• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 2, nr 12 (80).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 2, nr 12 (80)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Godów ■ Gorzyce Lubomia Marklowice ■ Mszana ■ Pszów Radlin Rydułtowy ■ Wodzisław Pow. Raciborski

►►Nowiny

Wodzisławskie

Rok II Nr 12 (80) 21 MARCA 2001 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT) RYDUŁTOWY

Rydułtowy cierpią na brak mieszkań komunalnych, do Urzędu Miejskie­

go trafia wiele podań o przydział lokalu mieszkalnego, ale miasto nie ma możliwości, by je rozpatrzyć pozytywnie.

Strategia mieszkaniowa

MSZANA

Mówiły jaskółki

Nadal nie wiadomo w jaki sposób zostaną zagospodarowane tereny po Szybach ZacluWrttbh кврЯЛі czenica. Propozycja budowy wysypi­

ska śmieci spotkała się z protestem mieszkańców a inne pomysły również nie dochodządo skutku.

Ostatnio protesty lokalnego koła Ruchu Społecznego AWS wywołała propozycja przystąpienia gminy Mszana do spółki, która miała się zaj­

mować zagospodarowaniem sześciu hektarów zrekultywowanych terenów pokopalnianych. Jednym z pomysłów było stworzenie tam zakładurecyclin­ gu części samochodowych. Udzia­ łowcem spółki oprócz gminy miały być „Leta” oraz Jastrzębska Spółka Węglowa. Gmina miała wnieść jako aport tereny przekazane przez JSW.

W proteście skierowanym doradnych mszańskie Koło RS AWStwierdziło, że do zadańgminynie należy zajmo­

wanie się działalnością gospodarczą.

Zdaniem autorówprotestu wnoszone do spółki grunty obecnie nie są wiele warte, ale ichcena znacznie wzrośnie, gdy „w nie tak odległej przyszłości

oboktychterenówbędzieprzebiegała autostrada”. Należy więc dążyć do tegWWpMaścicielem wszystkichte­

renów po Szybach Zachodnich była gmina Mszana. Z ich sprzedażą lub wydzierżawieniem należy poczekać kilka lat. W piśmiezarzucano wójto­ wi, że poprzez powołaniespółki „Re­

kreacja”,zajmującej się budowąbase­

nu w Połomi doprowadził budżet gminy do poważnych strat. Tymtłu­ maczono brak zaufaniado inicjatywy powołaniakolejnej spółkiz udziałem gminy. Mimo protestu Rada Gminy wyraziła wolęprzystąpienia do spół­

ki.

Jest to próba działań zmierzają­ cych do stworzenia nowych miejsc pracy - wyjaśniał wójt Jerzy Grze-

goszczyk podjęcie takiej inicjatywy.

Celem jest zaktywizowanie gospodar­

cze gminy, ryzykujemy tylko6hekta­

rów zwałówkopalnianych, z których obecnie nic nie mamy. Na ogłoszenia w prasie odpowiedziała tylko jedna firma gotowa zająć się zagospodaro­

waniem tych terenów. Nie łudziliśmy się zresztą,że będzie zbyt wieluchęt­

nych. Nie możemy jednaksiedzieć z założonymi rękami. Nawet jeśli

„Leta"się wzbogaci, to wzbogaci się również gmina Mszana.

Okazałosię jednak, że obawy Koła AWS-u, który wostrych słowach kry­ tykował pomysł władz gminy, są przedwczesne. Problem sam sięroz­ wiązał. Gmina nie podpisała umowy spółki z „Letą”, gdyż nowe władze firmy wycofały sięz tej inicjatywy.

Wójt Jerzy Grzegoszczyk zapowiada jednak poszukiwanie innych sposo­

bów na zagospodarowanie terenów wokół Szybów Zachodnich. Obecnie nie ma jednak żadnegopomysłu, co z tym zrobić.

Będziemy w dalszymciągu poszu­

kiwać partnera strategicznego - mówiwójtGrzegoszczyk. Byłem upo­ ważniony do rozmów z „Letą", ale może ktoś inny zechcetam zainwesto­ wać. Podczas rozmów z przedstawi­ cielami Funduszu Górnośląskiego starałemsięzainteresować ich tym te­ renem. Wyrażono wolę rozmów na ten temat, może coś się z tego urodzi.'"

(jak)

W zeszłym rokuprowadzonoroz­

mowy z gminą Lubomia w sprawie przejęcia blokuna Orłowcu, którego budowazostaładokończonaze środ­

ków przeznaczonych na mieszkania dlapowodzian.Do porozumienia jed­

nak nie doszło.

Mieszkania komunalne, którymi dysponują Rydułtowy są w przeważa­ jącej części w złymstanie. Domyna osiedluKarola są bardzostare, nadają się raczej do rozbiórki niż remontu.

Obecnie trwają prace nad przygoto-

Tatuś

Nauczycielka jednej zwodzisław­

skich szkół podstawowych powiado­

miła telefonicznie policję, że w trakcie lekcji wf-u zobaczyła na ciele 9-letniej uczennicy liczne ślady pobicia. Psy­

cholog, która przybyła wraz z poli­

cjantamido szkoły,dowiedziała się od dziewczynki szokującej prawdy.

Sprawcą pobicia był jej ojciec, który znęca się nad niąfizyczniei psychicz­ nie już od półtora roku. Dziecko bite jestprzezrodzicaczęścią paska zakoń­ czoną klamrą.Tatuś folgujeswymsa­

dystycznym upodobaniom będąc w stanie upojenia alkoholowego, jak również natrzeźwo. Dziewczynkapo­ wiedziała, że najbezpieczniejczuje się w szkole i w kościele. Ojciec odmówił policji złożenia jakichkolwiek wyja­ śnień. Za to prokuratorowi powiedział, że uczy swe dziecko posłuszeństwa tylko przy pomocy klapsów. Przyznał, że od połowy zeszłego roku jestbezro­ botny, a to wpływanegatywnie na stan jego nerwów.

Jak powiedziano nam na komen­ dzie policji, nad rodziną dziewczynki sprawowany jest od dłuższegoczasu dozór kuratora. Jak pokazujeprakty­ ka - nie jest to dostateczna forma opieki. Dziecko jest zastraszane przez ojca oraz bite, gdyposkarży się szkol­ nej psycholog. Z wywiadu środowi­

skowego wynika,iż wokresie bezro­

bocia mężczyzna tenprzestał dbaćo rodzinę i gospodarstwo. Oprócz do­ zoru policyjnego, wyrodnemu ojcu grozi kara od 3 miesięcydo 5 lat.

J.A.B.

waniemstrategii mieszkaniowej mia­

sta, która powinna zostać przyjęta podczas kwietniowej sesji. Jak po­

wiedział nam wiceburmistrz Henryk Niesporek, przewiduje się wybudo­

wanie wielomieszkaniowego budyn­ ku, by rozwiązać istniejący problem.

Znalazłybysięw nim mieszkania so­ cjalne. Władze Rydułtówwzorująsię w tej dziedzinie na Żorach,gdzie taki budynek został już oddanydo użytku.

Lokalizacja tej inwestycji nie został

jeszcze określona. ,,

XN numerze

Czytała wszędzie iwszystko,do czasu kiedy do okawpadłajej ość ze zboża. Od tegozdarzeniamusia- ła nosić okulary, odtąd też słyszała:

„Lynka nie czytej, oczy psujesz”.

Opowieść o Helenie Kudliz Krzyż­

kowic,której największą pasjąjest pisanie wierszy.

Wiersze sercem pisane

strona 4

20 marca 1921 r.,minęła osiem­

dziesiąta rocznica plebiscytu gór­ nośląskiego. Mało kto wie, że wniosek o dopuszczenie do głoso­ wania w plebiscycie emigrantów wprowadzonona życzeniedelega­ cjipolskiej.Kiedy ta zorientowała się, że jest to dla niej niekorzystne, było, jak tu się mówi, poptokach.

Tegonie uczono w szkolnych pod­

ręcznikach.

Z brelami i palmą

strona 6

TOWARZYSTWO UMZPI8CZ8Ń i RIASRKURACJI J.A.

JESTEŚ W DOBRYCH RĘKACH

PRZEDSTAWICIELSTWO W WODZISŁAWIU ŚL.

UL. MICHALSKIEGO 18, TEL./FAX 456 39 94, 456 39 95

(2)

■ INFORMACJE ■

сіє

WODZISŁAW

Lokatorzy ulicy PCK (numery 10i 12) skarżą się już dłuższy czas na niewygody, wynikające z nie­ utwardzonego przejścia koło tych bloków. Wczasie deszczu tonie się tampo kostkiw błocie, przysuchej pogodzie wdycha się pył i kurz.

