• Nie Znaleziono Wyników

Lawn Tennis Polski : ilustrowane czasopismo sportowe. 1930, nr 3-4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Lawn Tennis Polski : ilustrowane czasopismo sportowe. 1930, nr 3-4"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

W I M B L E D O N .

Cena egz. podw ójnego 2 zł.

I i

(2)

N A J L E P S Z E

I

NAJTRWALSZE

R A K I E T Y

T U R N I E J O W E

V-'

F I R M Y

SLAZENGERS

(3)

ROK WYDAWNICTWA PIERW SZY PO D W Ó JN Y NUMER 3-ci i 4 -ty .

<r~

uś. Jr

I L U S T R O W A N E C Z A S O P I S M O S P O R T O W E

O F I C J A L N Y O R G A N P O L S K I E G O Z W I Ą Z K U LA W N -T E N N IS O W E G O

W ychodzi dw a ra zy w miesiąca. W arszaw a, drugi numer lipcowy 1930 r.

A D R E S R ED A K C JI I A D M IN IST R A C JI:

W a rs z a w a , Rysi,a 1 ró g M a rsz a łk o w sk ie j.

T eł. 333-85 ii 3-36.

CENA NUM ERU PO JE D Y N C Z E G O 1 ZŁOTY.

P re n u m e ra ta ro c z n a 22 zt., p ó łro c z n a 12.25 ?J.

CElNY O G Ł O SZ E Ń :

Vi strom y 500 zł., % strom y 250 zŁ, % s tro n y 125 zt.

K onto P . K. O . Nr. 4.958.

R ED A K TO R ZY : W ik to r Lubi:,ne-r i A le k sa n d e r O lc h o w ic z . W Y D A W C A : W . Lubliiner.

R ED A K TO R TEC H N ICZN Y I K IER O W N IK ADM INI­

S T R A C JI: R y s z a rd O stro w sk i.

Godzim y re d a k c y jn e : 1 0 — 12 1 14 — 16, w so b o ty ty lk o 1012.

P rz e d s ta w ic ie ls tw a red ak cji i a d m in is tra c ji:

K RA K Ó W : p. red . F. DZIUBA, ul. P a ń s k a 7.

K A T O W IC E : p. red. A. P E R N S T O K , ul. S ta w o w a Nr 3, II p iętro , tell.: 44 i 14-45.

P re n u m e ra ta i s p rz e d a ż w iinmych m ia s ta c h P o ls k i:

T -w o K sięg arń k o lejo w y ch „R u ch “ .

S P IS RZECZY.

DZIAŁ O FIC JA L N Y . KOM U NIKA T P . Z. L. T.

DR. JA N F. D R E W N O W S K I — O n ie k tó ry c h sz czeg ó ­ łach d z ia ła ln o śc i tem młsow o-wychow aw ozej.

W IK T O R LU B LIN ER — S zkolenie m łodzików c. d, T U R N IE JE PO L SK IE .

P O LSK A — JA P O N JA .

I. T ŁO C ZY Ń SK I i W . P U L S T —- Law n-tenm is, te o ria techniki ii ta k ty k i.

T R Y U M F MAKSA ST O L A R O W A .

R E P R E Z E N T A C JA PO LSK A NA SEM M ER IN G U . M IS T R Z O S T W A LONDYNU.

D W IE M ISTR ZY N IE dokończenie.

T A B ELA D A V IS -C U P ‘O W A.

W IM B LED O N — K azim ierz W a sile w sk i.

* *

S T A N IS Ł A W P E T K IE W IC Z — M istrz o stw a A ngłji na bieżni.

LAW N-TEINNIS.

K O L A R ST W O .

S P O R T M O TO C Y K LO W A .

R Ó ŻN E W IA D O M O Ś C I S P O R T O W E . DZIAŁ MODY,

(4)

DZIAŁ OFICJALNY

P o ls k i Zwiiązeik Laiw n-Tenm lsow y o d p o w ia d a ijedyinie z a redakcjlę działu oficjalnego.

Komunikat Polskiego Z w iązku Lawn-Tennisowego

z dnia 11 Lipca 1930 r.

2 L A W N - T E N N I S P O L S K I r = = = Nr. 3-4

Z W IĄ Z K I O K R Ę G O W E . 1) U k o n stytu o ­ wał się P ozna ński o k ręg o w y Z w ią zek Lawn- T e n n iso w y , p r z y czerń w ybrano p rezyd iu m w n a stęp ują cym składzie:

prezes S zu lc Z dzisław , zast. prez. M eisner A dam , sekr. Sza łw ie F ranciszek, kap. sport.

C y n k a Bogdan, ław nik Glabisz W ło d zim ierz.

K orespondencję kierow ać n a leży pod adre­

sem : F ranciszek Szulw ic, P oznań, ul. K ono­

pnickiej 16.

T U R N IE JE : 1) Zatw ierdza się turniej ogólny Klubu Sportow ego „Victoria" 1922 na 25/27 lip ca b. r.

2) Z atw ierdza się turniej ogólny Ł ó dzkiego Klubu Sport, na dn. I l l l 3 lipca.

Dr. J a n F. D r e w n o w s k i

O niektórych szczegółach działalności

tennisowo - w y c h o w a w c z e j

W pierw szym numerze niniejszego cza so­

pisma starałem sie zw rócić uw agę na potrze­

bę usuwania pew nych niedomagali, zw iąza­

nych u nas ze sportem laiwn-tennisowym. Obe­

cnie chciałbym zrobić nieco bardziej szczeg ó ­ ło w y przegląd tego, co uw ażałbym za najważ­

niejsze.

W yróżniłem tam cztery typ y zagadnień d otyczących : 1) samej gry, jej techniki i tak ty­

ki; 2) przepisów obow iązujących, ogólno-św ia- tow ych i polskich; 3) informowania o zdarze­

niach; 4) spraw ogólno-sportow ych.

Zacznę od zagadnień pierw szego typu.

A D R E S Y . Klub sp o rto w y „O strovia“ T. Z.

O strów W lk p . p. J ó zef P ie czy ń ski, Ostrów, K o­

lejow a 12.

S P R A W A A M A T O R S T W A . U znaje się am atorstw o p. Józefa H ebdy z L w ow skiego Klubu Tennisow ego.

M IS T R Z O S T W O P O L SK I. T erm in zg ło ­ szeń do M istrzo stw a P c łsk i u pływ a dn. 16 sier­

pnia godz. 20-ta. P rzyp o m in a się, że w m y ś l statutu M istrzo stw a P olski, zgłoszenia m ogą być podawane jed yn ie p rzez sekreta ria ty k lu ­ bów pod adresem sekretariatu P. Z. L. T. M i­

strzo stw o P olski rozegrane zostanie piłkam i m arki „Słazengers".

I.

Już oddawna pojawiają się różnego rodzaju opracowania, zajmujące się lawn-tennisem. Są­

dząc z tego, co znam i co wiem od innych, uw a­

żam, iż opracowana takie m ożnaby podzielić na trzy grupy: A) w yznania m istrzów , B) po­

w ażne podręczniki i m onografie, C) niepow aż­

ne publikacje.

A) W yznaniami m istrzów nazyw am książ­

ki lub artykuły, pisane przez sam ych m istrzów , jak np. w sw oim czasie książka braci Doherty, książka McLoughEna, ostatnio zaś publikacje pp. Tildena i L acoste‘a. Sądzę, iż mają one pierw szorzędną w artość, dzięki ternu, że w ta ­ jemniczają innych w przeżycia genjalnych gra­

czy. Natomiast pow ątpiew am naogół o wielkiej w artości teoretycznej tego rodzaju opracowań.

