• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1937, R. 17, nr 58

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1937, R. 17, nr 58"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

O n a p o jed y n czeg o eg zem p larza 10 groszy.

„NASZ PRZYJACIEL“ i „ROLNIK“

Cena ogłoszeń; Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowe} 15 gr, na stronie 3-łamowe) 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więce).

Numer t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.___________

Adres telegr.: .Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.

Poznań nr. 200 084*

Z DODATKAMI: „OPIEKUN MŁODZIEŻY“,

.Drwęca* wychodzi 3 razy tygodn. we wtoreK, czwartek i sobotę rano.

Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,20 zL Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,59 zł.

Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet

Druk i wydawnictwo .Spółka Wydawnicza* Sp. z o. odp. w Nowemmieście.

ROK XVII NOWE MIASTO LUBAWSKIE, SOBOTA, DNIA 22 MAJA 1937.

... ... ... a iiM iiiiriiiiiiO T iiiirp irT iifiin T iiiiiiiiin iflB B fflifr—

N — Nr. 58

Ruina żydów po wielkich 1 rozruchach w Brześciu

nad Bugiem.

Z eznanie k o n ającego policjan ta.

„Goniec Warszawski* zamieszcza rewelacyjny opis rozruchów antyżydowskich w Brześciu. M. in.

czytam y:

„Stefana Kędziora przewieziono samochodem do szpitala miejskiego, gdzie lekarze stwierdzili ogromny upływ krwi. Założyli prowizoryczny opatrunek, Kędzior jednak już konał. Na krótko przed śmiercią uzyskał przytomność i powiedział wówczas urywanym głosem : „Zabił m n ie A jzy k Szczerbow sk i*.

To zeznanie konającego jest dowodem przeciw Ajzykowi Szczerbowskiemu, czterdziestokilkoletnie- mu mężczyźnie. Żydzi bowiem, chcąc osłonić za­

bójcę, rozpuścili pogłoskę, że Kędzior padł nie z ręki Ajzyka Szczerbowskiego, lecz jego 17-letnie- go, a więc małoletniego syna Wolfa. Wolf zbiegł po zajściu, został jednak przychwycony.

K rzyże i ś w ię te obrazy na składach i m ieszkaniach.

Wiadomość o śmierci Stefana Kędziora roze­

szła się lotem błyskawicy po Brześciu, budząc rozgorączkowanie i oburzenie. Ruch antyżydow­

ski rozpoczął się u straganów, w pobliżu miejsca zabójstwa. Straganiarze-Polacy jęli wywracać stragany żydowskie, niszcząc towar. Odruch lud­

ności szerzył się, jak płomień. W kilku miejscach mówcy, których nazwisk nikt nie wie, przemawia­

li krótko do tłumu, przypominając sprawę wach­

mistrza Bujaka.

Żydzi jęli w popłochu zamykać swe skiepyi ba­

rykadować się w mieszkaniach. Wzburzenia tłumu nicby już jednak nie zdołało powstrzymać. Ruszył on w dzielnicę handlową — a nie trzeba zapomi­

nać, że 90 proc. przedsiębiorstw handlowych w Brześciu, to firmy żydowskie. Tłum jął odbijać żaluzje w sklepach i magazynach. Nie oszczędzo­

no żadnego żydowskiego sklepu, żadnego miesz­

kania.

W sklepach i w oknach mieszkań Polaków powywieszano n ap isy : „Tu mieszkają chrześcija­

nie*, „Tu jest sklep chrześcijański*. Pojawiły się też na wystawach i w oknach mieszkań święte obrazy, krzyże, szkaplerze i różańce.

Gdy Żydzi zorientowali się w sytuacji, jęli w oknach swych mieszkań wywieszać krzyże, robione z papieru, a na kilku wystawach żydowskich po­

jawiły się obrazy Matki Boskiej. Nic to jednak nie pomagało, ponieważ mieszkańcy domów wska­

zywali tłumowi mieszkania i sklepy żydowskie.

Zajścia w Brześciu trwały od godz. 9 rano do 1 w nocy i przeniosły się na przedmieścia, na Szpanowicze, na Wołyńkę i na przedmieście Gra jewskie. Tłum odrywał żaluzje i otwierał sklepy żydowskie, po czym cały towar i urządzenia skle­

pów wynoszono na ulicę i niszczono całkowicie.

Wynoszono również i łamano meble z mieszkań żydowskich. Wszystko to dokonywało się w zu­

pełnym spokoju, przy czym przestrzegano nie­

ustannie, by nie rabowano niczego, natomiast nisz­

czono całe mienie żydowskie.

I tak też było. W ypadków rabunku n ie zan otow ano. Natomiast handlowe ulice Brześcia przedstawiały dziwny w id o k : b yły zarzucone poniszczonym i to w a r a m i i połam anym i m e ­ blam i, tak że nie można było ani przejść ani przejechać. Nie oszczędzono też aptek i składów aptecznych żydowskich, gdzie poniszczono cały zapas perfum i kosmetyków. Tłum wdarł się też do jubilerów żydowskich, gdzie powynosił i powy­

rzucał na ulicę zegary i biżuterię, depcząc ją nogami.

Zdarzył się przy tym charakterystyczny in­

cydent :

P e w ie n m ło d y c zło w ie k , prawdopodobnie bezrobotny, chciał zabrać złoty zegarek. Do­

strzegł to jakiś starszy pan, który wyjął rewolwer i podszedł do owego młodego człowieka,^mówiąc:

— N ie p o trzeb u jem y nic żydow sk iego. ( N ie p rzy szliśm y tu rabować. R zuć zeg a rek

j

na z ie m ię ! . . . !

Zawstydzony młody człowiek musiał położyć i zegarek na chodniku i podeptać własnymi nogami.

We wszystkich magazynach żydowskich de­

monstrujący n isz cz y li k sięg i handlow e oraz darli i w yrzu cali na ulice pliki w eksli. B y ły to w e k sle, w y sta w io n e na zobow iązania ra­

taln e przez m ieszk a ń có w m iasta. W ten spo­

sób Brześć gru n tow n ie „oddłużono*.

Na ulicach Brześcia stały liczne kioski żydow­

skie z cukierkami i wodą sodową. Z kloako w - tycb nie ma ani śladu. Tylko rozkopana ziemia wskazuje punkty, gdzie były. Na jednym z przed­

mieść w drewnianym narterowym domu mieszkała rodzina żydowska. Tłum przyszedł przed dom i kazał Żydom opuścić go natychmiast, po czym całe urządzenie domu zuiszczono, a dom rozebra­

no do fundamentów w ciągu 15 minut.

Podkreślić należy znikomą ilość wypadków pobicia Żydów. Nie bito, n ie rabow ano. N iszczo ­ no ty lk o .

Wzburzenie tłumu było tak wielkie, że nie­

liczna policja miejscowa nigdzie nie mogła opano­

wać sytuacji, ale też nigdzie przez cały dzień nie doszło do starcia pomiędzy policją, a tłumem.

W ciągu piątku sytuacja w Brześciu uległa cał­

kowitemu opanowaniu. Przybyły oddziały policji z Golędziowa.

W ciągu niątku miasto jęło przybierać wygląd normalny. Usunięto z ulic sterty zniszczonego towaru. Pozabijano deskami wystawy i powyłamy- wane drzwi składów. W szy stk ie składy żydow ­ sk ie są za m k n ięte i nie mogą być otwarte z powodu braku towaru, Żydzi w Brześciu stracili materialnie wszystko.

Ulice są puste. Krążą silne patrole policyjne.

Ż ydów nie w idać w cale, ja k b y ich w B rze­

ściu n ie było.

Policje dokonała około 100 aresztowań.

W ciągu nocy z czwartku na piątek żydzi m asow o opuszczali B rześć sam ochodam i i autobusam i. Pociągi, idące w stronę Warszawy, są przepełnione uciekinierami żydowskimi.

Rada M iejska obraduje bez żydów ...

P re zy d en t m ia sta w o g ó le ży d ó w n ie zaprosił na p osied zen ie.

Brześć n. Bugiem. W B rześciu wydarzył się fakt, ja k ie g o n ie n o to w a ła d o tą d h isto ria s a ­ m orządu Dolskiego. Otóż p r e z y d e n t m ia sta , Marian W ójcik, zwołał posiedzenie Rady Miej­

skiej, zapraszając na nie oficjalnie tylko radnych chrześcijan z w yk lu czen iem radnych ży d o w ­ skich. Na posiedzeniu prezydent Wójcik zadał radnym pytanie, czy Rada Miejska zajmie jakieś stanowisko wobec tego, co się stało, czy też nie.

W wyniku tej narady wydano odezwę do ludności, podpisaną przez wszystkich radnych chrześcijan.

Odezwa ta ostrymi słowy potępia zabójstwo ś. p.

Stefana Kędziora, nawołując mieszkańców do za­

chowania spokoju.

D w a lata, a jednak c a ła epoka —

Presa żydowska łączy obecny stan sprawy żydowskiej ze śmiercią marsz, Piłsudskiego. Czy­

tamy w żargonowym ^Momencie* :

„ W sz y stk ie g o m inęło 2 la ta . Za ten k ró tk i okres czasu leksykon w zbogacił się o słow a, k tó ry ch przedtem nie znano. Któż to w iedział o p ikietach, strag a n ac h ? K tóż to s ły s z a ł o z a jś c ia c h ? Któż to zn a ł P rzytyk, M ińsk, Czy­

żó w ? Któż to słyszał o p erm am en tn y ch n ap ad ach s t u ­ d e n c k ic h ? Któż to słyszał tłu czen ie tyle szyb. D w a la ta , a jed n ak cała epoka. Odczuwam y dlatego, co Polska s tr a ­ ciła, i l e m y (Żydzi) s tr a c iliś m y z J e g o zg o n e m . O wiele gorsze je st to. ż e ci, k tó r z y w in n i byli s t r z e c sp u śc iz n y po M arsz. P iłsu d sk im , dali się p o r w a ć n a c ie r a ją c e j fa li. I stała się — ta k żali się żydow skie pism o — je d n a z najw iększych krzyw d Marsz. P iłsu d sk iem u . W y c h o w a w c ę

! n a u c z y c ie la u b ó s tw ia s i ę i czci, ale jego n a u k ę s i ę zsr z u c a * .

Czy Piłsudczycy — pyta „Warsz. Dziennik Naród.“ nie zaprotestują przeciw temu nietakto­

wnemu nadużywaniu przez Żydów nazwiska Pił­

sudskiego i przeciw anektowaniu go jako obrońcy ich interesów ?

Otwarcie sesji nadzwyczajnej Izb

P o rzą d ek obrad

Jak już donosiliśmy, w piątek, dnia 21 bm.

otwarty został Sejm.

Na porządku obrad znajdują się m. in. projek­

ty ustaw o funduszu kultury narodowej m. Józefa Piłsudskiego, o przedłużeniu okresu urzędowania tymczasowych organów ustrojowych gminy m. st.

Warszawy, o z m ia n ie granic w o j e w .: p o zn a ń ­ sk ieg o , p o m o rsk ie g o , w a rszaw sk iego i łó d z ­ k ieg o . w sprawie zmiany ustawy z dnia 11 sierp­

nia 1923 r. o tymczasowym uregulowaniu finansów komunalnych, o likwidacji mienia opuszczonego, o wykonywaniu zasady n ie in te rw e n c ji w sprawy wewnętrzne H iszpanii, o zmianie ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szk o ła ch akadem ickich, o Polskiej Akademii Literatury, o zapewnieniu pra­

cy I o z a o p a tr z en iu u czestu ik ó w w a lk o n ie ­ p o d leg ło ść p a ń stw a p o lsk ieg o .

M arszalek Śm igły R ydz d o k to rem hon orow ym U niw . S tefa n a B atorego.

Warszawa. Przybyła do marsz. Śmigłego-Ry­

dza delegacja z Uniwersytetu S. B. we Wilnie powiadomiła go o nadaniu mu doktoratu hono­

rowego. Marszałek oświadczył, że przybędzie osobiście na uroczystości wręczenia mu zaszczytne­

go dyplomu.

M arsz. R y d z-S m ig ły w e W ilnie.

Przybył do Wilna marsz. Polski Rydz-Smigły na uroczystą promocję doktora honoris causa.

Na Zamku.

Warszawa. P. Prezydent R. P. przyjął dziś 0 godz. 11 marszałka Śmigłego - Rydza.

W południe na łącznej audiencji Pan Prezy­

dent R. P. przyjął p. prezesa Rady Ministrów gen.

Sławoj - Składkowskiego oraz marszałków Sejmu 1 Senatu.

W izyta p. m in istra sp ra w ied liw o ści w T oruniu

^odczas Zielonych ‘Świąt bawił w Toruniu p.

minister sprawiedliwości Witold Grabowski z mał­

żonką i był gościem p. wojewody Pomorsk. Wł.

Raczkiewicza.

Order Orła B iałego dia ks. A rcybiskupa T eo d o ro w icza .

W związku ze złotym jubileuszem kapłańskim ks. arcybiskupa Teodorowicza powstał projekt na­

dania Dostojnemu Jubilatowi dla jego wielkich za­

sług orderu Białego Orła.

11 mil. d e fic y tu handl. za k w ie c ień . Saldo ujemnie za kwiecień br. wynosi U mil.

Pierwsze 3 miesiące 1937 r. dały dodatnie saldo 20 mii. zł.

C ala w ieś greck a odznaczooa p olskim K rzyżem Z asłu gi.

Ateny. Poseł R. P. w Atenach, p. W ładysław Schwarzburg — Gueather, udał się w otoczeniu, członków poselstwa do wsi Malakesa pod Atenami której mieszkańcy ratowali pasażerów i załogę polskiego samolotu po katastrofie, jakiej uległ w tym miejscu dnia 1 grudnia 1936 r.

Poseł R. P. wręczył wójtowi gminy polski srebrny Krzyż Zasługi, przeznaczony dla wszy­

stkich mieszkańców tej wioski. Wszyscy bowiem brali udział w pomocy rannym.

O lb rzy m i p o ża r w Poznaniu.

W środę po poł. około godz. 15.30 piorun tra­

fił we wielki zbiornik 2 mil. litrów spirytusu. W bezpośrednim sąsiedztwie pożaru znajdowały się zakłady graficzne i drukarskie Putiatyckiego, któ­

re też spłonęły doszczętnie. Straty dochodzą do

4 mil. zł.

(2)

Z krwawej Hiszpanii, i

Nowy rzą d w W alen cji utw orzony.

P r e m ie re m socjalista Negrin.

Wiedeń. Nowy rząd w Walencji, utworzony przez premiera dra Negrina, profesora biologii uniwersytetu madryckiego, ma skład następujący:

Premier i minister finansów i gospodarstwa dr. Negrin (socjalista), minister spraw zagr. Jose Giral (lewicowy republikanin), obrona narodowa Prieto (socjalista), sprawiedliwość Irujo (Bask), sprawy wewnętrzne Zugazagoita (socj.), wychowa­

nie i zdrowie publ. Hernandez (komunista), "rolni­

ctwo Kriba (komunista), roboty puol. Los Rios (Unia republikańska), opieka społeczna Alguade (lewicowy Katalończyk).

Obserwatorzy zagraniczni twierdzą, że nowy gabinet n ie posiada z b y t silnych podstaw .

Wyeliminowani z niego zostali zarówno anar- chiści i ak i sypóyfeajiścL_____

N iesłych an a kom prom itacja

fran cu sk iego prem iera. — Do ta k iej korupcji zd clen chyba, ty lk o źyd,

We Francji ukazało się drugie wydanie książki premiera L, Błuma pt. „Małżeństwo”. W tej książ­

ce wygłasza on tak skandaliczne zdania i tezy o małżeństwie, jak np. zaleca kazirodztwo i inne wprost skandaliczne praktyki, że wywołuje to wielkie

i

oburzenie i obrzydzenie we Francji u wszystkich j uczciwych ludzi. Do szerzenia takiej korupcji też i chyba tylko żyd może być zdolnym.

Ani g ro sza ubezpieczenia nie dostaną o fia ry katastrofy

„Hindenburga”.

Zdziwienie wywołało ujawnienie szczegółów j umowy ubezpieczeniowej, zawartej ze Związkiem j Niemieckich Towarzystw Ubezpieczeniowych przez >

zakłady zeppelmowskie. Sterowiee „Hindenburg”

j

ubezpieczony był na 6 m ilionów m arek niem iec- j kich, pasażerowie na 2.400.000 m. n,, załoga na >

1.100.000 m. n. W umowie ubezpieczeniowej, rea- j sekurowanej w angielskim „Lloydzie”, było za- |

strzeżone, l i ste r ó w c e będą napełniane H elem , j Wobec faktu, że „Hindenburg” napełniony był

wodorem, ani towarzystwo produkcji zeppelinów \ ani rodziny ofiar katastrofy nie utrzym ają ani jj

I

W izyta P rezydenta R. P. w Rumunii ; P ro g ra m jej już o pracow any.

Program wizyty p. Prezydenta R. P. w Buka-

j

reszcie, która nastąpi w odpowiedzi na zaprosze­

nie króla Karola II, jakie zawiezie Prezydentowi Wielki Wojewoda Michał, jest już całkowicie

ustalony. .

Prezydent Rzeczypospolitej przybędzie do Bukaresztu w dniu 8 czerwcs, weźmie udział w obchodzie 7-ej rocznicy powrotu króla Karola na

tron. »

Program przewiduje, że po przyjaździe Pana Prezydenta i po oficjalnym powitaniu na dworcu Prezydent przejedzie przez miasto wśród szpaleru wojska. Wieczorem w dniu przyjazdu Prezydenta w pałacu królewskim odbędzie się obiad galowy, wydany przez króla.

Następnego dnia, w rocznicę Restauracji, od­

będzie się na błoniach Cetroceni rewia młodzieży.

W tymże dniu p. Prezydent wyjedzie do Sina- ja, miejscowości, położonej w Alpach Tylwańskieh o 120 km od Bukaresztu, do letniej rezydencji króla — Foiszor. W Sinaja Prezydent zwiedzi historyczną siedzibę królów rumuńskich, zamek Pelesz. Wieczorem tegoż dnia Prezydent uda się w drogę powrotną do Warszawy.

czerw ca

W ielki zjazd delegow anych K SM w C h ełm ży.

Chełmża. W dniach 15 i 16 bm. odbył się tu doroczny zjazd delegowanych KSM, który stał się wielką manifestacją katolicko-narodową. Z naj­

odleglejszych zakątków Pomorza zjechała m ło­

dzież z pod znaku KSM w liczbie przeszło 3 000 osób, by w pierwszym duiu wysłuchać sprawozdań z rocznej działalności i radzić nad dalszym, na szeroką skalę zakrojonym programem pracy na rok przyszły. Pierwszy dzień zjazdu zakończono poważnym pochodem i apelem żałobnym za zmar­

łych członków i nabożeństwem w kościele po- katedralnym.

Drugi dzień zjazdu stał się pokazem siły i du­

cha organizacyjnego. Potężny pochód młodzieży, uroczyste nabożeństwo, obrady i popołudniowe popisy na stadionie wywarły na uczestnikach silne wrażenie.

25 rocznica zgonu B o le sła w a P russ.

W dniu 19 maja przypadła 25 rocznica śmierci śp. Aleksadra Głowackiego (Bolesława Prusa). W duiu tym odbyła się w stolicy Msza św. za duszę śp. autora „Lalki“, Faraona it.d.

Zabójcy śp. post. Sikory przed

Sadem.

B rod n ica. J a k już donosiliśm y, przed Sądem Okręg.

W ydział k arn y na sesji w yjazdowej odbyw ał się proces 0 zabójstw o st. post. śp. Sikory z L idzbarka. Obecnie p o ­ dajem y przebieg rozpraw y.

Na salę rozpraw w stęp za kartkam i. Policja w prow adza na salę oskarżonych, sku ty ch w kajdany.

Przew odniczył sędzia okręg. p. dr. Jodłow ski, jako wo*

tan ci p.p- sędz. okr. dr. Jurkiew icz i sędzia grodzki Fengler.

O skarżał prok. p. Karls. O brona z Urzędu pp. adw . Górski 1 Poste!, zast. apl. p. N owiński.

Sąd odczytał nazw iska oskarżonych i św iadków .

O skarżeni z art. 225, § 1, 257, 259 P. K. K. W ięckowski ła t 32, Brzeziński la t 27, Teofil Zakrzew ski ‘a t 23, W ładysław Zakrzew ski la t 26 — oskarżeni są o kradzież skóry, na szkodę Vogla Mojżesza z L idzbarka, przy czym po sp ro w a­

dzeniu na po steru n ek P. P. w L idzbarku w celu ucieczki zastrzelili st. post. śp. Sikorę. _

2. O dokonane w ła m a n ie i k ra d z ie ż w K o m en d zie P o lic ji P a ń stw , w B r o d n ic y .

3. O dokonany n a p a d z bronią w ręku na 2 staruszki w S zczu ce.

Po odczytaniu obszernego ak tu oskarżenia Sąd zarządził w yprow adzenie 3 oskarżonych i to Brzezińskiego i obu braci Zakrzew skich.

Z ezn an ia W ię c k o w s k ie g o . Do zbrodni przyznał się.

Po opuszczeniu w ięzienia w G rudziądzu, gdzie zapoznał się z W ład. Zakrz., w yjechał do Sosna Król., gdzie m iał otrzym ać pracę u Z. przy odbudow ie po pożarze. Wzamian za pracę Z. zaproponow ali osk. W. w ypraw ę po skórę na kam asze.

W. zgodził się. Miejsce w łam ania w skazał T. Z. Na w y­

praw ę tę W. zaopatrzył aię w broń palną system u P arabellum 1 strzałow y. Na m iejscu Brzeziński został n a czatach, zaś obaj Z. przez okno w łam ali się do piwnicy, sam W. o dbierał to w ar. Skórę na cm entarzu pow kładali w worki. Z cm en­

ta rz a udali się boczną ulicą. Nie daleko m ostu usłyszeli szczekanie psów. Tam zatrzym ał ich w tow, 2 stróżów post.

Sikora. Na p y ta n ia odpow iedzieli, że idą z dworca. P o ste­

runkow y nak azał im pójść na posterunek. Tu kazano im złożyć w orki i sta n ą ć koło ściany z rękam i, wzniesionym i do góry. Posterunkow y złożył swoją broń na biurku i przy­

stą p ił do rewizji osobistej. Pierwszy rew idow any był Brze­

ziński. Osk. Więckowski m iał broń w zan ad rzu i chciał ją schow ać do worka. Z auw ażył to śp. S. i zaczął się tyłem cofać do biu rk a po broń. Osk. W. krzyknął do p o ste ru n k . Ręce do góry” i strzelił. Z tego skorzystali osk. Zakrzew ­ scy i zbiegli, potem W. również zbiegł. Dalsze strzały do post, oddał oskarżony Brzeziński. Uciekli za m iasto, a n a ­ stępnie do lasu. T utaj się okazało, że Brzeziński posiadał broń autom atyczną kal. 7,65 mm. z 7 nabojam i, z których 3 w ystrzelił i sam tw ierdził, że „w ypaliłem m u ”. Zakrzew ski zaczął płakać i wówczas Brzeziński groził mu, że go jjT 0 g ^ f •

K radzież w P o lic ji : Okres od 28. VI do paźdz. 36 spędził W. częściowo w G rudziądzu i u narzeczonej w Kiele­

ckim. Zakrzewscy zostali w domu, Do narzeczonej, gdzie

Bielizna prana

proszkiem ^ ^ ORA“

rozpocznie się proces przeciwko inż. Adamowi Do- boszyńskiema, organizatorowi i przywódcy najazdu na Myślenice w Krskowi^ w dn. 14 czerwca rb,

jest śnieżno-biała.

(Ciąg dalszy).

Augusta w strasznym przerażeniu uklękła obok niego i usiłowała uspokoić go. On nie zwa­

żał na to, rzucał się i bił wokoło siebie rękoma, aż wreszcie upadł z straszliwym jękiem — i skonał.

— O B oże! — zawołała Augusta, drżąc cała,

— dzięki ci, wielki Boże, że się to już skończyło!

Potem wzięła za rękę przestraszonego chłopca i pomimo ulewnego deszczu poszła z nim do dru­

giej chaty, by opowiedzieć marynarzom o śmierci Nelsona. Stanąwszy na progu, spojrzała w głąb chaty, w której zmrok mglisty panował. Johnson i Bill siedzieli na ziemi, a pomiędzy nimi stała baryłka ,z rumem. Bill trzymał w jednej ręce skorupę, napełnioną rumem, a dragą przykręcał właśnie kurek od baryłki.

— To na mnie k o lej! — zawołał Johnson, gdy Bill skorupę z rumem do ust podnosił, — ty już piłeś siedem razy, a ja sześć dopiero.

— Tyś chyba p ijan y ! — odparł Bill, wypróż­

niając duszkiem sk o ru p ę; — a teraz naleję tobie

— dodał, odkręcając znów kurek i podstawiając potłuczone naczynie. — Trzeba się dzielić po bra­

tersku, to moja zasada.

— Pan Nelson już skonał, — odezwała się Augusta, przerywając odważnie tę hulankę m ary­

narzy.

Oni spojrzeli na nią zdziwieni, zamglonymi od pijaństwa oczyma i Johnson odezwał się pierwszy:

— D opraw dy? już skończył! No, dostanie się teraz do jakiegoś pogodniejszego miejsca, niż ta nasza wyspa K erguelenłand! Możemy mu powin­

szować i wypić za jego zdrow ie!

To powiedziawszy, wychylił do dna pełną rumu skorupę.

• — Za pozwoleniem pani — rzekł teraz Bill, I odbierając stłuczone naczynie z rąk Johnsona —

j

teraz na mnie kolej wypić na cześć tego zacnego

m iesżkał, przyjocbsł osk. Brz. T utaj dokonali wspólni© n a­

p ad a, przy czym zarobili 30 zł. (Zasądzeni zostali za ten napad na 6 la t ciętk. więź.) Broni W. nie posiadał, lecz osk. Brz. W październiku wrócili na te re n brodnicki, gdzie zapoznali się z Dziekanowskim, k tóry ich nam ówił do k ra ­ dzieży u p. Zw irnera. Kradzież u darem niły złośliwe psy.

Wówczas powrócili do K alinowskiego, który ich poczęstow ał obficie winem. Kalinowski udał się w stro n ę dw orca, zaś osk. Więckowski, Brzeziński oraz Dziekanowski w kierunku Kom endy Policji, drzwi otw orzyli w ytrychem , do w nętrza weszli Brz. i Dz. W. sta ł na czatach, bo był pijsny i nie mógł przedostać się przez p arkan. I g d y Brz. i Dz. wrócili, Brz.

miał przy sobie karabin. To im nie w ystarczyło, gdyż sp o ­ dziewali się pieniędzy Zatem on W. wrócił i po otw arciu szuflad biurka znalazł pieniędze i zab rał Parabellum . Inne rzeczy za b rał osk. Brz. Z pieniędzy otrzym ał 34 zł Po tej kradzieży udali się z Brz. piechotą przez W arszawę do Pionek. Do W arszawy szli razem , zaś z Warszawy Brz. po­

jechał pociągiem, on piechotą. Skradziony k arab in niósł Brz. pod płaszczem. Po w yczerpaniu gotówki wrócili do G rudziądza i Brodnicy.

N apad w S z c z u c e : W Brodnicy po sp o tk a n iu się z K a­

linow skim tenże pow iedział im, że pieniądze i to 2500 zł, znajdą w Szczuce u M ałeckiej i W iśniewskiej, dokąd w 4 się udali. Do m ieszkania wszedł K al. i B r z , pytając, czy m ają m asło na sprzedaż. W. z Bz. stali w kory tarzu . Na odpow iedź tw ierdzącą rzekł Brz,, że na dworzu czeka ko­

bieta, Małecka chciała ją zawołać. Zatrzym ali ją w kory­

tarzu. Pozostali w pokoju dobyli broni i zażądali w ydania pieniędzy. N iew iastę obezw ładnili, po czym prześcieradło podarli, niew iastę związali i po splondrow aniu m ieszkania odeszli. Osk. W. zataraso w ał drzwi drabiną. Za wioską podzielili się łupem — 20 zł — portm onetkę rzucili w pole.

Kal. i Dz. udali się do Brodnicy, osk. W. i Brz. w stronę Radoszek. Wobec tru d n o ści z utrzym aniem W. i Brz. udali się do Pionek do narzeczonej. Brz. w yjechał do Radomia, gdzie sprzedał żyd ow i broń za 15 zł, po czym w rócił do - Grudziądza. W. został u narzeczonej, która n ak łan ia ła go do ożenku. Dla braku dokum entów broń sprzedał n ieja­

kiem u Michalcowi w Radom iu za 10 zł i w końcu stycznia 1937 powrócił do Grudziądza. O trzym ał pracę u S ch m e lie ra w Zdrojach, gdzie pracow ał do chwili aresztow ania. (C. d. n )

W I A D O M O Ś C I .

Nowe Miasto Lubaw skie, dnia 21 m aja 1937 r.

K alendarzyk. 21 m aja, P iątek, Ja n a Nepom.

22 „ Sobota, H eleny.

23 1 po Sw., Trójcy św.

Wschód słońca g. 3 — m. 32. Zachód słońca g. 19 — m. 32.

Wschód księżyca g. 18 — m.27, Zachód księżyca g. 2 — m. 41.

* w i t m s f M i m y t& u ti* *

Posiedzenie Rady Pow iatow ej.

P o w ia t lub aw sk i ma najw iększą śm ie rteln o ść n iem ow ląt.

N ow e*M iasto. W środę, dnia 19 m aja rb. o godz. 10 przed poł., odbyło się posiedzenie Rady Powiat. Na porząd ku ob rad było m. in. przyjęcie do w iadom ości reskryptów , d ek re tu oraz zarządzenie P. W ojewody w spraw ie za tw ie r­

dzenia budżetu na r. 1937 38 i w związku z tym rozw ażenie zm ian prelim inarza budżetow ego. Przy tym ostatnim p u n k ­ cie osią, około której się głów na dyskusja o b ra ­ cała, była sp raw a niepokojąco w y s o k ie j ś m ie r te ln o ś c i niem ow ląt w naszym powiecie. W edług danych z M in iste r­

stw a Opieki Społ. z W arszawy n a sz p o w i a t posiada praw ie źe n a jw y ż sz y o d s e t e k ś m ie r te ln o ś c i n ie m o w lą t z ca ­ łe j P o lsk i. Groźny ten objaw zaniepokoił w ładze i z po­

w odu tego przybył na posiedzenie Rady Pow iat, n a c z e ln y , le k a r z Woj. U rzęd u Z drow ia p. K ripendorf. P rojekt Wydz Pow. w związku z tym p r z e w id z ia łju c h w a le n ie jeszcze dalszej k w o ty , a m ianow icie 2600 zł na utw orzenie obok is tn ie ­ jących już dw uch ośrodków zdrowia, a m ianow icie w L u b a­

wie i Nowym Mieście, jeszcze t r z e c ie g o i to w Ł ąk orzu . Tak p. Przew odniczący, jak i N aczelny L ekar- gorąco ten p ro jek t poparli, p rzedstaw iając jego korzyści dla godnie sienią zdrow otności w powiecie. Nie negując zgoła słusz­

ności tych wywodów, zabierający w tej kw estii głos ra d n i, W alaszek, Zapolski, ks. Dem bieński zw racali uwagę, że przyczyny tego groźnego objaw u wysokiej śm iertelności nie w brak u dostatecznej ilości ośrodkow zdrow ia szukać nslety, a raczej zgoła gdzieindziej, Przecież daw niej n le z n a n o wogóle takich urządzeń jak ośrodka zdrow ia, a z d r o w o tn o ść ludności pow. była dobra. R adny W alaszek podkreślił, że w praw dzie obecny lekarz pow iatow y całkiem od d an y je st spraw ie swego zadania, je d n ak przejąć m usiał po sw y m p o p r z e d ­ n ik u , który jako m łody zupełnie lekarz w przągł się całkim w r o b ie n ie p o lity k i — był powiat, prezesem BBWR-u — c iężk ą sp u śc iz n ę , a gdy nadom iar zachorow ał — i m usiał na kilka m iesięcy przerw ać swą pracę, n ie w ie ­ d zieć, z c z y je j w in y , z kilku w powiecie wolno o rd y n u ją­

cych le k a r z y P o la k ó w żadnem u n ie p o w ie r z o n o z a ­ s tę p s tw a . Radny W alaszek w yraża nadzieję, że obecnem u lekarzowi pow., p. Łebkow skiem u, po powrocie do zdrow ia uda się napraw ić zaniedb. swego poprzedn. Przyczyną w yso­

kiej śm iertelności rad. W. widzi w biedzie i bezrobocia. Rad.

Zapolski w yraża się k r y ty c z n ie co do tw orzenia dalszych jeszcze ośrodków zdrow ia. Wszak w s z y s tk o to już m ie liśm y . W poprzednich latach U b e z p iecza ln ia K ra jo w a urządziła w k ilk u p u n k ta ch pow iatu Łakłe o śro d k i, w ydała na ich , urządzenie i spiow adzeoie dla nich przew ażnie z zagranicy wielce kosztow nych ap a rató w i in stru m en tó w ogrom ne sum y, a dziś śla d ó w po nich niem a, a drogocenne a p a ra ty gdzieś

I zmarłego.

Augusta powróciła smutna do swej chaty i

| przykryła, jak mogła, najlepiej martwe ciało i opo- j wiadała Jurasiowi, że Nelson udał się w świat d a­

leki i potem usiadła w drugim kącie izby, wzięła Jurasia na kolana i zaczęła z niejaką pociechą rozmyślać nad tym, że Nelson przez swój te­

stament! jako i przez skruchę, z jaką swe winy wyznawał i żałował za nie, choć w części zgładził swe grzechy i może spodziewać się, że zostaną mu odpuszczone.

Tak wśród rozmyślań i modlitwy zasnęła spo­

kojnie z małym Jurasiem na ręku.

W kilka godzin później zbudziły ją głośne krzyki i śpiewy pijackich piosnek w dialekcie po­

spólstwa angielskiego. Widocznie Bill i Johnson, w stanie pijanym przechadzali się w nocy po pu­

stej wyspie. Wtym rozległ się okrzyk straszliwy

— i potym głęboka zapanowała cisza. Augusta wstała i słuchała długo, lecz gdy teraz już nic tej ciszy nie mąciło, położyła się i znów zasnęła.

(Ciąg dalszy nastąpi.)

(3)

się praw d, p o tłu k u ją w rup ieciarn i. I teraz w raca się znów do tego sam ego. Rad. ks. prof. Dembieóski potw ierdził słuszuość wywodów swych przedrn, nadm ieniając, że stale w y su w a s ię co raz to n o w e projekty* Gdy najpierw zgodzono się na otw arcie je d n e j ochronki w Bratinnie, zaraz potem w ysunięto propozycję d a lsz e j jeszcze. N ajpierw dom aga*

no się tylko dła L ubaw y i N o w e g o m ia sta ośrodka zdro­

wia, a gdy to Rada Powiat, uchw aliła, obecnie przychodzą żądania tak ich ośrodków i po w ioskach.

Nikt nie przeczy użyteczności tychże, tylko k to na to w szystko b ę d z ie płacił. Bo założyć ta k ą instytucję to nic, ale ją potem utrzym ać, kiedy i ta k ludność pow iatu w prost u d źw ign ąć [nie m oże w szystkich ciężarów. A co do wysokiej śm iertelności niem ow ląt, to przy - czyna $ tej tkw i ni© g d z ie in d z ie j, a jedynie we w yjątkowo c ię ż k ie j s y tu a c ji g o sp o d . po- w ia ta lu b a w sk ie g o . W odpow iedzi rad. Zaoolskiem u N a­

czelny Lekarz Wojew. zaznaczył, źe dużo aparatów i in s tru ­ m entów z daw nych ośrodków Ubezp. Społ. oddano do użytku obecnie istniejącym , a co d t śm iertelności niem ow ląt oświadczył źe one nie pochodzą z powodu niedożyw iania, a raczej nad ­ m ie r n e g o i n ie r a c jo n a ln e g o k a rm ien ia . P. S tarosta również sprzeciw ił się tw ierdzeniu rad. ks. Dembieńskiego, jakoby przyczyną tej klęski wysokiej śm iertelności była n ę ­ dza i bezrobocie, w skazując na Czersk, O statecznie rad. ks.

DemDieński odczytał dłuższą rezolucję, wskazującą na nader c ię ż k ie p o ło ż e n ie ludności naszego nadgranicznego pow iatu jako w łaściw ą przyczynę niebyw ałej śm iertelności niem ow ląt oraz w y ra ża ją cą rozm aite p o s tu la ty dla ulżenia tej biedzie, wnosząc przy końcu, by ową kw otę 2.600 zł, m iast na ośrodek zdrow ia dać na d o ra źn e r o b o ty § d ia ^ b ezrob otn ych oraz by powyższą r e z o lu c ję przesłać do P. Wojewody i Rady Ministrów- celem zw rócenia uw agi m iarodajnych czynników a a n le p o - k o ją c y sta n r z e c z y w n a szy m p o w ie c ie . W niosek teu przeszedł przy w strzy m an ia się 3 rad n y ch J e d n o g ło śn ie .

O drzucając urządzenie jeszcze dalszego ośrodka zdrowia, R ada Powiat, podwyższyła do 400 %l pozycję na z w a lc z a n ie za k a źn y ch ch orób , co razem z subw encją z W ojewództwa umożliwi utrzym anie san itarn ej siły pomocniczej.

Również podwyższono subw encję na in stru k to ra Straży P ożarnej do kw oty 1500 zł, przy czym zaznaczyć należy, że rad . W alaszek, którego za jego przem ów ienie w czasie posiedzenia R. P. Zarząd Straży Poż. pociągnął do sądowej odpow iedzialności za rzekom ą obrazę, w apelacji został u w o ln io n y od w in y i k a ry otrzym ując w ten sposób sa ­ tysfakcję za n ie s łu s z n e o sk a r ż e n ie go. Dalej podwyższono jeszcze pozycję na O p iek ę Spoi. do 600 zi.

W dalszym porządku obrad do Komisji Opieki Społ.

w ybrano pp. P atera, Dejczera, Zapolekiego, do Komisji Tury- styczno-Letniskow ej pp : M arszałka i wiceburm. Jentkiew icza, a jako zastępców ks. Dembieńskiego i Dejczera. Przy punkcie spraw y KKO„ w yw iązała się b. ożyw iona dyskusja.

J e s t zrozum iałe, źe dotkliw e straty , jakie poniosła KKO., w ym agają nadzw yczajnych zabiegów i wysiłków. W dyskusji tej po kilkakrotnie przem aw iali dyr. KKO. p. J a n ­ kowski, prezes Komisji Rew. p. apt. M aternicki, członek W.

P. dyr. Bork, a również p. W ałaszek, ks. prób. Zabrocki.

W rezultacie u d z ie lo n o jednogłośnie a b so lu to r iu m o rg a­

nom kasy za rok 1936, w y łą c z a ją c jednak przyjęcie z y sk ó w I str a t. J e s t bowiem nadzieja, źe KKO, na pokrycie choć tylko części swych s tra t u z y sk a pom ^ c z Ba u k j Kred.

z Poznania. We wolnych w nioskach zabierali głos rad, p.

W ałaszek, Jarzębski, ks prób. Zarocki, po czym po w yczer­

paniu porządku obrad około godz. 18 p. Przew odniczący zebranie sołwował.

Z ży cia T ow arzystw o U p ię k sz e n ia M iasta.

Now© M iasto. O dwołując się na ogłoszenia w m iejsco­

wej prasie przypom ina się niniejszym w szystkim członkom i sym patyków powyższego tow arzystw a Walne Zebranie, m ające się odbyć w sobotę, dnia 22 bm, o godz. 8.15 w sali posiedzeń Rady Miejskiej w ra tu sz a i uprasza się o przyby­

cie P P. w łaścicieli okien w ystawow ych, ogródków i balkonów, prem iow anych lub w yróżnionych w konkursach zeszłorocz nych w celu odebrania prem ij, dyplomów wzgl. listów pochw alnych" przyznanych im przez odnośne komisjo k o n ­ kursow e. Poza tym podaje się do wiadom ości, iż planow any na dzień 30 bm. „K arnaw ał Z ielony” m usiał zossać |odroczo- ny na czas późniejszy, ponieważ w dniu tym odbyw a się w ielki zjazd P. W. i W. F. naszego okręgu w Rypinie, jako- teź prow incjonalny zjazd kupiectw a pom orskiego w Lu bawię, k tó re to zjazdy w płynęłyby ujem nie na przebieg p la ­ now anej naszej im prezy. O droczono, lecz nie zaniechano 1

Zarząd.

K onferencja inform acyjna w G im nazjum m iejskim w Lubawie.

L ubaw a D yrekcja miejskiego gim nazjum w Lubaw ie pow iadam ia, źe w dniu 24 m aja o godz. 13*ej odbędzie się o sta tn ia konferencja inform acyjna o spraw ow aniu się i po­

stępach w nauce uczennic i uczniów tutejszego gim nazjum , n a k tó rą D yrekcja zaprasza w szystkich zainteresow anych Rodziców 1 O piekunów . D yrektor (—) K. Wolbek.

Z w ią zek T o w a rzy stw K upieckich na Pom orzu

urządza

w n ie d z ie lę , d nia 30 m aja 1937 r.

Zjazd Okręgowy w Lubawie

Program :

Godz. 9 .— U roczysta Msza św* na intencje Z jazdu.

Godz. 1 0 — T ow arzystw o Kupców Sam odzielnych w L u­

baw ie podejm uje uczestników Zjazdu śniadaniem w „Hotelu K op ern ik a”. W spólna fotografjc.

Godz. 12.30 O tw arcie Zjazdu w H otelu »Pod O rłem ”.

P o rzą d ek o b r a d :

L P o w itan ie Zjazdu przez prezesa T ow arzystw a Kupców Sam odzielnych w Lubawie, p. A ntoniego Pływ aczyka.

2. Zagajenie i słowo w stępne prezesa Zw iązku, p. posła T adeusza M archlewskiego,

3. W ybór M arszałka Zjazdu i b iu ra, 4. Przem ów ienia pow italne,

5. R eferat p. dyr. Józefa Sierszeńskiago p t . : „Lokalne p o stu laty kupiectw a”,

6. D yskusja,

7. U chw alenie rezolucyj, 8. W olne głosy i w nioski.

Godz. 16.30 Obiad koleżeński w „H otelu K o p e rn ik a ”.

Godz. 20.— Wieczór tow arzyski z udziałem pań w „Ho­

te lu K opernika*.

Na powyższy Zjazd uprzejm ie zaprasza Z arząd T o w a r z y stw a K upców S a m o d z ie ln y c h

w L u b aw ie

A ntoni Pływ aczyk, F ra ń . Żmijewski, F rań . Jankow ski,

prezes. sekretarz. skarbnik.

W. Dakowski, w iceprezes. T. N adolny, zast. sakr.

Ł aw n ic y : W ładysław Czajkowski, Roman Kaszubow ski, Alfons T ruszczyński.

U prasza sie o podanie liczby delegatów pod adresem sek r. Tow. p. Fr. Żmijewskiego L ubaw a, R ynek 14, n a j­

p ó źn iej do d n ia 25-go m a ja rb.

Walne Z ebranie Stow . Pad M iłosierdzia W incentego & Paulo w Lubawie 1 sp raw ozdan ie

Zarządu z działalności za rok u b iegły.

Lubawa. Dnia 7. V. br. odbyło się W alne Zebranie Stow. Pań Miłosierdzie w Lubaw ie pod przew odnictw em przewiał, Ks P ra łata Kasyny,^ na które również przy­

była P rezydentka Rady C entralnej z T orunia, p. Boltowa.

Zarząd przedstaw ił bilans jednorocznej pracy c h a ry taty w n e j.

Stow, liczy 114 członkiń. W ciągu roku spraw ozdaw cze­

go od kw ietnia 1936 r. do kw ietnia 1937 r. liczba odw iedzin ubogich i chorych w ich m ieszkaniu przez członkinie Stow, wynosi 146. Na stałej opiece mamy 64 wdów i osób sam ot­

nych oraz 54 dzieci, którym w ydano bony na 5269 Itr. m leka, 470 chlebów, 72 ctr. węgla, 25,5 ctr. mąki 131 bułek, 5 ctr.

kartofli, 65 ft, słoniny. Zapom óg w gotówce udzielono na kwotę 295 zł. W ydano też kilka sztuk odzieży, bielizny i obuw ia nowej jakoteż przenoszonej. Oprócz pozycyj w y­

m ienionych w ynosiły w ydatki za tow ary spożywcze, b arc h a­

ny, opał m. i. a) na św ięconkę 1936 r. 273,49 zł. b) oa gw ia­

zdkę prócz ofiar w n a tu ra lja ch 59,01 zł. Na odzież dla dziewczynek z okazji przyjęcia do I. kom unji św. w ydano 186,40 zł. Do kom unji św. przygotow ano 10 dzieci. 17 dziew czynek uorano częściowo i całkowicie. Członk. S tow arzy­

szenia w ydały 607 obiadów i ugościły w łasnym kosztem 30 chorych, uczestników w uroczystości „Święta C horych”. Z a­

rząd czuwa nad akcją zw alczania żebractw a i włóczęgostw a, a szczególnie sta ra się położyć kres żebraninie, u praw ianej przez dzieci. W 5 w ypadkach umieszczono chorych w szpitalu. Na lek arstw a w ydano 70,00 zł. W 14 w ypadkach wzy- waDo do ubogich lekarza. 7 osobom w ystarano Bię o pracę i zarobek a w 6 w ypadkach p ostarano się o rentę. Do Apo­

stolstw a Chorych zapisano 42 osoby. W spólną spow iedź i ko- m unję św. odbyły panie wraz z ubogimi 2 razy. Kwest urządzono 6 i to 1 kw esta przed kościołem, 2 uliczne, 2 do­

mowe oraz 2 panie kw estow ały po wsiach. Rezultatem tych kw est był zbiór 411,37 zł. Również w dzień „W szystkich Ś w iętych” ukw estow ano 41,11 zł, a ze sprzedaży chorągiew ek żałobnych na groby zm arłych osiągnięto 33,70 zł. W celo zasilenia kasy na zakupienie odzieży dla dzieci p rz y stę ­ pujących do I. kom unji św., urządzono p rz e d staw ie n ie sce­

niczne pod ty t. „Laleczka z saskiej p o rcelany”, które od eg ra­

ły dzieci z szkoły pow szechnej Nr. I. W listopadzie urządzono doroczną w entę, której czysty zysk w ynosił 411,22 zł. S ub­

wencje władz 175 zł. Dochód z składek członkiń 585,40 zł.

Różne w pływy 90,00 zł, oprócz darów w n atu ra lia ch , a r ty ­ k u ła ch spożywczych, odzieży i t. d.

W dniu 27. w rześnia Stow, obchodziło w ielką uroczystość, m ianowicie 75 letni jubileusz istnienia. Jubileusz poprzedziły 3 dniowe rekolekcję, które prow adził Ojciec m isjonarz Koz­

łow ski z C hełm na. Dnia poprzedniego odpraw iono Mszę św.

za dusze zm arłych założycieli oraz członk. Stow., a n a s tę p ­ nego dnia odpraw iono uroczyste nabożeństw o dziękczynne.

Na uroczystej akadem ii wiceprzew odnicząca Rady C entralnej z T orunia, p. Mellinowa, w ygłosiła referat. N atom iast se k re ­ ta rk a Rady C e n t, p. Z apałow ska, któ ra jako d elegatka oa nasz jubileusz przybyłe, przeprow adziła w izytacje Stow.

Dotychczasow a prezydentka, p. Maria Wolska, z a w iad o m i­

ła o swojej rezygnacji z stanow iska przew odniczącej Stow.

św .W icent. a Paulo w Lubaw ie, m otyw ując odejście niedom a­

ganiem , które wym aga dłuższego czasu leczenia.

Pani Maria Wolska pracow ała w naszym Stow, przez 6 la t gorliwie i sum iennie. N iestrudzenie s ta ra ła się ulżyć chorym i biednym nietylko finansow o, ale też i radą. Pomi­

mo różnych doznanych przykrości w ytrw ała na pow ierzonym stanow isku. Dlatego też z wielkim żalem przyjęto w iadom ość o złożeniu przez p. M. W olską urzędu przewodniczącej. J e d ­ nakże p. M. W olska zapew niła, iż w dalszym ciągu, o Ile zdrow ie na to pozwoli, otoczy Stow , dalszą swoją opieką.

Stow. Pań M iłosierdzia św. W incentego a Paulo składa na tej drodze serdeczne podziękow anie p. P rezydentce M.

Wolskiej za całkow itą, pracę w ykonaną z pośw ięceniem na niwie ch a ry taty w n e j.

Obecny Zarząd stanow ią:

PP. Przewodnicząca B ronisław a Jarzęck a, I. Vi e-przew od.

T eresa Roszczakowa,II. Vice- przewód. Ju lia Dem bow ska, sekret. A niela Piotro wieżowa, zastęp. H elena K rychowa, sk aro A polonia W ierzbow ska, zastęp . Maria Jan k o w sk a

Komisja rew izyjna: L. Licznerska - Jentkiew icz, Ł aw nickl, Hinzowa, Leska M., K ochanow ska i Koszykowska.

W szystkim , którzy, popierając nasze Stow, przyczynili się do n iesienia pomocy naszym ubogim , opuszczonym , cho­

rym i kalekom , sk ład am y serdeczne? .B óg za p ła ć ” i wnosim y gorącą prośbę o nieskąpienie nam i w przyszłości swej po ­ mocy w sta ra n ia c h naszych niesienia ulgi, a zw łaszcza w obecnym ciężkim czasie tym, którzy u" Boga sercem są

najbliżej. Zarząd Stow. Pań M iłosierdzia św. W incentego a Paulo w Lubawie.

Pożar.

L u d w ich o w o . W środę, dnia 19 bm. około godz. 5-te.

po południu, w ybuchł pożar w zagrodzie rolnika P. W itechyj S palił się dom m ieszkalny i szopa, a stodołę, któ ra była o d dalona około 5 m tr. od zabudow ań, jeszcze przed przy ­ byciem vtraź y Ogn. zdołano urato w ać S tra t w in w e n ta rz a żywym nie było, a z domu nm szk. tylko część m ebli u r a to ­ w ano. P rzyczyną pożaru była w adliw ość kom ina. Z agroda ubezpieczona była na 2,500 zł.

tfo J fó .

K O M U N I K A T Y P . T R .

Walna Zabranie

Sekcji P roducentów Trzody Chlew nej T. R. P. w Nowym Mieście Lubaw skim odbędzieisię w czw artek, dnia 3 czerw ca rb. o godz. 9-tej rano w sali Rady pow iatow ej.

Program : 1. Zagajenie i pow itanie.

2. Spraw ozdanie Zarządu.

3. U chw alenie S ta tu tu i Regulam inów Zw iązku.

4. Z atw ierdzenie prelim inarza budżetow ego.

5. U dzielenie absolutorium ustęp u jącem u Zarządow i.

6. W ybór Z arządu w mvśi nowego S tatu tu . 7. W ybór Komisji Rew izyjnej.

8. W olne wnioski.

9. Zakończenie obrad.

Obowiązek i praw o uczestniczenia w powyższym z e b ra n ia z głosem stanow czym przysługuje pp Prezesom Kół P ro d u ­ centów Trzody Chlewnej, Pom orskiej Izbie Rolniczej i Po.

m orskiem u T ow arzystw u Rolniczemu (po 1 przedstaw icielu) i dotychczasow ym członkom Z arządu Sekcji.

Za Zarząd :

(—) G rochow ski Bolesław (—) Baczewski Józef

sek retarz. prezes

Z targu.

L ubaw a. Spowodu Świąt odbył się ta rg we w torek, k tó ry był m ało ożywiony. P łac o n o za ft. m asła 1.40—1,50, mdl. jaj 70—75 gr, kury 1.40—2, gęsi 2—3, cielęta 8—15 zł.

Na targow isku dowóz świń był bardzo m ały. Płacono za św inie ponad 2 ctr. 40—45 zl, w archlaki 28 zł, za p.

p ro siąt 15—23 zł.

K radzieże.

L u b a w a . W nocy 11 V. bra. skradziono na szkodę p. W ilhelm iny G uth na w ybudow aniu bronę (polierki) w a r ­ tości 40 zł.

W7 dniu 11 bm. dochodzenia ujaw niły spraw ców kradzie­

ży to w aru i gotów ki dokonanych na szkodę* kupca Z aw adz­

kiego Ja n a , M ądrowskiego J a n a i ark . G raduszew skiej W alerji. Są nimi M ądrow ski W iesław la t 16 i W iśniewski Kazimierz la t 18, obaj z Lubaw y.

Pokazy m aciorek stacyjn ych .

Zarząd Sekcji P roducentów Trzody Chlewnej podaje do wiadom ości, źe w m iesiącu czerw cu br. urządzone zo stan ą pokazy m aciorek zarodow ych stacyjnych, połączone z p re ­ m iow aniem .

Pokazy o dbędą s ię w n a stęp u jący c h K ołach : 1. Omule, dnia 16. VI. 37. godz. 8 rano.

2. Roźental, d nia 16. VI. 37. godz. 15 (po południu.) 3. Zajączkowo, dnia 17. VI. 37. godz. 8 rano 4. Lipinki, dnia 17. VI. 37. godz. 15 (po p ołudnia.) Maciory należy doprow adzić na miejsce pokazu możliwie z prosiętam i.

Po bliższe szczegóły należy zwrócić się do pp. P rezesów Kół, którzy w tych dniach o trzym ają odpow iednie in stru k c je.

Sekcja P roducentów Trzody C hlew nej w Nowym Mieście Lubaw skim .

W ycieczk a do B rod n icy w c ela z w ie d z e n ia b ek o n ia rn i

Zarząd Sekcji P roducentów Trzody Chlew nej podaje do w iadom ości, źe w dniu 24 czerwca br, organizuje się w y­

cieczkę do Brodnicy, w celu zw iedzenia tam tejszej bsko n iarn i.

Koszt w yjazdu wraz z obiadem w ynosi od osoby 3 złote.

Zgłoszenia wraz z przekazaniem pieniędzy należy n a d ­ syłać do biura Sekcji w Nowym Mieście, ui. Sienkiew icza nr. 1 najpóźniej do dnia 12 czerw ca br.

Sekcja P roducentów Trzody Chlewnej w Nowym Mieście Lubaw skim .

| K Ą C I K R A D I O W Y

A a d y e je P o ls k ie g o R adie w W arszaw ie«

S o b o ta , 22. V. 6.30 A udycja po ran n a. 11.30 A udycja dla szkół. 12 03 P łyty. 14.30 „W esoły zw ierzyniec” — obrazki dla dzieci. 15.15 Tio salonow e P. R. 16.15 „K rajo­

brazy w m uzyce”. 17.00 Tr. naboż. maj. z O strej Bram y w Wilnie. 18.20 Płyty. 19.00 A udycja dla Polaków zagranicą.

19 30 K oncert rozryw kow y. 21.00 K oncert kam eraln y . 21.35 Chór O rlanda w swoim repertuarze. 22.00 „Dawny św iatek literack i w saty rze P ru sa ”. 22.30 M uzyka taneczna.

N ied ziela , 23. V. 8.00 A udycja p oranna. 9.00 „Głosy Ziemi K ościańskiej” — tr. regionalna. N abożeństw o z k o ­ ścioła w Kościanie 11.00 P łyty. 12.03 P oranek m uzyczny tr. z Łodzi. 14.00 Tr. regionalna z R acotu. 14 30 Ork. m an- dolinistów . 15.15 Tr. z T orunia. 15.30 „A udycja dla w si”.

16.00 P łyty, i 6.25 F ragm . słuch, ze sztuki „M adam e Sans- G ene” S ardou — tr. ze Lwowa. 17.00 Podw ieczorek przy m ikro fonie. 19.00 Szkic literacki. 19.20 VII audycja z cyklu

„S łynni d y ry g en c i” . 21.00 W esoła audycja „N itouche z Bo- cianow ic”. 21.30 S chum ann : K reisleriana. 22 00 W ileńska ork, P. R. 23.05 P ły ty .

P o n ie d z ia łe k , 24 V. 6.30 A udycja poran n a. 11.30 A udycja dla szkół. 12.30 365Jecie Lw ow skich Chrzęść. Ce­

chów M urarzy, K am ieniarzy i B rukarzy. 15,15 K oncert so­

listów . 1630 Muzyka z płyt. 17.00 „W arszaw a w spółczesna*

— odczyt. 17.15 K oncert z W ystaw y Radiow ej w K atow i­

cach. 17.45 „Najnowsze zdobycze m ed y cy n y ” — o d c z y t 18.20 P łyty. 19 30 M uzyka salonow a i ta n ee zn a w w yk.

m ałej ork, 20.15 Koncert, m uzyki jugosłow iańskiej. 21.00

„W ojny T rojańskiej nie będzie” — fragm . słuch. 21.30 Re­

cital ś^iew . Ady Sari 22.00 K oncert symf.

