• Nie Znaleziono Wyników

Wymiana oryginału na kopię w wypadkach postępującego zniszczenia rzeźb kamiennych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wymiana oryginału na kopię w wypadkach postępującego zniszczenia rzeźb kamiennych"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Lech Krzyżanowski

Wymiana oryginału na kopię w

wypadkach postępującego

zniszczenia rzeźb kamiennych

Ochrona Zabytków 20/2 (77), 12-23

(2)

P u b li k u ją c a r t y k u ł d r L. K r z y ż a n o w s k i e g o p o s t u lu j ą c y w y m i a n ę u l e ­ g a ją c y c h zn i s z c z e n iu r z e ź b k a m i e n n y c h na kopie , za k t ó r y nic m o ż e p r z y j ą ć o d p o w ie d zia ln o ś c i, R e d a k c j a o t w i e r a za p o w ie d z ia n ą d y s k u s j ę na p r o b l e m y k o n s e r w a t o r s k i e . P r o b le m k o n s e r w a c j i k a m i e n ia na w o l n y m p o w i e t r z u j e s t obecnie p i e r w s z o p l a n o w y m z a g a d n i e n ie m o c h r o n y z a b y t k ó w z u w a g i na o b s e r ­ w o w a n e g w a ł t o w n e p o g o rs ze n ie się s t a n u za c h o w a n ia teg o m a t e r i a łu w z a b y t k o w y m b u d o w n i c t w i e i r z e ź b ie w ciągu ostatn ich 50 la t na s k u ­ t e k z a n i e c z y s z c z e n ia p o w i e t r z a p r z e z p r z e m y s ł . N ic te ż d z i w n e g o ż e z a ­ gadn ie n iu t e m u p o ś w ię c a się w i e l e u w a g i i ś r o d k ó w na c a ł y m św ie c ie p r z e d e w s z y s t k i m w p r z e m y ś l e b u d o w l a n y m a ta k ż e w z a k r e s ie k o n s e r ­ w a c j i z a b y t k ó w . O r g a n iz o w a n e p r z e z I C O M O S w B r u k s e li w latach 1966 i 1867 m i ę d z y n a r o d o w e k o n f e r e n c j e a w k r a j u k o n fe r e n c ja w T o ­ runiu w r. 1966 i pra ce k a t e d r y te c h n o lo g ii U n i w e r s y t e t u M K są d o w o ­ d e m u w a g i ja k ą się p o ś w ię c a t e m u p r o b l e m o w i . W ob liczu t y c h w y s i ł k ó w p r o p o z y c j e d r L. K r z y ż a n o w s k i e g o w y d a j ą się n i e w ą t p l i w i e z b y t n i m u p r o s z c z e n i e m zagadn ien ia o n ie d o s ta te c zn ie p r z e m y ś l a n e j a r g u m e n t a c j i i k o n s e k w e n c j a c h . T o t e ż R e d a k c ja m a n a ­ d z i e ję że w y w o ł a on ż y w ą d y s k u s j ę na te n ta k a k tu a l n y t e m a t. R e d a k c ja

LECH KRZY ŻA N O W SK I

WYMIANA ORYGINAŁU NA KOPIĘ

W WYPADKACH POSTĘPUJĄCEGO ZNISZCZENIA RZEŹB KAMIENNYCH

U płynęło bez m ała sześć la t od chw ili, gdy Re­ dakcja „O chrony Z ab y tk ó w ” zam ieszczając a r ­ ty k u ł Józefa E. D utkiew icza „S entym entalizm , a u ten ty zm , a u to m a ty z m ” 1 zaprosiła do d ysku­ sji na tem a t zadań, zasad i poglądów na och­ ronę zabytków w Polsce. W p rzeciw ieństw ie do pu b lik acji o tem atyce technologicznej, k tóre stanow ią podstaw ow y dorobek „O chrony Za­ b y tk ó w ”, w y stąp ien ia teo rety czne są n a d a l zja­ w iskiem rzadkim . D yskusja, k tó rą zam ierzała spowodować R edakcja, nie rozw inęła się na szerszą skalę. Tym n iem n iej J . E. D utkiew icz opublikow ał później inny a r t y k u ł 2, a ostatnio d y sk u sję w zbogaciły poglądy H einza A lthöfe- r a 3 i K azim ierza M alinow skieg o 4. W ażnym elem entem w d y sk u sji je st w y d an a ostatnio p raca W a ltera F ro dla 5, k tó ry p rze d staw ił zw ar­

ty system k lasy fik acji i w artościow ania dzieł sztuki, co w naszych polskich w a ru n k ach — p rzy b rak u jasno zdefiniow anych postaw este­ tycznych, niesprecyzo w an ym stan ow isku m ię­ dzy spuścizną rieglow ską a n iedostatecznie udo­ kum entow an y m i w łasnym i poglądam i — jest spraw ą o p odstaw ow ym znaczeniu. System W. Frodla może stanow ić, dzięki jasności sfor­ m ułow ań, p u n k t w yjściow y do dalszych d y s­ k u sji, niezależnie od tego czy p rz y jm ie m y jego propozycje, czy też p rzeciw staw im y im w łasne poglądy.

A rty k u ł n in ie jsz y om aw ia tylko pew n e aspekty konserw acji rzeźby kam ienn ej. Tym niem niej konieczne jest ustosunkow anie się do niektó­ rych sform ułow ań n a tu ry ogólnej, k tó re

przed-1 J ó z e f E. D u t k i e w i c z , S e n t y m e n t a l i z m , a u t e n ­ t y z m , a u t o m a t y z m , „ O c h ro n a Z a b y tk ó w ” X IV (1961), n r 1—2 (52— 53), s. 3— 16. 2 J ó z e f E. D u t k i e w i c z , P o t r z e b a i gran ice s p e c ­ ja lizacji, „ O c h ro n a Z a b y tk ó w ” X V I (1963), n r 2 (61), s. 3— 12. 3 H e i n z A l t h ö f e r, W p ł y w s t y l u e p o k i i w z g l ę d y e s t e t y c z n e w k o n s e r w a c j i m a l o w i d e ł , „ O c h ro n a Z a ­ b y tk ó w ” X V II I (1965), n r 2 (69), s. 23— 34. 4 K a z i m i e r z M a l i n o w s k i , D y s k u s j a o za s a ­ da ch k o n s e r w a t o r s k i c h , p o g lą d y i w n i o s k i , „O ch ro n a Z a b y tk ó w ” X IX (1966), n r 2 (73), s. 13— 22. 5 W a l t e r F r o d l , P o ję c i a i k r y t e r i a w a r t o ś c i o w a ­ nia z a b y t k ó w , „ B ib lio te k a M u z e a ln ic tw a i O ch ro n y Z a b y tk ó w ” , t. X I I I , W a rs z a w a 1966.

