• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza, 2011, kwiecień, nr 82

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza, 2011, kwiecień, nr 82"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Piątek 8 kwietnia 2011

I www.gp24.pl I redaktor wydania: Piotr Pekhert ROKV • ISSN 0137-9526 • Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 75.421 egz. nr 82(1291) 2,20 zł (; 8% VAT]

Śpimy na gazie. Będzie boom

SUROWCE Gazu łupkowego może Polsce starczyć na 300 lat. Tylko na Pomorzu znajduje się go ponad 3,65 biliona metrów sześciennych - wynika z najnowszego raportu Departamentu Energii USA.

Zbigniew Marecki

&igniew.marecki@mediareqionalne.pl

A

utorzy raportu o per­

spektywach gazu łup­

kowego na świecie twierdzą, że w naszym kraju znajduje się 22,43 biliona me­

trów sześciennych tego su­

rowca, z czego ok. 5,29 bln na­

daje się do wydobycia. Poza Pomorzem (odwierty prowa­

dzone były również w regionie słupskim - koło Ustki, Lęborka i pod Bytowem) duże złoża gazu łupkowego wska­

zano także w regionie lubel­

skim (1,25 bln m sześciennych) i na Podlasiu (0,4 bln m sze­

ściennych). Również pod War­

szawą odkryto formacje skalne, w których może być gaz łupkowy, ale stolicy i te­

renów do niej przylegających nie obejmuje program poszu­

kiwania i wydobycia.

Amerykanie twierdzą, że w 32 krajach odkryto blisko siedem razy więcej opłacalnego w wydobyciu gazu łupkowego niż w USA. Zlokalizowane tam jego zasoby szaciye się na 163 biliony metrów sześciennych, czyli sześć razy więcej niż po­

twierdzane zasotiy gazu natu­

ralnego. Według raportu naj­

większe złoża mieszczą się w Chinach, a duże - w Argen-

s Oświata

Maluch płaci

Do podziału jest 40 milionów zł na całą Polskę na utworzenie dodatko­

wych miejsc w żłobkach.

9 7 7 0 1 3 9 5 2 7 5 6

I

Wiertnią Wytowno I koło Ustki. Tu gazu łupkowego szukała amerykańska firma Saponis Investments. Prace wydobywcze próbek do analizy rozpoczęły się w dragi dzień świąt Bożego Narodzenia i skończyły w polowie lutego tego roku.

tynie, Meksyku, Afryce Połu­

dniowej i Kanadzie. Kolejne kraje bogate w gaz łupkowy to:

Libia, Algieria, Francja i Polska. W każdym z tych

krajów można eksploatować gaz łupkowy przy użyciu ist­

niejących technologii.

Amerykański portal poświę­

cony cenom ropy oilprice.com

pisze, że jeśli polskie zasoby gazu łupkowego okażą się tak duże, jak to jest przewidywane, nasz kraj w ciągu kilku lat może zostać eksporterem gazu.

Fot Łukasz Capar

Eksperci sądzą jednak, że wąskim gardłem może okazać się o wiele mniejsza niż w USA dostępność wież wiertniczych, doświadczonych inżynierów i

geologów. W ocenie portalu po­

czątkowo przeszkody związane z wydobyciem gazu niekon­

wencjonalnego mogą wynikać też z gęstości zaludnienia, pro­

testów społecznych oraz usy­

tuowania warstw gazu łupko­

wego na większej głębokości niż w USA, bo podwyższy to zużycie wody niezbędnej do jego wydobycia.

Struktura geologiczna Polski jest podobna do wy­

stępującej w USA. Dlatego amerykańskie firmy interesują się licencjami wydobywczymi w naszym kraju. Wg oilprice.com produkcja gazu łupkowego w Polsce na skalę komercyjną mogłaby się roz­

począć już za dwa, trzy lata, ale znaczące wydobycie osią­

gnęłaby za lat 7-10. Z kolei Jerzy Nawrocki, dyrektor Pań­

stwowego Instytutu Geologicz­

nego, uważa, że pierwsze wia­

rygodne szacunki zasobów gazu łupkowego w północnej Polsce powstaną w kwietniu, a pod koniec roku poznamy dane dla całej Polski. •

(PAP) ZDJĘCIA Z POSZUKIWAŃ GAZU#

www.gp24.pl/fotogalerie Q PODYSKUTUJ NA FORUM M www.gp24.pl/forum C a

R E K L A M A

N O R D

LUXURY SHOES

sobota 10.00-18.00 niedziela 9.00-16.00

szczegóły na str. xx

iSS

D z i ś z Głosem TELEPROGRAM

stacje 33

Koniec loterii. Losujemy mieszkania

Dziś w Szczecinie, jutro w Koszalinie

s t r . 4

Do Rzymu przyjedzie miliom

1 maja Jan Paweł II zostanie beatyfikowany.

P

Rocznica smoleńskiej

GŁOS Środkowego POMORZX

(2)

wy jarzenia

piątek 8 kwietnia 2011 r. Głos Pomorza www gp24.pl

Sprawdzian szóstoklasisty w Szkole Podstawowej nr 7 w Słupsku. Zobacz zdjęcia na

www.gp24.pl/fotoqalefie

Krótki film o zabijaniu.

Echa brutalnego mordu Anity.

PO TRAGEDII Dwaj młodzi filmowcy zbierają informacje o sprawie zamordowania 17-letniej Anity Brudzikowskiej.

W swoim filmie chcą opowiedzieć historię zupełnie innej dziewczyny, ale szukają inspiracji w słupskiej tragedii.

Bogumiła Rzeczkowska

bogumila.rzeakowska@mediaregionalne.pl

28 maja 2010 roku działając wspólnie i w porozumieniu, chcąc pozbawić życia Anitę Brudzikowską, użyli wobec niej przemocy w ten sposób, że Jonatan. G. zaciskał przewód wokół szyi Anity, zaś Magda­

lena Ł. zatykała jej ręką usta, po czym przytrzymywała za nadgarstki. Następnie założyli pokrzywdzonej na głowę worek foliowy, czym doprowadzili do zgonu - tak przed miesiącem brzmiał wyrok ogłoszony przez Sad Okręgowy w Słupsku.

Oskarżeni o zabójstwo kole­

żanki nastolatkowie dostali po 25 lat więzienia.

Ta tragiczna historia wstrząsnęła naszym regionem, dotarła do wielu zakątków Polski, a ostatnio zaintereso­

wała młodych filmowców. Łu­

kasz Ludkowski, absolwent Krakowskiej Szkoły Scenariu­

szowej, i Bartłomiej Żmuda, student Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi planują realizację filmu, którego te­

matem będą losy trzech nasto­

latków. Podobnie jak w przy­

padku przyjaciół (do pewnego momentu) słupskich - two-

N E K R 0 L 0 G / K

Proces o zabójstwo Anity przed słupskim Sądem Okręgowym. Na zdjęciu Jonatan G., który ze wspólniczką mordu-Magdaleną Ł otrzymał karę 25 lat pozbawienia wolności.

rżących trójkąt. Jednak młodzi twórcy zastrzegają, że historia, którą tworzą, nie będzie od­

zwierciedleniem tragedii z pia- skuli.

- Szukamy inspiracji, mo­

tywów działania bohaterów,

aspektów psychologicznych.

To, co wydarzyło się w Słupsku, jest po prostu smutne - mówią Łukasz Ludkowski i Bartłomiej Żmuda. - To będzie klikudziesięciominutowy szkolny film, etiuda. Planu­

f o t Łukasz Capar

jemy zakończyć pisanie scena­

riusza do sierpnia. W kwietniu następnego roku rozpoczną się zdjęcia.

Filmowcy poznali się w czasie realizacji pierwszego projektu - filmu „Barbakan".

Była to praca licencjacka stu­

denta łódzkiej filmówki. Teraz postanowili wyruszyć w Polskę, by dotrzeć do miejsc i ludzi, którzy mogą być dla nich inspiracją. Także w innych miastach, gdzie młodym lu­

dziom przyszło się zmagać z najtrudniejszymi sprawami, rozgrywającymi się na granicy miłości, życia i śmierci.

W Słupsku i okolicach fil­

mowcy rozmawiają z osobami, które mogą być cennym źródłem informacji przy dokumento­

waniu obrazu. Czytają artykuły prasowe, oglądają zdjęcia i filmy z procesu nastolatków.

Jednak podkreślają, że akcja ich filmu na pewno nie będzie się toczyła w Słupsku.

Zdjęcia będą kręcone w Nysie.

- To moje rodzinne miasto, które najlepiej znam i tam najłatwiej będzie mi pracować

— mówi Bartłomiej Żmuda.

