• Nie Znaleziono Wyników

Morze : organ Ligi Morskiej, 1947.03-04 nr 3-4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Morze : organ Ligi Morskiej, 1947.03-04 nr 3-4"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 3-4 Warszawa, mar*ec~kwteci«a 1'947 r. Rak XV1JJ

M U i E i SP RAWOZ D AWC Z Y

WALNY Z J A Z D DELEGATÓW

(2)

-

‘■'1 i ®

SJE0NYM7 N A |____ I . ZADAH KTORE M U SI ZREA ZOWAC CAŁY NAPOD POLÍ, -JEST SZERZENIE ŚWIADOM SCIZE POLSKA STAC SIE MUS M M M M M ROZW KRAJEM MORSKIM. W W ,* ..., JU POLSkUÂkO KRAJU

$ KIEGO ZAINTERESOWANY Jí KAŻDY OBYWATEL NIE TYLKO TU W GDAŃSKU G DYNI SZCZ GINIE CZY ELBLĄGU ALE TA

M A ú o m i

W WARSZAWIE. I _ _ _ _ _ _ _ CŁAWM O PO LU LUBLINIE

W RZESZOWIE.

M

Ife S fS S

¡¿OGHAM CAŁY NA-. >

Pierwszy Nadzwyczajny Walny Zjazd Delegatów Ligi Morskiej obradował w Warszawie w dniach 23 i 24 lutego br.

Orędzie Prezydenta Rzeczypospoli­

tej, Bolesława Bieruta.

Członek Honorowy Ligi Morskiej poseł inż. . E. Kwiatkowski wy.

głasza przemówienie.

Delegacja Zjazdu składa wieniec na grobie Nieznanego Żołnierza.

Prezydium ' Zjazdu (od lew ej):

- A d m ii#'M o hu czy, Generał Mos.

sor,’ Minister Rusinek, Wicemini­

ster Petrusewicz, Poseł E K w iat­

kowski, płk. Wągrowski.

Goście Honorowi i Delegaci.

.. Herby miast: -Gdypi- i Szczecina Na stronie tytułowej dajemy wzór

„cegiełki“ na budowę gmachu Ligi Morskiej, którą Komitet Budowy rozesłał Okręgom do rozsprzedaży.

(3)

N I K L I G I M O R S K I E )

Warszawa — M arzec/Kwiecień 1947 Rok XVIIi Nr. 3/4

WITAMY B U D O W N IC Z Y C H POLSKI MORSKIEJ

T a k im n a p is e m n a tra n s p a re n c ie w it a ła s t o li­

ca d e le g a tó w , k tó r z y ze w s z y s tk ic h k r a ń c ó w P o ls k i p r z y b y li n a p ie rw s z y o g ó ln o - k r a jo w y z ja z d L i g i M o r s k ie j, z w o ła n y n a zasadzie n o w e ­ go S ta tu tu , n a d an eg o L id z e M o r s k ie j p rz e z R a ­ dę M in is t r ó w , ja k o s to w a rz y s z e n iu o w y ż s z e j u ż y te c z n o ś c i.

N ie b y ło w t y m n a p is ie p rz e s a d y . P r z y b y li do s to i c y w ie r n i a p o s to ło w ie id e i m o r s k ie j w lic z ­ b ie o k o ło 500, a b y o b e c n o ś c ią s w ą zadokfum em- to w a ć łą czn ość z o rg a n iz a c ją , a u c h w a ła m i p o ­ w z ię ty m i, dać je j p o d s ta w y dalszego d z :a ła n ia na o k re s 2 -le tn ie j k a d e n c ji n o w e g o Z a rz ą d u .

O b ra d y o d b y w a ły się w d n ia c h 23 i 24 lu te g o b. r. w D o m u A k a d e m ic k im . W s a li p rz y b ra n e j e m b le m a ta m i m o rz a , p a n o w a ła in n a a tm o s fe ra , m ż z e w n ą trz , g dz e z, m a w a lc z y ła o sw e o s ta t­

n ie p ra w a , p ró szą c w ia t r e m g n a n y ś n ie g w oczy p rz e c h o d n i. N a s a li ś w .e c .ło s ło ń ce m o rz a . R o z ­ p ię t y n a tle czer w ie n i o lb r z y m i O rz e ł B ia ły gó­

r o w a ł n a d o toczeń, e m , j a k g d y b y w s k a z u ją c n a c z e ln e h a s ło L ig i M o r s k ie j: „ W r a m a c h 3 - l e t n i e g o p l a n u g o s p o d a r c z e ­

g o , r e a l i z u j e m y w i e l k i p r o g r a m rn o r s k i “ . Po obu s tro n a c h h e r b y n a jw a ż n ie j­

szych. m ia s t m o r s k ic h : G d y n i i Szczecina, w a b iły o ko b a rw a m i. S z \a n d a ry d w ó c h w ie r n y c h o d ­ d z ia łó w O k rę g u W a rs z a w s k ego: e le k tr o w n i i gazoW M , p o c h y la ły s ę w s tro n ę O rła . B a n d e ry L ig i M o r s k e j, s y m b o lic z n e w s w e j s k ro m n o ś c i w p o r ó w n a n iu z h a ft a m i ¡sztan da rów , m ó w iły w y m o w n ie , że one w y w -o d ą m ło d z ie ż naszą na szersze w o d y i w skażą je j m o rs k ie h o r y z o n ty .

Z obu s tro n 'k u lis p o d iu m d w a n a p is y , ja k s ta re k r o n ik i, p r z e m a w ia ły s ło w a m i P r e z y ­ d e n ta R z e c z y p o s p o lite j, B o le s ła w a B ie ru ta , g ło ­ sząc:

„Jednym z najważniejszych zadań, które mu­

si zrealizować cały naród polski, jest szc zenię świadomości, że Polska stać się musi krajem morskim. W rozwoju Polski, jako kraju mor­

skiego, zainteresowany jest każdy obywatel, nie tylko w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, czy Elblą­

gu, ale także w Warszawie, Krakowie, Wrocła­

wiu, Opolu, Lublinie czy w Rzeszowie“.

„Składając nasz wysiłek na wykonanie planu na odcinku morskim i obserwując jego rezulta­

ty, każdy z nas wczuje się w to, co czuł niegdyś nasz wieszcz, Mickiewicz, kiedy mówił: Ja kocham cały naród, ogarniam w ramiona wszystko, przeszłe i przyszłe jego pokolenia.

Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić. Chcę nim cały świat zadziwić“.

R o z w ie s z o n e po o b u ścian ach b o c z n y c h h e r ­ b y p o z o s ta ły c h m ia s t m o r s k ch: E lb lą g a , G d a ń ­ ska, K o ło b rz e g u , P o s to m in a , Ł e b y , S o p o i, Ś w i­

n o u jś c ia , P u c k a , K a n re n a a , W a rp n a N o w e g o , T o lk m ic k a i D e r ło w a — z d o b iły salę, o b e jm u ją c ją w r a m o n a p o r tó w p o ls k ic h , c z e k a ją c y c h ina p ra c o w n ik ó w m orz.s, lu d z i m o rz a , k tó r z y .o lo s ie ty c h m ia s t ro z s trz y g n ą w ia r ą i s iln ą w o lą b y t o ­ w a n ia po w sze czasy r..<ad p o ls k im m o rz e m i w y ­ b rze że m .

* *

hf

(4)

M im o f a t a ln y c h w a r u n k ó w a tm o s fe ry c z n y c h , z a m ie c i ś n ie ż n e j, m ro z u , d e le g a c i s la n ę li na z e w L i g i M o r s k e j. S a la w y p e łn iła się po b rz e g i.

P r z y b y li tłu m n ie goście, p rz e d s ta w ic ie le w ładlz, s t r o n n ic t w p o lity c z n y c h , o rg a n iz a c y j sp ołecz­

n y c h , k o b ie c y c h , m ło d z ie ż o w y c h i s p o rto w y c h , ż e g la rs k ch, z w ią z k ó w z a w o d o w y c h . N ie b ra k w t y m g ro n ie n ik o g o , k o m u s p ra w a p o ls k ego m o rz a le ż y n a sercu.

B iu r o Z ja z d u f u n k c jo n u je s p ra w n ie . W y d a je k a r t y u c z e s tn ic tw a d la d e le g a tó w , z a ła tw ia k w a t e r y , in f o r m u je . K io s k w y d a w n ic tw L ig i M o r s k .e j w a b i olko b a r w n y m i p la k a ta m i. T o

„ c e g ie łk a “ p rz y p o m in a s ę u c z e s tn k o m , p r o ­ sząc o d a r n a p ię k n y , p r a k ty c z n y c e l: n a b u d o ­ w ę w ła s n e g o g m a c h u L i g i M o r s k ie j w W a r ­ sza w ie . D a w n a „R e s u rs a O b y w a te ls k a “ p r z y ­ zn a n a L id z e M o r s k ie j n a o d b u d o w ę , gościć b ę ­ dzie p r z y s z ły Z ja z d ju ż w s w y c h m u ra c h . W o d ­ n ia k o m p r z y p o m in a s ię „ D r u h - W i a t r “ p la k a te m k o lo r o w y m . K t o ch ce p o z n a ć a rk a n y ż e g lu g i ś ró d lą d o w e j, te n n a b y ć m u s i tę k s ią ż k ę , k tó r a z a p e w n i m u „ p a te n t“ ż e g la rz a , a n a w e t s te rn ik a ś ró d lą d o w e g o .