(3)

1. K ra kó w . Rzeźba św. Tomasza przed kościołem św. św. Piotra i Pawła. S ta n przed konserw acją (fot. J ó ­ z e f Wajda)

1. Cracovie. S ta tu e de S a int T hom as d ev a n t l’Eglise de Saint Pierre et S a in t Paul. Eta t a vant la conser­ v a tion

2. Kraków . F ra g m en t rze źb y św. T omasza przed k o ś ­ ciołem św. św. Piotra i Pawia. Stan przed k o n serw acją (fot. J ózef Wajda)

2. Cracovie. Détail de la sta tu e de Saint T h o m a s d e v a n t l’Eglise de Saint Pierre et de Saint Paul. E tat a v a n t la conserv ation

3. Kraków . Głowa rze źb y św. B artłomie ja przed k o ś ­ ciołem św. św. Piotra i Pawła. S ta n przed k o n serw acją (fot. J ózef Wajda)

3. Cracovie. F ra g m en t de la statue de S a int B a r th é lé ­ m y devant l’Eglise de S a int Pierre et S a in t Paul. La tê te du Saint. Etat a vant la conservation

(4)

4. G da ń sk . K a m i e n ic a nr 70/71 p r z y ul. św . Jana, p o r ­ ta l p r z e n ie s i o n y z innego dom u. C z y t e l n a j e d y n i e z a ­ sa da k o m p o z y c j i i n ie k t ó r e d e ta l e (fot. L e c h K r z y ż a ­ n o w s k i)

4. G da ń sk . M aiso n nr 70/71 ru e St. Jean. P o rta il t r a n ­ s p o r t é d ’une a u tr e m aison. L e p r i n c ip e de la c o m p o ­ sition encore v is ib le ainsi que q u e lq u e s déta ils du p o r t a il sc u l p té

staw iono w trw ają ce j dyskusji. A u to r jest p rze­ konany, że polem ika i dy sk u sja prow adzona w „O chronie Z aby tk ów ” pow inna być elem entem składow ym naszej polity k i konserw ato rskiej. Z nacznie bow iem łatw iej je st przeprow adzić ko n fro n tację i uściślenie poglądów na piśmie, niż w ykonyw ać zabiegi k on serw ato rsk ie bez dyskusji. W ty m ostatn im p rzy p a d k u wchodzi w grę dobro zabytków , k tó re niezależnie od p rzy ję ty c h postaw — jest dla k o n serw ato ra sp raw ą najw ażniejszą.

B adania nad polską rzeźbą k am ien n ą p ro w a­ dzone przez au tora, opinie w ojew ódzkich kon­ serw ato ró w zabytków , a wreszcie dy sk usja na n iedaw n ej k onferencji: „K o nserw acja kam ienia

6 K o n f e r e n c ja n a u k o w a „ K o n s e rw a c ja k a m ie n ia w a r c h i te k t u r z e i rz e ź b ie ” , z o rg a n iz o w a n a w d n ia c h 20— 22 p a ź d z ie rn ik a 1966 r. w T o ru n iu p rz e z O śro d ek D o k u m e n ta c ji Z a b y tk ó w i K a te d r ę T e c h n o lo g ii i 5. G da ń sk . F r a g m e n t p o r t a lu k a m i e n i c y p r z y ul. św . Jana 70/71. D a le k o p o s u n i ę t y r o z k ła d p l a s t y c z n y c h e l e m e n t ó w d e k o r a c y j n y c h (fot. L ech K r z y ż a n o w s k i ) 5. G dańsk. D é ta il sc u l p té du p o r t a il de la m a i s o n nr 70/71, rue St. Jean. Le p ro cès de la d é g r a d a t io n des é lé m e n ts du d é c o r p la s ti q u e tr è s ava n c é

w a rc h ite k tu rz e i rzeźbie” ° w ykazały, że sta n zabytków rzeźby w Polsce jest w ręcz k a ta s tro ­ falny. Mam tu na m yśli rzeźbę kam ienną, z n a j­ dującą się poza w n ę trz a m i — arch itek to n iczn ą, parko w ą itd. S tale p ogarszającym się w a ru n ­

kom, w k tó ry ch te zabytki się zn ajd u ją, nie tow arzyszy — (niestety — zwiększona trosk a o ich zachow anie. S tosunek w ielu naszych czynników kon serw ato rskich do rzeźby k am ie n ­ nej c h a ra k te ry z u je zasada n iein terw en cji, po­ zostaw ienie jej w łasn em u losowi, p rzy g ląd an ie się coraz szybciej postępu jącem u procesow i zniszczenia. W iele jest p rzyczyn tego zjaw iska (pom ijam w zględy techniczne, o k tó ry ch piszą specjaliści w m ateriałach sesji p rzy gotow any ch do dru k u przez O środek D oku m entacji Z ab y

t-T e c h n ik M a la rs k ic h U M K P o r. s p r a w o z d a n ie z a ­ m ieszczo n e w „ O c h ro n a Z a b y tk ó w ” , X X (1967), n r 1(76) s. 62— 65.

(5)

ków). Isto tn e je st n iew ątp liw ie, p a n u jące pow ­ szechnie p rzeko nan ie o nieskuteczności obec­ nych m etod k onserw acji kam ienia, co nie z n a j­ duje pełnego po tw ierd zenia w a k tu a ln y m stan ie naszej wiedzy. Do innych p rzy czy n zaliczym y trudności w znalezieniu odpow iedniego w yko­ naw cy 7.

Istnieją rów nież przyczy n y w y n ik ające z n ie ­ d o statk u naszej teorii k o n serw ato rsk iej i n ad nim i zam ierzam eię zastanow ić, zanim p rze jd ę do zagadnień dotyczących w y m ian y oryginału na kopię. W iele z nich zostało ostatnio tra fn ie scharak tery zo w an y ch w cyto w any m polem icz­ nym a rty k u le K. M alinow skiego, k tó ry p rzek o ­ nyw ająco uzasadnił sw oje stanow isko. J e s t jed ­ nak a sp ek t — k tó ry w ym aga ponow nego, b a r ­ dziej w yczerpującego, om ów ienia — poniew aż w stosu n k u do rzeźby k a m ie n n ej jest on nadal ak tu aln y . Chodzi o stanow isko wobec procesu starzen ia się i, w ynikającego stąd, niszczenia zabytków .

J. E. D utkiew icz zdecydow anie u znaje potrzeb ę szacunku dla rozpadu dzieła sztuki, k tó re ...

musi być św iadectw em i w y kładnikiem doko­ nujących się przemian, a naw et nieuchronnego prawa rozpadu materii i przem ijania...8 i w y su ­

wa d e z y d era t a u te n ty z m u ... przeżycia dramatu

przedmiotu, dramatu pomnika ulegającego za­ gładzie, jak i uznanie utajonego piękna takiego rozkładu oraz pow strzym ania się przed próbą jego maquillagè’u czy rekonstrukcji...9. W dal­

szym toku swego rozum ow ania J. E. D utkiew icz zastanaw ia się, czy n a le ż y za w szelką cenę d ą ­ żyć do p o w strzy m ania procesów zniszczenia, uznaje m ożliw ość zam iany daw n ych dzieł »sztu­ ki na now oczesne ... które za w ie ra ły b y całe

doświadczenie a r ty styc zn e przeszłości i p r z e ­ w y ż s z a ły wartością i siłą w y r a z u stare...10 oraz

dochodzi do w niosku, że w obec tru d no ści ta ­ kiego zastąp ienia pozostaje konieczność k o n ser­ w acji daw nych.

