• Nie Znaleziono Wyników

Ceny a warunki równowagi rynkowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ceny a warunki równowagi rynkowej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Grzybowski

Ceny a warunki równowagi

rynkowej

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 20, 11-32

1986

(2)

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K L O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

Vol. X X , 2 SECTIO H 1986

K atedra E k on om ii P o lity c z n e j W ydziału E k o n o m iczn eg o UMCS

W a c ł a w G R Z Y B O W S K I

Ceny a warunki równowagi rynkowej

Цены и условия рыночного равновесия Prices and Conditions of Market Balance

CENA A GRA PODAŻY I POPYTU

Cena rynkow a pow staje przede w szystkim jako w ynik zderzania się popytu i podaży, p rzy czym przez p o py t rozum iem y wielkość zap otrze­ bow ania ludności, jedn o stek gospodarczych i in sty tu c ji n a towra ry będące przed m iotem o fe rty sprzedaży pod w arunkiem , że zn ajd uje ono pokrycie w środk ach p łatniczych nabyw ców . Podażą n ato m iast jest w spom niana oferta rynk o w a sprzedaw ców , czyli wielkość p ro d u k cji tow arów i usług, jak ą producenci i handlow cy sk iero w u ją do ob ro tu rynkow ego *.

P o p y te m ry n k ow y m nie jest więc całe zapotrzebow anie nabyw ców , lecz ty lk o ta jego część, k tó ra m a pokrycie w pieniądzu lu b innych p ra w ­ nie uznanych środkach płatniczych, n ato m iast podażą sta je się tylko p ro ­ du k cja lub zakup (np. z im portu) dóbr i usług w celach icł> zbycia na ry n k u . Z arów no więc popyt, jak i podaż są k atego riam i czysto ry n k o ­ w ym i i ty lk o w ty m znaczeniu są czynnikam i k reu ją cy m i ceny rynkow e. C ena p o w stająca jako w y n ik zderzenia się p o p y tu i podaży je st w za­ sadnie ceną rów now agi rynkow ej, gdyż w p rzy p ad k u w zrostu popy tu a sta łe j podaży cena w zrośnie do poziom u rów now agi, zaś w sy tu acji od w rotnej, czyli w zro stu podaży a stałego p opytu cena rynkow a spadnie o odpow iednią wielkość. Z asady w spółdziałania p op y tu i podaży n azy ­ w am y g r ą r y n k o w ą , k tó re j reg u ły m ogą działać sw obodnie bez

1 Por. J. M u j ż e l : Stosunki tow arow e w gospodarce socjalistycznej. PWE Warszawa 1963, s. 9.

(3)

ingerencji z zew nątrz, np. p ań stw a (wolna konkurencja) lub też mogą być sterow ane za pomocą ingerencji zew nętrznej (oligopole, monopol p ań stw o ­ w y). W zasadzie w e w spółczesnym świecie nie spotykam y już ry n k u funkcjonującego w klasycznie czystych w aru n k ach w olnej konkurencji i stą d ceny ryn ko w e po w stają dziś nie tylko w rezu ltacie działania p ra ­ wa podaży i popytu, ale rów nież w m niejszym lub w iększym stopniu pod w pływ em ingerencji zew nętrznej dokonyw anej przez m onopole lub państw o. W spółczesne ry n k i są bow iem m niej lub bardziej zmonopoli­ zowane. Odnosi się to tak że do ry n k ó w socjalistycznych, na k tó ry ch po­ daż je st bądź w całości, bądź w przy tłaczającej części zm onopolizow ana przez przedsiębiorstw a uspołecznione lub ich zrzeszenia, natom iast gros u p raw nień cenotw órczych jest skoncentrow anych w rękach państw a. Nie jest n ato m iast zm onopolizow ana w iększa część popytu rynkow ego. Odno­ si się to p rzed e w szystkim do po p y tu ludności na dobra i usługi kon­ sum pcyjne, gdyż w p rak ty c e rów nież popyt może zostać całkow icie zmo­ nopolizow any, oczywiście nie po py t ludności, lecz popy t n iek tó ry ch p rzed sięb io rstw i organizacji uspołecznionych. W pełni zmonopolizowany c h a ra k te r będzie m iał np. popyt . na b u rak i cukrow e reprezen tow an y przez cukrow nie państw ow e lub skup innych p ro d uk tów rolnych rea li­ zow any np. przez gm inne spółdzielnie „Sam opom oc C hłopska”.

Na ry n k u dóbr i usług konsum pcyjnych popyt w ystęp u je w zasadzie w postaci zatom izow anej, gdyż przedsiębio rstw a i in sty tu cje zakupują ty lk o nieznaczną część oferow anych do sprzedaży tow arów tego rodzaju. Ju ż sam ten fa k t staw ia konsum entów in d yw id ualnych w znacznie gor­ szej sytuacji, gdyż n aw et gdyby cena pow staw ała na ry n k u bez ja k ie j­ kolw iek ingerencji zew nętrznej, to zm onopolizow ana podaż posiadać bę­ dzie pozycję silniejszą. P rzy in terw en cji zew nętrznej w proces stanow ie­ nia ceny, n a w e t ty lk o niew ielkiej, pozycja producentów -sprzedaw ców będzie rów nież silniejsza, gdyż ich m ożliwości oddziaływ ania, np. na de­ cy d en ta centralnego, będą znacznie większe niż niezorganizow anych z reg u ły konsum entów indyw idualnych. P onadto in terw en iu jący na ry n ­ ku decydent cen traln y może być bezpośrednio zainteresow any w ustano­ w ieniu w yższej ceny ze w zględu na zależność, jak a istn ieje pom iędzy do­ chodam i bud żetu a poziom em cen rynkow ych. Jeśli do tego dodać inne m ożliwości producentów w yw ierania w pływ u na poziom stanow ionych cen, to ich pozycja ry n k o w a w y d aje się być zawsze korzystniejsza niż pozycja konsum entów .

W obrocie dobram i i usługam i p ro d u kcy jny m i popyt nie jest zbyt sil­ nie zatom izow any zwłaszcza w ty c h dziedzinach, w k tó ry c h w y stępu je znaczny stopień koncen tracji produkcji. Pozycja nabyw ców jest w takich w aru n kach znacznie silniejsza. W p rzy padk u części dóbr produkcyjnych w y stępu je n aw et popyt zm onopolizow any.

(4)

W obrocie środkam i p ro d u k cji w pływ praw a podaży i popytu jia kształto w an ie cen jest więcej niż znikomy, gdyż przew ażnie nie są to ceny rów now agi lub naw et tylko do niej zbliżone. W gospodarow aniu środkam i p rod uk cji nadal dom inują k ry te ria nierynkow e, k tó re w ykształ­ ciły system zaopatrzenia zw any rozdzielnictw em . Ceny w ty m system ie pełnią przede w szystkim funkcje ew idencyjne i rachunkow e 2.

Na ry n k ach dóbr i usług konsum pcyjnych w y stęp ują rów nież ceny, k tó re w sposób trw a ły odbiegają od wym ogów równowagi. Dotyczy to przede w szystkim cen na w iele arty k u łó w pierw szej potrzeby, np. cena detaliczna m leka, ale nie tylko. Można przytoczyć p rzyk łady cen ry n k o ­ w ych odbiegających od w arunków rów now agi na dobra uznaw ane za luksusow e, np. państw ow e ceny samochodów produkcji polskiej i k r a ­ jów socjalistycznych. Funkcjonow anie cen na ry nk u, k tó re nie spełniają w aru n k u rów now agi m oże prow adzić do pow stania pow ażnych stra t eko­ nom icznych i społecznych w postaci m arn o traw stw a dóbr i usług m ate ­ rialn y ch i to nie tylk o w produkcji, ale również w sferze konsum pcji. W ty m k ieru n k u oddziałują np. niskie ceny dóbr konsum pcyjnych, któ re nie skłaniają do oszczędnych zakupów, lecz przeciw nie pow odują w zrost zakupów . W podobnym k ieru n k u mogą działać ceny innych dóbr, jeśli sta n b ra k u rów now agi u trz y m u je się przez dłuższy okres. Istniejące wówczas trudności w nabyciu tow arów skłaniają nabyw ców do robienia zakupów na zapas, na w szelki w ypadek, co pow iększa stan nierów no­ w agi i doprow adza do spekulacji cenowej deficytow ym i tow aram i.

W Polsce w ystępow anie cen rynkow ych nie spełniających w arun ku rów now agi podaży i p o p y tu jest częściowo uzasadniane w zględam i spo­ łecznymi, np. koniecznością ochrony w arunków życia ludności najm niej zarabiającej, ale część cen tego typ u fun kcjo nu je również n a zasadzie przyzw yczajenia lub też na sk u tek nieform alnych nacisków g ru p społecz­ nych zainteresow anych w zględnie niską ceną. Można tu przytoczyć nie­ form aln e w pływ y osób liczących na talony sam ochodowe lub możliwość zakupu innych atrak cy jn y ch tow arów .

CENY w RÓWNOWADZE KRÓTKOOKRESOWEJ I DŁUGOFALOWEJ

Ceny rynkow e odzw ierciedlają w zasadzie, jeśli tw orzone są w o p ar­ ciu o w ym ogi p raw a podaży i popytu, w aru n k i r ó w n o w a g i k r ó t ­ k i e g o o k r e s u , k tó ra to rów now aga jest n ajbard ziej zbliżona do po­ jęcia r ó w n o w a g i s t a t y c z n e j , k tó ra nie uw zględnia ani zm ian

2 B. Minc wyraźnie podkreśla, że ceny środków produkcji nie m uszą być ce­ nami równowagi. Por. Ekonomia polityczna socjalizmu. PWN, Warszawa 1963, s. 466—467.

