• Nie Znaleziono Wyników

View of Estetyka średniowiecznego dramatu liturgicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Estetyka średniowiecznego dramatu liturgicznego"

Copied!
65
0
0

Pełen tekst

(1)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom XII, z. 1 — 1964

KS. ZENON MODZELEWSKI SAC

ESTETYKA ŚREDNIOWIECZNEGO DRAMATU LITURGICZNEGO

(CYKL WIELKIEGO TYGODNIA W POLSCE)

WSTĘP

1. P o j ę c i e d r a m a t u l i t u r g i c z n e g o . Z w iązek d ra m a tu i te a ­ tr u z obrzędem re lig ijn y m je s t stw ie rd z e n ie m pow szechnie zn an y m . C hociaż staro ży tn o ść po siad ała znakom icie ro z w in ię ty d r a m a t i te a tr , to je d n a k ś re d ­ niow iecze, odcięte od tra d y c ji a n ty czn y ch , m u siało zaczynać od now a. P u n k ­ tem w y jścia b y ła litu rg ia ch rz e śc ijań sk a, ściślej, n a js ta rs z y o b rz ę d w ie lk a ­ nocny in scen izu jący n aw ie d zen ie G ro b u \

N aw et sam ą litu rg ię ludzie śred n io w iecza sk ło n n i b y li p rz e k ła d a ć n a języ k d ra m a tu i te a tru . Z n a m ie n n a je s t w y p o w ied ź litu r g is ty z X II w ie k u , H ono­ riu sz a z A u tu n , w e d łu g k tó re g o M sza św . zo staje p rz y ró w n a n a do tra g e d ii, k a p ła n re p re z e n tu ją c y C h y stu sa — do b o h a te ra trag ięzn eg o , a kościół do t e a t r u 2. Isto tn ie, zaró w n o o b rzęd y ja k i o ficja litu rg ic z n e z a w ie ra ją w sobie dużo m o m en tó w d ra m aty czn y ch . D zieje się to d zięk i d ialo g o w i tk w ią c e m u fo r ­ m a ln ie czy w irtu a ln ie w tekście, dzięki sy m bolicznej w y m o w ie' ry tu a ln e g o gestu i p a ra m e n tu litu rg iczn e g o o ra z d zięk i zaczątkom ak cji p rz e w ija ją c e j się w o b rz ę d a c h 3. R ów nocześnie je d n a k za ry so w u je się g łę b o k a ró żn ica m ięd zy w idow iskiem te a tra ln y m i obrzędem litu rg ic z n y m . S to su jąc se m a n ty c z n ą m e ­ todę analiz, n ie tru d n o uchw ycić isto tę odrębności. W w id o w isk u te a tr a ln y m m am y do czynienia z inscen izacją, w y s tę p u je w ięc w y ra ź n y d u a liz m e le m e n tu znaczącego i znaczenia. O soba d ra m a tu , n ie p rz e sta ją c b yć fizycznie is tn ie ją ­ cym człow iekiem , je s t rów nocześnie nosicielem p ew n ej fik c ji p e rso n a ln e j. Tego ro d z a ju z d w o jen ie znaczenia w y stę p u je w e w szy stk ich e le m e n ta c h w id o w isk a tea tra ln e g o . W p raw d zie i litu rg ia o p e ru je ró żn y m i poziom am i znaczeń. O bok sensu ściśle ry tu a ln e g o , o b rzęd p rz y jm u je znaczen ie sym boliczne czy też a le ­ goryczne. S ą to je d n a k zja w isk a w tó rn e . L itu rg ia n ie je s t in scen iza cją, d la ­ tego uczestnicy obrzędów nie re p re z e n tu ją fik c ji, lecz sieb ie sam y ch . G est i słow o nie m a ją n a celu te a tr a ln e j ek sp re sji, lecz p rz y jm u ją c h a r a k te r z n a ­ ków n arz ę d n y c h , k tó ry c h fu n k c ję o k re śla r y tu a ł. S tą d to w y p ły w a zasad n icza różnica m ięd zy w idow iskiem te a tra ln y m i o b rzęd em : w p ierw szy m tra k tu je m y w szystko „na n ib y ”, w d ru g im — „n a se rio ” .

L itu rg ia śred n io w iecz n a zaczyna w w ięk szy m sto p n iu o p ero w ać e lem en tem

' Por. A. N i c o 11, Dzieje dramatu, W arszawa 1962, t. I, s. 122—125.

2 „Sciendum quod hi, qui tragoedias in theatris recitabant, actus pugnantium gestibus populo repraesentabant. Sic tragicus noster pugnam Christi populo Chri- stiano in theatro Ecclesiae gestibus suis repraesentat, eique victoriam redem ptionis suae inculcat”. G emm a animae, lib. 1, cap. 83, PL 172, col. 570.

3 Por. specjalne partie pośw ięcone dram atyczności liturgii w książkach: E. K. C h a m b e r s , The Mediaeval Stage, Oxford 1903, t. II, oraz K. Y o u n g , The Drama of Medieval Church, Oxford 1933, t. I.

(2)

in scen izacji. P o w s ta ją o b rzęd y , k tó ry c h celem by ło p rz e d staw ien ie zdarzeń z życia C h ry stu sa . W g rę w ch o d ziły p rz ed e w szy stk im w y p a d k i zw iązane z o k resem n a ro d z e n ia i śm ierci. T ak in scen izacy jn ie p o tra k to w a n y obrzęd n a ­ z y w a m y d ra m a te m litu rg ic z n y m 4. J e s t on ró w n o cześn ie i obrzędem , i w ido­ w isk iem te a tra ln y m . W chodził w sk ła d litu rg ic zn eg o k u ltu , odbyw ał się w kościele, „ a k to ra m i” b y li księża i św ieccy, za k o stiu m słu ż y ły szaty litu r ­ giczne, a p a ra m e n ty ko ścieln e sp e łn ia ły fu n k c ję re k w iz y tu .

P rz e ro s t e le m en tó w in sce n izacy jn y ch zag rażał obrzędow ości. W zw iązku z ty m zaczęto n ie k tó re w id o w isk a usuw ać, z kościoła n a cm en tarz. Poniew aż je d n a k m ia ły one jeszcze ścisły zw iązek z k u lte m , o k reślam y je m ianem d ra ­ m a tu sem ilitu rg ic zn eg o . O d d ra m a tu litu rg iczn eg o trz e b a ta k ż e odróżnić śre d ­ niow ieczne m ira k le , m is te ria i m o ra lite ty . W praw dzie i one w ie le zaw dzię­ c z ają litu rg ii, często b y w a ją te a tr a ln ą k o n ty n u a c ją obrzędu, to je d n a k w ś re d ­ n iow ieczu u z y sk u ją b y t au to n o m icz n y i sta n o w ią ty p o w y p rz ejaw ów czesnego życia te a tra ln e g o . M am y tu na m yśli zw łaszcza w ielk ie cykle m iste ry jn e oraz m o ra lite ty X IV i XV w. T ym czasem d ra m a t litu rg ic z n y nie tylko, ja k pow iada G. C ohen 5, zrodził się u stó p o łta rz y , ale ró w n ież pozostał w kościele jako część in te g ra ln a obrzędu. Is tn ia ł ró w n o le g le z szereg iem form dram aty czn y ch , d la k tó ry c h b y ł p u n k te m w y jścia.

K o leb k ą d ra m a tu litu rg icz n eg o b y ła E u ro p a zachodnia. J u ż w X w ieku s p o ty k a m y go w e F ra n c ji. N ieb aw em p rz e d o sta n ie się do N iem iec, A nglii i do in n y c h k ra jó w p o siad ający ch k u ltu rę ch rześc ijań sk ą. R ozpow szechnieniu sprzy­ ja ła je d n o lita litu rg ia o raz ję z y k ła c iń sk i d ra m a tu liturgicznego.

W P olsce m a m y d o k u m e n ty z p rzeło m u X II i X III w ie k u zaw ierające z a p isy d ra m a tu litu rg iczn eg o . Ż yw e k o n ta k ty z Z achodem s p rz y ja ły zapożycza­ n iu now ości litu rg ic z n y c h . W w ie k a c h n a stę p n y c h o b se rw u je m y u k sz ta łto w a n ie się całego c y k lu p asy jn eg o , k tó ry w ró żn y ch o k re sa ch p rzy jm o w ał różnorodne ko n cep cje d ra m a ty c z n e. N a to m ia st dotychczas nie zn am y n a g ru n cie polskim d ra m a tu litu rg ic z n e g o zw iązanego z o k resem Bożego N arodzenia.

2. S t r u k t u r a c y k l u W i e l k i e g o T y g o d n i a . W y p ad k i z o s ta t­ n ic h sie d m iu d n i życia C h ry s tu s a z n a la z ły w y ra ź n e odbicie w obrzędach litu r ­ g icznych. D la te g o w litu rg ii w ie lk o p o stn e j o k re s te n został sp ecjaln ie w y o d rę b ­ n io n y i u p rz y w ile jo w a n y . W śred n io w ieczu W ielki T ydzień ch ę tn ie zesta­ w ian o z czasem stw o rz e n ia ś w ia ta , a zbaw cze dzieło C h ry stu sa p rz y ró w n y ­ w an o do czynu stw órczego B oga 6. A n alo g ia w sk a z u je n a to, że o sta tn ie m o ­ m e n ty życia C h ry stu sa n ie b y ły ty lk o czasem bólu, lecz sta n o w iły o k res pozy­ ty w n e j b u d o w y i z m ie rz a ły do try u m fu z m a rtw y c h w sta n ia . W ielki T ydzień m ocno p o d k re śla te m o ty w y i d la te g o w y zb y w a się c h a ra k te ru w yłącznie ża­

4 Term in ten przyjm ują słow niki i encyklopedie dram atyczno-teatralne. Enci- clopedia dello spettacolo w skazuje naw et uzasadnienie, dlaczego dramat liturgiczny jest naprawdę dramatem: „(liturgico dramma) term ine generico usato ad indicare gli spettacoli che, sorti n ell’am bito della Chiesa cattolica m edievale, presentavano tutte le caratteristiche essen tiali del dramma:

u n ’azione dialogata,

u n a m essinscena convenienti,

e s o p ra ttu tto personagii in te rp re ta ti da a tto ri” . t. VI, s. 1550.