T rudno się zgodzić z tą opinią. T roska nasza o dzieła sztuki w y nik a z w artości, k tó re w nich dostrzegam y, a k tó re W. F ro d l k lasy fik u je jako: w artość h istory czna, a rty sty c z n a i użytkow a (w yróżniając szereg pochodnych elem entów w ram ach każdego z tych pojęć) n . Nie m a chyba potrzeby, aby odchodzić od tej e y stem aty k i, szeroko u zasadnionej ta k w sensie m etodolo­ gicznym , jak i p rak ty c zn y m .

Stojąc n a gruncie tych w arto ści nie zn ajd u jem y p rzyczyn, k tó re uzasad n iają szacunek dla

roz-7 S p e c ja lis ty c z n a p r a c o w n ia k o n s e r w a c ji rz e ź b y w P P P ra c o w n ie K o n s e r w a c ji Z a b y tk ó w w W a rs z a w ie m a tzw . p la n o w y p rz e r ó b ro c z n y n ie w s p ó łm ie rn ie m a ły w s to s u n k u do p o tr z e b z a b y tk ó w i m o żliw o ści fin a n s o w y c h W o je w ó d z k ic h K o n s e r w a to r ó w Z a b y t­ k ó w . S ta n te n d o d a tk o w o p o g a rs z a f a k t p r z y jm o w a ­ n ia p ra c p rz y o b ie k ta c h n ie z a b y tk o w y c h , n p . e le w a c je w a r s z a w s k ie j Z a c h ę ty r e a liz o w a n e w 1966 r.

6. G r u d zią d z. P o r ta l D z ia l y ń s k ic h w k ru ch cie kościoła para fia ln eg o . O s ta t n ia f a z a ro z p a d u f a k t u r y p o ­ w i e r z c h n i p r z e d o s t a t e c z n y m z a n i k n ię c i e m p l a s t y c z ­ n y c h w a r t o ś c i d e t a l i (fot. W a c ł a w G órski)

6. G ru d zią d z. L e p o r t a il D z i a ł y ń s k i sous le porche de l ’église pa ro issiale. La f a c t u r e de la surface en é t a t de d é g r a d a tio n e x t r ê m e a v a n t que d is p a r a is s e n t les d e r n i e r s v e s t i g e s de la v a l e u r p la s ti q u e des d é ta ils d ’o r n e m e n ta t io n

p a d u dzieła, fascynację procesem d estru k cji. K ażdy d e s tru k t jest obiektem kalekim , daleko odbiegającym od idei tw órcy. Silnie skorodow a­ n a rzeźba św. Tom asza sprzed kościoła śś. Pio­ tra i P aw ła w K rak ow ie (il. il. 1, 2) niew iele ma w spólnego z p ierw o tn ą koncepcją au to rsk ą; mo­ że ona na nas oddziaływ ać m alowniczością fa k ­ tu ry (pow stałej m echanicznie w sk utek niszczą­ cego działania czynników atm osferycznych itd.), ale zabytkiem p ra w ie być przestała. Taki obiekt

8 J ó z e f E. D u t k i e w i c z , S e n t y m e n t a l i z m , о. c., s. 11. 9 T a m że, s. 13. 10 T a m ż e , s. 14. 11 W a l t e r F r o d l , о. c., s. 13. 15

(6)

fałsz u je ideę a rty s ty , p rz e sta je być jego dzie­ łem , jak tw ierd z i B en ed etto Croce mówiąc:

...Fałsz t k w i przede w s z y s tk i m w dziełach, k t ó ­ ry ch nie tkn ę ła żadna odbudowa, które przesad­ nie zach o w u je się w ta k im stanie, do jakiego doprowadził je ząb czasu i brak opieki fałszując je, zniekształcając prawdę...12. Ta opinia, z któ­

rą tru d n o się nie zgodzić, pow inna być — w m oim p rze k o n a n iu — po d staw ą, p u n k tem w y jś­ ciow ym do k ażdej dyskuGji, w k tó re j analizu­ je m y p ro b le m y dzieł plasty czny ch będących d e stru k ta m i.

P rz y jm u ją c pow yższe stanow isko należy chyba p rze strz e c p rzed uleganiem , jakże przem ożnym często, su g esty w n em u w pływ ow i d estru k tów . T ru d n o się zgodzić z poglądem , że rozpad m a­ terii pow in ien w pływ ać na nasze g u sty i upodo­ ban ia 13. Z fa k tu istnienia i pow staw an ia des­ tru k tó w po śród dzieł sztuki w y n ik a bowiem — dla k o n se rw ato ró w zabytków w pierw szym rz ę ­ dzie — bezw zględny p o stu la t zachow ania ich m a te rii i zapobieżenia rozpadow i obiektów je­ szcze k o m p letn y ch ; dopiero n a stę p n y m p o stu ­ late m je s t zaaprobow anie d estru k tó w , jako od­ zw iercied len ia odległych idei pierw o tn ej ich fo rm y p lasty c zn e j. Nie mogą one jed n ak i nie p o w inn y ch y ba w pływ ać na nasze upodobania. M ożna tu oczywiście zwrócić uw agę, że są epoki znane n a m niem al w yłącznie z d e stru k tó w — m am n a m y śli an ty k . H istoria sztuki i konser­ w a to rstw a p rz e k o n u je jednak, że m inione wieki n ie a k c ep to w a ły tej fo rm y spuścizny — tzw. re p e ra c je rzeźb (dziś określam y ten zabieg m ia­ n em in te g rac ji) są tak daw ne, jak daw ne są d e s tr u k ty I4. Jeżeli dziś jesteśm y pod urokiem rzeźb a n ty k u w ich uszkodzonej form ie i na ogół nie jeste śm y w stan ie w yobrazić sobie w ielu ze zn anych nam torsów greckich jako nieuszko­ dzony posąg, jeżeli n a w e t niek ied y odczuwa­ m y je jako zam kniętą, skończoną kom pozycję, m am y ju ż daw n ą tra d y c ję odbioru tych de­ s tru k tó w i p o tra fim y dzięki nim doznać silnych przeżyć estetycznych, to przecież fa k t ten nie o tw iera jeszcze drogi do akcep tacji d estru k tó w w ogóle. N a w et w spółczesna rzeźba, k tó ra ch ęt­ nie o p e ru je sym bolem , skrótow ym i lap id arn y m ujęciem , jakże bliskim n ieje d n o k ro tn ie (w n a ­ szym pojęciu) d estruk to w i, nie k u lty w u je by­ n a jm n ie j ap oteozy d e stru k tu . O bcując z nowo­ czesnym i rzeźbam i m am y do czynienia ze skoń­ czonym i kom pozycjam i, k tó re są w ykładnikiem tw ó rczej m yśli a rty s ty ; antyczne, przypadkow e d e s tru k ty a k c ep tu je m y z konieczności.

