosiek i Sandra Lach.

- Tęskniłem tylko trochę, bo to mój pierwszy wyjazd nad morze. To mama namówiła nas na obóz. Fajnie było, zapamiętam plażę i wyjazd do Mielna - zapewnia Marcin Wierzbowski, który w Pleśnej był z bratem Marcinem.

Na Piotrka Oliwę na dworcu czekali rodzice i starszy brat Krzysiek. - Najpierw do Pleśnej jeździł brat, a teraz ja. W tym roku byłem czwarty raz. Na pewno będę tęsknił za obozowym jedzeniem i hot dogami, a za rok obowiązkowo jadę znowu - mówi Piotrek (z prawej).

(12)

12 Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 21 lipca 2009 r.

W pracach remontowych brali udział przedstawiciele różnych pokoleń mieszkańców ul. Odrzańskiej

GMINY

Niedawno pisaliśmy o wyremontowanej przez mieszkańców kaplicy w Rudzie. Okazało się, że podobny los spotkał równie wiekowy obiekt w Ciechowicach.

Mieszkańcy się zebrali,

gmina pomogła

Miejscowa kaplica pw. św.

Jana Nepomucena ma dość burzliwą historię. Wybudo- wano ją w 1905 r. – Ziemię na ten cel dał mój dziadek, który też budował kaplicę – opowiada Hildegarda Ba- ciek, która już ponad 50 lat opiekuje się obiektem oraz dzwoni, kiedy ktoś z miesz- kańców Ciechowic umrze.

Wcześniej robiła to jej matka.

– Nie jest to łatwe. Może pani spróbować. Po prostu trzeba mieć ten rytm – przekonuje kobieta.

Wspomina, że dawniej wnętrze kaplicy pomalowa- ne było na niebiesko, a pół- okrągły sufit zdobiły srebrne gwiazdy. Drzwi również były w kształcie łuku, ponadto kaplicę zdobiły witraże, a drewniane figurki świętych sprowadzono ze starego ko- ścioła w Łubowicach. – Kie- dyś należeliśmy bowiem do parafii Łubowice. Ksiądz

przyjeżdżał stamtąd odpra- wiać msze, wcześniej u nas w domu jadł śniadanie – wspo- mina pani Hildegarda.

Kiedy kaplica była bardzo zniszczona, mieszkańcy postanowili o generalnym remoncie. Jednak okres ko- munizmu nie był ku temu najszczęśliwszym momen- tem. Wielu ludzi pracujących przy odbudowie obiektu mia- ło z tego powodu problemy.

– Mojego męża wezwali wte- dy na kolegium, a ówczesny sołtys stracił przez to funkcję – mówi Maria Gzuk. Jednak kapliczka była dla ludzi bar- dzo ważna. – Kiedyś, za cza- sów mojej młodości, były tutaj uroczyste procesje z or- kiestrą ku czci św. Urbana.

Były nawet specjalne obrazy, które się nosiło. Dziś przy ka- plicy zatrzymują się już tylko podczas wielkanocnych pro- cesji konnych – dodaje pani Maria.

Ten niewielki budyneczek nadal jest bardzo ważny dla całej wsi. Dlatego też miesz- kańcy ul. Odrzańskiej, przy której się znajduje, zdecy- dowali o remoncie. Odma- lowano kaplicę wewnątrz i na zewnątrz, odnowiono obrazy, wyczyszczono fi- gurki. – Część pieniędzy na ten cel dostaliśmy z Urzędu Gminy, a poza tym każdy coś przyniósł, trochę farby, jakieś narzędzia i czego akurat bra- kowało. Zakupiono też kwia- ty – opowiada Karina Gzuk, mieszkanka ul. Odrzańskiej.

Przyznaje, że potrzeby są dużo większe. Przydałoby się podłączyć tutaj prąd, a posadzkę wyłożyć płytkami ceramicznymi. Być może przy kolejnym remoncie uda się to zrobić. Obserwując za- angażowanie mieszkańców Odrzańskiej, są na to duże szanse.

(e.Ż)

Przedsięwzięcie zaplano- wano na 1 i 2 sierpnia. Pierw- szego dnia można będzie obejrzeć pokaz brazylijskich sztuk walki w wykonaniu grupy Capoeira, który prze- widziano na godz. 18.00, a o 19.00 rozpocznie się zabawa

taneczna z zespołem Duet.

W niedzielę świętowanie rozpocznie o godz. 15.00 Pio- senka łatwa i przyjemna, czy- li recital młodych talentów. O godz. 15.30 wystąpi kabaret Krzanowickie omy, a o 16.00 największe atrakcje czeka-

ją na dzieci. Z programem Wesołe Podwórko specjalnie dla nich wystąpią ulubione postacie większości milusiń- skich, czyli Kubuś Puchatek i Tygrysek. Od godz. 16.30 publiczność bawić będzie śląskim humorem gwiazda

wieczoru, czyli kabaret To nie my. Imprezę zakończy biesiada i zabawa taneczna z zespołem Ex Aequo.

