• Nie Znaleziono Wyników

Ojciec – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ojciec – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK ŻYLICZ

ur. 1923; Góra Pomorska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe rodzina ; ojciec ; PRL ; Lublin ; Liceum Rolnicze w Rurach Jezuickich ; praca nauczyciela ; los ziemianina w PRL ; projekt Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie; rodzina Żylicz; majątek ziemski Góra Pomorska;

Otwock

Ojciec

Po wojnie moja rodzina zamieszkała w Lublinie. Mój ojciec zaczął uczyć w liceum rolniczym na Rurach Jezuickich. Był znakomitym rolnikiem – nasze gospodarstwo na Pomorzu było wzorowe, nazywano je Akademią w Górze. Dawniej promował tam najnowocześniejsze metody gospodarowania wśród członków kół rolniczych.

Przyjeżdżały grupy rolników kaszubskich, żeby uczyć się metod gospodarowania w dużym majątku, które miały również pewne możliwości zastosowania w ich mniejszych gospodarstwach. Wobec tego mój ojciec, który był znakomitym rolnikiem wykształconym w Danii, uczył w tym liceum rolniczym i po jakimś czasie otrzymał propozycję objęcia administracji majątków warmińskiej diecezji katolickiej i tam przeniósł się na ponad rok. Później państwo znacjonalizowało te majątki i ojciec pracował najpierw jako dyrektor jednej stadniny, później kierownik drugiej, a potem, jak nowi ludzie zajęli stanowiska kierownicze, to mojego ojca zdegradowano do funkcji starszego zoologa czy zootechnika, ponieważ był znakomitym hodowcą. Pod koniec kariery zawodowej ojciec miał coraz to skromniejsze stanowiska mimo swojej znakomitego przygotowania. W końcu przeniósł się do Otwocka i zamieszkał z moim najmłodszym bratem, który otrzymał tam mieszkanie jako fizyk z Instytutu Badań Jądrowych.

Data i miejsce nagrania 2015-03-06, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z ojcem nieraz do pracy przychodziłem, to widziałem, jak to się wszystko robi, pomniki,

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,

Oni wszędzie mieli też, zresztą była jednostka wojskowa i jak się przyjrzałem tej fotografii i tym wszystkim, to jego ojciec był jakimś starszym w tym oddziale

Palacze to już byli fachowcy, tam nie było żadnych przyrządów, żadnych termometrów, nic, tylko wszystko to działała praktyka, żeby ta cegła była odpowiednio wypalona jak

Dobrze, że ojciec sobie krzywdy nie zrobił, bo w korytarzu w suterynie stała duża skrzynia. Tam takie

Ale wtedy jak żeśmy chodzili, to ona była zlikwidowana, już nie było cegielni, tylko została taka ściana wysoka

Mój ojciec starał się odbudować to gospodarstwo zniszczone jeszcze podczas I wojny światowej, a później niezbyt dobrze utrzymywane przez mojego dziadka.. Jeszcze podczas

Mój ojciec wraca z obozu, a u nas w domu był przepiękny obraz, taki medalion Piłsudskiego, w przepięknej wiśniowej ramie, który wisiał zawsze na