S zto rm osiągnął n a j
wyższe natężenie. F ale p rz e w a la ją się przez w y s o k ie re lin g i w ie l- k ego żaglowca ja k im je s t „ D a r P om orza“ .
Z a ło g i na żaglowcach muszą bacznie czuwać p rz y żaglach i ta k ic - lu n k u . P raca zespoło
w a załogi n.a je d n e j z re j p rz y re fo w a n iu ża
gla.
Nr. t Warszawa — Styczeń 1947 Rok XVIII
Z B L O K I E M D O U R N Y
W dniu 22 listopada zapadła znamienna u- chwała Zarządu Głównego Ligi Morskiej i obec
nych delegatów okręgów, mocą której Liga Morska postanowiła poprzeć Blok Stronnictw Demokratycznych w obecnych wyborach.
Zgodnie z tą decyzją, rzucimy głosy nasze w dniu 19 stycznia do urn wyborczych na szalę zwycięstwa Bloku Demokratycznego.
Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że dzień 19 stycznia 1947 roku przejdzie do historii, jako moment dziejowy. W dniu tym wyborcy zdecy
dują nie tylko o kandydatach na posłów, ale o losie Polski na bliższą i dalszą przyszłość, roz
strzygną, czy Polska pójdzie po wytkniętej drodze naprzód, czy też stanie na martwym punkcie, a może nawet na rozstajnych drogach.
W zmzuimieniul doniosłości tego aktu wybor
czego, zapadła znamienna decyzja Ligi M or
skiej o poparciu Bloku Demokratycznego.
Pragnąc, aby nie było żadnych niedomówień, czy nieporozumień w łonie organizacji, postara
my się nasze stanowisko wyjaśnić.
Liga Morska jest organizacją społeczną o wyższej użyteczności publicznej, organizacją b e z p a r t y j n ą , ale bynajmniej nie a p o l i t y c z n ą . Liga ma własny ś w i a t o p o g l ą d marski, własny p r o g r a m morski, p o l i t y k ę morską. Rzecz zrozumiała, że polityki tej nie może prowadzić Liga mimo rządu, a tymbardziej wbrew polityce rządu.
Polityka ta jest uzgodniona z czynnikami mia
rodajnymi w państwie. Czynniki te reprezentu
je Rząd Jedności Narodowej. Współpraca Ligi Morskiej z rządem datuje .się nie od dlziś, nie od chwili kampanii wyborczej, ale ma już swą tradycję. Liga Morska i Kolonialna prowadziła również politykę morską i kolonialną w ścisłej współpracy z rządem, była jego tubą na ze
wnątrz. W tej dziedzinie nie zmieniło się nic po za tym, że Liga obecna odrzuciła z progi amu zadania kolonialne, jako przeciwne duchowi demokratycznemu, walczącemu; o wyzwolenie ludów „kolonialnych“ z ucisku imperializmu.
PKWN oraz Rząd Jedności Narodowej okazał Lidze Morskiej wszelką pomoc w realizacji jej celów i zadań, okazał pełne zrozumienie dla jej programu, okazał dajeko idącą pcmoc, szczególnie w dziedzinie realizacji przygotowa
nia mas społeczeństwa do wychowania w duchu morskim i wyszkolenia młodego narybku pra
cowników morza.
Stwierdzić należy, że realizacja programu morskiego Rzeczpospolitej w skali ś w i a t o w e j odbywa się w oparciu o działalność Ligi Morskiej, o jej po 1 i t y k ę ( m o r s k ą . Ale z zagadnieniem tym łączy się szereg spraw pochodnych, które również nie są nam obojęt
ne, i n:e mogą być rozdzielone od całości poli
ty k i i u s t r o j u w państwie.
Program morski realizuje Liga w oparciu o u s t r ó j d e m o k r a t y c z n y , na tak zwanych , zdobyczach demokiacji“ , pod który
mi! niesłusznie rozumie się reformy społeczne i gospodarcze, będące raczej wynikiem s t r u k t u r y państwa, niż zdobyczą jakiejkolwiek warstwy. Reformy są bazą i osnową cbecr.ej struktury państwa i jego polityki wewnętrznej, sięgają głęboko we wszystkie dziedziny życia społecznego i w oderwaniu od ustroju byłyby tylko programem, a nie formą współżycia oby
wateli i kształtem realnym.
Jhudno również traktować politykę morską w oderwaniu od polityki zagranicznej. Morze nie tylko rozszerza horyzonty, ale też ctwiera okno na świat zewnętrzny, który przestaje być
„autarkią“ , zabitą deskami od zewnątrz, ale powoduje kontakt ze światem zewnętrznym z zamorskim na czele. W dziedzinie polityki za
granicznej, związanej nieodłącznie z problema
tyką mcrską jesteśmy zgodni z.rządem Jedno
ści Na.odowej. Nie są one bowiem li tylko gra
nicami „przestrzennymi“ , ale granicami norm rozwcju państw?, przyszłej PoRki Morskiej.
Polityki morskiej nie można więc traktować
w oderwaniu od kwestii granic zachodnich,
gdyż sprawa granic wiąże się w jedną całość.
jesteśmy zgodni w tej materii nie tylko z rzą
dem, ale i z postulatami całego społeczeństwa polskiego, myślącego trzeźwo i zdrowo, które w realizacji zagadnień granic, opartych e Odrę i Nisę łużycką, widzi Polskę, jak twór państwo
wy zwarty etnograficznie i biologicznie, stano
wiący już nie konglomerat narodowościowy, ale monolit ludnościowy.
Stosur. ek Ligi Morsk.ej do tych zagadnień datuje się nie od dziś, nie jest bynajmniej w y
nikiem paktów wyborczych, lecz l.n.ą gene.al- ną, po której kroczyła Liga od pierwszej chwili
ukształtowania lin ii granicznej.
Z zagadnieniem poutyki zagranicznej łączą się problemy z tą polityką najściślej związane.
Jednym z nich jest stosunek do przyszłych Nie
miec. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że, Niemcy nie są bynajmniej wrogami u s t r o j u de
mokratycznego czy innego w Polsce. Niemcy zaborcze są wrogami n a r o d u polskiego.
W myśl tego rozumowania zadbać należy o to, aby Polska była s i l n a , ale również, aby nie była o s a m o t n i o n a wobec Niemiec i ich odwiecznych dążeń rewizjonistycznych.
Gwarantem granic naszych morskich i zacho
dnich nie może być li tylko ten, czy inny t r a k t a t pokojowy. Niemcy nie honorują podpisów pod zawartymi traktatami. Gwaran
cją bytu niezależnego i rozwoju Rzeczpospoli
tej może być tylko sima Polska morska, oparta o sojusze z narodomi słowiańskimi, ze Związ
kiem Narodów Radzieckich na czele. Sojusz ten musi przerodzić się w p r z y j a ź ń narodów słowiańskich nie tylko ze względów emocjonal
nych, ale też ze względów lozumowych i re
alnych.
Realizatorem postulatów politycznych, o tak doniosłym znaczeniu dla państwa, był dotąd
rząd Jedności Narodowej. Sejm Suwerenny, Ustawodawczy musi dać podstawy fonmalno- prawne pod tę politykę. ' Blok Demokratyczny będzie kontynuatorem zasad wymienionych w przyszłym Sejmie, dając państwu podstawy rozwojowe na przyszłość.
Zgodnie z tym rozumowaniem powzięliśmy decyzję poparcia Bloku Demokratycznego w przyszłych wyborach do Sejmu Ustawodawcze
go. Zgodnie z tą linią głosować będziemy na li
stę Bloku Demokratycznego.
W g.onie przyszłych suwerenów pragniemy widzieć posłów, broniących interesów morza, znających zagadnienia morskie. Pragniemy tego nie w interesie Ligi Morskiej, ale w interesie polityki morskiej, pracowników morza i ludzi morza. I nie jest to targ o mandaty poselskie, jeżeli występujemy z kandydaturami upatrzo
nymi, ale troska o istotę zcgadnienia, o rzeczy istotne dla Państwa.
Chcemy Polski silnej, suwerennej, Polski Mor
skiej, opartej o sojusze z rarcdami pobratym
ców. Lhcemy stabilizacji stosunków, realizacji gospodarczego programu trzyletniego i w tym duchu gotowi jesteśmy do współpracy z rzą
dem, wyłonionym z Bloku Demokratycznego.
Chcemy pokoju zewnętrznego i ładu wewnętrz
nego.
Polityki morskiej nie możemy oddać w ręce
„ludzi z l i su“ , musi ora być w rękach ludzi m c r z a. Potężny Blok Demokratyczny pop-o- wadzi Polskę ku przyszłości leps-ej,- niż dzi
siejsza rzeczywistość, da jej podwaliny tiwałe.
Tego pragniemy wszyscy, nie chcąc zmarno
wać wysiłków i dorobku powojennego, nie chcąc cofnięcia Pclski do warunków sprzed roku 1939, których znamieniem było życie na wulkanie, bez Jutra.
N O W Y J O R K
D e k la ra c ja id e o lo g ic zn a
DEKLARACJA IDEOLOGICZNA Wstęp.
Liga Morska, jako organizacja społeczna o wyższej użyteczności publicznej, skupiająca pod swą b a n u e r ą masy społeczeństwa, ma obowiązek zapoznania szerokich mas z zagad
nieniami morskmi, wyszkolenia zawodowego przyszłych pracowników morza, wychowania morskiego i o b y w a t e l s k i e g o swych członków.
Chcąc realizować program morski, L'ga M or
ska musi współp.acować z władzami, państwo
wym i w ogólności, a w szczególneści z resortami władz, którym powierzono sprawy morskie, uprawę morza, zagospodarowanie ziem nad
morskich, odbudowę portów i przystani, roz
budowę stacz.ii i przemysłu związanego z mo
rzem, uporządkowanie dróg wodnych, podej
mowanie badań naukowyah <z zakresu spraw morskich.
Nakazem chwili jest danie wychowaniu mor
skiemu podstaw wychowania obywatelskiego, aby szło cno równolegle z kształcę:.iem i szko- len.em pracowników morza i wszystkich człon
ków Ligi Morskiej, rozsianych na obsza-ze ca
łej Rzeczpospolitej Polskiej.
DEKLARACJA PROGRAMOWA
Ideą przewodnią Ligi Marskiej jest przygo
towanie społeczeństwa do realizacji zadań mor
skich. Zadaniem jej jest przestawienie p s y c h i k i społeczeństwa lądowego na, psychikę morską.
Polska — jako kraj, jest Państwem m o r s k i m .
Polacy — jako- naród, muszą być narodem m o r s k i m .
Liga Morska jako współczynnik działalne ści rządu, kra„u i społeczeństwa, jako orgaizacja, p.edystynowana do spełnienia zadań o wielkiej doniosłości, musi skrystal zować stosunek swój dc szeregu zagadnień, które wiążą się z polity
ką morską, z programem morskim.
W związku z tym Liga Morska stwierdza, co następuje:
a) Polityka PKWN i rządu Jedności Naro
dowej na odcinku spraw zagranicznych przy
czyniła się do odzyskania granic morskich cd Elbląga po Szczecin. Przyczyniła się na sekto
rze lądowym do odzyskania p.astarych Ziem Zachodnich, połaci piastowskich, które dziś, przywróć cne Macierzy, wraz z granicami lądo
wymi sprawiły, że
— Polska, kraj ongiś rolniczy, stała się krajem przemysłowo - roln.czo - morskim.
— Odzyskanie wybrzeży, oparte na pozytywnej planowej polityce morskiej, stawia Pclskę w rzędzie państw o znaczeniu międzyria.odcwym.
Liga Morska, w myśl haseł programowych, musi włączyć swą akcję w konstruktywną po-
l tykę państwową i morską i tych sił demokra
tycznych w państwie, które wre z z rządem rea
lizują trzyletni program gospodarczy, wielki program morski, a p.zez to kładą podweliny pod budowę silnej suwerennej Polski M o r s k i e j .
b) Wre z z czynnikami miarodajnym: w pań
stwie i zgodnie ze stanowiskiem społeczności polskiej, stoimy na gruncie nienaruszalności na- scych g r a n i c lądowych i morskich, cpdr- tych o Bałtyk, o Odrę, o Nisę łużycką, uważa
jąc je za rubieże Pełski historycznej, piastow
skiej, zwrócone nam po wielowiekowym oder
waniu cd Macierzy p.zez sprawiedliwość dzie
jową.
c) Stoimy twardo na straży morza, którego uprawa i gospodarka winna stać się źródłem dobrobytu ziem nadmorskich i całego narodu;
d) Pragniemy p o k o j u wewnętrznego i zewnętrznego, będącego, warunkiem pracy twórczej i wydajnej i wiary w lepsze juŁo.
--- o---
Liga Morska realizuje wskazania rządu Je- dccści Narodowej, dążącego w polityce wewnę
trznej i zewnętrznej, w polityce gospodarczej i finansowej a-o zapewnienia krajowi ładu i spo
koju w pracy twórczej nad odbudową kraju.
1. Gwarantem ładu, gwarantem bezpieczeń
stwa szlaków wodnych jest'nasza armia lądowa i ma.ynarka wojenna. Uznając rolę twórczą polskiej siły zbrojnej, jako ramie, ia Rzeczpo
spolitej, mają: na uwadze jej wkład w -odzyska
nie niepodległości, Liga M.rska ot:cza ¿rmię polską w ogólności, a marynarkę w szcoególno- ści tą samą miłość.ą jaka cechowała zawsze i wszędzie stosunek społeczeństwa dc- armii. W y
razem tego stosunku jest opieka Ligi Morskiej i jej ogn.w nad statkami Rzeczpospolitej, jej załóg:mi i stała troska o wzrost potęgi Rzecz
pospolitej Morskiej.
• 2. Liga Marska test solidarna z iządem w je go polityce, zagranicznej, jako zgodnej -z pc-lską racją stanu.
Sojusze i ścisła współpraca z narodami po
bratymców słowiańskich, z ludami Zw.ązku Radzieckiego na czele, oraz wszystkimi naroda
mi, m.łu.ącymi pokój, są rękojmią trwałego pokoju, który jest gwarantem naszych granic morskich i zachodnich.
3. Widząc w Niemcach odwiecznych wrogów Rzeczpospolitej i narodu polskiego, Liga Mor
ska współdziałać będcie ze wszystkimi któ.zy nie- pozwolą na odrodzenie imperializmu nie
mieckiego, który we wszystkich fazach swego ist. ien.a był groźbą dla państwa i narodu pol
skiego.
4. Widząc w faszyzmie w każdej jego postaci gróźb“ dla rozwoju narodów wyzwolcnych spod faszystowskiego jarzma, Liga Morska po
tępia machinacje sfer reakcyjnych polskich i
obcych, dążących do wskrzeszenia faszyzmu.
5. Widząc w polityce imperialistycznej państw kolonialnych chęć ucisku ludów, dążących do wolności i swobody, Liga Morska, wyzbywszy się tendencji kolonialnych, potępia ograniczenie swobód obywatelskich ludów kolonialnych i powita z radością ich wyzwolenie z niewoli im
perialistycznej.
6. Reformy, jakie zaszły w Polsce na gruncie gospodarczym, finansowym, społecznym i ro l
nym, stanowią podstawę egzystencji Polski de
mokratycznej. Upaństwowienie przemysłu klu czowego, banków, reforma rolna, ubezpieczenia społeczne — to fakty o epokowym znaczeniu i doniosłości, gwarantujące dobrobyt na
rodu, ład wewnętrzny, warunki rozwoju kra
ju na zasadach wolności i równości społecznej.
7. Udostępnienie oświaty wszystkim w ar
stwom młodzieży i najszerszym masom, spra
gnionym oświaty, otwarcie dostępu do uczelni ogólnokształcących, specjalnych i wyższych wszystkim bez wyjątku, jest aktem wielkiej doniosłości dla podniesienia stopy życia, kultu ry i poziomu cywilizacji całego kraju.
Liga Morska obserwując realizację haseł morskich i w ysiłki rządu Jedności Narodowej w kierunku zagospodarowania pasa nadmor
skiego i ziem przymorskich, w kierunku upra
wy morza i rozbudowy urządzeń morskich,
szlaków żeglugowych, odnosi się z pełnyin żtstu faniem do wielkiego programu morskiego, obję
tego trzyletnim planem gospodarczym i oświad
cza gotowość współpracy z rządem w realizacji tego programu.
Hasła te realizować może naród wolny, nie
zależny, oświecony, pewny jutra, dojrzały poli
tycznie, niezależny gospodarczo i finansowo od obcych wpływów.
Widząc w poczynaniach rządu Jedności Na
rodowej tendencję do oswobodzenia kraju spod jaizrna obcego kapitału, oparcia planów finan- swo-gospodarczych na własnych siłach, na dy
namizmie społeczeństwa i konstatując, że rząd Jedności Narodowej idzie konsekwentnie po lin ii , zakreślonej Manifestem Lipcowym P K. W. N., Liga Morska wyraża pełne zaufa
nie rządowi, realizującemu hasła, które są podstawą lepszego jutra i gwarantami potężnej, suwerennej
P o l s k i M o r s k i e j .
(—) Stanisław Kiryluk, Prezes Zarządu Głównego
Ligi Morskiej (—) Maria Jaszczukowa . f*
sekretarz generalny.
(—) Stefan Szudziński,
wice-prezes.
CZYŻBY N O W Y W ISM AR?
Opromieniona świeżym zwycięstwem oliw skim fleta polska, miast stać się podwaliną pod przyszłą petęgę morską, padła ofiaią nieoględ- tnyeh kombinacyj politycznych. Wysłana przez Zygmunta I I I Wazę na pomoc cesarzowi Ferdy
nandowi II, nie zwrócona mimo kilkakrotnych nalegań gdy pomoc ta stała s:ę już nieaktual
na. przepadła w styczniu 1632 r., z:(gari ięta przez Szwedów po zdobyciu przez nich Wisma- ru. Następstwa Wismaru boleśnie edezuł Włady
sław IV, napotykając na olbrzymie trudności i sprzeciwy w tworzeniu floty,-którą wrogowie Polski słusznie uiważali za największą przeszko
dę w przeprowadzeniu swych planów, mają
cych na celu oderwanie naszych prowincji nad
morskich, a tym samym pozbawienia nas dostę
pu do morza, źródła dobrobytu i siły. To też, gdy w grudniu 1637 r. nowa polska eskadra adm. Beckera zaskoczona koło Gdańska, znisz
czona została przez Duńczyków, a dalsze próby tworzenia floty nie miały już więcej miejsca, granice Polski w czasach krwawego potopu o- tworem stały dla wroga, niosącego śmierć i zniszczenie.
Przypomnienie tych wydarzeń, mających miejsce przeszło 300 lat temu. jest szczególnie aktualne w chwili obecnej, gdy ponure widmo Wismaru po raz wtóry zawisło nad flotą polską.
Powrót naszych okrętów, tak dzielnie wal
czących przez całą wo jnę u boku Anglii, nie na
stąpił, mimo, że, w myśl dawnych porozumień polsko-brytyjskich, flota nasza powinna wrócić na Bałtyk już wiosną 1946 r. Zapowiedziany w październiku r. ub. zwrot 6 spośród 10 na
szych okrętów również nie został urzeczywist
niony. Oczekiwane z zaniepokojeniem dalsze nowiny okazały się jak najgorsze.
Codzienna prasa polska przyniosła wiadomo
ści o demontażu niektórych naszych okrętów, a zawsze dobrze poinformowane źródła szwedz
kie doniosły o przejęciu polskiego krążownika
„Conrad“ , który pod nazwą „Danae“ wcielony został do floty brytyjskiej. Fachowa prasa an
gielska doniosła znów o odstąpieniu Danii pol
skiego okrętu podwodnego „Dzik“ !
Rewelacje te wzbudzić muszą całkiem zrozu
miałe zdziwienie i oburzenie. Więc tak ¿raktu- je Anglia swego sojusznika, którego do nieda
wna nazywano „najwierniejszym sprzymie
rzeńcem , „natchnieniem świata“ , nie szczędząc pochwał dla waleczności jego żołnierza!
4
Okazuje się, że Anglia szybko o tym zapo
mniała. Dziś już nie znajdzie się w żadnej bry
tyjskiej publikacji jakiejkolwiek wzmianki o udziale polskiej marynarki, bądź to w zatopie- nu „Bismarcka“ , czy też w innych udanych o- peracjach.
Wystarczy przejrzeć kronikę „Z życia m ary' narki wojennej“ , aby spostrzec, jak są trakto
wani inni sojusznicy: Francja, Grecja, Holan
dia, Dania, Norwegia, Portugalia, Chiny, któ
rym zwrócono ich okręty, a ponadto przekaza
no poważne wzmocnienia w postaci jednostek nowych oraz poniemieckich. Tymczasem Polsce nie tylko, że nie zwrócono jej okrętów, lecz jesz
cze część odebrano, a część rozbrojono, bez ża
dnej ku temu podstawy prawnej. Okręty na
sze, zamiast stać .na straży całości granic Rze
czypospolitej, pełnią służbę w obcych flotach, będąc gwarantami cudzych interesów.
Niejeden rozgoryczony powie: „Pocóż wogóle polska flota walczyła w Anglii, skoro teraz od!- mawia się jej zasług i skazuje ją na zagładę?
Czyz me byłoby lepiej, gdyby została interno
wana w Szwecji, tak jak okręty podwodne, które już przeszło rek temu wróciły do Pol- ski? .
Podobnemu rozumowaniu trudno odmówić pewnej racji. Honor, bohaterstwo, przelana
rew, to pcjęcia w polityce bez znaczenia, szczególnie w czasach dzisiejszych, gdy siła idzie przed prawem. Polska ma jeszcze dużo wrogów, których ciemne machinacje mają głó
wnie na celu jak największe jej osłabienie, a szalejąca w całym świecie antypolska propa
ganda — umniejszenie znaczenia tego olbrzy
miego wkładu moralnego, a i nie małego mate
rialnego, jaki Polska wniosła do w alki z nowo
czesnymi Hunnami.
Los „Dzika“ i „Conrada“ zmusza nas do zre
widowania naszego dotychczasowego stanowi
ska w sprawie powrotu naszej floty. W obecnej sytuacji każda polska jednostka na Bałtyku jest dla nas wyjątkowo cenna. Nie wolno nam obojętnie patrzeć na to, co się dzieje z naszą flotą! Twardo a nieustępliwie żądać musimy wydania nam wszystkich naszych okrętów, wraz z ich całkowitym uzbrojeniem i wyposa
żeniem. Tego wymaga polska racja stanu!
Tadeusz W ywerka-Prekurat
i
Rozwiane sny o M are Nostrum
W ło ska flo ta w ojenna, p rz y s tę p u ją c do w o jn y w czerw cu 1940 ro k u , p rz e d sta w ia ła n a jw ię kszą s iłę na M o rz u Sródz em nym . N :ew -eie od n i 3 w iększa flo ia
1'rancuska r ozdz.el.ć m usiała swe s iły na M orza Ś ró d . ziem ne i A tla n ty k , gdzie w p ra w d z ia g łó w n y c.ężar w . l k i . z N ie m ca m i p o n o s ili A n g l.c y , jednakże n a jn o - wocaeśncjiize fra n c u s k ie o k rę ty lin io w e 1 „D u n - q u e rq u e “ i „ S tr a s b o u r g “ b y ły na ty m te a .rze w o j. n . n y m niezbędnie potrzebne do zw alczan a p ro w a d zą cych w o jn ę ko rsa rską n ie m ie c k ch p a n c e rn ik ó w k ie szonkow ych i dw óch w ię kszych o k rę tó w lin io w y c h ,
,,S c h .rn h c rs t‘a“ i „G n e :s e n „u ‘a“ . Poza ty « 1, szereg m n ie jszych fra n c u s k ic h je d n o ste k p e łn ił służbę k o n w o jo w ą na A lla n y k u i p a tro lo w ą w K a n a le L a Manche, zaś w czasie k im p a n ii n o rw e ik ie j, a także i podczas e w a k u a c ji z D u n k ie rk i i Calais, zanotow ać m u s ie li F ra n c u z i s z e r'g s tra t.
Połączone s iły fra n c u s k o -b ry ty js k ie na M o rz u Ś ró d zie m n ym g ó r c w .ły nad w ło s k im i, należy je d n a k p .m ętać, że z c h w ilą k ie d y W ło c h y p rz y s tę p o w a ły do w o jn y los F ra n c ji b y ł ju ż n ie m a l przesądzony.
Ja ko p rz e c iw n ik w ło ik i na M o rz u Śródz em nym pozostawała flo ta b ry ty js k a , ściślej m ó w ią c ś ró d ziem nom orska część flo ty b ry ty js k ie j. L ię z y ła o n i w c h w ili w y b u c h u w o jn y 6 o k rę tó w lin io w y c h , 9 krążo._
w n ik ó w , 2 lo tn isko w ce , 36 k o n trto rp id o w c ó w i 8 o- k rę tó w podw odnych. W czasie w o jn y liczb a ta ulegała w ie lo k ro tn y m zm ianom , zw iększała się lu b zm m e j- szała w zależności od natężenia w a lk w ty m i in n y c h obszarach o p e ra cy'n ych , n a k tó ry c h dz.ałać m u sia ła R o ya l N avy, je d n .k ż e nie b y ła n ig d y w stanie d o ró w n a ć ilościow o flo c ie w ło s k ie j, zw aży wiązy, że pod
■ koniec 1941 ro k u p rz y b y ł A n g lii n o w y te a tr w o je n ny, D a le k i W schód. P rze ciw n ie , w s k u te k o żyw io n e j działalności n ie m ie c k ic h p a n c e rn ik ó w w ro k u 1941 i dużych s tra t poniesionych pod koniec tegoż ro k u na M o rzu Ś ró d z i'm n y m b y ła w ty m czasie śródziem no- m o r-k a flo ta b ry ty js k a bardzo słaba i w p e w n y m c k re s e o b e jm o w a ła j ko sw ó j trz o n je d y n ie cięż
k ie k rą ż o w n ik i, bez żadnych p a n ce rn ikó w . Trzeba wreszcie dodać że fio ta śródziem nom orska W ie lk ie j B r y ta n ii ro z b ita b y ło z k o le i na d w ie e k d ry : a’ e k . s a n d ry js k ą i g ib ra lta rs k ą z k tó ry c h każda zdecydow a
n ie b y ła słabsza od sku p ia ją ce j się w śro d ko w e j części basenu M orza śródziem nego f lo ty w ło ik ie j.
P rz y s tę p u ją c do w o 'n y o b e jm o w a ła w ło s k a flo ta w o j-n n a następujące je d n o s tk i:
6 o k rę tó w lin io w y c h , z czego 2 zupełnie nowoczeene i o m a k s y m a ln e j, dopuszczonej przez u k ła d y flo to w e w yp o rn o ści, 35.000 ton. B y ły to „ L it t o r io “ i „ V itto r io V e n e to “ . Ic h duża szybkość (30 w ę złó w ) i s iln a a r ty le ria (9 d zia ł 381 m m .) c z y n iły z n ic h groźnego prze
c iw n ik a n a js iln ie js z y c h lin io w c ó w b ry ty js k ic h . W b u d o w ie z n a jd o w a ły się 2 dalsze o k rę ty tego ty p u („R o m a “ i ,Im p e r o “ ), k tó re m ia ły w ejść do a k c ji w 1942 ro k u . Pozostałe 4 p a n c e rn ik i („A n d re a D o ria “ ,
„C u io D u ilio “ , „G iu lio Cesare“ i „C o n te d i C iv o u r “ ) n a le żały w p ra w d z ie do starego, w ykończonego w cza
sie pie rw sze j w o jn y ś w ia to w e j ty p u , jednakże W lu tach przed o sta tn ią w o jn ą zostały g ru n to w n ie p rze b u -
dow ane i zm odernizow ane, p rz y b ie ra ;ą c nowoczesny w yg lą d , dużą szybkość (27 w ę z łó w ) i stosunkow o s iln e u zb ro je n ie , wynoszące 10 d z ia ł 320 m m . W y p o r
ność ich b yła stosunkow o n ie w ie lk a , bo 23.600 ton. . 9 cię żkich i 14 le k k ch k rą ż o w n ik ó w . B y ły to p rz e w ażnie dobrze u zb ro jo n a i bardzo szyb kie je d n o s .k i, u k tó ry c h n a d m ie rn ą szybkość osiągnięto kosztem opancerzeń a. Okazało się to w sw ych s k u tk a c h zgu
bne, zwłaszcza d la k rą ż o w n ik ó w ciężkich, k tó re n ie m a l w szystkie z g in ę ły w to k u d z ia ła ń w o je n n y c h . W p ra w d z ie z k rą ż o w n ik ó w cię żkich ty lk o 3 b y ły p ra w ie że pozbawione pancerza, a pozostałe ju ż le p ie j opancerzone zwłaszcza w l. n ii w o d n ej, n ie d o ró w n y w a ły je d n a k naogół w o ln ie js z y m , ale w y ją tk o w o u - d n y m k rą ż o w n ik o m b r y ty js k im t 'g o samego ty p u . Z k rą ż o w n ik ó w le k k ic h 12 b y ło nowoczesnych, o w y porności od 5 do 8.000 ton, u z b ro je n iu od 8 — 10 d z ia ł 150 m m . i szybkości w granicach 40 w ęzłów ,
2 pozostała ja k o spadek p o n ie m ie cki p o ch o d ziły z p ie rw sze j w o jn y ś w ia to w e ;. 2 duże le k k .e k rą ż o w n i
k i i 12 m ałych, ty p o w y c h „to rp e d o -k rą ż o w n .k ó w “ o w yp o rn o ści 3 360 ton, dużej szybkości, s iln y m uzb ro - j 'n ! u a rty le r y js k im i to rp e d o w y m po 8 d z ia ł 135 m m .
1 po 8 w y rz u tn i to rp e d o w y c h ), b y ło w b u d o w ie i w l i n i i u jrz a n o je w la ta ih 1941/42. Poza ty m posia da li W łosi 1 s ta ry k rą ż o w n ik p ancerny sprzad p ie r w szej w o jn y św ia to w e j („S a n G io rg io “ ) i m a ły k rą ż o w n ik k o lo n ia ln y „ E r itr e a “ , należący raczej do ty p u dużych ka n o n ie re k.
B ardzo liczn ie re prezentow ane b y ły w e flo c ie w ło s k ie j le k k ie je d n o s tk i torp e d o w e K o n tr.to rp ^ d o w c ó w p o sia d a li W ło s i 59, to rp e d o w c ó w 67 oraz 73 ścigacze torpedow e. B y ły to przew ażnie, zwłaszcza je ś li chodzi o k o n tr-to rp e d o w c e , o k rę ty nowe, dość s iln e i bardzo szybkie. S ta n o w iły one s iln ą b ro ń i odegrać m o g ły w w o jn ie bardzo dużą rolę, zważywszy, że zale d w ie nieduża część lic z n ie js z y c h k o n tr to rp e d o w có w b r y ty js k ic h bazowała na M o rz u Ś ródziem nym .
118 o k rę tó w p o d w od n ych (oraz 15 w b u d o w ie ) sta n o w iło , po flo c ie p odw odnej ZSRR, n a jw ię kszą ó w cześnie na św iecie .gdyż n ie m ie cka lic z y ła w c h w ili w y b u c h u w o jn y około 60, a w połow ę 1940 ro k u „z a le d w ie “ przekraczała 100 jednostek, 65 o k rę tó w n a le żało do ty p u oceanicznego (od 800 — 1500 to n ), re szta do ty p u średniego. O k rę ty oceaniczne okazały się je d n ik w tra k c ie w o jn y za duże i n ie odpow iada
ł y w yg ió g o m niedużego M orza Śródziem nego, z w ła szcza p rz y n ie w ie lk ie j głębokości i d o b re j p rz e jrz y stości w ód. N ie liczn e je d n o s tk i, k tó re w tra k c ie w o j
n y p rzedostały się przez cieśninę G ib ra lta rs k ą na A tla n ty k , n ie o d e g ra ły ta m w iększej r o li i n ie o d n io s ły specjalnych, sukcesów. S łyn n e w sw o im czasie za
to p ie n ie dw óch p a n c e rn ik ó w a m e ry k a ń s k ic h przez w ło e k i o k rę t p o d w od n y „B a rb a rig o “ pod d o w ó dz.
tw e m k p t. Grossi, okazało się z w y c z a jn y m b lu ffe m . L o tn ic tw o m o rs k ie o b e jm o w a ło o ko ło 400 maszyn.
L iczn e bazy w e W łoszech, na S y c y lii i w S a rd y n ii, w L i b ii : na D odekanezie, za p e w n ia ły W io ch o m m o- żliw ość o p e ra c ji m ię d z y B a le a ra m i a A z ją M n ie j
szą, w ię c n ie m a l na ca ły m
obszarze Morza
Ś ródziem -a
nego, a Morze Tyrreńskie i Adriatyckie było w zupeł
ności przez n ic h opanowane i ko n tro lo w a n e . N ie m ie li n a to m ia st żadnych szans na M o rz ii C ze rw o n ym i Ocaan.e In d y js k im , gdzie flo ta ich s kła d a ła się z n ie liczn ych , m n ie jszych jednostek. N ajw a żn ie jsze za- d n ie operacyjne flo ty w ło s k ie j polegało na ochronie w ła s n y c h l in i j k o m u n ik a c y jn y c h , łączących k ra j m a cie rzysty z k o lo n ią p ó łn ocn o -a fryk-m ską . D ru g im , ró w n ie w ażnym z . daniem b y ło przecięcie w ażnej śró d zie m n o m o rskie j b r y ty js k ie j a r te r ii (G ib r a lta r — M a lta — A le k s a n d ria ), przez co p rze rw a n e zostałoby na bliższe . połączenie w y?p b ry ty js k ic h . z In d 'a m i.
Poza ty m do zad ń flo ty w ło s k ie j n a lż a ło b lo k o w a nie c ie śn in y O tra n to oraz ochrona i u trz y m a n ie po
siadłości na M o rz u E g e jskim .
W dniach m ię d zy 8 a 11 lip c a 1940 ro k u n a stą p iło pierw sze w iększe sp o tka n ie flo ty w ło s k ie j z b r y t y j.
ską. W y w o ła ł je d u ży k o n w ó j a lia n c k i, p ły n ą c y pod s iln ą e k o rtą z A le k s a n d rii do M a lty . Bazująca w T arencie eskadra w ło ska w y p ły n ę ła , b y zaatakow ać k o n w ó j, p rzekonaw szy się je d n a k , że zespół b r y t y j
s k i je s t s iln ie js z y n iż przypuszczano, w s trz y m a ła się od a k c ji zaczepnej, k tó rą z k o le i rozpoczęli A n g lic y , d ysp o n u ją cy trzem a p a n ce rn ika m i, je d n y m lo tn i
skowcem, czterem a k rą ż o w n ik a m i i d w unaatu k o n r_
to rp e d o w ca m i. Zespołem d o w o d z ił a d m ira ł C u n n in g ha m . D owódca flo ty w ło s k ie j, a d m ira ł Cam - p io n i, dysponow ał p a n c e rn ik a m i „C a v o u r“ i „C e- sare“ , w s z y s tk im i k rą ż o w n ik a m i c ię ż k im i, w lic z b ie 7 i ty lo m a k rą ż o w n ik a m i le k k im i oraz 26 k o n tr-to rp e - dow cam i. S p o tka n ie to, w k tó r y m w ie lk a liczb a k r ą . ż o w n ik ó w i k o n tr-to rp e d o w c ó w po s tro n ie w ło s k ie j daw a ła im przew agę m im o m n ie js z e j ilości, słabszych w dodatku, p a n ce rn ikó w , w yka za ło , że W ło si w ża
d n y m w y p a d k u nie m ogą się m ie rz y ć z A n g lik a m i.
Po ż y w e j w alce a rty le r y js k ie j lin io w c ó w , p rz e p la ta , n e j a k c ja m i k o n tr-to rp e d o w c ó w i n ie u d a n y m zresztą a ta kie m b ry ty js k ic h sam olotów to rp e d o w y c h na w ło skie k rą ż o w n ik i, obie e ska d ry p rz e rw a ły w a lk ę i A n g lic y z a w ró c ili w k ie ru n k u A le k s a n d rii, W ło s i T a
re n tu . A n g ie ls k i k o n w ó j d o ta rł w międzyczasie do M a lty . Jeden k o n tr -to r p 'd o w le c w ło s k i został zato
p io n y, p a n c e rn ik „C esare“ i k rą ż o w n ik cię ż k i „B o lz a n o “ uszkodzone. Po s tro n ie a n g ie ls k ie j także k ilk a je dnostek b y ło le k k o uszkodzonych.
19 lip c a le k k i zespół b r y ty js k i w skła d zie 2 k rą ż o w n ik ó w i 4 k o n tr-to rp e d o w c ó w n a tk n ą ł się nie d ale ko K r e ty na w ło s k ie k rą ż o w n ik i „C o lle o n i“ i „G io v a n n i de lle Bandę N e re “ . W ogniu k rą ż o w n ik a „S y d n e y “ z a to n ą ł „C o lle o n i“ . Poza ty m o d b yło się w ty m czasie szereg sp o tka ń m ię d zy p o je d y n c z y m i o k rę ta m i n a . i p o d w o d n y m i oraz a ta k ó w w ło skie g o lo tn ic tw a na b r y ty ja k ie ko n w o je . Po obu stro n a ch zachodziły s tra ty w m n ie js z y c h jednostkach.
12 listopada 1940 p rz e p ro w a d z iły b ry ty js k ie sam o
lo ty to rp e d o w e nadzw yczaj śm ia ły a ta k na g łó w n ą bazę w ło ską w Tarencie. 3 w ło s k ie o k rę ty lin io w e zo
s ta ły uszkodzone. M ię d z y in n y m i now oczesny „ V it t o r io V e n e to “ i w s k u te k tego W ło si p o s tra d a li na pe
w ie n okres czasu posiadaną przew agę liczebną w najcięższych jednostkach.
27 listopada tegoż ro k u odbyło się d ru g ie spotkanie o k rę tó w lin io w y c h obu flo t. Po raz p ie rw szy w z ią ł u d z ia ł w b o ju p a n c e rn ik „ L i lt o r i o “ . B itw a ta, nazw a
na b itw ą pod Cap Teulada, nie dała rozstrzygnięcia, po obu ¡stronach zaszły le k k ie s tra ty .
Z początkiem ro k u 1941 w o jn a na M o rz u Ś ródziem n y m weszła na now e to ry . Zaczęły na n im działać s iln e eskadry lo tn ic tw a nie m ie ckie g o i w ie lo k ro tn ie pow ażnie u szko d ziły szereg je d n oste k b ry ty js k ic h , w ty m p a n ce rn ki, lo tn is k o w c e i k rą ż o w n ik i.
Pod koniec m arca o d b yła się je d n a z n a jw ię k szych b ite w m o rs k ic h m ię d zy W ło ch a m i a A n g lik a m i, zakońćzona ciężką klę ską w łoską. W w y n ik u często p o n a w ia n ych przez W ło ch ó w a ta k ó w na płynące k o n w o je do G re c ji, k tó re j 29 p a ź d z ie rn ik a 1940 ro k u w y p o w ie d z ie li W ło si w ojnę, doszło z 28 na 29 m arca 1941 ro k u do nocnej b itw y pod Cap M a.apan. 3 w ło s kie k rą ż o w n ik i ciężkie i 2 k o n tr.to rp e d o w c e zostały zatopione, a pow ażnie uszkodzony p a n c e rn ik „ V it t o rio V e n e to “ szczęśliwie uszedł podobnem u losow i.
Sukces a d m ira ła C unningham a, osiągnięty p rz y uży
ciu p a n c e rn ik ó w „W a rs p ite “ , „B a rh a m “ i „V a lia n t“ , nowego lo tn is k o w c a „F o rm id a b le “ i le k k ic h k rą ż o w n ik ó w „ O rio n “ , „P e rth “ i „G lo u ce ste r“ , b y ł c a łk o w ity m rew anżem za zatopienie przez w ło s k ie łodzie torp e d o w e ciężkiego k rą ż o w n ik a b ry ty js k ie g o
„ Y o r k “ w zatoce Suda na K re cie , w d n iu 26 marca.
W p ra w d z ie po w o jn ie u ja w n io n o , że A n g lic y po słu gi
w a li się tu po raz p ie rw szy radarem , d z ię k i czemu m o g li podczas ciem nej i m g lis te j nocy ce ln ie ostrze
liw a ć w ło s k ie o k rę ty , jednakże b itw a ta w y k a z a ła ła tw ą zatapialność w ło s k ic h k rą ż o w n ik ó w w aszyng
to ń skich , k tó re — ja k ju ż m ó w iłe m - - p o n io sły w te j w o jn ie n a jw ię ksze s tra ty .
Także i dla A n g lik ó w o b fito w a ł ro k 1941 w s tra ty . P o n ie śli je je d n a k raczej w s k u te k d zia ła n ia n ie m ieckiego lo tn ic tw a i o k rę tó w podw odnych, n iż flo ty w ło s k ie j. 3 k rą ż o w n ik i i k ilk a k o n tr-to rp e d o w c ó w s tr a c ili podczas w a lk o K re tę w m a ju , zatopienie je dnego k o n tr-to rp e d o w c a i uszkodzenie k ilk u w ie lk ic h je d n oste k z a n o to w a li podczas w a lk k o n w o jo w y c h w iip c u , zsś w listopadzie s tr a c ili od to rp e d n ie m ie c k ic h o k rę tó w p o d w od n ych lo tn is k o w ie c „ A r k R o y a l“
i p a n c e rn ik „B a rh a m “ , a w g ru d n iu w ło s k ie łodzie torp e d o w e u s z k o d z iły w A le k s a n d rii 2 dalsze pancer
n ik i. O d n o sili oczyw iście także i sukcesy, n a jw o ż m e j- szym b y ło zniszczenie w nocy 9 listo p a da w ło skie g o k o n w o ju i zatopienie 2 e sk o rtu ją c y c h go k o n tr-to rp e dow ców .
R ok 1942 o b fito w a ł w liczne w a lk i ko n w o jo w e , w k tó ry c h w io lk i u d z ia ł b ra ło po obu stronach lo tn ic tw o . B itw y to c z y ły się albo m ię d zy n ie m ie c k o .w ło - s k im lo tn ic tw e m a a n g ie ls k im i o k rę ta m i, albo m iędzy k rą ż o w n ik a m i a n g ie ls k im i ( w okresie ty m A n g lic y rzadko d ysp o n o w a li p a n c e rn ik a m i na M o rz u Ś ród
z ie m n y m ), a w ło s k im i p a n ce rn ika m i. W yższości, a n g ie ls k ic h u m ie ję tn o ś c i n a w ig a c y jn y c h i m ilita rn y c h dow odzi fa k t, że nie udało się W łochom odnieść żad
nego decydującego sukcesu. Jedna z w ię kszych b ite w , stoczona m ię d zy 21 a 23 m arca k o ło S y rty , n ie dała . rozstrzygnięcia, m im o, że rd ze ń b ry ty js k ie g o zespołu tw o rz y ło 5 k rą ż o w n ik ó w , a w ło skie g o p a n c e rn ik
„ L it t o r io “ w acyście ró w n ie ż 1».ku k rą ż o w n ik ó w . P o now nie duże s tra ty w y rz ą d z iły A n g lik o m n ie m ie ckie sam oloty i o k rę ty podw odne, k tó re z a to p iły m ię d zy in n y m i lo tn is k o w ie c „E a g le “ .
K ie d y rozpoczęła się w listo p a dzie 1942 ro k u in w a -
9
zja anglo.trmerykańska w północnej Afryce, włoska flo ta n ie u cz y n iła n a jm n ie js z e j p ró b y za a takow ania eskadr a lia n c k ic h , m im o posiadania w ty m okresie 7 o k rę tó w lin io w y c h , w ty m 3 nowoczesnych. Z a d o w o lo n o się ta n ią zdobyczą k ilk u lżejszych je d n o ste k fra n c u s k ic h , sprezentow anych W ło ch o m w s p a n ia ło m y ś ln ie przez N ie m có w po zajęciu T u lo n u , gdzie 27 listopada 1042 F ra n c u z i z a to p ili w łasną flo tę . C oraz s ła b ie j w ystę p o w ała także w ło ska flo ta w ochronie p ły n ą c y c h do T rip o lis u k o n w o jó w , w s k u te k czego co
raz częściej b ra k o w a ło p a n ce rn ym oddziałom w ło sko - n ie m ie c k im b ro n i, a m u n ic ji i p a liw a . N ie odznaczali się specjalną bitn o ścią w łoscy m a ryn a rze , a n ie c h ę tn i M u s s o lin ie m u a d m ira ło w ie w łoscy w a lc z y li p rz e c iw ko A n g lii n ie le d w ie z m usu. Za to ty m s k w a p liw ie j p rz e c h o d z ili na stronę b ry ty js k ą po k a p itu la c ji m a r
szałka B adoglio.