5 Por. Le th éâtre en France au M oyen-A ge, Paris 1948, s. 7.

6 „Magnum illud est et adm iratione dignum quod die Dominica, quae prima est, in qua creationem m undi coepit Dom inus operari, ingreditur Salvator ad labo- rem pąssionis, et per totam hanc hebdomadam, quae maior hebdomada dicitur. salutem nostram operatus, die septim o cessavit, et in sepulchro requievit”. R u p e r t u s , De div. offic., lib. V, cap. 9, PL 170, col. 131.

(3)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 7

łobnego. C h ry stu s cierp iący je st przecież zaw sze zw ycięzcą. T a k i p u n k t w id z e ­ n ia jeszcze b ard ziej zespala w logiczną całość m ę k ę i z m a rtw y c h w sta n ie .

L itu rg ia W ielkiego T y godnia p rz y jm u je w n ie k tó ry c h sw oich p a rtia c h postać inscenizacji z d arze ń z życia C h ry stu sa . Te fra g m e n ty o brzędów w y o d ­ rę b n ia się ja k o z w a rty cy k l d ra m a tu litu rg iczn e g o . C hodzi tu o pięć ty p ó w w id o w isk p o w stały ch w średniow ieczu.

a) P rocessio in D om inica P a lm a ru m zn a n a w P a le s ty n ie ju ż w IV w iek u , obrzęd p rz e d sta w ia ją c y w ja z d C h ry stu sa do Jero zo lim y .

b) M an d atu m , in scen izacja O sta tn ie j W ieczerzy i u m y cia nóg A postołom . c) D epositio C rucis, litu rg ic z n e z o b razo w a n ie p o g rzeb u C h ry stu sa , dj E lev atio C rucis, czyli inscen iz acja z m a rtw y c h w sta n ia .

e) V isitatio S ep u lch ri, p rz e d sta w ie n ie re la c ji b ib lijn e j o n ie w ia sta c h , k tó re poszły do g ro b u C h ry stu sa .

W idow iska o d b y w a ły się w pięciu n a jw a ż n ie jsz y ch d n ia c h W ielkiego T y ­ godnia.

3. Ź r ó d ł a i l i t e r a t u r a p o m o c n i c z a . T e k sty d ra m a tu lit u r ­ gicznego z n a jd u ją się w śred n io w ieczn y ch m sz ała ch , b re w ia rz a c h , p o n ty fik a ­ tach, cerem o n iałach i in n y c h k sięg ach k u lto w y ch . Z a le d w ie k ilk a w y d a li z r ę ­ kopisów S. W indakiew icz i J. L ew ań sk i, K ilk a n a śc ie zapisów ślą sk ic h w y d a ł J . K lap p er. P rz y tła c z a ją c a je d n a k w iększość z n a jd u je się jeszcze w rę k o p i­ sach będących w łasn o ścią b ib lio te k u n iw e rsy te c k ic h , k a p itu ln y c h i k la s z to r­ nych. J. L ew ań sk i p rz y g o to w u je sp e c ja ln e w y d a w n ic tw o te k stó w d ra m a tu litu rg iczn eg o , k tó re zechciał ła sk a w ie u p rz y stę p n ić i n a k tó ry c h w zasadzie o p iera się n in iejsza praca.

B a d an ia n a d śred n io w ieczn y m d ra m a te m litu rg ic z n y m o p ie ra ją się n a przeszło pięćdziesięciu te k sta c h pochodzących z o k re su od X II do X V I w iek u . W m n iejszy m czy w ięk szy m sto p n iu re p re z e n tu ją one ta k ie o śro d k i, ja k K r a ­ ków , G niezno, W rocław , P o zn ań , K ielce, P ło ck i W arm ia. P r a c a n ie u w z g lę d ­ n ia w sz y stk ich źródeł, o g ranicza się do te k stó w b a rd z ie j c h a ra k te ry s ty c z n y c h i p o siad ający ch p e łn ie js iy zapis. D o k o n an y w y b ó r je s t je d n a k , ja k się w y d a je , z u p e łn ie re p re z e n ta ty w n y .

N ajlepszą d o k u m e n ta c ję p o siad a P rocessio in D om inica P a lm a ru m . U w zględniono d w an aście zapisów p re z e n tu ją cy c h zró żn ico w an e w e rs je o b rzęd u . P ozostałe ty p y d ra m a tu litu rg iczn eg o m a ją ta k ie sam e zaplecze źródłow e, z w y ją tk ie m M a n d atu m , d la k tó re g o d o b ra n o ty lk o 6 tek stó w .

D otychczasow e p ra c e n a d śred n io w ie czn y m d ra m a te m litu rg ic z n y m w P o l­ sce m a ją p rze d e w szy stk im c h a ra k te r e d y to rsk i; S. W in d ak iew icz ja k i J. L e ­ w ań sk i zajm o w ali się ró w n ież tro c h ę p ro b le m a ty k ą d ra m a ty c z n o -te a tra ln ą . O d s tro n y czysto litu rg ic z n e j ty m i sam y m i te k sta m i in te re so w a li się ks. J. M i­ c h a la k i ks. W. S chenk. P om ocne są ró w n ie ż o p ra c o w a n ia d o tyczące początków d ra m a tu staro p o lsk ieg o lu b c h a ra k te ry z u ją c e śred n io w ieczn y d ra m a t re lig ijn y w ogóle.

Ja k o źródło pom ocnicze d u żej w a g i uw zg lęd n io n o w p ra c y k ilk a d z ie sią t tra k ta tó w litu rg ic z n y c h pochodzących z o k resu od IX do X III w ie k u i za­ m ieszczonych u M ig n e’a w se rii P a tre s L a tin i. P rz y n o sz ą one ciek aw e s fo rm u ­ ło w an ia dotyczące p o e ty k i n ie k tó ry c h litu rg ic z n y c h fo rm sło w n y ch , aleg o ry cz­ nego sen su obrzędów oraz sym boliki.

P od o b n ie c h a r a k te r pom ocniczy m a ją o p raco w an ia d o tyczące e s tę ty k i średniow iecznej. Szczególnie p rz y d a tn a d la p ra c y je s t szeroko ro z b u d o w a n a te o ria aleg cry zm u estetycznego.

(4)

W lite r a tu r z e pom ocniczej u w zg lęd n io n o ró w n ież szereg pozycji dotyczą­ cych d r a m a tu litu rg ic z n e g o i re lig ijn e g o n a Z achodzie. W iele z a w a rty c h tam u w a g odnosi się ta k ż e do te k stó w , k tó re w śred n io w ieczu obow iązyw ały w Polsce.

W szczególniejszy sposób u w zg lęd n io n o p race G. C ohena, G. D urieza, E. K. C h a m b e rsa , K. Y ounga i C. L angego.

• 4. C e l i m e t o d a p r a c y . P ra c a o p ie ra się n a te k sta c h m ało z n a ­ n y ch , p rze to z konieczności p rz y jm u je u k ła d , k tó r y u m ożliw ia ja k n a jp e łn ie j­ sze z a p re z e n to w a n ie m a te ria łu . C hodzi o p o k azan ie sp ecy fik i różnych typów d r a m a tu litu rg ic z n e g o o raz odręb n o ści, ja k ie z biegiem czasu w y tw o rz y ły się n a w e t w ra m a c h tego sa m eg o o b rzęd u . P o n iew aż p rzed m io tem b a d a n ia są n a j­ sta rsz e fo rm y d ra m a tu i te a tr u n o w ożytnego, n iez m iern ie cenne o k azu ją się n a jm n ie jsz e szczegóły dotyczące p ro b le m a ty k i d ra m a ty c z n o -te a tra ln e j. P ra c a s ta r a się, w o p a rc iu o m a te r ia ł źró d ło w y , ciągle u w y p u k la ć te zagadnienia. W te n sposób re k o n s tru u je się e ste ty k ę , k tó ra rz ą d z iła z m ian am i d ra m a ty c z ­ n ej k o n cep cji o b rz ę d u . Z am ierzen iem p ra c y je s t ró w n ież chęć pokazania, jak w d ra m a c ie litu rg ic z n y m ciąg le śc ie ra ły się ze sobą obrzędow ość i te a tr a l­ ność. Z w łaszcza w o sta tn im w y p a d k u du że u słu g i o d d a ły a n a liz y zo rien to w an e se m an ty czn ie.

I. SŁOWNE FORMY LITURGICZNE JAKO JEDNOSTKI KOMPOZYCYJNE

DRAM ATU LITURGICZNEGO

D ra m a t litu rg ic z n y m a w ła s n ą p ro b le m a ty k ę a rty sty c z n ą w yznaczoną p rzez sw o ją o d ręb n o ść g a tu n k o w ą . N iek ie d y n a w e t poszczególne zd an ia , zanim z o stały p o w iązan e ze sobą ja k im ś pom y słem d ra m a ty c z n y m , w cześniej już, czasam i od k ilk u w iek ó w , ży ły w litu rg ii w ła sn y m życiem i w te n sposób z d o b y w a ły sobie ra n g ę o k re ślo n ej fo rm y litu rg ic z n e j o b ard zo z in d y w id u a li­ zo w an e j fu n k c ji. T e k st d ra m a tu litu rg iczn eg o został, zapożyczony z litu rg ii m sz a ln e j lu b b r e w ia r z o w e j7. G d y b y n a w e t zgodzić się z M. B r a h m e r e m ", k tó ry tw ie rd z i, że słow o p o d an e w fo rm a c h u sta lo n y c h tra d y c ją odg ry w ało tu ro lę p o d rz ę d n ą , to je d n a k n ie sposób p rz ejść o b o jętn ie n ad stw ierd zen iem b rz m ią c y m tro c h ę p a ra d o k sa ln ie : w ła śn ie fo rm u ły tra d y c y jn e u b o g aca ją z n a ­ czenie słow a. In n ą w y m o w ę p o siad a to sam o z d an ie u ż y te w an ty fo n ie, resp o n - so riu m , le k c ji czy też o ra cji. P o d o b n ie ja k m a la rstw o śred n io w ieczn e ch ętn ie o p e ro w a ło u s ta lo n y m i sc h e m a ta m i, ta k sam o i litu rg ia d y sp o n o w ała bogac­ tw e m u ta r ty c h fo rm , k tó ry c h użycie w iązało się ściśle z w łaściw y m n a sta w ie ­ n ie m uczuciow ym , Ów sch e m a ty zm to je d n a z cech śred n io w ieczn ej sztu k i w o g ó le 9.

