• Nie Znaleziono Wyników

Rzeczpospolita i Dziennik Gospodarczy, 1949.07.28 nr 204

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rzeczpospolita i Dziennik Gospodarczy, 1949.07.28 nr 204"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

n ’-:s:a. Ssicola e t n i i i t jj o m . o k i- ’ga / n ib iio t e k a /

REDAKCJA: Warszawa, ul. Mar- ualkowska 3/5. Telefony: Red.

nacz. 424-75, redakcii — 424-76.

ADM INISTR AC JA: (dział prenu­

meraty) : Warszawa, PI. Trzech Krzyzy 16. Prenumerata miesięcz-

^ pocztą kosztuie 135 zl. Tel.

8-10-26.

W YDAWCA: Spółdzielnia r r. Wydawniczo - Oświatowa Ł%41

„ C z y t e l n i k“, Warszawa I4AS ulica W i e j s k a nr 12.

C e j j o 3 z .f

RZECZPOSPOLITA

DZIENNIK POLITYCZNO - GOSPODARCZY

Rok VI

WARSZAWA, CZWARTEK 28 LIPCA 1949 ROKU

Rr. 204 (1770)

Oświadczenie Rządu Rzeczypospolitej tu sprawie uchwały Watykanu

Usiłomanie siania zamętu i próba mieszania się iu spramy uieuinętrzne Polski

spotka się ze zdecydowaną odprawą Państwa i N aro d u

PAP podaje następujące oświadczenie Rządu R. P.:

DZIŚ W NUMERZE

TOMASZ BAZYLEWICZ

Marshallizacja 1 wasalizacja Jo-

goslawii str. 3

Nauczanie ekonomii na wyż- szych uczelniach str. 4 Blaski i cienie Zakopanego str. 5

O b ra d y zastęp có w g u b e rn a to ró w w B e rlin ie

B E R L IN . 26.7. (PAP). We w to re k Po p o łu d n iu odbyło się w gmachu jiiszniczej R ady K o n tro li w am ery ka ń skim _ sektorze B e rlin a godzinne P siedzenie zastępców gubernatorów w ojskow ych czterech m ocarstw oku acyjn y c h na k tó ry m przedyskuto- w ano śro d k i, zmierzające do pogłę- renia w spółpracy gospodarczej mię- zy N iem cam i Z achodnim i i Wschód m m i.

ośw iadczył po posiedzeniu o staw iciel w ładz b ry ty js k ic h , w gubernatorów zaakcepto-

„• 11 w całej rozciągłości propozy J opracowane niedaw no w te j estii przez rzeczoznawców gospo rczych czterech mocarstw. Rze- zcznawcy ci zbiorą się w kró tce ¡po- . OWnie, b y kontynuow ać swą pracę, jednakowoż ścisły te rm in spotkania 1116 został jeszcze ustalony.

Ponadto osiągnięto porozum ienie w

^Prawie p rocedury przyszłych konsul ra cji, k tó re odbędą się na n a jw y ż ­ szym szczeblu z udziałem gubernato r ° w w ojskow ych, lu b ic h zastępców oraz na szczeblu niższym z udziałem

czterech kom endantów B e rlin a i rze ! Kościoła dla celów nie mających nic czoznawcow gospodarczych. K onsulta wspólnego z religią. Uchwała ta gro cje m iędzy gubernatoram i w o jsko w y , zl bowiem stosowaniem represji re.

m i i ich zastępcami podjęte zostaną iigijnych za poglądy polityczne oraz na żądanie jednego z nich. działalność społeczną, polityczną i

państwową, niemiłą wywłaszczonym

W

A TY K A N powziął ostatnio uchwałę, zawierającą groźbę eksko­

muniki za przynależność do p artii komunistycznych i robotni, czych lub sprzyjanie im. Uchwała ta zawiera groźbę represji religij.

nych w stosunku do wielu milionó w ludzi wierzących, chłopów, ro­

botników i inteligentów, którzy z godnie ze swym sumieniem spo­

łecznym i narodowym budują Pol skę Ludową, opartą na zasadach sprawiedliwości społecznej.

Uchwała watykańska nie ma nic wspólnego z troską o wiarę i wol­

ność praktyk religijnych, które w Polsce są w pełni respektowane i zabezpieczone. Wprost przeciwnie—

jest cna brutalnym pogwałceniem uczuć religijnych ludzj wierzących.

Stanowi ona nadużycie autorytetu

U rz ę d n ic y g reccy w z n a w ia ją s tra jk

R ZY M , 26.7 (PAP). — Zw iązek za

■wodowy u rzę d n ikó w państw ow ych na terenach podległych rzą d o w i ateń­

skiem u postanow ił w znow ić s tra jk p rz e rw a n y w k w ie tn iu b r. S tra jk zo sta ł podówczas prze rw a n y po o trz y ­ m a n iu zapewnienia, że urzędnicy u - zyskają podw yżkę płac w wysokości 65 proc. w zw ią zku z kata stro fa ln ą zw yżką cen. Z zobowiązania tego rząd ateński nie w y w ią z a ł się.

obszarnikom i kapitalistom i ich za­

granicznym opiekunom.

Silą kierowniczą odrodzonego Pań siwa Polskiego jest partia robotnicza i sprzymierzone z nią inne stronnic­

twa demokratyczne. Kto usiiuje dy­

skryminować kogokolwiek za przy­

należność do partii robotniczej lub je j popieranie, ten godzi w państwo ludowe.

Uchwała watykańska jest wyzwa­

niem ped adresem ruchu robotniczo- chłopskiego, który zawsze był solą w oku reakcji. Uchwała watykańska

B u r z l i w a d y s k u s j a

uj p a r l a m e n c i e f r a n c u s k i m r n a d p a k te m a tla n ty c k im

P A R Y Ż, 26.7. (PAP). W poniedziałek popołudniu i wieczorem Zgromadzenie Narodowe kontynuowało dyskusję nad ratyfikacją pak-

tu a iantyokiego. O godzinie 12 w nocy dyskusja została przerwana | skanym, okupionym bezmiarenT wie 1 (¡wiekowych cierpień narodu polskie k o le i zabrał głos deputow any P R L -

i kontynuowano ją w e wtorek, W poniedziałek deputow any s kra j n e j , p ra w ic y M u tte r w y p o w ie d z ia ł się za ra ty fik a c ją p a k tu a tla n ty c ­ kiego, zmuszony b y ł je d n a k s łw ie r dzić istnienie niebezpieczeństwa nie m ieckiego.

M in is te r S ch u m a n . b ro n ił p a ktu a tla n ty c k ie g o p o w ta rza ją c argum en

ty

podane ju ż w spraw ozdaniu Re- ne M ayera i w y ra z ił żal, że poszczę gólne a rty k u ły p a k tu a tla n tyckie g o nie z a w ie ra ją k la u z u li autom atycz­

nego w ystą p ie n ia w w yp a d ku w o j­

ny.

Z ra m ie n ia SFIO w y g ło s ił prze­

m ów ienie deputow any La p is oświad czając, że socjaliści będą głosow ali za paktem a tla n ty c k im .

Poseł M R P — B o u le t oświadcza, że będzie głosow ał p rze ciw ko r a ty ­ fik a c ji paktu. „J e śli odrzucim y ra ­ ty fik a c ję p a k tu — caiy św ia t ode­

tchnie, a psychozę w o je n n ą zastą­

p i pragnienie p o ko ju i podjęcie ne­

g o cja cji m iędzynarodow ych. Wszyst k ie narody i w szystkie rządy mó­

w ią o swej w o li pokoju. Należy sło w a w prow adzić w czyn i pomóc w znalezieniu rozw iązania, w y k lu c z a ­ jącego k o n flik t. F ra n c ja ma tu do spełnienia piękne zadanie“ — pow ie­

dział Boulet.

Deputowany

Bastid

oświadcza, że ladykali będą głosowali za ratyfi-

*Cacją paktu.

B enerał J o in v ille (p a rtia k o m u - nistyczna) w sw ym p rze m ó w ie n iu Z akazuje, że p a k t a tla n ty c k i je st na lu d z io m agresji, w y m ie rz o n y m w jT^dązek R adziecki i k ra je demo-

^s a c ji lu d o w e j.