Według mieszkańców, nawierzch­ nię tego krótkiego odcinka drogi można by utwardzić żwirem lub niewykorzystaną kostką z pobli­ skiego parkingu. W ogóle, twierdzi jeden z mieszkańców ul. PCK, chciałoby się mieszkać w mieście, któregoestetykę i funkcjonalność- dałobysię porównać z pobliskimi Marklowicami lub Rybnikiem.

Jak nas informuje pan Sriżik, kierownik Gliwickiego Rejonu Energetycznego, od 15 lutego ist­

niejenowa taryfa za moc.Wprowa­

dzonaonazostaławraz ze znoweli­ zowaną uchwałą o przyłączach.

„Wszelkieprace instalacyjne, zwią­ zane z przyłączami, wykonywane są przez wyspecjalizowane ekipy, które zlecenie otrzymują dopiero po wygraniu przetargu. W przypad­ ku, gdyzagrożony jesttermin wy­

konaniaprzyłącza, klient może sam wybrać fachowców i zlecić im tę pracę.To za cosam płaci, nie musi następnie nam odsprzedawać. Nie rozumiem więc obaw drobnych rzemieślników-elektryków oraz sprzedawców osprzętu elektryczne­

go, że w wyniku uchwały, o której mówimy, utracą znaczną część za­

mówień i dochodów. Wtym wzglę­ dzie nie jesteśmy i nie będziemy monopolistami.”

W Muzeumzostała otwartawy­

stawa „Sprawneręce”,naktórejza­

prezentowano prace podopiecz­

nych Specjalnego Ośrodka Szkol­ no-Wychowawczego w Wodzisła­

wiu oraz Ośrodka Opiekuńczo- Leczniczego i Domu Pomocy Spo­ łecznej w Gorzycach.Wernisaż zo­

stał poprzedzony koncertem mu­ zycznym „W krainie operetki”, któ­ ry odbył się w’ UrzędzieStanu Cy­ wilnego.

21marcaw Gimnazjum nr 2 od- Jjędzje^ję konkurs, cjlą jnj)opąikę>\y kultury francuskiej „Frankofoni 2001”. Jego organizatoremjest Na­ uczycielskie Kolegium Języków Obcych z Jastrzębia.Zaplanowano m.in. występ zespołufolklorystycz­

nego z Konga, odbędą się też kon­

kursy plastyczne i literackie. Udział w imprezie oprócz studentów zJa­ strzębia i wodzisławskich gimna­

zjalistów zapowiedzieli uczniowie z innych szkółnaszego regionu.

Nowiny Raciborskie sj>. z a.o. f Wydawnictwo Prasowe

Redakcja:

44-300 Wodzisław Śląski, ul. PowstańcówŚI. 5,

tel. 0-32/455 68 66, fax 455 66 87;

e-mail: nowiny@netpol.pl

Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot

Redaktor naczelny Marek Jakubiak

Sekretarzredakcji Ewa Halewska

Redakcja techniczna PawełOkulowski. PiotrPalik

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.

Materiałów nie zamówionychniezwracamy.

Ogłoszenia przyjmuje

sekretariat redakcji w WodzisławiuŚI., wgodz. od 8.00 do 16.00.

Za treść ogłoszeń,reklamitekstów płatnych redakcjanie ponosi odpowiedzialności.

Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. zo.o.

Druk: PROMEDIA, Opole

WODZISŁAW

Historia ze szkieletem

Wiele bardzo ciekawych ekspona­

tów z historii Wodzisławia można obejrzećna wystawie zorganizowanej w Muzeum przezarcheologów Miro­

sława Furmanka i Sławomira Kulpę.

Można nawet powiedzieć, że ekspo­ zycja ma pewienposmak sensacji -w saliwystawowej znalazł sięrównież szkielet odkryty namiejscu nie istnie­

jącego już kościółka św. Krzyża.Nie­

typoweułożenie ciała zmarłej kobiety może świadczyć nawet o tym, że zo­

stałazakopana żywcem.

Wystawa jest podsumowaniem pewnego etapu badań archeologicz­

nych, prowadzonych na terenie Wo­

dzisławia szczególnie intensywnie w ostatnich latach - mówi Paweł Por- woł, dyrektor wodzisławskiego Mu­

zeum.Jest toteżokazja do przedsta­

wienia stanu badań historycznych w ogóle nad dziejami miasta, zwłaszcza jegowcześniejszychokresów. Inie tyl­

ko poprzez wystawione zabytki, ale pokazanie szerokiego kontekstu w ja­

kim one funkcjonowały. Autorzy wy­ stawy zgromadzili bogaty materiał ikonograficzny, kartograficzny, bi­ bliograficzny i archiwalny dotyczący dziejów Wodzisławia. Sam zabytek niewiele mówizwiedzającym, dopiero w kontekście w jakim się znajduje można go zrozumieć. Taka wystawa miała się odbyć już w zeszłym roku, ale została odłożona ze względu na badania prowadzone na terenie wo­

dzisławskiego probostwa.

Sławomir Kulpa i Mirosław Fur­ manek przedstawili dzieje Wodzisła­

wia w sposób bardzociekawyuzupeł­

niając eksponaty tablicami zawierają­

cymi informacje uzyskane podczas badań historycznych. W wędrówkę po historii miasta zabierają zwiedza­ jących poczynając od legendarnego Grodziska, które zajmuje szczególne miejsce w świadomościmieszkańców Wodzisławia. Miasto założone przez

księcia opolsko-raciborskiego Wła­

dysława zapewne miało wjego zamy­

śle pełnićbardzo ważnąrolę.

Wodzisław ma bardzo duży rynek, prawie hektarowy,jakiego nie mają nawet Gliwice- opowiada Sławomir Kulpa. Nie przystajeondo późniejsze­ go podziału urbanistycznego miasta.

Stądmożnasądzić, że założyciel miał w stosunku do Wodzisławia dużopo­

ważniejsze plany, które nie zostały zre­ alizowane. Wystawa jestcałościowym spojrzeniem na początki miasta. Zgro­

Fragmentdrewnianego rurociąguodkrytego na ul. Wałowej ____ "'J'... ..

madziliśmy eksponaty,którepokazują życiecodziennemieszkańców średnio­

wiecznegoWodzisławia. Sąnaczynia z ceramiki, zrekonstruowane ze znale­ zionych fragmentów, kafle z pieców, narzędziai zabawki. Symbolem wysta­

wy jest zwieńczenie kafla z wyobraże­

niem głowy, chcieliśmy w ten sposób zaakcentować, że to żywi ludzietworzą miasto a nie przedmioty.

Badania prowadzone w zeszłym roku na terenie wodzisławskiego pro­ bostwa pozwoliły nawet na dokonanie

Szkielet odkopany na terenie me istniejącego kościoła Św. Krzyża_____

analizypożywienia,które w średnio­

wieczu trafiało na stół wodzisławskie­

go farorza.Z badań odkrytych resztek pokonsumpcyjnychwynika, żenajczę­ ściej naprobostwie jadano mięso wie­ przowe. Wystawa pokazuje również wiele innychtego rodzaju ciekawostek i informacji. Zwiedzający wchodząc trafiają na rekonstrukcję drogi wyko­

nanej zdrewna. Na relikty takiej na­

wierzchni natrafiono w 1998r. na ul.

Styczyńskiego podczas prac ziem­

nych. Odkrycie to potwierdziło prze­ kazy znajdujące się w kronice Henke- go na temat stanu wodzisławskich dróg.Naprzygotowanychprzez auto­

rów tablicachumieszczonoinformacje o innych archeologicznych znalezi­

skach potwierdzających wcześniejsze przekazy pisemne na temat dziejów miasta. Zpewnością uwagę zwiedzają­

cych przykuje szkieletznajdujący się na środku sali wystawowej. Jest on jednym z trzech pochówków odkry­

tych podczas badań terenu na którym kiedyś stał nie istniejący już kościół św. Krzyża. Tadrewniana świątynia na przedmieściach ówczesnego Wodzi­

sławia pełniła funkcję kościoła przy­

szpitalnego.

Zgromadzoneryciny iarchiwalne zdjęcia z pewnością pozwolą wodzi- sławianom lepiej wyobrazić sobie jak wyglądało dawniej ichmiasto i życie codzienne jegomieszkańców.

Takiejwystawydotychczas w Wo­ dzisławiu nie było - mówi Sławomir Kulpa.Jestonaukoronowaniemtrzy­

dziestolecia Muzeum i obecności w nim archeologów, podsumowaniem badańzwłaszscza z ostatnich lat.

Ekspozycja „Życie codzienne w Wodzisławiu w średniowieczu i cza­ sach późniejszych” będzieczynna w kwietniu i maju - prawdopodobnie do Dni Wodzisławia.

