• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1936, R. 16, nr 102

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1936, R. 16, nr 102"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Z D O D A T K A M I) „O P IE K U N M Ł O D Z IE Ż Y “ , „NASZ PRZYJACIEL“ 1 „ROLNIK**

»Drwęca* wgpcfeośtii I mgr tyfedft. wt wtorek, orwartek i aobotę ran«. — Pracdpłata wynoai Aa abonentów miesięczni« z doręczaniem 1,20 s i

Kwartalni« wynosi s doręczeniem 3,59 z l Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich g azet

Druk i wydawnictwo »Spółka Wydawnicza* Sp. z o. odp. w Newemmieście.

Cena ogłoszeń; Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowej 15 gr, na stronie 3-łamowej 50 gx, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% w ięcej

Numer t e l e ł o n u : N o w e r a i a s t o 8.

Adres tełegr.: »Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorz«.

ROK XVI NOWEMIASTO-POMORZE, CZWARTEK, DNIA 3 WRZEŚNIA 1936 N Nr. 192

Oj n i e !

K a d z ic h ło p i s y tu a c ji nie

uratują.

Kilka dnł temu donosiliśmy o zjeździe około 300 chłopów z Kongresówki i z województwa bia­

łostockiego pod przewodnictwem kilku b. przy­

wódców b. P art|i Chłopskiej, którzy przed wyborami do Sejm u w ystąpili ze Stron. Lu­

dowego, które ogłosiło wstrzymanie się od wyborów, dali się postawie na liście kandyda­

tó w na posłów' i poprzepadali. Obecnie n ie­

doszli ci posłow ie lewicowi zdołali pościągać owych kilkuset chłopów, którzy się za darmo- chę p rzejech ali do Warszawy i odbyli swój zjazd.

Tam założono na nim szumnie brzmiący vwór orga­

nizacyjny p. n. „Kadry działaczy organu jyj ludo­

wych“, którą to organizację od sylab pierwszych dwuch słów nazwano satyrycznie : „Kadzichłopi“.

Ci „działacze ludowi“ uchwalili rezolucję, w której oświadczają, że Witos nie je s t i nie będzie wo­

dzem ruchu ludowego, a natomiast wodza swego widzą w osobie gen. Rydza-Smigłego.

Zdawać by się mogło, że taki sobie zjazd, tak skromny w stosunku do nakładu propagandy i materjału, zwłaszcza dziś, kiedy obserwuje się olbrzym ie m asow e zjazdy po całym kraju, m i­

nie bez echa i w rażenia. Ale tak by mógł przypuszczać tylko ten, kto nie zna sanacji. Sa­

nacja bowiem jest mistrzynią w robieniu z m u­

chy — słonia wszędzie tam, gdzie chodzi o jej korzyść. To też, wykorzystując i ten tak mało- znaczny zjazd, odrazu rozdmuchała go do nieby­

w ałych w prost rozm iarów — oto tak sobie, jak nieprzymierzająe ta ślepa kurka, co to znalazła gdzieś tam jakieś ziarceczko, chudziutkie wpraw­

dzie i ani nie bardzo czyste nawet, ale gdaka tak głośno, jak gdyby ich znalazła conajmniej furę całą.

Tak też i sanacja, a przedewszystkiem jej prasa, z tego dziś tak zw ykłego zjawiska, że gdzie tam jakaś g arstka „kom binatorów “ par­

tyjnych przerzuciła się na jej stronę — zrobiła z tego wydarzenie wprost „epokowego” w życiu współczesnej Polski — znaczenia. Jakby na komendę ukazały się bowiem we wszystkich jej organach i dużych i średnich i małych i malutkich sążniste artykuły z borabastycznemi nagłówkami:

„Polska wieś ma dosyć W itosa i S tron. Lud.

Polska wieś za Wodzem itd.” Z tej garstki se- cesjonistów czyli odszczepieńców od Stron. Lud.

odrazu zrobiło się moc „wybitnych i zasłużonych działaczy”, którym się każe reprezent. polską wieś.

Wobec tego prasa opozycyjua, a nawet sa- nacyjno-konserwatywna zadaje sobie fatygę, by tych „reprezentantów polskiej wsi” i «polskiego chłopa“, tych „gorących” zwolenników gen. Rydza- Smigłego, a wielkich „przeciwników” Witosa nieco bliżej naśw ietlić.

I tak podaje narodowy „Kurjer Poznański”, że ci przywódcy obecnego k ieru n k u prorządowego, jak Waleron, Wyrzykowski, Chyb, Langer jeszcze ro k tem u należeli do n ajb ard ziej krzykliwych demagogów chłopskich, a przeciw ników sa ­ nacji, k tó rzy w Sejm ach pom ajow ych wygła­

szali grzm iące mowy przeciw ko „sanacji”.

Ale, gdy zaczęły się zbliżać nowe w ybory z no­

wą ordynacją wyborczą, która selekcję kandydatów oddała w ręce t. zw. kolegjów wyborczych, na­

raz z wielkich przeciwników odrazu stali się oni wielkimi „zwolennikami” sanacji, przechodząc do je j obozu. Mieli bowiem nadzieję, że im się upiecze fotelik poselski.Nic im atoli to nie pomogło — po­

przepadali. Poprzepadali, jak zauważa «Kurjer Poznański” dlatego, bo chłopi nie chcieli gło­

sow ać i woleli siedzieć w dom u podczas gło­

sowania. Ale mimo' to, że minął ich fotelik po­

selski z gażą blisko 1000 zł miesięcznie, z próżne- mi ręk o m a nie odeszli. I tak, jak podaje

«Kurjer Poznański”, pp. Waleron, Wyrzykowski, Chyb, Langer i towarzysze otrzymali odszkodo­

wanie pod postacią posad. Je d en „pracuje”

w przemyśle, drugi w oświacie, inni, gdzie się da. W aleron,np. p ó łin te lig en t, jest... inspe­

ktorem samorządu z ramienia Związku R e­

wizyjnego Samorządu Terytorjalnego, a za­

tem uznany został za specjalistę w te j trudnej dziedzinie gospodarki publicznej.

Ostatnio nawet sanacyjno-kotiserw atyw ne pisma biorą też i innych działaczy z tej śwież« upie­

czonej prorządowej organizacji pod lupą, z której takie oto wychodzą obrazeczki. Jeden z nich to niejaki p. Szapiel. Wileńskie «Słowo” takie o nim podaje szczególiki:

„P. Szapiel zaraz po ukończeniu swego mandatu poselskiego został skazany na 7 la t w ięzienia za komunizm. Choć całej kary nie odsiedział, był jed o ak więziony cztery i pół lat... Pan Szapiel po wyjściu z więzienia umiał zręcznie przebierać się w baranią skórę... agi­

ta to ra i po ow ocnej widać pracy aw ansow ał na w ó jta łyntupskiego. W ójtostwo skoń­

czyło się zw olnieniem przez w ydział w o je­

wódzki za „nieetyczne* czyny. Pan A ntoni Szapiel zo stał desygnowany na delegata pracy nad wsią prorządowej kadry, ua wojew wielńskie”...

Również „interesująco” wypadła sylwetka in­

nego z tej grupy działaczy, p. Halki. Dowiaduje­

my się, że p. Hałko «rok temu przyjechał do Wilna jak o d y re k to r Monopolu tytoniowego.

Ex-wyzwoleniec, kiedy w czasie wyborów w 1928 r, przyjechał na Wileńszczyznę, zo stał natych­

m iast przez władzę aresztow any. Znikł na lat kilka, wrócił jako dyrektor. Wiele się mówiło 0 tym nagłym awansie, wiele mówiło się o jego zwolnieniu z tego stanowiska. Sam p. Hałka twierdził, że ustępuje, bo pow ołany je s t do pra­

cy p o lity czn ej“.

Zaiste, gdy się tego rodzaju pociągnięcia sa­

nacji zważy, jak posługiwanie się i robienie ró- klamy aż takimi „działaczami”, to mlmowoli musi się nabrać przekonania, że ze sanacją jest na­

prawdę bardzo niedobrze. Wygląda to już naprawdę jakby na chwytanie się ostatniej deski ratu n k u przed utonięciem.

W s p a n ia ła m a n ife s ta c ja W a rs z a w y

ku czci legata papieskiego, ks. k ard . M a rm a g g i‘ego.

Warszawa, 28 sierpnia. Ku czci leg ata p a ­ pieskiego J. E. Franciszka kard y n ała Mar- m aggiego odbyła się dnia 28 sierpnia w Do­

mu Katolickim im. Piusa XI. uroczysta aka- dem ja, w której wzięły udział olbrzymie tłumy wiernych.

Wspaniała wielka sala, największa w Warsza­

wie, bo mogąca pomieścić 5000 ludzi, została bo­

gato udekorowana zielenią i sztandarami.

Gdy punktualnie o godz. 6 wieczorem wszedł do loży honorowej ks. kardynał Marmaggi, legat papieski, w towarzystwie ks. kardynała Rakowskiego 1 licznej świty, odezwały się grzm iące fanfary.

Następnie orkiestra kolejowego Przysposobie­

nia Wojskowego odegrała hym n papieski i pol­

ski hymn narodowy

Akademję zagaił pięknem przemówieniem ks.

biskup Szlagowski, witając legata Ojca Świętego Piusa XI, um iłow anego opiekuna narodu polskiego. W swem przemów, zaznaczył on m.in.:

„Każde dziecko polskie — oświadczył ks.

Biskup — mówi o Ojcu Św iętym Piusie XI, za Niego się modli i Jego opiece poleca. Pozdrawia­

my w tobie, najprzewielebniejszy Pasterzu, delegata Ojca Świętego i witamy cię z czcią synowską i ra­

dością”. Okrzykiem: «Jego Eminencja, ks. kardy­

nał Marmaggi, legat papieski, niech żyje!” ^zakoń­

czył swe przemówienie ks. biskup Szlagowski.

Następnie dłuższy odczyt o roli Synodów w Polsce wygłosił inż. Polkowski.

„Polska bastjonem chrześcijaństwa”.

Przem ówienie ks. kard. Marmaggiego.

Następnie J.E. ks. Kardynał wygłosił w języku włoskim wspaniałe, improwizowane przemówienie, które rozpoczął od przekazania Polsce powitania i błogosławieństwa Ojca Świętego.

Ks. Kardynał podniósł doniosłość obrad syno­

dalnych, odbytych na Jasnej Górze i przeciwstawił im straszne walki, odbywające się w Hiszpanji w narodzie katolickim, na który spadł dopust Boży.

To, co się tam odbywa, nazwał ks. Kardynał dziełem szatana i wezwał Polskę, w ierną có rę Kościoła, aby czuwała, gdyż ciemne potęgi czy­

hają i na nią.

Ufa j9dnak, że, ja k za czasów Sobieskiego w Im ię Boże Polska odparła najazd niew ier­

nych, tak i teraz spełni rolę b astjo n u chrze­

ścijaństwa. Do tego zadania powołana jest przez historję.

Ks. kard. Marmaggi w y jech ał w niedzielę.

Warszawa. 29 sierpnia. J. E. ks, kardynał Marmaggi, legat papieski na pierwszy Synod ple­

narny biskupów polskich, opuścił naszą stolicę w niedzielę 30 sierpnia o godzinie 5-tej po południu, udając się bezpośrednio do Rzymu.

P rze d s ta w ic ie le m ło d zie ży a ka d em ick ie j u legata pap ieskieg o .

Warszawa. Podczas swego pobytu w Często­

chowie JEm# Ks. Kardynał Legat papieski da. 23 bra. przyjął aa specjalnej audjencjl p rzed staw i­

cieli C entralnego K om itetu A kadem ickiej P ielgrzym ki Jasnogórskiej w osobach wicepre­

zesów pp. Jana Szczęsnego i Wojciecha Dłużew- skiego. Przedstawiciele C. K. A. P. J. złożyli Ks.

Kardynałowi w imienin młodzieży akademickiej wyrazy czci i synowskiego przywiązania, poczem poinformowali JEminencję o pro g ram ie realizo ­ wania ślubów jasnogórskich przez całą polską młodzież akademicką. Ks. Legat z radością przy­

jął do wiadomości piękną inicjatywę polskiej mło­

dzieży akademickiej oraz udzielił przedstawicielom C. K. A. P. J, swego apostolsk. błogosławieństwa.

Jednocześnie pp. J. Szczęsny i W, Dłużewski złożyli na ręce JEm. Ks. Kardynała Prymasa me- morjał Centr. Komitetu Akad. Pielgrzymki Jasno­

górskiej do najdostojniejszego Episkopatu Polski w sp raw ie satw ierdzeoia p r z e z w ładze d u ­ chow ne planu pracy wypełniania śłitbowań jasno­

górskich oraz zalegalizowania C. K. A. P. J. jako instytucji stałej z siedzibą w Warszawie, działa­

jącej na terenie całej Polski bezpośrednio lub po­

średnio przez środowiskowe komitety. Ks. Prymas przyjął memorjał i oświadczył, że zostanie prze- karany do rozpatrzenia komisji Episkopatu Polski.

Odpisy memorjał a zostały doręczone osobiście wszystkim Ks. Biskupom, przybyłym na plenarny Synod do Częstochowy.

Polska p rze d m u rzem c h rze ś c ija ń s tw a

Organ hitlero w có w o Synodzie p len arn y m i o roli duchow ieństw a w Polsce.

Berlin. W organie oficjalnym narodowych socjalistów „Voelkischer B eobachter“ z dn. 25 bm. ukazał się znamienny artykuł p. t. „PoJen- Schutzwallfuer die Christenheit“ (Polska p rzed m u ­ rzem chrześcijaństw a).

Autor tego artykułu stwierdza, że każdy bez­

stronny obserwator musi przyznać, że obeenie w przeważających masach społeczeństwa polskiego ponad wszystkie różnice polityczne w ybija się n a pierw szy plan troska o uchronienie Polski przed zalew em trucizny bolszew ickiej. I w tem wielkietn zadaniu katolicyzm w Polsce od­

gryw a ro lę przodującą.

Synod plenarny, który obecnie odbył się na Jasnej Górze, stanowi najlepszy dowód, że w prze­

łomowym dla Polski momencie duchowieństwo ka­

tolickie, odznaczające się od wieków w ybitnym pa t r jo ty z me m, staje wespół z narodem do zde­

cydowanej obrony zasad chrześcijańskiej kultury i państwa.

Gdy Legat papieski, Kardynał Marmaggi, wkra­

czał w mury klasztoru Jasnogórskiego, aby prze­

wodniczyć na Synodzie plenarnym biskupów pol­

skich, został powitany temi słowy: „Dziś, gdy od Wschodu i Zachodu zagraża E uropie k ró ­ lestwo antychrysta, Polska, jak i poprzednio, znowu odgrywa rolę przedmurza chrześcijań­

skiego (Wie frueher, so ist Polen auch heute ein Schutzwall für die Christenheit). Dowodzi to, że nawet w kołach hitlerowskich poczęto zdawać so­

bie sprawę z decydującej roli, jaką w obronie

kultury zachodniej może odegrać katolicka

Polska.

(2)

Gen. Rydz-Smigły entuzjastycznie witany w Paryżu.

Paryż, 30. 8. Generalny Inspektor Polskich Sił Zbrojnych, gen. Edward Śmigły * Rydz, przybył o godz. 14 m. 15 na dworzec wschodni paryski w towarzystwie szefa Sztabu Głównego, generała bry­

gady Stachiewicza, szefa biura inspekcji głównego inspektoratu sił zbrojn., płk. dypl. Leona Strzelec­

kiego oraz adjutantów rtm. Vacqueret i rtm.

Horocha.

Na dłuższy czas przed przyjazdem pociągu przed dworcem poczęły się gromadzić tłumy publiczności, ściągniętej uroczystemi przygotowa- niami. Wzdłuż ulicy, wiodącej do dworca, frontem j do wejścia honorowego ustawiły się orkiestra 21 p. piechoty kolonjałnej oraz bataljon honorowy ; gwardji republikańskiej ze sztandarem i orkiestrą, j Po drugiej stronie ulicy, tworząc szpaler, ustawili ; się delegaci polskich organizacyj społecznych ze sztandarami.

Dworzec tonął w zieleni i chorągwiach o bar­

wach narodowych polskich i francuskich.

Na 20 minut przed przyjściem pociągu przy­

był na dworzec gen. Gmnełin w otoczeniu swego szefa gabinetu, gen. Jeannet, następnie przybył minister obrony narodowej, D aladier, z szefem gabinetu oraz szef gabinetu ministra spraw zagr., Rochat, reprezentujący ministra spraw zagr. Del- bosa. Ministra lotnictwa Cotka reprezentowali sze­

fowie sztabu armji powietrznej gen. Pujo i gen.

Feąuant.

Ze strony Polski przybyli na dworzec amba­

sador R. P. Łukasiewiez w otoczeniu członków ambasady in gremio.

Wśród powszechnej ciszy i napięcia specjalny pociąg, wiozący gen. Śmigłego • Rydza, przyjechał na stację. Komendant kompanji gwardji republi­

kańskiej zakomenderował «baczność!”. Wychodzą­

cego z wagonu gen. Śmigłego - Rydza powitali gen. Gamelin, ambasador Łukasiewiez oraz mini­

ster Daladier. Po krótkiem, serdecznem pow ita­

niu gen. Smigły-Rydz w otoczeniu gen. Gamelin, ambasadora Łukasiewicza i min. Daladier skiero­

wał się do salonów recepcyjnych, gdzie oczeki­

wały zgro nadzone prezydja stowarzyszeń polskich we Francji. Gdy Naczelny Wódz Armji Polskiej wyszedł przed dworzec, orkiestra odegrała naj­

pierw marsza generalskiego, następnie „«Jeszcze P o lsk a nie zginęła” i «Marsyljankę”. Gen. Śmi­

gły - Rydz, stojąc na baczność, wysłuchał hym-

go hataljonu gwardji republikańskiej» salutując pochylający się przed nim sztandar. Następnie gen. Śmigły - Rydz wśród owacyjnych okrzy­

ków przeszedł przed frontem oddziałów Strze­

leckich, Sokoła, Harcerzy i Harcerek w pełnem słońcu paryskiego południa.

Po przeglądzie gen. Smigły-Rydz w towarzy­

stwie gen. Gamelin odjechał do przygotowanych dlań apartamentów w jednym z hoteli paryskich, witany przez tłumy, źywemi owacjami i okrzykami.

Co powiedział gen. Rydz-Smigły na dworcu paryskim?

Witając się z gen. Gamelin, gen. Rydz-Smigły powiedział:

„Rad jestem niezmiernie, ie będę mógł po­

witać armję francuską i skłonić się przed pomnikiem Waszej bohaterskiej przeszłości”.

Przechodząc przez salę, w której ustawione były delegacje naszego wychodźtwa we Francji, powitany okrzykami: „Niech żyje Polska !” „Niech iy je Armja Polska!“ „Niech żyje gen. Śmigły Rydz”. Naczelny Wódz zatrzymał się i powiedział:

„Bardzo rad jestem, że te same serdeczne okrzyki, które mnie żegnały w Polsce, witają mnie na ziemi francuskiej”.

Gen. Rydz-Smigły nie jechał przez Niemcy, do Francji, a przez Anstrję.

Jak wiadomo, gen. Rydz-Smigły w swej po­

droży do Francji nie jechał przez Niemcy, a przez Austrję. We Wiedniu zatrzymał się gen. Rydz- Smigły na krótki czas, zwiedzając w towarzystwie posła polskiego osobliwości Wiednia oraz pamią­

tki polskie na Kahlenbergu.

mmmmmtsammKmasmKmmmKamssmamBmmsmsm

Zagrań. ministrowie przyjadą do Warszawy.

Około połowy września przybyć ma do War­

szawy francuski minister przemysłu i handlu Bastad.

Przybędą również do Polski ministrowie .'prze­

mysłu i handlu Belgji i Estonji.

Na Zamku.

Warszawa. P. Prezydent R. P. przyjął ostatnio p. ministra skarbu Kwiatkowskiego.

Dr. Schacht u Hitlera.

Prezydent banku Rzeszy dr. Schacht przyjęty był po powrocie z Paryża przez kanclerza Rzeszy

Porozum, gosp. Pol­

ski z Francją już weszły w życie.

W dzień. ust. Nr. 66 azało sięrozp. Pre­

zydenta R. P. z dn.

24 sierpnia 1936 r.

w sprawie tymcza­

sowego wprowadze­

nia w życie posta­

nowień prowizorycz­

nego układa handlo­

wego pomiędzy Pol­

ską a Francją, pod­

pisanego w Paryżu 18 lipcu 1936 r.

Pozatem w tym samym dzienniku ustaw ukazało się rozporządzenie mini­

stra przemysłu i han­

dlu z dnia 21 sierp­

nia 1936 r. o przy­

znaniu ulg w sprawie ochrony wynalazków wzorów i znaków to­

warowych Wystawie Przern. Met. i Elektr.

w Warszawie.

Negus H a lle S e la ee le w ra c a do Abisynjl.

Londyn. «Daily Herald* donosi, że Hail®- Se"

lassie zamierza niebawem powrócić do Abisynjl.

Cesarz — pisze dziennik — uda się do Gore, któ­

re będzie tymczasową stolicą i zwróci się osobiście do Ligi Narodów, aby Abisynja zachodnia, licząca 2 mil jony ludności, mogła pozostać pod mandatem Wielkiej Brytanj5, Szwecji lub Szwajcarji.

Nowy T w ard o w ski?

Jeszcze jeden starosta przed sądem.

Przeciwko b. staroście na powiat rawsko-ma- zowiecki, dr. Eugenjuszowi Rogowskiemu, prokura­

tor wytoczył śledztwo, oskarżając o dokonanie pewnych nadużyć pieniężnych oraz o nadużycie wła­

dzy. Szczegóły sprawy ze względu na toczące się śledztwo trzymane są w tajemnicy.

Dalsze aresztowania działaczy Indowych.

W związku z zajściami,, jakie miały miejsce w dniu 15 bm. w Wierzchosławicach, zostali m. in.

aresztowani członkowie koła Związku Młodzieży Wiejskiej w Wierzchosławicach, Kazimierz Rzeźnik, Ignacy Rzeźnik, Adam Bryl, Władysław Bryl i Ta­

deusz Ptak.

Obrony aresztowanych podjęli się adwokaci dr. Chmiel i Rozwadowski z Tarnowa.

Nowa pisownia w szkołach.

Od wtorku, dnia 1 września, staje się obowią­

zującą nowa pisownia języka polskiego.

Minister Koścłałkowski wjechał samochodem do rowu.

Ostatnio minister Kościałkowski wjechał sa­

mochodem, jadąc z willi swojej do Warszawy, z powodu nagłej przeszkody do rowu.

Okoliczni wieśniacy samochód wydobyli z ro­

wu i minister szczęśliwie odjechał do stolicy.

Ulica Plusa XI we Włocławku, w tem mieście Ojca św.

W dniu 16 sierpnia br. odbyła się we Wło­

cławku uroczystość przemianowania ul. Gdańskiej na ul. Piusa XI. Stało się to na mocy uchwały magistratu i Rady miejskiej dla uczczenia pamięci pobytu Ojca św. we Włocławku we wrześniu 1918 r. Uroczystość została poprzedzona Mszą św.

w bazylice katedralnej. Po nabożeństwie wszyscy obecni udali się do wylotu dotychczasowej ul. Gdań­

skiej. Z trybuny przemówił prezydent Włocławka, W. Mystkowski i w końcu przemówienia odsłonił tablicę, wmurowaną w rogu ulicy. Orkiestra ode­

grała hymn papieski, poczerń przemówił arcypasterz diecezji, ks. biskup Radoński. Okrzykiem na cześć Ojca św. i Polski zakończył ks. Biskup swe gorące przemówienie. Orkiestra odegrała hymn narodowy»

a chór odśpiewał kantatę.

Rozwiązany okr. krakowski

„Legjonu Młodych*.

Kraków. Komenda główna „Legjonu Mło­

dych“, związku pracy dla państwa, na podstawie paragrafu 16 statutu rozwiązała okręg krakowski

«Legjonu Młodych*. Z dniem 1 sierpnia b. r. usta­

ła wszelka działalność byłych członków tej orga­

nizacji na terenie województwa krakowskiego w ramach i pod nazwą „Legjonu Młodych*.

Zyd pracuje przy odnawianiu figury Matki Boskiej.

W Krakowie, przy ul. Kazimierza W., przed szkołą żeńską im. Jadwigi z Łobzowa, stoi stara figura Matki Boskiej Łaskawej. W ostatnich tygod­

niach przystąpiono do jej odnowienia. Komitet, który odnowieniem figury zajmował się, powierzył roboty kamieniarskie i ślusarskie katolikom, na­

tomiast szklarskie i lakiernicze oddał żydowi, p. Schifferowi (ul. Nowowiejska 15.) Wywołało to w tej części Krakowa zrozumiałe oburzenie lud­

ności katolickiej.

S i l i

61 łCiąg daiszy).

— Wiem, co cię do Paryża ciągnie, Matyldo;

nudzi ci się tu. Mąż, dziecko, dom, nie wystarcza­

ją ci, chcesz świecić wśród ludzi, chcesz używać świata, jednem słowem, chcesz być damą paryską.

Niech i tak będzie, jeżeli twój mąż się zgadza.

Mnie smutno będzie, jeżeli sam zostanę, a na sta­

re lata się przeprowadzać, to też przykro.

— I na cóż się ojciec zdecyduje ? — zapytała.

— Nie wiem jeszcze, — mruknął - muszę się

namyśleć. .

Spodziewał się, że córka jego zdobę­

dzie się na słowo pociechy i miłości, słysząc jego skargi. Omylił się, widział tylko niejako głód uży­

wania świata.

Pani, widząc, że ojciec stracił humor, zaczęła się szybko żegnać.

S£ Generał nie zatrzymywał jej, prosił tylko, aby panna Józefina została jeszcze chwilę.

Notarjuszowa wyszła ze synem.

— Co pani o tej całej sprawie sądzi? — za­

pytał generał, skoro zostali sami.

generał musi odrzekła gło-

— Przedewszystkiem, że pan przenieść się z nami do Paryża, — sem serdecznym, prawie proszącym.

- Tak, a w jakim to celu maro włóczyć je­

szcze moje stare kości po świecie ? Grób tutaj tak dobry jak w Paryżu. Cóżbym robiłj w mieście, w którem nie byłem od czasu, jak wypędzono zeń wielkiego Napoleona i na którebym tylko ze smutkiem mógł patrzeć?

— Nie myślmy teraz ani o grobie ani Napoleo­

nie, — odpowiedziała — tylko o prawach i wyma­

ganiach serca. Byłoby nader smutne dla pana generała, gdyby był zmuszony ostatnie dni swego życia spędzić zdała od rodziny, samotny, opuszczo­

ny, przez nikogo nie pielęgnowany i nie kochany.

Nie, dziaduniu, to niemożliwe. Pan musi się prze­

nieść z rodziną do Paryża, będzie to dla pana Henryka także wielką radością.

— To prawda, Henryk mnie prawdziwie kocha,

— odpowiedział miękkim głosem — i rozłąka ze mną byłaby dla niego wielką przykrością.

— A widzi pan — błagała dalej — będzie pan z synem mieszkał, codziennie widywał swoje dzieci, wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni.

Może i pan Henryk niespodzianie przyprowadzi I miłą synową, która dziadunia będzie troskliwie

pielęgnowała i mu wyświadczała wszystko dobre, na jakie tylko miłujące serce kobiety zdobyć się może.

Generał patrzał na dziewczynę surowo i jako­

by z gniewem.

— Jak to pani rozumie? — zapytał.—Cóż pani wie o mej przyszłej synowej ? Nie mówiłaby tak pani, gdyby nie wiedziała coś bliższego.

— Przepraszam, — odparła przelękniona, — jeżeli pana obraziło moje niewinne słowo. Zarę­

czam, że nic nie wiem i tylko żartowałam.

— Chętniebym pani wierzył, lecz nie mogę.

Przyznaj się pani szczerze, — przyczem bystro wpatrywał się w Józefinę, — czy Henryk pani nie mówił albo przynajmniej nie dał do zrozumie­

nia, że zamierza panią zaślubić ?

— Nie, panie generale, — odpowiedziała z powa­

gą. — Syn pana nigdy o tem najmniejszej wzmianki nie uczynił, uważałabym to zresztą jako szyderstwo.

Gdyby to był jednak uczynił, to może pan być przekonanym, że postąpiłabym honorowo.

— A mianowicie ?

— Podziękowałabym za posadę i wyjechała z Francji.

— Dlaczego to ? (C. d. n.)

(3)

S ta ro s ta lubaw ski d r. Tom czyński w o jew . Inspektorem sam orząd.

N o w e m la s t o . D e k r e t e m M in is te r s tw a S p r a w W e ­ w n ę t r z n y c h z d n ia 26 s ie r p n ia b r. d o t y c h c z a s o w y s t a r o s t a p o w ia t o w y lu b a w s k i, d r. W o j c ie c h T o m - c z y n s k i, z o s t a ł m ia n o w a n y w o j e w ó d z k im i n s p e k t o ­ r e m s a m o r z ą d u .

W lcestaro sta toruński K ow alski klerow n. starostw a lubaw skiego.

N o w e m ia s t o . K ie r o w n ik ie m s t a r o s t w a p o w i a t o ­ w e g o lu b a w s k ie g o m ia n o w a n y z o s t a ł d o t y c h c z a s o w y w i c e s t a r o s t a p o w ia t o w y i g r o d z k i w T o r u n iu , m a g i­

s t e r A lo j z y K o w a ls k i, u r o d z o n y w d n iu 9. 8. 1900 r.

w m i e j s c o w o ś c i P ia s k i w o j e w ó d z t w a p o z n a ń s k ie g o . P o u z y s k a n iu na u n i w e r s y t e c i e p o z n a ń s k im d y p lo m u m a g is t r a n a u k e k o n o m ic z n o - p o lit y c z n y c h w s t ą p ił d o s łu ż b y p a ń s t w o w e j w d n iu 1. 10. 1925 r., w k t ó r e j z a j m o w a ł k o le j n o r ó ż n e s t a n o w is k a , a w a n s u j ą c s t o ­ p n io w o a ż d o s t a n o w is k a w i c e s t a r o s t y ^ to r u ń sk ie g o w łą c z n ie . O b e c n ie p o w o ła n y z o s t a ł n a o d p o w i e ­ d z ia ln e s t a n o w is k o k ie r o w n ik a S t a r o s t w a L u b a w ­ s k i e g o .

W I A D O M O Ś C I .

N o w e m i a s t o , dnia 2 w rześnia 1936 r.

K alendarzyk. 2 w rześnia, środa, S tefana Kr. Węg.

3 września, czw artek, Szymona Słnpnika.

W schód słońca g. 4 — 49 m. Zachód słońca g. 18 — 22 m.

W schód księżyca g. 18 — 58 m. Zachód księżyca g. 7 — 55 m.

K onkurs dla w ychow anków szkól rolniczych.

R edakcja „ Kłosów” ogłasza konkurs na a rty k u ł na tem at:

.„C o m i d a ła S z k o ła R o ln ic z a ? ”

W konkursie m ogą brać udział w ychow ankow ie szkół rolniczych, pracujący po ukończeniu szkoły na w łasnych w arsztata ch pracy lub w gospodarstw ach rodzicielskich. — W a rty k u le należy omówić korzyści, osiągnięte dzięki u k o ń ­ czeniu szkoły rolniczej. Rozmiary a rty k u łu nie pow inny przekraczać 150 wierszy druku.

T e r m in n a d s y ła n ia a r t y k u łó w u p ły w a z d n ie m 20 w r z e ś n ia rb . (R edakcja „Kłosów*, T oruń, ul. Sienkiewicza 10).

Za najlepsze arty k u ły przeznacza redakcja n ast. nagrody : I nagroda 25 drzewek owocowych.

II 15

III 10

D a ls z e n a g r o d y i 5 c a ło r o c z n y c h p r e n u m e r a t

^ K ło s ó w ” I 3 r a z y p o 5 d r z e w e k o w o c o w y c h .

A rtykuły, n adające się do druku, zo stan ą zam ieszczone w „Kłosach*, autorzy zaś otrzym ają za nie h o n o rarja a u to r­

sk ie , niezależnie od nagrody.

D yrekcja Szkoły Rolniczej w Brodnicy n. Drw.

Pom orskiej Izby Rolniczej,

O strzeienie.

U bezpieczalnia K rajow a w P oznaniu stw ierdziła w o s ta t­

nim czasie ponow nie, że na teren ie poszczególnych pow iatów w ojew ództw a Poznańskiego i Pom orskiego pojaw iają się różni osobnicy, którzy podstępnie, za rzekom e w yrobienie uzyskania ren ty lub podw yższenia już pobieranej ren ty z ubezpieczenia od inw alidztw a i na starość, każą sobie p ła ­ cić przez rentobiorców lub sta ra ją cy c h się o re n tę sto su n ­ kowo dość wysokie kw oty n a opłacenie rzekomo b rakujących sk ła d ek i kosztów m anipulacyjuych do U bezpieczalni K rajo­

w ej. Osobnicy ci, którzy przed staw iają się przew ażnie za urzędników Ubezpieczalni Krajowej lub w y stę p u ją jako po­

średnicy p ryw atni, w płacone im kw oty sobie przyw łaszczają.

U bezpieczalnia K rajow a przestrzega na tej drodze re n to ­ biorców i sta ra ją cy c h się o re n tą z ubezpieczenia od in w a ­ lid z tw a i n a staro ść przed w płacaniem którem ukolw iek z ty ch osobników pieniędzy n a opłacenie sk ład ek in w a ­ lidzkich i zw raca uw agę na to, że w spraw ach rentow ych należy zw racać się bezpośrednio do U bezpieczalni Krajowej albo też do w ójta lub sta ro sty pow iatow ego.

Zw raca się również uw agę n a to, że jedynym i u rzędnika­

mi, w ystępującym i nazew nątrz U bezpieczalni Krajowej, są tylko kontrolerzy, posiadający legitym ację służbow ą, zao p a­

trzo n ą w fotografję kontrolera, podpis w ładzy U bezpieczalni K rajow ej i okrągłą pieczątkę z godłem państw ow em (orzeł­

kiem ) oraz posiadający dowód osobisty.

W razie pojaw ienia się fałszyw ego urzęd n ik a należy we w łasnym in te resie zaw iadom ić n aty ch m iast najbliższą w ładzę państw ow ą.

a

miasta i vowiaiu.

Rozpoczęcie nauki w Publ. Szkole Dokszt Zaw.

N o w e m ia s t o . Kierow nictw o Publ. Szkoły D okszt.

2 aw o d . zaw iadam ia PP. Pracodaw ców , źe n a u k a w szkole rozpoczyna się d nia 3 w rześnia br. o godz. 17-tej.

W dniu rozpoczęcia nau k i w inni przybyć bezw zględnie w szyscy uczniowie szkoły oraz ci, którzy do szkoły jeszcze

nie uczęszczali. K ierow nictw o Szkoły.

Z życia Towarzystwa Przyjaciół Młodzieży Akademickiej koło w Nowemmieście.

Od członków koła w płynęło za czas od 1. III. 1936 r. do 31. 8. 36 r. — 137 zł 75 gr. Udzielono znowu 4 akadem ikom z tutejszego pow iatu pożyczek na kw otę 220 zł (I. 120 zł, Ii. 45 zł, III. 35 zł, IV. 20 zł.) W kasie zn ajduje się jeszcze 135 zł 73 gr.

Zarząd prosi członków koła z p ow iatu, aby raczyli p rze­

kazać skład k i przez K. K. O. pow. lubaw skiego lub B ank Ludow y.

Stoim y przed nowym rokiem akadem ickim . Obowiązkiem naszym je st pom óc akadem ikom i kolegom z tutejszego p o ­ w iatu . S pełnijm y ochotnie te n nasz o b yw atelski obow iązek.

Z arząd dziękuje p. dr. T em pskiem u za p rzekazane 6 zł i p.

Ton B liłcherow i za p rzekazane 5 zł.

Za Z a r z ą d : (—) Sadkiew icz Józef, prezes.

Z targu wtorkowego.

N o w e m ia s t o . F t. m a sła 1—1,20 zł, m dl. jaj 75—80 gr, kaczk a 1,50—2,00, k o ra 1,30—2.00, kurczę 0,60—1,00, p a rk a gołębi 0,60—0,80, ctr. kartofli 2,00, w ęgorza 0,80, lin a 0,60, m dl. ogr. 0,20—0,40, gł. k a p u s ty 0,05—0,15, gruszki 0,10—0,30, ja b łk a 0,10—0,30, m archew 5 gr, śliw ki 20 gr.

P łacono za p ro sięta 28—45 zł, bekony do 35 zł, tłu s te św in ie 35—40 zł. R uch był słaby.

Rozpoczęcie roku szkolnego 36-37 w gimnazjum miejskim w Lubawie.

L u b a w a . Nowy rok szkolny 36*37 rozpoczyna się w m iejskiem gim nazjum w Lubaw ie w dniu 3 bm. n a b o ż e ń ­ stw e m o godz. 9 w kościele św. B arbary. Młodzież szkolna w in n a się zebrać o godz. 8 i pół n a dziedzińcu szkolnym .

Dyrekcja*

Otwarcie 4 klasy w tu t. gimnazjum m iejskiem ,

L u b a w a . W o statniej chwili dow iadujem y się z kół m iarodajnych, iż na liczne prośby rodziców dyrekcja tn t.

miejscowego gim nazjum koedukacyjnego zdecydow ała się otw orzyć, o ile możności, w dw uch następ n y ch dniach klasę 4-tą przy tutejszem gim nazjum . W iadomość ta k ą przyjęli rodzice i uczniowie z wielkiem zadow oleniem , gdyż jest zro­

zum iałem , jak ujem ne sk u tk i przynosi podróż dzieci szkol­

nych autobusem wzgi. koleją w porze zimowej do innych miejscowości. Istnieje również zapew nienie, że nie będzie przeszkody w otrzym aniu w roku bieżącym praw p ań stw o ­ wych dla naszego gim nazjum . Dużo zaw dzięczać należy um iejętnej pracy i w ysiłkom d y rek to ra tu t. gim nazjum m iej­

skiego, em. k u ra tu ra p. W olbeka, który z dobranym zespołem g rona profesorskiego niew ątpliw ie doprow adzi gim nazjum nasze do wysokiego poziomu ku zupełnem u zadow oleniu ro ­ dziców i dzieci. W interesie zatem rodziców zgłaszać należy swe dzieci do tu t. miejskiego gim nazjum koedukacyjnego do klasy 4-Łej. Otw arcie tej klasy uzależnia się od ilości zgło­

szonych dzieci.

Z Pomorza.

Pożar domu m ieszkalnego.

K o l. B r y ń s k . Dnia 30 ubra. w nocy pow stał z dotąd nieustalonej przyczyny pożar w dom u m ieszkalnym p. Leona Łasiewskiego. Dom zam ieszkiw any był przez lokatorów P iątk a i W ydrzyńskiego, którym w raz z dom em doszczętnie spaliła się domowizna. Dom ubezpieczony był na 2000 zł.

D ochodzenia nad ustaleniem przyczyny pożaru są w to k u .

Żydowscy fałszerze paszportów .

T c z e w . Policja tczew ska w p ad ła na ślad dobrze zorga­

nizow anej szajki żydow skich fałszerzy duńskich paszportów zagranicznych, której ce n tralą były resta u racje i hotele ży ­ dow skie w G dańsku i w W arszawie. Oprócz fałszerzy paszportów w skład szajki wchodzili ta k zw ani m acherzy paszportow i oraz naganiacze, któ ry ch zadaniem było w yszu­

kiw anie klientów na nielegalny wyjazd zagranicę. Za sow i­

tą o p ła tą zaopatryw ano ich w fałszyw e p aszp o rty duńskie.

A resztow ano i osadzono w w ięzieniu 12 żydów.

Z d a ls z y c h s tr o n P o ls k i, Urzędnik gospodarczy popadł w letarg.

G n ie z n o . W W iniarach pod G nieznem zaszedł niezwy­

kły w ypadek snu. U rzędnik gospodarczy 29-letni p. Kunze położył się do emi zupełnie zdrowy. N astępnego d nia stróż nie mógł go dobudzić pukaniem do drzwi. Po w yw ażeniu drzwi zastano p. Kunzego śpiącego i głośno chrapiącego.

Po długich, a bezskutecznych próbach obudzenia śpiącego zaw ezw ano le karza dr. A ndersa z G niezna, k tóry przekazał śpiącego dc szpitala w Gnieźnie.

200 000 naiwnych.

W a r s z a w a . Sporządzono ak t oskarżenia przeciwko oszukańczem u biuro w ysyłkow em u, k tó re podaw ało ła tw e zagadki do rozw iązania, przeznaczając nagrody. Za przesy ł­

ki naiw ni płacili, a otrzym ane paczki nie m iały w artości.

Biuro robiło na tem doskonałe interesy. Podczas rewizji w m ieszkaniu w łaściciela biura, G anca, znaleziono przeszło 200 000 listów ze znaczkam i na odpowiedź.