.W to rk o w a debata w Zgromadzeniu N arodow ym nad ra ty fik a c ją p a ktu a tla n tyckie g o rozpoczęła się prze­

m ó w ie n ie m deputowanego SFIO — Be B a il, k tó ry w yp o w ie d zia ł się bez Zastrzeżeń za ra ty fik a c ją p a ktu . Z

jest skierowana przeciw tym, którzy dźwigali na sobie główny ciężar wal ki z faszystowskim zdziczeniem w im ię wolności i niepodległości naro­

dów, przeciwko tym, których ofiar­

ności i bohaterstwu zawdzięczać na leży ocalenie kultury ludzkiej i cy­

w ilizacji od zagłady.

Natomiast — ja k powszechnie wia domo — właśnie w stosunku do fa­

szyzmu i hitleryzmu, który dopuścił się najkrwawszych zbrodni w dzie­

jach ludzkości, W atykan zachował postawę pełną wyrozumiałości i to­

lerancji, w istocie zaś wręcz mu sprzyjał. Dlatego uchwała t a budzie musi tym większe oburzenie.

Uchwała watykańska, podobnie jak pakt atlantycki i inne akty agresji politycznej, powstała za sprawą tych samych ośrodków imperialistycznych które na skutek swej chciwości, za­

chłanności j chęci podboju całego świata szykują grunt dla rozpętania nowej pożogi wojennej, przeeiw zaś Polsce znów podsycają, zwłaszcza w Niemczech, najgorsze instynkty agre­

sywne i rewizjonistyczne. Wymow­

nym tego świadectwem było ostatnie niemieckie przemówienie - papieża.

Przemówienie t0 było jednym z ogniw polityki Watykanu, która ce_

lem_ skopiowania sobie niemieckich nacjonalistów wymierzona jest prze ciw naszej granicy na Odrze j N y ­ sie, przeciw naszym Ziemiom Qdzy_

Odbudowa Teatru Narodowego

dzy ludowej i państwu, próbą w trą­

cania się Watykanu do wewnętrz­

nych spraw polskich, aktem agresji przeciw państwu polskiemu.

Władze państwowe oczekują, że ca la światła część duchowieństwa poi skiego zajmie w tej sprawie stano­

wisko patriotyczne, zgodne z godnoś cią narodową i Interesami państwa.

Uchwala watykańska koliduje z o.

bowiązującym w Polsce porządkiem prawnym, toteż nie może ona być w Polsce ani rozpowszechniana ani wykonywana.

Księża i inne osoby duchowne wszelkich szczebli winni kierować się obowiązującym ustawodawstwem polskim, zwłaszcza przy wykonywa­

niu funkcji natury publicznej, w żad ' Ł i nym zaś razie nie mogą wykonywać j H G T IT fjtl K O T O t y ń s k l

Odbudowa Teatru Narodowego w Warszawie postępuje stale naprzód.

Dawna widownia ulegnie poważnym zmianom zgodnie z postępem w dzie­

dzinie nowoczesnej architektury teatr alnej. Dolno część balkonu H-go piętra została podniesiona o 50 cm., gdyż zasłaniała widoczność ostatnim rzędom balkonu. I-go piętra. Zabieg ten jest bez precedensu w historii budoyynilctwa, a udał się znakomicie. Na zdjęciu, po zbiciu części balkonu widać podgięte żelazo zbrojeniowe, które po założeniu szalowania z o - .

stało zabetonowane w nowym położeniu.

Aum eran, k tó r y dał w y ra z obawom n u rtu ją c y m pewne ko ła p ra w ic y wobec niebezpieczeństwa agresji n ie m ie ckie j. M ów ca w yp o w ia d a się p rze ciw ko u d z ia ło w i N iem iec w pakcie a tla n ty c k im i tz w . „U n ii E u ro p e jskie j1“. P a k t a tla n ty c k i — p o w ie d zia ł on — n ie u c h ro n i F ra ń c ji przed N iem cam i. H is to ria n a u ­ czyła nas, że je d y n ie N iem cy roz­

p ę ty w a li w o jn y . P o w in n iś m y pod­

kre ślić, że e w e n tu a ln y m agresorem pozostają N iem cy. W k o n k lu z ji m ów ca w yp o w ia d a się je d n a k za r a ty ­ fik a c ją p a k tu atlantyckiego.

D eputowana k o m u n is ty c z n a C la - eys stw ierdza, że p a k t a tla n ty c k i jest p a kte m w ojennym , o p a rtym na wzorach „o s i R z y m — B e rlin “ .

Poseł g a u llis to w s k i — M ic h e le t w yp o w ia d a się za ra ty fik a c ją pak tu a tla n tyckie g o wskazując je d n o ­ cześnie na jego „słabe“ p u n k ty . W mom encie, gdy M ichelet p ow ołuje się na swe w spom nienia z deporta­

c ji do Niem iec deputow any k o m u n i styczny Segelle w o ła : „M y ś li wszy stkich deportow anych zostały w y ­ rażone w film ie : „O sta tn i, etap“ .

go w jego zmaganiach z germaniza­

cją, ziemiom zroszonym w ostatniej wojnie obficie k rw ią żołnierza, ra­

dzieckiego i polskiego.

W parze z intrygami antypolskimi na arenie międzynarodowej idzie wzmożenie przez wrogie czynniki w y siików sabotażowych w kraju, które zmierzają do niszczenia dorobku, po rtmażanego przez naród polski z za­

pałem, budzącym podziw całego świa ta. Aby przeszkodzić w tej w ielkiej pracy, wrogie Polsce czynniki usi­

łują wywołać zamęt i rozbić jedność narodu. Toteż uchwała watykańska przez olbrzymią większość wierzą­

cych i przez całą światłą opinię pu­

bliczną w Europie uznana została, za żarnach na wolność sumienia i za próbę wznowienia mrocznych trady­

cji średniowiecznych w alk władzy pa pieskiej przeciw władzy państwowej, w alk hierarchii kościelnej przeciw państwu, które tak smutną odegra

*y rolę w historii Polski.

Y y s p o m n ia n a uchwała nie jest więc niczym^ innym niż nową, awan urniczą próbą zastraszenia wierzą­

cych, celem przeciwstawienia ich wia

dyrektyw zagranicznych ośrodków dyspozycyjnych, sprzecznych z pols­

kim ustawodawstwem i z polską ra­

cją stanu.

Patriotyczne i lojalne wobec pań siwa duchowieństwo korzystać będzie przy wykonywaniu swych obowiąz­

ków duszpasterskich z pełni opieki prawnej j przyjaznego stosunku wiadz państwowych. Władze pań­

stwowe strzec będą poszanowania u- czuć religijnych wierzących i swobo ćly wykonywania praktyk religijnych, nie dopuszczając w tym zakresie do żadnej dyskryminacji. Równocześnie władze państwowe będą z całą suro wcścią prawa ścigać wszelkie wystą pienia, które grożą zakłóceniem po­

rządku publicznego lub zmierzają do osłabienia ustroju demokracji ludo wej, wywalczonego wysiłkiem ludu T, icującego i państwa ludowego, sto jąćego na straży niepodległości oraz praw i zdobyczy IńdEzi pracy.

Nie ulega wątpliwości, że wszyscy Judzie pracy poprą wysiłki, zaperza­

jące do takiego uregulowania sto­

sunków między państwem a kościo­

łem, które, gwarantując pełną wol­

ność religii, zabezpieczy pełną suwe renność państwa ludowego i niena­

ruszalność uprawnień władzy ludo­

wej.

0 k lą tw a c h ,p o lity c e W a ty k a n u 1 in te re s ie N a ro d u P o ls k ie g o

v

/

P A P IE Ż: Niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą.

K O R D IA N (rzucając w powietrze garść ziemi):

Rzucam na cztery w iatry męczenników prochy—

Ze skalanymi usty do kraju powrócę...

P APIEŻ: Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę.

(Juliusz Słowacki „Kordian“).

Nie ulega wątpliwości, że olbrzy­

m ia większość ludności nie ścierpi wichrzeń, które usiłują wykorzysty wać uczucia religijne ludzi wierzą-

°f-Ck ?5a ce*ów polityki im periali­

stów i podżegaczy wojennych, które usiłują zakłócić naszą wieiką, co- ezienną, twórczą pracę dla dobra Polski.

EłnSa 26 lipca br. Minister Ad­

ministracji Publicznej Władysław wolski przyjął Sekretarza Episko Patu ks. Biskupa Z. Choromań- skiego j wręczył mu tekst oświad

?^en’ a Rządu R. p. w sprawie gro zby ekskomuniki, ogłoszonej przez Watykan.

