• Nie Znaleziono Wyników

Trybuna Ludu : organ Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, 1948.12.16 nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trybuna Ludu : organ Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, 1948.12.16 nr 1"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

(P R O L E T A R IU S Z E W S Z Y S T K IC H KRAJÓ W t Ą C Z C l E S l j J )

ORGAN KOMITETU CENTRALNEGO POLSKIEJ ZIEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ

— - --- — --- - ' Cena 5 zł.

N r I — Rok I Warszawa, czwartek, dnia 16 grudnia 1948

r.

KONGRES JEDNOŚCI ROBOTNICZEJ

POWOŁUJE DO ŻYCIA s-"

POLSKA ZJEDNOCZONA PARTIĘ ROBOTNICZĄ

- H m M n H A A am >2

CćbO hł

P Z P R

lednoSĆ polskiego ru c h u ro b otn iczeg o Jest fa k te m . K o n ­ g res Jedności R o b o tn ic ze j, o b ra d u ją c y od w c z o ra j w W a r ­ szaw ie, p o w o ła ł do życ ia P o ls k ą Z jedn o czo ną P a r tię R o b o t­

niczą. P ro k la m o w a ł j e j p ow stanie to w . B o lesła w B ie ru t, o tw ie ra ją c K o n g re s s ło w a m i:

v Zebraliśm y się tu z całe) P olski upełnomocnieni przedstaw iciele p a rtii robotniczych, aby oznajmić wszy­

stkim przyjaciołom i w rogom : N ie m a i n ie b ęd zie w ięcej rozdźw ięków w szeregach robotniczych.

Potężna, zw arta, jednom yślna półto ram ilio no w a awan garda klasy robotniczej staje dziś z ro z w in ię ty m i sztan

d a ra m i na czele polskich mas procujących m iast i wsi.

Nosi ona nazwę:

P O L S K A Z J E D N O C Z O N A P A R T IA R O B O T N IC Z A . O d dziś z a te m je d n a je s t ty lk o p a r tia ro b o tn icza w P o l­

sce — ro z ła m p rzeszed ł do h is to rii.

K o n g res Jedności w ciągu sw ych o b rad u s ta li w y ty c z n e ideow e n o w ej P a r t ii i o k re ś li j e j s tr u k tu r ę o rg a n iz a c y jn ą , Świadom, że zasadniczą p od staw ą is tn ie n ia i d z ia ła n ia P o l­

s k ie j Z jed n o czo n ej P a r t ii R o b o tn ic z e j je s t m a rk s iz m -le n i- p iz m — re w o lu c y jn a ideo lo g ia k la s y ro b o tn ic z e j, w alczą cej b S o cjalizm . P a r t ia nasza, z ro d z iła się z d łu g ic h l a t w a lk i p o ls k ie j k la s y ro b o tn ic z e j o w y z w o len ie społeczne i n aro d o ­ w e. D o św iad cze n ia t e j w a lk i, bolesne i d o tk liw e o fia ry ja k ie m a s y lu d o w e p on iosły w ciągu d łu g ic h la t t e j w a lk i p o ra ż­

k i i k lę s k i, b łę d y i o m y łk i z je d n e j s tro n y , a t r iu m f y i sukce­

sy z d ru g ie j, n a u c z y ły p o lsk ą kla s ę ro b otn iczą, że je d y n ą d ro g ą do zw yc ię stw a je s t w a lk a k la so w a , p ro w adzo n a w m y śl w s k a za ń w y p ró b o w a n e j i ty le k ro ć z w yc ię skie j te o rii m a rk s iz m y -le n in iz m u . T e o rii w y k u te j w ogn iu w a lk o z w y ­ cięstwo P ie rw s z e j R e w o lu c ji S o c ja lis ty c z n e j i w y p ró b o w a ­ n e j w p ra k ty c e b u d o w n ic tw a socjalistyczn eg o w Z S R R pod k ie ro w n ic tw e m W K P ( b ) , p a r tii L e n in a i S ta lin a .

J a k w szy stko , co k la s a ro b o tn icza o siągnęła — jedność sw ą ró w n ież zaw dzięcza w alce. T rz e b a bow iem b yło o tę jedność w alczyć. T rz e b a b yło czterech la t je d n o lite g o fr o n ­ t u w u s tro ju d e m o k ra c ji lu d o w e j i trz e b a b y ło ro z p ra w ić się w ru ch u ro b o tn ic zy m z tr a d y c ja m i i pozostałościam i re - fo rm iz m u i o p o rtu n izm u , trz e b a b y ło p rzezw yciężyć n a ­ c jo n a lis ty czn e i p raw ico w e odchylenie.

P o ls k a Z jedn o czo na P a r t ia R o b o tn ic a» je s t P a r t ią w a lk i k la s o w e j. N ie obiecuje o na sw y m czło nkom a n i społeczeń­

s tw u p o lsk ie m u nic, co d ało b y się osiągnąć bes w y s iłk u m as 1 bez w a lk i kla s o w e j.

S ta ją « n a czele p o ls k ie j k la s y ro b o tn ic z e j, z b ro jn a w M «o- lo g ię m a rk s iz m u -le n in iz m u , z d ysc yp lin o w a n a 1 b o ja w a , w so­

ju s z u i m a ło ro ln e g o i śred nio ro ln eg o ch łop stw a — P o ls k a Z jedn o czo na P a r t ia R o b o tn ic za k o n ty n u u j# dzieło z a ­ p o c zątko w an e w Polsce p rzed ł a t y siedem dziesięciu p rz e *

„ W ie lk i P r o le ta r ia t“ i zdecydow ana je s t dzieło to d o p ro w a­

dzić do zw ycięskiego ko ń ca:

Z B U D O W A Ć S O C J A L IS T Y C Z N Ą P O L S K Ę .

Pierwszy numer

Trybuny Ludu - organu KG PZPR

Na mocy uchwały Prezydium Kongresu Zjedno­

czeniowego Polskiej Klasy Robotniczej z dniem dzi­

siejszym ukazuje się zamiast „Głosu Ludu i „R o­

botnika" pierwszy numer „Trybuny Ludu", organu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Par­

tii Robotniczej.

Tow. Bolesław Bierut zagnici obrady

T o w . B o le s ła w B ie r u t o tw ie r a ją c w im ie n iu łączących się p a r tii ro b o tn ic z y c h K o n g re s Je­

dności oś w ia d c z y ł:

T o w a rz y s z e ! R o d acy ! D r o d z y Goście!

R adosną, od d aw na oczeki w an ą ch w ilę p rzeży w a dziś ca la polska k la s a ro b otn icza.

Z ja z d y P o ls k ie j P a r t ii R o b o t n iczej i P o ls k ie j P a r t ii S o cja lis ty c zn e j p o s ta n o w iły u tw o ­ rz y ć je d n ą p a rtię . R o z ła m w ru c h u ro b o tn iczym zo stał zli kw id o w a n y .

Jedność zw yc ię żyła. T o te ż je d n y m zg od n ym i ra do sn ym ry tm e m b iją dziś serca ro ­ b otnicze w naszej O jc z y ź n ie .

Z ebraliśm y się tu z całej P o l­

ski upełnomocnieni przedstaw i­

ciele p a rtii robotniczych, aby o- znajm ić wszystkim przyjacio­

łom i wrogom: N ie m a i nie bę­

dzie więcej rozdźw ięków w sze­

regach robotniczych.

Potężna, zw arta, Jednomyślna półtoram ilionow a awangarda klasy robotniczej staje dziś z ro zw in iętym i sztandaram i na czele polskich mas pracujących miast i wsi. Nosi ona nazwę:

P O L S K A Z JE D N O C Z O N A P A R T IA R O B O T N IC Z A W tysiącach „ fab ry k,..k o p alń , hut, w dziesiątkach tysięcy większych i mniejszych zakła­

dów pracy, w całej Polsce ja k długa i szeroka — rozlega­

ją się sygnały, zw iastuny w a ż ­ n e j wieści.