(5)

w poziom ie podaży i popytu, ani też ru ch u cen. Rów nowaga statyczna nie uw zględnia bow iem czynnika czasu, k tó ry pow oduje w ym ienione zm iany w ielkości rynkow ych. W rów now adze krótkiego okresu zm iany tak ie oczywiście zachodzą, choć p rz y jm u je się, że nie są to zm iany zbyt istotne zarówTno w odniesieniu do wielkości pop y tu i podaży, ja k też ich s tru k tu ry 3.

W rów now adze dynam icznej, k tó rą m ożna by określić m ianem rów ­ n ow agi długookresow ej, ceny są nie, tylko w ynikiem zderzania się po­ p y tu i podaży, ale sam e w p ływ ają na w ielkość i s tru k tu rę pro d u k cji oraz n a w ielkość i s tru k tu rę popytu, co znowu w yw ołuje zm ianę ceny rynko­ w ej, k tó ra staje się m otyw em podejm ow ania decyzji produkcyjnych i decyzji konsum entów 4.

W p rak ty c e stanow ienia cen rynkow ych podstaw ow e znaczenie m ają w a ru n k i rów now agi krótkookresow ej, gdyż o poziom ie cen decydują re a l­ n e w ielkości p op y tu i podaży. Ingerencja zew nętrzna państw a w procesy cenotw órcze może jed n ak polegać na k ształtow aniu tak ich rela cji ceno­ w ych, k tó re ułatw ią osiągnięcie oczekiw anej za lat kilk a podaży ry nko­ w ej i pożądanych zm ian w poziom ie i s tru k tu rz e popytu ludności. Godze­ nie w ym ogów rów now agi krótkookresow ej i długookresow ej nie jest jed ­ nak sp raw ą łatw ą, gdyż są one często ze sobą sprzeczne.

J a k już zauw ażyłem w cześniej cena jest re z u lta te m zderzania się po­ p y tu i podaży, ale w p rzy p a d k u kiedy pow staje ona poza rynkiem i posiada w zględnie sztyw ny c h a ra k te r, wów czas jej siła oddziaływ ania na k ształtow anie się po p y tu i podaży może się zm niejszać z uw agi na to, że cena rynkow a nie reag u je na zm iany w popycie i podaży w yw oła­ n e czynnikam i pozacenow ym i, np. dochodowym i. Je ślib y w ięc naw et przyjąć, że ustanow iona poza ryn kiem , w drodze postępow ania adm ini­ stracyjnego,. cena rynkow a odpow iada w aru n kom równowagi, to ze w zglę­ du na jej sztyw ny w zględem zm ian w popycie i podaży c h a ra k te r prze­ k ształci się z czasem w cenę nierów now agi. Je st to główna w ada cen

ry n ko w ych stanow ionych poza rynk iem . T akich cen nie spełniających w a ru n k u rów now agi jest na n aszym ry n k u w iele i nie trzeba ich szukać ty lk o w śród cen stanow ionych przez decydentów cen tralnych (ceny p a ń ­ stw ow e, obecnie urzędow e), ale rów nież nie są w y ją tk a m i w śród cen stanow ionych w try b ie zdecentralizow anym przez p rzedsiębiorstw a uspo­

łecznione (aktualnie ceny reg ulow ane i um owne).

K onsekw encją funkcjonow ania cen rynko w ych nie spełniających w a­

3 W związku z tym równowaga rynkowa w* okresie krótkim może być inter­ pretowana jako stan pośredni pom iędzy równowagą statyczną i dynamiczną.

* Konieczność posługiwania się kategorią długiego horyzontu czasowego jest obecnie szeroko podkreślana. Czas w ekonomii staje się coraz częściej przedmiotem analiz i rozważań.

(6)

runków rów now agi jest istnienie spekulacji i cen spekulacyjnych. Oczy­ wiście są tak ie ry n k i cząstkowe, na k tó ry ch spekulacja nie może być szybko zlikw idow ana z uw agi na nieskuteczne oddziaływ anie cen r y n ­ kowych na wielkość podaży i popytu (szereg a rty k u łó w spożywczych o podstaw ow ym dla ludności znaczeniu), ale są rów nież takie rynki, gdzie ustanow ienie ceny rynkow ej spełniającej w ym óg rów now agi zlikw ido­ w ałoby szybko problem spekulacji. Można to odnieść np. do cen sam o­ chodów osobowych, na k tó re cena państw ow a jest o k ilkaset tysięcy zło- ty th niższa od ceny giełdowej — w o ln o ry n k o w ej5. Trudno napraw dę uzasadnić istnienie tych dwóch ,cen na tak wciąż jeszcze luksusow y to ­ w ar, jak im w Polsce jest samochód osobowy. Podw ójna cena istn ieje zresztą nie tylko na sam ochody produkcji krajow ej, ale rów nież na im ­ portow ane z k rajó w socjalistycznych. S am fak t nabycia od pań stw a sa­ m ochodu osobowego daje nabyw cy w cale niem ały zysk w stosunku do ceny, jaką m usiałby za tak i sam sam ochód zapłacić na giełdzie, a k tó ry często jest realn y m fak tem p rzy sprzedaży (właściwie odsprzedaży), n a ­ bytego sam ochodu na giełdzie. Dla ludzi, k tórzy o trzy m u ją sam ochody osobowe na talony lub asygnaty reg u larn ie co 4 lata, oznacza to pełny zw rot zapłaconej sum y za samochód, czyli jazdę za darm o.

P ow staje pytanie, czy funkcjonow anie na ry n k u cząstkow ym ceny n ie ­ rów now agi może pozwolić na osiągnięcie tej rów now agi za pomocą w zro­ stu produkcji, a więc zwiększenia podaży. Jeśli cena rynkow a jest niższa niż ta, k tó ra ukształtow ałaby się na ry n k u przy swobodnej lu b reg u lo ­

w an ej gitze podaży i popytu, a prod u kcja jest m im o to rentow na, to mogą się zdarzyć co najm niej dwie możliwości: produkcja będzie rosła, ale popyt będzie rósł jeszcze szybciej ze względu na stosunkow ą a tra k ­ cyjność ceny oraz prod u kcja będzie rosła bardzo powoli, aby utrzym ać niezaspokojoną lukę pom iędzy rosnącym szybko popytem i podażą z u w a ­ gi na dużą łatw ość sprzedaży tow arów przez producentów . Istnieje bo­ wiem wów czas trw a ły ry n ek producenta, k tó ry jest dobrym dla niego rynkiem . Pojęcie bow iem „dobrego” ry n k u nie jest jednoznaczne. Inny jest dobry ryn ek dla konsum enta a inny dla producenta.

P rz y cenie rynkow ej nie spełniającej wym ogu równowagi, ale nie za­ pew niającej rentow ności produkcji, jej rozm iary nie będą rosły, jeśli nie zostanie u ży ty nieekonom iczny system m otyw acji (np. nakaz), albo będą rosły bardzo powoli, natom iast popyt może okazać się bardzo dynam icz­ ny z uw agi na ekonomiczną atrakcyjność ceny dla nabywcy.

W om aw ianych w yżej p rzypadkach braliśm y pod uwagę cenę ry n k o ­ wą niższą niż ta, k tó ra u k ształto w ałab y się pod w pływ em działania po­

3 Problem ten daje się wyjaśnić, kiedy uwzględnim y poziom płac, które jednak od dłuższego czasu nie pozwalają na zakup samochodu osobowego, często nawet na jego utrzymanie.

(7)

dąży i popytu. Nie m ożna jed n ak elim inować przypadków , kiedy cena rynkow a ustalona poza ry n k iem jest wyższa od ceny, k tó rą u k ształtow a­ łaby rów now aga podaży i popytu. P rz y norm alnym działaniu p raw r y n ­ kowych cena tak a nie m ogłaby się po p ro stu na ry n k u utrzym ać. Cena narzucona z zew nątrz, czyli cena ustanow iona dla ry n k u mocą decyzji adm in istracy jn ej, będzie obow iązyw ała ograniczając oczywiście popyt rynkow y, ale nie koniecznie produkcję, gdyż przedsiębiorstw a w ykorzy­ stu jąc sw oją pozycję m onopolistyczną będą w ytw arzały bardzo opłacalne p ro d u k ty na skład.

Wyższa od ceny rów now agi cena rynkow a pow inna oczywiście wzmo­ cnić m otyw ację w zrostu p ro d u k cji przeznaczonej na zaopatrzenie ry n ku, ale producenci lub prod u cen t p od ejm ując decyzję znacznego w zrostu produkcji pow odow ałby konieczność obniżenia ceny, a więc i rentow no­ ści pogarszając jednocześnie w a ru n k i sprzedaży w łasnych w yrobów ry n ­ kowych ze w zględu na zwiększoną podaż i rozszerzone możliwości w y ­ boru, dla nabyw cy. W ątpliw e więc, czy producenci posiadając pozycję m onopolisty rynkow ego zdecydow aliby się na tak ie przedsięw zięcie.

