• Nie Znaleziono Wyników

"Opisanie i objasnienije w fizikie", W.G. Winogradow, S.F. Szuszurin, "Fiłosofskie Nauki" Nr 1 (1970) : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Opisanie i objasnienije w fizikie", W.G. Winogradow, S.F. Szuszurin, "Fiłosofskie Nauki" Nr 1 (1970) : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

M. Lubański

"Opisanie i objasnienije w fizikie",

W.G. Winogradow, S.F. Szuszurin,

"Fiłosofskie Nauki" Nr 1 (1970) :

[recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 7/2, 329-335

(2)

nianego artykułu nie trudno jest zgodzić się, iż n ie tylko w naukach przyrodniczych m am y do czynienia z „jednoczesną’’ sprzecznością. Jeśli wziąć pod uw agę problem determ inizm u oraz w olnej woli, to należy powiedzieć, że w tym przypadku mamy w łaśn ie do czynienia z „kla­ sycznym” przykładem „jednoczesnej” sprzeczności, tj. jednoczesnego zachodzenia obu zdań sprzecznych. Z jednej strony jesteśm y przekona­ ni o w olności w oli, z drugiej strony genetyka i biologia w skazuje na obowiązujący nas determ inizm . Czy najw łaściw szym w yjściem w tego rodzaju sytuacji nie będzie w łaśn ie w sparcie się o logikę nieklasyczną, powiedzmy w rodzaju system u Ci? Bardzo podobny przykład można zaczerpnąć także z Ew angelii. W czasie Ostatniej W ieczerzy Jezus m ó­ wi: „Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak jest o nim napisane, ale biada tem u człow iekow i, przez którego Syn C złowieczy będzie w yd a­ ny” 7. Jeżeli uw agi pow yższe są słuszne, to w skazyw ałyby one na ko­ nieczność przejścia do ontologii nieklasycznej, do tego rodzaju ontologii, która przyjm uje, że jakaś w łasn ość W m oże pew nem u przedm iotowi przysługiwać, a także jem u nie przysługiw ać. To ostatnie sform ułow a­ nie m oże się w ydaw ać szokujące, jeżeli naw et nie fałszyw e. A le kto nas zapewnił, że jedyną m ożliw ą ontologią jest ontologia klasyczna? Czy nie można się, w stanowczym przyjm owaniu ontologii bez „sprzeczności”, dopatrywać pew nego rodzaju apriorycznego ujm owania rzeczywistości? Czy rzeczyw istość m usi być taka, jak nam sugerują nasze naw yki m y­ ślowe? Kom pleks zagadnień, który tutaj pojaw ia się, w sposób w idoczny posiada dużą w agę naukową, a także światopoglądową. Toteż dobrze by było, gdyby pow yższa problem atyka znalazła kontynuatorów w coraz powszechniejszym zakresie.

M. Lubański

W. G. Winogradów, S. F. Szuszurin, Opisanie i objasn ienije w fizikie,

Fiłosofskie Nauki 1970, Nr 1, 71—81.

W m etodologii poznania naukowego poświęca się w iele m iejsca roz­ ważaniom odnoszącym się do opisu naukowego oraz do tłum aczenia, wyjaśniania. Opis oraz tłum aczenie to podstaw ow e zabiegi naukowe. Spotykamy się z nim i na każdym niem al kroku przy nawet pow ierz­ chownym zetknięciu się z naukami przyrodniczymi (i nie tylko przyrod­ niczymi). K onstruowanie hipotez przyrodniczych może służyć za dobry przykład tłum aczenia. Z w ykle tłum aczenie w fizyce opiera się o skon­ struowanie pew nego m odelu. Autorzy uważają, że współczesna metoda badań fizykalnych m oże być nazwana metodą system ow o-strukturalną. Metoda ta posiada szerokie zastosowanie w nauce współczesnej.

(3)

Jedno-cześnie pozwala na dokonanie przejścia z poziomu opisu na poziom tłum aczenia. Korzysta się tu w sposób w ybitn y z metod m atem atycz­ nych. Interesujące są relacje zachodzące m iędzy opisem a tłum aczeniem. Historia fizyki daje nam pod tym w zględem interesujące fakty. A uto­ rzy staw iają sobie za cel pracy przebadanie problem atyki opisu oraz tłum aczenia w zakresie poznania fizykalnego. Wyrażają zarazem prze­ konanie, że przeprowadzone przez nich analizy będą stym ulow ać dalsze badania odnoszące się do aspektów logicznych oraz gnoseologicznych opisu oraz tłum aczenia (wyjaśnienia).

