M IR IN „SM OKACH"
2
-* wr:«)6nla poczynania te'e- wizji, doprow adzają do bm iiwc.i mysĄwjti. ł'rze- vrodi lezący zakładow ego C T i J a n Matoulea — przyznaje, ż,- . pracow nik nocnej zm iany C -..vitiet» zp- ta ł sp ecjaln ie seia£- litęfy z doiiiu i o rz c iira iy do v.- -*apleni i pr-.cd k arn etam i.'I -u tu k i w yw ołuje wśetekiośę.
Wzl-ttr. .<-i,io załogi j e t ta k d u że. iż może. do„'śc do fq Koczy - tiów . O órnfey krzyczy, padały o rtre * towa, k tó re nie w rozą ni"
d obfł go. Na niecić u s ta w ie n ie v. ry: ta. Z łiryw w u.ie ntebez- picc-jer.f tw o aiuiui.sijdu. Kto te. .«i to rozładow ać. Na sali pa
ri ;a o k rzy k i, oby J a n a M atcńki;
w yw ieźć ua taczce za bram o ko
pi 'a i O becny na, lutusów-e or/.c- w oJilitiząćy zakładow ej . SoJi- (! u n re c i” Tadeusz A rent u,!dzyc.
żv nie ma ińncgo w yjrcia njv - lu je do ro.fggryezkow a ry e b ć/,r-
oraz o g r a n i c z o n e .1 c ;■ o w o l n o ś c i w d n iu incydentu Mu zy tu dodać, żc- kiedy roz
m aw iałem z Jan ctii M aleńką.
poWłettoilił mi, żc nie w y tćp ń je on w le i sp raw ie jak o stro n a i na T adeusza A ren ta żadnego wniosku w p ro k u ra tu rz e nic kł. dał. K iedy zap y ta łem na -
■tąpnie czy uw aża decyzje p ro k u ra tu ry , /« słuszną. J a n M a
łe c k a odpow iedział, żc jest to zbyt św ieże i ule me jeszcze w te i sp raw ie zdania...
’ V/ pełnym m ajestacie oraw a podjęła zostaje p ro k u ra to r ka decyzja, k tó re j konsekw encją jest 5-dr.iowy s tra jk ó k u o act ,|- ny w kopalni „Szczyglowice"
Pan p ro k u rato r wiele może.
S tr a ty z ty tu łu p ro k u ra to rsk ie j decyzji szacuje sic r.a ponad 70 tysiąey ton nie w ydobytego wę
gla. eo orino winda kw ocie około 0 min dolarów
OŚWIADCZEŃ 11«; W SV11XWIE „SZCZYCa.OW iC”
DEI EDA IOW REGIONU ŚLĄSKO-DĄHKOWSK1F.GO NA I KZI> NSZZ ..SOUDAHNOSC”
W z w ią z k u : b ezp o d s ta w n y m ares.towa riem T adeusza A rento
— przewodniczącego KZ A'SZZ „ S o lid a rn o ść" w KVVK „Szcz u irc " dslćgaci Regionu S lą s .o -U ą b r Jtrskicgo na t K7.D ZVSX/
,..Soiidar»'i‘c'’ u* ,»ra ie ją po narcie stanówisi;u z a ję te m u przez za- , ')yc k o p a ło ; wobec prowokacji nrgonów p ro ku r a tu ry. Uważamy.
, i akcja ttrajkoica podjęta zgodn e ze statutem je st irie łc tw ą p rotestu.
JedtiOCTcjnłe Z«rzq<l Regionu filąsko-liąbruteskiego, mając na względzie by U tura KZ1> NS7.7- „Solidarność'' odbywała się U’
atm osferze spokoju, zwraca Me o przerw anie str a jk ó w solidar
nościowych v regionie i w y ra że n ie swojego poparcia dla KXVJi
„Szęzygtoieiae" poprzez ogłoszenie gotowości strajk ow ej.
1‘ontidto p r z y p o m in a m y , żc zgodnie ? tj H3 art. :: i 5 decyzję o podjęciu st r a jk u o zasięgu pona d za kła d o w ym p o d e jm u je 'Za
rząd Regionu. W obawie, iż trładri mogą dążyć do celouwyo a- klócenia przebiegu 11 tu r y 'Zjazdu i odwrócenia uwagt delegatów ou sn r a w najw ażniejs zych dla Z w ią z k u , w s zys cy członko wie
\ ' S „Solidarność" zobowiązani śą obecnia do zachowa uio szcze
gólnej uwagi, spokoju i d y sc y p lin y zw ią z ko w ej.
W y r a ża m y przekopastie, ie z w ią z k o w c y na jtriększego regionu dadzą p r z y k ła d dla t alego kra ju stroją zdyscyplinow aną postairą.
nHtów o z a d ow onie spokoju i p o w strzy m an ie si<: od ju k icik o i- w«ck przem ocy fizycznej. Nic- bez. pieczeń: l wo doskonale w iar;
tu lcie Jar, MAte.ńka: Pr. e wodni - e .ę - y '/'/Cr podchodzi do taczki be nariruniejizej p resji fizycz
ne.. .. O godzinie 14.80 J a n Ma- te ń k a zunluzł ślą poza b ram ą.
SK A N D A L W 1‘RO K LRATLK ZE N n /tu u tr z 24 w rześnia człon - k iwie IT ezydium „Solidarności"
w kopalni .,Szczygle wice" zosta
li w ezw an i do P ro k u r a tu ry R e
jonow ej w R y b n ik u . Zażądano, a u r T adeusz A m i t . XVlodzi- ii,,e r/ C zapko i Czesław Sobie- ra..siii złożyli, w sp ra w ię zaist
n iali go 23 w rześnia incydentu, wy e.śnienia. I wówczas docho
dzi w nom ie:rczęnitieli P ro k u r a t u r ę do zajścia, k tó re środow i
sk! p raw nicze ok reśliły m ianem sk a n d a lu . P rzew odniczący za
k ład o w ej „Solidarności" T adc- U; z A re n t zostaje podczas s k ła d a n ia w y jaśn ień areszto w an y , • Z a rz u t - - m o r a l n e z n ę c a -
■ i e a i c n ad Ja n e m M ateuką
Zdzisław K osm alski — w ice
przew odniczący K ra jo w e j K o
m isji G órniczej NSZZ ..Solidar
ność" bezskutecznie tłum aczy p ro k u ra to ro w i Je rz e m u N aga
now i. że zastosow anie aresztu jest w ty m w y p ad k u pozbaw io
ne ja k ich k o lw iek racjo n aln y ch p rzesłan ek i wc ale nie służy Iz w. dobru .śledztwa. P r o k u r a to r nie re ag u je rów nież na a r g u m en ty o szkodliw ych s k u t
kach społecznych, w w yniku pow szechnego w zburzenia.
Wszak owa decyzja jest p ra w nie nieuzasadniona. P an p ro k u ra to r - bez w ątp ien ie wylewu- Itfikow any p ra w n ik - nie ma tu m ery to ry czn y ch ' a rg u m e n tów ule po trafi również, odpo
wiedzieć. ey.y może znieść s a n k c ję aresztu po złożeniu «polecz- n e ro poręczenia...
W iadom ość o aresztow aniu T adeusza A rento doi i e ra do ko
palni w ieczorem . W nocy z
?4-25 w rześnia górnicy kopalni .^tzezygło.wioef ogłaszają stra jk , ok u p acy jn y .
fr x )K o y e c % £ .v fc n a s 'i n . $,
'■‘.ti I X rozpoczęła się w G dańsku II tu ra l K rajow ego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”
f o l . T A I ) K I S Z K I . V I I V
Kronika Zjazdowa
2 6 W R ZEŚN IA
• Zgodnie / tradycją, przed przystąpieniem du oficjalnego rozpoczęcia d ru g ie j tu ry p ie rw szego K /.l) „Solidarności"’ o go
dzinie MO /.<>.-■ tal a odpraw iona na sali o brad w hali „( >livii"
msza św ięta. C elebrow ali ją księża z k ated ry oliw skiej i ks.
G eotge Ci. .Uigglns z diecezji Chicago - gość Zjazdu. W cż.a- sie ruszy odczytano fragm ent encykliki Ja n a 1’aw la II ..La
borem E xercens" dotyczący so
lidarności ludzi pracy i ii li praw do wolnych zw iązków zawodo
wych. W . wym kazaniu l:ś. ITig- gir.s pow iedział między in n y m i:
.,(- -) W tym duchu, d u d n i no
w ej encykliki Ja n a l*awła IT p rz e k a z u ję Wam Wyrazy przy
ja ź n i i solidai nośck Wam wszy
stkim i m ilionom robotników , k tó ry ch . mac ie ęaszczyt le p re - .zentować. Czynię lc> w Im ieniu społecznego ruchu katolickiego w (ISA. u także w im ieniu a m e rykańskiego ruchu robotniczego 0 bardzo wzniosłych i serdecz
nych sto.-Hukach opartych na - w zajem nym zaufaniu i szacun
ku. na p artn erstw ie we w pól- n c j w alce o spraw iedliw ość, godność ludzką i solidarność.
