• Nie Znaleziono Wyników

W SZECHŚW IAT

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W SZECHŚW IAT"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

* . l i §

TR ESC ZESZY TU 3 (2243)

W. S t r o j n y , B ocian biały C iccnia ciconia L. — p ta k polskiego k ra jo b ra z u Jó z efa S t y r n a, O sobliw ości gen o m u m ito ch o n d rialn eg o . . . .

Zofia A 1 e x a n d r o w i c.z, S k a łk i g ra n ito w e w k ra jo b ra z a c h M ongolii P. M i g u 1 a, L oty m ig ra c y jn e ow adów i ich koszty en erg ety c zn e . M a ria B u b a k - S a t o r a , K iedy przeszczep m oże niszczyć biorcę? .

|J. M owszowicz |, W różki niepogody

49 53

<r56 59 62 64

f;8 M O I

Rocznice

U lf vo n E u le r — w rocznicę śm ierci (J. V etulani) 65 D robiazgi p rzy ro d n icz e

O gon za życie (J. K r ó l ik o w s k a ) ...66 W pływ czynników śro d o w isk a leśnego n a w y stę p o w a n ie biegaczow a- ty c h C arabidae (W. K o r n a l e w i c z ) ... 66 W yblin je d n o listn y M icro stylis m o n o p h y llo s — je d n a z n a jrz ad sz y ch ro ślin w T a trz a ń s k im P a r k u N aro d o w y m (G. F isch e r, H. P iękoś- - M i r i s o w a ) ... 67 W szechśw iat p rze d 100 l a t y ...68

R o z m a i t o ś c i ... 69

R ecenzje

D. O v e d e n , J. B a r r e t t : C ollins H a n d -G u id e to th e Sea C oast i H. A n g e l : T he G u in n e s s Book of S e a sh o re L ife (W. S eidler) . . 71 H. A n g e l 1 in.: T h e N a tu ra l H isto ry of B rita in and Ire la n d (W.

S e i d l e r ) ... 71 J. B a i e r: H ouby v k u c h y n ic h sv e ta (M. Z. S z c z e p k a ) ... 72 G. B i t t o n , B. L. D a m r o n , G. T. E d d s, J. M. D a v i d s o n : S lu d - ge — H e a lth R isk s of L a n d A p p lic atio n (K. Ulfig) . . . . . . 72

S p i s p l a n s z

la . K A R M IE N IE M ŁODYCH. F o t. W. S tro jn y

Ib. M ŁODE BO C IA N Y ziejące n a lip co w y m upale. Fot. W. S tro jn y Ila . K L E K O T A N IE na d ach u . F ot. W. S tro jn y

Ilb . LĄ D O W A N IE na gnieździe. F ot. W. S tro jn y

III. FORM Y W IE T R Z E N IA G R A N IT U n a ścianie sk a łk i „W ielki Żółw ” w m asy­

w ie G o rih o (C h en tej, M ongolia). Fot. J . M e n d alu k

IV. S K A Ł K I G R A N IT O W E m a sy w u G o rih o w okolicy U łan B ato r. Fot. J. M en­

d a lu k

O k ł a d k a : P IE R W SZ Y S P A C E R M ŁODEGO B O C IA N A po d ach u . F ot. W. S tro jn y

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W IM. K O P E R N I K A

TOM 85 ZESZYT 3

(ROK 103) MARZEC 1984 (2243)

W ŁADYSŁAW STR O JN Y (W rocław)

BOCIAN BIAŁY CICONIA CICONIA (L.) — PTAK POLSKIEGO KRAJOBRAZU

B ocian to p ta k dom ow y: p o ży tek go ta k i, Ja d o w ite , sprosne, tr a w i robaki.

I p rz e to rza d k o M yśliw iec n a ń iedzie, Nie r a d go ia d a n a sw oim obiedzie.

M ateusz C y g a ń sk i M yślistw o p taszę, 1584

Bocian biały jest jednym z najpopularniej­

szych gatunków naszej awifauny. Ten długo- dzioby i długonogi ptak od niepam iętnych cza­

sów zbliżył się do człowieka, który jest dumny jeśli ma go w swojej w iosce lub w mieście.

