• Nie Znaleziono Wyników

Lawn Tennis Polski : ilustrowane czasopismo sportowe. 1930, nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Lawn Tennis Polski : ilustrowane czasopismo sportowe. 1930, nr 2"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

C ena egz. 1 zł.

T ło c z y ń s k i — TakAts.

Naj lepsze i naj t rwal sze rakiety t u r n i e j o w e

f i r m y

Sla^engec?

(2)

OFICJALNE KARTY DO SĘDZIOW ANIA

SĄ DO NABYCIA

W SEKRETARJACIE P. Z, L.-T.

WA R S Z A W A

UL. W I D O K 3, m. 19 T E L E F O N 5 4 3 - 5 8

C E N A Z L . 1 Z A Z E S Z Y T

ZA W I E R A J Ą C Y 25 ARKUSZY

(3)

ROK W Y D A W N I C T W A P I E R W S Z Y N U M E R D R U G I

I L U S T R O W A N E C Z A S O P I S M O S P O R T O W E

O F I C J A L N Y O R G A N POLSK I EG O Z W I Ą Z K U LA W N -T E N N IS O W E G O

W ychodzi dw a ra zy w miesiącu. W arszaw a, 1 lipca 1930 r.

A D RES RED A K C JI I A D M IN IS T R A C JI:

W a rs z a w a , R ysiia 1 ró g M a rsz a łk o w sk ie j.

T el. 333-85 i 3-36.

CENA N UM ERU PO JE D Y N C Z E G O 1 ZŁO TY.

P re n u m e ra ta ro c z n a 22 zł., p ó łro c z n a 12.25 zt.

CENY O G Ł O SZ E Ń :

*/1 strom y 500 zł., % strom y 250 zf., % stro n y 125 zt.

K onto P . K. O . Nr. 4.958.

R ED A K TO R ZY : W ik to r L u b lin er i A le k sa n d e r C ic h o w ic z . W Y D A W C A : W . Lubltoier.

R ED A K TO R TECH NICZN Y I K IERO W N IK ADM INI­

S T R A C JI: R y s z a rd O stro w sk i.

Godzim y re d a k c y jn e : 10 — 12 ,i 1 4 —< 16, w so b o ty tylko 1012.

P rz e d s ta w ic ie ls tw a re d a k c ji i a d m in is tra c ji:

K RA K Ó W : p. red . F. DZIUBA, ul. P a ń s k a 7.

K A T O W IC E : p. red . A. B E R N 8 T 0 K , ul. S ta w o w a N r 3, II p iętro , tel.: 44 i 14-45.

P re n u m e ra ta i s p rz e d a ż w in n y c h m ia s ta c h P o ls k i:

T -w o K sięg arń k o lejo w y ch „R u ch “ .

S P IS RZECZY.

DZIAŁ O FIC JA LN Y . OKÓLNIK P . Z. L. T.

KRYTYKA K A PII'A N A S P O R T O W E G O . Z M ECZU „W Ę G R Y — P O L S K A 11.

TA K A TS — o g ra c z a c h rep rezen tacja polskiej.

I. TŁO C ZY N SK I I W . PUL-ST — Lawn-t&mnis, te o r ia te c h n ik i i talktyki.

A U S T R JA — P O L S K A 4 : 1 . O L IM P IA D A 1932.

T U R N IE IE PO L SK IE . T U R N IE JE ZAGRANICZNE.

JA P O N IA — PO LSK A . KRONIKA K LU BO W A .

Z K O M ISJI S T A T U T O W E J P . Z. L. T.

W O D CIN K U „D W IE M ISTR Z Y N IE 11.

W IK T O R LU B LIN ER —• Szkolenie m lo J S k ó w , NA F R O N C IE M O TO C Y K LO W Y M .

G ŁO S KAŁUŻY.

W IA D O M O ŚC I S P O R T O W E .

(4)

2 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

D Z I A Ł O F I C J A L N Y

Pol siki Z w ią z e k L aw n-Teinnilsow y o d p o w ia d a je d y n ie z a re d a k c ję d z ia łu oicjaitaego,

O K Ó L N I K Nr. 35

D nia I g o lipca 1930 r.

Z dniem dzisiejszym kończym y w yd aw n ictw o „Okólnika" Polskiego Związku Law n-Tennisow e- go. Od dnia dzisiejszego w szelk ie komunikaty oficjalne P. Z. L. T, ukazyw ać się będą w cza so­

piśmie v,Lawn-Tennis Polski" (adres Redakcji i Administracji: W arszawa, ul. R ysia 1 ni. 5, tel.

3.36).

W szystk ie kluby, zrzeszone w P. Z. L. T. obow iązane są prenum erować „Lawn-Tenins P ol­

ski. jako oficjany organ P. Z. L. T. oraz proszone sa o iaknajbardziej usilna propagandę, mająca na celu pom nożenie prenum eratorów tego czasopism a.

Od dawna odczuć sie daw ał brak organu, pośw ieconego w yłą czn ie naszemu pięknemu spor­

towi. Rozw ój lawn-tennisa w P olsce um ożliwił pow stanie pisma specjalnego, osoby zaś stojące na czele tej nowej placówki, dają rękojmię fachow ości i bezstronności. Polski Zw iązek Law n-Tennisow y odpowiadać jednakże będzie jedynie za dział oficjalny, redagow any przez członków Zarządu P. Z. L. T.

Redakcji „Lawn-Tennisu Polskiego" ży c zy m y z całego serca pow odzenia w jej pracy i zam ie­

rzeniach. S zczęść B o że!

POLSKI ZWIĄZEK LAWN-TENNISOWY,

Zmiana telefonów sekretarza P. Z. L. T.=

Telefony p. A. M o ra w sk ie g o : d o m o w y 320-03, b iu ro w y 446-05.

P rzyjęcie członków : P r z y ję t o .na człon­

kó w P. Z. L. T. tnia o k res próbny, w myśl § 7 S ta tu tu P. Z. L. T . :

a) Bydgoski Klub S p orto w y , Bydgoszcz, T e r a s y 7, p. Reinhold Kautz;

b) D e u tsch e r Teinnis Club, Bydgoszcz, D w o rc o w a 67.

Turnieje: Z a tw ie rd z a się termin turnieju ogólnego D eutscher Teinnis Clubu, B y d g o sz c z na dimi 26 — 29-go c z e r w c a r. b.

Spotkanie Finlandia Polska: W czasie 28 — 31-go m aja odbyło się spotkanie m iędzy­

p a ń s tw o w e FMaimdja —- Polska, k tó re zak o ń ­

czyło się z w y c ię s tw e m Finlamdji w stosunku 4 : 3 . S z c z eg ó ło w e w ydiki b y ły n astępu jące:

W arm ińsk i — Grahmholm 3 : 6, 2 : 6 , 6 : 2, 6 : 2 , 6 : 4 , G ra h n —- T ło czyń ski 7=5, 4 : 6 , 6 : 3, 6 : 4, J ę d rz e jo w s k a — B ru nou 6 : 1, 6 : 3, G rahn i Grotenfellt — W a rm iń sk i i T ło­

czyński 7 : 5 , 6 : 2 , 13 : 11, Grahn — W a r m iń ­ ski 6 : 3 , 6 : 1 , 1 : 6, 6 :2 , T łoczy ńsk i Grahmholm 5 : 7 , 3 : 6, 6 : 1 , 6 : 4, 6 : 1 , Bru- nou i G rotenfelt — Ję d rz e jo w s k a i W arm iński 6 : 3 , 3 : 6, 6 : 3.