Ponadto organizatorzy za- pewnili wiele dodatkowych atrakcji. Wśród nich znala- zły się: strzały z procy do celu,

turniej strong men, loteria fantowa i zuzka, strzelnica, a dla dzieci zjeżdżalnie. Ci, któzy zgłodnieją, będą mogli się posilić przy obficie zaopa- trzonym bufecie. Będzie tam na nich czekał śląski kołacz, swojskie ciasta, kawa i inne

napoje oraz dania gorące.

Organizatorem Dni Krza- nowic jest Uczniowski Klub Sportowy z Krzanowic, a współorganizatorzy to: Urząd Miejski Krzanowice, Staro- stwo Powiatowe Racibórz i DFK Krzanowice.

(e.Ż)

Kabaret To nie my będzie bawił publiczność śląskim humorem, a brazylijskie sztuki walki zaprezentuje grupa Capoeira. Te i inne atrakcje zaplanowano na tegoroczne Dni Krzanowic.

W Krzanowicach już myślą o święcie

FOT. EWELINA ŻEMKA

PROMOCJA

RESTAURACJA HOTELU POLONIA

WYGRAJ

ŚLĄSKI OBIAD w restauracji

Wyślij SMS na numer 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRU. W jego treści wymień jeden ze składników potrzeb- nych do przygotowa- nia opisanej potrawy

(przykładowy SMS:

NRU oliwa Kowalski).

Konkurs trwa do wy- czerpania nagród.

Jeruzalem

KOMPLEKSOWE USŁUGI POGRZEBOWE

CAŁODOBOWO

Formalności pogrzebowe w biurze na terenie cmentarza (czerwony budynek)

032 415 57 03 0602 692 349

Trumny, obsługa pogrzebu, miejsca pochówku, wieńce, przewóz zwłok FIRMA ESKA

OFERUJE ROBOTY REMONTOWO -BUDOWLANE USŁUGI PROJEKTOWE Racibórz, ul. Kolejowa 20 tel. 0607 763 688, 755 14 14

rozmowy na czasie

rozmowy n rozmowy naa czasie czasie

RYBA Z JABŁKAMI SKŁADNIKI NA 4 PORCJE :

filety z ryb morskich 1 kg, masło, jabłka, mąka, sok lub przecier pomidorowy, seler, olej

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Filety pokroić w podłużne kawałki, posolić i skropić sokiem z cytryny. Obsypać drobniutko posiekanymi liśćmi z selera, polać gęstym sokiem pomidorowym lub przecierem, następnie każdy kawałek obtoczyć w mące. Usmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Osobno na maśle usmażyć ćwiartki obranych jabłek. Na każdym kawałku usmażonej ryby ułożyć ćwiartkę jabłka, polać masłem ze smażenia jabłek i posypać drobno posiekaną pietruszką.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Baza aktywnych licencji trenerskich PZPC Lp.. Nazwisko i imię

Wymaga to zwrócenia szczególnej uwagi na teren zawodów, powierzchnię podłoża, pogodę, warunki stajenne, kondycję koni i ich bezpieczeństwo także podczas podróży powrotnej

- Regulamin krajowych zawodów w dyscyplinie skoków przez przeszkody (rok: 2016) – zasady punktacji6. - Regulamin krajowych zawodów w

AP Zone Football Czernichów GKS Radziechowy-Wieprz LKS Babia Góra Koszarawa LKS Bory Pietrzykowice LKS Magura Bystra LKS Pewel Ślemieńska LKS Smrek Ślemień TS Przyborów

Lista podmiotów, którym przyznano dotacje w ramach dziewiątego otwartego konkursu ofert na realizację zadań publicznych Województwa Łódzkiego z zakresu kultury fizycznej w 2021

LZS DĘBSKA KUŹNIA LZS CHRZĄSTOWICE LZS GRUDZICE LZS ODRA KĄTY OPOLSKIE KS UNIA RASZOWA - DANIEC LKS GROSZMAL OPOLE LZS START JEŁOWA LKS SOKÓŁ BIERDZANY LZS BURZA KOSOROWICE

LZS NAPRZÓD UJAZD NIEZDROWICE - LKS GOŚWłNOWICE LZS UNIA REŃSKA WIEŚ - MKS WŁÓKNIARZ KIETRZ MKS MEBLE POGOŃ PRUDNIK - LKS RUSOCIN KS POLONIA GŁUBCZYCE SSÍ M LKS

[r]