MOTYWACYJNE I STYMULACYJNE ODDZIAŁYWANIE CEN RYNKOWYCH NA DECYZJE UCZESTNIKÓW RYNKU

Ceny rynkow e spełn iają szereg fu n k cji społeczno-ekonom icznych, któ re jednocześnie d ecydują o ich roli w procesie gospodarow ania spo­ łecznego. Pog ląd y n a tem a t fu n k cji spełnianych przez ceny są bardzo zróżnicow ane i w łaściw ie nie do pogodzenia, gdyż w y nik ają one z od­ m iennego podejścia au to rów do ro li cen w gospodarce, zakresu ich w y ­ k orzystyw ania i sposobów stanow ienia. N ajczęściej w yróżnia się od 3—5 funkcji cen. W. B. S z ty b er w yróżnia pięć funkcji cen: red y stryb u cyjn ą, rozdzielczą, inform acyjną, bodźcową i zasilającą. L. M iastkow ski n ato ­ m iast w ym ienia ty lk o cztery funkcje: 1) jako narzędzia rachu n ku ekono­ micznego, 2) jako narzędzia podziału dochodu narodow ego, 3) jako bodź­ ca ekonomicznego, 4) jako narzędzia rów now agi rynkow ej. A. Lipowski w ym ienia zaś tylk o trz y fu n kcje cen: a) inform acyjną, b) zasileniową c) bodźcową 6. Na ty m zakończę w yliczanie różnych poglądów na tem at funkcji społeczno-ekonom icznych spełnianych przez ceny, gdyż w moim przekonaniu na uw agę zasługuje nie ty le zróżnicow anie poglądów po­ szczególnych autorów w kw estii spełnianych p rzez ceny zadań

społeczno-6 Por. W. B. S z t y b e r : Teoria i polityka cen w gospodarce socjalistycznej. PWN, Warszawa 1967; L. M i a s t k o w s k i : S y s te m y cen w gospodarce socjali­ stycznej, UŁ, Łódź 1983; A. L i p o w s k i : Ceny dla dosta w ców w teorii i p r a k ty ­ ce gospodarki socjalistycznej. PWN, Warszawa 1978.

(8)

-ekonom icznych, ile konieczność takiego uporządkow ania tych funkcji, aby możliwie najpełniej odzw ierciedlały z jednej strony ich hierarchię, a z drugiej — ich bezpośrednią zależność od ry nk u i spraw ności jego f unkc j ono w ania.

A nalizując społeczno-ekonom iczne funkcje cen, trzeba przede w szyst­ kim zacząć od przypom nienia powszechnie znanej praw dy, że ceny są k a ­ tegorią ry n k u tw orzoną przez grę podaży i popytu, czyli zderzanie się p re­ ferencji sprzedaw cy i nabyw cy. W ty m znaczeniu cena rynkow a jest po p rostu kom prom isem pom iędzy preferencjam i i interesam i sprzedaw ców i nabywców. Tw orzenie rów now agi ty ch interesów jest pierw szym i n a j­ w ażniejszym zadaniem ceny. Bez spełniania tego zadania cena w znacze­ niu ekonomicznej kategorii ry n k u nie może w ogóle istnieć. Pojęcia ceny można oczywiście używ ać do innych celów, ale nie będzie to w tedy cena w jej znaczeniu rynkow ym .

Ta oczywista p raw da n ie nastręcza wielu kłopotów, kiedy analizuje­ m y procesy tw orzenia cen n a ry n k u w olnokonkurencyjnym , gdzie gra podaży i popytu jest przyczyną spraw czą pow staw ania cen rów now agi i te ceny dopiero stanow ią m otyw powiększania lub pom niejszania p ro ­ dukcji rynkow ej oraz powiększania lub pom niejszania zakupów. Wolna gra p op y tu i podaży tw orzy cenę, k tó ra dla jednych producentów jest opłacalna lub n aw et wysoce opłacalna, natom iast dla innych w ytw órców jest zbyt niska nie mieszcząc w sobie naw et ich kosztów w łasnych p ro ­ dukcji. Cena rów now agi nie tylko bilansuje, ona również w ynagradza i elim inuje. N agradza za pomysłowość, aktyw ność, często po prostu za trafn ie podjęte i dobrze skalkulow ane ryzyko, elim inuje zaś nieudolność niesprawność, b ra k inicjaty w y i um iejętności w ygrania ryzyka bądź z obaw y przed jego pojęciem , bądź też z brak u um iejętności jego elim i­ nacji w trak cie działania. Trzeba przy ty m w yraźnie podkreślić, że cena rów now agi elim inuje bezlitośnie nie biorąc pod uwagę żadnych okolicz­ ności łagodzących ani obiektyw nych, ani subiektyw nych. Cena równowagi rep re z en tu je więc na w olnym rynku, a w konsekw encji w gospodarce, sw oistą siłę n a tu ra ln ą pow odującą selekcję producentów . Podobnie eli­ m inuje z ry n k u tych potencjalnych nabywców, k tórych pieniężna oferta rynkow a (oferta zakupu) nie mieści się w cenie równowagi. Cena ta bo­ w iem działa obusiecznie i po obydw u stronach jednakowo bezwzględnie. Dlatego w olny ry n ek stw arzał motyw7ację do podejm ow ania przedsię­ wzięć produkcyjnych i handlow ych, ale dysponował również sankcją dla tych, k tó ry m się nie wiodło. Cena rów now agi nagradzała więc tylko su k ­ cesy i powodzenia, k a ra ła zaś potknięcia i niepowodzenia. S tąd w cenie były: sukces i powodzenie; w niełasce natom iast — niepowodzenia. B,y- nek w olnokonkurencyjny dzielił więc sprzedawców na dwie grupy: tych, k tó ry m się lepiej lub gorzej udało i w yszli zwycięsko z konfrontacji

(9)

z ceną rów now agi oraz tych, k tó rz y w tej konfro ntacji ponieśli porażkę i w zw iązku z ty m m uszą ry n ek opuścić.

R ynek w olnokonkurencyjny działa nie ty lko w sferze obrotu to w a ra ­ m i —^ rzeczam i, ale rów nież w sferze obrotu siłą roboczą, k tó rej ceną jest płaca. P łaca podlega m niej w ięcej ty m sam ym regułom , k tó re w y ­ znaczają cenę. K to taniej o feru je sw oją pracę, ten ją szybciej otrzym uje, a ten, k tó ry taniej k u p u je, zyskuje w iększe szanse w walce o sukces i pow adzenie na ry n ku . Czas w prow adza na k apitalisty czny ry n ek pracy określone ograniczenia w kształtow aniu poziomu płac i stw arza określone siły społeczne, k tó re ograniczają wolną grę płac, ale sam a istota płacy zachow uje c h a ra k te r ceny.

Sukcesy i powodzenia na ry n k u w olnokonkurecyjnym prow adzą w gruncie rzeczy do jego unicestw ienia, gdyż tw orzą coraz to silniejszych ekonom icznie producentów i dostaw ców rynkow ych, k tó rz y stopniowo, ale system atycznie, m onopolizują podaż narzucając ryn ko w i konieczność uznania ich p rio ry te tó w za nadrzędne. Rosnący coraz bardziej w siłę eko­ nom iczną producenci ry nk o w i sta ją się coraz bardziej uprzyw ilejo w an y­ m i u czestnikam i ryn k u, k tó ry też n ab iera więcej cech ry n k u m onopoli­ stycznego. W kroczenie na ry n ek p aństw a jako swego rodzaju „trzeciej siły ” zagm atw ało nieco c h a ra k te r współczesnego ry n k u kapitalistyczn e­ go, chociaż nie zm ieniło wT zasadzie istoty ceny rynkow ej. R eprezentuje ona teraz w yraźnie przew agę p refe re n c ji zm onopolizow anych p roducen­ tów i dostawców, ale rów now ażenie popytu i podaży dalej stanow i isto­ tę procesów" cenotw órczych, p rzy czym cena tak że i na ry n k u m onopoli­ stycznym jest m otyw em zw iększania i zm niejszania podaży oraz popytu rynkow ego. Jeśli jed n ak na ry n k u w olnokonkurencyjnym odchylenia cen od stanów rów now agi m ogły być tylko k ró tk o trw ałe, to m onopole są w stan ie p rze trw a ć dłuższe sy tu a c je nierów now agi. S tą d cena rynkow a p rze staje być jed n y m i głów nym narzędziem k o n k u re n c ji m onopolistycz­ n ej oczywiście dla p o ten ta tó w rynkow ych. Dla przedsiębiorstw m n ie j­ szych i drobnych, k tó ry c h przecież nie b ra k w gospodarce k ap italisty cz­ nej, zachow uje ona n ad al te sam e cechy, k tó re ją ch arak tery zo w ały na ry n k u w o ln okonkurencyjnym .