Bohaterka ich filmu to na­

stoletnia biegaczka, która pra­

gnie wygrać mistrzostwa Polski, ale marzeń swoich nigdy nie osiągnie. Przeszkodzi jej w tym śmierć. Bo dziew­

czyna, podobnie jak Anita, znajdzie się w trójkącie uczuć.

Co dalej? Na to pytanie od­

powie scenariusz. Bo to dopiero wstępne plany twórców.

Bartłomiej Żmuda i Łukasz Ludkowski nie ukrywają swo­

jego zainteresowania słup­

skimi motywami. Pytają o szczegóły historii i opinie na temat motywów zbrodni.

W 1999 roku inna słupska tragedia stała się tematem fil-j mowym. Reżyserem filmu

„Zabij ich wszystkich" i au­

torem scenariusza był Prze­

mysław Wojcieszek, który akcję umieścił w mieście W czasie zamieszek, które zaczęły się po zabiciu przez policjanta nastoletniego kibica. Jednego ri>

bohaterów zagrał Robert Go­

nera. Film zdobył Grand Pri%

w 1999 roku w Zielonej Górze na Festiwalu Amatorskich Filmów Fabularnych „Kino poza kinem". Nie opowiadał jednak wprost o Przemku Czai Zamieszki były tłem. Prawdo­

podobnie też tak będzie w hi­

storii biegaczki. Być może młoda dziewczyna, bohaterka obrazu z drugiego końca Polski, komuś przypomni Anitę, z ciekawością wypatru­

jącą życia nastolatkę z ulicy Kołłątaja. •

25 LAT ZA MORDERSTWO ANITY W SŁUPSKU. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ROZPRAWY NA www.gp24.pl/fotogalerie

Wyrazy współczucia z powodu śmierci Ojca i Teścia

dia Beaty i Tadeusza Frąckowskich

składają pracownicy

Zespołu Szkół w Jezierzycach

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 05.04.20lir.

odszedł od nas Nasz ukochany Tatuś, Teść, Dziadziuś, Pradziadek

major rezerwy

HIERONIM LERNATOWICZ

Msza święta odprawiona zostanie w sobotę 09 kwietnia o godz. 10.00 w Kościele Św. Jacka w Słupsku.

Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w dniu 09.04.201 lr. w kaplicy

na Starym Cmentarzu w Słupsku o godz. 11.20.

Wyprowadzenie do miejsca spoczynku o godz. 11.50.

Pogrążona w smutku Rodzina

Deszcz przeszkadza drogowcom

Dwa dni później niż na po­

czątku zakładano zakończy się gruntowny remont ulicy Hen­

ryka Pobożnego w Słupsku.

Zamknięta wczoraj dla ruchu nawierzchnia ma zostać od­

dana do użytku dzisiaj. Także dzisiaj drogowcy mają łatać dziury w ulicach: Zygmunta Augusta, Chodkiewicza, Pi­

łsudskiego. W sobotę i w nie­

dzielę drogowcy nie będą pra­

cować. W poniedziałek zajmą się dziurami na Armii Kra­

jowej, Bogusława X i Grota-Ro- weckiego. - Remonty miały się zakończyć wcześniej, ale w pra­

cach przeszkadzał deszcz, który padał od kilku dni - mówi Andrzej Szczoczarz z Za­

rządu Dróg Miejskich w Słupsku. W minioną środę, również z

poślizgiem, udało się skończyć remont al. Sienkiewicza. Wy­

konawcy najpierw wycięli dziury w asfalcie i odjechali.

Nie pojawiali się przez kilka dni. Drogowcy mieli wylać nową masę bitumiczną w po­

niedziałek, ale nie dopisała po­

goda. A we wtorek doszło do

awarii jednego z urządzeń. (MAP) Prace na ulicy Henryka Pobożnego w Słupsku, którą zamknięto wczoraj dla ruchu samochodów. Z nową nawierzchnią ma zostać oddana do użytku dzisiaj.

(3)

Hapiszhibatowddłmi Marcin

Bamowski

mardn.bamowski@inediareqionalne.pl

598488124

w god; 8.30-16.00

wydarzenia

w w w ip24.pl Głos Pomorza piątek 8 kwietnia 2011j

Maluch płaci na maluchy

OŚWIATA Do podziału jest 40 milionów złotych na utworzenie dodatkowych miejsc w żłobkach. Mogą się o nie ubiegać gminy, które nie są w stanie przyjąć wszystkich dzieci. Tak jest między innymi w Słupsku i w Ustce.

Magdalena Olechnowicz

magdalena.olechnowia@mediaregionalne.pl

Do 20 kwietnia można składać oferty w ramach re­

sortowego programu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do trzech lat „Ma­

luch". W 2011 roku przezna­

czono na ten cel 40 min zł. Nie­

stety, nie na województwo pomorskie, ale na całą Polskę.

- Jest jednak dobra wiado­

mość, bo program będzie reali­

zowany przez trzy lata. W 2012 roku Ministerstwo Pracy i Po­

lityki Społecznej zamierza przeznaczyć na ten cel kolejne 60 milionów, a w 2013 - 90 min zł - podkreśla Roman Nowak, rzecznik prasowy Po­

morskiego Urzędu Wojewódz­

kiego w Gdańsku.

Na dofinansowanie liczyć mogą działania na rzecz roz­

woju infrastruktury żłobków, klubów dziecięcych i dziennych opiekunów, bo takie formy do­

puszcza nowa ustawa. - Przy­

znane środki mogą być wyko­

rzystane na wyposażenie oraz prace wykończeniowe w loka­

lach, w których powstaną nowe miejsca dla dzieci. Możliwe jest również ich przeznaczenie na adaptację istniejących bu­

dynków lub budowę oraz zakup nowych lokali - mówi

Jedyny żłobek w Ustce ma 70 miejsc. - Chętnych jest co roku co najmniej setka - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy usteckiego UM. folŁuka=capar Oferty

Należy je składać w sekretariacie Wydziału Polityki Społecznej Po­

morskiego Urzędu Wojewódz­

kiego, ul. Okopowa 21/27,80- 810 Gdańsk (pok. 60), osobiście w godzinach pracy Urzędu tj. 7.45- 15.45 lub przesyłając listem pole­

conym z dopiskiem „Oferta na konkurs Maluch 2011". Dodat­

kowo należy przesłać ofertę w formie elektronicznej na adres e- mail: wps-

maluch@gdansk.uw.gov.pl. Do­

datkowo załącznik „Syntetyczna informacja o ofercie" należy prze­

słać również na adres e-mail:

Lech.Pawlak@mpips.gov.pl. In­

formacje na temat programu, wzorów dokumentów oraz pro­

cedury składania wniosków do­

stępne są na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Spo­

łecznej - www.mpips.gov.pl.

Roman Nowak. - Projekt prze­

widuje, że w ciągu trzech lat przybędzie około 41 tysięcy miejsc w instytucjach opieki nad małymi dziećmi - dodaje.

O dotację ubiegać się mogą jednostki samorządu teryto­

rialnego szczebla gminnego. To dobra Wiadomość m.in. dla Ustki i Słupska.

- W Ustce jest tylko jeden żłobek, w którym jest 70

miejsc. Chętnych jest co roku co najmniej setka - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu miasta w Ustce. - To świeża sprawa i nie ma jeszcze decyzji, ale najprawdopodob­

niej będziemy się ubiegać o środki na modernizację na­

szego żłobka.

Podobnie jest w Słupsku. W trzech miejskich żłobkach jest 235 miejsc. Nabór do nich roz­

począł się 1 kwietnia i potrwa do końca miesiąca. Wiadomo, że - jak co roku - miejsc za­

braknie . W zeszłym roku na lo­

dzie zostało 170 maluchów.

Tymczasem nie wiadomo, czy miasto wystąpi o dotację.

- Projekt wyraźnie mówi, że pieniądze mają być przezna­

czone na, tworzenie nowych miejsc. Trzeba więc mieć lokal i projekt techniczny. Być może

skorzystamy z tej możliwości w późniejszym terminie. Póki co jest bardzo dużo osób zain­

teresowanych otwieraniem prywatnych żłobków i liczymy, że rozwiążą one w tym roku problem z brakiem miejsc w żłobkach miejskich - mówi Małgorzata JarystdW z wy­

działu zdrowia i opieki spo­

łecznej w Słupsku.