W iek dw udziesty, k tó ry w yprow adził kon ser­ wację zabytków z d aw nej tra d y c ji „w iedzy ta ­ je m n e j” , u p raw ia n e j przez w ąskie grono w ta ­ jem niczonych i zw iązał szereg nau k ścisłych z ideą rato w an ia dzieł przeszłości, w znacznej m ierze zagroził rzeźbie kam iennej, w ystaw ionej na działanie w a ru n k ó w atm osferycznych. Zw ie­ lokrotnione zanieczyszczenie p ow ietrza dym am i przem ysłow ym i i spalinam i, n ieu stan n e w strz ą ­

sy zw iązane z rozw ojem now oczesnego tra n s ­ p o rtu — to główne, lecz n ie jedyne, u jem n e czynniki, k tó re n ieu ch ro n n ie niesie za sobą pro ­ ces c y w iliz a c ji15. Ju ż niedługo k o n serw ato rzy krakow scy stan ą wobec ogrom u zniszczeń w y­ w ołanych skoncentro w any m atak iem dym ów przem ysłow ych Now ej H u ty i Skaw iny.

Czas w reszcie zdać sobie spraw ę, że — nieza­ leżnie od p ostęp u chem ii ko nserw ato rsk iej i n o ­ wych rodzajów zabiegów — kam ienna rzeźba na w olnym po w ietrzu jest skazana na p rz y s­ pieszony p ro ces rozpadu. N ależy zatem sięgnąć do wszelkich środków i m etod k o n se rw ato r­ skich.

Je d n ą z nich, p raw ie w Polsce n ie p ra k ty - kow aną, je st w ykonyw anie kopii — czynność tak daw n a jak sam a rzeźba. N iestety u n as jest ona niep o p u larn a, co w ięcej — jest w przeko­ naniu w ielu n aruszen iem kanonów k o n serw a­ torskich. A przecież w w ielu w ypadkach jest to jed y n y sposób rato w an ia a u te n ty cz n e j form y zabytku, tego co jest n ajw ażniejszy m jego w a ­ lorem — jak p rz y z n a ją wszyscy, n aw et p rze ­ ciw staw ni sobie w poglądach, teo rety cy k o n se r­ wacji.

N ajbardziej chyba jask ra w y m p rzy k ład em ze­ społu rzeźbiarskiego, k tó ry uległ zniszczeniu na oczach w ybitnego środow iska historyków sztuki i konserw atorów , jest g rupa barokow ych posą­ gów apostołów sprzed kościoła śś. P io tra i P a ­ wła w K rakow ie. Pozbaw ione jakiejkolw iek opieki, obrośnięte roślinnością, ulegały bardzo daleko idącem u rozkładow i (il. 3). Jeszcze w okresie m iędzyw ojennym m ożna je było w y ­ m ienić na dobre kopie i przenieść do lap id a ­ rium . D ecyzja p o d jęta w latach pięćdziesiątych, była n ie ste ty znacznie spóźniona: z większości tych rzeźb nie m ożna już było w ykonać kopii. N aw et i w te d y oceniono tę decyzję jako po­ m yłkę lub p rze ro st am bicji re k o n stru k c y j­ n y ch 16 M iały w ięc owe d e s tru k ty nadal pozo­ staw ać na m iejscu i szokować przechodniów po­ w olnym rozpadaniem się? Ten sam los spotka

12 B e n e d e t t o C r o c e , La critica e la storia delle a r t i f i g u r a t i v e , B a ri 1946, s. 210.

13 J ó z e f E. D u t k i e w i c z , S e n t y m e n t a l i z m , о. c., s. 15: G o d n e z a c h o w a n ia w dziełach s z t u k i d a w n e j są j e d y n i e w a r t o ś c i noszące a u t e n t y c z n y ślad pro ces u t w ó r c z e g o i one są w d u ż y m s t o p n iu nie zniszcza ln e. P r z e m i j a n i e f o r m y m a t e r i a l n e j p r z y p o m i n a o k o n ie ­ c zn ości c ią g ł e j z m i a n y f o r m i upodobań...

v> P o r. A l f r e d o B a r b a c c i , 11 re s ta u r o dei m o n u ­ m e n t i in Italia, R o m a 1956, p r z e k ła d p o ls k i „ B ib lio ­ te k a M u z e a ln ic tw a i O c h ro n y Z a b y tk ó w ” , t. X V I, W a rs z a w a 1966 ta m ż e d a ls z a li te r a tu r a . 15 B a r b a r a P e n k a l a , K o n s e r w a c j a k a m ie n ia w b u d o w n ic t w i e , W a rs z a w a 1966, s. 15 i n. 16 J ó z e f E. D u t k i e w i c z , S e n t y m e n t a l i z m , о. c., s. 5.

(7)

7. G ru d z i ą d z . F r a g m e n t p o r t a lu D z ia ł y ń s k ic h w kru c h c ie ko ścio ła p arafialn ego. C zęść d e ta l i z a t r a c ił a j u ż c z y t e ln o ś ć (fot. W a c ł a w G ó rsk i)

7. G r u d z i ą d z . F r a g m e n t du p o r t a il de D z ia l y ń s k i. Porche d e l’Eglise paroissiale . U ne p a r t ie du d é ta i l arc h i- te c to n iq u e a p e r d u d é j à sa lisibilité

(8)

8. G ru d zią d z. F r a g m e n t p o r t a lu D z i a l y ń s k i c h w kruch- cie kościoła parafia ln ego. P o w i e r z c h n i a k a m ie n ia łu ­ s z c z y się i o s y p u j e (fot. L ech K r z y ż a n o w s k i )

8. G rud zią d z. F r a g m e n t du p o r t a il d e D zia łyń sk i. P o r ­ che de Veglise paro issiale . La su r fa c e de la pie rre s'écaille et s’e ff r it e

znaczną część naszych w y b itn y ch p o rta li (il. il. 4, 5), rzeźb ogrodowych, pom ników , jeżeli nie zdecydujem y się w p orę w ykonać kopii i zastą­ pić nim i oryginały. Nie .pow inniśm y ryzykow ać pozbaw ienia naszych n astęp có w k o n ta k tu z rze ­ źbą kam ienną, zachow aną do dziś, tylko w imię

niesłusznie pojętego k u ltu d la a u te n ty k u . Z całą św iadom ością używ am o kreślenia „niesłusznie pojęteg o”, bo k u lt a u te n ty k u n ie polega — w m oim p rzeko nan iu — n a bezw zględnym zacho­ w aniu obiektu in citu, niezależnie od grożących m u konsekw encji. K u lt a u te n ty k u pow inien się w yrazić w użyciu w szelkich środków , aby dzie­ ło zachować. . 17 T y p o w y m p rz y k ła d e m do d y s k u s ji n a te n te m a t m oże by ć los p o r ta lu w b u d o w a n e g o o b e c n ie w e le ­ w a c ję d o m u n r 70/71 p rz y ul. św . J a n a w G d ań sk u . W y m o n to w a n y z fa s a d y d o m u , k tó r e g o r u i n a z o sta ła r o z e b r a n a (w m ie js c u ty m o d s tą p io n o od zabudow y), z o s ta ł w b u d o w a n y w n o w e m ie js c e a b y go u ra to w a ć . M o żn a się je d y n ie cieszyć, że u r a t o w a n e z o stały re s z