Jednocześnie M inister Wolski ztt konaunikcwał ks. Bfek. Z. Choro- mańskiemu, że Rząd przyjął pro- pcEycję Episkopatu, by rozpocząć rozmowy komisyjne między Rzą­

dem a Episkopatem, zmierzające do uregulowania wzajemnych sto-

sunkSw. i

T

SPADAŁY klątw y papieskie- czy biskupie na nasz naród, na naszych królów i nasze władze — z reguły nie z powodu odstępstwa od wiary, lecz niemal wyłącznie wtedy, gdy dobro państwa polskie­

go i polityka Watykanu znajdowa­

ły się w konflikcie, gdy król i w ła­

dza państwowa przeciwstawiały się żądaniom papieża czy biskupów w sprawach najzupełniej, ziemskicn, politycznych, a w imię polskiej, ra­

cji stanu. K lątw y spadały’ńa na­

szych Piastów — Władysława II, Mieszka Starego,' Władysława La- skonogiego, Henryka Brodatego, a więc książąt arcykatolickich — bo kościół żądał - przywilejów: ’ekono­

micznych i politycznych, na które polska władza państwowa, broniąc swojej suwerenności, zgodzić się nie chciała i nie mogła. Benedykt X II ootrafił nawet ogłosić jako wyklęte całe miasta za niepłacenie świętopietrza. Paweł II, który po­

pierał Krzyżaków, rzucił klątwę na Kazimierza Jagiellończyka, ponie­

waż król ten z wrogim Polsce Za­

konem wojnę prowadził.

Nie kwapili się natomiast polity­

cy, ubrani w szaty papieskie, do wyklinania rozbiorców i ciemięż­

ców Polski. Pisze o tym w okresie międzywojennym nie kto inny, ty l ko Ignacy Chrzanowski, wybitny historyk literatury, prawicowiec z przekonań politycznych, wierzący katolik:

Stan w ojenny w K antonie

P ółm ilio now a A rm ia Ludow a w ofensywie na południe Chin

Nouuy rz ą d eg ip ski

Lo n d y n, 25.7 (p a p). _ Jak do_

»osi -agencja Reutera desygnowany Prem ier egipski S irry Pasza sform u- j-°wał we w to re k now y rząd jedno­

ści narodow ej.

W y s tę p b a le tu ra d z ie c k ie g o

26 bm. w P a ń stw o w ym Teatrze P olskim , o d b ył się ko n c e rt baletu Państwowego Akadem ickiego W ie l­

kiego T e a tru ZSRR, odznaczonego O rderem Lenina.

Na koncercie obecni b y li: P rezy- j R. p . Bolesław B ie ru t, Marsza­

le k Sejm u W ła d ysła w K o w a ls k i, fT o m ie r Józef C yra n kie w icz orąz B o n k o w ie Rządu. ,

SZA N G H AJ (PAP). W w ielkiej ofensywie na południe I południe, wy zachód Chin biorą udział pół- milionowe siły zbrojne chińskiej a r­

m ii ludowej. Natarcie odbywa się na froncie długości 800 km od pro­

wincji Hunan do Fukien na wybrzeżu.

Równocześnie w ojska ludowe ko n ­ ty n u u ją ofesywę na fro n cie długoś ci 950 km , rozciągającym się od p u n k tu na p ó łn ocn y zachód od Hu nan do p ro w in c ji Szensi. Ja k dotąd w ojska k u o m in ta n g o w skie staw iają pow ażniejszy opór ty lk o na odcin k u Czang-Sza-Hengjang.

S iły lu d o w e z n a jd u ją się ju ż W odległości zaledw ie 5 m il od m ia r sta Czang-Sza, s to lic y p ro w in c ji Hu nan. Oznacza to, że chińska arm ia lud o w a k o n tro lu je 2/3 l in i i k o le jo ­ w e j H a n ko u-K a n to n . Zajęcie p ro ­ w in c ji H u n a n przesądzi pod wzglę-

połud-

S n jjd er w r ó c ił do W a s zy n g to n u

Waszyngton. 26.7. (PAP). P ow rócił tu m in is te r skarbu U SA Snyder z po­

dróży okrężnej po E uropie zachod­

n ie j oraz do G recji, T u rc ji i Egiptu.

K ata s tro fa ln a posucha w A fry c e P o łu d n io w e j

LO N D Y N . 26.7. (PAP). K a ta stro fa ! na posucha n aw iedziła w ie lk ie obsza­

ry A fr y k i P ołudniow ej od p rzylądka

dem stra te g iczn ym los w o js k kuo- m in ta n g o w skich w C hinach połud­

n io w o - wschodnich, nie licząc u - j • • . . T. .. T , fo rty fik o w a n e j przez C zang-K ai- Dobrej Nadziei az do K e n ii. L u d - | Szeka F o rm o zy.

ncści grozi głód. Wobec obniżenia się poziomu w ody musiano w strzym ać żeglugę na rzece Kongo. 5.300 słoni w yw ędrow ało z głębi lądu do obsza­

rów przybrzeżnych Kenii

Zadaniem obserw atorów zagranica nych ostateczna b itw a o Czang-Sza będzie ró w n ie decydującym momen tem ja k w s w o im czasie b itw a o

Suczou

ł że je j następstwem będ- dzie całkowite załamanie cię fron­

tu Kuomintangu w Chinach n iow o_wsch o dn i

ch

.

Z fr o n tu północno - zachodnie­

go agencja N ow ych C hin donosi, że na zachód od Sian w ojska k u o m in ­ tangow skie s tra c iły przeszło 43 tys.

ludzi, w ty m przeszło 30 tys. je ń ­ ców, 9.500 zabitych i ra n n ych i przeszło 3 tys. żołnierzy, k tó rz y u - to n ę li w rzece W ei, gdy u cie ka li w panice iprzed nacierającą a rm ią lu ­ dową. W ręce a rm ii lu d o w e j w pa­

dła w ie lk a ilość sprzętu w ojskowego go. Na fro n cie tym w yzw o lo n o o- statnio 8 w iększych miast.

Jak donosi agencja Reutera od­

działy chińskiej arm ii ludowej za­

jęły we wtorek ważny węzei kole­

jow y Czuozau położony na połud­

nie od stoiicy prowincji Hunan — Caang-Szia. W ten sposób oddziały ludowe odcięły garnizonowi ku amin i*'»g»wsKiemu, stacjonującemu w Czang-Sza, drogę odwrotu na poiu- dnilo.

W związku ze zbliżaniem się wojsk ludowych do Kantonu, (Io­

wo doi garni:w&i'.! tymc:s;ysowej sto­

licy rządu 11 u o in i r. ta rs g ;* d/ ski e g o, o- głosił w całym mieście stan wojenny.

Od zapadnięcia zmroku do świtu w całym mieście i okolicy obowiązuje godzina policyjna

„...tych, którzy w

nym nikczemnie i cynicznie gwałcą ideał miłości chrześcijańskiej, uciska, jąc np. cale narody, nie wyklina ko­

ściół. I nie tylko nie wyklina, ale cza sami — to jest historyczne — chwali i nagradza. Pius V I nazwał jednego z największych łotrów, jakich oglą­

dało si.ońce, Fryderyką Wielkiego . bo­

haterem“, „wzorem panujących“ „za­

szczytem wieków“. A nie tak dawno jeszcze, Leon X I I I obdarzył orderem i to orderem Chrystusa, kogo? — Bis­

marcka, tzn. tego, którego polityka by ła jedną wielką zbrodnią, jedną w iel­

ką negacją nauki chrześcijańskiej. A to, co mówi Mickiewicz o stanowisku kościoła względem narodów walczą­

cych o wolność, czy nie jest prawdą?

Dosyć przypomnieć osławiony list Grzegorza X V I do biskupów polskich z dnia 9 czerwca 1832 r., list, którego pewne ustępy zostały zredagowane przy pomocy ambasadora moskiew­

skiego i w którym papież nazwał pow stanie listopadowe „buntem przeciw­

ko prawnie ustanowionej zwierzchno­

ści“ i wzywał naród polski do posłu­

szeństwa względem raz „przez Boga ustanowionej władzy"... Wiec władza cara rosyjskiego nad Polską była prawnie ustanowioną zwierzchnością, była od Pana Boga ustanowioną w ła­

dzą?“ („Wśród zagadnień, książek i ludzi“, str. 393 — 394).