Opis jest określonym stadium w badaniu naukowym. Rejestruje on po prostu bezpośrednie dane em piryczne uzyskane dzięki obserwacji oraz eksperym entow i. Dane te przez rejestrację oraz ściśle z nią po­ w iązaną system atyzację zostają zorganizowane oraz uogólnione do po­ ziomu faktów. W łaśnie w opisie są ustanaw iane fakty oraz związki m ię­ dzy nimi. Nadto na poziom ie opisu można ustalić takie zależności em ­ piryczne, które przyjm ują postać praw em pirycznych. Najczęściej w y ­ rażają się one w postaci zależności funkcjonalnych.

Jeśli by zapytać o różnice oraz podobieństwa zachodzące m iędzy opisem oraz tłum aczeniem (wyjaśnianiem ), to można by zagadnienie powyższe ująć następująco. Opis może być rozpatrywany zarówno jako określone stadium w badaniu naukowym , jak i m etoda uzyskiw ania nowej w iedzy. W tłum aczeniu zaś otrzymujem y wgląd w istotę bada­ nego obiektu, w gląd w zw iązki zachodzące m iędzy faktam i uzyskanym i na poziom ie opisu oraz w gląd w związki zachodzące m iędzy sform u­ łow anym i już wcześniej prawami, hipotezami, teoriami. A zatem tłu ­ m aczenie przyjm uje charakter pew nej procedury, która pozwala nam w ydzielić, w yróżnić założenia tkw iące w badanych problemach. Zarazem m ożemy uzyskać n ow e poznanie a to dzięki temu, że jeżeli nowo od­ kryte fakty nie mogą być w ytłum aczone na bazie dawnych, starych praw, teorii, hipotez, w ów czas w spom niana procedura prowadzi do for­ m ułow ania nowych praw, teorii, hipotez. Widać w ięc, że tłum aczenie jest powiązane z bardziej złożonym i procedurami poznawczym i, aniżeli opis. Tłum aczenie bardziej w szechstronnie, aniżeli opis, posługuje się analogią i m odelowaniem . W procesie tłum aczenia, obok operacji czy­ sto logicznych, duże znaczenie posiada wyobraźnia.

Jeżeli chcem y stw ierdzić jakąś w łasność badanego przedmiotu, to m usim y w yw rzeć na niego pewne, specyficzne działanie oraz dokonać pew nych pomiarów. A w ięc np. aby stw ierdzić stopień twardości da­ n ego ciała, trzeba w yw rzeć nań pew ne działanie m echaniczne; aby m óc m ów ić o kolorze danego ciała, trzeba je ośw ietlić itd. Przeto można powiedzieć, że w łasność jakaś badanego przedmiotu posiada charakter pewnego stosunku zachodzącego m iędzy działaniem w yw iera­ n ym na przedmiot, a odpowiedzią jakiej on nam udziela. Gdy idzie

(4)

o zagadnienie pomiarów, to faktycznie rzecz biorąc, sprowadzają się one na terenie fizyk i do pomiarów długości. A w ięc pomiar tem pera­ tury sprowadza się do pomiaru długości słupka cieczy termom etrycz- nej, pomiar w ielkości elektrycznych oraz m agnetycznych — do pom ia­ ru odchylenia strzałki przyrządu itd. Ostatecznie zaś każdy pomiar sprowadza się do stw ierdzenia pokrywania się dwu punktów na skali. Do w yjątk ów należy zaliczyć pew ne pomiary z zakresu fizyki atom o­ wej oraz fizyk i jądrowej, gdzie pomiary polegają na liczeniu pewnej ilości zdarzeń.