R o z g ry w k i po ka z o w e w Estonj: o d by ły się I-go c z e rw c a . Wymiki b y ł y następujące:

L asu — T ło czy ń ski 6 : 3 , 6 : 4 , W a rm iń sk i — P u k k 6 : 0, 6 : 2 , J ę d rz e jo w s k a — Hes.se 6 : 0, 6 : 1, W a rm iń sk i i T ło c zy ń sk i — L a s u i Klein- berg 6 : 2, 6 : 4, J ę d rz e jo w s k ą i W a rm iń sk i — Noemmik i Lasu 6 : 2, 6 : 4,

(5)

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I 3

Spotkanie W ęgry — Polska: W czasie od draia 13 — 15-go c z e r w c a r. b. odbyło się na boisku W . K. S. „ L e g ja “ spotkanie m ięd z y p ań ­ s tw o w e W ę g r y — P olska, z w ynikiem 3 :2 dla Polski. P o szczególne wyniki b y ł y n a s tę ­ pujące: M. Stolairow — E. T a k a ts 6 :4, 6 : 0, 7 : 5, W a rm iń s k i —• P. A schner 5 : 7 , 6 : 4 , 6 : 0, 6 : 2, A schner i L ein er — J. i iM. Stola- r o w 6 : 3, 3 : 6, 8 : 6, 6 : 4, M. S to la ro w — P. A schner 6 : 2, 6 :3, 6 : 3, E. T a k a ts — P.

W arm iń ski 10 : 12, 3 : 6, 6 : 3, 6 : 1, 6 : 2.

Sędzia okręgo w y okręgu Poznańsko-Po- tncrskiego: ma miejsce ustępującego ze sta n o ­ w isk a Sędziego O k r ę g o w e g o w M istrzostw ie Polski M iędzyklubow em p. Kazimierza S ta r-

k o w skieg o został m ia n o w a n y p. Zdzisław Szulc, Poznań, PI. W olności 5.

D yskw alifikacja: D yskw alifikuje się p.

W a n d ę Dubieńską od doia 26 c z e r w c a do dnia 26-go sierpnia r. b. za odm ow ę p rzy ję cia u dzia­

łu w spotkaniu A ustrja — P o ls k a o raz za ś w ia ­ dome w p ro w a d z e n ie Z w ią z k u w błąd tłóm a- czeimiem niemożności p rzy jęcia udziału w w y ­ mienionych zaw odach.

Nagana: Udziela się su row ej nagamy p.

M aksow i Stolairowowi, który, jako członek d ru ż y n y polskiej w spotkaniu z W ę g ra m i do­

puścił się k r y ty k i kapitana sp o rto w e g o P. Z.

L. T. w a rty k u le p. t. „ P rz e d m eczem P o lsk a — W ę g r y “, um ieszczonym w Nr. 48 „ P rzeg lądu S p o r to w e g o 11.

K R Y T Y K A

K A P I T A N A S P O R T O W E G O

Z w ycięstw o ostatnie nad W ęgrami jest wielkim tryumfem Maksa Stolarow a.

Jest to bezsprzecznie nasz najlepszy i naj­

rów niejszy gracz, na którego zaiwsze m ożem y liczyć.

C ieszyć się należy, że w ysiłk i Polskiego Związu Law n-Tennisow ego, który sprow adził trenera Huhna dały tak piękny rezultat. Hulin poprawił grę Maksa Stolarow a przynajmniej 0 4/6, resztę zrobiły spotkania z Rumunją 1 Torquay. Są to „inw estycje", które się bez­

w zględnie opłaciły.

Stolarow obecnie posiada doskonałą grę w końcu placu; szczególniej forhand zarówno cross, jak i po linji jest decydujący, pew ny i szybki. Gra przy siatce jest jeszcze nie dość skuteczną, nie należy jednak zapominać, że Maks Stolarow jest przedew szystkiem singli­

stą. D ało się to odczuć w grze podwójnej, gdyż pomimo dobrych rezultatów nad innemi pol- skiemi parami zesp ół braci Stolarow ustępuje każdemu europejskiemu dublowi dobrej dru­

giej klasy. Sądzim y w ięc, że próby przedsię­

brane przez kapitana sportow ego inż. M eyer- hoffa w celu dobrania w ła ściw eg o reprezenta­

cyjnego dubla są zupełnie w ła ściw e i potrzebne.

Tembardziej razić musi artykuł Maksa Stolarow a p. t. „Przed m eczem Polska - W ę­

g ry 4* um ieszczonym w Nr. 48 „Przeglądu Spor­

tow ego", gdzie p. Stolarow , przed m eczem w sposób niedopuszczalny polemizuje z kapita­

nem sportow ym P . Z. L. T. inż. M eyer- hoffem.

Zasługi inż. Meyerhoffa są w ielkie: spro­

wadzenie Huhna, treningi całego zastępu teni­

sistów , staraniie się o pieniądze na ten cel, or­

ganizacja w ysyłan ia naszych g r a c z y na tur­

nieje zagraniczne; cała ta ogromna praca zo­

stała wykonana przez tego jedngo człow ieka.

Nigdzie na św iecie, gdzie od dawna istnie­

je kultura sportow a, krytyka zarządzeń kapi­

tana sportow ego Zwiiązku państw ow ego przez członka reprezentacji nie m ogła by być tole­

rowana. ; ; T

Szczególniej niesm acznem jest fakt k ry ty­

ki sw oich kolegów na rzecz brata.

(6)

4 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

W prawdzie działalność kapitana sporto­

w ego m ogłaby być poddana k rytyce ale k ry­

tyka ta na zupełnie Innych zasadach m oże być oparta.

Skład reprezentacyjny Polski, zdaniem naszem , powinien był być ustalony jeszcze przed m istrzostwam i W arszaw y i gdyby na- przykład Tłoczyńskiem u Zw iązek zabronił brać udziału w m istrzostw ach W arszaw y nie w eszło b y tu w grę jego osław ione przem ęcze­

nie.

M e c z t e n n i s o w y

W ą g ry

Dnia 13, 14 i 15 b. m. na pięknem, rep re- seutacyjiniym: boisku sekcji tennisowej W. K. S.

„ L egja“ rozegramy został system em Davis- C up ‘oWym m ię d z y p a ń s tw o w y mecz tenniisowy pom iędzy rep rezentacjam i W ę g ie r i Polski.

Najlepszy g ra c z w ęgierski Kehrling nie mógł w z ią ć udziału w ro z g ry w k a c h , g rając w tym s a m y m czasie ina m ię d z y n aro d o w y m turnieju w Berlinie.

W o b e c tego w skład reprezentacji w ę ­ gierskiej w eszli: T a k a ts , Asohner, o raz Lei- n er, jako p a rtn e r Asclwiera w grze podwójnej.

Ze s tr o n y polskiej zostali w yznaczeni p rzez kap itan a z w ią z k o w e g o irnż. M eyerhoffa do g r y pojedynczej: M aks Sbolarow i W a rm iń ­ ski, o raz do g r y podwójnej B -cia Stolarow ie, jako z a p a s o w y — Tfoczyński.

W piątek, w p ie rw s z y m dniu z a w o d ów w pierwszej p arze zmierzyli s w e siły A schner z W arm ińskim . O baj gracze byli n a jw id o c z ­ niej niedysponow ani i przem ęczeni piekącem

słońcem, to też grali niedbale i niechętnie, nie a taku jąc się w z ajem nie wcale, a c z ek ając je­

dynie na popełnienie błędu przeciw nika.

Z po czątku p ierw szego seta więcej1 b łę ­ dó w robi w ęgier, to też W a rm iń sk prow adzi

Tu leży jedyny błąd.

Z jedną tylko tendencją inż. Meyerhoffa bezapelacyjnie się zgadzam y i jednej zasady bronić za w sze będziem y:

Lepiej jest w y sta w ia ć drużyny reprezen­

tacyjne złożone z graczy m łodych, którzy prócz umiejętności w noszą do gry zapał, am­

bicję i w olę z w y c ięstw a — niż wzorem pierw ­ szego D avis-C up‘u strać się ratow ać wyniki przez w ystaw ianie graczy o dużej technice i rutynie, ale i pokaźnej ilości lat.

