• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 63 (31 marca 1993)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska, Nr 63 (31 marca 1993)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

D r o ż e j z a g a z ,

ś w i a t ł o i l e k i

Od 1 kw ietnia br. podwyższone zostaną ceny energii elektrycznej średnio o 10 proc. i paliw gazowych średnio o 5 proc. — poinform owało wczoraj M inisterstw o Finansów .

Konieczność dokonania podwy­

żek obowiązujących cen nośników

energii w yn ik a ze w zrastających kosztów ich w ytw arzania i dystry­

bucji — stwierdzono w kom unika­

cie M F .

D la gospodarstw domowych ce­

na 1 kW h energii wzrośnie z 785 zł do 864 zł, natom iast cena 1 m sześć, gazu ziem­

nego wysokometa- nowego podwyż­

szona zostanie z 2.510 zł do 2.635 zł.

M inisterstw o F i­

nansów inform uje też, że od 5 kw iet­

n ia br. będą stoso­

w ane wyższe, śred­

nio o 17 proc., ceny urzędowe leków produkcji krajo­

wej. Konieczność podwyżki cen deta­

licznych leków w y­

n ik a przede wszys­

tkim ze wzrostu kosztów produkcji, ja k i m iał miejsce od m aja ub.r., tj.

od czasu ostatniej podwyżki cen.

S k u tk i tej pod­

w yżki na w ydatki konsum entów nie będą ta k duże, gdyż system odpła­

tności za leki doto­

w any jest z budże-

Rys. Mirosław Hajnos

tu państwa. (P A P )

Z p i s t o l e t e m

w s a m o c h o d a c h

W sobotę, 28 m arca br. nowosols- ka policja i grupa specjalna doko­

nały zatrzym ania we w si B . dwóch młodych członków samochodowe­

go gangu. W czasie przeszukania znaleziono pistolet i naboje, dwa samochody i łupy w artości w ielu m ilionów złotych, pochodzące z włam ań. Z broni strzelano, o czym świadczą ślady w stodole. Czy pis­

tolet był użyty w czasie napadów, na razie nie wiadomo.

Śledztwo wykazało, że spraw cy działali na terenie rejonu nowosol-

O S K A R Y ' 9 2

czytaj str. 2

Uniwersytet

Zielonogórski

za 2-3 lata?

24 m arca br. odbyło się pierwsze spotkanie zespołu wyłonionego przez senaty W yższej Szkoły Peda­

gogicznej i W yższej Szkoły In ży­

nierskiej w Zielonej Górze celem om ówienia możliwości i w arunków utw orzenia U niw ersytetu Zielono­

górskiego. Zespół w składzie M.

E c k e rt, M . Ja k o w ic k a , M . Ki- sielew icz, M. N ow ak, S. Prypu- tn ie w icz i H. Szczegóła — uznał za realne sfinalizow anie tej idei w perspektyw ie 2-3 lat. Postanow ił też uzyskać opinię władz wojewó­

dzkich i m iejskich na tem at zaan­

gażowania regionu w utworzenie U niw ersytetu.

Zespół spotka się ponownie 28 kw ietn ia celem przedyskutowa­

n ia wstępnego modelu przyszłej

uczelni. W .S.

U tw o r z e n ie p o w ia t ó w to d e g r a d a c ja m ia s t , w k t ó r y c h p o w ia t ó w

n ie b ę d z ies t w ie r d z ił je d e n z d e le g a tó w .Z o s t a w m y te n p o m y s ł n a

p r z y s z ło ś ć . Z a o p in iu j m y g o n e g a t y w n ie !

J e ż e li te n d o k u m e n t p ó jd z ie d o W a r s z a w y to b ę d z ie k o m p r o m it a ­

c ja S e jm ik ur z u c ił Z b ig n ie w Z ię b a r e p r e z e n t u ją c y R a d ę M ie j s k ą z

G o r z o w a .

P R O W I Z O R K A

N a wczorajszej sesji Sejm iku S a ­ morządowego W ojewództwa Go­

rzowskiego między innym i opinio­

wano w nioski poszczególnych gmin o utworzenie powiatów.

Spraw a ta wzbudziła m niej emocji niż w Zielonej Górze. Prezydium Sejm iku praktycznie sprawę „p u ś­

ciło” . N ie przygotowano żadnych opracowań, propozycji, które mog­

łyby stanowić podstawę do dysku­

sji. Staw ian o spraw ę w ten sposób, iż delegaci poszczególnych gm in tworzący Sejm ik nie mogą tw ie r­

dzić coś innego niż to, co u chw aliły ich gm iny w oddzielnych uchw a­

łach. Tym czasem prośba pełnomo­

cnika rządu do spraw reform y ad­

m in istracji publicznej, prof. M i­

ch a ła K u leszy, była w yraźna:

szło o o p in ię w yp raco w an ą przez Se jm ik ja k o całość.

Dopóki dzieci będą pozbawione wpływu na życie polity­

czne, będą uciskaną przez dorosłych mniejszością. Po­

lscy przedstawiciele ruchu na rzecz praw dziecka po­

dzielają zdanie swoich zachodnich kolegów.

P a r t i a d z ie c i

Przed kilkom a dniam i powróciła ze zjazdu działaczy zam ierzają­

cych założyć „P a rtię Dziecka” , wy- słanniczka lubińskich dzieci T e re ­ sa Zych, dyrektorka Przedszkola nr 11 w Lubinie. W arszaw ski zjazd zgromadził obrońców interesów dzieci z całego kraju. W spotkaniu w zięli udział działacze Kom itetu Obrony P ra w Dziecka z przewod­

niczącą M a rią Ło patkow ą, przedstaw iciele wyższych uczelni, w tym Ja d w ig a B iń czycka, re­

ktor U niw ersytetu W arszaw skie­

go-

Co praw da istnieje już niem ało organizacji, które działają na rzecz ochrony praw dzieci, ale same dzie­

ci nie m ają na te działania wpływu.

P a rtia Dziecka różniłaby się od pozostałych organizacji tym , że dzieci tym razem m iałyby w pływ na zrzeszonych w niej dorosłych przedstaw icieli, a tym samym w pływ na decyzje polityczne doty­

czące ich interesów.

D zieci n ie b yłyb y członkam i p a rtii, n ie p onosiłyb y w ię c c ię ­ żaru g ie r p olityczn ych osób dorosłych. N ie można przecież

odebrać im beztroskiego, rad o ­ snego, w yp ełnioneg o zabaw ą d zieciń stw a i „zag n ać” na p rz yk ład na p osiedzenia te ry ­ to rialn eg o sam orządu. A le sa­

m a p a rtia fu n k cjo n o w ałab y p rz y znaczącym w sp ó łu d ziale dzieci. To g w aran to w ałb y s ta ­ tu t o p raco w an y p rz ejrz yście i zrozum iale d la d zieci. O m an­

d at poselski m ógłby ubiegać się, ten k an d yd at, k tó ry został­

b y w y b ra n y w tajn ym głosow a­

n iu przez dzieci.

N ik

skiego, głogowskiego i Leszna W lkp . M ają na koncie kradzieże kilk u samochodów osobowych, roz­

boje z bronią w ręku pod Lesznem i w łam an ia m .in. w Kożuchowie, Lubięcinie i w siach w okolicach Głogowa. Jednem u z zatrzym a­

nych prokurator rejonowy w No­

wej So li postaw ił zarzut nielegal­

nego posiadania broni z ostrą am u­

nicją. D rugi zostanie przekazany prokuraturze w Lesznie W lkp.

Prawdopodobnie dzisiaj zostaną aresztow ani dw aj m ieszkańcy L e ­ szna, którzy wchodzili w skład

gangu. (e j)

P o s e l s k a

z a m i a n a

Niespodziewana rezygnacja M acie ja Zalew skiego z m andatu poselskiego wzbudziła zaintereso­

w anie m ieszkańców Lubina, kto zajm ie jego miejsce. W Wojewódz­

kiej Kom isji Wyborczej w Legnicy poinformowano nas, że na liście wyborczej tuż po Zalew skim znaj­

duje się A ndrzej T yszkiew icz (Porozum ienie Centrum ).

W czasie wyborów Andrzej Tysz­

kiewicz był dyrektorem Zakładu Robót Górniczych K G H M w Lu b i­

nie. Obecnie, po licznych zm ianach strukturaln ych w kombinacie, przebywa na urlopie kończącym jego związek z Z R K . Je s t inżynie­

rem górnikiem . M a 43 la ta i miesz­

ka w Lubinie. M id.