OW

PSZÓW

W budynku dawnego kina

„Apollo” nie będzie dyskoteki. Wła­

ściciele byłej „Mega Astry” wycofali się z podpisania umowy dzierżawy a władze Pszowa nie zamierzają wy­

najmować tego budynku innym ofe­

rentom na podobny cel.

Dyskoteki nie będzie

Dyskoteka „MegaAstra” powstała w budynku kina „Apollo” kilka lat temu,gdy byłonwłasnością„Silesii- Film”,zajmującejsię rozpowszechnia­

niem filmów. Działalność lokaluwy­ woływała protestyokolicznych miesz­ kańców. WładzePszowa odkupiłyten obiekt ikontrowersyjna dyskoteka zo­ stała zamknięta.Rada Miejska podjęła uchwałę o przeprowadzeniu przetargu na wynajem budynku, ale dwukrotnie nieprzyniósłonrezultatu z braku chęt­ nych. Zainteresowani wydzierżawie­ niem byłego kina byli tylko właścicie­

lezamkniętej„MegaAstry”. I Zarząd Miastaprzychylił się do ichpropozycji stawiając jednakwiele warunków, któ­ rych celem byłozapewnienie utrzyma­ niaporządkuw lokalu i jego otoczeniu Lokal miałby byćcałkowiciezamknię­

ty podczasWielkiego Postu iAdwentu orazinnych świąt kościelnych, z któ­ rymitakadziałalnośćmogłaby kolido­ wać. Kategorycznie przestrzegany mu- siałby być warunek nie uczestniczenia w działalności gastronomiczno-roz- rywkowej młodzieży szkolnej. Dla niej miałyby być organizowane spe­ cjalneimprezyodbywające siędo go­

dziny 20.00. Władze miasta,jako wła­

ściciel budynku,miałyby prawo kon­ troliprzestrzegania klauzulzawartych w umowie. Jednak informacja o po­ nownym otwarciu dyskoteki wywoła­ ła niezadowolenie części mieszkań­ ców. Zastrzeżenia wyrażono podczas posiedzenia Rady Parafialnej przy pszowskiej bazylice na które zapro­ szono burmistrza Bogusława Szym­ czyka. Zarząd Miasta znalazł się w bardzo niewygodnej sytuacji.Zjednej strony należałoby zagospodarować bu­ dynek, który stoi w centrum miasta i niszczeje zamiastprzynosić dochody.

z drugiej jedyny zaproponowanyprzez oferentów” Sposób’ zagospodarowania spotyka sięz protestami.

Właściciele Mega Astry odstąpili od podpisania umowy do czego mieli prawo -wyjaśnia wiceburmistrzSta­

nisław Lorek. Byli skłonni przyjąć warunki, które im postawiliśmy, ale zrezygnowalize względu na atmosfe­ rę panującą wmieście. ZarządMia­ sta podjąłuchwałę o wydzierżawieniu tego budynku i podtrzymujemy ją.

Ostatnio pojawiło się kilka propozycji zagospodarowania dawnego kina, przekazaliśmy zgłaszającym się ofe­

rentom informacje otym jaką działal­ ność zgodniezplanem zagospodaro­ wania przestrzennego można prowa­

dzić wtym obiekcie. Ma onsłużyćkul­

turze i rekreacji. Potencjalni dzier­ żawcy pytają się, czy mogliby prowa­

dzić inną działalność wykraczającą poza zapisywplanie. Jeżeli złożone zostaną konkretne oferty wydzierża­ wieniabudynkuto być może koniecz­

ne będzie podjęcie uchwały o zmianie planu zagospodarowania przestrzen­

nego. Na razieformalne oferty nie wpłynęły,zainteresowani składaliust­

nepropozycje. W dalszym ciągu są osobypytające o możliwość otwarcia dyskoteki. Ale obecnieto niewchodzi w grę, skorojedni oferenci odstąpili od takiej propozycji to nie będziemy wydzierżawiaćbudynku innym napo­

dobnycel.

(jak)

ŚRODA, 21 MARCA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

(3)

---■ INFORMACJE ■

WODZISŁAW

Rzeźby z drewna, obrazy, grafiki, metaloplastyka oraz robótki ręczne można obejrzeć na Wystawie Twórczości Niewidomych, zorganizowanej w siedzibie kola Polskiego Związku Niewidomych w Wodzisławiu. Swoje prace zaprezentowało dziesięć osób, które w większości są członkami wodzisław­

skiego Koła.

Niewidomi artyści

Wystawę urządzono w Świetlicy Terapii Zajęciowej iSzkolenia Niewi­ domych a organizatorami są : Lucyna Hanc - kierowniczkaświetlicy,Alojzy Hanc - przewodniczący Koła wraz z Zarządem. Tegotypuimpreza odbywa się w Wodzisławiu po raz pierwszy.

Chcieliśmypokazać, że osoby nie­

widome i słabowidzące też potrafią coś zrobić - wyrzeźbić czy namalo­

wać - mówi Maria Blaszczyk, skarb­

nik Koła.Niemusząsiębaćczywsty­

dzić. Celem tej wystawyjest m.in. za­ chęcenie tych osób do wystawiania swoich prac. Jedynąpracą wykona­

Domekdla lalek autorstwaJadwigi Krawczyk

nąprzez osobęwidzącą jest domek dlalalek, któregoautorką jest Jadwi­

ga Krawczyk. To wolontariuszka wspierającaod wielu lat nasze Koło.

To człowiek-dusza, zawszepomaga, gdy ktoś chce gdzieś wyjechać i po­

trzebujeprzewodnika,wspiera nasw organizowaniu różnych imprez. Jak widać nie boi się również młotka i wiele prac ręcznych wykonuje w domu sama. Jest w naszym Kolewie­

le osób, które zajmują się działalno­ ścią artystyczną, alewstydząsię po­

Wioletta Rasek lubirysować konie kazaćswoje prace, chcemyje do tego ośmielić. Naszym celemjest „ wycią­

gnięcie" niewidomych z domów, or­ ganizowaniedlanich wspólnych im­ prez. Pod koniec marca planujemy inaugurację sezonuturystycznego w Rudach Raciborskich. Odbędzie się tam turniejz udziałem kół - wodzi­

sławskiego, raciborskiego i rybnic­ kiego. Głównym trofeum będzie ko­ stur wykonanyprzez naszego członka Jerzego Witkowskiego.

Prezentujący swoje prace na wo-

Za swojerzeźby Jerzy Witkowski otrzymujeogólnopolskie wyróżnienia dzisławskiejwystawieJerzy Witkow­ ski mieszka w Jastrzębiu. Jest laure­

atem ogólnopolskich przeglądów twórczości niewidomych „Barwa i kształt dotyku”, odbywających się w Kielcach. Zaczynałod wykonywania

„wypalanek” w sklejce i robienia świeczników potem coraz śmielej chwytał za dłuto. Rzeźbi w drewnie głównie figury,częstosąto rzeźbysa­

kralne. Sporo z nich można obejrzeć na wystawie. Teresa Szkudlarek,która również jest mieszkanką Jastrzębia, bardzo chętnie maluje pejzaże, martwe natury i obrazy symbolistyczne. Prace malarskie zaprezentowała w Wodzisła­ wiu również Maria Lorenta z Rudy Śląskiej. Natomiast Wioletta Rasekz Pszowa wystawiłaswojegrafiki. Wy­

kryta wdzieciństwie, pogłębiającasię wada wzroku nie przeszkodziła jej w rozwijaniu zdolności plastycznych.

Początki były trudne, ale lata ćwiczeń pozwoliłyjej osiągnąć większą wpra­ wę wtej dziedzinie. Chętnie portretuje zwierzęta a szczególnie konie, które bardzo lubi. Najmłodszym autorem prezentowanych prac jestszesnastolet­

niMarek Błaszczyk, który uczy się w Laskach koło Warszawy.

Wodzisławskie Koło Polskiego Związku Niewidomych liczy około 300członków, w tym prawie 40dzie­

ci.Swoim zasięgiem obejmuje powiat wodzisławski oraz Jastrzębie. Taką wystawę plastyczną zorganizowano po raz pierwszy, będzie ona czynna do 13 kwietnia w poniedziałki, wtorki i środy do 9.00 do 14.00a w czwartki od 12.00 do 18.00.