Z ja w ia się p rz e d s ta w ic ie l R z ą d u R z e czyp o ­ s p o lite j w osobie M im s tr a K a c z o ro w s k ie g o . P rezes u s tę p u ją c e g o Z a rz ą d u G łó w n e g o , p p łk . S ta n is ła w K i r y l u k , z a g a ja z ja z d , p ro p o n u ją c r.a p rz e w o d n ic z ą c e g o M in is tr a K . R u s n k a . B u rz a o k la s k ó w w Jta tę p ro p o z y c ję . P r z e w o d u ;c z ą cy o tw i e ra Z ja z d , k tó re g o p rz e b ie g p o d a je m y w n a s tę p n y m a rty k u le .

D ziś m o ż n a ju ż z re a s u m o w a ć je g o w y n ik i.

K t o k o lw ie k m ia ł za s trz e ż e n ia i o b a w y , ja k ie n a ­ s u w a ł p o p rz e d n i z ja z d , te n p rz e k o n a ł się, . że L ig a M o rs k a w e s z ła n a w ła ś c iw e t o r y i k ro c z y ś m ia ło n a p rz ó d , k u m o rz u ! Z ja z d c e c h o w a ła h arm o tr.ia, je d n o lito ś ć o p in ii, p o g lą d ó w , c e ló w i z a m ie rz e ń . U s tę p u ją c y z a rz ą d z d a ł e g z a m in w z u p e łn o ś c i. U z y s k a ł n ie t y lk o a b s o lu to riu m , a le coś w ię c e j. M o ż e d z iś jeszcze z b y t w cześn ie m ó w ić o ty m ?

E n tu z ja z m , z ja k im p r z y ją ł p r o je k t b u d o w y w ła s n e g o g m a c h u L g j M o r s k ie j, b y ł w y m o w n ą d o m in a n tą c a łe j d z ia ła ln o ś c i. W y ś c ig , z ja k im d e le g a ci, c z ło n k o w ie , p rz e d s ta w ic ie le w ła d z i p re z y d iu m , a n a w e t g oście r y w a liz o w a li w o- fia r o o ś c i na b u d o w ę d o m u , d o w o d z i p o p u la r n o ­ ści h a s ła b u d o w y , a le i czegoś w .ę c e j. M ilto n z ło ty c h , p .e r w s z y m ilio n , z e b ra n y na s a li o b ra d s p o n ta n ic z n y m o d ru c h e m , s p ro w o k o w a n y p r z y ­ k ła d e m g ó r n ik a - in w a lid y , o b y w a te la W a w rz y s z - czalka z B y to m ia , ś w ia d c z y , że L ig a M o rs k a z a p u ś c iła g łę b o k o k o rz e n ie w s p o łe c z e ń s tw ie .

Ż y c z y m y je j dalszego r o z w o ju . K u c h w a le R z e c z y p o s p o lite j M o r s k :e j, k u c h w a le O jc z y z n y .

* '' *

Na wstępie musimy przeprosić mówców, za skróty ich przemówień. Ze względu na brak miejsca, ograniczyć musieliśmy Ich przemowie nia do najbardziej charakterystycznych ustę­

pów. Pełne teksty przemówień podane będą w drukowanym ..Sprawozdaniu“ zjazdowym.

R E D A K C J A

W A LN Y ZJAZD DELEGATÓW

S P R A W O Z D A N I E

d o t y c h c z a s o w e j ! , d z i a ł a l n o ś c i L i g i M o r s k i e j za okres od L 1.1945 do 31. X II. 1946 r.

W d n ia c h 23 i 24 lu te g o b. r . o b r a d o w a ł w W a rs z a w ie p ie rw s z y po w o jn ie s t a t u t o w y w a l­

n y z ja z d d e le g a tó w L ig i M o r s k ie j. Z g r o m a d z i o n w s a li D o m u A k a d e m ic k ie g o p rz e s z ło 500 osób d e le g a tó w , p r z e d s ta w ic ie li w ła d z , o r g a n i­

z a c ji z a p rz y ja ź n io n y c h i w s p ó łp ra c u ją c y c h z L ig ą , ś w ia ta n a u k o w e g o , k u lt u r a ln e g o i s p o r to ­ w eg o. P ię k n a s a la u d e k o ro w a n a b y ła e m b le m a ­ ta m i p a ń s tw o w y m i, h e rb a m i, m ia s t n a d m o r ­ s k ic h , b a n d e ra m i i s z ta n d a ra m i L ig i i p r z y b r a ­ n a fe s to n a m i k o d ó w m ię d z y n a ro d o w y c h . Ju ż sa m a d e k o ra c ja w p ro w a d z a ła p o d n io s ły n a s tró j m o rs k i, ta k , n ie s te ty , o b c y jeszcze o g ó ło w i, k t ó ­ r y z b y t w o ln o w c z u w a ś i f w f a k t d z ie jo w y , że

d z ię k i p rz e w id u ją c e j p o lity c e s fe r d e m o k ra ty c z ­ n y c h ¡s ta liś m y się P a ń s .w e m M o r s k im .

O b ra d y p o p rz e d z iło z ło ż e n ie w ie ń c a n a g r o ­ b ie N ie z n a n e g o Ż o łn ie rz a . D e le g a c ja L ig i M o r ­ s k ie j w a syście p o c z tó w s z ta n d a ro w y c h K ó ł E le k t r o w n i i G a z o w n i W a rs z a w s k ie j i p o c z tu S z k o ły Ż e g lu g i Ś ró d lą d o w e j w W a rs z a w ie , z g ru p o w a n e g o p o d b a n d e rą L ig i, o dd ała h o łd c ie n io m b o h a te ró w , k tó r y m z a w d z ię c z a m y w o l­

ność i n ie p o d le g ło ś ć .

O b ra d y z a g a ił P rezes u s tę p u ją c e g o Z a rz ą d u , p p łk . S ta n is ła w K i r y l u k , w ita ją c p rz e d s ta w i c ie k rz ą d u , w ła d z p a ń s tw o w y c h , d e le g a tó w c z ło n k ó w i gości

(5)

Liga Morska ma za sobą kilkunastoletnią tradycję.

Już w zaraniu odzyskania Niepodległości naszej O j­

czyzny w latach 1918 — 1924, znaleźli s ę ludzie, kitó rych'marzeni: ni było uzyskanie szerokiego dostępu do morza.

Dla osiągnięcia swych zaszczytnych haseł i zadań, możliwych do zrealizowania wysiłkiem zbiorowym, tworzą organizację pod nazwą „Bandera Polska“, nieco później zmień'ają nazwę na „Liga Żeglugi Polskiej“ i „Liga. Morska i Rzeczna“. Od 1930 roku organizacja nosi nazwę „Liga Morska i Kolonialna“.

Przemiany ideologiczno-społeczne w Państwie zmie- n ały charakter, oblicze i nazwę organizacji. Ostat­

nia nazwa okresu przedwojennego jest typowym w y­

razem dążeń i polityki tych kół, które opierały swą koncepcję na kierunku wielkomocarstwowej polityki zagranicznej, brnąc w utopijnych mrzonkach posze­

rzenia stanu posiadania w dalekich krajach oraz granic na wschodzie, jednocześnie zapom‘nająć o obronie granic zachodnich.

Zwycęska ofenzywa A rm ii Czerwonej, pomoc Związku Radzieckiego w Zbudowaniu A rm ii Polskiej poza granicami, wyzwol ły K raj i Naród od zagłady i wyniszczenia biologicznego.

Liga Morska w Odrodzonym Państwie Polsk m stanęła przed nowymi drogami rozwoju politycznego i organizacyjnego. Dzięki słusznej lin ii politycznej młodych demokratycznych sił Narodu, zapoczątko­

wanej w koncepcjach podziemnej KRN, poprzez w y­

konawców koncepcji PKW N i Rządu Jedności Naro.

dowej.

Odw'eczne marzenia entuzjastów sprawy polskich nowych granic morskich, stały się faktem.

Uzyskaliśmy 500 km pas wybrzeża morskiego od Elbląga po Świnoujście.

Jesteśmy państwem mofskim. Przed państwem, i między innymi przed naszą organizacją, stanął po­

ważny problem zagospodarowania wybrzeża j prze­

kształcenia psychiki lądowej Narodu Polsk'ego na morską.

Realizacji haseł i zadań, jakie Stoją przed Ligą Móńśką, poświęcony jest dzsiejlszy Zjazd, którego zadaniem jest nakreślenie programu działalności przyszłego Zarządu na okres dwuletniej kadencji.

Nie wątp'ę w owocność obrad, w pozytywny ich wynik, pozwalający włączyć Ligę Morską w trzy­

letni narodowy Plan Gospodarczy i w sektor dzia­

łania dla przeprowadzenia wielk ego planu mor­

skiego.

