• Nie Znaleziono Wyników

Ginące zawody, ginące narzędzia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ginące zawody, ginące narzędzia - Kazimierz Brudkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ BRUDKOWSKI

ur. 1949; Wohyń

Miejsce i czas wydarzeń Planta, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", gromadzenie eksponatów, heble, Izba Pamięci, stare narzędzia,

eksponaty, rolnictwo, kowalstwo, tkactwo, pszczelarstwo

Ginące zawody, ginące narzędzia

Po kolei [w moich zbiorach] to tak: od szwaczki zacząwszy, mam wszystko do obróbki lnu od uprawy do przędzy. Wszystko [dla] stelmacha, łącznie z warsztatem stelmacha. Troszkę mam narzędzi stolarza, dużo mam kowala. No i podstawowe [narzędzia] rolnika. Tu jest wszystko, co miał kiedyś, łącznie z maszyną, z wialnią, sprężynówką, pługiem, płużkiem, bronami, koniem, który nie dożył do [naszych]

czasów, tylko zostały podkowy i chomąt. No i, co tam jeszcze takiego? Sprzęt domowy, saganki, sagany stare i jeszcze mam te wszystkie [sprzęty] gospodarstwa domowego w rodzaju niecki, kopańki, dzieże, żelazka, maszyna do szycia, stępa - tu się nie da wymienić wszystkiego, bo tego naprawdę jest bardzo dużo.

[Narzędzia] pszczelarskie, to ta miodarka jednoosobowa, ręczna. Praska do wosku, i praska do węzy. Pszczelarskich narzędzi starych jest bardzo mało, bo, po prostu nie było takich narzędzi. I w tej chwili cóż my mamy – miodarkę, wytapiarkę stół do odsklepiania. [Bo] dekrystalizatory, suszarki, to już wszystko nowoczesne. Kiedyś takich rzeczy nie było w ogóle, nie było tego.

A z takich starych narzędzi, to mam taką fajną maszynkę, którą wyprodukowała firma Husqvarna, jako pierwsze ich dziecko. Oryginalna Husqvarna, taka mała maszynka do mięsa.

Mam jeszcze dwa dodatkowe [narzędzia] już związane z kowalstwem. Kute imadło kowalskie, kute przez dziadka, robione samemu. I bormaszyna. Takie coś do wiercenia dziur w obręczach, w taradynkach I to jest stare, a tak, to tam po sto lat.

Mam jeszcze butelkę Haberbuscha, oryginalną. Też stara, jak świat. Mam postawiona gawrę, to jest dom niedźwiedzia. I jest postawiony niedźwiedź. I ten niedźwiedź jest rodzaju… nijakiego. I przyjechała taka pani z panem. No i zdenerwowała starego pszczelarza od razu na wejściu swoimi, no takimi tymi [pretensjami] i mówi „Oż, jaki piękny niedźwiedź” Ja mówię: „Byłby to niedźwiedź, gdyby miał yhym, yhym, yhym.” „Oj, no tak, no tak, przeoczyłam. No nie ma. No to za

(2)

taką gafę, ja panu przywiozę coś starego.” No i pani, nadmienię, że to była pani doktor, stanęła na wysokości zadania. Stanęła na wysokości zadania i po roku czasu jadąc gdzieś tam, na zgrupowanie pszczelarskie przywiozła mi kołyskę, w której jeszcze jej prababcia się kołysała i która ma, no, ze sto pięćdziesiąt, sto osiemdziesiąt lat, co jest widać na biegunach i w ogóle na kołysce. W tej kołysce teraz jest dzieciak i jak wycieczki przyjeżdżają, to muszą być cichutko. I to działa na maluszków – kołyszą, śpiewają i się cieszą – a to normalna lalka w historycznej kołysce.

Data i miejsce nagrania 2016-09-15, Planta

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Agnieszka Piasecka Redakcja Małgorzata Maciejewska, Agnieszka Piasecka Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza pszczoła była bardzo łagodna Za to po dwóch, po trzech latach pszczelenia miałem [taką] rodzinę pszczelą, że nie trzeba było ni psa ni nikogo, bo nawet pies nie chciał

I ten dziadek zawsze mi tłumaczył, że to co stare, nie znaczy, że jest do wyrzucenia, że to jest niedobre, tylko [przeciwnie] - że stare to jest dobre.. I co gdzie było starego, to

Dzieci się zbierze z całej gminy, ze wszystkich szkół, i co roku staram się i wychodzi mi to, że pojedziemy na tą wycieczkę, dzieciaki coś tam zobaczą, to chętniej się tymi

Ma malutką pasiekę, bo ma malutkie dzieci, na razie bardziej dzieci bawi, jak pszczoły, ale tatuś jej podrzucił tam dziesięć rodzinek, dziesięć uli, no i bawi się w

No i nauczyliśmy się drzewa wybierać, on nas nauczył, jak to się drzewo wybiera w lesie, żeby było podatne na te łuby.. I od tamtej pory to

W Kolbuszowej w muzeum też często bywałem, pokazywałem jak się robi gromnice, struganie łubów. W Lublinie w Muzeum Wsi Lubelskiej jestem cały czas - jeździ się na warsztaty

Na przykład, jeżeli włoży się do ula żywiczne szczapy, to pszczoły będą się lepiej rozwijały.. Może się

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska, narzędzia pszczelarskie..