Nie kw apił się również, jak wie­

my, obecny papież do wyklinania Hitlera i hitlerowców, których po­

tworne i nieludzkie zbrodnie wo­

lały milionowym głosem mordowa

nych i palonych o karę Boga ży­

wego. Milczał Pius X II na Piotro- wym tronie, bo był on i jest przede wszystkim politykiem, bo jak tra f­

nie pisał współczesny Mickiewiczo­

w i poeta Seweryn Goszczyński —

„szczyt katolicyzmu jest dzisiaj ta­

kim monarchą,-jak inni monarcho­

wie... poniży się przed mocniej­

szym, opuści słabszego“ („Moralna podstawa sprawy polskiej“ ).

W obronie jakiej świętej sprawy Watykan powziął teraz' uchwałę, zawierającą groźbę’ ekskomuniki za przynależność do partii komunisty­

cznych i robotniczych lub sprzyja­

nie im? Czym się kierował, grożąc dyskryminacją wielu milionom ka­

tolików, którzy budują ciężką pra­

cą nowy, sprawiedliwy ustrój spo­

łeczny i nie chcą wyzysku kapita­

listycznych bogaczy? Czy może w obronie prześladowanej religii, mo­

że ujmując się za wiernymi, któ­

rych wolność wierzenia i praktyko­

wania jest dławiona czy choćby o- graniczana?

Nie znajdzie się w Polsce uczci­

wy i obiektywny katolik, który by nie potwierdził dla wszystkich w i­

docznych i sprawdzalnych faktów:

Kościoły w całej Polsce są czyn­

ne, nabożeństwa, procesje, wszelkie obrządki religijne odprawiane są normalnie bez jakichkolwiek prze­

szkód, księża mają możność speł­

niania wszystkich swo;ch obowiąz- życiu Politycz-

j

ków duszpasterskich, a wierni — pełną swobodę praktyk religijnych.

Dzieci uczą się religii w szkołach, Polskie Radio, instytucja państwo­

wa, transmituje co niedziela nabo­

żeństwa z różnych kościołów w kraju, paręset zakładów wycho­

wawczych i opiekuńczych, prowa­

dzonych przez kier katolicki, ko­

rzysta z wielomilionowej pomocy państwa *). Mimo re form y, rolnej zostawiono przy kościele i klerze jego dobra ziemskie — niemałe, bo liczące w sumie 550 tys. ha. Nie dość na tym. Zburzone przez h it­

lerowskiego najeźdźcę kościoły od­

budowuje się w całym kraju z po­

mocą państwa. Nie kto inny tylko

»Tygodnik Powszechny“ , organ księ cia-metropolity Sapiehy, aż peł­

nych dwóch stron potrzebował, aby opisać w artykule Marcina Bu­

kowskiego odbudowujące się

i

od­

budowane świątynie jednego tylko Wrocławia. Do najpiękniej­

szych motywów architektonicznych Trasy W—Z należy, z całym pietyz mem odrestaurowany, kościół św.

(Dokończenie na str.

2-ej)

*) W samym ty lk o r. 1947 instytucje k a to lic k ie otrzym ały, na terenie ty l­

ko ośmiu centralnych wojewódzw, po­

nad 73 m ilio n y zł. subsydiów.

(2)

N r 204. S tr.’fc

R ZE C ZP O S P O LITA

0 k lą tw a c h ,p o lity c e W a ty k a n u 1 in te re s ie N a ro d u P o ls k i eyo

(Dokończenie ze str. 1-ej)

Anny, a w pobliżu wspaniałej ma­

gistrali Warszawy socjalistycznej dźwiga się odbudowywana od fun­

damentów katedra.

Zgodnie więc z kilkakrotnym o- ' świadczeniem rządu ludowego ist­

nieje w Polsce zupełna wolność re­

ligijna i pełna swoboda uprawiania praktyk religijnych.

*

A

więc nie w sprawie w iary ka­

tolickiej, nie w obronie zagrożonej re lig ii wystąpił Watykan ze swoją groźbą ekskomuniki. Odezwał się tu głos świeckiego Rzymu, zajmu­

jącego stronnicze stanowisko poli­

tyczne — tego samego Rzymu, któ­

ry swego czasu stawał po stronie cara i przeciw powstańcom listo­

padowym i styczniowym, a teraz wiąże się właśnie z luterańskimi Niemcami, właśnie z anglikańską Ameryką, właśnie z atomowym wojennym imperializmem przeciw obozowi pokoju, postępu i demo­

kracji.

Na soborze watykańskim w r.

1371 papież został ostatecznie uzna ny za nieomylnego w dziedzinie dogmatów katolickich i wiary. Zro zumiałe więc jest, że w sprawach

sławiąc „wygnańców“ , dodając im otuchy i podtrzymując w nich na­

dzieję odwetu.

Jako polityk, • nie jako namiest­

nik Chrystusowy, stanął Pius X II, w obozie imperializmu amerykań­

skiego. Imperializm ten opiera swo je kalkulacje na odbudowie m ili- taryzmu niemieckiego i razem z papieżem — dla pozyskania sobie Niemców — usiłuje podważać ca­

łość naszych granic zachodnich, bez których nie ma niepodległego i zdolnego do rozwoju państwa poi skiego.

Teraz z kolei — po takich in­

strumentach zaboru i wojny jak plan Marshalla i pakt atlantycki—

Pius X II, znów nadużywając wia­

ry prostych ludzi i swego kościel­

nego stanowiska, grozi klątwą nie­

miłemu sobie obozowi demokracji i pokoju, idzie na rękę państwu wielkiego kapitału i wielkiego w y­

zysku, jak najmniej mającemu wspólnego z religią Chrystusa, któ ry bogatych potępiał, a maluczkich bronił.

*

Oświadczenie Rządu Polskiego jest jasne i nie pozostawia żadnych

W ła d z e b r y t y js k ie n ie tn y p e łn iły w c a ło ś c i u k ła d u o z n ie s ie n iu o g ra n ic z e ń tr a n s p o r to w y c h

u d

B e r lin ie

L is t gen. D r a ttu in a d o gen. M a c L e a n a

religijnych katolik uważa głowę | wątpliwości-

kościoła za instancję najwyższą, !. Groźba dyskryminacji milionów (czego 'n ik t nie zamierza kwestiono ludzi, budujących Polskę Ludową, wać), ale w rzeczach politycznych

społecznych, gospodarczych — a więc wszelkich zagadnieniach pań­

stwowych — nie Watykan jest au­

torytetem i drogowskazem. „Od­

dajcie co jest cesarskie cesarzowi, a co boskie — Bogu“ — nauczał Chrystus, czyniąc wyraźny roz­

dział między sprawami re lig ii a sprawami państwa. Rzecz w tym, że od wieków papiestwo, wbrew te mu wskazaniu Ewangelii, objawia niezwykle wybujałe ambicje świec kie i uprawia politykę całkiem ziemską, a jeżeli chodzi o Polskę—

to politykę przeważnie sprzeczną z interesem naszego narodu i pań­

stwa. Brak tu miejsca na przyta­

czanie jakże licznych przykładów z naszej historii. Ograniczymy się do la t ostatnich, do osoby obecne­

go papieża - polityka Piusa X II, przedtem kardynała i sekretarza stanu Pacelłi‘ego, jeszcze przedtem nuncjusza apostolskiego w Niem­

czech.

i i~ :t

Ten umiłowany przez Niemców i zżyty z nim i w ciągu wielu lat nuncjatury papież był niesłychanie dyskretny i powściągliwy, gdy zbrodniarz hitlerowski pustoszył nasze ziemie i niszczył systematycz nie nasz naród. B yły nikłe i wstrze­

mięźliwe słowa protestu, nie było klątw y rzuconej na ludobójców, podpalaczy świata, okrutniejszych niż Hunnowie i Tatarzy. Gdy na­

tomiast ludy olbrzymią ofiarą krw i zwyciężyły najeźdźcę i zażądały ra chunku i kary, odezwał się nie raz

i

nie dwa głos papieża - polityka w gorącej obronie Niemców. W liście pasterskim do episkopatu niemiec­

kiego z dn. 17 stycznia 1946 r. p i­

sał Pius X II:

„W szystko to są cierpienia spowo­

dowane bezlitosną w ojną. W ojna ta szalała zarów no na wschodzie ja k i

na zachodzie Europy, w A fry c e i A z ji.

A le S PE C JALN IE B O LE Ś N IE do­

tk n ę ły nas W ASZE cierpienia, albo­

w iem m iędzy w am i spędziliśm y tyle la t owocnej pracy. D la was wszyst­

kich, a głównie dla tych, k tó rz y zo­

stali wypędzeni ze swoich domów i gospodarstw w ie jskich i teraz muszą tułać się, błagam y Foga o zm iło w a ­ nie w naszych m o d litw a ch “ .

