• Nie Znaleziono Wyników

Stan wojenny w małym stopniu wpłynął na pracę zakładu - Zbigniew Zadora - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stan wojenny w małym stopniu wpłynął na pracę zakładu - Zbigniew Zadora - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZBIGNIEW ZADORA

ur. 1945; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", drukarstwo, drukarnia akcydensowa, stan wojenny

Stan wojenny w małym stopniu wpłynął na pracę zakładu

Ja [za bardzo] nie pamiętam tych lat osiemdziesiątych, bo w listopadzie przeszedłem do drukarni akcydensowej i [byłem w niej] półtora roku. Ale solidaryzowali się ludzie.

„Solidarność” była, [popierano] te wszystkie postulaty (dwadzieścia jeden).

[„Solidarność powstała] w tych latach, bo były związki branżowe. Później, jak rozwiązali związki w stanie wojennym, to przez jakiś [czas], do osiemdziesiątego trzeciego roku, nie było żadnych związków. Ale tam nic więcej się nie mogło dziać. U nas na Unickiej [było] dużo ludzi, to nie można było nic tam ciekawego robić. Już więcej chałupniczą robotą można było coś więcej zrobić. Bo [funkcjonowała]

portiernia i [żadnych ulotek] nie można byłoby wnieść, [były wszędzie] kontrole.

Kierownik był, mistrz był, jeden drugiego pilnował i kontrolował, to nie jest takie proste.

To jak stan wojenny był, to jeszcze pracowałem [w drukarni akcydensowej]. Bo zacząłem pracować pierwszego grudnia, a trzynastego nastąpił stan wojenny. I cały późniejszy okres tam pracowałem. [Do zakładu przyszedłem z powrotem] po półtora roku. To był czerwiec osiemdziesiątego trzeciego roku. [Wróciłem] na Unicką.

Dyrektor Szypulski [przyjął mnie bez problemu]. Przyszedłem się [go o to] pytać i on powiedział: „Przecież ja cię nie wyganiałem. Przyjmę z otwartymi rękami. Dobry fachowiec jesteś, no to cię przyjmę, przecież potrzeba nam maszynistów”. No i przyjął mnie. Złożyłem papiery i przenieśli mnie za porozumieniem stron. Także ja nie miałem problemu. [Stanu wojennego to] ja nie odczuwałem. [Może trochę na początku]. Jak to pierwszego dnia, gdy się człowiek dowiedział. To [było takie zdziwienie]. [Zadawałem sobie pytanie]: „To będzie jakaś wojna?”. [Byłem] pod wrażeniem. Ale jakoś tak stopniowo się wszystko normowało. Był [oczywiście strach].

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-06-29, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Dominika Mazurkiewicz, Katarzyna Kuć-Czajkowska Redakcja Dominika Mazurkiewicz, Małgorzata Maciejewska Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W tym czasie było włamanie do sklepu i mówiono, że milicjanci się właśnie do niego włamali.Ludzie nie mogli się przemieszczać, a ja byłam bardzo niespokojna o syna, bo

Tą atmosferę stanu wojennego to pamiętam, bo mój mąż był wojskowym, no to już w domu było takie napięcie, a poza tym jako żona wojskowego, jako człowiek o

Słowa kluczowe Lublin, PRL, stan wojenny, Plac Litewski, demonstracje antykomunistyczne, represje komunistyczne, ZOMO..

I później już na posiedzeniu Komisji Krajowej, to posiedzenie rozpoczęło się 11 grudnia, a 12 wieczorem się zakończyło, zaostrzenie konfliktu z władzą stawiali

Trzydziestoletni mężczyzna się rozpłakał – nawet nie pamiętam, o co chodziło, ale to zrobiło na mnie kolosalne wrażenie. I

Zamilkł telefon, zamilkło radio, komunikacja – jeszcze to była zima – komunikacja [się urwała].. Myśmy mieli taką zaprzyjaźnioną rodzinę, która się miała

Słowa kluczowe Lublin, PRL, stan wojenny, Jaruzelski, Solidarność, strajki, strajk w Świdniku, strajk w fabryce samochodów, szpital, Fabryka Samochodów Ciężarowych..

Miałam taką koleżankę –jeszcze wracam do wodociągów - bardzo zaprzyjaźnioną, starszą ode mnie, która mówi: „A mnie to całe życie się przekreśliło, bo ja