W tym duchu otwieram Zjazd, wadząc w uczestni­

kach Budowniczych Rzeczpospolitej Morskiej, której chwała i rozwój n'echaj będą naczelnym hasłem wszystkich naszych poczynań, na lądzie i na morzu.

Prezes St. Kiryluk

p ro p o n u je n a p rz e w o d n i­

czą cych Z ja z d u : W ic e m a rs z a łk a S e jm u W a c ła ­ w a B a rc ik o w s k ie g o , M in . P ra c y i O p ie k i S p o ­ łe c z n e j, K a z im ie iz a R u s in k a i p o sła na S e jm U s ta w o d a w c z y , Z e n o n a K lis z k o .

P ro p o z y c ję tę p r z y ję ła sala ż y w io ło w y m i o- k la s k a m i.

Przemówienie ppłk, Stanisława K iryluka

Min. Rusinek

p r z e m ó w ił do z e b ra n y c h w d u ­ ch u, o d p o w ia d a ją c y m c h w ili o b e cn e j. O to je g o p rz e m ó w ie n ie :

S z a n o w n i O b y w a te le !

O b e jm u ją c p rz e w o d n ic tw o Z ja z d u c h c ia ł­

b y m a ż e b y ś m y , j a k p rz y ja c ie le , j a k b ra c ia - P o la c y , w ty c h za g a d n ie n ia c h , k tó r e nas łą c z ą i m a ją n a r o d o w i s łu ż y ć , w je d e n io n i w je d e n a k o rd p r z e m ó w ili z g o d n ie w d e c y z ja c h .

N ie c h m i w o ln o b ęd zie z a p ro p o n o w a ć do P re z y d u rn Z ja z d u n a s tę p u ją c e osoby.:

M in - E u g e n iu s z a K w ia tk o w s k ie g o , A d m r r a ła S ta n is ła w a M o h u c z e g o , G e n e ra ła M osso ra , W i­

c e m in is tr a d ra K a z im ie rz a P ę tru s e w ic z a , W ic e ­ m in is tr a d ra J ó z e fa S a lcew icza, p łk . M ie c z y s ła ­ w a W ą g ro w s k ie g o , oh. C z e s ła w a Z a g o rs k ego, p o sła Z e n o n a K lis z k o i na s e k re ta rz a ob. Z y ­ g m u n ta S iw e c k ie g o .

Porządek dzienny obrad:

P rz e m ó w ie n ia p o w it a lite w im ie n iu rz ą d u i w ła d z , s tr o n n ic tw p o lity c z n y c h , o rg a n iz a c y j s p o łe c z n y c h , m ło d z ie ż o w y c h , s p o r to w y c h i że­

g la rs k ic h .

Przemówienie przedstawiciela Min. Żeglugi i Handlu Zagranicznego

Przemówienie posła inż. Eugeniusza Kwiat końskiego, członka honorowego Ligi Mo”skiej.

S p ra w o z d a n ie z d z ia ła ł o ś li u s tę p u ją c e g o Z a - lz ą d u .

S p ra w o z d a n ie K o m is ji R e w iz y jn e j.

D y s k u s ja n a d s p ra w o z d a n ia m i.

W y b ó r K o rn i sj _ M a tk i.

'R a m o w y p r o g r a m d z ia ła ln o ś c i na r o k 1947.

P la n fin a n s o w o -g o s p o d a rc z y n a ro|k 1947.

D y s k u s ja nad p ro g r a m e m i p la n e m f in a n ­ s o w y m .

W y b o r y W ła d z : a) R a d y G łó w n e j,

b ) G łó w n e j K o m is ji R e w iz y jn e j, c) S ądu P o lu b o w n e g o .

U c h w a le n ie w y s o k o ś c i w p is o w e g o i s k ła d e k c z ło n k o w s k ic h .

Win osk i r e z o lu c je Z ja z d u . Z a m k n ię c ie Z ja z d u .

N a m ó w n ic ę w s z e d ł p rz e d s ta w ic ie l rz ą d u , w osobie M .n is tra Kaczorow skiego, w y g ła s z a ją c p rz e m ó w ie ń e n a s tę p u ją c e j tre ś c i:

*

(6)

M o rz e to n ie t y lk o k r a jo b r a z w ie c z n ie z m ie n ­ n y i n ecący e g z o ty c z n e p o ż ą d a n ia , to nile t y lk o m o ż liw o ś ć w y ż y c ia tę s k n o t k u k r a jo m d a le k im , to n ie t y lk o w s p a n ia ły basen d la bajecznylcb p rz e ż y ć ż e g la rs k ic h .

M o rz e w z b o g a c a k u lt u r ę . P o d n o s i zam ożność k r a ju , p o w ię k s z a je g o m o ż liw o ś c i, ro zsze rza h o ­ r y z o n ty , p o w ię k s z a s k a lę — p o d je d n y m w a - r u k :e m : m u s i b y ć o p a n o w a n e , z w ią z a n e w o r ­ g a n ic z n ą .esłość z u k ła d e m p rz e s trz e n n y m k r a ­ ju , w m o n to w a n e w ż y w ą tre ś ć je g o w y s iłk ó w . R zecz oczy w sta — b a n d e ra nasza mju'si w ę d ro ­ w a ć p o d a le k e h m o rz a c h . B liż s z e w o d y p o w in ­ n y się p o k r y ć s ta tk a m i r y b a c k im i. P ra c o w a ć m u szą d ź w ig i w p o r ta c h p o ls k ic h . Z a ro ić się m u szą p o r t y i o s ie d la ry b a c k ie .

A le i to n ie w s z y s tk o . J e ś li p o r t y m a ją p r a ­ c o w a ć, a s ta tk i p ły n ąć k u o b c y m lą d o m , to m n o ­ żyć m u s im y ta k ż e i nasz e k s p o rt. G ó r n ik 1 h u t ­ n ik ś lą s k i, w te j części, g d z ie p r a c u je n a e k s p o rt

— p ra c u je d la m o rz a . I d a le j — w ę g ie l, żelazo, p r z e tw o r y c h e m ic z n e , ja ja , b e k o n y i zboże — n a le ż y p rz e w ie ź ć z m ie js c a w y d o b y c ia p r o d u k ­ tu do p o r tu .

A z a te m o p a n o w a n ie m o rz a — to je d n o s tk i m o rs k ie , to p o r t y ; to n a m ia r ę ro s n ą c y c h za d a ń p ro je k to w a n e i ro z b u d o w a n e s ie c i k o m u n ik a ­ c y jn e d ró g k o ło w y c h , k o le jo w y c h , i rz e c z n y c h ; to n o w o c z e s n a fa b r y k a i k o p a ln ia ; to p r a w id ło ­ w o z a ło ż o n y i p ro w a d z o n y w a rs z ta t r o ln y . O p a ­ n o w a n ie m o rz a n ie p rz y c h o d z i d a rm o . W y m a g a p r a c y i k o n s e k w e n tn e g o w y s iłk u . P ra c ę tę p o ­

d e jm u je m y i n ie w ą tp ię , że cele os ą g n ie m y . N ie m a łą r o lę w w y k o n a n iu ty c h zadań o d e g ra ć m u s i L ig a M o rs k a .

Im ie n ie m R z ą d u i s w o im w ła s n y m życzę je j p o m y ś ln e g o r o z w o ju p ra c , k tó r e p o d ję ła w n o ­ w e j rz e c z y w is to ś c i p o ls k ie j i p o m y ś ln y c h o b ra d na t y m z je ź d z ić .

Przemówienie Minist a Kaczorowskiego.

W im ie n iu M a rs z a łk a i W o js k a P o ls k ie g o p r z e m ó w ił gen. M o s s o r, a p e lu ją c do d z ia ła c z y lig o w y c h i m ło d z ie ż y , a b y z b io ro w y m w y s ił­

k ie m p r z y c z y n ili się do p o d n ie s ie n ia n asze j s iły na m o rz u .

P rz e w o d n ic z ą c y u d z ie la g ło s u p r z e d s ta w c ie - lo w i b lo k u s tr o n n ic tw d e m o k ra ty c z n y c h , w oso­

b ie

posła Kaczochy,

k tó re g o p rz e m ó w ie n ie , u j ­ m u ją c e w la p id a rn e j f o r m ie n aszą p rz e s z ło ś ć i rz e c z y w is to ś ć , b rz m ia ło n a s tę p u ją c o :

Przemówienie posła Aleksandra Kaczochy.

członka morskiej komisji sejmowej.

Wykładnik em właściwej i słusznej linii rozwojowej narodu polskego była poi tyka państwowa Piastów.

Była to polityka zd.owego, chłopskiego rozsądku.

Piastowie bowiem jak głosi legenda, wywodzili s'ę spod strzechy chłopskiej Piasta —■ Kołodzieja i Rze­

pichy.

Wyrazem tej poi'tyki była nieubłagana walka na śmierć i życie z zalewem germańskim na żernie Pol­

skiego Wybrzeża.

Trzeba stwierdzić, że Polacy stawiał; czołio temu zalewowi, broniąc się d0 ostaka na Wybrzeżu naszego morza. Niemcy wiedzieli, że odepchn ęcie nas od morza równa s'ę ujarzmieniu całego Narodu Pol­

skiego i Wiszystkich naszych Ziem.