G dyby chcieć k ró tk o w yrazić dijjerentia specifica ry n k u m onopoli­ stycznego w stosunku do poprzedzającego go ry n k u w olnokonkurencyj- nego, to z interesującego nas p u n k tu w idzenia da się ona w yrazić w tym , że cena rynkow a oddziałuje tu b ardziej długofalow o na kształtow anie się podaży i popytu. Inaczej m ówiąc monopole w yw ierając w pływ na po­ ziom cen, k tó ry w yraża te ra z ich p refe re n c je znacznie silniej niż p refe re n ­ cje nabyw ców , zwiększa ty m sam ym rolę cen w kształtow aniu się w iel­ kości podaży i popytu. Cena na ry n k u w olnokonkurencyjnym była przede w szystkim rez u lta tem żywiołowo kształtu jącej się podaży i ta k samo

(10)

żywiołowo tworzonego popytu. Powiedzmy, że była ona bardziej ceną w ynikow ą gry podaży i popytu, gdy tym czasem cena na ry n k u zmono­ polizow anym m a bardziej c h a ra k te r spraw czy stw arzając monopolom m ożliwości ulokowania na ry n k u m aksym alnej podaży na najbardziej opłacalnych w arunkach. Cena dalej przeto zachow uje działanie m otyw a­ cyjne i jednocześnie sankcyjne. Zachodzą przecież zm iany na liście n a j­ w iększych producentów rynków kapitalistycznych. Nie są one może zbyt częste, ale są faktem . Oznacza to istnienie zagrożeń dla producentów , k tórzy poziomem kosztów w łasnych p rodukcji odbiegają od konkuren­ tó w i osiągają m niejsze zyski, k tó re nie pozw alają im na zachowanie dotychczasow ej konkurencyjności i zdolności do podejm ow ania ryzyka.

Zarówno na ry n k u w olnokonkurencyjnym , jak i m onopolistycznym cena wchodzi do rach u n k u ekonomicznego producentów jako m otyw k a l­ k u lacji oczekiw anych zysków bądź grożących stra t. Je st ona m otyw em pow iększania lub pom niejszania podaży w zależności od stopnia a tra k c y j­ ności ceny uzyskiw anej za dostarczane na ryn ek tow ary.

R achunek ekonomiczny jest charakterystyczn y nie tylko dla działal­ ności producentów kapitalistycznych. C h arak tery zu je on rów nież postę­ pow anie nabyw ców indyw idualnych, którzy pow strzym ują się od o k re­ ślonych zakupów przy wzroście ceny rynkow ej i zw iększają ich rozm ia­ ry p rzy obniżeniu ceny rynkow ej. Elem entam i tego rachunku jest u zy ­ skiw any dochód pieniężny i ceny rynkow e, a jego rez u lta tem podejm o­ w ane decyzje zakupu lub pow strzym ania się od zakupu. N adm ierne za­ k u p y są z reguły oczywistą stra tą ograniczając lub w ogóle uniem ożli­ w iając realizację innych celów finansow anych z dochodu własnego. Dla ludzi utrzy m u jący ch się z p racy dochodem tym jest uzyskiw ana płaca. D latego nie można jej odryw ać od rach un k u ekonomicznego.

Te sam e ceny rynkow e w yw ołują inną m otyw ację u dostawców i u nabyw ców . Cena, k tó ra zachęca producenta do powiększania p ro d u k ­ cji rynkow ej, p ow strzym uje z reg u ły nabyw cę od zakupu albo też n a k a ­ zuje ograniczyć jego rozm iary. S tąd w łaściw ie należałoby, w oparciu 0 dotychczasow e rozw ażania, w yróżniać m otyw ację cen w rachun ku eko­ nom icznym dostaw ców i nabywców. Są to rachunki odrębne dotyczące uczestników ry n k u różniących się interesam i i priory tetam i. Z ostatecz­ nym i w nioskam i odnoszącymi się do ro li cen w rachunku ekonomicznym poczekajm y jed n ak do m om entu, kiedy przedstaw im y funkcjonow anie cen na ry n k u socjalistycznym .

R ynek socjalistyczny trak to w ać należy jako rynek zmonopolizowany 1 to nie głównie dlatego, że jest to ry n ek (dotyczy to większości rynków cząstkowych) uspołecznionych dostaw ców dostarczających całą lub praw ie całą podaż rynkow ą tow arów , ale głównie na zmonopolizowanie proce­ sów cenotw órczych i oderw ania decyzji cenowych od wym ogów rów no­

(11)

w agi ryn k ow ej. D ew iacje cen stanow ionych centralnie, a także znacznej części cen stanow ionych przez przedsięb iorstw a uspołecznione od cen rów now agi, m ają bardzo często c h a ra k te r trw ały . Tylko część cen obo­ w iązujących na ry n k u tw orzona jest w oparciu o reg u ły rów now agi po­ daży i popytu, nato m iast większość pow staje w oparciu o inną podstaw ę w yjściow ą.

Ceny tw orzone w oparciu o decyzje ad m inistracyjne, czyli ceny adm i­ n istracy jne bardzo rzadko i raczej przypadkow o są cenam i równowagi. P rzew ażnie odbiegają one poziom em od tego w ym ogu i jeśli są niższe od ceny rów now agi (hipotetycznej w tak ich w arunkach), to nie zachęcają producentów i dostaw ców do pow iększania podaży ze w zględu na nie- atrak cy jn o ść ceny sprzedaży, a jeśli są od tej ceny wyższe, to stw arzają w a ru n k i osiągania łatw y ch zysków, k tó re m ogłyby się pogorszyć w p rz y ­ p adk u znaczniejszego pow iększania podaży. Ceny adm inistracyjne nie są więc skutecznym m otyw em podejm ow ania przez producentów przedsię­ wzięć sty m u lujących w zrost p ro d u k cji rynkow ej.

Te sam e ceny ad m in istracy jn e mogą nie być akty w ny m i racjo n alizu­ jący m elem entem rac h u n k u ekonomicznego indyw idualnych nabyw ców i nie będą p o w strzym yw ać ich od n ieracjonalnych zakupów. W sytu acji w ystępow ania niskiej ceny m ogą m ieć m iejsce zakupy na w szelki w ypa­ dek, zakupy zw iązane z m arn o tra w stw e m w konsum pcji i zakupy powo­ dow ane przez ew entualną nierytm iczność dostaw rynkow ych. P odniesie­ nie ceny w drodze następ n ej decyzji adm in istracy jnej może nie zmienić sy tu acji, gdyż część nabyw ców m oże mieć m ożliwości pokrycia w zrostu w yd atk ó w rynk o w y ch poprzez zw iększenie dochodu pieniężnego, np. w w yniku podjęcia dodatkow ej p rac y (oficjalnie lub nieoficjalnie). P o ­ n ad to przedsiębiorstw a m ogą p otrak to w ać zw iększenie ceny jako u ła ­ tw ienie w arun k ó w sprzedaży i nie zwiększą rozm iarów produkcji lub zwiększą ją tylko nieznacznie. P rz y obow iązyw aniu ceny tw orzonej ad m in istracy jn ie nie fu n kcjo n u je w spom niana zależność pom iędzy ceną i jej racjonalizującym oddziaływ aniem na decyzje producentów i konsu­ m entów . Cena tw orzona ad m inistracy jnie nie posiada dostatecznej siły oddziaływ ania ekonomicznego, chociażby tak ie przyśw iecały jej cele.

Cena ad m in istracy jn a jest przew ażnie w zględnie stabilna, tj. nie zm ie­ nia się w ślad za każdym ru chem podaży i p o py tu oraz z drugiej strony nie pobudza tego ru chu . Przew ażnie tę stabilność cen tra k tu je się jako ich pierw szorzędną zaletę, gdy tym czasem w sytuacjach, kiedy stabilność cen nie jest u w arunkow ana stabilnością podaży i p opytu może ona s ta ­ nowić istotną przeszkodę w zachow aniu trw ałe j rów now agi ekonomicznej i rynkow ej.

Ceny tw orzone ad m in istracy jn ie tow arzyszą z reg u ły rynkom m niej lub bardziej zam kniętym , na k tó ry c h nie w ystęp u je żadna konkurencja,

(12)

gdyż z reg u ły adm inistracyjnie dzielone są zadania produkcyjne w zak re­ sie kreow ania podaży. P rzy rów now adze tw orzonej na sty k nie m a sil­ niejszej m otyw acji znaczniejszego przekraczania zadań produkcyjnych, gdyż w ty m kieru n k u nie skłaniają ustalone reg uły w spółdziałania pro ­ ducentów , któ rzy bardzo często są zorganizow ani w jednostki branżow e tw orzące już pełny monopol produkcyjny.

S y tuację zmienia nieco decentralizacja kom petencji cenotwórczych, k tó ra w rezultacie przeprow adzonej w roku 1982 reform y cen zmieniła zasadniczo m apę kom petencji cenotw órczych, ale w zasadzie pozostawiła nienaruszone, u kształtow ane przyzw yczajenia i p ra k ty k i cenotw órcze. Nie nastąpiła więc istotniejsza zm iana w m etodologii stanow ienia cen, gdyż przedsiębiorstw a przy podejm ow aniu decyzji cenowych k ieru ją się nie ryn k ow y m i regu łam i tw orzenia cen, ale preferow aną przez decydentów cen traln y ch podstaw ą kosztów w łasnych produkcji. J e st to m etoda w y ­ godna dla producentów , bo pozw ala włączyć do ceny sk utk i niegospodar­ ności lu b naw et zw ykłego m arn o traw stw a.

U kształtow ane przez lata przyzw yczajenia cenotw órcze stanow ią wciąż isto tn ą przeszkodę nadania cenom ich właściwego c h a ra k te ru kateg o rii rynkow ej. Oznaczałoby to całkow ite odejście od wyznaczania cen na in­ nych pod staw ach niż w ym ogi gry podaży i popytu. W ty m celu nie­ zbędne jest jednak skuteczne przełam anie niechęci decydentów ceno­ w ych do kierow ania się przede w szystkim ekonomicznym i k ry te ria m i po­ dejm ow ania decyzji cenowych. K ry te ria społeczne są bow iem bardzo tru d n e do uchw ycenia i często nie d ają się kw antyfikow ać, gdyż m ają głów nie jakościow y ch arak ter. Równocześnie pow staje w cale n iełatw y do rozw iązania problem , kto pow inien w yrażać w procesach cenotw ór­ czych p referencje i in teresy społeczne?