Ewa Spychalska:

P a r l a m e n t m a c o ś

z t r z e c h m u s z k i e t e r ó w

W czoraj, na zaproszenie związ­

kowców, odwiedziła Gorzów prze­

wodnicząca O PZZ E w a Sp ych als­

ka. N a spotkaniu z pracownikam i Zakładów W łókien Chem icznych

„S tilo n ” powiedziała, że praca związków zawodowych utrudnio­

na jest w pryw atnych zakładach pracy. W yn ik a to z postaw w łaś­

cicieli, dyrekcji, zarządów oraz w y­

tycznych niektórych resortów o- graniczających działalność związ­

kową.

W ostatnim okresie niektórzy

koledzy bardzo szafują strajkami w

sprawach różnych: politycznych, pro­

pagandowych, preferencyjnych, a my

„Przestępcy” w niebieskich mundurach, czyli...

C i ą g d a l s z y s p r a w y S u r m a c z a

O k o m e n t a r z p o p r o s i l i ś ­ m y k o m is a r z a M a r k a M i ­ c h a l a k a , r z e c z n i k a p r a s o ­ w e g o k o m e n d a n t a w o j e w ó ­ d z k ie g o p o l i c j i w G o r z o w ie .

— 22 m arca starszy sierż an t M arek Surm acz, obecnie fu n k ­ cjonariu sz W yd z ia łu O p e racyj­

no-Rozpoznawczego K R P , zo­

stał zaw ieszony w czynnoś­

ciach służbow ych. D laczego?

— Sierżantow i Surm aczowi pro­

k uratura przedstaw iła zarzuty po­

pełnienia dwóch przestępstw i — gdy nas o tym poinformowano — obowiązkiem kom endanta woje­

wódzkiego było zawieszenie go w czynnościach służbowych. T ak czy­

ni się zawsze w tego typu przypad­

kach. „U staw a o P o licji” z 1990

K o n f l i k t w g o r z o w s k ie j p o l i c j i w i ą ż e s ię z p u b li c z n ą d z i a ł a l n o ś c i ą s i e r ż a n t a M a r k a S u r m a c z a . J e g o a k t y w ­ n o ś ć k o n c e n t r o w a ł a s ię n a s z u k a n i u „ p r z e s t ę p c ó w ” w n i e b i e s k i c h m u n d u r a c h . S p r a w y , k t ó r e p u b l i c z n i e p o r u ­ s z a ł S u r m a c z n i e t o c z ą s ię z g o d n ie z j e g o p r z e w i d y w a n i a ­ m i, n i e k t ó r e n a w e t o b r ó c i ł y s ię p r z e c i w k o n ie m u . roku stanowi, iż: „ policjanta za­

wiesza się w czynnościach służbo­

wych w razie wszczęcia przeciwko niemu postępowania Itarnego w sprawie c przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego...”.

— O ja k ie p rzestępstw a je st on p od ejrzan y?

— N ie czuję się upoważniony do odpowiedzi na to pytanie; prokura­

tu ra prowadzi przeciwko Surm a­

czowi postępowanie przygotowaw­

cze. Spraw y te nie są jeszcze za­

kończone i nie chciałbym być pode­

jrzew any o przedwczesne ich osą­

dzanie.

— Czym sku tk u je zaw iesze­

nie p o licja n ta w czynnościach służbow ych?

— Odsuwa się go od pełnienia obowiązków, odbiera broń i leg ity­

mację. M usi on jednak — na żąda­

nie przełożonego lub prowadzące­

go postępowanie dyscyplinarne — składać w yjaśnienia oraz uczest­

niczyć w czynnościach w yn ikają­

cych z tego postępowania. Zaw ie­

szony policjant nie otrzym uje calęj pensji.

— W lu tym R a d a M iejsk a G o­

rzow a, któ rej członkiem je st Surm acz zw ołała posiedzenie d la oceny p ra cy p o lic ji i bez­

pieczeństw a w m ieście. Po w o ­ łan o sp ecjaln y kom isję, w ysto ­ sowano p yta n ia do kom endan­

tów: w ojew ódzkiego i rejo no­

wego. M ów iło się, że posiedze­

n ie R a d y zorganizow ane b yło g łów nie d la obrony radnego Surm acza...

— Rada w ykazała duże zaintere­

sowanie naszym i spraw am i. Prze­

kazaliśm y stosowne odpowiedzi.

Ich treści nie mamy zam iaru u- kryw ać, jednak adresatem jest R a ­ da M iejska Gorzowa i „upublicz­

nienie” odpowiedzi jest spraw ą go­

rzowskich rajców.

Notowała K a ja K U N IC K A Pu n k t w idzenia R ady M iejskiej przedstawim y niebawem .

Sejm ik gorzowski tej prośby nie spełnił, mimo iż niektórzy delegaci o to się dopom inali. W arto porów­

nać działania prezydiów zielono­

górskiego i gorzowskiego: zielono­

górzanie zam ów ili ekspertyzę u niezależnego fachowca, p rof. Sta- w iarskieg o , który ją przedstaw ił Sejm ikow i. In n a spraw a, że dele­

gaci zielonogórscy zachowali się podobnie ja k gorzowscy.

cd str. 2

Kryscy dziś funkcjonujemy w warun­

kach gospodarki rynkowej

— powie­

działa Spychalska. —

Nieprzymyś-

lane akcje strajkowe niosą często ne­

gatywny skutek dla załogi, bo tracą

miejsca pracy ci, którzyjeszcze je mają.

Przewodnicząca O PZ Z , która jest również posłanką na Sejm , stw ierdziła, że na początku była z tego dum na, teraz jest je j w styd. W jej opinii parlam ent nie załatw ia żadnych trudnych problemów, lecz odsuwa je na dalszy plan.

Parlament ma w sobie coś z

trzech muszkieterów: ETHOS, POR­

NOS i KOMPROMIS

— powiedzia­

ła. (k a ja )

T ryb u n a ł K o n sty tu cy jn y n ie ro zstrzygn ął w czo raj losów w n iosku rzeczn ika p ra w oby­

w a te lsk ich w sp ra w ie rozpo­

rządzenia m in is tra ed u k acji narodow ej dotyczącego n a u k i re lig ii w szkołach p u b licz ­ nych. R ozp raw ę odroczono do 7 k w ie tn ia .

Prof. Zieliński

nie ugnie się

G eneralną podstawą wniosku jest ustaw ow y zapis, iż nauczanie re lig ii jest w ew nętrzną spraw ą K o ­ ściołów i związków wyznaniowych.

N a rozprawie prof. Tadeusz Z ie liń ­ ski jako „szczyt n ietolerancji” o- k re ślił zarzucanie wrogości wobec Kościoła i re lig ii tyip, którzy o- śm ielają się powątpiewać, czy nau­

czanie re lig ii w szkołach jest pod każdym względem lepszą form ą katechezy niż nauczanie re lig ii w salach przykościelnych. Z ieliń sk i powiedział:

„Nie ugnę się przed żad­

ną ideologią, bo jeszcze nie żyjemy w

państwie wyznaniowym, ale praw­

nym”.

(P A P )

Sympozjum

młodych

Einsteinów

W W yższej Szkole In ż y ­ n ie rs k ie j w Z ielo n ej G órze rozpoczęło się w czo raj X V M ięd zyn aro do w e Sym poz­

ju m Stu d en tó w i M łod ych P ra c o w n ik ó w N a u k i. P o uroczystym o tw a rciu i w y ­ k ład z ie in au g u racyjn ym b lisk o 200 uczestników z u cz eln i k ra jo w ych i zag ra­

n iczn ych rozpoczęło o b ra­

d y w sekcjach tem atycz­

nych.

M łodzi naukowcy z H olandii, Niem iec, Biało ru si, Rosji, L it ­ w y, Słow acji, U k ra in y i Polski pracując w pięciu sekcjach przedstaw ią około stu refera­

tów dotyczących m .in. budow­

nictw a i in ż yn ierii środowiska, elektrotechniki i elektroniki, m echaniki i zastosowania info­

rm atyki w zarządzaniu produ­

kcją. Je d n a z sekcji to

„O st-W est M anagem ent” ubie­

głoroczna in icjatyw a Fachhos- chule W xrzburg-Schweinfurt, zielonogórskiej W S I oraz bawa­

rskich i polskich przedsię­

biorstw.