W

liście z dn. 1 marca 1948 r.

ujął się znów Pius X II za „po­

krzywdzonymi“ Niemcami i ude­

rzył jeszcze wyraźniej w nasze gra nice zachodnie:

„C zy było jednak rzeczą dozwoloną wypędzić w fo rm ie odw etu z domu i ojczyzny 12 m ilio n ó w ludzi?... Czy jest to może nierealne, jeżeli' m y ży­

czymy sobie i w yrażam y nadzieję, że wszyscy zainteresowani m ogliby spo­

kojne rozpatrzyć to, co zostało do­

konane i cofnąć w te j mierze, w ja ­ k ie j da się to jeszcze cofnąć?“

Użył więc i nadużył Pius X II swojego autorytetu religijnego dla akcji politycznej — proniemieckiej i antypolskiej, a po raz trzeci przed niewielu dniami znów przemawiał po niemiecku do Niemców, chwa­

ląc ich wierność, pobożność, błogo-

groźba represji religijnych za prze­

konania polityczne — jest naduży­

ciem w iary dla celów nic wspól­

nego z wiarą nie mających. Jest atkem wrogim przeciw państwu polskiemu, którego silą kierowni­

czą jest partia robotnicza i sprzy­

mierzone z nią inne stronnictwa de­

mokratyczne, jest próbą wtrącania się Watykanu do wewnętrznych spraw polskich.

Jakichkolwiek tego rodzaju prób dyskryminacji, sprzecznych z obo­

wiązującymi w Polsce prawami, rząd ludowy nie będzie tolerował i żadnych wichrzeń, zakłócających naszą wielką pracę nad odbudową, nie ścierpi. Ktokolwiek — słucha­

jąc obcych poleceń — chciałby od­

mawiać lub przeszkadzać w korzy­

staniu z posług religijnych lu ­ dziom wierzącym — tylko ze wzglę du na ich przekonania polityczne

— będzie karany z całą surowo­

ścią prawa. Ktokolwiek — słucha­

jąc obcych poleceń — chciałby ła­

mać swoje obowiązki wobec naro­

du i państwa, które stoi na straży swobód i praktyk religijnych — odczuje całą siłę ustawodawstwa polskiego, stojącego na straży swo bód religijnych wszystkich oby­

wateli.

Każdy zaś katolik, którego bę­

dzie ktokolwiek usiłował nastra­

szyć lub krzywdzić, odmawiając mu posług religijnych — znajdzie o- chronę i pomoc całego aparatu pań­

stwowego, znajdzie oparcie w ca­

łym patriotycznym narodzie pol­

skim, którego suwerennym prawom grozić usiłuje obcy czynnik ze­

wnętrzny.

Nie ulega wątpliwości, że Pola­

cy - katolicy, którzy korzystają w pełni ze swobód religijnych w Pol­

sce, którzy pracują w wielkiej ma­

sie dla dobra naszej ludowej o j­

czyzny — staną zgodnie, jak to nieraz w historii Polski bywało, przeciw politycznym i antypolskim próbom Watykanu, próbom, zmie­

rzającym do siania w naszym kra­

ju zamętu i niezgody, ponieważ zwartość i zgoda narodu jest solą w oku jego nieprzyjaciół.

Władze państwowe i społeczeń­

stwo polskie mają podstawę ocze­

kiwać, że cała światła część ducho­

wieństwa, związana z narodem pol­

skim językiem, krw ią i tradycją, zajmie stanowisko zgodne z inte­

resem własnego państwa, zgodne z dziedzictwem kapłanów - patrio­

tów, księży Staszica, Ściegiennego, Brzóski, Mackiewicza i męczenni­

ków, zamordowanych w hitlerow ­ skich kaźniach. Wszyscy ci, którz^

bez różnicy wyznania i poglądów politycznych budują zbiorowym, zgodnym wysiłkiem jasną przy­

szłość naszej Ojczyzny — oczekują takiego stanowiska od księży — obywateli polskich.

H EN R YK KOROTYŃSKI

B E R LIN . 26.7. Radzieckie B iu ro In fo rm a cyjn e ogłosiło treść listu , w y ­ stosowanego przez zastępcę szefa ra dzieckiej a d m in istra cji w ojsko w e j ge nerała D ra tw in a do zastępcy gubern atora b rytyjskie g o generała Mac Lea­

na w odpowiedzi na pismo władz b r y ty js k io h w spraw ie tra n sp o rtu to ­ warowego między stre fa m i zachodnim i a B erlinem .

Generał D ra tw in stwierdza, iż w ła ­ dze radzieckie działając w c a łko w i­

te j zgodzie z układem nowoj rskim zniosły wszystkie ograniczenia w k o ­ m u n ik a c ji między B erlinem a s tre fa ­ m i zachodnimi. Generał D ra tw in przy

toczył odpowiednie c y fry , obrazują­

ce poważny w zrost 'transportu ze stre f zachodnich do B e rlin a w po ­ rów naniu z okresem przed dniem 1 marca 1948 roku.

Władze radzieckie — oświadczył ge n erał D ra tw in — nie m a ją i nie m ia ­ ły zam iaru w prowadzenia ja k ie jk o l­

w ie k „b lo k a d y “ i zam ierzają ściśle trzym ać się zaw artych układów.

Opóźnienie k o n tro li samochodów ciężarowych na punkcie granicznym M arienbron — na co w swym piśm ie w skazyw ał generał Mac Lean — nale ży częściowo przypisać temu, że za­

łogi niem ieckich samochodów trans­

portow ych nie zastosowały się do prze

N o m e p ro iu o k a c je faszystom g re c kic h

T IR A N A 26.7. (PAP). A lbańskie MSZ przesłało do sekretarza gen.

ON1Z T ryg ve L ie telegarm , donoszą­

cy, że grecka a rty le ria faszystowska o strze liw a ła te ry to riu m albańskie.

Z g in ą ł jeden żołnierz albański. A l­

bańskie MSZ p rotestuje energicznie p rze ciw ko postępow aniu faszystów greckich, k tó re zagraża suw erenno­

ści oraz całości te ry to ria ln e j A lb a n ii.

S e k re ta ria t ONZ o trzym a ł od p re ­ m iera bułgarskiego K o la ro w a pismo, donoszące, że o d d ział w o js k podle­

głych rzą d o w i ateńskiem u ostrzeli­

w a ł o sta tn io te ry to riu m B u łg a rii.

W b u łg a rs k im re jo n ie pogranicznym w yb u ch ło 6 m in. P re m ie r bułgarski protestuje kategorycznie przeciw ko te j p ro w o ka cji.

T ru m a n żąda 1.450 m il. d o i.

na „ p r o g r a m p o m o c y ir o js k o in e j“

WASZYNGTON 26.7. ( P A P ) . P rc E ^ d e n t Truknasi wystąpił z orę- dafiam do K o n g re s u , d o m a g a ją c się u c h w a le n ia n a rok b u d ż e to w y 1950 „p r o g ra m u pomocy w o js k o w e j“ w kw ociie 1.450 milionów

d o la ró w . t

T ru m a n ośw iadczył, że „podobnie ja k p a k t a tla n ty c k i“ — ró w n ie ż p ro gram zbrojenia „zaprzyjaźnionych narodów “ ma c h a ra kte r w yłącznie

„p o k o jo w y i o b ronny“ . Orędzie p re ­ zydenta T ru m a n a zm ierza do zama­

skow ania im p e ria lis ty c z n y c h celów k a p ita liz m u am erykańskiego i suge­

ru je is tn ie n ie rzekom ego niebezpie­

czeństwa a g re s ji ze stro n y Z w ią zku Radzieckiego.

Orędzie to u s iłu je sugerować, ja ­ ko b y zbrojenie p a ń stw E u ro p y za­

chodniej m ia ło przyczynić się do po­

wodzenia „p ro g ra m u odbudow y Eu­

ro p y “ , cz y li zbankrutow anego planu M arshalla. P rzem ilcza ono fa k t ca ł­

ko w ite g o fia ska p la n u M arshalla i p o m ija spraw ę k ry z y s u gospodar­

czego w Stanach Zjednoczonych oraz groźby spotęgow ania kry z y s u w k ra jach E uro p y zachodniej w zw ią zku z ogrom nym i zobow iązaniam i, k tó re na k ra je te nakłada w ciągnięcie ich w ry d w a n p o lity k i a m erykańskiej.

