• Nie Znaleziono Wyników

Jeszcze o literackich pasjach adwokatów : (rzecz o Klubie Adwokatów Pisarzy)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jeszcze o literackich pasjach adwokatów : (rzecz o Klubie Adwokatów Pisarzy)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfred Dreszer

Jeszcze o literackich pasjach

adwokatów : (rzecz o Klubie

Adwokatów Pisarzy)

Palestra 30/10-11(346-347), 19-21

(2)

N r 10-11(346-347) L iterackie pa sje adw okatów 19 m a p raw o decydow ać sam odzielnie, kom u skrócić ap likację, to ty m sam ym pod­ sta w a do p rzy ję cia jednakow ego tra k to w a n ia ap lik an tó w w system ie szkolenia

je st uzasadniona. D opiero w ted y , gdy okaże się, że d an y a p lik a n t w y ró żn ia się p o zy ty w n ą p o sta w ą w w y k o n y w an iu sw oich obow iązków , ORA p o d ejm u je decyzję o skró cen iu aplik acji. O czyw iście pod w aru n k ie m , że w szystkie kolokw ia zostaną p rzez a p lik a n ta zdane. I tu ta j m ogą być u sta n a w ia n e p rzez ra d ę ad w o k ack ą w a ­ ru n k i. Z danie kolokw iów z w ynikiem bard zo dobrym lu b d obrym u za sa d n ia sk ró ­ cenie aplik acji. K iero w n ik szkolenia p o w in ien m ieć n a uw adze, że w sto su n k u do każdego a p lik a n ta z ukończoną a p lik a c ją sądow ą czy p ro k u ra to rsk ą może pow stać m ożliw ość sk ró cen ia a p lik a c ji ad w okackiej i w tym celu pow inien odpow iednio u k ła d ać te rm in y kolokw iów obow iązkow ych, p rzew idzianych w § 25 reg u la m in u w sp raw ac h ap lik an tó w adw okackich.

T w orzenie o drębnych g ru p szkoleniow ych je st n iepożądane z przyczyn m e ry to ­ rycznych. Istn ie je duży za k res w iedzy przeznaczonej tylk o dla ap lik an tó w adw o­ kackich, z k tó ry m i b y ły a p lik a n t sądow y czy p ro k u ra to rsk i n ig d y się nie zetknął. P ro g ra m szkolenia o b e jm u je bow iem ta k ie przedm ioty, ja k h isto ria ad w o k a tu ry , za sa d y e ty k i zaw odow ej, p ostępow anie dyscy p lin arn e, m e to d y k a pism procesow ych, rozm ow y z k lie n ta m i, zasady e ry sty k i, w ym ow y sądow ej itp .

N a koniec p rag n ę zw rócić uw agę n a jeszcze je d n ą spraw ę, w m oim p rze k o n ań iu b ard z o w ażną. J e s t to uzg ad n ian ie z ap lik a n ta m i te m ató w szkolenia. Nie dotyczy to, oczyw iście, całego p la n u , ale w poszczególnych w y p ad k a ch m oże być bardzo pożyteczne. S p o tk a n ia z ap lik an tam i, n a k tó ry ch u zg ad n ia się te m a ty szkoleniow e, sta n o w ią p o n ad to p la tfo rm ę p o rozum ienia i łączności pom iędzy k ierow nikiem szko­ le n ia a ap lik an tam i, z czego, ja k sądzę, k ażd a ze stro n osiąga korzyści.

T k w ien ie m oje od d aw n a w p ro b lem aty ce szkolenia zrodziło w e m nie reflek sję, czy n ie m ożna by było zrobić czegoś, co byłoby, a w łaściw ie co pow inno być lepsze. S tąd też n in ie jsz e m oje uw agi.

ALFRED DRESZER

JESZCZE O LITERACKICH PASJACH ADWOKATÓW

(Rzecz o Klubie Adwokatów Pisarzy)

O lite ra c k ic h p a sja c h adw okatów pow inno się zaw sze m ów ić z zainteresow aniem , bo to przecież p a sje godne i w artościow e, tow arzyszące te m u zaw odow i od jego za ran ia , a dziś n o b ilito w an e u n a s pieczęcią K lu b u A dw okatów P isa rz y i w p isan e do ed y to rsk ieg o r e je s tr u ja k o „ P a le stra L ite ra c k a ”.