Jubileuszow em u sympozjum towarzyszy k ilk a im prez m.in.

w ystaw a prezentująca jego piętnastolecie i ekspozycja pla­

katów Eugeniusza Geta-Stan- kiewicza. D zisiaj wieczorem uroczyste zakończenie spotka­

n ia przyszłych Ein stein ó w .(jp )

U G O

HURTOW NIA Z A B A W E K

"N 0 R IM P E X "

O FERU JE - K L O C K I L E G O

- L A L K I S T E F F I I P A M E L A - P U Z Z L E

- P IS T O L E T Y N A W O D Ę

oraz inne zabawki

krajowe i zagraniczne

ZIELONAGÓRA, ul.LISIA 10,

“CENTRUM HURTOWE*

tel. 46-51 wew. 238

U O O

(2)

G a z e t a N o w a

NR 63 * ŚRODA * 31 MARCA 1993

p o p -Uh po mapie

R o z e j m u t r z y m u j e s i ę

S A R A JE W O . W szystko wskazuje na to, że porozumienie roze- jm owe w Bośni i Hercegow inie jest nadal przestrzegane. N a­

płynęły inform acje o sporadycznych jedynie strzaiach z karabinów maszynowych na skraju starego m iasta w Sarajew ie — pisze ze stolicy B iH agencja Reutera. W poniedziałek wieczorem na moście w Sarajew ie ku lą w ystrzeloną przez snajpera została zraniona osoba cyw ilna. Zawieszenie broni, uzgodnione pod auspicjam i przedstaw icieli sił pokojowych O N Z przez dowodców oddziałów wojskowych Serbów, m uzułm anów i Chorwatów, weszło w życie w niedzielę w południe.

I r a k n a d a l p o d k o n t r o l ą

N O W Y JO R K . Rada Bezpieczeństwa O N Z przedłużyła obowią­

zywanie sankcji wobec Ira k u w związku z niew ypełnieniem przez Ira k jej rezolucji. Rozpatryw anie zasadności obowiązywania sank­

cji odbywa się co 60 dni. Sankcje wprowadzono po napaści irackiej na K uw ejt w 1990 roku. Przedstaw iciele U S A , W . B ry ta n ii i Francji przedłożyli R B O N Z listę przypadków naruszania przez Ira k rezolucji R B O NZ.

Zarzuty dotyczą m .in. odmowy w ładz irackich na w skazanie źródła dostaw broni, braku zgody na długoterm inowe nadzorowa­

nie potencjału wojskowego Irak u przez O N Z, sporadycznej jedynie współpracy z inspektoram i O N Z poszukującym i na terenie Irak u broni masowej zagłady. Ira k nie odpowiedział na żądania dotyczą­

ce ujaw nienia losu kilkuset osób, prawdopodobnie uprowadzonych z Kuw ejtu.

K a r a ś m i e r c i

d l a s e r b s k i c h b a r b a r z y ń c ó w

S A R A JE W O . N a karę śm ierci skazani zostali wczoraj obaj żołnierze serbscy, odpowiadający przed sądem wojskowym w Sarajew ie za zbrodnie wojenne — 22-letni B o ris la v H e ra k i 31-letni S re tk o D am janović. Obaj oskarżeni — aresztowani w listopadzie — byli żołnierzam i sił serbskich oblegających Sa ra je ­ wo. Stan ęli przed sądem oskarżeni o m orderstwa i gw ałty. B y ł to pierwszy tego rodzaju proces od czasu wybuchu konfliktu bośniac­

kiego w kw ietniu ub.r. H erak przyznał się do zarzucanych mu mordów, gwałtów i rabunków. Szczegółowo opisał m .in. swój udział w zbiorowym zgwałceniu 16 kobiet m uzułm ańskich i zamordowaniu 11 z nich- Podczas procesu oświadczył, że należy mu się kara śm ierci. Dam janović w ycofał wcześniejsze przyznanie się do w iny twierdząc, że wymuszono je na nim biciem i innym i torturam i. Term inu egzekucji nie wyznaczono. Obrońcy H eraka nie zam ierzają wnosić apelacji. Dam janović oświadczył, że odwoła się od wyroku.

O d s z k o d o w a n i e d l a s z p i e g a

SZ T O K H O LM . B y ły szwedzki szpieg pochodzenia estońskiego, E v a ld H a llisk , otrzym a od państw a 0,5 m in koron odszkodowania za 15 la t spędzonych w łagrach na Syb erii. Został on w 1950 r.

w ysłany przez szwedzki w yw iad wojskowy na teren Esto n ii, tam aresztowany i skazany początkowo na karę śm ierci, zam ienioną później na łagier. Zwolniono go w 1965 r. bez praw a powrotu do Szwecji. Zam ieszkał w okolicach T artu , gdzie odnalazł go dzien­

nikarz jednej z gazet sztokholm skich i nam ów ił do w ystąpienia o

•rekompensatę.

67-letnidziś H a llisk zażądał 5 m in koron, jednakże jego rosz-

* czeni.a zo.staly najpierw odrzucone z uzasadnieniem , że nie był on oficjalnie zatrudniony przez resort obrony. Potem jednak m inister obrony dal do zrozum ienia, że Szwecja ponosi za H a llią k a m oralną odpowiedzialność i koniec końców postanowiono go wynagrodzić z kasy państwowej „ze względów hum anitarnych” .

L u k s u s o w e k o n d o m y

D E L H I. W celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się A ID S prostytutki w dzielnicach rozpusty m iast indyjskich będą otrzym y­

w ały od państwa kondomy „D e-Luxe” , gdyż dotychczas rozdziela­

ne m iały złą jakość, pękały i tym sam ym nie spełniały swego zadania. Każda z indyjskich prostytutek, których według oficjal­

nych danych państwowych jest w tym kraju około 2 m in, będzie otrzym yw ała dziennie 10 kondomów o nowej, znacznie lepszej jakości — ja k podała indyjska agencja prasowa U N I. Rzeczniczki prostytutek indyjskich ponownie zw róciły się do rządu o zor­

ganizowanie ośrodków zdrowia bezpośrednio przy dzielnicach rozpusty i w ydalanie z tych dzielnic siłą rozpoznanych nosicielek w irusa H IV . Zażądały ponadto w ypłacania im 1.500 ru p ii m iesię­

cznie, by mogły zaniechać u p raw ian ia swojego zawodu. W edług danych grupy rzeczniczek, nosicielką w irusa H iV , przede w szyst­

kim w portowym Bom baju, jest praw ie co druga prostytutka.

R e p o r t e r z a n o t o u / a ^

P r o w i z o r k a

W ykopali k a b el

Żagań. W czoraj w nocy, około

f

odz. 1.00, na odcinku kolejowym agań — S ta ra Kopernia, w ykopa­

no kabel m iedziany w artości 160 m in zł. Patro l policji i funkc­

jonariusze S O K zatrzym ali w po­

ścigu trzech sprawców, m ieszkań­

ców Bożnowa, w gm inie Żagań, (ej)

K rad zież p r z y c z e p y

i ta b lic

Strz elce K raje ń sk ie . W czoraj skradziono z ul. Południowej przy­

czepę samochodową n r rej. G Ó R 01-72. M yślib órz. Zginęły tablice rejestracyjne z samochodu fiat 126 p nr rej. G O F 61-94. (e j)

S k u tk i p o w r o tu z im y

Barlinek.

W poniedziałek przed południem koło w si W iew ió rki, na drodze B a rlin e k — Mostkowo, kie­

rowca fiata 126p w padł w poślizg i uderzył w drzewo, doznając obra*

żeń. N a trasie B a rlin e k ^ - Ryph- nów, kierujący . mercedesem-bu- sem, na prostej drodze także wpadł w poślizg i tra fił w drzewo. K iero w ­ ca i pasażer są ranni.

Myślibórz.

W czoraj, około godz.

13.00, w pobliżu wsi Dzikowice w poślizg wpadł fiat 126p. Zginęła 70-letnia pasażerka, a kierowca jest ranny (e j)

cd ze str. 1

A w ięc i w Gorzowie przyjęto, bez jakichkolw iek racjonalnych uzasa­

dnień i mimo pojedynczych kontr, w szystkie propozycje utworzenia powiatów, jak ie zgłosił „teren ” . Sejm ik zaopiniował pozytywnie u- tworzenie na terenie obecnego wo­

jewództwa 12 pow iatów : m iasta w ydzielonego — G orzow a, po­

w ia tu ziem skiego gorzow skie­

go, a ponadto siedziby powiatów w: Choszcznie, Słu b icach , M ię ­ dzychodzie, M iędzyrzeczu, S u ­ lę cin ie , Strz elcach K ra je ń s­

k ich , M yślib orzu, D ębnie, D re­

zdenku i K o strzyn ie.