J e ż e li d ra m a t litu rg ic z n y u w a ż a m y za p rz y k ła d cen to n u , to przede w sz y stk im trz e b a w ziąć pod u w a g ę jego e le m e n ty sk ład o w e ro z p a try w a n e au to n o m iczn ie. N ie je s t to p ro b le m b ła h y , sk o ro ty lk o w re d a k c ja c h u ż y w a ­ n y c h w P o lsce m o żn a naliczy ć p o n ad dw adzieścia o d rę b n y c h jed n o ste k czy

7 Por. J. L e w a ń s k i , D ra m a ty staropolskie, W arszawa 1959, t. I, s. 12; G. D u r i e z , La théologie dans le d ram e religieux en Allem agne au M oyen -A ge, L ille 1914, s, 18—27.

8 Por. T eatr i dra m a t średniow ieczn y na Zachodzie, W arszawa 1943, s. 5. 8 Por. W. T a t a r k i e w i c z , O średn iow ie czn ym stosunku do sztuki. Ars sine scientia nihil est, „Przegląd H um anistyczny”, 1 (1960) 12—15.

(5)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 9

form litu rg icz n y ch u ży ty ch do b u d o w y cen to n u . P rz y m o n ta ż u d ra m a tu l itu r ­ gicznego re d a k to rz y c h ętn ie w y k o rz y sty w a li: re sp o n so riu m , a k la m a c ję, w e rse t, orację, pieśń, a n ty fo n ę, h y m n , sek w en c ję, k a n ty k , psalm , doksołogię, lek cję, ew angelię, k azan ie i ty m podo b n e fo rm y litu rg ic z n e . D la b a d a ń z z a k re su estety k i w aż n e są d w a stw ie rd z e n ia : 1. p ra w ie k a ż d a fo rm a litu rg ic z n a po­ siad a w łasn ą p oetykę, 2. k a żd a fo rm a litu rg ic z n a użyta' do re d a k c ji s p e k ta k lu liturgicznego w nosi w łaściw ą sobie atm o sfe rę uczuciow ą. N ie k tó re je d n o stk i litu rg icz n e, np. re sp o n so riu m , w e rs e t czy a k la m a c je, ro z p a try w a n e sam o d ziel­ nie, w y k a z u ją s tr u k tu r ę w y b itn ie d r a m a ty c z n ą 10, w n o szą w ie le elem en tó w d ram aty czn y ch do M szy św . i do b re w ia rz a , sk ą d w ła śn ie z o sta ły zap o ży ­ czone n .

P ie rw sz y p o stu la t g w a ra n tu ją c y p o p raw n o ść b a d a n ia e ste ty k i d r a m a tu liturgicznego polega n a konieczności rozbicia te k s tu n a sam o d zieln e sk ła d n ik i i n a p rześled zen iu ich p o e t y k i oraz u sta lo n y c h fu n k c ji litu rg iczn y ch . T rzeba tu k o rzy stać z h isto rii litu rg ii, l i t u r g i k i n , z h isto rii M szy św . i b re ­ w ia rz a 13.

Ż a d n e o p raco w an ia nie m ogą ró w n ać się z b ezp o śred n im i w y p o w ied ziam i lu d zi średniow iecza. Je ste śm y o ty le w d o b rej sy tu a c ji, że zachow ało się sze­ reg śred n io w ieczn y ch tra k ta tó w litu rg ic z n y c h 14. S ta n o w ią one b ezcen n e źródło nie ty lk o dla b a d a ń h isto rii litu rg ii, ale ró w n ie ż i d la b a d a ń z z a k re su e ste ­ tyki. Szczególnie w ażn e są d w ie okoliczności: 1. tr a k ta ty m ó w iące o je d n o s t­ kach litu rg ic z n y c h fo rm u łu ją n ie k ie d y ich p o ety k ę lu b d a ją u w ag i, k tó re m ożem y tra k to w a ć ja k o te k s ty re ż y se rsk ie; 2. tr a k ta ty , zw łaszcza w ie k u X II i X III, fo rm u łu ją p rzeb o g a tą sy m b o lik ę i sens aleg o ry czn y te k stó w , gestów , szat i p rzedm iotów litu rg iczn y ch . S ą to w p ra w d z ie in te rp r e ta c je stw o rzo n e

e x post, n iem niej je d n a k w y d a tn ie bogacą znaczenie litu rg ic z n e o b rzęd u .

Z re sz tą nie chodzi tu o coś m arg in eso w eg o , m a m y bow iem p rzed sobą z ja ­ w isko ty p o w e dla złotego o k resu śred n io w ie cza i głęboko w szczepione w ó w ­ czesną k u ltu rę . Ś red n io w ieczn y sym bolizm i aleg o ry zm w y p ra c o w a n e przez teologów , filozofów i m isty k ó w , zw łaszcza ze szk o ły w ik to ry n ó w , są k o n ­ sek w en cją ów czesnego ro zu m ien ia św ia ta . S koro is to tn a je s t ty lk o rzeczy ­ w istość tra n sc e n d e n tn a , nic dziw nego, że ś w ia t rzeczy i z ja w isk n a le ż y t r a k ­ tow ać w sposób sym boliczny i alegoryczny. R zeczy w id z ia ln e są po to, by w sk azy w ać n a ś w ia t pozazm ysłow y. A leg o ry zm śred n io w ieczn y , ja k to p o k a ­ zu je E. de B r u y n e 15, stan o w i sp e c ja ln ą te o rię este ty czn ą, tr a k tu ją c ą aleg o ­ ryzm pow szechny ja k o w izję e stety czn ą rzeczyw istości.

L itu rg ia w szczególny sposób n a d a w a ła się do in te rp r e ta c ji aleg o ry czn ej. P ra c ę tę po d jęli ta c y a u to rz y tra k ta tó w litu rg ic z n y c h , ja k H u g o n ze św . W ik ­ to ra, H onoriusz z A u tu n , S icard u s, W ilh elm D u ra n d u s. T en o s ta tn i u w aża obrzędy kościelne za pełne zn ak ó w i ta je m n ic , d zięk i czem u w sz y stk o w l itu r ­

10 Por. E. K. C h a m b e r s , The Mediaeval Stage, Oxford 1903, t. II, s. 7—30. i: Por. K. Y o u n g , The Drama of th e M edieval Church, Oxford 1933, t. I, s. 15—75.

12 Por. E. B i s h o p , Litúrgica histórica, Oxford 1918 oraz M. R i g h e t t i , Manuale di storia litúrgica, Ancora—Milano 1946—1948, t. 1—3.

13 Por. P. B a t i f f o 1, Histoire du bréviaire, Paris 1911 oraz S. B a m e r, Histoire du bréviaire, Paris 1905.

14 Por. bibliografia.

15 Por. E. de B r u y n e , Etudes d ’Esthétique médiévale, Brugge 1946, t. II, s. 302—370; por. także W. T a t a r k i e w i c z , E s te ty k a średniowieczna, W rocław 1960, s. 172—174.

(6)

K S . Z E N O N M O D Z E L E W S K I SA G

g ii „ro z p ły w a się w n ie b ia ń sk ie j sło d y czy ”. Z atem d ru g i z kolei p o stu lat, jak i trz e b a m ięć n a u w a d z e p rz y b a d a n iu e ste ty k i d ra m a tu litu rg iczn eg o — to konieczność ciągłego k o n ta k tu z d ziełam i śred n io w iec zn y ch m istrzó w litu rg ii. Ic h k o n cep cje litu rg ic z n e sta n o w ią p o k aźn y fra g m e n t alegorycznej w izji św ia ta . W ty m ro zd z iale in te re s u ją nas w ypow iedzi dotyczące zw łaszcza ale­ g o ry czn eg o se n su je d n o ste k litu rg iczn y ch . A leg o ry czn a in te rp re ta c ja te a tra ln e j s tro n y o b rzęd u litu rg ic z n e g o zo stan ie w y k o rz y sta n a w ro zd ziałach następ n y ch .

