• Nie Znaleziono Wyników

Ingerencja rządu w życie zwykłych ludzi - Józef Sadurski - relacja świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ingerencja rządu w życie zwykłych ludzi - Józef Sadurski - relacja świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Sadurski

ur. 1927; Kębło

Tytuł fragmentu relacji Ingerencja rządu w życie zwykłych ludzi Zakres terytorialny i czasowy Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, codzienność w PRL-u, legitymacja przyjaźni polsko- radzieckiej, święto 2dwudziestego drugiego lipca, biurokracja, Józef Stalin

Ingerencja rządu w życie zwykłych ludzi

Chcieliśmy być wiernymi naśladowcami wszystkiego, co jest w Związku Radzieckim.

Pamiętam słuchałem wtedy audycji z Zachodu, co było napiętnowane zresztą, że zbiera się Komitet Centralny, żeby ustalić skład ruskich pierogów, to śmieszne się wydaje, ale tak było. Nasi nie chcieli być gorsi, więc jak tam był Komitet Centralny, to i u nas. Ten formalny śmietnik był na porządku dziennym, to był absurd, żeby jakieś władze wojewódzkie zajmowały się takimi rzeczami. W Urzędzie Wojewódzkim jest marszałek, wydział rolny, później jest Urząd Powiatowy i znowu wydział roli i tak dalej. Jest Komitet Wojewódzki Partii i znowu to samo. Tymi samymi sprawami zajmowało się dziesięciu.

Nie potrafię tego pojąć, ale spotykam ludzi, którzy do dziś dnia chwalą się z jaką przyjemnością mordowali żołnierzy Armii Krajowej. Wielu ludzi, to nie jest żadna przesada, traktowało legitymacje przyjaźni polsko-radzieckiej jako rzecz piękną i wzniosłą. Jednak większość ludzi wykształconych podchodziło do tego raczej z ironicznym uśmiechem, traktowaliśmy to jako gest propagandy wschodniej. Ale byli ludzie, niestety, którzy do tej przyjaźni podchodzili poważnie, ja sam w Polsce zastałem chyba w trzech mieszkaniach prywatnych portrety Stalina, do którego się odnosili jak do świętości. Nawet mi się trochę podobała jedna dziewczyna, ale jak zobaczyłem u niej ten portret, to powiedziałem, że więcej nie przyjdę. Byli ludzie, którzy wierzyli, że ten człowiek ustawił Europę i powinien rządzić światem, bo on jest najmądrzejszy.

Święta dwudziestego drugiego lipca nigdy nie traktowałem poważnie jako święta narodowego. To był nakaz i tego święta nikt nie obchodził z inteligencji, albo zdecydowana większość.

Data i miejsce nagrania 2010-10-13, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Olimpia Przygocka

Redakcja Piotr Lasota, Olimpia Przygocka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam miałem też dosyć zabawną historię, wyszedłem na hol hotelu Huty Miedzi w Lublinie i jedna pani rozmawia po niemiecku, a ja jakoś tak siedzę jak ofiara losu, nie odzywam się i

Później ładnych parę lat pojeździłem jako pilot zagranicznych wycieczek, to pozwoliło mi prawie dokładnie opanować język niemiecki, dodatkowo

Nie mam pretensji do pana Jaruzelskiego, że wprowadził stan wojenny, bo to był taki szał tych strajków, że coś z tym trzeba było zrobić.. Natomiast mam do niego żal o to, że

W tym czasie byłem na jakiejś naradzie ekonomicznej, znalazłem się w komitecie partii przy Krakowskim [Przedmieściu], to jest teraz budynek medycyny w parku.. Powiedziano mu, że jest

Nie angażowałem się wcześniej w te sprawy, bo doświadczyłem wielkiej przykrości, kiedy uważano nas byłych działaczy konspiracyjnych za zbrodniarzy, obrzucano

Nie mówię, że podzielałem jego pogląd, dzisiaj zresztą też nie, ale jest coś z tego w tym, bo parobcy w majątkach dziedzica, którzy zarabiali grosze, i

Kilka lat temu ktoś nagrał taki film, że matka była związana z Urzędem Bezpieczeństwa i matka dowiedziała się, że syn robi nie to, co trzeba, i własnego syna wydała,

Hrabia powiedział, że w tym dworze ojciec nie będzie miał wielkiej przyszłości i poradził mu, żeby się przeniósł do Lublina. Ojciec się bał, bo przecież nie miał żadnego