W szelka bow iem teorja, jeżeli ma w ytrzym ać jaką taką krytykę, w ym aga pew nego przygo-

(5)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N1S P O L S K I 3

towania intelektualnego teoretyka. W y g r y w a ­ nie zaś turniejów jeszcze nie św iad czy o tern, że sie potrafi w y tłcm a czy ć, dlaczego się w y ­

gryw a. ' ■ ! H j | |

B) Do pow ażnych podręczników i mono­

grafii zaliczam te publikacje, które są pisane przez graczy naogól nienajlepszych, którzy umieją dostatecznie dobrze grać i zastanaw iać się, by nie napisać głupstw a o tennisće, lecz nie są tak zasugestjoinowani siwemi zw ycięstw am i, by uw ażać w łasną m etodę za najlepszą. Muszą szukać dróg doskonałości, porów nyw ać poglą­

dy m istrzów, krytykow ać i t. d. Tego rodzaju pracami są np. książki p. J. Parm ly Pareta.

U czyć się gry należy tylko z takich książek.

Do tego sam ego rodzaju zaliczam różne arty­

kuły m onograficzne, zam ieszczane w organach law n-tennisow ych zagranicą,

C) W reszcie do niepow ażnych publikacyj zaliczam w szy stk o to, co jest pisane o tennisie przez ludzi, którzy nigdy nie umieli grać w ten- nisa. P rzykłady są o cz y w iśc ie rzadkie, gdyż trudno o nakładców dla takich rzeczy, p ow aż­

na zaś prasa artykułów takich nie przyjmie.

Zazw yczaj można się z tem spotkać w prasie nie tennisowej, zdarzają spę jednak i oddzielne publikacje. Sam np. miałem kiedyś w ręku przedwojenną k siążeczkę w języku polskim, w której, m iędzy innemi okropnościami, zale­

cano np. grę w pięć i sześć osób. Nie potrzebu­

ję dodawać, że tego rodzaju opracow ań należy się w ystrzegać.

Rola w y ch o w a w cza niniejszego czasopis­

ma powinnaby polegać w tej dziedzinie przy­

najmniej na=

a) Prowadzeniu pew nego rodzaju bibljo- grafji istniejących dawniej i św ieżo ukazują­

cych się książek o lawn-tennisie.

b) Prow adzeniu pew nego rodzaju „indek­

su* publikacyj niepoważnych,

c) Podawaniu szczeg ó ło w y ch recenzyj o książkach w artościow ych oraz sprawozdań z w ażniejszych artykułów zagranicznej prasy lawn-tennisowej.

II.

Zajęcie się drug'm typem zagadnień ma na celu głów nie w yrobienie u nas pew nego ro­

dzaju tennisow ych kadrów organizacyjnych.

Znaczna część osób interesujących się lawn- tennisem nie ma naw et wyobrażenia, że w ogó- le istnieje jakaś organizacja, poza klubami'. In­

ni, którzy coś słyszeli o zw iązkach narodo­

w ych i m iędzynarodow ych, mają bardzo mgli­

ste pojęcie, jak to się w ogóle przedstaw ia.

W szczególności, znajomość u nas spraw P ol­

skiego Związku L aw n-T ennisow ego jest bar­

dzo słaba. W zeszłym roku np. jedna z w ielo­

letnich naszych finalistek ze zdumieniem d ow ie­

działa się przypadkiem w rozm owie, że co rok układana jest urzędowa lista klasyfikacyjna polskich graczy, i że cna tam figuruje.

O czyw iście, że tem bardziej, stan poinfor­

m owania o sam ych przepisach, obowiązują­

cych w łonie erganizacyj law n-tennisow ych, jest opłakany. W P olsce, znalazłoby się zale­

dw ie kilkadziesiąt osób. którym znane są w szystk ie obow ązujące przepisy, t. j. które albo znają treść danego przepisu, albo w iedzą, gdzie znaleźć odpowiedni tekst obow iązujący.

Taki stan sprawia, że s z e r z ą się najdziksze przesądy. Choćby np. bardzo rozpow szechnio­

ne (poza graczami turniejowymi) mniemanie, że druga piłka podania nie musi być dana do­

piero w tedy, gdy przeciwnik jest gotów ; a stąd ćw iczenie się w kunsztownych sposobach ta­

kiego podawania, by bezpośrednio po pierw ­ szej podanej złej, drugą piłką za sk oczyć odbi­

jającego. Takich przykładów m ożnaby przyto­

cz y ć dużo.

Rola w y ch o w a w cza w tej dziedzinie jest bardzo w dzięczna i łatw a. P olegałaby przynaj­

mniej na tern:

a) Przytaczanie, punkt po punkcie, i ko­

m entowanie istniejących przepisów, przede- w szystk iem m ianow icie:

1) obow iązujących na całej kuli ziemskiej reguł gry,

2) obow iązującego w P olsce regulaminu turniejowego.

(6)

4 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 3-4

Dalej zaś:

3) statutów organizacyjnych M iędzynaro­

dowej Federacji Lawn-Tenniisowej. oraz

4) statutu Polskiego Związku Law n-Ten- nisow ego.

b) Dyskusja, lub przynajmniej inform owa­

nie o przebiegu dyskusji nad przepisami, w zw iązku z różnemi projektami zmian lub uzupełnień, rozw ażanych na polu m iędzynaro- dow em lub w łonie naszego Związku.

c) Przytaczanie różnych bardziej specjal­

nych regulaminów, nie objętych przepisami obcwiązującem i, jak np. plan organizacji za­

w od ów , regulaminy zastępów ćw iczebn ych w klubach i t. p.

d) Podaw anie wiadom ości, wraz z odpo- wiedniemi komentarzami;, o różnych osobli­

w ych zdarzeniach, będących przykładami za­

stosow ania, lub — nieumiejętności zasto so w a ­ nia różnych mniej znanych przepisów . (D. n.)

W I K T O R LUBLINER

SZKOLENI E M Ł O D Z I K Ó W

( Ciąg d a ls z y ).

W innych sp o rta c h -urządzano już nieraz specjalne k u rs y in stru k to rsk ie , d ające mniej lub w ięcej pom yślne re z u lta ty , w tennisie jed ­ n ak ta m eto d a jest nie do pom yślenia. T re n e ­ rom temmisowyim nie k a ż d y m oże zo stać, nie pom oże tu mic w y trw a ło ś ć w p ra c y i n ajlep sza n a w e t szkoła. Z ary zy k u je m y m niem anie, że tre n e re m tenn iso w y m trz e b a się urodzić. Ale n a w e t „urodzony*1 talent nie będzie nigdy bez p rzejścia odpow iedniej s z k o ły dobrym, in stru k ­ torem , b ra k m u będzie p o d sta w p edagogicznych.

T a k a jest w ię k szo ść bardzo, d o b ry ch niekiedy tre n e ró w zag ran iczn y ch , k tó rz y sw o ją k a rie ­ rę ro zp o czy n ają w w ięk szo ści w y p a d k ó w od zb ieran ia piłek. D o b ry tre n e r m usi imieć pojęcie o fizj.ologji, m usi b y ć jednocześnie in stru k to ­ rem lek k o a tle ty cz n y m , a jeżeli m a specjalnie tre n o w a ć m łodzież, to n iew ątpliw ie w inien od­

dać się tem u z zam iłow aniem i zapałem . W y ­ m agania n a sze są, m usim y się p rzy zn ać, n ie­

m ałe.