Nie bez tr u d u je d n a k p a sje te zd o b y w ają sobie ostrogi rycerskie. N iejedną trz e b a było kopię skruszyć, n ie je d e n jeszcze przy jd zie p o je d y n ek stoczyć, n ie ra z jeszcze boleśnie p o tk n ą ć się, n im p rz e sta n ie się kw estionow ać rzeczyw iste w a lo ry tych ostróg.

Cóż, ty lko w w alce zdobyw a się p raw d ziw e w a rto śc i i — ja k m ów i S ciascia w „T odo m odo” — „tylko te rzeczy, za k tó re się płaci, są praw d ziw e, za k tó re się p ła ci dośw iadczeniem i cierp ien iem ”.

(3)

N r 10-11(346-347)

2 0 A l f r e d D r e s z e r

n ych ta m ro zw ażań o I O gólnopolskim zjeździe adw okatów pisarzy, odb y ty m w Łodzi w lu ty m 1979 r. To w w y n ik u p o stu la tu uchw alonego podczas tego zjazdu p ow stał — w ram a ch O środka B adaw czego A d w o k atu ry — K lu b A dw o k ató w P isarzy z siedzibą w Łodzi przy O kręgow ej R adzie A dw okackiej w Łodzi, a o b e j­ m u jący zasięgiem sw ojego działania te re n całej Polski. To te n zjazd w y k azał, ja k w ielki, w szelakiej m aści k a p ita ł tw órczości lite ra c k ie j tk w i w p o k ła d ac h społecz­ ności adw okackiej. O w arto ściach ta len tó w publicystycznych w iadom o było potvszechnie, ale o tych p u r sang literac k ich m ało kto słyszał. A tym czasem i w te j dziedzinie zjaw ia ją się — rzecz ja sn a obok n ie p o ra d n y ch n ie ra z pró b — ta k że błyski praw d ziw ie piękne. C zystej w ody k le jn o ty . A przecież n a w e t jed en n ap ra w d ę w artościow y b ły sk w a rt jest upam iętn ien ia. J a k to m ą d rz e i p ięk n ie n ap isał Szym on P igw a (K azim ierz P luciński): „W iersz tęgi p rz e trw a w ieki

I tu n asu w a się p o trze b a m a łej d ygresjii polem icznej. Czyni się zarzu t utw orom p ublikow anym w „P alestrz e L ite ra c k ie j”, że pisane są w k o nw encji zbyt a rc h a ­ icznej, że nie odpow iad ają w ym aganiom now oczesnej tw órczości — zwłaszcza poetyckiej. S k łan iam głow ę przed w szystkim i poszukiw aniam i now ego w y ra zu a rty sty c z r ego p rzy rzeczyw istej potrzeb ie w y p o w iad a n ia sw oich doznań, przeżyć, m yśli, p ragnień, cierpień, zachw ytów — sam to czynię. Ale o k ru tn ie sztuczne udziw ianie tych w ypow iedzi, z k tó ry m i w ciąż się spotykam y w u tw o rac h p u b lik o ­ w anych przez „p ro fesjo n alistó w ” w literac k ich czasopism ach — ch y b a tylko, ja k to ju ż pisałem , aby zadziw ić, pour épater les bourgeois — nie w ró ż ą tym utw orom , aby „p rz etrw ały w ie k i”. Chcem y, aby tw ó rca pisał pięknie i aby m iał n a p ra w d ę coś do pow iedzenia.

P ow racam do zasadniczego w ą tk u m oich rozw ażań. Od chw ili p o w sta n ia K lubu A dw okatów P isarzy z siedzibą w Łodzi m inęło ju ż k ilk a la t i w ty m czasie ukazały się ju ż trz y n u m e ry „P a le stry L ite ra c k ie j”, a czw arty je st już o d d an y do d ru k u (może n aw e t w chw ili w y d an ia tego n u m e ru „ P a le stry ” d otrze ju ż do rą k czytelników ). W ywo’aly one liczne odgłosy. W ogrom nej m ierze pozytyw ne. S k rz ę t­ nie je zbieram y. Także i te krytyczne. W yciągam y z nich w nioski. Ale nie mogę oprzeć się głębokiem u przekonaniu, że forum , ja k ie stw o rzy ła „ P a le stra L ite ra c k a ”, dało możność u ja w ire n ia w ielu p raw dziw ych p asji p isa rsk ich tk w ią cy c h w środo­ w isku adw okackim , niełatw o bow iem je st dzisiaj, zw łaszcza „niew tajem n iczo n y m ”, przedrzeć się przez m asę trudności, ja k im i n ajeżona je st droga p ro w a d z ą c a do pu b lik acji n a jh a rd z ie j w artościow ej tw órczości. A by istotnie n a jrz e te ln ie jsz a p asja tw órcza m ogła zajaśnieć w słow ie d rukow anym . Chcem y tym pasjom dopomóc.