Mimo zmian w stosunkach wewnętrznych Niemiec, mimo zmiany rządów we wszystkich okresach jedno n ezmienne hasło było wypisane na sztandarach n.e- mieckich: „Drang nach Osten“.

Czy to w okresie rozib cia wewnętrznego, czy to w okresie cesarstwa, czy w okresach rządów republi­

kańskich, czy wreszcie w okresie hitleryzmu N emcy nieubłaganie dążył; do podboju Polskego Wybrzeża i wytępiania Narodu Polskiego.

Piastowie zdawali sobie sprawę z tych zamierzeń.

Nie dal. się okłamać pozorami wpływów religijnych

; kulturalnych Bardzo długo trzymały się na Wy­

brzeżu bastiony polskości, w Szczecinie, Kołobrzegu i Gdańsku.

Szlachta polska, która doszła do wpływów za Ja­

giellonów, nie umiała podtrzymać linii polityki pol­

skiej .nad Bałtykiem.

Uległa ona. z’udnym i zabójczym teoriom o misj kulturalnej i podbojach na: Ziemiach Ruskich. Szlachtą polska odwróciła się od polityki (bałtyckiej, dając możność Niemcom biologicznego wyniszczania tysięcy Polaków na Polsktn Wybrzeżu.

Iluzoryczne podboje na Wschodzie niczego n'e dały, bo dać nie mogły. Ani w okresie Polski szlacheckiej, ani w okresie niepodległości pomiędzy 1918 — 1939 rokiem, nie potrafiono się zespole z Państwem Ziem Rusk ch za Bugiem, Ziem o przeważającej ludności białoruskiej i ukraińskiej.

Tymczasem krok za krokiem zaciskała się pętla na szyi Narodu Polsk ego od strony Niemiec. Wiemy, że dzięki tej fatalnej polityce osadnictwo niemeckie szlakami strategicznymi docierało głęboko na Wschód.

W okresie Niemiec hitlerowskich nacisk n'emczyzny na Ziemie Polski znacznie się spotęgował. Wzrasta­

jące wpływry hitlerowskie w Pollsce pociągały za sobą nasze wstecznictwo, w obawie przed wpływami Związku Radzeckiego. Miało to doprowadzić do tego, że Polska, jako kraj słowiański, miała się stać bun­

krem wysuniętym na Wschód przeewko narodom słowiańskim.

Niemcy obiecywali polskiej sanacji podboje nad Dnieprem, mając w zanadrzu gotowy plan obozów' w Majdanku i Oświęcim u.

Utworzenie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Naro­

dowego jest momentem zwrotnym w rozwoju pań­

stwowej myśli gospodarczej.

W momenc e tym zawróciliśmy koł0 historii pol­

skiej o kilkaset lat. Od błędnej polityki awanturnc- twa politycznego szlachty polskiej na Wschodzie, do­

konaliśmy szczęśliwego zwrotu w kierunku polityki Piastów, to jest polityki bałtyckiej.

(7)

Dziś każdy śwadomy obywatel w Polsce zdaje sob'e sprawę, że jedynie dzięki słusznej polityce obo­

zu zjednoczonej demokracji, odzyskaliśmy wydarte nam przez Niemców stanowisko nad Bałtykiem.

Przed Narodem Polskim istnieją dw'e drogi. Albo skupić się wokół bloku demokratycznego i na tej drodze konsekwentnie krok za krokom realizować narodowe postulaty polityczne i'gospodarcze, albo stoczyć się. na równię pochyłą w kierunku obszarnic- fwa i faszyzmu, wyzysku j anarchr, ciemnoty i za­

cofania.

W dniu 19 stycznia naród nasz drogę wybrał. Wy­

brał w sposób jasny i nie budzący wątpliwości, t. j.

drogę wytyczoną manifestem P. K. W. N. i krwią żołnierza polskiego od Lenino aż po Berlin.

Jest to droga regeneracji sił narodowych na p lat­

formie najliczniejszej jego warstwy, t. j. na platfor­

mie chłopów, robotników i pracującej inteligencji.

Zamiast roli niembckiego bunkra, wysuniętego ostrzem na Wschód przeciwko narodom słowiańskim, z całą świadomością wybieramy rolę bastionu Sło­

wiańszczyzny nad Odrą i Bałtykiem.

K rok po kroku odgrzebujemy wdeptane w ziemię butem niemieckim ślady kultury polskiej na Polskim Wybrzeżu. Odgrzebujemy prochy przodków, mordo­

wanych na tych ziemiach od Gierona i Mieszka I.

Barbarzyńska pięść germańska raz na zawsze została od tych ziem odrzucona, dając miejsce ich prawym właścicielom, t. j. Polskiemu Ludowi Pracującemu.

Lud ten zaludni i zagospodaruje te z im ie .

Nie chcemy roli narodu pozbawionego możliwość:

rozwoju.

Nie chcemy roli Księstwa Warszawsk' ego, skaza­

nego na los ziarna rzuconego między młyńskie ka­

mienie, Wschodu i Zachodu.

Chcemy być i b ęd zim y czynnikiem, kształtującym rzeczywistość w tej części Europy z widoczną i trwa­

łą pozycją na terenie życ a międzynarodowego. Stąd też posiadanie w naszych rękach Wybrzeża Bałtyku od Elbląga do Szczecina uważamy za- warunek ist­

nienia i w tej sprawie z nikim dyskusji podejmować nie będziemy.

Na drodze nawrotu narodowej myśli politycznej w kierunku Wybrzeża i spraw morskich, Liga Morska, jako organizacja społeczna, ma do spełnienia doniosłą rolę. Z a d a n im jej jest spopularyzować ideę Polski, jako Państwa Bałtyckiego.

Społeczeństwo polskie, a szczególnie masy chłop­

skie i robotnicze, doceniają znaczenie morza. Każdy demokrata wie, że kalkulacja i opłacalność gospo­

darstwa narodowego sięga daleko przez morze.

Polska Demokratyczna nie chce siedzieć w opłotkach opóźnienia w rozwoju zagrody. Chce szerokiego udziału w życu publicznym i państwo­

wym. Chce dostać się na salony życia gospodarczego w skali międzynarodowej.

Liga Morska może to skutecznie ułatw'ć przez po­

pularyzowanie zagadnień Wybrzeża i morza. Mam nadzieję, że Liga Morska dopomoże i ułatwi dorosłym, a szczególnie młodzieży chłopsk:ej i robotniczej bez­

pośredni zetknięcie się z morzem i stałe pogłębianie stosunku do spraw morskich, w sensie ogólno—pań­

stwowym, politycznym, historycznym i gospodarczym.

W ciągu lata wybrzeże nasze powinno zaroić się od młodzieży dalekich zakątków kraju. Młodzieży, która wyobrażenie morza zdobywa" często z kiepskiego obrazka. Musimy spowodować wysiłek całego narodu w kierunku rozbudowy naszych portów i floty han.

dlowej, która by produkt pracy polskiego chłopa i .robotnika rozniosła na cały świat pod Polską banderą.

Na tym polu czeka nas wielka praca o historycznym znaczeniu.

W pracy tej Liga Morska będzie n ie w ą tp liw i przodować. W całokształcie tej pracy spotkacie się z najdalej idącą życzliwością i poparciem ze strony zjednoczonego obozu polskiej demokracji.

Jego imieniem życzę Wam jak najbardziej owoc­

nych obrad : dalszej owocnej pracy dla wspan'ałego rozwoju Polski-, jako państwa morskiego.

Polskie trawlery ,,R y b i t w a“, ,,C z a j, k a“, „Ż u r a w “.

(8)

W im ie n iu C . K . Z*w, Z a w . p r z e m a w ia ł o b y ­ w a t e l K o fm a n n , o b ie c u ją c L id z e M o r s k ie j p o ­ m o c i w s p ó łp ra c ę K C Z Z . na o d c in k u um aso w ie n ia d o s tę p u do m o rz a s z e rd k im m asom z w ią z k o w y m , j a k też u ła tw ie n ie w p o z y s k a n iu rz e s z y c z ło n k ó w Z w . Z a w . na c z ło n k ó w L ig i M o r s k ie j.

Im ie n ie m k o m is ji p o ro z u m ie w a w c z e j o rg a n i- z a c y j sipołecznytch z a b r a ł g ło s ob. S te fa n M a t u ­ s z e w s k i, z a p e w n ia ją c , że w y s i łk i L ig i M o r s k ie j w p rz e ro b ie n iu p s y c h ik i lą d o w e j n a m o rs k ą z n a jd ą n a le ż y te p o p a rc ie s to w a rz y s z e ń , o b ję ­ ty c h p o ro z u m ie n ie m .