K re d y ty „p ro g ra m u pomocy w o j­

s k o w e j“ przeznaczone są dla państw e uropejskich — u cze stn ikó w p a ktu atlantyckiego. T ru m a n w n ió s ł ró w ­ nież o dodatkow e uzbro je n ie G re cji I T u rc ji i ó\,.udzielenie pomocy w o j sko w e j“ Ira n o w i, K o re i P o łu d n io w e j i F ilip in o m .

T ru m a n zaproponow ał rozszerze­

nie „p ro g ra m u pom ocy w o js k o w e j“

ró w n ie ż na K anadę i in n e k ra je p ó łk u li zachodniej, jednakże k ra je te m u s ia ły b y p rzyjm o w a ć b ro ń ame ryka ń ską „n a w ła sn y ra ch u n e k“ .

Jednocześnie p rezydent T ru m a n p rze d sta w ił p ro je k t ustaw y, udzie­

lającej p re zyd e n to w i d ysk re c jo n a l­

nego p ra w a z a o p a k y w a n ia in n y c h państw w b ro ń oraz p rz e rw a n ia lu b zaniechania pom ocy w o js k o w e j w w ypadku, gdy działalność tego lu b innego państw a, korzystającego z pomocy, „sprzeczna będzie z zasa­

d am i p o lity k i Stanów Zjednoczo­

n ych “ .

Orędzie T rum ana sp o tka ło się z zastrzeżeniami szeregu senatorów, k tó rz y ju ż w to k u dysku sji nad ra ­ ty fik a c ją p a k tu a tla n ty c k ie g o zdra­

dza li duże w a h a n ia i niechęć do w ciągania Stanów Zjednoczonych w dalsze tru d n o ści finansow e w zw iąz­

k u ze z b ro je n ie m p a ń stw E uro p y zachodniej.

Z a n ie p o k o je n ie u; A n g lii

LO N D Y N , 26.7 (PAP). — W b ry ­ ty js k ic h kołach o fic ja ln y c h panuje dość powszechne zaniepokojenie co do dalszych losów program u pomo­

cy m ilita rn e j dla E uro p y Zachod­

n ie j, <

Zaniepokojeniu tem u daje o d b it- ny w y ra z w to rk o w y „T im e s “ , k tó ry w a rty k u le wstępnym stw ierdza z m elancholią, że ta k w Stanach Z jed ncczonych, ja k i w Europie coraz częściej kw e stio n uje się celowość, wartość i w ogóle konieczność is t­

nienia p a ktu atlantyckiego.

A n a liz u ją c przyczyny w zrastającej opozycji o p in ii am erykańskiej prze­

c iw ko dalszej pomocy dla Europy „ T i mes“ dochodzi do w niosku, że n ie ­ w ą tp liw ie w y w o łu je ją fiasko re a li zacji kosztownego planu Marshalla,'

„T im e s “ zaznacza w końcu, ¿e w o p in ii am erykańskiej coraz bardziej utw ie rd za się przekonanie — zda­

n iem dziennika zresztą nie mające uzasadnienia — że w łaściw ą drogą do zapewnienia p o ko ju je st wzmoc­

nienie organizacji Narodów Zjedno­

czonych i osiągnięcie ogólnego poro zum ienia w E uropie, któ re jest cał kow icte m ożliw e i realne. D zie n n ik stw ierdza, że powyższe nastroje w społeczeństwie am erykańskim stano w ią poważne niebezpieczeństwo dla p a ktu atlantyckiego.

T a ft o p ro g ra m ie T ru m a n a

W ASZYNG TO N , 26.7 (PAP). — Se n a to r re p u b lik a ń s k i R obert T a ft o- św iadczył w poniedziałek, że p ro ­ gram Trum ana, dotyczący pomocy m ilita rn e j dla uczestników p a ktu a- tlantyckiego i in n ych „zaprzyjaźnio- hych narodów “ pozbawia Kongres USA wszelkiego! w p ły w u na p o lity kę zagraniczną rządu. Gdyby Kongres z a tw ie rd z ił program T rum ana — to ty m samym up o w ażn iłb y autom atycz nie D epartam ent Stanu i m in is te r­

stwo w o jn y do zaw ierania w edług własnego w id zim isię sojuszów na całym świecie. Sojusze te m ogłyby wciągnąć Stany Zjednoczone do każ­

dej w o jn y , k tó ra w yb u ch ła b y w ja ­ k ie jk o lw ie k części św iata, lub zmu­

sić je do in g e re n cji w w ew nętrzne , spraw y ja kie g o ko lw ie k państwa.

pisów, wym aganych przy regulow aniu fra ch tó w handlowych.

W odpowiedzi na żądanie generała Mac Leana otw arcia dla ruchu cię­

żarowego rów nież i innych dróg oprócz istniejącej balustrady H elm - stedt — B e rlin — generał D ra tw in o- świadcza, że władze radzieckie goto­

we są w interesie ro z w o ju m iędzy- strefow ych stosunków gospodarczych uwzględnić to żądanie, m imo, iż ko­

m u n ika cja na innych drogach poza w yżej w ym ienioną autostradą nie zo­

stała prżew idziana w żadnym u k ła ­ dzie.

Ze swej strony władze radzieckie oczekują, iż ad m in istra cja w ojskow a s tre f zachodnich zapobiegnie naduży­

w a n iu przez nie m ie cki personel samo chodów /ciężarow ych do innych ce­

lów , n iż przewóz tow arów na ściśle określonej trasie.

Generał D ra tw in zwraca uwagę na fa k t, że podczas gdy władze radziec­

k ie w yko n a ły wszystkie zobowiązania, w yn ika ją ce z u kła d u now ojorskiego

— władze b ry ty js k ie s ta w ia ją liczne przeszkody na drodze naw iązania no r m alnych, m iędzystrefow ych stosun­

kó w handlow ych.

T ak np. w strefie b ry ty js k ie j za­

blokowano 50 tysięcy ton rozm aitych surow ców i tow arów , któ re przezna­

czone b y ły dla s tre fy radzieckiej w e ­ dług uprzedniego układu.

Ta anorm alna sytuacja — kończy generał D ra tw in — nie odpowiada wa runkom porozum ienia now ojorskiego i w skazuje na to, że w ładze zachodnie nie w y p e łn iły w całości u k ła d u o zniesieniu ograniczeń transpprtow ych.

Generał D ra tw in w yraża nadzieję, iż władze b ry ty js k ie poczynią k ro k i, w celu usunięcia pow stałych z ich w i n y anom alii w ruchu handlow ym m ię dzy Niem cam i zachodnim i a strefą wschodnią.

D e b a ta ui Iz b ie G m in nad n a c jo n a liz a c ją p rzem g slu stalo w eg o

LO N D Y N , 26.7. (PAP). Debata w Izbie G m in. nad spraw ą n a c jo n a li­

zacji przem ysłu stalow ego trw a ła blisko 22 godziny bez p rz e rw y . We w to re k w południe, dyskusję odro­

czono.

Izba Gm in rozpatrzyć m usi 60 po p ra w e k zgłoszonych przez opano­

w aną przez ko n se rw a tystó w Izbę Lord ó w .

Zagadnienie n a c jo n a liz a c ji prze­

m ysłu stalowego łączy się z ¡przy­

szłym i w y b o ra m i powszechnym i.

Podczas g d y ko n se rw a tyści domaga ją się ogłoszenia n a c jo n a liza cji przem ysłu stalow ego 1 czerwca 1951 r., to znaczy po w yborach, — rząd P a rtii P racy pragnąłby, b y na stąpiło t o 1 m a ja 1950' r. t o zna­

czy W o kresie sp ra w o w a n ia przez

siebie w ładzy. |

K o nserw atyści liczą ■ na to, że w razie p o ra ż k i P a rtii P ra cy w w y ­ borach i zw ycięstw a ko n se rw a ty­

stów, p ro je k t n a c jo n a liz a c ji został­

b y odrzucony. Rząd P a rti P racy na to m ia st ma nadzieję, że ogłosze­

nie u s ta w y o n a c jo n a liz a c ji przem y­

słu stalow ego — w p ły n ie na pozy­

skanie w yb o rcó w .