-Istn ieją sy tu acje kiedy zastąpienie o ry g in ału kopią jest n ie ste ty jed y n y m w yjściem ; nie n a j­ lepszym lecz jedynym . J e s t to czasam i koniecz­ ność. P o rta l przeniesiony do w n ętrza b u d y n k u , zastąpiony kopią w elew acji, nad al jest d ostęp ­ ny dla widza. W fasadzie kopia m usi i może w ystarczyć; nad al pozostaje w ażnym kom po­ nen tem a rc h ite k tu ry 17. Jeżeli w eźm iem y pod uw agę np. p o rta l D zialyńskich z kościoła p a ra ­ fialnego w G rudziądzu, w y k onan y w d ru g iej ćw ierci X V II w. — bez w ątpien ia n ajlep szy p o rta l wczesnego b aroku na Pom orzu — nie m am y już innego w yjścia (il. il. 6, 7, 8). Szybki proces d e stru k c ji jest u c h w y tn y niem al gołym okiem; w idoczne są zm iany, gdy p o ró w n u jem y sta n dzisiejszy z fotografiam i w yko nan ym i już po w ojnie. P o trzeb a tu szybkiej i skutecznej in te rw e n cji k o n serw ato rsk iej. F a k tu ra w ielu detali została znacznie uszkodzona, lecz nad al ich kom pozycja i w alo ry p lastyczn e są czytelne. U trw a le n ie chem iczne to tylk o w stę p n y a k t za­ bezpieczenia; n astęp n y m etapem może już być tylko w ykonanie kopii i osadzenie na m iejscu dzieła. U tw ard zenie p o rta lu m etodą chem icz­ ną może nam dać jedy nie czas p o trz e b n y na spokojne przy g oto w anie się do w ykonania ko­ pii, k tó re w ty m w y p ad k u jest cond itio sine qua non. A ile jest tak zagrożonych dzieł w Polsce?

M etoda zachow ania au ten ty k ó w , dzięki w y ­ m ianie na kopie, je st szeroko stosow ana m .in. we W łoszech, gdzie k lim at jest łagodniejszy, a rzeźby są w ykonane na ogół z tw ardszy ch ga­ tu nk ów kam ieni. A. B arbacci określa ten zabieg jako jeden z no rm alny ch sposobów k onserw acji z a b y tk ó w 18. A u ten ty czn e rzeźby elew acji k a ­ te d ry sieneńskiej zn a jd u ją się w całości w m u­ zeum O pera del Duomo, podobnie jak p lasty k a z giottow skiej cam pan illi w e F lorencji. Od daw na D aw id M ichała A nioła na florenckim Piazza della S ignoria jest kopią, podobnie jak p u tta p o d trz y m u ją c e tarczę h erb ow ą posągu G a tta m e la ty w Padw ie. P rz y k ła d y takie m ożna mnożyć. Oczywiście sporządzenie kopii n ie jest czynnością łatw ą. W yłania się bowiem problem sposobu i czasu. Nie ulega chyba w ątpliw ości, że kopię m ożna zrobić jed y n ie z dobrze zacho­ w anego oryginału, zanim jeszcze proces d es­ tru k c ji zatrze p lasty czn e w alo ry rzeźby, póki jeszcze jest zachow ana jej fa k tu ra (il. 9). C ha­ ra k te ry sty c z n y p rz y k ła d k u n k ta to rstw a , które doprow adziło do zniszczenia a u te n ty k u i z a ta r­ cia jego w alorów p lastycznych, p od aje A. B ar­ bacci 19 an alizując obecny stan F on te Gaia w Sienie, dzieła Jacopo della Q uercia. D yskusje

tk i p ię k n e g o , m a n ie ry s ty c z n e g o p o r ta lu , lecz siln y d e s tr u k t (p o r. il. il. 4, 5) s ta n o w i n ie m iły a k c e n t n a tle n o w y c h ty n k ó w e le w a c ji. K o p ia n ie w ą tp liw ie s p e łn iła b y tu le p s z ą ro lę .

18 A 1 f r e d o B a r b a c c i , о. c., s. 336—337.

(9)

na tem a t jej rato w an ia ciągnęły się w X IX w. tak długo, że gdy w reszcie przy stąp ion o do prac, m ożna 'było w ykonać jedy n ie rek o n stru k c ję zbliżoną zaledw ie do dom niem anego w yglądu pierw otnego.

Nie każdy obiekt o zaaw ansow anym procesie rozkładu tw orzy w a m usi być jak n ajszybciej w ym ieniony n a kopię. T ypow ym p rzy k ład em jest p o rta l z tzw. C zerw onego S pichrza czyli kam ienicy E skenów w T o ru n iu — dzieło w y ­ b itneg o w a rs z ta tu gdańskiego z ok. 1600 r. Roz­ kład k am ienia był tu p o su n ię ty daleko, lecz dzięki k ilk u w arstw om p rzem alow ań olejnych (któ re spow odow ały p rzyspieszony proces roz­ kładu) dzieło było p o k ry te rodzajem skorupy, k tó ra nie dopuściła do rozsypania się po w ierz­ chni (ił. 10). P o u trw a le n iu s tru k tu ra ln y m do­ konanym przez W iesław a D om asłow skiego20 i zdjęciu p rze m alo w a ń dzieło odzyskało p ie r­ w otne w a lo ry plastyczne, m im o pew nych u sz­ kodzeń. W m urow ane w tę sam ą elew ację k a ­ m ienne m aszkaron y są już tak daleko zniszczo­ ne, że w sto su n k u do w ielu z nich pozostaje tylko czekać aż się do resz ty rozsypią (il. 11). M usim y jed n a k zdaw ać sobie spraw ę z tego, że niezależnie od pow ażnego osiągnięcia k o n se r­ w atorskiego, jak im jest dokonanie s tr u k tu ra l­ nego w zm ocnienia kam ienia, pręd zej czy póź­ niej p o rta l Eskenów trzeb a będzie w ym ienić na kopię. Nie m am y jeszcze i chyba niepręd ko będziem y m ieli pew ność na jak długo k o n ser­ w acja m etodam i chem icznym i zapew ni rzeźbie trw ałość.

N ależy p am iętać, że sam a decyzja o sporządze­ niu kqpii nie rozw iązuje jeszcze problem u, gdyż zawsze istn ieje niebezpieczeństw o dokonania p ew nych zm ian in te rp re ta c y jn y c h w now ym dziele przez niezdyscyplinow anie rzeźbiarza. Zachodzi obaw a zbyt sztyw n ego opracow ania fa k tu ry — zanadto p recyzy jn eg o bądź też zbyt m alarskieg o 21. W iele kłopotów może n astręczy ć sam oryginał, k tó ry zawsze będzie w ym agał pew n y ch zabiegów u trw ala ją c y c h przed u s ta ­ w ien iem na m iejscu, w k tó ry m spotka zupełnie in n e w a ru n k i klim atyczne, rów nie groźne w okresie stab ilizacji niż poprzednie. Tym n ie ­ m n iej ry zy k o tak ie należy w uzasadnionych w y p a d k a c h ponieść.