W imieniu komisji porozumiewawczej orga­

nizacji młodzieżowych przemówił ob. Tyszkie­

wicz:

Polska młodzież zahartowana w walce okupacyj­

nej, która wypowiedziała -bezkompromisową walkę Nemcom, która od chwili wyzwolenia wzięła na swe barki pracę dla kraju, wytyczoną przez obóz demo­

kratyczny, nie cofnie się ani dziś, ani w przyszłości w walce o Polskę na morzu. Polska silna gospodarczo, Polska państwem morskim — oto hasła młodzieży, które na tym zjeźdze Ligi Morskiej muszą podkre­

ślić. W tym wielkim dziele, jakie ma przed sobą L i­

ga Marska j wszystkie organizacje młodzieżowe — akcji propagandy idei Morza Polskiego, propagandy wśród społeczeństwa znaczenia teg0 morza dla odro­

dzonego kraju, akcji odbudowy wybrzeża, odbudowy portów oraz najważniejszej akcji wychowania świa­

domych swych celów przyszłych władz polskich — to jest zadanie organizacyi młodzieżowych. Pragnę oświadczyć, że Liga Morska ma w młodzieży dzielne­

go sprzymierzeńca, który poprze ją wszędzie, bo za.

gądnienie morza to podstawowe zagadnienie bytu narodowego.

W imien u demokratycznej młodzieży polskiej ży_.

czę Zjazdowi pomyślnych obrad.

P rz e m ó w ie n ie p rz e d s ta w ic ie la P o ls k ie g o Z w ią z k u Ż e g la rs k ie g o ,

dr Wolffa,

z a m k n ę ło część o fic ja ln ą p rz e m ó w ie ń .

Z g o d n ie z p o rz ą d k ie m d z ie n n y m z a b ra ł g ło s p rz e d s ta w ic ie l M in is te r s tw a Ż e g lu g i i H a n d lu Z a g ra n ic z n e g o , k o m a n d o r

Jan Łuszczkiewicz,

k t ó r y w s ta ra n n ie i rz e c z o w o o p ra c o w a n y m r e ­ fe ra c ie p r z e d s ta w ił r e tr o s p e k ty w n y r z u t oka n a h is t o r ię naszego s to s u n k u do m o rz a j za p o ­

z n a ł s łu c h a c z y z p la n e m w y s z k o le n ia i w y c h o - w a n ia m o rs k ie g o . P rz e m ó w ie n ie to , ściśle z w ią z a n e z p la n e m d z ia ła n ia L i g i M o r s k ie j na o d c in k u s z k o le n ia i w y c h o w a n ia m o rs k ie g o , p o d a je m y w s tre s z c z e n iu :

Ogromna krzywda i żarliwa tęsknota wróciła nas na ziemie przodków. Dawna granica zaborczej gra.

bieży, granica między Polską i Niemcami od świeża wyciosana została mieczem, i zabarwiona krw ią zwy.

cięskiej armii polskiej i radzieckiej w nową, pięcio­

krotnie krótszą linię wrogiego styku. Wrócił do Polsk pradawny jej teren — z'emia, którą przed tysiącami lat Polacy wydarli mrokom puszcz i bagien, ciemno­

cie pogaństwa i bałwochwalstwa, a chrzcząc, włączyli w grono krain cyWil zowanych. Polska broniła tych ziem przez wieki i użyźniła je krw ią swego ludu w walce z zalewem teutońskim. Ustąpiła z nich dopiero pod naporem zaborczej przemocy. I oto spośród wszystkich narodów — pierwsza Rosja Radziecka spłaciła Polsce własną krw ią ten dług dziejowy, jakim była przez w ieki dzierżona obrona Słowiań­

szczyzny przed naporem Germanów z zachodu. Lud rosyjski przejął wielkie dzieło, rozpoczęte przez Bo­

lesława Chrobrego — pierwszego w dziejach Słowian pogromcy Niemców. Miliony Słowian z nad Dniepru, Donu i Wołgj podparły mur Polski na Nysie i Odrze.

S z c z e c i n

Gmach Miejskiego Muzeum

Fot. I, Uklejewski

(9)

Nowa Polska jest Polską dwóch rzek: W sły i Odry.

96% ca'ości terytorium przypada na Oba dorzecza, I oto, wbrew wiekowemu przekleństwu dziejów, ujścia obu rzek znajdują się niepodzielnie w naszych rękach, zmieniając w ten sposób zasadniczo naszą pozycję w zakresie wykorzystania obu tych naturalnych arterii komunikacyjnych. W roku 1939 granica morska sta­

nów ła niespełna półtora procent granicy państwa — dziś ten stosunek wyraża s ę cyfrą 16%. I gdy przed wojną jeden kilometr linii brzegowej musiał obsłużyć 5 i pół tysiąca kilometrów kwadratowych zaplecza, to dziś obsługa tego samego kilometra może być dziesięciokrotnie wydajniejsza, gdyż przypada na nią zaledw e 600 km. kw. Zapewne, że znaczen'e tych cyfr z punktu widzenia gospodarczego bynajmniej nie jest decydujące. Belgia przy 66 km. linii brzegowej jest z pewnością aktywniejsza pod względem m or­

skim, niż Hiszpania z 48-krotnie dłuższym wybrzeżem.

Wiemy, że z punktu widzen'a gospodarczego decydu­

jącą będz'e nie długość wybrzeża, lecz struktura i zasięg życia ekonomicznego, stan portów, warunki rozwojowe shippingu. Znaczenie przedstawionych cyfr będzie istotniejsze w innej dziedzinie, mianowicie w zakrese psychicznego związania społeczeństwa z morzem.

Polska przestała być państwem „korytarzowym“—

stała się normalnym państwem morskim. Granice nowej Polski są krótsze, obronniejsze i choć zawierają mniejszy obszar kilometrów kwadratowych, jest on jednak bardziej zwarty, etnicznie jednolity, gospo­

darczo bardziej zrównoważony, przesunięty bardziej na zachód i szerokim frontem wsparty o najlepszą granicę — o morze.

Zamiast siedmiu sąsiadów, mamy ich trzech — a w tym z dwoma łączy nas wspólna walka, wspólne zwycięstwo, pobratymcza krew — zaś trzeci, wieko­

w y wróg, odepchnięty został za Odrę i Nyssę. Stwarza to zupe’n'e inne warunki, zupełnie nowe możliwości, zarówno materialne, jak i psychiczne, Naczelnym zadaniem narodu jest te wspaniałe, pierwsze na . przestrzeni naszych dziejów, możliwości ja k najpeł­

niej wyzyskać.

A nie będzie to lekki trud. Ramy, stworzone prze.

widującą politykę i orężem, musi wypełnić praca, nie tylko władz i instytucyj państwowych, lecz musi tę

pracę podjąć cały naród, zrzeszony w organizacjach

; stowarzyszeniach społecznych. Ten w ielki zryw musi czerpać swe siły z najszerszych warstw ludu polskiego, musi się stać ambicją polsk'ego robotnika i chłopa. Pęd ku morzu musi nabrać w Polsce cech masowości.

W ramach inicjatywy czynnika rządowego, to jest Min. Żeg. i Handlu Zagr. — ale przy pełnym udziale i bezpośredniej współpracy również czynnika spo­

łecznego, to jest przede wszystkm Ligi Morskiej i Polskiego Związku Żeglarskiego, zostały wypracowa­

ne podstawowe tezy podziału zakresów i linii wy, tycznych dalszej pracy.

Pęd ku morzu został w myśl tych tez skierowany w trzy zasadnicze łożyska: pracy zawodowej, pracy sportowej i pracy społecznej, to jest ideologiczno światopoglądowej. Scharakteryzujmy je pokrótce:

Sektor pracy zawodowej, tworzenie kadr fachowych pracowników morza i portów skup ł się naturalnie w ręku Państwa, którego dążeniem jest stworzenie w 3 głównych kierunkach zawodowego szkolnictwa morskiego, to jest żegludze, przemyśle okrętowym i eksploatacji portów, pełnego systemu morskich szkół zawodowych, wydzielonych w trzy normalne stopnie, to jest w podstawowy, średni i wyższy. Zręby tego szkolnictwa już istnieją. Stanow'ą je na odcinku funkcjonalnym Szkoły Jungów i Rybaków Daleko, morskich i Kutrowych — oraz Państwowe Szkoły Morskie w Gdyni i Szczecinie, z kursami szturmań.

skimi i wyższymi kursami kapitańskimi. Na odcinku technicznym podstawowe Szkoły Zawodowe i Do­

kształcające przemysłu stoczniowego, Państwowe Lice­

um Budownictwa Okrętowego we Wrzeszczu i .Wy.

dział Budownictwa Okrętowego Politechniki Gdań­

skiej. Wreszce na odcinku usłuig portowych — w ie­

czorowe kursy dokształcające, — Studium Handlu Zagranicznego przy Liceum Handlowym w Gdyni oraz Wyższa Szkoła Handlu Morskiego w Sopocie.

W końcu, dla wypełnienia luk najdotkliwszych oraz w zrozumieniu konieczności ściągnięcia na Wybrzeże i szkolenia przyszłych pracowników morza i portów, już na najniższym szczeblu i w najmłodszym wieku—•

powołane zostało Państwowe Centrum Wychowania Morskiego z główną kwaterą w Gdyni.