T rzeci p o s tu la t d o ty czy ju ż b a d a n ia d ra m a tu litu rg iczn eg o ja k o całości u k sz ta łto w a n e j p e w n y m pom ysłem d ra m a ty cz n y m . C hodzi tu o pod k reślen ie e s te ty k i czy p o e t y k i c e n t o n u . W edług J. L ew ań sk ieg o czynność ta m a p o d staw o w e znaczenie d la a n a liz y a rty sty c z n e j d ra m a tu litu rg iczn eg o . Oto jego w y p o w ied ź : „D ochodzim y do dw óch cech fo rm aln y ch tej c h a ra k te ry ­ sty k i — o p isa n e p rzez n a s z a b y tk i są w całości nieliczne, są zaw sze śp iew an e, n a le ż ą w ięc do b o g atszy ch fa k tó w a rty sty c z n y c h niż sam a poezja. D o d ajm y jeszcze, że w ła śc iw e pole a n a liz y a rty sty c z n e j d ra m a tó w litu rg iczn y ch , to b a ­ d a n ie re d a k c ji sp e k ta k lu , bo zarów no te k s t ja k i m elodie są zapożyczone na ogół z zaso b u b rew iarzo w eg o , hym nicznego, sekw encyjnego. O znacza to, że d ra m a ty litu rg ic z n e są w ła śc iw ie cefttonam i, zlep k am i, m ontażam i gotow ych te k s tó w ” 16. I w ty m w y p a d k u z p u n k tu w id z e n ia m etodycznego w ażn e będ ą d w a s tw ie rd z e n ia : 1. re d a k c ję k ażd eg o ty p u d ra m a tu liturgicznego trzeb a a n a ­ lizow ać osobno, 2. zasób za ch o w a n y ch te k stó w n ależący ch do jednego ty p u tem aty czn eg o n a le ż y p oddać an alizie u w z g lę d n ia ją ce j chronologię. O znacza to konieczność osobnego p rześle d zen ia, ja k w y g lą d a re d a k c ja te k s tu n a N iedzielę P a lm o w ą , te k s tu M a n d a tu m z W ielkiego C z w a rtk u , n a stę p n ie podw yższenia i zło żen ia k rz y ż a w d n iu W ielkiego P ią tk u i S oboty i w reszcie V isitatio S e p u lc h ri, u d ra m a ty z o w a n e g o o b rzęd u p o ran n eg o z n ied zieli Z m a rtw y c h w sta ­ nia. T a k i p rz e g lą d sy ste m a ty c z n y n ie m a nic w sp ó ln eg o z h isto ry czn y m tokiem w y d a rz e ń W ielkiego T ygodnia.

U w z g lę d n ie n ie k ry te riu m choronologicznego je s t w ażne, pozw oli dojrzeć e w e n tu a ln e z m ia n y i k ie ru n e k ro zw o ju d r a m a tu liturgicznego. M ożna będzie odpow iedzieć n a p y ta n ie , czy w y s tę p u je tu zjaw isk o stab iln o ści fo rm , czy też p rze ciw n ie — o b se rw u je m y zm ian y , k tó re z pew nością w iążą się z n a r a s ta ­ n iem n o w y ch fa k tó w o zn aczen iu o g ó ln o k u ltu ra ln y m .

W k ró tk ic h te k sta c h d ra m a ty c z n y c h W ielkiego T y g o d n ia w y stę p u je ponad dw ad zie śc ia sam o d z ieln y ch fo rm litu rg ic z n y c h o b ard zo zróżnicow anej budow ie i fu n k c ji. D la litu r g is ty są to tzw . fo rm y słow ne, k tó ry m i litu rg ia po słu g u je się p o d o b n ie ja k gestem , e le m e n ta m i n a tu ra ln y m i (ogień, św iatło , kadzidło), p a ra ­ m e n ta m i czy n a c z y n ia m i litu r g ic z n y m iI7. L itu rg iśc i sto su jąc ró żn e k ry te ria p o tra fią o d p o w ie d n io u sy ste m a ty z o w a ć w ielk o ść fo rm s ło w n y c h 18. P o d ziały te je d n a k nie są p rz y d a tn e w ów czas, g d y chodzi o b a d a n ie d ram aty czn eg o czy te a tra ln e g o a sp e k tu litu rg ii. Je ste śm y w ięc zm uszeni stw o rzy ć sy stem aty k ę now ą, o p a rtą o k r y te r ia czysto d ra m a ty c z n e.

N a jo g ó ln iej rzecz b io rąc w y ró ż n ia się d w ie g ru p y je d n o ste k litu rg ic z ­ n y ch : są to fo rm y m o d lite w n e i fo rm y o pisujące. Do d ru g ie j g ru p y n ależą le k c ja , ew a n g e lia oraz sp e c ja ln e p a rtie te k s tu w y p o w ia d a n e jak o k o m en tarz do w y k o n y w a n y c h czynności.

16 J. L e w a ń s k i , T e k s t y dra m a tu liturgicznego i d ram atyzacji procesjonal- nych w Polsce, s. 3 (maszynopis).

17 Por. W i e r u s z - K o w a l s k i , Liturgika, Warszawa 1956, s. 77—156.

18 O pochodzeniu, podziale i używ aniu tekstów liturgicznych por. R. A i g r a i n. Liturgia, Paris 1931, s. 347—370.

(7)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 11

F o rm y m o d litew n e są z n a tu r y b a rd z ie j d ra m a ty c z n e. K a żd a m o d litw a je s t w pew nym sensie dialogiem , z a k ła d a bow iem K ogoś słu c h a ją c e g o i z a ­ w ie ra w sobie p ełn e n ap ięcia o czek iw an ie n a odpow iedź. D lateg o n a w e t m o d litew n y m onolog sk ło n n i je ste śm y tra k to w a ć ja k o p ra w d z iw y dialo g m ię ­ dzy człow iekiem i Bogiem .

A le n a fo rm y m o d lite w n e m ożem y ró w n ie ż sp o jrzeć od s tro n y ich s tr u k ­ tu r y fo rm a ln e j. W ów czas z p u n k tu w id zen ia d ra m a ty z a c ji d ad zą się w y ró żn ić n a stę p u ją c e ty p y : 1° m o d lite w n e fo rm y dialo g o w e (resp o n so riu m , w e rse t, a k la m a c ja oraz w y ra ź n e p a rtie dialogow e), 2° m o d lite w n e fo rm y m onologow e (oracja, pieśni w ję z y k u n aro d o w y m i tzw . ca n tu s co n g ru i), 3° m o d lite w n e fo rm y ro zb ijan eg o m onologu (an ty fo n a , h y m n , k a n ty k , se k w e n c ja , psalm , doksologia, P a te r i Ave). W p ierw szy m ty p ie m a m y do c z y n ien ia z w y ra ź n y m dialogiem fo rm a ln ie zaznaczonym w tekście, w d ru g im chodzi o czyste fo rm y m onologow e. T y p trzeci je s t szczególnie cie k a w y z d ra m a ty c z n eg o p u n k tu w idzenia. F o rm a ln a s tr u k tu r a m onologow a zo staje tu z a c ie ra n a sposobem w y k o n a n ia w śp iew ie i re c y ta c ji. T e k sty dzieli się n a części, s tro fy lu b w iersze i p rzy d ziela dw om chórom , k tó re w y k o n u ją je a lte rn a tim . Często b y w a to podział m echaniczny, n ie k ie d y je d n a k sposób w y k o n a n ia szczęśliw ie u w y p u k la dialog tk w iący i w ty c h fo rm a c h m o d lite w n y c h , np. w se k w e n c ji V ictim ae P asch ali.

Z arów no fo rm y opisow e ja k m o d lite w n e są w d ra m a c ie litu rg ic z n y m w y ra ź n ie podane. C zasam i je d n a k ru b r y k i p o z w a la ją n a p e w n e dow olności. W tedy do re d a k c ji m o n ta ż u w chodzi ró w n ie ż te k s t o k re ślo n y ja k o „ se rm o ” lu b „cantus c o n g ru u s”, czyli k a z a n ie albo sto so w n y śpiew . O w a f a k u lta ty w ­ ność n ie k tó ry c h fo rm m a sw oje znaczenie d la całości u d ra m a ty z o w anego obrzędu.

O bok dow olności, ró w n ież i b r a k n ie k tó ry c h fo rm z a słu g u je n a uw agę. Np. po psalm ach w W ielkim T y g o d n iu n ie u ży w a się doksologii, zab ro n io n e je st w tym czasie A lle lu ja , d la o k resu w ielk a n o cn eg o p rz e s ta je b yć ty p o w a fo rm a resp o n so riu m . M ożna zatem m ów ić w d ra m a c ie litu rg ic z n y m o tzw . litu rg icz n y ch fo rm a c h dow olności i b rak u .

1. M o d l i t e w n e f o r m y d i a l o g o w e . B adacze z w ra c a ją u w ag ę n a r e s p o n s o r i u m jak o n a pew nego ro d z a ju m ik ro d ra m a t, k tó r y o d e g ra ł w y b itn ą ro lę w k sz ta łto w a n iu się d ra m a tu litu rg ic z n e g o 19. R esp o n so riu m je s t to fo rm a litu rg ic z n a , z n a n a ju ż w p ierw szy ch w ie k a c h c h rz e śc ijań stw a . W yw o­ dzi się z p ra k ty k i p olegającej n a ty m , że z e b ra n i p o w ta rz a li (resp o n d e ré ) słow a w y m a w ia n e przez przew odniczącego n ab o żeń stw a. Z biegiem czasu zam iast całego p salm u śp iew an o ty lk o k ilk a w e rse tó w i ta k w y k sz ta łc iła się fo rm a resp o n so riu m w łaściw ego, k tó re w eszło do M szy św . (g rad u al) i b r e ­ w ia rz a liczącego obecnie p o n ad 850 tzw . resp o n so rió w w ięk szy ch 2,).

L itu rg ia zn a d w a ty p y resp o n so rió w : w ięk sze (p ro lixu m ) i m n iejsze

(breve albo ja k m ów iono w śre d n io w iec zu : responsoriola). In te r e s u je n as r e s ­

ponsorium w iększe, p ro stsze w sw ej b u d o w ie, w y stę p u ją c e w ju tr z n i i p rz e ­ ję te przez d ra m a t litu rg icz n y . Z asad n iczo sk ła d a się ono z d w ó ch części: resp o n so riu m (R.) i w e rse tu (V.) z ty m zastrzeżen iem , że część p ie rw sz a je s t dw u d zieln a, czyli po rozpoczęciu (im p o sitio ) n a stę p u je p o w tó rzen ie (rep eten d a

19 Por. E. K. C h a m b e r s , op. cit., t. II, s. 7; St. W i n d a k i e w i c z , Dramat liturgiczny w Polsce średniowieczn ej, Kraków 1909, s. 3.

20 O genezie i strukturze responsorium por. A. N o w o w i e j s k i , W y k ła d liturgii Kościoła katolickiego, t. IV, cz. 2, Płock 1916, s. 768—791.

