weekendowe szaleństwo cenowe
14-15 kwietnia N Q R D
LUXURY SHOESSklep firmowy przy fabryce Strzelinko 38, 76-200Słupsk tel. 59 847 31 29
sobota 9.00-18.00 niedziela 9.00-16.00 1 1 1 * 1 1
I
" T T
T E
I
Środkowego
Piątek 13 kwietnia 2012
www.gp24.pl Redaktor wydania: Piotr Peidiert ROK VI • ISSN 0137- 9526 Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 70:333 egz. nr 87 (1600) 2,40 zł U S % V A T )3
Żydzi dziękują za życie
ŁEBA Dzieci państwa Sokolskich dostaną medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. To najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne przyznano za ukrywanie dwóch rodzin żydowskich podczas II wojny światowej.
Grzegorz Bryszewski grzeq0r2.brySZeWSki@mediareqi0nalne.pl
Chociaż ta pełna emocji, odwagi i dobroci serca hi
storia miała miejsce w 1944 roku, to dopiero teraz, po żmudnym i nieomal detek
tywistycznym śledztwie uda
ło się poznać jej szczegóły.
Kolonia Mierestki pod Grądami (dzisiejsze woje
wództwo podlaskie). Właśnie tam mieszkała rodzina pa
ństwa Sokolskich (Antoni z żoną Amelią i dziećmi - 2-letnią Ireną i 4-letnim Ry
szardem), która po zako
ńczeniu II wojny światowej przeniosła się do Łeby. Wła
śnie w Mierestkach na pod
wórku zabudowań gospo
darskich w 1944 roku pojawiły się dwie rodziny ży
dowskie, które wyszły z lasu i poprosiły o możliwość ukrycia się.
- Moi rodzice oczywiście bali się o swoje bezpiecze
ństwo, ale zdecydowali się je ukryć. iym bardziej że jedna z Żydówek zaklinała moją mamę na głowę swoich dzieci i podkreślała, że też ma córkę o takim samym imieniu jak moje - wspo
mina Irena Sokólska.
Dwie rodziny żydowskie ukryto pod konstrukcją z desek przykrytą sianem w szopie. W dzień przebywali
w kryjówce, nocami wycho
dzili i mogli przebywać w domu. I chociaż wydaje się to niewiarygodne, to taki sposób ukrywania Żydów umożliwił wyjątkowy pies państwa Sokolskich - Lo
lek. Zwierzak potrafił inaczej szczekać na sąsiadów, inaczej na Niemców, inaczej na bandy czy też p a r t y z a n t ó w . Pies ostrzegał szczekaniem na pięć minut, zanim ktoś po
jawiał się w po
bliżu domu i dzięki temu ro
dzina mogła przygotować się na przyjęcie obcych.
Rodziny ży
dowskie docze
kały wyzwolenia.
Później jedna z nich wyjechała do Boliwii, gdzie założyła fabrykę swetrów. Właśnie tam kilka lat temu Instytut Pa mięci Męczenników i Boha terów Holocaustu Yad Va shem spisał relację Żydów, którym uratowała życie ro
dzina Antoniego Sokol
skiego.
Dzięki pomocy Krzysztofa . Bagińskiego, wiceburmistrza Knyszyna, udało się ustalić,
Na medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata widnieje napis pochodzący z Talmudu: „Kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat".
FoL Adam Hayder, Macam Historii Żydów Połskkh
że państwo Sokolscy zmarli w Łebie w 2008 i 2009 roku, wspomnienia o ukrywaniu rodzin żydowskich przeka
zały jednak ich dzieci (pan Ryszard mieszka w Łebie, pani Irena w wojewódz
twie zachodniopomor
skim) . - Byłem bardzo zaskoczony listem z
Yad Vashem. W na
szej rodzinie nie
wiele si£ mówiło o wydarzeniach z II wojny światowej.
Potem przyszły trudne czasy, gdzie o takich tematach się nie mówiło - tłu
maczy Ryszard Sokolski.
Instytut Yad Vashem przyznał 11 października 2011 roku Anto
niemu i Amelii So
kolskim tytuł Spra
wiedliwych Wśród Narodów Świata za pomoc, którą okazali Żydom z narażeniem wła
snego i swoich bliskich życia w czasie okupacji hitlerow
skiej. Teraz medal trafi do ich dzieci.
Medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata to najwyższe odznaczenie cy
wilne nadawane nie-Żydom, przyznawane przez Instytut
/
Pamięci Męczenników i Bo
haterów Holocaustu Yad Va- shem w Jerozolimie.
Takie odznaczenie przy
znawane jest osobom i ro- dzionom (w ten sposób uho
norowano nawet całe francuskie miasteczko Le Chambon-sur-Iignon), które z narażeniem własnego życia ratowały Żydów z Holo
caustu.
Dawniej poza medalem i dyplomem przysługiwało także prawo do zasadzenia własnego drzewka w parku otaczającym siedzibę insty
tutu, jednak z powodu braku miejsca tego zwyczaju zanie
chano. Nazwiska osób uho
norowanych odznaczeniem wpisywane są na Murze Ho
norowym w Ogrodzie Spra
wiedliwych w Yad Vashem.
Do 1 stycznia 2012 r. 6266 Po
laków trafiło do grona Spra
wiedliwych Wśród Narodów Świata. Polacy stanowią naj
większą liczbę osób uhono
rowanych (do 2011 r. medal otrzymało około 24 tysięcy osób). E
WIĘCEJ 0 RODZINIE PAŃSTWA SOKOLSKICH i ICH POSZUKI
WANIU PRZEZ IZRAELSKICH LPOLSKKM
n a s t r o n i e 3
PODYSKUTUJ NA FORUM w w w . g p Z f p l / f o i m R E K L A M A
7 0 9 5 2 7 5 6 1 5
On i ona
0 różnicach między kobietami i mężczyznami w ujęciu przyrodniczym mówi prof. Dariusz Wysocki.
Zabił żonę i siebie Facebook rządzi
Mostkowo to niewielka wieś pod Bar
linkiem w Zachodniopomorskiem.
We wtorek pized południem pan Heniyk poszedł do sklepu po wódkę.
Wrócił do domu i strzelił do żony.
Potem zabił siebie. Dlaczego? Nie wiadomo. Tiwa śledztwo. Zaizutu jednak nikt nie usłyszy, bo sprawca zmarł.
W ciągu zaledwie trzech lat Facebook stał się najpopularniejszym serwisem społecznościowym w naszym kraju.
Jego polscy użytkownicy już uświado
mili sobie siłę oddziaływania serwisu i nie wahają się jej użyć Firmy wyko
rzystują portal jako bezpłatną re
klamę, urzędy miasta do promocji.
Facebook rządzi Polską.
Nie możesz zajść w ciążę? INVICTA Bezpłatne Konsultacje Lekarskie
Śłupsft 2!, 29 kwietnia, te!: 7 8 4 3 7 3 8 3 7 •,
Klinika Leczenia Niepłodności INVICTA
w w w i n v i«ta pi słupsk
N o w o otwarty
mw-rm K O M I S
DWKI POD ZASTAW
SKUP ZŁOTA
tel: 668 648 034
Słupsk, ul. Dmowskiego 4D
wy la rżenia
piątek 13 kwietnia 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl
"Fbmyś namo nąre amę w mieście. Gangsterski Laki jeździ po Słupsku. Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pi/fotogalerie
Techniczna hydrozagadka
PARK WODNY Inżynier Jan Frasunkiewicz przyznaje, że sprawdził i podpisał projekt instalacji teletechnicznej. Jednak nie wie, czy z identycznym projektem wystąpiono o wydanie pozwolenia na budowę. Bo są rozbieżności w podpisach.
Bogumiła Rzeczkowska
bogumila.rzeGkowska@mediaregionalne.pl
To kolejna osoba, której nazwisko pojawia się na okładce projektu przedsta
wionego do wydania pozwo
lenia na budowę akwaparku.