W przypadku tworzenia

żłobków można liczyć na dofi­

nansowanie do nawet 70 pro­

cent wartości przedstawionego kosztorysu, ale nie więcej niż 440 tys. zł. W przypadku klubów dziecięcych - udział pa­

ństwa może wynieść do 70 pro­

cent, ale nie więcej niż 255 tys.

zł, a w przypadku dziennych opiekunów - do 50 procent, ale nie więcej niż 10 tys. zł. •

Masakra w mieszkaniu przy ulicy Lelewela w Słupsku umorzona

ŚLEDZTWO Słupska Prokuratura Rejonowa umorzyła sprawę rozboju i spowodowania śmiertelnych obrażeń u Zenona Sz. Nie udało się wykryć sprawców.

W nocy z 23 na 24 kwietnia 2010 do dyżurnego słupskiej komendy zadzwoniła miesz­

kanka bloku przy ulicy Lele­

wela. Kobietę zaniepokoiły od­

głosy bijatyki dochodzące z mieszkania jej sąsiada.

Policjanci, którzy przyje­

chali na miejsce, w przedpo­

koju mieszkania znaleźli le­

żącego mężczyznę. Lekarz

stwierdził, że mężczyzna nie żyje.

Przyczyną śmierci były cię­

żkie obrażenia ciała, zwłaszcza głowy. Ofiara - samotnie mieszkający 57-letni Zenon Sz.

- zmarła od bicia pięściami, uderzania głową o podłogę, ko­

pania, silnego uciskania klatki piersiowej, najprawdopodob­

niej duszenia, uciskania

twarzy i klatki piersiowej aż do złamania żeber.

Śledczy ustalili, że mężczyzna był bardzo towa­

rzyski i często odwiedzali go różni znajomi. Część osób, które wtedy gościł, udało się ustalić. Kim byli bandyci - nie wiadomo. Z mieszkania zginęło około tysiąca złotych, które Zenon Sz. wybrał tamtego dnia

z banku. Badania daktylosko- pijne, śladów biologicznych i analiza połączeń telefonicz­

nych nie przyniosły efektów.

Policja zwróciła się o pomoc do telewizji. Sprawę pokazano w programie 997. Również bez skutku.

- Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła sprawę z powodu niewykrycia sprawcy

lub sprawców - informuje Jacek Korycki, rzecznik słup­

skiej Prokuratury Okręgowej.

- Śledztwo trwało prawie rok.

Zostało wszczęte w sprawie rozboju i spowodowania śmier­

telnych obrażeń. Wykonano wiele czynności procesowych jak i pozaprocesowych, wyty­

powano określone osoby, ale zebrane dowody były niewy­

starczające do przedstawienia im zarzutu popełnienia prze­

stępstwa - dodaje rzecznik.

- Jednak sprawa nadal pozo­

staje w kręgu zainteresowania organów ścigania i w przy­

padku ujawnienia w przy­

szłości nowych, istotnych do­

wodów śledztwo zostanie podjęte.

BOGUMIŁA RZECZKOWSKA

Od poniedziałku więcej za bilety.

W maju ceny znów pójdą w górę.

KOMUNIKACJI Zmieniają się ceny biletów słupskiego PKS. Drożeją połączenia dalekobieżne oraz linie miejscowe. To efekt rosnących cen paliwa - tłumaczy przewoźnik.

Od poniedziałku, 11 kwietnia, ceny biletów autobu­

sowych wzrosną na wybranych trasach PKS w gminie Słupsk.

9 1 0 groszy wyższe będą ceny biletów jednorazowych, a bi­

lety miesięczne o 5-6 zł.

Na przykład na terenie Słupska bilet jednorazowy kosztuje obecnie 2,20 zł (będzie kosztował 2,30), z Siemienie, Jezierzyc, Grąsina do Słupska bilet jednorazowy kosztuje teraz 3,30 zł (będzie 3,40 zł). Od 1 maja obowiązywać

będą także nowe ceny biletów na połączenia dalekobieżne na trasie Ustka-Łódź-Kraków-Za- kopane. Zwiększą się one o około siedem procent.

Bilet ze Słupska do Zakopa­

nego kosztuje obecnie 105 zł, a będzie kosztował 110 zł.

Ostatnia zmiana cen biletów na trasach, które obecnie pod­

rożeją, miała miejsce 'ponad cztery miesiące temu. Słupski przewoźnik nie wyklucza, że to niejedyne zmiany cen biletów w tym roku. - Podwyżki cen

biletów to efekt rosnących cen paliw, które są głównym kosztem naszej działalności - mówi Łukasz Wójcik, rzecznik prasowy słupskiego PKS. - Jeżeli ceny paliw zma­

leją, to my również obniżymy ceny biletów.

Nowy cennik biletów PKS można znaleźć na stronie in­

ternetowej www.pks.slupek.pl.

(MAP)

PODYSKUTUJ NA FORUM www.gp24.pi/forvm

i

Od jutra w,,Głosie"

A w poradniku: '

E . . napiszemy o prawnych zasadach ubiegania się o bezpłatne skierowanie na wypoczynek oraz przedstawimy listę chorób, które kwalifikują się do leczenia sanatoryjnego

• w : - ' - gdzie leczyć poszczególne schorzenia, kiedy jechać w góry, a kiedy nad morze

I » , - gdzie i na jakich zasadach pojechać do sanatorium z dzieckiem

- sanatorium w weekend, jak szybko podreperować swoje zdrowie, jakie zabiegi wybrać i ile one kosztują

- relacja z dyżuru eksperta z NFZ oraz mapa najpopularniejszych miejsc sanatoryjnych w naszym regionie i w Polsce.

UWM& w pentałziaMi od godz. 11 do 1230dyżur telefoniczny w „Glosie* zinhhkm tp*ij#fyzNRiw1*m#, jak aę starać

TEL 598488124

ummm

(4)

s # # i+rm

y l Szukasz okazji do tańszych

d j f J e F l l l l I B

zakupów? Tam możesz

znaleźć wyjątkowe okazje

piątek 8 kwietnia 2011 r. wwwjweetdeal.pl

Euro - teraz się go boimy

BADANIE OPINII Aż 60 procent Polaków jest przeciw przyjęciu przez nasz kraj wspólnej waluty europejskiej. Najmniej jej zwolenników jest wśród osób starszych. Nie lękają się m.in. osoby lepiej sytuowane. To najnowsze dane.

Tylko 32 proc. Polaków opo­

wiada się za przyjęciem przez nasz kraj europejskiej waluty, a przeciwnego zdania jest 60 proc. badanych - głosi opubliko­

wany wczoraj sondaż Centrum Badania Opinii Społecznej.

Według badania 8 proc. re­

spondentów nie ma zdania na ten temat.

Autorzy sondażu podkre­

ślają, że zwolennikami przyjęcia przez Polskę euro są częściej osoby z wyższym wykształce­

niem oraz - jak wyjaśniają - względnie dobrze sytuowane.

Chodzi m.in. o kadrę kierow­

niczą oraz inteligencję. Również osoby od 25. do 34. roku życia oraz mieszkańcy dużych, ponad- półmilionowych miast opowia­

dają się częściej za wejściem na­

szego kraju do strefy euro.

Z badania wynika, że naj­

mniej zwolenników euro wystę­

puje wśród osób starszych, w wieku powyżej 65 lat, miesz­

kańców wsi i małych miast, osób z podstawowym wykształceniem i zasadniczym zawodowym oraz określających swoją sytuację ma- terialnąjako złą, mm: rolników, rencistów i emerytów.

(PAP)

Zdaniem eksperta

Prof. Dariusz Zarzecki

ekonomista, Uniwersytet Szczeciński

Zmiana

nastawienia do euro powodowana jest przede wszystkim proble­

mami krajów strefy euro:

Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Irlandii. W kolejce są już Włochy. Społeczeństwa tych państw mocno oberwały, w efekcie zatrzęsło całą strefą.

Dlatego nasze skojarzenia już nie są tylko pozytywne. Ale to nie jedyny powód. Ponieważ już wiemy, że nie ma szans na szybką ścieżkę wejścia Polski do strefy z powodów makroekonomicznych, niemożności spełnienia kry­

teriów, nie ma też medialnej

europropagandy. Media już nie przekonują, nie wskazują korzyści, zrobiło się cicho wokół europejskiej waluty. Ta neutralność ma znaczenie.

Jednak powinniśmy zmierzać w sposób naturalny do strefy.

Kraje, które wspólną walutę przyjęły, wskazują znacznie więcej pozytywów.

Najważniejszym jest fakt, że znika ryzyko kursowe. To bardzo ważny argument, bo spekulacyjne ataki na walutę

nie wchodzą wówczas w grę.

To korzyść dla przedsiębiorców, eksporterów, importerów i dla Kowalskiego. Ryzyko kursowe to kluczowa sprawa, przy jakimś drastycznym osłabieniu złotego, może zachwiać nawet całym systemem finansowym państwa. Może spowodować nieopłacalność kredytów, a to z kolei problemy banków itd.

