• Nie Znaleziono Wyników

LIPIEC—SIERPIEŃ ZESZYT 7—8PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "LIPIEC—SIERPIEŃ ZESZYT 7—8PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE"

Copied!
47
0
0

Pełen tekst

(1)

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM . K O P E R N I K A

LIPIEC— SIERPIEŃ ZESZYT 7—8

P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

TREŚĆ Z E SZ Y T U 7— 8 (1978)

W a n k e A ., J a n C z e k a n o w s k i (1882— 1 9 6 5 )... 165 K o w a l s k i K ., N o w e b a d a n ia n a d e w o lu c ją s s a k ó w ...168 B i r k e n m a j e r K ., B a z a lto w e f o r m y w u lk a n ic z n e D o ln e g o Ś lą s k a . . . 171 D y l e w s k a M., Ż y c ie t r z m i e l i ... 175 K o s t e k K ., S p r z ę ż e n ie z w r o tn e u j e m n e ja k o z a g a d n ie n ie c y b e r n e ty c z n e . . 178 C z a p i k A ., Ś w ia to w a k a r i e r a p ie r w o tn ia k a T e tr a h y m e n a p y r i fo r m is . . . 181 Z i e l i ń s k a Z. M., „ H o d o w la ” w ir u s ó w w k o m ó r k a c h ... 183 T o w a r n i c k i R „ J a s k i n ie w P o s t o j n i e ...186 M o w s z o w i c z J ., G lo n y t r u j ą c e i s z k o d liw e . . . . . . . . . 188 D ro b ia z g i p rz y r o d n ic z e

R y w a liz a c ja g o łę b i (L. P o m a r n a c k i ) ...190 P a r k i N a tu r y w N ie m ie c k ie j R e p u b lic e F e d e r a l n e j (J. D u d z ia k ) . . . 191 R o la o m u łk ó w w o c z y sz c z a n iu w o d y m o r s k ie j (K . S tr z a łk a ) . . . . 192 N o w e to k s y n y m u c h o m o r ó w (W . J . P a jo r ) ... 193 Ile g a tu n k ó w r o ś lin k w ia to w y c h ż y je n a k u li z ie m s k ie j? (W. J . P a jo r ) . 193 Co o z n a c z a lu k a m ię d z y ś r o d k o w y m i s ie k a c z a m i? (W. S tę ś lic k a ) . . . 193 P a n o r a m a D ro g i M le c z n e j (A. W i e l o c h ) ... 194 O c h r o n a o so b liw o śc i p r z y r o d y w c z e s k ic h K a r k o n o s z a c h (J. D u d z ia k ) . 195 R o z m a i t o ś c i ... 195

R e c e n z je

M. K s i ą ż k i e w i c z , J. S a m s o n o w i c z , M. R u h l e : Z a r y s g e o lo g ii P o ls k i (H. S w i d z i ń s k i ) ... 198 F. B i e d a : P a łe o z o lo g ia (M. K s i ą ż k i e w i c z ) ...198 M. M a z u r : A tla s N ie b a (J. P a g a c z e w s k i ) ...199 S p r a w o z d a n ia

I n f o r m a c y j n e z e b r a n i e o ś r o d k ó w k o p e r n ik o w s k ic h w T o r u n iu (J. P a g a ­ c z e w sk i) ... 199 L is ty do R e d a k c ji

W ilcze ły k o i w ilc z a j a g o d a ... 200

S p i s p l a n s z

la . K O L U M N O W Y C IO S B A Z A N IT U w ż y le p o k ła d o w e j (sillu ) i n t r u - d o w a n e j w o s a d y f o r m a c j i b u ro w ę g lo w e j. W ie ż a k o ło G r y f u Ś lą ­ sk ie g o . — F o t. K . B ir k e n m a je r

Ib . L E Ż Ą C Y C IO S S Ł U P O W Y w n ie r e g u la r n y m c z o p ie w u lk a n ic z n y m b a z a n itu . S t a r y k a m ie n io ło m w S ic h o w ie n a z a c h ó d od J a w o r a . — / F o t. K . B i r k e n m a je r

I l a . K U L IS T E W IE T R Z E N IE K O L U M N B A Z A L T U w M ik o ła jo w ic a c h k o ło L e g n ic k ie g o P o la . — F o t. K . B ir k e n m a je r

I l b . E F E K T K U L IS T E G O W IE T R Z E N IA K O L U M N B A Z A L T U . M ik o - ła jo w ic e k o ło L e g n ic k ie g o P o la . — F o t. K . B ir k e n m a je r

I l i a . P A D A L E C Z W Y C Z A J N Y — A n g u is fr a g ilis . — F o t. W. S tr o jn y I l lb . S A L A M A N D R A P L A M IS T A — S a la m a n d r a s a la m a n d r a L . —

F o t. W . S tr o j n y

IV a. M IŁ O R Z Ą B D W U K L A P O W Y — G in k g o b ilo b a L . - F o t. W. S tr o jn y IV b. Z Ł O C IE Ń Z A W A D Z K IE G O — C h r y s a n t h e m u m Z a w a d z k ii H e r b . —

F o t. Z. Z w o liń s k a

V a. C Z A P L A P U R P U R O W A — A r d e a p u r p u r e a (L.). — F o t. W . S tr o jn y V b. C Z A P L A IN D Y J S K A — H e r o d ia s in te r m e d ia W ag i. — F o t.

W . S tr o jn y

V I. O W O C U JĄ C A Ś L E D Z IE N N IC A S K R Ę T O L IS T N A — C h r y s o s p le - n iu m a lt e r n i fo l iu m L . — F o t. J . K ę d z io r a

V IIa . F R A G M E N T D R Z E W A L Ę G O W E G O (so sn a) w m ie s z a n e j k o lo n ii k o r m o r a n ó w i c z a p li s iw e j. — F o t. J . K o p to n

V IIb . K O R M O R A N Y — P h a la c r o c o r a x c a r b o (L.) p r z y g n ia z d a c h . — F o t.

J . K o p to n

V III. K O R Z E N IE R E L IK T O W E J S O S N Y Z W Y C Z A J N E J — P in u s s il- v e s t r is L. n a s k a lis ty m g r u n c i e S o k o lic y w P ie n in a c h . — F o t.

W . S tr o jn y

O k ł a d k a : R O S A n a p a ję c z y n ie . — F o t. J. K op ton

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. KOPERNIKA

L IP IE C -S IE R P IE Ń 1966 ZESZY T 7—8 (1978)

A D A M W A N K E (W R O C ŁA W )

J A N C Z E K A N O W S K I (1882— 1965)

W d n iu 20 lipca 1965 r. zm arł n ajstarszy czło­

nek Polskiego T o w arzy stw a P rzy rod n ik ó w im.

K opernika, jego prezes i długoletni członek Za­

rząd u Głównego, a w reszcie członek honorowy*.

W sty czniu tego ro k u obchodził jub ileu sz 60- lecia p rac y naukow ej. Ta rzad k a uroczystość od­

b yła się w P ałacu K u ltu ry i N auki w W arsza­

wie, w P rezy d iu m Polskiej A kadem ii Nauk, gdzie prezes A kadem ii prof. Jan u sz G r o s z - k o w s k i w ręczył Ju b ila to w i księgę p am iątko­

w ą pośw ięconą jego działalności naukow ej.

J a n C zekanow ski urodził się 6 października 1882 r. w G łuchow ie koło Grójca, w rodzinie ziem iańskiej. Po ukończeniu szkoły podstaw o­

w ej i śred n iej w L ibaw ie i w W arszaw ie, studio­

w a ł w Z u ry c h u antropologię, anatom ię i m ate ­ m atykę. P o k ró tk im okresie pracy w m uzeum b erlińskim , zaraz po ukończeniu studiów , został p rz y ję ty w skład naukow ej ekspedycji księcia A dolfa M eklem burskiego, u d ającej się do Środ­

kow ej A fryki, gdzie w ciągu dw u la t (1907—

1909) p rzem ierzając tysiące kilom etrów , zebrał cenne m a te ria ły antropologiczne i etnograficz­

ne, k tó re w y d ał później w postaci pięciotom o- w ej m onografii p t. F orm schungen im N ill-K ongo Z w isch en g ebiet (1911— 1924). W pracy tej po­

kazu je a u to r A fry k ę sprzed 60 lat, kiedy jej

* P o r. „W ysokie o d znaczenie p olskiego, p rz y ro d n ik a ” , W szech św ia t, 1957 zesz. 8—9, s. 250—251.

w n ętrze jeszcze było oznaczone n a m apie b iałą plam ą.

