• Nie Znaleziono Wyników

Czyny społeczne w PRL - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czyny społeczne w PRL - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CECYLIA CZARNIK

ur. 1921; Palikije

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, czyn społeczny, Park Ludowy

Czyny społeczne w PRL

Park Ludowy, czy tam jak on się nazywa… Park Ludowy. Budowałam go też. No, bo był taki ten, ale ja muszę przyznać, że to nie było naprawdę nic złego, te czyny takie społeczne. To na tym polegało, że ktoś to musiał nad tym czuwać. Ktoś musiał to prowadzić, bo tam był porządek. No więc zakładają park. To tak: do zakładu pracy było pisemko przysłane, ale przez kogo? Przez zarząd miasta jakiś pewnie. Że na ten i na ten dzień ma tam się zgłosić tyle i tyle osób. No i te osoby przychodziły i dostawały jakiś tam przydział, że dzisiaj to mamy robić, czy tamto mamy robić. No to się tam… pamiętam, że ja byłam i wtedy nie miałam co z córką zrobić, to ja ją zabrałam ze sobą tam. No to ona biegała po tej łące. A, udawała też, że bardzo pomaga, taka była zaangażowana. To byli wszyscy pracownicy od nas, i lekarze, i pielęgniarki, i urzędnicy, wszyscy byli. To ileś tam godzin, po pracy i tam do jakiejś piątej czy szóstej. Ale się wtedy sporo zrobiło. I młodzież też miała wyznaczoną jakąś pracę. Pamiętam, byłam kiedyś u kuzynki, a jej syn przyszedł, a ona mówi: „Coś tak wcześnie przyszedł ze szkoły?” „No bo dzisiaj wyszliśmy godzinę wcześniej, bo mamy dzisiaj czyn. Ja zjem coś i idę na czyn”. Musiał iść na czyn. Coś tam właśnie robili. Ale ta młodzież coś umiała zrobić. Umiała zagrabić, umiała łopatą wykopać coś, drzewko zasadzić, a teraz to wszystko nic nie umie. Lewe ręce wszystko.

Data i miejsce nagrania 2012-05-14, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zdjęcie u Hartwiga kosztowało trochę drożej… A w Lublinie bardzo dużo było takich fotografów, którzy spacerowali po Krakowskim Przedmieściu, bo to było modne..

Między Krakowskim Przedmieściem, tutaj w pobliżu Placu już Litewskiego, tak jak jest Hotel Europa, przy Hotelu Europa się szło w stronę ulicy Radziwiłłowskiej, tu gdzie

Także głupi był ten, kto nie kupił sobie chleba jak miał pieniądze, albo jakieś złoto albo coś, bo może by przeżył, może by się gdzieś ukrył, może by się gdzieś

W czasie działań wojennych byłam w Lublinie i kiedy przyjechałam [do Puław] to uczyłam jeszcze, ale już tylko w mieszkaniu, ponieważ gimnazjum puławskie było zajęte, już

Bo potrzebny był ciągle lekarz, a to trzeba było do Bełżyc jechać do lekarza, no a samochodów nie było, samochodu nie mieliśmy, to trzeba było wynajmować furmankę od

Ojciec jej miał skład apteczny na Zamojskiej i ja raz tylko byłam u niej w domu, ale ja się bałam tam wejść… Ten taki brud, taki zapach, to wszystko.. Ale to była taka

Tam w różnych sklepach różny towar był, ale tam takie podstawowe, no bo musieli gdzieś te na kartki sprzedawać i to pieczywo jakieś tam jakie było, czy jakieś tej kaszy trochę

Stanęłam, wystawa była, to była jakaś księgarnia, tuż nie dochodząc do ulicy Chopina, na Krakowskim Przedmieściu, tam Desa później była czy coś takiego, tam była księgarnia