Lekcję z takiego kryzysu niedawno przerabialiśmy.

NOT. (FIT)

Postępowanie w sprawie afery hazardowej zostało umorzone przez prokuraturę

WARSZAWA Śledczy nie znaleźli wystarczających danych wskazujących na przestępstwo. W części wątków - jak wskazali prokuratorzy - do przestępstw w ogóle nie doszło.

Warszawska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo dotyczące tzw. afery hazar­

dowej.

- Prawda się obroniła, oczyszczono mnie z fałszywych zarzutów, nie mogło być ina­

czej, bo nigdy nie wywierałem żadnych nacisków na urzęd­

ników i funkcjonariuszy pu­

blicznych - tak Zbigniew Chle­

bowski, były szef klubu PO skomentował umorzenie śledztwa w sprawie tzw. afery hazardowej. - Zawsze dbałem o to, aby przyjmowane przez parlament rozwiązania prawne były dobre dla ogółu społeczeń­

stwa, a nie dla określonych grup biznesowych czy zawodo­

wych.

Prokuratura badała cztery wątki sprawy: niedopełnienia obowiązków przez funkcjona­

riuszy publicznych w czasie prac nad ustawą o grach i za­

kładach wzajemnych; podejmo­

wania się pośrednictwa w za­

łatwieniu sprawy w ramach prac nad tą ustawą, udzielenia lub obietnicy udzielenia ko­

rzyści majątkowej lub osobistej w zamian za takie pośred­

nictwo oraz rekomendowanie przez Ministerstwo Sportu i Turystyki kandydata! na

- W śledztwie wykonaliśmy wszystkie zaplanowane czynności zmierzające do odtworzenia okoliczności i przebiegu zdarzeń z udziałem wszystkich osób objętych zawiadomieniem o podejrzeniu przestępstwa - zapewnia prokurator Arkadiusz Buśkiewkz. Fot PAP/Bartłom^zborowsu

członka zarządu Totalizatora Sportowego. Wszystkie umo­

rzyła.

- W naszym systemie prawnym prokurator stawiając zarzuty bierze na siebie ciężar dowodów, czyli musi w sposób kategoryczny udowodnić sta­

wiany zarzut - mówi prok. Ar­

kadiusz Buśkiewicz, jeden ze śledczych zajmujących się sprawą.

Buśkiewicz uzasadniając de­

cyzję prokuratury zaznaczył, że w tym postępowaniu istnieje możliwość - jak to określił - in­

nych wersji zdarzeń, których nie sposób obalić, tak, by sąd

podzielił stanowisko prokura­

tora.

Tzw. afera hazardowa wy­

buchła na początku paździer­

nika 2009 roku, po publikacji

„Rzeczpospolitej", która ujaw­

niła materiały CBA Z mate­

riałów tych wynikało, że ów­

czesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny mini­

ster sportu Mirosław Drze­

wiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie ha­

zardowej działać na rzecz biz­

nesmenów z branży hazar­

dowej. Obaj zaprzeczali temu, ale stracili stanowiska.

(PAP)

Koniec loterii. Losujemy mieszkania,

W piątek w Szczecinie, w sobotę w Koszalinie

R E K L A M A

Dzisiaj zaczynamy lo­

sować mieszkania.

Na te dni czekaliśmy od wielu miesięcy. Dla naszych Czytelników piątek i sobota będą bardzo emocjonujące.

Przeprowadzimy losowanie mieszkań w loterii „Do wy­

grania dwa mieszkania".

Już dzisiaj o godzinie 16 w redakcji „Głosu" przy ulicy Nowy Rynek 3 w Szczecinie wylosujemy mieszkanie w kompleksie

„Cztery Ogrody" położonym na szczecińskim War- szewie. Jego właścicielem zostanie jeden z naszych Czytelników.

W sobotę uszczęśliwimy kolejnego Czytelnika. Ktoś na

pewno wygra w loterii ponad 30-metrowe mieszkanie w Koszalinie znajdujące się przy ulicy Żytniej. Zapraszamy na losowanie o godzinie 13 do re­

dakcji przy ul. Mickiewicza 24 w Koszalinie.

Partnerami loterii „Do wygrania dwa mieszkania"

są Comfortime Developer i MAT-BET Sp. z o.o.

Chętnych zapraszamy na losowania, a wszystkim życzymy szczęścia!

(kus) RELACJI Z LOSOWANIA BĘDZIE MOŻNA OBEJRZEĆ NA ŻYWO NA

www.gk24.pl,www.gp24.pl,

www.gs24.pl

I

/ P ^ X D O w y g r a n i a

2 Mieszkania

LGHŚL

MuHiMultiz7.04zgodz.14 2,3,7,9,14,21,32,33,40,42,43,49, 53,57,58,62,63,64,68,72 Plus57 Multi Multi z 6.04 z godz. 22.15 3,9,13,19,22,27,30,39,42,49,52, 54,66,69,71,73,75,76,77,79 Plus 42

KURWWAIIJT

kurs średni zmiana EUR 3,9823 -0,42% • USD 2,7863 -0,44% CHF 3,0349 -0,49% A GBP 4,5515 -0,04% •

GŁOS

Dziennik Pomorza

Dyrektor zarządzający oddziału Piotr Grabowski

Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy

Przemysław Stefanowski Bogdan Stech (internet)

media

regionalne

Wydawca:

Media Regionalne Sp. z o.o.

ul Prosta 51,00-838 Warszawa Media Regionalne

ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin teł. 94 340 35 98, dnjkamia@mediaregionalne.pl

IZBA W Y D A W C Ó W

PRASY iHtfmilmmiT

Glos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24

75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512 redakcja.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl Glos Pomorza-www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 59 848 8100 fax 59 848 8104 tel. reklama 59 848 8101 redakqa.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3

71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax 9143 34 864 tel. reklama 914813392 redakqa.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl PRENUMERATA:

tel. 94 34 73 537

POZyCZKI D L A O S Ó B

B E Z Z D O L N O Ś C I K R E D y T O W y C H

— \ TAhZĆ DLA OSÓB ZE ZŁĄ HISTORIĄ W Blh

Co zyskujesz?

• Możliwość spłaty nawet do 30 lat.

• Komfort i bezpieczeństwo - działamy od 9 lat!

• Dla sektora MŚP bez zaświadczeń z ZUS i US Przy pożyczce 150 fys. z! miesięczna rata tylko 932 zt!

1

Przykładowa tabela raf na okres do 30 lat*

25 tys. zt rata 155,27 zt 75 tys. zt rata 465,80 zt 150 tys. zł rata 931,60 zt 300 tys. zt rata 1863,

z tel. stacjonarnych z teL komórkowych

INFOLINIE: 801 003 160 6 0 8 921 6 0 8

BIAŁYSTOK BIELSKO B I A Ł A BYDGOSZCZ B Y T O M CZĘSTOCHOWA GDAŃSK G L I W I C E KALISZ KATOWICE I KATOWICE I I KIELCE K R A K Ó W I K R A K Ó W I I KROSNO LUBIN k/Wroclawia LUBLIN ŁOMŻA ŁÓDŹ

85 6537060 33 8164346 52 3455123 32 7876109 34 3611475 58 3074316 32 2315611 62 7671009 32 2000434 32 7826060 41 3434711 12 4261081 12 4331035 13 4251343 76 8443302 81 5323237 86 2166111 42 6319370

N O W Y SĄCZ O L S Z T Y N OPOLE PŁOCK POZNAŃ RADOM RZESZÓW SIEDLCE SIERADZ SŁUPSK SZCZECIN Ś W I D N I C A T A R N Ó W W A R S Z A W A I W A R S Z A W A I I W R O C Ł A W ZAMOŚĆ

18 4145353 89 5321060 77 4022005 24 2623229 61 8352234 48 3623123 17 8621320 25 6440307 43 8225303 59 8485305 91 3594053 74 8519763 14 6277175 22 4360546 22 4203340 71 3428718 84 6392720

Na podstawie art 25 usL 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawadi pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.

zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w .Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.

wwwxłebrapozyezka.eorrupi

Wtfdtapo*l)thi**rtwyniHl7X»% - tost pofeanii OMfcloptnMM ł

(5)

Zastanawiasz się

nad zmianą samochodu?

Odwiedź naszą stronę

www.regiomoto.pl

Europa świat

piątek 8 kwietnia 20111

Nato uderzyło z powietrza

LIBIA Wczoraj nad stolicą kraju Trypolisem przeleciały samoloty i po chwili słychać było kilka eksplozji. Nato zbombardowało wcześniej siły wierne Muammarowi Kadafiemu wokół Misraty.