A n ty dziecięca k ru c ja ta

Jak doniosły wczorajsze depesze, do Szczecina przyjechało do nas na let­

nie wakacje 1200 dzieci polskich z Prań cji. Pobyt nad polskim morzem, w uzdro wiskach pozwoli dzieciom nie tylko na brać sil, ale i zapoznać się z naszym krajem.

Dzieci przyjechały, ale warto ujawnić z jak wielkim trudem udało się zrealizo"

wać zarówno ich wyjazd jak i samą podróż.

Oczywiście, jak może niestety naleza lo się tego spodziewać, władze francu­

skie odmówiły wizy grupowej i kazały rodzicom dzieci starać się o wizy indy­

widualne. Kosztowało to nie mało w y siiku, próśb .i straty czasu, sprawa była jednak tak oczywista, że administracji francuska nie mogła wiz odmówić.

Atoli druga cześć planu zorganizowa­

nej wycieczki napotkała na zdecydowa ny opór władz francuskich. Mianowicie chodziło o to, aby po dzieci te, odbywa jące podróż na koszt państwa polskiego, mógł na teren hrancji przyjechać specjał ny pociąg polski. Okazało się jednak, że władze francuskie nie tylko obawiają się przyjazdu prcf. Arnolda do Paryża ra sesję UNESCO lub delegatów polskich na Kongres Pokoju. Również przyjazd kil kunastu kolejarzy polskich, stanowiących załogę pociągu, a być może i samego po ciągu, uważany jest widocznie przez kie równików dzisiejszej Prancji za niebez­

pieczny objaw infiltracji wpływów... itd.

Znajmy tę piosenkę pp. Mochów, Blumów, Ramadierów et co.

Poza tym rzecz prosta, chodzi wła' dzom francuskim widocznie o to, aby dzieci, przebywające w Polsce, nie mo­

gły zobaczyć na własne oczy jak to Pol ska, szkalowana i obrzucana oszczerstwa mi w dzisiejszej Oficjalnej Prancji — wygląda naprawdę.

Skończyło się więc na tym, że dzieci przyjechały do granicy belgijskiej normal nym pociągiem francuskim, a stamtąd z Gharleroi zabrał już je pociąg polski.

Ostatecznie więc dzieci przyjechały, ale władzom francuskim nie bardzo do twa rzy z tą krucjatą antydziecięcą. sic.

W k ilk u w ierszach

— W y s z k i K o m is a rz a m e ry k a ń s k i w N ie m cze ch , M a c C lo y, o ś w ia d c z y ł, że w n a jb liż s z e j przyszłości, p rz e n ie s ie w ię k ­ szość p e rs o n e lu a m e ry k a ń s k ie g o zarządu w o js k o w e g o z B e rlin a d o F r a n k fu r tu i B o h n .

— iTomasz M a n n , b a w ią c y o b e cn ie w e F r a n k fu r c ie tn/M enem , o tr z y m a ł lic z n e l i ­ s ty z p o g ró ż k a m i od re a k c jo n is tó w n ie ­ m ie c k ic h . Tom asz M a n n o tr z y m a ł w e F r a n k fu r c ie n a g ro d ę im . G oethego.

— P o lic ja w ło s k a w p r o w in c ji M odę na rozpoczęła w ty c h d n ia c h n o w ą a k c ję p rz e c iw k o b. p a rty z a n to m . P o lic ja d o k o ­ n u je m a s o w y c h o b ła w na w z ó r ła p a n e k h itle r o w s k ic h , a re s z tu ją c n a jb a rd z ie j za­

s łu ż o n y c h b. c z ło n k ó w R u c h u O po ru.

2*5 lip c a a re szto w a n o 13 b. p a rty z a n tó w , cieszących się s y m p a tią i sza cu n kie m m ie js c o w e j lu d n o ś c i.

C h a d e c y c h c ą o d r o c z y ć m y h o r y in e W ło s z e c h

R ZYM . 26.7. (PAP). 25 bm. Izba Posłów om aw iała sprawę odroczenia t rm in u w yborów regionalnych z je ­ sioni ro k u bieżącego na koniec roku 1950.

Jak wiadom o chrześcijańska demo­

kracja obaw iając się p orażki w tych wyborach u s iłu je je w b re w konsty­

tucji odroczyć. Odroczenie w yb o ró w vymega — ta k samo ja k zmiana kon ily tu c ji — większości 2/3 głosów w

parlamencie. Gwałcąc jednak konsty­

tucję, większość rządowa postanow i­

ła, iż decyzja odroczenia w yb o ró w re ­ gionalnych może być pow zięta zw ykłą większością głosów.

W dyskusji deputow ani opozycji podkreślali haniebną grę chrześci­

jańskich dem okratów, k tó rz y jaw n ie ła m ią zasady zagwarantowane naro­

d o w i przez konstytucję.

M ilio n c z ło n k o m w Z m ią z k ii M ło d z ie ż y P o ls k ie j A k a d e m ia m I ro c z n ic ę p o w s ta n ia Z M P

Na uroczystej akadem ii, zo rg a n i.o Naród polski w id z i w w as b o jo w n i- zowanej w pierwszą rocznicę powsta

nia Z w ią zku Młodzieży P o lskie j w sali P o lite c h n ik i W arszawskiej zgro­

m a d z iły się liczne rzesze m łodzieży sto lic y — Z M P -ow cy, ju n a czki i ju nacy „S łu żb y Polsce“ , studenci Z A M P -o w c y j harcerze. W śród p rzy­

b yłych obecne są delegacje przodu jącej m łodzieży p o lskie j z całego k ra ju .

Na akadem ię p rz y b y li przedstawi ciele Sejm u i Rządu: wicem arszałek Sejm u — W acław B a rciko w ski, m i­

n is tro w ie — Skrzeszewski, Dąb _ K o ­ cioł, S ta w iń ski, w ice m in iste r. Obrony Narodowej — Ochab i Pełnom ocnik Rządu — Matuszewski.

Uroczystą akadem ię zagaja prze­

wodniczący Z w . M łodzieży P olskiej

— ob. W ładysław M a tw in , w ita ją c p rzyb yłych p rze d sta w icie li Sejmu, Rządu i s tro n n ic tw politycznych.

Rozlega się h ym n Ś w iatow ej Fe­

deracji M łodzieży Dem okratycznej, k tó ry w w ie lu językach podchw ytu ją p rz y b y li na akadem ię członkowie M iędzynarodow ej B rygady, za tru d ­ nionej p rzy odbudowie sto licy — Cze chosłowacy, Szwedzi, Duńczycy, F i­

now ie i A u s tria c y .

D łu g o trw a ły m i oklaskam i w ita ją ze b ra n i wstępującego na m ów nicę w i ce m in istra O brony Narodowej, gen.

bryg . E. Ochaba, k tó ry przekazuje Z w ią z k o w i M łodzieży P o lskie j poz­

d ro w ie n ia ,w im ie n iu K C PZPR i s tro n n ic tw dem okratycznych.

„W zro st waszej ro li i znaczenia w życiu k ra ju — stw ie rd za gen. Ochab

— pociąga za sobą w zro st odpow ie­

dzialności i obow iązku wobec narodu.

ków o now y s p ra w ie d liw y u stró j spo łeczny, o. nowego człowieka, o nową wysoką k u ltu rę , o pokój i postęp, o silną i szczęśliwą Polskę w w o ln ym i szczęśliwym socjalistycznym św ię­

cie“ .

Wskazując na najw ażniejsze zada nia orga n iza cji, gen. Ochab wzywa młodzież polską do p ra cy nad budo­

wą P olski socjalistycznej, do stałego i systematycznego szkolenia i nauki.

M łodzież polska m usi um acniać ob­

ronność k ra ju , umacniać jedność lu du pracującego, sojusz polsko - ra ­ dziecki i m iędzynarodow y fro n t po k o ju i postępu.

Gen. Ochab w zyw a m łodzież do przeciw staw ienia się id e o lo g ii kosmo p o lity z m u — oręża podżegaczy w o ­ jennych i im p e ria liz m u anglosaskie­

go. Tej fałszyw ej id e o lo g ii m łodzież polska przeciw staw ia gorący p a trio ­ tyzm i szczerze pojęty in te rn a cjo n a ­ lizm .

M łodzież polska dum na jest z lu ­ dzi, k tó ry c h Polska dała św iatu: z K o p e rn ika i C urie _ S kłodow skiej, M ickie w icza i Chopina, K ościuszki i Jarosława Dąbrowskiego, D zierżyń­

skiego i Świerczewskiego.