(8)

pars) oznaczone g w ia z d k ą 21. W p ra k ty c e te n ty p resp o n so riu m w y k o n u je się

w sposób n a s tę p u ją c y : so lista in to n u je rozpoczęcie, ch ó r p o d c h w y tu je i p ro ­ w a d z i aż do w e rs e tu , k ilk u k a n to ró w śp iew a w e rs e t i chór p o w tarza rep eten d ę. P ie rw sz a część resp o n so riu m m oże m ieć w ięcej re p e te n d ; po w ersecie n a stę ­ p u je czasem d oksologia w p ro w a d z o n a do re sp o n so riu m w o kresie późniejszym . W n aszy m w y p a d k u doksologia n ie w chodzi w ra c h u b ę ró w n ież i z pow odu , p rzep isó w ru b ry c y sty c z n y c h z a b ra n ia ją c y c h u ż y w a n ia jej w o kresie W ielkiego

T y godnia.

N ie k tó rz y litu rg iśc i u s iłu ją w iąz ać resp o n so riu m z w y p ow iedzią chóru w s ta ro ż y tn e j tra g e d ii g r e c k ie j22. Ś p iew ch ó ru w tra g e d ia c h sk ła d a się z trzech części: s tro fy , a n ty s tro fy i ep idonu. P rz y p o m in a to trz y cząstki resp o n so ry jn e. F u n k c ja w y p o w ied zi ch ó ru b y w a ró ż n o ro d n a — d a je się b o h atero m dobre ra d y , p rz e stro g i, zach ęty , w y ra ż a się sm u te k i radość. W ypow iedź chóru s ta ­ n o w i re fle k s tego, co się d z ieje n a scenie. P o d o b n ie resp o n so riu m m szalne czy b re w ia rz o w e n a le ż y tra k to w a ć ja k o w y ra z sto su n k u do s y tu a c ji zary so w an ej w le k c ji, k tó ra po p rzed za resp o n so riu m i h a rm o n iz u je z jego treścią. C hór śp ie w a ją c y re sp o n so riu m sy m b o lizu je całą społeczność w ie rn y c h , k tó ra sw oją w y p o w ie d z ią re a g u je żyw o na u sły szan ą tre ść lekcji. W y raża sw ój podziw , w spółczucie, ra d o ść lu b chęć re a liz o w a n ia u sły sza n y ch zaleceń.

N a te m a t jed n o lito ści m ięd zy le k c ją i resp o n so riu m m am y p ięk n ą w y p o ­ w ied ź R u p e rtu s a , a u to ra tr a k ta tu litu rg iczn e g o z X II w ie k u 23. Po lek cji ra d o sn e j m u si n astęp o w ać re sp o n so riu m rad o sn e, po sm u tn e j — sm utne.

J u ż w e w czesn y m śred n io w ieczu ro z p ra w ia n o n a te m a t p o ety k i re sp o n ­ so riu m . A m a la riu sz z M e tz u 24, uczeń A lk u in a , m a ją c n a u w ad ze to, że w li­ tu rg ii g a llik a ń sk ie j n ie p o w ta rz a się całej p ierw szej części, ja k to czyniono w R zym ie, lecz ty lk o re p e te n d ę — p rz e strz e g a p rzed nonsensam i m ogącym i p o w stać w w y p a d k u p rzy p ad k o w e g o z e staw ien ia zdań. Jeżeli po w ierszu n a ­ s tę p u je d oksologia, w ów czas re p e te n d a nie m oże zaczynać się od zaim ka w zg lęd n eg o , w p rzeciw n y m bow iem ra zie zm ie n iła b y sw ój sens i odnosiłaby się do D u ch a Ś w iętego. R e p e te n d a n ie m oże w zako ń czen iu m ieć słów dom a­ g a ją c y c h się dokończenia. W ed łu g n ie k tó ry c h litu rg istó w id ealn e resp o n so riu m p ow inno w p ierw szej części z a w ie ra ć te k s ty ze S ta re g o T e sta m e n tu , w d ru g iej

21 Przykład budow y responsorium z procesji N iedzieli Palmowej:

R. (im positio:) Ingrediente Domino in sanctam civitatem , Hebraeorum pueri, resurrectionem vitae pronuntiantes + (repetenda) Cum ramis palmarum Hosanna clam abant in excelsis

V. Cumque audisset populus, quod Jesus veniret Jerosolymam, exierunt obviam ei. Cum...

22 Por. C. M a r b a c h , Carmina scripturarum , Argentorati 1907.

23 „Responsoria, quae post lectiones canimus, nobis innunt sanctis m onitis Dei factis nos responderé debere, ne sim us sim iles sedentibus in foro, ludentibus ac dicentibus: Cantavim us vobis et non saltastis, lam entavim us vobis et non plorastis (Luc. VII). Dicuntur enim a respondendo. T ristitia namque tristibus et laeta laetis debem us succinere lectionibus. Si quidem ñeque m oris est, ñeque d e c o r i s, ut, cum lector tristitia dixerit, verbi gratia quae sunt poenitentiae, sive lamentum aliquod Dom inicae passionis, chorus in responsorio saltet de gaudio regni et gloria résurrectionis. Sed dum lector velut »Joannes non manducans neque bibens« (Math. XI) praedicat poenitentiam nos itidem in responsorio ploramus; dum illę velu t »Filius hom inis, m anducans et bibens« (ibid.) cantat nobis de gaudio regni, succinentes eidem , apte saltam us. Quando uno praecinente, tarn in his, quam in caeteris eiusm odi, chorus concorditer sequitur, illud astruit, quod Apostolus obse- crat, ut idipsum dicam us omnes, et non sint in nobis schism ata (I Cor. I)”. R u p e r t u s , De div. off., lib. I, cap. XV, PL 170, col. 18.

(9)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 1 3

zaś z Nowego. W ów czas m ięd z y obu częściam i b y ła b y ta k a r e la c ja , ja k a istn ieje m ięd z y p ro ro ctw em i jego sp ełn ien iem . N ie je s t rzeczą o b o ję tn ą d la d ra m a tu litu rg ic zn eg o i to, że re sp o n so ria p o siad ają b o g ate o p ra c o w a n ia m uzyczne.

D la litu rg istó w śred n io w ieczn y ch re sp o n so riu m sta n o w iło w dzięczną k an w ę do snucia in te rp re ta c ji alegorycznych. W y m o w n y w ty m w zg lęd zie je st d w u n asto w iec zn y t r a k ta t H u g o n a ze św . W ik to ra, w y b itn e g o p rz e d s ta ­ w iciela szkoły w ik to ry n ó w . D oskonałość fo rm y re sp o n so ry jn e j polega, w e d łu g niego, n a zdolności sy n te ty cz n eg o łączen ia in n y c h fo rm litu r g ic z n y c h 2S. P sa lm y śp iew a się zespołow o, le k c je są c z y tan e solo, re sp o n so riu m d a je szansę i jednostce, i zespołow i. P oszczególne jego części w y k o n y w a n e p rzez solistę, k an to ró w i ch ó r są, d la H u g o n a ze św . W ik to ra, w y o b ra ż e n ie m trz e c h typów o fia r sta ro te sta m e n to w y c h s k ła d a n y c h przez sam -lud, przez sam eg o k a p ła n a , lu b zespołow o — przez k a p ła n a ra z e m z ludem .

W ym ow ne są w y w o d y H u g o n a u z a sa d n ia ją ce b r a k re sp o n so riu m w e M szach św . o k resu w ielk an o cn eg o 26. W iąże się to z ty m , że — ja k p o w ia d a ją n ie k tó rz y — resp o n so riu m oznacza życie czy n n e i sp e łn ia fu n k c ję w y c h o ­ w aw czą, poniew aż, w y ra ż a ją c p o sta w ę a k ty w n ą , poucza lu d zi o obo w iązk u czynienia d o b ra p rz e ja w ia jąc e g o się w u d z ie la n iu ja łm u ż n y , o d d a w a n iu się le k tu rz e, n a w ie d z a n iu c h o ry ch itp . D lateg o sta n o w i m o d litw ę n a czas c z u w a ­ nia, w a lk i i pracy. T ym czasem o k re s w ie lk a n o c n y to ja k g d y b y fig u ra naszego z m a rtw y c h w sta n ia. W życiu p rzy szły m u sta n ie w y siłe k i tru d , człow iek z a j­ m ie p o staw ę k o n te m p la c ji i zap o m n i o o b o w iązk ach życia ak ty w n e g o . O dda się k o n te m p la c ji i w ie lb ie n iu Boga. W ta k ic h w a ru n k a c h m o d litw a re sp o n so - ry jn a sta je się an ach ro n izm em . D lateg o o k res w ie lk a n o c n y z a m ia st re s p o n ­ sorium c h ę tn ie j u ży w a A lle lu ja z w e rse te m , czyli m o d litw ę ra d o sn e j k o n ­ tem placji.

M ów iąc o d y d a k ty czn e j fu n k c ji resp o n so riu m (in stru en d i su n t hom ines), H ugon d a je w y ra z ty p o w em u d la śred n io w iecza sto su n k o w i do sztuki. Je d n a z fu n k c ji p ięk n a polega n a p o u czan iu i z ac h ę ca n iu do d o b ra . P o sta w ę e ste ­ tyczną 27 z a jm u je H ugon w ów czas, k ie d y m ó w i o śp ie w a n iu re sp o n so riu m .

25 „..psalmus quilibet a pluribus cantatur, lectio ab uno tantum, Responsorium modo ab uno, modo a pluribus. Quia et sacrificia quaedam populi m ultitudo o ffe- rebat, quaedam vero solus sacerdos, quaedam sacerdos cum populo”. H u g o n i s de S. V i c t o r e , De caeremonits, lib. II, c. 9, PL 177, col. 415.