Jak podali świadkowie, do eksplozji w Trypolisie doszło wczoraj o godzinie 11.30. O bombardowaniu poinformo­

wała też telewizja Al-Dżazira, która nie sprecyzowała jednak, czy nalotu dokonały samoloty Nato i jakie cele zostały zbom­

bardowane. Według ageiicji in­

formacyjnej AFP do wybuchu doszło na przedmieściach sto­

licy.

Również wczoraj, siły lojalne wobec Muammara Kadafiego zbombardowały wjazd do pozo­

stającej w rękach rebeliantów Adżdabii na wschodzie kraju, o czym poinformował jeden z po­

wstańców.

- Ludzie się wycofali, bo siły Kadafiego ostrzelały bramę - powiedział rebeliant, który znajdował się ok. 3 k m od za­

chodniego wjazdu do miasta.

Korespondent agencji Reu­

ters Michael Georgy widział re­

beliantów uciekających z okolic zachodniego wejścia do miasta, gdzie mieli założony punkt kon­

trolny. Powiedział też, że słyszał z tego kierunku wybuchy.

wien czas jego zamknięcie.

Wczoraj o przeprowadzeniu śro­

dowego nalotu na stanowiska obrony przeciwlotniczej Kada­

fiego w rejonie Misraty i nieda­

leko Syrty przez samoloty fran­

cuskie z sił koalicyjnych poinformowało francuskie do­

wództwo.

(PAP)

Szpital w Adżdabiji. Libijscy rebelianci pomagają swojemu towarzyszowi broni, który został zraniony w efekcie

czwartkowego nalotu Nato. FOLPAP/EPA

Tymczasem sieć BBC po­

dała, że w g rebeliantów we wschodniej Libii ich siły zostały omyłkowo ostrzelane podczas nalotu Nato.

Lekarze w Adżdabii powie­

dzieli, że w następstwie nalotu

zginęło co najmniej 12 po­

wstańców. To, jak podaje BBC, trzeci w ostatnich dniach taki incydent.

Jeden z dowódców po­

wstańców powiedział, że widział co najmniej cztery pociski, które

uderzyły w rebeliantów, że wielu z nich zginęło, a znacznie więcej zostało rannych.

W środę siły wierne Kada- fiemu zbombardowały opano­

wany przez powstańców port w Misracie, wymuszając na pe-

Nieznany los dziennikarzy

SHy Muammara Kadafiego uprowa­

dziły czterech zagranicznych dzien- nikaizy: współpracownika agencji fotograficznej EPA i hiszpańskiej agencji EFE, dwóch Ameiykanów i obywatela RPA - poinformował wczoraj w Bengazi pracownik EPA.

Powiedział, że dziennikarze zostali zatrzymani we wtorek, na ogar­

niętym walkami obszarze w rejonie Bregi. Z powodu szybkich zmian na froncie między Bregą a Adżdabiją najprawdopodobniej znaleźli się za linią wojsk Kadafiego. 0 ich losie nic więcej na razie nie wiadomo.

(PAP)

Czechy mają nam oddać ziemię

- Z powodu błędu popełnio­

nego w latach 50. XX wieku przy wyznaczaniu granic państwo­

wych, Czechy mają oddać Polsce 365 hektarów terenów położo­

nych w Sudetach Zachodnich - poinformowało wczoraj czeskie radio publiczne.

Według rozgłośni, Minister­

stwo Spraw Wewnętrznych w Pradze zamierza przekazać Polsce fragment województwa libereckiego, leżący na tzw. cyplu frydlandzkim, między Świera- dowem-Zdrojem a Bogatynią.

Z pomysłem czeskiego MSW nie zgadzają się władze regio­

nalne i lokalne. Wojewoda libe- recki Stanislav Eichler propo­

nował odkupienie terenów błędnie przypisanych Czechom.

-Jeśli chodzi o powierzchnię, jesteśmy najmniejszym woje­

wództwem. Dlatego też zabie­

galiśmy, by - jeśli ma dojść do jakichkolwiek reparacji - doszło do nich w kraju morawsko-ślą- skim albo innych, większych wo­

jewództwach - powiedział Eichler.

Z Polską na długości 800 km graniczy pięć czeskich woje­

wództw. Problem regulacji gra­

nicy dotyczy niemal wszystkich, choć nie wszędzie powodem jest pomyłka demarkacyjna, lecz tzw. dług graniczny, który po­

wstał w 1958 roku przy osta­

tecznym wytyczaniu granicy między Polską a Czechosłowacją.

(PAP) R E K L A M A

' J L

S Ł O W I N C Ó W

X

m s a M

\

lOBH/hb u sr n PRO-BUD m\ B i m E L 0 9 4 35 25845

839411K01-*

(6)

640 pomników Jana Pawła II.

Wiele z nich to tandetne, seryjne szkaradki ze sztucznej żywicy.

W następny piątek.

magazyn

piątek, 8 kwietnia 2011 r.

Po czytania

Habemus beatum

Marek Zagalewski

marekjagalewski@mediareqionalne.pl

J

a, syn polskiej ziemi, a za­

razem ja - Jan Paweł II, papież, wołam wraz z wami wszystkimi: niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi.

Papież napisał lub wy­

głosił setki ważniejszych dla świata zdań. Ale we mnie zostaną te.

I to: Nie lękajcie się!

Ale i te: Tam była cukier­

nia. Po maturze chodziliśmy na kremówki.

To również: I tak jak cu­

downie przeprowadziłeś nas suchą nogą przez Morze Czerwone, naucz nas być wolnymi.

Też i te, do niepozwala- jącej mu zasnąć, rozrado­

wanej młodzieży: Coście zno­

wu wymyślili? Anioł Pański o północy?

I to, w szerszym zamyśle:

Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie.

I to... Każdy z was jest skarbem.

Wreszcie także te: Na od­

chodnym całuję tę ziemię, z którą nigdy nie może się roz­

stać moje serce. Niech was błogosławi Bóg Wszechmo­

gący, Ojciec i Syn i Duch Święty.

Jak to wszystko mogło się wydarzyć?

Pan kiedyś stanął nad brzegiem, szukał ludzi go­

towych pójść za Nim, by łowić serca Słów Bożych prawdą.

I znalazł Wojtyłę: O Pa­

nie, to Ty na mnie spojrza­

łeś, Twoje usta dziś wyrzek­

ły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu, razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.

Mamy błogosławionego - strony 819,

Pole

Granice paranoi

Piotr Cywiński

Wprost

A ż chce się krzyczeć: poli­

tycy wszystkich partii, wyłączcie się! Były prezes Rady Ministrów, niedoszły prezydent, wczoraj i zawsze i na wieki wieków amen prezes PiS Kaczyński, niby nie chciał, ale widać musiał znów rozniecić wojnę polsko- polską. Co gorsza, zamiast walnąć się w piersi i przy­

znać, że wykręcił babola z tymi Ślązakami-niePolaka- mi, brnie dalej, a z nim jego prawi zagończycy, że to wyr­

wane z kontekstu, że Sikors- ki-minister z PO, gdy był jeszcze dziennikarzem, ubo­

lewał nad przynależnością Śląska do Polski itd. Tylko czekać, aż jakiś kartoflany patriota przywali pokur­

czowi Łokietkowi, że też nie- Polak, w końcu to on zaczął rozbicie dzielnicowe, po którym księstwa pomorskie podryfowały ku Marchii Brandenburskiej, a na War­

mii i Mazurach rozpleniło się krzyżactwo. Więc biada nam, rdzennym Polakom od Szczecina po Elbląg, które wkrótce znów mogą na­

zywać się Stettin i Elbing.

Podobnie jak Wrocław, który - według europosłanki SLD

de Oedenberg z domu Ula- towskiej - lepiej nazywać Breslau, bo to dla obcokra­

jowców łatwiejsze do wy­

mowy. W tym kontekście mamy dylemat bynajmniej nie taki, gdzie są granice Polski, lecz gdzie leżą dziś

granice paranoi.