Czekanow ski by ł nie tylko antropologiem , ale także etnografem , k tó ry in tereso w ał się nie ty l­

ko afry k a n isty k ą i slaw istyką, ale sięgał rów ­ nież do dziedzin pokrew nych, a w ięc do języ­

koznaw stw a, archeologii, socjologii, historii, geo­

g rafii i sta ty sty k i. Cały m ate ria ł badaw czy pod­

porządkow uje głów nej swej pasji, m ianow icie p roblem atyce etnograficznej, tj. rek o n stru k cji m inionych procesów historycznych nie pośw iad­

czonych przez historyczne źródła pisane. Osiąg­

n ięte w y niki w zakresie antropologii, a częścio­

wo i etn o g rafii u zu p ełn ia C zekanow ski przy po­

m ocy w yników inny ch nauk. A nalizy swoich badań poddaje próbie w łasnej m etod y ilościo­

w ej, która posiada znakom itą w arto ść w docie­

kaniach retro g resy w n y ch . Czekanow ski p ierw ­ szy w Polsce w prow adził do ty c h w szystkich n au k m etody sta ty sty k i m atem atycznej. Stw o­

rzy ł także w łasn ą m etodę, k tó ra przez 60 la t od­

gry w ała i g ra w dalszym ciągu pierw szorzędną ro lę w porządkow aniu i podziale obiektów w ie­

dzy co do w ie lu cech rów nocześnie. Z tego też pow odu uchodził i w dalszym ciągu uchodzi za pierw szego polskiego biom etrę, a jego dzieło — Z arys m etod s ta ty sty c zn y c h było przez 40 la t jed y n y m polskim podręcznikiem staty sty k i.

J a n Czekanow ski stw orzył polską szkołę an­

tropologiczną. S kupił licznych uczniów , e n tu -

24

(4)

1 6 6

P r o f . d r J . C z e k a n o w s k i

zjastów nau k i o podobnych ja k on z ain tereso ­ w aniach, k tó ry c h pociągała do antropologii p rzede w szystkim s ta ty s ty k a m atem atyczn a, k tó rą C zekanow ski w p ro w ad ził do sw oich w y ­ kładów . Szczególnie m łodzi p rzy ro d n icy , k tó ry m stu d ia w dziedzinie m orfologii i filozofii nie d a­

w ały w pełni zadow olenia, odczuw ali b ra k d o ­ stateczn ie o p e ra ty w n y c h m eto d badaw czych, k tó re pozw oliły precyzow ać osiągnięcia em p i­

ryczne. „ S ta ty sty k a m a te m a ty c z n a to nic in n e ­ go ja k najw ygod n iejszy , n ajściślejszy sposób od­

d aw an ia m y śli” .

K ied y J a n C zekanow ski w r. 1902 w stęp o w ał n a stu d ia u n iw e rsy te ck ie w Z u ry ch u , a n tro p o ­ logia św iato w a przeżyw ała w ie lk i i głęboko się­

gający k ryzys. U w idaczniał się on ze szczególną ostrością w podstaw ow ym i n ajw ażn iejszy m jej dziale — w an tro p o sy stem aty ce, czyli n auce o raso w y m zróżnicow aniu człow ieka. K ry zys ten, trz e b a podkreślić, nie b y ł w yn ik iem n ie ­ d o statkó w m a te ria łu obserw acyjnego, w ie k X IX , zw łaszcza d ru g a jego połow a, poczynił n a ty m polu w ielkie p ostępy. W ypracow ano szczegóło­

w ą tech n ik ę p o m iarów ciała ludzkiego. P o d e j­

m ow ano liczne b ad an ia teren o w e, k tó re zasię­

giem sw ym o bjęły n ie ty lk o E uropę, lecz ró w ­ nież tu b y lczą ludność in n y ch k o n ty n en tó w . W p raco w n iach nau kow y ch g ro m ad ziła się w ie l­

ka obfitość m ate ria łó w a n tro p o m etry czn y ch . B y­

ło w ięc n a czym budow ać u ogólnienia. Rzecz je d n a k w tym , że nie było uogó lnień i n a ty m w łaśn ie polegała słabość X IX -w ieczn ej a n tro ­ pologii. T u tk w iły korzen ie w ielkiego k ryzysu.

Im szybciej ro sły fu n d a m e n ty em piryczne, ty m ostrzej daw ał się w e znaki b ra k ja k ie jk o lw ie k

m eto d y porządkującej, b ra k klucza, k tó ry poz­

w oliłb y rozeznać się w olbrzym im naw ale n a ­ grom adzo ny ch faktów i przejść od w yników szczegółow ych do tego, co stanow i ostateczny cel i rac ję b y tu w szelkiego postępow ania b a ­ daw czego — do syntezy. Nie m a w ięc przesady w tw ierd zen iu , że to w łaśn ie Czekanow ski p ierw szy w yd ob ył an tro p o sy stem aty k ę z im p a­

su przechodząc od dedu kcji do indukcji, od an a­

lizy do syn tezy, dzięki czem u stał się ow ym m yślicielem sy n tety k iem , n a którego czekała an trop olo gia X IX -w ieczna.

To, czego C zekanow ski dokonał w antropolo­

gii, zasługuje w ięc n a o kreślenie m ianem rew o­

lucji. B yła to przede w szystkim rew olu cja m e­

todologiczna i polegała n a w p row ad zeniu do an ­ tropologii zupełnie now ego sposobu m yślenia.

K ie ru n e k te n opiera się n a trz e c h podstaw ach:

n a now oczesnej m etodzie ilościow ej, n a sk ła­

dzie g en etycznym osobnika i n a założeniu roz­

szczepiania się m ieszańców . Te podstaw y dały p odw alinę pod antropologię teoretyczną, k tó rej p od staw ą analizy jest popu lacja m endelistyczna 0 s tru k tu rz e rasow ej, określonej p raw am i dzie­

dziczności.

P ojm ow anie populacji jako całości niejedn o­

lite j rasow o, k tó rą m ożna u jąć w form ie stru k ­ tu r y złożonej z k ilk u odręb ny ch elem entów , za­

w a rty c h w n iej w określonych sto su n kach p ro ­ cen to w y ch — to idea Czekanow skiego, k tó ra dziś w y d a je się ta k oczyw ista, że p raw ie b a­

n alna, w ów czas zaś stan ow iła p raw dziw ą re w e ­ lację. U m ożliw iła w reszcie zerw anie z ty pow ym d la daw nej antropologii p ląta n ie m k ateg orii r a ­ sow ych z kateg oriam i etnicznym i, k tó ry to zw y­

czaj b ył p rzy czy n ą m ieszania pojęć i prow adził do rasizm u. C zekanow ski postaw ił sp raw ę jasno w sposób n iezm iern ie ch ara k te ry sty c z n y dla ścisłej, n a poły p rzyrodniczej, a n a poły m a te ­ m aty czn ej um ysłow ości „Ż adna populacja e tn i­

czna nie posiada jed n o litej s tru k tu ry , lecz s ta ­ now i m ieszan in ę elem entów , k tó re m ożna odna­

leźć rów nież w in n y ch g ru p ac h lud zkich ” . Isto ta różnicy grupow ej m iędzy d w iem a g ru ­ p a m i etniczny m i nie sprow adza się b y n ajm n iej do tego, że różne są w obu g ru pach przeciętne w arto ści cech m orfologicznych; istota tej różni­

cy tk w i znacznie głębiej, w ty m m ianow icie, że e le m en ty rasow e w y stę p u ją w obu gru pach w ro zm aitych n asileniach procentow ych. T ak w ięc jed n o lity i ścisły opis s tru k tu ry rasow ej dow olnej g ru p y ludzkiej m ożna uzyskać przez p o d an ie ty lk o jej sk ład u w k ilk u p a ra m etrac h liczbow ych w y rażający ch u d ziały procentow e.