N aró d polski posiada od dziś nową — w ie lk ą — tw ó rc z ą i niezłomną siłę, której rią im ię Polska Zjednoczona P a rtia Robotnicza.

P a rtia ta chce być myślą, n a­

tchnieniem , dumą, drogowska­

zem i sumieniem naszego n a ­ rodu.

R obotnicy! T w ó rcy Czynu Kongresowego!

P olska Z jednoczona P a rtia Ro b o tn ic z a p rze syła W a m w s z y s t­

k im pierw sze sw o je b ra te rs k ie p o z d ro w ie n ie . W y p ie rw s i swą pra cą o fia rn ą p rz e k u liś c ie ideę Zjednoczenia w twórcze hasło m ilionów . W ażkim argum entem Czynu pokazaliście narodowi, czego może dokonać lud pracu­

jący, gdy k ie ru j# się jedną m y ­ ślą 1 wolą.

Nasze zadanie, Jako P a rtii, na ty m w ła ś n ie polega, aby m y ś l 1 w o lę m ilio n ó w p rz e k u w a ć w czyny, z k tó r y c h w y ro s n ą zrę ­ b y socjalizmu.

T y s ią c la t lic z y h is to ria n a ­ szego n a ro d u . P rzez ty s ią c la t lu d p ra c u ją c y b u d o w a ł P olskę w pocie czoła, niczego n ie prag nąc prócz s p ra w ie d liw o ś c i. A le s p ra w ie d liw o ś c i w Polsce nie b y ło , ja k nie b y ło je j na c a ły m św iecie. S p ra w ie d liw o ś ć d la l u ­ d u b y ła ty lk o m arze nie m , a rze ćzyw isto ścią ' b y ł u c is k i k r z y w ­ da. N adęszła c h w ila , ab y od w ró c ić k o ło h is to r ii i nadać m u w ła ś c iw y k ie ru n e k : n ie ch to­

czy się k u p o ż y tk o w i w s z y s t­

k ic h .

(Dokończenie n * efcr. '3 )

Komaaistyczna Partia ZSRR pozdrawia Kongres Jedności

_ « h (*ivw s7v «ia do d em okraty

Przemówienie tow. Ponomnrenki

K o m ite t C e n tra ln y P a r t ii K o m u n is ty c z n e j Z w ią z k u R a dzieckiego p rzes yła K o n g re s o w i Z jedn o czen iow em u P o ls­

k ie j P a r t ii R o b o tn ic zej i P o ls k ie j P a r t ii S o c ja lis ty c z­

n e j gorące b ra te rs k ie pozdrow ienie i • życzenia pow odze­

n ia w p ra c y — o św iadczył w

czoraj

w czasie swego p rz e ­ m ó w ie n ia n a K o n g resie to w . P o n o m a re n k o s e k re ta rz K o ­ m ite tu C e n tra ln e g o W K P ( b ) .

Ż yw io ło w e o k la s k i, ja k ie ro z le g ły się w ch w ili, g d y p rz e ­ w odniczący to w . C y ra n k ie w ic z zap o w ied ział przem ów ienie d e le g a ta W K P ( b ) , k t ó r y z a b r a ł głos ja k o p ie rw s zy p rzed ­ s ta w ic ie l b ra tn ic h p a r tii z a g ra n ic z n y c h , p o w ta rz a ły się s ta ­ le w ciągu jeg o p rzem ów ien ia.

K ońcow e słow a d eleg ata I m in u t tr w a ły ch ó raln e o k rz y W K P ( b ) n a cześć w o ln e j i

n ie p o d le g łej P o ls k i L u d o w e j, n a cześć n ie zac h w ian ej p rz y ­ ja ź n i m ięd zy P o ls k ą i Z S R R o raz n a cześć m ięd zy n a ro d o ­ w e j solidarności m as p ra c u ją cych w y w o ła ły zn ow u o lb rz y ­ m ią m a n ife s ta c ję p rz y ja ź n i / do Z w , R adzieckieg o . K ilk a

Koagies rozpoczął

wczoraj obrady w Warszawie

T o w . B o lesła w B ie r u t obw ieścił w c z o ra j u tw o rze n ie P o l­

s k ie j Z jed n o czo n ej P a r t ii R o b o tn iczej, o tw ie ra ją c K ongres Jedności R o b o tn ic zej, k t ó r y z g ro m a d ził w a u li P a lite c h n ik i W a rs z a w s k ie j p ó łto ra tys ią ca d elegatów , re p re ze n tu ją c y c h p ó łto ra m ilio n o w ą rzeszę człon k ó w obu łączących się p a r tii ro b otn iczych. H is to ry c z n e słow a to w . B ie ru ta , o znaczają lik w id a c ję d łu g o trw a łe g o ro z ła m u w p o lsk im ^uchu r o ­ b otn iczym , p r z y ją ł K o n g res h u ra g a n e m o k la s k ó w i o k rz y ­ k ó w i śpiewem „ M ię d z y n a ro d ó w k i“ .

P o d s ta w y ideologiczne Z je dnoczonej P a r t ii sfo rm u ło w a ł w cztero go d zin n ym re fe ra c ie w yg ło szo n ym w czasie obrad

popołudniow ych to w . B olesła w B ie ru t.

W K o n gresie obok delega- z k u M ło d z ie ż y P o ls k ie j, L ig i tó w b io rą u d ział p rz e d s ta w i- K o b ie t o ra z re p reze n ta n c i ciele W o js k a Polskiego, s tro n b ra tn ic h p a rtii zag ranicznych n ic tw d em o kraty czn yc h , Z w ią z P a r tią K o m u n is tyczn ą Z w ią

zku R adzieckieg o n a czele.

M o m e n t Z je d n o czen ia p ol­

skiego ru c h u robotniczego obchodziły m a sy p rac u ją ce w c a łym k r a ju k r ó tk ą m a n ife s ta cją , g ro m ad ząc się p rz y g ło ­ śnikach ra d io w y ch , b y w y s łu ­ chać słów to w . B ie ru ta .

O b ra d y K o n g re s u o tw o rz y ł w im ie n iu ob u K o m ite tó w C en­

tra ln y c h w ita n y dłu g o n ie m ilk ­ n ą c y m i o k la s k a m i to w . B o le ­ sła w B ie ru t. (In a u g u ra c y jn e p rz e m ó w ie n ie to w . B ie ru ta za­

m ieszczam y po w yże j).

(Dalszy ciąg na str. 5-eJ)

k i k u czci G en eralissim u sa Jó zefa S ta lin a .

T o w . P o n o m a re n k o ośw iad­

czył :

K o m ite t C e n tra ln y P a r t u K o m u n is ty c z n e j Z w ią z k u R a dzieckiego p rze s y ła K ongreso w i Zjedn o czen iow em u P o l - sk ie j P a r t ii R o b o tn ic zej i P o l sk ie j P a r t ii S o cjalistyc zn e j gorące b ra te rs k ie pozdrow ie­

nie i życzen ia pow odzenia w p rac y.

S tw orzen ie je d n o lite j P a r t ii re w o lu c y jn e j oznacza lik w id a cję ro z ła m u w p o lsk im ru c h u ro b o tn ic zy m i s ta n o w i h is to ­ ry c z n ą zdobycz p o ls k ie j k la ­ sy ro b o tn iczej. U tw o rz e n ie ied d n o lite j p a r t ii ro b o tn iczej, o p a rte j n a ideologicznych i o r

edywszy się do d e m o k ra ty c z ­ nego obozu a n ty - im p e ria lis - tycznego w k ro c z y ła n a now ą, so c ja lis ty c zn ą drogę, zapew ­ n ia ją c ą s zy b k i ro z w ó j sił w y t ­ w ó rczy ch w k r a ju , podniesie­

n ie d o b ro b y tu m a te ria ln e g o m as p rac u ją cyc h i r o z k w it k u lt u r y n aro d o w ej. Ścisły so ju s z i p rz y ja ź ń z k r a ja m i de­

m o k r a c ji lu d o w e j i Z w ią z k ie m R a d ziec kim , p o w s ta ły na g ru n cie wspólności życiow ych in te resów , zap ew n ia n o w ej Polsce p otężne poparcie i . tw o r z y tr w a łe g w a ra n c je n ie n a ru sza l ności w ie lk ic h so cjaln ych i n a ro d ow ych zdobyczy n aro d u polskiego.

K o m ite t C e n tra ln y P a r t ii K o m u n is ty c zn e j Z S R R z g łę­

b o k im zad o w o len iem w ita w y b itn e osiągnięcia polskiego lu d u p rac u ją ceg o w p o w o je n ­ n y m p ań stw o w ym , gospodar­

czym i k u ltu r a ln y m b u d o w n i­

ctw ie k r a ju i życ zy n aro d o w i polskiem u i jeg o czołow em u o d d ziało w i Z je d n o czo n e j P a r t ii R o b o tn ic ze j n ow ych su k cesów w w alce z za k u s a m i im p e ria liz m u i re a k c ji, w w a lc e o p o k ó j i bezpieczeństw o, o dalsze w zm ocnienie d e m o k ra ­ c ji lu d o w e j, niepodległości n a ro d o w e j k r a ju , o je g o r o z k w it g a n iza c y jn y c h zasadach m a rk J gospodarczy i k u ltu r a ln y i po sizm u - len in izm u , w ie rn e j

tra d y c jo m in te rn a c jo n a liz m u s ta n o w i rę k o jm ę dalszych suk cesów w dziele b u d o w n ic tw a n o w ej D e m o k ra ty c z n e j P o ls­

k i L u d o w e j i w cielen ia w ż y ­ cie idei so cjalizm u .

O becnie n aró d p o lsk i śm ia ło p atrzeć może w s w o ją .p rz y szłość. P o ls k a L u d o w a , ze rw a w szy p ęta im p e ria liz m u i w łą -

stępy w m a rs zu do s o c ja liz­

m u.

N iec h ż y je i ro z k w ita w o l­

na, n ie po d legła d e m o k ra ty c z ­ na P o ls k a L u d o w a !

N ie c h ż y je n ie ro z e rw a ln y sojusz i p rz y ja ź ń n a ro d u pol­

skiego i ra d zie ckieg o !

N ie c h ż y je m ięd zy n a ro d o ­ w a solidarność m as p ra c u ją ­ cych!

(2)

2

Przedstawiciele

organizacji i

Tribuna Ï iidw Nr 1 —

P ie rw s z y s ta je na try b u n ie M a rs z a łe k Ż y m ie rs k i. D elegaci w s ta ją i u rz ą d z a ją M a rs z a łk o ­ w i b u rz liw ą ow ację . P a d a ją o - k r z y k i: N iech ż y je O drodzone W o js k o P olskie.

W o js k o Polskie je s t z b r o j­

n y m ra m ie n ie m lu d u p o ls k ie ­ go, a przede w s z y s tk im k la s y ro b o tn ic z e j — m ó w i M arszałek

¿ -y m ie rs k i. — W o js k o P o ls k ie uczy się na n a jle p s z y c h tr a d y - cja ch lu d u polskiego, na t r a d y ­ c ja c h w a lk i „z a naszą i waszą w o ln o ść“ .

O drodzone W<5jsko P o ls k ie k rz e p ło w b ra te rs tw ie b ro n i z niezw yciężoną A r m ią C z e rw o - ną. W y z w o le n ie i ź ró d ło naszej s iły o b ro n n e j zaw dzię czam y nie zlo m ne m u b ra te rs tw u z A r m ią C zerw oną — s tw ie rd z a w ś ró d o k la s k ó w m ów ca. T ę drogę O d rodzonego W o js k a w y ty c z a ła kla s a ro b o tn ic z a i je j a w a n g a r­

da p o lity c z n a , re w o lu c y jn a p a r tia p o ls k ie j k la s y ro b o tn ic z e j, k tó r a da la W o js k u sw ych n a j­

lepszych s y n ó w i d o po m ogła w s tw o rz e n iu k a d r y o fic e ró w , z lu d u pochodzącej i *• lu d e m zw iązan ej.

— W za m ca n ia n ie więzów p rz y ja ź n i ze Z w ią z k ie m R a ­ d z ie c k im w z m a c n ia f r o n t w a l/

k i o p o k ó j. O drodzone W ojsh b s to i n a s tra ż y n ie p o d le g ło ś c i i ssuw erenności O jc z y z n y .

M ó w c a ko ń c z y « ło w a m i: „ M y

ś li 1 serca ż o łn ie rs k ie b iją zgod n y m ry tm e m z W a m i, ż o łn ie rz p o ls k i p ra gn ie, b y zjednoczona p a rtia jeszcze b a rd z ie j zacie­

ś n iła i u t r w a liła w ię zy, łączące kla sę _ ro b o tn ic z ą z W o js k ie m P o ls k im . N ie ch ż y je Zjednoczo n a P a r tia R obotnicza!

P R E Z E S S L — B A R A N O W S K I W IT A K O N G R E S Z J E D N O ­

C Z E N IA

W im ie n iu S tro n n ic tw a L u d o wego p rz e m a w ia m in is te r W in c e n ty B a ra n o w s k i, ośw iadcza­

ją c, że w ita K o n g re s ja k o p rz e d s ta w ic ie l m asy c h ło p ó w ś re d n io i m a ło ro ln y c h .

Ś w ię to dzisiejsze je s t r ó w ­ nież ś w ię te m p ra c u ją c y c h chło pów . W szystkie podstaw ow e p ro b le m y łączą S tr. L u d o w e , a żadne n ie dzielą z kla s ą ro b o t­

niczą. R o b o tn ik ó w i c h ło p ó w łą czy p rz e d w o je n n a w a lk a , z en­

d e c ją i sanacją i ś m ie rte ln e zm ag an ia w okre sie o k u p a c ji z w ro g ie m h itle ro w s k im . Ś tr. L u do w e w z ię ło u d z ia ł w tw o rz e ­ n iu K R N i P K W N . K ie d y z in ­ s p ir a c ji w ro g ic h s ił r m k o łn j- c z y k o w s k ie P S L p rz y g o to w y ­ w a ło w ie lk ą d y w e rs ję , do w a l k i z ty m stanęło ró w n ie ż S L.

D z is ia j, k ie d y rozp oczę ty zo s ta ł m arsz do u s tro ju sp ra w ied liw o ś c i społecznej, m asy ch ło p skie zorg an izow an e w S L, uzna ją c p rz o d u ją c ą ro lę k la s y ro b o t

slroiiaielw tismokratycznycli

wojska witają Kongres

N a s a l i o b r a d

nic z e j w ty m m arszu p ó jd ą z n ią rę k a w rę k ę .

M in . B a ra n o w s k i m ó w i da le j, iż re fo rm iz m p rz y n ió s ł szkody n ie t y lk o ru c h o w i ro b o tn ic z e ­ m u, ale ta k ż e ru c h o w i lu d o w e ­ m u.. Proces P uża ka o b n a żył ro lę d y w e rs ji, n ie t y lk o w ru c h u ro b o tn ic z y m , ale także w r u ­ ch u lu d o w y m .

S tr. L u d o w e n a w ią z u je do n a jle p s z y c h c h ło p s k ic h le w ic o ­ w y c h tr a d y c ji. M . in . do P o l­

skiego Z w . L u do w eg o, do lew e go s k rz y d ła Z a ra n ia , do d z ia ­ ła ln o ś c i Tom asza N o cznickieg o, do. le w ic y ; „W y z w o le n ie “ i in ­ n y c h s tro n n ic tw lu d o w y c h , do N iezależn ej P a r t ii C h ło p s k ie j, k tó r a p ie rw s z a w Polsce prze d w o je n n e j rz u c iła i re a liz o w a ła h a sło sojuszu ro b o tn ić z o -c h ło p skiego w w a lc e o z ie m ię dla ch ło p ó w , o ob alenie re ż im u sa­

na cyjn ego .

N a zakończenie m ó w c a życzy K o n g re s o w i ja k n a jle p s z y c h w y n ik ó w o b ra d 1 w z n o s i o - k r z y k : „N ie c h ż y je Z je d n o c z o ­ na P a r tia R o b o tn ic z a “ , „N ie c h ż y je Sojusz C h łopsko - R o b o t­

n ic z y “ .

W IC E M A R S Z . B A R C IK O W S K I P R Z E M A W IA I M IE N IE M SD

N a try b u n ę w c h o d z i w ic e ­ m a rs z a łe k B a rc ik o w s k i, k tó r y w ita zeb ran ych w im ie n iu in te lig e n c ji i postępow ego m ie sz­

czaństw a — zrzeszonych w S tr.

D e m o k ra ty c z n y m . M ó w c a i

pozostałościam i k a p ita liz m u w m ia s ta c h i na w s i, w a lk ę j usu n ię cie upośledzenia m a te ria ln e go i k u ltu ra ln e g o c h ło p ó w d ro bno 1 ś re d n io ro ln y c h . Jeden je s t t y lk o u s tró j, k t ó r y zd o ła ł o tw o rz y ć m asom lu d o w y m d ro gę do k u ltu r y , s p ra w ie d liw o ś c i i postępu — u s tró j s o c ja lis ty c z n y. Jeden je s t t y lk o sojusz, k tó r y po zw a la b u d o w a ć n a m le p ­ szą przyszłość — je s t to sojusz ze Z w ią z k ie m R a d z ie c k im i k ra ja m i D e m o k ra c ji L u d o w e j. Te idee w y z n a c z a ją dro gę do n ie ­ d a le k ie j je d n o ś c i S L i P SL.

K ończąc ob. N ie c k o wznosi o k rz y k na cześć je d n o ści P o l­

s k ie j K la s y R o b o tn icze j oraz na cześć sojuszu ro b o tn ic z o - chłopskiego.

P R E ZE S IG N A R O P R Z E D K O N G R E S O W Y C H

S U K C E S A C H Z M P P rz e m a w ia z k o le i w im ie n iu Z M P ob. Ig n a r p o d k re ś la ją c , iż Z w ią z e k M ło d z ie ż y P o ls k ie j w y c h o w u je w sw o ich szeregach m io d y c h r o b o tn ik ó w i ch ło p ó w na r e w o lu c y jn y c h tra d y c ja c h ru c h u rob otniczego i c h ło p s k ie ­ go. M ło d a P olska zdaje sobie spra w ę z tego, że K o n g re s d z i­

sie jszy je s t z w ro tn y m ' m o m e n ­ te m w d z ie ja c h zorg a n izo w a n e ­ go ru c h u robotniczego. M ów ca stw ie rd z a , że obecnie g d y is t ­ n ie je jeszcze s e k to r p r y w a tn y n ie u s ta je w y z y s k zwłaszcza na

G dyby znalazł trię ktoś, kto ehcialby przeprow adzić sta ty s ty kę, ile razy z ry w a li się delegaci

*, poście z m iejsc podczas wczo­

rajszego d n ia kongresowego, by b u rzliw a owacją uczcić mówców, potw ierU zić ich w yp ow ied zi lub dać w yra z swym serdecznym od czuciem m iłości, p rz y ja ź n i i bra terst wa, n a lic z y łb y k ilkadziesiąt ta k ic h m omentów.

A le s ta ty s ty k a ta k a me m ia ła by 'Sensu. C y fra nie p o tr a fi od­

dać tego wspaniałego, jedynego

■nastroju, sali kongresowej, tak, ja k słowa nie p o tra fią uchw ycić tego, co p rz e ż y li w czo raj uczest n ic y K ongresu.

Słowem kluczowym , które gó­

row ało nad w szystkim , które raz po raz od bijało się od b ie li mu­

rów wielkiego pięknegp po dw ór­

ca — a u li i czerwieni,'' na da jące j tum m urom nasza treść, było słow o: J E D N O Ś Ć .

*

Tow. B ie ru t s to i na try b u n ie N ic jeszcze nie m ów i. N ie może mówić. W ita go d łu g o trw a ła ży­

w iołow a burza oklasków k ilk u tysięcy zgrom adzonych delega­

tó w i gości. T w arz tow . B ie ru ta poważna- i skupiona, w yra ża głę bokie wzruszenie. P om a łu ści­

sza się burza. Tow . B ie r u t rozpo czyna przem ówienie. P a d a ją pierwsze zdania:

— Towarzysze! Obie p a rtie t P P R i P P S p o s ta n o w iły u tw o - rzyć je d n ą p a rtię . — R o iła m u>

ruch u rob otniczym je s t z lik w id o w a ny, jedność zw yciężyła. — Nie ma i nie będzie w ięcej roz- dźw ięku w szeregach ro b o tn i- czifch. — N a czele lu du p ra c y staje jego zjednoczona awangar da, k tó ra nosi nazwę: Polska Zjednoczona P a rtia Robotnicza.

Cała sala podnosi się. Z nów zryw a się, bu-rza oklasków. W te j m a n ife s ta c ji jednoczą się rew o-

g ły m jb o jo w n ik o m p o ls k ie j klasy ro b o tn ic z e j: L u d w ik o w i W a ry ń ­ skiemu, Róży Luksem burg, Fe­

lik s o w i D zierżyńskiem u, Juliczno w i M archlew skiem u, S te fa n o w i O krzei, M a rc in o w i K a s p rz a k o w i i ty m na jb liż s z y m nasziych cza­

sów towarzyszom , k tó rz y z ło ż y li swe życie w ofie rze w a lk o wol­

ność P o ls k i: B uczkow i, B a r ie - kiem-u, .-Próchnikowi, Nowotce, F o rn a ls k ie j.

D elegaci i goście w skup ie niu u c z c ili śm ierć n a jle pszych s ir nów i córek klasy robotniczej.

I w te j ciszy ożyła pom ięć o nich. T y tk o ciała b o jo w n ik ó w o wolność u m ie ra ją , dzieło ich ży ­ je i zwycięża.

s tw ie rd z a , że dzień dz is ie js z y j w s ;j zwłaszcza d z ie c i i m ło d z ie - to jeszcze je d n o z w y c ię s tw o ¿y M ło d z ie ż ro zu m ie , że p o w ­ id e ł s p ra w ie d liw o ś c i społecznej * s tanie P o ls k ie j Z jed no czone j n a d o b s k u ra n ty z m e m 'w ie lu P a r tij R o b o tn ic z e j, to w zm oże-

Tow. B ie ru t w ita p rz y b y łe

»a K ongres delegacje zagranicz­

ne.

W span ia ła

je s t re ą k c ja s a li N azw a W K P

w ie k ó w “ n ie w o li i ucisku.

In te lig e n c ja Od d a w n a zdaw a la sobie s p ra w ę z tęgo, że b u r - żua zja u c z y n iła z le ka rza , p ra w n ik a , lite ra ta , n a u k o w c a s w ych n a je m n y c h ro b o tn ik ó w . D la te ­ go też in te lig e n c ja w łą c z y ła się do szeregów re w o lu c y jn y c h , id ą c rę k a w rę k ę z lu d e m do w a lk i o je go p ra w a .

