• Nie Znaleziono Wyników

Łapanki w czasie okupacji - Kaliksta Socha - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Łapanki w czasie okupacji - Kaliksta Socha - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KALIKSTA SOCHA

ur. 1924; Palikije

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe II wojna światowa, okupacja niemiecka, łapanki

Łapanki w czasie okupacji

Później w łapance mnie złapali raz, jak szłam właśnie, ze sklepu niosłam coś do naprawy, żelazko jakieś czy lampkę taką. Bo też przynosili [rzeczy do naprawy] i wtedy ja biegłam sobie tam kawałeczek, przez szparę przeskoczyłam, przez ulicę Staszica i zaraz był hotel europejski. W bramę wchodziłam. To tam właśnie był warsztat. I to też łapanka była, to też mnie raz złapali… Ale mnie wypuścili, bo byłam w fartuszku, niosłam te rzeczy. Bo łapali łapanki na ulicy, do samochodów i wtedy wywozili na takie miejsce, tam była selekcja i tam wszystkich później na roboty. Kto się mógł obronić, kto się mógł wylegitymować, że pracuje, to go wypuścili.

[Jak wyglądała taka łapanka?] No, podjeżdża samochód, na całym samochodzie ciężarowym żołnierze. Wszyscy wyskakują. I od razu: „Halt, halt” – wszyscy stoją.

Okrążyli, tego, i wszystkich legitymują. Przeważnie młodych. Ale i starszych też, jak ktoś nie pracował czy coś. Na przykład z pociągu łapanki były. Przyjeżdżali, z pociągu wszystkich wyciągali i tam było miejsce przy dworcu, tam jak bagaże, miejsce jak przy dworcu każdym. I w tym otoczone, bo to było ogrodzone jakimś tam płotkiem, Niemcy okrążyli i wszystkich tam zebrali. No a później trzeba było się wylegitymować, trzeba było udokumentować, że się pracuje. No musiał mieć ktoś tą kennkartę, że pracuje… No, sprawdzili, gdzie to się pracuje, to wtedy zwolnili. No to było ostemplowane, prawda, tak jak dowód nasz. Jak pracujesz, masz kennkartę, to wtedy zwalniali. A jak ktoś nie miał, no to zabierali.

Na przykład wychodziło się z kina. Kino okrążone i zabierali z kina. Tak że się raczej nie chodziło do kina, bo właśnie tam były często łapanki. A z kina to też legitymowali kto, prawda. I jak ktoś nie miał się czym wylegitymować, to zabierali na samochód i później jaką tam selekcję robili, to ja już nie wiem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-05-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Więc tam już kopali rowy, żeby te konie tam zakopywać… Bo przecież ciepło było, lipiec… I tak właśnie pamiętam, jak skręcaliśmy tu koło Semadeniego i szliśmy i ja

No i ten Niemiec właśnie powiedział: „Jak dostanę rozkaz, żeby wysadzić te składy amunicji, to wy musicie wszyscy wyjść, bo to się wszystko zawali”… A te schrony to były

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła.. Ale

Zginęły negatywy Lublina, którego nie ma i którego już się nie zobaczy Wielokrotnie się przemieszczałem po Polsce ze swoją walizką czy jakimś plecakiem i parę razy mieszkałem

Na przykład samochód tutaj stał, Niemce w trzech miejscach jak tu na Placu Wolności, i samochód ciężarowy, i Niemcy do samochodu wszystkich, a ciotka była i złapała nas i biegiem

Tam bomba wybuchła, było tam później takie pęknięcie na zewnątrz w tym domu, ale jemu się chyba nic nie stało, bo jego akurat nie było, czy on się spóźnił, czy coś, już

Później opiekowała się nami ciotka, mamy siostra, która była już do końca… Skończyłam szkołę podstawową w trzydziestym dziewiątym roku.. No i później nie