4 : 1 . Następnie jednak W a rm iń sk iem u nie udaje się c a ły s z ere g ładnie po m yślanych pi­

łek p r z y siatce. Aschiner w ięc w y ró w n u je i po krótkiej w alce p rzy stanie 5 : 5 w y g r y w a w reszcie seta w stosu nk u 7 : 5.

P o c z ą te k drugiego se ta stoi pod w y r a ź n ą p r z e w a g ą Aschmera, k tó ry p r z y stan ie 3 : 6 niespodzi w ani e zupełnie upada na siłach i bez oporu oddaje W arm iń sk iem u kolejno 6 g e ­ mów.

S et trzeci nie był już g r ą w tenmisa, jedy­

nie przerzucaniem bezm yślnem piłki i Obopól- nem popełnianiem całego szereg u dubłautów . P r z y końcu s e ta Aschner słania się n a nogach ze zmęczenia, dotrzym uje jednak do końca s e ­ ta a ż e b y w czasie p r z e r w y omdleć w szatni.

P o o dpoczynku w idać jednak, że Aschner w dalszym ciągu jest niedy sp on ow an y, to też bez żadnej p raw ie w alki oddaje c z w a rte g o s e ­ ta i m e c z ą c o ra z lepiej g rającem u W arni ń- skiemu. G r a naogół 'była nudna i be z b arw na , nie stojąca na poziomie ro z g r y w k i m ięd z y p ań ­ stw ow ej.

W drugim m eczu m istrz Polski M aks Sto- l a r o w zrobił n am p raw d z iw ie miłą niespo­

dziankę, g rał znakomicie, nie p o p e M p ra-

Polska

(7)

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I 5

„W.ęigty — P iń s k a " A s ó ta e r , Tafcats, L einer.

wie w c a le b łędów s e rw o w a ł świetnie (jeden dublaut przez c a ły czas meczu), od początku g r y w ziął in cja ty w ę w s w e ręce i nie dopusz­

czając doskonale broniącego się T a k a ts a do

„głosu", z w y c ię ż a sw obodnie w trz e ch se ­ tach.

W drugim dniu w g rz e podwójnej, k t ó r a ob­

fitow ała w c a ły s z ere g c ie k a w y c h m om entów , spotkali się B -cia S to la ro w — Asohner, Lei- ner. W p ie r w s z y m secie znać było w y r a ź n ą p r z e w a g ę w ę g r ó w ; Ascbner szczególniej o k a ­ zuje się św ie tn y m dubhstą, w s z y s tk o mu „ w y ­ chodzi", Leitier dużo s ła b sz y od sw e g o p a r t ­ n e ra mie m o że sobie dać r a d y z servisem Sto- la r o w ó w i odbija stale na aut.

Drugiego se ta w bardzo szybkim tempie w y g r y w a j ą S to larow o w ie. „ J e r z y świetnie mija groźnego A sc h n e ra w p rz y siatce". Set trzeci to w alk a zupełnie w y r ó w n a n a , z której

„ W ę g ry — P o ls k a " Aschiner w dublu o k a z a t s,ię g ro ź ­ nym przeciwnik-i-em d la n a s z e j .re p r e z e n ta c ji

w y c h o d z ą w re szc ie zw y c ięsk o w ę g rz y , m a ­ jąc y więcej szczęścia.

W secie c z w a r t y m w id a ć u w sz y s tk ic h g r a c z y silne przem ęczenie upałem, jak rów n ież ostrem tem pem g ry w poprzednich se ta c h to też w a lk a była już może najmniej ciekaw a.

W secie tym pech prześladuje n a szy c h mi­

s trz ó w , k tó rz y c a ły szereg zupełnie ła tw y c h piłek, n a d a ją c y c h się do p ew nego „ sk o ńcze­

nia" pakują w siatkę, co w ę g r z y w y k o r z y s tu ­ ją i, w y g r y w a j ą s e t a i mecz.

P o skończonej g rze podwójnej, d w a sety p o k a z o w e rozegrali T a k a ts z Tłoezyńskim , gra bardzo ciekaw a, p ro w a d z o n a w o stry m tempie b y ł a zupełnie w y r ó w n a n a , to też k a ż ­ dy z g r a c z y zdobył po jednym secie.

W niedzielę, w ostatnim dniu ro z g ry w e k , M aks S to la ro w zm ierzył się z A schnerem z w y c ężając go zupełnie sw obodnie w trzech setach.

(8)

6 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

A schner bronił się ambitnie, nie mógł jed ­ n a k podołać znakomicie usposobionem u M a ­ ksowi, u k tó re g o p o stęp y w grze widzi się nie­

mal z dnia n a dzień.

W drugiej p a rz e W arm iń ski zrehabilito­

w a ł s w ą s ła b ą grę p iątk o w ą i w pierw sz y c h setach d a ł p raw d z iw ie piękny p okaz gry, a t a ­ k o w a ł c a ł y , ten czas skutecznie szedł śmiało do siatki, gdzie koń czył świetnie ostre draj- w y T a k a tsa .

Dopiero podczas trzecieg o seta, kiedy z d a w a ło się, że W a rm iń sk i m a już „ m e c z “ w y g ra n y , załam uje się n a sz s y m p a ty c z n y po- znańczyk, p r z e g r y w a seta i po p rz e rw ie bez z bytniego już oporu oddaje d w a na stę p ne se ty regularnie grają ce m u i doskonałem u technicz­

nie T a k a tso w i. T a k a ts jest graczem ru ty n o ­ w anym , b a rd z o p e w nym , g ra ją c y m świetni?

z głębi kortu, nie posiada jednak w c a le „siat­

ki".

Ogólny w ynik m e c z u 3 : 2 dla Polski jest zupełnie z asłu żo ny i spraw iedliw y . O bow .ąz- ki sędziego n a c ze lneg o s p r a w o w a ł doskonale p. D yr. Szum lakowski.

Sek cja ten nisow a W . K. S. „Legji“, z a ch ę ­ cona pow odzeniem „ D a v is-C a p u “ w y b u d o w a ­ ła na ten m ecz śliczną w e r a n d ę z jednopiętro­

w ą try b u n ą dla publiczności, która, niestety, zaw iodła p raw ie zupełnie p r z y b y w a ją c w m a ­ łej ilości n a te ze w sz e c h m iar piękne i i n te ­

resujące z aw od y. Alwicz.

Takats

o graczac

Po ukończonym m eczu, o którego prze­

biegu piszem y na innem miejscu, zw róciliśm y się do znanego tenisty, a zarazem przemiłego kapitana drużyny w ęgierskiej p. Takatsa z prośbą o łask aw e podzielenie się z czytelni­

kami naszego pisma spostrzeżeniam i swem i, dotyczącem i g raczy naszej reprezentacji.

Na w stępie naszej rozm ow y p. Takats prosił o w yrażenie za naszem pośrednictwem serdecznego podziękowania w ładzom klubu

„ W ę g ry — P o ls k a “ , Leiraer by} .najbardziej p ra c o w ity m g ra c z e m w dublu.

reprezentacji polskiej

„Legja“ oraz publiczności w arszaw skiej za tak gościnne i gorące przyjęcie.

„W żadnym kraju i na żadnym turnieju, nie przyjm owano nas tak serdecznie, jak w pięknej w aszej stolicy" m ów i nam sym p a tycz­

ny w ęgier.

P rzechodząc do oceny naszych graczy, p.

Takats zaznacza, iiż był mile zdziw iony kolosal- nemi postępami tennisu polskiego poczynione- mi od dw óch lat.