WODZISŁAW

Ponownie razem

15marcaJan Dzierżawa wimieniu wodzisławskiego oddziału Banku Śląskiego iIreneusz Serwotka, repre­ zentującyZarząd Miasta Wodzisław - podpisalitrzyletniąumowę bankową na obsługę konta UrzęduMiasta Wo­ dzisław. Faktycznie było to przedłu­

żenie wieloletniej, dobrej współpracy obu podmiotów gospodarczych. For­

PrezydentWodzisławiaIreneusz Serwotka wymienia tekst umowyz dyrektorem banku JanemDierżawą

malnie,nim doszło do wzniesienia to­ astów wsalibankietowej wodzisław­ skiego Urzędu Stanu Cywilnego, pod koniec ubiegłego roku ogłoszono przetarg. Zezgłoszonych, trzech po­

ważnych ofert, wybranowodzisław­ ski Bank Śląski. 23lutegoRada Mia­

sta zatwierdziławynik przetargu.

Kiedyjuż podpisano najważniej­

sze dokumenty, przyszedł czas naofi-

WODZISŁAW

Supermundur

Złoty medal otrzymał Zakład Odzieżowy „Summer-cha”, miesz­ czący się w Jedłowniku, podczas Międzynarodowych Targów Poznań­

skich Wiosna 2001. Takie wyróżnie­

nie wodzisławska firma otrzymała za mundur lotniczy,któryjest codzien­

Dni

OPEL

FIJAŁKOWSKI

Rybnik, ul. Żorska 75

(naprzeciwko makro) Salon tel. 42 39 700 w.

Serwis tel. 42 39 700 w. 37 Sprzedażczęści

tel. 42 39 700 w. 35, 36 Zalecane produkty:

Mobil

bezpłatny przegląd sportowy

Serwisu Opel 23-30.03

Już teraz umów się z nami telefonicznie na bezpłatny przegląd - otrzymasz 10%

zniżki na naprawy.

Wygraj konkurs reklamowy!

3 wycieczki do Niemiec na wyścig DTM - Hockenheim

20 kompletów letnich opon Pirelli 12 miejsc w Szkole Bezpiecznej

Jazdy Opel

OPELS

cjalne wystąpienia. PrezydentWodzi­

sławia,Ireneusz Serwotka,stwierdził:

jestem przekonany, że skromne środki finansowe miasta są w dobrych rę­

kach. Moje przekonanie izadowole­

nie wynika z naszejudanej dotychcza­ sowej współpracy z Bankiem Śląskim.

Dyrektor Jan Dzierżawca,podkre­

ślał z kolei, że dla banku sprawąoka­

pitalnym wprost i prestiżowymznacze­ niu jest możność finansowego obsługi­

wania konta urzędu miasta,na terenie któregoposiada się siedzibę. Zależy nam, by miasto rozwijało się ekono­ micznie, było promowane -gdyżwzbo­ gacanie się miastai jego mieszkańców jestrównieżkorzystne dla nas.

J.A.B.

nym ubiorem pracowników Polskich Linii LotniczychLOT. To już kolejny sukces zakładu „Summer-cha”, który swojądziałalność rozpoczął od pro­ dukowania odzieży ocłyonnejirobo­

czej a potem nastawił się na szycie garniturów męskich. Za swojewyro­ by uzyskiwał medale podczas Tar­

gów Poznańskich od 1998 r.

(W

skrócie

Po raz dziesiątyzostanie zorga­ nizowane w tymroku Wodzisław­ skie ŚwiętoWiosny, które odbędzie się w piątek 23 marca. W progra­ mie przewidziano tradycyjny koro­ wód marzankowy ulicami miasta.

Zostanie on poprzedzony koncertem edukacyjnymdla grupprzedszkol­

nych oraz uczniów młodszychklas szkół podstawowych, zaplanowa­ nym na godz. 10.00. Na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury „Cen­ trum” zaprezentują się: Zespół Pie­ śni i Tańca „Orlovanka” z Czech,

„Mała Vladislavia” oraz Dziecięca Estrada Ludowa z wodzisławskiego MOK-u. Potem ogodz. 11.30 prze­ prowadzonyzostanie konkurs wido­ wisk marzankowych, a o godz.

13.00 uczestnicy Wodzisławskiego Święta Wiosny przejdą w korowo­

dzieulicami miasta, by utopićMa­ rzannę i przepędzić zimę.

RADLIN

Marta Fox spotkała się 9 marca z radlińską młodzieżą w czytelni tam­

tejszej Biblioteki Publicznej.

Uczniowie gimnazjum,którzy chęt­

nie czytają jejksiążki,np. „Batonik Always miękki jak deszczówka”, pytali autorkę o tajnikiwarsztatuli­ terackiego, o przyszłe plany wy­ dawnicze. Bezpośredniość i szcze­ rość udzielanych przezpisarkę od­

powiedzi sprawiła, że rozmowa przekształciła się w dyskusję o współczesności. Jak podkreśla Ja­

nusz Majewski - organizator tego spotkania-„Marta Foxjest nietyl­ ko autorką popularnych wśród mło­

dzieży książek. Jest także świetną poetką, co znalazło wyrazw dwu­ krotnie przyznanym jej Grand Prix wOgólnopolskim Konkursie Litera­ tury Miłosnej. Uprawiarównież fe- lietonistykę na łamach miesięcznika

„Śląsk”. Jest osobą komunikatywną, przez co rozmowa z nią staje się przyjemnością i estetycznymdozna­ niem. Widaćbyło, że młodzież po­ trafiła docenićte cechy charakteru Marty Fox.

POWIAT

W auli II LO w Wodzisławiu odbyłasię Powiatowa Konferencja

„Dzieciństwo bez Przemocy”.

Wzięli w niej udział przedstawicie­

le ośrodków pomocy społecznej z miast i gmin powiatu wodzisław­

skiego. Na temat przemocy w ro­

dzinie mówilipedagodzy, psycho­ logowie i prawnicy. Pracownicy so­

cjalni z wodzisławskiego MOPS-u przedstawili wyniki ankietyna te­

mat przemocyprzeprowadzonej na terenie szkół. Konferencja jest ele­

mentem ogólnopolskiej kampanii prowadzonej przez Państwową Agencję Rozwiązywania Proble­

mów Alkoholowych, Fundację

„Dzieci Niczyje” oraz Ogólnopol­ skie Pogotowie Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”.

PSZÓW

Zakład Gospodarki komunalnej rozpocząłwiosenne porządki przy­ stępując do sprzątania chodnikówi ulic miejskich. Łatane też będą dziury w jezdniach powstałe zimą.

RYDUŁTOWY

Władze miastaprzeznaczyły do sprzedażyteren przy ul. Ładnej o powierzchni ponad 6 hektarów.

Jedna trzecia tego gruntu ma zostać przeznaczona na działalność ko­ mercyjną,natomiast reszta pod bu­ downictwo mieszkaniowe. Miasto wykona tamdrogędojazdową oraz kanalizację,siećgazowa iwodocią­

gowa już są.

NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 21 MARCA 2001 r.

3

(4)

PSZÓW - KRZYŻKOWICE

Czytała wszędzie i wszystko, do czasu kiedy do oka wpadła jej ość ze zboża. Od tego zdarzenia musiała nosić okulary, odtąd też słyszała: „Lynka nie czytej, oczy psujesz”.

Wiersze sercem pisane

Z mężemRyszardem Dziśnastole leży stertazeszytów.

Wszystkie zapisane wierszami pani Heleny. Okulary nie przeszkodziły w zrealizowaniu życiowejpasji. To lubi najbardziej. Pisać wiersze.I te w języ­

ku literackim, ite wjęzyku jej serca, czyli w gwarześląskiej.

Literaturainteresowała jąoddzie­

ciństwa, uwielbiała czytać. Niestetyw domu nie przelewało się,więc książki były zbytkiem. Na czytanie też nie pozostawało dużo czasu. Za to Biblię, którączytała mama i starsze siostry, słuchałacodziennie.

Większość jej wierszy odwołuje się do czasów dzieciństwa.Głównym ich bohaterem jest zaś ukochanamat­

ka, ukochany dom rodzinny, plac, krajobrazwidziany z okna. Obrazy z dzieciństwa. Ich klimat jest bardzo ciepły, nostalgiczny, aprzecież dzie- ciństwo pani

Heleny nie było łatwe.

Dzisiaj sie­ dzę z panią He­ leną w domu, który odziedzi­ czyła po mamie Marcie i ojcu Janie, a oni po rodzicach Jana:

Ignacym i Ka­ rolinie Lember- skich. PaniHe­ lena urodziła się w nim w czerwcu 1936r.

Matka wy­

chodząc za mąż była bardzo szczęśliwa,

gdyż ojciec był szalenieprzystojnym mężczyzną. Posiadał teżdość sporą gotówkę, więc ślub bralinazłote ob­ rączki. W tamtych czasach,dla ludzi z

„Jest takie miejsce”

Jest takie miejsce na ziemi, Które z nas każdy zna.

Jest dla nas wielkim szczęściem, Bezcenną wartość ma.

Jest takie miejsce na ziemi, Które każdy w sercu nosi.