N ależy zwrócić uwagę na to, że na poziom ie opisu, uzyskane po­ miary przez oznaczenie ich oraz uogólnienie stają się faktam i fizy­ kalnymi. Przedstawia się je w postaci określonych twierdzeń. N astęp­ nie m iędzy faktam i ustanaw ia się pew ne związki. Mogą one być za­ równo jakościow e (np. stwierdzenie: przy ogrzewaniu ciało się rozsze­ rza), jak i ilościow e. Te ostatnie zw łaszcza są poszukiw ane w bada­ niach fizykalnych. Z reguły są orne w yrażane w postaci pewnych zależności funkcjonalnych. Charakter tych zależności b yw a bardzo różny. W ym ieńmy przykładowo najbardziej często w ystępujące zależ­ ności. Mogą one być lin iow e, kwadratowe, logarytm iczne, w ykładn i­ cze itd. I otóż na poziom ie opisu zostały sform ułowane takie prawa jak prawo B oyle-M ariotte’a, prawo Ohma, prawo G ay-Lussaca itp. Jak dobrze wiadomo prawa te pozw alają nam w yliczyć jedną z niewiadom ych wartości gdy dane nam są w artości pozostałe. A zatem m amy tu (i to, pamiętajmy, na poziom ie opisu) dużą ogólność oraz użyteczność prak­ tyczną. Opierając się n a tym fak cie metodologicznym , zw olennicy ograniczenia poznania naukowego do poziomu opisu (a w ięc np. przed­ staw iciele filozofii pozytyw istycznej) twierdzą, że sform ułowane na tym poziomie prawa naukowe w ystarczają całkow icie do celów predykcji oraz oparcia na nich działalności praktycznej. Tłum aczenie, ich zda­ niem, niczego istotnego nie w nosi. I w ydaje się całkow icie zbędne.

Co należy odpowiedzieć na powyższą sugestię? Otóż należy zazna­ czyć, że punkt w idzenia „czystego opisu” nie w ystarcza dla potrzeb fizyki. Taki jest stan faktyczny. Opis fizykalny bardzo często w sp ie­ ra się w sposób niejaw ny na tłum aczeniu. Nadto tłum aczenie służy także bardziej pełnem u i adekwatnem u opisowi. Można powiedzieć że opis jest naukow y w ówczas, gdy badacz zna prawa, którym podlega­ ją przyrządy, którym i on posługuje się w doświadczeniu w zględnie w eksperym encie. A to wykracza już poza sam poziom opisu. Często podaje się jako przykład istnienia działu fizyki, któremu w ystarcza czysty opis, termodynam ikę. Term odynam ika bowiem daje się w ydedu - kować z trzech podstaw owych zasad. A le przecież w łaśnie w spom niana dedukcja stanow i typow y przykład tłum aczenia. Ogólnie w ięc można p ow iedzieć, że historia przyrodoznawstwa, w szczególności historia

(5)

fizyki, oferuje cały arsenał przykładów świadczących o w ażności roli, jaką pełni tłum aczenie w rozwoju poznania naukowego. Jeśli sięgn ęli­ byśm y do historii filozofii, to łatwo stamtąd otrzym alibyśm y ilustrację dla rozważanego zagadnienia. Wiadomo przecież jak w ażny b ył tam problem jakości pierwotnych oraz jakości wtórnych. A w łaśn ie samo postaw ienie powyższego problemu w zięło swój początek z poznania nau­ kowego na poziomie tłum aczenia przy pomocy modeli. Zwróćmy jeszcze uwagę na tzw. zjawisko Ramana. W podręcznikach fizyki czytam y, że zjaw isko to opisał Raman, natom iast tłum aczenie jego podali uczeni radzieccy. Oni zjawisko to w yjaśnili. W idzim y w ięc, że fizycy odróż­ niają dwa stopnie poznania, poziom opisu i poziom tłum aczenia, i po­ sługują się nimi w sw ej praktyce naukowej.