C zekanow ski pojm ow ał antropologię szeroko;

biologicznie i hum anistycznie. U w ażał ją za n a u k ę b a d a ją c ą człow ieka jak o podłoże biolo­

g icznych zjaw isk społecznych. C złow ieka m ożna b ow iem ro zp a try w a ć w czasie i p rze strz e n i oraz w p e rsp e k ty w ie czasu biologicznego i socjolo­

gicznego. P e rsp e k ty w ą czasu biologicznego Cze­

k anow ski zajm ow ał się raczej ubocznie, choć 1 tu ta j m iał do zano tow an ia pracę z ro k u 1909, k tó ra potem przez długi okres b y ła i jest do dzisiaj cy tow an a przez w ie lu autorów . Z ajm o­

w a ł się on głów nie człow iekiem w p e rsp e k ty ­ w ie czasu socjologicznego, a to kierow ało jego

(5)

167 b adan ia n a dziedziny sąsiednie: archeologię,

etnologię i językoznaw stw o.

W ro k u 1910 opuścił C zekanow ski B erlin i ob­

ją ł stanow isko k u stosza w M uzeum A leksandra III w P etersb u rg u . W ro k u 1913 został profeso­

rem U n iw e rsy te tu J a n a K azim ierza, a w latach 1934— 1936 jego rek to rem . Około 30 la t spędził w e Lw owie, a po w o jn ie b y ł profesorem u n i­

w e rsy te tu w Poznaniu. W antropologii piasto­

w ał najw yższe godności: przew odniczącego Ko­

m ite tu A ntropologicznego Polskiej A kadem ii N auk, k tó rej b ył członkiem rzeczyw istym i prze­

w odniczącym R ady N aukow ej Z akładu A ntro­

pologii PAN, k tó rej przew odniczył jeszcze n a k ilk a tygo d n i przed sw oją śm iercią. C zynny b ył do o statnich chw il sw ojego pracow itego życia.

Nie doczekał się je d n a k III w y d an ia swojego dzieła C złow iek w czasie i przestrzeni, k tó re w chw ili jego śm ierci było dopiero w składaniu d ru karsk im . W dziele ty m zam knął au to r w szystko co m iał w ażnego do pow iedzenia w dziedzinie antropologii regionalnej. Je d n ą z zasadniczych tez Czekanow skiego pow stałą w w y n ik u analiz antropologicznych, jest loka­

lizacja praojczyzny Słow ian w m iędzyrzeczu O dra — W isła. Z poglądem ty m w alczyli uczeni niem ieccy, k tó ry m nie odpow iadały w yw ody i d o k u m en tacja Czekanowskiego.

T ru d n o je s t przedstaw ić choćby pobieżnie ca­

łość dorobku naukow ego J a n a Czekanowskiego.

L ista p rac o p ub lik ow an ych przez C zekanow skie­

go o bejm uje po nad 300 pozycji i przeszło 700 a r­

kuszy dru k u . Ale jeszcze bardziej im ponującą w ym ow ę niż cy fry obrazujące ilościow ą stronę tego dorobku, m a jego w ykaz treściow y. Sam spis ty tułó w , rozpiętość zainteresow ań tego uczonego je s t d op raw dy zadziw iająca; taksono­

m ia, s ta ty s ty k a m a tem a tyczn a , seroantropologia, g en etyka , a fry k a n isty k a , historia Słow ian — zdaw ałoby się, że ta k a liczba dyscyplin je s t dziś, w drugiej połow ie X X w ieku, w epoce przysło­

w iow ych „w ąskich specjalistó w ” niem ożliw a do ogarnięcia przez jednego, n aw et w yjątkow o u tale n to w an e g o badacza. C zekanow ski p o tra fił je d n a k opanow ać te n ogrom ny zakres w iedzy — i to nie opanow ać pobieżnie, z grubsza, dyle­

tancko, lecz g ru n to w n ie i głęboko. Człowiek, którego k ilk a ro zm aity ch dyscyplin naukow ych przyw łaszcza sobie jak o swojego specjalistę, ta ­ ki człow iek je s t dziś zupełnie niezw ykłym , zw ła­

szcza, że ta ogrom na w iedza J a n a C zekanow skie­

go nie b y ła n igd y i n ie je st b iern ą encyklope­

dyczną w iedzą jałow ego eru d y ty , lecz zespołem żyw ych um iejętności, stosow anych czynnie i twórczo. Jakiegokolw iek k ręg u zagadnień dot­

k n ą ł te n zadziw iający um ysł, w szędzie tam po­

zostaw iał po sobie jakiś trw a ły ślad obecności w postaci now ych pom ysłów m etodycznych, no­

w ych koncepcji i rozw iązań. Je d n y m z n a jb a r­

dziej uderzających a zarazem najcenn iejszych objaw ów um ysłow ości J a n a Czekanowskiego jako uczonego je s t niew ątp liw ie jego polot i da- lekow zroczność in te le k tu a ln a i w rodzony naw yk p a trz e n ia na zagadnienia szczegółowe z góry, z k ilk u dyscyplin rów nocześnie. B yła to um ysło- wość rasow ego sy n tety k a, um ysłow ość badacza, posiadającego p o ry w ającą pasję budow ania śm iałych hipotez i tro p ien ia n a każdym k rok u jakichś praw idłow ości ogólnych. T a len t sy n te ­ tyka, k tó ry u Czekanow skiego skrzyżow ał się z ostrym i błyskotliw ym , nieraz w ręcz ciętym i bojow ym piórem , stanow i niezw ykle efek to w ­ ny, a zarazem poryw ający ry s jego um ysłowości.

On to w łaśnie jed n a ł C zekanow skiem u odda­

nych uczniów, późniejszych profesorów takich ja k J a n M y d l a r s k i , Bolesław R o s i ń s k i , K arol S t o j a n o w s k i , S tan isław K l i m e k , S tan isław Ż e j m o - Ż e j m i s , T adeusz H e n - z e 1, Salom on C z o r t k o w e r , Jaro sław J e n d y k, F ranciszek W o k r o j i A dam W a n k e, a zarazem prow okow ał do atak u licz­

ny ch przeciw ników . W ty m w łaśn ie tk w i ta je m ­ nica owej posiadanej przez Czekanowskiego sztuki ro zpętyw an ia w antropologii burz i dys­

kusji. A cała histo ria n au k i dowodzi, że nie m a nic cenniejszego i bardziej płodnego niż tak a w łaśnie um iejętność w zburzan ia w ód stojących, senn ych i spokojnych.

J a n Czekanow ski był członkiem w ielu to w a­

rzy stw k rajow ych i zagranicznych, a także h o ­ norow ym członkiem T ow arzystw A ntropologicz­

nych w B rnie i Z u ry ch u oraz w Societe d ’antro­

pologie de Paris, Antropological In stitu te of Great B ritain and Ireland. Był uczestnikiem w ielu kongresów i k o n feren cji m iędzynarodo­

wych, nie ty lk o antropologicznych. P o tra fił zawsze, n a k ażd y tem a t, w każdym języ k u kon­

gresow ym , bardzo in te resu jąc o mówić. B ył on rów nież doktorem honoris causa U n iw ersy tetu Poznańskiego i W rocław skiego. O dznaczony zo­

stał K rzyżem K om andorskim P olonia R e stitu ta i o rd erem S z ta n d a ru P ra c y I klasy.

Pochow any został w A lei Zasłużonych na cm en tarzu pow ązkow skim w W arszawie.

24*

(6)

1 6 8

K A Z IM I E R Z K O W A L S K I (K R A K Ó W )

N O W E BADANIA NAD

E ra m ezozoiczna, o b ejm u ją c a około 120 m i­

lionów lat, to e ra gadów w czasie k tó re j n a lą ­ dach pan ow ały ogrom ne dino zau ry. O statn ia era dziejów Ziemi, e ra kenozoiczna, trw a ją c a zaled­

w ie 60 m ilionów la t je s t okresem p an o w an ia ssaków , k tó re n a początk u tej e ry ro zw inęły w k ró tk im czasie n iem al w szy stk ie zn an e dziś rzęd y i w iele in n ych , obecnie w y m arły ch .

Te stw ierdzen ia, w p e w n y m sto p n iu o d d ają­

ce ogólny c h a ra k te r fa u n y dw u w ielk ich er w dziejach naszego globu, nie całkiem jed n a k odpow iadają praw dzie. J u ż w r. 1818 ojciec p a­

leontologii kręgow ców , G. C u v i e r, odw iedził O ksford i po zbadan iu 4 żuchw , znalezionych kilk a la t w cześniej w w a rstw a c h ju ra jsk ic h A n­

glii stw ierdził, że należą one do ssaków . To od­

k rycie zapoczątkow ało b a d a n ia n a d ssakam i m e- zozoicznym i, będące dziś w c e n tru m zain tereso ­ w a n ia teriologów .