Zrzeszeni w K lubie A dw okatów P isarzy ra z w ro k u z b ie ra ją się n a ogólnym spotkaniu. S p o tk ań ta k ic h było ju ż pięć: pierw sze — k o n sty tu u jąc e — w Łodzi, drugie jesienią 1981 r. — w W arszaw ie, dw a n a stęp n e — w k am eraln y c h w a ru n ­ kach sp rzy ja ją cy c h n aw ią za n iu bliższych w zajem n y ch stosunków , tj. w Domu P ra cy Tw órczej A dw okata w G rzegorzew icach, a o sta tn ie — w 1985 r. — w u ro k li­ w ej opraw ie K rakow a. Tegoroczne sp otkanie p ro je k tu je m y w stolicy przem ysłu górniczego, w K atow icach. Je st rzeczą k rzepiącą stw ierdzenie p rzy b y w an ia znacznej części członków K lu b u (ca 40 osób) z różnych stro n Polski, z n ajd alszy ch jej krańców : z W arszaw y, Łodzi, Poznania, P łocka, T oru n ia, B iałegostoku, Szczecina, K ołobrzegu, M akow a Podh., C ieszyna, K oła, O ssali, B rzozow a k. C hełm na, K rakow a, K atow ic, Częstochowy, B ielska-B iałej. Liczbow y trzo n K lu b u — to W arszaw a i Łódź. Je st rzeczą b u d u ją c ą ow a p o trzeb a w zajem nego p rzek azy w an ia swoich um iłow ań pisarskich, zaprezen to w an ia sw ojej tw órczości (w całej gam ie jej różno­ rodności) i w y słu c h an ia innych. Ś w ietnie p rze d staw ił k iim at ostatniego spotkania w K rakow ie S tan isław M ikke w „Gazecie P ra w n ic z e j”. Nie sposób przecenić tak-.e

(4)

21

N r 10-11(348-347) P rzedw ojenne i w spółczesne biblioteki adw okackie

d o d atk o w y ch przeżyć z ta k im i sp o tk a n ia m i zw iązanych, ja k np. obecność znacznej liczby uczestników sp o tk a n ia w K ra k o w ie w piw nicy „Pod B a ra n a m i”, obecność, k tó r ą zespół a rty stó w „P iw nicy” zam an ifesto w ał podczas sp e k tak lu życzliw ym n um orem .

P isa rsk ie pasje ad w o k ató w tw o rzą dziedziną zapew ne p e ry fe ry jn ą w sferze działalności adw okatów , ale za to dziedziną w ażną, sprzęgniętą ponadto tożsam ym tw o rzy w em w alk i i p rac y — a je st nim słowo. R ozśw ietlają szarość zabiegów, a choć niosą niepokój — nie m a praw d ziw ej tw órczości bez n iepokoju — p o g łęb ia­ ją i po szerzają ta k że w arto śc i czysto zaw odow e. W zbogacają je b arw ą odświętości.

H ołubm y lite ra c k ie p asje adw okatów .

WACŁAW WALKIEWICZ

PRZEDWOJENNE I WSPÓŁCZESNE BIBLIOTEKI ADWOKACKIE

(Impresje bardzo osobiste)

Od n ajd aw n ie jsz y c h czasów, aby m ożna było w sposób w łaściw y w ykonyw ać zaw ody inteligenckie, w ym agające w yższych studiów specjalistycznych oraz p ew ­ n ych zdolności in te le k tu aln y ch , zachodziła p o trzeb a stałego i system atycznego ko­ rz y sta n ia z podręcznych księgozbiorów — b ibliotek specjalistycznych.

