• Nie Znaleziono Wyników

Ginące zawody – łubiarze - Tadeusz Małysza - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ginące zawody – łubiarze - Tadeusz Małysza - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ MAŁYSZA

ur. 1957; Bukowa

Miejsce i czas wydarzeń Bukowa, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", projekt Etnografia Lubelszczyzny, sitarstwo, łubiarze, struganie łubów, technika strugania łubów

Ginące zawody – łubiarze

Mój ojciec strugał. Nauczył nas w ten sposób, ze pracował też w lesie - wyrób papierówki i tam inne rzeczy. I myśmy też musieli w lesie pomóc mu pracować. No i przy okazji mógł sobie wybić szczapkę ukradkiem, tak, że on do domu pusto nie jechał, zawsze miał parę szczapek. Czy tam miał załatwione z leśniczym, czy z gajowym, że pozwalał mu sosnę ściąć. A czasem była taka robota, że drzewem płacono za pracę, to mógł sobie sosnę wybrać i do domu zabrać na wystruganie. A jeszcze sitarnia w Biłgoraju była, przyjmowała to - wozami wożono tam te łuby, tam był skup. No i nauczyliśmy się drzewa wybierać, on nas nauczył, jak to się drzewo wybiera w lesie, żeby było podatne na te łuby. I od tamtej pory to się pamięta. Tak, że tylko trzeba mieć technikę ściągnięcia ośnikiem. Żeby ośnik nam nie wchodził w drzewo. Żeby pewnie trzymać w ręku. No i ośnik trzeba sobie do ręki dopasować. I [to] cała tajemnica. No i [kiedy] łuby strużemy, [to] nie wolno przecinać nam słoi, tylko, jak się dobierzemy już do jednego słoja, to ciągłym słojem się ciągnie ośnik, tak, żeby nie przesuwać. Bo później on nam się może złamać, może się wylenić ten słój, tak, że na to trzeba zwracać uwagę. No i od tamtej pory tak to się wykonuje. Jak jest wolny czas, to się tam kupi czasem drzewo, robi się w międzyczasie, parę tam złotych wpadnie, można zarobić.

Ten zawód zanika już. Na Andrzejówce to mój wuj robił te łuby, ale też już zdrowie nie bardzo. Jeszcze jest tylko jeden na Andrzejówce. U nas, tu w okolicy, no, jakby było drzewo, jakby chciał strugać, to jeszcze by parę osób strugało. Jeszcze tam, jak pan jechał, dwóch, trzech. Cztery – sąsiad, ja piąty, a jeszcze Oleś. Sześciu. Osiem, dziewięć osób na wiosce, jeszcze by strugało, jakby był duży popyt i materiał. Gorzej z odbiorcą, bo już też odbiorcy, część powymierała, część tak się postarzała, że już tego nie robią, nie skupują. Maciocha z Soli jeszcze przyjeżdża, czasem przywozi swoje drzewo, żeby mu wystrugać. Też skupuje drzewo. Prawdopodobnie, że to gdzieś do Francji szło, bo to przecież farby przesiewają, ziemię. U nas to i farby, i te

(2)

cementownie, nie cementownie, takie tam proszkowe zakłady.

Data i miejsce nagrania 2012-02-23, Bukowa

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Agnieszka Piasecka, Katarzyna Kuć-Czajkowska Redakcja Agnieszka Piasecka, Katarzyna Kuć-Czajkowska Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No i tak, ojciec się pyta: „Ile?” A ten Żyd no powiedział, że dwadzieścia złoty.. Ojciec mówi tak o: „Zdejmuj,

No i jakiś szpicel, no bo tak trzeba powiedzieć, to szpicel był, doniósł tu na Klińczówce do tych Niemców co były, że tam Żydy się ukrywają.. Tak że wybili ich

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]

Później żeśmy się przeprowadzili na ulicę Ogródkową, też na Wieniawie, ponieważ ten dom, to mieszkanie, w którym żeśmy mieszkali, było bardzo zimne, słabe..

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie