Ihor Ševčenko
Rozważania nad "Szachami" Jana
Kochanowskiego
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 58/2, 341-361
IHOR SEVCENKO
ROZWAŻANIA NAD „SZACHAMI” JANA KOCHANOWSKIEGO
1
Poemat łaciński Marka" Hieronima Vidy Scacchia ludus, czyli Gra
w szachy
cieszył się dużą popularnością w kołach literackich na prze
strzeni trzech stuleci, począwszy od w. XVI, kiedy został napisany, aż
do XVIII, gdy zachwycał grających w szachy profesorów. Szachy św iet
nie nadawały się na tem at gatunku heroikomicznego, jaki reprezentuje
utw ór włoskiego poety. Utarło się mniemanie, że sama forma utw oru,
jego sceneria mitologiczna i wergiliańskie heksam etry kontrastują w spo
sób komiczny z niby-potyczkami „niby-bohaterów” i „trup komedian
tów”. Utwór Vidy był szeroko tłumaczony, parafrazow any czy plagio-
w any w całej Europie 2. Powiedziano nawet, że Aleksander Pope pomysł
opisu gry w k arty w Puklu porwanym (The Rape of the Lock) zaczerpnął
z poematu Vidy. Ze wszystkich jednak utworów na Vidzie wzorowanych
poemat Jana Kochanowskiego jest najdoskonalszy i z pewnością n a j
bardziej twórczy.
1 N a jceln iejsze om ów ien ie poem atu w pracy: T. v. H e y d e b r a n d u. d. L a s s a , Z u r G esch ich te und L it e r a tu r des Sch achspiels. M ünchen 1897, s. 184 n. (pierw otna w ersja S za c h ó w pochodzi z r. 1513; w yd . 1, n iea u ten ty czn e — 1525; w yd. 2, skrócone, słu żące za pod staw ę liczn y ch w yd ań n a stęp n ych — 1527). N a j lepsza b ibliografia w yd ań w: A. v. d. L i n d e, G esch ich te und L it e r a tu r d es
Sch achsp iels. T. 2. B erlin 1874, s. 258—264.
2 L i n d e (op. cit.) podaje n ajk om p letn iejszy w y k a z przekładów i n a śla d o w - n ictw . W śród znanych autorów , którzy k orzystali z d zieła V i d y , zn ajd u je się G. M a r i n o — w łą czy ł on q uasi-przekład utw oru V idy do p ieśn i X V Adone. Na V id zie i M arinie w zorow ał się z k olei W. J o n e s , p rzyjaciel B o sw ella i J o h n sona, autor a n gielsk iego k lasyczn ego poem atu szachow ego Caïssa or th e G a m e
of Chess (w: W orks. T. 4. 1799).
3 4 2 I H O R S E V C E N K O
Szachy
K ochanow skiego ukazały się około r. 1562— 1566 3. N ie ma
w nich rek w izytów m itologicznych i n iezb yt kom icznych naśladowań
z W ergiliusza 4, ow ych szafranow ych w schodów słońca i W ener, do k tó
rych hum anista w ło sk i p rzyrów nuje króla szachow ego. W
Szachach
zm ie
niono ram y obrazu: zam iast zgrom adzenia bóstw na O lim pie — oglądam y
dwór k rólew ski; partneram i szachow ym i są nie bogow ie, lecz dwaj
m ożni konkurenci do ręki k rólew n y. Dla spotęgow ania napięcia fab u ły
K ochanow ski w prow adza elem en ty, których brak w e w zorcu łacińskim:
często w trąca polskie porzekadła i aluzje do rodzim ych podań. D zięki
tem u form alne ćw iczen ie literack ie w gatunku heroikom icznym prze
kształca się w dzieło sztuki, które napraw dę bawi.
Badacze literatu ry polskiej podkreślali już te w a lo ry
Szachów.
O stat
nio zaś przyjął się pogląd, że jest to n ajd ojrzalszy utw ór m łodzieńczy
p o e t y 5. Można by jednak podjąć próbę w y jścia poza te uogólniające
oceny. T em atem dziełka, k tóre rozw ażym y, są przecież szachy, a zatem
zostało ono napisane w przekonaniu, że czy teln icy posiadają jakąś zna
jom ość tej gry. W w iek u XV I przesłanka ta m iała istotn e podstaw y, co
potw ierdza II
Cortegiano
C astiglione’a czy
Dworzanin polski
G órnickie
go 6. Zm ierzch popularności szachów w sp ołeczeń stw ie i niedocenianie
tego przez h istoryk ów literatu ry — to zjaw iska znacznie późniejsze.
Szachy
stanow ią m ałe arcydzieło polskiej literatu ry renesansow ej.
C zy istotn ie zd ołaliśm y ogarnąć in ten cję utw oru, zrozum ieć należycie
w szy stk ie ustępy? Jako czy teln icy odnosim y korzyść w ted y, gdy od
k ryw am y m ożliw ie jak najw ięcej w arstw znaczeniow ych dzieła literac
kiego i reagujem y na nie. Jako badacze d zieła literackiego m u sim y roz
w ażyć to, co b yło istotn e dla autora i w spółczesnej publiczności. To w ła ś
nie m ając na uw adze, zajm ę się utw oram i V idy i K ochanow skiego pod
kątem gry w szachy.
Scacchia ludus
baw i nas jako dzieło literackie, lecz z punktu w i
dzenia gry w szachy jest w ła ściw ie nieciekaw e. Z całości utw oru w y
d zielić m ożna tylk o p rzepisy gry (które są niem al identyczn e z obecnym i)
i kilka posunięć. Jest o czy w iste, że dla V id y szachy p o słu żyły jedynie
jako pretekst do p rzedstaw ien ia scenek kom icznej rzezi i popisania się
znajom ością
Eneidy;
gd y idzie bow iem o samą grę, jej zakończenie, tj.
zw ycięstw o jednego z partnerów , nie m ogło być bardziej banalne: na
3 Zob. B ibliografia l i t e r a t u r y p o ls k ie j. „N ow y K orbut”, t. 2 (1964), s. 334, 364— 365.
4 C zęściow e z e sta w ie n ie zapożyczeń p oem atu V idy z W ergiliu sza w : V. C i c- c h i t e 1 i, Sulle op ere p o e tic h e di M. Vida. M ilano 1904, s. 187— 189, zw łaszcza s. 189, p rzyp is 2.
5 Zob. К. В u d z у к, S z k i c e i m a t e r i a ł y do d z i e j ó w l i t e r a t u r y staro p o ls k iej. W arszaw a 1955, s. 223.
ostatek zostają trzy figury; białego króla spychają na brzeg szachow nicy
i zapędzają w m atnię czarny król i królowa (hetman). W szyscy n aśla
d ow cy Vidy, z jednym tylko w yjątkiem , podają takie sam o zakończenie,
bądź też w ogóle rezygnują z d efin ityw n ego rozw iązania gry.
W spom niany w yjątek stanow i K ochanowski. Jego zakończenie, które
Obejmuje ponad V
4utworu, liczącego około 600 w ierszy, jest zupełnie
odm ienne. Już sam ten fakt pow inien być w skazówką, że poeta polski
p rzyp isyw ał jakieś znaczenie m otyw ow i gry w szachy w sw oim m ałym
eposie. G dyby pom ysł gry m iał mu służyć w y łą czn ie do przedstaw ienia
fan tastyczn ych bojów, m ógłby był w ów czas zadow olić się rozw iązaniem
Vidy, podobnie jak inn i autorzy.
Czy szachow e innow acje K ochanow skiego coś te d y znaczą? Innym i
słow y, czy na podstaw ie utworu, postępując krok za krokiem , m ożna od
tw orzyć położenie figur i dalszy przebieg gry prow adzący do mata?
Jeden z X V I-w iecznych czytelników S zach ów d aje do zrozum ienia, że
jest to n iem ożliw e 7. Podobne stanow isko zajął n iedaw ny w yd aw ca i k o
m entator dzieł K ochanow skiego. Uważa bowiem , że poeta potraktow ał
ruchy figur szachow ych „swobodnie, bez troski o ścisłość” 8. Pogląd ten
zasługuje na spraw dzenie 9.
7 W egzem plarzu „p raw d ziw ej” ed ycji (z r. 1585) J. K o c h a n o w s k i e g o , znajdującym się obecnie w L an desbibliothek w S tu ttgarcie (Slav. u. Ung. D icht, add.), w id n ieje n astępująca uw aga, w p isan a atram entem na o statn iej (103) stro n icy Sza chów:
Rozum okazał i obrotne m ow i
W igrzisku [?] szachów tilk o graiacz [?] sło w i Skad sie też [?] żaden szachów n ie nauczi ani .metu da, ani też dokuczi.
8 J. K r z y ż a n o w s k i , w edycji: J. K o c h a n o w s k i , D zie ła pols kie . T. 1. W ybrał, w stęp em i p rzyp isam i opatrzył... W arszaw a 1952, s. 325.
9 W n in iejszym p rzekładzie posłużono się nazw am i figu r i notacją szachow ą w ed łu g podręcznika T. C z a r n e c k i e g o N a u k a g r y w s z a c h y (W arszaw a 1950), jed y n ie dla „H etm ana” — zgodnie z in ten cją K ochanow skiego — zachow ując n azw ę „K rólow a”. P oniżej zesta w ien ie term inów , w którym u w zględ n ion o n azw y potoczne (w naw iasach ) u żyte przez K r z y ż a n o w s k i e g o , n azw y a n g ielsk ie z orygin ału artyk u łu i od p ow iad ające im term iny w Sza chach K o c h a n o w s k i e g o .
O k r e śle n ia K o c h a n o w s k ie g o
Król, Pan, W ódz
Pani, K rólow a, K rólew sk a M iłośnica, Baba, Jędza, M urzynka (tj. Czarna K rólow a) Roch, Słoń
Pop, B iskup, K apłan, K siądz, M nich, F en - rych
R ycerz, Jezdny, Koń
P ieszek, P ieszy, P iechota, Drab, D w orzanin, K rólew sk i Sługa, Panna Służebna
i I O d p o w ie d n ik N a z w a f ig u r y [________a n g ie ls k i K ról i K ing ! K rólow a Q ueen i W ieża Rook
G oniec (Laufer) Bishop
j Skoczek (Koń) ; K night
3 4 4 1 H O R S E V C E N K O
U V id y gra kończy się przed zachodem słońca. N atom iast K ochanow
ski w o li zostaw ić nas w niepew ności: o zachodzie słońca partia jest p r a
w i e rozegrana i w szy stk o zdaje się w sk azyw ać na to, że Fiedor, jeden
z preten du jących do ręki k rólew n y, d ostan ie m ata w n astęp n ym posu
nięciu. Fiedor n ie w id zi w yjścia, b y w ięc odw lec to, co jest nieuniknione,
nalega na od łożen ie ostateczn ej rozg ryw k i do następnego dnia. K ocha
now ski op isu je w ów czas położenie figur na szachow nicy w sposób n astę
pujący:
469 N aprzód K ról czarny (aby każdy w ied ział) R ochu się trzym ał, który w k ą cie sied ział.
Już sam w . 470 ogranicza m o żliw e pozycje czarnej w ież y do dwóch,
m ian ow icie do dw óch narożników szachow nicy. U m iejscow iłem w ieżę
w narożniku a l p o stronie króla 10. Jeśli idzie o czarnego króla, k tóry
,,Rochu się trzy m a ł”, istn ieją tr zy m ożliw ości, lecz ty lk o jedna z nich
jest realna, m ian ow icie b l. D alszy ciąg cytow anego uryw k a brzm i na
stępująco:
471 Przed K rólem sta ł K oń w p iątym polu praw ie, A P iesze k w szóstym i na te jż e ła w ie.
„Ł aw a” oznacza rząd p io n o w y 11 ; w y p ad n ie nam zatem um ieścić
skoczka na polu b5, a piona na b6. N astęp n y w iersz brzmi tak:
473 A w e d le n ieg o [tj. obok czarnego piona] drugi w praw ej stronie.
Na podstaw ie paraleln ego uryw k a m ożem y w yw n ioskow ać niezaw od
nie, że dla czarnych figur strona „praw a” oznacza stronę k r ó lo w e j12 (tj.
prawą stronę szachow nicy); p ostaw im y przeto drugiego piona na polu сб.
W dalszym ciągu tek st mówi:
474 T en m ia ł nad sobą P opa ku obronie.
„Pop” oznacza „B isk u pa” (gońca). Z estaw iając ten w ers z w . 478
w idzim y, że dla czarnych „pod” znaczy ty le co ‘w w y ższym szeregu ’,
a „pod” w ty m że w ierszu — ‘bezpośrednio ipod’. W obec tego interpretuję
10 W yk lu czon e jest, aby czarna w ie ż a zajm ow ała narożnik h l po stron ie czarnej k rólow ej, p o n iew a ż na p o d sta w ie w . 473 w iad om o, że czarny pion stojący na polu b6 m a przy so b ie drugiego piona z p raw ej strony. „ P ra w y ” oznacza: po stronie czarnej k ró lo w ej (por. w . 200, gdzie „R ycerz”, tj. goniec, zagraża rów n ocześn ie „praw ej W ieży ” i k rólow i; z u w a g i na to, że żadna z ty ch d w u fig u r n ie w y k o n a ła poprzednio ruchu, „praw a W ieża” m oże oznaczać ty lk o w ie ż ę h8 po stron ie k rólo w ej). G d yb yśm y p rzesu n ęli ten układ fig u r na stronę k rólow ej (tzn. na praw ą stronę szach ow n icy), drugi pion m u sia łb y stanąć na polu h5, lecz p roblem at w y m aga, aby rząd p io n o w y h b y ł w o ln y od przeszkód.
11 P o n iew a ż szereg drugi jest o b staw ion y figu ram i ciężk im i (biała królow a i biała w ieża).
w yraz „nad” jako ‘w szeregu bezpośrednio n iższym ’, tj. gdzieś w szeregu
piątym . Lecz „ku obronie” znaczyć m oże tylko to, że goniec osłania piona;
pozostaje w ięc nam w yłączn ie pole d5. W róćm y znowu do tekstu:
475 K ról biały patrzał na sw ego Szam pierza Przez Draba i przez Czarnego R ycerza.
„Szam pierz” znaczy ‘przeciw nik’. Co w ięcej, w Szachach K ochanow
skiego zaw sze znaczy ‘król barw y p rzeciw n ej’. Pion m usi być czarny, po
niew aż z poprzedniego u ryw k a (w. 441 n.) w ynika, że białe nie m ia ły
już pionów. B iały król m oże spoglądać na czarnego króla „przez czarnego
R ycerza” (skoczka), unikając przy tym zagrożenia tylko w ted y , gd y stoi
na polu b8. Ciąg dalszy tekstu brzmi:
477 A sw ego R ochu p osad ził na stron ie 13, Pod K rólem czarnym , na w tó ry m zagonie.
„W tóry zagon” jest rów noznaczny z drugim szeregiem 14. „Na stro n ie”
jest niejasne. (Białą) w ieżę ulokow ałem w polu najbardziej oddalonym
(od białego króla, tj. w rzędzie h). W łaściw ie dokładna pozycja białej
w ież y n ie ma znaczenia, pod w arunkiem że stoi ona w drugim szeregu
i „na stron ie”. P ow róćm y znowu do tekstu:
479 Na tym że rzędzie też K rólow a była, A jed n ym okiem na K siędza patrzyła.
„Rząd” oznacza szereg poziom y 15. „Tenże rząd”, czy li „rząd” zajm o
w an y przez białą w ieżę, oznacza szereg drugi. „Patrzeć jednym okiem
n a” to ty le co zagrażać, wiadom o zaś, że królowa (hetm an) atakuje bądź
ruchem gońca, bądź w ieży. „K siądz”, czyli „B iskup” (goniec), jest o cz y
w iście czarny (białe nie m ają już gońca). P ozycję jego znamy: d5.
J e
d ynym
w ięc polem , w którym może stać biała królowa, jest pole
d2.
O m aw iany przez nas fragm ent zam yka dw uw iersz:
481 Tym obyczajem oba u fy stały,
A czarnej przodek zezn aw ał K ról biały.