Jakiego rodzaju tłum aczenie stosow ane jest w fizyce? Autorzy w ym ieniają dwa podstawowe typy tłum aczenia, m ianow icie tłum acze­ n ie typu czysto dedukcyjnego oraz tłum aczenie typu niededukcyjnego. W tłum aczeniu (wyjaśnianiu) pierwszego rodzaju ma m iejsce ustalanie koniecznych relacji logicznych zachodzących m iędzy wiedzą w yjaśnia­ jącą i w yjaśnianą. Np. w m echanice klasycznej prawa swobodnego spa­ dania ciał w yjaśniam y przy pomocy drugiego prawa dynam iki N ew to­ na oraz prawa powszechnej grawitacji. W elektrodynam ice klasycznej zaś np. prawo Ohma w yjaśniam y w sposób dedukcyjny na podstaw ie równań M axw ella. Tłum aczenie ustanaw iające zależność nowego odkry­ tego i sform ułowanego faktu od faktów znanych już wcześniej podpo­ rządkowuje w spom niany fakt znanym prawom. Schem at tłum aczenia dedukcyjnego przedstawia, biorąc rzecz ściśle, końcowy etap procesu w yjaśniania. Przy zabiegach w stępnych tłum aczenia dedukcyjnego m a m iejsce także stosow anie m etod indukcyjnych. Jeżeli w sposób deduk­ cyjny chcem y objaśnić fakt, prawo, to w tym celu potrzeba uogólnić sferę działania znanego prawa, teorii oraz założyć prawdziwość w spo­ m nianego uogólnienia. Jest zrozumiałe, że z tego rodzaju założenie jest, co do swej istoty, uogólnieniem indukcyjnym . Obiekty w yjaśniane są w łączane do sfery, w której działają znane prawa. W nietryw ialnych przypadkach tłum aczenia dedukcyjnego faktu bądź prawa prowadzi to do poszerzenia zakresu w ażności w yjściow ych praw tłum aczących. Tego rodzaju zabiegi tłum aczące posiadają, jak to nietrudno spostrzec, ważne znaczenie poznawcze. W procesie tłum aczenia p ow staje bowiem teoria hipotetyczno-dedukcyjna w zględn ie jej fragm ent. A w ięc np. tłum acze­ nie praw Keplera w oparciu o prawa dynam iki N ewtona oraz prawo powszechnej graw itacji było n ie tylko ustanow ieniem m iędzy nimi sto­ sunku w ynikania logicznego, ale także i procesem tworzenia teorii gra­ w itacji. Praktyka naukowa pokazuje, że tłum aczenie faktów oraz p raw w edług schem atu dedukcyjnego nie w yczerpuje w szystkich postaci naukowego tłum aczenia. Stąd też pojaw ia się typ tłum aczenia n ied

(6)

e-dukcyjnego. Tutaj może chodzić o podanie genezy oraz ew olucji objaś­ nianego zjawiska, o w yk rycie m iejsca danego zjaw iska wśród innych zjawisk itp. We w szystkich tego rodzaju postępowaniach tłum aczących występuje, oczyw iście, dedukcja. Jednakże zabiegi te nie sprowadzają się w yłącznie do schem atu dedukcyjnego. Rola tłum aczenia jako m e­ tody otrzym yw ania nowego poznania jest szczególnie ważna wówczas, kiedy w yjaśniany fakt nie daje się bezpośrednio w łączyć pod żadne ze znanych praw. W tych przypadkach odwołujem y się do tłum aczenia przy pomocy modelu, gdzie duże znaczenie posiada rozum owanie w oparciu o analogię. W fizyce szczególną rolę gra tłum aczenie w oparciu o m odele strukturalne. A w ięc np. takie rozdziały fizyk i jak fizyka m olekularna, budowa atomu, budowa jądra atomowego, fizyka cząstek elem entarnych nie powstałyby, gdyby n ie m odelow anie typu strukturalnego. Z interesującego tutaj Autorów punktu widzenia na­ leży podkreślić to, że m odelow anie przedstaw ia pewnego rodzaju p ołą­ czenie m etody realizacji oraz m etody analogii. A w ięc np. m odel gazu idealnego (który już sam jest abstrakcją) w postaci kul idealnie sprę­ żystych.

Tłum aczenie na bazie m odeli strukturalnych jest związane w ew n ętrz­ nie z pew nym i w łasnościam i poznania. Można tu m ianow icie m ówić o przechodzeniu od badnia sam ego zjaw iska do badania jego istoty. Teorie m odelujące są budowane w oparciu o analogię m iędzy objektem a modelem . Z reguły są one ujm owane m atem atycznie. Powodzenie tego rodzaju m odeli, bez przesady, jakby oszołom iło fizyków. Toteż do­ szło do tego, że zaczęto w idzieć jedynie równania m atem atyczne, na­ tomiast zaś podłoże, m ateria „znikła”.