Z dotychczasow ej p ra k ty k i cenotw órstw a w Polsce można praw ie jednoznacznie wnioskować, że tego rodzaju funk cje może spełniać tylko państw o. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że dotychczasow a p rak ty k a cenotw órcza była stosunkow o uboga. Nie oznacza to wcale, że zm ierzam w k ieru n k u w yłączenia p ań stw a z procesu kształtow ania społecznych uw aru nk ow ań stanow ienia cen i cenotw órstw a. Byłoby to zresztą w p ra k ­ tyce niem ożliw e ze w zględu na ekonomiczną pozycję zdeterm inow aną m iędzy innym i ustaw ow ym m onopolem państw a, w ty m rów nież m ono­ polem na stanow ienie cen bądź też wyznaczanie reguł ich stanow ienia bezpośrednio przez producentów . Z w ielu względów jednak państw o nie powinno dążyć do tw orzenia monopolu w yrażania preferen cji społecz­ nych w procesach cenotw órczych, gdyż jest ono zw iązane z przedsiębior­ stw am i dochodam i budżetow ym i, co w prak ty ce może ułatw iać p ro d u ­ centom stosow anie licznych p ra k ty k m onopolistycznych, a sfera cen jest n ajb ard ziej na tak ie p ra k ty k i podatna. S tąd w celu skutecznego p rze ła ­

(13)

m ania p ra k ty k i ad m in istracy jn ej dekretow ania cen rynkow ych należa­ łoby dopuścić do procesów i decyzji cenowych czynniki rep rezentujące p referencje i in teresy załogi oraz rozw iązać kw estię uczestnictw a n ab y w ­ ców, k tó ry ch pozycja jako uczestników ry n k u jest najsłabsza.

Trudności z ak tyw izacją cen na ry n k u planow anym cen traln ie b yłyby niepełne, gdyby pom inąć c h a ra k te r m onopolu producenta. Otóż ze w zglę­ du n a b rak w szelkiej k onkurencji producentów i sprzedaw ców monopol ten tak że posiada ad m in istracy jn y c h a ra k te r co oznacza, że nie może on być osłabiony przez rynek , gdyż w yznaczane adm in istracyjn ie ceny albo zabezpieczają jego rentow ność, albo też funkcjonujący system W yrównań chroni m onopolistę przed poniesieniem ekonom icznych konsekw encji jego niegospodarności i nieefektyw ności.

W k alk u lacji prow adzonej przez m onopolistyczne przedsiębiorstw a ceny oczywiście pełnią funkcję inform acyjną, ale w w ielu w ypadkach inform acje cenowe m ają w ydźw ięk obojętny, gdyż nie są podstaw ą doko­ ny w anych w yborów ekonom icznych. Podejm ow ane decyzje, również ce­ nowe, są bardzo często rez u lta tem różnego rodzaju oddziaływ ań zewnę­ trz n y c h i nieform alnych 7. N ie są to przy ty m w yp adki w yjątkow e.

Na koniec trzeb a zauważyć, że słabsze m otyw acyjne oddziaływ anie cen na producentów i konsum entów jest rów nież rez u lta tem funkcjono­ w ania pieniądza niew ym ienialnego w zględem innych w alut, co zresztą jest konsekw encją zam kniętego c h a ra k te ru ry n k u socjalistycznego. G dyby na ty m ry n k u funkcjonow ała konkurencja, np. producentów za­ granicznych, niekoniecznie kapitalistycznych, funkcjonow anie w a lu ty nie­ w ym ienialnej w zględem innych w a lu t byłoby p rak tyczn ie niem ożliwe. Nie oceniam y tu ta j, czy funkcjonow anie państw ow ego m onopolu handlu zagranicznego jest korzystne, czy też nie, gdyż in te resu je nas tylk o je ­ den aspekt tego monopolu, jak im je st jego w pływ na b rak konkurencji ty nk ow ej.

M ówiąc o w alucie n iew ym ienialnej trzeb a także podkreślić, że w y ­ w iera ona pow ażny w p ły w n a k ształtow anie się rozm iarów popytu. Tego ro d zaju pieniądz c h a ra k te ry z u je się niższą atrakcyjnością ekonomiczną i wobec tego rzadziej jest oszczędzany lu b też w innej form ie w ycofy­ w a n y z obiegu. Ł atw iej więc p rzy funkcjonow aniu takiego pieniądza o gw ałtow ne skoki w rozm iarach popytu powodow ane głównie przez p rzy p ad k i nagłego w ycofyw ania oszczędności lub urucham ianie zasobów pieniężnych przechow yw anych w gospodarstw ach domowych. W p ra k ­ ty ce zresztą znane są p rzy p ad k i m asow ego w y k upu tow arów naw et w okresach ch arak tery zu jący ch się w zględnym spokojem na rynk u.

7 Por. W. G r z y b o w s k i , J. W ę c ł a w s k i : Procesy stanowienia cen regu­ lowanych i u m ow n ych w przedsiębiorstw ach p rze m ysłow y ch (Synteza w yników ba­ dań). M ateriały Inform acyjne Urzędu Cen, kw iecień 1984, s. 1—18.

(14)

W skazując na wiele słabości cen stanow ionych adm inistracyjnie zm ie­ rzam do sform ułow ania tezy, że ry n ek socjalistyczny również pow inien być ry n k ie m równowagi, czyli stanow ione ceny w inny być rezu ltatem zderzania się popytu i podaży. Nie m usi to być przecież od razu zde­ rzanie się niekontrolow ane — żywiołowe. Państw o powinno zatem głów­ nie rynkiem sterow ać lub też go regulować, ale nie przez zastępow anie reg u ł ekonomicznych w yłącznie nakazam i adm inistracyjnym i. Sterow ać należy procesam i tw orzenia cen a nie w yłącznie cenami, gdyż wówczas całkow icie lub częściowo pozbaw iam y ry n ek jego cech naturalnych, bez k tó ry ch nie może on skutecznie działać sankcyjnie, np. w odniesieniu do niegospodarnych producentów i rozrzutnych konsum entów.

R ynek socjalistyczny pow inien przeto nabrać nieco więcej zaufania do cen równowagi, a więc do funkcjonow ania reguł podaży i popytu. Nie m uszą one wcale działać przeciw interesom i preferencjom społecznym, chociaż pew ne postaw y nie będą m ogły być przy funkcjonow aniu cen rów now agi tolerow ane. Nie mogą być tolerow ane zbyt wysokie koszty w łasne produkcji, podobnie jak ceny tego rodzaju stw orzą napraw dę tru d n e w aru n ki bytow ania ludziom niepracującym lub p racującym nie­ dostatecznie w ydajnie. Pow szechne funkcjonow anie cen rów now agi sta ­ w ia jed n ak określone w ym agania zarówno w odniesieniu do rodzaju i w ielkości tw orzonych m ocy produkcyjnych, jak też w odniesieniu do płac. Równowaga rynkow a m usi być przeto interpretow ana dostatecznie szeroko.

T rudno jednak oczekiwać stw orzenia ry n ku o trw ałej równowadze ry n ­ kowej, jeśli pojęcie ryn k u ograniczym y do obrotu dobram i konsum pcyj­ nym i, gdyż wówczas obok cen równowagi na rynku dóbr konsum pcyj­ nych funkcjonow ać będą ceny nierównow agi w obrocie dobram i pro d u k ­ cyjnym i. Nie jest możliwe, aby ceny te funkcjonując nie oddziaływ ały na siebie. Trzeba raczej przyjąć, że łatw iejsze w stanow ieniu ceny nie­ rów now agi na dobra produkcyjne będą silniej oddziaływać na tru d n ie j­ sze w stanow ieniu ceny dóbr konsum pcyjnych w ypierając z czasem z ry n k u ceny rów now agi lub też ograniczając ich zakres do niew ielkiego obszaru. W niosek tak i opieram na prostej i powszechnie przy jętej zasa­ dzie, że łatw iejsze reg u ły działania w yp ierają trudniejsze. H istoria n a ­ szej polskiej gospodarki doskonale to zjawisko potw ierdza. '

R ó w n o w a ż e n i e p o p y t u i p o d a ż y trzeba przeto przyjąć z a p i e r w s z ą i n a j w a ż n i e j s z ą funkcję cen rynkow ych. P rz y takim założeniu chodzi o stw orzenie takiego rynku, k tó ry funkcjonując na zasadzie trw ałe j rówTnowagi tw orzy ceny rynkow e będące silnym i skutecznym m otyw em w ym uszającego oddziaływ ania na producentów w k ieru n k u pow iększania wielkości i doskonalenia stru k tu ry produkcji rynkow ej oraz na konsum entów w celu racjonalizacji ich popytu

(15)

jedno-stkow ego. P rzez racjonalizację p op y tu rozum iem y tu ta j ograniczenie ich decyzji zakupu tylko do tow arów zaspokajających ich potrzeb y bieżące. Inne jest przeto m o tyw acyjne działanie ceny rynkow ej w rach u n k u eko­ nom icznym p roducentów i dostaw ców , a inne w rach u n k u ekonom icznym nabyw ców . Ta sam a cena, k tó ra silnie m o ty w u je produkcyjność p ro d u ­ centa i dostaw cę rynkow ego w rach u n k u ekonom icznym nabyw cy działa w przeciw nym k ieru n k u w ym uszając na nim ograniczenie popytu. Stąd w yró żn iłb y m d w i e f u n k c j e c e n w r a c h u n k u e k o n o ­ m i c z n y m : 1) cenę jako narzędzie rac h u n k u ekonomicznego p ro d u ­ centa, 2) cenę jako narzędzie rac h u n k u ekonomicznego nabyw ców .