S z c z e c i n Doki pływające

Pot. I. Uklejew&ki

9

(10)

Drugie łożysko pędu masowego ku morzu — to sektor sportowy, popierany przez Państwo, a organi.

zacyjnie ujęty w ramy Polskiego Związku ŹTglar.

skiego, grupującego wszystkie związki, kluby i orga.

n zacje, uprawiające piękny i trudny, a z punktu w i­

dzenia interesów Pańs.wa ze wszech m iar pożyteczny sport żeglarski. Sport ten jest reprezentantem ban.

dery jachtingowej za granicą, a wyrabiając tężyznę fizyczną i moralną — zaznajamia jego adeptów z za­

gadnieniami morskimi, jest więc jednym z ważnych elementów tej przebudowy psychicznej, o której była mdwa wyżej. On też dostarcza rosnącą wc ąż kadrę fachowych irstruktorów żeglarstwa, przyczyniając się tym do organizowania dalszych, masowych już ośrod­

ków wychowania morskiego.

Trzecie wreszcie, najwięcej nas w tym gronie interesujące, łożysko pędu ku morzu, najszersze, a jednak wciąż wymagające jeszcze poszerzania i po- głęb:ania, mające jako podkład elementy emocjonal­

ne, zainteresowania intelektualne, nie mogące się jednak wyżyć ani w pracy zawodowej morskiej, ani w sporcie — to domena działalności Ligi Morskiej.

W Lidze Morskiej, w jej oby mil onowych rzeszach chce Ministerstwo Żeglugi mieć oparcie i pomoc dla swoich poczynań w pracy na Wybrzeżu i na polskim morzu.

To Liga, wielką swą siecią, jak niewodem, zarzu.

cónym na całą Polskę, zagarnie połów dusz ludzkich dla sprawy morza, potężną swą organizacją poprzez okręgi, obwody, oddziały i kola przeniknie do krw io.

biegu narodu, w sercach i mózgach niezliczonych rzesz twardych, szarych ludzi po siołach, wioskach i miasteczkach zbuduje Polskę Morską. Oto jej cel, jei hasło naczelne.

Ale aby społeczeństwo dla tej akcji zjednać, nie wystarczy tylko propaganda prasowa, nie wystarczą odczyty, czy film y.

Społeczeństwu, które przez wieki całe było od morza odwrócone, trzeba to morze przede wszystkim pokazać, bezpośrednio z nim zetknąć.

I dlatego już w tym roku zostało postawione przed Ligą wielkie i trudne zadanie: organizacja masowych

obozów żeglarskich — nadmorskich i śródlądowych.

Obozy te mają za zadanie zetknąć uczestników z zy.

wiołem wodnym, zainteresować ich sprawami mor­

skimi, dać im, po latach walki, głodowania, a nieraz i deprawacji — godziwy wypoczynek i impuls do dalszej pracy. Przejdzie przez nie młodzież wszelkie, go typu — robotnicza, włościańska, szkolna i aka.

demicka.

Akcja ta jest już zaplanowana; przewidzianych jest 10 obozów —• 5 nadmorskich i 5 nad jeziorami o łącznej lości 6000 uczestników. Przeprowadzenie tej akcji winno stać się kwestią ambicji nowych władz Ligi, a zarazem egzaminem jej zdolności j sprawności organizacyjnej. Powtarzam: — udział Ligi Morskiej w tej akcji został zakreślony na skalę, zdawałoby się, większą, niż pozwalają na to obecne jej możliwości finansowe i organizacyjne. Ale nie można zapominać, że cały naród stoi w chwili obecnej przed pracą, która w normalnch warunkach wypełniłaby istnienie paru pokoleń, a która musi być wykonana jak najszybciej, a zarazem jak najlepiej.

Będzie to bezpośrednim zetknięciem tysięcy mło­

dych chłopców i dziewcząt z morzem — ludzi z fa ­ bryk i szkół, z kopalń i hut — uniwersytetó-W i chat.

Pokaże im się porty polskiego wybrzeża -— statki wchodzące i w świat szeroki wychodzące — pokaże okręty wojenne — pokaże pracę robotnika portowe­

go, marynarza i rybaka. To zbiorowe, masowe w yła­

dowanie emocjonalnych napięć winno osiągnąć swój punkt szczytowy w radosnym, żywiołowym „Święcie Morza“.

Tam, —^ -w obozach nadmorskich Ligi — za cenę skoordynowanego wysiłku — z uroków morza pocznie się nowy Człowiek.

W momencie otwarcia pierwszego po wojnie W al.

nego Zjazdu Delegatów, gdy udział Ligi Morskiej w wie-lkim, ogólnopolskim dziele ma być przekazany nowemu Zarządowi, j gdy zapaść mają uchwały o mniejszym znaczeniu —■ mam zaszczyt złożyć, mie­

niem Ministerstwa Żeglugi i Handlu Zagranicznego'—

Zjazdowi życzenia owocnych obrad — a Lidze — 20 milionów członków,

(11)

N a m ó w n ic ę w s z e d ł p o s e ł in ż . E u g e n iu s z K w ia t k o w s k i, D e le g a t R z ą d u n a W y b rz e ż u , a by z g o d n ie z p o rz ą d k era d n ia , w y g ło s ić p rz e m ó ­ w ie n ie , o b ra z u ją c e w ie k o w e d ąże nia nasze k u m o rz u i o sią g n ię cia , d o k o n a n e dziś, d z ię k i z w y ­ c ię s tw u id e i i r e fo r m d e m o k ra ty c z n y c h .

(P rz e m ó w ie n ie p o s ła E . K w ia tk o w s k ie g o p o d a m y o b s z e rn ie j w s p ra w o z d a n iu d r u k o w a ­ n y m ze Z ja z d u . N a ra z ie ze w z g lę d u na b ra k m ie js c a , o g ra n ic z a m y się do s k r ó tó w ) .

Referat inż. E. Kwiatkowskiego, zatytułowa­

ny „Nowa sytuacja Polski na Bałtyku“-

Są dwa elementy w państwie, które wyraźn e do­

minują nad naszym życiem. Są dwa drogowskazy prowadzące od obecnego zacofania ku wielkiemu rozwojowi. Nazywają się one Śląsk i Morze. Tam na południu bogactwo surowcowe, tu na północy nieo­

graniczone możliwości handlowe. Tam w ielki zbior­

nik energ i mechanicznej, podstawa elektryfikacji, fundamentalny czynnik rozwoju przemysłowego, a przede wszystkim zespół ludzki rozumiejący nowo­

czesną, techniczną, cywilizację, tu u brzegów Bał­

tyku otwarta droga współpracy gospodarczej z ca­

łym światem. Już sam układ hydrograficzny w yty­

cza w strukturze nowej Polski drogę procesów roz­

wojowych, od surowcowego i energetycznego po.łu- dn a, po przez centralnie usytuowany przemysł prze­

twórczy do największego akumulatora dynamizmu handlowego, jakim jest gospodarczo wykorzystane Wybrzeże Morza.

To też nasz instynkt narodowy prawie podświado­

mie kieruje nasz wzrok i nasze uczucia ku nowym brzegom polskiego Bałtyku, które są sukcesem po­

litycznym nowej polskiej rzeczywistości. Z tym od­

czuciem wiąże się nierozdzielnie przekonanie całego narodu, bez różnicy zapatrywań politycznych, że tego historycznego wybrzeża polskiego od Szczecina, Wolina i Świnoujścia po przez Gdynię i Gdańsk aż po Elbląg, Tolkmicko i Frombork, gotowi jesteśmy bronić sol damie jak największego skarbu egzysten­

cji narodowej i państwowej aż do ostatniej kropli z żył, do ostatniego tchu, do ostatnich sił.

Były. i są narody usytuowane doskonale nad mo­

rzem, a mimo to psychika ich pozostała lądowa.

Współcześnie do takich narodów należą np. Niemcy.

Naród polski jest uzdolirony do ewolucji psychicznej i w ciągu- ostatnich lat pięćdziesięciu przebył olbrzy­

mią drogę naprzód. Ale przemiany te nie dokonują się samorzutnie w takim tempie i w takim zasięgu , by w c ągu życia jednego pokolenia przebudować całą Polskę — ludzką i rzeczową od fundamentów aż po wierzchołki. Wszystko trzeba inaczej wyme.

blować i ustawić: i nasze domy, i nasze indywidualne gospodarstwa, i nasze schaotyzowane miasta, i nasze fabryki, i nasze środki komun kacyjne i przede wszystkm nasze mózgi i nasz stosunek człowieka do człowieka! To jest potrzeba bytu i egzystencji Pol­

ski, jako wolnego, cywilizowanego, nowoczesnego państwa i twórczego, demokratycznego z ducha spo­

łeczeństwa! To jest konieczność dziejowa, opatrzona klauzulą i rygorem zguby i samozatracena się! To jest warunek odzyskania pionu moralnego p r z e z upo­

korzony i sponiewierany w swej godności w czasie wojny naród!

I oto tu — w zakresie wielkiego fragmentu mor­

skiego — otwiera się olbrzymie zadanie przed Ligą Morską. Ma ona p ęknę tradycje pracy i osiągnięć w swej przeszłości. Połowa osiągn ęć naszych na małym polskim wybrzeżu przed wojną, to właśnie — nieświadome i niewidoczne zwycięstwo — nie kogo innego, tylko Ligi Morskiej. Gdyż ona stworzyła taką atmosferę psychiczną w społeczeństwie, że na­

wet w najtęższych momentach kryzysu gospodar­

czego żaden rząd n e mógł się odważyć na zahamo­

wanie twórczej pracy w Gdyni i na morzu. Jak po.

tężny wodospad — Liga Morska — biła bez przerwy w lądową i agrarną, zacofaną psychikę polską, prze­

twarzała ją na dynamiczną, na morską, na psychikę przepojoną ambicją samodzielnej twórczości. Jak potężny w iatr od morza — Liga podjęła inicjatywę Żerómskch, odkrywając przed umysłami młodz eży polskiej nowe, nieznane, wielkie horyzonty życia i pracy na morzu, gdzie siły mierzyło się na zamiary!