(9)

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I 7

W yjeżdżając do Polski spodziew ano sie w kolach sportow ych w Budapeszcie pew ne­

go z w y cięstw a , natrafiono tym czasem nie ty l­

ko na silny opór ze strony naszej reprezentacji, ale sym patyczni nasi goście musieli pow rócić do kraju bez laurów z w y c ięstw a , które przypa­

dły w udziale polskiej drużynie.

„M aks Stolarow — m ów i Takats — jest to już dzisiaj gracz, którego bezsprzecznie za­

liczyć należy do pierwszej klasy europejskiej.

Duża pew ność gry, spokój, opanow anie kortu przy doskonałym plasingu przyniosą m istrzo­

w i w aszem u już dzisiaj nie jedno piękne z w y ­ cięstw o nad graczami klasowemi".

Za wielką zaletę w grze Warmińskiego uw aża p. Takats szybką orjentację, bardzo do­

bry atak oraz doskonałą grę w przy siatce.

Brak gry z głębi kortu usunie Warmiński, zda­

niem Takatsa częstem i rozgryw kam i z lep szy ­ mi graczami.

Tłoczyriskiego zalicza Takats do grona bardzo rzadkich talentów wśród m łodego po­

kolenia tennisowełgo, który pod troskliwą opie­

ką rozwinąć się w krótce m oże pięknie i dojść dc w spaniałych rezultatów .

T łoczyński posiada już dzisiaj w edług T a ­ katsa bardzo dobry serw is, praw idłow e ude­

rzenie zarówno z fcrhandu, jak i z backhandu oraz wielką brawurę w grze, tak niezbędną dla każdego m łodego talentu.

Nie potrzebnie tylko czasem m ogąc na- pew no „skończyć** i piłkę zupełnie łatw ą, T ło­

czyński chcąc zagrać na efekt — pakuje ją w sitkę lub na aut.

Drobne te usterki miiną napewno zdaniem Takatsa po nabraniu przez T łoczyńskigo w ięk ­ szej techniki gry turniejowej, której brak pe­

wien daje się jeszcze odczuw ać.

Jerzego Stolarow a w singlu Takats nie miał okazji w idzieć, w dublu zaś podobał mu się bardzo plasow any serw is Stolarow a, oraz I doskonałe mijanie przeciw ników w przy

siatce.

Co do gry swojej oraz to w a rzy szy , za­

znacza Takats iż grali oni na ogół poniżej sw ej zw ykłej formy, co da się w y tłó m aczy ć prze­

m ęczeniem , podróżą oraz udziałem w licznych turniejach zagranicą, zw y c ięstw o polaków je­

dnak uważa za zupełnie spraw iedliw e i za­

służone.

Na zakończenie w yw iadu p. Takats w y ­ raża nadzieję spotkania się jeszcze w obecnym

mezonie z naszemi m islrzam i rakiety na Turnip ju M iędzynarodow ym w Budapeszcie.

10-osobow y, 3 s iln ik o w y sam o lo t ty p u Foikker F VII p rz y b y w a d o p o rtu lo tn iczeg o .

(10)

8 L A W N - T E N N I S P O L S K I

I. T Ł O C Z Y N S K I i W. PULST

L A W N - T E N N I SS-

T E O R J A TECHNIKI I TAKTYKI

CCiąg d a l s z y )

P r z y tennisie niema uderzenia, k tó re b y się w y k o n y w a ło stojąc w pozycji frontowej do siatki. Każda piłka w y m a g a osobnego u s ta ­ w ienia się do niej, g d y ż od tego zależne jest sw obo dn e uderzenie z pełnego ramienia. Każ­

dy p o c z ątk u ją c y g rac z będzie p rz y p ie r w ­ s z y ch piłkach „ w p a d a ł" n a nie i odbijał s k u r ­ czoną ręk ą, co jednak się da p rzez ćwiczen.a ła tw o usunąć. W szelkie uderzenia, c zy lo z przegubu, łokcia lub tylko r ę k ą bez w sp ó ł­

p r a c y ciała są w a d liw e z n astę p u jąc y c h p o w o ­ d ó w : piłka u d erzo na z łokcia lub tylko rę k ą jest o wiele sła b sz a i wolniejsza, niż uderzona z pom ocą w s p ó łp ra c y całeg o ciała. W y s iłe k do u derzen ia p r z y ruchu p ra w id ło w y m jest z pow o du rozłożenia jego na całe ciało, mini­

m alny. Natom iast jeśli w y k o n a m y kilkanaście u d erzeń silnych z łokcia lub przegubu, ręk a się sz y b k o m ęc z y . P o z a te m g r a ta k a nie jest ładna.

P a t r z e ć na piłkę do chwili jej uderzenia rakietą! J e s t to złota reguła, o k tórej każdy g ra c z zaw sze, musi pam iętać p r z y w szy stk ich uderzeniach p r z y tennisie bez w y ją tk u . P r z e ­ ciętnie 75% źle u d e rz o n y c h piłek są skutkiem tego, iż g ra c z inie m iał piłki n a oku! W szelkie u derzen ia d rze w em (ra m ą rak iety ), lub nie środkiem ra k ie ty p ochodzą od u d erzeń ira oślep. P iłk ę n ależy u d e rz a ć dokładnie ś ro d ­ kiem na piętych strun, do czego się p rzy c z y n ia jedynie dokładne patrzenie na piłkę, aż do chwili uderzenia jej rakietą.

J a k już poprzednio mówiliśmy, g ra c z na p o cz ątk u musi się s ta r a ć złapać piłkę n a r a ­ kietę, i u d e rz a ć ją lekko. W m iarę n a b ra n ia pewności, piłki pow inny s ta w a ć się c o ra z sil­

niejsze, s zy b sze i dłuższe. P o jakimś czasie

w s z y s tk ie piłki powinny być d o statecznie długie t. zn. u d e rz a ć krótko przed linją g łó w ­ ną. Na początku p ow inny piłki p rz e la ty w a ć dość w y s o k o nad siatką, g d y ż niskie odbijanie piłek p ro w a dz i do częstego u derzania w siat­

kę, czego p o c z ątk u ją c y powinien unikać. L e ­ piej jest u d e rz y ć piłkę w aut niż w siatkę W grze piłka uderzona w siatkę jest m a r tw ą , stra c o n y m punktem , nato m iast piłka uderzona za daleko m oże z a w sz e jeszcze jakoś w p a ś ć na kort, lub być odbita z p o w ie trz a p rzez p r z e ­ ciwnika.

R a d ź m y na pocz ątk u ć w ic zy ć uderzenie bez piłki i n a u c z y ć się w y k o n y w a ć je r y tm ic z ­ nie kontrolując sw ó j ru ch w lustrze. S k o ro się to osiągnęło, dopiero w te d y udać się n a boisko i tam p r ó b o w a ć odbijać piłki rzucane n a razie ręką. W s k a z a n e m jest, ż e b y p r z y p ierw s z y c h piłkach ktoś z g r a c z y p o czątku jącem u p r o w a ­ dził ręk ę do uderzenia. O ile g ra c z odbija r y t ­ micznie piłki rzucone, m ożna przejść do piłek p o d a w a n y c h z rak ie ty , z a cz y n a ją c od sła ­ bych, a p rzechod ząc stopniow o do odbijania coraz sz y b sz y c h i silniejszych.

iNie n a le ż y się z ra ż a ć niepowodzeniem.

Z po czątk u n a setki uderzenień, będzie się ty l­

ko kilka udaw ało. P r z y pilinem i w y t r w a łe m ćwieczeniu ó w procent do brych piłek będzie jed nak stale w z ra sta ł.

Na forehand należy poświęcić conajmniej dw ad zieścia godzin p ierw szy ch , tre n o w a n y c h z rzędu dzień po dniu, poczem m ożn a przejść do ćw iczeń uderzenia z baekhandu. Z a z n a ­ c z a m y jednakże, że p o d a n y c z aso k re s tyczy się p ocz ątk u ją c y c h o w y ż e j niż średnim uzdol­

nieniu do tenmisu.