R o z p a tru jąc zagadnienie jakości kopii i jej fa k ­ tu r y rzeźbiarsk iej trzeba stw ierdzić, że o sta­ tecznie cały problem sprow adza się do w yboru

9. C h e łm n o . K o ś c ió ł ss b e n e d y k t y n e k . F r a g m e n t p o r ­ talu. D e ta l ucha tr a ci j u ż w a l o r y p la s ty c z n e . O s ta t n i czas p r z e d w y k o n a n i e m k o p ii (fot. Lech K r z y ż a n o w s k i ) 9. C h ełm n o. Eglise des S o eu rs B é n éd ictin es. F r a g m e n t du p ortail. D é ta il en f o r m e d ’oreille p e r d a n t ses v a le ­ urs p la s tiq u e s. N é c e s s i té p r e s s a n te d ’e x é c u t e r une copie

odpow iedniego w ykonaw cy. I tak na p rzy k ła d niektóre z kopii d etali kam ien iarskich gdańskiej Z bro jow n i (il. 12) m ożna bez p rzesad y uznać za m ajste rszty k i dobrej roboty, gdy obok nich

spo-20 N o w y m e le m e n te m w p ro w a d z o n y m w tr a k c ie k o n ­ s e r w a c j i je s t p ro f ilo w a n y g zy m s a r c h i tr a w u i k ity , w y p e łn ia j ą c e g łę b o k ie u b y tk i co k o łó w p ila s tró w . S p r a w o z d a n ie z k o n s e r w a c ji r e f e r o w a n e n a k o n f e ­ r e n c j i „ K o n s e rw a c ja k a m ie n ia ” je s t p rz y g o to w a n e do d r u k u w m a t e r i a ła c h k o n fe r e n c ji. 21 N ie n a s tr ę c z a n a to m ia s t ju ż tr u d n o ś c i d o b ó r k a m ie ­ n ia p rz y o b e c n y c h m e to d a c h a n a liz y m a t e r i a łu i id e n ­ ty f ik a c j i złóż. T e c h n o lo g ia k o n s e r w a to r s k a d o s ta rc z a sp o s o b u tr w a łe g o z a b a rw ie n ia k a m ie n ia c e le m d o s to ­ s o w a n ia do to n a c ji fa s a d y . 19

(10)

10. Toru ń. Ul. Ł a zien n a 16. P o r ta l k a m i e n ic y E s k e n ó w , stan p r z e d k o n ­ s e r w a c j ą . W id o c zn e u b y t k i k a m i e n ia w m i e js c a c h gdzie w y k r u s z y ł a się w ie l o k r o tn a w a r s t w a p rz e m a l o w a ń (fot. W a c ł a w G órski) 10. Toruń. Rue Ł a z ie n n a nr 16. P o r ­ ta il de la M aison des Esk.cn. E ta t a v a n t la con ser va tio n . D é g ra d a tio n vis ib l e de la p ie r r e a u x e m p l a c e ­ m e n t s où les couches de p lu s ie u rs s u r p e i n t s se s o n t é m i e t t é e s

U . Toru ń. Ul. Ł a zie n n a 16. M a s z k a ­ r o n y w m u r o w a n e w e le w a c j ę . S ta n d a le k o z a a w a n s o w a n e g o r o z p a d u k a ­ m i e n ia (fot. W a c ł a w G órski) U . Toruń. R u e Ł a z ie n n a nr 16. Les m e n e a u x de la façade. E ta t de la d é g r a d a t io n d e s p ie r r e s tr è s avan cé

(11)

12. G d a ń sk . Z b r o jo w n i a . K o p i a p o p ie r s ia w e l e w a c j i w s c h o d n i e j (fot. A r t u r W o l o s e w ic z )

12. G dańsk. L ’ars enal. C o p ie d ’un b u ste de la fa çade e s t du b â t i m e n t

ty k am y sztyw ne, bez w y ra z u w y k u te d etale 22. W p o rta lu dom u n r 43 p rz y D ługim T arg u w G dańsku (tzw. G dańska Sień) (il. 13) a u te n ­ tyczne elem en ty tw o rzą już jedność z now ym i i tylk o bardzo uw ażn y odbiorca, w yczulony na te zagadnienia, p o tra fi bezbłędnie w ykazać w szy stk ie różnice. S zty w na w y d aje się n a to ­ m iast, jeszcze po pół w iek u kopia p o rta lu z 1612 r. w tzw . Dom u O patów P elp liń sk ich w G dańsku (il. 14), k tó reg o fa k tu ra odbiega od in ­ nych, w spółczesnych a u te n ty k ó w 23. N ależy tu podkreślić, że istn ieje kilka podstaw ow ych tech n ik w y kon y w ania kopii, a w śró d nich god­ n a rozp atrzen ia je s t m etoda odlew ów, co obec­ n ie — gdy m am y już m etodę u trw a le n ia po­ w ierzchn i ory gin ału i p o tra fim y w ykonać m asę

13. G d a ń sk . D łu gi T a rg 43. P o r ta l d o m u t z w . S ie ni G d a ń s k ie j . P o n a d p o ł o w a e l e m e n t ó w w y m i e n i o n a na k o p i e (fot. L e c h K r z y ż a n o w s k i )

13. G d a ń sk . R u e D łu gi T a rg n r 43. P o rta il de la m a iso n d i t e „Sień G d a ń s k a " . P lu s de la m o i ti é des é lé m e n ts re m p l a c é s p a r d es copie s

kam ienn ą, nie w ykazującą różnicy fa k tu ra ln e j z n a tu ra ln y m kam ieniem (badania W. D om as- łowskiego) — zdaje się ją faw oryzow ać. F a k t w ykonania p ew n ej ilości odlew ów d etali K a­ plicy Z ygm unto w skiej, doskonale sp ełn iają­ cych dziś sw ą rolę, pozw ala tę m etodę zalecać dla celów konserw ato rskich .

n S p r a w ę k o n s e r w a c ji fa s a d Z b ro jo w n i o m a w ia B e r n h a r d S c h m i d , Danzig. I n s t a n t s e t z u n g d es g r o s s e n Zeughauses. „D ie D e n k m a lp f le g e in d e r P r o ­ v in z W e s tp re u s s e n im J a h r e 1911” , D a n z ig 1912, s. 7. 2! B e r n h a r d S c h m i d , D anzig. W i e d e r h e r s t e l l u n g d es H a u s es E l i s a b e th - K i r c h g a s s e 3. „D ie D e n k m a l­ p fle g e in d e r P r o v in z W e s tp re u s s e n im J a h r e 1912” , D a n z ig 1913. S p r a w a tzw . s z ty w n o ś c i f a k t u r y je s t d y ­ s k u s y jn ą , p o n ie w a ż n a ogół z a s trz e ż e n ia f o r m u łu je m y w o p a rc iu o p o ró w n a n ie z d z ie ła m i, k tó r e od k ilk u s e t l a t z n a jd u j ą się po d w p ły w e m d z ia ła n ia w a r u n k ó w a tm o s fe r y c z n y c h . P o ró w n a n ie z d z ie ła m i k a m ie n n y m i, z n a jd u ją c y m i się w e w n ę trz a c h , zm u sz a n ie je d n o ­ krotnie do re w iz ji n a s z y c h p o g ląd ó w .