Polska jest zresztą uprzywilejowanym siedli­

skiem bocianów w Europie. Bocian biały pod względem przyrodniczym jest dobrze zbadany, gdyż od dawna notowano jego gniazda, daty przylotu i odlotu, ilość młodych w gnieździe oraz zakładano mu obrączki. Należy też do ptaków dobrze obfotografowanych. Jego popu­

larna postać przewija się często w poezji, lite­

raturze, piosenkach, grafice, m alarstwie, rzeź­

bie, filatelistyce, nie m ówiąc już o licznych wierzeniach.

Gatunek ten ma w języku polskim kilka nazw, które zresztą niew iele od siebie odbie­

gają. M. Cygański (XVI w.) nazywa go po pro­

stu bocian, podobnie jak J. B. Chmielowski (XVIII w.). J. K. Kluk (1739— 1796) pisze o nim — bocian pospolity, a S. B. Jundziłł (1761— 1847) — bocian biały. W X IX w. E. Ja­

nota i K. Wodzicki nazywają go bocianem. Ten ostatni autor wyraża się o nim pieszczotliwie:

nasz rozumny bocian, ibis polski, bociek, bo- ciuś. W literaturze spotkamy także nazwy: bo­

cian zwyczajny, czapla bocian lub z wiejska — Wojtek.

Ptak ten na swoim dużym areale zamieszki­

wania w ytw orzył trzy formy geograficzne, u- znawane też za podgatunki: Ciconia ciconia ci- conia (L.) znany z Europy, Azji Mniejszej i pół­

nocnej Afryki; C. ciconia asiatica Sew. żyje w Azji Środkowej; C. ciconia boyciana Swinh. za­

m ieszkuje wschodnią Azję. W Polsce gnieździ się podgatunek nom inatyw ny — C. ciconia ci­

conia (Linnaeus, 1758).

Obecny stan w iedzy o tym gatunku, na św ie- cie i u nas, jest w ynikiem w ysiłk u nie tylko pracowników naukowych, lecz także w ielu ama­

torów — m iłośników przyrody. Dzięki maso­

wości i ciągłości badań ostatnich kilkudziesięciu lat poznano ekologię i biologię rozrodu bociana białego tak dobrze, jak żadnego innego ptaka na świecie żyjącego w naturalnym środowisku.

Pierwsze i najbardziej konkretne wiadomości 0 bocianie białym w Polsce znajdziemy w pra­

cy hr. Kaźmierza Wodzickiego (1816— 1889), która doczekała się dwóch wydań (1857 1 1877 r.). Pośw ięcił on bocianowi w drugim wydaniu swojego dziełka 91 stron, podając

(4)

w łasne obserwacje oraz wierzenia, legendy, baj­

ki i przesądy. Wodzicki znalazł pod Tarnopo­

lem w ieś, wśród stepów i bagien, w której by­

w ało 100 do 150 gniazd bocianich na dachach stodół, stajen, szop i chałup. Na rok przed w y ­ drukowaniem drugiego w ydania książeczki Wo- dzickiego, Eugeniusz Janota napisał stu stroni­

cową m onografię pt. Bocian. W ostatnich kilku­

dziesięciu latach w polskich czasopismach fa ­ chow ych ukazało się w iele prac o bocianie bia­

łym , dotyczących m. in. w yników inw entary­

zacji, rozmieszczenia gniazd, efektów lęgow ych, obrączkowania i historii badań w Polsce nad tym gatunkiem.

Jan K rzysztof Kluk, proboszcz ciechanowicki, takim i słow y scharakteryzował w 1770 r. bo­

ciana białego: „Bocian pospolity (Ciconia alba).

Jest ptak niem ały, nogi w ysokie, i dziób długi mający, biały z czarnymi skrzydłam i, m niem am rzadko komu nieznajom y”. Ptak ten w ydaje się nam znacznie w iększy niż jest w rzeczyw istoś­

ci ze względu na długą szyję i dziób, duże skrzydła i długie nogi. Od razu rzuca się w oczy białe upierzenie, pięknie kontrastujące z czarnymi skrzydłam i. Sam iec i sam ica są do siebie podobne. Ta ostatnia jest nieco drobniej­

sza, sam iec zaś ma dłuższą szyję oraz dłuższy i silniejszy idziób. Pisklęta mają dziób czarny z brązowym końcem, nogi po w ylęgu różowe, później szaro-czarne. U m łodych dziób najpierw jest czarny później szaro-brązowy lub blado- czerw ony u nasady, nogi ciem no-czerwone.

