• Nie Znaleziono Wyników

Mgr Stanisław Brzostowski (1922-1979)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mgr Stanisław Brzostowski (1922-1979)"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Bohdan Rymaszewski

Mgr Stanisław Brzostowski

(1922-1979)

Ochrona Zabytków 33/1 (128), 78

(2)

K R O N I K A

W S P O M N IE N IE P O Ś M IE R T N E

M GR ST A N ISŁ A W BR Z O ST O W SK I (1922— 1979)

U rodził się w 1922 r. w Kurszach na Litwie. Później wraz z rodzicam i mieszkał kolejno w Wilnie, W ilejce, D ojlidach, Choroszczy i A ugustow ie. Tam też zastał G o wybuch wojny. W e wrześniu 1939 r. siedem nastoletni harcerz-gimnazjalista Stanisław Brzostowski zaciągnął się ochotniczo do Wojska P olskiego. Trafił w szeregi I Pułku U łanów , następnie I Pułku Szwoleżerów. P o rozbiciu przez N iem ców jednostki w rócił do A ugustow a, gdzie podjął naukę, a później pracował jako ro­ botnik. W latach 1942— 1943 hitlerowcy aresztowali i wywieźli d o obozów koncentracyjnych Jego siostrę i brata. Stanisław zaś związał się z ruchem podziem nym — Batalionam i Chłopskim i, Polskim Związkiem Pow stańczym . N a jesieni 1944 r. trafił do batalionów pracy w Ostaszkow ie k oło K ró­ lew ca, gdzie przebywał do 1947 r. W tym że roku w ramach repatriacji przyjechał na Śląsk d o Jawora, a później d o W rocławia, gdzie skończył Uniw ersyteckie Studium Przygotowawcze. Stamtąd został skierowany na studia historii sztuki na Uniw ersytecie Warszawskim.

W odrodzonej P olsce od początku brał czynny udział w pracach organizacji m łodzieżow ych: ZW M , Z A M P, ZM P. D o ruchu m łodzieżow ego zgłosił się zresztą już w Z SR R , wstępując w szeregi Związku M łodzieży A ntyfaszystowskiej. W ykazywał duże zdolności działacza społecznego.

Od 1950 r. był aktyw nym członkiem PZPR. Starał się o czynną ob ecn ość wszędzie tam , gdzie wartki nurt przemian społecznych wymagał ludzi ofiarnych. Zawsze uczynny i koleżeński, był ogólnie łubiany. W iedziano, że m ożna było na N im polegać.

W 1955 r. ukończył studia. N a podstawie dysertacji o Aleksandrze Orłowskim otrzym ał tytuł m a­ gistra historii sztuki. Pracę zaw odow ą rozpoczął w M inisterstwie Kultury i Sztuki w Centralnym Zarządzie M uzeów i O chrony Zabytków. Od lutego 1955 r. pełnił funkcję naczelnika Wydziału M uzeów, a od 1 kw ietnia 1968 r. wicedyrektora Zarządu M uzeów i Ochrony Zabytków. W okresie rozdziału spraw m uzeów od ochrony zabytków w M inisterstwie Kultury i Sztuki od lutego 1973 do grudnia 1974 r. był wicedyrektorem Zarządu M uzeów. P o ponow nym stworzeniu ZM iO Z objął funkcję wicedyrektora i zastępcy G eneralnego K onserwatora Zabytków. W e wrześniu 1976 r. przeszedł do pracy w Zarządzie PP Pracownie K onserwacji Zabytków, gdzie objął funkcję zastępcy dyrektora ds. naukow o-konserw atorskich.

W okresie działalności w Zarządzie M uzeów i O chrony Zabytków szczególnie dużo dokonał dla rozwoju m uzealnictw a skansenow skiego. N a tym polu działał także w płaszczyźnie m iędzynaro­ dowej i opublikow ał szereg rozpraw. D u żo inwencji w niósł również na rzecz m uzeów historycznych, w szczególności m artyrologicznych i wojskowych. Miał sentym ent dla w ojskow ości. Już w okresie studiów pracował ja k o instruktor Studium W ojskowego. Później w pracy zawodow ej i społecznej podchodził z troską i zaangażow aniem d o spraw z tym związanych. Być m oże ujawniało się w tym serce patrioty, gotow ego do najwyższych żołnierskich ofiar. Żyw ił głęboki szacunek dla postaw ideowych i patriotycznych oraz m iał poczucie obow iązku w łaściw ego przechowyw ania oraz upa­ m iętniania św iadectw naszej niełatwej historii. *

W codziennym działaniu zaw odow ym i społecznym dużą wagę przywiązywał także do wszelkich kwestii osobow ych, zarów no d o tzw. stosunków m iędzyludzkich czy p o prostu ludzkich kłopotów i potrzeb. W ielu współpracow ników w M inisterstwie i pracow ników m uzeów oraz służb konser­ watorskich, wręcz ludzi, z którymi dane Mu było stykać się, zachow ało w pam ięci Jego życzliw ość i pom oc.