Jeżeli jednak funkcję p ro w a d z en ia zastęp u m łodzieży podzielim y pom iędzy tre n e ra , in­

s tru k to ra le k k o a tle ty cz n e g o i p ro w a d z ąc e g o zastęp członka klubu, a p rze d e w sz y stk ie m je­

żeli u da się mam zdob y ć pom oc d ośw iad czo n e­

go lek arza, to m ożem y ro z w ią z a ć zadanie, nie u ciekając się do sp ro w ad zen ia tre n e ra z z a ­ gran icy , bo k a żd y dobrze p o d a ją c y piłki c h ło ­ pak pod k iero w n ictw em p ro w a d z ą c e g o zastęp może nam n a ra z ie w y s ta rc z y ć .

Nie w d ając się w sz cz e g ó ły techniki i ta k ­ tyki law n-tennisa, w k tó ry m to dziale o d sy ła­

m y czy teln ik a do p ra c y T ło czy ń sk ieg o i P ul- sta, ch cem y om ów ić tu dokładnie i szczeg ó ło ­ w o plan p ra c y i reg u lam inó w z a stę p ó w ćw i­

czebnych w klubach tennisow ych i w szkołach.

In stru k cje n a sz e rozdzielim y n a trz y części:

dla klubów , k tó re p osiad ają tre n e ra , dla klu ­ bów , k tó re tre n e ra nie posiadają i oddzielnie dla szkół.

O p ieram y się tu na do św iad czen iach klu­

bów za g ra n ic z n y c h o ra z na planach p ra c y p ierw sz e g o z a stę p u .m łodzieży w P o lsce, z a ­ stępu S e k c ji T ennisow ej1 W ojsk ow ego Klubu S p o rto w eg o ,L eg ja“.

B ard zo b ęd z ie m y radzi, jeżeli w k o n se k ­ w encji niniejszego cyklu a rty k u łó w w y w ią ż e się dysk usja, do udziału w k tórej z a p ra sz am y czy telników i dla której łam y n aszego pism a stoją z a w sz e otw orem .

Do w sp ó łp ra c y w k iero w n ic tw ie zastępu ćw iczeb n eg o n a le ż y p rz y c ią g n ą ć m ożliw ie du­

żą ilość lep szy ch tenn isistó w .

P r z y w y b o rz e ludzi nie pow inno k iero w ać się ty lk o w ynikam i ofiarującego p racę, ale jego zdolnościam i organizacyjnerni, pedagogiczne-

(7)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N I S P O L S K I 5

mi, a p rz e d e w sz y stk e m sty lem jego g ry. N a­

w et s ła b sz y g ra c z , o ile posiada p raw id ło w e ud erzenie i u staw ian ie się w ięcej p rz y d a się do pom ocy p rz y w y szko len iu zastęp u niż g racz do sko nały , g ra ją c y jed n ak błędnie i b rzy d ko .

Lepsi ci g rac z e będą w y k o rz y s ty w a n i dla w szelkieg o rod zaju pokazów , dla treningu z członkam i zastępu. P o św ię c ają c w iele s w e ­ go czasu ina szkolenie m łodzieży, powinni o trz y m y w a ć od sto w a rz y sz e n ia p ew n ą rek o m ­ p en satę w postaci n ajlepszeg o w klubie placu

do g ry , g ry p oza k o lejk ą i t. p. stosow nie do regulam inów i z w y c z a jó w danego klubu.

W n iek tó ry ch klubach z a g ra n ic z n y c h jest zwyczaj! p rzy d zielan ia g raczo m lep szy ch po kilku m łodzików , k tó rz y p rze z pew ien czas p ozo stają pod sta ły m jego nadzorem '. J e st to sy ste m b a rd z o dobry, jednak n a le ż y w ó w c za s po pew nym czasie p rze p ro w a d z ić zm iany

„ p rz y d z ia łó w 11, p o niew aż m łodz k razem z za- talem i przejm uje szy b k o i w a d y danego g ra ­ cza.

TURNIEJE POLSKIE

W. K.S. LEG J A — W A R S Z . L A W N - T E N N I S K L U B

Dnia 8, 9 i 10 b. m. n a pięknym , reprezen­

tacy jn y m korcie W . K. S. LEG JA o db y ła się z cyklu gier o m istrzostw o m iędzykłubow e Polski ro zg ry w k a pom iędzy dwom a n a jsta r­

szymi klubam i Okr. W a rsz .: W a rsz . Lawn.

Ten. Klubem, a W . K. S. L EG JĄ . R ozg ry w k a obejm ow ała 7 punktów : 4 g ry pojedyncze pa­

nów, jedna gra pojedyncza pań, jedna g ra po­

dw ójna panów i jedna g ra m ieszana. Od lat 4-^ch W a rsz . Lawn. Tennis Klub zw yciężał ry ­ wali swego okręgu w stosunku bezapelacyjnym 7 : 0, dopiero rok bieżący przyniósł temu za­

służonem u dla sportu tennisow ego kiubowi po­

rażkę od doskonale rozw ijającej się sekcji ten- nisowej W . K. S. LEG JA . Zw ycięstw o to je­

dnak nie p rzy szło wcale LEGJ'1 łatwo, gdyż w stosunku ogólnym 4 : 3, a osiągnięte zostało w głównej m ierze dzięki heroicznym w ysiłkom i praw dziw ie sportow ej ambicji znakom itych sw ych reprezen tan tów T łoczy ń sk ieg o i Jur- czyńskiego.

W yniki techniczne spotkania b y ły nastę­

pujące:

Tłoczyński — M arszew ski: 6 : 0 ; 6 : 3 ; pewne, zupełne zw ycięstw o T łoczyńskiego, któ­

ry przez, cały czas g ry panow ał niepodzielnie na boisku, (Marszewski dopiero w końcu drugie­

go seta zdołał się „opanow ać" i „ ro z e g rać 11, nie zdołał jednak oprzeć się w spaniałym atakom p rzy siatce T łoczyńskiego.

G ra pań Syropow ej i N eum anów ny praw ie zupełnie rów norzędna, naogół nie stała na w y­

sokim poziom ie; obie panie g ra ły m iękko i nie- a ta k u jąc się naw zajem wcale, w yczekiw ały ty l­

ko na popełnienie błędów przez przeciw niczkę.

W każd y m razie na wielką pochw ałę zasługu­

je g ra p. N eum anów ny, której pewność uderze­

nia oraz duża am bicja zdołały zm usić p. S y - ropow ą do bardzo ciężkiego w ysiłku, k tóry przyniósł jej w reszcie zw ycięsrw o w stosunku

7 : 5 ; 2 : 6 ; 7 : 5 .

T rzeci punkt p rzy n ió sł zw ycięstw o M a r­

sze wskiemu nad Ju rczy ńskim 6 : 4 ; 6 : 3 ; obaj przeciw nicy prow adzili przez ca ły czas grę

„o tw a rtą 11, atak u jąc się w zajem nie pięknem i drajw am i i krosam i.

W drugim dniu rozgryw ek spotkali się w pierw szej parze Ju rczy ń sk i z T arnow skim . Obaj gracze mieli swój „doskonały dzień11, d la ­ tego też w alka od początku do końca była nad­

zw yczaj interesująca i zażarta.

Tarnow skiem u „w y chod ziły11 doskonale piękne woleje p rzy siatce, Jurczyń sk ieg o zaś k ro sy z głębi kortu by ły nieraz niem ożliwe w prost do wzięcia. W secie trzecim p rzy sta­

nie 4 : 2 dla T arnow skiego, am bicja Ju rc z y ń ­ skiego, godna dopraw dy naśladow nictw a przez w szystkich naszych m łodych teia»nisistów, wcię­

ła górę, p rzy n osząc mu w pełni zasłużenie wy-

(8)

6 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 3-4

w ałczone zw ycięstw o w stosunku 5 : 7 ; 6 : 2 ; 8 : 6.