Drobne zad rap an ie pow odem śmierci.

W a r s z a w a . 15-letni Jerzy Błażejewski, uczeń szkoły technicznej, jeżdżąc w raz z kolegą łódką po Wiśle, sta rł sobie nieznacznie naskórek. Chłopiec zbagatelizow ał sobie to pró­

bne uszkodzenie ciała i w yjechał na wieś. W ciągu 2 ty*

‘ godni utw orzyła się ran a , w obec czego Błażejewskiego p rz e ­ wieziono do W arszawy i um ieszczono w szp italu św. D ucha, gdzie lekarz stw ierdził zakażenie. Wszelka pomoc okazała się spóźniona i po upływ ie tygodnia Błażejewski zakończył życie.

Spęd bekonów w Jab ło n o w ie

odbędzie się dnia 4 w rześnia rb .,ja k n a s tę p .: 7,30 B rudzaw y, 7,40 Lerabarg, 7,50 Sumówko, 8,— Lipinki, Konojady, Milesze- wy, Lisnowo, Płowęż. 8,20 Książki, 8,30 Ja błonow o, 8,40 Buk Górale, Nowa wieś, G órale, maj. Piecewo, Jaguszew ice, Kit- nówko, Osetno, 9,— D ąbrów ka, Jabłonow o Zamek, O strow ite.

9,20 R yw ałd Król.. Linówko, B ursztynow o, 9,30 Swieeie foiw.

Inź. P. I, R. F urm ańczyk.

ZEBRANIA KOŁEK ROLNICZYCH

M a r z ę c ic e . W niedzielę, dn. 6 bm. o godz. 15 odbędzie się zebranie Kółka Rolniczego w M atzęcicach w lo k alu szkol­

nym , na k tó re najuprzejm iej w szystkich członków zaprasza Zarząd.

K Ą C I K R A D J O W Y

A udyeje P o lsk ie g o Radja w W arszaw ie.

C z w a r t e k , d n . 3. IX . 6.30 A udycja p o ran n a. 12.25 U w ertury. 15.45 „Czarodziejskie listy* — pogad. dla dzieci.

16.00 K oncert popu larn y . 16.45 „Ustrój p ań stw now oczesnych, a obro n a narodow a: Rosja* — odczyt. 17.00 K oncert ork.

m andolinistów . 17 25 «W rytm ie tanecznym * — re c ita l na violi. 17.50 „Tak było niegdyś każdego lata* — felj. 19.00

„Zrzędność i przekora* — kom edja. 19.30 K apela ludow a.

21.00 „Nasze pieśni*. 21.30 Recital fo rte p . 22.00 „S port na Pomorzu* — pogad. 22.15 M uzyka ta n .

P i ą t e k , 4 . IX . 6.30 A udycja poranna. 12.03 „O z a ­ p raw ia n iu zboża siewnego* — pogad. 12.23 Chór D ana i ork.

D obrindta. 16.00 K oncert o rk iestry z K rakow a. 16.45 „Re­

p o rta ż z Polesia. 17.00 K oncert solistów z K atow ic. 18.50 Biuro studjów do słuchaczy. 19.00 M uzyka rozryw kow a. 21.00 K oncert w ieczorny z P oznania. 22.15 „Z apiał k o g u t k u k u ry ­ k u ” — au d y c ja m uzyczna z Poznania. 23.00 M uzyka ta n .

P rogram P o lsk ie g o Radia S. A. R ozgłośn ia P om orska w T o r u n i ą *

Fala 304,3 m. 986 Kc. 16—24 Kw.

C zw artek, dn. 3. IX. 12.03 „P rzetw órstw o owocowe i jego znaczenie* — pog. roln. 12.23. 14.30, 18.10 P łyty. 16.00 K oncert p o p u la rn y z Ciechocinka. 18.00 „Jak spędzić św ię­

to? — pog. krajozn 18.25 Zycie k u ltu ra ln e Pom orza. 18.30 K oncert reklam . 22.00 Wlad. sp o rt. 22.15 M uzyka ta n . z C iechocinka (przez Toruń).

P ią tek , 4. IX. 12.05 R ecytacja p r o z y : F ragm . z pow .

„Chłopi* R eym onta. 12.23, 14.30, 18.15 P ły ty . 18.00 „U ry ­ baków w Kuźnicy* — felj. 18.30 K o n c e rt reklam . 22.00 Wiad. s p o r t

Pozatem tran sm isja z in n y c h polskich stacyj.

Uchwała Zarządu Powiat. Stron.

Naród, na powiat lubawski.

Nowemlasto. Zarząd Powiatowy Stronnictwa Narodowego na zebraniu w dniu 1. IX. rb. po głębszej dyskusji powziął jednogłośnie następującą

rezolucję: . ,

„Stronnictw o N arodow e je s t jed y n ą orga­

nizacją polityczną, walczącą zdecydow anie z nie­

bezpieczeństwem żydowskiem. W alka Obozu Narodowegn o unarodow ienie handlu, o stwo­

rzenie polskiego, zdrowego m ieszczaństw a, jest przedewszystkiem w alką dla dobra kupiectw a polskiego. Słusznie dlatego Stronnictw o N a­

rodow e ma prawo domagać się od polskiego kupiectw a jaw nego i czynnego udziału i w spółpracy.

Zarząd Powiatowy Stronnictwa Narodowego

I z ubolew aniem stwierdza, że w obchodzie n a ­ rodowym w dniu 15. VIII. rb. z pośród samo­

dzielnych kupców w Nowemmieśeie wzięło udział tylko dwuch, w Lubawie również tylko dwuch.

Zarząd Powiatowy Stronnictwa Narodowego jest tego zdania, że tylko ci kupcy polscy w przyszłości liczyć będą m ogli na poparcie społeczeństw a narodow ego, którzy z Stron­

nictwem Narodowem łączyć się będą w wspól­

nej, czynnej pracy.

Zarząd Powiat. Stron. Naród, na powiat lubawski.

K O M U N I K A T Y T . R P .

Szerzenie czytelnictw a.

Jakkolw iek K ółka Rola. najczęściej p osługują się sło ­ wem mówionem na zebraniach, to, jeżeli chodzi o trw ało ść i skuteczność o d działyw ania przed słowemfm ówionem, należy szerzyć słowo pisane. Słowo pisane można w ielokrotnie o d ­ czytać, rozw ażyć i zastanow ić się nad niera. Pozatem m a w agę większego a u to ry te tu i większej odpow iedzialności. Z ty c h powodów słowo pisane we form ie pism i książek ro l­

niczych Kółko Rolnicze pow inno w prow adzać w szelkiem t siłam i wszędzie, gdzie tylko jego w pływ sięgać może.

N iestety, kw estja ta nie p rzedstaw ia się ta k różowo, jak b y być pow inna. B ibljoteki Kółkowe, zakupione n ak ład em w łasnych środków i subw encyj, są praw ie n iew ykorzystane, Pism rolniczych czyta się ja k c a lekarstw o. A przecież nie co innego, jak w łaśnie o św iata rolnicza, k tó ra poprzez czy ta­

nie pożytecznych pism i książek rolniczych prow adzi do po­

stępu, podnosi ogólny poziom rolnictw a.

To też Kółka Roln. pow inno postaw ić na naczelnem m iejscu wszelkiej działalności ja k najszersze rozpow szechnia­

nie czytelnictw a rolniczego.

Nie jeden członek z całego K ółka rolniczego, lecz każdy z nich w inien abonow ać jakiekolw iek pism o fachow o-rol- nicze.

B ibljoteki pow inno się uzupełniać nowem i popularnem i książkam i i zachęcać członków do czytania ty ch że, gdyż ta k , jak ilość zużytego m ydła stanow i o kultu rze n arodu, ta k sa ­ mo ilość i jakość czytanych pism i książek rolniczych.

Bierzmy p rzykład z krajów zachodnich i z ty c h zawodów, k tó re pod w zględem in te le k tu aln y m są wyżej postaw ione od rolnictw a naszego.

Czy k toś już sp o tk a ł dobrego i przedsiębiorczego fa ­ chowca, któ ry b y nie czytał pism fa c h o w y c h ? A więc w y­

korzystajm y nadchodzące długie wieczory przez pożyteczne ćw iczenia — czytając ja k najw ięcej pism i książek rolniczych!

T. R. P.

G w ałtow na bursa na Morzu Polsktem .