S tr. D e m o k ra ty c z n e p rz y g o to w u je , zrzeszone w je go szere­

gach, in te lig e n c ję i po stępo w e m ieszczaństw o do r o li w s p ó łto ­ w a rzysza k la s y ro b o tn ic z e j w w a lc e o P o ls k ę S ocja lis ty c z n ą . S tr. D e m o k ra ty c z n e uw aża za s w ó j społeczny o b o w ią ze k o - tw ó rz y ć oczy ty m w s z y s tk im , k tó r z y z n a jd u ją się pod w p ły ­ w e m błędnego ś w ia to p o g lą d u , a b y w te n sposób w s p ó łd z ia ła ć

i ze zjednoczoną p a rtią w je j

' p io n ie rs k ic h pra cach p rz e b u d o -

n:e m arszu stycznej.

do P o ls k i S o cja li-

D la uczczenia K on gre su m ło ­ dzież ro b o tn ic z a i chłopska pod ję ła C zyn K o n g re s o w y . I ta k np. m ło dzie ż h u ty „ F lo r ia n “ da­

ła d o d a tk o w o 600 to n s ta li, m ło dzież w h u cie szkła w Szczako­

w e j w y tw o r z y ła d o d a tk o w o 200 m . k w . szkła okiennego i 600 to n b a lo n ó w szklanych. M ło ­

dzież w iejska p o w ia tó w N is k o i M ie le c w y b u d o w a ła 12 k im li n i i te le fo n ic z n e j, zorg an izow a' ta 30 k u rs ó w d la a n a lfa b e tó w i w y re m o n to w a ła 50 ś w ie tlic ..

S tu d e n c i P o lite c h n ik i W arszaw s k ie j z e le k tr y fik o w a li 2 w sie itd . itd .

T O W . S Z T A C H E L S K A P O Z D R A W IA K O N G R E S W I M IE N IU L I G I K O B IE T P rz e m a w ia n a stępn ie prze-;

w o dn icząca L ig i K o b ie t tow . Ire n a Sztachelska. 800 tys.

c z ło n k iń . L ig i K o b ie t ro zu m ie , że ty lk o s o c ja liz m może dać p e łn ię ró w n o u p ra w n ie n ia i w y ­ zw o le n ia k o b ie t. U s tró j k a p i­

ta lis ty c z n y w ią że Się z cie m n o tą i upośledzeniem k o b ie t, Czego d o w o d zi np. fa k t, iż w S z w a j­

c a r ii dotychczas k o b ie ty nie m a ją p r a w w y b o rc z y c h . W k ra ja c h anglosaskich k o b ie ty n ie m a ją p ra w a do ró w n e j p ła ­ cy za ró w n ą pracę.

P o ls k a L u d o w a d a ła n a jb a r­

dziej p rz o d u ją c e po Z w ią z k u R a d z ie c k im u s ta w o d a w s tw o w d zied zinie o c h ro n y k o b ie t.

O becnie 40 proc. m ło d zie ży uczącej się w p o ls k ic h w y ż ­ szych ucze ln iach , to k o b ie ty . K o b ie ta bierze coraz c z y n n ie j- szy u d z ia ł w b u d o w ie k ra ju .

K o b ie ty zorg an izow an e w L i ­ dze K o b ie t d a ły w ie lk i w k ła d p ra c y w C zynie P rze d ko n g re so ­ w y m , p rz y czy m szczególne znaczenie m ia ł lis t o tw a r ty żon p rz o d o w n ik ó w p ra c y p rz e m y s łu w ęglow ego.

M ilio n y k o b ie t w Polsce zna­

la z ły swą w ła ś c iw ą drogę w szeregach b u d o w n ic z y c h socja­

liz m u .

T ow . S ztachelska ko ń c z y S k a ­

w a m i: „W d n iu histo ryczne go K o n g re s u Z jed noczeniow ego skła da m w Im ie n iu k o b ie t p o l­

sk ic h uro czyste zobow iązanie, że w e ź m ie m y n a ja k ty w n ie js z y ' u d z ia ł w b u d o w ie P o ls k i Soeja- [ lis ty c z n e j o k tó rą w a lc z y m y “ ,

j

Od r e d a k c j i

Na mocy uchw ały Preaytflum Kongresu P olskiej Z je d ­ noczonej P a rtii Robotniczej powołane zostało do ł y d a pismo codzienne „T ryb u n a Ludu", Jako C e ntralny Organ naszej P a rtii.

„T ryb u n a Lud u “ będzie w yrazicielem dążeń klasy robot­

niczej i mas pracujących, będzie w alczyła o realizację lin ii politycznej, nakreślonej przez K o m itet C entralny P Z P R .

„T ryb u na L u d u “ będzie narzędziem m obilizacji całej P a r­

tii i najszerszych mas ludowych do w ysiłkó w nad w yko n a­

niem planów gospodarczych. M obilizow ać będzie do w ykonania zadań, ja k ie stoją przed naszym narodem w dziele budowy podstaw socjalizmu. „T ryb u n a L ud u “ b ę­

dzie ostrym orężem w a lk i klasowej przeciwko elementom kapitalistycznym , przeciw re ak cji w e w szelkiej postaci i przeciw je j ideologii.

W duchu śm iałej k r y ty k i I sam o krytyki będziemy u ja w ­ niać i zwalczać wszelkie zjaw iska szkodliwe z punktu w i­

dzenia interesów polskiej klasy robotniczej, będziemy z w a l­

czać biurokratyzm , lekceważenie potrzeb 1 bolączek mas pracujących. B u d z ić będziem y tw órczą in ic ja ty w ę mas.

B ęd zie m y dążyć do ja k najściślejszego zw iązania naszego pisma z masami p ra c u ją c y m i.

Będziem y oświetlać potrzeby mas chłopskich, będziemy dążyć do umocnienia sojuszu robotników i chłopów m ało­

rolnych i średniorolnych.

Będziem y tro sk liw ie pielęgnować i krzew ić nasze n a j­

lepsze tradycje w a lk wyzwoleńczych, tradycje re w o lu c yj­

nego ruchu robotniczego, tradycje internacjonalizm u ta k daw ne w polskim ruchu re w o lu c yjn ym .

W yrażając dążenia klasy robotniczej I mas ludowych, będziemy pogłębiać p rzyjaźń ze Z w iązk ie m Radzieckim , któ ra jest podstawą niepodległości Polski, Całości je j g ra­

nic i w aru n kiem budow nictw a socjalistycznego w naszym k ra ju . Będziem y szerzyć wiedzę o Z w iązku Radzieckim , aby naród nasz mógł korzystać ze skarbów doświadczenia radzieckiego we wszystkich dziedzinach życia. Będziem y przenosić do mas p arty jn y ch najbogatsze na świeci« do­

świadczenia polityczne i organizacyjne czołowej p a rtii m ię­

dzynarodowego p ro letariatu Kom unistycznej P a rtii Z w ią zk u Radzieckiego.

Świadom i tego, że w ie lk ie historyczne cele, ja k ie stawia przed klasą robotniczą i narodem nasza P artia, mogą być zrealizow ane tylko w oparciu o przyswojenie sobie prze*

całą P artię rew o lucyjn ej ideologii, krzew ić będziemy m a rk - sizm -leninizm , tę ideologię, która jest drogowskazem w bu ­ dowie socjalizmu.

Z brojn i w oręż m arksizm u -leninizm u, w ie rig lin ii p o li­

tycznej Polskiej Zjednoczonej P a rtii Robotniczej, (w ią z a n i w codziennej pracy * całą polską klasą robotniczą i lu d ­ nością pracującą — nieść będziemy w masy sztandar socjalizmu.

Omach obrad K onpesa Jedności

tempa 'odbudowy

P rzeszło godzinę ( b ) z n a jd u je n a jż y w s z y od­

dźwięk wśród- delegatów- W go­

rących okrzykach i oklaskach zgrom adzonych czuje się n ie ro ­ zerw alną więź polskie j k lrn y ro ­ bo tniczej z masami p ra c u ją c y m i Z w. Radzieckiego.

Tysiące zaciśniętych pięści w nosi się w górę, k ie d y pa da ją na zw y. K o m u n istyczn a P a r tia Gre c ji, K . P . H is z p a n ii. Bała skan­

du je M a r - kos, M a r - kos, P a - ssio - na - ria.

Ż y w a je s t więś, k la sy ro b o tn i ezej P o ls k i z p ro le ta ria te m ca­

łego Świata i jego w a lk a m i w yz­

woleńczym i. B lis k ie są im znif-y- eięstwa naszych b ra ci z G re c ji i dalekich Chin. 1 w te j w ię z i mię dzynarodo-wej tk w i w ie lk a siła P o ls k i Lu d o w e j.

Zapowiedź, ie za chw ilę w i­

tać będą K ongres bohaterzy p ra lu cyjne dzieje kla sy robotniczej, Cl/ z k o p a ln i Zabrze W schód które pa trzą na nas z wi&ląc;/eh

na ścianach p o rtre tó w W a ry ń ­ skiego, M archlew skiego, R óży Luksem burg, O krzei, B uczka z w y k u w a ją c y m i się no w ym i d-zie ja m i P o ls k i, k tó ri/c h widom ym symbolem jest obecny zjazd, je st tow. B ie m t, są zgromadze­

ni delegaci i stojące za n im i >n - lion-y rob otników z całej Polek''

*

Tow. B ie ru t m ówi d a ls i:

— Polska Zjednoczona- P a r­

tia Robotnicza p rz e ję ła pierwsze swe pozdrow ienia W-irn, roŁotm cy, tw ó rc y Czynu P rzedkongre­

sowego. —■ H a sło do w a lk i r t u - c ił m arksizm , drogę do zw tfdę- cięstwa pokazał L e n in . — O dtąd h is to ria służy masom p ra c u ją ­ cym, gd y przed ty m s ł'ż y ła ty ­ ranom. — Ślem y gorące pozdro­

wienia narodom Z S R R i ich- ge­

nialnem u w odzow i, J ó z e fo w i

S ta lin o w i. 1

Salę p o ry w a n ie b y w a ły entu­

zjazm . K ilk a tysięcy lu d z i skan­

du je z siłą i przekonaniem : Sta Hnl S ta - Im l S ta - R n!

li n !

e le k try z u je całą salę. C a ły K o n gres podnosi się z m iejsc na p o ­ w ita nie g ó rn ik ó w , ub ran ych w tra d y c y jn e Stroje. Tow. K ra s o - tcieeki m elduje K on gre sow i, że załoga k o p a ln i w yko na ła zobo­

w iązania 40 godzin przed te rm i­

nem i podkreśla, że decydującą rolę odegrała w ty m sukcesie o r­

ganizacja p a rty jn a

Z ało ga Zabrze — W schód bę dzie wysoko dzierżyć sztandar Z.jednoczonej P a r t ii i pod je i przewodem pó.jd-zie do nowych zwycięstw.

L u dzie -którzy p o b ili wszyst­

kie re lio rd y w dzie dziwie budom n ictw a — ro b o tn ic y W — Z w k ra c z a ją na salę kongresową- W iła -ich n iezw ykła owacja-

„M e ld u ję w yko na nie w szystkich zadań, ja k ic h p o d ję liś m y się na dzień K o n g r e s u —■ m ów i śm ia­

ło i dum nie tow, Stawski.

H u ra g a n oklasków w y w o łu je końcowe oświadczenie tow . S tań skiego, że właśnie -w przededniu S ta - K ongresu ro b o tn ic y polscy zbu- j r z y li doszczętnie r u in y gmachu W ty m zryw ie entuzjazm u W * ™ !? » » P rz y u lic y D ¡m iło wi- znalazł s w ó j w y ra z głęboki prze c z m fs k u j, s którego rozpoczyna łom, k tó r y d o k o n a ć się w biz h < tysią 'w ie o serca i um y s ły narodu, > , w bo jo w n ikó w * wolność w P o l

•cyrwanie starych uprzedzeń i j sc* ^

>’enawiśei, w b ija n y c h w ciągu |

■Diesięcioleci przez reakcję wszel lic h odm ian, przez re fo rm istycz na p ra w ic ę w świadomość m ilio ­ nowych mas.

Jf.

A p ó ź n ie j bu ł moment czystej ciszy i głębi.

u ro -

W iele, w iele ra z y b rzm ia ła w Polsce „M ię d z y n a ro d ó w k a ". A le na pewno n ig d y jeszcze słowa te j w s p a n ia łe j pieśni o związku, bratm-im nie m ia ły tego sensu, co w czo raj. B o dzień w c z o ra j­

szy »cementował zw iązek b ra tn i Tow. B ie ru t z ło żył hołd pole polskich robotników.

w y u s tro ju .

In te lig e n c ja d a ja d o w o d y s w o je j s o lid a rn o ś c i z ro b o tn ik a m i, s ta ją c z n im i w je d n y m sze re g u do w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra cy p rz y o d b u d o w ie k r a ju .

S tr. D e m o k ra ty c z n e , ja k o spa dko bie rca d a w n y c h t r a d y c ji w a lk n a ro d o w o - w y z w o le ń ­ czych łą c z y się z całą kla s ą r o ­ b o tn iczą w g łę b o k ie j rad ości z p o w o d u zjednoczenia p a r tii ro b o tn ic z y c h .

U ro czysto ść dzisiejsza Jest ś w ię te m całego n a ro d u , każd e­

go zorg an izow an ego p a r ty jn ie i b e z p a rty jn e g o o b y w a te la . S tr.

D e m o k ra ty c z n e zapew nia, że p ó jd z ie w je d n y m szeregu do ostatecznego z w y c ię s tw a ze Z jed no czoną P a rtią , ja k o w ie r ­ n y i n ie z a w o d n y s p rz y m ie rz e ­ niec. W je d n o ści k la s y r o b o tn i­

czej le ż y s iła P o ls k i.

M a rs z a łe k B a rc ik o w s k i k o ń ­ czy o k rz y k ie m : „N ie c h ż y je / tw ó rc z y w y s iłe k w s z y s tk ic h po s tęp ow ych s ił n a ro d u w w a lce o przyszłość całego ś w ia ta p ra c y “ .

P R Z E M Ó W IE N IE M IN . M I ­ C H E J D Y Z R A M IE N IA S T R O N N IC T W A P R A C Y P rz e m a w ia ją c w im ie n iu S tr.

P ra c y m in is te r M ic h e jd a p o d ­ k r e ś lił, że S tro n n ic tw o P ra c y p ra c u je p rz y b u d o w ie lepszej przyszłości ra m ię w ra m ię I w s p ó ln y m i s iła m i z p a r tia m i ro b o tn ic z y m i. R ze m ie śln icy, r o ­ b o tn ic y i p rz e d s ta w ic ie le go­

s p o d a rk i d ro b n o to w a ro w e j, sku p ie n i w ra m a c h S tro n n ic tw a , w y ra ż a ją w o lę dalszego kro cze n ia w s p ó ln ie z p rz o d u ją c ą k la ­ są ro b o tn ic z ą w m arszu o de­

m o k ra c ję , w w a lc ę o p o k ó j 1 so c ja fftm w Polsce.

P R E Z E S N IE C K O W IT A K O N GRES I M IE N IE M P S L N a s tę p n y m ów ca, prezes P S L N ie c k o , p o d kre śla , że S tro n n ic ­ tw o je go \ ^ t a osiągnięcie je d n o ­ ści p o ls k i^ k la s y ro b o tn ic z e j, ja k o zwycięstwem m a rk s iz m u -le - n in iz m u w y k u te w tw a r d e j w a l­

ce przez kla s ę ro b o tn ic z ą . C złon k o w ie odrodzonego P S L pozosta

prze d ro z ­ poczęciem o n r a A sala P o lite c h ­ n i k i >z a p a k u ła s ię d e le g a ta m ip rz y b y ły m i z w s z y s tk ic h s tre n k r a ju .

D elegaci 1 goście z a g ra n ic z n i o g lą d a ją p ię k n ie u d e k o ro w a n ą salę ob rad . Jest co p o d z iw ia ć i o czym pisać. Szczególnie, k ie d y sobie u p rz y fo m w im y , w ja k im s ta d iu m z n a jd o w a ła się od bu do w a g m a chu w p ie rw s z y c h d n ia c h listo pa da, k ie d y to zapa­

dła decyzja , że K o n g re s Z je d ­ n o c z e n io w y odbędzie się w odbu d o w u ją c y m się gm achu P o iite c h m ik i W a rs z a w s k ie j.