Bocian biały jest okazałym ptakiem. Długość jego ciała m oże osiągać do 110 cm, a skrzydło złożone u samca 53 do 63 cm. Dziób ma 16 do 20 cm długości, a skok 19,5 do 24 cm. Masa ciała samca w ynosi 2,9 do 4,4 kg, sam icy 2,7 do 3,9 kg, a pisklęcia 70— 77 g.

A reał lęgow y bociana białego jest bardzo rozległy. M ieści się na terenach od Danii na północy do A lgerii i Maroka na południu, od Portugalii i Holandii na zachodzie do Japonii na wschodzie. Forma geograficzna C. ciconia ciconia zam ieszkuje zachodnią i środkową Eu­

ropę, Zakaukazie, Azję Mniejszą, P alestynę, Irak, Iran oraz północną Afrykę: A lgerię, Tu­

nis, Maroko. W Maroku gnieździ się do w yso­

kości 2500 m n.p.m. Na zachodzie Europy jest m niej liczny, natom iast na wschodzie rozszerza swój zasięg aż do M oskwy. Polska jest central­

nym terenem w ystępow ania bociana białego w Europie. W ystępuje on u nas w szędzie dość po­

spolicie, zwłaszcza na wschód od W isły.

W środkowej Europie istnieje podział m igra­

cyjn y m iędzy dwoma populacjami: wschodnio­

europejską i zachodnioeuropejską. Pierw sza z nich leci na zim owisko przez Cieśninę Bosfor, Azję M niejszą, wzdłuż w schodnich w ybrzeży Morza Śródziem nom orskiego do doliny N ilu w Egipcie. Druga w ybiera drogę przez Półw ysep Pirenejski i zachodnie tereny Afryki. Przez na­

sze ziem ie zachodnie przebiega granica m iędzy tym i populacjami.

Bocian biały zam ieszkuje otwarte okolice na nizinach i terenach pagórkowatych, urozmai­

cone grupami drzew. Chętnie przebywa na po­

lach, w ilgotn ych łąkach, bagnach, brzegach

rzek, staw ów i jezior, czyli tam gdzie ma obfi­

tość pożywienia. N ie w iem y, jak dawno zbliżył się do człowieka. Są dane, że gnieździł się w osadach ludzkich już w XVI w. Dziś u nas tylko nieliczne gniazda znajdziemy na drzewach z dala od zabudowań. Bociany zakładają gnia­

zda w pobliżu domów prawdopodobnie dlatego, gdyż lęgi są tu bardziej zabezpieczone przed drapieżnikami. W ydaje się, że bocian biały jest gatunkiem solitarnym i tylko w pewnych oko­

licznościach gnieździ się w dużym zagęszczeniu, nie tworząc jednak typow ych kolonii. N ajw ięk­

sza kolonia w Polsce i chyba w Europie, opi­

sana przez Okulewicza, liczy około 40 gniazd i znajduje się w e w si Lw ow iec koło Kętrzyna.

Bocian biały osiąga dojrzałość płciową na ogół w końcu trzeciego roku życia, ale ogrom­

na większość bocianów przystępuje pierw szy raz do lęgów w 5—6 roku życia. Ptak ten żyje w monogamii, lecz związki par nie zawsze są trw ałe. Przyw iązanie do gniazda może być n ie­

kiedy w ażniejsze, niż do partnera. Na w ędrów ­ kach prawdopodobnie pary nie trzym ają się razem, gdyż wiosną sam iec zjawia się na gnieź- dzie na kilka dni przed samicą.

Kojarzenie par nie odznacza się niczym szcze­

gólnym . Sam iec, gdy zobaczy nadlatującą obcą samicę, opada na dno gniazda, stroszy pióra na szyi i potrząsa głową energicznie na boki przez kilka m inut z szybkością 2 do 3 razy na sekun­

dę. Po w ylądow aniu sam icy na gnieździe para w krótce jest połączona a kopulacja może na­

stąpić naw et w ciągu kwadransa. Jak stw ier­

dzono na podstawie obrączkowania ptaków, w warunkach naturalnych, bocian biały osiąga w iek 26 lat.

Zachowanie się bociana jest pełne gracji i do­

stojności. Widać to na polu i łące, kiedy w y ­ prostow any kroczy powoli i miarowo. Niekiedy chód przechodzi w bieg, który po kilkunastu krokach bociana m ęczy. Często bocian stoi w m iejscu na jednej nodze. Również śpi w tej pozycji, opiera w tedy tył głow y na grzbiecie, a dziób częściowo chowa w długich piórach, które tworzą na podgardlu rodzaj brody. Noc spędza na gnieździe łub w jego pobliżu.

Dorosłe bociany nie wydają głosu z w yjąt­

kiem słabego syczenia słyszalnego tylko z bli­

ska. W pew nych sytuacjach życiow ych wydają dźwięki, które można zapisać jak „chy chu sssssy ”. Młode dysponują większą skalą dźwię­

ków. Zaraz po w ylęgu dopominają się o pokarm głosem przypom inającym m iauczenie kota, po­

nadto piszczą, kwiczą, chrząkają i ostro syczą.

Głosem słyszalnym z daleka jest klekotanie, powstające przez szybkie otwieranie i zatrza­

skiw anie dzioba. Podczas tej czynności bocian zarzuca szybko szyję na grzbiet i powoli unosi ją do przodu kończąc klekotanie pochyleniem dzioba w dół. Ptak klekocze w różnych oko­

licznościach życiow ych, np. gdy zapadnie na gniazdo, wita partnera lub jest zaniepokojony zbliżaniem się intruza.

Bociany pierzą się powoli, jeden raz w roku.

Po okresie m łodocianym wym iana piór jest kom pletna i rozpoczyna się m iędzy grudniem a majem.

(5)

W s z e c h ś w i a t , t. 85, n r 3/1984 51

Sylw etka lecącego bociana jest charaktery­

styczna. W powietrzu ma w yciągniętą szyję i nogi, podobnie jak lecący żuraw, natomiast pelikany i czaple zginają szyję w kształcie li­

tery S. Skrzydła bociana to potężne płaszczyzny nośne, na których może się unosić wykorzystu­

jąc ciepłe prądy powietrzne. Bocian jest duży i ciężki i nie od razu może się wzbić w po­

wietrze. 'Start łączy z rozbiegiem wykonując kilka podskoków. W locie bije skrzydłami rów­

no i powoli, dwa razy na sekundę. W naszym klimacie loty szybowcowe wykonyw ane są w słoneczne dni w godzinach 10 do 16. Bociany wracając z afrykańskich zim owisk zjawiają się u nas na ogół w drugiej połowie marca i w kwietniu. Lud na tem at przylotu bociana ma przysłowie: „Na zwiastowanie zlatują się bo­

cianie”. Zjawienie się bociana witane jest zaw­

sze z radością. M ickiewicz w Panu Tadeuszu pamiętał o tym ptaku:

Bo już b ocian p rzyleciał, do ro d zin n ej sosny I rozpiął sk rzy d ła białe, w czesny sz ta n d a r w iosny;

Bociany wracając do m iejsc lęgow ych śpieszą się i drogę od Kanału Sueskiego do Polski po­

konują w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Stare bociany, które już się zagnieździły, chętnie wracają z roku na rok do tego samego gniazda, młode zaś zw ykle osiedlają się w pobliżu m iejs­

ca urodzenia. Jeżeli bocian po powrocie z zi­

mowiska nie znalazł starego gniazda to z m iejs­

ca buduje nowe, które dzielnie broni przed intruzem. Bocian biały do budowy gniazda w y­

biera budynki pokryte strzechą lub dachem twardym (dachówka, papa, eternit, blacha, gonty), kom iny budynków i wysokie kominy fabryczne, rusztowania, w ieże, transformatory, słupy drewniane i żelbetonowe trakcji elek­

trycznej. Um ieszcza też często gniazda na ży­

jących, a naw et m artwych drzewach, zwłaszcza na topolach, lipach, dębach i olchach. Gniazda budowane są w kw ietniu i maju. Nowe gnia­

zdo zaczyna budować ten ptak z pary, który pierwszy wrócił. Później budują wspólnie sa­

miec i samica i zazwyczaj budowla jest gotowa w ciągu ośmiu dni. Konstrukcja gniazda nie jest skomplikowana. Ptaki przynoszą w dziobie suche gałęzie do półtora metra długości i 3—

4 cm średnicy, z których układają podstawę gniazda. Wnętrze wykładają suchą trawą, ko­

rzonkami a naw et szmatami i papierem. Mate­

riał zbierają najczęściej w zasięgu do 500 m i dodają do gniazda naw et po opierzeniu się młodych. W w iększym skupisku bocianów po­

szczególne osobniki kradną sobie materiał, to­

też w gnieździe pozostaje zawsze jeden ptak na straży. Budowla ta osiąga zw ykle wysokość 1 do 2 m i 80— 150 cm średnicy. Gniazdo bo­

ciana jest pełne szczelin i zakamarków, w któ­

rych często osiedlają się wróble domowe, a nie­

kiedy także szpaki.

Bocian biały gnieździ się tylko jeden raz w roku, gdyż w ysiadyw anie jaj i opieka nad potomstwem trwa 3—4 m iesięcy. Pod koniec kwietnia samica przystępuje do składania jaj, przeważnie w odstępach dwudniowych. W peł­

nym zniesieniu jest najczęściej 3 do 5 jaj, prze­

ciętnie 4 jaja, a wyjątkowo 6 lub 7. Liczba jaj jest uzależniona od warunków atmosferycznych, obfitości pożywienia i wieku samicy (młode ptaki znoszą mniejszą liczbę jaj, niekiedy tylko dwa).

Jajo bociana jest barwy kredowo-białej, większe od kaczych, a m niejsze od jaj gęsi domowej. Średnia jego długość w ynosi 70,7 rmn a średnia szerokość w najszerszym miejscu 50,7 mm. Masa jaja waha się od 95,5 do 129,3 g.

W ysiadywanie jaj trwa 33 do 34 dni i rozpo­

czyna się po zniesieniu pierwszego lub drugie­

go jaja. Wysiadują obydwa ptaki dzieląc się tą czynnością mniej w ięcej równo. Pisklęta o- puszczają skorupki jajowe w odstępach dw u­

dniowych i w związku z tym różnią się one bardzo wielkością, a najmłodsze ginie często z głodu. Skorupki z jaj wyrzucane są poza gniazdo. Pisklęta rodzą się ślepe, dopiero po kilku godzinach otwierają oczy. Ciało ich jest pokryte szarobiałym ,dość rzadkim i krótkim puchem, który później przybiera barwę białą.

Najsłabsze z nich są często wyrzucane z gniaz­

da, a naw et zjadane przez rodziców. Gdy pi­

sklęta pojawią się w gnieździe, w tedy czuj­

ność i troskliwość rodziców znacznie się zw ięk­

sza. Pokarm przynoszony jest w wolu i w y ­ m iotowany na dno gniazda. Po 14 dniach pis­

klęta zaczynają machać skrzydłami, a w stają na nogi w 22 dniu życia. Oboje rodzice w równej mierze troszczą się o pisklęta. Ogrzewają je własnym ciałem, roztaczają nad nimi skrzydła podczas deszczu, gradu, burzy i spiekoty i przy­

noszą m łodym wodę, którą polewają ich ciała lub wlewają wprost do dziobów. Po upływ ie dwóch m iesięcy młode w ylatują na pobliskie dachy, lecz przez dwa dni wracają do gniazda.

Karmione są jeszcze przez 2— 3 tygodnie. Na terenach podgórskich para bociania wyprowa­

dza mniej m łodych. Być może, iż powodem tego są gorsze warunki atmosferyczne i m niej­

sza liczebność zwierząt, którymi bocian się żywi.

Bocian biały jest zwierzęciem owadożernym i mięsożernym. W okresie lęgow ym ptaki pene­

trują oprócz łąk i pastwisk także pola upraw­

ne z koniczyną i lucerną, miedze, nieużytki, ścierniska, cieki wodne, zalewiska, bagna, spu­

szczone staw y rybne. Najdalej odlatują od gniazda za pokarmem 3— 5 km. Panuje ogólne przekonanie, że głównym pożywieniem bocia-

Swiatowy a re a ł lęgow y trz e c h p o d g atu n k ó w bociana białego i ich zim ow iska n a p o łu d n iu (wg H andbook o f th e B irds o f Europę th e M iddle East and N o rth A frica. P ra c a zbiorow a, O x£ord-L ondon-N ew Yoirk

1977)

(6)

W s z e c h ś w ia t, t. 8 5, n r 3/1954

nów są żaby. Bocian jednak zjada niew iele żab i to jedynie m niejsze osobniki, np. unika dużej żaby wodnej. Pokarm em jego są zwierzęta bez­

kręgowe i kręgowe. Należą do nich dżdżownice, pijawki, owady, żaby, padalce, jaszczurki, w ę ­ że. Chętnie poluje na ryby, m łode ptaki, drob­

ne gryzonie, „sztyletuje” m łode zające i krety.