Aby nie było żadnych nieporo
zum ień. co <to pow odu dla któ
rego przybyłem na wasz Zjazd, pozwólcie mi stw ierdzić, ż.e przybyłem tu dla jednego celu 1 tylko je d n e g o , —■ konkretnie, aby w yrazić w moim w łasnym Im ieniu i w im ieniu m ilionów obyw ateli CS \ nasze ogrom ne poparcie i sźaćuftek 'dla przy
wódców l crfonków „Kolidai ńoś- cł” dla Fekików •- 1 -całego poi"
Łkicgo u aiodu. ( 4 O bcm ysć
w aszego przyw ódcy Tccha W a
łęsy na zbliżającym się kongre
sie Al f. • CIO także dopom o
że niezm iernie am erykan-kim robotnikom . Jego w izyta w USA w charak terze waszego oficjal
nego rep rezen tan ta, będzie ich inspirow ać do w ytrw ałości w słusznej w alce o spraw iedliw ość społeczną, a także pomoże w spraw ie solidarności ludzi pracy tul: drogiej sercu lego Ś w iąto bliwości Tanowi Vawlowt 11.
l*an Wałęso będzie en tu zjasty cz
nie Witany przez am erykański naród w ogóle, a szczególnie przez am erykan kich robotni
ków. Niech Hóg błogosławi wasz ruch i w szystko o o walczycie, w aszą w alkę o ludzką godność i robotnicza solidarność. Pokój ludziom dobrej woli".
• O godzinie 10 w prow adze
niem sztandarów zw iązkow ych oraz odśpiew aniem hym nu p ań stw ow ego i ..Hoże coś Polskę"
rozpoczęto II tu rę I K rajow ego Z jazdu Uch galów NSZZ „Soli
darność". • Pierw sze dw ie go
dziny Z jazdu zajęły w w iększoś
ci spraw y proceduralne. Na w stępie zgodnie z w nioskam i delegatów zgłoszonym i na za
kończenie poprzedniej lu ty przy siąpiono do w) boru nowego prezydium Z jazdu ppseglosowu- jąc następ u jący jego skład: J.
Stępień (Region Św iętokrzyski!, A. Paszek (Podbeskidzie), K.
M ikołajczyk (Bydgoski). L- Paga (Środkowo-W schodni), A. F ija ł
kowski (Mazowsze), J. Buzek
■(Śląsko-Dąbrowski), B. Nowak (Elbląski), J. Pilecki (Dolny Śląsk), Z. S taszew ski (Dolny Śląsk), J . W.szcborow: kł (W iel
kopolska), K. T urow ski (Ziem ia liódzka), S. Ifudakow /ki (G dań
ski), M. Krawczuk (Zielona Cló- rn), li. Borow ska (W ielkopol
ska). W. Pietkiew icz (W ielko
polska Południow a). M. K urow ski (Pom orze Zachodnie). J. No
wacki (W ielkopolska). Ił. F ru t- czak (Pobr/.eż.e), Z. Bo Iz (Go
rzow ski). J. Mielnik (Śląsko- .O polski). Na stanow isko prze
w odniczącego prezydium wysu
nęło dw ie k an d y d atu ry .1. Buzka i A. F ijałkow skiego. Stosunkiem głosów 1169 do 2R1 Z jazd w ybrał przedstaw iciela Regionu Śląsko- Dąbrowskiego. S ek rclatzem p re
zydium został .1. Stępień. • Przegłosow ano sltlad Komisji U chw ał 1 W niosków. J e j prze
w odniczącym został J. Dow- gialło (Mazowsze), a funkcje w iceprzew odniczących spraw o
wać będą II. Sienkiew icz (Ś*ą- sko-l tąbrow -ki) i T. WÓjcllc (Dolny Sląslę). S ekretarzem zo
stała 1. r.ew czyń-kn. • Pt zeglo
sow ano rów nież w niosek, aby dopuścić na salę obrad w cha
rak terze obserw atorów '« -o so bową delegację z zakładów im.
P róchnika w ł.odzl. • K olejną spraw ą było uchw alenie propo
now anego przez u stęp u jące p re zydium porządku obrad i uściś
lenie jego regulam inu. Wśród 28 punktów przyjętego porządku obrad na plan pierw szy w y b ija
ją się: w ybory do centralnych w ładz Zw iązku ora? uchw alenie jego program u. P rzew id u je się, ż.e tylko na d ru g ie zagadnienie potrzebne będą czteiv Ini, n ato m iast nikt nic jest leszcze w stanie odpow iedzieć infc długo trw ać będzie cala TI tu ra Z jaz
du. • W tej c z e 'z i obrad wy-, płynęły jeszcze dw ie sprawy.
Pierw sza dotyczyła możliwo, ci relacjonow ania Zjazdu w. lokal
nym prog sam ie radiow ym . W (C M C D A l- S Z Y VA S fR . ?>
Wszyscy obyw atele są obrońcam i całości i sw obód narodow ych
K onstytucja 3 Maja 1791ROK I
REGIONU
TYGODNIK SLĄ SK O - DĄBROW SKIEGO
KATOWICE, 6 PAŹDZIERNIKA 1981 CENA 8 Z t
Kronika Zjazdowa
(C IĄG D A L S Z Y ZE ST R . 1) trak cie krótkie) d y sk u sji jak a w zw iązku z tym się w yw iąza
ła przypom niano uchw alę z I tu ry Z jazdu w spraw ie tran sm i
sji, podkreślając, że nadal brak je s t gw arancji co do rzetelności takich relacji I sposobu ich wy
korzystania przez kierow nictw o R adiokom itetu. „D ziennik te le w izyjny" m a się ta k do in fo r
m acji ja k palka m ilicyjna do ru rk i z krem em " stw ierdzi! J e rzy Jastrzęb o w sk i (Mazowsze) podsum ow ując dyskusję. Zdecy
dow aną w iększością głosów od
rzucono w niosek o podpisanie um ow y z gdańskim ośrodkiem rad io w y m • D ruga sp ra w a do ty czyła sy tu acji na Śląsku. N a w niosek delegatów zab rał glos przew odniczący Regionu Śląsko- Dąbrowskiego, Leszek W ali- szew ski inform ując o toczących się postępow aniach karnych przeciw ko Zajkow skiem u (oskar żony o w ypowiedzi a n ty p a rty j- ne), W. Figlowi z kopalni „So
snow iec" 1 J. Cieślickiem u (re
d ak to r naczelny „W olnego Z w iązkow ca”) oraz o trw ającym s tra jk u w kopalni „Szczyglowi- ce”. L. W aliszew ski odczytał p ro jek t ośw iadczenia Z jazdu w te j spraw ie, który następnie przekazano do K om isji Uchwal i W niosków celem ustalenia ostatecznej Jego treści (*).
• Po 10-m inutowej przerw ie obrady prow adził K rzysztof T u
row ski. P rzystąpiono do realiza
cji pkt. 7 porządku obrad — do złożenia Inform acji K rajow ej K om isji Porozum iew aw czej o działalności m iędzy I a II tu rą Zjazdu. Inform acji te j udzielił s e k re ta rz K K P A ndrzej C eliń
ski. S tw ierdził on, że w okresie m iędzy tu ram i Z jazdu K KP, w nowym, pełnym składzie nie zebrała się ani razu, natom iast d w ukrotnie m iały m iejsce posie
dzenia prezydium K K P. „U zna
no, że urzędujące jeszcze w ła
dze K K P pow inny ograniczyć sw oją działalność jedynie do spraw w ym agających natych
m iastow ej reakcji, by nie ogra
niczać swobody działania Ko
m isji K rajow ej, która będzie w ybrana na zjeździć. Z prac prezydium dwie, ze względu na sw oją ważność, w ym agają w y
ja śn ie n ia :
1. R eakcja „Solidarności" na u chw alę 199/81 Rady M inistrów w spraw ie odołatności za pracę górników w dni ustaw ow o wol
ne od pracy. Uchwala ta, w yda
na bez porozum ienia z „Soli
darn o ścią" złam ała Porozum ie
n ia Jastrzębskie. T ak ustaw iono w niej staw ki, że płaca za p ra cę w 4 w olne soboty byłaby w przybliżeniu rów na płacy za po
zostałe dni robocze. Na to Związek nic mógł się zgodzić.
Doszło do snotkania prezydium K K P z K K K Sekcją G ó rn ictw a i ZR Ś ląsko-D ąbrow skiego. Efek tern tego spotkania było odrzu
cenie uchw ały Rady M inistrów przez załogi górnicze, poparte przez prezydium K KP, z za
strzeżeniem , że Związek docenia potrzebę poszukiw ania możli
wości zw iększenia w ydobycia węgla, co jed n ak nie może być p retek ste m do złam ania porozu
m ienia. Zwrócono uw agę, że in
ten cją rządu w te j spraw ie było podzielenie: z jed n ej strony — załóg górniczych m iędzy sobą, z drugiej — stw orzenia roz- dźwięków w społeczeństw ie (nadzw yczajne przyw ileje, bony tow arow e, m ieszkania). Stano
w isko prezydium K K P w tej spraw ie nie budzi w Związku zastrzeżeń.