(D. c. w.).

(11)

Nr. 2

L A W N - T E N N I S P O L S K I 9

I to na najpopularniejszy samochód w Polsce...

Bieżące m odele C hevrolet 6 —zupeł­

nie nowe — z pełnem wyposażeniem — posiadające ponadto cały szereg u le­

pszeń, specjalnie dodanych ostatnio dla zupełnego zastosowania Chevrole- tów cfo polskich w arunków drogo­

wych - karoserje w większym wybo­

rze kolorów — gwarancja G eneral Mo­

tors.

Jest to wyjątkowa sposobność ku p n a słynnego wozu słynnych fabryk. Ge­

n eral M otors m a ustaloną reputację co do solidności i niew zruszonej stało­

ści swych przedsiębiorstw , tak w Pol- jak i na całym świecie.

S e d a n, d o t y c h c z a s

Zł. 13.650, obecnie Zł. 10.650

Landau Sedan, dotych- 1 /Tfc czas Zł. 16.500, obecnie Zł. ^

S p o r t C a b r io le t, dotych- 1 /'fc czas Zt. 15.450, obecnie Zi.

Półciężarówka d otych- /C A A A czas Zl. 7.150, obecnie Zi.

sce,

Tylko ograniczona liczba wozów po tak niebywale niskiej cenie.

Szybka decyzja jest więc konieczna. W każdym przedstawiciel­

stwie rejonowem możesz obejrzeć wszystkie bieżące modele Chevroleta i dowiedzieć się o dogodnych warunkach kupna

na spłaty.

V R O

o

W Y R Ó B G E N E R A L M O T O R S

(12)

10 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

Austrja — Polska

A

Jeszcze jedno z w y cięstw o w spotkaniu m iędzypaństw ow em przypadłe tym razem na­

szej niew ieściej reprezentacji. Bezapelacyjne z w y c ięstw o Polski nad bardzo silnym i ruty­

now anym zespołem Austrjń, pozwala nam przy­

puszczać, że bliskim jest już czas, kiedy nasze drużyny reprezentacyjne wybiją się do pozio­

mu pierw szej klasy europejskiej.

W ynik m eczu w m om encie ustawienia re­

prezentacji był bardzo niepew ny, w obec od­

m ow y ze streny Dubjeńskiej w zięcia udziału w zawodach, co nie przeszkodziło jej zresztą w grze w tym samym czasie pod pseudonimem na turnieju m iędzynarodow ym w Oppawie.

Spraw a ta znalazła epilog na zarządzie P. Z.

L. T. i dlatego przechodzim y nad tą sprawą do porządku. Zamiast Dubieńskiej, kapitan z w ią z­

kow y w y sta w ił Volkm erównę, która okazała się pierw szorzędnym talentem tennisow ym , zw y ciężają c m istrzynię Austrji Herbst 6 : 3, 6 : 2 i przegrała z Eisenmenger po bardzo am­

bitnej obrońcę.

Klasą dla siebie była Jędrzejowska. P od­

kreślić musimy, że było to pierw sze jej pow aż­

ne spotkanie w tym roku, gdyż dotychczas i na naszych m eczach i na wyjazdach biła w s z y s t­

kie sw oje przeciwniczki bezapelacyjnie i bez najmniejszejszego trudu. Jędrzejow ska nie grała w pełni sw ej formy, górow ała nad w szystkiem i przeciwniczkam i pięknym back- hand‘em, doskonałym plasing'em i n ad ew szyst- ko bardzo dobrą taktyką gry. Bardzo rzadko jednak dochodzi nasza m istrzyni do siatki.

M istrzyni Austrji Herbst w najlepszej s w o ­ jej formię nie jest, zdaniem naszem> silniejsza od V olknierówny; słabą jej stroną są nerw y, których nie umie podczas m eczu opanować.

Redlich w ysoka, debrze zbudowana ten- jiisistka, o doskonałym serw isie (pierw sza pił-

: 1

ka serw isow a nie do wzdęcia), niezłym sm eczu również powinna być stale pokonywana przez cztery, pięć nasze czoło w e tenniisistki.

W pierw szym dniu jęd rzejow ska z w y c ię ­ ży ła łatw o Herbst 6 -2, 6 : 2 , a Volkm erówna uległa Eisenmenger 4 : 6 , 3 : 6 .

W grze pokazow ej wiedenka Redlich po­

konała P ozow sk ą 6 : 1 , 6 : 1 .

W drugim dniu Volkmerówna z w y cięży ła Herbst 6 : 3, 6 : 2, a Jędrzejew ska gładko w y ­ grała z Eisenmenger 6 : 4 , 6 : 2 .

Ostatni dzień zaw odów przyniósł przypie­

czętow anie zw y c ięstw a Polski, bow iem para Jędrzejowska, Vclkm erówna w ygrała z H erb st Redlich bez specjalnego trudu 6 : 4 , 6 : 2 .

Volkmerówna okazała się pierw szorzędną dublistką.

Sędziow anie głów n e i liinjowe dobre; or­

ganizacja bardzo dobra, publiczności około 500 osób codziennie.

Austrjaczki b y ły zach w ycon e Krakowem, którego zabytki m iały okazję poznać i serdecz­

ne m przyjęciem , z jakiem sćę spotkały.

(13)

O l i m p j a d a 1 9 3 2

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I = = = = = 11

O lim p ijsk i stad io n teaunisowy w Los A ngelos.

Los Angelos p r z y g o to w y w u je się g o rą c z ­ k o w o do ig rz y sk olimpijskich ma rok 1932.

O t w a r tą zupełnie j e s t s p ra w a czy teinni- ści w e z m ą udział w . Olimpiadzie. O statn ie słow o n ależy tu do Fed eracji M ięd z y n a ro d o ­ wej.

W k a ż d y m razie a m e ry k an ie licząc w idać na pom yślne załatw ienie s p r a w y — w y b u d o ­ wali juiż 16 w sp a n iały c h boisk teninisowych w r a z ze wszelkieimi urządzeniam i d o d a tk o ­ w ym i,

O gólny w idok m ia s ta Los A ngelos,

(14)

12 L A W N - T E N N 1 S P O L S K I Nr. 2

TURNIEJE POLSKIE

TURNIEJ O M ISTRZOSTW O POZNANIA.

Konkurencja w tym ro ku na turnieju w P o ­ znaniu nie b y ła silna, z a b ra k ło zupełnie g r a ­ czy zagranicznych, a z zam iejsco w y ch s ta ­ wili się jedynie: S y ro p o w a , P o p ła w s k i i Loth z W a r s z a w y , oraz kilku sła b y c h g r a c z y łódz­

kich „ T u r y s t ó w 41.

Dlatego też turniej nie w zbudził w iększe­

go zaintereso w ania, publiczności jak n a Poz- iriań było b a rd z o mało.

Publiczność ta nie m iała w większości du­

żego pojęcia o temnisie i zachow aniem swoim często p rzy p o m in ała w id zó w z trz e cio rzę d n e ­ go spotkania piłkarskiego.

Z g raczy , b iorą c ych udział w turnieju w y ­ bił się ma p ie r w s z y plan w singlu pan ów — W arm iński, k t ó r y też z w y c ięż y ł stosun k ow o łatw o najcięższe spotkanie, mając w półfinale z P opław sk im .

W finale pobił Lot ha w 4 setach.

