• Nie Znaleziono Wyników

Dzieje rodziny Żylicz – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieje rodziny Żylicz – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAREK ŻYLICZ

ur. 1923; Góra Pomorska

Słowa kluczowe rodzina ; dwudziestolecie międzywojenne ; majątek ziemski Dąbie ; Żylicze (rodzina) ; projekt Ziemiaństwo na

Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie

Dzieje rodziny Żylicz

Zacznę od dawnych dziejów, żeby wyjaśnić moje powiązania z Lubelszczyzną. Otóż rodzina Żyliczów, zresztą niezbyt znakomita, jest wymieniana począwszy od Niesieckiego w różnych dokumentach historycznych – na ogół nie byli to wielcy panowie. Jeżeli dorabiali się jakichś majątków, to głównie przez dobre małżeństwa.

Jeden z Żyliczów był adiutantem Tadeusza Kościuszki w okresie powstania. Co prawda, mój ojciec nie bardzo potrafił dogadać się z potomkami tamtego Żylicza co do pokrewieństwa, ale w każdym razie wiadomo, że to ta sama rodzina – również herbu Lubicz. Jeden z moich pradziadków był uczestnikiem powstania styczniowego.

Drugi pradziadek, Konstanty Żylicz, brał udział w powstaniu listopadowym. Wraz ze swoim bratem, który uczył się w gimnazjum w Szczebrzeszynie, przystąpili do powstania. Starszy brat został wywieziony na Syberię, a mój pradziadek, ponieważ miał tylko 17 lat, został ułaskawiony i pozostał w domu. Później ożenił się Marią Lipczyńską i zakupił majątek Udrycze w zamojskim. A mój dziadek, Józef Żylicz, dzierżawił majątki Ordynacji Zamojskiej i ożenił się z Walentyną Zawadzką z Udrycz, po czym pradziadek zakupił majątek Dąbie, który pozostał w posiadaniu rodziny aż do reformy rolnej.

Data i miejsce nagrania 2015-03-06, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

nazywała się, poszła i już mieliśmy te pięćdziesiąt tysięcy złotych zaoszczędzone, wkład na mieszkanie.. A sto dwadzieścia pięć tysięcy dostaliśmy kredyt

Tak że w okresie późniejszym nie było kłopotu z zainteresowaniem się nimi.. W rodzinie były

Mój ojciec starał się odbudować to gospodarstwo zniszczone jeszcze podczas I wojny światowej, a później niezbyt dobrze utrzymywane przez mojego dziadka.. Jeszcze podczas

Jednak w większości były to wizyty zespołów, które się tylko podawały za partyzantów, ale byli to na ogół tacy ochotnicy do rabowania. Miejscowa ludność nazywała

Jednak ponieważ wstyd mi było, że mój młodszy brat jest w oddziale, ja sam też do tej szkoły wstąpiłem i ukończyłem ją, co prawda, z niezbyt wysokim

Gdy mój ojciec zorientował się, że mam zbyt duże skłonności do konspiracji, bał się straszliwie tego, że nasza rodzina, która uciekła do Dąbia, zostanie zidentyfikowana jako

Wobec tego mój ojciec, który był znakomitym rolnikiem wykształconym w Danii, uczył w tym liceum rolniczym i po jakimś czasie otrzymał propozycję objęcia administracji majątków

W domu, w którym udzielałem korepetycji podczas studiów na KUL, zorganizowany był tak zwany kocioł, czyli miejsce, które było zajęte przez UB.. Kto przychodził do tego