2. Inaczej natom iast zostało p rzy jęte ośw iadczenie prezy
dium K K P dotyczące kom pro
m isow ej form uły rozw iązania problem u sam orządów pracow niczych (w tym m iejscu A. Ce
liński zw rócił się do delegatów z prośbą o udzielenie m u głosu w przew idzianej dyskusji). 22 IX prezydium K K P zapoznało się z projektem kom prom isow ego zapisu p u n k tu ustaw y sejm o
w ej dotyczącego sposobu w ybie
ran ia dyrektorów przedsię
biorstw i podjęło w te j spraw ie uchw ałę (jej treść opublikow a
liśm y w num erze 20 ,.S J”). Do
tychczasowe stanow isko Zw iąz
ku w ynikające z uchw ały Zjaz
du sprow adzało się do dwóch (C IĄG D A L S Z Y N A ST R . 4)
Jastrzębie
Apel 35 intelektualistów
DO SPOŁECZEŃSTW A POLSKIEGO
DO RZĄDU POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ DO POLSKIEJ ZJE D N O C Z O N EJ PARTII ROBOTNICZEJ DO N S Z Z „SO LID AR NO ŚĆ "
DO W SZYSTKICH STOW ARZYSZEŃ I ORGANIZACJI SPO ŁECZNYCH PRL
N aród polski jest cierp liw y i spokojny. Ale jest tak że zm ę
czony, poniew aż jego nadzieje, zw iązane z w ielk im przełom em sierp n ia 1980 ro k u dotychczas nie sp ełn iły się. Zmęczenie to jest rów nież w ynikiem d ra m a tycznej sy tu acji gospodarczej, zaw inionej przez w iele la t złych i nieudolnych rządów , nade w szystko zaś stanow i re z u lta t sy tu acji, w k tó re j n aró d nie czuł się su w eren n y m panem sw ego losu i pozbaw iony był w p ły w u na sposoby spożytko
w an ia w łasnej pracy. Dlatego kryzys obecny m a c h a ra k te r pow szechny, a jego korzenie tk w ią w s tru k tu r a c h życia p a ń stwow ego.
T rudności ekonom iczne są n a stępstw em w ieloletnich p ra k ty k , k tó re niszczyły więzi ogól
nospołeczne, prow adząc do d e zin teg racji życia P olaków w ich w łasn ej ojczyźnie. N aród polski jest cierp liw y i spokojny, lecz jest tak że zmęczony. To zmęcze
nie może się stać ślepą silą, w b rew intencjom i w oli ludzi, którzy p rag n ą w yprow adzić k r a j z kryzysu. To zm ęczenie może rów nież w yw ołać bierność i pow szechną u tr a tę w iary , a zatem paraliż postaw o b y w atel
skich I ludzkich. Nie m a dziś w ażniejszego zadania, ja k poło
żenie k resu zm ęczeniu społe
czeństw a w ta k i sposób, k tó ry odpow iada pow szechnym na
dziejom , narodow ym aspiracjom i naszej trad y cji.
N aród polski św iadom y jest sw ej roli i znaczenia w świecie, Europie, w system ie sojuszu p ań stw socjalistycznych. Nasze zobow iązania sojusznicze wobec Z w iązku R adzieckiego 1 innych p ań stw U k ład u W arszaw skiego o raz R ady W zajem nej Pom ocy G ospodarczej — olbrzym ia w ięk szość społeczeństw a tr a k tu je z pow agą, odpow iedzialnością I konsekw encją. Polacy są św ia
domi, że ich m iejsce jak o n aro du, posiadającego w łasne, su w e
re n n e państw o — jest w ram ach istniejących sojuszów . Ta św ia
domość ogarnia decydujące o biegu w yd arzeń kręgi n arodu — bez w zględu na św iatopogląd czy przynależność organizacyjną do różnych ug ru p o w ań społecz
nych.
D zieje P olaków i pań stw a polskiego po II W ojnie Ś w iato
w ej sp raw iły , że n iekiedy może się w ydaw ać naszym sąsiadom
— a także innym narodom E u
ropy i św iata — iż P olska Z jed
noczona P a rtia R obotnicza, z r a cji ideow ej w spólnoty k o m u n i
stów , jest jedynym gw aran tem sojuszu i w spółpracy z ZSRR i Innym i k ra ja m i socjalistyczny
mi. Je s t oczywiste, że PZ P R od
g ry w a tu szczególną rolę, je d nakże sp raw a sojuszniczych zo
bow iązań, dobrosąsiedzkich sto
sunków i rzeczow ej, solidnej w spółpracy jest sp raw ą n a jw ię kszej wagi dla w szystkich Po
laków . To cały naród polski — jak o suw eren Rzeczypospolitej
— może i gotów jest być g w a
ra n te m obecności Polski w r a m ach U k ład u W arszaw skiego oraz RW PG.
Przeszłość, m n iej i b ard ziej odległa, nie sp rzy jała p rzy jaz
ny m stosunkom pom iędzy n a szym i narodam i. Losy te j części E u ro p y nagrom adziły w ciągu w ielu dziesiątków lat, a n aw et stuleci, niem ało ciężarów , k tó re obarczyły um ysły i serca. J e d nakże przeżyliśm y też w iele w spólnych cierpień i niedoli.
Szczególnie w latach o sta tn ie j w ojny, a je j w y n ik i Stw orzyły zupełnie now ą m apę E uropy, a ta k ż e now y u k ład stosunków społecznych i now e k ry te ria r e alizm u politycznego w Polsce.
U w ażam y, że ud ział naszego k r a ju w obecnych sojuszach po
lityczno-w ojskow ych oraz w spól
nocie ekonom icznej — stanow i w a ru n e k b y tu pań stw a polskie
go. Jeśli za granicą opinia p u bliczna lu b rząd y państw ty lk o
w politycznej organizacji pol
skich kom unistów u p a tr u ją fu n d a m e n t i oparcie dla sojuszni
czych zobow iązań P olski — jest to pogląd uproszczony, alb o w iem obecne nasze sojusze są d la w szystkich niem al Polaków zarów no ra c ją sta n u ja k I ro zum ną drogą historyczną. Ma to oczyw isty zw iązek z problem em naszych granic oraz n a tu ra ln y m rozw ojem naszej gospodarki n a rodow ej.
O lbrzym ia większość Polaków odnosi się z sy m p atią do n aro dów Z w iązku Radzieckiego. M a
m y praw o sądzić, że naród pol
ski potępia w szelkie ekscesy nieodpow iedzialnych i n ied o j
rzałych jednostek, a tak że p ro w okatorów , k tó rzy n aru szają spokój grobów żołnierskich, ob rażają w jak ik o lw iek sposób pam ięć poległych, lub u siłu ją w zniecić szkodliw e em ocje.
Stw ierdzam y, że odosobnione ekscesy a n ty rad zieck ie są w sw ej istocie w ym ierzone p rze
ciw Polsce, są ekscesam i o w y
m ow ie an typolskiej.
N aród polski może 1 m usi roz
wiązać sw oje w ew n ętrzn e pro
blem y w łasnym w ysiłkiem . Idzie tu o w ysiłek rą k i w ysiłek u m y słów. W ew nętrzny k o n flik t osłabia nas w szystkich, zagraża naszym w spólnym interesom . D om agam y się zatem n a ty c h m iastow ego podjęcia negocjacji w im ię pokoju społecznego, w im ię Polski. Polska je st w aż
niejsza niż am bicje poszczegól
nych ludzi, ich p a rty k u la rn e ce
le, ich osobiste lu b g rupow e as
piracje. D om agam y się sp ełn ie
nia k ilk u prostych w aru n k ó w , k tó re są realn e, poniew aż zale
żą ty lk o od decyzji określonych ludzi i nie w y m ag ają ani czasu, an i nakładów , ani środków , ani pro ced u ry . W ym agają ty lk o jed nego — podporządkow ania oso
bistych i grupow ych interesów interesow i całego n arodu.
W ierzym y, że NSZZ .S olidar
ność" w im ię tego nadrzędnego in teresu k ra ju okaże w ielk o duszność wobec krzyw dzącej w ielu działaczy o b raźliw ej k a m panii, wobec pom ów ień i a ta ków, k tó re nie przynoszą ch w a
ły Ich autorom , a ty lk o pogłę
b ia ją napięcie. W ierzym y, że w ładze państw ow e w im ię tegoż nadrzędnego in teresu k ra ju , zdolne będą przejść do porząd
ku dziennego nad ty m i działa
niam i Z w iązku, k tó re budzą uzasadnione n ieraz obaw y i za
strzeżenia. D om agam y się n a tychm iastow ego podjęcia roz
mów w sp raw ach , k tó ry ch roz
w iązanie przyniesie u lg ę m ilio
nom obyw ateli, a zatem w s p ra w ach re fo rm y gospodarki, r e a lizow anej w ta k i sposób I w oparciu o ta k ie zasady, by każ
d y człow iek p racy w Polsce był przek o n an y o sw ym p raw d zi
w ym udziale w zarządzaniu, by mógł uczestniczyć w podejm o
w aniu decyzji ekonom icznych, by u w ażał się za w spółgospoda
rza przedsiębiorstw a i całej ek o nom iki naszego p ań stw a, by m iał in sty tu cjo n aln e g w aran cje, że nic n ie dzieje się poza nim i w brew jego woli.
D om agam y się n aty ch m iasto wego porzucenia niegodnych n a
szej k u ltu ry obyczajów , ją trz e n ia i obelg, pom ów ień, osz
czerstw i k rzy k liw y ch o sk a r
żeń. K ry ty k a odm iennych s ta now isk nie może prow adzić do niszczenia dobrej woli d ru g iej stro n y , nie może siać wrogości i nienaw iści. Idzie o w zajem ny szacunek, n ade w szystko zaś o szacunek d la p raw dy. D om aga
m y się gw oli poszukiw ania te go, co w spólne, tego co nas je d noczy, tego co nas zbliża. W a t
m osferze ta k głębokiego k ry z y su I ta k pow ażnych zagrożeń niezbędny jest dialog w s p ra w ach, k tó re m ożna rozw iązać natychm iast, w d uchu p o jed n a
nia i szacunku.