W iem y zatem, że następne posunięcie należało do czarnych.
Spójrzm y na odtw orzony układ figur (rys. 1 ) 16. S ytu acja czarnych
przedstaw ia się groźnie. Na szczęście czarnym p rzysłu guje pierw sze
posunięcie. G dyby białe m iały pierw szeństw o, n astęp n y ruch p rzyn
iósł-13 „A sw ego R ochu [tj. białą w ieżę] posadził [biały król] na stro n ie”.
14 Por. w . 97: „G dzie też na zagon ostateczn y p a d n ie” (o p ionie, który p rze m ien ia się w królow ą).
15 Por. np. w . 153: „W tóry rząd w szytek za stą p ili”.
16 U kład fig u r zgodny jest z k on w en cją średniow ieczną: gracze ó w cześn i c z ę stokroć patrzyli na szach ow n icę od strony figur czarnych. Zob. H. J. R. M u r r a y ,
3 4 6 IH O R S E V C E N K O В — b iałe Cz — czarne К — król Q — królow a G — goniec S — skoczek W — w ieża P — pion
by czarnym, mata, przy czym istn ieją aż cztery różne sposoby sfin alizo
w ania gry. Jed n akże w szy stk o n ie b yło jeszcze stracone, p oniew aż partię
rozegrać m iano dopiero następnego ranka.
G d y
gracze i w id zow ie op u ścili salę, przyszła królew na Anna, której
losy rozstrzygnąć m iał w y n ik gry, przyjrzała się położeniu figu r na
szachow n icy —
507 I rzecze: „D obry R ycerz je st od zw ady, P op u też n ieźle zachow ać od rady;
D ać za m iłego w d zięczn ą rzecz n ie szkodzi, P iech o ta przed się jako ży w o ch od zi”.
K om nata b yła strzeżona, k rólew na nie m ogła w ięc zm ienić układu
szachów; zrobi natom iast coś innego;
511 O bróci R ochu na K róla rogam i, I sam a w y n id zie zalaw szy się łzam i.
Jakie są ,,rogi” w ieży, w y ja śn im y później. T ym czasem w ystarczy po
w iedzieć, że k rólew n a zw róciła w ież ę w stronę białego króla, p ozosta
w iając ją przy tym na dotychczasow ym m iejscu.
Słow a i zachow anie się k rólew n y b y ły m niej zagadkow e dla czy tel
ników w sp ółczesn ych K ochanow skiem u, aniżeli nam się teraz w ydają.
W ypow iedź A n n y zrozu m ieli m niej w ięcej tak: „Zachowaj skoczka i goń
ca, w yk on aj ruchy pionam i, p ośw ięć najbardziej w artościow ą fig u rę”
(tj. w ieżę). S kierow an ie w ież y w stronę króla znaczyć m iało „szachuj
w ieżą” .
N astępn ego ranka grę podjęto na nowo. Pom im o p rzygnębienia F ie
dor, gracz — jak sądzono — pokonany, zau w ażył zm ianę położenia w ieży.
Stróże p ow ied zieli m u, kto poruszył w ieżę poprzedniego w ieczoru, po
w tó rzy li także słow a k rólew n y . Go m ogła znaczyć tajem nicza w y p
o-BK CzP CzP CzS Cz 6 BGL BW Cz
w
CzKN
a b c d e f g h^poie b ia ł R ys. 1wiedź? Fiedor sk up ił się i nagle w szystko w ydało mu się jasne. W tym
m iejscu n iektóre w ydania S zachów podają, że Fiedor zawołał:
577 „A n iech aj nie m am za w ygran ą k ’tem u, J eśli trzecim szciem m at n ie będ zie tw e m u ” 17.
W szyscy są zaintrygow ani, Fiedor zaś przystępuje do w yk on ania sw e
go planu.
581 a Roch jednym skokiem U siadł K rólow i tuż pod sam ym b o k ie m 18. Co czynisz, głupi? M ierzi cię ta trocha?
C hcesz darmo stracić tak w dzięcznego R ocha? 19
Fiedor n ie jest głupi, gdy oddaje dobrowolnie w ieżę. Zmusza p rze
ciw nika do zabicia szachującej w ieży; biały król nie ma innego w y jś
cia — czytam y:
585 Tu próżno szukać jakiej inszej rady, P rzyjdzie do końca z R ochem patrzyć zw ady; F olgow ać darmo, bo tak Króla dusi,
Że mu rad nie rad Król w ziąć gardło m u s i20. W tym D rab przyskoczy, Król u stąpi k r o k u 21, Przyp ad łszy drugi poim ał ji z b o k u 22,
B K C z P CzP CzS CzG BGL BW C zK \ b ia łe Rys. 2
17 S praw ę w ą tp liw ej a u ten tyczn ości tych w ierszy poruszam w p rzyp isie 33 (d). 18 p ie r w sz e p osu n ięcie Fiedora: w ieżą szach u je króla z pozycji a8.
19 W ieża n ie jest broniona.
20 B iały król zabija w ieżę.
21 D rugie p o su n ięcie Fiedora: szachuje pionem z p ozycji b7; b ia ły król cofa się na p o le b8 — in n ej m ożliw ości nie ma.
22 „D rugi”, tj. drugi pion; „z boku” — ‘z ukosa’, tak jak b ije pion; trzeci ruch Fiedora: daje m ata pionem , p rzesuw ając go z pola c6 na c7.
3 4 8 I H O R S E V C E N K O
Passu s zam yka poeta dw uw ierszem :
591 To b yło tej gry sła w n ej dokonanie, P r a w ie nad w szy tk ich lu d zi dom niem anie.
W arto w ięc b yło potraktow ać pow ażnie szachową term inologię K o
chanow skiego. W p orów naniu z m dłym zakończeniem g ry u V idy —
rozbudow any fin a ł w u tw orze polsk iego p o ety nabiera, w u kładzie arty
styczn ym S zach ów , cech dom inujących. C elem zagadki szachow ej, roz
w iązanej w trzech posunięciach, b yło n ie tylk o w ytw o rzen ie napięcia,
lecz także i jego rozładow anie. N ap ięcie rosło, a n astępnie ustępow ało
przez to, że u m iejący grać w szachy czyteln icy (w w . XVI b yło ich n ie
m ało) śled zili krok za krokiem w sk azów k i autora, n iezb yt zresztą trudne
do odszyfrow ania, a na koniec m ogli posm akować rozw iązania dość pro
stego p ro b le m a tu 23. C zyteln ik lub k rytyk , k tóry zadow ala się heroiko-
m icznym i opisam i b itew i pojed yn ków — nie ogarnia całości zam ysłu
poety, bo n ie d ostrzega istotn ych elem en tów in ten cji utw oru, stąd w iele
piękna uchodzi jego uw agi. „C zytam y rzeczy p iękne, lecz n ie odczu
w am y ich w p ełni, dopóki nie nadążam y za autorem ” 24.
2
D okładne zbadanie elem en tó w gry szachow ej w utw orze K ochanow
skiego jest jeszcze bardziej pożyteczn e dla badacza zajm ującego się k ry
tyk ą tekstu (edytora). A by odtw orzyć rzeczy w iście popraw ną postać
tekstu, ten rodzaj badań łączyć n ależy ze szczegółow ą analizą n ajw cześ
n iejszych drukow anych utw orów poety. D w a u ryw k i S zach ów posłużą
do zobrazowania tej te z y — idzie nam tutaj w y łączn ie o ilustrację.
W n ow szych w yd an iach S zach ów , łącznie z ostatnim 25, w. 441— 444
m ają n astęp u jące brzm ienie:
441 A Pop tym czasem z R ycerzem w y c ie k li, O statek w o jsk a b iałego w y sie k li, R ycerz n ie zg in ą ł i Roch się obronił, A le najbarziej K ról m ałżon k i chronił:
23 Ta część w y w o d u została opracow ana i w y g ło szo n a , zanim d ow ied ziałem się, że co n ajm n iej p ięciu au torów próbow ało już w cześn iej zrekonstruow ać zagadkę szach ow ą K o ch an ow sk iego — J. S. B a n d tk ie (1826), M. D zied u szyck i (1856), W. K o- ro ty ń sk i (1884), S. W itk o w sk i (1892) i K. N itsch (1923), przy czym k ażd y z nich u d osk on alił d zieło sw eg o poprzednika. M iło m i stw ierd zić, że m oje rozw iązan ie zasadniczo p ok ryw a się z w y n ik a m i u zy sk a n y m i p rzez N itsch a.