Program P o lsk ie g o Radia S. A. R ozgłośn ia P om orska w T o r u n i u

F ala 304,3 m. 986 Ke. 16—24 Kw*

S o b o ta , 22. V. 12.03, 13.00, 15.15, 18.30, 23.00 15*40 P łyty. 12 50 „Dbajmy o dobry plon ziem niaków ” pog. roln.

A __ . , 15.35 Zycie k u ltu ra ln e Pom orza. 18.20 G aw ęda gdyńska.

K r o to sz y n y . W nocy z l 2.“ 1? bm - skradziono na ; N ie d z ie la , 23. V. 8.27 W łasnym i siłam i stw órzm y szkodę p. K a s tra u a M ichała z L ipinek ze stodoły około 200 j lepsze ju tro — pog. J. B oryoy z Omula. 11.00, 16.00, 19.20 kg ziemniaków.^ S praw cam i są Laskow ski Fr. wraz^ ze ^syna- i 20.10 Płyty. W przerw ie około godz 13.00 „Z pom orskiej mi z Czterecbw łok. Tej sam ej nocy nieznani spraw cy łow ili

ryby siecią w torfisku p. Z. S ujbow skiej.

O str o w ite . Z 13 na 14 bm. skradziono p. Z ielińskiem u j

z O strow itego z m ieszkania g ard e ro b ę w artości 90 zł.

W a w r o w ic e . U p. A nt. Reszki z Osówki skradziono w j nocy z 11—12 bm. około 30 Kg w ędlin i 2 szynki z w ędzarni, >

ogólnej w artości 50 zł. Do w ędzarni znajdującej się na \ stry ch u w eszli ‘spraw cy przez o tw a rte okno.

W nocy z 13—14 bm. skradziono p. Wł. W ełnickiem u z Lipow egodw oru 2 ctr, kartofli.

M arzęclce. Dn. 12 bm. żona p. Biegańskiego z Marzę- cic w yłożyła do ogrodu bieliznę, w iększą część k tórej s k ra ­ dziono. Poszkodow ana oblicza s tr a tę na 100 zł.

P. J. Ko te wieżowi z W ielkiej OBówki skradziono z »kle­

piska 15 ctr. ziem niaków .

półki książkowej”. 15,15 W esele kujaw skie. 20,35 Wiad’.

sportow e z Pomorza.

P o n ie d z ia łe k , 24. V« 12 03 K oncert C hóru „Echo*

z Bydgoszczy. 13.00, 15.15, 15.40, 18.30 Płyty. 15.35 P ogad.

społ. 16.00 S krzynka tech n . 18 20 Pog. a k tu aln a . Poza tym tran sm isje z innych polskich stacyj.

R U C H T O W A R Z Y S T W .

U w aga „Harmonia”.

N o w e M ia sto Ze w zględu n a nabożeństw o m ajow a odbędzie się lekcja śpiew u w p iątek, 21 bm. o godz. 20.15.

Zarząd.

(4)

U r zę d o w e sp ra w o zd a n ie ta r g o w e j K om isji w P ozn an iu .

l d nis 19. 5. 1937 r.

K r o w y

W ytoczone pełnom ięsiste . . . 80— 66

Tuczone m ięsiste . . . . 52— 58

N ietuczone dobrze odżyw ione . . . 40— 50

M iernie odżyw ione . . . . 24— 30

M ł o d z i e ż :

Dobrze odżyw ione . . . 40— 46

O w c e :

W ytuczone pełnom ięsiste ja g n ięta i m łodsze skopy 60— 66 Tuczone starsze skopy i m aciorki . . 50— 60 Ś w i n i e ( t u c z n i k i ) :

Pełnom ięsiste od 120 do 150 kg żywej wagi P ełnom ięsiste od 100 do 120 kg żywej wagi P ełnom ięsiste od 80 do 100 kg żywej wagi Maciory i późne k a s tra ty

100—104 9 4 - 98 88— 92 78— 92

G I E Ł D A Z B O

Płacono w złotych za Poznań, 19 5.

Żyto Pszenica

Jęczm ień browarowy Owies

Rzepak zimowy Mak niebieski Ł ubin niebieski Ł ubin żółty Gorczyca Biernie lniane Seradela Peluszka W yka

Koniczyna biała K oniczyna czerw. sur.

Groch F olgera

2400— 24.25 29.50— 29.75 24.25— 24.50 22.50— 22.75 56.00— 57.00 72.00— 76.00 13.50— 14.50 1350— 14.50 30.00— 32.00 55.00— 58.00 22.00— 25.00 23.00— 25.00 23.00— 25.00 85.00— 125.00 100.00— l i 0.00

22.00— 24.00

Z O W A

100 kg

— Bydgoszcz, 19. 5.

25,00— 25.50 29.50— 30.00

27.00 22.75 58.00 74.00 13.50 13.50 26.00 22.50 56.00- 70 00- 13.00 13 00- 32.00— 34.00 50.00— 53.00 22.50— 24.50 22.50— 23.50 2 5 .0 0 - 26.00 100.00— 130.00

95.00— 115.00 22.CG— 24.00

Udział

ż y d ó w

w

p o m o c y z i m o w e j .

Jak wykazuje warszawskie ftJu tro 1’ na pod­

stawie danych statystycznych, w pomocy zimowej dla bezrob. żydzi we Warszawie dali najmniej, wzięli natomiast dla swoich najwięcej, I tu znów wycho­

dzi na jaw prawdziwa dusza żydowska.

C31E4LDA W ARSZAW SKA

Dolar 5 28; fran k francuski 23.57; frank szw ajcarski 134.70 fu n t sz te rlin g 2 6 .il; m arka niem iecka 212.78; korona czeska

18 38; szyling au stria c k i 99.20; gulden gdański 100.20.

Za redakcje odpowiedziała.?: Władysław Efcau w*Nfowymułteście.

Za ogłoszenia redakcja nie odpowiada. _ W razie wypadków, spowodowanych siłą wyższą, przeszkó<T~ w zakładzie, strajków itp., wydawnictwo nie odpowiada za^ dostarczeni«

pisma, a abonenci nie mają prawa domagania się niedostarczen^^

nnmerćw lub odszkodowania-

ii ii i » (W H |\>i i l » l n»'MiHWHHi i iiw r r n i

BACZNOŚĆ! BACZNOŚĆ

Szanow nej Publiczności m ia sta N o w e g o M i a s t a i o k o lic y podaję do łaskaw ej wiado*

mości, iż z d n iem 12 m aja 1937 r.

o tw o rzy łe m

w N ow ym M ieście, R ynek 6 S p ecja ln y

Skład row erów , w irów ek

m a s z y n d o s z y c i a o ra z w ózków dziecięcych.

Wielki w y b ó r! Ceny k o n k u ren c y jn e!

Przytem posiadam w a r sz ta t m e c h a n ic z n y zapę­

dem m aszynow ym , w którym w ykonuje wszelkie rep eracje rowerów, wirówek, m aszyn do szycia, gra­

mofonów, m aszyn do pisan ia i m otocykli.

Proszę uprzejm ie o łaskaw e poparcie mego przed­

siębiorstw a

M ak sy m ilian Hentschke,

„C en trala R o w e r ó w ”.

Przyjm uje p o ty c z k i!

Zaw iadam iam Szanow ną K lientelę,|że z d n iem 1 k w i e t ­ n ia rb. p o w ię k sz y ła m i u z u p e łn iła m m ój

skład naczyń kuchennych

p o r c e la n y , szk lą , fa ja n su , T O W e r Ó W i części rowerow.

polecam po najniższych cenach.

P odając powyższe do w iadom ości P.P.T. Odbiorcom uprzejm ie proszę o łask aw e dalsze poparcie m e g o ^ p rz e d s ię b io rs tw a -^ ^ l

Z pow ażaniem

F-m a I. ŻURAW SKA, Nowe M iato ,

Sobieskiego 10.

Z IE M N IA K I jadalne

żó łtom łęsn e

w p artiach w agonow ych lub m niejszych na skład k u puje po cenach najwyższych

r R O LN IK “ LUBAWA

te L 39.

li

r a i

Fr. Bielami,

B ro d n ica n. D.

Telefon nr. 41.

W ykonuję

pom niki - grobowce

i w s z e lk ie p r a ce k a m ie ­ n ia r s k ie i r z e ź b ia r s k ie w g r a n ic ie , m a rm u rze p ia s ­ k o w c u ta k ż e w s z e lk ie r o ­ b o ty b u d o w la n e w te r a z z o .

Od zaraz na sp rze d aż

centryfuga

dobrze u trzy m an a około 250 łtr. na godzinę «Bałtyk* 1 maś*

larka-beczka

A. M akow ski,

m aj. L ubow idz.

poczta i sta cja L idzbark

TAPETy

najnow sze desenie wielki w ybór

FARBY PO K O STY LAKIERY KREDA PENDZLE SZABLONY

w najlepszych g atu n k ach poleca

NOWA DROGERIA

w łaśc. W a c ł a w T r u s z c z y ń s k i L U B A W A , ul. Zam kowa 1

Telefon 37.

Oddam

to rf

na spółki

S a s J a w o r s k a , Z a ją czk o w o Na moich w łasn y ch i w y­

dzierżaw ionych g ru n ta c h sieję p rzez cały rok

tr u c iz n ę

T e o fil M ilew sk i, S n g a jn o .