Idzie tu tak że o odw agę ini
c jaty w , o podejm ow anie roko
w ań w kw estiach nie zawsze p o p u larn y ch w szerokich k rę gach ludzi, k tó rzy przyznali n e gocjatorom m an d at zaufania, gdyż sy tu acja obecna w ym aga śm iałości decyzji i w iększej sw obody w te j m ierze dla g re
m iów kierow niczych. J e s t w re szcie sp raw a w ielk iej doniosło
ści, by w obecnej sy tu a c ji żad
na ze stro n — nade w szystko zaś w ładze państw ow e — me podejm ow ały Istotnych i w aż
nych dla k ra ju decyzji, bez rz e telnego uzgodnienia ich z całym społeczeństw em . Dotyczy to głów nie ty ch kw estii, k tó re s ta ły się przedm iotem k o n flik tu .
W szelkie pró b y tw o rzen ia fak tó w dokonanych z k tó re jk o l
w iek stro n y w cale nie są do
w odem siły 1 a u to ry te tu , lecz — przeciw nie — słabości, lę k u 1 krótkow zroczności. Ich sk u tk i zaw sze są chybione. Je d y n ą m ia
rą służby dla n aro d u polskiego jest dziś lin ia porozum ienia.
K ażdy z nas zdaje sobie s p ra wę, że w cierpliw ym , z d e te rm i
now anym i zdesperow anym m il
czeniu — naród czeka dzisiaj na b ard ziej ow ocną i skuteczną ko n ty n u ację procesów , k tó re zo
sta ły zapoczątkow ane w sie rp n iu 1980 roku.
W ielka szansa polskiego socja
lizm u, w ielka szansa odrodzenia narodow ego, w ielka szansa so
juszniczych stosunków z naszy
m i sąsiadam i, w ielk a szansa P o lsk iej Rzeczypospolitej L udo
w ej, k tó ra zachow ując socjali
styczne zasady u stro jo w e doko
na dzieła dem o k raty czn ej, sa
m orządnej refo rm y i pełnego przyw rócenia narodow i jego su w eren n y ch p raw — wciąż jest przed nam i. Kto tego nie ro zu mie. k to te szanse odrzuca, by w ejść na drogę k o n fro n tacji — jest n ieprzyjacielem n aro d u pol
skiego.
CZESŁAW BOBROWSKI, eko
nom ista, przew odniczący R ady G łów nej Polskiego T ow arzystw a Ekonom icznego, KAZIM IERZ BRANDYS, pisarz, STEFAN BRATKOW SKI, publicysta, prezes Stow arzyszenia D zienni
k a rz y Polskich. A ND RZEJ DRAWICZ, rusycysta, TAD E
USZ DREWNOWSKI, pisarz, w iceprezes Z w iązku L iterató w Polskich, DARIUSZ FIK U S, dzien n ik arz, se k re ta rz g en erał-
n y Stow arzyszenia D ziennikarzy Polskich, WŁADYSŁAW F IN - DEISEN, inżynier, re k to r P o li
tech n ik i W arszaw skiej, BOG
DAN GOTOWSKI, publicysta, JA N GÓRSKI, h isto ry k , PRZE
MYSŁAW HNIEDZIEW ICZ,
przew odniczący O ddziału Sto
łecznego PA X , JE R ZY JE D L IC K I, h isto ry k , ADAM KERSTEN, h isto ry k , ZBIGNIEW K U B I- KOW SKI, pisarz, s e k re ta rz ge
n e ra ln y Z w iązku L ite ra tó w P ol
skich, AND RZEJ K R A SIŃ SK I, dzien n ik arz, JA N MALANOW
SK I, socjolog, KAROL M A ŁCU- ZYN SKI, publicysta, poseł na S ejm , prezes S tow arzyszenia A utorów i K om pozytorów ZAIKS, RYSZARD R EIFF, d zia
łacz społeczny, prezes S to w a rz y szenia PA X , HEN RYK SAMSO
NOWICZ, h isto ry k , prezes P ol
skiego T o w arzy stw a H istorycz
nego, re k to r U n iw ersy tetu W ar
szaw skiego, MAGDALENA SO
KOŁOW SKA, socjolog, w ice
przew odnicząca M iędzynarodo
wego T o w arzy stw a Socjologicz
nego, A NDRZEJ SICIN SKI, so
cjolog, w iceprezes T o w arzy stw a P o p ieran ia i K rzew ienia N au k i, STANISŁAW STOMMA, p ra w n ik, działacz społeczny, JE R Z Y SURDYKOW SKI, p u b licy sta, w iceprezes S tow arzyszenia D ziennikarzy Polskich, K LE
MENS SZANIAW SKI, filozof, prezes Polskiego T o w arzy stw a Filozoficznego, prezes K o m ite tu Porozum iew aw czego S to w arzy szeń Tw órczych 1 N aukow ych, JA N JÓ Z E F SZCZEPAŃSKI, pi
sarz, prezes Z w iązku L ite ra tó w Polskich, AND RZEJ SZCZY
PIO R SK I, pisarz, se k re ta rz ge
n e ra ln y Stow arzyszenia A u to rów I K om pozytorów ZAIKS, A ND RZEJ ŚW IĘCICKI, filozof, prezes K lubu In telig en cji K ato lick iej w W arszaw ie, LECH TO
MASZEWSKI, p lasty k , re k to r A kadem ii S ztu k P ięk n y ch W
W arszaw ie, JE R Z Y TUROW ICZ, publicysta, re d a k to r naczelny
„T ygodnika P ow szechnego", ADAM UZIEM BŁO, logik, p re zes T o w arzy stw a W olnej Wsze
chnicy P o lsk iej, A N D RZEJ W AJDA, reży ser, prezes S tow a
rzyszenia Film ow ców P olskich, WOJCIECH WIECZOREK, pu
blicysta, re d a k to r naczelny m ie
sięcznika „W ięź", W ITO LD ZA
LEW SK I, pisarz.
W arszaw a, 22 IX 1981
W pełni so lid ary zu jem y się ■ apelem .
ZESPÓŁ JSO LID ARN O SC 1 J A S T R Z Ę D I t r
U S T OTWARTY DO MINISTRA S PR A W ZAGRANICZNYCH PRL
O św iadczenie am basadora ZSRR złożone polskim w ładzom n a j
w yższym było d la społeczeństw a polskiego zaskoczeniem , budzi najgłębsze obaw y. F a k t ten, ta k w ażny, n ie m oże pozostać bez echa w naszej opinii publicznej. W iadom o, że zdarzały się o sta t
n io w rogie Związkow i R adzieckiem u incydenty, będące w y n i
kiem n arastający ch em ocji. In cy d en ty te, potępiane przez całe odpow iedzialnie m yślące społeczeństwo, nie mogą być zlekce
w ażone, ale w ocenie ich nie należy tracić w łaściw ych p ro p o rcji.
Sojusz z ZSRR je st Polsce potrzebny, je st nakazem polskiej racji stan u , zapew nia bow iem i skutecanie g w a ra n tu je te ry to ria ln ą całość naszego p ań stw a. S tanow i p rzeto fu n d a m e n t naszej p o lity k i zagranicznej. Ten w a lo r sojuszu ze Zw iązkiem R adziec
kim doceniany jest przez szerokie kręgi polityczne m yślących Polaków , a także, w g ru n cie rzeczy, zn ajd u je zrozum ienie w sze
rokich m asach społeczeństw a. B udzące troskę u jem n e re a k c je em ocjonalne rodzą się n a tle zadaw nionych, głęboko tk w iący ch urazów przeszłości, a podsycane są ak tu a ln y m i obaw am i o po
w odzenie d ziałań odnow y państw a.
Będące obecnie w toku tru d n e dzieło refo rm y społecznej 1 po
litycznej w inno być ta k realizow ane, aby w artość sojuszu z ZSRR nie została narażona na szw ank, W iadom o, że w ładze ZSRR tr a k tu ją p rzy m ierze z Polską n ie ty lk o w płaszczyźnie polityki m iędzynarodow ej, a le uw ażają je za w ażne ogniw o je d ności o b razu socjalistycznego, n a d a ją c m u sens d o k try n a ln y .
Musi to w płynąć n a polskie stosunki w ew n ętrzn e, co s tw a rz a bardzo tru d n e problem y.
M ądrość polityczna P olaków p o tra fi je d n a k znaleźć ta k ie roz
w iązanie, aby konieczne dzieło refo rm y było ow ocnie k o n ty n u o w ane, aby tw orzyły się lepsze s tru k tu r y , odpow iadające w a ru n kom racjonalnego rozw oju, a rów nocześnie zachow ane zostały u stro jo w e podstaw y g w a ra n tu ją c e naszym sprzym ierzeńcom so juszniczą lojalność.
K om prom is m iędzy P o lak am i, którego osiągnięcie jest n a k a zem ocalenia narodow ego uw zględnić m usi podstaw ow e przesłan
ki naszej racji s ta n u ; je j kanonem są obecne sojusze. T rosk*
0 nie je st zadaniem nie ty lk o P Z P R , ale w szystkich o b y w ateli jak o w spółodpow iedzialnych za losy k ra ju . Rzeczyw ista odnow a stw arza sojuszow i szerszą i pew niejszą podstaw ę społeczną. J e s t bow iem oczyw iste, że n aró d z ta k w ielk ą tra d y c ją h istoryczną 1 ta k p atrio ty czn ie św iadom y, może J ) y t w artościow ym p a rtn e rem ty lk o na mocy zobowiązań św iadom ie podjętych.
Cs. Bobrow ski, Ś. B ratk o w sk i, A. D rawlcz, T, D rew now ski, D. F ik u s, W. Findeisen, B. G utow ski, J . G órski, P. Ilniedziew icz, J . Jed lick i, A. K ersten, A. K rasiński, Z. K ubikow skl, J . M ala
now ski, K. M ałcuiyński, R. R eiff, II. Sam sonowicz, M. Sokołow ska, A. Kiciński, S. Stom m a, J . S urdykow ski, K. Szaniaw ski, J. J . Szczepański, A. Szczypiorski, A. Święcicki, L. T om aszew ski, J . Turow icz, A. U zlembło, A. W ajda, W. W ieczorek, W. Z alew ski.
W arszaw a, 22. IX . 1981
RED A KCJA : P rzyjęcie przez S e jm usta w o przedsię
biorstw ach p a ń stw o w ych i sa
m orządzie załogi w brzm ienia k o m p ro m iso w y m , uzgodnionym z p rzedstaw icielam i K ra jo w ej K o m isji P o ro zu m iew a w czej i za a kcep to w a n e j p rzez P rezy
d iu m K K P , jest na pew no do
n io s ły m w yd a rzen iem . T y m bar
d zie j, że je st spraw ą w iadom ą, i e do o sta tka tr w a ły usiłow anib.
b ł do tego nie dopuścić. (W ga
zecie zja zd o w ej „Głos W olny"
c zy ta łe m w G dańsku, ie K lub P oselski P ZPR w środę 23 w rześn ia w y stą p ił przeciw ko u zg o d n ien io m z „Solidarnością"
m . i n . co do zasady p o w o ływ a - tsia d y r e k to r ó w ). S e jm p o tw ier
d ził ty m sa m y m sw oją su w eren ność, ja ko n a jw y is z a w ładza u>
p a ń stw ie. P ozw ala to nasze) re
d a k c ji po raz p ie rw szy zw rócić Zię o rozm ow ę do posła.
— Z w ra ca m y się do Pana jako przew odniczącego Kola Poselskie go P olskiego Z w ią zk u K atolicko- Społecznego, poniew aż m ów i się
o ro li ja k ą rów nież P an w tych spraw ach odegrał. C zy zdaniem Pana Posła zw ołanie posiedzenia S e jm " celem przyjęcia tych a sta w no 24 i 25 w rześnia — a w ięc w przed d zień d ru g iej tu r y l Z ja zd u D elegatów N SZZ
„ Solidarność” — było decyzją słuszną? C zy przyjęcie na nim u sta w w b rzm ieniu sprzecznym z postu la ta m i „Solidarności” nic m ogło być odczytane jako pro
w okacja i nadać zja zd o w i cha
r a k t e r ko n fro n ta cyjn y?
PO SEŁ JA NU SZ ZABŁOCKI:
D latego już 16 w rześnia nasze Koło — Koło Poselskie PZKS, w spólnie z K ołem Poselskim PA X w y stąp iły o odroczenie d e b a ty nad ustaw am i, ab y zyskać czas na uzgodnienia z „S olidar
nością” . W niosek te n jed n a k nie z y sk ał wówczas w K onw encie S eniorów większości.
RED A KCJA : J a k ie stanow isko w te j sytu a cji zam ierzało zająć P ańskie K oło w debacie?
ZABŁOCKI: Pozw oli P an , ie odpow iem c y t u j ą c w łasne ośw iadczenie złożone w Sejm ie 30 lipca. P ow iedziałem wówczas, że Koło Poselskie PZK S uw aża, że ta k ie przedsięw zięcia legisla
cyjne j a k u s t a w y o zw iązkach zaw odow ych, o przedsiębiorst
w ach państw ow ych i sam orzą
dzie załogi — jak o dotyczące bezpośrednio św iata pracy —
„nie pow inny b y ć przez Sejm rozw ażane bez osiągnięcia poro
zum ienia w sp raw ach spornych m iędzy zainteresow anym i stro
n a m i”. Zgodnie z ty m nie m ogli
byśm y głosow ać za przedłożo
nym i p ro je k ta m i ustaw . REDA KCJA : Jed n a kże w ostat
nich dniach doszło do porozu
m ienia zaakceptow anego przez P re zy d iu m K K P „Solidarność'’.
W ydaw ało się więc, ie problem został rozw iązany; k ra j u n ikn ą ł groźby konfrontacji. T ym cza sem , ja k się d o w ied zieliśm y ze
sp raw o zd an ia K K P podczas d ru g iej t a r y Z jazdu, jeszcze w cza
cie posiedzenia próbow ano Ze stro n y K lu b u Poselskiego P ZPR zablokow ać uchw alenie ustaw w w ersji zb ieżn ej z postulatam i
„Solidarności". Syg n a łem , że coś się za k u lisa m i dzieje, było n ie o czekiw a n e ogłoszenie k ilk u g o d zin n e j p r z e r w y w obradach S e jm u , co słuchacze te le w iz ji i radia p rz y ję li ja ko sensację. C zy
m ó g łb y n a m P an u jaw n ić, co się podczas te j p r z e rw y działo?
ZABŁOCKI: Z eb rał się K on
w en t S eniorów , a n astępnie obie kom isje sejm ow e, k tó ry m p race n ad ustaw am i pow ierzo
no.
REDA KCJA : To w ie m y , ale ch cie lib yśm y dow iedzieć s i ę cze
goś w ięcej. C zy praw dą jest, że d y sk u s ja n a K onw encie Senio
rów b yła burzlitua i ostatecznie p r z y ję to rozw iązanie zapropono
w ane przez Pana Posła? J a k a była jego treść?
ZABŁOCKI: P rzy w ró co n e zo
sta ły w całej rozciągłości sfo r
m u ło w an ia uzgodnione z „Soli
d arn o ścią". Z jed n y m w y ją t
kiem : w u stęp ie 1 a rty k u łu 34, k tó ry m ów i o sposobie pow oły
w an ia d y re k to ra , p rzy jęto za
proponow ane przeze m nie od
w rócenie szyku zdania. To zn a
czy u stęp stw o polegało na tym , że zam iast słów: „ D y rek to ra p rzed sięb io rstw a państw ow ego pow ołuje i odw ołuje rad a p r a
cow nicza bądź o rgan założyciel
s k i” , w prow adziliśm y sfo rm u ło w an ie: „D y rek to ra przedsiębior
stw a pow ołuje i odw ołuje organ założycielski bądź rad a pracow nicza” . P o p raw k ę przyjęli — choć nie n aty ch m iast — wszyscy uczestnicy K o n w en tu Seniorów.
REDAKCJA: O dw rócony sz y k zdania, k tó r y p rzy ję to , m iał — sądzę — c h a ra kter je d y n ie pre
stiżo w y i nie ma s k u tk ó w p ra w n ych. B o w iem ja k ik o lw ie k brak uzgodnień z radą pracow niczą w spraw ie pow oływ ania i o d w o ły
w ania d y re k to ra jest odtąd n a ru szen iem p raw a obow iązujące
go w Polsce, d ziałaniem w b rew praw u... W róćm y jeszcze do in n e j sp raw y . Co sądzi P an o żą
d an iu „Solidarności” o r e fe re n d u m w sp raw ie sam orządu p ra cowniczego? C zy podziela Pan pogląd, że było to niedopusz
czalne u ltim a tu m wobec Sejm u?
C zy też n a leży to raczej tra kto wać ja ko u p ra w n io n y głos w y borców skiero w a n y do posłów ?
ZABŁOCKI: Ż ądanie re fe re n du m jest p raw em o b y w ateli i nie jest w m oim osobistym od
czuciu obraźliw e d la Sejm u. Je s t jed n a k nierealistyczne. Ale to in n a spraw a. Jeżeli natom iast coś budzi m oje zastrzeżenia, to zapow iedź bojkotu ustaw , jeże
li nie będą one zgodne z oczeki
w aniam i. Skoro u staw a jest zła, to należy dążyć do je j zmiany.
Dopóki to nie nastąpi jest ona p raw em obow iązującym , 1 to
w szystkich. P o w in n i te ro zu m ieć działacze „Solidarności", k tó ra przecież w yrosła na fali w a lk i o praw orządność.
REDA KCJA: Dlaczego określił P an żądanie re fe re n d u m jako nierealistyczne?
ZABŁOCKI: G en eraln ie je stem za in sty tu c ją re fe re n d u m i w m oim p rzem ów ieniu 10 k w ie tn ia dom agałem się w te j sp ra w ie odpow iedniej ustaw y.
W m oim p rzek o n an iu S ejm bę
dzie m u siał do te j sp ra w y w ró cić. W ty m je d n a k p rzy p ad k u u w ażam w niosek ten za n ie przem y śla n y do końca. W niosek dom agał się. aby d eb atę nad u sta w a m i o przedsiębiorstw ie i sam orządzie załogi odłożyć aż do zapoznania się z w ynikam i r e fe re n d u m zarządzonego przez Sejm . Otóż jeśli chcem y by r e fo rm a gospodarcza w eszła w życie od 1 stycznia 1982, to w niosek ta k i m ożna byłoby po
w ażnie rozw ażać gdyby zgłoszo
no go w m arcu , k ied y tezy obu u staw opublikow ano w p ra sie, ale nie w e w rześniu.
M yślę, że au to rzy w niosku nie zdaw ali sobie sp raw y , co to p ra k ty czn ie oznacza i ile w y m a
ga czasu. Sejm m usiałby n a j
p ierw opracow ać i przy jąć od
pow iednią u staw ę o re fe re n d u m , poniew aż in sty tu c ja ta nie m a dotąd ustaw ow ego u regulo
w an ia. N astępnie należałoby pow ołać kom isje w yborcze na w szystkich szczeblach, przygo
tow ać i w yłożyć do sp raw dzenia listy u p raw n io n y ch do głosowa
nia, u stalić brzm ienie p y tań , od
pow iedni te rm in a rz czynności itd. A przy każdej z ty ch sp raw ty le okazji do różnych zdań i konieczności k o n su ltacji.