24 J. K e a t s, list z 3 V 1818 (w ed y cji M. B u x t o n a F o r m a n a <wyd. 3. O xford 1948): s. 142).
25 Np. J. K o c h a n o w s k i , D zie ła w s z y s t k i e . W yd an ie p om n ik ow e. T. 2. W ar szaw a 1884. — K. N i t s c h , „S z a c h y ” Jana K o c h a n o w s k ie g o . L ublin 1923. — K r z y
W tej w ersji białym pionkom prócz króla zostaje królowa, w ieża
i skoczek, co jest sprzeczne z innym i w ypow iedziam i. W w ersach n astę
pujących po tym uryw ku, aż do w. 469— 482, gdzie poeta opisuje p ołoże
nie figur przed zaw ieszeniem gry, nie ginie żadna figura; pam iętam y
zaś, że k ied y partnerzy w staw ali od stołu, białe m iały tylk o króla, kró
low ą i w ieżę, nie m iały natom iast skoczka.
N iek tórzy w yd aw cy Szach ów podają w ariant tekstu nie zaw ierający
tej nieścisłości. Tak jest np. w „praw dziw ym ” w yd an iu zbiorow ym d zieł
p oety z r. 1585 26. P ierw szy dw uw iersz brzmi tutaj tak samo jak w u ry w
ku cytow anym w yżej, lecz w następ n ym czytam y:
443 Krom Rochu, bo ten m ężnie się staw ił, A K ról na ten czas K rólow ą się baw ił.
C zytelnik, k tóry gra w szachy, z pewnością uzna ten w ariant za lep
szy, poniew aż elim inuje zbędnego skoczka. Redakcja ta nie przypadła
jednak do gustu w ydaw com : po pierw sze dlatego, że w . 443 jest w a d liw y
rytm icznie; pow odem drugim , i w ażniejszym — tak przynajm niej u trzy
m uje się od czasu ukazania się „w ydania pom nikow ego” z r. 1884, stan o
w iącego rodzaj „ w u lgaty” — jest przekonanie, że w ersja m niej tech
niczna z punktu w idzenia gry w szachy m usi być popraw niejsza pod
w zględem tekstologicznym ; tak można w yczytać w p ierw szym oddziel
nym w ydaniu Szach ów z lat 60-ych XVI w ie k u 27. T ym czasem jednak
tak nie jest, podobnie zresztą jak w w ypadku innych często pow tarza
nych sądów. O bydw ie ed ycje oddzielne Szachów , jedna z lat 1560-ych 28,
a druga z r. 1585 29, podają w . 443— 444 w brzm ieniu następującym (warto
zwrócić uw agę na nieobecność błędu rytm icznego w w . 443):
443 Krom Rochu, bo ten m ężnie się zastaw ił, A K ról na ten czas K rólow ą się b a w ił30.
26 Inform acje pod staw ow e, n iezbędne dla odróżnienia „p raw d ziw ego” w y d a n ia K och an ow sk iego z r. 1585 od w yd ań „n ieau ten tyczn ych ” („s p u r ia e ”) z tegoż roku (tj. z datą 1585, lecz w rzeczyw istości drukow anych później), zaw iera: K. P i e k a r s k i , Bib lio grafia dzieł Jana K och a n o w s k ieg o . W i e k X V I i X V I I. W yd. 2, roz szerzone. K raków 1934, zw łaszcza przedm ow a i s. 2—6.
27 K o c h a n o w s k i , D zie ła w s z y s t k i e , t. 2, przypis 195 (do w . 444). W ynika to rów n ież z w y p o w ied zi K r z y ż a n o w s k i e g o , ed. cit., s. 372.
28 Jed yn y dotychczas rozpoznany egzem p larz znajduje się w zbiorach B ibl. K órnickiej (Cim. 2580); opis u P i e k a r s k i e g o (op. cit., nr X X V , 1). P ragnę złożyć p od zięk ow an ie profesorom S ta n isła w o w i F r y b e s o w i i B ogdanow i H o - r o d y s k i e m u za u d ostęp n ien ie m i m ik rofilm u tej edycji.
29 Opis u P i e k a r s k i e g o (op. cit., nr X X V , 3). K orzystałem z fa c sim ile tej ed y cji z roku 1884.
30 U d ok u m en tow an a przekazem pisem n ym redakcja „ za sta w ił” spraw ia, że k on iek tu ra „ (ta m ) sta w ił” ( K r z y ż a n o w s k i , ed. cit., s. 327) sta je się zbędna.
3 5 0 IH O R S E V C E N K O
Redakcja ta jest zasadniczo w sp ólna w szy stk im trzem najd aw niejszym
przekazom tek stow ym S z a c h ó w 31, pow inna zatem znaleźć się p onow nie
w u tw orze. Szach istom propozycja ta w yd a się pożądana, przyszłem u zaś
w y d a w cy — jak sądzę — konieczna.
W w ersach 451— 454 biała królow a gotu je się do zadania ostatecznego
ciosu osaczonem u w rogu czarnem u królow i. Z am ysł ten w ym aga, by
szereg drugi, n ajb liższy polu, na którym sto i czarny król, obsadzić białą
w ieżą. Oto odpow iedni passu s tekstu, w sp óln y w szystk im n ow szym w y
daniom:
451 A żeby P a n a tym rych lej pożyła, Rząd w szy tek po nim R ochem zasadziła. S am a już po nim cicho sie przykradnie, Skąd m ogła K róla już podchodzić snadnie.
O zadaniu p ow ierzonym białej w ie ż y znow u jest m ow a w w . 477—
478. To, że in ic ja ty w ę tego m anew ru przypisuje się tutaj białem u kró
lowi, a n ie k rólow ej, n ie ma w ięk szeg o znaczenia:
477 A sw eg o R ochu p osad ził na stronie, Pod K rólem czarnym , na w tórym zagonie.
P am iętam y, że term in y „zagon ” (w. 478) i „rząd” (w. 452) są w y
m ienne i ob ydw a służą do ok reślen ia szeregów poziom ych, oznaczonych
cyfram i arabskim i. W obydw u przypadkach w ieża stoi i w drugim sze
regu, i „pod” królem , tj. w szeregu sąsiadującym z polem zajm ow anym
przez króla. „Pod K rólem ” w w . 478 znaczy dokładnie to sam o co ‘po
n im ’ (tj. po królu) w w . 452.
W zględy szachow e p rzem aw iają za tym , by przyw rócić ,,p o (d ) n im ”
w w . 452, u zysk u jąc w ten sposób całk ow itą zgodność p om ięd zy w ersam i
452 i 478. T ym sam ym elim in u je się także pow tórzen ie „po nim ...
po n im ” w w . 452 i 453.
Redakcja ,,p o(d ) n im ” b yła problem atyczną koniekturą, gdy zapropo
now ano ją po raz p ierw szy 32. N ie tylko odbiegała od tekstu p rzyjętego
w e w szystk ich n ow szych w yd an iach, lecz n ie znajdow ano także dla niej
odpow iednika ani w „p raw d ziw ej” ed ycji d zieł K ochanow skiego z r. 1585,
ani w osobnym w yd an iu S zach ów z tegoż roku. Dopiero konfrontacja
31 Do r. 1934 is tn ia ł jeszcze w P o lsce (w zbiorze p ryw atn ym ) jed en egzem plarz od d zieln ego w y d a n ia S z a c h ó w sprzed r. 1572 (zob. P i e k a r s k i , op. cit., s. X X X IX ); po w o jn ie — do r. 1958 próby o d n a lezien ia tego egzem p larza n ie p ow iod ły się.