Z chw ilą u k sz tałto w an ia się odrębnego zaw odu w ykonyw anego odpłatnie, tj. zastępcy procesow ego, jeszcze w p a ń stw a c h staro ży tn y ch , a zw łaszcza w cesarstw ie rzym skim , zaw ód te n nazy w an y b y ł słow em a d v o c a t u s .

Zaw ód te n w d aw n e j p rzedrozbiorow ej Polsce rów nież sukcesyw nie się rozw ijał, p rz y b ie ra ją c różne nazw y, ale począw szy od połow y X III w iek u ta cy w ykonaw cy zaw odu zastępców procesow ych zw ani byli p r o k u r a t o r a m i . U p raw n ien ia i obow iązki zaw odu zastępców procesow ych ro zw ija ły się początkow o zw yczajowo, a n astęp n ie n a pod staw ie ak tó w p raw n y ch , tzw. „o rd y n a cji k ró lew sk ich ” z p rz y ­ jęciem w n ich nazw y a d w o k a t a , a sam ej organ izacji zrzeszających zaw odowych zastępców procesow ych — nazw y p a l e s t r y . Po rozbiorach P o lsk i p ła tn y zawód ad w o k a ta n o rm o w an y był przep isam i p a ń s tw zaborczych, p rzy b ie ra ją c przy tym ró żn e n azw y i o k reśla ją c różne za k resy u p ra w n ie ń ta k ich zastępców .

Po odzyskaniu przez P olskę niepodległości w 1918 r. p rz y ję ty został p raw n ie je d n o lity ty tu ł a d w o k a t a ja k o zastępcy procesow ego n a te re n ie -c a łe j Rzeczy­ pospolitej P olskiej. U trzym ano w p ra w d zie w części b. zaboru rosyjskiego in sty tu cję obrońców sądow ych i obrońców p rzy są d ac h pokoju, ale ze znacznym o g ra n i­ czeniem u p raw n ie ń , a to ze w zględu n a n iep o siad an ie przez te osoby wyższych studiów praw n iczy ch (z całkow itym ograniczeniem dopływ u tak ich osób do adw o­ k a tu ry od 1932 r.).

Do w y b u ch u d ru g iej w o jn y św iatow ej zaw ód ad w o k a ta był zaw odem dodatnio w yróżnianym w śród zaw odów in te le k tu aln y ch .

W łaściw e i zgodne z przep isam i W ykonyw anie czynności zastępców procesow ych przez ad w o k ató w w ym agało p o sia d an ia gru n to w n y ch w iadom ości nie tylk o p ra w ­ nych, ale rów nież z innych dziedzin w iedzy, .m ających u łatw ić n ależyte w ykrycie p raw d y m a te ria ln e j oraz d o kładne u sta le n ie sta n u faktycznego, zw łaszcza gdy w postęp o w an iu sądow ym często zachodziła p o trzeb a k o rzy sta n ia z opinii biegłych. Z adaw anie w ów czas fachow ych p y ta ń biegłym p rzez adw o k ató w działający ch jako zastępcy procesow i w ym agało g runtow nego p rzy g o to w an ia się w procesie z różno­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Установили, чго 70% исследованных почв в пахотном горизонте вполне обеспе­ чены бором и лишь 7% показывает низкое содержание

A groch im ica,

В ходе исследований установлено, что пахотный горизонт песчаных почв, развивш ихся из слабо суглинистых или рыхлых песчаных пород, а такж

Szczególna labilność zawartości składników pokarm ow ych cechuje centralny kompleks gleb gospodarstwa Baborów- ko, skupiając typowe lekkie gleby pobielicowe i

Należy podkreślić, że przy braku boru zaasym ilow any azot nagroma­ dza się w częściach wegetatyw nych, a przede w szystkim w liściach, zaś przy nawożeniu

Jan BIAŁOSTOCKI, Metoda ikonologi- czna w badaniach nad sztuką, „Przegląd Hum anistyczny” I, 1957, nr 2, str. — Artykuł ten jest tekstem odczytu

[r]

KOW ALIK ROMUALD, HUSARSKA MARIA, BARANOW SKA IRENA: Zniszczenia p ap ieru za­ bytkow ego i jego k