G ra podw ójna m ieszana była tryum fem Lotha,, k tó ry wespół z p. S yropow ą, zw yciężyli mało: jeszcze zg ra n ą parę, N eum anównę — Tło- czyńskiego 6 : 3 ; 6 : 3 .

Trzeciego i ostatniego cłnia T łoczyński roz­

praw ił się szybko z gorzej usposobionym już z dnia poprzedniego T arnow skim , bijąc go swo­

bodnie 6 : 1 : 6 : 3 ; ażeby następnie stan ąć w raz z Jurczy ń sk im do wałki w g rze podwójnej przeciw ko Lothowi i Tarnow skiem u o ostatecz­

ne zw ycięstw o spotkania.

W ięk szość wielbicieli „białego sportu" li­

c zyła się z pew ną p rzeg ran ą sy m p atyczn ych przedstaw icieli LElGJI, stało się jednak zupełnie inaczej1: g rają c przez ca ły czas m atchu z „gło­

w ą", taktycznie znakom icie (Jurczy ńsk i z głę­

bi, Tłoczyński p rzy siatce), lobując w spaniale sw ych w ybitnych przeciw ników — woleistów, T łoczyński — Ju rczyński, zw yciężają stosun­

kowo łatw o zupełnie 6 : 0 ; 4 : 6: 6 : 1.

M atch ten w y k azał wybitne zdolności Tłoczyń- skiego w grze podw ójnej: szybką orjentację, pewne uderzenie zarów no z praw ej, jak i lewej ręki, w reszcie doskonały serv is; Ju rczy ń sk i zaś okazał się doskonałym tak ty k iem w prow adze­

niu gry.

P o w spaniałym tym sukcesie „L egja“ do­

łoży napewno w szelkich starań , ażeby w yjść zw ycięsko i z dalszych czek ający ch na nią ciężkich rozgryw ek o m iędzyklubow e m istrzo­

stw o Polski.

Funkcję sędziego naczelnego spraw ow ał bez zarzutu p. dr. Peschel.

C Z Ę S T O C H O W A

Dnia 25, 26 i 27 b. m . K. O. S. „V icto ria“

w C zęsto ch ow ie organizuje doroczny turniej tennisow y o m istrzostw o m. C zęstochow y.

P o z a te m kom itet tu rn iejo w y w p ro w ad ził cie k a w ą inoWacje, a m ianow icie k o nkurencję dla g rac z y , k tó rz y nie zdobyli d o ty ch c z a s n a ­ gró d w g rach o tw a rty c h .

S ę d z ią n aczeln ym jest p. iiuż. A rtu r F ranke,

W a r u n k i :

1. U dział w turnieju dozw olony jest am a­

torom , n a le ż ą cy m do S to w a rz y sz e ń , z rz e sz o ­ n y c h w F. I . L. T.

2. Turniej odbędzie się n a k o rtach ziem­

nych K. O. S. ,>Victoria“ w' C zęstochow ie, w e ­ dług zasad p rzy ję ty c h przez Polski Zw iązek Law in-Tennisow y piłkam i „Duinlop".

3. W y g ra n ą stan o w i zdob ycie 2 p a rty j w kołach końcow ych gier L. 1 i 3 o m istrzo­

stw o 3 party j.

4. W e w s z y s tk ic h k o n k u ren cjach z w y ­ cięzcy o trzym u ją n a g ro d y honorowe.

5. W p iso w e w ynosi do 1) i 2) po 5 zł., do 3), 4) po 4 zł., do 5), 6) i 7) po 3 zł. od osob y cl konkurencji. S k ła d k a na rz e c z Z w ązku w y ­ n o si 2 zł. od osoby. WpilsoWe i sk ład k ę należy uiścić przed rozpoczęciem gry.

6. Z głoszenia przyjm uje kierow n ik tu rn ie­

ju p. Stalems A ndrzej, C zęstocho w a, Spadek 20, tel. 127, do dnia 24 lipca do godiz. 6 w iecz.

Zgłoszenie obow iązuje do uiszczenia w p iso ­ w ego.

7. G ry ro zp o czy n ają się w piątek dnia 25 lipca punktualnie o godz. 8-ej rano.

8. U c zestn icy turnieju ob o w iązan i są do sędziow an ia. P o rz ą d e k i czas g ry będzie o g ła ­ szan y n a k o rta c h . Spóźnienie lub n iestaw ien ie się pow oduje u tra tę p raw a do gry.

9. K om itet z a strz e g a sobie p raw o zmiany w a ru n k ó w o ra z o d rzucen ia zgłoszenia bez po­

dania pow odów .

M I L A N Ó W E K

Od dnia 12 — 17 sierpnia, n a pięk ny ch boiskach sekcji ten iso w ej Mil. T o w . Letn. w M ilanów ku, zostanie ro z e g ra n y d o ro czn y 6-ty turniej te n irso w y .

Ze w zględu na p rz e w id y w a n y udział naj­

lepszych rak iet P olski z M. S to laro w em i T ło- czyńskim n a czele, turniej zap ow iad a się n ie­

zw y k le in ter esujaco.

VI Turniej (ogólny) Law n-Tennisow y w MJlanówku.

Zawody: G ry o tw a rte : 1) G ra p o jedy ncza panów , 2) G ra poijledyńcza pań, 3) G ra podw ój­

(9)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N I S P O L S K I 7

na panów. G ry z w yrów naniem , 4) O ra poje­

dyncza panów , 5) G ra pojedyncza pań, 6) G ra podw ójna panów , 7) G ra podw ójna pań i panów.

Z am knięcie listy zg łoszeń dnia 9-go sie rp ­ nia 1930 r. o godz. 12-ej1 w 1 południe.

Kom itet T u rn ie jo w y : M ie c z y sła w F lo rę - cki, Karol1 Meyerhoif, E dw ard Miller, Karol P ię tk a , T ad eu sz Z arębski.

S ęd zia N aczeln y : por. A lek san der Olcho-

wiez, 1 ; i i ! |

W arunki: U d ział w 'turnieju 'dozw olony fest a m a to ­ rom , 'należącym do s to w a r z y s z e ń z rz e s z o n y c h w F.

I. L. T.

T erm in zg ło szeń do tu rn ie ju u p ły w a 9-go sierp n ia 1930 r. o godz. 12-ej. Zgłoszenia, w ra z z w .pisow em o ra z p o daniem d o k ład n eg o nazw iskai, a d re s u ii1 s to w a r z y s z e ­ n ia , do .którego n a le ż y z g ła s z a ją c y się, s k ła d a się oso­

biście- w S ie d z ib ie M ilan o w sk ieg o T o w . L etn iczeg o w M ilanów ku lub p rz e s y ła się pod a d re s e m : W a r s z a ­ w a, ul. B ielań sk a 2, p rz e w o d n ic z ą c y S ek cji L. T. M ila­

n o w s k ie g o T ow . L etn iczeg o w M ilanów ku, T a d e u sz Z aręb sk i.

W p iso w e od o so b y i g r y o tw a rte j w y n o s i Zł. 5.00, od g ie r z w y ró w n a n ie m Zł. 4.00. N adto k a ż d y u c z e s t­

nik u iszcza Zł. 3.00 o p ła ty Z w iązk o w ej.

L osow anie o d b ęd zie d n ia 10 sierp n ia 1930 r. o go1- d z in ie 12-ej w lokalu T o w a r z y s tw a w M ilanów ku.