32 N a p o sied zen iu M odern L a n g u a g e A sso cia tio n w W aszy n g to n ie w grudniu 1956.
z p ierw szym oddzielnym w yd an iem Szachów z lat 1560-ych dow iodła,
że proponowana redakcja nie jest w cale koniekturą. W w yd an iu tym
w. 451 i n astęp n e podano następująco:
A żeby Pana tym rych lej pożyła,
Rząd w szy tek p o d nim R ochem zasadziła. Sam a t u ż po nim cicho sie przykradnie,
U w ażne p rześledzen ie przebiegu rozgryw ki szachow ej w utw orze K o
chanow skiego oraz ponow ne zbadanie najw cześn iejszych ed ycji S zach ów
m oże u łatw ić filologom udoskonalenie pow szechnie uznaw anego tek stu
poem atu i m oże naw et okazać się pom ocne w rozw iązyw aniu n iektórych
zagadnień k ry ty k i tek stu 33.
33 Sam a lo g ik a szach ow a n ie stan ow i oczyw iście dostateczn ego kryteriu m w y boru w arian tu tek stu . Co najm n iej jedno z „ n ieau ten tyczn ych ” w y d a ń K o ch a n o w sk ieg o z r. 1585, to m ian ow icie, którym p o słu g iw a ł się N i t s c h (op. cit.), zaw iera w a ria n ty w y ra źn ie k o rygu jące n iek o n sek w en cje szach ow e w utw orze. I tak:
a) W. 335: biała k rólow a zabija czarnego „D raba” (tj. piona) zam iast „P opu” (gońca). J eżeli u tw ór m a tak że sen s szach ow y, zastąp ien ie gońca in n ą figu rą jest n ieod zow n e, p o n iew a ż czarne straciły już jednego gońca (w. 308— 314). G d yb yśm y zatrzym ali w w . 335 red ak cję „Popu”, czarne n ie m ia ły b y już ani jed n ego gońca, a p rzecież czarny goniec p o ja w ia się znow u w w. 474, w op isie sy tu a cji na sz a ch o w n icy po od łożeniu gry do następnego dnia.
b) W. 205: „białego” zam iast „czarnego” w od d zieln ych w y d a n ia ch S z a c h ó w 1562— 1566 i 1585 oraz w „p raw d ziw ym ” w yd an iu K och an ow sk iego, bo przecież b ia łe stra ciły w ieżę.
c) W. 204: „i z S ło n iem ” zam iast „i z K on iem ” (tj. skoczkiem ); w zoru jąc się na V idzie, K och an ow sk i op isu je w ie ż ę jako „Słonia z w ie ż y c z k ą ”.
d) W. 557 n.: d w u w iersz zap ow iad ający m ata w trzech p osu n ięciach przyd aje k larow n ości ek sp ozycji. Jed n ak że fragm en tu tego brak w trzech w c ześn iejszy ch w yd a n ia ch S z a c h ó w (łącznie z „praw dziw ą” edycją z r. 1585).
e) W. 203: „K oniem ” zam iast „ku n iem ” (jak w „p raw d ziw ej” ed y cji z r. 1585) sta n o w i in n e nieco zagadnienie, p on iew aż redakcja „K oniem ” w y stę p u je rów n ież w dw u w y d a n ia ch od d zieln ych z lat 1560-ych i z 1585. „K oniem ” isto tn ie n a leży do tek stu , a ponadto lep iej oddaje sy tu a cję na szachow nicy, gdyż skoczek atak u jąc w ie ż ę oddala się rów n ocześn ie od króla (w brew in terp retacji K r z y ż a n o w s k i e - g o, ed. cit., s. 326).
W zw iązku z p ierw szy m i czterem a w arian tam i, które p op raw iają zgodność w ew n ętrzn ą S za c h ó w , n asu w a się p ytan ie, czy przypisać je sam em u K o ch a n o w sk iem u czy jego p rzy ja cielo w i i w y d a w cy — Jan u szow sk iem u . Chcąc tę k w e stię rozstrzygnąć, trzeba by sięgn ąć do oddzielnego w y d a n ia S za ch ó w , w y d ru k o w a n eg o przed r. 1572 (zob. przypis 31). O dpow iedź na p ostaw ion e tutaj p y ta n ie w y k r a czałaby poza ram y sam ych S zachów . G dybyśm y założyli, że p op raw k i w p r o w a dził autor, a n ie drukarz, który m u siałb y być szachistą, trzeba by jedno z w y d a ń Jan u szow sk iego z r. 1585 uznać za au ten tyczn e, a tym sam ym p rzyjąć je za p o d sta w o w y tek st p oety. T en krok b yłb y jednak ryzyk ow n y. W. W e i n t r a u b
3 5 2 IH O R S E V C E N K O
3
O dtworzona sytu acja szachow a w poem acie K ochanow skiego zasługuje
rów nież na zbadanie przez h istoryk ów literatury. D ociekania na tem at
źródeł zagadki szachow ej w ty m utw orze m ogą bow iem doprowadzić do
odszukania w cześn iejszych w ersji opow ieści o k rólew n ie A nnie i jej
fortelu.
B adacze litera tu ry podkreślają, iż zagadka szachow a w poem acie Ko
chanow skiego jest w ła sn y m p om y słem p oety 34, zakładając w idocznie, że
zapożyczenie m otyw u szachow ego u jm ie coś z w ielk o ści autora. Sam
w ątek n iek tó rzy uw ażają za o r y g in a ln y 35, inni natom iast szukają po
w iązań z różnym i źródłam i, jak np. k sięga Olafa M agnusa z X V I w.
o ludach sk and yn aw skich (ojcow ie badali charakter konk u ren tów sw o
ich córek, każąc p rzyszłym zięciom grać w szachy) czy G ęsta Rom ano-
ru m (gdzie epizod z W espazjanem i A glae m ów i o labiryncie i lw ie po
żerającym k onkurentów k rólew n y, a także o jej pom ocnej w sk a z ó w c e )36.
Jeden z h istoryk ów litera tu ry zam yka om ów ienie tych teorii uw agą o ja-
łow ości „polow ania na w p ły w y ” 37, utrzym ując, że problem pow inien
znaleźć rozw iązanie na w y ższej płaszczyźnie, p rzy czym określa drugą
część S zach ów jako n o w elę — gatunek ch arak terystyczn y dla późnego
renesansu.
Jeżeli jednak sp ojrzym y na utw ór K ochanow skiego pod kątem gry
w szachy, otrzym am y inną persp ek tyw ę. Praw dą jest, że K ochanow ski
w zoruje się na V idzie, k ied y op isu je now oczesną form ę gry, „alla
rab-CJ akie go K o c h a n o w s k i e g o z n a m y ? „Język P o lsk i” 1930, z. 3), k tóry p orów n ał p ew n e p a rtie p ośm iertn ego w y d a n ia K o ch an ow sk iego z r. 1585 (M o n o m a c h ia , P a m i ą t k a ) z w cześn iej ogłoszon ym i drukiem p oszczególn ym i utw oram i poety, w y k a za ł w sp o sób p rzek on yw ający, że J a n u szo w sk i rozm yśln ie, a n iezb yt fo rtu n n ie „p op raw iał” te k sty K och an ow sk iego. Sąd zę, że tem a t S z a c h ó w dostarcza o b iek ty w n eg o kryteriu m do pod jęcia d elik atn ej sp ra w y J a n u szo w sk ieg o (zob. o nim np. S. D o b r z y c k i ,
Ze s t u d i ó w n ad K o c h a n o w s k i m . Poznań 1929, s. 43 n. — K r z y ż a n o w s k i , ed. cit., s. 426 n.).
34 Zob. M. D z i e d u s z y c k i , S z a c h y w Polszczę. „C zas” 1856, dodatek m ie sięczn y za lip ie c —w rzesień , s. 27, 32. — S. W i t k o w s k i , S to s u n e k „S z a c h ó w ”
K o c h a n o w s k ie g o do p o e m a t u V i d y „Scacchia luduś". „R ozpraw y W ydziału F ilo
logiczn ego A U ” t. 18 (1892), s. 31 n.
35 D z i e d u s z y c k i , op. cit., s. 31. — W i t k o w s k i , op. cit., s. 34, 38. — J. Ł o ś , recen zja N itsch o w sk ieg o w y d a n ia S z a c h ó w . „Język P o lsk i” 1923, z. 2. — H. S o b c z a k ó w n a , Jan K o c h a n o w s k i j a k o tłu m acz. P ozn ań 1934, s. 13.
