• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie obsadzenia stolic biskupich w zaborze rosyjskim (1880-1883)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie obsadzenia stolic biskupich w zaborze rosyjskim (1880-1883)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksy Petrani

W sprawie obsadzenia stolic

biskupich w zaborze rosyjskim

(1880-1883)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 5/1-2, 149-166

(2)

W SPRAWIE OBSADZENIA STOLIC BISKUPICH W ZABORZE ROSYJSKIM (1880— 1883) *

W d n iu 31 p aździern ika 1880 ro k u w W iedniu został podpisa­ n y p rze d w stę p n y u k ład m iędzy Stolicą A postolską a P e te rs ­ burgiem . N ajdonioślejszy p u n k t u k ład u dotyczył obsadzenia w ak u jący ch stolic b iskupich h N atom iast co do arty k u łó w d ru ­ gorzędnych (sem inaria, A kadem ia D uchow na w P e te rs b u rg u oraz cofnięcie zarządzeń w yjątkow ych), ro k o w ania m ia ły się toczyć dalej w R zym ie i dopiero po d oprow adzeniu ty ch roko­ w ań do pom yślnego w y n ik u papież m iał udzielić preko nizacji now ym biskupom 2.

12 listo p ad a 1880 ro k u d y re k to r d e p a rta m e n tu w yznań obcych M aków 3 pisał całkow icie poufnie do g e n e ra ł-g u b e rn a - to ra w arszaw skiego P io tra P aw łow icza A lbiedinskiego i pow --- Щ

* O d R e d a k c j i . N i n i e j s z y . a r t y k u ł p r z e w i d z ia n y do „P r a w a K a ­ n o n ic z n e g o ” r. 1961, n r 1— 4, p o ś w ię c o n e g o p a m ię c i P ro f. D r W ła d y s ła w a A b r a h a m a , z p o w o d a o g r a n ic z o n e j o b ję to ś c i c z a s o p ism a n ie m ó g ł b y ć ta m z a m ie s z c z o n y , z a co R e d a k c ja p r z e p r a s z a C zcig o d n e g o A u to r a . 1 N a p o d s ta w ie ta j n y c h a r c h iw a lió w z a r c h iw u m A k t D a w n y c h w W a rs z a w ie , z a w a r ty c h w p o sz y c ie z a ty tu ło w a n y m : D ë lo p ro iz v o d - s tv o i n o s tr a n n y c h ’ is p o v ë d a n ij. N r 2819. D ëlo о p e r e g o v o r a c h ’ s ’ R im - sk o j K u r ie j i о z a m ë s c e n ii e p is k o p s k ic h ’ v a k a n s ij. N a c a to v ’ o k tja b r ë 1880 g o d a. K o n c e n o v ’ 1883 g o d u . Z a u d o s tę p n ie n ie m i p o w y ż sz y c h m a te r ia łó w n a ty m m ie js c u s e r d e c z n ie d z ię k u ję K s ię d z u P r a ła to w i B ro n is ła w o w i U ssa so w i. 2 K s. А. В o u d o u T J , S to lic a Ś w ię t a a R o s ja , t. II , K r a k ó w 1930, s. 625. 3 M a k ó w , L e w S aw w i.cz (1830— 1883), ja k o k ie r o w n ik k a n c e la r ii m in is tr a s p r a w w e w n ę tr z n y c h A le k s a n d r a J e g o r o w ic z a T im a sz e w a , w 1875 r o k u b r a ł b e z p o ś r e d n i u d z ia ł w a k c ji p o łą c z e n ia u n itó w z p r a ­ w o s ła w ie m w K r ó le s tw ie P o ls k im . W la t a c h 1876— 1878 b y ł to w a r z y ­ szem m i n is tr a s p r a w w e w n ę tr z n y c h , n a to m ia s t w la t a c h 1878— 1880 k ie r o w a ł m i n is te r s tw e m s p r a w w e w n ę tr z n y c h . G d y w r. 1880 h r . Ł o r is - M ie lik o w z o s ta ł m ia n o w a n y m i n is tr e m s p r a w w e w n ę tr z n y c h , d la M a k o w a u tw o rz o n o n o w e m in is te r s tw o p o c z t i te le g r a f ó w , je m u r ó w n ie ż z le ­ cono k ie r o w n ic tw o d e p a r t a m e n t u w y z n a ń o b c y c h . W r o k u 1881 d e p a r ­ ta m e n t te n p o n o w n ie p rz y łą c z o n o do m i n is te r s tw a s p r a w w e w n ę tr z ­ n y c h , m in is tr e m s p r a w w e w n ę tr z n y c h w ty m ż e r o k u z o s ta ł h r. N ik o

(3)

-150 K S . A L E K S Y P E T R A N I

[2] dam iał go, że w p rze d stęp n y m układzie, z a w a rty m w d n iu 31 p aźd ziern ik a tegoż ro k u z k u rią rzym ską, rzą d rosyjski m iędzy inn y m i u stalił: 1) usunięci przez niego arcy b isk u p w arszaw ski Z y g m u n t Szczęsny F eliń sk i oraz jego su fra g a n biskup n o m in a t P a w e ł R zew uski o trzy m ają inne ty tu ły b isk u ­ pie i ich zw iązek z arch id iecezją w arszaw ską zostanie zerw an y ; 2) n a w ak u jące b isk u p stw a zostaną zam ianow ani odpow iedni kand yd aci; 3) biskupow i staruszkow i san d o m iersk iem u 4 zosta­ nie w yznaczony k o ad iu to r z p raw e m n a stę p stw a ; 4) u su n ię ty z Ż ytom ierza b isk u p K asp er B orow ski 5 d o stanie jedno z w a­ k u jąc y c h b isk u p stw (rozum ie się w K ró lestw ie Polskim ); w reszcie 5) będą p rz y ty m prow adzone rozm ow y rów nież 0 m ian o w an iu sufraganów .

P o w spom nianym układzie w R zym ie w k ró tce m ia ły być w znow ione dalsze rokow ania. W ty m celu należało sporządzić dok ład n y i .r uzasadnien iem w ykaz osób, k tó re trz e b a będzie p rzed staw ić w Rzym ie jako k an d y d a tó w n a biskupów . W załą­ czonej n o tatce podani zostali duchow ni, k tó rz y ju ż są w ewi­ dencji d e p a rta m e n tu w yznań obcych. W ykaz te n zarów no co do osób w ym ienionych ja k i co do diecezji, n a k tó re są p rzew i­ dziani, nie p o w inien kręp o w ać g u b e rn a to ra w arszaw skiego, je d n a k n ależy być p rzy g o to w an y m n a to, że n a w e t ostatecznie u sta le n i przez rząd kandydaci, po zatw ierd zen iu przez cesarza, nie zaw sze m ogą otrzym ać przew id zianą dla nich nom inację, a czasem w końcow ych p lan ach nie są b ra n i pod uw agę, jeżeli

ia j P a w ło w ic z I g n a tje w . W d n iu 28 lu te g o 1883 r o k u M a k ó w p o p e łn i! s a m o b ó jstw o . 4 B is k u p J o z e f J u s z y ń s k i, u ro d z o n y w r o k u 1793 z m a r ł d n ia 24 l i ­ s to p a d a 1880 r o k u (zob. C a ta lo g u s e c c le s ia r u m e t c le r i sa e c u la r is et r e g u la r is d io e c e sis S a n d o m ir ie n s is p ro a. D. 1883, V a rs a v ia e 1882, s. 9 1 10; R o czn ik, d ie c e z ji s a n d o m ie r s k ie j 1960, S a n d o m ie rz I960, s. 9). B łę d n ie p r z e to w P o d rę c z n e j E n c y k lo p e d ii K o ś c ie ln e j, t. 19— 20, s. 170 p o d a n o r o k ś m ie r c i 1879. 5 K s. K a s p e r B o r o w ik i (1802— 1885), o d r o k u 1848 b is k u p łu c k o - ż y - to m ie r s k i, z a to , że n ie w y s ła ł a s e s o r a do K o le g iu m D u c h o w n e g o (K s. J a n W a s ile w s k i, A r c y b is k u p i i a d m in is tr a to r o io ie a r c h id ie c e z ji m o - h y le w s k i e j, P iń s k [1930], s. 90), a w e d łu g W . C h a rk ie w ic z a (P o lsk i S ło w n i k B io g r a fic z n y , t. II , s. 348) za to , że p r z e c iw s ta w ił się p ró b o m w p ro w a d z e n ia ję z y k a ro s y js k ie g o d o d o d a tk o w y c h n a b o ż e ń s tw , w r. 1869 z o s ta ł z e s ła n y do P e r m u . W r o k u 1882 b is k u p B o ro w s k i p o w ró c ił z z e ­ s ła n ia i z a m ie s z k a ł w P ło c k u .

(4)

ich k a n d y d a tu ra ściągnie nieoczek iw an y sprzeciw , albo gdy z aistn ieje m ożliw ość zam ian y ich n a inn e osoby, aby w te n sposób u n ik n ąć jakichś n iep o trze b n y c h trudności.