W iem y dzisiaj, że gady ssak ok ształtne już b ardzo w cześnie oddzieliły się od pozostałych lin ii rozw o jo w ych gadów i ju ż w tria sie ro zw i­

n ę ły szereg cech c h a ra k te ry s ty c z n y c h ssaki, t a ­ kich jak staw żuchw ow y u tw o rzo n y przez kość zębową, zęby trzono w e z p odzielonym i korze­

n iam i i w pełn i ro zw in ięte p o d n ieb ien ie kostne.

W ciąż jeszcze je d n a k ż u ch w a ich zbudow ana b y ła z w ięcej niż jed n ej kości, a m łoteczek, k tó ­ ry u ssaków w chodzi w sk ła d k o ste k słucho­

w ych, nie został uw oln io n y ze sw ej fu n k cji sta ­ w ow ej. N iestety, m a te ria ł k o p a ln y pozw ala b a­

dać ty lko ew o lucję cech szkieletu, istn ie ją je d ­ nak przypuszczenia, że gady ssak o k ształtn e m ia ­ ły w iele cech w łaściw ych dziś ssakom , np. zdol­

ność te rm o re g u la c ji i uw łosienie.

W okresie ju ra jsk im d o p iero w y tw o rz y ły się tak ie typ ow o ssacze cechy ja k szereg 3 ko stek słuchow ych i żuchw a zb u do w an a z jed n e j kości.

Znajom ość ssaków ju ra jsk ic h je s t w ciąż jesz­

cze b a rd z o ograniczona, zn am y je n iem al w y łą ­ cznie z form acji M orrison w S ta n ac h Z jed n o ­ czonych i z południow ej A nglii. W yróżniam y w śród n ich 4 g ru p y o niezu p ełn ie jeszcze w y ja ś­

n io ny ch pokrew ieństw ach . Triconodonta m iały raczej d rap ieżn y niż ow ado żerny try b życia, do­

chodziły do w ielkości k ota. G uzki ich zębów ustaw io n e są jed e n za d ru g im . S y m m e tro d o n ta m a ją guzki zębów trz o n o w y ch ułożone w tró j­

kąt. P anto theria w reszcie m a ją tego ro d za ju b u ­ dow ę zębów trzonow ych, że m ożem y je p rzy ­ jąć za g ru p ę w yjścio w ą zaró w n o dla torbaczy, ja k i ssaków łożyskow ych. W szystkie te trz y g ru p y ssaków p o jaw iły się i w y m a rły w okre­

sie ju ry . O bok n ich istn iały ju ż w ju rz e w ielo­

guzkow ce (M u ltitu b ercu la ta ). B y ły to pierw sze ssaki p rzystosow ane do p o k a rm u roślinnego, o siekaczach przy p o m in ający ch siekacze gryzo­

ni. Zęby trzon o w e opatrzone b y ły w ielo m a guz­

kam i, u m ożliw iającym i ro z d ra b n ia n ie p o k arm u roślinnego. D ochodziły one do w ielkości św i­

staka, p rzy n a jm n ie j część z n ich pro w ad ziła ży­

cie n ad rzew ne, o czym św iadczy w ielk a ru c h li­

wość kończyn w staw ie ram ien io w y m i biodro-

EW O LU C JĄ SSAKÓW

w ym . W ieloguzkow ce u trzy m ały się przez cały okres m ezozoiczny, liczne są też w starszym ke­

nozoiku: w paleocenie i eocenie. Ich zagładę przyn iosło praw dopodobnie dopiero pojaw ienie się gryzoni.

J e s t jeszcze jed e n rząd ssaków , którego nie zn am y z e ry m ezozoicznej, ale k tó ry m usiał w ów czas istnieć: stekow ce (M onotrem ata).

W d zisiejszej fau n ie n a le ż y do n ich dziobak i kolczatka, żyjące w rejo n ie au stralijsk im . S te­

kow ce sk ład ają jaja, m ają niedoskonały jeszcze system term o reg u lacji, a w ich szkielecie zn aj­

d u jem y ta k w iele cech p ry m ity w n y ch , że nie m ogą one pochodzić od żadnego znanego rzędu ssaków kopalnych. M usim y przyjąć, że oddzie­

liły się one od pozostałych ssaków już w okre­

sie ju ra jsk im , albo n a w e t w ykształciły się n ie­

zależnie z gadów ssakokształtnych. P raw d o po­

dobnie zawsze b y ły one ograniczone do niew iel­

kiego obszaru, w każdym razie szczątki ich, po­

dobne do gatu n k ó w dzisiejszych, znam y ty lk o z najm ło dszych w a rstw geologicznych A ustralii.

T ak w ięc ju ż w czasie ju ra jsk im n astąpiła pierw sza rad ia cja ssaków, prow adząca do pow ­ sta n ia co n ajm n iej 5 rzę d ó w : Triconodonta, S y m ­ m etrodonta, P antotheria, M u ltitub ercula ta i M onotrem ata. Dwa pierw sze w y m a rły bezpo­

tom nie n a końcu ju ry . W ieloguzkow ce p rz e trw a ­ ły do eocenu, stekow ce do dziś, choć w form ie szczątkow ej. P antotheria w reszcie, ja k p rzy p u ­ szcza się, dały początek w szystkim now oczes­

ny m ssakom .

Z okresu k red y , liczącego 70 m ilionów lat, a w ięc w ięcej niż cały kenozoik, do niedaw na nie było praw ie żadny ch m ateriałó w do dziejów ssaków . D opiero ostatn io m nożyć się zaczynają znaleziska z górnej kredy. W idzim y w śród n ich przede w szystk im bogato zróżnicow ane, będące w pełn i rozk w itu w ieloguzkow ce. Po długiej p rzerw ie w dolnej i środkow ej kredzie, z k tó ­ rej nie znam y żadnych p raw ie znalezisk, p o ja­

w iają się też potom kow ie P antotheria. Są to p rzed staw iciele torbaczy, M arsupialia. M ają one w iele cech łączących je z pozostałym i dzisiejszy­

m i rzędam i ssaków, zaliczanym i do łożyskow ­ ców (Placentalia), ale w y k azu ją też w iele od­

rębności. U torbaczy b ra k je s t łożyska w roz­

w o ju płodow ym , obecna je s t z re g u ły to rb a lę­

gowa, a ilość zębów b y w a w iększa niż u pozo­

stały ch ssaków . B adania anatom iczne i p aleo n ­ tologiczne w ykazu ją, że torbacze nie m ogą być przodkam i ssaków łożyskow ych, lecz że obie g ru p y rozw in ęły się rów nolegle i oddzieliły od siebie ju ż w okresie kredow ym . N iektóre to rb a ­ cze z g ó rn ej k red y są zdum iew ająco podobne do oposum a, żyjącego do dziś w A m eryce. B yły one p raw dopodobnie n adrzew ne. Torbacze w dol­

ny m trzeciorzędzie liczne b y ły n a w szystkich k o n ty n en ta ch , dalsze ich dzieje ograniczają się do A u stra lii i A m eryk i Południow ej.

E ra m ezozoiczna b y ła w ięc nie ty lk o e rą ga­

dów, ale też okresem , w k tó ry m uform ow ały się ssaki, przechodząc długi i skom plikow any

(7)

169 proces ew olucji i radiacji. Do niedaw n a m ożna

było jed n a k sądzić, że cały m ezozoiczny okres rozw oju ssaków dotyczy ich p ierw otny ch grup, podczas gdy ssaki łożyskow e w y stęp u ją na w i­

dow nię dopiero w kenozoiku.