W ro k u 1943 bardzo ju ż rza d ko d z ia ła ją na M o rz u Ś ró d zie m n ym w iększe w ło s k ie je d n o s tk i. W czasie a lia n c k ic h a ta k ó w i zdobycia u m o cn io n ych w y s p w ło s k ic h , P a n te lle rii, L a m pedusy i L in o s y w ciąż je sz.
cze silna w ło ska flo ta w cale nie in te rw e n io w a ła , ta k samo ja k podczas w a lk o S ycylię . Z podpisaniem k a p itu la c ji przez m arszałka B a d o g lio przechodzi ona n ie m a l k o m p le tn ie na stro n ę aliancką.
10 w rześnia gros flo ty w ło s k ie j p rz y b y w a na M a l
tę. W śród k ilk u d z ie s ię c iu je d n o ste k ró żn ych ty p ó w z n a jd u je się 5 p a n c e rn ik ó w , w ty m nowoczesne „ L i t - to r io " i „ V itto r io V en e to “ , kilk a n a ś c ie le k k ic h k rą ż o w n ik ó w i duża ilość k o n tr-to rp e d '-w c ó w i o k rę tó w p o d w od n ych . 2 o k rę ty podw odne p rz y p ro w a d z ił do M a lty p o ls k i o k rę t p o d w o d n y ORP „S o k ó ł“ , k tó r y w d n iu 11 w rześnia n a w ią z a ł w B rin d iS i k o n ta k t z p rz e d s ta w ic ie la m i m a rsza łka B adoglio. 16 w rześnia p rz y b y w a ją w ło s k ie o k rę ty do A le k s a n d rii.
O czyw iście N ie m c y n ie p rz y p a try w a li się bezczyn
nie, ja k w ło ska flo ta przechodzi na stro n ę swego Wczorajszego w roga. D z ię k i ich energicznej a k c ji z je d n e j stro n y, a n ie zd ecyd o w a n iu w ło s k ic h dow ódców z d ru g ie j, u d a ło się N iem com zatrzym ać w p o rta ch w ło s k ic h i g re c k ic h (z n a jd u ją c y c h się dotąd w rę k a c h w ło s k ic h ) szereg m n ie jszych jednostek, a także
o sta tn i z is tn ie ją c y c h cię ż k ic h k rą ż o w n ik ó w , „B o lz a no “ . Z o sta ł o zresztą w czerw cu 1944 ro k u za to p io n y w L a Spezia przez b ry ty js k ą dw uosobow ą „to rp e d ę lu d z k ą “ . (B r y ty js k ie to rp e d y lu d z k ie z a to p iły ju ż w s ty c z n iu 1943 ro k u w P a le rm o także i 2 le k k ie k rą ż o w n ik i w ło s k ie ),
W
T rie ście w p a d łw ręce niermec-
kie n ie g oto w y do a k c ji, na jn ow szy p a n c e rn ik w ło s k i
„Im p e ro “ , zaś b liź n ia c z y o k rę t „R o m a “ został na p e ł
n y m m o rzu za to p io n y w czasie u c ie czki na M a ltę Combami n ie m ie c k ic h „s tu k a s ó w “ . N o w o p o w sta ły w ło s k i rząd re p u b lik a ń s k i skazał na k a rę ś m ie rc i ca.
i y szereg a d m ira łó w , k tó rz y w y d a li o k rę ty , czy bazy w ręce angielskie, m ię d zy n im i byłego dow ódcę flo ty i ostatniego g u b e rn a to ra w ysp y Rodos oraz g łó w n o dowodzącego w ło s k ic h s ił m o rs k ic h na M o rz u E g e j
sk im , a d m ira ła C am pioni, k o m e n d a n ta bazy L a M a d . dalena na S a rd y n ii, k tó re m u p rz y p is y w a n o w in ę w stracie k rą ż o w n ik ó w cię ż k ic h „T rie s te “ i „G o riz ia “ — a d m ira ła B riy o n e s i ko m e n d a n ta bazy A u g u sta na S y c y lii — a d m ira ła L e o n a rd i, dow ódcę w y s p y P an.
te lle ria — a d m ira ła P avesi oraz a d m ira ła Mascherpę
— g u b e rn a to ra w ysp y Leros.
Sen o „m a rę n o s tru m “ p ry s n ą ł. Do n ie d a w n a n a j
s iln ie js z a na M o rz u Ś ró d zie m n ym w ło ska flo ta w o je n n a przestała w ła ś c iw ie istnieć. Dużo o k rę tó w , w ty m 1 p a n ce rn ik, w szystkie k rą ż o w n ik i ciężkie, k ilk a le k k ic h oraz duża ilość k o n tr-to rp e d o w c ó w i o k rę tó w pod w od n ych zn a jd ow a ła się na dnie m orza. Część o k rę tó w , w ty m 2 p a n c e rn ik i oraz liczne je d n o s tk i le k k ie , z n a jd o w a ła się w rę k a c h n ie m ie c k ic h . Resztę p rz e ję li B ry ty jc z y c y i częściowo n a w e t u ż y li w o sta t.
n im ro k u w o jn y p rz e c iw k o N iem com .
Po zakończeniu w o jn y sta ła się a k tu a ln a spraw a dalszego losu w ło s k ie j flo ty w o je n n e j, k tó rą — zwłaszcza w ostatnich m iesiącach — bardzo żyw o z a j
m u ją się p rze d sta w icie le 4 w ie lk ic h m ocarstw , a ta k że i m niejsze państw a śródziem nom orskie. Oprócz F ra n c ji i Z w ią z k u R adzieckiego, k tó re podnoszą n a j
w ię ksze żądania ja k o zadośćuczynienie i odszkodowa- w a n ie za doznane od W ło ch ó w s tra ty , także i G recja, k tó rą W ło s i n a p a d li w 1940 ro k u , Jugosław ia, a n a w e t A lb a n ia w y s u w a ją p retensje do o trz y m a n ia czę.
ści flo ty . N ie w ia d o m o ja k pre te n sje te zostaną za
spokojone i ile o k rę tó w będą W ło si m o g li ostatecznie zatrzym ać. N arazie k o n fe re n c ja m in is tró w sp ra w zagranicznych Czterech M o ca rstw p o z w o liła im za
trz y m a ć : 2 stare p a n c e rn ik i, 4 k rą ż o w n ik i i 16 k o n tr , torp e d o w có w .
Z tą nieznaczną siłą, a ta kże z nie p rze kra cza ją - c ym 100 sam olotów lo tn ic tw e m m o rs k im , W ło s i nie będą n ig d y w stanie odegrać pow ażniejszej r o li na M o rz u Ś ródziem nym .
Jerzy Pertek
I O N
F l o t a w o j e n n a U S A i W i e l k i e j B r y t a n i i
Stany Zjednoczone Ameryki Północnej jesz
cze przed przystąpieniem d'o wojny, bo w reku 1940, opracowały wielki program rozbudowy floty wojennej, nazwany programem „Floty Dwóch Oceanów“ . Program ten został zastąpio
ny już w czasie samych działań znacznie obszer
niejszym planem budowy „Floty Pięciu Ocea
nów“ . W wykonaniu tych planów wybudowano wielką ilość jednostek bojowych, które nie t y l
ko zastąpiły okręty utracone, lecz bardzo zna
cznie powiększyły siły flo ty amerykańskiej, jak to wykazuje poniższa tabela:
1.XII.41 zbudo
wano stra
ty 1.X.45 r.
P a n c e rn ik i 15 10 2 23
lo tn isko w ce 6 27 5 28
lo tn is k o w c e e skortujące 1 77 6 72
k rą ż o w n ik i 37 46 10 73
k o n trto rp e d o w c e 179 764 82 811
o k rę ty podw odne 105 203 52 256
U w aga: 50 s ta ry c h k o n trto rp e d o w c ó w odstąpiono A n g lii.
Stan personalny floty wynosił w chwili kapi
tulacji Japonii 3.408.000 ludzi. W rubryce „zbu
dowano“ nie uwzględniono jednostek zbudo
wanych dla sojuszników, przede wszystkim dla Wielkiej Brytanii, a mianowicie 37 lotniskow
ców eksportowych i 92 kontrtorpedowców eks
portowych.
Obecny stan flo ty amerykańskiej odbiega zna
cznie od cyfr podanych w ostatniej kolumnie tabeli. Szereg jednostek wszedł do służby po 1.X.1945 r „ a z drugiej strony liczne okręty przestarzałe zostały, względnie zestaną, w naj
bliższej przyszłości skreślone z listy floty.
Z wielkich jednostek nowoczesnych posiadają Stany Zjednoczone w tej chwili 14 okrętów i krążowników liniowych, 34 lotniskowce, 78 lot
niskowców pomocniczych, 71 krążowników.
Najnowsze okręty liniowe należą do klasy
„Iowa“ o wypcnności 45.000 ton, szybkości 32 węzły i uzbrojeniu składającym się z 9 dział 406 mm., 20 dział 127 mm. i ponad 120 działek 40 mm. i 20 mm.
Nowym typem w marynarce amerykańskiej są krążowniki liniowe klasy „Alaska“ po 27.500 ton, uzbrojone w główną artylerię, składającą się z 9 dział 305 mm. i rozwijające szybkość 35
węzłów. Największe lotniskowce należą do kla
sy , Midway“ i weszły do służby już po ukoń
czeniu wojny. Okręty te posiadają wyporność 45.000 ton, przy długości 286 m., a uzbrojenie ich składa się ze 137 samolotów, 18 dział 127 mm. i 112 działek kalibru 40 i 20 mm. Lekkie krążowniki wypierają po 10.000 tom i są uzbro
jone w 12 dział 152 mm. i 12 dział 127 mm., nie licząc artylerii małokalibrowej.
