• Nie Znaleziono Wyników

Strajk w WSK Świdnik w lipcu 1980 roku - Zygfryd Juszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Strajk w WSK Świdnik w lipcu 1980 roku - Zygfryd Juszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZYGFRYD JUSZCZYŃSKI

ur. 1937; Derewiczna

Miejsce i czas wydarzeń Świdnik, PRL

Słowa kluczowe Świdnik, PRL, WSK Świdnik, strajk, dyrektor zakładu, Jan Czogała

Strajk w WSK Świdnik w lipcu 1980 roku

U nas strajk był 8, 9, 10 lipca chyba, z tym, że przez dwa dni były takie wiece dwa razy dziennie, później już tylko komitet działał. W WSK było dosyć spokojnie, ponieważ ówczesny dyrektor naczelny Jan Czogała, po prostu był przychylny naszym działaniom. To był wojskowy, pracował najpierw w przedstawicielstwie wojskowym, potem został dyrektorem Zakładu Badawczo-Rozwojowego, a następnie dyrektorem naczelnym WSK. Był życzliwy pracownikom, wobec tego od razu nie stwarzał barier, tylko użyczył pokoju, użyczył nas wszystkiego, co było potrzebne do organizowania tych akcji; nie przeszkadzał, tylko umożliwiał. Na drugi czy na trzeci dzień przyjechał minister przemysłu Aleksander Kopeć, z Centralnej Rady Związków Zawodowych [Romuald] Jankowski (też wywodził się z WSK) i jeszcze wojewódzki sekretarz [Władysław Kozdra – przyp. red.]. Tamte postulaty zostały jak gdyby przyjęte, coś tam obiecano i strajk się u nas skończył, ponieważ potraktowano nas w miarę przychylnie bez agresji. Myślę, że to duża zasługa dyrektora naczelnego, że tego napięcia nie podtrzymywał, tylko starał się to w jakiś sposób łagodzić.

Data i miejsce nagrania 2006-01-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zostały one zredagowane, podzielone na wewnętrzne – które zależały od Rady Zakładowej Związku Zawodowego i dyrekcji – oraz zewnętrzne, wysłane na zewnątrz..

Ja nadal byłem obok, byłem sekretarzem, choć wtedy to słowo było tak niechciane, bo kojarzyło się z sekretarzem partii, próbowaliśmy więc znaleźć inną nazwę

Pierwsze wrażenie było takie, że po włączeniu telewizora, okazało się, że nie działa, potem się pojawił generał Jaruzelski i wtedy już było wiadomo.. Trzeba było

W pierwszą rocznicę Lipca, czyli w 1981 roku, na spotkaniu na szczeblu zakładowym delegatów z poszczególnych oddziałów złożono wniosek, żeby postawić pomnik – tak to nazywano

Mnie i dwie osoby, które były ze mną, przesłuchiwał dopiero na drugi dzień: wypytywał o strajk okupacyjny, który był w grudniu.. Opisywałem mu jak to było, bez nazwisk, tylko

Dlatego uczestniczyłem w funkcjonowaniu zakładu, bardzo interesowało mnie, czym zakład będzie się zajmował, czym się zajmuje, uczestniczyłem w tworzeniu od podstaw

Powiedział wprost, że zostaliśmy wytypowani do zwolnienia w ramach oczyszczania atmosfery, że bierzemy udział w podziemnej działalności, ale ponieważ nas zna, wie, co potrafimy i

Wtedy trzeba było prowadzić teczki, zapisywać, upominać się, że kończą się te części, zamówić następną, więc na pewno było też potrzeba więcej osób.. Pamiętam jak