• Nie Znaleziono Wyników

Strach w czasie okupacji - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Strach w czasie okupacji - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CECYLIA CZARNIK

ur. 1921; Palikije

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe okupacja niemiecka, życie codzienne, strach

Strach w czasie okupacji

Podczas wojny? Ja się właściwie nie bałam. Nie. Bałam się Niemców. A bo wybrałam się raz na Krakowskie i stanęłam, byłam jakaś nieobliczalna. Stanęłam, wystawa była, to była jakaś księgarnia, tuż nie dochodząc do ulicy Chopina, na Krakowskim Przedmieściu, tam Desa później była czy coś takiego, tam była księgarnia i tam były wystawione książki, ale już nie pamiętam jakie te książki… nie wiem czy one były dostępne czy nie, i tylko były wystawione fotografie Niemców, i Hitler, taki duży portret Hitlera. A ja stanęłam, patrzę na tą wystawę, patrzę, patrzę i sama do siebie mówię: „No jeszcze tu go nie było!” I ścierpłam. Stoi koło mnie Niemiec. Ale ja jakaś… patrzę na niego. A on mówi: „A czy pani to bardzo przeszkadza?” A ja mówię:

„Nie, a skąd!” „No to niech pani lepiej stąd idzie”. I tyle było. Nic. Potem dopiero sobie zdałam sprawę z tego co mi mogło grozić za to, no ale, widocznie też był jakiś człowiek.

W czasie okupacji ludzie się bardzo bali. To już musieli być bardzo zaprzyjaźnieni, żeby rozmawiali na temat Majdanka. Ale z takimi jak ja, to ja jeszcze nazywałam się u nich gnojek, to oni ze mną [nie rozmawiali], oni po prostu musieli mieć zaufanych ludzi, z kim rozmawiali. Ludzie między sobą rozmawiali, rozmawiali na pewno. U nas tam w domu teść o niczym nie rozmawiał. Teść, jak mieszkaliśmy tam razem, nic nie mówił. Nikt o niczym nie wiedział z rodziny. On uważał, że to lepiej będzie jak nic się nie będzie wiedzieć. Chociaż oni wszyscy trzej, dwóch tych starszych synów, oni należeli do organizacji, ale do jakiej to ja nie wiem.

Data i miejsce nagrania 2012-05-11, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wichary grał jeszcze [prawdopodobnie] w hali sportowej [przy ulicy] Lubartowskiej.. Natomiast późniejsze zespoły już występowały w różnych

Chciała pracować, nawet jeździła do Lublina, ale jak się siostra urodziła, to babcia powiedziała, że nie będzie się nami opiekować, nie chciała już niańczyć małych

Wtedy już lubelska woda nadawała się do picia, herbatę można było zrobić – za to warszawska była okropna.. Śmierdząca i

Gdy rzeka [Bystrzyca] płynęła środkiem tu, gdzie obecnie jest zalew, woda była tak czyściusieńka, że praktycznie jak człowiek nawet niechcący napił się jej podczas kąpieli,

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

Przynosiło się trochę buraków do domu i mama gotowała je na gęsty i bardzo słodki syrop.. Używaliśmy go

Za czasów niemieckich ci, którzy siedzieli na Zamku, w getcie, kiedy byli prowadzeni do roboty, w mróz, w pasiakach, w drewniakach, to jeszcze musieli śpiewać, że Rząd ich nie

W cegielni jakby nie było, źle się nie zarabiało.. Było ciężko, ale można