W te j sy tu a c ji jedno jest pew ne: re fo rm a ekonom iczna, k tó re j isto tn y m elem en tem są obie u staw y , nie m ogłaby w ejść w życie z dniem 1 stycznia 1982, a odpow iedzialność za to p rz y pisan a by została „Solidarności".
Tym czasem w iem y, że m ożliw ie najszybsze w drożenie refo rm y jest d la P olski sp ra w ą n ajw y ż
szej w agi, jest to bow iem jed y na i być może ostatnia szansa pow strzym ania naszej gospodar
k i od stoczenia się k u zupełnej k atastro fie.
R ozm aw iał:
JERZY SKW ARA
SEJM SUWERENNIE PRZYWRÓCIŁ UZGODNIENIA Z „SOLIDARNOŚCIĄ"
Rozmowa z przewodniczącym
Koła Poselskiego PZKS posłem Januszem Zabłockim
ni, p y ta ją c czy Zjazd odbędzie się w Stoczni G daskiej wobec zagrożenia bezpieczeństw a dele
gatów . B yły to obaw y n ieuza
sadnione, ja k o że w pierw szym dn iu o b rad p ojaw iła się na uli
cach G dańska „ochrona” w po
staci g azika w ypełnionego m ili
c ja n ta m i i w ojskow ym i w h eł
m ach. W zestaw ieniu z tym
P
rzed akadem icką stołów ką, k tó ra żyw i uczestników Z jazdu (delegatom , załatan y m na co dzień, p ra cu jąc y m n ie ra z przez cały dzień
• suchej bułce, stw orzono tu doskonałe w a ru n k i dożyw ienia się) w ym alow ano na ziemi ogrom nym i lite ra m i: „K to m a
n ip u lu je d eleg a tam i na Zjazd?
Podpisano: „A n alfab eta z bez
p ie k i” . Chodzi o to, że w czasie p ierw szej tu ry podrzucano nie
postrzeżenie do stołów ki w red ne u lo tk i, pełne o rtograficznych błędów , „u św iad am iające” d e legatów , że są m anipulow ani
przez elem en ty antysocjalistycz
ne.
C h arak te ry sty czn y m dla G dań
ska sposobem u trw a le n ia na
szych haseł — w a rty m n aśla
dow nictw a — jest uw iecznianie ich trw a łą fa rb ą w p ro st na m u cach. Naszą uw agę przyciągnęły szczególnie m alow ane na n-lch p ro testy wobec likw idacji „W ol
nego Z w iązkow ca” . POI.AKOW TRUDNO PRZESTRASZYĆ W przeddzień rozpoczęcia ob
ra d podeszła do nas starsza pa
KTO MANIPULUJE DELEGATAMI?
szczególną w ym ow ę m a fa k t za
proszenia na o b rad y przedsta
wicieli zw iązku zawodowego fu n k cjo n ariu szy MO.
Szw edzki d zien n ik arz sp y ta ł na konferencji prasow ej, czy ten szczególny rodzaj patro lo w an ia m iasta w czasie Z jazdu został uzgodniony z „Solidarnością".
Ogólna wesołość b y ła jeszcze jed n y m potw ierdzeniem , że P o
laków tru d n o przestraszyć.
Przechodnie nic zw racają na nic uw agi i tłu m n ie zdążają pod ha
lę „O livii” przed k tó rą roztacza się — ta k c h a rak tery sty czn y dla św iątecznych u nas dni — obraz odpustu. W szelkie w ydaw nic
tw a, tygodniki, b iu lety n y idą ja k woda. K w itnie w ym iana m iędzy kolekcjoneram i znacz
ków i p lak ietek . Z abaw nie w y
g lą d a ją starsi panow ie z p ier
sią, obw ieszoną hasłam i w ro
d z a ju : „K ocham Związek Ra
dziecki” , czy „K ocham A lbina S iw a k a ”. Mimo w szystko hum or nas nie opuszcza. Pow szechną wesołość w zbudził sposób, w ja ki w kopalni „Szczygłowice”
pozbyto się m anipulującego in
fo rm acją przew odniczącego R a
dy Z akładow ej. N aw iązał do te
go jeden z delegatów , o m aw ia
jący problem z a tru w an ia społe
czeństw a d ezinform acją w tele
w izji. „T ak d łu g o nie p otrafim y poradzić sobie z tym proble
m em , tym czasem górnicy z ła t
wością unieszkodliw ili telew iz
ją ’’-
To d obrze, że naw et ta k na
piętą sy tu ację p o trafim y rozła
dow ać hum orem . S koro już ze
szłam na tem at cech c h a ra k te rystycznych d la delegatów , to ko lejn ą ciekaw ostką jest ich w y jątk o w a m uzykalność, któ ra u ja w n iła się szczególnie w d ru gim dn iu Z jazdu podczas u ro czystej Mszy św iętej celebrow a
n e j przez lis. Józefa T ischnera.
I tu n a stą p ił k olejny fa k t. ilu stru ją c y postaw y delegatów . T»
K om unii św. p rzy stąp iły takie tłu m y , i e zab rak ło k o m u n ik an tów. Ks. Józef T ischner skom en
to w ał: „że «Solidarność» zaska
k u je w ładze, to zrozum iałe. Ale że zaskoczyła Kościół, je st s u k cesem «Solidarności»” .
N iem niej en tu zjasty czn ie na
staw ione tłu m y , przy słu ch u jące się o bradom , tran sm ito w an y m przez głośniki na zew n ątrz hall, w y k azały też k ry ty cy zm , p rze
sy łając do P rezy d iu m sw ą oce
nę w ychodzenia n iek tó ry ch de
legatów z sali. P rzyznać trzeba, że to społeczne przyw ołanie do porządku poskutkow ało lepiej niż uw agi przew odniczącego P rezy d iu m .
S y tu a c ja jest niew esoła; pa
n u je o b u rzen ie z powodu ofi
cja ln e j kam panii antyzw iązko- w ej, rozp ętan ej do g ranic n er
w ow ej w ytrzym ałości. P rzem ie
szczenie w iarygodnych inform a
cji z plo tk am i w y w o łu je chaos.
P olityczna in try g a u tru d n ia na
w et najprostsze sp raw y o rg an i
zacyjne. Na przy k ład ta m a nios
ła, że w zw iązku z rozpoczę
ciem ro k u akadem ickiego zm niejszyła się liczba m iejsc noclegow ych. O kazało się, że w o statn iej chw ili zjechało do G dańska dodatkow o w ielu „an.o- łów Stróży” , m ających p rio ry te t w zak w atero w an iu . P lo tk a więc b y ła potrzebna do uzasadnienia kłopotów. P rzyznać jed n ak trze
ba. że obsługa dw oiła się i tro i
ła, by je zniw elow ać. Być może ró w n ież i ta m obilizacja spowo
d o w ała, że w p o rów naniu z pierw sza tu r ą popraw iła się spraw ność o rganizacyjna.
Wieść niosła, że w ładze, nie dopuszczą do d ru g iej tu ry . Pod-
(DOKO NCZENIE N A ST R . 8)
Codziennie tłum y p rzy słu ch u ją się obradom dzięki zainstalow anem u nagłośnieniu w okolicy hali „O iivia”
r o t . T A D E U S Z K L U B A
Kronika Zjazdowa
(CIĄG D A L S Z Y ZE STR. 2) k w e stii: 1. D yrektora pow ołuje i odw ołuje sam orząd pracow ni
czy, a zatw ierdza te decyzje o r
gan założycielski. 2. Istnieje o;,'rani -zona i ścisłe określona lista przedsiębiorstw , w których od tej zasady dopuszczalne są w yjątki. Stanow isko to zostało odrzucono przez władze, co zna
lazło swój w yraz w uchw ale 111 plenum KC D /D R stw ierd zają
cej, żc dyrek to ra pow ołują w ła
dze nadrzędno. Stanow isko ple
num KC odzw ierciedla rządow e p ro jek ty u staw sejm ow ych o sa
m orządzie pracow niczym i przedsiębiorstw ie państwow ym . S trona rządow a próbow ała na
rzucić posłom te projekty. Po-
• słowie ific zaakceptow ali propo
zycji - rządow ej, .co jest faktem bez precedensu w pow ojennej historii S ejm u. Sejm " uchw alił tek st uchw ały zaw ierający po
praw ki będące w Istocie akcep
tacją stanow iska ,,Solidarności”.
U staw a sejm ow a w~ sw ej obec
nej treści obliguje stronę rządo
w ą do rad y k aln ej zm iany stano
w iska, gdyż sprzeczna je st x za - madą p rzy jętą przez III plenum KO- Dziś m ożem y liczyć na to.
*e znaczna część posłów będzie w reszcie podejm ow ać decyzje tg o d iv z wolą społeczeństw a.