T u rn ie j b ędzie się o d b y w a ć w e d łu g z a sa d p rz y ję ­ ty ch p rz e z P. Z. L. T. n a b o is k a c h ziem n y ch Sekcji Lawn-Tem nisowiej M ilanow ski eg o T o w a r z y s tw a L e tn i­

czego w M ilanów ku, p iłk a m i firm y SLAZBNGEiRS.

W e w s z y s tk ic h g ra c h o trz y m u ją z w y c ię z c y I i II n a g ro d y h o n o ro w e. O ra d ochodzi do sk u tk u , o ile zgło­

si w n ie j sw ój u d z ia ł p rzy n ajm n iej 8-u u cze stn ik ó w (w zgl. 6 p ar).

W ro z g ry w k a c h o tw a rty c h g ie r p an ó w ro z s trz y g a w y g ra n a d w óch se tó w , z w y ją tk ie m ro z g ry w k i -końco­

w ej, W k tó re j ro z s trz y g a w y g ra n a trz e c h se tó w . W ro z ­ g ry w k a c h g ier z w y ró w n a n ie m , z w y ją tk ie m ro z g ry w e k k o ń co w y ch , w p ie rw s z y c h d w ó ch s e ta c h , p rz y sia n ie ga.me‘ów po pięć, ro z s trz y g a s z ó s ty gam ę, w trz e c im secie, o raz w e w s z y stk ic h se ta c h ro z g r y w e k końco­

w y c h — jak w ro z g r y w k a c h g ie r o tw a rty c h .

R o z g ry w k i z a c z y n a ją się w e w to re k 12-go sie rp ­ n ia 1930 r. o godz, 9-ej ran o , dni n a s tę p n y c h ró w n ież o godz. 9-ej ran o .

G odziny, o raz n a z w is k a g ra ją c y c h b ę d ą w y w ie s z a ­ ne z a w c z a su . G racze, nie p rz e s tr z e g a ją c y w y z n a c z o ­ n y c h g o d zin , m ogą b y ć w y k re śle n i.

K oniitet tu rn ie jo w y z a s trz e g a sobie p ra w o zm ian y w a ru n k ó w , o ra z o d rzu cen ia zg ło szeń bez p o d a n ia m o­

ty w ó w .

W półfinałow ych rozgryw kach tenniso- w y ch o M iędzyklubowe, M istrz o stw o P o lski sp o tk ają się W . K. S. „L eg ja“ ze z w y c ięz c ą m eczu A. Z. S. Kraków! —- Katowcki, Klub T en- nisoiwy o raz L w o w sk i Law-n-Teinirtis Klub z A.

Z. S. P oznań.

Autonomiczna Sekcja Tennisow a J. K. S.

„Czarni" w Jaśle“, członek Polskiego Zw iąz­

ku Law n-Tennisowego, urządza dnia 31 iipca 1, 2 i 3 sierpnia 1930 r. w Jaśle VIII Turniej L aw n-T enniscw y o m istrzostw o zachodniego zagłębia naftow ego i o nagrodę w ędrow ną — puhar srebrny im. W ładysław a Steinhausa.

P rezes komitetu honorowego: J. W . P.

radca dr. Antoni Zoll.

Zaw ody: 1. Gra pojedyncza panów, 2.

Gra pojedyncza pań, 3. Gra podwójna panów, 4. Gra podwójna pań i panów.

Zamknięcie listy zgłoszeń dnia 29-go lipca 1930 r. o godz. 18-ej.

Sędzia naczelny: dr. Józef Schoenborn.

T U R N I E J T E N N I S O W Y W K A T O W I C A C H

Od dnia 10 do 13 lipca ro z e g ra n y zo stał w K atow icach tu rniej o ..M istrzo stw o Ś lą sk a 11 oraz o „puhar przechodni d yr. W illg e r a “ . P o ­ za asam i temnisu polskiego, turniej zgrom adził sz e re g w y b itn ie jsz y c h g ra c z y czeskich, w ę ­ giersk ich i a u stry ja c k ic h . M istrzo stw o W o je ­ w ó d z tw a Ś ląsk iego n a ro k 1930 w g rze p o je­

dynczej pan ó w zdobył M aks S to larow , bijąc lekko w finale E ifferm ana 7 : '5; 6 : 1 ; 6 : 1 .

D w ie trz e cie n a g ro d y u zyskali W ittm an, k tó ry p rz e g ra ł do M aksa S to la ro w a , 6 : 2 ; 3 : 6 ; 5 : 7 , o raz J e rz y S to laro w , pokonany p r z e z Eiffermaina 6 : 4; 4 : 6; 4 : 6. P u h a r p rz e ­ chodni d yr. W illigera zdobył g rac z H echt po zw ycięstw ie, b ardzo z re sz tą ciężko zapraco- w a n e m nad M aksem S to la ro w e m 6 : 2 ; 2 : 6 ; 2 : 6; 6 : 3; 6 : 3. W półfinałach M ak s S to la ro w ro zp ra w ił się gładko z B andą, bijąc go sw o b o ­ dnie 6 : 2; 6 : 2, o raz H echt pokonał bez w ię k ­ szeg o w y siłk u Kinzla 6 : 4 ; 6 : 0,

(10)

8 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 3-4

W g rze pojedynczej pań try u m fo w a ła b ez­

apelacyjnie Jęd rz e jo w sk a z w y c ięż a ją c w fina­

le naszą now ą „gw iazdkę" V olkm erów nę 6 :0 ; 6 : 2. G ra podw ójna panów p rzy n io sła z asłu żo ­ ne z w y c ię stw o naszej m istrzo w sk iej p arze b ra c i S to la ro w ó w , k tó rz y w finałow ej zaciętej w alce pokonali W ę g ró w : Z ichy ii G a b ro w itz a 4 :6 ; 6 : 4; 3 : 6; 7 : 5; 6 : 4. G rę m ieszaną w y ­ g ra ła Ję d rz e jo w sk a z H echtem po zw y c ięstw ie n a d Stephamówiną — Eictonerem 6 : 4 ; 6 : 4 .

D ziw i o a s b ard zo d laczeg o to n asza s y m p a ty ­ czna m istrzyni w k ażd y m turnieju zm ienia sta ­ le p a rtn e ra , co n a dobre jej mie w y jdzie n a p e w - no. Z pośród naszy ch g raczy , na specjalne w y­

różnienie poza braćm i Stolarow , zasługuje W ittm an, w g rze któ reg o widać kolosalne po­

stępy. W śró d gości doskonałym był w grze pojedynczej H echt, w g rze podwójnej zaś Ga- browitz. O rganizacja turnieju była bardzo do­

bra. R.

P o l s k a — J a p o n j a

O stateczny termin m iędzynarodow ego m eczu ,Polska — Japonia'* ustalony został na dzień 12, 13 i 14 sierpnia.

R ozgryw ki odbędą się na pięknem bo­

isku reprezentacyjnem W . K. S. „Legja*.

Następny numer Lawn-Tennisu poda w s z y s t­

kie sz cz e g ó ły tego ze w szech miar in­

teresującego spotkania, które już dzisiaj wzbudziło wśród całej Polski sportowej w iel­

ko zainteresow anie.

L e w y — Ofota, p r a w y — H a ra d a ,

(11)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N I S P O L S K I 9

I. T Ł O C Z Y N S K I i W. PULST

L A W N - T E N N I S

T E O R J A 1TECHNIKI I T A K T Y K I ( C ią g d a l s z y )

4.) BAGKHAiND, U D ERZENIE PIŁKI Z KOZŁA ZE STRON Y L E W E J

B ackhand jest bolączką nietylko g raczy początk u jących, ale nawet niejednego z z a ­ a w an so w an y ch , k tó rz y biorą już udział w tur-

nicjach. U derzenie to jest trudne i w ym aga ciągłych ćwiczeń. Jed nak że p rzy praw idło­

w ym początku nauki m ożna backhand stosun­

kow o łatw o opanować.