Zwraca uwagę siła uzbrojenia przeciwlotni
czego na okrętach, spowodowana naukami, w y
ciągniętymi z wojny na Pacyfiku. Wszystkie działa średnich kalibrów są przystosowane, do strzelania przeciwlotniczego, włącznie z działa
mi 203 mim. na ciężkich krążownikach. A rtyleria małokalibrowa, a mianowicie automatyczne działka 20 mim. i 40 mm. (na poczwórnych la
wetach) jest bardzo liczna. W kierowaniu o- gniem przeciwlotniczym znajduje szerokie za
stosowanie radar.
Flota angielska w czasie wojny poniosła bar
dzo ciężkie straty, które zostały jędrnak, choć .zi trudem, nadrobione wytężoną pracą stoczni.
Bezpośrednio po wojnie musiano jednak skre- lić liczne jednostki, które stały się w między
czasie przestarzałe, tak że flota brytyjska spa
dła do najniższego stanu liczebnego, notowane
go w swej historii, ustępując znacznie siłom morskim Stanów Zjednoczonych.
Stan wielkich jednostek przedstawia poniż-
sza ta b e la :
1939 1946
O k rę ty lin io w e 15 5 U w a g i
lo tn is k o w c e 6 24 poza ty m zachow a.
k rą ż o w n ik i 64 38 no 5 sta ry c h pacern.
Najsilniejszą jednostką flo ty brytyjskiej jest okręt linie wy „Vanguard“ o wyporności 42.000 ton, uzbrojony w 8 dział 381 mm., 16 dział 132 mm. i naturalnie liczne działka automatyczne.
Oryginalne rozwiązanie w konstrukcji kontr
torpedowców uzyskała marynarka angielska, budując jednostki klasy „Bettle“ . Okręty te o wyporności 2.325 ton, posiadają względnie sła
be uizbrojenie główne, składające się z 4 dział 114 mm., mogących być zastosowanymi zarów- tno przeciwko celoim morskim, jak i powietrz
nym, umieszczonych w dwóch wieżach podwój
nych w dziobie. Artyleria małokalibrowa skła
da się z 14 dział 40 mm., jest więc bardzo silna, jak na jednostkę o tym tonażu. Dla porówna
nia warto przypomnieć, że nasz „Grom“ , o po
dobnych rozmiarach, posiadał tylko 4 działka tego kalibru,
i W itold Supiński
I f
O duszy lądow o - m orskiej
Do n a jw a ż n ie js z y c h zagadnień n ależy w y c h o w a n ie społeczeństwa w duchu czasu. W y c h o w :n ia nie m o żna głosić, trzeba je p ra k ty k o w a ć . W ie d z ia ł o tym.
w przeszłości Jo h n Locke, ro z u m ia ł Jan Jakób .Kousseaau w s w o im „ E m ilu “ , ta k postępow ał n v j.
w ię kszy pedagog n o w y c h czasów Pestalozzi. P ro b le m w y c h o w a ła je st w iecznie n o w y. W y b itn i pisarze tr a k tu ją go pow ażnie, że w y m ie n im y choćby S łow ackiego, Prusa, Żerom skiego.
S praw a n ie może ruszyć z m iejsca d o p ó ki nie oprze- fcny je j na cechu ch i skłonnościach w ro d zo n ych , dopó
k i nie w y ty c z y m y społeczeństw u i m łodzieży, ja k ie cechy c h a ra k te ru , „osobow ości“ , chcem y rozw inąć.
D o re a liz a c ji ta k w ie lk ie g o zagadnienia nie m ie liś m y dotąd w a ru n k ó w , k s z ta łtu ją c y c h duszę w p e łn i. N o w y c z ło w ie k — to cz ło w ie k o b e jm u ją c y h o ry z o n ty n ie ty lk o nzrodow e, czy klasowe, ale przede w s z y s tk im o g ó lno lu d zkie . M y ś m y o b ra c a li się dotąd w szran
kach rzeczyw istości o ty p ie n a c 'o n a ln y m , potem k la sow ym , w c le n ie m ię d z y n a ro d o w y m w s k a li o g ó l
n o lu d z k ie j. B y liś m y społeczeństw "m lą d o w ym , m orze i ś w ia t znającym przew ażnie z k s ią ż k i lu b . obrazka.
T y lk o w a rs tw a b u rż u a z y jn a m ogła w la ta ch 1919 — 1939 pojechać do J a s ta rn i na w yw cza sy le tn ie . A tym czasem ’P olska z a jm u je niecałe 3% p o w ie rz c h n i E u ro p y , zaś E u ropa ze s w o im i 11 m ilio n a m i k m . k w . s ta n o w i wobec 150 m ilio n ó w p o w ie rz c h n i lą d o w e j ś w ia ta zaledw ie 7 i p ó ł proc.; n ie n :le ż y p rz y ty m za
pom inać, że lą d z a jm u je ty lk o 28%, zaś m orze 72%
naszej sk ro m n e j k u li z ie m skie j. J a k iż stąd w niosek?
Ten, że ż y je m y w ciasnym zaścianku - ś w ię tą z jego
bogatej re z ln e j s tro n y nie znam y. A ś w ia ta n ie zna- m y, bo nie znam y morza.
M orze w y c h o w u je w znacznie w ię k s z y m s to p n iu n iż ląd. Dość p orów nać c h a ra k te r p rz e d s ta w ie n ia społeczeństwa z m orzem związanego, A n g lik a , F ra ń . cuza, H o le n d ra , D uńczyka, Szweda, z ch a ra k*ere m szczura lądowego. L u d z ie m orza są p e łn i, w ia r y w siebie i w n ie p rz e m ija ją c ą m oc sw o'ego k r a ju — lu d zie lą d u m a ją słabo ro z w in ię tą w o ’ ę, c ie rp ią na k o m p P k s m niejszości, nie n s w y k li do h a rtu w a lk i z ż yw io łe m . L u d z ie m orza są przedsiębiorczy, ru c h liw i, p rz y s w a . j r ą c y sobie n a ty c h m ia s t „c u d o w n e w y n a la z k i“ w ie ku, te c h n ik i i n a u k i, są postępow i i tw ó rc z y — lu d zie lą d u s to ją w sza rym ogonku c y w iP z a c ji i z koniecz
ności zadow alają się o c h ła p rm i k u ltu r y , w ie d z y i s z 'u k i. L u d z ie m orza są re a lis ta m i, lu d ź m i czynu, e_
n e rg ii i rozrn chu-—lu d z ie lą d u są m a rz y c ie la m i, lu d ź m i słów , n o s ro jó w i m istyczn e j tę sknoty. O n i są so
lid n i, stanow czy, sło w n i, m y — zm ienni. c h w :e jn i i n :e p u n k tu a ln i. O n i p a n u ją nad rzeczyw istością, m y jesteśm y je j n ie w o ln ik a m i. O n i d z ia ła ją w spólnie, całe społeczeństwa j : k ,,'edna b ry ła “ , m y — w ro z.
sypce. Lecz n ie o k o n tra s ty i obniżanie w ła sn e j w a r
tości chodzi. Teraz, k ie d y s ta je m y się narodem m o r
sk im , m ożem y nabyć cechy dodatnie, k tó ry c h nam b ra k.
A b y w y c h o w y w a ć ra c jo n a ln ie i skutecznie, w o k re ślo n ym k ie ru n k u społeczeństwa, m u s im y je znać do g łę b i w jego in s ‘y n k to w y c h k o le in a ch i p odśw iado
m ych n u rta ch , aby n ie zawisnąć z te o rią w próżni.
M u s im y oprzeć się na ty c h is to tn y c h gajętach j ta k -
ty c z n y c h p rzyw a ra ch , ja k ie posiadam y i ja k ie stano, w .ą nasz p r o f il duchow y, jedne z n ic h ro z w ija ć i po
tęgować, d ru g ie ham ow ać i osłabiać lu b w rę cz w y palać.
N ie sposób tu ro z w ija ć i uzasadniać szczegółowo ca
łego p ro g ra m u pedagogicznego, bo o ty m pisać hy m ożna to m y cała, zw ró c .m y ty lk o uw agę na n ajcha- ra k te ry s ty c z n ie js z e m o m e n ty poruszonego zagadnie
nia. O p ie ra ją c się na zdarzeniach i la k ta c h z naszej h is to rio z o fii, z d zie jó w lite ra tu r y , na w y n ik a c h badań ch a ra k.e ro lo g ó w , wreszcie na p rzesłankach a n tro p o lo g ii, dojść m ożam y do o kre ślo n ych ■ w n io skó w , k tó re p o zw a la ją na u sta le n ie g łó w n y c h cech naszej z b io ro w e j osobowości. Dać p o rtre t, choćby ty lk o w szkicu w ę g l:m , rozbitego n a k la s y społecze i dzie ln ice geo
g ra f. czne społeczeństwa, je s t zadaniem ry z y k o w n y m . Będzie to p róba szkicow a c h a ra k te ry s ty k i p s y c h ik i lądow e;, k tó rą następnie m ożna p rze kszta łcić W czło
w ie k a o „d u szy lą d o w o -m o rs k ie j“ .