W yróżnienie rach u n k u ekonomicznego producentów — sprzedaw ców i rac h u n k u ekonomicznego nabyw ców m a w obecnej sy tuacji Polski ogrom ne znaczenie, gdyż odbudow a rów now agi ry n k u w ym aga zaostrze­ nia sankcyjnego oddziaływ ania ry n k u zarów no na producentów , jak i na

nabyw ców je s t nie m niej isto tn a niż postaw producentów , gdy tylko nab.yjwjców jest nie m niej isto tn a niż postaw producentów , gdyż tylko równoczesne pow iększanie podaży i ograniczanie p opytu rynkow ego może doprow adzić do stw orzenia trw a łe j rów now agi rynkow ej.

R achunek ekonom iczny jest jed n a k w Polsce jed ny m ze słabszych ogniw procesu gospodarow ania. Często ogranicza się on w yłącznie do ew idencji m ajątk u , w yd atk ó w i dochodów. Ceny są w tej sy tuacji b a r­ dziej narzędziem ew idencji zachodzących zdarzeń gospodarczych niż m o­ tyw em poszukiw ań rozw iązań optym alnych. R e p rezen tu ją sobą określone inform acje gospodarcze, k tó ry ch znaczenia nie sposób kw estionow ać, ale nie zawsze są to inform acje w yw ołujące odpow iednie działania szczegól­ nie o ch a ra k te rz e innow acyjnym . Duża część inform acji cenowych, przy dom inacji nakazow ych form gospodarow ania, m a dla producentów w y ­ m owę p raw ie obojętną, a dla nabyw ców , szczególnie indyw idualnych, sta ­ nowi m otyw pow iększania zakupów.

F unkcjonow anie cen łączy się bezpośrednio z szeroko rozum ianym i procesam i podziału, p rzy czym u k ształtow ał się pogląd, zwłaszcza wśród decydentów centralnych, że ceny n arzucane rynkow i w try b ie decyzji arb itra ln y c h są bardziej „sp raw ied liw e” niż ceny tw orzone przez rynek. N ikt nie przeprow adził dowodu na słuszność tak ie j tezy, chociaż w nie­ k tó ry ch środow iskach społecznych jest ona dość popularna. B ierze się częściowo stąd, że w okresach w ystępow ania trudności gospodarczych ceny tw orzone bezpośrednio przez ry n ek są bardziej dokuczliwe z uwagi bądź na ich szybki w zrost spow odow any często b rakiem rów now agi przy w rześniej stanow ionych ad m in istracyjn ie cenach, bądź też ze w zględu na to, że p rzy b rak u k o n k u ren cji w zrost cen nie elim inuje produkcji złej jakości ani nie pogarsza w sposób isto tny sy tuacji ekonomicznej osób źle lub w ogóle nie pracujących.

(16)

M yślę, że przy konsekw entnym przestrzeganiu określonych zasad pła- cowo-dochodowych niesłuszność tego poglądu łatw o byłoby uzasadnić. Cała trudność tkw i w tym , że procesom „urynkow ienia” cen nie tow a­ rzyszy nadanie płacom i dochodom ludności a także dochodom jednostek gospodarczych bardziej ekonomicznego ch arakteru. K iedy obow iązują rynkow e regu ły tw orzenia cen nie można zachować ad m inistracyjno-na- kazow ych form kreow ania płac i dochodów, gdyż wówczas m usi dojść do zaostrzenia się sprzeczności pom iędzy rynkow ym i i adm inistracyjnym i reg ułam i działania. Ze zderzenia tego reg u ły rynkow e wcale nie m uszą w yjść zwycięsko, gdyż reg uły nakazow e w spierane są, przew ażnie n ie­ form alnie, przez siłę monopolu handlow ego i cenotwórczego.

ZAGROŻENIE RÓWNOWAGI

W WARUNKACH PEŁNEGO MONOPOLU PRODUCENTA

W gospodarce uspołecznionej, planow anej centralnie jednym z pod­ staw ow ych w arunków racjonalizacji decyzji producentów i konsum en­ tów jest wzmocnienie siły m otyw acyjnej kategorii i instrum entów ry n ­ kow ych głównie cen, zysków i strat. Podkreślano wcześniej, że m oty­ w acji tak iej nie mogą stw orzyć łatw^e zyski, m ało dokuczliwe s tra ty i dowolne ceny. Nie można zaprzeczyć, że część producentów chciałaby stw przenia takiego w łaśnie m odelu ry n ku , co w prak ty ce oznaczałoby przeniesienie w szystkich najdotkliw szych w ad nakazowego system u za­ rządzania do m odelu param etrycznego poprzez uzyskanie zasadniczego w pływ u na kształtow anie się p aram etró w rynkow o-cenow ych. Nie w pły ­ nęłoby to oczywiście na większe ograniczenie dopływ u na ry nek pienią­ dza pustego, bez czego nie można poważniej myśleć o skutecznej polityce dem onopolizacji rynku, p rzynajm niej w w arunkach istnienia szeregu m o­ nopoli ustaw ow ych (monopol handlu zagranicznego). Stw orzenie, cho­ ciażby ty lko częściowe, konkurencji producentów i sprzedaw ców w ym aga usunięcia tych w szystkich przyczyn, k tóre powodują, że producent dys­ ponuje nieporów nyw alnym i w stosunku do konsum enta możliwościami w ym uszania odpow iadających m u decyzji zakupu.

W ady funkcjonującego w Polsce monopolu producenta są raczej po­ wszechnie uśw iadam iane. Rodzą one różne rep erkusje społeczne, a wśród nich także tęsknotę do m odelu ry n ku wolnokonkurencyjnego. Trzeba od razu podkreślić, że są to tęsknoty nierealne, bo ry n ek w olnokonkuren- cyjny w postaci ry n k u dziew iętnastowiecznego był tylko etapem rozw o­ jow ym — etapem k tó ry nie może być powtórzony. W ydaje się także, że n iere aln y w w aru nk ach uspołecznienia środków produkcji jest rynek oligopolistyczny, przynajm niej nie jest on m ożliw y jako powszechnie funkcjonujący m echanizm gospodarczy. Ju ż tylko ograniczenie tęsknoty

(17)

za k o n ku ren cją ry n k o w ą do jakiegoś m odelu k o n ku ren cji m onopolistycz­ nej m usi stw arzać dla gospodarki uspołecznionej szereg problem ów o za­ sadniczym znaczeniu. P rzed e w szystkim b rak m odelow ych opracow ań k o n k u ren cji m onopolu uspołecznionego, zwłaszcza monopolu organizacji i przedsiębiorstw państw ow ych. Do niedaw na jeszcze problem k o n kuren ­ c ji ry n k o w ej w socjalizm ie nie był b ran y pow ażniej pod uwagę, cho­ ciażby n a w e t jako a lte rn a ty w n e rozw iązanie gospodarcze.8 P ra k ty k a w y ­ przedziła pod ty m w zględem teorię ekonomii, gdyż z elem entam i k onku­ ren c ji rynkow ej sp o tyk am y się na ry n k u w ęgierskim , nie m ówiąc już o ry n k u w gospodarce jugosłow iańskiej. Rozw iązania refo rm y gospodar­ czej rozpoczętej w ro k u 1982 tak że zak ładają funkcjonow anie rynku w oparciu o n iek tó re re g u ły konkurencji.

W w aru n k ach m onopolu p ro d u cen ta podstaw ow ym zagrożeniem dla rów now agi jest głów nie w ystępow anie dogodnych m ożliwości dostarcza­ nia na ry n ek tow arów o pogarszających się stale p a ra m etrac h jakościo­ w ych, gdyż p ro d ucen t m oże ta k m anew row ać ilością oferow anej p ro d u k ­ cji rynkow ej, że znajdzie się rów nież nabyw ca na to w a ry niepełnow^arto- ściowe sprzedaw ane n a ry n k u jako to w ary pełnow artościow e. Dochodze­ n ie przez nabyw cę sw oich p ra w i p re te n sji je st z re g u ły tru d n e i nie za­ w sze kończy się sukcesem , poniew aż pro du cent może znaleźć także so­ ju szn ik a w handlu. R ynek p rod ucenta c h a ra k te ry z u je się bow iem słabo­ ścią pozycji przed sięb io rstw handlow ych w stosunku do pozycji przem y­ słu. H andel jest silnie na ty m ry n k u uzależniony od producentów i dla­ tego rep re z en tu je bardziej in te resy ty ch producentów niż in teresy n a­ bywców, do czego jest w łaściw ie pow ołany. B rak jednak konkurencji rów nież pom iędzy przed sięb iorstw am i handlow ym i i bardzo ograniczony m arg ines w y b o ru dostaw cy pow odują, że producenci n arz u c a ją h andlo­ w i sw oje w łasne p refe re n c je , k tó re m usi realizow ać pod groźbą, oczy­ wiście nieform alną, ograniczenia dostaw tow arów o niższej jakości. Jest to zjaw isko często w y stępu jące w p rak ty ce naszego rynku.