R akietę, trz y m an ą w pozycji do forehaudu, należy p rzek ręcić o 1/8 rączki, tak ażeby duży palec leżał wzdłuż płaszczy zn y rączki, któ ra jest rów noległa do płaszczyzn rakiety, t. j. sia t­

ki.

Do uderzenia należy się ustaw ić odwrotnie, niż przy uderzeniu z forehaudu, t. j. praw em ra ­ m ieniem do siatki, p raw a n oga jest w ysunięta także w kierunku siatki, lewa znajduje się w t y ­ le na odległość kroku. W czasie lotu piłki, na krótko przed jej uderzeniem w ziemię, cofam y rakietę, p om agając sobie lewą ręką, jaknajda- lej na lewo w tył, na wysokoiści biodra. R oz­

m ach musi b yć w zięty nietylko ręką, lecz z r a ­ m ienia, tak, żeby przed sam em uderzeniem g racz stał zw rócony cokolwiek plecam i do siat­

ki. W chwili najw yższego punktu odbicia p ił­

ki, u derzam y z pełnego ram ienia w piłkę, z p rze­

ciągnięciem rak ie ty naprzód nieco do góry.

R ęk a p rz y uderzeniu z back h an du musi b y ć w przegubie zupełnie usztyw niona. Głowa ra ­ kiety w chwili uderzenia musi się znajdow ać w yżej niż przegub. Nie należy ciągnąć rak iety za ręką, poniew aż tern się nadaje piłce ścięcie.

W obec tego, że uderzenie z backhandu jest ru­

chem nienaturalnym i b ardziej niż p rzy forhan- dzie ograniczonym , gracz m usi w w iększym stopniu, niż p rz y forhandzie dopom agać sobie eałem ciałem. U derzenie powinno być w ykona­

ne w yciągniętą ręk ą z ram ienia, przy czem cię­

C liw y t r a k ie ty ' do uderzeniia;

ze stro n y p ra w e j

ż a r ciała p rzek ład a się jednocześnie z uderze­

niem, na lekko w kolanie zgiętą nogę.

(12)

L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 3-4

P r z y ciężkich piłkach należy się schylać po piłkę, ażeby głow a ra k ie ty pod żadnym po­

zorem nie znajdow ała się niżej od przegubu rę ­ ki, poniew aż w innym w ypadku gracz nie jest w stanie panow ać nad piłką.

J a k w poprzednim rozdziale zaznaczy li­

śm y, jednym z głów nych czynników p raw idło­

wego uderzenia jest popraw ne ustaw ienie się d o piłek. O tóż zw racam y naszy m czytelni­

kom uwagę, iż ustaw ianie się do piłki z back- handu jp.st w ażniejsze niż p rz y forehandzie,

Tryumf M. Stolarowa

P o d c z a s m iędzynarodowie.go turnieju ten- niso w eg o w Z oppotach w sp a n iały sukces, g o d­

n y m istrz a P olski, odniósł M aks S to la ro w bi­

jąc w półfinale znakomii!teg o m istrza W ęg ier Kehrlitnga 6 : 2 ; 6 : 3 .

Z a z n ac z y ć w y p a d a , iż K ehrling naleiży b ezsp rzeczn ie do elity teinniisu europejskiego, m ając za sobą c a ły sz e re g w sp a n iały c h re z u l­

tató w . jak np. ostatn io w m eczu p o k azow y m p rze d ro z g ry w k a m i D aw iscupow em i piękne zw ycięstw o w pięciu setach nad w icem istrzem św iata zaw odow ców N ajuchem , o raz ostatnią z a sz c z y tn ą p rzeg ran ą w czterech setach w ćw ierćfinale W im bledonu do B o rotry . Z w y­

cięstw em tem m istrz n a s z dow iódł ra z jeszcze, iż jest g raczem napraw dę pierw szorzędnym , z k tó ry m n a jp ie rw sze ra k ie ty ś w ia ta liczyć się już dzisiaj m uszą. W finale M aks Stolarow sp o tk a ł się ze z w y c ię sc ą sw ego b ra ta J e rz e ­ go — Pitzmerem, k tó re g o pokonał w c zterech setaoh. W g rze podw ójnej bracia Stolarow odnieśli ró w n ież w sp a n ia ły sukces, z w y c ięż a ­ jąc w półfinale d o sk onałą p a rę w e gier s konni e- m ieeką: K ehrling — Kuhknan, p rzeg rali jednak finał do P itz n e ra z Kellerem .

g d y ż piłkę szybką i pew ną z backhandu m ożna u d erzyć tylko zapom ocą prostej ręki i współ­

p rac ą całego ciała, a w szczególności nóg.

T akże i p rzy backhandzie obowiązuje re­

guła z poprzedniego rozdziału : nie spuszczać oka z piłki, przed dotknięciem jej rakietą.

P o dojściu do pew nej w p raw y w obydwu opisyw anych uderzeniach, rad zim y jaknajczę- ściej ćw iczyć je o ścianę, co> się w ybitnie p rz y ­ czynia do w yrobienia pewności uderzeń, oraz szybkiej orientacji. (D. c. m,).

R e p r e z e n t a c j a p o l s k a n a S e m m e r i n g u

Na m ię d zyn a ro d o w y turniej tenn iso w y na Sem m eringu, k tó r y w roku b ieżą cym obsadzo­

n y został pierw szo rzed nem i rakietam i Europy i A m ery k i, P olski Z w iązek T en n iso w y w ysła ł reprezentacje w skład zie: Jęd rzejow ska , Volk- m erów na, T lo c zy ń sk i, W a rm iń ski, M arszew ski.

Z pośród n a szyc h g ra czy, n a jw ięk szy s u k ­ ces odniosła m istrzy n i Polski, Jędrzejow ska, która po szeregu p iękn ych z w y c ię s tw nad tak pow ażnem i przeciw niczkam i, ja k c zeszk a Blan- narow a (9:7 i 6:4), w ęgierka Góncz (6:1 i 6:1), uległa w reszcie w półfinale w icem istrzyn i W im ­ bledonu, a m eryka n ce R y a n , po pięknej obronie w stosunku 6:1, 6:3. Drugi półfinał pań w y g r a ­ ła D rom bunk z m istrzy n ią C zechosłow acji D eutz, która w yelim inow ała m istrzy n ie N ie­

m iec, N eppach w ćwierćfinale. D ruga nasza re ­ prezentantka uległa dość dobrej c zeszc e p. Se- gnevna, po zaciętej walce w sto su n ku 7:5; 5:7;

3:6. Z pośród m ę ż c z y z n , najlepsze rezu lta ty m iał T lo c zy ń sk i, k tó r y po dw óch ła tw yc h z w y ­ cięstw ach nad sła b szy m i graczam i, osiągnął bardzo z a s z c z y tn y w y n ik z d o sk o n a ły m A ngli­

kiem H ughesem , przeg ryw a ją c po ładnej walce 4:6; 3:6; W a rm iń sk i zosta ł w yelim in ow any w trzeciej rundzie p rzez znanego w Polsce cze- cha H echta 3:6; 1:6; M a rszew ski zaś rów nież p rzez czecha M ałecka 1 : 6; 1 : 6. W grze po­

dw ójnej T lo c zy ń s k i z W a rm iń skim po latw em zw y c ię stw ie nad parą H irseh - Scho m bu rgk przegrali do Eiferm ana-Kinzla, po zaciętej w al­

(13)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N l S P O L S K I 11

ce 1:6; 6:1; 5:7. Gra m ieszana p rzyn io sła za- sz c z ty n ą przegraną V olkm erów nie i T lo c zy ń - skiem u do H erbst-M enzel 4:6; 6:4; 3:6; J ę ­ drzejow ska z W a rm iń sk im zostali pokonani p rzez państw o Rohrer. W g rze podw ójnej pań:

Ję d rze jo w sk a — V olkm erów na p rzeg ra ły zu peł­

nie niespodziew anie do bezw zględnie sła bszych od siebie p rzeciw niczek w ęgierskich Goncz — F a k sy w stosunku 2:6; 5:7. S zczeg ó ła m i w alk fina łow ych tego interesującego turnieju, w ra że­

niam i g ra c zy polskich z pobytu oraz przebiegu sw y c h spotkań nu Sem m eringu p o d zielim y się z nas z y m i czyteln ika m i po powrocie n a szej r e ­ prezentacji do kraju.