N a s i to w a rz y s z e z K o m ite tu O rg a n iz a c y jn e g o ora z kiencwnU c y ro b ó t i ro b o tn ic y z a tr u d n e - n i p rz y o d b u d o w ie w ra z z Sekc ją P la styczn ą pod k ie ro w n ic tw e m delegata n a K o n g re s p ro f. W ig - d yą la w a Daszewskiego, d o k o n ild w ie lk ie g o w y s iłk u , b y K o n g re s o d b y ł się w ła ś n ie w s a li o d b u ­ d o w a n e j u c z e ln i w a rs z a w s k ie j,w saili, k tó r a je»t najle pszą w y m o w ą d y n a m ik i o d b u d o w y naszej sto­

lic y .

G m ach P o lite c h n ik i zo sta ł w y ko ń c z o n y n a d z ie ń o tw a rc ia K o n g re s u , a p ię k n a d e k o ra c ja w n ę trz a n ie p rz e k re ś la , a p rz e ­ c iw n ie jeszcze s iln ie j p o d k re ś la je go u r o k i i w a rto ś c i a rty s ty c z ­

ne. »

R y tm h a rm o n ijn y c h k ru ż g a n k ó w p o d k re ś lo n y je s t przez ró w no um ieszczone w d w ó c h rog ach s z ta n d a ry , a s k ro m n e urzą dze­

nie, p ro s te d re w n ia n e krzesła 1 c z e rw ie ń s a li p o d k re ś la m o c n y m ak c e n te m c h a ra k te r dzisiejszej uro c z y s to ś c i — K o n g re s u p rze d p rz e d s ta w ic ie li r u c h u r o b o tn i­

czego.

N a w y s o k o ś c i d ru g ie g o p ię tra ta rcza z w y r y t y m i n a z w is k a m i M a rksa , Engelsa, L e n in a i S ta­

lin a spina k la m r ą i k o n c e n tru je naszą u w ag ę na p o rtre ta c h nau ezye ie li m a rk s iz m u i w o d z ó w w alczącego p r o le ta ria tu . N iż e j na p ie rw s z y m p ię trz e d w a duże w iz e r u n k i p la s ty c z n e to w a rz y ­ sza B o le s ła w a B ie ru ta 4! to w a ­ rzysza J óz-efa C y ra n k ie w ic z a s y m b o liz u ją c h a ra k te r d z is ie j­

szego K o n g re s u , K o n g re s u J e d -

d ar P o ls k ie j Zjednoczonej P a r­

t i i R o b o tn ic z e j.

P o r tr e ty n a u c z y c ie li 4 w o d z ó w p r o le ta r ia tu ro z p o c z y n a ją w y ­ staw ę, s k ła d a ją c ą się z ta b lic , o b ra z u ją c y c h h is to rię ru c h u r o ­ botniczego. W y s ta w a um ieszczo ną je s t.b g b a lk o n ie pierw sze go i d ru g ie g o p ię tra i cieszy się w ie lk im z a in te re s o w a n ie m dele g a ló w i gości za g ra n ic z n y c h .

R e k 1883. Z ż ó lk łe k a r t y ty tu ­ ło w e j ga zety . P r o le t a r ia t “ w z y w a ją o b ro ń c ó w k la s y ro b o tn i­

czej do ro z p o w s z e c h n ia n ia i po p o la ry z a c ji p ra s y r e w o lu c y j­

n e j.

N astępne ta b lic e to fo to m o n ­ taż z d e m o n s tra c ji p r o le ta r ia ­ tu łó d z k ie g o . U c z e s tn ic y po cho­

d u podnoszą w gó rę s z ta n d a r K P R P . T o r o k 1919. Z ta b lic po św ięcon yełj K o m u n is ty c z n e j P a r t i l P o ls k i b ije c z e rw ie n ią p la k a t

„Ż ą d a m y a m n e s tii d la w ię ź n ió w p o lity c z n y c h “ , — D a le j ta b lic e o b ra z u ją c e późniejsze d zie je r u chu ro b otniczego . H is te ria w a lk i z o k u p a n te m , u tw o rz e n ie G w a r d ii L u d o w e j, A r m ii L u d o w e j, po­

w s ta n ie .E olskiej P a r t ii R o b o t­

n ic z e j. R o b o tn icze j P a r t ii P o l­

skich S o c ja lis tó w . Z ta b lic spo­

g lą d a ją na nas c i, k tó r z y zg i­

n ę li w w a lc e z o k u p a n te m , k tó ­ r z y o d d a li s w o je ży c ie za s p ra ­ w ę ro b o tn ic z ą , za S o c ja liz m : — tow . M a rc e li N o w o tk o , to w . Pa w e l F in d e r, tow'. M a łg o rz a ta F o rn a ls k a , to w . N o r b e rt B a rliic - k i i w ie le ty s ię c y b e z im ie n n y c h b o h a te ró w w a lk i o n ie p o d le g ­ łość i s o c ja liz m , k tó r z y n ie d o ­ ż y li d n ia w ie lk ie g o t r iu m f u je d ­ ności.

w a li dłu g o w oko w a ch n ik c z e m - n °ścl. Po o b y d w u s tro n a c h 16 n y c h i z d ra d z ie c k ic h k n o w a ń re

a k c ji p o ls k ie j, k tó r a poszła na służbę obcego im p e ria liz m u — w y d o b y li się je d n a k z ty c h o k o w ó w W c ię ż k ie j w alce, d z ię k i p o p a r­

c iu k la s y ro b o tn ic z e j, a zw łasz­

cza P o ls k ie j P a r t ii R o bo tn iczej.

C z ło n k o w ie P S L zd a ją sobie sprawę z tego, że t y lk o w s o ju ­ szu z k la s ą ro b o tn ic z ą m ożna prowadzić w a lk ę skuteczną z

p o r tr e tó w b o jo w n ik ó w ' o spra w ę ro b o tn ic z ą p rz y p o m in a ją o n a ­ szych p o p rz e d n ik a c h , d z ia ła ­ czach ru c h u re w o lu c y jn e g o .

T ło s to łu p re z y d ia ln e g o stan o­

w ią 33 s z ta n d a ry w o je w ó d z ­ k ic h o rg a n iz a c ji P P R i PPS.

S z ta n d a ry te złożone zostaną do a rc h iw u m h is te r ii po lskie g o r u - c*” i ro b otniczego . Z astąp i je od w - z o r a j n o w y sztan dar, sztan -

W ysta w a w y d a w n ic tw ro b o tn i czych, k tó r ą m ożn a og lą dać w je d n e j z s a l p ie rw sze g o p ię tra o b ra z u je ro z w ó j pra.sv r o b o tn i­

czej. Od s ta ry c h , z ż ó lk ły c h k a r t ro c z n ik a „ S p r a w y R o b o tn ic z e j“

z 1894 r o k u do św ieżo w y - szłych sęed p ra s y g ru d n io ­ w y c h n u m e ró w „ T r y b u n y R o ­ b o tn ic z e j“ i „G ło s u L u d u “ . R o k 1919. T y tu ło w a s tro n a m in ia tu ­ ro w e j gazety, y d a n e j przez R a d y D e le g a tó w R o b o tn ic z y c h Z agłęb ia D ą b ro w s k ie g o p u b lik u je p o s tu la ły b e z ro b o tn y c h Z a­

głębia.

„Ż ą d a m y p ra c y , to znaczy żą da m y, b y fa b r y k i i k o p a ln ie b y ły n a ty c h m ia s t u ru c h o m io n e “ . I da le j... „p o n ie w a ż b e zrob o' nych je s t o lb rz y m ia rzesz®, żą­

d a m y bezw zględnego rozpoczę­

cia ro b ó t p u b lic z n y c h .“

Troska o pracę nie dręczy ro ­ botników, któ rym poświęcone są tablice, umieszczone na drugim

piętrze. Tablice obrazują w skró cie do ro b e k w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra c y na h u ta c h , k o p a ln ia c h i fa b ry k a c h .