„N ie ch żyje w spaniała młodzież naszej m łodej w spaniałej Ojczyzny—

dziś ludow ej, a j u t r o socjalistycznej!“

— kończy w śród żyw io ło w ych o kla ­ sków gen. Ochab.

Schodzącemu z m ó w n icy to w a rzy­

szą podchw ytyw ane przez zgromadzo­

ną m łodzież o k rz y k i na cześć przo­

dującej p a r tii p o lskie j kla s y ro b o tn i czej — PZP R i je j przewodniczące­

go Bolesława B ie ru ta . E ntuzjazm m ło

dzieży przechodzi w d łu g otrw a łą ma nife sta cję na cześć Z w ią z k u Radziec kiego i W KP(b).

R eferat o pracy, o s ią g n ię c ia c h i za d a n ia c h Z w ią zku M ło d z ie ż y P olskiej w y g ło s ił s e k re ta rz Zarządu G łówne­

go Z M P ob. Je rzy M oraw ski.

Na salę przyb yw a gorąco i długo trw a le w ita n a delegacja m łodzieży — Z M P -o w có w — budow niczych s to li­

cy. Przew odniczący akadem ii ob. W ł.

M a tw in oznajm ia przybycie delegacji organizacji harcerzy. W im ie n iu har cerek i harcerzy zabiera głos Teresa Czarnecka z W arszawy, któ ra składa Z w ią zko w i M łodzieży P o lskie j ży­

czenia w jego dalszej pracy.

„Ja ko m łodsi bracia chcemy wam powiedzieć — oświadcza m ała h a r­

cerka — ¿e jesteście dla nas wzorem i przykładem , ja k trzeba kochać Pol skę i ja k dla n ie j pracować. M y dzieci z całej P o lski — kończy Tere­

sa Czarnocka — polegamy na Was, koledzy, że u to ru je cie nam drogę na

przyszłość“ .

Ob. W ł. M a tw in k o m u n ik u je uczest n ik o fn akadem ii, że w d n iu 22 lip - ca Z w iązek M łodzieży P olskiej liczy w swych szeregach 1.010.000 m łodzie ży. L e g itym a cje N r .999999, 1.000.000 i 1.000.001 o trzym u ją z rą k przew od­

niczącego Z w ią zku M łodzieży P ol­

skiej: Józef Rusek — przo d o w n ik pracy w k o p a ln i „M akoszow y“ w Za brzu, M ieczysław Jarosz, syn m ało­

rolnego chłopa z Leska i M a ria Z a - chartow icz — uczennica liceum tea­

tralnego w W arszawie.

W czyści artystycznej u d zia ł w zię ły zespoły, k tó re w ystąpią na Swia to w y m F e s tiw a lu M łodzieży w Bu deoesad»

List komunistów -emigrąntów jugosłowiańskich w Polsce

do Prezydenta RP

Prezydent Rzeczypospolitej P ol­

skiej Bolesław B ie ru t o trzym a ł od kom unistów jugosło w ia ń skich — emi g rantów p o lityczn ych w Polsce lis t następującej treści:

.,M y ko m u n iści jugosłowiańscy, e m ig ra n c ji p o lity c z n i przebyw ający w Polsce, zebrani na w spólnej konfe re n c ji składam y na Wasze ręce n a j­

lepsze życzenia pom yślności dla b ra t­

niego narodu polskiego z okaz i Święta Narodowego 22 lip ca , W któ"

ry m to d n iu , w roku 1944, zostały rzucone zręby nowej, odrodzonej Polski.

Równocześnie w yrażam y na-szą głę boką wdzięczność za gościnność i po­

moc moralną, ja k ie j udziela nam b ra tn i naród p o lski.

Zachęceni w sp a n ia łym i sukcesami, ja k im i może się w ykazać naród p o l­

s k i w d n iu swego święta, obiecujemy,, że dołożym y w szelkich starań, aby naszą słuszną w a lkę doprow adzić do zwycięstwa.

N iech żyje, rośnie i ro z w ija się silna Polska Ludow a, krocząca, pod Wa­

szym ś w ia tły m k ie ro w n ic tw e m i w ścisłym sojuszu ze Z w ią zkie m Ra­

dzieckim k u so c ja liz m o w i!“

12 tys. km jechali Polacy z Mandżurii do kraju

D la 364 P o la kó w z M a n d ż u rii ekoń czył-a się w e w to re k nad ranem długa w ędrów ka, k ie d y po 22 dniach podróży ko le jo w e j na trasie 12 ty ­ sięcy k ilo m e tró w , sta n ę li w reszcie na ojczystej zie m i .

Jest to p ie rw szy tra n s p o rt P olo­

n ii m a n d żu rskie j, k tó ra zespołowo postanow iła w ró c ić do k ra ju . P olacy ci są p o to m k a m i w ię ź n ió w ca ra tu zesłanych na osiedlenie, a także w ie lu jest m iędzy n im i b u d o w n i­

czych k o le i wschodnio - ch iń s k ie j, budowanej przez re ż im c a ra tu na poęzątku bieżącego stulecia. N ie m a l wszyscy P olacy m andżurscy posia­

dają w ykszta łce n ie techniczne — przew ażnie w d zie d zin ie k o le jn ic ­ tw a . P o s ta ra li się o n i sam i o n a w ią zanie k o n ta k tu z w ła d za m i p o ls k i­

m i, k tó re delegow ały kom andora Je rzego K łossow skiego do przepraw a dzenia re e m ig ra c ji. Przez szereg miesięcy zbierano P o la kó w z ró ż­

nych ośro d kó w D alekiego Wschodu, ja k : P ekin, D.ajrem, Szanghai i in ­ ne k o n c e n tru ją c ic h w C h a rb in ie , skąd w y ru s z y li w drogę do k ra ju . Poczynania w ła d z polskich i P ola­

kó w m andżurskich n a p o tka ły na c a łk o w ite zrozum ienie i daleko idą cą pomoc ch iń skich w ła d z ludow ych, k tó re u ła tw iły reem igrantom p o w ró t do k ra ju . R ównież w ładze ZSRR, przez którego teren w io d ła p rze w a ­ żająca część tra s y podróży, poszły na rękę re e m ig ra n to m polskim .

P olacy mandżurscy, k tó rz y prze­

ważnie opuścili k ra j ojczysty przed pół w ie k ie m i k tó ry c h młodsze po ko le n ia u ro d z iły się ju ż na obczyź­

nie, zachow ali c a łk o w ic ie swą od­

rębność narodową. Wszyscy w ła d a ją bezbłędnie językiem polskim , a ta k ­ że w y k a z u ją głębokie zam iłow anie w k u ltu rz e p o lskie j, k tó rą z p ie ­ tyzm em k rz e w ili m iędzy sobą W k ra ju osiedlenia. Po p rzebyciu cięż­

k ie j, 13-letnie o k u p a c ji ja p o ń s k ie j, Polacy z M a n d ż u rii p o s ta n o w ili zre alizow ać swe żyw ione oddawna p ra gnienie m asow ej re p a tria c ji do k ra ju ojczystego, w k tó ry m je st dość te ra z chleba i p ra cy d la każdego P»

la k »

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy się spodziewać, że w przy szłości zakres nadzoru sprawowane go przez Izby zostanie znacznie roz szerzony, obejm ując przede wszyst k im w ykonanie

Po powrocie do Warszawy Jóźwic k i śledzony jest przez wywiad poi skiej organizacji niepodległośfcio wej, która w roku 1943 wydaje na niego wyrok śmierci. W

Między innymi uruchomiona zostanie w najbliższym czasie wielka fabryka wfkliniarska w Brzegu, która w przyszłości stanie się jednym z największych i

stowego zwołania nadzwyczajnej sesji, która ma się zająć rozpatrzeniem sytua cji w związku z systematycznymi aresz towaniami przywódców związkowych i robotników

glosaskich monopolistów, którzy na jego podstawie mają się Stać je ęlynymi uznanymi przez prawo strażnikami „pokojowego i demo­!. kratycznego“ rozwoju

niu remontu przewodów telefonicznych, j) zdziera się bruk dla przeprowadze­. nia remontu przewodów gazowych, k) układa się bruk po

Okazuje pi i intelektualiści zamienili swe j telektualistów całego świata, aby si e jednak, że jest to „wilcza w ol- książki i warsztaty pracy na broń,

Jak donosi korespondent radia brytyjskiego, trzej przedstawiciele mocarstw zachodnich zwrócili się Już do ministra Molotowa z prośbą o spotkanie, na którym,