B u d o w a n y w W ie lk i e j W si p o r t r y b a c k i z o s t a ł z n is z c z o n y . — W i e l k i e s t r a t y .

G d y n ia . W ub. czw artek w nocy sz ala ła n ad w y b rz e ­ żem polakiem gw ałto w n a burza, k tó ra w yrządziła ogrom ne stra ty , sięgające setek tysięcy złotych. M. in. zostało znisz­

czone now ow ybudow ane molo portu rybackiego w W ielkiej Wsi-Hallerowie, gdzie fale dochodziły do w ysokości 3 p ię ter.

Wobec tego, iż skarb P ań stw a budującego się p o rtu w W iel­

kiej Wsi d o tą d nie przejął, żadnych s tr a t nie ponosi.

Pozatem w yrzucony został n a brzeg i rozbity ja c h t pol­

ski «Temida*, k tó ry schronił się przed burzą do p o rtu . T a­

kiem u sam em u losow i nległ rów nież jeden z k u tró w r y ­ backich.

B urza zniszczyła pozatem częściowo łazienki w Je litk o ­ wie i Siennej Hucie (wolne m iasto), k tóre zostały z tego pow odu zam knięte.

Biskupi n iem ieccy do kierow ników Niemiec, aby n ie działali przeciw Kościołowi.

Ostatniej niedzieli ukazał się w Trzeciej Rzeszy list pasterski, wydany przez biskupów niemieckich na zakoócczenie tegorocznego synodu biskupów.

Odczytany został we wszystkich kościołach kato­

lickich i co najdziwniejsze, ukazał jsię w dość obszernem streszczeniu w biu lety n ie niem ie­

ckiego biura inform acyjnego oraz na nacze­

lnych m iejsca dzienników hitlerow skich. Cha­

rak tery zu jąc tegoroczny list pasterski, stwierdzić należy, że mimo dużej ilości zarzutów, które zwra­

cają się przeciwko naruszeniem przez władze pań­

stwowe konkordatu, ma on raczej ton ugodowy, podkreślając w pierwszym rzędzie niebezpieczeń­

stwo, grożące chrześcijaństwu i Kościołowi kato­

lickiemu ze strony nawały bolszewickiej, „idącej zarówno ze wschodu, jak i zachodu”.

List pasterski kończy się stwierdzeniem, że katolicyzm nie pragnął niczego ipoza współpracą nad dobrobytem narodu niemieckiego i dodaje:

„Wobec zastraszających wypadków w Hiszpanji prosimy i zaklinamy wszystkich tych, od których zależą losy naszego narodu, aby nie przecho­

dzili do porządku dziennego nad tym listem, lecz

przez szybkie przywrócenie zagwarantowanego

przez konkordat pokoju religijnego ugruntowali

jedność i potężną zwartość dla wzmocnienia

narodu niemieckiego, dla jego wielkich zadań w

przyszłości, do których czerpać będzie 'siły ze

J źródła wiary chrzęści j ańskiej ”.

(4)

Na nowy rok szkolny

polecam w wielkim wyborze najtańszych cenach

D R W Ę C A ” K Z krwawej Hiszpanji.

150 kobiet ro zstrzelali cmerwonl w Madrycie.

Lizbona. Omawiając stosunki, panujące w Ma­

drycie, gen. Liano zaznaczył, źe z rąk czerwonych zbirów zginęło tam około 150 kobiet z najlepszego towarzystwa madryckiego. W piątek rozstrzelano tam 300 żołnierzy za to, że wzbraniali się iść na front.

O lbrzym ia dem onstracja przeciw komunizmowi w Lizbonie.

Lizbona. Na arenie walki byków, największem miejscu zgromadzeń w Lizbonie, odbyła się w pią­

tek wieczorem wielka anty komunistyczna mani­

festacja, zorganizowana przez narodowe zw iązki robotnicze* Przebieg manifestacji transmitowany był przez wszystkie radjostaeje portugalskie. Jako gości zaproszono organizacje miejscowych faszy­

stów włoskich i narodowych socjalistów.

Manifestacja stała pod znakiem wypadków hi­

szpańskich. Przedstawicieli powstańców witano entuzjastycznemi okrzykami.

Uznanie wywołały również przemówienia przy­

wódcy młodzieży portugalskiej, Pieto Coelho, który przed paru dniami powrócił z objazdu po Niemczech oraz kpt. Botelho, który destrukcyjną działalność komunistów przeciwstawił twórczej pra­

cy reżimów Włoch, Niemiec i Portugałji.

Z powziętej rezolucji wynika, że Portugalja zdaje sobie w zupełebicf *Jąiławę z iifebezpieczeń- stwa, zagrażającego ze strony bolszewizmn świato­

wego i jest zdecydowaną podjąć % kom unizm em energiczną w alkę.

Rząd polski nie miesza się do wypadków w Hiszpanji.

Jak donoszą, rząd polski oświadczył neutral­

ność Polski wobec wypadków w Hiszpanji.

O lbrzym i p o żar w państw, z a k ła ­ dach zbożow ych w Bydgoszczy.

Dnia 31 sierpnia o godz. 19,30 cała Bydgoszcz zaalarmowana została katastrofalnym pożarem, który objął jeden z objektów na terenie państw, zakładów przemysłowo-panstw. Pastwą płomieni padło 20 nowoczesnych maszyn, 100 tonn zboża nieprzemielouego i 50 tonn mąki.

Jeden ze strażaków został przygnieciony spa­

dającą belką, doznając potłuczeń, drugi doznał po­

parzeń. S traty według prowizorycznych obliczeń wynoszą pół milj. zł.

Wykup akcyj „Stoczni G dyńskiej”

pzzez Gdynię od „Stoczni G dańskiej”.

Gdynia. Rada miejska w Gdyni na posiedzeniu niedawnem uchwaliła jednogłośnie przejąć za su-

mę 150 tysięcy złotych udziały „Stoczni Gdańskiej*

w „Stoczni Gdyńskiej* (76 procgnt — 1523 akcje].

Przez wykup portfelu akcyjnego Gdynia przej­

mie od „Stoczni Gdańskiej” wierzytelności, jakie posiada stocznia Gdańska na «Stoczni Gdyńskiej”

za nieuregulowanie należności dzierżawnych doków?, wyrażające się sumą 309.896 zł. 78 groszy.

GIEŁDA W ARSZAW SKA

Dolar 5.313|g; frank: francuski 34.98lj2; frank szw ajcarski 173.25; fu n t szterling 26.74; m ark a niam iocka 2 13.98; korona czaska 21.96.

GIEŁDA ZBOŻOW A W POZNANIU.

N otow ania oficjalna % dnta 31. 8.

Płacono v złotych o 100 kg.

Żyto nowe 14 25— 14.50

Pszenic* 21.50— 21.75

Jęczm ień browarow y 19.50— 20.50

Owies 13,25— 14.00

O tręby jęczm ienne 11.25— 12.50

Rzepak zimowy 35.00— 36.00

Siemię lniane 34.00— 37.00

G orczyca 81.00— 34.00

Groch V ictoria 21.00— 24 00

Groch Foiger* 23.00— 25.00

Mak niebieski 59.00— 6500

Za redakcję odpow iedzialny: W ładysław Rau w Nowemmieśeie, Za ogłoszenia redakcja nie odpow iada.

W razie wypadków, spow odowanych siłą wyższą, przeszkód w zakładzie, strajków itp.. w ydawnictwo nie odpow iada za dostarczenie- pism a, a abonenci nie m ają praw a dom agania się niedostarczonych numerów lub odszkodowania.

S y gnatura: 947|35.

Obwieszczenie o

K om ornik Sądu Grodzkiego w D z ia łd o w ie rew iru I.

P aw eł S todolny m ający kan celarię w D ziałdowie ul. Rynek n r. 9 na podstaw ie art. 602 k. p. c. podaje do publicznej w ia­

domości, Ze d n ia 10 w r z e ś n ia 1936 r. o g o d z . 10 w Za- b in a c h pow, Działdowo odbędzie się l sza licytacja ruchom ości, należących do Jerzego Ne eb willi, składających się z 1 s t o g u ż y t a oszacowanych na łączną sum ę zł l,0UO. —

Ruchom ości można oglądać w dniu licytacji w m iejscu i czasie wyżej oznaczonym .

Działdowo dnia 29 sie rp n ia 1936 r.

K o m o r n ik . 634|34.

664136.

O b w ieszczen ie.