Obaij finaliści grali znacznie słabiej niż zw ykle, p rzem ęczeni dublern, k tó ry trw a ł dw ie i pół godziny i po zaciętej w a lc e p r z y ­ niósł z w y c ię s tw o w a rs z a w ia k o m . Niespo­

dziankę zrobił tu Lisowski, dem onstrując św ie­

tną grę z ty łu boiska lecz nie dochodząc zu­

pełnie do siatki co pozwoliło mu z re s z tą na za­

chowanie sił na trzeciego seta i zdobycie go mimo słabej g r y W arm ińsk ieg o , k tó ry jest już drugim z rzędu g r ac z e m naszej reprezentacji, przemęczonym' zb yt obfitym sezonem.

Loth w z b u d z a ł podziw w w id o w ni w s p a ­ niałą grą p rz y siatce, P o p ła w s k i okazał s ę mu niemal r ó w n y ; z r e s z t y g r a c z y z a p re z e n ­ to w a ł się b a rd z o dodatnio T o m aszew sk i, ule­

gając P o p ła w s k ie m u w trzeciem kole po za­

ciętej walce 3 : 6 , 6 : 3, 3 : 6, o raz P rz y b y lsk i, tra d y c y jn ie w y g r y w a j ą c seta w grze z W a r ­ mińskim.

W g rac h junjorów o ra z w g r a c h z w y ­ rów naniem zobaczy liśm y c a ły s z ere g dobrze z a p o w iad a jąc y c h się .młodych graczy.

Singla pań w y g r a ła p. S y ro p o w a , p r z e ­

w y ż s z a ją c obie s w e przeciw niczki pew nością i reg ularno ścią uderzeń oraz w y tr w a ło ś c ią w grze co jej pozwoliło w y g r a ć prócz tego liad- dicap‘y. W a lo r y te z aw io d ły jednak w grze mieszanej, to też w finale s ta n ę ły p a r y : S c a r ­ p o w a — W a rm iń sk i i G eizlerow a — Loth.

Z w y c ię ż y ła p ierw s z a pa ra dzięki lepszej grze Scarpow ej.

W y n ik i techniczne b y ły n a s tę p u ją c e : Single p a n ó w : ćw e rć f in a ły : Lisowski — Galuba 6 :2, 6 : 2, Loth— Szulc W . 7 : 5, 6 : 0, P o p ła w s k i—H aw elski 6 : 1 , 6 3, W a rm iń sk i—

Sulwic 6 : 0, 6 : 1 .

P ó łfin a ły : Loth — Lisow ski 6 : 3 , 7 : 5 , W a rm iń sk i — P o p ła w s k i 6 : 2 , 3 : 6 , 6 : 3 .

Finał: W arm iń sk i — Loth 6 : 2, 6 : 3, 4 : 6, 6 : 2 .

Single pań: półfinały G eizlerow a — Sey- dzianika 6 : 1, 7 : 5, S y r o p o w a — S c a rp o w a

6 : 0, 6 : 4, finał: S y r o p o w a — G eizlerow a 3 : 6, 6 : 0, 6 : 3.

Duble p a n ó w : W arm iński, L isow ski — 5 ' oda, W odzicki 6 : 0, 6 : 2 ; Loth, P o p ła w s k i—

Prz y b y ls k i, Żongolłow cz 6 : 2 , 6 : 3 finał:

Loth, P o p ła w s k i — W arm iński, L isow ski 7 : 5, 14 : 12, 10 : 12, 6 : 2.

G ra m ieszana: Geislerowaf Loth — S y r o ­ powa, P o p ła w s k i 3 : 6 , 6 : 3 , 6 : 0; S c a rp o w a , W a rm iń sk i — Hanke, W efner 6 : 0 , 6 : 1 .

Finał: S c a rp o w a , W arm iń sk i — G e s l e - ro w a, Loth 6 : 4, 6 : 2.

Single ju niorów : finał: Szulc W . - Beł- dowski 6 : 0 , 6 : 2 .

XII MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ TENNI- SOW Y W KRAKOWIE.

Sek cja temnisowa Akadem ick e g o Z w ią z ­ ku S p o rto w e g o w Krakow ie u rz ą d z a dinia 25 c z e rw c a 1930 roku i dni na stę p n y c h XII M ię­

d z y n a ro d o w y Turniej T e n n iso w y w K rako­

wie,

(15)

MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ TENNISOWY O M ISTRZOSTW O LW OW A.

L A W N - T E N N I S P O L S K I = ... : 13 Nr. 2 =

Z A W O D Y : A) Gry zw y k łe:

1. G ra p ojedyncza P a n ó w o m istrz o stw o K rak ow a. N ag ro d a w ę d r o w n a . Z w y c ię z c y : 1912: Rolf Kimzel — W .edeń, 1913: N. Libro- w .cz — W a rs z a w a , 1914: Kurt. v. W e s s e ly — Wiedeń, 1921: ś. p. E d w a r d Kleimadel — W a r ­ s z aw a, 1922: Aure'1 dc Kclemen — B u dapeszt,

1923: Alfred San Galii — B uk a re sz t, 1924: N.

Żofka — P r a g a , 1926: Gbica Poulieff — B u k a ­ reszt, 1928: >Imż. M ace n a u e r — P r a g a , 1929:

A leksander B o t e z - B uka re sz t.

2. G ra podw ójna P a n ó w o m istrzo stw o K rak ow a.

3. G ra pojedyncza P a ń o m istrz ostw o Krakow a.

4. G r a podw ójna P a n ó w i Pań .

B) Gry dla graczy klasycznych poniżej 153/«:

5. G ra pojedyńcza P a n ó w . 6. G ra p ojedyńcza Pań.

C) Gry z przeddawaniem : 7. G ra pojedy ńcza P a n ó w . S. G ra podwójna P a ń i P a n ó w .

KATOWICKI KLUB TENNISOW Y Z. Z.

Katowicki Klub Tenmisowy Z. Z. (Członek Polskieg o Z w ią z k u Lawn-Teininisowego) u r z ą ­ dza dnia 3 lipca 1930 r. r dni n a s tę p n y c h w Ka­

to w icach VI M ię d z y n a ro d o w y Turniej Temni- so w y o m is trz o s tw o w o je w ó d z tw a śląskiego.

ZA W O D Y :

1. G ra pojedyńcza P a n ó w o m strz o s tw c Woj. Śląskiego. N agro d a w ę d ro w n a . Z w y c ię z ­ cy d o ty ch c z a so w i: 1924 r. — p. C z e tw e rty ń - ski, 1925 r.— p. Sto larow J-, 1926 r.— p. P ren n, 1927 r. — p. S to la ro w J., 1929 r. — p. Brauer.

2. G ra pojedyńcza P a ń o m istrz o stw o Woj. Śląskiego. N agroda w ę d ro w n a . Z w y c ię z ­ cy d o ty c h c z a so w i: 1927 r. — p. Viera Richte- rów na, 1929 r. — p. N ow a ko w sk a .

3. G ra pojedyńcza P a n ó w o N agrodę w ę ­ d ro w n ą tajnego ra d c y Dra. W illigera.

4 .Gra pcw ó jna P e n ó w . 5. G ra powójina P a ń i P a n ó w . 6. G ra podw ójna Pań.

Dnia 18-go c z e r w c a rozpoczął się na k o r ­ tach LKT m ię d z y n aro d o w y turniej temnisowy L w o w a .

Turniej utracił swój c h a ra k te r m ię d z y n a ­ r o d o w y dzięki odm owie w ostatniej chwili

zgłoszonych uprzednio C z e c h ó w i W ę g ró w . Z wielkich m iast polskich re p re z e n to w a n y jest K raków (Czyżowski, Zachart, M asze wsio, Kloschek), o r a z W a r s z a w a (Jurczyński), a szczególnie imcwośoią turnieju jest p ierw sz y w y s tę p p. H eb d y Józefa z L. K. T., k tó ry g rać będzie odtąd w b a r w a c h tego klubu.

Sensacją jest pow rót p. K uchara W ł a d y ­ s ła w a do g r y pojedynczej.

C iekaw sze wyniki b y ły n astępu jące:

G ra pojedyńcza p a ń : O rz e c h o w s k a (LKT)—

R a c z y ń s k a (Sokół, S ta n isław ó w ) 6 : 0, 6 : 0 . W e łe s z c z u k o w a (LKT) — K ruczkiew iczó w na 6 : 1 , 7 : 5 .

G ra pojedyńcza p a n ó w : Do półfinału do­

szli H ebda (LKT), Altschiiller (KT24), Kuchar i Stahl. Półfinał w y g r y w a H ebda (LKT) 6 : 3, 6 : 1.

G ra podwójna p a n ó w : Kuchar, Stahl (LKT) — Smith, C z y ż o w sk i (AZS, K raków ) 6 : 1, 9 : 7.

G ra podw ójna pań i p a n ó w : W e łe s z c z u ­ kowa, H ebda (LKT) — T ołłoczków na, Kusta- now icz 6 : 4, 6 : 2.

G ra podw ójna m ieszan a z w y r ó w n a n i e m : Kierska, Rola (LKT) — U w ierzan ka, Jaraelli (LKT) 3 : 6, 6 : 2, 7 : 5, — O rz e ch o w sk a, Biel­

ski (LKT) — L a s k o w s k a (AZS, L w ów ), C z y ­ żow ski (AZS, K raków ) 6 : 4 , 6 : 5 .

G ra pojed yń cza panów z w y r ó w n a n ie m : Kustainowicz (Pogoń) — Maszewsfci (Sokół, K rakó w ) 6 : 4 , 4 : 6 , 6 : 4 ; K ustanowicz (P o­

goń) —• Bielski (LKT) 6 : 2 , 5 : 6 , 6 : 4 ; Kusta- Rowicz (Pogoń) — Janelli (LKT) 6 : 1, 6 : 4.

W grze pojedynczej panów finał w y g r y ­ w a H ebda (LKT) w r o z g r y w c e z Kucharem (LKT) 4 : 6, 6 :2, 6 : 0 i 6 : 1.

W finale dubla J u rc z y ń sk i1 (Legja, W a r- s z a w a ) i Hebda (LKT) w y g r y w a j ą z Kucha­

rem i Stahlem 6 : 4 , 6 : 2 .

(16)

14 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

Finał g r y pań w y g r y w a p. O rz e c h o w s k a w r o z g r y w c e z W e łe s z c z u k o w ą (LKT) 6 : 2, 6 :2.

* ^ *

W te n iso w y c h m is trz o s tw a c h M ałopol­

ski fiinał pań w y g r a ła Ję d rzejow sk a, bijąc Boniecką 6 : 1, 6 : 0, do finały m ęsk ie g o weszli Horaiin i Lieblimg, grę podw ójną w y g r a ł a p a ra

Hoirain — Liebling, a grę mieszainą Dubień- ska —• Horain.

W Bielsku o d b y ł si ę turniej p rz y udziale tenisistów czeskich. Do finału m ęskie g o w e ­ szli Czesi Bienda i Hecht, do finału pań w e s z ły Dubieńska i Boniecka, grę param i w y g r a ł Ho- raim i Lieblimg, a grę m ieszaną Dubieńska i Hecht.

(17)

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I 15

Turnieje zagraniczne

PRAGA

R o z e g ra n y z okazji pobytu w P ra d z e Bo- ro try , du P la ix i .słynnego ż e g la rz a G erbaulta turniej, w k tó ry m prócz a m a to ró w wzięli udział także z a w o d o w c y , dał n astępujące w y ­ niki :

Gra pojedyncza.

B o r o tra (Francja) — Meimzel (Gzechosł.) 4 : 6 , 6 : 4 , 6 : 0 .

N ov o tny (Czechosl.) — G erb au lt (Franicja) 6 : 3, 6 : 3.

du P laix (Francja) — M aleeek (Gzechosł.) 6 : 2, 6 : 4.

Gra podwójna.

Menzel —■ Kożeluh (Czechosl.)

B o r o tra — du P la ix (Francja) 6 : 1 , 6 : 3 .

Z aw odow cy, gra pojedyncza.

C arel Kożeluh — Najuch 6 : 1, 6 : 3, 6 : 3.

Z w ycięstw o Anglji nad Ameryka w grze1 o puhar W ightman‘a.

Na stadionie w Wimbledlon został ro z e ­ g r a n y m e c z po m iędzy państwoweimi re p r e z e n ­ tacjami kofoiecemi Angljt i A m eryki. Amglję r e ­ p re z e n to w a ły p a n ie :

F ry , W atson, H e rv e y , Mudford, Godfree.

Am erykę zaś:

Moody-W ills, Jacobs, P a lfre y i Cross.

W p ierw s z y m dniu najlepsza tenniisistka śwCata, Moody-W ills, w y g r a ła lekko z F ry, a p. W a ts o n po ciężkiej walce z w y c ię ż y ła w trz e ch se ta c h Jacobs.

Dubla w y g r a ła Angtja w trz e ch setach.

T u rn iej m ię d z y n a ro d o w y w BerHinife 8 C z e rw c a 1930

(18)

16 L A W N - T E N N I S P O L S K I

W drugim, d ecydującym dniu M oody-W ills n a p o tk a ła na duży opór ze stro n y W atson , w y g r y w a j ą c z nią ciężko jednego s e ta 7 : 5 po stanie 5 : 0 dla p. W a ts o n ; drugi set w y g r a n y przez A m e ry k a n k ę 6 : 1 był tylko form alno­

ścią.

W a ts o n (lAnjflja)), J a c o b s (U. SI A.).

Ostatni m e c z w g rze podwójnej przyn ió sł p arze angielskiej z w y c ięs tw o nad A m e ry k a n ­ kami i z a d ec y d o w ał o przejście pu h a ru w ręce Anglji.

Wyiniki techniczne:

Gry pojedyńcze.

M oody-W ills — F r y 6 : 1 , 6 : 1 . W a ts o n — J a co b s 2 : 6, 6 : 2, 6 : 4, M oody-W ills — W a ts o n 7 : 5, 6 : 1, Jacobs — F r y 6 : 0, 6 : 3,

Mudford — P a lfre y 6 : 0 , 6 : 2 .

Gry podwójne.

Ha.rvey, F r y —P a lfre y , C ross 2 : 6, 6- : 2;

6 : 4,

Godfree, W a ts o n — Moody-W ills, Jacobs 7 : 5, 1 : 6, 6 : 4.

P a r y s k i temmis club z org an izow ał temniso- w y m ec z m ię d z y g a z e t o w y : Jntransigeaint-—

Auto. D ru ż y n y s k ła d a ły się z p rac o w n ik ó w re d a k c y jn y c h w y m ien ion y ch dzieminików.

Spotkanie sk ła d a ło się z 6-c'iu gier pojedyń- cz y ch i 3 podwójnych.

Z w y c ię ż y ła d ru ż y n a Jntransig ean t 5 : 4.

Wimbledon.

Od 23-go c z e r w c a do 5-go lipca r o z e g r a ­ n y zostanie n a jw ię k sz y turniej ś w ia ta ima sta- djoin.ie w Wimibledcn. Tygodnik nasz w na ­ stępnych dw u ch n um era ch da dokładne s p ra ­ wozdanie z ty c h zaw odó w .

H. Wrlls.

(19)

Nr. 2 L A W N - T E N N i S P O L S K I 17

Z tumiieju m ię d z y in a rc d o w e g o w Berlanie (M ishu, Dr. K lem sch ro d t, W o rm s, Tildem, Prenm .).

Kroni ka

Davis Cup’u

Piinał strefy europejskiej ro z e g r a n y z o s ta ­ nie 11, 12 i 13 lipca. Terminem finału m iędzy- s tre fo w e g o jest 18, 19 i 20 lipca.