D latego pożąd an a je s t m ożliw ie w ięk sza liczba kandy dató w , zeb ranie o n ich w szystkich p o trzeb n y ch in fo rm acji i w ym ie­ n ien ie diecezji, w k tó ry c h poszczególni kan dy d aci m ogliby pracow ać jako b iskupi rezy d en cjaln i, czy też jak o su frag an i.

W koń cu pism a M aków prosi o zachow anie całkow itej ta je m n ic y oraz zapow iada, że pełno m o cn ik ro sy jsk i w drodze do R zym u w stąpi w W arszaw ie do g u b e rn a to ra dla p rzep ro w a­ dzenia bezpośrednich rozm ów 6.

D ołączona przez M akow a n o ta tk a zaw ierała w y kaz n a stę p u ­ jący ch k an d y d a tó w 7 :

1) K ano n ik A n to n i Sotkiew icz m ia łb y zostać ko ad iu to rem b isk up a sandom ierskiego, w ostateczności arcy p isk u p em w a r­

szaw skim ;

2) K an on ik Szym on K o z ie jo w sk i8 — bisk u p em lubelskim , o ile nie znajdzie się lepszego k a n d y d a ta ;

6 J u ż w d n iu 30 m a r c a 1881 r o k u p e łn o m o c n ic y ro s y js c y A le k s a n d e r N ik o ła j e w ic z M o so ło w i M ic h a ił A p o llin a ro w ic z B u tie n ie w b y li w R z y ­ m ie. 7 W o m a w ia n y c h p is m a c h ro s y js k ic h z r e g u ły n ie p o d a je się im io n k się ż y , o k tó r y c h je s t m o w a . P o d a ję d a n e b io g r a fic z n e ty lk o ty c h k s i ę ­ ży, k tó r y c h ż y c io ry s ó w n ie z a w ie r a P o d r ę c z n a E n c y k lo p e d ia K o ś c ie ln a , a n i te ż P o ls k i S ło w n i k B io g r a fic z n y . 8 K s. S z y m o n K o z ie jo w s k i (1827— 1896) w k o n s y s to r z u lu b e ls k im k o le jn o s p e łn ia ł o b o w ią z k i n o ta r iu s z a , sę d z ie g o s u r r o g a te , o fic ja ła i w ik a r iu s z a g e n e ra ln e g o , sę d z ie g o d e le g o w a n e g o a p o s to ls k ie g o I I i n ­ s ta n c ji d la s p r a w a r c h id ie c e z ji w a r s z a w s k ie j, m ie sz c z ą c e j s ię w k o n ­ s y s to rz u lu b e ls k im . J e d n o c z e ś n ie b y ł p ro b o s z c z e m p a r a f i i św . M ik o ła ja w L u b lin ie , n a s tę p n ie w K o n o p n ic y i w re s z c ie w K a m io n c e . P ia s to w a ł· g o d n o śc i k a p it u ln e , p o c z y n a ją c od k a n o n ik a h o n o ro w e g o p o p rz e z k a ­ n o n ik a g re m ia ln e g o , p r a ł a t a k u s to s z a a ż d o p r a ł a t a d z ie k a n a . P o n a d to b y ł p r a ł a t e m d o m o w y m O jc a S w . i p r o to n o ta r iu s z e m a p o s to ls k im . D o r o k u 1866 b y ł źle n o to w a n y u r z ą d u , k tó r y n ie u d z ie lił z g o d y n a z a m ia n o w a n ie go k a n c le r z e m k o n s y s to rz a , n a s tę p n ie p ro f e s o re m s e m in a r iu m ; n ie z g o d z ił s ię r ó w n ie ż n a p r z e n ie s ie n ie go z L u b li n a do B isk u p ic , c h o c ia ż p o p rz e d n io p o le c ił p r z e n ie ś ć go n a p a r a f ię w ie js k ą . O d r. 1867 n a s t ą p ił a z m ia n a i w s z e lk ie p r z e d s ta w ie n i a a d m i n is tr a t o r a d ie c e z ji d o ty c z ą c e k s. K o z ie jo w s k ie g o r z ą d z a tw ie rd z a ł, a w r k 1882 n a w e t u d e k o r o w a ł go o r d e r e m św . A n n y I I k la s y , w n a s tę p n y m z a ś — o r d e r e m św . S ta n i s ł a w a I k la s y .

P o ś m ie r c i b is k u p a W a le n te g o B a ra n o w s k ie g o (12. V III. 1879) k a ­ p itu ła lu b e l s k a w d n iu 19 s i e r p n ia 1879 r o k u w y b r a ła k s. K o z ie jo w ­ sk ie g o n a w ik a r i u s z a k a p itu ln e g o . P o n ie w a ż k a p it u ł a ja n o w s k a z le k ­

(5)

3) B iskup w łocław ski W in cen ty P opiel — o ile k u ria rzy m sk a u stą p i w in n y ch spraw ach , arcy b isku p em w arszaw skim ; 4) Ks. Jó zef H ollak, proboszcz p a ra fii W szystkich Ś w iętych w W arszaw ie, — su fra g a n em w arszaw skim ;

5) B iskup K asp er B orow ski — b isk u p em płockim ; n ato m iast biskupa płockiego A le k san d ra K azim ierza G in to w ta rząd m a zam iar przenieść do cesarstw a;

6) Ks. p ra ła t R om an Ja strz ę b io w s k i9, asesor K olegium Ducho­ w nego w P e te rsb u rg u , ·— su fra g a n em sand om ierskim lub ku jaw sk im , albo n a w e t bisk u p em lubelskim ;

7) B en ed y k ty n B eda D u d ik 10 — bisk u p em w łocław skim , jeżeli biskup P opiel zostanie p rzen iesio n y do W arszaw y i nie znaj­ dzie się innego m iejscow ego k an d y d a ta ;

152 K S · A L E K S Y P E T R A N I

c e w a ż y ła sw ó j o b o w ią z e k i w c ią g u o śm iu d n i od ś m ie rc i b is k u p a B a ra n o w s k ie g o , k tó r y b y ł ta k ż e a d m i n is tr a t o r e m d ie c e z ji p o d la s k ie j, n ie w y b r a ła w ik a r i u s z a k a p itu ln e g o , w o b e c te g o k s. A n to n i S o tk ie w ic z , a d m i n is tr a t o r a r c h id ie c e z ji w a r s z a w s k ie j, w d n iu 27 w r z e ś n ia 1879 ro k u z le c ił k s. K o z ie jo w s k ie m u r ó w n ie ż z a r z ą d d ie c e z ji p o d la s k ie j. K s. K o - z ie jo w s k i a d m in is tr o w a ł d ie c e z ją lu b e ls k ą do r o k u 1883, w ty m ż e ro k u r z ą d y d ie c e z ją o b ją ł b is k u p K a z im ie r z W n o ro w s k i. W k a te d r z e lu b e l­ s k ie j p r z y w e jś c iu p o p r a w e j s tr o n ie w m u r o w a n o m a r m u r o w ą ta b lic ę p o ś w ię c o n ą p a m ię c i k s. S z y m o n a K o z ie jo w s k ie g o , n a k tó r e j w id n ie je te ż je g o b a r w n a p o d o b iz n a (A rc h iw u m K u r ii B is k u p ie j w L u b lin ie : R e p . 60, I I b, 323 — A k ta p e r s o n a ln e k s. S z y m o n a K o z ie jo w s k ie g o : W s p o m n ie n ie p o ś m ie r tn e o k s . S z y m o n ie K o z ie j o w s k im , „ P r z e g lą d K a ­ to l ic k i” , 34/1896/775— 776, 794— 796, 810— 812). 9 Ż y ł w la t a c h 1835— 1889. 10 B e d a -P ’r a n c is z e k D u d ik (1815— 1890), b e n e d y k ty n , d o k to r te o lo g ii, d o c e n t u n iw e r s y te tu w ie d e ń s k ie g o , r a d c a d w o r u i a r c h iw a r iu s z Z a ­ k o n u K rz y ż a c k ie g o w W ie d n iu , h is to r io g r a f M o ra w , p o z a ty m ró w n ie ż a u to r w ie lu in n y c h p r a c h is to ry c z n y c h , b ie g le w ła d a ją c y k il k u ję z y ­ k a m i, w ty m ro s y js k im i p o ls k im , w o k re s ie z e r w a n ia b e z p o ś r e d n ic h s to s u n k ó w d y p lo m a ty c z n y c h p o m ię d z y rz ą d e m ro s y js k im a S to lic ą A p o s to ls k ą (1866— 1871) o f ia r o w a ł s w o je p o ś r e d n ic tw o w n ie u r z ę d o w e j w y m ia n ie z d a ń p o m ię d z y p o s łe m ro s y js k im a n u n c ju s z e m w W ie d n iu . Je d n o c z e ś n ie z ło ż y ł p o s ło w i p r o j e k t z ła m a n ia n a z a w sz e r e w o lu c ji p o ls k ie j. N a js k u te c z n ie js z y m ś r o d k ie m b y ło b y z d a n ie m jeg o , s ta łe u s u w a n ie k a p ła n ó w P o la k ó w z lis ty k a n d y d a tó w n a b is k u p s tw a w z a ­ b o rz e ro s y js k im . K a n d y d a tó w ty c h r z ą d r o s y js k i m ia ł sz u k a ć p rz e d e w s z y s tk im w A u s tr ii i n a W ę g rz e c h , je d n a k p rz y s z li b is k u p i p o c h o ­ d z ą c y z ty c h k r a j ó w p r a c u j ą c w d ie c e z ja c h p o ls k ic h w in n i b y li w ł a ­ d a ć ję z y k ie m p o ls k im , w d ie c e z ja c h n a to m ia s t ło te w s k o -lite w e k ic h i r o ­ s y js k ic h — ję z y k a m i m ie js c o w y m i. P r o j e k t D u d ik a z o s ta ł p r z y ję ty w P e te r s b u r g u . N a le ż a ło w y s z u k a ć o d p o w ie d n ic h k a n d y d a tó w n a w a ­ k u ją c e b is k u p s tw a . D u d ik w y s u n ą ł w p r a w d z ie sie b ie n a u p a tr z o n e b is k u p s tw o w ło c ła w s k ie , a le in n y c h k a n d y d a tó w n ie p r z e d s ta w ił. D o­ p ie r o w c z a sie s o b o ru w a ty k a ń s k ie g o J o s ip J u r a j S tr o s s m a y e r (1815— — 1905), b is k u p d ia k o w a r s k i, w ie lk i e n tu z j a s ta R o sji i je j rz e c z n ik n a