J a k w iadom o, ssaki łożyskow e (Placentalia) to najb ardziej p ro g resyw na i zróżnicow ana g ru p a

R yc. 1. Ż u c h w a w ie lo g u z k o w a C im o lo d o n n itid u s z k r e d o w e j f o r m a c j i L a n c e w A m e ry c e P ó łn o c n e j. W g

C le m e n s a

ssaków. W obecnej faun ie należą do nich w szystkie rzęd y poza stekow cam i i torbaczam i, k tó re zachow ały się ty lk o tam , gdzie łożyskow­

ce p rzen ik n ęły późno lub by ły reprezen tow an e tylko przez nieliczne szczepy. To łożyskowce do­

p iero opanow ały — jako w alenie — w ody ocea­

nów, jako n ieto p erze podbiły pow ietrze i w resz­

cie n ajdalej ze w szy stk ich zw ierząt zaszły w kie­

ru n k u rozw oju m ózgowia. Poza obecnością ło­

żyska i b rak iem to rb y lęgow ej ta g ru p a ssaków c h a ra k te ry z u je się u stalo n ą ilością zębów, k tó ­ ra u g ru p p ierw o tn y c h w ynosi zawsze 44, choć potem może ulegać red u k c ji lub w yjątkow o po­

w iększeniu. Jed n olito ść w p ierw o tn ej budow ie uzębienia w skazuje w y raźn ie na m onofiletyzm łożyskowców.

W r. 1925 u czestnicy am erykańskiej ekspe­

dycji paleontologicznej do Azji C entraln ej zna­

leźli w m iejscow ości B ain-D zak na tere n ie Gobi kości zachow ane w niew ielkich, tw a rd y c h kon- krecjach. Leżały one u stóp u rw isk nazw anych Płonącym i S kałam i i zaw ierający ch fau n ę gór- nokredow ą, m. in. dinozau ry Protoceratops an- drew si i ich jaja . P rz y p rep aro w an iu ty ch kon- krecji udało się znaleźć w n ich 7 czaszek, w śród k tó ry c h b y ły w ieloguzkow ce, ale — co dziw ­ niejsze — tak że czaszki ssaków łożyskowych.

N ajlepiej zachow ane b y ły szczątki rodzajów naz­

w an y ch Zalam bdalestes i D eltatheridium , które m iały w szelkie cechy ssaków łożyskow ych i za­

liczone zostały do rzę d u ow adożernych. N ieste­

ty, czaszki zostały dość nieudolnie w y p rep aro ­

w ane, nie ukazał się też druk iem pełny opis geologii tego stanow iska.

O dkrycie łożyskow ców w B ain-D zak, choć tr a ­ fiło do w szystkich podręczników paleontologii, budziło jed n ak pew ne w ątpliw ości, ty m bardziej, że przez w iele n astępn y ch la t nie o dkryto żad­

nych dalszych w yższych ssaków kredow ych.

W r. 1946 radziecka ekspedycja paleontologicz­

na ponow nie pracow ała w Bain-D zak, ale nie udało jej się znaleźć now ych szczątków ssaków.

Geolog N o w o ż i ł o w opublikow ał n a w e t p ra ­ cę, w k tórej w y su n ął przypuszczenie, że kon- krecje z czaszkami nie pochodziły z kredy , lecz z nadległych, zniszczonych później przez erozję w a rstw trzeciorzędow ych.

T ak więc do ostatnich la t mogło się zdawać, że ssaki łożyskow e pojaw iły się dopiero w k e­

nozoiku, na początku trzeciorzędu, i że następn ie w niezw ykle kró tkim czasie w y tw o rzy ły niem al w szystkie znane dziś rzędy.

W r. 1964 sta n ą ł w B ain-D zak obóz polskiej w y p raw y paleontologicznej. Ju ż w dzień po przybyciu udało się nam znaleźć pierw szą czasz­

kę ssaka, a dalsze poszukiw ania b y ły rów nie owocne. Także w y p ra w a w r. 1965 zebrała w iele okazów, łącznie polskie poszukiw ania przy nio ­ sły około 20 czaszek, w tym w iele łożyskowców.

Są one zachow ane w bardzo tw a rd y c h ko n k re- cjach i w sk u tek tego tru d n e do preparow ania, jednakże zn ajd u je się często czaszki z żuchw a-

R yc. 2. R e k o n s tr u k c ja c z a s z k i Z a la m b d a le s te s z k r e ­ dy M o n g o lii. C z a s z k a g a tu n k u Z . le c h e i, o so b n o u z ę ­

b ie n ie Z . g ra n g e r i. W g V a n Y a le n a

mi, a n aw et częścią szkieletu postkranialnego, co w skazuje, że zwłoki zw ierząt były n a jp ie rw zm um ifikow ane, m oże w ysuszone, a potem do­

piero sfosylizow ane w osadzie. Co w ięcej, opu­

blikow ane ostatnio b ad an ia d r J . L e f e l d a z W arszaw y w ykazały, że k onk recje z całą pew ­ nością pochodzą z w a rstw kredow ych i są rów ­ noczesne z w ystępow aniem dinozaurów .

(8)

170

O * 1 2 cm

R y c. 3. Ż u c h w a p r y m ity w n e g o k o p y tn e g o P r o tu n g u l a - t u m d o n n a e z k r e d y A m e r y k i P ó łn o c n e j. W g S lo a n a

i V a n V a le n a

N astępne sensacje zgotow ały paleontologom b ad an ia am eryk ań sk ie. Ś rodkow a część k o n ty ­ n e n tu A m eryk i Północnej z a ję ta je s t przez roz­

ległe osady śródlądow e, przew ażn ie jeziorne, z k re d y i dolnego trzeciorzędu. W o sta tn ic h la ­ tac h w stan ie W yom ing, w kred ow ej fo rm acji L ance o d kryto obok szczątków dinozaurów , li­

cznych w ieloguzkow ców i dość skąpo re p re z e n ­ to w a n y c h to rb aczy , także b ezsp orn e szczątki ło­

żyskow ców , zaliczanych do p ie rw o tn y c h ow ado- żernych.

Jeszcze w iększą niesp od zian k ę przy n io sły w a r­

stw y k redow e w stan ie M ontana, n ad g ó rn ą M is­

souri. P rz ed w ie lu la ty p e w ie n a m a to r-p a le o n - tolog znalazł ta m tro ch ę kości, k tó re ofiarow ał do N ow ojorskiego M uzeum H isto rii N a tu ra ln ej.

O kazy odłożono n a bok i dopiero po la ta c h ktoś przypadkow o do nich zaglądnął. O kazało się wów czas, że za w iera ją one n ieb y w ale bogaty m a te ria ł ssaków kredow y ch . O dnalezienie m ie j­

sca ich pochodzenia nie b y ło łatw e, bo leżało ono w śród ciągnących się d ziesiątk am i kilom e­

tró w zerw i w ąw ozów . Z aczęto poszukiw ać zna­

lazcy, ale okazało się w końcu, że zm arł on p rze d p a ru laty . W końcu w pozostałych po nim n o tatk a ch znaleziono szkic m iejsca w ykopalisk.

O stateczn e o dkrycie sta n o w isk a zaw dzięczam y m rów kom . N a p re ria c h a m ery k ań sk ich ży je ga­

tu n e k m ró w k i z ro d za ju P o g o n o m y rm e x , k tó ry p o k ry w a p o w ierzch n ię sw y ch kopców d ro b nym i kam ykam i. Tam , gdzie w podłożu nie m a odpo­

w ied n ich kam yków , a są k o p alne kości, a zw ła­

szcza d robn e zęby ssaków , słu żą one m rów kom do tego sam ego celu. T akże i tu , w stan o w isk u n azw anym potem Bug C reek A n th ills, n a p o t­

kan o n a k ilk a kopców m ró w ek dosłow nie po­

k ry ty c h ząbkam i ssaków k red ow y ch . W r. 1965 uk azała się pierw sza p u b lik a c ja o ty m stan o ­ w isku, a w k ró tce potem m iałem okazję zebrać ta m b o g a ty m a te ria ł d la m u ze u m Z a k ład u Zo­

ologii S ystem aty cznej PA N w K rakow ie. W Bug C reek m am y do czynienia z daw n ym sta ro rz e ­ czem, k tó re w y pełniło się w g órnej kredzie osa­

dam i piaszczystym i z m nóstw em szczątków zw ierząt. S ą tam łuski ryb, fra g m en ty p ancerzy żółwi, żaby i p tak i w odne, krokodyle i aligato­

ry, 7 g atu n k ó w dinozaurów i niezliczone kości i zęby ssaków . Oblicza się, że cały osad m a co n a jm n ie j 500 000 m 3 objętości, a 1 kg zaw iera średnio 8 zębów ssaków . Zespół ssaków je s t b a r­

dzo osobliw y: do m in u ją w ieloguzkow ce, to rb a - cze są bardzo nieliczne, stosunkow o dużo je st ło­

żyskowców. O pisano w śród nich g a tu n e k ssaka ow adożernego, nazw any Procerberus form ica- rum , ale także p rzedstaw iciela p ry m ity w n y ch k o p y tn y ch P ro tu n g u la tu m donnae. Są też 3 inne g a tu n k i ow adożernych i 4 kopytnych, jeszcze n ie opisane.