Pogarszająca się jakość tow^arów rynk ow y ch w zm aga popyt, gdyż to­ w a ry o niskiej jakości c h a ra k te ry z u je niedostateczna zdolność do pełne­ go zaspokojenia określonych p otrzeb lub też zbyt k ró tk i okres ich u ży t­ kow ania. S tąd ry n ek p rod u cen ta w yróżnia się p raw ie p erm an en tn y m nie­ doborem części zam iennych w odniesieniu do p roduktów konsum pcyjnych trw ałeg o u ży tk u lub części dóbr produk cy jny ch. W w aru n k ach pełnego m onopolu zjaw isko to tru d n o w yrugow ać, p rzynajm niej na stałe, gdyż n o rm y w ielkości p ro d u k cji ty ch części nie biorą pod uw agę w łaśnie po­

8 Problem konkurencji został w łączony w sferę zainteresowań praktyki gospo­ darczej dopiero ostatnio jako część składow a reform y gospodarczej. Szerzej na ten tem at w ypow iem się w IV rozdziale książki: Stanowienie i kontrola cen, Warsza­ wa 1986.

(18)

garszającej się stale jakości wyrobów. W odniesieniu do prod uktów nie­ trw ały c h niska jakość pom naża po p ro stu popyt na nie. Tylko podniesie­ nie jakości w ypiekanego w Polsce chleba pozwoliłoby oszczędzić ogrom ­ ne ilości zboża, k tó re można by następnie skierow ać na podniesienie s ta ­ nu hodow li i likw idację niedoborów m ięsnych.

Dem onopolizacja ry n k u jest więc społeczną i ekonomiczną konieczno­ ścią, uśw iadam ianą sobie jeszcze nie przez w szystkie środow iska decy- denckie. Często naw et jak jest oficjalnie podnoszone, to bardziej tra k tu ­ je się ją jako zadanie stosunkow o jeszcze odległe. Istnieje rów nież nie­ bezpieczeństw o silnego sform alizow ania przedsięw zięć dem onopolizacyj- nych, co w rezu ltacie inoże doprowadzić do tego, że po jej przepro w a­ dzeniu nie osiągnie się żadnych znaczących efektów ekonomicznych i spo­ łecznych.9

W ystępow anie pełnego m onopolu rynkow ego producenta pogarsza nie tylko społeczno-ekonom iczne w aru n k i p ro du kcji w yrobów w ysokiej jakości, ale jakość stosunków rynkow ych, przez co należy przede w szyst­ kim rozum ieć naruszenie zw yczajow ych norm i regu ł zaw ierania tr a n ­ sakcji rynkow ych np. narzucanie p referen cji i interesów producen ta ko­ sztem już nie tylko in teresu nabyw cy, ale również przy naruszeniu p re ­ feren cji ogólnospołecznych. P row adzi to przew ażnie do dalszego obni­ żenia jakości p rodu k cji i stopniowego zaniku rynkow ych k ry te rió w efek­ tyw ności działania uspołecznionych jednostek gospodarczych. N asilanie w ty ch w aru nk ach sform alizow anej k on tro li zew nętrznej w przedsiębior­ stw ach jest przew ażnie m ało skuteczne, a ujm ow ane w k ategoriach dłuż­ szego okresu n aw et ekonomicznie szkodliwe, gdyż może prow adzić do dalszego ograniczenia in icjaty w y jednostek gospodarczych, k tó ra przecież nie jest zbyt wysoka.

Istnienie pełnego monopolu producenta, łagodnie określanego m ianem ry n k u producenta, posiada więc dla rów now agi rynkow ej zasadnicze, cho­ ciaż ujem ne znaczenie. Monopol producenta jest bow iem nie ty le s k u t­ kiem b rak u rów now agi rynkow ej lub w ystępow ania rów now agi na styk, ile przyczyną w ystępow ania tego rodzaju zjaw isk. Oczywiście przyczyną nie jedyną, ale jedną z zasadniczych. Monopol producenta oznacza p rze­ cież w ykształcenie się określonego system u ocen jego funkcjonow ania za­ bezpieczających trw ałość istnienia określonych reguł i k ry te rió w oceny. W ocenie tej dom inują pozorne k ry te ria ekonomiczne w postaci osłabio­ nych k ategorii ekonomicznych, k tó re nie są w stanie w ym usić racjo nali­ zacji postaw i działań.

9 Demonopolizacja nie może się ograniczyć tylko do wydania przepisów de- monopolizacyjnych, ale m usi praktykom monopolistycznym przeciwstaw ić realne mo­ żliw ości działań antymonopolowych.

(19)

P ełny m onopol p ro d u cen ta je st oczywiście m niej dokuczliw y w po­ czątkow ym okresie swego istnienia, kiedy jeszcze są przestrzegane o k re­ ślone reg u ły kształto w ania stosunków rynkow ych, a przede w szystkim istnienie znacznej sw obody w y boru tow aru. Po dłuższym okresie istnie­ n ia tego m onopolu sw oboda w y b o ru rynkow ego p rak ty czn ie p rze sta ­ je istnieć z uw agi n a n a silające się tru d n o ści w zrów now ażeniu r y n ­ ku. M onopol p ro d u cen ta sta je się bow iem coraz pow szechniejszy, opa­ now ując stopniowo cały obrót tow arow y. W yrazem rosnącej pozycji m o­ nopolu pro d u cen ta jest po lity k a gigantom anii produ kcy jnej, k tó ra p rze­ cież odzw ierciedla n ie tylk o ten dencje w polityce in w estycyjnej, ale rów nież określone tend en cje organizacyjne w przem yśle, h an dlu i ro l­ nictw ie. To przecież gigantom ania doprow adziła do zniszczenia w Polsce p rzem ysłu drobnego, do całkow itej likw id acji ko nk urencji w h and lu przez stw orzenie gigantów handlow ych. S k u tk i pełnej m onopolizacji w sam ym ty lk o przem y śle są bardzo dotkliw e zwłaszcza, jeśli ro z p a try ­ w ać je z p u n k tu w idzenia ograniczenia inicjatyw nego i innow acyjnego działania przedsiębiorstw . To nie tylko k ry zy s społeczno-ekonom iczny w Polsce spowodow ał, że innow acje i in icjaty w y sta ły się zjaw iskiem rzadkim , a le uporczyw e trzy m an ie się określonych reg u ł m yślenia i dzia­ łania. M onopol ry n k o w y to nie tylko sta n organizacyjny, lecz rów nież d o m inacja ukształto w aneg o sposobu m yślen ia i reg u ł działania. W tej o statn iej in te rp re ta c ji je s t on chyba najgro źniejszy , bo od lat skutecznie opiera się w szelkim głębszym zm ianom ekonom icznym .

KIERUNKI DEMONOPOLIZACJI RYNKU W POLSCE W OPARCIU O ZAŁOŻENIA REFORMY GOSPODARCZEJ

U znając istniejący stan w ysokiej m onopolizacji ry n k u w Polsce za zjaw isko niekorzystne, zarów no z p u n k tu w idzenia interesów ogólnospo­ łecznych, ja k i p refe re n c ji nabyw ców należy się zastanow ić, jak ie p rzed ­ sięw zięcia m ogłyby osłabić m onopol prod ucen ta i stw orzyć przesłan k i dla pow odzenia przedsięw zięć zm ierzających w k ieru n k u stopniowego k ształ­ tow ania ry n k u konsum enta. W arun kiem takiego przekształcenia jest stw orzenie skutecznie działającego m echanizm u k o n k u ren cji ry n k o w ej.10 Istnienie w Polsce m onopolu p ro d u cen ta posiada jedn ak nie tylk o w e­ w n ętrzn e u w arunkow ania, ale rów nież jest re z u lta te m zam kniętego cha­ ra k te ru naszej gospodarki i oderw ania jej od w p ływ u m iędzynarodow ego

10 Rynek konsumenta, lub też rynek do takiego wzorca bardzo zbliżony jest w Polsce ostatnio zw any „dobrym” rynkiem , jako stanem docelowym reformy gos­ podarczej. N ie mam pewności, czy w szyscy uczestnicy rynku rozumieją przez „de­ bry” rynek konsum enta (?).