Jedną rzecz można m odelow ać przy pomocy innej rzeczy. Jednak nie można zapom inać o tym, że w ażną rolę gra m odelow anie przy pomocy całego zespołu rzeczy. Tego rodzaju m odelowanie korzysta z różnych pojęć m atem atycznych, a także (co specjalnie trzeba zaznaczyć) z takich pojęć m atem atycznych, które zostały w ypracow ane dla charakteryzo­ wania całych zespołów, a w ięc pojęć teorii m nogości, statystyki m ate­ matycznej itp. Zwróćmy w ięc uwagę na to, że np. tzw. w ielkości prze­ ciętne (jak średnia arytm etyczna, odchylenie standardowe itp.), którymi posługują się m etody statystyczne, odtwarzają pew ne w łasności zbio­ rów. W łasności te okazują się takim i bądź innym i funkcjam i sym e­ trycznymi, które zależą od struktury zbiorów. Metody statystyczne przedstawiają sobą aparat w ypracow any dla opisyw ania związku m ię­ dzy strukturą i w łasnością zbiorów. Zarazem m odelow anie jednej rzeczy zespołem innych rzeczy otwiera drogę dla stosow ania m etod statystycz­ nych w celu badania struktury rzeczy oraz w yjaśniania praw em pi­ rycznych.

(7)

Tłum aczenie w oparciu o m odele strukturalne, jak i w ogóle każde tłum aczenie, może dalej podlegać opisowi. N a bazie tłum aczenia mogą zostać doprecyzowane pojęcia, mogą pojaw ić się now e pojęcia, mogą być form ułow ane nowe prawa, co daje możność opisywania badanych obiektów w ed łu g ich najbardziej istotnych cech. Opis, oparty o tłum a­ czenie, jest bardziej pełnym adekwatnym i praktycznie bardziej rze­ czyw istym opisem. Tzw. „czysty opis’’ n ie w sparty o w yjaśnienie do­ prow adziłby naukę do całkowitej dezorientacji, kiedy chodziłoby o ba­ danie zjaw isk z ich nieskończoną ilością w łasności. H istoria fizyki daje nam, w iele przykładów wskazujących, że tłum aczenie następujące po opisie w istotny sposób udoskonala pierwotny opis. Np. w yjaśnianie tarcia przy pomocy m odeli strukturalnych um ożliwiło ścisłe określenie w spółczynnika tarcia, co z kolei doprowadziło do dalszego lepszego opisu. W yjaśnianie przy pomocy m odeli, a w ięc i przy pom ocy m odeli strukturalnych, w yd aje się być w ażnym sposobem przejścia od badania zjawisk do badania ich istoty. Nie n ależy jednak zapominać o tym, że nie w yczerpuje ono całego zagadnienia w yjaśniania. Jest zrozum iałe, że im w iększa istnieje zgodność m iędzy oryginałem a m odelem , tym bardziej prawdopodobne będą w nioski dedukcji. Przeto rozwój pozna­ nia naukowego w in ien iść w kierunku od w yjaśniania m odelowego do w yjaśniania opartego o prawa w łaściw e badanemu obiektowi.

Tłum aczenie przy pomocy m odeli jest powiązane z analogią. Ona słu ­ ży tu za „most” przy przejściu od posiadanej w iedzy do w iedzy now ej. Toteż w yjaśnian ie m odelow e charakteryzuje się w yjaśnianiem nowego przez dawne. Z tej racji w ystępują tu dwa elem enty. Pierw szy polega­ jący na w iązaniu nowej w iedzy z już posiadaną, drugi — na pewnego rodzaju zawężeniu charakteryzującym się sprowadzaniu nieznanego do znanego. Aby m iał m iejsce istotny postęp w iedzy, m usi pojawić się m yśl nowa, idea nowa, która (logicznie biorąc) nie w ynika bezpośrednio z po­ siadanej w iedzy. A nalogia będąca „m ostem ” m iędzy posiadaną, starą w iedzą a w iedzą nową, włącza w siebie w yjście poza granice posiada­ nej w iedzy, o ile tylk o godzim y się na nowe idee. Om ówiony złożony charakter w ypaśniania przy pom ocy m odeli, gdzie łącznie z operacjami logicznym i w ystępują now e idee, powoduje fakt przetworzenia się tłu ­ m aczenia m odelow ego w długi proces poznawczy najeżony w ielom a trudnościam i oraz pomyłkam i. Taka jest rzeczyw istość praktyki nauko­ wej. Np. nie w szystkie rozważania R. Clausiusa dotyczące w yprow a­ dzenia podstawowego rów nania kinetycznej teorii gazów b yły popraw­ ne W ystępowała tam trudna analogia m iędzy obiektem skończonym, zam kniętym a nieskończoną przestrzenią.