K om ornik Sądu Grodzkiego w D z ia łd o w ie rew iru I go urzędujący w Działdowie przy ul. Rynek pod nr. 9 na z a sa ­ dzie a rt 679 K.P.C. obwieszcza, źe w d n iu 16. 10. 1936 r.

od godziny 10 rano, w sali posiedzeń Sądu Grodzkiego w D ziałdow ie pokój 25 odbędzie się sprzedaż z publicznej licy­

ta cji nieruchom ości Działdowo k a rta 714 skład ającej się z domu m ieszkalnego, dom u gospodarczego w którym mieści się s ta j­

nia, sta jn i i ustępów , w erandy ogrodzenia i placu budow la­

nego oraz ogrodu położonej w Działdow ie w ojew ództwie Po­

morskim obejm ującej pow ierzchni 0,08,80 ha, k tó ra stanow i w łasność M arty P ohler z dom u Q uednau zara. w Działdowie.

N ieruchom ość ta m a urządzoną księgę h ipoteczną w Sądzie G rodzkim w Działdowie.

Powyższa nieruchom ość zo stała oszacow ana na sum ę zł 6660,17. S przedaż zaś rozpocznie się od ceny w yw ołania t.j. od kw oty zł 4995,12.

L icy tan t p rzystępujący do p rzetargu pow inien złożyć rękojm ię w gotowiźnie w kwocie zł 666,0) albo w tak ich p a­

p ie ra ch w artościow ych bądź książeczkach w kładkow ych, isty- tucji, w k tó ry ch wolno um ieszczać fun d u sze m ałoletnich i że p ap iery w artościow e przyjęte b ęd ą w w artości 3|4 części ceny giełdow ej. Przy licytacji będą zachow ane ustaw ow e wTaruoki licytacyjne, o ile dodatkow em publicznem obw ieszczeniem nie będą podane do w iadom ości w arunki odm ienne; źe praw a osób trzecich nie będą przeszkodą do licytacji i przysądzenia w łasności na rzecz nabyw cy bez zastrzeżeń, jeżeli osoby te przed rozpoczęciem przetargu nie złożą dow odu, źe w niosły pow ództw o o zwolnienie nieruchom ości lub jej części od egze­

kucji i źe uzyskały postanow ienie w łaściw ego Sądu, nakazu * jące zaw ieszenie egzekucji; że w ciągu o sta tn ic h 2-ch tygodni przed licytacją wolno oglądać nieruchom ość w dni pow szednie od godziny 8-mej do 18-tej, a k ta zaś p o stęp o w an ia egzekucyj­

nego m ożna przeglądać w Sądzie.

Działdowo, dnia 18 sierpnia 1936 r.

K o m o r n ik , P a w e ł S t o d o ln y .

Zagubiłem

lejce w yjazdowe na szosie od B yszw ałda — Roźentala.

Uczciwy znalazca zechce oddać

J a b ło ń s k i W ła d y s ła w , B y s z w a łd , w ybudow anie.

Poszukuję

3-pokojow ego

m ieszkania od 1 listo p ad a rb.

Oferty należy kierow ać do eksp. „Drwęcy* N ow em iasto nr, 25.

Pokojów ka

sntnienna pracow ita w ładająca polskim i niemieckim językiem przy dobrem utrzym aniu od zaraz potrzebna.

E. Mo d r ó w , G w iź d z in y .

Uczenice lub uczniow ie

szkolni zoajdą odpow iednią stancję. Opieka zapew niona.

W e iła n d t o w a , N o w e m ia s t o , ul. Lipow a 3, I. piętro.

P a ste rz

sam otny potrzebny zaraz G r o ss, S u g a j n c .

Szan. K lienteli p odaję do łaskaw ej wiadom ości, iź

z dniem 1-go w rze ś n ia rb.

p rz e p r o w a d z iłe m m ó j

SKŁAD ŻELAZA

m ie s z c z ą c y s i ę s k ła d o b u w ia p.

S taraniem mojem będzie jak dotychczas m oją Szan obsłużyć

d o t y c h c z a s S z u d z iń s k ie g o . ze sk ła d u p. N adolnego,

w R ynek n r. 9

K lientelę jak najrzeteln iej

Władysław Truszczyński, LY»™

N O W E M I A S T O , R y n e k n r . 9.

Podaję do łask aw ej w iadom ości Szan. O byw atelstw u m ia sta i okolicy, źe z d n ie m 2 - g o w r z e ś n ia 1936 r .

K w alifikow ane przez P om orską Izbę Rolniczą:

1. Żyto P etkus Łochowa f. odsiew (odm iana najbardziej w yrów nana) 2. Pszenica G ra n ia tk a Z achodnia

D ańkow ska I. odsiew (sztyw nosłom a b. plenna) Nie o d d an e do k w alifikacji:

3. Żyto F rh . von W angenheim II. odsiew (najplenniejsze na ziem iach lekkich) poleca

M a j ę t n o ś ć M s z a n o , telefon Brodnica 87»

p rz e ją łe m

od p. W ła d y s ła w a J a b ło ń s k ie g o

s k i e g o 3 na w łasny rach u n ek p r z y u l. S o b ie -

Restaurację 11 1 , U

Szan. K lientelę m iasta i okolicy upraszam o łaskaw e poparcie

A. K U K A W K A,

kierow nik kaw iarni i re sta u racji NO W EM IA ST O n. D rw

2 pom ocników

stolarskich na s ta łą pracę od zaraz poszukuję

B r. T e s s a r , m istrz stolarski, L id z b a r k .

K a rto n y

w różnych w ielkościach sta le na składzie

„D rw ęca” księgarnia

N o w e m ia s t o .

Słoneczne i M A P A

w yrem ontow ane m ieszkanie 3 pokoje, w eranda i kuchnia od zaraz do w ynajęcia.

Bliższe szczegóły u p.

B r a u e r a , L u b a w a , K uppnera 5.

p o w ia t u lu b a w s k ie g o skala 1—100.000

w cenie 1.20 do nabycia

w K sięgarni „D rw ęca”

N o w e m ia s t o , R ynek 4.

Za n ad e sła n e życzenia i kw faiy z okazji ślubu składam na tej d r o d z e P rzew ielebnem u D uchow ień­

stw u, S M. żeńskiem u z Sam pław y oraz w szyst­

kim Krewnym i Znajom ym staropolskie

„B ó g z a p ła ć “

C ze s ła w Chudziński z żoną.

Ludw ichow o, we w rześniu 1936 r.

Posiadacze pDżyozki narodowej i inweslycyjnej

Nadeszły radioodbiorniki

najnow szej k onstrukcji P ho n et „Triumph*

Przyjm ujem y c a ł ą cenę w pożyczkach państw ow ych. Więc za 100 zł pożyczki , 90 zł g o t ó w k i . i ...- - -

O dobroci audycji m ożna się przekonać na m iejscu..

„Drwęca“ $p. z o. o. w Nowemmieśeie n. Drw.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pewnej chwili jeden z nLb, ubrawszy się niepostrzeżenie w szaty liturgiczne kapłańskie, wszedł na ambonę, chcąc wygłosie zeń «dla kawału” kazanie, a

Dlatego też w kołach politycznych francuskich wyraża się nadzieję, że niew ątpliw e wzmocnienie sojuszu m iędzy Polską, a Francją, którego wiadomym znakiem jest

kiego pod dostatkiem, jest nawet w bród, byle się tylko do tego odpowiednio zabrać, byle należycie przestawić i dostosować cały ustrój i aparat

lityczne. Byliśmy wszak świadkami, że w ostatnich latach w dniu tym na gmachach publicznych nie wywieszano ani chorągwi nawet. Dzień 15 sierpnia podaiesionu do

ofensywy bolszewickiej nie mógł się ostać i wkrótce zaczął się ogólny odwrót, najpierw na froncie południowym.. Ż wielkim trudem tylko udało się na tym

usposobienie i nastawienie, tam, gdzie nie wahano się dla doraźnych korzyści partyjnych chwytać się takich środków, jak kradzenie prze­.. ciwnikom głosów przy

ność nieświadomych jeszcze niebezpieczeństwa, aby wykazać gotowość obozu [narodowego i jego siłę do walki z kom unizm em , odbędzie się w dniu Święta Cudu

W niedzielę (dnia 2 bm.) miał się odbyć wiec, zwołany przez Stronnictwo Narodowe, na którym przewidziane były referaty o treści