W arto dodać, czego nie było na posiedzeniu Sejm iku zielonogórs­

kiego, że zgłoszono jeszcze d w ie dodatkow e sto lice pow iatów : w B a rlin k u i R zep inie. R a d y tych gm in n ie zgłosiły akcesu do żadnych in n ych pow iatów . Jed n a k delegaci nie uwzględnili tych propozycji, choć — konsek­

w en tn ie— powinni. Z drugiej stro­

ny oba m iasta nie przedstaw iły

opinii sąsiednich gm in o akceptacji takiego pomysłu, czyli nie m iały za sobą innych głosów poza w łasny­

mi.

W dyskusji odwoływano się częs­

to do zasady: 5 — 10 — 50, u- stalonej przy tworzeniu powiatów.

Oznacza to, iż przyszły standar­

dowy powiat winno tworzyć pięć gm in, m iasto p ow iatow e w in ­ no licz yć m inim um 10 tys. m ie­

szkańców , a c a ła gm ina 50 tys.

Te wymogi w Gorzowskiem spełnia tylko potencjalny powiat Choszcz­

no. Można mniemać, iż po ostatecz­

nym ustaleniu granic wojewódz­

kich powiększy się ew entualny po­

w iat Międzychód, bowiem do niego zgłosiły się — oprócz trzech gmin gorzowskich, także trzy gm iny po­

znańskie (K w ilicz, Sieraków i Chrzypsko). Je d n a k delegat z M ię­

dzychodu powiedział wyraźnie: — C a ły p o w iat zg łasza akces do woj. poznańskiego. Obecnie e- w entualny powiat Międzychód li­

czy tylko 28 tys. obywateli. Do większych zaliczyć należy M iędzy­

rzecz (36 tys.), do którego akces zgłosił już wcześniej Zbąszynek. Z kolei do Słub ic (28 tys.) ciąży C y­

binka, a do Drezdenka Krzyż z woj.

poznańskiego. M iasto i gm ina Krzyż, jako jedyna przysłała S e j­

m ikowi o ficjaln e stanow isko w tej spraw ie. Z kolei gm ina M iedzi­

chowo złożyła chęć przynależenia do powiatu w Nowym Tom yślu (woj. poznańskie).

Przedstaw iciele samorządów lo­

kalnych nie ingerow ali w poszcze­

gólne propozycje gm in i stosun­

kiem głosów 32 „z a ” , 12 „p rz e ­ c iw ” (4 „w strz ym u jące się” ) p rz yję li propozycję p rezydium Sejm iku o p ow o łan iu 12 p o w ia­

tów.

P oczekajm y n a kolejny krok W arszawy i d o p iero wów­

czas możemy renegocjow ać to, co teraz u s ta liliś m y — stw ierd ził jeden z delegatów.

W arszaw a może jed nak nie dać już szans na kolejne konsultacje, bo to i czas i pieniądze. Prow izorka zostanie przyjęta do wiadom ości, jako brak racjonalizm u w poczyna­

niach gorzowskiego Sejm iku. De­

cyzje zapadną „n a górze” , a „n a dole” będzie płacz...

Eug eniu sz K U R Z A W A

W s p ó l n y

d o m ?

W ojewódzki Zespół Pomocy Spo­

łecznej w Gorzowie W lkp. utworzył w Jasień cu k. Trzciela pierwszy w tym regionie „D om samotnej ma­

tk i” . Ciężko doświadczone kobiety z m ałym i dziećm i przebywać tam będą wspólnie z... upośledzonymi um ysłowo 19 mężczyznami i 6 ko­

bietam i.

Przystań dla m atek w Jasieńcu pow stała przy filii Państwowego Domu O pieki Społecznej. W szyscy tu m ieszkają w jednym budynku, upośledzeni mężczyźni w pokojach na jednej klatce schodowej, a chore kobiety w drugiej. Razem z nim i znajdą się m atki i ich pociechy.

N iektórzy z pracowników Domu O pieki Społecznej w Jasień cu są zdania, że lokalizacja tutaj „Dom u sam otnej m atki” jest pomysłem co najm niej dziwnym i na pewno nie polepszy kondycji psychicznej osa­

m otnionych, często zrozpaczonych kobiet.

(P A P )

S z tu r m e m p r z e z g r a n ic ę

K o strzyn . W poniedziałek rano do punktu granicznego podjechały dwa nowe samochody z berlińską rejestracją — volkswagen vento i opel vectra. 50 m etrów od punktu granicznego kierow cy samocho­

dów nagle przyspieszyli i m inęli paw ilon służb granicznych. W i­

dząc co się św ięci, dyżurny za­

m knął szlaban i dał sygnał kole­

dze, który natychm iast rozwinął kolczatkę. K ierow cy okazali się sprytniejsi. V W vento przejechał po chodniku, uszkodził dodatkowe zabezpieczenie, ale przy okazji ze­

rw ał przednie zawieszenie swego samochodu i nie mógł jechać dalej.

K ierow ca opla pojechał w jego śla­

dy, ale un ikn ął uszkodzenia auta.

Zabrał pechowego kolegę i obaj odjechali vectrą porzucając yolks­

wagena. Poszukiw any samochód odnaleziono tego samego dn ia o 18.30 przy u licy M ickiew icza.

Pracow nicy przejścia graniczne­

go poczynili już odpowiednie prace, aby w przyszłości uniknąć podob­

nych przypadków, (k a ja )

O k ra d li „WARTĘ”

i g e o d e z ję

Szp ro taw a. W nocy z 29 na 30 bm. nieznani spraw cy dokonali w łam ania do obiektu, w którym m ają siedziby: Towarzystwo Ubez­

pieczeń i Reasekuracji ..W A R T A ” i

P r z y j ę t a w c z o r a j p r z e z r z ą d n o w a w e r s j a P r o g r a ­ m u P o w s z e c h n e j P r y w a t y ­ z a c j i z o s t a ła t e g o s a m e g o d n i a s k i e r o w a n a d o S e j m u . N a p o p o łu d n io w y m s p o t ­ k a n i u p r z e d s t a w i c i e l e k l u ­ b ó w k o a l i c y j n y c h u s t a l i l i , ż e w y s t ą p i ą o u m ie s z c z e n ie t e g o p r o j e k t u w p o r z ą d k u d z i e n n y m n a jb liż s z e g o p o ­ s i e d z e n i a I z b y , k t ó r e r o z ­ p o c z y n a s ię j u t r o .

P P P

ponownie

w parlamencie

M in ister przekształceń własnoś­

ciowych Ja n u sz Lew and ow ski powiedział, że opatrzenie doku­

m entu klauzulą pilności może o- znaczać skrócenie czasu rozpatry­

w ania go przez Sejm do jednego m iesiąca. W edług Lewandowskie­

go, na wczorajszym spotkaniu koa­

licjanci byli jednom yślni co do kształtu projektu i zgodnie w yra­

żali wolę poparcia go w czasie dal­

szych prac legislacyjnych.

W nieoficjalnych wypowiedziach niektórzy z uczestników spotkania przyznali, że koalicja liczy na po­

parcie części opozycji — jej pozys­

kaniu służy uwzględnienie w pro­

jekcie niektórych poprawek zgła­

szanych wcześniej przez opozycję, ja k i rozmowy prowadzone m .in. z S L D , P S L , P C i RdR.

O pinie te znajdują potwierdze­

nie we wcześniejszym stwierdze­

niu w icem inistra przekształceń własnościowych W o jciech a G ó­

ra lcz yk a, który również wczoraj w yraził nadzieję, ż e , je ś li opozycja nie odda głosów za, to przynajm ­ niej będą życzliwe w strzym ania się od głosu” .

(P A P )

oddział Wojewódzkiego B iu ra Geo­

dezji i Terenów Rolnych. W „W a r­

cie” u krad li aparat fotograficzny, po 50 sztuk druków „Zielonej k ar­

ty ” , polis O C i K L , 25 sztuk druków polis N W oraz pieczątki. Z geodezji w ynieśli kom puter z drukarką i oprogramowaniem, (e j)

F a łsz y w e b a n k n o ty

G łogów . W czoraj ujawniono dwa banknoty serii „C ” o nom ina­

łach 1 m in zł: jeden w banku „Cup- rum ” , drugi w Urzędzie Skarbo­

wym , wpłacony przez przedsiębio­

rstwo „A s tra ” , (e j)

W ysta rczy ło

d z ie s ię ć m in u t

G łogów . W poniedziałek, m ię­

dzy godz. 15.50 a 16.00, skradziono z alei W olności samochód V W si- focco należący do obywatela N ie­

miec. Kolor czerwony, n r rej.