G łów ną przyczyną dotychczasow ego u bóstw a szczątków ssaków z w a rstw m ezozoicznych było to, że w czasie ich b ad ań zw racano głów nie uw agę n a w ielk ie kości dinozuarów . D opiero w pro w adzen ie tech n ik i przem y w an ia osadu na sitach spow odow ało u jaw n ie n ie ssaków w w ielu w arstw ach , gdzie do tąd nie podejrzew an o n a ­ w e t obecności szczątków kopalnych. O statnio w w a rstw ac h k red o w y ch A m eryki znaleziono n a w e t zęby naczelnych opisane jako rodzaj Purgatorius.

T ak w ięc ju ż w kredzie, praw dopodobnie dol­

nej, n astąp iło nie ty lk o p ełn e w ykształcen ie się cech ssaków łożyskow ych, ale i rad iacja te j g ru ­ py prow adząca do p o w stan ia co n a jm n ie j 4 za­

sadniczych ich lin ii rozw ojow ych: ow adożer­

nych, kopytnych , naczelnych i drapieżnych, bo­

w iem D elta th erid iu m z B ain-D zak uw ażane je st dziś za p rzed staw iciela osobnego rzędu, n aw ią­

zującego do p ry m ity w n y c h drapieżnych. Ssaki łożyskow e nie p o jaw iły się, ja k deus ex m achi­

na, n a początku kenozoiku, lecz ju ż p rzedtem przeszły w iele m ilionów la t liczącą historię.

' P ew n e dane w sk azu ją też, że n a końcu m ezo- zoiku nastąpiło, p rzy n ajm n iej na te re n ie A m e­

ry k i Północnej, silne ochłodzenie klim atu.

W skazuje n a to flora, w skazuje też w y stęp o ­ w an ie w B ug C reek licznych łożyskowców, być m oże lep iej przystosow anych do chłodu, pod­

czas gdy m ało jest tam torbaczy, będących ra ­ czej zw ierzętam i tro p ik aln ym i, k tó re potem znów licznie z jaw iają się w kenozoiku. Być m o­

że to ochłodzenie przyniosło ostateczną zagładę dinozaurów .

W ciągu o statnich dw u la t rozpoczęły się in ­ ten sy w n e po szukiw ania szczątków ssaków k re ­ dow ych n a całym świecie. N ajbliższe la ta poz­

w a la ją w ięc oczekiwać dalszych jeszcze, rów nie in te resu jąc y c h odkryć, k tó re w w ielkiej m ierze zm ienią dotychczasow e poglądy n a ew olucję tej grupy.

(9)

171

K R Z Y S Z T O F B IR K E N M A J E R (K R A K Ó W )

BA ZA LTO W E FORMY W U LK A N IC ZN E DO LNEGO ŚLĄSKA

T rz e c io rz ę d o w a f o r m a c j a b a z a lto w a D o ln eg o Ś lą s k a b u d z i o d d a w n a z a in te r e s o w a n ie g e o lo g ó w z a ró w n o ze w z g lę d u n a p o w s z e c h n o ś ć w y s tę p o w a n ia (p o n a d 300 s ta n o w is k s k a ł b a z a lto w y c h i ic h tu fó w ), j a k i i n t e ­ r e s u ją c e f o r m y g eo lo g iczn e, o b a rd z o d o b ry m często s to p n iu z a c h o w a n ia . J e s t o n a c z ę śc ią w ie lk ie j ś r o d k o - w o - e u r o p e js k ie j p r o w in c ji p e tr o g r a f ic z n e j, r o z c ią g a ją ­ cej się od o k o lic M o r a w s k ie j O s tr a w y aż p o g ra n ic ę H o la n d ii.

N a jw ię k s z e s k u p ie n ia s k a ł b a z a lto w y c h w g r a n i ­ c a c h P o ls k i w y s tę p u j ą w o k o lic a c h L u b a n ia , Z g o rz e l­

ca, m ię d z y L w ó w k ie m Ś lą s k im a J a w o r e m o ra z m i ę ­ d zy G ry fo w e m Ś lą s k im a Ś w ie ra d o w e m . D ro b n ie js z e s k u p i e n ia ty c h s k a ł z n a n e s ą w o k o lic a c h S trz e g o m ia , N ie m c z y , S t r z e li n a i L ą d k a , zaś iz o lo w a n e w y s tą p ie ­ n ia w o b s z a r z e m ię d z y S tr z e lin e m , S tr z e lc a m i O p o l­

s k im i i G łu b c z y c a m i.

W ię k sz o ść w y s tą p i e ń b a z a ltó w d o ln o ś lą s k ic h b y ła z n a n a k a r t u j ą c y m g eo lo g o m n ie m ie c k im , je d n a k s t o ­ p ie ń ro z p o z n a n ia b u d o w y g e o lo g ic z n e j i s k ła d u p e tr o ­ g ra fic z n e g o ty c h s k a ł b y ł b a rd z o n ie je d n o lity . G e o lo ­ g o w ie p o ls c y p o d ję li s y s te m a ty c z n e b a d a n ia f o r m a c ji b a z a lto w e j n a c a ły m o b s z a r z e je j w y s tę p o w a n ia . N a ­ le ż y t u t a j w y m ie n ić w p ie r w s z y m rz ę d z ie n ie p u b l i­

k o w a n e b a d a n ia T. W o j n y i Z. P e n t l a k o w e j , p r z y w s p ó łu d z ia le S. S z a r r a s a , w y k o n a n e w l a ­ ta c h 1950— 1951, k tó r y c h w y n ik ie m b y ła r e j e s tr a c ja i c h a r a k t e r y s t y k a p e tr o g r a f ic z n a w s z y s tk ic h n a jw a ż ­ n ie js z y c h o d s ło n ię ć b a z a ltó w d o ln o ś lą s k ic h , w lic z b ie 135. T. W o jn o i Z. P e n tl a k o w a d z ie lą o m a w ia n e s k a ły n a c z te r y r o d z a j e w z a le ż n o śc i od g łó w n y c h m i n e r a ­ łó w t ł a s k a ln e g o ro z p o z n a n y c h w p ły tk a c h c ie n k ic h p o d m ik r o s k o p e m : b a z a lty p la g io k la z o w e , b a z a lty p la - g io k la z o w o - n e fe lin o w e , b a z a lty n e fe lin o w e i b a z a lty p ir o k s e n o w e . W k a ż d y m z w y m ie n io n y c h ro d z a jó w s k a ł m o ż e w y s tę p o w a ć z m ie n n a ilo ść sz k liw a w u lk a ­ n ic z n e g o , co u w id a c z n ia się d o d a tk o w y m o k re ś le n ie m

(np. b a z a lt n e f e lin o w y ze sz k liw e m ).

N o w e z a s a d y k la s y f ik a c ji o m a w ia n y c h s k a ł b a z a l­

to w y c h w p r o w a d z ił K . S m u l i k o w s k i w r . 1960, w y r ó ż n ia ją c b a z a lty w ła ś c iw e , b a z a n ity , te f r y ty , b a z a - n ito id y , te f r y to id y , n e f e lin ity , lim b u r g ity i a n k a r a - t r y ty . W y m ie n ia się ta k ż e w y s tę p o w a n ie s k a ł z n a c z ­ n ie ja ś n ie js z y c h od b a z a ltu , lecz b lisk o z n im s p o ­ k re w n io n y c h , j a k tr a c h y a n d e z y ty i tr a c h y f o n o lity .

N o w e d a n e o f o r m ie g e o lo g ic z n e j b a z a ltó w d o l­

n o ś lą s k ic h p rz y n io s ły te ż m . in . p r a c e J . Z w i e - r z y c k i e g o , J. J e r z m a ń s k i e g o , S. K o z ł o w ­ s k i e g o , i W. P a r a c h o n i a k a , J. M i l e w i c z a i A. G r o c h o l s k i e g o o ra z C. J u r o s z k a , p u b lik o ­ w a n e w la t a c h 1951— 1961. O s k ła d z ie c h e m ic z n y m b a z a ltó w i ic h p r z e o b r a ż e n ia c h p o d w p ły w e m w ie ­ tr z e n ia tr z e c io r z ę d o w e g o p is a li A . M o r a w i e c k i , O. G a w r o ń s k i , S. K o z ł o w s k i i W. P a r a c h o- n i a k o r a z H . P e n d i a s i S. M a c i e j e w s k i w l a ­ t a c h 1955— 1961. S y n te ty c z n e u ję c ie p o p u la r n o - n a u k o - w e z a g a d n ie n ia b a z a ltó w d o ln o ś lą s k ic h z n a jd u je m y w m o n o g r a f ii K . M a ś l a n k i e w i c z a W u lk a n y , w y ­ d a n e j w 1961 r.