Prezydium K K P stało n.i stano w i;k u , ;;e szansy tej nie wolno v staprzepa ielc. XV myśl uchw alo
nego tek siu ustaw y dyrektora przedsiębiorstw a pow ołuje i od
w o łu j' sam orząd w e w szystkich przypadł c ip k tó rą nie są z tej zasady w yłączone na podstaw ie H ity przedsiębiorstw Ustalonej przez R adę Ministrów w uzgod
nieniu i po zaakceptow aniu przez związki zawodowe. leżeli rząd nic uzgodni z nam i listy przedsichlory!w . v, których dy
rektor:-. pow ołują organ ząlożyr tięlśiri - c/.ylj władza i będzie próbow ał a rb itra W ó listę te roz szerząc, to będzie wystęjibwal przeciw ko obow iązującej u sta wie sejm ow ej. XV zw iązku ż po
wyższy ;n prezydium K K P zw ra
ca się do Zjazdu o zaakcepV)- w nnie p ro p o zy cji. stanow iska Związku 'V sprąw ie powoływ a
niu dyrektorów w przedstaw io
n ej formie. Należy rów nież do
dać, ż" p rzy jęta przez Sejm Ustawa n ie na-u. za zasad dzia
łania sam orządu w tych przed- siębior -r,v« h, w których ju ż dzialńją one w oparciu o pro- je k t Młóci. P rezydium K K P p ro ponuje, by w uchw ale Zjazdu pośw ieconej om aw ianej kw estii zaw arto zobowiązani* przyszłej K om isji K rajo w ej do takiego prown-b. onią negocjacji z Radą klin* rów. aby na Uście przed
siębiorstw w yłączonych z form u
ły w y b ieran ia dy rek to ró w przez sam orząd nic znalazły się przed
siębiorstw a posiadające ukształ
tow ane już sam orządy pracow nicze. Z daniem prezydium K K P uslaw a -sejmowa w sw ej obec
nej treści stw arza niezbędne podstaw y p raw n e do efektyw ne
go działania w tym k ieru n k u , co jest jednym z zasadniczych osiągnięć legislacyjnych „Soli
darności". Związek musi odróż
niać ha la, d ek laracje i życzenia . od dokonyw anych faktów spo
łecznych i politycznych. Dodać należy, iż sw ą decyzję prezy
dium K K P podjęło po w ysłu
chaniu opinii ekspertów , sta
now isku grupy negocjacyjnej, a zw ła ...cza zaakceptow aniu i -go p ro je k tu przez Sieć”. • 1*0 wy
stąpieniu A ndrzeja Celińskiego otw arto d y sk u sję nad treścią udzielonych w yjaśnień. D yskus
ja koncentrow ała się wokół spraw y pow oływ aniu d yrekto
rów. • Głos zabrał m. in. M ie
czy ław Gil (Mnłopo! :ka), uczest r.ik rozmów z korni jam i sejm o
wymi, który zrelacjonow ał h i
storię negocjacji w spraw ie ustaw y sejm ow ej o - im or/.ądzie przedsiębior tw . Doinformował, żc stanow i 1 o Zw iązku, oparte głów nie na projekcie Mięci w io
dących zakładów pracy, zostało przedstaw ione podkom isji sej
m ow ej 10 V III. l'o długich dys
kusjach eodkom i.ju przyjęła, ja k o p ro jck iy do dalszych n e gocjacji, stanow i lt o rządow e.
UecjjKja ta, pom im o p ro te tów, nie z o sta łt zm ieniona. 11 [X dw ie korni je sejm ow e przy jęły budzące zj.drze.V nia dokum en
ty do projektów u<taw. 1 5 IX przy jęto dw a ostateczne p ro jek ty m ające być przedm iotem gło
sow ania. Poniew aż Istniała za
sadnicza rozbieżno ć między
p ro jek tem rządowym a propo
zycjam i i oczekiw aniam i Zwią/,- ku w punkcie dotyczącym po
w oływ ania d y rek to ró w , g ru p a negocjacyjna ..Solidarności” roz
poczętą staran ia o zm ianę zapi
su tego punktu. Doszło do spot
kania z posłem G ertyebem (18IX). w którym ze strony zw iązkow ej w zięli udział: M.
Gil. 1. Mil :wski. kol. Ś w iniar
ski. Po ;el G -rty eh zadeklarow ał chęć dojścia do porozum ienia w tej spraw ie. S potkanie takie m iało rów nież m iejsce 21 IX ; obok posła G erlyoha w delega
cji sejm ow ej wzięli udział po
słow ie: Czesze jko-Soch arki, z-ca przew odniczącego Kom isji P rac Ustawodawczych i re fe re n t p ro jektów poseł A. ł.o p atk a. V ów - cząs to zrodziła się propozycja kom prom isowego, zapisu punktu dotyczącego pow oływ ania <1; - rektorów . W w yniku d y sk u s ji przyjęto w ersję znaną z uchw a
lonego przez Sejm tekstu u sta
wy. Stanowa ko to p rzedstaw io
no 22 IX na posiedzeniu prezy
dium KKP, gdzie po szerokiej, uw zględniającej w szystkie oko
liczności tow arzyszące pracom nad ta ustaw ą dyilruaji (a w<'ę>
i tej, że posiedzenie S ejm u o d bywa się przed rozpoczęciem U tu ry Zjazdu) uznano, iż nadaw się o to do zaakceptow ania. Pod czas tego posiedzenia ustalono tHi-pue! 'owa listę obejm ującą wszystkie zastrzeżenia Związku do p-ojektii ustaw y o samors-a- cłde. który to dokum ent pnted- sfnwiono n astępnie Sejm owi.
I*r.tyjęty przez Sejm tek ;t u sta- wy w punkcie odnoszącym id do powoływania dyrełdorów nic różni. gę. od w spólnego • ząpi p dokonanego z kom isjam i r jigp wymj. .Tedyąym w yjątkiem j-rit' dopisanie stw ierdzenia, żc w wyps.dku b rak u porozum ienia między rzędem a zw iązkam i za
wodowymi iv ciągu rt mie.- ii tę zakładów w yłączonych form uły em o r.ad o w cj 4 :ta'i Sejm . Na -ehe,1 -zenie -w cg>.
w ystąpienia M. Gil w yraził na
dzieję; że związkowcy wywabr.-.a pełną r 'flizaOję ustaw y sejm o
wej. • Po w ystąpieniu M. Gile odczytano 40-osobową listę z gin szeó do dyskusji • K-n n n o sek P Stom my, Zjazd przerw ał dyskusję do czasu zapoznania się p rz e / wszystkich d -legatów z uchw alonym przez Sejm tek - t -m u d.mcy • W obec powyższe
go przystąpiono do pkt. R no- r/ą d k n obrad, czyli ęirąwozda- r*a K rajow ej Koral -jj R ewizyj
nej.
• Udzielono w yjaśnienia w spraw ie w niosku o przesłuchanie tażro z obrad prezydium KT.P z 2”. IX . O brudv te były protokółu tvanc, relacjonow ali je kor .- pen d en -i AS i B IP S ; brali ńuto- m ia t pehiego zapisu magn :tofi>- now ego. R elacja TV 7111’,S je t rów nież, niepełna. • Dolega--ja Regionu Małopol ;ka zgłosił w niosek o u d zielen ie głosu prof.
llulchl-cziow i, w ybitnem u dzia
łaczowi am erykańskiego ru ch u związkow ego. W niosek został p rzy jęty . • P rezy d iu m Zjazdu Doinform ow ało, że w przerw ie obrad w .,sieci zew n ętrzn ej em i
tow any b ;dzie pierw s/ę pro
g ram TV IIIPS. • O dczytano ró w n ież telegram od rolników Regionu G orzow skiego ar::« zgo
ny ch w NS/.Z. IU „Solidarność” . Rolnicy zaoferow ali dla Zjazdu 53 t u : lików .
• O brady, po 2-gódzinncj przerw ie, w znowiono o godzi
nie lu. • J. Oiiy Uiewicz rz e cznik prasow y I K /d ), który przedstaw ił kom entarze pra św iatow ej na tem at u -hw alonej w czoraj przez S ejm P llL u. t.iwy 0 . -am or/ądzie, wy rąpioniu S. Olizo-.v , ki-go w T V P i I tu ry Zjcztiy „Solidarności''. • Glo.-.u udzielono gościowi Z jazdu - profesorow i H ut-iii.onow i z TIniwer lytetu .K u lif orni j.i. lego.
Pow iedział on m iędzy innym i, że pow alani» „Solidarności” jest najw iększym w ydarzeniem w h i
storii zw iązków zaw odowych, a
„Solidarność" naśw ietla drogę w szystkim zw iązkom zaw odo
w ym św iata na w iele lat. Mówca pozdrow ił delegatów w im ieniu Polaków -żyjących w USA, prze
kazując błogosłów ieństwo i n a j
lepsze życzenia dla Zjazdu. • S. Pndakow ,ki - - członek P rezy
dium Z jazdu od-żyta) tekst prze
m ów ienia Łanu K irklandą - - s e
k retarza generalnego a m ery k ań skich zw iązków zawodowych Al- i. — CIO zaproszonego przez ..Solidarność’- na I KZ.l), którem u nie w ydano wizy na przy jazd do Polski. W tekście przem ów ienia czytam y między Innym i: „M am zaszczyt stan ąć przed tym zgro
m adzeniem dzielnych mężczyzn 1 kobiet i przekazać w am gorące
(CIĄCr D A L S Z Y NA S T I t.J )
W SOBOTĘ JAK W CZARNY DZIEŃ
ItOZMOWA ZE ZM CNIEW EM HOGACZEM z KR 1JOWEJ K oM l.ń Jl KO- OKIJ YN ACYJNEJ SEKCJI (K JltN IC lW A NSZZ „SO LIDM INO SC”
— 28 w rześnia uczestniczył Pan w rozm owach K rajo w ej Ko
m isji K oordynacyjnej Sekcji G órnictw a XSZZ „S olidarność'’
z przedstaw icielam i rządu na te m at obecnego im pasu w górnic
tw ie. Jak ie w nioski z tego spotkania?