36 Zob. J. K r z y ż a n o w s k i , N ie co o „ S za ch a ch ” Jana K o c h a n o w s k ie g o . W: Od ś r e d n io w ie c z a do ba ro ku. S tu d i a n a u k o w o - li te r a c k ie . W arszaw a 1938, s. 163— 166. A u tor referu je p ogląd y w cześn iejsze i p rzed staw ia propozycje w ła sn e.
37 I b id e m , s. 167. U czen i rzadko ob stają przy tym , k ie d y im sam ym u d aje się odszukać źródło.
biosa
”, która rozw inęła się w e Francji i W łoszech około roku 1500. N a
tom iast te partie utw oru, w których oddala się od sw eg o m odelu, noszą
n iek ied y znam iona gry opartej na przepisach obow iązujących w średnio
w ieczu, przed reform ą szachową. Tu w łaśn ie leży klucz do rozum ienia
niektórych w ierszy. Np. w p ew n ym m om encie K ochanow ski powiada
0 „P op ie” (gońcu): „A kogo b y tak z ły człow iek n ie zdradził!” (w. 236),
nie podając żadnej m otyw acji dla tego rodzaju uwagi. D laczegóż by d o
stojnik k ościeln y („P op”) m iał być zdrajcą? D latego że „alfi l ”, średnio
w ieczn y przodek gońca (szachowego „biskupa”), nosił m iano zdrajcy
z powodu podstępnego, skaczącego ruchu. W tekstach średniow iecznych
„
alficus
” nosi określenie ,,
tanąuam insidiator
” lub
„quasi fu r speculator”
,
k tóry podchodzi znienacka,
„decipit invigiles”
38. W dw óch m iejscach
Szachów
m owa jest o głodnym królu, k tóry „skoczył” do k u c h n i39. Ruch
ten zw ykło się tłum aczyć jako roszadę, ale w tekście K ochanow skiego nie
zn ajd u jem y nic, co w sk azyw ałob y jednoznacznie na ten ruch. Roszada
b yła innowacją, której datę trudno u stalić dokładnie, lecz prawdopodob
n ie w prowadzono ją m niej w ięcej w czasach K ochanow skiego. Sądzę
jednak, że poeta m iał raczej na m yśli „skok k rólew sk i” (,,
saltus
”), tj.
p osunięcie zgodne z przepisam i gry średniow iecznej 40. W zagadkow ym
epizodzie z k rólew n ą Anną bohaterka obraca ,,rogi” w ie ż y (w. 511). K o
m entatorzy tw ierdzą, że idzie tutaj o k ły słonia. A le k ły n ie są przecież
rogam i. Co w ięcej, słoń n oszący w ieżyczk ę jako sym bol w ie ż y szachow ej
jest w yn alazk iem literackim Vidy. Zarówno w w iekach średnich jak
1 w czasach K ochanow skiego w ieża m iała elem en ty zbliżone do rogów,
w idoczne i na rycinach przedstaw iających samą w ieżę, i w sch em atycz
nych w yk resach (zob. rys. 3— 6) 41.
W
Szachach
zagadnienie sprowadza się do g ry tu rn iejow ej, a zatem
38 Zob. A. v. d. L i n d e , Q u e lle n s tu d ie n zu r G esch ic h te des Schachspiels. B er lin 1881, s. 49. W edług K r z y ż a n o w s k i e g o (Nie co o „S zach ach ” Jana K o
ch a n o w sk ieg o , s. 174) nazw a „Pop” w o d n iesien iu do gońca n a leży do p olsk iej te r
m in ologii szach ow ej. L ecz „P op” jest n azw ą a lfila w czeskich tek sta ch o szachach z w. X IV i X V , jak podaje Ć. Z i r b t (D ë jin y h ry sa ch ové. Praha 1888, s. 14, 16, 23 п.). W iadom o zaś, który z dw u narodów b y ł w tym czasie odbiorcą w se n sie k u ltu raln ym . Sądzę, że u ży cie w Sza chach term inu „Pop” zam iast „B isk u p ” (go niec) jest zapożyczeniem z czeskiego.
39 Zob. w . 91 п., 189 n. Por. u V i d y w. 217 n.
40 Zob. A. v. d. L i n d e , Das Sch ach spiel des X V I . Jah rh u n d erts. B erlin 1873, s. 12, 16.
41 R ys. 3: w ieża z rękopisu należącego do zbiorów R. C ottona, Cleop. В. IX (X III w.); rys. 4: jed n a z „figur szach ow ych św . L u d w ik a ” (X IV —X V w .), w e d łu g M u r r a y a (op. cit., s. 767, 769); rys. 5— 6: w ieże z podręczników szach ow ych L u c e n y (1491) i D a m i a n a (1512).
3 5 4 IH O R S E V C E N K O
R ys. 3 R ys. 4 R ys. 5 R ys. 6
reprezentuje lin ię rozw ojow ą typ ow ą dla średniow iecznego problem u sza
chow ego w E u r o p ie42. W literaturze średniow iecznej n ie brak zresztą
liczn ych prób dokładnego odtw arzania ruchów figur szachow ych 43.
Jeżeli isto tn ie niektóre partie S zach ów m ają inspirację średn iow iecz
ną, nie jest w ów czas w yk lu czon e, że znaleźć b y m ożna w cześn iejszy pro
b lem at szachow y oraz m o tyw literack i podobny do tego, jaki w ystęp u je
w utw orze K ochanow skiego. A nalogia taka rzeczy w iście istn ieje i znana
jest jako „problem at D iläräm ” (nazw ę sw ą zaw dzięcza im ieniu boha
terki). P row en ien cja tego problem u, jak zresztą w ielu innych zadań
szachow ych znanych w średn iow iecznej Europie, jest m uzułm ańska,
autorstw o zaś p rzyp isuje się m istrzow i z X w ieku. B ez w zględ u na to,
jak ie było napraw dę jego ipochodzenie, problem at te n p ojaw ia się po
raz p ierw szy w rękopisie arabskim z r. 1140 i znaleźć go można w licz
nych zbiorach orientalnych, począw szy od w . XII aż do X V I I I 44. Na
Zachodzie p ierw szy od n alezion y zapis pochodzi z r. 1283; zanotowano go
w ów czas aż czterokrotnie w tej sam ej pracy 45. O kazuje się, że w śred
n iow ieczn ej E uropie p om ysł D iläräm cieszy ł się taką popularnością, że
pow stało ponad 200 blisk o spokrew nionych sytu acji turniejow ych, po
cząw szy od takich, k tóre w ym agają tylk o d w u ruchów 46.
42 T. v. H e y d e b r a n d u. d. L a s a , B e m e r k u n g e n ü b e r das m i t t e la l te r l ic h e
Schach. „ F estsch rift des a k a d em isch en S ch ach k lu b s M ü n ch en ” 1896, s. 38. —
M u r r a y , op. cit., s. 656.
43 Zob. im p on u jącą listę w: F. S t r o h m e y e r , Das S c h a c h sp ie l im A lt f r a n z ö -
zischen. W zbiorze: A b h a n d lu n g e n [ . . . ] A d o lf T o b le r [ . . . ] d a r g e b r a c h t. H a lle/S a a le
1895, s. 393. — E sc h e z a m o u r e u x . Zob. M u r r a y , op. cit., s. 479.
44 Zob. np. L i n d e , Q u ellenstu dien..., s. 359, nr 121. — M u r r a y , op. cit., s. 286, nr 83, na p o d sta w ie p iętn a stu ręk o p isó w i s. 311.
45 L ib ro d e l A c e d r e x , w y k o n a n a na p o lecen ie A lfo n sa X. Zob. L i n d e , Q u e l l e n
studien..., s. 49; s. 107, nr 54; s. 108, nr 57; s. 113, nr 90; s. 115, nr 100.
