• Nie Znaleziono Wyników

Noworodek - Elżbieta Puacz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Noworodek - Elżbieta Puacz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELŻBIETA PUACZ

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, sierota, dziecko

Noworodek

To był czas, że już chodziły pogłoski, że będzie wojna. W pewnym momencie, to było lato, mieliśmy otworzone okna. Babcia mówi do mojej matki: „Słuchaj, na ulicy płacze noworodek”. „No skąd się wziął w nocy noworodek?” „Na ulicy płacze noworodek, musimy pójść zobaczyć”. Babcia i matka poszły na ulicę i znalazły, rzeczywiście, zawinięty w beciku mały dzieciak. I jednocześnie list: "Łaskawy znalazco, zaopiekuj się dzieckiem, bo ja nie mam warunków." Ale ponieważ u nas w domu była policja i policjanci też razem z nami przyszli, więc powiedzieli, że oni się dzieckiem zajmą.

Wzięli to dziecko i odnieśli gdzieś, do jakiegoś sierocińca.

Data i miejsce nagrania 2018-07-17, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A może to już było tutaj, jak kończy się teren weterynarii i zaczynają się te pierwsze budynki na górze… W każdym razie [ulica] Sowińskiego, która jest

Dlatego też moja ciotka dokonała bohaterskiego czynu, bo po prostu położyła się swoim ciałem na tej pierzynce, a miała ciemny płaszcz, żeby nie było widać. Nasza lokatorka

W okresie międzywojennym chodziłam do przedszkola przy ulicy Kochanowskiego i tam urządzane były różne przedstawienia, zabawy.. Ale to wszystko trwało dość krótko, dlatego

To już teraz i kapusty wozić nie wolno?” A volksdeutsch, który stał obok Niemca, mówi: „Tak, tylko w tą kapustę, to krowa masłem nas...ła!” Okazuje się,

Ja jako dziecko nie zdawałam sobie sprawy z grozy sytuacji i dlatego też myślałam: jak to Niemcy ładnie tą ulicę oświetlili. Oczywiście, byłam w

Z tym że Niemcy prowadzili z Majdanka ludzi do pracy przy cegielni, przez ulice Mickiewicza, Kochanowskiego i Rejtana, a więc koło nas.. Doprowadzali ich do tych stołów, przy

Po prawej stronie, jak ulica Zamojska już się kończy i ma wejście w Bernardyńską, to po prawej stronie w podwórku był budynek, po zewnętrznej stronie schodów żeśmy wchodzili

Oczywiście, na tych noszach, którymi się wsuwało do pieca ludzi, gdzie byli paleni, to jeszcze leżały zwłoki.. To było bardzo wcześnie po