HR-CW -284.(ej)

M a lu ch z k a m a zem

Przem ków . W czoraj rano na ul.

Głogowskiej, na łu ku drogi, zde­

rzył się fiat 126 p z ciężarowym kamazem. Pasażer m alucha ze zła­

m aniam i tra fił do szpitala. S tra ty wynoszą 17 m in zł. (e j)

P o tr ą c e n i p r z e z TIR-a

B ro d y. W lubskim szpitalu przebywają dwie ofiary wypadku, jadące fiatem 126p, w tym jedna ciężko ranna. Samochód osobowy został potrącony przez podążający w kierunku granicy samochód cię­

żarowy T IR koloru białego. Policja poszukuje nieum yślnego sprawcy.

(e j)

ZNP zapowiada

strajk

Zarząd Główny Związku N a u ­ czycielstwa Polskiego na wczoraj­

szym posiedzeniu podjął decyzję o ogłoszeniu 22 kw ietnia ogólnopols­

kiego, całodniowego strajku ostrzegającego we wszystkich szkołach i placówkach oświato­

wo-wychowawczych. Z N P upoważ­

n ił też zarząd do podpisania u k ła­

du zbiorowego pracy nauczycieli po renegocjowaniu go z M in ister­

stwem Ed ukacji Narodowej.

Prezes Z N P , Ja n Z a ciu ra poin­

formował, że za strajkiem opowie­

działo się 76 procent delegatów związku. „ T o niespraw iedliw e, że Z N P nie traktu je się p o d ­ miotowo, n ie ro zm aw ia się w ra m a ch sporu zbiorowego oraz g ro zi się, że n ie w ypłaci się n a u ­ czycielom od 1 kw ietna podw y­

żki, bo n ie ch cą p o d p isa ć u k ła ­ d u zbiorow ego” — powiedział Za-

A n a sta z ja P . — S te fa n N ie s io ło w s k i

Przewodnicząca podsłuchała

Podczas konferencji praso­

wej w Szczecinie, przewodni­

czącą O PZ Z Ew ę Spychalską indagowano także o osobę A n a­

stazji P., która w swojej książce

„Ero tyczne im m unitety” poda­

ła, że nocowała kiedyś u Sp y­

chalskiej.

Przewodnicząca O PZ Z stw ie­

rdziła, że sam a z niedowierza­

niem słuchała opowieści A n a­

stazji P. o je j kontaktach z po­

słem Niesiołow skim . A le — za­

znaczyła — w jej obecności A n a­

stazja P. przeprowadziła sw ois­

ty dowód prawdy, telefonując do Niesiołowskiego. „ S łu c h a ­ łam tej rozm ow y i w łączy­

ła m taśmę m agnetofonow ą”

— utrzym uje Spychalska. Do­

dała, że „rozm ow a była dużo szersza i b a rd zie j p ik a n t n a n iż to, co je s t w k s ią ż c e ”.

Spychalska powiedziała, że zastanaw ia się, czy nie ulec na­

mowie, by sprzedać tę taśm ę, za co oferowano je j „dość grube pieniądze” . „ A może j ą sprze­

d a ć ” — zastanaw iała się Spy­

chalska. ,^Anastazja P . nie była tak w u lg a rn a j a k je j k s ią żk a . W ulg arność je s t sp ra w ą tego, który j ą p is a ł, a u to ra z K ra k o w a , ch o ć A- n a sta zja P. n a pew no święta n ie je s t” — powiedziała Spy­

chalska. Je j zdaniem, nie było­

by takiego zainteresow ania tą książką, „gdyby Sejm p ra c o ­ w a ł n o rm a ln ie ”.

„W ie lu polityków , niestety p rze z m a łe p , je s t żądn ych tego, aby być b oh a te ram i nie tylko n a s z p a lta c h k ra jo ­ wych gazet, a le rów nież p o ­ za g r a n ic a m i k ra ju . J a k u- słyszełi, że A n a s ta z ja repre­

zentuje „ L e F ig a r o ” to nieje­

den przestępow ał z nogi n a nogę byle tylko tam się do­

s ta ć ”.

... (P A P )

Pechowa

T a k z w a n y „ r e w i z j o n i s t y c z n y ” w e s t e r n „ U - n f o r g i v e n ” ( „ N i e w y b a c z o n e ” ) , o p o w i a d a ­

j ą c y o z e m ś c i e p r o s t y t u t e k n a d w ó c h z a b i - , , .

j a k a c h z m i a s t e c z k a n a D z i k i m Z a c h o d z i e

i r Z y I l S S l K t l . . .

t r i u m f o w a ł w 6 5 „ Z ł o t ą N o c ” H o l l y w o o d u .

O s k a r y 9 2

„U nforgiven ” zdobył cztery „Os- cary” , z czego dwa najważniejsze

— dla najlepszego film u i za najlep­

szą reżyserię — otrzym ał jego pro­

ducent i reżyser, C lin t Eastw o- od. „O scara” dla najlepszej akto­

rk i otrzym ała A ngielka Em m a Thom pson, odtwórczyni głównej roli w brytyjskim film ie „H ow ards En d ” , a za najlepszego aktora u- znano A l P a cin o za rolę niew ido­

mego em erytowanego oficera-uwo- dziciela w film ie „S ce n t of a Wo- m an” („Zap ach Kobiety” ). Za n aj­

lepszy film „w języku obcym” u- znano francuski obraz „Indochi- ny” . Nagrody za najlepsze role dru­

goplanowe przypadły w udziale G ene H ackm ano w i (szeryf w zwycięskim film ie Eastwooda) i młodej Am erykance M a risie To- m ei (z film u „M y Cousin V in n y” ).

„H ow ards En d ” otrzym ał ogółem trzy „O scary” . Oprócz nagrody dla najlepszej aktorki również za naj­

lepszy scenariusz adaptowany z powieści i za scenografię. Trzy „0- scary” — za charakteryzację, efek­

ty dźwiękowe i kostium y — dostał najnowszy dreszczowiec F ra n c is a

C oppoli „B ra m Stokers D racu la”

(„D racu la według B ram Stokera” ).

D w a „O scary” , za m uzykę i piosen­

kę, otrzym ał film rysunkow y „Ala- dyn” (kom pozytor A la n M enken).

„O sca ry" przynaje ju ry złożone z ok. 4.800 członków Hollywoodzkiej Akadem ii Sztu k i i N au k i Film o ­ wej. W edług firm y Enertain m en t D ata In c., „O scar” za najlepszy film jest w art ok. 30 m ilionów dola­

rów, o tyle bowiem zw iększają się przeciętnie w pływ y z dystrybucji film u, który otrzym uje tę nagrodę.

Uroczystość w ręczenia „O sca­

rów” , uśw ietniona w ystępam i Pla- cid o D om ingo, L iz y M in e lli i innych sław , transm itow ały tele­

wizje w ielu krajów św iata, i oglą­

dał ją podobno m iliard widzów.

Ja c k V a le n ti, prezes am erykańs­

kiego Stow arzyszenia Film owców, oświadczył zebranym , że przem ysł film ow y U S A jest potęgą finanso­

w ą i eksportową: jego bilans hand­

low y zam knął się w zeszłym roku nadwyżką w wysokości 4 m ilia r­

dów dolarów.

(P A P )

Przyjacielowi rodziny

Longinowi Suprynowiczowi

przekazujemy wyrazy szczególnego

podziękowania za zajęcie się całością

przygotowań uroczystości pogrzebowych

mego Drogiego Męża

ś . p . J A N A C Z E R W I E C K I E G O

Dziękujemy również tym wszystkim,

którzy uczestniczyli w ostatniej drodze

Zmarłego i okazali nam wyrazy współczucia.

Żona z rodziną.

13 Państw ow ych Gospodarstw Rolnych w Zielonogórskiem musi czekać na proces restrukturyzacji jeszcze pół roku. M ają one kłopoty z pozyskaniem kredytu na bieżącą działalność. G w aran cji kredyto­

w ych powinna udzielić Agencja W łasności Rolnej Skarbu Państw a, a to nie zawsze jest m ożliwe. Roś­

nie zadłużenie gospodarstw, nisz­

czeje m ienie.