Z lew ej do p ra w e j: R am b erg (S z w e c ja ), S c h a ffe r (J u ­ g o sła w ia ), S ó d e rs tró m (S zw ecja), R ad o v ić (Ju g o sła w ia ).

Mistrzostwa Londynu

M istrzo stw a L ondynu, ro zg ry w an e corocz­

nie w Queen‘s Ciifbie w tygodniu pop rzed zają­

cym W im bledon, są niejako p rzeg ry w k ą d o te­

go nieoficjalnego m istrzo stw a św iata i z a ra ­ zem treningiem dla zam orskich graczy , pozw a­

lając im p rzyzw yczaić się do klim atu i wa­

runków angielskich.

'Od p aru lat b y ły one łatw ym łupem Til- dena, k tó ry jednakże w tym roku, p rag n ąc na­

leżycie odpocząć w przygotow aniu do swego praw dopodobnie łabędziego śpiewu w W im ble- doiiie, i m ając d o stateczn y trening i w y sta rc z a ­ jącą ilość nagród i m istrzostw , zdoby ty ch na szeregu konkursów na kontynencie, w ycofał się

w trakcie rozgryw ek, p rzez co cały konkurs stracił b a rd z o na zainteresow aniu. W y co fał się rów nież m istrz au stralijsk i Mo on, k tó ry nie chciał ry zy k o w ać swoich świeżo zaleczonych uszkodzeń, odniesionych na m istrzostw ach Francji. W tych w arunkach, w grach m ęskich w alka toczyła się pom iędzy m łodzieżą a m e ry ­ kańską, p rzy b y łą do E uropy po „złote runo1' w postaci P u h aru D avisa, z m łodem i siłami francuskiem i i Japończykiem Satoh. Z walki tej w yszli zw ycięsko am erykanie, w ykazując, że m ają oni n ajlepszy i nader obfity m ate rja ł na niedaleką p rzy szło ść. N ajw iększą niespodzian­

ką w turnieju było pokonanie trzeciej a m e ry k a ń ­ skiej rak iety — D oega, przez kolegę am ery- kanina M angina w stosunku 7 : 5; 6 : 1.

W półfinale 'A lison zw ycięży ł S atoh 9 : 7 ; 7 : 5; a M angin irland czy ka Collinsa 6 : 2; 7 : 5.

F rancuzi przepadli znacznie wcześniej. W dou- blach p a ra m istrzow sk a a m ery k ań sk a L ott —- Doeg pokonała B oussus — L a n d ry 6 : 3 ; 6 : 4 i bez rozgryw ki półfinałow ej w eszła do finału.

Z drugiej stro n y do finału doszli Allison i Van R yn, uzy sk u jąc w ten sposób okazję zem szcze­

nia się za porażkę, jakiej w roku zeszłym., po swoich trium fach europejskich doznali w m i­

strzostw ach Stanów Zjednoczonych. Sposob­

ności tej jednakże nie zdołali w y k o rzy stać, g dyż p rzegrali w stosunku 14 : 12; 3 : 6 ; 4 : 6 ; 4 : 6 . G rę pojedyńczą w y g rał Allison, w ykazując św ietną form ę i bijąc M angina 6 : 4, 8 : 6.

M ixte został zdo by ty przez p arę Dr. G regory —1 M iss R yan, k tó rz y zw yciężyli L otta i Miss G reef 6 : 1 ; 6 : 1 . G ra pojedyncza pań nie przedstaw iała wielkiego zainteresow ania, ze względu na brak najpow ażniejszych rakiet.

W y g ra ła ją pani List, bijąc w finale panią

Stocks. . i '. !

(14)

i2 L A W N - T E N N I S P O L S K i Nr. 3-4

T A T R A - A U T O

SP. z O. O.

S A L O N W Y S T A W O W Y J e r o z o l i m s k a 14

Tel. 409-22

D Y R E K C J A , W A R S Z T A T Y i S K Ł A D

C z e r n i a k o w s k a 205-207 Tel. 292-42, 175-32

B I U R O :

J e r o z o l i m s k a 14

Tel. 213-69 M . M a l i c k a i Z. Sawan przy swej Tatrze

Dwie mistrzynie

(D o k o ń c ze n ie ).

Nagle try b u n y z a d rż a ły tak potężnie, że spłoszone p ogotow ie sa p ersk ie rzu ciło się z gw oździam i i m łotkam i na ratu n e k .

E n tu z ja sty c z n y ry k tłum u, w ita ją c y dw ie w ch o d z ą c e n a boisko g w iazd y , p o k ry ł pisk dam y, k tórej n a m iejscach sto ją c y ch p rzy b ito 4 -calow y m gw oździem obcas do deski podłogi.

T ren in g się rozpoczął.

B y ł on dość jed n o stro n n y poniew aż k a ż ­ da z przeciw niczek u w ażała iza p u n k t honoru nie odbijać p o d a w a n y c h jej piłek, b y tern nie w y ś w ia d c z y ć kołeżance przysłu g i.

P o kilku m inutach tak ieg o tren in g u sędzia w y lo so w a ł stro n y i m ecz ro zp o czął się s e rw i­

sem pani Jadzieńskiej.

Nie b ędziem y się s ta ra li o p isy w a ć do­

kładnie p rzeb ieg u m eczu. O d sy ła m y tu c z y ­

telnika do sp ra w o zd a n ia fachow ego, w k tó ry m piłka po piłce jest dokładnie opisana.

Żadne spotkanie, n a w e t pan n y W illsó w n y z p a n n ą Lemglenżanką nie m ogło dać widzom tak n iesły c h an y c h emocji.

K ażda z pań w y g ry w a ła sw ój se rw is po­

n iew aż p rze c iw n ic z k a nie ch ciała w cale odbi­

jać piłek.

S e ta pierw szeg o w y g ra ła 6 : 4 p. Jadzień- sk a na c z te re c h duble foultach sw ej p rz e c iw ­ niczki.

Set drugi rów nież 6 : 4 w y g ra ła p. W an - dulska iden ty cznym sposobem .

W trzecim secie, k tó ry p o c z ątk o w o szedł do stan u 4 :4 tym sam ym sposobem , n a stą p i­

ła p ew n a zm iana.

P a n i W an d u isk a, speszo n a p raw d o p o d o b ­ nie błędoeim orzeczeniem sędziego 1'imjowego (ach! ci sędziow ie linjow i!) odbiła s e rw iso w ą piłkę przeciw n iczki i oto ku n iesły ch an em u zdziw ieniu w idzó w piłka zacz ę ła w ę d ro w a ć

(15)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N 1 S P O L S K I 13

W idok' stadjiołiiu olim pijski ego w Los A ngelos, w y b u d o w an eg o k o sztem 450.000 doi., a m o g ą c e g o pom ieścić 140.000 osób.

z pola na pole, p laso w an a niem iłosiernie, ści­

n a n a z dzikiem o k ru cieństw em , broń Boże, jed n ak nie zab ijan a; w ę d ro w a ła niezm ordo­

w an ie z lmji n a Minję. P rz e s z ła już ra z y pięć­

dziesiąt, sto, sto p ięćd ziesiąt i tak dalej... bez końca...