P rzede w s z y s tk im zauw ażyć należy, że dusza polska je s t b a rd zie j złożona i s k o m p lik o w a n ą od in n y c h . W k r a ju naszym uderza 'zadziw iająca ilość ro z w in ię ty c h in d y w id u a ln o ś c i. W y ra ź n ie w ystę p u jąca , w n ie z b y t od le głe j przeszłości istanowość, zaś w w ie k u X I X i X X klusowość, ró ż n y w y w a rła w p ły w n a psych o lo gię w ie śn ia ka i m ieszczanina, odm ienna je s t psycho
lo g ia chłopa, w y ro b n .k a i gospodarza, inna — ro b o t
n ik a fabrycznego, kupca m ie js k ie g o , rze m ie ś.n lka
¡m ałomiasteczkowego, u rz ę d n ik a w iększego m iasta, czy też w ie lo im ie n n e g o in te lig e n ta . Na ró żn o lito ść naszej p sy c h o lo g ii w p ły n ę ła w d u ż y m s to p n iu dzielnicow ość ziem , a p o le m trójzaborczcść, z k tó ry c h każda k ie ro w a ła się o d rę b n y m i p ra w a m i, z w y c z a ja m i i w a ru n k a m i p o lity c z n y m i. D a le j, k ra j nasz je s t n ie z m ie rn ie u ro zm a ico n y pod w zględem te k to n ic z n y m , jego g ó ry i pagóry, n iz in y i ró w n in y , rzeczność i lesistość, ży
zność i piaszczystość, to są w a ru n k i, k tó re s p ra w ia ją , że zupełnie n ie n a tu ra ln ą z n a jd u je m y odm ienność za
ch o w a nia się g ó ra la z Podhala, M a zu ra z K u ja w , K u r p ia z puszczy B ia ło w ie s k ie j, Kaszuba z Pom orza, k re s o w ia n in a z W ile ń skie g o , Ślązanina z K a to w ic itd . W z w ią z k u z t y m 1 zagadnieniem pozostaje ró w n ie ż zm ienność naszego k lim a tu , ta k in n a na p o łu d n iu w K r-k o w s k iim , in n a nad m orzem , in n a jeszcze nad B ugiem . Nasze 6 pór ro k u b y n a jm n ie j n ie w p ły w a ją n a jed n esta jn o ść postępow ania m ieszkańców w si, k tó ry c h je s t przecież w ię ce j n iż 2/3 w sto su n ku do ogółu ludności, i na w y re g u lo w a n ie życia handlow ego i ekonom icznego w m ieście. P a m ię ta jm y , że P olacy są te m p e ra m e n tu sangw inicznego, je ś li ju ż p rz y jm ie m y podział H ip o kra ie sa , G alena i jego szkoły, k tó re to usposobienie posiada n a jw ię c e j odm ian spośród w s z y s tk ic h postaci tem p e ra m e n tu .
D ru g im zn a m ie n n ym ryse m naszej n a tu ry lą d o w e j je s t przew aga p ie rw ia s tk ó w uczu cio w ych nad re fle k s y jn y m i, c z y li s e n ty m e n tu nad rozum em . N ie ty le nasz te m peram ent, bo s a n g w in ik a m i są ró w n ie ż F ra n cu zi, k tó rz y przecież zn a n i są ze sw ej lo g ik i, s y stem atyczności i ro z u m o w e j przew agi, ile g łó w n ie odw ie czn y rodzaj zajęcia zaw odow ego w iększości n a ro d u w p ły w a na fa k t naszej uczuciowości. W e d łu g spisu z 1931 r. lu d n o ś c i w ie js k ie j b yło w k ra ju , o k rą gło licząc, 23.185.000, podczas gdy m ie js k ie j — 8.731.000, c z y li że w ieś s ta n o w iła 73% ogółu ludności.
Teraz ten stan rzeczy się zmienił, ale zasada przewagi wsi nad m.astem pozostanie ta sama. Wiadomo, że
rodzaj zajęcia rolnego, k tó re w p ra w ia w drżenie w szystkie fib r y duszy w ie ś n ia k a przez całe jego ż y cic i z p o ko le n ia na pokolenie, m u si w p ły n ą ć na uspo
sobienie. A otóż p rz y s ło w io w a zm ienność naszego k l i m a tu w m a ły m ty lk o s to p n iu pozw ala na ro zu m o w e uniezależnienie się od jego k a p rysó w . P la n zaięć m u s i się zm ieniać z dnia na dzień i n ie m a l z godziny na godzinę w zależności od słońca, w ia tr u i deszd u.
System, rozum , p ro g ra m m u si b yć dostosow any do okoliczności p rzyro d zo nych , k tó re stanow ią v is m a io r.
N ie m a łą też ro lę w fa k c ie przew agi uczucia nad in te le k te m o d g ry w a p rz y w ią z a n ie do zie m i ro d z in n e j.
C hłop, ja k ten Ś lim a k P rusa lu b B o ry n a R eym onta;
kocha glebę nad życie, ze śm iertelnego łoża w stanie, aby siać ziarno w ziem ię, bo ro la go ż y w i, k s z ta łc i i uszczęśliw ia. M a ją c ro lę i pracę w zie m i, ch ło p w ie le m ys’ ec i g ło w ić się nie po trze b u je , ro la m y ś li za n ie go. To coś ta k, ja k ów b o h a te r F re d ry : „ m ia ł rozum , bo m ia ł w ie ś “ , a nie można b y ło o n im powiedzieć, że „ m ia ł wieś, bo m ia ł ro z u m “ . D a le j, n is k i od w ie k ó w stan o św iaty, a n a lfa b e tyzm , p ro sta ctw o w ierzeń, p ie rw o tn o ść z w ycza jó w — to c z y n n .k i, k tó re h a m u ją postęp i d zia ła n ie rozum u. W 1931 r. m ie liś m y jeszcze 23,1% k o m p le tn y c h a n a lfa b e tó w . Następnie, nasza lądow a św ię ta w ia ra rz y m s k o -k a to lic k a , k tó rą w y znaw ało 75% ludności, o p ie ra się na p ie rw ia s tk a c h o b ja w io n y c h , tra n sce d e n ta ln ych i je s t c z y n n ik ie m niezależnym , kszta łcą cym raczej uczucie n iż rozum . C a ły s p lo t w a żn ych p o lity c z y c h p rz y c z y n i w yd a rze ń , ja k ro z b io ry , pow stania, stosunek w ła d z zaborczych do m ieszkańców, n a s tra ja ły s p ra w y społeczne i ro dzinne i p o d n ie ca ły do in te n syw ne g o życia uczucio
wego. W reszcie lite ra tu r a ro m a n tyczn a , k t ó r a g łę b ie j i szerzej się z a k rz e w iła w duszy społeczeńtswa, n iż l i te ra tu ra p o z ytyw istyczn a , apoteozow ała uczucie i w yo b ra źn ię , p o tę p ia ła ra c jo n a liz m . Te i w ie le in n y c h okoliczności o k o n ty n e n ta ln y m założeniu i. ro ln y m p o d g le b iu w p ły w a ły na n ie z b ity fa k t, że P olacy s ta li się społeczeństwem se n ty m e n ta ln y m , n a s tro jo w y m , s ie la n k o w y m , zm ie n n ym , k ie ru ją c y m się w „ c h w i
lach o s o b liw y c h “ b ra w u rą i fa n ta z ją i s ta li śię b a r
dzo n ie g lę b o k o m y ś ln y m naro d e m w p o ró w n a n iu do naro d ó w m o rskich .
T rze cią z k o le i cechą, w ła ś c iw ą naszej duszy z b io ro w e j je s t u m iło w a n ie w olności. D a liś m y tego d o w o d y za P iastów , k ie d y ś m y ty m uczuciem k ie ro w a n i, p o tr a fili o b ro n ić niepodległość prze d naporem g e r
m a ń skim , za J a g ie llo n ó w rośnie ono i potężnieje, s ta je się, w e d łu g .w y r;ż e n ią A to n ie g o C hołoniew skiego,
„d u ch e m d z ie jó w P o ls k i“ , p rz y c ią g a ją c y m in n e n a ro d y do w sp ó łżycia z n a m i na drodze d o b ro w o ln y c h u n ii, za R zeczypospolitej szlacheckiej przeradza się w „z ło tą w olność“ i n a w e t w y ro d n ie je w sw aw olę.
N ajczystszy i n a jle p szy mąż całe; epoki, T . d usz K o ściuszko, w z y w a ją c naród do w a lk i z zaborcam i, s k ła da przysięgę na R y n k u K ra k o w s k im , że miecz, życie i m ie n ie pośw ięci „d la u g ru n to w a n ia powszechne!
w o ln o ści“ . W szystkie trz y p o w sta n ia się z b io ro w y m i k rw a w y m i d o k u m e n ta m i te j p ra w d y . W y w ie s z a liś m y na sztandarach naszych hasło „z a naszą w olość i w a szą“ .
(D , c. n.) D r. Al. Szymankiewicz