— Do żadnych k o n s tru k ty w nych w niosków nic doszliśm y:
rz ą d -stw ierdził, żo nia pieniądze i będzie jc płacił górnikom za dodatkow a urazę w w olne so
boty 7. planów ustalonych w cześniej przez reso rt w ynika, że. należy w ydobyć 1.3 m in ton m iesięcznie w ięcej. Tego o">
ntó.itliśmy obiecać — bo po p ie r
wsze plan ten był otł począt u nierealny, co może potne; ord z ć
— W czoraj, na zebraniu p rzed
staw icieli załóg z ram ien ia „So
lidarności", górnicy w ypow iada
li sir na tem at uchw ały 199 — dom inow ało w tych glosach za
niepokojenie, że na kopalnie po w rócą stare porządki sprzed S ierpnia. \ przecież ustaw a spraw ia w rażenie korzy stn ej:
zachęca — za w ysokim , 208 p ro centow ym w ynagrodzeniem —- do pracy w soboty.
. — P rak ty czn ie sprow ąd n j i; je d n a k do tego, że tr z e b a ' robie na o krągło cnłv tydzień, z n ie
dzielą w łącznie. Wobec postępu
jącej Inflacji — górn ik m u ł' jeść kalorycznie i z k a rte k me
w y żyje — pieniądze są o r a z bardziej potrzebne To, ludzie chcą z cieli zrezyg” 0 # a ć nic
każdy, kto choć troche " i en n a górnici vie. Toru.: pad b u rsa się o - e 'iv.-Xo nam opinię ;f trzy M-. je d n e k irwąźhm y, v.r górnicy p ra c u ją j.cZciw.e. W y- doby 'e dobow e wzrosło...
— lednakże jest go o z t proc.
m n iej w porów naniu a rekiem ubiegłym , ł e . t to spadek kala s tio la in y dla gospodarki...
- W inę za ten stan - ■ ' y n r pew no nic ponoszą górnicy. Sn o k reślo n e nułaiiy w ydobyw cze • one tu d ecy d u ją — z w ieioeV- nim rzedoinw e-.tow aniem aa czele P atrząc realn ie, trzeb a li
czyć sic; z d alszym spad cieni w ydnbycip w nadeltodrąeyph '2- tach. . M ów iliśm y o tym w ielo
k ro tn ie z naszym : w ł :dzam i, o k nie z tego zdaje ślę r.T docie
rać. Jed y n a propozycją ja k ą słyszym y w odpow iedzi, to w y d łu żan ie czasu nracy.
R$ ł. M A RFK k f il .H A I .S K ł
Jest więc Jakim ś idealizm e-o,1 ty lk o uzasadnioną ubaw d, wrę< z sten-hem że znów zu -Zflie się stary k ie r a t M simy to osta
tecznie rozw iązać i jest to ostat
ni dzw onek d la .,Solidarności”
tncczej jorzegram y. P rz e g ra ją górnicy i xjxilect. .ństwo. Uchw a
ła 103 je s t w g ru n cie rzeczy am o raln a, podobnie jai a c z i- niej.sae próby przek u p y w e cm gerniKÓw
P rzypom nijm y sobie, że za G om ułki w y starczały talony i beczka piw a, r.ie później było ju ż czterobrygadow i a. W żi.iua m iesięcy po l*oro. um ien iu J a - slrzębskirii — w styczniu b-c~
żącego roku - • p o jaw ił s'c • do
d atk o w y ry czałt . a soboty, k tó ry zw alczyliśm y, potem był f u n dusz m obilizacyjny, szczególnie
« rrd v .y , bo pod .uw ano kiełbasę g łcd r.rm ludziom . U chw ała '193
jest dalszym ćtitfcfcm tej " rx>'ł- tvki.
— M i ona rów nież asp ek t po
lityczny?
— Tak to o d b ierają załogi. «»- ko cios w ym ierzony w n n z
;Zwiąnck. Odzew n a apel. K.K.P
m a zastąp ić m o t y w a c j a c:h>: o -
irlczn a G órnik m a głębokie no- ezuCie godności i i nie ty lk o d!a pieniędzy p racujo. Tym czasem u ch w ała 1S9 vprow adziła na ko
p alniach stan skłócenia; jej w y
nikiem jest Właśnie spraw a A renta. Był s t r a j k , te r a z jest pogotow ie s t r a j k o w e . Można sfę pytać — c z y rzeczyw iście chodź- o wogśfe-1 o pfoęft-oko vnnie zam ieszek
— Pieniądze jednak i»' wzżr.e.
Z tego telefony, który pan prse#
ehw ila « ż e b ra ł w ynika. >r <io- Sta jecie m ig je.sscnr W IV » reku na p‘ace. / facdtiszv p re- d akcyjnego.
- 1 8 m ld ?, to ; i przyszły •»
Ale n a j; .aojyi ofiarodaw cy Jak
by zapomn-eł* oobie zupełn e, zę w- przyszłym roku będzie re f o r
m a goą-joćarcza i pr/.f d fieb-.or- 3tw« przechodzą na własny . - o s -
*ecb.mDkł. W.-ęę - i e m a z a w ro tu głow y, (jo się ty rży tycli ?.
miV-irriow. to u w ażam y że trz e ba podnieść rtaw ki górnikom . 'N ik t. z tych pieniędzy nic re
zygnuj»- Godziwy zarobek *a pięć czarnych dni... 1 oczyw iś
cie ta k a sam a uczciwa zapłata
/.a sobotę
— Są tac y. k U r y j ł l j e d U łk z i le y m szybkim /a re tik u . Dla n ’c!i uchw ala 139 jest w ygodna,
#t< l.«/<.x.i k a lk u lu je sic przy j e d n o d n i o w e j „ b u m e l c e " w t»-
g u d n io . No i s.i b r a n ż o w c y .
— Nixornu -pracować w -,obę- ty y.'.c bronim y. U chw alono ty l
ko, /..- rcalizu -ję apelu. KBP. <n- w icdzitoy do csp.stt dogadsnla się y. rządna) AC to chce. -ueże praeow ac. Branżowcy oczyw -ś- ćic rów nież; S tanow ią o n i', ;a-_
k io , 19 -)"cc. zatrudnionych, przew aża a d to ia is tra c ja . Dem o
k racja obow iązuje w szystkich, rów nież i h m Zw iązek.
W arto m y c pow iedzieć - r w o o lu l/ż a - h , którzy gotowi są prn -ować za każdą cenę, bo i t a kich nie b ra k Ci w k ilk a iet m ain domy i ..Bolonezy" i o c n a d a ją się j.iż do konalni. S ą- d ę. że do żadnej eięż slej prący, ba m aja zru jn o w an e zdrow ie.
J a k o Z w iązek pow inniśm y i -h
•przed tym chronić, ł tckm w łaśnie ;fonow isko g w a ra n tu je trw ało ść i siłę górnictw a.
R ozm aw iała:
ZOFIA /AM1.M11A
UCHWAŁA
Z eb ran ia p r z e d s ta w ic ie l
K om isji Z a k ła d o w y c h r e s o r ł u g órn ictw a z 29.IX.1981 r.
Z ebraei przedstaw iciele K om isji Zakładow ych i przedsiębiorstw górniczych, p rzed staw iając sta- nowi.sko /al«»x przez siebie reprezentow anych p odtrzym ują w mocy urltw afy podjęte na sp o tk a
li u w kopalni „K atow ice” , dotyczące stanow iska załóg wobec Uchwały 199,81 — Rad) Mh)vslrpw w części dotyczącej w ynagrodzenia za pra«*ę. Z ebra
ni p rzyjm ują do wiadomości d ek larację r/ąd ti z.
28. IX. 1981 i oczekują ja k najszybszej k o n ty n u a
cji i finalizacji rozmów.
Z ebrani postanaw iaj» zaw iesić w ykonanie ap e
lu K'*il* w soboto 3. X. b r. Równocześnie pod
kreślam y w yraźnie, że nie odrzucam y przepraco
w yw ania reszty sobót apelow ych, ale je tylko przesuw am y v. czasie. l*odjęcic pracy w pozosta
łe soboty apelow e uzależniam y od dobrej woli R /udo w ykazanej w rozm ow ach z. naszym i p rzed staw icielam i. Jednocześnie podtrzym ujem y n as/c stanow isko, że w ęriel w ydobyty w soboty apelo
we ma być przeznaczony na potrzeby ludności na
szego k raju .
Do I Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność"
w Gdańsku
P rzedstaw iciele ko m isji Z akładow ych Kopalń e ra z przedsiębiorstw górniczych zw racają się de delegatów 1 K/11 NSZZ ..Solidarność** w p rze
prow adzenie negocjacji ze stroną rządow ą doty
czących w ypłacenia ek w iw alen tu za o kres s t r a j
ku p rotestacyjnego załodze h \ \ K „Szczygłów ice”
oraz załogom kopalń biorących udział w stra jk u solidarnościow ym .
O św iadczam y, że załogi kopalń w y ra ż a ją wole w ytężonej pracy na rzecz, zao patrzenia w tak potrzebny k rajo w i w ęgiel, je d n a k przez pożało
w ania godny niep rzem y ślan y bezzasadny k rokk roi podjęty przez p ro k u ra tu rę pogw ałcona została wolność działaczy Z w iązku — załogi kopalń z ni u-