Przebyw ający wczoraj w Zielo­

nej Górze, na zaproszenie wojewo­

dy Ja ro s ła w a B arań cz a k a, w i­

ceprezes Agencji — Jó z e f Lubie- n ie ck i, zadeklarow ał bardziej w n ik liw ą analizę trudnej sytuacji niektórych gospodarstw i przy­

spieszenie prac gorzowskiego od­

działu Agencji.

Podczas spotkania z burm istrza­

m i i w ójtam i gm in woj. zielonogór­

skiego, Lubien iecki zwrócił uwagę na możliwość i formę rozliczeń za­

dłużenia podatkowego gospo­

darstw na rzecz gm in. Agencja może p rzekazać sam orządow i nieru ch om o ści, sp łacając w ten sposób d łu g i. Agencja w łas­

ności rolnej powinna uzgadniać z w ładzam i gm innym i program y re­

strukturyzacyjne przedsiębiorstw ju ż przejętych, co nie zawsze ma

miejsce.

(s)

G ŁO G Ó W K A N T O R IM B IS U S D 16.750 16.850 D E M 10.100 10.150

G O R Z Ó W

K A N T O R U L .S T R Z E L E C K A U S D 16.700 16.800 D E M 10.110 10.170 L U B IN K A N T O R O R B IS U S D 16.600 16.800 D E M 10.000 10.200

Z IE L O N A G Ó R A K A N T O R D O LM A R U S D 16.650 16.850 D E M 10.080 10.150

R e d a k to r p row ad zący K o n rad Stan g lew icz R e d a k to r depeszow y

M a re k Z ale w sk i

(3)

NR 63 * ŚRODA * 31 MARCA 1993

G a z e t a N o w a a

B łoto , b la g a i b ie d a

Najstarsi kibice ,.czarnego sportu” nie pamiętają takiej

inauguracji sezonu. Pogoda była bowiem odpowiednia do

rozgrywania konkurencji zimowej uniwersjady, ale przecież to

nie szef GKSŻ siada na motocykl i mknie z prędkością 80

kilometrów na godzinę. Mogę zrozumieć, że latem gdy są wolne

terminy wszystkim należy się odpoczynek. Owszem w ostatnich

sezonach bywało że ligowa premiera odbywała się w słonecznej

aurze. „Centrala" uważa jednak, że nasi żużlowcy-zawodowcy

muszą umieć jeździć w każdych warunkach.

Przypomninam sobie przed laty trening Polaków przed

meczem ze Szwecją w Zielonej Górze. Tor tonął w błocie i

pomogła, bo nadal odstajemy od światowej czołówki.

Bezczelność najlepszych jeźdźców ścigających się w polskich

ligach dorównuje ich klasie na torze. Mistrz śwjata juniorów

Leigh Adams (Australia) ledwo zdążył przywitać się z

prezesem PZM Andrzejem Witkowskim, a już wiedział żejego

podpis pod kontraktem z Motorem Lublin zostanie anulowany.

Młodziak może jeździć w Sparcie Wrocław i śmieje się w kułak.

Fanaberii Australijczyka nie zaakceptował zasłużony działacz

FIM Władysław Pietrzak, który na znak protestu wystąpił z

Trybunału PZM. Na przeciwległym biegunie jest sprawa

polskiego żużlowca Mirosława Kowalika, który od miesiąca

oczekuje na pozwolenie brytyjskich władz na starty w Ipswich..

Na razie bezskutecznie...

W Zielonej Górze złodzieje „obrobili" samochód duńskiego

mechanika Finna Runę Jensena. Na szczęście znaleziono

cenny samochód z nie mniej cenną zawartością (silnik GM i

części do motocykli). Natomiast niewielkie szanse na odzys­

kanie sportowego sprzętu firmy Admirał mają polscy piłkarze,

którzy po cennym remisie wracali z Brazylii samolotem British

Airways. Najwięcej, bo aż trzy pary butów stracił legionista

Marcin Jałocha. Czyżby złodzieje wiedzieli, że mieli do czynie­

nia z transferowym miliarderem ? Podobno jeśli sponsor

futbolowej reprezentacji nie kupi nowego sprzętu, to Polakom

przyjdzie grać w elimnacjach mistrzostw świata w krajowych

majtkach. Może to i dobrze, bo rodzima telekomunikacja żąda

ostatnio od abonentów homologacji krajowych telefonów i już

wkrótce niezdyscyplinowanych odwiedzą zapewne brygady

\ecjalne. Zdecydowanie przeciwstawmy się zachodniej tan-

'.ecie.

s p i

de i

Blady strach padł także na kierowców syrenek, wartburgów i

trabantów. Niebawem ich pojazdy odjadą do lamusa. Jako

właściciel dziecka bielskiej fabryki samochodów przynajmniej

na razie mogę spać spokojnie. Czuwa także prezydent RP.

Każdemu obywatelowi do obiecanych 100 milionów złotych

dorzucił jeszcze po 200 „baniek". Wreszcie wszystko zacznie się

kręcić normalnie, także w sporcie. Oby stało się to jak najszyb­

ciej, bo przerażają mnie puste trybuny na stadionach i ludzie

stojący za płotem, których nie stać na zakup biletu...

M a re k S T A N IS Z E W S K I

D z i ś d z i e ń p o l s k i

W czoraj zielonogórscy m elom ani jako pierw si w kraju m ieli okazję usłyszeć oratorium na chór m ieszany a cappella pt. „Śp iew y liturgiczne” rosyjskiego kompozytora Ju r ija F a lik a wykonane przez Biało ru sk i Chór Akadem icki. Dziś festiw al przenosi się jedynie o k ilk a ulic do au li W S In ż ., gdzie o godz. 19.00 rozpocznie się koncert m uzyki polskiej zorganizowany z okazji X V M iędzy­

narodowego Sym pozjum Naukowego Studentów i M łodych Praco­

w ników N auki.

W program ie koncertu znajduje się uw ertura do opery „H a lk a ” Stan isław a M oniuszki i fantazja na tem aty z opery „F a u s t”

Gounoda H enryka W ieniaw skiego. W drugiej części koncertu usłyszym y Su itę w daw nym stylu „C o las Breugnon” , autorstw a patrona F Z Tadeusza B a ird a oraz uw erturę „B a jk a ” i m azura z opery „H a lk a ” jeszcze raz Stan isław a M oniuszki.

U tw ory w ykonyw ać będą m uzycy Filh arm o n ii Zielonogórskiej pod kierunkiem C zesław a G rabow skiego, a jako solista w ystąpi M ich a ł G rab a rcz yk (skrzypce).

(rik )

Czy dołączymy do wspólnoty sytych i zadowolonych?

B lisk o ść N iem iec je st nam a­

caln a. Co p iąty, szósty sam o­

chód na u lic y je st z niem ieckiej fa b ryk i, co trz e ci to w ar w skle­

p ie m a n iem iecką etykietę. W telew izorze, je ś li je st podłączo­

n y do an ten y sate lita rn e j, pięć, osiem , dziesięć program ow niem ieckojęzycznych i tylko trz y polskie... W biznesie m ar­

ka w y p ie ra d o lary. Z G orzow a, Z ielo nej G ó ry i Po zn an ia do B e rlin a je st b liżej niż do W a r­

szawy.

Jesteśm y sąsiadam i od tysiąca lat; dziś jakb y bardziej sobie ob­

cym i niż przez poprzednie stulecia.

Odgradza nas bolesna pamięć his­

to rii ostatnich dwócn wieków.

W szak m ija 200 la t od pochłonięcia W ielkopolski z Poznaniem przez II zabór pruski i początków niechcia­

nej germ anizacji. Ledw ie minęło 48 la t od wyzwolenia z niew oli hitlerow skiej. Żyją ludzie noszący wciąż w sobie ból po niem ieckich razach.

„trab ancie” m ijali się na granicz­

nym moście w poczuciu wzajemnej niecheci generowanej niepom yśl­

nym a la obu nacji biegiem historii.

D u c h y złej przeszłości...

straszą już tylko starsze pokole­

nie. Młodzi Polacy w stosunku do Niem ców i Niem iec przeżywają in ­ nego rodzaju upokorzenie. Do nie­

dawna za Łabą, teraz coraz bliżej O dry zaczyna się inny św iat, inna cyw ilizacja m aterialna, w której przeciętny Po lak czuje się ja k bar­

dzo ubogi krewny. Raczej zupełnie obcy, z racji bariery językowej.

Graniczym y z najbogatszym pańs­

twem Europy i na tym tle nasza bieda nabiera jeszcze bardziej cho­

robliwych rum ieńców.