Jaką jeszcze jątrzącą de­

batę zafundują nam szwo­

leżerowie wojny polsko- -polskiej? Osobiście nie mam nic przeciw większej autonomii regionalnej: Po­

morze dla Pomorzan, Wiel­

kopolska dla Wielkopolan, Śląsk dla Ślązaków, bo nikt lepiej od nich samych nie wie, czego im trzeba. Poza tym nawet jeśli któryś z obywateli RP ma obce po­

chodzenie, jak tancerka Pati Kazadi z Łukowa, z oj­

ca z Konga, czy urodzona w Warszawie Ola Szwed z ojca Nigeryjczyka, to nie znaczy, że nie są Polkami. I, a propos Niemiec, na które składa się szesnaście kra­

jów z regionalnymi rządami - jakoś żaden nie odrywa się od RFN. Nie dajmy się skłócić na wyborczy użytek narodowców, dla których patriotyzm lokalny to za­

przaństwo. Jak się ich ustrzec? Nadzieja w dzie­

ciach polityków: zabierzcie im dowody osobiste, żeby nie mogli zgłaszać swych kandydatur na listy wy­

borcze! Tylko, kto schowa papiery tym, którzy nie mają dzieci? No, tu mamy problem. •

Śnił mi się Sebek

JUŻ ROK Kołobrzeski poseł Sebastian Karpiniuk, który zginął pod Smoleńskiem, spoczął obok matki; zginęła 20 lat wcześniej. Rozmawiamy z ojcem Markiem.

3

Marek Karpiniuk: - Miał niespelnia 38 lat Był najmłodszym parlamentarzystą, który zginął w tej katastrofie. Ale jego kariera nabierała tempa, po­

zycja w ugrupowaniu umacniała się. Przywilej dołączenia do skromnej delegacji PO do Smoleńska był tegd wyrazem...

- Nadal nie potrafi Pan nikogo wpuścić do poko­

j u syna?

- Nadal. Tylko j a tam wchodzę. Niczego nie ru­

szałem. Sejmowe dokumenty leżą na kupkach tak jak je zo­

stawił, ostatnio czytane ga­

zety, notatki...

- Przez rok ani trochę nie oswoił się Pan z myślą, że go nie ma?

- Niby czas leczy rany, ale z tym się chyba nie da oswoić. Ja najpierw nie chciałem nikogo widzieć. Odciąłem się. Potem pomogli mi przede wszystkim przyjaciele Sebastiana, przy­

najmniej mogę już o tym roz­

mawiać. Za to Karolinka (na­

rzeczona posła) do dziś prze­

żywa to tylko w sobie.

- Syn często był w domu?

- Przyjeżdżał tylko na weekend, a i tak się mija­

liśmy, bo miał tysiące spraw do załatwienia. Rozmawia­

liśmy w przelocie. Zawsze jednak rzucił trochę ciekawo­

stek z sejmowych kuluarów.

No i tradycyjnie gromił mnie za papierosy. Wytykał, że nawet ciuchy przesiąkają dymem. Ja z kolei go pona­

glałem, bo oczywiście za długo siedział w łazience, do tego z

tymi wiecznie dzwoniącymi dwoma telefonami. Potem każdy szedł w swoją stronę.

Wieczorem musiał wpaść do znajomych, pobyć z Karolinką.

Wychodzi na to, że ostatnio częściej go widziałem w tele­

wizorze. Ale to nie znaczy, że łatwiej mi się pogodzić z tym, co się stało. Jak ktoś długo choruje i umiera, to się ro­

dzina może na tę śmierć przy­

gotować, pożegnać. A tu nagle - syna nie ma.

- Dużo jest rzeczy, których nie zdążył mu Pan powiedzieć?

- Dużo. Chociaż gdybym miał możliwość z nim poroz­

mawiać, pewnie znowu ucie­

kłoby najważniejsze.

- Śnił się Panu?

- Tak. W jednym śnie posz­

liśmy na piwo. Byliśmy w knajpce, chyba w Dźwirzynie.

Dawał mi jakieś ulotki o kata­

strofie. Mówił, że to bardzo ważne. Coś tłumaczył, ale się obudziłem. Potem przyśnił mi się taki jak zwykle, na luzie, uśmiechnięty. Pytałem go:

„gdzie byłeś tyle czasu?" Nie odpowiedział. Zapytałem: „zos­

taniesz?" A on pokiwał głową, że tak.

- Takie sny krzepią?

- Nie. Trzeba się przecież obudzić.

-Myślał Pan o tym, czy Sebastian był świadom tego, że dojdzie do katas­

trofy?

- Często o tym myślę. Co wtedy czuł, czy bardzo się bał - no bo on w ogóle bał się latać - czy coś krzyczał. Oni musieli wiedzieć, że to koniec. Na pewno od momentu, gdy sa­

molot ściął tę brzozę. Oglą­

dałem ją. Pień ma dobre 30 cm średnicy. To była w tym mo­

mencie największa prze­

szkoda, bo dookoła rosły głów­

nie takie większe krzaki. Może gdyby tej brzozy nie było, sa­

molot siadłby na brzuchu?

Może ktoś by ocalał?

- Czeka Pan na wyjaśnie­

nie, kto jest winny?

- A co to zmieni, jeżeli się nawet dowiem? Nie mogę już słuchać tego, co się dzieje wokół katastrofy. To wyłącznie polityka.

- Dosłano Panu jakieś rzeczy należące do syna?

- Nie. Mam tylko ten kom­

plet kluczy od domu, który zo­

baczyłem między rzeczami po­

kazanymi nam'krótko po ka­

tastrofie. Rozpoznałem go od razu, chociaż to takie zwykłe

FotMkhał świderski

trzy klucze z kółeczkiem. Mam dowód Sebastiana, prawo jazdy, paszport. Potem przy­

słali mi jeszcze taki album z zdjęciami nierozpoznanych przedmiotów; to były jakieś oprawki od okularów, klapka od telefonu, ubrania całe w żółtym, zaschniętym błocie - nie sądzę, żeby ktokolwiek zdołał je zidentyfikować.

- W ostatnich wyborach został Pan miejskim rad­

nym z listy PO. Jak się Pan czuje, słysząc zarzut, że zawdzięcza to Pan wy­

łącznie synowi?

- W poprzednich wyborach zabrakło mi chyba siedmiu głosów. Tym razem dawno ustaliliśmy z Sebastianem, że znowu będę kandydować. Gdy­

bym tego nie zrobił, to właśnie wtedy czułbym się wobec niego źle. A ludzie niech gadają.

- Gdzie Pan będzie 10 kwietnia?

- W sobotę i w niedzielę będę w Smoleńsku. Pojadę wy­

najętym busem z grupą przy­

jaciół Sebastiana. Chcę tam znowu być.

ROZMAWIAŁA IWONA MARCINIAK Ostatnie sekundy lotu

-strona 10

(7)

Asia, Kinga, Grześ czekają. Daj 1 procent, to nie kosztuje. 0 tym na

www.gs24.plwww.gp24.plwww.gk24.pl

c o d a l e j

piątek, 8 kwietnia 2011 r.

Adrianek doczekał się rodziców

WRACAMY DO SPRAWY To historia ze szczęśliwym, choć dramatycznym zakończeniem. Pięcioletni chłopczyk, dla którego od trzech lat bezskutecznie szukano domu, doczekał się. Zaopiekowało się nim małżeństwo z okolic Poznania.

Andrzej Kus

andrzej.kus@mediareqionalne.pl Przypomnijmy. Adrianek ze Szczecina jest chory na śmiertelną chorobę - muko- wiscydozę. Marzył o tym, by znaleźć kogoś, kto szczerze go pokocha i weźmie do siebie.

Rodzice biologiczni stracili nad nim opiekę trzy lata temu, przejęła ją opiekunka Krystyna Nowotniak. Przez ten czas i ona bardzo przy­

zwyczaiła się do malca, poko­

chała go. Wiedziała jednak, że najlepszym rozwiązaniem będzie znalezienie mamy i taty. Niestety wszystkich od­

straszały koszty leczenia Ad- rianka i niepewna perspek­

tywa jego życia. Wreszcie los się uśmiechnął.

Już jest po przeprowadzce.

Ale, choć szczęśliwa, była dra­

matyczna. Przed blok Adriana podjechał osobowy samochód.

Z niego wysiadła dwójka ludzi, Małgorzata i Andrzej. Zde­

nerwowani i przestraszeni sy­

tuacją poszli szybko do malca.

Widzieli go już w styczniu i wtedy podjęli decyzję, że nim się zaopiekują. Dadzą radę, są rodziną zastępczą dla dwójki innych dzieci z mukowiscy- dozą.

- Mamy też trzy rodzone córki, które nas utwierdziły w przekonaniu, że Adrianek po­

winien być u nas - mówią.

- Zobaczyły go w telewizji i namawiały, byśmy przyjęli

pod swój dach. To cudne dziecko. Zastanawialiśmy się jedynie, czy podołamy. Ale

dlaczego nie? Będzie miał u nas duże podwórko, swojego pieska, kochające rodzeństwo.

Razem powalczymy z chorobą.