T a p e t y

w wielkim w yborze ---p o l e c a ---

K się g a rn ia „D rw ęca*

S p rzed a ż

MASZYN

rolniczych

m a n e ź e , m łó c k a r n ie r ó ż n e g o g a tu n k u w ia ln ie i r o w e r y po bardzo n i s k i c h c e n a c h

poleca

F ir m a J . G A R S T K A

B ro d n ica .

T apety

F a rb y P o k o s ty

T e r p e n ty n ę K r e d ę poleca n a jta n ie j

„ D ro g e ria

pod O rte m “

w ła ś c .: H. K u ciń sk i, L idzbark P lac H ellera 12, teł 22

POLECAM

i dostarczam w łasną furm anką:

Tragarze Wapno

Kredę

do bielenia

Cement

Gips Trzcinę

sufitow ą

D a ^ a sm ołowcow ą a d J J W j bitum iczną

Lepnik Karbolineum

1 / n f l p do pieców w róż I V a i l v nych kolorach

Gwoździe Druty

Pługi, brony

1 wszelkie m aszyny rolnicze oraz części zapasow e po najniższych cenach

N. EWERTOWSKI,

N ajstarszy i najw iększy sp e­

cjalny h an d e l żelaza, m aszyn rolniczych i artykułów

budow lanych

N O W E M I A S T O L U B Rynek n r. 27 Telefon 66.

Ubikacje

mleczarskie

nadające się także na w ym ianę mąki są od 1 czerwca do wy­

najęcia

D ąbrow ski, R adom no.

przy mieście, 30 m órg z bu dynkam i, z żywym i m artw ym inw entarzem w całości lub na części od zaraz do sprzedania.

L isz e w sk i B o le sła w N o w e M iasto

Z abudow anie

5 morgowe sprzedam od zaraz K aczorow sk i K łe m ., M ikołajki.

żó łte plam y 11. p.

usuw aja ood gw arancją

Kremy-Mydła

H A L I N A nr. 1 A X E L A

L E S Z N I C E R A B E N I G N I N A E F E L I S

poleca po cenach

bezkonkurencyjnych D r o g e r ia M ed ycyu ain a

A. ZALEWSKI,

N o w e M iasto

Telefon 63 Rynek 10.

G ospodarstw o

8 m orgowe sprzedam

W. S ie m ią tk o w s k i C z y ste B io ta .

DOM

z placam i na sprzedaż, 3 po­

koje do w ynajęcia i 2 pokoje B r o d n i c a , ul. Nad Drwęcą 15.

W ła ścicielk a .

DOM

z rolą, zabudow ania gospodar­

cze sprzedam tan io

G ra jew sk i, D zia łd o w o , K atarzyny.

ł d n^ f df m

ic pranie musi sprawiać wiele kłopotu i trudu. — Od czasu, kiedy poznałam Persił i stosuję go umiejętnie, przeko»

nałam się, że niema nic prostszego, jak gotowanie bielizny w Per silu 1

O & tołnie -

CO P ersi 1 to P e rs il

Wśród wioski

wyrób Zakładów „Persił“ Polska Spółka Akcyjna, Bydgoszcz,

j jjp moczepif bieijffinyi

D O M

m urow any z 3 lokatoram i, zabu­

dow aniem , ogród owocowy, 4 morgi ziemi zaraz sprzedam .

W iadom ość :

T. K arb ow sk i, Łąkorz,

i pow, Lubaw a.

Z pow odu starości sprzedam piętrow y

D O M

w rynku ze składem , m urow a­

ną stodołę także w rynku, na dające się do w ym iany mąki i 3 m orgi roli, czysta h ipoteka 5.500 zł

J. G ó rzy ń sk a , G órzno.

Oddam w dzierżawę

g o sp o d a rstw o

rolne 170 mrg. w tym 50 m rg.

łąk koło Jab ło n o w a od 1 lipca rb. — Kaucja 1000.— zł.

O ferty kiero w ać:

Biuro Ogłoszeń »Par* Toruń, pod „Dzierżawca 362*^

P A S Y

ZAPĘDOWE

w s z y s tk ie sz e r o k o śc i

SKÓRĘ PASOWA

i t r o k i

połeca n ajtan iej

S k ład n ica Skór

CZ. BALCEROWICZ

B rod n ica n. D rw . przy moście te l 11).

PRALNIA

C h em iczn a i fa rb ia rn ia w B rodnicy, ul. Mostowa 7

w łaśc.: KONST. STEIKA Czyści chem icznie i farb u je w szelką g arderobę fachowo,

9zybko i pod g w aran cją nie uszkodzenia tk a n in y . Ceny z n a c z n i e z n i ż o n e . Zlecenia p rz y jm u ją :

w L u b a w ie : p. B estjanow a „Bazar*

w D z ia łd o w ie

p. Jad w ig a M ałłek, sk ład galan.

w L id zb ark a

p. S tan G aw ryś, skł. g alan te rii Na * N o w e m ia sto poszu­

kuje się pow ażniejszego za­

stępcy do przyjm ow ania wszel­

kiej g ard e ro b y do czyszczenia chera. wzul. farbow ania.

P le w y

od koniczyny n a sprzedaż M a rian ow o.

P r z y jm u ję p o ży czk i p a ń stw o w e po k u r sie 100 za 100 zł.

J. Truszczyński, Lubawa, Rynek 32|34. Telefon 94.

i mmmmm D O M

dw um ieszkaniow y ^sprzeda S łu p sk i, N ielb a rk . S p rzed a m

m arki A. J . S. 5 kbem . używ a­

ny, o drem ontow any w dobrym sta n ie

L. S k w a rs k I,

kierow nik E lektrow ni Miejskiej N o w e M iasto.

Płaszcze

i u b ra n ia m ę s k ie , c z a r n e i k o lo r o w e dobrze utrzym ane ta n io stale do nabycia

Ł u k a szew sk i,

N o w e M iasto, ul. Środkow a 6.

T ap ety

FARBY

POKOSTY KREDĘ poleca n a jta n ie j

Jó zef C ieszyń ski,

dro g eria 1 skład farb N o w e M iasto R ynek 7 Telefon 62.

P a n ien k a

do obsługi gości lub b ufetu od zaraz p o trze b n a. Fotografie n adesłać

„O gród T o w a r z y stw ” L idzbark.

Słu żąca

potrzebna. Zgłoszenia do M a ją tek C h e łsty

poczta Lidzbark

m*$m __________ ______ _

Zgubiono

p o r tfe l z zaw artością i w ykaz osobisty S te fa n Z ie n ta r sk i, Słup, w drodze z L ubaw y do K rz e m ie n ie w a . Zgubę za w ynagrodzeniem up rasza się oddać

J a r z ę b s k i, K r z e m ie n ie w o

C hłopak

do w szelkich robót w gospo d arstw ie potrzebny od zaraz.

N e u m a n a , Z łotow o.

P otrzebny od zaraz

ch łopak

do wszelkich prac gospodar­

skich

R o m a n o w sk i, R ad om n o.

Ty możesz

C hłopak

do wszelkich prac g ospodar­

skich p o trzebny

K on st. G rzo n k o w sk i, M ikołajki.

P o w ó z k l

jednosiedzeniow a i trzysiedze- niow a n a sorzedaź

U liń sk i, L ubaw a, ul. B arbary 17.

D r ze w o o p a ło w e

grom ady zd a tn e n a płoty, drzewo użytkow e, stale n a

sprzedaż we w torki i p iątki M a ją tek Cibórz,

p. Lidzbark.

tak piękna

Nawet najbardziej zrujnowaną cerĘ doprowadzić można do pięknego wy- glądu. Trzeba jej tylko dostarczyć ,,le«

cyny“, której brak spowodował zniez*

ezenie. Należy co rano i wieczór wcie­

rać w skore odżywczy krem „Sekret Piękności“ Anida zawierający właśnie

„lecynę“. Wnika on głęboko w tkankij odbudowuje je i czyni cerę miękką, świeżą i powabn

SBłfiET PILNOŚCI

S p rzed a ż : D r o g e r ia pod L w em wł. P a p r z y c k l, L idzbark, P l^ H a ller a

Cytaty

Powiązane dokumenty

ba, tylko, że tamten stał się w jednym momencie, ten dokonuje się w czasie, ale i ten ostatni w niczym nie jest mniejszy od tamtego.. Dziękujmy

Opór dzieci, które „buntowały się* rzekomo z namowy rodziców, wymagał, zda­.. niem Niemców, eksempłarycznych represalii, do czego poza chłostą należał

I muszą oni być świadomi tego, że, kto nienawidzi w Polsce największą siłę Narodu, to jest Kościół katolicki, ten nienawidzi i sam Naród Polski. Największy

szczenie w „Pielgrzymie” odezwy księży dekanatu lidzbarskiego, wzywającej rodziców do spokojnego, ale energicznego upomnienia się polskiej nauki religii w szkołach

ce: często niedokładne wypełnianie przez ubiegających się o pożyczki przesłanych im przez Bank kwestionariuszy, co powoduje konieczność dodatkowej korespondencji,

wiem w godzinach popołudniowych zezwolono wreszcie na pobranie stanowego, ale cóż z tego, kiedy już większa część żydostwa zdołała się od tego wymigać,

Z przed biura Funduszu Pracy demonstranci udali się pod ratusz. Tutaj wybrali delegację, która udała się do prezydenta miasta Kaczkow­.. skiego, domagając się

„Lepiej jest odejść w chwili, gdy się, być może, nie jest zdolnym do wykonywania obowiązków, niż zost&amp;ć tak długo, aż ludzie to zauważą.. Sumienie moje