26 „Quare a Pascha usque ad Pentecosten non cantatur responsorium : Ab octa- vis Pentecostes usque ad Septuagesim am in Dom inicis et festis diebus Responso­ rium et A lleluia actionem eorum at laetitiam sive laudem sive gratiarum actiones significant, qui perseverant in sanctitate, quam in baptismo receperunt. Ita in spe idem habent regnum futurum ut inter laboriosa opera Deo gratias agant.

Sive ut alii dicunt per Responsorium activam in telligim u s per A lleluia eon- tem plativam . I n s t r u e n d i sunt hom ines de bonis activae, quae sunt eleem osyna, lectio, visitatio infirm orum et huiusm odi. I n s t r u e n d i sunt, etiam de bonis contem plativis, quae sunt consideratio aeternorum, laus Dei. In illis autem diebus, qui sunt a Sabbato paschali usque ad octavas Pentecostes, non canitur responso­ rium quia tem pus illud nostram praefigurat resurrectionem , quanto om nes erunt docibiles Dei, et omnia activae vitae opera cassabunt; sed tantum A llelu ia canta- bitur id est laetitia agetur”. H u g o n i s de S. V i c t o r e , De caeremoniis, lib. I ll, c. 33, PL 177, col. 454.

27 „Sequens Responsorium, quod et Graduale dicitur, m onstrat auditores prae- dicationi praem issae praebuisse assensum ; Quod quoniam alternatim cantatur, unde et nominatur Responsorium, gravem que et asperum habet cantum, adeo ut illud excellentibus efferre vocibus n e c u s u s n e e d e c u s s i t ; vitam significat activam, in qua Ecclesia se m utuo cohortatur ad laudem Dei et bona opera. Unde

(10)

M a to by ć śp iew pow ażny i tw a rd y (g ra vem q u e e t a sp eru m habet cantum ), in n e n a to m ia s t w y k o n a n ie sp rz e c iw ia ło b y się istn ie ją c e j p ra k ty c e i poczuciu p ię k n a (nec u su s nec decus sit).

W idać jasn o , d laczego w w ie lk an o c n y m V isitatio S ep u lc h ri n ie w y stęp u je ża d n e re sp o n so riu m . I o d w ro tn ie , dlaczego d ra m a t litu rg ic z n y N iedzieli P a l­ m o w e j i Ś w ięteg o T rid u u m ta k ch ętn ie p o słu g u je się tą fo rm ą litu rg iczn ą.

W e r s e t , ja k o d ialo g o w a fo rm a w ypow iedzi, słu ży p rzed e w szystkim n a w ią z a n iu lu b u trz y m a n iu łączności m ięd zy ce le b ra n sem i ludem . J e s t to k ró tk ie zd an ie w y ję te n ajczęściej z p salm u i d o sto so w an e do uroczystości ro k u kościelnego. Część p ierw sza zac h o w ała n azw ę w e rs e tu (V.), część d ru g a — to re sp o n so riu m (R.).

F u n k c ja w e rs e tu m o d y fik u je się w zależności od pozycji, ja k ą zajm u je w całości te k s tu litu rg ic zn eg o . U m ieszczony n a początku — n a s tr a ja lu b za­ chęca do m o d litw y . U ży ty podczas p rz eb ieg u o b rzęd u litu rg iczn eg o — u ła tw ia p rze jście od je d n e j m o d litw y do d ru g ie j. W p ro w a d za now y m o ty w lu b n astró j. T a ra d y k a ln a zm ian a s ta je się m o żliw a dzięki te m u , że w e rse t je st fo rm ą w y ­ p ow iedzi całej społeczności uczestniczącej w obrzędzie. W reszcie w e rse t byw a u ż y w a n y ja k o p o in ta te k s tu litu rg ic z n e g o i sta n o w i w ów czas o statn ie słowo m o d lącej się duszy.

T e k sty d ra m a tu litu rg ic z n e g o n ig d y n ie zaczy n ają się od w e rse tu . Za to, z w y ją tk ie m M a n d a tu m , p o sia d ają go w sw ej poincie; je d n a k są teksty, zw łaszcza D ep o sitio C rucis, zakończone m n ą fo rm ą litu rg icz n ą. W tek stach z N iedzieli P a lm o w e j w y stę p u je w ie lo k ro tn ie w e rse t:

V. Erue a fram ena, Deus, animam meam. R. Et de manu canis unicam meam.

D la zak o ń czen ia V isita tio S e p u lc h ri ty p o w y je st w e rse t:

V. In resurrectione tua, Christe, Alleluia. R. Coeli et terra laetentur, A lleluia.

T en sam w e rs e t p o ja w ia się ró w n ież w śro d k u te k s tu E lev atio C rucis, g d zie w p ro w a d z a zm ianę n a s tro ju i in a u g u ru je ra d o sn y obchód z m a rtw y c h ­ w s ta n ia C h ry stu sa .

W d ra m a c ie litu rg ic z n y m sp o ty k a m y k ilk a ty p ó w a k l a m a c j i zapoży­ czonych z litu rg ii m sz aln e j i b re w ia rz o w e j. Są to k ró tk ie jed n o w y razo w e lub d w u w y ra z o w e z w ro ty , k tó ry m i u czestn icy o b rz ę d u o d p o w iad ają na słow a k a p ła n a . A k la m a c je m a ją c h a r a k te r odpow iedzi, z a k ła d a ją ja k ą ś w cześniejszą w y p o w ied ź p ro w o k u ją c ą , k tó ra pociąga za sobą z g ó ry u sta lo n ą reakcję uczestników .

D aw n e, w y w o d zące się jeszcze ze S ta re g o T e sta m e n tu , pozdrow ienie „Do- m in u s v o b isc u m ” i „E t cum s p iritu tu o ” z ja w ia się p rzed śpiew em oracji i e w a n g e lii i w y s tę p u je zw łaszcza w M a n d a tu m i w E le v a tio C rucis. Je d e n a - sto w ieczn y M ic ro lo g u s 28 p rz e strz e g a przed n iew łaściw ością rozbieżności, ja k a m o g łab y zachodzić m ięd zy sensem p o z d ro w ien ia i sy tu a c ją fak ty czn ą. D latego

diebus Pentecostés de officio tollitur, quia vid ilicet dies illi futurum in regno Dei felicem E cclesiae significant statum ”. H u g o n i s de S. V i c t o r e, De caeremoniis, lib. II, c. 18, PL 177, col. 422.

23 „Deinde versum ad populum dicit: Dominus vobiscum . Respondetur: Et cum spiritu tuo. Notandum ex his verbis plures esse debere respondenfes et unum salu- tantem . Sicut enim inepte responderetur »Et cum spiritu tuo« cum unus esset salu- tator, sic incongrue salutatur per »Dominus vobiscum« cum unus tantum adsit vel n u llu s”. Cap. 2, PL 151, col. 979. Por. także: Joanni B e l e t h i , Rationale divinorum Officiorum, cap. 27, PL 202, col. 45.

(11)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 1 5

koniecznie m usi być je d e n ty lk o p o z d ra w ia ją cy i o d w ro tn ie , w ie lu p o z d ra ­ w ianych, T a fo rm a ak la m a c ji ró ż n ic u je i z arazem scala społeczność u c z e stn i­ czącą w obrzędzie, co je s t zja w isk iem ty p o w y m d la te a tr u litu rg iczn e g o ,

„Deo g ra tia s ”, w y p o w ia d a n e po skończonej lek cji, oznacza w dzięczność słuchaczy za słow a P ism a św . N ie k tó re te k s ty V isita tio S e p u lc h ri u ż y w a ją te] ak la m a c ji w in n y ch okolicznościach. N iew iasty , zo b aczyw szy p u sty grób, ś p ie ­ w a ją z radością: „A lleluia! R e s u rre x it D o m in u s, h o d ie r e s u r r e x it leo fo rtis, C h ristu s, filiu s Dei. D eo g ra tia s, d ic ite ” 29.

K ied y indziej znów na w ieść o z m a rtw y c h w sta n iu C h ry stu sa c h ó r od p o ­ w iad a : „Deo g ra tia s. G a u d e a m u s” 30. W ty m w y p a d k u w dzięczność w y ra ż o n a w litu rg icz n ej fo rm u le d otyczy sam ego fa k tu z m a rtw y c h w sta n ia .

H e b ra jsk ie „A m en ” u ż y te w fo rm ie rze czo w n ik o w ej oznaczało w iern o ść w zględem o bietnic Bożych, ja k o p rz y m io tn ik znaczy ty le , co w ie rn y , sta ły , w reszcie w fo rm ie p rzy słó w k a b y w a ło u ż y w a n e d la w y ra ż e n ia łączności z w ie l­ bicielam i Boga. P rz e ję te przez litu rg ię c h rz e śc ijań sk ą — m a zasto so w a n ie jak o w y ra z p o tw ie rd z e n ia d la słów m o d litw y lu b d la p e w n y ch czynności. W d ram acie litu rg ic z n y m w y stę p u je po o ra cjach , k tó ry m i szczególnie c h ę tn ie p o słu g u je się E lev atio C rucis. A m en d a je św ia d ectw o je d n o m y śln o ści p a n u ­ jącej w śró d ró żnorodnego g ro n a u czestn ik ó w o b rzęd u litu rg iczn eg o .

R ów nież h e b ra jsk ie „ A lle lu ja ” w y s tę p u je ty lk o w te k sta c h E le v a tio C ru ­ cis i V isitatio S ep u lch ri. W tłu m aczen iu dosło w n y m zn aczy „C h w alcie J a h v e ” . T raci je d n a k sw ój sens zn aczeniow y i p rz e k sz ta łca się w o k rz y k rad o ści i zw ycięstw a. J e s t ty p o w ą a k la m a c ją o k resu w ielk an o cn eg o , b y w a dołączona do różn y ch fo rm sło w n y ch , w y stę p u je ró w n ie ż ja k o fo rm a sam o d zie ln a, n ie ­ kiedy w trz y k ro tn y m p o w tó rzen iu . W edług R u p e r tu s a 31 A lle lu ja oznacza w ieczną ucztę aniołów i św ię ty c h w n ie b ie, g dzie zaw sze o g lą d a się Boga. % W śpiew ie, dzięki n eum om , zgłoski A lle lu ja p rz e k sz ta łc a ją się w m elo d ię bez słów, w y d łu ż a ją się p ra w ie w nieskończoność i zdolne są p o rw ać duszę lu d z k ą tam , gdzie „św ięci r a d u ją się w c h w a le ”.