Historia nauki, w szczególności historia fizyki, w skazuje wyraźnie na to, że w yjaśnienie przy pomocy m odelu, choćby było ono nie wiadom o jak doskonałe, nigdy nie może okazać się wyczerpującym . Zawsze po­

(8)

zostaje możność dalszego, dokładniejszego badania interesującego nas obiektu, konstruow ania nowych m odeli w oparciu o doskonalszą ana­ logię, aniżeli to m iało m iejsce przy modelu w yjściow ym . D zieje fizyki uczą, że każde w ażniejsze osiągnięcie na jej terenie jest zw iązane z w y ­ jaśnieniem strukturalnym . A w ięc np. atomizm starożytny przyjm ował, że św iat składa się z oddzielnych cząstek; atom y w ujęciu Daltona sta­ nowiły elem enty modelu, który w yjaśniał pew ne em piryczne prawa chemii; elektron w chodził w skład modelu tłum aczącego zjawisko pro­ mieni katodowych; foton tłum aczy niektóre osobliw ości zjaw isk optycz­ nych itd. K ażdy now y model, zbudow any dla w yjaśnienia zaobserw o­ wanych oraz stw ierdzonych praw idłow ości, jest jak gdyby nowym roz­ działem w rozwoju nauki, czasam i zaś, jak to ma m iejsce w fizyce, stanowi istotny etap w jej rozwoju.

W przedstaw ionym w yżej ujęciu problem atyki związanej z opisem oraz w yjaśnieniem , można dojrzeć d w ie charakterystyczne cechy. Krótko można je nazwać: historyzm oraz dialektyka. Historyzm w y ­ daje się być konieczny, aby rozważania typu m etodologicznego n ie za­ wisły w próżni, lecz b yły zw iązane z realnym stanem nauki i jej praw ­ dziwą przeszłością. D ialektyka natom iast pozw ala na dynam iczne ujm o­ wanie rzeczyw istości, której na im ię „nauka”. Pozw ala ona zarazem na uchwycenie istotnego związku, w łaśn ie o charakterze dialektycznym , zachodzącego m iędzy opisem oraz tłum aczeniem. Jeśli zaniedba się tego rodzaju podejścia, to w ów czas grozi „odcięcie się ” od prawdziwego nurtu postępu naukowego i pozostanie w utartych, statycznych schem a­ tach. To zaś, praw ie na pewno, nie m oże oznaczać nic innego, jak tylko śmierć nauki.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z satysfakcj¹ stwierdziæ nale¿y, ¿e nowe prawo odchodzi od obliga- toryjnych kryteriów bilansowoœci przyjmowanych przez Ministra Œrodowiska dla ka¿dego rodzaju z³ó¿ kopalin

Studenci, którzy nie wykonywali jeszcze testu poziomującego, a będą się rejestrowali na lektoraty w semestrze letnim po raz pierwszy, powinni podejść do testu poziomującego, który

Praca doktorska Szymona Teleckiego składa się z nagrania będącego dziełem artystycznym, na które składają dwa koncerty Tadeusza Paciorkiewicza: Koncert skrzypcowy oraz Koncert na

W jednym z nich wykorzystano połączone dane z trzech badań kontrolowanych, przeprowadzonych metodą podwójnie ślepej próby, w których stosowano topiramat w dawce 100 mg,

Sprawdzić czy dane pole wektorowe

Po rozstrzygnięciu problemu dotyczącego istnienia niemal rozkładalnych systemów 4-cykli, jednym z celów dalszych badań stało się skonstruowanie struktur możliwie

Uzasadnić, że natężenie zgonów jest

57) Gmina Pułtusk – powiat pułtuski;.. 58) Miasto Raciąż – powiat płoński;. 59) Gmina Raciąż –