(12)

14. G da ń sk . Ul. E lż b i e ta ń s k a 3. P o r t a l tz w . D om u O p a t ó w P elpliń skich . K o p i a w y k o n a n a w 1911 r. (fot. Lech K r z y ż a n o w s k i )

14. G da ń sk . R u e E lż b i e ta ń s k a nr 3. P orta il d e la m a iso n d ite „M aiso n des a b b é s d e P e lp l in ”. C opie e x é c u té e en 1911

Rzeźba kam ienna — bodajże w w iększym stop­ niu, niż inne rodzaje dzieł p lasty czny ch — jest zw iązana z m iejscem , dla któ reg o została w y ­ konana. P o m ijam tu detale architektoniczne, kom pozycje portalow e, rzeźby a tty k o w e itd., któ re z n a tu ry rzeczy są zw iązane z a rc h ite k ­ tu rą . Również inne dzieła — rzeźb y pom niko­ we, ogrodowe itp. b y ły kom ponow ane dla kon­ k retneg o otoczenia. Tw órca m y ślał o sw ym

24 M yślę o o d p o w ie d n im w n ę tr z u ; ja s n y m , z zesp o łem s k a ta lo g o w a n y c h rz e ź b , d o s tę p n y c h d la w id za, la p i­ d a riu m p ro w a d z ą c y m s w o ją p o lity k ę g ro m a d z e n ia rz e ź b lu b n a w e t ic h o d lew ó w , a b y n a d a ć k o le k c ji

dziele w y obrażając sobie otaczające a k c en ty architek ton iczne, p ersp ek ty w y , ośw ietlenie, zie­ leń itd. P e łn y sens swego istnienia z n a jd u je rzeźba w olnostojąca tylk o w w aru nk ach, d la których została w ykonana. P rzeniesiona w inne m iejsce tra c i sw oją skalę, podobnie jak D aw id M ichała A nioła przeniesio ny do A kadem ii. F a k t ten n iew ątp liw ie p ow oduje niechęć do u su ­ nięcia rzeźby z pierw otnego otoczenia. P e w n y m uspraw iedliw ien iem może być przekonanie, że dobra kopia p o tra fi być przez znacznie dłuższy czas — aniżeli n ad w ątlo n y o ryginał — w a rto ś­ ciow ym k o m ponentem u k ład u przestrzennego. Je ste śm y zatem w stanie u trw alić ten u k ład w stanie w zględnie n ienaruszonym . G orzej znacz­ nie p rzed staw ia się sam los rzeźby przeniesio­ nej z n a tu ra ln e g o m iejsca. S łuszn y w zasadzie po stu lat, aby pozostaw iać w ym ienione rzeźby w zespole, z którego zostały ew akuow ane (np. we w n ętrzu pałacu, z któreg o elew acji pocho­ dzą) nie jest w stanie zagw arantow ać im w łaś­ ciw ej, a n a w e t zbliżonej do p ierw o tn ej ekspo­ zycji. M usim y być jed n ak przygotow ani na te — że tak określę — nieun ik n ione s tra ty . Ce­ lem działan ia jest przecież p rag n ien ie u ra to w a ­ nia au te n ty k u .

P ozostaje jeszcze problem przeniesienia niek tó ­ rych rzeźb do lapidariów , jeżeli nie ma należy­ tych w aru nkó w na m iejscu, lub gdy w y ją tk o ­ w a klasa obiektu uzasadnia dołączenie go do istn iejącej kolekcji rzeźby. T rzeba w tym m iej­ scu zwrócić uw agę na fakt, że nie istn ieje w Polsce lap id ariu m w p ełn ym tego słowa zna­ czeniu 24.

Na zakończenie p ragn ę ponow nie podkreślić, że w ym ianę oryginałów na kopie uznaję za czyn­ ność ostateczną, k tó ra jest konieczna wówczas, gdy inne zabiegi nie mogą dać już p o zyty w ­ nego re z u lta tu . W ydaje się jednak, że przy obecnym k a ta stro fa ln y m stan ie zabytków rzeź­ by k am iennej, czysto teo rety czne dysk usje nad słusznością zasady w y m iany najcen niejszy ch i n a jb a rd zie j zagrożonych obiektów na kopie są próbą odw lekania n ieu n ik nion ej konieczności. Dośw iadczenia, jakie u zyskaliśm y w ciągu dłu ­ gich lat obserw acji i rozw ażań ko n serw ato r­ skich, w sk azują jednoznacznie, że nadszedł czas na działanie.

d r L e c h K rz y ż a n o w s k i

O śro d e k D o k u m e n ta c ji Z a b y tk ó w W a rs z a w a

c h a r a k t e r n ie p r z y p a d k o w y . Z a c z ą tk i ta k ie g o la p i­ d a riu m a n o n s u je w ro c ła w s k ie M u z e u m A r c h ite k tu r y i O d b u d o w y .

(13)

REMPLACEMENT DE L’ORIGINAL PAR LA COPIE-MOYEN DE CONSERVATION DE LA SCULPTURE EN PIERRE L a s c u l p tu r e en p ie r re , d é c o r a n t l ’e x té r ie u r d es b â ti­ m e n ts f a i t le s u j e t de c e t a r tic le . Ce g e n re de m o n u ­ m e n ts c o n s titu e u n e n s e m b le d ’é lé m e n ts h is to riq u e s e x p o s é s à u n p ro c è s de d é g ra d a tio n r a p id e s u r to u t d a n s d es c o n d itio n s d ’in f e c tio n de p lu s e n p lu s p o u ss é e , c a u sé e p a r le s fu m é e s e t le s g a z d ’é c h a p p e ­ m e n t. L e s c o n s e r v a te u r s , p e u c o n v a in c u s de l ’e ff ic a ­ c ité d es m é th o d e s c h im iq u e s de c o n s e r v a tio n , m a n i­ f e s te n t u n e a c tiv ité in s u f f is a n te . U n a u tr e f a c t e u r e x e r ç a n t p e u t - ê tr e u n e p lu s g ra n d e in f lu e n c e s u r l ’a tt i t u d e des c o n s e r v a te u r s e s t le c u lte , a l ’a v is de l ’a u te u r , q u e lq u e p e u e x a g é ré de l ’a u th e n t ic ité de l ’o b je t d ’a r t. Ce c u lte c o n siste e n la c o n v ic tio n b ie n a r r ê t é e q u ’u n e s c u lp tu r e a n c ie n n e , m ê m e si e lle e st m e n a c é e de d e s tr u c tio n c o m p lè te , n e d e v r a it p a s ê tr e re m p la c é e p a r u n e copie, c a r d e ce f a i t l ’o b je t e n q u e s tio n p e rd to u te v a le u r d ’a u th e n tic ité . E n r é s u lta t, b ie n s o u v e n t d es s c u lp tu r e s a r c h ite c to n iq u e s , des s c u l p tu r e s de ja r d in e t d ’a u tr e s s u b is s e n t u n e d é fo r­ m a tio n tr è s p o u ss é e , a tt e in t e s p a r la c o rro sio n . P o u r t a n t on les la is s e „in s i t u ”. U n e n d o m m a g e m e n t de l ’o e u v re p la s tiq u e n e ré p o n d p lu s a u x c o n c e p tio n s d e l ’a r t is te , il le s fa u s s e e n p r é s e n t a n t d ’a u tr e s v a le u r s q u i n ’e n tr a ie n t p o in t d a n s le s d e s s e in s d u c r é a te u r . Il lu i m a n q u e ce q u i c o n s ti­ t u a i t ja d is sa v a le u r a r t is tiq u e — la fo r m e c o m p lè te . C e tte a p p r é c ia tio n e s th é tiq u e d e v r a it ê tr e p ris e en c o n s id é ra tio n d a n s c h a q u e d is c u ssio n e n tr e c o n s e r v a ­ t e u r s p o r t a n t s u r la c o n s e r v a tio n d es o e u v re s e n d o ­ m m a g é e s .