Pożegnanie do pewnego momentu przebiegało w spo­

kojnej atmosferze. Przez kilka tygodni ciocia Krysia mówiła chłopcu, że będzie musiał się od niej wyprowadzić. Od mo­

mentu, gdy pięciolatek się o ' tym dowiedział, był bardzo po­

ważny. Nie chciał jeść. Przed samym wyjazdem na stole znalazł się tort, na który nie miał ochoty - nigdy wcześniej mu się to nie zdarzało. Po­

nieważ ma też cukrzycę i nie powinien jeść słodyczy, tym bardziej zawsze się ich do­

magał. W tym czasie pan An­

drzej gnosił do bagażnika jego rzeczy. Ogromny karton ca­

łkowicie wypełniły lekarstwa i inhalatory. Po chwili trzeba było jechać do nowego domu.

Dramatyczne obrazki roze­

grały się przy wejściu do sa­

mochodu. Adrianek wpadł w histerię. Zaczął wołać ciocię (opiekunkę), chciał uciec z po­

jazdu. Nie pozwolili mu nowi rodzice. Odjechali.

- Nie mogłam na to patrzeć - mówiła ze łzami w oczach Krystyna Nowotniak, która oddaliła się na taką odległość, by dziecko jej nie widziało.

- Nie wyobrażam sobie, jak teraz będę bez niego żyła.

Do samochodu Adrianek pomaszerował w towarzystwie dod Krysi i nowej mamy (z prawej). Po chwili pojechał do nowego domu. Fot Adam Słomski

Bardzo go pokochałam, ale to dla niego lepsze rozwiązanie.

Będzie miał lepszą opiekę.

Następnego dnia po roz­

staniu skontaktowaliśmy się z kobietą. Powiedziała, że jest w stałej łączności z rodzicami

chłopczyka. Adrianek bardzo płacze i tęskni. Nie rozstaje się z albumem ze zdjęciami, który podarowała mu na po­

żegnanie ciocia.

Minęło jeszcze kilka dni...

- Tydzień po przeprowadzce

wciąż o mnie pyta, ale nie płacze już tyle - mówi pani Krystyna. - Zaczyna rozra­

biać, co jest dobrą oznaką. No i wreszcie zaczął jeść. Tęs­

knię za nim bardzo, ale je­

sienią z pewnością skorzys­

tam z zaproszenia i do niego pojadę. Nie mogę się doczekać, gdy się przytulimy. Trafił do dobrych i kochających ludzi.

Oni są bardzo szczęśliwi.

Teraz najważniejsze, by wal­

czył z chorobą. •

Dwie kobiety jak anioły. Maran już rehabilitowany.

WRACAMY DO SPRAWY Szesnaście osób wsparło finansowo Marcina Majchrzaka, którego los opisaliśmy w Magazynie w lutym. Dzięki temu sparaliżowany 21-letni chłopak trafił na turnus rehabilitacyjny w Nowym Gacnie koło Tucholi.

Przypomnijmy: półtora ro­

ku temu, w ostatni dzień wa­

kacji, Marcin Majchrzak z pod- słupskiego Wiklina tak pe­

chowo wyjechał na drogę ro­

werem, że uderzył go z tyłu nadjeżdżający samochód.

Chłopiec doznał bardzo powa­

żnego urazu głowy, lekarze musieli mu usunąć znaczną część czaszki. Przez ponad miesiąc był w śpiączce. Wy­

padek całkowicie odmienił jego życie. Jest przykuty do łóżka, z otoczeniem porozumiewa się głównie ruchami oczu, a odży­

wiany jest przez sondę.

Prokuratura uznała, że kie­

rowca pojazdu nie był winny wypadku, bo doszło do niego z winy rowerzysty. Oznacza to, że na tym etapie Marcin nie ma szans na odszkodowanie.

Rodzina jest uboga. Z włas­

nych funduszy dotychczas nie była w stanie zapewnić chłopcu rehabilitacji. - Jego stan zdrowia zamiast się po­

prawiać, pogarszał się - mówi

Wyjazd Marana na noszach na rehabilitację. Po raz pierwszy od wielu tygodni opuścił mieszkanie rodziców.

FoŁMarMcd

Bolesław Majchrzak, ojciec 21- -latka, z zawodu palacz.

Po tym, jak w lutym opisa­

liśmy gwałtownie odmienione

życie dwudziestolatka, ode­

zwało się wiele osób chętnych do udzielenia pomocy sparali­

żowanemu. Dwie kobiety jak

dwa anioły osobiście pojawiły się w mieszkaniu Majchrza­

ków w Wiklinie pod Słup­

skiem. - Nie wiem, kim były,

bo stanowczo odmówiły po­

dania swoich nazwisk. Nie wiem, skąd przyjechały, ani nie wiem, jak nas znalazły.

Wiem tylko, że to duża dla nas pomoc i wspaniały gest, za który z ogromnym wzrusze­

niem dziękuję - mówił nam po wizycie tych dwóch tajemni­

czych pań Bolesław Maj­

chrzak. Obie kobiety przeka­

zały na rzecz Marcina po 200 złotych, w sumie 400 zł.

Tylko w drugiej połowie marca Marcina wsparło 12 osób. Z przelewów wynika, że jedna jest z Miastka, pozostałe ze Słupska. - Kwoty są różne, najczęściej po 100 złotych, choć zdarzają się mniejsze. Na przykład pewna emerytka, po­

ruszona losem mojego syna, przelała 30 złotych. Na pewno sama nie ma pieniędzy tak jak my i dlatego taka pomoc wzrusza—mówi B. Majchrzak.

Dzięki wsparciu darczy­

ńców w tych dniach Marcina przewieziono do ośrodka re­

habilitacyjnego Neuron w Nowym Gacnie niedaleko Tu­

choli. Pod fachową opieką, wspierany przez swoją mamę, ćwiczy tam mięśnie nóg, rąk, szyi i kręgosłupa. Dwutygo­

dniowa rehabilitacja nie jest tania. Kosztuje 4,3 tys. zło­

tych. Ale jest szansa na refun­

dację wydatków z opieki spo­

łecznej. Ojciec planuje już, że w maju wyśle syna na kolejny turnus. Cieszy się z każdej po­

mocy. - Fundacja Dobre Serca, która działa w naszej gminie, zasponsorowała mi przewóz syna karetką firmy Mag-Med z Ustki. W tamtą stronę i z po­

wrotem — podkreśla.

MARCIN SARNOWSKI

Konto pomocy dla Marcina Majchrzaka

• Lukas Bank,

80194010764754840600020000.

Nazwa rachunku:

rehabilitacja Marcina.

(8)

temat tygodnia

piątek 8 kwietnia 2011 r.

Ruszaj w teren - informacje, ciekawostki, zachęty na

www.gk24.plwww.gp24.plwww.gs24.pl

NASZ PAPIEŻ

BŁOGOSŁAWIONY

PROCES BEATYFIKACYJNY JANA PAWŁA I I

8 kwietna 2005 - pogrzeb Jana Pawła II.

Wśród tłumu żałobników pojawia się hasło, które także znajduje się na wielu transparentach:

„Santo subito" (Natychmiast święty)

13 maja 2005 - papież Benedykt XVI ogłosił, że nie widzi przeszkód, aby proces beatyfikacyjny rozpoczął się natychmiast, bez zachowania wymaganego pięcioletniego okresu oczekiwania.

28 czerwca 2005 - formalne rozpoczęcie procesu, zaprzysiężeni zostali członkowie trybunału beatyfikacyj­

nego. Postulatorem procesu został polski ksiądz,

Sławomir Oder. ł

23 marca 2007 - trybunał diecezjalny zbadał historię uzdrowienia Marie Simon-Pierre i potwierdził jego cudowny charakter. Poinformowano, że istnieje kilkaset innych świadectw wstawiennictwa Jana Pawła II.

2 kwietnia 2007 - w Bazylice św. Jana na Lateranie, w obecności wikariusza generalnego Rzymu kardynała Camilło Ruiniego, zamknięto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego.

18 listopada 2009 - posiedzenie komisji kardynałów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Po głosowaniu podjęto decyzję o skierowaniu do Benedykta XVI prośby o wyniesienie polskiego papieża na ołtarze.

\

Stało się to, na co czekali wierni. Nie tylko darzący wyjątkową miłością Karola Wojtyłę Polacy.

\ 1 maja Jan Paweł II zostanie beatyfikowany.

I zapewne wkrótce będzie także ogłoszony świętym.

18 iraAtie 2008 - papież podpisał dekret o uznaniu heroiczności cnót Jana Pawła II. To oznacza zamknięcie zasadniczej części procesu beatyfika­

cyjnego. Początek dochodzenia w sprawie cudu uzdrowienia.