(6)

8) Ks. A ntoni K aczanow ski u , dziekan k ap elan ó w w ojskow ych w K ró lestw ie Polskim , — zapasow ym su fra g a n em lub n a w e t biskup em d iecezjalnym ;

9) K an o n ik J a n L e s k i12, asesor K olegium D uchow nego w P e te rsb u rg u , — zapasow ym sufrag an em .

W arszaw ski g e n e ra ł g u b e rn a to r odpow iedział n a pism o M akow a w d n iu 25 listo p ad a 1880 rok u . W ezw any przez d y re k ­ to ra d e p a rta m e n tu w y znań obcych do p rzed staw ien ia w edług swego zdania odpow iednich k an d y d a tó w n a w ak ujące bisk u p ­ stw a w K ró lestw ie Polskim , p odaje w sw ym piśm ie k an d y d a­ tów ze w szelkim i p o trzeb n y m i in fo rm acjam i o nich i w sk azuje jednocześnie diecezje, n a k tó re n a jb a rd z ie j się oni n ad ają.

Zc sw ojej s tro n y m usi podkreślić, że w żadnym w y pad ku nie uw aża za szczęśliw y w ybór k an o n ik a Sotkiew icza na arcy b isk u p a w arszaw skiego. Nie m oże m u odm ówić przym iotów dobrego k ap łan a, jak rów nież z uzn an iem m usi przyznać, że Sotkiew icz p rzy całym sw ym o ddaniu W atykanow i zachow uje się bardzo ostrożnie i pow ściągliw ie tak , iż do dnia dzisiejszego nie d ał żad n y ch pow odów do n a rz e k a n ia n a niego ze stro n y rządu. M imo to g u b e rn a to r chciałby usunąć jego k a n d y d a tu rę w łaśnie n a arcy b isk u p a w arszaw skiego. Do takiego w niosku

so b o rz e , s k u p ił k o ło sie b ie k ilk u d u c h o w n y c h , g o to w y c h n a p rz y ję c ie b is k u p s tw w z a b o rz e ro s y js k im . B y li to p r a ł a t K ry s to ffy , b is k u p D o b - rillo , k tó r y ra z e m ze S tr o s s m a y e r e m n a le ż a ł do o p o z y c jo n is tó w n a so ­ b o rz e w a ty k a ń s k im , F r a n c is z e k R a c k i, k a n o n ik z a g rz e b s k i, F ra n c is z e k K s a w e r y Z o ttm a n n i D u d ik . K a n d y d a tu r y K ry s to f f y i b is k u p a D o b rillo w p ó ź n ie js z y c h u k ła d a c h ze S to lic ą A p o s to ls k ą p rz e z r z ą d r o s y js k i n ie b y ły s ta w ia n e . P o d c z a s r o k o w a ń rz y m s k ic h w r. 1872 Z o ttm a n o tr z y m a ł b is k u p s tw o t y r a s p o l- sk ie . W r o k u 1880 w ro k o w a n ia c h w ie d e ń s k ic h R a c k i z o s ta ł w y s u n ię ty n a s u f r a g a n a do P e te r s b u r g a , lecz k a n d y d a t u r a je g o n ie p rz e s z ła . N a ­ to m ia s t D u d ik c ią g le s t a r a ł się w W ie d n iu i P e t e r s b u r g u o b is k u p s tw o p o ls k ie , je d n a k w s z y s tk ie d łu g o le tn ie z a b ie g i n ie d a ły p o ż ą d a n y c h w y n ik ó w . W re s z c ie p o d e jr z a n y p rz e z r z ą d r o s y js k i o sz p ie g o stw o n a rz e c z W a ty k a n u w r o k u 1884 o tr z y m a ł od te g o ż r z ą d u o r d e r św . S t a ­ n is ła w a z g w ia z d ą i z a n ie c h a ł d a ls z y c h s t a r a ń . ( Z ob. B ro n is ła w Ż o n - g o ł ł o w i c z , W s p r a w ie o b s a d z e n ia s to lic b is k u p ic h w z a b o r z e r o ­ s y j s k i m (1868— 1883), .,K w a r t a ln i k T e o lo g ic z n y W ile ń s k i” , 1— 2/1923— — 1924/45— 52. 11 K s. A n t o n i K a c z a n o w s k i (1829— 1896) d z ie k a n k a p e la n ó w w o js k o w y c h K r ó le s tw a P o ls k ie g o i r e k t o r K o śc io ła św . F r a n c i s z k a z A sy ż u p r z y u l. Z a k ro c z y m s k ie j w W a rs z a w ie . 12 K s. J a n L e s k i (1820— 1904) z m a r ł ja k o p r a ł a t a r c h id ia k o n k a p it u ły w a r s z a w s k ie j i p ro b o s z c z p a r a f i św . A le k s a n d r a .

(7)

154 K S . A L E K S Y P E T R A N I

[ 6 ]

zm uszają go n a stę p u jąc e w zględy. A rcy bisku p em w W arszaw ie pow inien być duchow ny, k tó ry m ia łb y w p ły w n a społeczeń­ stw o, szczególnie na jego śre d n ią klasę. Poniew aż arcy bisku p już ze swego stanow iska będzie m u siał m ieć bezpośredni osobisty k o n ta k t z G łów nym N aczelnikiem k ra ju oraz z innym i p rzedstaw icielam i w ładz cyw ilnych i w ojskow ych, pow inien on rów nież odróżniać się pew n y m św ieckim w ykształceniem oraz dobrze w ładać językiem rosyjskim , a p rz y n a jm n ie j fra n ­ cuskim , w in n y m bow iem w y p a d k u w szelkie osobiste rozm ow y i k o n ta k ty z nim b y ły b y bardzo u tru d n io n e. R ozm ow y tak ie często są konieczne dla załatw ien ia ro zm aity ch n iera z bardzo d e lik a tn y c h spraw . T ym czasem podczas osobistych spo tkań z kanonikiem Sotkiew iczem g u b e rn a to r przek o n ał się, że kano­ n ik słabo w łada zarów no językiem rosyjskim , ja k i francuskim ; w szelka p rzeto pow ażna dłuższa rozm ow a z n im jest p raw ie niem ożliw a. N ato m iast b y łb y on odpow iednim k an d y d atem n a k ażdą in n ą diecezję, za w y ją tk ie m lu b elsk iej, a szczególnie b y łb y p o ży teczn y w diecezji sandom ierskiej, z k tó re j pochodzi i k tó re j d u ch ow ień stw u m ało zd y scyplinow anem u p rz y p rze sta ­ rza ły m bisku p ie Józefie Ju szy ń sk im konieczny jest przełożony en erg iczn y um iejący wpoić te m u d u ch o w ień stw u posłuszeń­ stw o i szacunek dla sw ych rozporządzeń oraz popraw ić jego zepsu te obyczaje, do czego Sotkiew icz bez w ątp ien ia jest zdolny.

Po p rz e jrz e n iu spisów du chow ieństw a katolickiego w pow ie­ rzo n y m m u k raju , g u b e rn a to r uw aża, że p rz y w yborze k an d y ­ d a ta n a w arszaw skiego arcy b isk u p a n ależy zwrócić uw agę na dzisiejszego b isk up a kujaw sk o -k alisk iego Popiela, w y ró ż n ia ją ­ cego się szczególną okazałością, dobrze w idzianego w Rzym ie i p rz y ty m n ie chcącego m ieć złej opinii u rządu. M usi p rzy tym nadm ienić, że P o piela w skazuje jako jed y n eg o k an d y d a ta z łona tu te jsz e g o duchow ieństw a, poniew aż nie znane m u jest zdanie d y re k to ra M akow a o dw óch w y b itn y ch księżach, m iano­ w icie H e n ry k u P io trze K ossow skim , proboszczu p arafii N aro­ dzenia N. M aryi P. w W arszaw ie oraz k a n o n ik u w arszaw skim B orzew skim n .

13 K s. J u s ty n B o rz e w s k i (1832— 1897) w la ta c h 1862— 64 b y ł p r o f e ­ s o r e m A k a d e m ii D u c h o w n e j w P e te r s b u r g u , n a s tę p n ie p rz e n ió s ł s ię do

(8)

Ks. K ossow skiem u ze w zględu na jego m ądrość i w yk ształ­ cenie, ja k rów nież i ze w zględu na w ytw orność jego zachow a­ n ia się w edług głębokiego p rze k o n a n ia g u b e rn a to ra należy się pierw sze m iejsce w śród tu te jsz e g o duchow ieństw a, przy ty m u obyw ateli m iasta zyskał on sobie dobrą opinię i pop u­ larność.

Ks. B orzew ski, osobisty p rzy jaciel K ossow skiego, zn ajd u jący się pod w ielkim jego w pływ em , chociaż nie d o rów n uje Kossow­ skiem u błyskotliw ością um ysłu, rów nież nie jest pozbaw iony g ru n to w n eg o w ykształcenia. M oralność obu ty ch księży bez z a rz u tu ; żadnych z arzu tó w n a tu r y p olitycznej przeciw ko nim n ie m a; obaj bez w ątp ie n ia są żarliw y m i stro n n ik am i p apieskiej k u rii i pod ty m w zględem dobrze są znani w W atykanie.

Ze swego, dośw iadczenia służbow ego g u b e rn a to r wie, że cza­ sem lepiej je s t m ieć do czynienia z b iskupem p ozy tyw n ym u ltra m o n tan e m , ale którego c h a ra k te r pod ty m w zględem dostateczn ie się u sta lił za czasów jego zw ykłego kap łań stw a, niż z duchow nym p arw eniuszem , k tó ry z .początku otw arcie b y ł w sprzeczności z k u rią rzy m sk ą i w te n sposób dobił się n om in acji n a wyższe stanow isko p ra ła ta zarządzającego diece­ zją. Ju ż jako a d m in istra to r rozpoczyna różnym i sposobam i

ubiegać się o w zględy W aty kanu , p ró b u ją c w te n sposób w yjść ze swego n ietrw a łe g o położenia i osiągnąć nom in ację na b isk u ­ pa. Tym czasem k ap łan , m ają cy zaufan ie w Rzym ie, p ręd zej zdobędzie się w p ew ny ch w y p ad k ach n a u stę p stw a na rzecz rządu, uw ażając, iż k u ria u sto su n k u je się do niego z w yrozu­ m iałością w ty m p rzek onan iu , że jeżeli on ustąpił, to m iał praw dopodobnie n a w zględzie ogólne dobro Kościoła.

S tą d o ile m ożna będzie pozyskać dla rzą d u księży K ossow ­ skiego i B orzew skiego, d ając im w ysokie stanow iska i n a stę ­ p n ie m ają c w nich zw olenników rządu, to w tak im w yp ad k u g u b e rn a to r uw aża za n ajlep sze zostaw ić P op iela w e W łocław ku, Kossow skiego m ianow ać a rcy b isk u p em w arszaw skim , a Borze- w skiem u pow ierzyć bisk u p stw o lu b p rzy n a jm n ie j su fragan ię

A k a d e m ii D u c h o w n e j w W a rs z a w ie , g d z ie aż do z w in ię c ia u c z e ln i (r. 1867) w y k ia d a l p r z e d m io ty b ib lijn e . Z m a r ł n a g le w d n iu 17 g r u d n ia 1897 r o k u ja k o p r a ł a t a r c h id ia k o n k a p it u ły w a r s z a w s k ie j i sę d z ia S u rro ­ g a t k o n s y s to r z a w a rs z a w s k ie g o .

(9)

156 K S . A L E K S Y P E T R A N I

[8] w jed n e j z diecezji, za w y ją tk ie m lu b elsk iej. Je d n a k dla p o staw ien ia ta k sp raw y należało by p rzede w szystkim osobiś­ cie rozm ów ić się z K ossow skim i B orzew skim , a n a stę p n ie zależnie od w yników rozm ow y, zapew nić sobie obietnicę każde­ go z nich, że gotow i są zostać biskupam i n a w a ru n k a ch im przedstaw io n ych, a szczególnie, że oni w sp raw ach zarząd u diecezją w niczym nie odstąpią od re g u ł p o danych w N ajw yż­ szych U kazach z ro k u 1864 i 1865, dotyczących duchow nej re fo rm y w K ró lestw ie P olskim oraz od sp ecjaln y ch rządow ych u sta w i rozporządzeń, w y d an y ch przez tu te js z y u rząd duchow ­ ny. Jeżeli d y re k to r udzieli n a to zgody i pow iadom i g u b e rn a to ­ ra, to on zaprosi do siebie w spom nianych księży dla p o u fn ej rozm ow y, o k tó re j w y n ik ach dokładnie pow iadom i d y rek to ra, by m ógł um ieścić ich na liście k a n d y d a tó w n a biskupów .

II. O ceniając w pełn i m o raln e i polity czn e zachow anie się ks. Jó zefa H ollaka i nie m ając żadnych n ad zw yczajn ych zarzu ­ tów przeciw ko jego zaproponow anej nom inacji n a w arsza­ w skiego sufragan a; g u b e rn a to r jed n a k sądzi, że było by b ard ziej

odpow iednim naznaczyć ,go su fra g a n em w S ejnach, gdyż on z te j diecezji pochodzi, dobrze m ówi po litew sku , z tego powo­ du b y łb y ta m dobrze w idzian y i p rz y sp e łn ia n iu posług kościel­ n y ch bardzo p o ży teczn y m ieszkańcom tam te jszy c h litew sk ich pow iatów , ponadto dla swoich p raw dziw ie ch rześcijańskich cnót b y łb y b u d u jąc y m p rzy k ład em dla tam tejszeg o duchow ień­ stw a w większości pogrążonego w g ru b ej zmysłowości.

III. Za jed n ą z n ajw ażn iejszy ch k w estii w d anej sp raw ie n ależy uw ażać obsadzenie bisk u p stw a w L ublinie, któ reg o te re n ob ejm u je g u b ern ie lu b elsk ą i siedlecką, zam ieszkałe przez złączonych z p raw o sław iem b y ły ch greko -u n itó w , w śród k tó ­ ry c h do dnia dzisiejszego około 20 ty sięcy uporczyw ie trw a p rz y unii. S tąd kato lick i b isk u p lu b elsk i pow inien być pozba­ w iony w szelkiego fan aty zm u , zarów no relig ijneg o, ja k i po­ litycznego. N ie m ając dotychczas pow odów do staw ian ia jakichk o lw iek zarzu tó w n a tu r y p olitycznej obecnie zarząd zają­ cem u w spom nianą diecezją kanonikow i Szym onow i K oziejo- w skiem u, g u b e rn a to r je d n a k nie m a do stateczn ej pew ności o niezłom ności jego c h a ra k te ru w sensie stanow czego i bezw a­

(10)

runkow eg o niedopuszczenia łacińskiego d u chow ieństw a do żadnego u d ziału w sp raw ach relig ijn y ch b y ły ch unitów . D late­ go, uw ażając, że m ianow anie K oziejow skiego lu b elsk im b isk u­ pem m oże n astąp ić ty lk o w o stateczn y m w ypadku, m ianow icie w razie niem ożliw ości p rzep ro w ad zen ia w R zym ie innego k a n d y d a ta , z ty m w łaśnie zastrzeżeniem g u b e rn a to r um ieścił K oziejow skiego w spisie jak o k a n d y d a ta n a su fra g a n a lu b el­

skiego.

P rz y w yborze k a n d y d a ta n a b iskupa lubelskiego g u b e rn a to r z p o czątku za trzy m a ł się n a dziekanie k ap e la n ó w w ojskow ych ks. K aczanow skim , lecz później zrozum iał, że postaw ienie tak ie j k a n d y d a tu ry dla diecezji lu belskiej p rzy zrozum iałych w y ją tk o w y c h w zględach k u rii rzy m sk iej dla te j diecezji m ogło b y w zbudzić w W aty k an ie szczególne podejrzenie i spow odow ać całkow itą odm owę u d zielenia te m u k apłanow i s a k ry b isku p iej. W obec tego uw aża za b ard ziej stosow ne p rze d staw ie n ie n a b isk u p stw o lu b elsk ie k a n d y d a tu ry sando­ m ierskiego p ra ła ta i asesora K o leg iu m D uchow nego w P e te rs ­ b u rg u ks. R om ana Jastrzębiow skiego, a ks. K aczanow skiego p ro p o n u je n a b iskupstw o albo su frag an ię diecezji ku jaw sk iej.

IV. Jak o k a n d y d a ta n a su fra g a n a kieleckiego g u b e rn a to r propono w ał tam tejszeg o p ra ła ta K azim ierza W norow skiego, n ie biorąc pod uw agę tego, że w ro k u 1850 został on zesłany do w ołogodzkiej g u b ern i i do ro k u 1855 p rzeb y w ał w W ielkim U stiu g u za to, że ja k się m ów iło w orzeczeniu dotyczącym jego sp raw y , n ależał do w y k ry teg o w 1848 ro k u tajn e g o tow arzy s­ tw a w yw rotow ego. W iadom ym jest g u b ern ato ro w i, że b y ły d y re k to r d e p a rta m e n tu obcych w yznań h rab ia E m an uił K a rło ­ wicz S ievers w czasie swego p o b y tu w K ielcach zw rócił szczególną uw agę n a ks. W norow skiego i m ia ł z nim rozm ow ę o jego przeszłości. W czasie rozm ow y ks. W norow ski słow em h o n o ru zap ew nił hr. Sieversa, że nie ty lk o n ig d y nie n ależał do tajn e g o to w arzy stw a, lecz w ręcz odw rotnie, m ianow icie s ta r a ł się skłonić dw ie lu b trz y osoby do w ycofania się z udzia­ łu w zbrodniczych p lan ach i że jego w łaściw a w ina polegała jed y n ie na ty m , iż nie doniósł o ty c h osobach rządow i. W k aż­ dym razie g u b e rn a to r uw aża, że n ależy puścić w niepam ięć

(11)

158

K S . A L E K S Y P E T R A N I

[10] te n p rz y k ry epizod z d aw n ej m łodości W norow skiego n a sk u te k ja k n ajp o ch leb n iejszej o nim opinii byłego kieleckiego g u b e r­ n a to ra g en e ra ła m ajo ra C hlebnikow a, a także ze w zględu na dobre zaśw iadczenie o nim obecnego naczelnika g u b e rn i, Ks. W norow ski za sw oją w yb itn ie gorliw ą pracę w ciągu osta­ tn ic h 24 lat, za w ykształcenie i p rz y k ła d n ą m oralność zasłu­ g u je na w prow adzenie go na stanow isko biskupa sufragan a.

V. W śród osób zaprop o n ow an y ch n a inne su fra g a n ie g u b e r­ n a to r uw aża za obow iązek zwrócić szczególną uw agę na księży: K rup ińsk ieg o 14 z archidiecezji w arszaw skiej i D ynakow skiego z diecezji płockiej, p rz y ty m jed n a k m usi n ie s te ty od raz u w yrazić w ątpliw ość co do zatw ierd zen ia ich w Rzym ie.

Ks. K ru p iń sk i odznacza się zam iłow aniem do n a u k oraz w y bitn ym i zdolnościam i um ysłow ym i, jest uzdolnionym kazno­ dzieją, posługi relig ijn e spełnia ty lk o o ty le, o ile to jest koniecznie w ym agane p rzez praw o kościelne od osób sta n u kapłańskiego. P rzew ażnie pośw ięca się zajęciom n auk ow y m w dziedzinie lite ra tu ry , przeb y w a raczej w to w arzy stw ie ludzi świeckich, daleki od w szelkiego fan aty zm u . Nie m a też na su m ien iu żadnego św ieckiego sk an d alu. Jeg o pew ne oddalenie się od sfer kościelnych i przyczepiona m u opinia k a p ła n a lib e rała zyskały m u w rogów w śród p a rtii u ltram o n tan ó w , k tó ra p o sta ra ła się p rzed staw ić w Rzym ie jego działalność w n iek o rz y stn y m św ietle. G d yb y udało się otrzym ać zgodę W a ty k a n u na K rupińskiego, g u b e rn a to r uw aża go za n a jb a r­ dziej pożądanego k a n d y d a ta n a w arszaw skiego sufragana,. gdyż w śród tu tejszeg o wyższego duch o w ień stw a by łb y p rzeciw ­ w agą wobec e le m en tu u ltra k le ry k a ln e g o .

Ks. J u s ty n D ynakow ski je s t człow iekiem zdrow ego rozsądku, żyw ego te m p e ra m e n tu i dużej energii. Zw rócił na siebie szcze­ gólną uw agę p row adzeniem dochodzenia przeciw ko zakroczym ­ skim kapucynom , w y k ry ciem ich in try g , m ających na celu całkow ite p oddanie sw em u a u to ry te to w i m iejscow ych i poblis­ kich klasztorow i p a ra fia n ze szkodą dla d uchow ieństw a

14 K s. F r a n c is z e k K r u p iń s k i (1836— 1898), e k s - p ija r , ż y ł i p r a c o w a ł w W a rs z a w ie . Z d o ln y k a z n o d z ie ja o ra z a u to r k ilk u p r a c filo z o fic z n y c h o tr e ś c i z re s z tą n ie z a w sz e z g o d n e j z n a u k ą k a to lic k ą .

(12)

diecezjalnego, oraz ułożeniem zatw ierdzonego przez w ładzę d iecezjalną i byłego n a m ie stn ik a K ró lestw a Polskiego zarządze­ nia, w k tó ry m k apu cy n o m surow o nakazan o prow adzenie zakonnego try b u życia i d o k ład n ie ustalo n o ich du chow ne p ra w a i obowiązki. K ap u cy n i bez w ą tp ie n ia żyw ią niechęć do D ynakow skiego, a z pow odu zn an y ch w pływ ów tego zakonu w Rzym ie m ożna przypuszczać, że odpłacili ta m m u bardzo n iep rz y ja z n ą k ry ty k ą 13. G d yby się dało u su n ąć z a rz u ty sta w ia

-15 K s. J u s t y n D y n a k o w s k i (1817— 1887) s tu d io w a ł w s e m in a r iu m p u ł ­ tu s k im , n a s tę p n ie p ło c k im , s k ą d w y s ła n y z o s ta ł do A k a d e m ii D u c h o w ­ n e j w W a rs z a w ie . W 1843 r o k u u k o ń c z y ł s tu d ia i p o w y ś w ię c e n iu n a k a p ła n a z o s ta ł p r o f e s o r e m d o g m a ty k i, p r a w a k a n o n ic z n e g o i li tu r g ik i w s e m in a r iu m p u łtu s k im . W la ta c h 1850— 87 b y ł p ro b o s z c z e m w N a ­ s ie ls k u i d z ie k a n e m p u łtu s k im . P o k il k u le t n ie j p r a c y w k o n s y s to rz u p u łtu s k im , z o s ta ł sę d z ią do s p r a w m a łż e ń s k ic h i w iz y ta to r e m k la s z ­ to r ó w w k o n s y s to r z u p ło c k im , a od r o k u 1884 k a n o n ik ie m k a te d r a ln y m p ło c k im . P o n a d to b y ł k a n o n ik ie m h o n o ro w y m p o d la s k im . C z ło w ie k z ło ś liw y i n ie z w y k le m ś c iw y p rz e z ja k i ś c zas d z ię k i sw e j p r z y ja ź n i z k s ię ż m i W in c e n ty m O rz e s z k o w s k im , k tó r y w c z a sie z e s ła n ia b is k u p a P o p ie la 1868— 75, ja k o je g o w ik a r iu s z g e n e r a ln y , rz ą d z ił d ie c e z ją p ło c k ą , a ta k ż e F r a n c is z k ie m G ra b o w s k im od r o k u 1867 k a n c le r z e m k o n s y s to - rz a , c ie s z y ł się o g ro m n y m w p ły w e m (zob. „ M ie s ię c z n ik P a s t e r s k i P ło c ­ k i ”, 22/1927/270) i b y ł p o s tr a c h e m d la k s ię ż y d ie c e z ji. W r o k u 1864 s k a s o w a n o k la s z to r w a r s z a w s k i k a p u c y n ó w i 15 z a k o n n ik ó w p r z e w ie ­ z io n o do Z a k ro c z y m ia . W p r a c y d u s z p a s te r s k ie j z a c z ę li o n i s to s o w a ć n o w e n ie z n a n e d o tą d m e to d y , ja k n p . s p e c ja ln e n a b o ż e ń s tw a z k a z a ­ n ia m i, sz c z e g ó ln ie m a jo w e i c z e rw c o w e , s z e r z e n ie b r a c tw , p r a s y k a ­ to lic k ie j, tr o s k li w ą o p ie k ę n a d T rz e c im Z a k o n e m . T o w s z y s tk o ś c ią ­ g a ło do Z a k ro c z y m ia m a s y lu d z i z o k o lic z n y c h m ie js c o w o śc i. D u c h o ­ w ie ń s tw o d ie c e z ja ln e u s to s u n k o w a ło się do te g o k r y ty c z n ie , a z c z a s e m w rę c z w ro g o . N a czele d u c h o w ie ń s tw a z w a lc z a ją c e g o k a p u c y n ó w s t a ­ n ą ł k s. J ó z e f O sie c k i, p ro b o s z c z z a k ro c z y m s k i w la t a c h 1851— 71. W r o k u 1871 k s. D y n a k o w s k i p r z e p r o w a d z ił w iz y ta c ję k la s z to r u k a p u ­ c y n ó w z le c o n ą m u ze s tr o n y r z ą d u c e le m „ p r z e p r o w a d z e n ia śle d z tw a , u p o r z ą d k o w a n ia i u s p o k o je n ia z a d r a ż n ie ń w Z a k r o c z y m iu ” . W y n ik w iz y ta c ji d la z o k o n n ik ó w b y ł u je m n y . J e d y n ie o. H o n o ra to w i k s. D jr- n a k o w s k i w y s ta w ił d o b re ś w ia d e c tw o . O w o c e m w iz y ta c ji b y ła „ O r d y ­ n a c j a ” w y d a n a p rz e z k o n s y s to rz p ło c k i w d n iu 12/24 s i e r p n ia 1871 r. d la k a p u c y n ó w w Z a k ro c z y m iu . Z a ło ż e n ie m je j b y ło u n o rm o w a n ie s t o ­ s u n k ó w p o m ię d z y k la s z to r e m a s ą s ie d n im i p ro b o s z c z a m i; w r z e c z y w i­ sto ś c i je d n a k p a r a liż o w a ła o n a c a łą d o ty c h c z a s o w ą 'd z ia ła ln o ś ć z a k o n ­ n ik ó w . Z a b ro n io n o im p r o w a d z e n ia w s z e lk ic h b r a c tw , g ło s z e n ia k a z a ń z w y ją tk i e m k a te c h iz m o w y c h , o r g a n iz o w a n ia n a sz e rs z ą s k a lę T rz e c ie g o Z a k o n u itp . „ O r d y n a c ja ” t a i w p r o w a d z e n ie je j w ży cie b y ły d z ie łe m k s. D y n a k o w s k ie g o . W r o k u 1925 u k a z a ł s ię w r ę k o p is ie ż y c io ry s o. H o ­ n o r a t a , n a p is a n y p rz e z z a k o n n ic ę ze z g ro m a d z e n ia s ió s tr m a ły c h N ie ­ p o k a la n e g o S e r c a M a ry i, z p rz e d m o w ą a rc y b . T e o d o ro w ic z a . W ż y c io ­ r y s ie ty m a u to r k a o s k a r ż a ła k s. D y n a k o w s k ie g o o to , że b y ł z a u f a n y m r z ą d u c a rs k ie g o i d o n o sił. J e d n a k a r c y b is k u p N o w o w ie js k i n a p is a ł p r o