P o d e jm ie m y w y ś c ig cz y s ią d z ie m y na r o w ie ?

Czy zechcemy podjąć próbę po- Fi

wspólnoty narodów sytych i zado­

wolonych, czy też pozostaniemy przy zlepku gospodarki eks-socja- iistycznej i kapitalistycznych re­

m iniscencji przedwojennej Po lsk i?

Czy okazując zapał i upór w tym wyścigu do Europy X X I w ieku, wspólnego rynku i wspólnych re­

guł gospodarowania zawierzym y w solidarną pomoc E W G , czy też z góry przeświadczeni o złej w oli i bezwzględnej dom inacji takich ko­

losów ja k R F N , Fran cja czy W ielk a B ryta n ia za w szelką cenę zechce­

m y zachować naszą w ątłą suwe­

renność?

W y b ó r n a ro d o w e j s tra te g ii...

należy do polityków u stan aw ia­

jących obowiązujące w szystkich prawa oraz w aru n ki gry ekonom i­

cznej. Od trafności tego wyboru zależy pomyślność ogółu Polaków . Ja k ik o lw ie k to wybór będzie, z gó-

Drezno — widok miasta (1990).

P o la k w „ m a lu c h u ” i N ie m ie c w „ t r a b a n c ie ”

Przez cały komunizm zachodnie N iem cy były k rain ą z bajki za żela­

zną kurtyną, a wschodnie — złym w ilkiem uwięzionym w sąsiedniej klatce... Sąsiedztwo polsko-nie­

m ieckie (PRL-owsko-NRD-owskie) długi czas pozostawało jedynie sło­

w ną form ułką w ustach polityków, zanim w pierwszej połowie la t sie­

dem dziesiątych otwarto granicę dla posiadaczy pieczątek w dowo­

dach. Sąsiedztwo przez Odrę i N y­

sę pozostało jednak do końca ofic­

jaln e przez w yłącznie m iędzyrzą­

dowy charakter kontaktów gospo­

darczych, ubarw ianych co n ajw y­

żej wzajem nym w ykupyw aniem towarów z ubogo zaopatrzonych sklepów. Brakow ało m echaniz­

mów sprzyjających przygranicznej współpracy, nieskrępowanem u rozw ijaniu wzajem nie korzyst­

nych interesów ekonomicznych.

Polak w „m aluchu” i Niem iec w

goni za atletycznym współzawod­

nikiem , odważnie wstępując na eu­

ropejskie areny, czy przytłoczeni cherlactwem w olim y się zamknąć w stydliw ie w granicach polskicn kompleksów i ilu zji jedynych w Europie strażników katolickich i narodowych w artości?

K łó tn ie w Sejm ie w o kół id ei euroregionów , ro z w ijan ia badź og ran iczan ia w sp ó łp racy m iędzynarodow ej, w puszcza­

n ia czy b lo ko w an ia k ap itału obcego i w ogóle stosunku P o l­

ski do k rajó w sąsied nich to nie tylk o w a lk a ksenofobii z kse- n o filią , czyli środ ow isk w rogo n astaw io n ych do obcych z sym patykam i cudzoziem sz­

czyzny, to spór o postaw ę P o la ­ ków w obec w yz w an ia now o­

czesnej i bogatej Eu ro p y.

Podejm iem y w yścig czy z rezyg­

nacją siądziem y na rowie? Zechce­

m y się uczyć nowoczesnego hand­

lu, wytwórczości, bankowości, by w końcu dołączyć do europejskiej

Foto: IN P / R o lf Zóllener

ry można przesądzić, że tylko ot­

w a rc ie w obec sąsiad ów wróży nam ekonomiczną pomyślność. T y ­ lko p o staw ien ie na ja k nąjszer- szą w sp ółp racę otw iera szansę produkowania i sprzedaw ania za granicą w iększej ilości polskich to­

warów, zdobywania obcych (bo w łasnych m am y za m ało) k ap ita­

łów na unowocześnianie przem ys­

łu, transportu, łączności, handlu, na zakup nowych technologii i re­

zygnację z przestarzałych, szkod­

liw ych dla środowiska metod pro­

dukcji. T ylko o ż yw ien ie gospo­

d arcze pozwoli ograniczyć bezro­

bocie, podnieść realne płace, zwię­

kszyć popyt na w ew nętrznym ry n ­ ku i dawać kolejne im pulsy roz­

woju w celu zaspokajania tego po­

pytu.

B e z szans

O czywiście znajdą się tacy, któ­

rzy w ym ienią dziesiątki zagrożeń dla naszych interesów narodowych w razie polskiego otw arcia się na Europę. S ą całe grupy zawodo­

wo-społeczne, dla któ iych takie ot­

w arcie oznacza kres ekonomiczne-

f

o istn ien ia. Przestarzałe i nieefe- tyw ne m etody produkcji nie dają im żadnych szans w konkurowa­

n iu z tow aram i zachodnim i. A le powiedzm y sobie od razu —- te ich przestarzałe m etody nie dają szans całej naszej nacji. W w yścig u do d ob rob ytu w id o k i na powodze­

n ie m ają ci, k tó rz y n iew yd ajn e m etody p ro d u k o w an ia bez­

w zg lęd n ie zastępują efek tyw ­ n iejszym i, angażującym i m niej e- nergii, surowców, robocizny, po­

zw alającym i drożej sprzedawać re­

zultaty pracy.

N a sz a b ie d a n ie b ie rz e się z p rz y ro d z o n e g o le n is tw a

W iększość z nas ciężko pracuje.

Może w łaśn ie brak skłonności do lenistw a powoduje w nas brak re­

fleksji, jak b y to samo osiągać m niejszym kosztem ? T e narody po­

zostają w tyle, w których nie ma dostatecznej w oli zm ian. K tóre nie chcą, nie po trafią naśladować lep­

szych, spraw niejszych sąsiadów.

W W ielkopolsce, gdzie od stuleci um iem y się wzorować na lepszych, adaptacja nowoczesnych wzorów gospodarowania dokonywała się najszybciej. I ta k jest i dziś. Po­

znańskie, Leszczyńskie, skraw ki sąsiednich województw są obsza­

ram i najm niej dotkniętym i w Po­

lsce recesją i bezrobociem, gdzie jest najw ięcej nowych przedsięw­

zięć gospodarczych, często wspól­

nych z zachodnim i sąsiadam i. O ni m ają kap itał, nowoczesne techno­

logie, często dobre pom ysły. Że osiągają przy tym duże korzyści?

O czywiście, tylko to ich zachęca do ryzykownych wciąż interesów na W schodzie. A le m y też prędzej czy później będziem y mieć z tych wspó­

lnych przedsięwzięć korzyści:

m ieisca pracy, podatki od tam za­

trudnionych i od wypracowanych dochodów, atrakcyjne tow ary, któ­

re tan iej można bęazie kupować na rodzim ym rynku lub korzystniej sprzedawać za granicą, przede w szystkim wiedzę o nowoczesnej organizacji pracy i nowych techno­

logiach.

Z a m ia s t się tłu m a c z y ć i u s p ra w ie d liw ia ć ...

B ied a to n ie grzech. W skali pojedynczych ludzi, rodzin może świadczyć o życiowym pechu, o braku zaradności, czasem o prze­

w lekłej chorobie, najczęściej o bra­

ku w iedzy oraz uporu w w ykuw a­

niu pom yślniejszej przyszłości.

B ie d a narodu jest świadectwem niezdolności w yłan ian ia przezeń przywódców zdolnych poprowa­

dzić go drogą szybkiego rozwoju.

O czywiście to uproszczenie, naro­

dy też mogą mówić o pechu, o obiektywnych skutkach niepom yś­

lnej historii.

Zam iast się tłum aczyć i uspra­

w iedliw iać, lepiej szukać wzorów do naśladow ania u najlepszych — u sąsiadów, którym sie lepiej powo­

dzi, u w ybitnych przodków i współ­

czesnych: Staszica, Chłapow skie­

go, Cegielskiego, ks. W aw rzyn ia­

ka, inż. R u ta, K ru k a, Kulczyka, G aw ronika, R eich elta czy Tecła- w a...

O ni postaw ili na wiedzę zdoby­

w aną od najlepszych na świecie, na w ytrw ałą pracę, na w iarę we w łas­

ne siły. O drzucili narodowe kom­

pleksy. I udało się im . N iestety wciąż nielicznym ...