F ra n cja g r a ze z w y c ię z c ą f.nału między- s tre fo w e g o 25, 26 i 27 lipca.

PAT E N T O W A N E P L A C E T E N N I S O W E

E N - T O U T - C A S

I N F O R M A C J I U D Z I E L A

WŁ. M A R S Z E W S K I W s p ó l n a 52, m. 4. Tel. 20-27

(20)

18 L A W N - T E N N 1 S P O L S K I Nr. 2

W a ts o n , Jaco-bs.

(21)

Nr. 2 L A W N - T E N N I S P O L S K I 19

JAPOMJA—POLSKA.

W p o czą tku sierpnia, prawdopodobnie na pięknem boisku reprezentacyjnem „Legji“ u jrzy ­

m y w spaniałe w idow isko sportowe.

P rzy je żd ża do W arszaw y w pełnym D avis- Cup’ow ym składzie, po odniesieniu szeregu p ierw ­ szorzędnych zw ycięstw , drużyna reprezentacyjna Japonji w składzie: H arada, Abe i Ohta.

Prawdopodobnie p r z y ustaw ieniu reprezen tacji polskiej w zięci będą p od uw agę: M aks Stolarow , Tłoczyński i W arm iński w grach p o ­ jedynczych oraz ze w zg lę d u na nasuwające się

trudności p r z y ewentualnym rozdziale braci S to ­ larow — Lothe i Tłoczyński w g rze podwójnej.

Para ta o kolosalnej ambicji sportow ej i w oli zw ycięstw a, po usilnym treningu, który j u ż ro z­

poczęła na boisku ,,L egji“, zdaniem naszem bę­

dzie m ogła najgodniej reprezentow ać barwy p o l­

skie w ciężkiem spotkaniu z eg zo tyczn ym i m i­

strza m i tennisu.

Zainteresow anie tym meczem j u ż dzisiaj je s t kolosalne, czego najlepszym dowodem są liczne zapytania, skierowane do ,,L egji“ w spra­

wie term inu spotkania.

Pismo nasze w następnych numerach poda Czytelnikom szczeg óły, dotyczące g ra c zy ekipy japońskiej.

Z m eczu „ W ę g ry — P o ls k a " (g ra p o d w ó jn a).

(22)

20 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 2

KRONI KA KLUBOWA.

Od tego numeru rozpoczynam y sta lą kro­

nikę naszych klubów.

U m ieszczać tu będziem y w skrócie historję każdego polskiego klubu tennisow ego oraz w y ­ darzenia z życia klubów.

Redakcja prosi Z a rzą d y klubów i sekcji tennisow jch o nadsyłanie odnośnych m aterjalów , które drukow ać będziem y w porządku n adsyła­

nia. W tym sam ym p orządku p om ieszczać bę­

dziem y ,,historję klubów ".

M am y nadzieję, że C zytelnicy nasi p rzyjdą nam z pom ocą i u m ożliw ią zv p rzyszło śc i ency­

klopedyczne ujęcie historji tennisu polskiego.

W OJSKOW Y KLUB SPO RTO W Y

„LEGJA“.

W o js k o w y Klub S p o r to w y „ L e g ja “ z a w ią ­ zany został w 1916 r. w Legionach, jako d ru ­ ż y n a piłki nożnej.

P ie r w s z y m p rzesem „Legjii“ był ppłk.

N o rb e rt Okofowicz, p ierw s z y m kapitanem s p o rto w y m p. J. B ed n arsk i.

Klub w z n o w ił s w ą działalność w W a r s z a ­ wie w roku 1921.

P o siad a ją c o gro m n y teren, k tó ry jest z na­

n y pod n a z w ą „Stadjonu im. M a rs z a łk a P:łsud- sk iego “, Klub r o z s z e rz a się ż y w io łow o i jest .obecnie iniajiwiększem s to w a rz y s z e n ie m spor-

tow em w Polsce.

G łó w n y Stadijori Klubu, obejm ujący boisko piłki nożnej, bieżnię i to r k o larsko-m otocyklo- w y w r a z z trybunam i k ry te m i n a p rze sz ło 5.000 miejsc siedzących, o t w a r t y zostanie już w bli­

skim czasie.

P r e z e s e m W . K. S. ,,Legjd“ jest gen. dr.

S ta n isław R ouppert, pod k tó re g o s p rę ż y ste m

k iero w n ic tw em w przeciągu o-statnich kilku lat Klub rozrósł Się, o rg anizu jąc 12 sekcyj. Z tych sek cja: piłki nożnej, strzelecka, szerm iercza i k o larsk a mają za sobą p o kaźną ilość w y c z y ­ nów s p o rto w y c h o poziomie europejskim.

Gen. R c u p p e rt, .prezes W . K. S. „ L e g ja “ .

Sekcja tcmnisowa, p ro w a d z o n a od lat kil­

ku przez mjra W ła d y s ł a w a R y sz a n k a , posiada 10 boisk tennisowych, jedno boisko „En-Tout- C a s “ w r a z z trybunam i, k tóre podczas o s ta t­

nich z a w o d ó w o puhar D a v is ‘a pomieściły przeszło 3.000 osób.

W c z e rw c u r. b. sekcja d o bu do w ała je­

szcze jedną trybunę. Najbliższem z a m ierz e ­ niem sekcji w dziale in w e s ty c y j jest w y b u d o ­ wanie 5 boisk o tw a rty c h i jednego boiska zi­

mowego.

M ów i się tak ż e o pow iększeniu ilości boisk

„,En-Tout-Cas“ do trzech.

W o sta tn im roku Z a r z ą d sekcji poszedł po najbardziej racjonalniej linji p r a w id ło w e g o w y ­ szkolenia m łodzieży. Z ostał s tw o rz o n y w S e k ­ cji zastęp juniorów, obejm ujący dw udziestu kilku chłopców i dziew cząt, k tó ry otrzym uje bezpłatne treningi z trenerem , z a p ra w ę lekk o­

a tle ty c z n ą i t. p.

P la n w yszkolenia zastępu o p ra c o w a n y jest b a rd z o d rob ia z go w o i przew iduje ku rs w yszk olen ia dwuletni.

Sekcja organizuje od ro ku 1925 doroczne m istrz ostw o armji w g ru pach oficerów z a w o ­ d o w y c h -i oficerów r e z e r w y , od roku 1927 o t w a r t y turniej jesienny, g ro m a d z ą c y z w ykle n ajw iększą w P o lsce ilość z a w o d n ik ó w ; od roku bieżącego o t w a r t y turniej w iosenny g r a ­ ny w dw uch klasach bez gier z w y ró w n a n ie m .

Cytaty

Powiązane dokumenty

T rzeciem w reszcie niedom aganiem , mniej dotkliw em naogół, lecz już całkiem powszech- nem, jest b rak planow ości w inform ow aniu o law n-tennisie... Nie

Prenum eratorów o kierowanie wszelkiej korespondencji pod

działa się przypadkiem w rozm owie, że co rok układana jest urzędowa lista klasyfikacyjna polskich graczy, i że cna tam figuruje.. O czyw iście, że tem

Taki stan rzeczy sprawia, że szerszy ogół, który może czerpać wiadomości o tennisie tylko z prasy lub rozmowy z graczami, pozbawiony jest często

LAYVN TENN IS POLSKI

[r]

Sekretarza Konsulatu, który po uprzedniem skomunikowaniu się (telefonicz-.. LAWN TENNIS POLSKI Nr. Zresztą m iejsca te są bez zmian od czasu gdy była jeszcze

Dzieje się to zaś dzięki poziomowi duchowemu obywateli, 0 który się starano przez lat dziesiątki, co w p a ­ jano dzieciom już od wczesnego dzieciństwaA. Do