Te zadania w dzisiejszej Polsce — pomnożyły się dziesięciokrotnie przed Ligą Morską. Mamy olbrzy­

mie wybrzeże morskie do zdobycia, do zagospodaro­

wania, do przetworzenia, do opanowania przez pracę, do owładnięcia przez sentyment polski. Żaden pro­

gram czy to portowy, czy to żeglugowy, czy to ry ­ backi, czy też turystyczny, czy też stoczniowy, nie może być realizowany pomyślnie i skuteczn e przez rząd, przez plan wieloletn', jeżeli za nim. nie stanie codzienna, wytrwała, solidna praca takich pionier­

skich Organizacji jak Liga Morska, jak Centrum Wychowan'a Morskiego, jak oddziały morskie H ar­

cerstwa i wszystkich związków młodzieżowych. Prace te trzeba początkowo wesprzeć środkami materialny­

mi państwa. Ale po upływie pewnego czasu akcje te maszerować i rozwijać się będą o własnych siłach.

Byłoby też błędem mniemanie, że akcja Ligi jest zredukowana obecnie przez odcięcie słowa „kolonial­

na“. Zadanie bowiem przetrawienia 500 km wybrzeża jest tak wielkie, tak różnorodne, tak pilne, że ża­

dnych sił marnować i rozpraszać nie należy, tym bardziej, że czas na załatwienie problematów kolo­

nialnych przy pomocy propagandy, przy pomocy sił i organizacji społecznych przeminął bezpowrotnie.

Przeciwnie, pod sztandarami Ligi Morsk ej mają się zgromadzić wszystkie aktywne, twórcze, patrio­

tyczne siły narodu polskiego. W jej szeregach jest miejsce dla każdego dzielnego i uspołecznionego ofoy-

# 1

(12)

watela. W jej szeregach tytuł do pierwszeństwa przysługiwać będzie zawsze tym, którzy potraf ą więcej, konkretniej, rzetelniej zdziałać niż inni,

Zadaniem Ligi Morskiej w nowej rzeczywistości polskiej jest — by stać s'ę kompanią kadrową w alki 0 wielką wewnętrzną przebudowę ducha i. rozbudowę sił Pollski.

Przebudowa ta prowadzi od Polski konserwaty­

wnej i strukturalnie prymitywnej, zniszczonej, za­

niedbanej, brudnej, szaforowniczej, do Polski nowo.

czesnej, wielofunkcyjnej, postępowej', gospodarczej 1 zorganizowanej. Przebudowa ta prowadzi do Pol­

ski przemysłowo - morskiej, o psychice aktywnej, twórczej i skoordynowanej. Przebudowa ta prowa­

dzi do Polski o zdefiniowanym, własnym i odrębnym obliczu gospodarczym i politycznym w Europie.

Przebudowa ta prowadzi do wyzwolenia sił społecz­

nych i do wyzwolenia nowej energii narodowej, drzemiących dotychczas po za rzeczywistością nasze­

go życia.

W dniu, w którym odrodzona Liga Morska prze­

chodzi z fazy organizacyjnej do fazy realizacyjnej, od programu do działalności — życzenia całej Polski wyrażają nadzieję, że to wielkie i historyczne zadanie narodowe nie będzie za wielkie dla nowego kiero­

wnictwa tej Organizacji.

M in is te r R u s in e k :

Sz. O b y w a te le !

P. M in is t e r K w ia t k o w s k i p r z y p o m n ia ł to . co je d e n z p o s łó w Sejlm u p o w ie d z ia ł o c z ło w ie k u p is a n y m p rz e z w ie lk ie C. I n n y p o s e ł w a r u n k o ­ w a ł p ra w a d la te go w ie lk ie g o c z ło w ie k a w P o l­

sce p o k o je m w e w n ę tr z n y m i p o k o je m n a c a ły m ś w ie ę ie . , Ż e b y - p ra w a te go c z ło w ie k a p rz e z w ie lk ie C, i p ra w a n a r o d u m o g ły b y ć w p e łn i z a ch o w a n e , m u s i c a ły n a ró d w o p a rc iu o R ząd, i R z ą d w o p a rc iu o n a ró d , k o n s e k w e n tn ie r e a li­

zo w a ć p o lit y k ę , ja iką n a k r e ś lił m a n ife s t lip c o w y , ja k ą le g a liz o w a ła K r a jo w a R ada N a ro d o w a i ja k ą r e a liz u je o b e c n y R ząd. Je s t to p o lity k a s o ju s z u ze w s z y s tk im i m iłu ją c y m i p o k ó j n a r o ­ d a m i, p o lit y k a szczerego s o ju s z u z n a s z y m n a j­

b liż s z y m sąsiadem , ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im . W o p a rc iu o te n i in n e s o ju sze m o że m y b y ć je - d n y im z w s p ó łc z y n n ik ó w u trw a le n ia p o k o ju ś w ia to w e g o , a u tr w a le n ie tego p o k o ju w a r u n ­ k u je re a liz a c ję te g o w s z y s tk ie g o , co R z ą d w z a k re s ie p o l i t y k i i n a o d c in k u m o r s k im p la n u je . C h c e m y w p o k o ju p ra c u ją c , o d ro b ić b łę d y h i ­ s to ry c z n e , c h c e m y p ra c ą w s z y s tk ic h w y tw a r z a ć d o b ra m a te r ia ln e i k u lt u r a ln e n a ro d u .

Z e w s z y s tk ic h p rz e m ia n , ja k ie z a s z ły w w y ­ n ik u o s ta tn ie j w o jn y , p rz e m ia n , k tó r y c h je s te ­ ś m y w s p ó ła u to ra m i, n a jis to tn ie js z ą je s t ta , o k tó r e j m ó w ił p. M in is t e r K w ia t k o w s k i, a m ó w ił i ja k o h is t o r y k i ja k o b io lo g , ja k o e k o n o m is ta i ja k o g e o g ra f, ja k o s o c jo lo g i ja k o p s y c h o lo g . C h c ie jm y w ię c t a k j a k on z ro z u m ie ć p s y c h ik ę n a ro d u , c h c ie jm y stać się p a ń s tw e m m o rs k im , tw ó rc z y m j d y n a m ic z n y m . D e le g a t M in . Ż e ­ g lu g i r z u c ił h a s ło : „20 m il. c z ło n k ó w d la L i g i ! “ M in is t e r K w ia t k o w s k i roz s z e rz a to h a s ło w o ła ­ ją c a ż e b y pod s z ta n d a ra m i L ig i M o r s k ie j z je ­

d n o c z y ł się c a ły n a ró d . T o h a s ło b ę d zie obo­

w ią z y w a ło p rz y s z łe k ie r o w n ic tw o , Z a rz ą d i R a ­ de G łó w n ą L ig i. W c o d z ie n n y m ż y c iu is tn ie ją c o d z ie n n e s p ra w y , k tó r e m ogą nas d z ie lić czy

¡kłócić. A le is tn ie je je d n a s p ra w a , ta , k tó r ą M in is te r K w ia t k o w s k i n a z w a ł „ P o ls k a “ . Is tn ie ­ je d ru g a s p ra w a , k t ó r ą m y , L ig a M o rs k a n a z y ­ w a m y „M o rz e P o ls k ie “ i te s p ra w y łą c z ą cały- naród .

• ©

W m ię d z y c z a s ie w p ły n ę ły do P r e z y d iu m i o d c z y ta n e - z o s ta ły n a s tę p u ją c e p is m a > te le ­ g ra m y :

W a rszaw a» dn- 22 lu te g o 1947 r.

P re z y d e n t

R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j

L ig a M o rs k a W a ln y Z ja z d D e le g a tó w .

W a rs z a w a , P la c N a ru to w ic z a 5.

D o c e n a ją c d o ty c h c z a s o w e w y s iłk i i o s ią g n ię ­ cia L i g i M o r s k ie j n a o d c in k u zagadnień m o r ­ s k ic h , w ita m W a ln y Z ja z d D e le g a tó w i życzę Z ja z d o w i, b y , -n a k re ś la ją c s łu s z n y p la n p ra c y na ro!k 1947, u c z y n ił z L ig i M o r s k ie j w y t r w a łe ­ go, o fia rn e g o i rz e c z y w is te g o w s p ó łre a liz a to r i za da ń w ilk ie g o p ro g r a m u p o lit y k i m o rs k ie j o d ro d z o n e g o P a ń s tw a .

P re z y d e n t R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j

B o le s ła w B ie r u t

T e l e g r a m

Z ja z d D e le g a tó w L ig i M o r s k ie j D o m A k a d e m ic k i

W a rs z a w a N a ręce P rz e w o d n ic z ą c e g o Z ja z d u .