(13)

-160 K S . A L E K S Y P E T R A N I [12]

n e przez k u rię p rzy rozm ow ach w Rzym ie, g u b e rn a to r uw aża D ynakow skiego za odpow iedniego k a n d y d a ta n a su fra g a n a płockiego.

VI. Z liczby pozostałych d u chow nych ponow nie w prow adzo­ ny ch przez g u b e rn a to ra do spisu k a n d y d a tó w g u b e rn a to r szcze­ gólnie poleca księży: K aro la P o lln e ra 18 i D udrew icza 17.

R azem z ty m pism em A lbiedinski p rze słał rów nież in fo rm a­ c je o księżach: K ru p iń sk im , D udrew iczu, T eofilu Jag od ziń ­ skim 18, P ollnerze, Sotkiew iczu, W norow skim , Ć w iklińskim , D ynakow skim , K ossow skim i Borzew skim .

W d n iu 28 sty cznia 1881 ro k u d y re k to r M aków teleg raficzn ie p ro sił A lbiedinskiego o pow iadom ienie go o w y n ik u rozm ow y z ks. K ossow skim oraz o o stateczn y w y k az k a n d y d a tó w na w a k u jące bisk u pstw a. Było to po trzeb n e do ra p o rtu , k tó ry m ia ł być złożony cesarzow i.

A lbiedinski w ty m sam ym d n iu o d teleg rafo w ał do P e te rs ­ b u rg a, że rozm ow a odbyła się, p rzebieg je j b y ł zu pełn ie zado­ w a la ją c y i p a p ie ry zostan ą w ysłane pocztą ju tro , tj. 29 stycznia. W piśm ie zaś z d n ia 29 sty czn ia A lbiedinski p ow iadam ia d y re ­ k to ra M akowa, że w zw iązk u z n iedaw no odbytą z nim rozm o­ w ą w P e te rsb u rg u , zaprosił do siebie księży K ossow skiego i Borzew skiego, ab y p rzy osobistym z e tk n ięc iu się bliżej poznać ich p o g ląd y n a sp ra w y dotyczące sto su n k u rzy m sko kato lickiej h ie ra rc h ii do sp e cjaln y ch pań stw o w y ch p ra w i planów . Z rozm ów p rzep ro w ad zo n y ch z k ażdym z n ich g u b e rn a to r odniósł ja k n ajlep sze w rażenie. Z arów no K ossow ski ja k i Bo- rzew sk i w y razili sw ą gotowość nie dopuszczania, aby ze stro n y d u ch ow ień stw a m iała m iejsce jak a k o lw iek p ro p ag and a, niezgo­

te s t, tw ie r d z ą c , że to się m i ja z p r a w d ą i sw o je o św ia d c z e n ie w y s ła ł a r c y b . T e o d o ro w ic z o w i o ra z z g ro m a d z e n iu , do k tó r e g o n a le ż a ła a u ­ to r k a . 10 P ro b o s z c z p a r a f i i św . M ik o ła ja w K a lis z u . 17 K s. Ig n a c y D u d re w ic z (1837— 1915) z m a r ł w d n iu 30 m a ja 1915 r o k u ja k o p r a ł a t a r c h id ia k o n k a p it u ły w a r s z a w s k ie j, d z ie k a n w a r ­ s z a w s k i i p ro b o s z c z p a r a f i i M . B. L o r e ta ń s k ie j n a P ra d z e .

18 K s. T e o fil J a g o d z iń s k i (1833— 1907), k a n o n ik k a p itu ły w a r s z a w ­ s k ie j i p r a ł a t d o m o w y O jc a S w ., n a u c z y c ie l r e lig ii i w ic e r e k t o r I n s t y ­ t u t u d la g łu c h o n ie m y c h i o c ie m n ia ły c h w W a rs z a w ie , r e d a k t o r o d p o ­ w ie d z ia ln y „ P r z e g lą d u K a to lic k ie g o ” .

(14)

d n a z p lan am i rządu , oraz zobow iązali się n ie pozw alać na żadne m ieszanie się do s p ra w nie należący ch do obow iązków ściśle kap łańskich . W reszcie obiecali niezaw odnie podlegać p raw id ło m w yłożonym w N ajw yższych U kazach z r. 1864 i 1865

0 refo rm ie sp ra w d u chow nych w tu te js z y m k r a ju oraz sp ecjal­ n y m po stanow ieniom i zarządzeniom w y d an y m przez tu te js z y

u rzą d duchow ny.

G u b e rn a to r nie w ą tp i w szczerość ośw iadczeń ty ch księży 1 m a nadzieję, że b ęd ą oni służyli „ w ia rą i p ra w d ą ”, przy sto so ­ w u jąc in te re s y Kościoła do in te re só w pań stw o w ych rządu. U tw ierd za go w te j nadziei ró w n ież g ru n to w n e w ykształcenie i dobre obyczaje ty c h księży, poza ty m B orzew ski doskonale w ład a językiem rosyjskim .

D latego g u b e rn a to ro w i pozostaje ty lk o ponow ić sw oje s ta ­ ra n ia o w prow adzenie ks. K ossow skiego n a stanow isko a rc y ­ b isk u p a w arszaw skiego. Co się ty czy ks. B orzew skiego, to po dłuższej z n im rozm ow ie g u b e rn a to r przy szed ł do przekonania, że te n ze w zględu n a swój en erg iczn y c h a ra k te r i znajom ość kościelnych sp ra w b y łb y gorliw ym k iero w n ikiem diecezji. S tą d należało b y przygotow ać dla niego stanow isko bardziej sam odzielne, niż zam ierzona z p o czątk u zw yczajna su fra g a n ia p rz y przy szłym bisku p ie płockim ; m ianow icie m ając n a u w a­ dze ju ż s ta ry w iek i słabe zdrow ie b isk u p a K a sp ra B orow skie­ go n ależy w y starać się dla Borzew skiego o n o m inację na płockiego s u fra g a n a z p raw e m n a stę p stw a 19.

Co do sw ej rozm ow y z księżm i K ossow skim i B orzew skim g u b e rn a to r p o p rze stał n a ogólnym ośw iadczeniu, że istn ieje m ożliw ość ich k a n d y d a tu r n a stan o w isk a biskupie, nic nie m ów iąc n a jak ie diecezje są przew idziani.

Jed no cześn ie z ty m pism em w d n iu 29 stycznia 1881 ro k u A lbiedinski p rze słał do P e te rs b u rg a o stateczn y w ykaz k a n ­ d yd ató w n a w ak u jące b isk u p stw a i su fra g a n ie w K rólestw ie Polskim .

19 T y m c z a s e m k s. A . P le s z c z y ń s k i p is z e o k s. B o rz e w s k im , że „ d w a r a z y u c h y lił s ię od m i tr y b is k u p ie j, k tó r a m u b y ła p r o p o n o w a n a ” . — D z ie je A k a d e m i i D u c h o w n e j R z y m s k o k a to l ic k i e j W a r s z a w s k ie j, W a r ­ s z a w a 1907, s. 118.