CzW CzK BP BP B K CzS B S BW BG CzW BW h pole b iałe Rys. 7
Problem at Dilaram w swej klasycznej postaci (rys. 7) ma następujące
rozwiązanie:
R uch 1. biała w ieża czarny król 2. b ia ły goniec czarna w ieża 3. biała w ieża czarny król 4. biała w ieża czarny król 5. b ia ły pion czarny król h4-h8 (szach królow i) g8:h8 (za’bija w ieżę)
h3-f5 (szach o tw arty przez o d słon ięcie w ieży h l) b 2-h2 (zasłania sw ego króla)
h l:h 2 (bije czarną w ieżę i szachuje) h8:g8
h2-h8 (szach) g8:h8 (zabija w ieżę) g6-g7 (szach) h8:g8 6. b ia ły skoczek g4-h6 (mat)
Na pierwszy rzut oka wydawać się to może zbyt odległe od proble
m atu Kochanowskiego. Lecz porównanie wykazuje, że podstawowe
elem enty sytuacji są w obydwu problematach jednakowe: król zwy
cięskiego gracza jest zepchnięty na brzeg szachownicy i zagrożony m a
tem w jednym posunięciu; następny ruch należy do zwycięzcy; sekret
zwycięstwa leży w pierwszym ruchu i polega na dobrowolnym poświę
ceniu wieży zwycięzcy (oddanie aż dwóch wież, jak u Arabów, jest nie
potrzebnym podkreśleniem manewru); gracz pokonany musi bić wieżę;
ostateczne zwycięstwo wymaga wprowadzenia do akcji pionów.
Dalsze dzieje pomysłu Diläräm na Zachodzie notują liczne odchylenia
od oryginału. Barwa figur została zmieniona, figury problem atu prze
sunięto z jednej strony szachownicy na drugą, a przeładowaną nieco
koncepcję arabską uproszczono przez zmniejszenie liczby figur i
posu-3 5 6 I H O R S E V C E N K O
nięć 47. I tak włoskie zbiory zadań szachowych pochodzące z XV w. za
w ierają w arian ty bliższe rozwiązaniu Kochanowskiego, tj. z jedną wieżą
i bez skoczka gracza pokonanego 48.
Najbliższą jednak paralelę średniowieczną do sformułowania Kocha
nowskiego, a także i taką, która — jak mniemam — przekona czytelnika,
znajdujem y w słynnym rękopisie cottońskim (ze zbiorów Roberta Cot-
tona), pochodzenia anglo-normańskiego lub francuskiego z XIII wieku 49.
Wśród rozm aitych zadań dwa są oparte na pomyśle Diläräm. Jeden z nich
prowadzi do m ata w pięciu posunięciach:
B K CzW CzP CzP CzG CzS B S BW BW CzW CzK
N
a b с d e f q h pole białe R ys. 81. czarna w ie ż a a6-a8 (szach b ia łem u k rólow i) b ia ły k ról b8:a8 (zabija w ieżę)
2. czarny sk oczek a3-b5 (szach o tw a rty w ieżą o d słon iętą przez skoczka) b ia ły król a8-b8
Jeżeli zamiast ruchu białym królem gracz zasłoni króla białą wieżą
g2-a2, wówczas
3. czarny p io n b6-b7 (szach) b ia ły k ról a8-b8
4. czarny pion c6-c7 (mat)
47 Zob. L i n d e , G e sc h ic h te und L i t e r a t u r des Sch ach spiels, t. 1, s. 276. 4,3 L i n d e , Q u ellenstu dien..., s. 183. — M u r r a y , op. cit., s. 663.
49 H e y d e b r a n d u . ' L a s a, Z u r G e s ch ich te u n d L i t e r a t u r des Schachspiels, s. 122 n. — L i n d e , Q uelle nstu dien..., s. 191 n., zw łaszcza s. 195, nr 9; s. 196, nr 16; s. 204 n. — M u r r a y , op. cit., s. 579 n., zw łaszcza s. 586, nr 9; s. 588, nr 19.
Gdy problem at z rękopisu cottońskieg^ w tym stadium zestawimy
z sytuacją w Szachach po odłożeniu gry do następnego dnia, w tedy okaże
się, że z dziewięciu figur w partii rozgrywanej między Borzujem a Fie
dorem aż siedem ma dokładne odpowiedniki w trzecim ruchu problem atu
cottońskiego. Obydwa zadania są finalizowane w trzech posunięciach,
obydwa w ymagają identycznego rozwiązania. Pozostałe trzy ruchy w rę
kopisie cottońskim (te same, które doprowadziły do zakończenia gry
w Szachach) są następujące:
B K CzP CzP C D N Go CzG B S BW BW CzW CzKN
b с d e f Rys. 9 g h pole b ia łe BK CzP CzP CzS CzG BO. BW CzW CzKN
b jbole białe R ys. 10 ( = rys. 1)3. czarna w ieża a l-a 8 (szach) b ia ły król b8:a8 (zabija w ieżę) 4. czarny pion b6-b7 (szach)
biały król a8-b8 5. czarny pion c6-c7 (mat)
Okazuje się więc, że zagadka szachowa opisana w utworze Kocha
nowskiego jest uproszczonym w ariantem problem atu Diläräm. Z chwilą
kiedy uprzytom nim y sobie, że Fiedor i В „uj grali „alla rabbiosa”, rę
kopis cottoński zaś opiera się na średniowiecznych przepisach gry, znaj
dziemy wówczas wytłumaczenie odmiennej nieco pozycji pozostałych
dwóch figur u Kochanowskiego50. Inne, mniej ważne rozbieżności tego
50 B iałą królow ą, która sta ła w polu g2 (zam iast b iałej w ieży), trzeba b yło przesunąć, gdyż w p rzeciw n ym w yp ad k u zagrażałby jej czarny gon iec d5. P rzy śred n io w ieczn y ch zasadach gry w ieża m ogła pozostać na polu g2, p o n iew a ż czarny alf il (goniec) n ie m ógł sięgn ąć poza f3. U m ieszczen ie królow ej w polu d2 zapobiega m a to w i w dw óch posu n ięciach , bo jeżeli w drugim p osu n ięciu (p ierw sze b yło czarną w ieżą : a l-a 8 , szach, z lik w id o w a n y zabiciem w ie ż y przez króla b8:a8) czarny pion
3 5 8 I H O R S E V C E N K O
w ariantu w yjaśnić można równie łatwo. W w ersji Kochanowskiego zwy
cięstwo uzyskuje się szachując jednym pionem i zadając m ata drugim.
Taka sytuacja ma formę postulatu w zbiorach zadań szachowych powsta
łych około r. 1500, lecz sama koncepcja jest także zapożyczona z wcześ
niejszych wzorów muzułmańskich; w w ariancie Diläräm m anuskryptu
cottońskiego z XIII w. natrafiliśm y właśnie na „echec del un poun e mat
del altre” 51.
Sytuację D iläräm naśladowano jeszcze od czasu do czasu na Zacho
dzie w w. X V I52 i była ona prawdopodobnie powszechnie znana graczom
za czasów Kochanowskiego. Trudno więc znaleźć bezpośredni prototyp
tej zagadki szachowej. Znacznie łatw iej było wykazać, że Kochanowski
nie wymyślił sytuacji opisanej w Szachach, lecz opracował w swoim
utworze najsłynniejszy problem at szachowy wieków średnich.
To stwierdzenie jednak nie w yczerpuje zagadnienia. Jestem również
przekonany, że Kochanowski przejął także i opowieść, która tradycyjnie
towarzyszy problematowi Diläräm. W świecie muzułmańskim powiastka
dołączona do problem atu jest udokumentowana przekazem pisemnym
stosunkowo późno (znaleziono ją w rękopisach z XV, XVI i XVII w .)53,
a więc znacznie później niż zapis samego problem atu, ale nie znaczy to,
że opowieść powstała dopiero wtedy. Wśród wczesnych wariantów tej
powiastki najdokładniej można oznaczyć datę w ersji poety perskiego
Firdausiego. N ajstarszy rękopis jego utw oru został skopiowany w roku
1503 54. Firdausi umieścił sytuację D iläräm na czele zbioru problematów
szachowych. Cytuję z tekstu dołączonego do wspomnianej zagadki:
D iläräm b yła u kochaną hodży [...], p ew n eg o razu partnerem hodży przy szach ach b ył czło w ie k p rzystojn y i roztropny; sta w k ą w grze była nałożnica. P rzeciw n ik hodży b y ł już o krok od w y g ra n ej, bo gd y b y n astęp n y ruch n a leża ł do niego, b y łb y dał m ata. H odża przeraził się. W idząc to, D iläräm n agle zaw ołała: „Oddaj ob ie w ieże, n ie oddaw aj m n ie”. H odża zrozum iał i zasza ch o w a ł czerw on ą w ie ż ą [...] [w dalszym ciągu F ird au si op isu je rozw iązan ie gry], D iläräm ocaliła g o 55.
p rzesu w ając się: c6-c7, p o w o d u je szacha odk rytego (od gońca d5), w ó w cza s biała k rólow a zabija gońca: g2:d5, a n a stęp n y ruch p ion em p rzyn osi m ata. — Z ch w ilą gdy biała królow a zajęła p ole d2, czarny król m u sia ł uchodzić; u m ieszczen ie go w polu b l w y m a g a ło n ajm n iej p rzesunięć.