Czasami wraca myślą w to miejsce, W ten mały zakątek uroczy.

Bo jakże nie myśleć o miejscu, Co jest przystanią życia.

Gdzie czujesz się najbezpieczniej, I nie masz nic do ukrycia.

A jeśli nie wiesz co to za miejsce, Które szczęściem się zwie, Podpatruj ptaka, on ci podpowie,

Gdzie takie miejsce jest!

Ukochana mama Marta,której poświęconych jestwiększość wierszy

ii p Ol

w

j''

ŚL -•■ '■

■ £ £

■■■ U

ich pochodze­ niem, było to wielką rzadko­

ścią. Wszystkie siostry matki brały ślub na wianki z merty - wspomina pani Helena. Poza tym mogłaprze­ stać pracować.

Wcześniej pra­

cowała w fabry­

ce włókienni­

czejw Rybniku.

Codziennie przemierzała 8

km z Jejkowic doRybnika, tam i z powrotem.

Wracaławieczorem, gdyż jej dniówka trwała 12 godzin. Latem chodziła boso.Za miesięczną pensję mogła so­ bie kupić fartuch i pończochy. Wy­

obrażam więc sobie jak bar­ dzo była szczę­ śliwa kiedy za­ czynała własne, nowe życie.

Marta i Jan doczekali się je­

denaściorga dzieci, czwórka z nich niestety zmarła. Pani Helena byłaje- denastym dzieckiem, a siódmym które przeżyło. Trój­

ka pierwszych nie przeżyła dlatego Marta z obawą patrzyła w przyszłość, bojąc się że nie

urodziani jednegopotomka. Nie wie­

działa, że dochowa się ich aż siedmiu, a ostatnie będądla niej początkowo ciężarem. Był

to bowiem okres kryzysu.

(Bieda aż pisz­

czała. Ojciec nie miał pracy, zatrudniał się dorywczo na kopalni, tak że czasem starcza­ ło na sól, cukier i kawę zbożo­

wą. Kiedy uro­ dziła się pani Helena był 1936 r. Kryzys szalał. Kiedy miała trzymie­

siące zmarł jej ojciec, a zara­ zemgłowai ży­

wiciel rodziny.

Sama matka z tyloma dzie­

ciarni. Byłam już przecież siódma. Lepszy by byłocobyśse Lynkoumrzyła - pomyślała więc moja mama - byłobynom lek- szy. A jo na przekór wszyst­

kim żyłach i miałach siedo­ brze. Do czasu.

W 1942 r., jak miałach 6 lot, podpolyla sie nam chałupa.

Było lato - ciepły wieczór, Na ławeczce żech siedziała.

Podziwałach się na niebo A wtym gwiozda spadowała Pryndko wiadro nadstawiyłach

1 dość chwila potrzimała Aż tu naroz cup do wiadra Patrza a tam rychtyk gwiazda.

Mrugo, migo, tak blynduje, A mie aż pod sercym kuje.

Co z niom tera zrobić mom?

Tak se myślą, dzieciom dom.

Możno szczynści im przyniesie W tym okropnym tera świecie.

Tak żech na nia zaglądała.

Gwiazdka do mie coś godała.

Wtym żech godka usłyszała Moja dziołcha mie wołała.

Z drzymki mie tej obudziyła, A jo blisko szczyńścio była!

„Mój dom ”

To nie były tylko cztery ściany, Ale jasnych dużych izb wygoda.

Otwarte drzwi dla każdego I skromna wiejska zagroda I ciepło pieca w zimowe wieczory,

Tykanie i bicie zegara na ścianie, Wspólna wieczerza i pacierz przy

stole

I Biblii na głos czytanie.

A rankiem do pracy - każdy gotowy, Zaś latem, cień błogi w ogródku.

I zwykłe codzienne krzątanie, W planach zamiarach do skutku.

Świąteczne porządki domu, zagrody, Przed Świętem Godów i Zmartwych­

wstania,

I wspólne z rodziną to świętowanie, Choć skromne na stole danie A w chwilach ciężkiej niedoli

Życiowej,

Co dom ten też nawiedzała, Wielka nadzieja i ufność w Boga,

Która nam sił dodawała.

W domu tym zawsze matka Co dom nam rozjaśniała,

Każdego kto przychodził, W te progi zapraszała.

Po latach - dom pozostał, Lecz wiele się zmieniło,

Bo też i z domu tego, Tak wielu z nas ubyło.

Ja nadal w domu mieszkam, 1 mieszka już moja rodzina, Choć inne dziś ściany, sprzęty,

Tak wiele mi przypomina.

Jest dla mnie wielką świętością, Skarbnicą, wspomnień, wydarzeń.

I budząc się czasem w nocy, O tamtym domu marzę!

Joch z tego stra­ chu tak płakała żech dostała dy­

fterytu. Gibko zawiyżli mie do Jułiusaw Rybni­ ku - wspomina pani Helena - Okozało sie, że oprócz mie leża­

ło tam jeszcze trojedzieci na to samo. Była to wtedy bardzo ciężko choroba, a doktor padół, że jak z tegowy- leza to bydzie cud. Matka była rozpatrzono. Le­

gła wtedy w przyszpitalnej kaplicyi rzykała do Pón Bóczka coby i te bluź- nierstwo wybo- czył, jak chciała żebych umrzyła jak mi było 3 miesiące. Przy-

sięgła, że jak wyzdrowieją to kożdego roku bydzie chodzić na ponć.Noi z tych czworo dzieciyno joch obstoła. Od tegoczasu koż- dy rok mama chodziyła na ponć, w więk­

szości na G.

św. Anny. 1do końca godała:

Pón Boczek mietakwysłu- choł ajo go tak obraziyła. Wy- jawiyła mi to dopiyrona sta­ rość.

Do szkoły podstawowejchodziła pani Helenado Krzyżkowic, dwa lata po jejukończe­ niu rozpoczęła naukę w Ośrodku

Szkolenia Pie­ lęgniarek w Rybniku. Tam zetkn^W'^

nauczycielami z Liceum Ogól­

nokształcącego im. Powstań­

ców Śląskich.

Pamięta szcze­ gólnie nauczy­

ciela Frosa.

Tamrozpoczęła się jejprzygoda z literaturą, z poezją. Jako, że jej zadaniem było robienie szkolnych ga­ zetek, a nie chciałabybyły pospolite, wy­ myślała rymo­ wanki,wiersze.

Czytałaje póź­ niejcała szkoła, bo nie stroniły od żartu, od szkolnego hu­ moru.

Najbardziej rozbujałam się jednakna noc­

nychdyżurach - wspomina pani Helena. Po tej dwuletniej szkole rozpo­ częłam bowiem pracę w ryduł-

towskim szpita-

Helena Kudła - ur. w 1936 r., pochodzi z Krzyżkowic, gdzie

mieszka do dziś. Pisanie wierszy jest jej największą pasją. Jest bardzo znana w krzyżkowickiej społeczności,

działa w Towarzystwie Przyjaciół Pszowa, organizuje

zabawy regionalne.

Zamężna, dwoje dzieci.

lu, na oddziale chirurgii. Czytałam bardzo dużo, najbardziej jednak po­

ciągało mnie to, co pisane było wier­ szem. Uwielbiałam Marię Konopnic­

ką, Adama Asnyka, Adama Mickiewi­ cza. W „Panu Tadeuszu” zakochałam się jużw siódmejklasie szkoły podsta­ wowej.

W tymczasie w 1955 r. wyszłaza mąż. Jej duszę i serce zajął Ryszard Kudła, z którymdoczekała się dwójki dzieci:córkii syna. Dziśma już także dwojewnucząt23 - letnią Monikę i3 -letniego Szymona.

W 1970 r.przestałapracować,bo urodził się syn i nie potrafiłapogo-

mjc . i. Oi• zjajłltMJc .AliJJL».. . 'M v »mi.

dzicpracy z wychowywaniem dzieci.

Dodatkowo dochodziły remonty domu,których było aż pięć, bo stoi on naszkodachgórniczych. Działałateż w komitecie szkolnym, a w latach 1984- 88 była nawet radnąw Wodzi­

sławiu Śląskim, popołudniami biega­

ła zaś napróby chóru „Cecylia”. Kiedyś potwornie narzekałam, że to ja musiałam mieszkać w tym sta­ rym domu po rodzicach, ciągłe re­

monty, przebudówki. Dziśjestem bar­ dzo szczęśliwa, że to mnieprzypadłe odziedziczyćten dom ztradycją - po­ wtarza paniHelena.

Dziś nareszcie znajduje czas na re­ alizowanie swoich pasji. Trzy lata temu, w siedzibie pszowskiej Ochot­

niczej Straży Pożarnej, obchodziła nawet swój pierwszy benefis. Klimat domu pomaga, a pióro łatwiej kreśli tusłowa. Trudno już zliczyć ilespod pióra pani Heleny powstało wierszy.