(15)

162 K S . A L E K S Y P E T R A N I [14]

W arszaw a:

1) arcy b isk u p — H e n ry k Kossow ski 2) su fra g a n — A ntoni K aczanow ski W łocław ek:

o rd y n ariu sz — b isk u p W in cen ty P opiel (zostaje) 3) su fra g a n — K aro l P o lln e r

L ublin:

4) o rd y n ariusz — Szym on K oziejow ski ' su fra g a n — nie obsadza się

Sandom ierz:

5) o rd y n ariu sz — A n ton i Sotkiew icz 6) su fra g a n — R om an Ja strzęb io w sk i K ielce:

7) o rd y n ariu sz — biskup Tom asz K u liń sk i (ad m in istrato r diecezji)

su fra g a n — nie obsadza się Płock:

8) o rd y n ariu sz — biskup K asp er B orow ski

9) su fra g a n — J u s ty n B orzew ski z p raw e m następ stw a S ejny:

o rd y n ariu sz — biskup P io tr P a w e ł W ierzbow ski (zostaje) 10) su fra g a n — Józef H ollak

W e w rześn iu 1881 ro k u A. A. K am enski, u rzęd n ik m in i­ ste rstw a sp ra w w e w n ętrzn y ch p rz y w arszaw skim g en erał-g u - bern ato rze, p rzesłał no w em u d y rek to ro w i d e p a rta m e n tu w y z­ n ań obcych M osołow ow i20 szczegółowe inform acje, dotyczące

20 M o so ło w , A le k s a n d e r N ik o ła je w ic z (1844— 1904), b y ły o fic e r g w a r ­ d ii, d o b rz e w y c h o w a n y i w s z e c h s tro n n ie w y k s z ta łc o n y , w o k re s ie p o w ­ s t a n ia r o k u 1863 i 1864 z a jm o w a ł s ta n o w is k o u r z ę d n i k a ta jn e g o w y d z ia łu p o lity c z n e g o p r z y w ile ń s k im g e n e r a ł - g u b e r n a t o r z e M. N. M u - r a w je w ie . N a s tę p n ie z o s ta ł u r z ę d n ik ie m d la s p r a w z le c o n y c h p r z y g u ­ b e r n a t o r z e w R y d z e . T u z a ło ż y ł p ie r w s z y d z ie n n ik w ję z y k u ro s y js k im p t.: „ R iż sk ij W ie s tn ik ” i p r o w a d z ił r u s y f ik a c j ę k r a j u . W la ta c h 1869— — 1879 b y ł u r z ę d n ik ie m d la s p r a w z le c o n y c h p r z y m in is tr z e s p r a w w e w n ę tr z n y c h . W d n iu 1 s ty c z n ia 1879 r o k u m ia n o w a n y z o s ta ł d y r e k t o ­ r e m d e p a r t a m e n t u o b c y c h w y z n a ń ; n a s ta n o w is k u ty m p o z o s ta ł do 9 lip c a 1882 ro k u . W r o k u 1881 r a z e m z M ic h a iłe m A p o lłin a ro w ic z e m B u tie n ie w y m p r o w a d z ił r o k o w a n ia w R z y m ie . W r o k u 1882 b y ł g u ­ b e r n a to r e m w o ło g o d sk im , i w r. 1883 — n o w o g ro d z k im . W r o k u 1894 p o n o w n ie w ró c ił n a s ta n o w is k o d y r e k t o r a d e p a r t a m e n t u w y z n a ń o b ­ cy c h , n a k tó r y m p o z o s ta w a ł do s w o je j ś m ie rc i w r o k u 1904. W ty m ż e r o k u 1904 n ie z a d łu g o p r z e d ś m ie r c ią z o s ta ł c z ło n k ie m R a d y P a ń s tw a .

(16)

księży K azim ierza Ruszkiew icza, Z enona i S tan isław a braci C hodyńskich oraz Salom ona H o lla k a 21. In fo rm acje te p rze­ sy ła ł z polecenia w arszaw skiego g u b e rn a to ra , uw ażającego w ym ienionych księży za godnych k a n d y d a tó w dla obsadzenia stanow isk sufraganów .

Ks. K azim ierz R uszkiew icz urod ził się w ro k u 1836; pierw sze n a u k i p o b ierał w szkole pow iatow ej w M ariam polu; w 1852 ro k u w stąp ił do sem in ariu m duchow nego w Sejnach, skąd w r. 1854 został w y słan y do w arszaw skiej A kadem ii D uchow ­ n ej, k tó rą ukończył w ro k u 1858 ze sto pn iem k an d y d a t# teolo­ gii. W ty m sam ym ro k u w yśw ięcony został n a kap łana. W la ­ tach 1859 do 1862 b y ł w ikariuszem z p o czątku w A ugustow ie, n a stęp n ie w S uw ałkach. W r. 1862 ks. R uszkiew icz przeniósł się z diecezji sejn eń sk iej do arch id iecezji w arszaw skiej. W ty m sam ym ro k u dostał paszport zag ran iczn y i w y je c h ał do Rzym u, gdzie pozostał do 22 listopada 1864 roku. G e n e rał-p o licm a jster K ró lestw a Polskiego w d n iu 15 g ru d n ia 1864 ro k u pow iadom ił Głów nego D y re k to ra K om isji dla sp ra w w e w n ętrzn y c h i du­ chow nych o ty m , że ks. R uszkiew icz w rócił z za gran icy z p aszp ortem p rze term in o w an y m i że b ad a n y w b iurze gene- ra ł-p o lic m a jstra zeznał, iż w p aźd ziern ik u 1862 ro k u chorow ał na płu ca i w celach leczniczych w y je c h ał zą granicę. Po o trz y ­ m an iu od G łów nego D y re k to ra p aszp o rtu w ażnego n a sześć m iesięcy u dał się przez B erlin, P ary ż, M arsylię i C ivitavecchia do R zym u, dokąd p rzy b y ł w d n iu 31 paźd ziern ik a 1862 ro k u i tam będąc chorym pozostaw ał do czasu swego p o w ro tu do K rólestw a P o ls k ie g o 22. W zw iązku z ty m doniesieniem

21 K s. S a lo m o n H oll.ak, u ro d z o n y w r. 1832, b y ł d z ie k a n e m i p r o ­ b o sz c z e m w e W ła d y s ła w o w ie d ie c e z ji s e jn e ń s k ie j. W r o k u 1877 z o s ta i k a n o n ik ie m , a od r. 1893 b y ł p r a ł a te m z p o c z ą tk u a r c h id ia k o n e m , a n a ­ s tę p n ie d z ie k a n e m k a p it u ły k a te d r a l n e j s e jn e ń s k ie j. B y ł ró w n ie ż p r o ­ w iz o re m s e m in a r iu m d u c h o w n e g o in r e d is c ip lin a r i. W d n iu 28 s t y ­ c z n ia 1893 r o k u z n o m in a c ji c a r a z o sta ł' a s e s o re m p e te r s b u r s k ie g o K o ­ le g iu m D u c h o w n e g o . W r o k u 1918 w y je c h a ł z d ie c e z ji s e jn e ń s k ie j n a L itw ę . G d y w r o k u 1925 b is k u p A n to n i K a r a ś o p u ś c ił S e j n y i o b ją ł d ie c e z ję w iłk o w is z s k ą , w te d y r ó w n ie ż f o r m a ln ie in k a r d y n o w a ł k s. S a ­ lo m o n a H o lla k a d o sw e j n o w e j d ie c e z ji. 22 P o d r ę c z n a E n c y k lo p e d ia K o ś c ie ln a , t. 33— 34, s. 367 p o d a je , że k s. R u s z k ie w ic z w ty m c z a sie s tu d io w a ł n a u n iw e r s y te c ie rz y m s k im S a p ie n z a i o tr z y m a ł ta m w r o k u 1864 d o k to r a t te o lo g ii. 11

(17)

164 K S . A L E K S Y P E T R A N I [16]

G łów ny D y re k to r K om isji sp ra w w e w n ętrzn y ch i duchow nych polecił ustanow ić n ad ks. R uszkiew iczem nad zó r policyjny.

W tym że 1864 ro k u ks. Ruszkiew icz m ian ow an y został w i­ k a riu sz em p rz y kościele św. A lek san d ra w W arszaw ie. N a­ stęp n ie dnia 24 kw ietn ia 1865 r. g e n e ra ł-p o lic m ajste r pow ia­ dom ił G łów nego D y rek to ra, że ks. Ruszkiew icz nie może być m ian o w an y p ro feso rem w w arszaw skim se m in a riu m duchow ­ nym . N ato m iast w d n iu 24 sty czn ia 1866 ro k u G łów ny Dy­ re k to r K om isji dla sp ra w w e w n ętrzn y ch i duchow nych, po otrzy m an iu zgody n am iestn ik a K ró lestw a Polskiego, biorąc p od uw agę prośbę a d m in istra to ra w arszaw skiej archidiecezji i jednocześnie zapew nienie, że ks. Ruszkiew icz nie b ra ł żad­ nego udziału w zakłóceniach karności, jak ie m ia ły m iejsce w sem in ariu m św.· Ja n a, pozw olił zostaw ić ks. R uszkiew icza n a stano w isk u p ro feso ra w spom nianego sem in ariu m z zastrze­ żeniem , że jeżeli będzie zauw ażony w jak iejk o lw iek a n ty ­ p ań stw o w ej działalności, zostanie n a ty c h m ia st u su n ię ty ze swego stanow iska. W reszcie w ro k u 1878 ks. R uszkiew icza zatw ierdzono jako w ik ariusza p rzy kościele św. Jó zefa O blu­ bieńca w W arszaw ie.