Z wykazu projektantów oraz projektantów sprawdza
jących prace tych pierw
szych wynika, że inżynier Jan Frasunkiewicz z Warszawy przeglądał projekt instalacji teletechnicznych.
Był także wcześniej osobą wymienioną w ofercie prze
targowej. Jednak nazwiska inżyniera nie wymienia się
już na decyzji o pozwoleniu na budowę.
- Dostałem wezwanie na policję - opowiada inżynier.
- Pierwsza myśl... może prędkość gdzieś przekro
czyłem. A tu taka przykra sprawa. Rzadko się coś ta
kiego zdarza, choć w czasie czterdziestu lat pracy już spotkałem się z projektami z moim nazwiskiem, których nie wykonałem.
Tu jednak sprawa wy
glądała inaczej. Inżynier Fra
sunkiewicz rzeczywiście sprawdzał czyjś projekt. Po
twierdził to na policji.
- Projekt został do mnie
przywieziony. Prace zlecał pan architekt Golenko. Z jego biura tylko z nim się kontaktowałem - mówi in
żynier.™ Co się dalej stało, jaki był obieg dokumentów, czy może były kopiowane i w ostatniej chwili ktoś głu
potę palnął... Nie wiem.
Frasunkiewicz nie mówi wprost, że ktoś podrobił jego podpis. Widział ten, który pokazała mu policja.
- Są rozbieżności w pod
pisach - stosuje takie okre
ślenie. - Złożyłem na policji odpowiednie oświadczenie.
Jakie? Proszę wyciągnąć wnioski.
Od Jana Frasunkiewicza - podobnie jak od instalatorki Beaty Lipowskiej z Krakowa, konstruktora Piotra Wielgosa z Lublina - pobrano próbki podpisów. Ci inżynierowie w ogóle nie pracowali nad pro
jektami słupskimi.
- Jednak na policji nie przedstawiono mi projektu, więc nie mogłem się do niego odnieść meryto
rycznie. Nie wiem, czy jest to ten sam projekt, który sprawdzałem. Policja była zainteresowana tylko pod
pisem- dodaje Frasunkie
wicz.
W podobnej sytuacji była
Beata Lipowska, która jako pierwsza, w kwietniu ubie
głego roku wykryła, że ktoś zrobił z niej figurantkę i dalej się pod nią podszywał.
A w maju zawiadomiła prokuraturę.
- Gdy zeznawałam, też nie oglądałam projektu, który rzekomo sprawdzałam, a przecież może mieć on wady. Policja skupiła się tylko na podpisach - mówi inżynier Lipowska.
Wykorzystanie uprawnień zmarłego inżyniera Jana Lipki, który - według pier
wotnego pozwolenia na bu
dowę i decyzji zamiennej
- projektował drogi przy parku wodnym, jego koledzy z branży oceniają jako kary
godne.
Inżynierowie, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że zdobyć uprawnienia bra- nżysty jest bardzo trudno.
Dlatego młodzi ludzie kreślą projekty za mniejsze pieni
ądze, bo z czegoś muszą żyć i utrzymać rodziny.
W efekcie ich prace są fir
mowane nazwiskami inży
nierów z uprawnieniami i dorobkiem zawodowym.
Kto więc sprawdził insta
lacje teletechniczne słup
skiego akwaparku? •
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 9 kwietnia 2012 r. odeszła na zawsze
najukochańsza Córka, Mamusia i Siostra
Grażyna Banachowska
śp.lat 53
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w dniu 16 kwietnia 2012r.
o godz. 14.10 w kaplicy na Starym Cmentarzu w Słupsku.
Pogrążona w smutku Rodzina Weź udział w paradzie
rowerowej
W sobotę, 14 kwietnia, o go
dzinie 15 z parkingu przed hi
permarketem E. Leclerc przy ul.
Szczecińskiej wyrusza pierwsza w tym roku parada rowerowa.
Do udziału w przejażdżce orga
nizatorzy zapraszają wszystkich rowerzystów wraz z rodzinami i przyjaciółmi. Udział jest bez
płatny. Parada przejedzie m.in.
ulicami Szczecińską, Kołłątaja, Wojska Polskiego i al. 3 Maja.
Trasa zakończy się na Starym Rynku, gdzie wszyscy staną do pamiątkowego zdjęcia.
Organizatorem parady jest Stowarzyszenie Downhill Słupsk oraz sklep rowerowy Ka- wisbike.pl.
(krab)
Co może wspólnota mieszkaniowa
Czym jest spotkanie właścicieli lokali mieszkaniowej, a jak w tak zwanej oraz czego możesz się na nim małej? 0 tym wszystkim piszemy w spodziewać? W jaki sposób zapadają sobotę, 14 kwietnia, w „Weekendzie z decyzje w dużej wspólnocie rodziną".
Dnia 12.04.2012r., zmarła w wieku 63 lat wspaniała Żona, Mama, Babcia
TERESA KORZENIOWSKA
śp.Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się dnia 14 kwietnia o godz. 13:30 w Kaplicy na Starym Cmentarzu skąd nastąpi wyprowadzenie do miejsca spoczynku o godz. 14:00
O czym zawiadamia pogrążona w smutku Rodzina
Stanął przed sądem za napady na dostawców pizzy
Z WOKANDY Wczoraj przed słupskim sądem okręgowym rozpoczął się proces Mateusza B., oskarżonego o rozboje na dostawcach pizzy oraz włamania do samochodów.
Według śledztwa 25-letni sześć włamań do samo- potrawę na ulicę Ostroroga, stawców. Drugi pokrzyw- karty karnej wynikało, że już nich rzeczy, jak radio, sprzęt shipszczariin, Mateusz B., chodów. drugi na Łukasiewicza. dzony bronił się - dał pizzę, wcześniej był z prawem na wędkarski czy telefon, dwukrotnie napadł na do- Według ustaleń śledztwa, W obu przypadkach ale nie chciał oddać pieni- bakier - miał wyrok w zawie- Mateusz B. przed sądem stawców pizzy. pod koniec października słupszczanin zaczaił się na ędzy. Doszło do szarpaniny, szeniu za włamania. Rów- przyznał się winy. Grozi mu W jednym przypadku sku- ubiegłego roku, dzień po dostawców i zaatakował ich, w czasie której napastnik nież w czasie śledztwa usta- do 15 lat więzienia. Wczoraj tecznie, w drugim skończyło dniu, Mateusz B. zamawiał grożąc pokrzywdzonym scy- zranił go w rękę. Napadnięty łono, że wiosną ubiegłego zeznawała część pokrzyw- się na próbie rozboju. Do pizzę. zorykiem. Udało mu się szczęśliwie uciekł. roku Mateusz B. włamał się dzonych. Dzisiaj kolejny tego celu używał scyzoryka. Podawał cudze adresy, ukraść pizzę i koło stu zło- Policja wykryła sprawcę na do sześciu samochodów, dzień rozprawy.
Oskarżonemu zarzuca się też Jeden z dostawców przywiózł tych utargu jednemu z do- podstawie rysopisu. Z jego kradnąc pozostawione w Bogumiła Rzeczkowska
SŁUPSK Słupsk, stary cmentarz, czwartek, 12 kwietnia,, godz. 9,50
Ogromny konar runął na nagrobki
Kilka nagrobków zostało zniszczonych po tym, jak w noty ze środy na czwartek spadł na nie ogromny konar. Wczoraj rano zauważyli to zarówno słupszaanie odwiedzający groby swoich bliskich, jak i administracja cmentarza. Drzewo usuwane było przez kilkadziesiąt minut, trwa jeszcze szacowanie strat Osoby, które opiekują się zniszczonymi nagrobkami, nie muszą się martwić o pieniądze na ich naprawę. - W najbliższych dniach przyjdzie do nich pismo z Zarządu Infrastruktury Miejskiej z zawiadomieniem o zdarzeniu. Poinformujemy ich również, jak mogą się ubiegać o odszkodowania - mówi Martin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku. Więcej w sobotnim „Głosie Pomorza", (dmk) w . t a m o * ,
250912K03A
Widziałeś ważne wydarzenie, . zrobiłeś film, zdjęcie? Wyślij
je na portal „Głosu":
e-mail: alarm@gp24.pl
Kontakt z redakcja Daniel Klusek
daniel.klusek@mediareqionalne.pl
598488121 Gadu-Gadu: 10246970
ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk
wy Jarzenia
www.gp24.pl Głos Pomorza piątek 13 kwietnia 2012 r.
Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mieszkańcy Łeby
WSPOMNIENIE Z narażeniem życia swojego i rodziny państwo Sokolscy pomagali żydowskim rodzinom podczas niemiec
kiej okupacji. Teraz zostali docenieni przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie.
Grzegorz Bryszewski
qrzegorz.bryszewskl@mediareqionalne.pl
Dla Krzysztofa Bagi
ńskiego, wiceburmistrza Knyszyna (województwo podlaskie), który jest także redaktorem naczelnym lo
kalnej gazety, śledztwo zwi
ązane z odszukaniem ro
dziny Sokolskich rozpoczęło się w lutym ubiegłego roku.
Wtedy to samorządowiec do
stał e-maila z Instytutu Yad Vashem o następującej treści:, Antoni Sokolski przez okres prawie 2 lat dał schro
nienie Żydom z Knyszyna.
Mieszkał w gospodarstwie obok wsi Grądy. Uratował Al- tera Drzewko, jego żonę Ester z domu Rotenberg, syna Ma
jera i córkę Miriam. Ocalona Miriam Drzewko Winer mieszka w Boliwii i ona zło
żyła zeznanie na ten temat.
Żadnych informacji o An
tonim Sokolskim nie mamy".
- Instytut skontaktował się ze mną, bo udało mi się od
szukać krewnych Czesława Dworzańczyka z Knyszyna, który w 2008 roku został uho
norowany tytułem Sprawie
dliwy Wśród Narodów Świata. Myślałem, że i tym razem sprawa będzie łatwa.
Tak jednak nie było - mówi wiceburmistrz Knyszyna.
Dosyć łatwo znalazł Anto
niego Sokolskiego mieszka
jącego we wsi Grądy, ale jego
rodzina nic nie wiedziała o ukrywaniu Żydów podczas wojny. Dopiero inny trop (po żmudnym dochodzeniu) skierował badacza do Łeby, gdzie przeniosła się po wojnie inna (i tym razem właściwa) rodzina Sokol
skich. Okazało się, że Antoni i Amelia Sokólscy zmarli w 2008 i 2009 roku, ale ich syn Ryszard i córka Irena mogą potwierdzić rodzinne hi
storie o przechowywaniu Żydów.
Pani Irena potwierdziła, że jej rodzice prawie przez dwa lata chronili w kryjówce w stodole dwie rodziny żydow
skie.
W rozmowie z „Głosem Pomorza" wspomniała także o tym, jakiej odwagi wyma
gało od jej rodziców ukry
wanie Żydów.
- Tata mówił, że Żydzi ukrywali się w stodole pod sianem przykrytym deskami.
Pewnego dnia esesmani sprawdzali to miejsce, trzy
mając mojego ojca na muszce karabinu. Drugi z żo
łnierzy skrupulatnie wbijał bagnet w siano, szukając kry
jówek. Na szczęście bagnet trafiał za każdym razem w szczeliny desek - wspomina pani Irena. I dodaje, że w tej mrożącej krew w żyłach sy
tuacji całą rodzinę uratował inny przypadek. - Tata był tak przestraszony, że na jego
Antoni i Amelia Sokóbcy z dziećmi na łebskiej plaży w 1947 roku. FoŁ archiwum rodzinne
twarzy pojawił się okropny za pewność siebie i przestali skie dzień spędzały w kry- lądał jak
grymas, który wyglądał
uśmiech. Żołnierze wzięli to przeszukiwać stodołę.
Ukrywane rodziny żydow- jówce, nocą przychodziły do domu. Po zakończeniu
wojny utrzymywano kontakt z jedną z nich, która wyje
chała do Boliwii.
- Dla mojej mamy taki kontakt był bardzo ważny.
Przez kilka lat prowadzono intensywną korespondencję listowną. To były jednak czasy, gdy posiadanie znajo
mych za granicą było uwa
żane za szpiegostwo. Gdy ro
dzice usłyszeli, że interesuje się nimi UB, poprosili o prze
rwanie korespondencji - wspomina pani Irena.
I chociaż czasy ukrywania Żydów udało się udokumen
tować i opisać, to do dzisiaj dzieci państwa Sokolskich nie znają powodów, dla których ich rodzina prze
niosła się do Łeby. Podejrze
wają, że powodem mogły być nieustanne i groźne wizyty band, które po wojnie do
wiedziały się o ukrywaniu Żydów. Bandyci domagali się oddania złota, którym mieli zapłacić Izraelici za ukry
wanie. - Moi rodzice byli do
brymi, uczciwymi ludźmi, którzy nie przyjęliby takich pieniędzy. Dla nas wiado
mość o medalu z izraelskiego instytutu była dużym zasko
czeniem, żałujemy, że nasi rodzice nie mogli go przyjąć.
Bo to im się należy taka forma podziękowania. Je
steśmy ogromnie dumni z rodziców - podkreśla Irena Sokolska. H
Trzynastego w piątek wszystko zdaizyć się może
Dzisiaj mamy piątek 13.
Skąd wziął się ten przesąd i z czym jest on związany?
-Wiara w pechowy piątek wzięła się z podań, które głoszą, że w piątek trzyna
stego stracono rycerzy Za
konu Templariuszy. Zakon, który był bardzo bogaty, po
życzał pieniądze władcom, w N a s z a s o n d a
tym królowi Francji Filipowi IV Pięknemu. Strach władcy przed zależnością od zakonu sprawił, że z jego inicjatywy stracono Templariuszy - mówi Aleksandra Rynkie- wicz, słupski socjolog.
Pechowa symbolika liczby 13 wzięła się prawdopo
dobnie z Japonii, w której
sama cyfra 3 jest feralna.-W tym kraju nie ma nawet po
koju numer 3 - dodaje Alek
sandra Rynkiewicz.
Symbolika pechowego pi
ątku może mieć też swoje źródła w chrześcijaństwie, to przecież w piątek ukrzyżo
wano Chrystusa.
Dlaczego jednak wie
rzymy w pechowy piątek?
- Ludzie zazwyczaj są prze
sądni, możliwe, że z braku poczucia kontroli zaczy
namy wierzyć w pewne sprawy. Jeżeli nie możemy czegoś wytłumaczyć, zrzu
camy to na siły wyższe - tłu
maczy pani socjolog. - Ist
nieje jeszcze coś takiego jak
samospełniające się pro
roctwo, jeżeli wierzymy, że stanie się tak, a nie inaczej, przyciągamy do siebie nega
tywne bądź pozytywne zda
rzenia.
(DA) Pechowa 13
B rozpoczęła się likwidacja krakow
skiego getta (13 marca 1943 r.) m zamach na papieża Jana Pawła II (13 maja 1981 r.)
* wprowadzenie stanu wojennego w Polsce (13 grudnia 1981 r.)
E pożar hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim, w którym zginęły 23 osoby, a 21 zostały ranne (13 kwietnia 2009 r.) m zatonął włoski statek wycieczkowy Costa Concordia (13 stycznia 2012 r).
Czy wierzysz w pechowy piątek 13?
Stanisław Michaluk, rencista - Nie jestem osobą przesądną i nie' wierzę w pechowość piątku 13.
Stąpam raczej twardo po ziemi i nie przywiązuję wagi do zabobonów.
Nigdy nie przydarzyło mi się nic złego w ten dzień i nie spotkałem się, aby moim znajomym przytrafiło się coś szczególnego w tym dniu.
Julita Sękowska, uczennica - Nie wierzę w piątek 13. W ogóle nie wierzę w czarne koty itp. Dla mnie jest to dzień jak każdy inny. Poza tym pi
ątek jest początkiem weekendu, a w związku tym jest to radosny dzień.
Cieszę się wtedy, że będę mieć nie
długo wolne, zamiast martwić się ja
kimiś przesądami.
Natalia Biłous, uczennica - Nie należę do osób przesądnych.
Poza tym nigdy nie przytrafiło mi się nic złego w tym dniu. Co prawda, moja mama, która zdawała na prawo jazdy w piątek 13. oblała je, ale nie sądzę by była to wina jakiegoś fatum. Traktuję ten dzień jak inne i nie odkładam ni
czego na potem.
Katarzyna Niebieszczańska, pracownik reklamy - Nie jestem przesądna i nie wierzę w piątek 13. Nie pamiętam, żeby w tym dniu przytrafiło mi się coś szczegól
nego. Nie boję się tego dnia, a to, co zaplanowałam na piątek 13., nie od
kładam na potem. Jest to dzień jak każdy inny.
Pan Marian, artysta malarz - To są zwykłe zabobony ludowe.
Wierzę w inne rzeczy, np. w to, że ma
teria jest energią. Do przesądów nie przywiązuję uwagi. Owszem, jeżeli ktoś nastawia się, że może wydarzyć się coś złego, to jest prawdopodobie
ństwo, że tak się właśnie stanie, ale ja do takich ludzi nie należę.
Marcin Radzewicz, student - Może i są ludzie, którzy wierzą w pi
ątek 13., aleja przesądny nie jestem.
Uważam, że takie zabobony powinny już dawno pójść do lamusa. Każdy człowiek sam kreuje swoje życie, nie ma żadnego fatum, które rządzi na
szym losem.
(da, f o t . łc)
K i a j ś w i a t
piątek 13 kwietnia 2012 r.
Chcesz kupić mieszkanie, wynająć? Zajrzyj do naszego serwisu
wwwjegiodom.pl
Sędziowie nie winią Rosji za Katyń
PRASA Rosja nie ponosi winy za masową egzekucję Polaków w 1940 roku pod Katyniem - napisały wczoraj „Moskow- skije Nowosti". Tak miał orzec Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyrok zostanie ogłoszony 16 kwietnia.
Dziennik „Moskowskije Nowosti" powołuje się na anonimowe źródła w Stras
burgu.
- Za Stalina nie odpowia
damy - tytułuje swój tekst ro
syjska gazeta. - Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosi wyrok w sprawie skar
gi katyńskiej w najbliższy po
niedziałek. Jego uzasadnie
nie zostało już przyjęte. Pol
ska strona prawie całkowicie przegrała tę sprawę.
Jak pisze gazeta, decyzja w Strasburgu zapadła większo
ścią jednego głosu. Siedmiu sędziów Izby, stosunkiem głosów 4 do 3 orzekło, iż wo
bec 12 skarżących - krew
nych rozstrzelanych polskich oficerów - rosyjskie władze nie naruszyły prawa do życia.
Może to doprowadzić do zre
widowania sprawy przez Wielką Izbę Trybunału. Jej werdykt może okazać się od
wrotny.
- Innymi słowy Rosja nie ponosi odpowiedzialności za masową egzekucję - wskazu
je dziennik, podkreślając, że chodzi o rosyjskie, a nie ra
dzieckie władze, ponieważ Rosja jest spadkobierczynią ZSRR.
„Moskowskije Nowosti" in
formują też, że Rosja odmó
wiła udostępnienia Trybuna
łowi części akt swojego śledz
twa w sprawie Katynia, które wciąż objęte są klauzulą taj
ności.
- Trybunał uznał tę odmo
wę za naruszenie przez Rosję zobowiązania do współpracy - podaje gazeta. - To jedyny punkt wyroku, gdzie sędzio-
Andrzej Melak,
prezes Komitetu Katyńskiego - Nieobwinianie rosyjskich władz za egzekucję to całkowita obłuda. To jakieś science fiction.
Przyjmuję to z niedowierzaniem i czekam ze spokojem na wyrok Try
bunału. Nie dopuszczam możliwo
ści o takim zakłamaniu, braku real
ności i etyki, pisaniu od nowa hi
storii Europy i świata pod dyktando Rosji. Rosja dziedziczy bowiem wszystko po Związku Radzieckim, całą tradycję, służby, to jest po pro
stu kontynuacja ZSRR w najlep
szym tego słowa znaczeniu. Mam nadzieję na inny wyrok.
Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii - Jadę właśnie do Strasburga, by 16 kwietnia nusłyszeć ogłoszenie wyroku. Wtedy dopiero będę wie
działa, jaki jest wyrok Tiybunału Europejskiego. W jaki sposób Try
bunał pracuje, skoro są tam ludzie, którzy zdradzają jego działania i wyroki? Dziś jest Międzynarodowy Dzień Zbrodni Katyńskiej. Zastana
wiające, dlaczego ta informacja pojawiła się dzisiaj. Czy to jest aż tak groźne dla Rosji, by się w tak pokrętny sposób bronie? Są Polacy, którzy odważą się stanąć przeciw
ko Rosji.
Fragment tablicy pamiątkowej na Polskim Cmentarzu Wojennym. We wtorek, z okazji 72. rocznicy zbrodni katyńskiej na cmentarzu w Katyniu została od
prawiona msza Święta. Fot. PAP/Radek Pietruszka
wie Izby podjęli decyzję jed
nomyślnie.
Gazeta zauważa, że nie uznając rosyjskich władz za winne egzekucji, Trybunał jednak obarczył je winą za nieludzkie traktowanie nie
których spośród skarżących.
- Dotyczy to tych bliskich krewnych pomordowanych, którzy pozostawali w nie
wiedzy na temat miejsca po
bytu represjonowanych i ich losu - wyjaśnia dziennik. - Mimo to nie otrzymają na
wet centa zadośćuczynienia
za cierpienia moralne.
Rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskiej od
była się 6 października 2011 roku. Krewni ofiar mordu, w tym Witomiła Wołk-Jezier- ska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, zarzucili władzom Rosji m.in., że nie dokonały należytej kwalifi
kacji prawnej tej zbrodni, nie ustaliły jej sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji. Trybunał ma ocenić, czy po 1998 roku ro
syjskie władze przeprowa
dziły rzetelne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.
Ewentualne korzystne dla polskiej strony orzeczenie może spowodować ponow
ne jego wszczęcie i tym ra
zem skuteczne przeprowa
dzenie, a także wypłatę od
szkodowań dla skarżących.
Ważna dla skarżących jest także rehabilitacja prawna ofiar zbrodni i ujawnienie całej dokumentacji rosyj
skiego śledztwa, które w 2004 roku zostało umorzo
ne, a większość jego akt - utajniona.
W Rosji krewni ofiar zbrod
ni katyńskiej bezskutecznie zwracali się do prokuratury o przyznanie statusu pokrzyw
dzonych w rosyjskim śledz
twie oraz o zrehabilitowanie zamordowanych. Zgoda ro
syjskich prokuratorów ozna
czałyby, że krewni mieliby dostęp do dokumentacji śledztwa, dzięki czemu mo
gliby poznać okoliczności śmierci swoich bliskich.
(pap)
Prokuratura spyta, dlaczego
wrak tupolewa został umyty Aresztowali zabójcę
czarnoskórego nastolatka
WMSWMh Naczelna Pro
kuratura Wojskowa poprosi stronę rosyjską o wyjaśnie
nie, czy doszło do oczysz
czenia wraku Tu-154 M.
- Jeśli tak, to chcemy po
znać przyczyny - mówi pro
kurator generalny Andrzej Seremet.
Informacja, że wrak mógł zostać umyty, pojawiła się w mediach po drugiej rocz
nicy katastrofy smoleńskiej.
Rosjanie dopuścili we wtorek dziennikarzy do za
bezpieczonych fragmentów samolotu. Sam Seremet, który był w czwartek go
ściem radia TOK FM przy
znał, że gdy oglądał relacje telewizyjne, zaskoczył go bardzo odświeżony wygląd elementów wraku.
- Nie dopatruję się w działaniu Rosjan złych in
tencji. Ale mimo wszystko sprawą zainteresowali się polscy śledczy - mówił.
Prokurator generalny do
dał równocześnie, że wrak tupolewa został bardzo do
kładnie przebadany przez
polskich biegłych.
Również wczoraj, PiS zło
żył w Sejmie projekt uchwały, w której izba mia
łaby zobowiązać rosyjski rząd do przekazania Polsce wraku Tu-154M.
- Zwracamy się do mar
szałek Sejmu z wnioskiem, żeby jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu taka uchwała została przyjęta - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Z kolei szef parlamentar
nego zespołu badającego przyczyny katastrofy smo
leńskiej Antoni Maciere
wicz (PiS) mówił, że rząd Donalda Tuska nie umiał obronić suwerenności Rzeczpospolitej w tym za
kresie.
- Czy posłowie będą umieli stanąć na straży pra
worządności Rzeczpospoli
tej i na straży obrony dowo
dów tej straszliwej tragedii?
To jest pytanie i apel, proś
ba do Sejmu - powiedział Macierewicz.
(pap)
USA Zarzut morderstwa po
stawiła prokuratura Geor- ge'owi Zimmermanowi, któ
ry w lutym zastrzelił nie
uzbrojonego czarnoskórego 17-latka Itayvona Martina.
Grozi mu dożywocie. Oskar
żony twierdzi, że działał w sa
moobronie.
Prowadząca sprawę proku
rator Angela Corey nie wyja
śniła, dlaczego zmieniła de
cyzję prokuratury na Flory
dzie, która początkowo od
mówiła aresztowania Zim- mermana. Powiedziała też, że Zimmerman sam oddał się w ręce władz.
Tragiczny incydent miał miejsce 26 lutego wieczorem na strzeżonym osiedlu w Sanford na Florydzie. Martin szedł do domu z zakupami.
Według zeznań świadków i początkowych raportów po
licji, Zimmerman podszedł do niego, gdyż podejrzewał, że może on coś przygotowy
wać - jak powiedział w roz
mowie telefonicznej z poli
cją. Wywiązała się między ni
mi walka, w czasie której
Martin został zastrzelony.
Zimmerman twierdzi, że działał w samoobronie, gdyż obawiał się o swoje życie. Po
licji powiedział, że śledził Martina, ale kiedy stracił go z oczu, zawrócił do swojego sa
mochodu. Martin miał go wtedy dogonić, uderzyć w twarz i powalić na ziemię.
Zimmerman opowiedział, że 17-latek złamał mu nos i ude
rzał jego głową o chodnik.
Obawiając się o swoje życie - jak zeznał - wyciągnął pisto
let i zabił go.
Oskarżyciele Zimmerma- na kwestionują wiarygod
ność tej relacji. Podkreślają też, że kiedy Zimmerman za
uważył idącego Martina, za
dzwonił na policję, która po
leciła mu nie interweniować, nie wysiadać ze swego samo
chodu i czekać na funkcjona
riuszy. Nie usłuchał jednak tego polecenia, wysiadł z au
ta i podszedł do chłopca. Za
bójstwo 17-latka wywołało oburzenie, szczególnie w społeczności murzyńskiej.
(pap)
Sąd dał szansę Janosikowi z Krupówek. Umoizył sprawę za znęcanie się nad zwierzętami
Sąd w Zakopanem umorzył postępowa
nie wobec Piotra Żeglenia oskarżonego o znęcanie się nad jagniętami. Mężczyzna w stroju Janosika pozował ze zwierzęta
mi na Krupówkach do zdjęć z turystami.
Sąd wskazał, że jeżeli będzie wystawiał jagnięta do ulicznej fotografii, ponownie trafi przed oblicze sprawiedliwości.
Fot. PAP/Grzegorz Momot
Trzy osoby ranne. Karetka zderzyła się z osobówką
Trzech łodzian zostało rannych w wyniku zderzenia jadącej na sygnale karetki po
gotowia z samochodem osobowym.
Wśród poszkodowanych są ratownik me
dyczny i kierowca karetki. W ambulansie nie było pacjenta. Ranni w wypadku i kie
rowcy obu samochodów trafili do szpitali.
Według policji obaj kierowcy byli trzeźwi.
Badane są okoliczności wypadku.
Handlowała narkotykami wprost z okna mieszkania
Taki sposób na życie wybrała mieszkająca na parterze 34-letnia dilerka z Katowic.
Policjanci zatrzymali kobietę i jej wspól
nika. Podczas akcji przejęli ponad 100 gramów nielegalnej substancji, wykorzy
stywanej w przeszłości do produkcji do
palaczy. Osoby, które podczas obserwacji policyjnej chciały kupić narkotyki, są świadkami w tej sprawie.
„Wcielenie zła" Charles Manson zostanie w więzieniu.
Odmówiono mu zwolnienia po raz dwunasty
Prośba o apelację skazanego w USA na dożywocie Mansona została odrzucona, bo nie wykazuje oznak poprawy. Wraz z grupą swoich zwolenników został skaza
ny w 1969 r. za zabójstwo aktorki Sharon Tate i sześciu innych osób. Tate była żoną reżysera Romana Polańskiego i była w ósmym miesiącu ciąży, kiedy została za
bita, (opr. pap) Fot. PAP/EPA
, cesz wymienić auto na inne
regomoW
www.regiomoto.pl
k i a j ś w i a t
piątek 13 kwietnia 2012 r.
Celnicy zaczęli protest. Chodzi o emerytury
KRAJ W czwartek rozpoczął się protest służby celnej. Na budynkach wieszane są flagi, a niektórzy celnicy noszą przy mundurach czarne wstążki.
Związkowcy domagają się objęcia funkcjonariuszy celnych takim samym sys
temem emerytalnym, jaki obowiązuje pozostałe służ
by mundurowe. Powołują się na porozumienie z rzą
dem z listopada 1998 r., w którym rząd zobowiązał się
do przyznania funkcjona
riuszom celnym upraw
nień emerytalnych na rów
ni z innymi służbami mun
durowymi.
- Nierealizowane zobo
wiązania rządu i premiera, bierność w tym zakresie nadzorującego Służbę Cel
Islamscy radykałowie zastraszają dziennikarzy
NIEMCY Islamscy radykało
wie grożą dziennikarzom, którzy krytycznie pisali o ak
cji rozdawania 25 milionów bezpłatnych egzemplarzy Koranu - napisał wczoraj dziennik „Die Welt" Politycy żądają, by sprawą zajął się kontrwywiad.
- Mamy szczegółowe infor
macje o małpach i świniach, które opublikowały kłamliwe artykuły o DawaFMM (gru
pie ruchu salafitów w rejonie Frankfurtu) oraz wielu in
nych braciach - tak według
„Die Welt" brzmiało przesła
nie nagrania, które przez kil
ka dni było zamieszczone na portalu YouIXibe.
Dziennikarze gazet „Frank
furter Rundschau" i „Tages-
„Krzyk" Muncha wyceniony na aukcji na 80 min dolarów
Jeden z najsłynniejszych obrazów świata wystawiono w czwartek na jednodniowy pokaz w Londynie w domu aukcyjnym So- theb/s. Wyceniany na ok. 80 min dolarów obraz ma być sprzedany na aukcji w No-
LOTTO
o
Lotto z 10.04 3,4,18,20,39,43 Mini Lotto z 10.04 4,5,12,17,24
MuitiMuitiz11.04g.22 3,5,7,8,10,11,22,24,27,29, 35, 37, 40, 52, 53, 59, 68, 72, 76,80 plus 3
Dziennik Pomorza Dyrektor zarządzający oddziału Piotr Grabowski
Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy
Przemysław Stefanowski Bogdan Stech (internet)
media
regionalne
Wydawca:
Media Regionalne Sp. z o.o.
ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia
Media Regionalne
ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 94 340 35 98, drukamia@mediaregionalne.pl
IZBA W Y D A W C Ó W
PRASY I H U I l O l i m i l H f
rnwammmum
KURSY WALUT
kurs średni zmiana EUR 4,1740 -0,64 • USD 3,1818 -0,67 • CHF 3,4728 -0,68 • GBP 5,0698 -0,42 •
Glos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24
75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512 redakcja.gk24@mediaregionalne.pl, reklama.gk24@mediaregionalne.pl Gtos Pomora- www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 598488100 fax59 8488104 tel. reklama 59 848 8101 redakqa.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3
71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax 91 43 34 864 tel. reklama 914813392 redakcja.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl PRENUMERATA:
tel. 94 34 73 537
ną ministra finansów po
wodują, że polscy celnicy czują się okłamywani, dys
kryminowani, manipulo
wani i lekceważeni - napi
sali związkowcy w komuni
kacie zap owiadaj ącym protest.
Na razie protest ograni
cza się do flagowania bu
dynków i przypinania do mundurów celników czar
nych wstążek.
- Na Lubelszczyźnie ofla
gowane zostały m.in. kolejo
we przejście graniczne w Dorohusku, siedziba Izby Celnej w Białej Podlaskiej,
oddziały celne w Lublinie i Puławach - poinformowała przewodnicząca Zrzeszenia Związków Zawodowych Służby Celnej Barbara Smo
lińska, pracownica oddziału celnego w Puławach.
Flagi zawisły zarówno na przejściach granicznych, jak
i siedzibach oddziałów cel
nych wewnątrz kraju. Pro
test ma trwać beztermino
wo. - Protest może się za
ostrzyć - ostrzega Sławomir Siwy ze Związku Zawodowe
go Celnicy PL. - Chcemy dialogu z rządem. (pap)
spiegel" zostali wymienieni z nazwiska, opublikowano również ich prywatne zdjęcia i informacje na ich temat.
„Die Welt" twierdzi, że nagra
nie wideo zostało opubliko
wane w Wielki Piątek, dzień przed rozpoczęciem akcji pod hasłem „Przeczytaj!", w ramach której islamski ruch salafitów chce rozdać w Niemczech 25 milionów eg
zemplarzy świętej księgi mu
zułmanów.
Według organizatorów ce
lem akcji jest walka z uprze
dzeniami i stereotypami na temat islamu i muzułmanów W środę rano nagranie znikło z sieci, ale - jak pisze „Die Welt" - zdążyło zaniepokoić niemiecką policję. (pap)
wym Jorku 2 maja. Artysta namalował ekspresjonistyczny „Krzyk" w czterech wersjach w 1893 r. Obraz odczytywany jest jako wyraz alienacji współczesnego
człowieka. (pap)
MultiMultiz12.04g.22 12,19,28,30,33,35,38,47,48, 49,54,55,59,65,66,74,75,78, 79,80 plus 79
m m # #
*
Niektóre małe ur#dzen*a zawiera}#' wiefka #ęmcmgfę. Wielka technologia nie zawsze musi być skomplikowana. Zaawansowane technologicznie t niezwykle łatwe w obsłudze urządzenia HONDA sprawią, że praca w domu i ogrodzie stanie się prostsza niż myślisz
9 /
Kopiarki Woio% Apqaiy prądotwórcze Ciągniki jednoosiowe Motcoompy
japońskie maszyny
ariespower
WSZVSTKIt URZADZCM HONDA DOSTtPNL WYŁĄCZNIE U AUTORYZOWANYCH DH LHOvv.WIFCEJ ^FORMACJI 0 R:FCI Dii Z-RSKiEJ. IH . /? 861-43-01; WWW MOJArlONDA.P:
Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.
zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Głosie Dzienniku Pomorza* jest zabronione bez zgody Wydawcy.
magdalena.oledinowkz@mediare-
gionalne.pl piątek, 13 kwietnia 2012 r
Przesądna nie jestem, ale.
Magdalena Olechnowicz maqdalena.olechnowicz@mediareqionalne.p<
T r z y n a s t e g o maja 2005 roku ponad 200 osób zginęło w mieście Andiżan w wyniku rebelii w Uzbeki
stanie, 13 lutego 2009 roku co najmniej 40 osób zginęło w samobójczym zamachu bombowym w irackim mie
ście Karbala, 13 listopada 2009 roku 38 zginęło po za
waleniu się budynku szkoły w Chinach, 13 stycznia 2012 roku luksusowy statek
„Costa Concordia" rozbił się o skały wyspy Isola del Gi- glio. Zginęły 32 osoby, ponad 20 uznano za zagi
nione. Mimo to, głęboko wierzę, że dzisiaj, w piątek trzynastego, nie stanie się
nic strasznego. Na wszelki wypadek postaram się jednak nie wstawać lewą nogą i unikać czarnych kotów.
Przesądna jednak nie je
stem. Przestałam się łapać za guzik na widok komi
niarza parę lat temu, kiedy ten, używając dość niewy
brednego słownictwa, zo- baczywczy, że na jego widok chwytam się za guzik, odpowiedział, że wo
łałby, abym złapała za co in
nego. Magia kominiarza spełniającego życzenia prysła w mgnieniu oka.
Wbrew przesądom ślub wzięłam w lipcu, a więc w miesiącu, w którego nazwie nie ma literki „r", która rze
komo ma gwarantować szczęście w małżeństwie.
Dodam, że było to blisko 12 lat temu, a ja wciąż jestem mężatką.
Dlatego, mimo iż, dzisiaj piątek trzynastego, życzę Państwu wszystkiego do
brego. I zapraszam do lek
tury Magazynu.«
Tylko beśśtleś
Piotr Cywiński Komentator „Uważam Rze"
T
rzask-prask i po świętach. Wróciliśmy do rzeczywistości! Z mediów wylała się rzeka smoleńsko- rocznicowych relacji. To fakt, w przypadku tego śledztwa nasze władze dały plamę już na początku, zdając się na łaskę i niełaskę Rosjan. To ewenement w historii świata, że państwo
„obdarzyło pełnym zaufa
niem" i oddało w obce ręce badanie przyczyn śmierci swego prezydenta i towa
rzyszącej mu delegacji.
Teraz mamy tego skutki:
spekulacje jak było „na
prawdę" i przesyt społecze
ństwa, które - jeśli wierzyć sondażom - ma dość za
dręczania tą tragedią, co nie znaczy, że nie chce znać prawdy. Jedno z haseł na transparencie pod Pałacem Prezydenckim brzmiało:
„Pomścimy!", czyli - na tym nie koniec.
Tymczasem życie toczy się dalej. „Rutkowski o matce Madzi: to zakłamane dziewuszysko", czytam w powielkanocnym tytule, co znów powiedział facet, któremu media robią za darmo gigantyczną re
klamę, choć w państwie
prawa dawno byłby ska
zany za uprawianie zawodu bez uprawnień i utrud
nianie śledztwa. Serial o śmierci córki Katarzyny W.
trwa. W Olsztynie „Pieszy skatował kierowcę, bo za
trąbił". Pierwszy ma 20 lat, ten drugi 72. Młody wnerwił się, bo stary zwrócił mu uwagę, że wy
lazł na jezdnię w niedozwo
lonym miejscu. Pod Barlin
kiem „Myśliwy zastrzelił żonę i siebie". Widać nie udały im się radosne święta Zmartwychwstania Pa
ńskiego. W Częstochowie
„Pijany lekarz przypisał dziecku złe leki!". Miał 2,6 prom. alkoholu we krwi. W Zabrzu policja zabrała pija
nego gościa z pubu i jego dwutygodniowe dziecko. O interwencję prosili pozo
stali bywalcy tej knajpy, których denerwował płacz niemowlaka. W Wiązowej
„Zwyrodnialec powiesił psa na drzewie!" itd. A może coś z gospodarki? Voil! „Rekor
dowe ceny benzyny!",
„Alarm! Chleb będzie po"
Mój kolega dziennikarz z brytyjskiego „Timesa", z którym zbierając materiały do kolejnych książek prze
mierzyliśmy tysiące kilo
metrów, a który zna parę słów po polsku, w nerwo
wych sytuacjach mawia:
„Tylko beś śtleś!" Ciekawe jak by śpiewał, gdyby uro
dził się Polakiem. A doku
menty ze śledztwa w sprawie śmierci premiera Sikorskiego w katastrofie na Gibraltarze pieprzone faj- fokloki trzymają pod klu
czem do dziś. Pomścimy. *
Samica a samiec
ROZMOWA z dr. hab. Dariuszem Wysockim, prodziekanem ds. nauki Wydziału Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego.
Dariusz Wysodu: - Mężczyźnie heteroseksualnemu nie podoba się kobieta jak ołówek Jemu się podobają krągłośa, którymi kobieta się od nkh różni.
-Według jakich kryteriów wybieramy dla siebie partnera?
- Jako ludzie, jesteśmy od
rębnymi organizmami.
Jednak ogonek ewolucyjny, który się za nami ciągnie, od
grywa ogromną rolę w na
szych wyborach. Dlatego naszy przodkom zawdzię
czamy to, że panie wolą panów o szerokich klatkach piersiowych, wysokich i umięśnionych niż chu
dziutkich. W garniturkach niż w przetartych polarkach, o dobrych perspektywach, błyskotliwych i inteligent
nych, to mocne afrodyzjaki.
- A na co zwracają uwa
gę mężczyźni?
- Panowie są bardziej pro
stolinijni. Im zależy na tym, żeby pozostawić po sobie jak najwięcej genów. Paniom też na tym zależy, ale one nie chcą mieć jak największej liczby partnerów, tylko part
nerów najwyższej jakości.
Panowie mają duży poten
cjał reprodukcyjny. Rekor
dzistą jest pewien szach perski, który miał spłodzić około 5000 dzieci. Natomiast drugim rekordzistą jest jeden z murzyńskich niewolników na plantacji kawy w Brazylii, który spłodził około półtora tysiąca dzieci. Był używany w podobny sposób, w jaki my dzisiaj używamy zwierząt gospodarskich, tylko i wy
łącznie w celu prokreacji.
Mężczyzna zostawi po sobie największą liczbę genów, jeśli zapłodni największą liczbę kobiet, ale to muszą być ko
biety płodne. Kobieta jest płodna wtedy, kiedy jest młoda i zdrowa. Te dwa czyn
niki są najbardziej prefero
wane wśród mężczyzn.
- A konkretnie?
- Jeśli chodzi o konkrety, to często wydaje nam się, że mężczyźni zwracają uwagę na biust. Otóż nie. Najbar
dziej uniwersalną cechą, która się mężczyznom po
doba jest stosunek talii do bioder. Ten stosunek świadczy o szerokości kanału rodnego. Z każdym urodze
niem dziecka kobieta zatraca talię osy i ta różnica się zmniejsza. Scarlett O' Hara z
„Przeminęło z wiatrem"
chciała mieć 17 cali w talii i dobrze wiedziała, co robi ściskając się gorsetem, po
nieważ to jest bardzo ważne.
Biodra mają być szerokie, a talia ma być wąska.
- Jednak modelki krągłości nie mają..
- Dzisiaj wzorcem kobiety jest ołówek. Model bardzo szczupłej kobiety został wy- lansowany przez kreatorów mody, a spora część z nich to są osoby o preferencjach ho
moseksualnych i oni lanso
wali te kobiety, które im się podobały. Zaś podobały im się te kobiety, które były po
dobne do chłopców.
Mężczyźnie heteroseksual
nemu nie podoba się ko
bieta, jak ołówek. Jemu się podobają krągłości, którymi kobieta się od nich różni.
- Mężczyzna chce być głową rodziny...
- Mężczyzna jest stwo
rzony do tego, żeby przynieść do domu mamuta, a kobieta, żeby dmuchać w ognisko do
mowe. Dla mężczyzn bardzo niemęskie jest czytanie po
radników, które by im wyja
śniły, jak działa mózg kobiety i jak skutecznie się komuni
kować. Mnie zajęło dziesięć lat, żeby zrozumieć, że moja żona jest kosmitką, a drugie dziesięć, żeby czcić ten fakt.
Wcześniej z moją żoną nie było zawsze różowo. Po dwu
dziestu latach zaakcepto
wałem pewne inności i wiem, że są obszary, których nigdy nie zrozumiem, bo po prostu nie widzę pewnych rzeczy, które widzi moja żona. Ja akceptuję te pola, które są dla mnie niedo
stępne. Jeżeli to wszyscy za
akceptujemy, to czeka nas świetlana starość.
-Jakie rytuały zdoby
wania przejęliśmy od zwierząt?
- Bardzo dużo przejęliśmy.
Nam się wydawało, że kiedyś jak swatka wybierała part
nera życiowego, to było źle, a teraz sami sobie wybieramy i jest dobrze. Absolutnie nie.
Szereg czynników wpływa na nasz wybór. Czasami po roku budzimy się w łóżku i przy
glądamy się kobiecie lub mężczyźnie i stwierdzamy:
kim on/ona jest? Kiedy po
ziom hormonów płciowych spada i pewne potrzeby są zaspokojone, wtedy spadają nam różowe okulary i wi
dzimy świat w trochę innych barwach. Jak przestają działać endorfiny, czyli hor
mony szczęścia, które się uaktywniają przy zako
chaniu, witamy się z naszym rozumkiem po przerwie i stwierdzamy, że ten nasz partner to jest jakiś kosmita.
Wtedy zaczynamy się kłócić.
Nie chodzi o to, żeby się nie kłócić. Brak kłótni między
Fot Sebastian Wołosz
bliskimi ludźmi świadczy o bardzo głębokich zaburze
niach psychicznych. Kłócić należy się sensownie. Wtedy jesteśmy w stanie stworzyć szczęśliwy związek. Coraz częściej jednak idziemy na łatwiznę. Nie układa nam się, hormony przestają działać i zaczynają się kłopoty. Najła
twiej zmienić partnera.
Mężczyźni dzielą się na typ Do Juana i Casanovy.
- Jaka jest różnica ? - Don Juan to mężczyzna 0 niedojrzałej osobowości, który kończy relację, kiedy dziewczynę zdobędzie. Traci nią zainteresowanie, bo jemu chodzi o zdobywanie, jest myśliwym. Natomiast Casa
novą to jest typ, który na pierwszy rzut oka może być taki sam. Nie chodzi mu o to, żeby zdobywać bez końca, tylko on szuka ideału. Do
póki nie stwierdzi, że nie ma księżniczek z bajki, że każdy ma wady i zalety. Jeżeli to zrozumie i dojrzeje, to jest w stanie stworzyć trwały 1 piękny związek.
- Jaka j est recepta na szczęśliwe życie?
- W książce Eichelbergera , Alchemia alchemika" przy
chodzi mężczyzna do mi
strza i pyta: co mogę zrobić, żeby poznać kobietę piękną, dobrą, cierpliwą? A mistrz mu odpowiada: znam bardzo dobrą drogę, żeby to osiągnąć. Wystarczy, że będziesz dobry, mądry, osi
ągniesz te cechy charakteru.
Wtedy prawdopodobie
ństwo, że spotkasz taką ko
bietę jest bardzo wysokie.
ROZMAWIAŁA MAŁGORZATA KLIMCZAK
sądowych, codzienne wydarzenia kryminalne znajdziesz na
www.gs24.pl,www.gp24.pl,www.gk24.pl
krynr ma ne historie
piątek, 13 kwietnia 2012 r.