Spośród zadań m uzealnych specjalną uwagę zwracał na działalność ośw iatow ą. T o On właśnie zaproponow ał hasło „M u zea — uniwersytetami kultury” , które zostało pow szechnie przyjęte. Troszczył się także o muzealną działalność wydawniczą. O publikował ok oło 200 artykułów, w tym kilka za granicą. W spólnie ze St. Orysiakiem opracował pierwszy przewodnik p o m uzeach polskich, a sam odzielnie kilka innych pozycji książkowych. Przez w iele lat był redaktorem „B iuletynu Zarządu M uzeów i Ochrony Z abytk ów ” . O statnio zajmował się działalnością wydawniczą PKZ. U czestniczył w pracach licznych komisji i rad muzealnych. W niósł bardzo duży wkład w przygoto­ wanie i realizację licznych wystaw m uzealnych, w tym m iędzynarodowych ekspozycji pośw ięconych związkom polsko-węgierskim i polsko-czechosłow ackim . Po przejściu do pracy w PK Z zabiegał o właściwe m iejsce w tej instytucji dla działań badawczych i konserwatorskich.

Spośród wielu odznaczeń państw ow ych, resortowych i w ojewódzkich, ostatnie — Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski — otrzymał za wkład w dzieło odbudow y Zamku K rólewskiego w Warszawie. T o w ysokie odznaczenie odbierał w lipcu 1979 r., w gronie wielu współtowarzyszy pracy, w Sali M atejkowskiej warszawskiego M uzeum Narodow ego.

Po raz ostatni przybył do tego gm achu 14 września 1979 r. Po zawale serca i kilkum iesięcznym leczeniu w rócił do pracy. W ziął udział w seminarium zorganizowanym w związku z wystawą „ K o n ­ serwacja dzieł sztuki w P R L ” , na której przedstawiony został dorobek współzarządzanych przez N ieg o instytucji — najpierw m uzeów , potem PKZ. W dyskusji Stanisław Brzostowski chciał uzu­ pełnić zarysowany obraz, wykazując troskę o godne w nim miejsce PK Z. G dy skończył wypowiedź, podziękow ałem M u ja k o przew odniczący sesji. N ie sądziłem , że m oje „dziękuję” wypowiedziane w licznym gronie naszych wspólnych kolegów będzie ostatnim słow em skierowanym do N ieg o , że stanie się podziękow aniem w yrażonym od siebie i w imieniu konserw atorów oraz m uzeologów , podziękow aniem koledze i w spółpracow nikow i za to wszystko, czego dok onał spiesząc w szędzie tam , gdzie sądził, że m oże być przydatny Ojczyźnie. ...

N a pow ązkow skim cmentarzu żegnał Stanisława Brzostowskiego tłum przyjaciół i współpracow ­ nik ów , przedstawiciele władz. Spoczął w kwaterze kom batantów, żegnany bezmiarem kw iatów , łoskotem w ojskow ych werbli i salwam i kompanii honorow ej.

Bohdan R ym aszew ski

Cytaty

Powiązane dokumenty

4) rozwój osobniczy zachowania się – w jaki spo- sób zachowanie rozwija się w trakcie ontogene- zy osobnika.. Wartość etologii klasycznej polegała więc na tym, że wskazała

Istotny wydaje się fakt, że metaloproteinazy jako jedyne tra- wią kolagen typu IV, który stanowi szkie- let błony podstawnej naczyń, a jak wia- domo dopiero jej uszkodzenie

Ponadto, rozwijane są alternatywne metody transgenezy, takie jak: klo- nowanie somatyczne, a także podejmowane pró- by wykorzystania plemników jako nośników egzogennego

Dalej, po- niewa˙z Gx jest prawdziwe dla ka˙zdego mieszka´nca x, a Gx jest równowa˙zne z p, wi˛ec p musi by´c prawdziwe, co oznacza, ˙ze ka˙zdy dobry mieszkaniec ma zie- lone

W ostrosłupie prawidłowym czworokątnym krawędzie boczne mają długość 5, a kąt płaski ściany bocznej przy wierzchołku ostrosłupa ma miarę 45 ◦.. Pole powierzchni

Średnia liczba lektur szkolnych wypo- życzonych z biblioteki, przypadająca na jednego ucznia klasy Ia jest równa:A. Liczba sposobów, na jakie Ala i Bartek mogą usiąść

Właściwości reologiczne i funkcjonalne masy jajowej poddanej ultrapasteryzacji wskazują na istotną rolę proporcji żółtka do białka w masie jajowej oraz wieku jaj, przy

Wraz z dodatkiem skrobi, struktura matrycy białkowej stawała się coraz bardziej upakowana i drobnousieciowana, co mogło również być powodem wzrostu twardości