L e f a i t de c o n n a îtr e c e r ta in e s c u ltu re s , te lle s q u e l ’a n ti q u ité , u n iq u e m e n t g râ c e a u x o e u v re s e n d o m m a ­ g ées, n e p e u t c o n s titu e r u n e p ré m is s e d ’a p p ré c ia tio n p o s itiv e des o b je ts en p a r t ie d é tr u its . L e p r e m ie r d e v o ir de la c o n s e r v a tio n c o n siste à c o n s e r v e r l ’o e u v re c o m p lè te . L ’ a c c e p ta tio n des o b je ts e n p a r tie d é tr u its , le f a i t de le u r a c c o rd e r u n e c e r ta in e e s tim e e s t im p o s é e p a r la d é g ra d a tio n de la m a tiè r e . Il n e f a u d r a it p as o u b lie r q u e c e tte s itu a tio n e s t fo rc é e e t q u e l ’on se tr o u v e en fa c e d es d é b ris de la c o m p o s i­

tio n o rig in a le . L e so u ci de c o n s e r v e r les s c u lp tu re s a u th e n tiq u e s im p o se la n é c e s s ité d e r e m p la c e r le s o e u v re s o rig in a le s p a r d es copies. D a n s la p r a tiq u e d e c o n s e r v a tio n en P o lo g n e , ce p ro c é d é , à r e n c o n t r e , p a r e x e m p le , d es a c tiv ité s d é p lo y é e s p a r le s c o n s e r­ v a te u r s ita lie n s , n ’e s t p re s q u e ja m a is a d m is, re c o n n u m ê m e b ie n s o u v e n t co m m e p o r t a n t a tt e in t e a u x p r in c ip a le s ré g ie s de la c o n s e r v a tio n . E n se s e r v a n t de q u e lq u e s e x e m p le s ch o isis, l ’a u te u r d é m o n tre q u ’u n c u lte e x a g é r é de l ’o rig in a l a ses m a u v a is cô tés e t q u ’il a m ê m e e n tr a în é la d e s tr u c tio n c o m p lè te des s c u lp ­ tu r e s . L e p o r t a il ou la s c u lp tu r e f a i s a n t p a r tie de la fa ç a d e d ’u n b â tim e n t, re m p la c é e à te m p s p a r u n e copie, c o n tin u e de jo u e r so n rô le d ’é lé m e n t d a n s la c o m p o s itio n a r c h ite c to n iq u e . L ’o rig in a l p la c é à l ’i n ­ t é r i e u r d u b â ti m e n t d o n t il d é c o ra it la fa ç a d e g a r a n t it a u v is ite u r le c o n ta c t a v e c l ’o e u v re a u th e n tiq u e . L e s m é th o d e s de d u rc is s e m e n t d es p ie r r e s à l ’aid e des m o y e n s c h im iq u e s , m a lg ré d es r é s u lta t s s é r ie u x d é jà o b te n u s d a n s ce d o m a in e , n e g a r a n t is s e n t p a s e n c o re le u r p le in e d u r a b ilité . L e d u rc is s e m e n t de la s u r f a c e ou m ê m e de la s t r u c t u r e de la p ie r r e (p a r la m é th o d e é la b o ré e à T o ru ń ) p e u t a id e r à l ’e x é c u tio n d u m o u le en p ie r r e a r tif ic ie lle de la s c u lp tu r e a n ­ c ie n n e ou b ie n lu i g a r a n t i r la r é s is ta n c e p o u r la d u ré e q u e p r e n d r a i t l ’e x é c u tio n de la copie s u iv a n t u n e a u tr e m é th o d e . L e d u rc is s e m e n t de la p ie r r e p e u t d a n s c e r ta in s cas r e t a r d e r la n é c e s s ité de r e m p la c e r l ’o rig in a l p a r la co p ie, n é a n m o in s si le p ro c è s de la d é g r a d a tio n de la p ie r r e a d é jà co m m en cé, il f a u t s ’a tt e n d r e à la n é c e s s ité d ’e x é c u te r la copie.

L ’a r tic le e x a m in e de d iv e r s f a c te u r s q u i d e v r a ie n t ê tr e p r is e n c o n s id é ra tio n lo rs de l ’e x é c u tio n de la copie (q u a lité de la p ie r re , te c h n iq u e de l ’e x é c u tio n o rig in a le , lo c a lis a tio n c o n v e n a b le de l ’o e u v re o rig in a le e lle -m ê m e , etc). L a co p ie n e d o it ê tr e e x é c u té e q u ’en cas de n é c e s s ité e x tr ê m e , n é a n m o in s il f a u t se d é c id e r à e m p lo y e r ce p ro c é d é c a r le te m p s jo u e a u d é s a v a n ­ ta g e de l ’o e u v re d ’a r t o rig in a le .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Określenia te wykorzystywane są jako kategorie opisowe doświadczeń zamieszkujących i tworzących indywidualne miejsca za zamkniętymi drzwiami, kiedy nikt nie patrzy (choć

dalu, który się znajduje w naszym zbiorze, w ykonany został przez krakow skiego rytow nika, już nieżyjącego, J Langiera, składa się z dwóch mosiężnych

Pokaż, że estymator ten jest superefek- tywny..

[r]

Sprawdź, czy średnia arytmetyczna jest zgodnym estymatorem wartości oczekiwanej..

Korzystając z tego faktu i używając dwukrotnie funkcji qqnorm, umieść w jednym układzie współrzędnych wykresy kwantylowo-kwantylowe dla rodziny rozkładów normalnych sporządzone

b) Wyznacz zbiór krytyczny standardowego testu na poziomie istotności 0.1 w opisanym problemie. Ob- licz poziom istotności tego testu oraz jego p-wartość, gdy owa wariancja

Rozkład empiryczny to uzyskany na podstawie badania statystycznego opis wartości przyj- mowanych przez cechę statystyczną przy pomocy częstości ich występowania.. Rozkład empiryczny