51 Zob. L i n d e , Q uellenstu dien..., s. 387, 204.
52 Zob. rkps P. G u a r i n a, L i b e r d e p a r t it is scacch oru m (data: 1512), fol. 26 (ogląd ałem go w C lev ela n d zk iej B ibl. P ub liczn ej). — M u r r a y , op. cit., s. 705 (rkps n iem ieck i, ок. r. 1600).
53 M u r r a y , op. cit., s. 280. 54 I b i d e m , s. 178.
Według innej, podobnej w ersji w rękopisie perskim z XVI w. Diläräm,
ulubiona żona ostatecznego zwycięzcy (króla), dała mu zbawienną wska
zówkę w wierszu:
O K rólu, p o św ięć sw e W ieże, a zachow aj D iläräm , Posuń Gońca i Piona, a Skoczek da m ata 56.
Wszystkie zasadnicze elementy opowieści o Diläräm pojawiają się
w epizodzie z królewną Anną: w ygraną w grze jest piękna kobieta
(u chrześcijan musiała być córką królewską zamiast jednej z czterech
żon czy nałożnicy; ale i Arabowie znali również bardziej niewinną w ersję
opowieści, czego dowodzi nazwa „problemat dziewczęcia” w odniesieniu
do sytuacji Diläräm w rękopisie z r. 1572); mężczyzna, którego ona
kocha, jest u progu porażki; punkt zwrotny w grze następuje dzięki
trafnej wskazówce kobiety; sedno rady tkwi w napomnieniu, aby prze
gryw ający partner w pierwszym ruchu poświęcił własną wieżę.
Te analogie w powiastce o królewnie Annie są pochodzenia wschod
niego, i to stosunkowo świeżej daty. Oczywiście lepiej byłoby znaleźć
zachodnią, wcześniejszą w ersję motywu Diläräm. Tutaj napotykam y jed
nak trudności, bo na Zachodzie zachowały się tylko dwa zbiory, w któ
rych zadania szachowe m ają oprawę literacką 57. W literaturze europej
skiej można natom iast bez trudu rozpoznać pewne elementy opowieści
o Diläräm w XIII i w drugiej połowie XVI wieku.
M anuskrypt cottoński jest jednym z dwu zbiorów zawierających
wstawki poetyckie. Po problemacie pierwszym następuje około 60 w er
sów tekstu objaśniającego, w ierszow anego58. Czytamy tam, że p artn e
ram i przy szachach są dwaj baronowie, z których jeden stawia rękę
swej córki, drugi zaś w łasne życie. Domyślić się można, że córka kochała
przeciwnika ojca, ale dla jej ukochanego gra przybrała obrót fatalny:
już m iał dostać mata, gdy panienka weszła do sali, w której odbywała
się gra, ujrzała ukochanego w opresji i ogarnęła ją rozpacz. Rzekła
wówczas:
G łupi jest ten, kto w grze w szach y ryzyk u je głow ę, tę p y zaś jest ten, kto n ie potrafi p rzew id yw ać dalej niż d ziew ią te p osu n ięcie ani dostrzec tego, co m oże m u p o m ó c 59.
56 G. W a l k e r , Chess in th e East. „C h ess-P layers C hron icle” t. 4 (1843), s. 184. Zob. L i n d e , Quellenstu dien ..., s. 49, p rzypis 1. Na tem a t op ow ieści zob. także
La bella D ilaram . „L’Ita lia S ca ech istica ” t. 17 (1927), s. 191.
57 H e y d e b r a n d u. Ł a s a , Z u r G esch ich te und L i t e r a t u r d es Schachsp iels, s. 122.
58 T ek st w : M u r r a y , op. cit., s. 583 n. 59 w oryginale:
Puis d i t „ m u lt e s t fo ls e bricun K e sa te s te m e t en raancun
3 6 0 I H O R S E V C E N K O
Po tych słowach, bardziej jeszcze tajemniczych niż wypowiedź kró
lewny Anny, panna odeszła do swoich komnat. Baron zamyślił się głę
boko (,,m u lt estudia” ) i dostrzegł rozwiązanie — m ata w dziewięciu
posunięciach — które uratowało mu życie i zyskało rękę panienki.
Chociaż schemat szachowy ilustrujący tę powiastkę nie jest w arian
tem Diläräm, zauważono, że wiersze w rękopisie cottońskim są bardzo
zbliżone do m otywu D ilä rä m 60. Wydaje się, że na Zachodzie opowieść
o Diläräm dość często odłączano od problem atu, z którym była związana
na Wschodzie.
K rótkie teksty, w ystępujące w rękopisie cottońskim łącznie z dwoma
problem atami typu Diläräm, są m niej w yraźne, ale nie mniej ciekawe.
Wiersze dołączone do sytuacji, która, jak przekonaliśmy się, jest niemal
identyczna z zagadką w Szachach, zaw ierają następujące pouczenie: ,,bo
kto nie odda rzeczy ulubionej, ten nie dostanie rzeczy upragnionej” 61.
Drugi w arian t problem atu D iläräm zawiera podobną dewizę: „qui non
dat quando amat, non accipit omne quod optât” 62. Oddanie „rzeczy ulu
bionej” oznacza poświęcenie wież w czasie gry. „Rzecz upragniona”, dla
której trzeba ponieść ofiarę, „kiedy się jest zakochanym”, to — jak są
dzę — piękne dziewczę, w wierszach zaś rękopisu cottońskiego odnajduję
echa powiastki o Diläräm. Co więcej, obydwa dwuwiersze przypom ina
ją mi wskazówkę królew ny A nny dla Fiedora: „Dać za miłego wdzięczną
rzecz nie szkodzi” (w. 509). Na zakończenie swego dowodu przytoczę jesz
cze jeden nikły ślad opowieści o Diläräm w źródle zachodnioeuropejskim,
w rękopisie niemieckim sporządzonym około roku 1600. W tekście ob
jaśniającym uproszczoną sytuację D iläräm mowa jest o dziewczęciu:
„Rycerz zabije Konia, jeżeli panna tego sobie życzy, [...] rycerz zdobędzie
pannę” 63.
Zagadka szachowa Kochanowskiego to z pewnością w ariant pro
blematu Diläräm. Związek problem atu z opowieścią o D iläräm jest do
wiedziony w świecie muzułmańskim, w średniowiecznej zaś Europie uw a
żam go za prawdopodobny. Założenie, iż Kochanowski samodzielnie wy
myślił epizod z królew ną Anną, tak bardzo podobny do opowieści o Di
läräm, nie w ytrzym uje próby, chyba że będziemy zbytnio wierzyć w zbieg
As esches si bien ne p u r u e i t
V i t r e le n e o f i m e tr e t e a p a rc e it Q u e le chose a id e r le p o r r a ”.
“ H e y d e b r a n d u. L a s a, Z u r G e s ch ich te und L i t e r a t u r d es S chachspiels, s. 126.
61 M u r r a y , op. cit., s. 586: „ K a r k i ne done chose a m ée: Ne p r e n d r a chose
d e s i r é e ”.
62 I b i d e m , s. 588.
63 Ib i d e m , s. 705: „ein R i t t e r soll ein Ross e rs to ss e n d u rc h ein er J u n g f r a w e n