Na pewno dużo. Gdziekolwiek bo­ wiem się obróci tam z szafy, zkuchni, ze stołu w pokoju, przynosi kolejny zeszyt i z uczuciem czyta kolejne wiersze. Nie pozostająone tylko w tych czterech ścianach. Dziś prawie każdą pszowską i krzyżkowicakąim­ prezę okrasza interpretacją swoich wierszy. Słuchaczy ma wielu, czytel­ nicy też na pewno by się znaleźli.

Gdyby tylko ktoś zechciał wydać jej tomikwierszy.

Aleksandra Matuszczyk - Kotulska Zdj. z archiwum H. Kudli

4

ŚRODA, 21 MARCA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

(5)

■ INFORMACJE .

И wodzisławskiej szkole muzycznej odbyły się powiatowe eliminacje 46 Turnieju Recytatorskiego. Uczestnicy zaprezentowali wysoki poziom przygotowania. Fachowością popisała się również organizatorka spotkania Łucja Łucki, która przy pomocy uczniów z rydułtowskiego Zespołu Szkół wykonała dekorację sceny, a w bieżących sprawach korzystała z pomocy uczennic IILO w Wodzisławiu.

W poszumie poezji

Oddanie nastroju wiersza czy też prawidłowe przekazanie myśli za­ wartych w tekście prozatorskim w ciągu paru minut występu nascenie - jest nielada sztuką. Aktorzyzdoby­ wają podstawytejwiedzy przez czte­

ry lata nauki, apotem doskonalą tę umiejętność w czasie długich lat pra­

cy. 12 marca na scenie szkoły mu­ zycznej prezentowali, wybrane przez siebie utwory, amatorzy. Nierzadko bardzo młodzi. Paruz nich zachowa­

ło się jednak jakprofesjonaliści. Do­

strzegło to jury, nagradzając jedno­

myślnie pierwszą nagrodą Karolinę Chrustowską z III LO, podopieczną KatarzynySzczerby. W tej samej ka­ tegorii, recytacji młodzieży, drugie miejsceprzyznanoSzymonowiSzka­ tule z Zespołu Szkół Technicznych.

Duży w tymudziałmä jego nauczy­ cielka EwaRadecka. W ocenie juro­ rów na trzecie miejsce zasłużył Mi­ chałKłosiński z ILO,któregodo wy­ stępu przygotowywała Ewa Hebdow- ska. Ta sama nauczycielka pomagała opracować scenicznie występ Kata­ rzyny Proch z tegoż liceum, która wprost bajeczniezaprezentowałabaj­

kę oKopciuszku. W kategorii poezji śpiewanej pierwsząnagrodę przyzna­

no Katarzynie Gruszczyk z III LO.

Tę nagrodę wyśpiewała dzięki pomo­ cy KatarzynyNochcińskiej. Wgrupie dorosłych uczestników nagrodę i wy­ jazd, wraz zewszystkimi laureatami

COS O USŁUGACH Chciałbym tu poruszyć tematy nie­

co (tylko) pokrewne zesobą, ale na pewno łączy je oprócz merytoryczne­

gocharakteru (usługi)jeszcze to, że korzenie ich sięgajądo... naszychkie­

szeni.

Pierwsza sprawa, to usługi lekar­

skie. a,dokładnie stomatologiczne.

(broń Boże jakobym chciał rzeczge­

neralizować naogółsług Hipokrate- sal). Jestem mianowicie zbulwerso­ wany rozbieżnościami w cenach za usługi w tej materii. Konkretnie to chodzi o sklejenie górnej protezy (płyty), która mi pękła po kilkuletniej

„służbie”. Udałem się dojednej pani doktor (w Pszowie) no i proszę: za jedne 50 zł (słownie:pięćdziesiąt) go­

towabyła mi to wykonać. Na poju­

trze, czyli za dwa dni. Na szczęście poprzestałem tylko na zapytaniu o cenę, bo czekający na korytarzu inni klienciporadzilimi, ażebym sięudał do innej pani doktor ,jest tańsza” - oświadczyli. „Tak też postąpiłem inie za dwa dni, ale już nazajutrz miałem gotową protezę i nie za 50, aleza 30 zł (słownie: trzydzieści). Jakby nie li­

czyć,to tadruga cena usługi w sto­

sunkudo pierwszejmiała się jak 60%

do 100% (!)Proste jak obręcz. Pew­

nie decyduje tu(tak sobie kombino­

wałem) tzw.czynnik „dojrzałości” za­

wodowej, bo tak mniej więcej kształ- owały się relacje wiekowe między tymi paniami, jak teceny(jest to ra­ czej kurtuazja wobec starszej pani).

Rozumiem, że ktoś się maza lepszego (nie do końca bymsięz tymzgadzał;

nieważne) fachowca i bierze 10, no może15% więcejza takąusługę. Ale nie 66%! Bo, na opak, jeśli przyjmie- my za100% cenę niższą (pani W), to pani U.policzyła mi 166%(30 : 50) tej kwoty. Niech bierze, tojej sprawa a nasza (klientów) rzecz,czy pójdzie­

na eliminacje regionalne do Bielska Białej, uzyskał Marek Rosicki zra­

dlińskiego zespołu „Ambitus”. Za­

prezentował on fragmenty własnego monodramu pt. „Wolny człowiek”, któregopremieraodbyłasięw listo­ padzie ubiegłegoroku. Od strony re­

żyserskiej pomagał mu w tymJanusz

Katarzyna Prochz I LO, jako Kopciuszek z bajkiChristianaAndersena Majewski.

W ocenie jurorki, Anny Koczy, młodzież starannie przygotowała się do występu. Raziłczasemdobórtek-

Listy do Redakcji

my doniej, czy nie. Ale chyba muszą być jakieś przyzwoite granice...

Nie obchodząmnie ludzie,którzy są gotowi zapłacićkażdą kwotę, jaką się im „zaśpiewa”. To ich rzecz, ich pieniądze. Pewnie ich na tostać. Mnie nie. Ale rzeczw tym, że pewnie bra­ kuje nam takich młodych zdolnych ,stomatologqyv jąkpaniW. Szkoda!A może takie są poprostuprawa rynku, że nie wszystkich stać na wysoki czynsz za lokal na gabinet lekarski.

Jak by brali, jak niektórzy,to też by ich było stać. Ale to już tylko sfera domniemań i pobożnych życzeń. Dru­ ga sprawa, którą chciałbym poruszyć, to usługi, jakie świadczą nam niektóre przedsiębiorstwa (spółki?), ale mam konkretnie na myśli elektrociepłow­

nię, która w rejonie naszego bloku (os. im. T. KościuszkiwPszowie) w lecie 1999 r. wymieniała rury(to była konieczność) od ciepłej wody. Nie będę sięrozwodził nad tempemwy­

konawstwa tej „inwestycji” (bo na taką rangę tych robót wskazywałby czas jakione trwały). Było tego ~ 20 mb, a czasochłonność parę...tygodni.

Zrujnowali nam kwietniki (staramy sięjakoś upiększyćotoczenie bloku)i mój stolik z ławkami (kawa, gazeta, książka, czy skat w letnie popołud­ nie), czyli tzw. „małą architekturę”. Przyjąłem to ze stoickim spokojem.

Wiadomo: dura necessitas. Ale stan, w jakim zostawili ten teren po „skoń­ czonej” robocie wkurzył mnie (jako starego „sztajgra” i mieszkańca) kom­

pletnie. Nie tak się ongiś za moich czasów„robiło na dole” (nakopalni),

„po skończonej robocie zrób za sobą porządek”. Mianowicie musiałem przerzucić ~ 1 tonyziemi, żeby wy­

równać te, „kozie górki” jakieponich zostały,pozatym pozbierać i wynieść około 200 kg kamieni jakie mi w spadku zostawili. No i ten stolik z

stu, nieprzystający do osobowości deklamującego. Na pewno dużym nieporozumieniem była prezentacja tekstustarej, schorowanej kobiety w wykonaniu młodej dziewczyny, która z braku doświadczenia życiowego, niemogła wpełni wczuć się w prze­

kazywanetekstemtreści - mówi Anna

Koczy. Zwyciężyła moja „faworyt­ ka ” Karolina Chrustowską, a Kata­ rzyna Proch - po raz kolejny udowod­

niła, że czuje scenę. Pewne manka-

ławkami, ale to już trudno... To już moja rzecz. Mniejsza o to, ale już miałem na nich z „górki”. Atuw ze­

szłym (2000) rokuw jesieni (a więc nie upłynął nawet rok) znowu nam

„wleźli”,rozkopalii„apiać” przystą­

pili dokolejnej wymiany. Tak samo obligatoryjnie niejako zostawili ka- mienie (te co poprzednio

powrotem; pewnie dlatego żebym tyle ' nie musiał wynosić). Po krótkim star­

ciu z ich dozorcą (panem R.) na ten temat zaskoczyłem na kopalnię (do elektrociepłowni)ze skargą. No i po­ skutkowało; usunęli kamienie pod osobistym nadzorem kierwonika.