W reszcie g re ck ie „K y rie eleiso n ” w y s tę p u je ty lk o w E le v a tio C ru cis p rzed „ P a te r n o s te r” i m a na celu u p ro sić B oga, b y sp e łn ił p ro śb y m o d litw y P a ń ­ sk iej. Od w ie k u X I a k la m a c ja ta b y w a w y m a w ia n a trz y k ro tn ie do k ażd ej z Osób T ró jc y Sw. P r a k ty k ę tę u z a sa d n ia w sposób teolo g iczn y H u g o ze św . W ik to r a 32.

29 Ms, Bibi. Univ. Vrat. Saec. XIV, sign. 1 Q 175. 30 Ms. Bibi. Univ. Vrat. Saec. X IV—XV, sign. 1 F 443.

31 „Significat enim aeternum angelorum et beatarum animarum convivium , quod est semper laudare Dominum, et praesentis sem perque videndi vu ltu s Dei, novum sine fine cantare m iraculum ”.

„Canitur ergo A lleluia post Gradúale, Canticum laetitiae post luctum p oeniten- tiae, et summopere m itentes exprim ere m agnitudinem consolationis, quae reposita est illis, qui nunc lugent, jubilam us m agis quam canim us, unaraque brevem digni sermonis syllabam in plures neumas vel neumarum distinctiones protranimus, ut jucundo auditu mens attonita repleatur, et rapiatur illuc, ubi »sancti exultabunt in gloria, laetabuntur in cubilibus suis«” (Ps. CXLIV).

„Quapropter interpretatum hoc Hebraicum nom en rem ansit, ut peregrinum ab hac vita gaudium, peregrinum nihilom inus signaret, potius quam exprim eret voca- bulum ”. De clivinis Officiis, lib. I, c. 35, PL 170, col. 30. Por. także J. B e 1 e t h i, Rat. div. Off., cap. 38, PL 202, col. 46.

32 „Ter invocam us Patrem, ter Filium , ter Spiritum Sanctum ut nostri m ise- reatur exaudiendo preces quae sequuntur. U nam quem que trium personarum ter invocamus, quia uniuscujusque trium m isericordia est, sicut tribus est honor unus et una m ajestas”. De caeremoniis, Lib. II, cap. 2, PI, 177, col. 409.

(12)

N ie k tó re fra g m e n ty d ra m a tu litu rg iczn eg o z a tra c a ją c h a ra k te r luźnego ę- m o n ta ż u i p rz y jm u ją p ostać o ż y w i o n y c h d i a l o g ó w . W tedy n a w e t -% te k s ty m o d lite w n e z m ie n ia ją się w ży w ą rozm ow ę. J e s t to zjaw isk o bard zo f f w ażn e d la d ra m a ty c z n eg o o brzędu. O b se rw u je m y tu sto p n io w y zanik o d rę b ­ ności fo rm litu rg ic z n y c h n a korzy ść jed n o lite g o , ciągłego dialogu. W idać to z u p ełn ie ja sn o n a p rz y k ła d z ie p e w n y c h te k stó w V isita tio S epulchri, gdzie u d ra m a ty z o w a n e z o sta ją p a rtie B iblii i S e k w e n c ja w ielk an o cn a.

Tunc m ulieres stantes ante sepulchrum cantent: Quis revolvet nobis ab hostio lapidem, quem tegere sanctum cernim us sepulchrum? V ice angelus sedens ad sepulchrum respondet:

Quem queritis, o trem ule m ulieres in hoc tum ulo plorantes?

V ice m ulieres:

Jesum Nasarenum crucifixum querimus. V ice angelus:

Non est hic, quem queritis sed cito euntes nunciate discipulis eius et Petro,

quia surrexit Jesus. Item angelus:

V enite et vid ete locum ubi positus erat Dominus, A lleluia, A lleluia.

Tunc m ulieres a sepulchro cantent: Ad m onum entum venim us gem entes Angelum domini sedentem vidim us et dicentem quia surrexit Jesus. Item duo prelati accurrunt eis cantantes:

D ie Maria quid vid isti in via Ad quod una m ulier respondet:

S urrexit Christus spes m e a 33.

2. M o d l i t e w n e f o r m y m o n o l o g o w e . § ą te k sty z are zerw o w an e w y łąc zn ie p rzew o d n iczącem u o b rz ęd u lu b śp ie w an e w całości przez w szy st­ k ic h u czestn ik ó w . W p ie rw szy m w y p a d k u m a m y n a u w ad ze o r a c j ę, k tó ra k ie d y ś b y ła in d y w id u a ln ą im p ro w iz a c ją p o d su m o w u jącą m o d litw y całego zespołu. P o n ie w a ż o d m aw ia n o ją ró w n ież n a d ze b ra n y m lu d em — w w ieku IX zaczęto u ż y w ać n a z w y „ k o le k ta ” . A u to r M ik ro lo g u s a 24 zaznacza, że k o le k ta je st zb io rem i k o n k lu z ją p ró śb , k tó re w ie rn i, za p o śred n ictw em sw ego deleg ata k a p ła n a , p rz e d s ta w ia ją B ogu. W szy stk ie p ostacie d ra m a tu litu rg iczn eg o W iel­ k iego T y g o d n ia, z w y ją tk ie m V isitatio S e p u lc h ri, p o słu g u ją się o racjam i. N

ie-33 Ms. Bibi. Univ. Vrat. Saec. XIV—XV, sign. 1 O 72. Podobna sytuacja w y ­ stępuje rów nież w jednym z tekstów Mandatum używanym w klasztorach. Por. Ms. Bibi. P. P. Bernardinorum, Cracoviae, saec. XVI, sygn. 18/RL.

34 „Sequitur oratio quam Collectam dicunt, eo quod sacerdos, qui legatione fungitur pro populo ad Domini (II Cor. V), omnium petitiones ea oratione colligat atque concludat. Illae tarnen orationes specialius collectae vocari videntur, quae ad Romanos super collectam populi fiunt, dum colligatur, ut procedat de una eccle- sia ad aliam , ad stationem faciendam ”. Cap. 3, PL 151, col. 979. Por. także J. B e- l e t h i , Rat. div. off., cap. 27, PL 202, col. 45—46.

(13)

E S T E T Y K A Ś R E D N IO W IE C Z N E G O D R A M A T U L IT U R G IC Z N E G O 17

k tó re w e rsje E lev atio C rucis m a ją aż trz y różne o racje. T a fo rm a litu rg ic z n a w y stę p u je raczej ta m , gdzie z a tra c a się d ra m a ty c z n y c h a r a k te r o brzędu.

M onolog zespołow y, d o stęp n y d la w szy stk ich , p rz y jm u je w E le v a tio C rucis postać ś p i e w u w j ę z y k u n a r o d o w y m . J e d e n z te k stó w ś lą s k ic h 35 każe po każd ej stro fie se k w e n c ji śp iew ać p ieśń z a c zy n ając ą się od słów „C h rist ist e rs ta n d e n ”. P od o b n ie b re w ia rz płocki z a w ie ra ta k ą u w a g ę : „C ho­ ru s p ro se q u itu r e t po p u lu s post q u e m lib e t v e rsu m re sp o n d e t can ticu m te m p o - ris v u lg a ri suo: K ristu s z m a rtw y c h w sta ł ie s t” 3C.

W tekście z N iedzieli P a lm o w e j poleca się w y k o n a n ie jak ieg o ś s t o s o w ­ n e g o ś p i e w u w w y p a d k u , g d y b y p rzejście z jed n eg o kościo ła do d ru g ieg o trw a ło z b y t długo: „Item si ad h u c r e s te t v ia im p o n a n t c a n tu m h u ic fe s tiv ita ti c o n g ru u m ” 37.

3. M o d l i t e w n e f o r m y r o z b i j a n e g o m o n o l o g u . G eneza a n t y f o n y w iąże się z te n d e n c ją d ia lo g iz o w an ia w litu rg ii. W p ro w ad zo n e ju ż w p ierw szy ch w iek ach śp ie w a n ie psalm ów przez d w a c h ó ry n az w a n o p sa l­ m odią an ty fo n iczn ą. Z biegiem czasu w y b ie ra n o z p sa lm u zd a n ie głów ne, k tó re lu d p o w ta rz a ł za k ażd y m w ierszem śp ie w a n y m przez chór. B y ła to n a js ta rs z a fo rm a a n ty fo n y p ra k ty k o w a n a jeszcze w IX w. R ów nocześnie je d n a k p o w sta je now e pojęcie fo rm y litu rg ic z n e j: a n ty fo n a oznacza k ró tk i śp iew p rz e d p s a l­ m em . T ak ją d e fin iu je G e rm a n P a ry s k i: „A n tip h o n a d icta, q u ia p riu s ip sa a n te - p o n itu r” 3\ W w ie k u X III p rz y jm u je się zw yczaj śp ie w a n ia a n ty fo n y p rzed i po psalm ie. M a ona zasygnalizow ać g łó w n ą m y śl p sa lm u o raz słu ży ć ja k o w p ro w ad zen ie m uzyczne. D la A m a la riu sz a , H o n o riu sza z A u tu n , D u ra n d u s a i in n y ch a u to ró w śred n io w ieczn y ch z w iązek p salm u z a n ty fo n ą p rzy p o m in a re la cję, ja k a p o w in n a zachodzić m ięd zy n aszy m i czy n n o ściam i a cn o tą m iłości.