12 stycznia 2011 - komisja Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zaakceptowała uzdrowienie francuskiej zakonnicy jako cud.

14 stycznia 2011 - Benedykt XVI podpisał dekret o cudzie i wyznaczył na 1 maja 2011 roku beatyfikację papieża Jana Pawła II, któręj dokona osobiście w Watykanie na placu św. Piotra. Data nie jest przypadkowa. Święto Miłosierdzia Bożego

zostało ustanowione przez Jana Pawła II. To także wigilia śmierci polskiego papież.

Kiedy kanonizacja? Teoretycznie Benedykt XVI mógłby to zrobić już 1 maja, w dniu beatyfikacji. Ałe procedura ustanowiona

przez poprzednich papieży preferuje działanie bez pośpiechu.

Potrzebny jest także drugi cud, jako znak od Boga.

PRZENIESIENIE TRUMNY

Trumna z ciałem Ojca Świętego zostanie przeniesiona do kaplicy św. Sebastiana w Bazylice św. Piotra i umieszczona w dotychczasowym miejscu spoczynku papieża Innocentego XI.

Dotychczas Jan Paweł li spoczywał w Grotach Watykańskich.

To przeprowadzka podyktowana względami praktycznymi.

Innocentego XI nie odwiedzają aż tak tłumnie pielgrzymi.

Tymczasem to miejsce blisko wyjścia bazyfiki, obok Piety Michała Anioła. Griób Jana Pawła II znajdzie się obok stojących po bokach dwóch rzeźb papieży - Piusa XI i Piusa XH.

Francuska zakonnica, 49-letnia

Marie Simoa-Pierre,

cierpiała - podobnie jak Jan Paweł II - na zaawansowaną chorobę Parkinsona. Oto stan jej zdrowia gwałtownie się pogorszył w dniu śmierci papieża. Zgromadzenie Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego modliło się za Jego wstawiennictwo w intencji uzdrowienia chorej. 2 czerwca poprosiła o napisanie imienia papieża. Było kompletnie nieczytelne. Jednak po modlitwach wieczornych, dokładnie w godzinę śmierci Jana Pawła II, napisała Jego imię już czytelnie. Ustąpił boi i drżenie rąk...

- Dlaczego ja? - zastanawia się zakonnica. - To pozostaje dla mnie wielką tajemnicą. Bez wątpienia są inne osoby, inne dzieci, bardziej chore wokół mnie.

MAMY PO NIM PAMIĄTKI

W Rokitnie, w przylegającym do bazyliki muzeum, znajdują się liczne pamiątki po Janie Pawle II.

Jedną z nich jest szata, w której odprawiał nabożenstwo

na gorzowskich błoniach w 1997 roku.

Papieski szlak kajakowy - Drawą kilkakrotnie spływał ks.

kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł H.

Żołędzie papieskie - żołędzie zebrane z dębu

„Chrobry" pobłogo­

sławione przez Jana Pawła Wyrosło z nich 500 sadzonek, z których każda posiada certyfikat.

opracowanie: Dariusz Chajewski:

fotografie: PAP/EPA;

infografika: Sylwia Friedel

(9)

Niezbyt udaje ci się portret?

Szkoła zdjęciowa na

www.gp24.pl

temat t y g o d n i a

piątek 8 kwietnia 2011r.

N A B E A T Y F I K A C J Ę P R Z Y J E D Z I E MILION

n *

Rzym

przygotowuje się do uroczystości beatyfikacyjnych Jana Pawła II.

Według ostrożnych szacunków na przełomie kwietnia i maja

do Wiecznego Miasta przyjechać maże nawet milion pielgrzymów.

Zdecydowaną większość stanowić mają Polacy...

Po beatyfikacji szczątki Jana Pawia H spoczną w kaplicy św. Sebastiana, która znajduje się po prawej stronie bazyfóti, zaraz przy wejściu do świątyni,

obok słynnej Piety.

Grób Jana Pawła Ił znajduje się po prawej stronie grobu Apostola Piotra, w miejscu, gdzie do 2000 r.

byt pochowany Jan XXi.

t t

Na ścianie pałacu odnajdziemy mozaikę przedstawiającą Matkę Boską - Matkę Kościoła.

To powiększona kopa starochrześcijańską mozaiki.

Została tam umieszczona po ocaleniu Jana Pawła I z zamachu 13 maja 1981 r.

Pod nią znajduje się herb papieski oraz cytat

Na czwartym piętrze Pałacu Apostolskiego, znajduje* się okno, z którego papież co niedzielę odmawiał z wiernymi modtitwę

AnW Pański. ib okno papieskiego gabinetu. Narożne, na prawo od niego, oraz dwa

okna za rogiem, to sypialnia papieża. Na lewo od gabinetu znaj*# się bibteks, w którą odbywają sią niektóre atafencje.

1 1

1 Ł B L «

- :::: . x

PROGRAM UROCZYSTOŚCI /

BEATYFIKACYJNYCH

*•

Watykan ogłośH oficjalny program

uroczystości bśatyfikacyjnych Jana Pawia II Główne obchody odbędą się 1 maja.

W komunikacie opublikowanym przez watykańskie biuro prasowe wymieniono pięć ceremonii, które odbędą się w związku z wyniesieniem polskiego papieża na ołtarze

30 kwietnia

Czuwanie modlitewne na terenie antycznego stadionu Cireus Maximus rozpoczynające się o godzinie 26.B6, a zorganizowane przez diecezję rzymską. Czuwanie ma trwać do 23L3S

1 maja

0 godz. IftJt na placu świętego Piotra rozpocznie się msza beatySka-

QW>a. którą odprawi Benedykt M Do udziału w nią nie są polrzefcne

• a nad wejściem na plac i w jego okolice czuwać będą siły porządkowe

i 1 y

...

łJoBTOmwiHZlE P6ł pra^M.. peiesaacdai.

stadion stadion Cireus Cireus

Maximus Maximus

^ mszy beatyBm#ią przed Okarzem Kar*# w Bazgiceśwątego Piotra zostaną wystowione szczątki Jare Pawtel leb wystawienie potrwa w zależności od napływu wiernych, którzy bąćą etóeK oddać

^błogosławionemu.

2 maja

Ogodz. I f t J t n a ptocuśvwątBgo Piotra mszą (taękezpflązsbeatyfikaąą papieża odprawi watykański sekretarz Sanu kardynał Tareis» Barfcone.

5 maja

Podczas prywatną uroczystości, szczątki połstego papieża zostaną Pochowane w kapfcy świętego Sebastiana w tseyfce.

Waykm prastrzaga pnad putwMutCfuu «% gkwmm wintBMCto, .nisvrtaiawjnuatartaiiii" datyeiącjmiuc w tatyfikacp. Do wbiału w* stor 1 Bwhfttt pabatas

(10)

r

! - 1 -

s-

iir l i

r

f i l i

l l l -

l -

i! r

I ! ! -

9~

5 r

W

f l

r

f i ­ l i -

f I -

? ! • 1

8

s. 00

II:

i I "

1

O l

% / L O J

o 8

p i

E i

li

l i l ł f t l

5 f = j s

« l i g

UlSZ£

Cytaty

Powiązane dokumenty

żonków, którzy na przykład spotykają się raz w roku, jakoś niedorzecznie jest wówczas po­.. wiedzieć, że ich miłość

worytem wciąż są mistrzowie Polski, teraz wszystko jest jeszcze bardziej możliwe. - Nawiązać wyrównaną walkę z mistrzami Polski udało się nam już we wtorek -

Góra jest dość duża, więc trzeba się na nią wspiąć, a potem można zbiec - mówi nieświadomy nie­..

tegii Rozwoju Obszarów Rybackich 2007-2013.0 dotacje mogą starać się nie tylko rybacy, ale również inne osoby, które chcą otworzyć swoją firmę.. Pieniądze należą

Osoby fizyczne zobowiązane są do osobistego stawiennictwa w dniu przetargu z dowodem tożsamości lub mogą być reprezentowanie przez pełnomocnika na podstawie

Jeśli zdarzy się, że mimo to dziecko ma objawy alergii pokarmowej, mama musi wyeliminować ze swego jadłospisu produkty, które mogą być tego przyczyną -

Zespół prowadzony przez Apę - prawdziwego rekordzistę, który już 20 razy wspiął się na szczyt - za­.. mierza uprzątnąć podczas

chodziło, bo bardziej schodziły po rękach. Wydaje mi się, że nie pozostawałem dłużny i moje lewe kilka razy Palacios też poczuł. Pytany przez dziennikarzy, jak ocenia