Chłop w porządku, nie mam do niego nic, alecała pointależy w tym:po co oni terury wymieniali po dziewięciu miesiącach? Ano po prostu dlatego, że poprzednio zabudowali tam prze­ wody... metalowe.Szczyt techniki hy­

draulicznej w czasach gdy już PCV dawnowyszło zmody. Stosuje się PE (polietylen), a nawet ponoć jeszcze coś tam lepszego. Dowiedziałem się, że gdzieś tammielina składzie, skądś tam zakupili tanio (a może nie?) i trzeba było te rury (metalowe) gdzieś

„wrazić”. Bo ziemia pokryje nasze błędy, jak tomówią. Nie całkiem, jak sięokazało, bo teprzewodybyły w dodatku jeszcze (żeby było śmiesz­ niej) skorodowane i nijak niechciały wytrzymać przezsłuższy czas.I tusię łącząwątki moich obydwu tematów.

Tu, to znaczy w mojej kieszeni. Tam nie chciałempłacić zbyt dużo za usłu­ gi, gdy ktośsię (oględnie rzecz nazy­

wając) wysokoceni, a tu nie chcędo­

datkowo płacić, żeby pokryć kosz­ ta czyjejśindolencji (niedołęstwa po- prostu) wykonawczej, ślamazamości i niegospodarności. Moje poczucie zwyczajnejpragmatyki też protestuje wraz z kieszenią.

Z poważaniem radny S.E.

Daniela Adgmczyk zI LO recytuje prozę Elizy Orzeszkowej menty iniedostatkiwykonawczetrze­

ba będzie jeszcze poprawić, ale o tym porozmawiamy z laureatami i ich opiekunami w trakcie oficjalnego wręczenia nagród i wyróżnień 23

WODZISŁAW

И7 klubie „Amber”, licznie zgromadzonej młodzieży, zaprezentował się rockentrolowy zespół „Cruseader”. Sześcioosobowa grupa grała utwory własne oraz rockowe standardy.

Długo i szczęśliwie

Darek, Artur, Heniek, dwóch Krzyśkówi Jarek grająrazemjuż parę lat. Mimo indywidualnych poszuki­

wańmuzycznych, jako zespół tworzą - dosłownie i w przenośni - zgraną paczkę.Koncertująw młodzieżowych klubach, na zjazdachmotocyklistów.

Byli w listopadzieub.r. na „RockFo­ rum” w Bonn. Zajęli, teżw zeszłym roku, II miejsce na wojewódzkim przeglądzie zespołów rockowych, zorganizowanym w Ozimku. Mówią o sobie, że lubiąraczyć publiczność spokojnymrockiem, który sami kom­

NOWINY RACIBORSKIE sp. Z 0.0.

Wydawnictwo Prasowe

poszukuje kandydatów na stanowisko:

Specjalisty

ds. Sprzedaży Reklam OBOWIĄZKI:

• aktywne pozyskiwanie nowych klientów

• prowadzenie negocjacji handlowych

• sprzedaż powierzchni reklamowych

WYMAGANIA

• wykształcenie minimum średnie (preferowane wyższe)

• doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku

• samodzielność i samodyscyplina

• operatywność i dyspozycyjność

• łatwość nawiązywania kontaktów

• biegła obsługa komputera (MS Office, internet)

• prawo jazdy, mile widziany własny samochód

ZAPEWNIAMY:

• samodzielną i ciekawą pracę

• motywacyjny system wynagrodzeń

• dobrą atmosferę pracy.

Zgłoszenia: CV, list motywacyjny ze zdjęciem prosimy przesyłać do 23.03.2001 r. na adres:

Nowiny Raciborskie sp. z ©.o., ul. Podwale 1, 47-400 Racibórz

marca. Odbędzie sięono również w szkole muzycznej i będzie połączonez koncertem muzyki poważnej,w wyko­ naniuuczniów tej szkoły.

J.A.B.

ponują. Korzystają najczęściej z tek­

stów poetki Lucyny, prywatnie dziewczyny jednego z gitarzystów.

Przez pewien czas byli promowani przez radio „Opole”. Tojuż jednak hi­ storia. Terazpowoli zbierająpienią­

dze na„wjazd” do studia nagraniowe­

go. Nie robią jednak niczego na siłęi nawet jeśli nie koncertują przezmie­

siąc - nie uważają tego za stracony czas. Komponują, szlifują formę, gdyż chcą grać razem długo, a nawet jeszczedłużej.

J.A.B.

NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 21 MARCA 2001 r.

(6)

■ HISTORIA ■

20 marca 1921 r., minęła osiemdziesiąta rocznica plebiscytu górnoślą­

skiego. Mało kto wie, że wniosek o dopuszczenie do głosowania w plebiscy­

cie emigrantów wprowadzono na życzenie delegacji polskiej. Kiedy ta zo­

rientowała się, że jest to dla niej niekorzystne, było, jak tu się mówi, po ptokach. Tego nie uczono w szkolnych podręcznikach.

Z brelami i palmą

To był piękny, wiosenny dzień.

Ludziez palmami udawali się do ko­ ścioła. Prócz nichco niektórzy cho­

wali do kieszeni okulary. Kościoły pękały w szwach. Była to bowiem Niedziela Palmowa. W wiosennym powietrzu byłojuż czuć zapach świą­ tecznego kołocza. Po mszy drogi wszystkich dorosłych mieszkańców nie prowadziły jednak do domu. Szli oddać głos. Głos za Polską lub za Niemcami. To

była nie tylko uroczysta Nie­

dziela Palmo­

waale i plebi­ scyt górnoślą­ ski.

Gorączka ogarnęła mieszkańców jużjednakkil­ ka miesięcy przed tym do­ niosłym wy­

darzeniem. „Wczęści Górnego Ślą­ ska, położonej w granicach niżejopi­ sanych, mieszkańcy zostanąpowołani do wypowiedzenia się przezgłosowa­

nie, czyżyczą sobie przyłączenia do Niemiec, czy też do Polski (...)” głosił artykuł 88 Traktatu Wersalskiego.

Tak więc jak Polacy tak i Niemcy wszelkimi środkamistarali się dobrze przygotować całą kampanię plebiscy­ tową. „Śmierć zagraża Górnośląza­

kom, gdyby pozostać mieli przy Niemcach!!!Od głodu, moru,wojny

Za Polską opowiedziały się m.in.:

Syrynia, Biertułtowy, Czyżowice, Godów, Gołkowice, Kokoszyce, Krzyżkowice, Mszana, Marklowice,

Rydułtowy, Pszów, Radlin, Radoszowy Wielkie, Lubomia

Za Niemcami m.in.:

Buków, Wodzisław, Rybnik, Radoszowy Górne

PBECI GERMAN!

z Marmelada bo POLACY

zkiełbasamijai^

Slogan propagandowy, któryobiecywał więcej, niż na to byłostać naród polski

i przyłączenia doNiemiec zachowaj nas Panie!”; „Głosować zaPolską to znaczygłosowaćza wolnością” -gło­ siłyliczne plakatypolskie i niemiec­

kie: „Polski wilk czyha na Twój He­ imat!” Często jak i zjednejtak i z dru­ giej strony były toobietnicebezpo­ krycia.

KTO MÓGŁ WRZUCIĆ KARTKĘ?

W pierwszych dniach stycznia 1921 r. Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa (która spra­ wowała na GórnymŚląsku władzę na czas plebiscytu) ogłosiła regulamin głosowania. Dzielił on uprawnionych do głosowania na cztery kategorie:

osób urodzonych i mieszkającychna Górnym Śląsku; urodzonych na ob­

szarze plebiscytowym, lecz nie za­

mieszkałych na tym obszarze; nie urodzonych na obszarze plebiscyto­ wym lecz zamieszkałych tamnajpóź­

niej od 1.01.1904r.; zamieszkałych na Górnym Śląsku 1 stycznia 1904 r., które nie zwłasnejwinyopuściły ob­ szar plebiscytowy, czyli zostaływy­

dalone.

W głosowaniu mogli brać udział zarówno kobiety jak i tnężczyźni.

Musiały jed­ nak odpowia­

dać powyż­

szym warun­

kom, i ponad­

to w dniu 1 stycznia 1921 r. mieć ukoń­

czone 20 lat.