Tom asz T A L A R C Z Y K

C e n z u r a w r ó c i ł a ? W y d ł u ż a s i ę k o l e j k a p o p r a c ę

O statni num er „D w u tyg o d ­ n ik a Szp rotaw skiego” podaje na pierw szej stro n ie sen sacyj­

ną inform ację: „C e n z u ra w ró ­ c iła do Szp rotaw y, cz yli p op ra­

w ian ie m istrza” . Otóż Sz p ro ta­

w ski Dom K u ltu ry zorganizo­

w a ł konkurs re cyta to rsk i utw orów Rom ana B ra n d sta e t­

tera. D la uczestników przygo­

tow ano od p ow iedn ie zestaw y w ierszy, k tó re m ożna w yk o ­ rzystać w kon ku rsie.

„A/e żeby głupi recytatorzy nie wybrali byle czego to organizator dokonał ocenzurowania tekstów i na około 10 stronach skreślił obser­

wacje i brzydkie rozterki religijne przechrzty Brandstaettera — pisze

„Po lo n ista” .— Za życia poeta cały czas walczył z cenzurą komunis­

tyczną, ale po śmierci nie ma żad­

nych szans

D yrektorka SzD K , Ire n a K w ia ­ tek mówi, że to niepraw da, żadnej cenzury nie było:

— Po prostu mieliśy tylko dwie książki pana Brandstaettera i trze­

ba było odbić na ksero niektóre fragmenty, dla ułatwienia. W koń­

cu recytować będzie młodzież szkół średnich, a ta literatura nie jest łatwa. Rozmawiałam z panem, który podpisał się jako ,,Polonista ” i wytłumaczyłam mu, że można recytować absolutnie wszystko. Nie ma żadnych ograniczeń.

Konkurs recytatorski populary­

zujący twórczość Rom ana Bran d s­

taettera odbywa się w Szprotaw ie

po raz drugi. O rganizatorzy m ają rozlegle plany na przyszłość. Są w kontakcie z dom inikanam i w Po­

znaniu, którzy obiecali ufundować nagrody (m a to być pobyt w pięknie położonym budynku, należącym do zakonu), a ich przedstaw iciel, o. G ó ra zapewne będzie w ju ry konkursu recytatorskiego. Dlacze­

go w łaśnie ten poeta stał się obiek­

tem zainteresow ania szprota- w ian ? W p łyn ęła na ów fakt mata znajomość jego znakom itej tw ór­

czości, interesujące spojrzenie na religię, w którym to spojrzeniu nie brak charakterystycznych dla pra­

wdziw ej w ia ry pytań i wątpień.

Pisze R . Bran d staetter w „ocen­

zurowanym ” fragm encie:

K u si m nie m yśl o ateizm ie I k u si m yśl o p u styn i D udael, G dzie spoczyw ają kości Azaze- la

i kraczą kodeksy H enocha.

Zaczynam w ierz yć, że n ie m a n agrod y

Z a dobre u cz yn ki i k a ry za

f

rzęchy,

e w szystko je st przypadkiem , Z e B ó g je st tak sam o b ezlitosny i b ezsilny

J a k ja.

A rtyk u ł w „D w utygodniku” mi- michodem przyczynił się do w ięk­

szej popularyzacji konkursu i sa­

mego poety. I bardzo dobrze.

Eug eniu sz K U R Z A W A

W lu tym b r. zw iększyło się p rzeciętn e z atru d n ien ie w w iększości w ojew ództw . Z trzech nas in te re su jących n a j­

w ięcej bo o b lisko 6 proc. w zielonogórskim , m in im aln ie w zrosło w gorzow skim — o 0,7 proc. i leg n ickim — o 0,6 proc.

W e w szystkich w ym ien ion ych w ojew ództw ach n ajw ięcej no­

w ych p raco w n ikó w znalazło p racę w handlu. N ajb ard ziej w Zielonogórskiem i w Le g n ic­

kiem spadło z atru d n ien ie w b u d o w n ictw ie. W G orzow s­

kiem w e w szystkich działach, choć m in im aln ie a le zatru d ­ n ie n ie w zrosło.

W województwie zielonogórskim i gorzowskim zanotowano dalszy przepływ pracowników z sektora lublicznego do prywatnego, k tó iy _;oncentruje obecnie odpowiednio 46,2 proc. i 55,9 proc. ogółu zatrud­

nionych.

W końcu lutego liczba zarejest­

rowanych bezrobotnych w ynosiła w w ojew ództw ie zielonogórs­

kim 47,2 tys. osób i była o 4,3 proc. wyższa niż w styczniu, w w ojew ództw ie leg n ickim 45,4 tys. — o 1 proc. wyższa niż w styczniu. Tylko w w ojew ództw ie gorzow skim bezrobocie uległo m inim alnem u zm niejszeniu — o 83 osoby, do 46 023. Bezrobotni stanow ią w Zielonogórskiem już

15,4 proc. ludności czynnej zawo­

dowo, w Legnickiem — 17,7 proc. i w Gorzowskiem — 19,1 proc.

W e w szystkich om aw ianych w ojew ództw ach k lęsk a bezro­

b ocia je st b ard ziej d o tk liw a niż p rzeciętn ie w k raju . N a j­

w iększy przyrost bezrobotnych w ystąp ił w Lubinie i Głogowie (w województwie legnickim ) oraz w Świebodzinie, Zielonej Górze i Ża­

rach (w województwie zielonogórs­

kim ).

T rag ed ią je s t w z rastająca li ­ czba bezrobotnych n ie p osia­

d ających p raw a do zasiłku: w Z ielonogórskiem — 44,3 proc, w G orzow skiem — 47,7 proc. i w Leg n ickiem — 50 proc.

N ajw ięcej bezrobotnych podjęło w lutym pracę w województwie gorzowskim — 1580 osób, następ­

nie w legnickim — 859 i w zielono­

górskim — tylko 728, tj. o ponad 1/4 m niej niż w styczniu. Je d y ­ nym pozytywnym zjaw iskiem jest fakt, że coraz w ię ce j bezrobot­

n ych z atru d n ian ych je s t p rzy p racach in te rw e n cyjn y ch oraz p rzy ro bo tach p u b liczn ych — 3,3 tys. osób w Gorzowskiem , 3,1 tys. osób w Zielonogórskiem , i 1,6 tys. osób w Legnickiem .

W ydłuża się kolejka po pracę. W lutym na jedno wolne miejsce przy­

padało w województwie legnickim 183 bezrobotnych (w styczniu 157),

w gorzowskim 82 (66), w zielono­

górskim 76 (71). N ajdłuższy ogo­

nek po pracę u staw ił się w Głogo­

w ie — tw orzyło go aż 1031 bez­

robotnych. N ie jest w ięc prawdą, że w Połsce udało się zlikwidować w szystkie kolejki.

W ło d zim ierz S T O B R A W A

P r y w a tn e g ó rą

Tym razem nie. We wczorajszym diagramie do artykułu pod w/w tytułem zakradł się błąd. W pod­

pisie zamiast sektor uspołeczniony

p o w i n n o b y ć s e k t o r p r y w a t n y .

Przepraszamy. W.S.

i

Liczba bezrobotnych przypadająca na jedno wolne miejsce pracy

Legnickie Gorzowskie Zielonogórskie

157

styczeń’93

luty 93

66

styczeń’93

82

luty’93

71

%

styczeń’93 y g

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dziś, posługując się całkiem sprytnym rachunkiem, stara się przekonać Was i nas, że koszty można liczyć inaczej.

Teraz budzi się w nocy — nie może spać, chociaż wyprowadził się z pokoju, w którym Krzysiek umie­.. rał na jego

Wśróa pedagogów pojawiły się wątpliwości, która z list jest tą „słuszną", a może należy podpisać się na obu, skoro dotyczą tej samej sprawy.. Cóż, proszę

Zastrzega się prawo wycofania lokalu z przetargu bez podania przyczyn. Informacji na temat lokali udziela Dział Eksploatacji Budynków ZGKiM Zielona Góra al. zł arkusz)

Kolejny nurt w rzece problemów, które wyłaniają się w wyniku działalności wojewódzkiego konserwatora zabytków w Zielonej Górze dotyczy planowania przestrzennego..

Otwarcie ofert odbędzie się w 15 dniu od ukazania się ogłoszenia Wadium w wysokości 10% wartości rocznej dzierżawy należy wpłacić do kasy Przedsiębiorstwa najpóźniej

Zielona Góra. z parkingu osiedlowego przy ul. Włamano się do za­.. kładu fotograficznego, skąd

Po spektaklu, który odbywał się w Nowej Hucie opinie były różne. Anka powiedziała „To był burdel