Z n a jd u je m y tu przodujących a k ty w is tó w p a r ty jn y c h i p ra ­ c o w n ik ó w „Z a b rz a -W s c h ó d “ , ko p a ln i gen. Z a w a d z k i, fa b r y k i Ce gielskiego, „ F a b lo k u “ , C h rz a ­ n o w a i w ie lu z a k ła d ó w p rz e m y ­ s ło w y c h w y z w o lo n e j P o ls k i.

Z ta b lic s po gląda ją na na*

z n a n i w c a ły m k r a ju przo­

d o w n ic y pracy, tow. Bugdoł B e rn a rd , to w . Targosz z „ Z a ­ w a d z k ie g o “ , to w . Z ie liń s k i z ko ­ p a ln i „M a k o s z o w y “ , to w . T om a z P Z P B n r 3. D ziś sło w o b e zro ­ bocie z n ik a z ję z y k a fa b ry c z n e ­ go, a to w a rzysze nasi, ja k o za­

g a d n ie n ie p ie rw szo p la n o w e , s ta ­ w ia ją s p ra w ę szkolenia, z w ię ­ kszen ia k a d r fa c h o w y c h ro b o t­

n ik ó w . D ziś n ie straszy ro b o t­

n ik ó w g ro ź b a ś w ię tó w ld , czy tu rn u s u , a a k ty w n i i z d o ln i ro ­ b o tn ic y m a ją o tw a rtą dro gę do aw ansu, do z a jm o w a n ia k ie ró w niczych, d e c y d u ją c y c h sta n o ­ w is k w przem yśle.

N a p ie rw s z y m p la n ie ta b lic y , pośw ięconej w łó k ie n n ic z e j Ł o ­ dzi, z n a jd u je m y szereg aw anso­

w a n y c h ro b o tn ik ó w — w p ie rw szym rzęd zie d y re k to ra „G e y e - r a " , to w . R a d ziko w skie g o , k tó ­ rego fa b ry k a je s t p rz o d u ją c y m z akład em i może się p o c h w a lić p rz e d te rm in o w y m w y k o n a n ie m p la n u rocznego.

W p ra w e j części d ru g ie g o p ię ­ tr a — w y s ta w a p o m y s łu g r a f i­

ka, tow . Tadeusza T re p k o w s k ie go. W y s ta w a ta. to p la n sześcio­

le tn i, w planszach s ta ty s ty c z ­ nych . P ro je k to d a w c a n ie zado­

w o lił się schem atem c y fro w y m , a z n a la z ł n o w ą fo rm ę w postaci g a b lo t z in d y w id u a ln y m , b a r w ­ n y m o ś w ie tle n ie m . K o lo r z w ią ­ zany je s t ściśle z te m a ty k ą po­

szczególnych g a b lo t z d zie d zin p rze m ysłu , h a n d lu , czy b u d o w ­ n ic tw a . P ó łp la s ty c z n e e le m e n ty nasadzone n a fo to g ra fię , czy m ontaż, tw o rz ą p rz e k o n y w u ją ­ cą, e fe k to w n ą k om p ozycję.

P la s ty c z n a szyna w y ra s ta z fo to g r a fii h u ty . D w ie c y f r y ob ra ż u ją z a p la n o w a n y w z ro s t w c ią ­ gu sześciolecia.

W ga blotce tra n s p o rtu , obok ręczn ej w a liz k i i m in ia tu ro w e j s k rz y n k i, c y f r y p o ró w n a w c z e z 1946 i 1955 ro k u .

P lansza pośw ięcona zag ad nie­

n io m - z d ro w ia i le c z n ic tw a , o - ś w ie tlo n a je s t k o lo re m p rz y p o ­ m in a ją c y m ła go dne ś w ia tło , któ re w y d z ie la do b” .c z y n n a lam pa k w a rc o w a .

Wesoło i radośnie oświetlona

Jest g a b lo tk a , o b ra z u ją c a p e r­

s p e k ty w y p la n u 6-le tn ie g o w d z ie d z in ie b u d o w n ic tw a . R a do * sna je s t w ia d o m o ść O 520.000 ty siącach izb, k tó r e w przeciągu 6 la t o trz y m a ją do s w o je j d y s ­ p o z y c ji p ra c o w n ic y Śląska, Ł o ­ d z i i W arszaw y.

T y le o w ystaw ach 1 gmachu.

W arto poświęcić k ilk a słów o r­

ganizatorom Kongresu, któ rzy nie szczędzili w ysiłków , b y za­

instalować szereg udogodnień d la o b ra d u ją c y c h .

A w ię c n a d ru g im piętrze z n a jd u je się poczta, te le g ra f i te le fo n. N ie zap o m n ia n o n aw et 0 o d c in k u fila te lis ty c z n y m , o f r y zjerze, p o k o ja c h od p o czyn ko ­ w y c h i b iu rk a c h do p ra c y . N a k a ż d y m p ię trz e o b fic ie zaopa­

trz o n e b u fe ty do sta rcza ją zgłod n ia ły m delegatom ta n ic h 1 sm a­

cznych p o s iłk ó w .

S ala i p ię tra są z ra d io fo n lz o - wane, cała P olska, co w ię c e j, ca ły ś w ia t, z a ró w n o na si p r z y ja ­ ciele, j a l f i w ro g o w ie , będą się m o g li p rz y s łu c h iw a ć obradom , śle dzić prze bieg K on gre su.

Z M P -o w c y w z ie lo n y c h koszu la ch , p rz e c ię ty c h czerwonym k ra w a te m , u d z ie la ją in fo rm acji 1 u tr z y m u ją p o rz ą d e k na sali, w k o ry ta rz a c h i p rz e d s io n k u .

A porządek utrzym ać, nie jest rzeczą łatw ą. Salę, wszystkie krużg an ki i przejścia w ypełnio­

ne są przez delegatów i gości za g ra n ic z n y c h .

W pierwszymi rzędach zasie­

d li zaproszeni przedstawiciele li te ra tu ry i sztuki — poeta Julian T u w im , S tanisław Ryszard D o ­ browolski, Jarosław Iw a s zk ie ­ wicz, pro rektor A k ad em ii Sztuk P ięknych — prof. Ebisch i w ie ­ lu innych.

Delegaci na sali zostali roz­

mieszczeni w edług w ojew ództw : a w ięc siedzą kolejno — K a to ­ wice, W arszawa, Łódź, W rocław , L u b lin . W szystkie najdalsze za­

k ą tk i k ra ju , zakład y przem ysło­

we, fa b ry k i i kopalnie, re p re ­ zentowane są przez delegatów, w yłonionych n a konferencjach m iejskich.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wesołowski wyjaśnia, że zjednoczenie „oddolne&#34; doko nało się już dawno, w procesie walki | elementami prawicowy­. mi, które zdołały zadomowić się w

cze oraz chłopskie. Dla prowadzenia polskiej rewolucji konieczne jednak było skupienie w jednym szeregu z PPR całej klasy robotniczej i mas ludu

Vergano wyraźnie pokazał klasę społeczną, która prowadzi akcję partyzancką, która prze­.. wodzi ruchowi

Bilans gospodarczy Demokracji Ludowej i wytyczne sześcioletniego planu rozbudowy.. Referat

Polski ruch robotniczy zatoczył krąg rozwojowy po rozłamie, aby znów się zjednoczyć na wyższym szczeblu i stać się bardziej zwar-. swe szkodliwe

odbył się w sali MBP w Warszawie po­.. żegnalny występ Państwowego Zespołu Tańca Ludowego

2 Decydujące znaczenie dla dalszego rozwijania ruchu obrońców pokoju ma coraz aktywniejszy udział w tym ru ­ chu klasy robotniczej, je j zwar tość i jedność

Agei giosaskiego,