Wpisy głosu­ jących przyj­

mowały,orga­

nizowane już od listopada 1920r., lokalne Komitety Plebiscyto­ we. Na czelepowiatowego Polskiego Komitetu Plebiscytowego stał dr Ma­ rian Różański. Biura te, biorąc udział w przygotowaniach przedplebiscyto- wych,masowo organizowały np.wie- ce. Był to przecieżjeden z bezpośred­ nich środków oddziaływania propa­ gandowego. Prócz przemówień zna­ nych osobistości,na wiecachśpiewa­

notakżehymn oraz popularne pieśni narodowe. W wielu miejscowościach, szczególnie tych, gdzie stosunkinaro­

dowościowe nie były ustabilizowane, kończyły się onebójkami.

POLSKI NIEWYPAŁ Nawiecach protestowano zwłasz­

czaprzeciwko .dopuszczeniu do gło­ sowaniaemigrantów,aprzecieżmało kto wie,że klauzula odnosząca się do osób nie mających na obszarze plebi­ scytowym stałego miejsca zamieszka­ nia wprowadzona została do traktatu wersalskiego na życzenie Delegacji Polskiej.Chodziło bowiem o zapew­

nienie prawa głosowania ludności polskiej pochodzącej z Górnego Ślą­ ska, a pozostającej na zarobkowej emigracji w zachodnich rejonach Rzeszy. Polscy emigranci stanowili jednak znaczącą mniejszość wporów­

naniu doniemieckich urzędników czy funkcjonariuszy i ich rodzin, którzy przebywając w przeszłości na Gór­ nym Śląsku, zyskiwalina mocy prze­ pisu traktatu wersalskiego prawo do udziału w plebiscycie. Strona polska, kiedyzorientowała sięże sama na sie­ bie ukręciła bicz, wszelkimi siłami próbowała zmienić tę niekorzystną dla siebiedecyzję,jednak byłojuż za późno.

Znamienna pod tym względem jest rezolucja ustalona 13 lutego 1921 r.nawiecu wRydułtowach, na który przybyło ok. 2000 mieszkań­ ców tej miejscowości. Rezolucje przesłano do gen. Henri le Ronda, stojącego na czele Międzysojuszni­ czejKomisji Rządzącej i Plebiscyto­ wej.Dotyczyły onerepresjistosowa­

nych przez administrację niemiecką wobec Polaków oraz kolejnegopro­

testu przeciwko dopuszczeniu do głosowania emigrantów: Rezolucja I.

Do gen.Le Ronda. My, zebrani naol­ brzymim wiecu w Rydułtowach w liczbie 2000 oświadczamy, żezostała nam wyrządzona wielka krzywda przez dopuszczenie emigrantów do głosowania. Krzywdata atoli dosię- gnie szczytu, jeżeli emigrancirówno­

cześnie z nami by głosować mieli, czemu się najostrzej sprzeciwiamy i niczegonie zaniechamy, by to unie­ możliwić. O tym zapewniamy Waszą Ekscelencję”.

O każdegoemigranta rozgrywała się więc walka pomiędzy stroną pol­

ską i niemiecką. Na stacjach kolejo­

wychustawiały się grupki dziecicze­ kające na przyjeżdżających emigran­

tów, agitujące zaNiemcami lub Pol­ ską. Ci ostatni rozdawali np.polskie plakaty, ulotki,śpiewniki i orzełki w formie broszek.

W grudniu 1920 r. Polski Komisa­

riat Plebiscytowy w Rybnikuopraco­

wał prowizoryczną listę głosów plebi­ scytowych w powiecie rybnickim.

Przekonuje ona,jak duża jeszcze licz­ ba osób nie była zdecydowana na kogo oddaswój głos. Do nichszcze­

gólnie kierowano przedwyborczą propagandę.

LOKALE OTWARTE

W pamiętną niedzielę lokale otwarto o godz. 8.00. Czynne były przez 12 godzin, czyli do 20.00.

Zgodnie z regulaminemza głosy waż-

RYDUŁTOWY. Szkoła Podstawowa nr 1, zbudowana w 1908 r. W czasie plebiscytu służyła,podobnie jak szkoły winnych miejscowościach, jakolokal plebiscytowy, (amk). Zdjęcieze zbiorów autorki.___________ ____ ____

Służba sanitarnawRydułtowach w czasie plebiscytu.Jej zadaniem było m.in.

dowożenie chorych do lokali plebiscytowych. Zdj. z Muzeum w Rybniku

ne uważano tylko oryginalne kartki, włożone do oryginalnejszarejkoper­ ty z nadrukowanym stemplem MK (Międzysojusznicza Komisja). By od- dać swój głos

za Polską na­

leżało wrzucić dourny kartkę z napisem

„Polska - Po­ len”,za Niem-

c a m i

„Deutschland Niemcy”.

Osoby, które ze względuna swój stan zdrowia nie mogły o wła­

snych siłach przybyć na głosowanie, dolokalu wy- borczego przywożono dorożkami lub specjalnie przygotowa­ nymi wózka­ mi. Frekwen­

cjabyłaimpo­

nująca. Tu liczył się każdygłos.

Ostatecznie w powiecie rybnickim ( doktórego należała większośćgmin dzisiejszego powiatuwodzisławskie­

go) aż65,2% ludnościopowiedziało się zaPolską,a 34,8% za Niemcami.

Z polskiej teczki propagandowej:

„ To z Berlina, to z Paryża, To z Londynu, to z Warszawy

Piszą ciągle, że się zbliża Już na Śląsku dzień rozprawy.

Jeszcze termin nam nieznany Wciąż go głoszą, odwołują, Że „plebiscyt zaniechany”

Niemcy nawet tak blagują.

Lecz i to się nie udało, Plebiscyt się tu odbędzie, Tym „zapasom”przyglądało Czterech sędziów się tu będzie.

Będą rwali „krupniok śląski”

Polak z Niemcem dla swej chwały.

Czy też będą z niego kąski?

Czy też ostanie się cały?

Odpowiedź na to pytanie Dadzą wnet Górnoślązacy, Dowie się świat i Germanie,

Że tu górą są Polacy! ”

\ .onoxwi w -він \ Jißtoi иягпоїс nu soi

W gminach, które zdecydowanie opo­ wiedziały się za Polską przewodziły:

Mszana,Marklowice Dolne i Niedo- bczyce, za Niemcami:Rybnik i Rudy.

Na całym Górnym Ślą­

sku za Niem­

cami padło 59,6% gło­ sów, zaś za Polską 40,4%

głosów. Oma­

wiając wyniki plebiscytu musimy pa­

miętać, że od­

był się on po sześciu stule­ ciach oderwa­

nia Górnego Śląskaod Pol­ ski. Około pół miliona odda­ nych w tym dniu głosów za Polską było niewątpliwym sukcesem. Był to znaczący krok na dro­ dze przyłącze­

niaczęści Śląska do Polski, co nastą­ piło kilka miesięcy po plebiscycie.

Aleksandra Matuszczyk - Kotulska

6

ŚRODA, 21 MARCA 2001 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

Cytaty

Powiązane dokumenty

przepracowane, myślę, że niejednokrotnie będziemy się spotykać i wymieniać spostrzeżenia na temat tego, czego się nie udało zrobić i co jeszcze czeka na zrobienie

Gorsza sytuacja jest na przykład na wydziale elektrycznym, gdzie na 80 miejsc zgłosiło się na razie tylko 25 osób.. Trwa także wciąż re- krutacja na studia dzienne na wydziale

Już za tydzień 27 marca szukaj w naszym tygodniku pierwszego z 6 kuponów konkursowych Będziemy je zamieszczać przez 6 kolejnych numerów dodatku budowlanego Twój Dom (dodatek

Kiedy drużyna Odry wznawiała treningi, tego samego dnia (3 stycznia) odbyło się zebranie zarządu Stowarzyszenia MKS Odra Wodzisław, które jest 10-pro- centowym

W kolejną rocznicę wydarzeń z przełomu marca i kwietnia 1945 roku, w których zginęło wielu mieszkańców Rogowa odbędzie się koncert papieski.. Wystąpią Pszowska Orkiestra

WODZISŁAW ul. Miesz- kanie 2-pok. Komforto- we mieszkanie 3-pokojowe o pow. Luksusowe mieszkanie M-2 o pow. Wolne od zaraz. Do sprze- daży pawilon handlowy w zabud.

- Będzie zbiorem wspomnień, przeżyć i losów osób dotkniętych wydarzeniami, jakie rozegrały się w 1945 roku na Górnym Śląsku - zapowiada Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia

targiem tj. Mieszkanie można oglądać 1 dzień przed przetargiem tj. Mieszkanie można oglądać 1 dzień przed przetargiem tj. Mieszkanie można oglądać 1 dzień przed