Heniek był świetnym facetem.
Nie wiadomo dlaczego zabił.
ZABÓJSTWO Przed południem przyszedł do sklepu. Kupił wódkę. Wrócił do domu. Wszedł na piętro po broń. Później zastrzelił żonę i siebie.
Mariusz Parkitny
mariusz.p3rkitny@mediareqi0nalne.pl
Mostkowo. Niewielka wieś pod Barlinkiem w woje
wództwie zachodniopomor
skim. Taka jak tysiące innych w Polsce. W centrum sklep, obok restauracyjka z wy
szynkiem i automatami do gier. Pod sklepem grupka młodych mężczyzn. Nie
którzy piją piwo.
66-letni Henryk do sklepu miał blisko. Jego dom jest przy sąsiedniej ulicy. Około stu metrów dalej. Dom jak setki innych. Skromny, szary, piętrowy, jakie często budo
wano w latach 80. Przy płocie kilka drzew i krzewów.
We wtorek przed połud
niem pan Henryk idzie do sklepu.
- Kupił alkohol. Nic nie wskazywało, że coś złego może się wydarzyć - mówi ekspedientka.
Przełamana dubeltówka 66-letni mężczyzna wraca do domu. O godz. 16.20 dy
żurny komendy policji w My
śliborzu dostaje zgłoszenie o postrzale kobiety. Karetka i radiowozy przyjeżdżają bły
skawicznie. W domu leżą dwa ciała. Dojeżdża proku
rator. Wszystko wskazuje na to, ze doszło do rodzinnej tragedii. Mąż zastrzelił z du
beltówki żonę. Potem wy
szedł z domu i powiedział, co zrobił jednemu z członków swojej rodziny. Ten zabrał mu broń i wezwał pomoc.
Henryk wrócił do domu i wy
ciągnął sztucer. Strzelił do siebie. Zmarł na miejscu.
Dubeltówka, z której zgi
nęła 62-letnia Zofia była przełamana. To znaczy, ze po strzale jej maż prawdopo
dobnie chciał wyjąć stare na
boje i załadować nowe. Po to, by od razu zabić siebie? To może zostać rodzinną tajem
nicą.
- Śledztwo jest na począt
kowym etapie. Szukamy od
powiedzi na wiele pytań - mówi prok. Mirosław Par- tyński, szef Prokuratury Re
jonowej w Myśliborzu.
We wsi trudno znaleźć osobę, która źle mówiłaby o zastrzelonej Zofii. Padają słowa: wspaniała, dobra, go
spodarna.
- Za domem miała piękny ogród. To była jej pasja. Miała tam oczko wodne, a w nim piękne ryby - opowiada jedna z sąsiadek.
Zmarła była emerytowaną nauczycielką biologii w miej
scowej szkole. Chwalą ją nawet byli uczniowie, których spotykamy pod sklepem.
- Była w porządku, spra
Heniek najpierw zabił żonę. Potem stizelił do siebie. Karawan zabrał dwa ciała. Dlaczego padły strzały? Nie wiadomo, czy kiedykolwiek poznamy odpowiedź. Fot. Mariusz Parkitny
wiedliwa, dobrze uczyła - mówi jeden z nich.
Wnuki były na spacerze Małżonkowie osierocili troje dzieci. Dwóch synów i córkę. Wszyscy są już do
rośli. Mieli też dwoje wnu- cząt-bliźniaki. Rodzina nie chce rozmawiać o tragedii.
- Heniek był ogromnie za
radny. Synowi wybudował dom, ziemię uprawiał, miał te swoje daniele. Tylko czasem ta wódka mu prze
szkadzała - opowiada zna
jomy rodziny.
Henryk to osoba znana w powiecie. Pochodził z my
śliwskiej rodziny. Polował jego ojciec. Gdy zmarł, ko
ledzy zorganizowali mu uro
czysty pogrzeb. Przyszli w mundurach myśliwskich, odegrali hejnał.
- To było piękne poże
gnanie. Ale na Heńka po
grzeb nie przyjdziemy w mundurach i na galowo. Tak zdecydowaliśmy. Nie chcemy eskalować napięcia.
Sytuacja jest niezręczna - mówi Kazimierz Baster, łowczy z Diana Myślibórz.
To właśnie w tym kole po
lował od kilku lat Henryk.
Miał opinię dobrego myśli
wego. Na polowania jeździł od ponad 30 lat. Był zaradny.
Hodował liczące kilkaset sztuk stado danieli. Jedni mówią o 600 sztukach, inni o prawie 1000.
- Nie mogli narzekać na brak pieniędzy. Ale też nigdy się nimi nie chwalili - opo
wiada sąsiadka zmarłych.
Jeden z ich synów mieszkał razem z nimi i swoją rodziną. Mieli osobne wejście do domu. To właśnie ta synowa urodziła bliźniaki.
W chwili tragedii była z dziećmi na spacerze.
Przez alkohol?
Po tragedii we wsi można usłyszeć, że Henryk miał takie dni, kiedy dużo pił.
-Wtedy jakby nie był sobą.
Potrafił być opryskliwy. Po
dobno w talach chwilach
Zośka miała z nim ciężko - mówi spotkana w sklepie mieszkanka wsi.
Mieszkańcy opowiadają rożne historię na temat za
chowania Henryka. Ale dziś już nie sposób ustalić, która jest prawdziwa.
- My nie mieliśmy żad
nego zgłoszenia na zacho
wanie zmarłego. Skarg nie składała ani żona, ani nikt z rodziny, czy mieszkańców - mówi asp. Przemysław Kimon z zachodniopomor
skiej policji.
Henryk miał pozwolenie na dwie sztuki broni. Dubel
tówka była na śrut, sztucer na proch.
- Nie było sygnałów, wska
zujących, że powinien stracić zezwolenie. Dopiero teraz wychodzi nam, że mógł nad
używać alkoholu - dodaje asp. Kimon.
Zgodnie z prawem nad
używany alkohol jest prze
słanką do utraty pozwolenia na broń.
Ale brak sygnałów o za
chowaniu myśliwego po
twierdza Kazimierz Baster, łowczy z Koła Diana.
- Ja, co prawda, nie mieszkam w tej samej miej
scowości, ale nigdy nie do
szły mnie słuchy, aby Heniek stwarzał jakieś problemy. To rodzinna tragedia. Nie chcę ferować wyroków. Nie wiem czemu to zrobił. Może miał problemy - mówi łowczy.
Ale we wsi huczy od plotek. We wszystkich wypo
wiedziach powtarza się jedno słowo: alkohol.
- To był naprawdę fajny facet, ale na trzeźwo. Jakie były jego relacje z żoną, to nie wiemy - mówi kolejny mieszkaniec wsi.
Śledztwo w sprawie zabójstwa
Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem zabój
stwa. W tej sprawie nikt za
rzutów nie usłyszy, bo do
mniemany sprawca śmierci Zofii nie żyje. Prokurator za
rządził sekcję zwłok. Odbyła
się wczoraj. Na szczegółowe wyniki trzeba poczekać około miesiąca. Z dotychcza
sowych ustaleń śledztwa wy
nika, że strzał do żony został oddany nagle, w afekcie.
Najważniejszym świad
kiem w sprawie jest mężczyzna, który myśli
wemu odebrał dubeltówkę po strzale i zawiadomił po
licję. Nie widział jednak mo
mentu strzału. Podobno sły
szał jak Henryk mówi:
-Zabiłem żonę.
Jedna z rozpatrywanych wersji zakłada, że doszło do sprzeczki między małżon
kami. Henryk chciał wsiąść do samochodu. Żona mu na to nie pozwalała. Wtedy on poszedł po broń i stojąc na schodach strzelił. Najpierw zabił żonę. Potem siebie. Nie zostawił żadnego listu poże
gnalnego.
Pogrzeb ofiar rodzinnej tragedii odbędzie się w przyszłym tygodniu. Mał
żonków chce pożegnać cała wioska. E