• Nie Znaleziono Wyników

W szkole była bardzo przyjazna atmosfera - Irena Zamościńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W szkole była bardzo przyjazna atmosfera - Irena Zamościńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

IRENA ZAMOŚCIŃSKA

ur. 1929; Częstoborowice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe szkoła Vetterów, edukacja, wygląd Lublina

W szkole była bardzo przyjazna atmosfera

Była bardzo przyjazna atmosfera. Myśmy sobie wspólnie pomagali, poziom był różny, ale pomagaliśmy sobie wzajemnie. Pierwszy rok, tak jak mówiłam, mieszkałam za cukrownią, na ulicy Krochmalnej, ale drugi rok siedziałam ze swoją koleżanką, która mieszkała tu w Lublinie, ale była słaba w nauce, więc jej pomagałam. A ona mieszkała blisko, bo na Żmigrodzie i na drugi rok ona już mnie wzięła do siebie na stancję, u niej mieszkałam. Oczywiście za darmo to nie było, tak całkiem za darmo, a nie miałam pieniędzy płacić za stancję przecież. Szkoły były prywatne, a za stancję też trzeba było płacić. Więc ja za to pomagałam jej w lekcjach, myłam podłogi w sobotę i tak dalej, pomagałam jej sprzątać, no bo poczuwałam się do obowiązku, że darmo mieszkam. I już mieszkałam cały czas u niej, do końca nauki. No i ona zdała maturę dobrze, i ja też. [To był] Żmigród 10 mieszkanie 3. U pani Lipińskiej. To jest naprzeciwko szkoły zaraz, ta brama.

To była szkoła koedukacyjna. Było gimnazjum i liceum handlowe, na drugim piętrze było liceum ogólnokształcące. U nas był dyrektor Janicki, a tam dyrektorem był pan Kolber, imię nie pamiętam - Antoni, tak Antoni Kolber. Liceum i gimnazjum ogólnokształcące, to była tylko męska szkoła. Natomiast gimnazjum i liceum handlowe było koedukacyjne, ale większość była dziewczynek. W naszej klasie początkowo uczyły się w jednej klasie i dziewczynki, i chłopcy, ale później, jak w liceum już byłam, to oddzielnie były klasy żeńskie, oddzielnie męskie. Klasy były liczne, nie było tak jak dzisiaj po dwadzieścia kilka osób. Nas było czterdzieści trzy osoby w klasie i wszystkie zdały maturę.

Mundurków jako takich nie mieliśmy, tylko były takie białe bluzeczki, granatowe, plisowane spódniczki i czarne fartuszki, takie z falbankami naokoło, do kolan, że jak się atrament wyleje, to na ten czarny fartuszek. I mieliśmy granatowe berety i granatowe wstążki we włosach. I tarcze nosiliśmy. Tarcze obowiązkowo każdy nosił z dumą, z chlubą, bo były piękne tarcze. W każdą niedzielę początkowo szliśmy do kościoła, do katedry ze sztandarem szkolnym, z dyrektorem na czele. Na dziesiątą

(2)

zawsze w katedrze była msza, w której my braliśmy udział.

Data i miejsce nagrania 2010-11-09, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Transkrypcja Lucyna Wrzałek

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

Jak przyszłam do szkoły, to byłam, przyznam się, taka zagubiona, bo mi się zdawało, że widzę dziewczynki z miasta, niektóre to już takie pannice... A mieszkałam na Dzierżawnej,

Miewałam od bardzo wczesnego dzieciństwa napady migreny, więc cierpiałam jak zwierzę, bo ten smród był naprawdę ogromnie dokuczliwy.. Okna otwarte, to nie

W południe zadzwoniłem do Warszawy i otrzymałem wiadomość, że żona jest po

Wróciłam akurat na święta Bożego Narodzenia i już potem nie wracałam, bo mąż był na wojnie jako żołnierz i tam był ranny, we Lwowie w szpitalu leżał.. Pod Lwowem

Zabrali mnie do domu dziecka, [tam zrobili mi] badania lekarskie [i] stwierdzili, że jestem chora na płuca, to się wzięło [jeszcze] z getta. Jeden z moich wujków miał gruźlicę

Ze mną pracowała taka wysoko [postawiona] partyjna koleżanka i jak uczyliśmy się do egzaminu na prawo jazdy to zażyczyli sobie świadectwo ukończenia szkoły powszechnej?. Ona

Atmosfera była już taka przedwojenna, ale ona nie wytworzyła lęku i strachu, może lęk, ale strachu nie.. Rydz-Śmigły powiedział: „Jesteśmy silni, zswarci i gotowi i guzika