O b y w a te le !

N ie m og ąc p r z y b y ć o sobiście n a W asz Z ja z d z p o w o d u zajęć s łu ż b o w y c h , p rz e s y ła m W a m ż y c z e n ia o w o c n y c h o b ra d .

W w a ru n k a c h , g d y O d ro d z o n a P o ls k a w y b iła sobie p rz e s tro n n e o k n o na ś w ia t w p o s ta c i 500- k ilo m e tr o w e g o w y b rz e ż a — p ra c a L ig i M o r ­ s k ie j, k t ó r e j c e le m je s t p o p u la r y z a c ja w ie lk ie j id e i P o ls k i na m o r z u i k o n k r e tn a p o m o c w re a ­ liz a c ji te j id e i — p o s ia d a szczególnie w ie lk ie znaczenie.

Z e s z c z e g ó ln y m z a d o w o le n ie m w it a m p ra c ę W aszą na o d c in k u w y c h o w a n ia i s z k o le n ia m o r - sikiego, w id z ą c w n ie j r e a ln y w y s iłe k w k ie ­ r u n k u p rz y g o to w a n ia k a d r m a r y n a r k i w o je n n e j’

i p r a c o w n ik ó w m o rz a .

Ł ą c z ę ż o łn ie rs k ie p o z d ro w ie n ia ( — ) M ic h a ł Ż y m ie r s k i

M a rs z a łe k P o ls k i.

(13)

Krajowy Zjazd Ligi Morskiej

w m ie js c u

S z a n o w n i O b y w a te le .

N ie m o g ą c p r z y b y ć n a W asz z ja z d , tą d ro g ą p rz e s y ła m serdeczne ży c z e n ia o w o c n y c h o b ra d .

P o w y b o ra c h s e jm o w y c h W a sza o rg a n iz a c ja , ja k o je d n a z p ie rw s z y c h , w k ro c z y ła n a d ro g ę u n o rm o w a n ia sw ego ż y c ia n a d ro d z e s ta tu to ­ w e g o Z ja z d u i w y b o r u w ła d z , co b ę d z ie n ie w ą t­

p liw ie b a rd z o w a ż n y m c z y n n ik ie m je j s iły i r o z ­ w o ju .

L ig a M o rs k a m a p rz e d sobą do s p e łn ie n ia w ie lk ie z a d a n ie — u k s z ta łto w a n ia p s y c h ik i n a - szegp n a ro d u , n a s ta w io n e j n a ro z u m ie n ie i d o ­ c e nian ie z a g a d n ie ń m o rs k ic h . M oże też o d e g ra ć L ig a M o rs k a d u ż ą r o lę w d z ie d z in ie k o n s o lid a ­ c ji n a ro d u , s k u p ia ją c w s w y c h szeregach w o k ó ł w ie lk ie g o . z a g a d n ie n ia m o rz a m ilio n o w e m a s y s p o łe c z e ń s tw a , a w te j lic z b ie p rz e d e w s z y s tk im lic z n e m a s y b e z p a r ty jn y c h , k t ó r y c h r o la w P o l­

sce m u s i — w in te re s ie naszego p a ń s tw a — b y ć b a rd z ie j jeszcze n iż d o tą d doceniana.

J a k o m in is te r A d m in is t r a c ji P u b lic z n e j, w k tó re g o z a k re s ie d z ia ła n ia le ż ą s to w a rz y s z e n ia i ja k o p o s e ł z W y b rz e ż a , d e k la r u ję W a m m o ją szcze rą w s p ó łp ra c ę z W aszą o rg a n iz a c ją .

O s ó b k a -M o ra w s k i

Z e b r a n i d łu g o t r w a ły m i o k la s k a m i p r z y ję li te ż ycze n ia .

P o p r z e r w ie o b ia d o w e j p rz e w o d n ic tw o o b ją ł p o s e ł Z e n o n K lis z k o , ja k o o p ie k u n L i g i M o r ­ s k ie j z r a m ie n ia d a w n e g o K .R .N - u i u d z ie k ł g ło s u P re z e s o w i u s tę p u ją c e g o Z a rz ą d u , p p łk . S ta n is ła w o w i K r y lu k o w i.

(S p ra w o z d a n ie to w d u ż y m s k ró c ie w y g lą d a n a s tę p u ją c o ) :

P rz e m ó w ie n ie p p łk . S t. K ir y lu k a .

Sprawozdanie niniejsze obejmuje dwuletni okres działalności Ligi Morskiej. Od 1.1 1945 roku do 31.X I I 1946 roku.

Zwycięska ofensywa A rm ii Czerwonej i Wojska Polskiego w 1945 r. ,wyzwołiła kraj z niewoli niemiec­

kiej i przywróciła Polsce stare ziemie piastowskie po Odrę i Nysę Łużycką, dala Państwu Polskiemu nowy w ielki 500-kilometrowy pas wybrzeża mor_

skiego. Liga Morska rozpoczęła działalność po wy zwaleniu w Lublinie w końcu 1944 r. Grupa posłów, pracujących w Komisji Morskiej KRN, z posłem Żołną.Manugiewiczem na czele, postawiła sobie za_

danie wskrzeszenia Ligi Morskiej. Droga do odbudowy organizacji nie była łatwa. Tysiące członków Ligi Morskiej w zawi erusze wojennej wyniszczył okupant, tysiące młodzieży znalazło się poza granicami kraju, dobytek i mienie Ligi uległo całkowitemu zniszczeniu.

Organizację trzeba było budować cd podstaw.

Przed organizatorami stanęły również problemy natury ideologicznej. Liga Morska okazała pomoc młodemu Państwu w obronie Wybrzeża morskiego, w zagospodarowaniu go, w przekształceniu Państwa z lądowego'na morskie. Kwestia kolonii nie leżała u podstaw polskiej racji stanu, nie była zgodna z du­

chem haseł wysuwanych j realizowanych przez de­

mokratyczny rząd i popierający go naród. Dlatego na wstępie działalności', wykreślono z nazwy Ligi przymiotnik „kolonialna“, zostawiając organizacji na­

zwę Liga Morska.

Koniec 1944 r . i rok 1945 przeszły w trudzie scalania dawnych członków Ligi Morskiej i wciągania do organizacji zastępców młodzieży i dorosłych.

Rok 1945 był wstępnym _rokiem działalności orga­

nizacji, ścierania się prądów i koncepcji, wytyczania nowych form i linii działania. Dla historii organizacji nieodzownym jest wspomni eć o tym okresie jako przełomowym. W tym okresie bowiem ścierały się różne grupy społeczne w organizacji, dla których ideologia i nowa rzeczywistość były trudne do przy.

jęcia. Z tej w alki ideologicznej wyłoniła się koncep­

cja ideologiczna, która do chwili obecnej jest drogo­

wskazem działania. Postawiła ona organizację w rzędzie 'twórczych, pozytywnych sił w kraju, w rzę.

dzie zespołów współpracujących z młodą demokracją polską.

Organizacja. W lutym 1946 r. po kryzysie i tarciach wewnętrznych, uchwałą Prezydium Krajowej Rady Narodowej powołano tymczasowy Zarząd Główny w składzie 3-osobowym. Prezes — ppłk. Stanisław K i- ryluk, wiceprezes — wicewojewoda łódzki Stefan Szudziński, sekretarz generalny— poseł M aria Jaszczu- kowa. Pierwszym etapem tej pracy było zbudowanie zarządów okręgowych, bez których nie można było przeprowadzać umasowienia organizacji i uaktyw­

nienia członków. Zbudowanie zarządów okręgowych i z kolei wielu obwodowych, przyczyniło się do wzro­

stu organizacji. Rok 1945 zamknął stan posiadania ilościowego członków w sumie 155.000 (z tego 40%

#3

Cytaty

Powiązane dokumenty

teriału roślinnego, który przy podnoszeniu się wody zostaje porwany dalej i wypchnięty na ocean.. W ten sposób, kłody powiązane lianami i zbite przez napór

Kanał Moskwa — Wołga ożywiają nowoczesne statki

Zadania dzisiejszego Trzeciego Zjazdu Przemysłu Z em Odzyskanych podobnie jak i dwu poprzednich Zjazdów, sprowadzają s ę do wzmożenia powszechne, go wysiłku narodu

Czyn pracy jest dalszym ciągiem w alki o niezależność polityczną i gospodarczą, o właścwe miejsce w rodzime inarodów i w świecie, jakie należy się Polsce.. W

renach nadmorskich z pracy na morzu i przy morzu. Ten milion pracowników morskich dawał utrzyma­. nie swym rodzinom, zapewniając w ten sposób

niewa, leży przystań rybacka Stara Pasłęka. Głębokość rzeki uzależniona jest od stanu wody w Zalewie, jak również od zapory wodnej w Petelkowie i

I oto żagiel zaczyna się zmieniać, rozrastać, organizować, już się okazuje, że istnieje cała rodzina żagli, które noszą rozmaite imiona, już słyszę

wu owych zdobnych, drobniutkich pływaków morza, wychodzących na powitanie słońca, sami dzielili się materiałem połowu i zamieniali się na okazy, z którym i nié