W ty m sam ym ro k u a d m in istra to r w arszaw sk iej archidiecezji ks. k an o nik Sotkiew icz s ta ra ł się o pozw olenie dla ks. R usz­ kiew icza n a w y d aw an ie ty g o d n ik a „P rzeg ląd K ato lick i”. J e d ­ n a k naczeln ik ż a n d arm e rii w arszaw skiego okręgu pow iadom ił w arszaw skiego g u b e rn a to ra hr. P a w ła A w gustow icza K otzebue, że chociaż ks. Ruszkiew icz zachow uje się n ienag ann ie, to je d n a k uchodzi on w śród ducho w ień stw a za zaw ziętego fa n a ­ ty k a i stro n n ik a jezuitów . Szkodliw y w p ły w tego księdza zaznaczył się p rzede w szystkim w jego licznych a rty k u ła c h przeznaczonych do d ru k u w łaśnie w „P rzeglądzie K ato lick im ”, je d n a k nie dozw olonych przez cenzurę z pow odu treści godnej nagany. N a tej po dstaw ie n aczelnik ż a n d arm e rii w y ra ż a opi­ nię, że ks. Ruszkiów icz nie zasługuje n a to, b y m u pow ierzyć w ydaw anie w spom nianego pism a. Z resztą ksiądz te n jak o je ­ zu ita zdolny jest do n ad u ży w an ia zau fan ia za pom ocą w łaśnie w spom nianego tygodnika, dosyć rozpow szechnionego w K ró ­ lestw ie Polskim , m oże w yw ierać szkodliw y w pły w n a k a to ­

(18)

lików . W sk u tek tak ie j opinii w arszaw ski g u b e rn a to r h rab ia K otzebue w d n iu 5 m arc a 1878 ro k u zap roponow ał adm ini­ stra to ro w i archidiecezji, ab y p o w ierzy ł w ydaw anie „ P rzeg ląd u K ato lick ieg o ” in n em u kapłanow i.

A d m in istra to r n a to pism o g u b e rn a to ra w ysłał w yjaśnien ie, w k tó ry m stw ie rd z ał bezpodstaw ność oskarżenia w ysuniętego przeciw ko ks. R uszkiew iczow i. Z kolei zap y ta n y przew o dn i­ czący w arszaw skiego k o m ite tu cen zu ry w y jaśnił, że w szyst­ kie a rty k u ły przeznaczone do d ru k u w „P rzeglądzie K atolic­ k im ” są p rze d k ład a n e k o m iteto w i cen zu ry przez re d a k to ra pism a i że ks. Ruszkiew icz kom iteto w i je s t w ogóle nie znany, n a stę p n ie że k o m itet n ie ty lk o n ig d y nie b ył zm uszony do od rzucenia jakichś a rty k u łó w p rzeznaczonych dla w spom nia­ nego pism a ze w zględu n a ich treść rzekom o zasłu gu jącą na naganę, lecz w ręcz odw rotnie, k o m itet dotychczas w ogóle nie zauw ażył w sposobie red ag o w an ia tego pism a żadnych fa n a ­ ty czn y ch lub szkodliw ych te n d e n c ji i robione przez cenzurę w tekście a rty k u łó w popraw ki o graniczały się do p o jed y n ­ czych w yrazów lub zdań, co się zdarza rów n ież inn ym pism om . W obec tego przew odniczący w arszaw skiego k o m ite tu cenzury uw aża, że w y su n ięte p rzeciw ko ks. R uszkiew iczow i z a rz u ty są bezpodstaw ne. W zw iązku z ty m h ra b ia K otzebue kazał popraw ić u jem n ą n o tatk ę w d zien n ik u k o n d u ity ks. R usz­ kiew icza.

W ro k u 1880 n a w niosek a d m in istra to ra archidiecezji i po u dzielen iu a p ro b a ty w arszaw skiego g u b e rn a to ra ks. R uszkie­ wicz został zatw ierd zo n y n a stan o w isk u reg en sa w arszaw ­ skiego sem inarium . W reszcie po stan o w ien iem m in istra sp ra w w ew n ętrzn y ch z dnia 4 w rześnia 1881 ro k u ks. Ruszkiew icz został zatw ierd zo n y sędzią su rro g a te m w w arszaw skim kon- systo rzu z pozostaw ieniem go n a stan o w isk u reg en sa w a r­ szaw skiego sem in ariu m i w ik ariu sza p rz y kościele św. Józefa O blubieńca w W arszaw ie.

N a ty m a k ta się u ry w a ją . I nie w iadom o ile jeszcze raz y tasow ano k a n d y d a tó w n a w ak u jące bisk u p stw a po k ażd ora­ zowej rea k c ji k u rii rzym skiej. W każdym razie w dniu 24 g ru d n ia 1882 ro k u k a rd y n a ł Jaco b in i i B u tien ie w podpisali

(19)

166 K S . A L E K S Y P E T R A N I [18]

ugodę, W zasadzie uznano w o ln y zarząd ze stro n y biskupów n ad sem in ariam i i w spółudział biskupów w kierow an iu p e te r­ sburską A k adem ią D uchow ną oraz obiecano stopniow e odwo­ ływ anie w y jątk o w y ch zarządzeń dotyczących duch ow ień stw a 2S. T eraz papież Leon X III m ógł p rzy stąp ić do obsadzenia w a­ ku jący ch bisk u p stw . P rz ed e w szystkim w d n iu 28 g ru d n ia 1882 ro k u K ielce zostały odłączone od diecezji krako w sk iej i p o w ro tn ie eryg o w an e jako diecezja niezależna, a w ik ariu sz apostolski Tom asz K u liń sk i m ian o w an y jej biskupem .

N ato m iast n a kon sy sto rzu z dnia 15 m arca 1883 ro k u papież prekonizow ał n a stę p u jąc y c h biskupów : W incentego Popiela przeniósł z W łocław ka n a arcy b isk u p stw o w arszaw skie; su f­ rag a n a płockiego A le k san d ra K azim ierza G in to w ta — n a sto­ licę m e tro p o lita ln ą m ohylew ską, w ak u jącą po n ied aw n ej śm ier­ ci arcy bisk up a A ntoniego Fijałk o w sk ieg o ( | 30 stycznia 1883); do W łocław ka w yznaczył su fra g a n a żm udzkiego A leksandra B ereśniew icza; do L u b lin a — K azim ierza W norow skiego; do S andom ierza — A ntoniego Sotkiew icza; do P łocka — biskupa K asp ra Borow skiego; na s u fra g a n a do S e jn — Józefa H ollaka,

Z kolei n a n a stę p n y m k onsy sto rzu w d n iu 24 m arc a 1884 ro ­ ku prekonizow ani zostali ks. H e n ry k K ossow ski n a su frag an a płockiego; ks. K aro l P o lln e r n a su fra g a n a w łocław skiego oraz ks. K azim ierz Ruszkiew icz n a su fra g a n a w arszaw skiego. Inni om ów ieni tu k an d y d aci odpadli i b isk u p am i nie zostali.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Termin oraz tematyka posiedzenia zawarta w planie pracy, może być zweryfikowana na skutek potrzeb wynikających z bieżącej działalności Komisji6.

Ta ogólnikowość nie zgadza się jakoś z osoibą Zamoyskiego, który w zakresie reform w ojskow ych widział więcej niż T arn ow sk i12 i brał udział w

24 W wyniku mianowania Zdzitowieckiego na biskupa włocławskiego z diecezji wycofał się biskup sufragan Kossowski, dla którego była to sytuacja niezręczna, ponieważ Zdzitowiecki

W idoczne jeist, iż naw et sam ą zasadę kom pozycyjną części nipuań- skiej K rasicki zaczerpnął z Emila, którego m yśli sk ład ają się na w ięk­ szą

Ostatecznie projekt traktatu stanowi³, i¿ „w sk³ad Komisji wchodzi kolegium z³o¿one z jej przewodnicz¹cego, ministra spraw zagranicznych Unii – wiceprzewod- nicz¹cego i

2. 1, umieszcza si´ indywidualne dla ka˝de- go gatunku ptaka oznakowanie literowo-cyfrowe, zwa- ne dalej „oznakowaniem”, sk∏adajàce si´ w szczegól- noÊci z oznaczenia

Rzeźników w Cieszynie z 5.05.1884 w sprawie dołączenia do zarządu w charakterze komisarza burmistrza dra Johanna. Nepomuka Demel

Id: 6A718E10-4609-4A6F-97E8-2CCDC8A96FFE.. e) przekazania uprawnień innym jednostkom organizacyjnym Powiatu do zaciągania zobowiązań z tytułu umów, których realizacja