Z ja w is k a w u lk a n iz m u b a z a lto w e g o D o ln eg o Ś lą s k a w ią ż ą s ię z e ta p e m n a jm ło d s z y c h r u c h ó w te k to n ic z ­ n y c h w S u d e ta c h i ic h o b rz e ż e n iu , k tó r e p r z e ja w iły się

p rz e d e w s z y s tk im ja k o r u c h y p io n o w e . S k a ły b a z a l to ­ w e w y s tę p u ją p rz y ty m z a ró w n o w o b r ę b ie s iln ie w y - d ź w ig n ię te g o b lo k u o ro g r a fic z n y c h S u d e tó w , ja k te ż w z rz u c o n e j te k to n ic z n ie s t r e f i e p ó łn o c n o - w s c h o d n ie ­ go p rz e d p o la su d e c k ie g o . W o b s z a r z e p ie r w s z y m w s k u te k d łu g o tr w a łe j e ro z ji tr z e c io r z ę d o w e j i c z w a r ­ to r z ę d o w e j z a c h o w a ły się p r z e w a ż n ie ty lk o ró ż n e f o r ­ m y w u lk a n ic z n y c h ż y ł d o p ro w a d z a ją c y c h la w ę , j a k c z o p y (neki), p n ie (żyły k o m in o w e ) i d a jk i, p o k r y w y la w o w e zaś (np. w o k o lic y Z ło to ry i czy L ą d k a ) są rz a d s z e . W o b s z a r z e d ru g im , n a p ó łn o c o -w s c h ó d od b rz e ż n e g o u s k o k u su d e c k ie g o , p o k r y w y la w o w e s ą z w y k le z a c h o w a n e z n a c z n ie le p ie j (np. w o k o lic a c h J a w o ra ), a p o n a d to m o ż n a te ż z n a le ź ć f o r m y p r z y p o ­ m in a ją c e w ła ś c iw e s to ż k i w u lk a n ic z n e i k a ld e r y (o k o ­ lic e G ro d k o w a , N ie m o d lin a i S tr z e lc O p o lsk ic h ).

R o z p ię to ść c z a so w a tr z e c io r z ę d o w e j d z ia ła ln o ś c i w u lk a n ic z n e j n a D o ln y m Ś lą s k u b y ła z n a c z n a , o b e j­

m u j ą c o k re s od o lig o c e n u do p lio c e n u (lu b n a w e t p l e j ­ sto c e n u ), c z y li o k o ło 30— 35 m ilio n ó w la t. Do n a j ­ s ta rs z y c h z a lic z a się p o k r y w ę la w o w ą tr a c h y a n d e z y tu w M ę cin ce k o ło J a w o r a , k t ó r a w e d łu g J . J e r z m a ń ­ sk ie g o p o d ś c ie lo n a je s t o s a d a m i g ó rn o e o ę e ń s k im i, a p r z y k r y ta p r z e z o s a d y g ó rn o o lig o c e ń sk ie . W ie k b e z ­ w z g lę d n y te j p o k r y w y o k re ś lo n y p r z e z W. D. U r r y ’ego w r. 1936 m e to d ą h e lo w ą w y p a d a n a 29+ 2 i 34± 2 m i ­ lio n ó w la t, Zaś s ą s ie d n i czo p t r a c h y b a z a n it u ze w z g ó ­ r z a B a z a lto w a w e d łu g ty c h b a d a ń d a ł W ynik 3 6 + 2 m i ­ lio n ó w lat.

W o b sz a rz e m ię d z y L u b a n ie m , Z g o rz e lc e m , B o g a ty ­ n ią i G ry fo w e m Ś lą s k im s tw ie rd z o n o k o n ta k t y p o ­ k r y w la w o w y c h i i n t r u z j i p o k ła d o w y c h s k a ł b a z a lto ­ w y c h z m io c e ń s k ą f o r m a c ją b u ro w ę g lo w ą , o k a z u ją c ą z m ia n y p o d w p ły w e m te r m ic z n e g o o d d z ia ły w a n ia m a g m y . W s k a z u je to n a n e o g e ń s k i w ie k d z ia ła ln o ś c i w u lk a n ic z n e j, k tó r a b y ła p r z y n a j m n i e j częścio w o r ó w ­ n o c z e s n a z s e d y m e n ta c ją f o r m a c j i b u ro w ę g lo w e j. P o ­ m ię d z y p o s z c z e g ó ln y m i p o k r y w a m i la w o w y m i w y s tę ­ p u ją n ie k ie d y p r o d u k t y z w ie tr z e n ia b a z a ltu w c ie ­ p ły m k lim a c ie tr z e c io r z ę d o w y m .

D o n a jm ło d s z y c h s k a ł b a z a lto w y c h z a lic z a n a je s t p o k r y w a la w o w a b a z a n itu k o ło L ą d k a , k tó r y w y la ł się n a p lio c e ń s k ie ż w iry ta r a s o w e r z e k i B ia łe j L ą d e c ­ k ie j, z a w ie r a ją c e ró w n ie ż o ta c z k i b a z a lto w e . S tą d w n o s i się, ż e e r u p c j a b a z a n i tu b y ła częścio w o r ó w ­ n o c z e s n a z a k u m u l a c ją ż w iró w , a częścio w o od n ie j m ło d sz a , tj . plioceńfeka, lu b n a w e t p le js to c e ń s k a .

J a k ju ż w s p o m n ia n o , b a z a l ty d o ln o ś lą s k ie w y s t ę ­ p u j ą w p o s ta c i p o k r y w la w o w y c h , p n i i in n y c h żył, k t ó r e d o p ro w a d z a ły la w ę do w u lk a n u , a ta k ż e w p o ­ s ta c i n ie w ie lk ic h i n t r u z j i p o k ła d o w y c h (silló w i d a - je k ), k tó r e n ie k o n ie c z n ie m u s ia ły m ie ć p o łą c z e n ie z p o ­ w ie rz c h n ią .

P o k r y w y la w o w e w y s tę p u j ą z w ła s z c z a m ię d z y L u ­ b a n ie m a L e ś n ą , n a s t ę p n ie m ię d z y Z ło to ry ją , L e g n ic ­ k im P o le m i J a w o r e m , a p o n a d to n a w s c h ó d od N ie m ­ czy, n a p o łu d n ie od N ie m o d lin a i k o ło L ą d k a . Z a le ­ g a ją o n e n a jc z ę ś c ie j p ła s k o n a z n a c z n e j p r z e s tr z e n i, a le w s k u te k e r o z ji b y w a ją r o z c ię te n a iz o lo w a n e p ł a ­ ty . W m o rfo lo g ii tw o r z ą z w y k le ła g o d n e w z g ó rz a . M iąższo ść p o k r y w m o ż e d o c h o d z ić do k ilk u d z ie s ię c iu m e tr ó w , a n a w e t p r z e k r a c z a ć 100 m . S k a ła b a z a lto w a

(10)

172

W n ie k t ó r y c h p r z y p a d k a c h p o k r y w y la w o w e są p o - p r z e b i ja n e k o m in a m i w y p e łn io n y m i a lb o b a z a lte m m a ­ s y w n y m , a lb o — czę śc ie j — g ą b c z a s tą , lu b m ig d a ło w - c o w ą la w ą b a z a lto w ą czy b r e k c j ą la w o w o -tu f o w ą .