(20)

podziału pracy. W latach siedem dziesiątych nastąpiło oczywiście w Polsce znaczne otw arcie gospodarki, ale m iało ono c h a ra k te r otw arcia ograni­ czonego dla p rzy pły w u tow arów i środków, nie zostało n ato m iat odpo­ wiednio zrównoważone odpływ em polskiej p rodukcji tow arow ej. B rak zbilansow ania kierunków tego otw arcia m usiał przynieść ujem ne rezu l­ taty, gdyż przypływ ow i środków i tow arów z zew nątrz nie tow arzyszył odpow iedni p rzy rost w ew nętrznych możliwości płatniczych.11

Jednokierunkow e otw arcie polskiej gospodarki w latach siedem dzie­ siątych nie było też ta k zorganizowane, aby w yw ierało dostatecznie silną p resję na producentów poprzez stw orzenie działań konkurencyjnych, k tó re w y w ierały b y skuteczną presję na producentów krajow ych, w ym u­ szając na nich w zrost efektyw ności p rodukcji i istotne powiększenie eks- pansyw ności na rynk ach zagranicznych. Myślę, że dalsze utrzym y w an ie zam kniętego c h a ra k te ru gospodarki narodow ej prow adzić m usi do po­ w iększenia dystansu technicznego, organizacyjnego i ekonomicznego do k rajó w najw yżej rozw iniętych. O tw arcie na Zachód jest obecnie z w ielu względów m ało realne, ale przecież istnieją określone możliwości takiego otw arcia na W schód i Południe, w ram ach k rajó w i rynków RW PG. Nie zależy to oczywiście tylko od Polski, chociaż Polska m ogłaby odegrać w tej dziedzinie rolę pionierską. Nie sądzę jednak, aby ko nkurencyjne działanie producentów innych k rajó w socjalistycznych na naszym ry n k u mogło mieć m iejsce przy obecnym kształcie w ielu monopoli państw o­ wych, w tym rów nież państw ow ego monopolu hand lu zagranicznego.1? Dem onopolizację ry n k u mogą rów nież w spierać decyzje cenotwórcze, chociaż w y daje się mocno w ątpliw e, aby m ogły w ten sposób oddziały­ wać n a ry n ek ak tu a ln ie obow iązujące reg u ły stanow ienia cen nie tylko urzędow ych, ale rów nież cen regulow anych i um ownych. Ceny regu lo­ w ane coraz częściej stanow ione są na „obraz i podobieństw o” cen u rzę­ dowych, a ceny um ow ne upodabniają się coraz bardziej do cen regu lo­ wanych. P otrzebna jest w p rak ty ce rynkow ej ta k a m etodologia stano­ w ienia cen, k tó re m ogłyby oddziaływ ać w ym uszająco na decyzje p ro d u ­ centów . Z ak tu aln ie stosow anych m etod tylko m etoda rów now agi poda­ ży i p opytu spełnia w ym ieniony w arunek. P ro blem jest jednak, zdaniem autora, do rozw iązania. Może to ułatw ić udział państwTa socjalistycznego jako stro n y w procesach stanow ienia cen pod w arunkiem , że będzie on

11 A by na dłuższą m etę kupować za granicą, trzeba tam również sprzedawać, chociaż w ydaje się, że coraz częściej do głosu dochodzi dewiza: „aby sprzedawać, trzeba kupować”.

12 U stanow ienie monopolu handlu zagranicznego nie przesądziło i nie przesądza dalej sposobów jego realizacji. Może on bowiem być realizowany w sposób silnie scentralizowany lub zdecentralizowany. W tym drugim przypadku może on oży­ w ić konkurencję.

(21)

realizow any nie m etodam i adm inistrow ania, a sterow ania ry n k iem i ce­ nam i za pom ocą środków ekonom icznych.

D rugim k ieru n k iem poszukiw ań powinno być zasadnicze wzm ocnie­ nie pozycji hand lu w zględem przem ysłu, k tó ra dotąd jest więcej niż sła­ ba. P rzedsięb io rstw a przem ysłow e tra k tu ją h an del w yłącznie jako klien ­ ta, k tó ry czasam i byw a dokuczliwy, ale ostatecznie od przem ysłu jest całkow icie uzależniony. Myślę, że po trzebne jest przede w szystkim w zm ocnienie cenotw órczej roli handlu, czego nie da się chyba osiągnąć inaczej niż drogą w zm ocnienia jego pozycji ekonomicznej p rzy rów no­ czesnych przedsięw zięciach zm ierzających do osłabienia pozycji p rzem y­ słu. P rzyw rócenie przem ysłow i drobnem u jego dawnego znaczenia eko­ nom icznego na ry n k u m usi być jednym z pierw szych przedsięw zięć tego rodzaju.

T rzecim k ieru n k iem działań antym onopolow ych n a ry n k u powinno być w zm ocnienie roli konsum entów i nabyw ców rynkow ych. Z daję sobie spraw ę, że nie jest to m ożliw e w p ro st ze w zględu n a omówione już zato­ m izow anie popytu, ale pośrednio przez w zm ocnienie znaczenia działań in sty tu cji i organizacji staw iających sobie za zadanie obronę interesów k onsu m en ta. F ed eracja K onsum entów jest jedną z tak ich organizacji. Jej ro la na ry n k u nie je st jeszcze zbyt duża, ale m ogłaby zostać znacznie zwiększona, gdyby organizacja ta uzyskała poparcie zw iązków zawodo­ w ych. Ponadto nie należałoby ham ow ać in icjaty w y społecznej w zakresie tw orzenia podobnych organizacji. N a razie byłoby to w prow adzenie pew ­ nego chaosu na ry n ek , ale z czasem organizacje te u m o cniłyby się, sta ją c się zdolnym i pow ażnie ograniczyć działania m onopolistów rynkow ych.

P o trzeb n e jest rów nież odpow iednie ustaw odaw stw o zabraniające p ra k ty k m onopolistycznych n a ry n k u . T rzeba jed nak brać pod uw agę groźbę, że ustaw odaw stw o tak ie może być m ało skuteczne, jeśli nie zo­ stanie wzm ocnione działaniam i innej n a tu ry . U staw y nie m ogą ograni­ czać się ty lk o do zakazu podejm ow ania określonych p ra k ty k uznanych za szczególnie szkodliwe, gdyż sam o istnienie m onopolu stw arza w aru n k i dla tego rod zaju przedsięw zięć. Myślę, że pew ne p ra k ty k i organizacyjne pow inny być zabronione dla istniejących zrzeszeń przedsiębiorstw p rze­ m ysłow ych, gdyż w przeciw ny m razie stan ą się one prom otoram i tego rodzaju p rak ty k .

D ziałania antym onopolow e m uszą więc być dostatecznie szerokie i kom pleksow e. F ak t, że chodzi tu często o monopol państw ow y, nie po­ w inien stanow ić przeszkody w jego ograniczaniu, gdyż celem tego rodza­ ju przedsięw zięć jest in te re s wyższego rzędu. W dobrze rozum ianym in­ teresie p ań stw a socjalistycznego leży przecież ożyw ienie innow acyjnych i in icjaty w n y ch d ziałań polskiego przem ysłu, a to je s t u tru d n io n e dzia­ łaniem m onopolu.

(22)

Р Е З Ю М Е В статье ставится преж де всего вопрос о значении цен в формировании и сохранении прочного рыночного равновесия. Автором выделяется притом роль цен в кратковременном и постоянном равновесии, а также подчеркивается, что цены формируются главным образом на основе условий кратковременного равновесия. Цены равновесия обладают тем достоинством, что они разделяют результаты деятельности участников рынка на успешные и неудачные, устраняя таким образом с рынка участников, несущих постоянные потери. В центрально планируемом социалистическом народном хозяйстве только часть рыночных цен устанавливается на основе требований рыночного равно­ весия. Цены, устанавливаемые путем административных решений, очень редко представляют собой цены равновесия, что бывает скорее случайным. Они мо­ гут образовать условия для получения производителем легкой прибыли, что ослабляет их мотивационное воздействие на производителей. Одновременно слабее чувствуются потери, которые несет производитель. В дальнейшей части исследования обсуждаются различные аспекты ф ор­ мирования и функционирования рыночных цен. Особо подчеркивается, что главная задача цен — уравновешивание спроса и предложения. Только такие цены в состоянии быть активным элементом экономического расчета. Цены равновесия вынуждают как производителей, так и потребителей рационально принимать решения. В последней части статьи обсуждаются направления демонополизации рын­ ка в ПНР на фоне основных положений экономической реформы. Демонопо­ лизация должна, однако, сочетаться с вводом на рынок некоторых сущ ествен­ ных элементов равновесия, к которым следует отнести преж де всего увели­ чение роли рынка в процессах становления условных цен, укреплении позиции торговых организаций по отношению к промышленности, а такж е рост роли потребителей и других покупателей на рынке. S U M M A R Y

The article deals first of all with the problem of the importance of prices in the form ation and m aintenance of permanent market balance. The author distinguishes the importance of prices in short-term and long-term balance, em phasizing that prices are formed m ainly on the basis of conditions of short- -term balance. Prices of the balance have an advantage of dividing effects of the activity of market partakers into successful and unsuccessful ones, in this w ay eli­ m inating those suffering system atic losses on the market.

In centrally planned socialist economy, only a part of market prices is esta­ blished on the basis of requirements of market balance. Prices established by way of adm inistrative decisions are very rarely process of balance, and have rather accidental character. They m ay create conditions for producers to obtain easy profits, which w eakens their m otivational influence on producers. At the same time, the losses suffered by producers are less troubling.

In the further part of the paper, the author discusses different aspects of the creation and functioning of market prices, stressing once again that a balance between demand and supply is the main task. Only such prices can be an active

(23)

elem ent of economic calculation. Balance proces force to rational decision making o f both producers and consumers.

In the closing part of the article, the author deals with directions of de-m ono­ polization of Polish market against the background of econom ic reform. However, de-monopolization m ust be associated with introducing certain significant elem ents of balance into the m arket, these elem ents including first of all greater marketing of processes of establishing contract prices, strengthening the position of trade in relation to industry, and strengthening the role of consumers and other market purchasers.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Widoki –rzuty odzwierciedlające zewnętrzny zarys przedmiotu Widok kompletny -odzwierciedla całą powierzchnię przedmiotu... Widoki –rzuty odzwierciedlające zewnętrzny

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza

„W ięcej troski o maszyny Stoczni Rleniewskiej“ , wyjaśnia, że na ostatniej naradzie wytwórczej Omówio­.. no system przeprowadzania

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

rająca ocenę „wojny z Polską nie jako odosobnionego zadania Frontu Zachodniego, ale zadania centralnego całej Rosji robotniczo-chłopskiej”77. Tak więc musiało minąć

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20