Z ap ad ał zm rok. W id z ó w o g a rn ę ła n ie ­ pew ność, „a co będzie, Jeżeli g ra się nie skoń- c z y ? “.

Z w ie ż y sędziow skiej dobiegł stłum iony głos „ g u b e rn a to ra 11 sekcji tennlsow ej, k tó ry telefonicznie z a p y ty w a ł siedzącego na drugim końcu d ru tu słynnego suflera w sz y stk ic h sę ­ dziów n aczelnych „panie Janie, co się robi w takicih ra z a c h ? 11 lecz i ten w ybitny znaw ca teorji, ten m inister tennisu b y ł bezsilny.

Z rob iło się zupełnie ciem no. G d y b y nie b lask dw uch ty się c y łysin — g ra b y ła b y n ie : m ożliw a.

S ły c h a ć b yło tylk o ciężki oddech g ra ją ­ cy ch i p ok lepy w anie szyi sędziego g ry , k tó re ­

go pop ularny nasz m a sa ż y sta siedząc za nim z ty łu n a try b u n c e u siło w ał doprow ad zić do stanu, um ożliw iającego kręcen ie g ło w ą.

P iłk a nielitościw ie b ita rak ietam i trą c a się o ołow iane linje, zacz ę ła się zw olna ro z ż a ­ rzać. Ś w ieciła już tak jasno, że całe boisko b y ­ ło ośw ietlone p ra w ie jak w dzień.

Nagle zaczep iła o sia tk ę ; chw ilkę trz e p o ­ ta ła się n a niej n ie z d e c y d o w a n a , a potem za­

paliła się jasny m płom ieniem i w p o staci po­

piołu o p ad ła n a obie s tro n y siatki.

T łum zam arł w oczekiw aniu.

S ędzia naczelny, p o siad ający p rzecież nie lada dyplo m aty czn e zdolności w s ta ł i z p e w ­ nym w ysiłkiem r z e k ł : „ p rz e ry w a m grę, w y ­ nik m eczu u w ażam 1 za n ie ro z strz y g n ię ty ".

Obie zaw odniczki leż a ły na placu, a sztab le k a rz y z trudem d o p ro w a d z ał je do p rzy to m ­ ności.

K om isja sp o rto w a po krótk iej n arad zie orzekła, że obie panie sta n o w ią zupełnie rów -

(16)

14 L A W N - T E N N I S P O L S K I Nr. 3-4

T re n e r P ia a .

ne siły, a w obec teg o na n ajb liższy ch s p o tk a ­ niach m ięd z y p ań stw o w y ch kobiecych, k tó re ro ze g ra n e zo stan ą za c z te ry dni, obie g ra ć b ę­

dą i w g rac h p ojed y n czy ch i w grze podw ójnej.

P e w n ą k o n stern ację w y w o ła ło ty lk o o rz e ­ czenie znanego d o k to ra i v ic e d y re k to ra , że żadna z pań ze w zględu na g ro ź n y stan zd ro ­ w ia przed u ływ em sześciu tygodni nic będzie m ogła b ra ć udziału w zaw o dach .

T łum y ro zch o d ziły się w posępnem m ilcze­

niu, pogotow ie odw oziło d o szp itali i do do­

m ów lżej i ciężej ran n y c h , bow iem zapom nie­

liśm y n apisać, że w chwili n a jw y ż sz e g o n a­

pięcia jedna z try b u n zlek k a ale sta n o w cz o się

zaw aliła. W ik u s

Z aw odow iec K areł Kożefuh (C zech o sło w acja) w akcji.

Z aw o d o w cy R ich ter (N iem cy ) i K areł K ożeluh (C zech o ­ sło w a c ja ) w gro n ie p rz y ja c ió ł w P a ry ż u .

(17)

Nr. 3-4 L A W N - T E N N I S P O L S K I 15

D a v i i3 - C U p 1 9 3 0 r O k u .

1 koło do 6 maja

c 2 koło do 18 m aja Czechosłowacja

i t r e f a e u r

3 koło do 9 czerwca Czechosłowacja

o p e j s k a

P ó łfin a ły do 20 czerw ca

Finał do 13 lipca

D anja 3 : 2 Czechosłowacja

H olandja H ołandja 3 : 2

Grecja

Finlandja Indie

4 : 1

Japonja

Ind je 3 : 2 Japonja 3 : 2

Japonja W ęgry

Japonja 3 : 2

5 : 0

Japonja Jugosław ja

S zw ecja

Jugosław ja

5 : 0 H iszpanja

4 : 1

Belgja H iszpan)a

H iszpanja 4 : I

4 : 1

Italja A ustrałja

Szw ajcarja

A ustrałja

5 : 0 Austrałja

3 : 2

M onako Irlandja

Irlandja 4 : 1

4 : 1

A u stra lia Polska

Rum unja

Polska

3 : 2 A nglja

4 : 1

Niem cy A nglja 5 : 0 Italja

A nglja 3 : 2

N orw egja A ustrja

3 : 2

Austrja 5 : 0 Ita lja

Italja Italja 3 : 2

E g ip t 5 : O

S t r e f a a m e r y k a ń s k a

1 runda P ó łfin a ły Finał

M eksyk M eksyk

Kuba W. O. U. S. A.

Kanada U. S. A. 5 : 0

U. S. A. 5 : 0

Finał m iędzynarodow y USA — W łoch y 4 : 1 .

Alison (U S A ) — S tefa n i 4:6, 7:9, 6:4, 8:6, 10:8. L o tt (U S A ) — M orpurgo 3:6, 9:7, 10:8, 6:3.

Alison, R y a n (U S A ) — M orpurgo, Gaslini 5:7, L o t t — Stefani 6:3, 6:1, 6:3.

6:2, 6:4, 1:6, 6:3. M orpurgo — Alison 7:5, 6:2, 5:7, 6:4 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

oraz proszone sa o iaknajbardziej usilna propagandę, mająca na celu pom nożenie prenum eratorów tego czasopism a.. Od dawna odczuć sie daw ał brak organu,

Taki stan rzeczy sprawia, że szerszy ogół, który może czerpać wiadomości o tennisie tylko z prasy lub rozmowy z graczami, pozbawiony jest często

LAYVN TENN IS POLSKI

Wyznaczyć cztery liczby, z których 3 pierwsze tworzą ciąg geometryczny, 3 ostatnie ciąg arytme- tyczny oraz suma wyrazów skrajnych wynosi 14, zaś środkowych

Niech punkt I będzie środkiem okręgu wpisanego w trójkąt ABC, zaś D, E, F niech będą punktami przecięcia dwusiecznych kątów A, B, C trójkąta ABC odpowiednio z bokami BC, AC

T rzeciem w reszcie niedom aganiem , mniej dotkliw em naogół, lecz już całkiem powszech- nem, jest b rak planow ości w inform ow aniu o law n-tennisie... Nie

Znajdź estymatory współczynników równania Orda dla danych Bortkiewicza i Listy Federalistów, stosując estymatory regresji ważonej.. Dla danych Listy Federalistów wybierz

Metodą zgadywania można sprawdzić, że x 2 jest całkowite dla m  {-1, 0, 2, 3}, ale czy to już wszystkie dobre wartości m!. Sprawdzanie „na piechotę” wydaje