T ek sty a n ty fo n pochodzą z P ism a św ., n ie k ie d y b y w a ją h isto ry c z n e lu b okolicznościow e. M ają c h a ra k te r liry c zn y , epicki, czasem n a w e t d ra m a ty c z n y . W d ram a cie litu rg ic z n y m obok a n ty fo n z p salm am i sp o ty k a m y w p rz e w a ż a ­ jącej liczbie a n ty fo n y fu n k c jo n u ją c e ja k o je d n o stk i sam odzielne. W idać to zw łaszcza w te k sta c h n a N iedzielę P a lm o w ą , gdzie zagęszczenie a n ty fo n je s t zjaw iskiem z a sta n a w ia ją c y m . I n n e fo rm y d ra m a tu litu rg iczn eg o p o słu g u ją się an ty fo n ą oszczędniej, zw łaszcza M a n d a tu m i D epositio C rucis.

P s a łte rz sta n o w i p o d staw ę te k s tu a ln ą litu rg ii. D zięki ró ż n o ro d n y m in te r ­ p retacjo m p sa lm y z n a jd u ją zasto so w an ie p ra w ie w k a żd ej s y tu a c ji litu rg ic z n e j. W M an d atu m w y k o rz y stu je się p sa lm y sław iące czystość se rc a i d o b ro w spólnego życia. W D epositio C rucis p o ja w ia się g ru p a tzw . p salm ó w p o k u t­ nych. E lev atio C rucis lu b u je się w p salm ach w z y w a ją c y ch do w ie lb ie n ia Boga, sław iących jego potęgę, szczególnie p o d n io sły ch i u roczystych. W y ró żn ian ie ro zm aity ch uczuć i n a stro jó w te k s ta m i p s a łte rz a je s t zn a m ie n n y m ry sem średniow iecznej pobożności. A l k u i n 39, w tra k ta c ie L ib e r de u su P sa lm o ru m ,

35 Liber agendarum rubrice dioecesis vratislavien sis em endatus a. 1510. 36 Breviarium Plocense, a. 1520.

37 Ms. Bibi. Capituli Cathedralis Cracoviensis, saec. XIV, sign. 1. Cerem oniale et Pontificale Episcoporum.

38 PL 72, col. 95.

39 „In Psalm is itaque invenís, si intenta m ente perscruteris, et ad spiritualem intellectum perveneris, Domini Verbi incarnationem , passionem que, et resurrectio- nem, atque ascensionem . In psalm is in ven ies tam intim am orationem , si intenta m ente perscruteris, quantum non potes per teipsum ullatenus excogitare. In psal­ mis invenies intimam confessionem peccatorum tuarum , et integram deprecationem divinae atquê D ominicae m isericordiae. In psalm is quoque in ven ies omnium rerum,

(14)

o m a w ia m ożliw ości w sz e c h stro n n y c h za sto so w ań psalm ów . M ając n a uw adze tzw . sens d u ch o w y m o żn a w nich znaleźć p re fig u ro w a n e p ra w d y w cielenia, m ę k i C h ry stu sa , z m a rtw y c h w sta n ia i w n ie b o w stąp ien ia. M ożna rów nież z n a ­ leźć ta m gotow e sch e m a ty m o d lite w n e , k tó re w e d łu g p rześw iad czen ia ludzi śre d n io w ie c z a w sposób n a jd o sk o n a lsz y i n a jb a rd z ie j a d e k w a tn y w y ra ż a ją ró ż n o ro d n e s ta n y pobożności każd eg o człow ieka. „W le k tu rz e psalm ów bow iem zn a jd ziesz w sz y stk ie cnoty, je ż eli ty lk o zasłużysz n a to, żeby Bóg odsłonił p rz e d to b ą ich ta je m n ic ę ” 40.

W n ie k tó ry c h te k s ta c h z N iedzieli P alm o w ej sp o ty k a m y k a n t y k Z a­ c h a ria sz a , „ B e n e d ic tu s” 41, p odniosłą p ieśń im p ro w iz o w a n ą w d n iu obrzezania sy n a, J a n a C hrzciciela. W litu rg ii u ż y w a się k ilk u n a s tu k a n ty k ó w w y ję ty c h z k siąg o b u T esta m en tó w . Z p u n k tu w id z en ia s tr u k tu r y ta fo rm a litu rg iczn a n iczym n ie ró ż n i się od p salm u . P o sia d a je d n a k o d rę b n ą fu n k c ję , m a bow iem sła w ić ja k iś ry s p otęgi Bożej o k azan ej w k o n k re tn y c h w y p ad k ach . D latego k a ż d o ra z o w y śp iew k a n ty k u p rz y w o łu je n a pam ięć odpow iednią sy tu a c ję h i­ sto ry czn ą, b ę d ą c ą o k a z ją je g o p o w stan ia. O becność tej fo rm y litu rg iczn ej w ob rzęd zie p o d k re śla ja k iś szczególny, często jed n o ra z o w y i n ie p o w ta rz a ln y c h a ra k te r d an eg o o brzędu.

W te k s ta c h z N iedzieli P a lm o w e j i n aw ie d zen ia G ro b u pow ażna ro la p rz y ­ p a d a h y m n o m . Są to p ieśn i n a cześć B oga ułożone w ję z y k u litu rg iczn y m w e d łu g u sta lo n y c h w zorów m e try c z n y c h sto so w an y ch w poezji łacińskiej. A u to rzy śred n io w ieczn i o k re śla li h y m n k ró tk o ja k o „laus D ei m e tric e s c rip ta ”. J u ż św . A u g u s ty n 42 z w ra c a u w a g ę n a to, że h y m n m u si zaw ierać trz y e le ­ m e n ty : p o ch w ałę, B oga ja k o je j p rz e d m io t o raz p ew ień w zorzec m etryczny. W iększa część litu rg ic z n e j poezji hym nicznej p o w sta ła w średniow ieczu.

W n aszy ch w y p a d k a c h chodzi o trz y h y m n y : „G lo ria la u s ”, „V exilla B e- g is” i „T e D eum la u d a m u s ”. Z w łaszcza p ierw sze m u p rz y p a d a w y b itn a ro la u d ra m a ty c z n ia ją c a , p o n iew aż cały u tw ó r je s t u trz y m a n y w to n ie bezp o śred ­ niego p rz e m ó w ie n ia sk ie ro w an eg o do C h ry stu sa K ró la w jeżdżającego do Jero zo lim y . Z re sz tą i sam sposób w y k o n a n ia h y m n u zasłu g u je n a uw agę. P o k aż d e j stro fie śp ie w a n e j przez scholę n a s tę p u je re fre n w w y k o n a n iu chóru. T e k s t k ie le c k i z X V w. o k re ś la n a w e t poszczególne cząstki u tw o ru jak o „ re sp o n so riu m ” (refren ) i „ v e rsu s” (p ó łs tro fy )43. H y m n „V exilla R egis” został zapożyczony z n ied zieli M ęki P a ń sk ie j. U tw ó r re a liz u je to k jam b iczn y d w u - m ia ro w y i s ta n o w i p o ch w ałę k rz y ż a , k tó ry u ra s ta do m ia ry sz ta n d a ru . P rz e d ­ o s ta tn ia s tro f a zac z y n a ją c a się od słów : „O C ru x , ave, spes ú n ic a ” w w ielu te k sta c h fu n k c jo n u je sam o d zie ln ie ja k o m o m en t szczytow y w ad o ra c ji krzyża.

V isita tio S e p u lc h ri z z a sa d y k o ń c z y 's ię śp iew em „Te D eum la u d a m u s”. F o rm a litu rg ic z n a h y m n u w y s tę p u je ty lk o w te k sta c h z N iedzieli P a lm o ­ w ej i N ied zieli Z m a rtw y c h w sta n ia . W p ierw szy m w y p a d k u litu rg ia czci try u m fa ln y w ja z d K ró la do stolicy, w d ru g im — jego c h w aleb n e z m a rtw y c h ­

quae tibi accidunt, intim am gratiarum actionem. In psalm is confiteris infirm itatem tuam atque m iseriam , et per id ipsum m isericordiam Dei ad te provocas”. Liber de usu Psalm orum, PL 101, col. 465—466.

40 „Omnes enim virtu tes in psalm is invenis, si a Deo merueris, ut tibi revelet secreta psalm orum ”. A l k u i n , j. w.

41 Lk I, 68—79.

42 „Hymni sunt cantus continentes laudem D ei; si sit laus et non sit Dei, non est hym nus. Si sit laus Dei et non cantetur, non est hymnus. Oportet, ut sit hym - nus, habeat haec tria: et laudem , et Dei, et canticum ”. ln P salm u m TZ.

Cytaty

Powiązane dokumenty

jako forma zajęć rekreacyjnych odznacza się wieloma cechami, które odpo- wiadają współczesnym potrzebom i oczekiwaniom, jest odpowiedzią na nega- tywne skutki rozwoju cywilizacji..

Plate of grilled meat: loin, pork tenderloin, chicken fillet, pork chops, Bacon, sausages + garlic sauce, mushroom sauce, fries, mix of salads/ Platte mit gegrilltem Fleisch:

Nowicki has been active in the field of medical ultrasound, research and development of the pulsed Doppler, cardiac imaging, transcranial and tissue flow Doppler and recently

Although transpulmonary contrast agents can enhance the vascularity, the distribution patterns are not always ready for mental 3D comprehension from individual 2D images.

Moduł ADAM-4520 umożliwia dwustronną, przezroczystą konwersję standardu komunikacyjnego RS-232 na standardy RS-485 (w trybie półdupleksowym, dwuprzewodowym) i RS-422 (w

Zamawiający informuje, że przy przyznawaniu punktów za doświadczenie trenera, będzie brał pod uwagę tylko te szkolenia/zajęcia, co do których zostały

Dramaty liturgiczne Scholi prezentowane są w największych katedrach, ale także aktorzy Scholi z pokorą włączają się w dramatyzację liturgii w małych ko­. ściołach Warmii

MOTETUS PASCHALIS ad quatuor voces