P n ie i czo p y w u lk a n ic z n e n a le ż ą do n a jp o s p o lits z y c h f o r m w y s tę p o w a n ia b a z a ltó w n a D o ln y m Ś lą s k u . Ic h p r z e k r ó j p o z io m y m o ż e b y ć k o lis ty , e lip ty c z n y lu b n ie r e g u la r n y . S ą to p o z o s ta ło ś c i z e ro d o w a n y c h w u l ­ k a n ó w c e n tr a ln y c h , p rz y cz y m p n ie s ta n o w ią w y p e ł­

n ie n i a g łó w n e j ży ły d o p ro w a d z a ją c e j (w y p e łn ie n ia k o ­ m in ó w w u lk a n ic z n y c h ), z aś le jk o w a to w d ó ł z w ę ż a ­ ją c e się c zo p y — w y p e łn ie n ia p o s z e rz o n y c h p rz e z

R yc. 1. C z a r to w s k a S k a ła — n e f e lin ito w y czo p w u l k a ­ n ic z n y w G ó r a c h K a c z a w s k ic h . — F o t. K . B ir k e n m a je r

d z ie li s ię n a g r u b e s łu p y (n a w e t do 3 m ś r e d n ic y ) o g ra n ic z o n e k r z y w y m i p o w ie r z c h n ia m i, o d łu g o ś c i c z ę ­ s to p r z e k r a c z a ją c e j k il k a n a ś c i e m e tr ó w . S łu p y t e są z w y k le z n a c z n ie m n ie j r e g u l a r n e n iż w c z o p a c h i k o ­ m in a c h w u lk a n ic z n y c h . S ą o n e u s t a w i o n e p io n o w o (lu b z e s ła b y m w y c h y le n ie m od p io n u ), a z a r a z e m p r o s t o ­ p a d le do p ie r w o tn e j p o w ie r z c h n i s ty g n ię c ia la w y (zob. w k ła d k a k r e d . I).

W s k u te k p o s tę p ó w e r o z ji i d e n u d a c ji w a r s t w a ż u ­ ż lo w e g o b a z a ltu , k tó r a p ie r w o t n ie p o k r y w a ła p o w ie r z ­ c h n ię p o to k ó w la w o w y c h , z a c h o w a ła s ię rz a d k o . R ó w ­ n ie r z a d k i e s ą o d s ło n ię c ia b e z p o ś r e d n io n iż s z e j p a r ­ t i i p o k r y w y z d u ż y m i p r ó ż n ia m i p o g a z o w y m i, n a t o ­ m ia s t w ię k s z o ś ć o d s ło n ię ć u w id a c z n ia ś r o d k o w e lu b n a w e t d o ln e p a r t i e p o k r y w la w o w y c h .

R y c. 2. C zo p n e f e lin ito w y C z a r to w s k ie j S k a ły (w e d łu g . a u to r a ) . A , B — p r o f ile o d sło n ię ć , C — b lo k d ia g r a m . S k o ś n e k r e s k o w a n i e o z n a c z a s k a ły m e t a m o r f ic z n e G ó r

K a c z a w s k ic h

B C

R y c . 3. A — d w ie g e n e r a c j e „ b a z a ltu p ir o k s e n o w e g o z e s z k liw e m ” c z o p u w u lk a n ic z n e g o w K o z ie j G ó rz e k o ło Z ło to ry i (I — b a z a l t s ta r s z y , II — b a z a l t m ło d ­ szy ). B, C — r e k o n s tr u k c j a e ta p ó w p o w s ta n ia o b e c n e j s t r u k t u r y czo p u . S tr z a łk i w s k a z u ją k ie r u n k i d z ia ła n ia g łó w n y c h sił p o w o d u ją c y c h o d k s z ta łc e n ia s y s te m u c io ­

su k o lu m n o w e g o

e r u p c j e k r a t e r ó w .

P n ie i c z o p y w u lk a n ic z n e m o g ły b y ć w w ie lu p r z y ­ p a d k a c h p o w ią z a n e b e z p o ś r e d n io z p o k r y w a m i la w o ­ w y m i, tw o r z ą c łą c z n ie w u lk a n y o ty p i e ta r c z o w y m , d la k tó r y c h c h a r a k t e r y s t y c z n ą f o r m ą d z ia ła ln o ś c i b y ­ ły e r u p c je la w o w e . D z ia ła ln o ś ć p ir o k la s ty c z n a b y ła w ty m p r z y p a d k u z w y k le o g ra n ic z o n a do p ie r w s z e j f a z y tw o r z e n i a się w u lk a n u , n a co w s k a z u je o b e c n o ść u tw o r ó w tu f o g e n ic z n y c h i b r e k c j i w u lk a n ic z n y c h s t a r ­ s z y c h od la w o w y c h w y p e łn ie ń p n i i czo p ó w , n a k o n ­ t a k c i e la w y b a z a lto w e j w y p e łn ia ją c e j k o m in ze s k a ­ ła m i o ta c z a ją c y m i.

D la w ie lu c e n tr a ln y c h w u lk a n ó w b a z a lto w y c h D o l­

n e g o Ś lą s k a f o r m ą w y jś c io w ą b y ł k r a t e r e k s p lo z y jn y t y p u m a a r u , w y p e łn io n y z k o le i p rz e z la w ę .

N ie k tó r e p n ie i c z o p y w u lk a n ic z n e u ło ż o n e są w z d łu ż d y s lo k a c ji ró w n o le g ły c h lu b p o p rz e c z n y c h do b rz e ż n e g o u s k o k u s u d e c k ie g o (o k o lice m ię d z y J a w o ­ r e m i Z ło to ry ją ) . W ty m p r z y p a d k u m o g ły m ie ć m i e j ­ s c e p o c z ą tk o w o e r u p c j e lin e a r n e , r o z p a d a ją c e się z b i e ­ g ie m c z a s u w s k u te k czę śc io w e g o z a c z o p o w a n ia sz c z e ­ li n n a li n ij n ie u ło ż o n e e r u p c j e c e n tr a ln e .

D la c z o p ó w i p n i w u lk a n ic z n y c h b a rd z o c h a r a k t e ­ r y s ty c z n y j e s t cio s k o lu m n o w y (słu p o w y ), z w y k le z n a ­ c z n ie b a r d z i e j r e g u l a r n y n iż w p o k r y w a c h la w o w y c h . Ś r e d n ic e k o lu m n n ie p r z e k r a c z a ją z w y k le 1 m , ic h p r z e k r ó j m o ż e b y ć p ię c io - lu b sz e ś c io b o c z n y , rz a d z ie j c z w o ro b o c z n y lu b t r ó jk ą t n y . W p ły tk ic h i ś ro d k o w y c h

(11)

Ia. KOLUMNOWYCIOSBAZANITUw żylepokładowej (sillu) intrudowanej Ib. LEŻĄCY CIOSUPOWYw nieregularnymczopie wulkanicznymbazanitu. w osadyformacjiburowęglowej.WieżakołoGryfu ŚskiegoFot.K. Birkenmajer Starykamieniołomw Sichowienazachód odJaworaFot.K. Birkenmajer

Cytaty

Powiązane dokumenty

Największe różnice pomiędzy wartościami (ε Ld ) PF i (ε Ld ) ip , obserwuje się dla krótkich czasów trwania impulsu cieczy i najmniejszej pręd- kości cieczy w bazie

Całkowite zawieszenie cieczowe ( ε Lt ), określane jako stosunek objętości cieczy za- trzymanej w złożu w czasie pracy reaktora do objętości zajmowanej przez wypełnie- nie, jest,

Samson wymieniony jest tu obok Absaloma i Ikara, a każda z tych postaci ma przypisaną szczególną cechę bądź zdolność. W przypadku Absaloma zaakcentowana jest uroda, Samsona –

Autor, dawny konfederat barski i póź- niejszy współpracownik Andrzeja Zamoyskiego, przedstawia się w utworze jako „rolnik” mi- mowolnie kołaczący do wrót Parnasu, twórca

Jego pierwszą żoną była Katarzyna Bełżycka, a drugą Tere- sa Mniszech, z którą miał dwóch synów: Stanisława i Antoniego oraz córkę Annę; Jerzy – Jerzy Dominik Lubomirski

Wśród takiej różnorodności zabiegów oraz modyfikacji w sferze mitologii zmierzamy do fi- nałowej dla kategorii mitu pieśni Pulcherii (III 19), w sposób pełny i

Poza staropolsko-oświeceniowym (już wtedy zresztą kwestie te dość się skomplikowały, ale będzie to przedmiotem dalszych uwag) i romantycznym musimy uwzględnić także

Profesor zwyczajny, specjalista w zakresie retoryki, historii kultury i literatury do koń- ca  XVIII  w., a także literatury powszechnej i popularnej, problemów emigracji, cenzury