Kości i łuski rybie trawi, a chitynow e pancerzei owadów, sierść ssaków i części roślin wyrzuca' z żołądka w postaci w ypluw ek. W latach m a­

sowego pojawu gryzoni bociany prawie w y ­ łącznie przechodzą na ten pokarm, chronią w ięc plony rolnika przed zniszczeniem.

Liczebność bociana białego można łatw o oce­

nić, gdyż jest on dobrze widoczny podobnie jak i jego gniazda. Przyrodnicy informują, że li­

czebność tego ptaka zm niejsza się stale od 100 lat. Od około 40 lat system atycznie spada liczebność zachodnioeuropejskiej populacji, na­

tom iast populacja wschodnioeuropejska w ielo­

krotnie w iększa niż poprzednia, rozszerza sw o­

ją granicę w kierunku wschodnim i północnym . Pierw sza próba policzenia gniazd bocianów była prowadzona w Galicji w latach 1875—

1876. W ykonał ją profesor uniw ersytetu L w ow ­ skiego E. Janota za pośrednictwem ankiety o- głoszonej w czasopismach szkolnych i na pod­

staw ie korespondencji z nauczycielam i. W la­

tach 1934 i 1958 przeprowadzono spis gniazd bociana białego głównie w Europie. W 1974 r.

zorganizowano pod patronatem M iędzynarodo­

wej Rady Ochrony Ptaków III M iędzynarodowy Spis Gniazd Bociana Białego na całym obszarze jego lęgow isk. W Polsce zorganizował ją Za­

kład Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Po uw zględnieniu poprawek dla m iejscow ości, z których ankiety nie powró­

ciły, można oszacować liczbę par lęgow ych dla Polski na około 33 900. Począw szy od lat trzy­

dziestych bocian biały w Polsce w yraźnie roz­

szerzył swój zasięg, głów nie przez zasiedlanie regionów podgórskich. Przyrodnicy ocenili, że orientacyjna liczba par populacji europejskiej produkującej m łode w ynosiła w 1958 r. co naj­

m niej 93 tysiące, lecz około dwukrotnie w ięcej par było w 1934 r., a znacznie w ięcej na po­

czątku bieżącego stulecia.

Okres odlotu bocianów na południe trwa od pierwszej dekady sierpnia do pierwszej dekady września. Po drodze gromady bocianów łączą się ze sobą i do A fryki lecą stada złożone z w ielu ty sięcy osobników. Skupienia ptaków przed odlotem lud nazyw a sejm ikam i lub sej­

mami. Tu następuje selekcja i słabe lub chore osobniki pozostają na m iejscu. Bociany lecąc w w ielkich stadach do A fryki przekraczają Mo­

rze Śródziem ne w dwóch najw ęższych m iejs­

cach. Starają się lecieć nad lądem, gdyż tu

znajdują się ciepłe wznoszące się prądy. Nad Bosforem widziano stado liczące do 11 tysięcy osobników, a w okresie 5 VIII—4 X 1972 prze­

leciało aż 339 tysięcy bocianów. Pew nej jesie­

ni nad Gibraltarem zanotowano 35 tysięcy.

Bociany z zachodniej Europy lecą do Afryki zachodniej i przez Saharę do A fryki połud­

niow ej, gdzie spotykają się z bocianami z Eu­

ropy w schodniej, których trasa lotu prowadziła w zdłuż N ilu. G łów ne zim owiska znajdują się na terenach stepow ych od K enii i Ugandy do wschodniej prowincji Cape. Do A fryki połud­

niow ej zalatują po 3 lub 4 miesiącach, tj. w listopadzie i grudniu. Pokonują w tedy drogę 8—10 tysięcy km.

Bocian biały narażony jest na niekorzystne działanie czynników natury ożywionej, jak i nieożyw ionej. Daw niej polowano na bociana gdyż wierzono, że jego sadło leczy kołtun.

W spomina o pożytkach z bociana Kluk: „Mię­

so z bociana jest czarne, i lubo do jedzenia nie­

koniecznie zdatne. Sadło bocianie do lekarstw zażyw ane byw a...” Na bocianie pasożytują licz­

ne gatunki w szołów (M allophaga) a spośród pa­

sożytów w ew nętrznych tasiem iec Ligula in ter- stinalis, Cathaem esia hians i Chaunocephalus jero x . Ptaki drapieżne powodują niezbyt duże straty w lęgach bociana, podobnie jak spośród drapieżników czworonożnych koty, a zwłaszcza kuny penetrujące dachy zabudowań. Spadek li­

czebności bociana m oże nastąpić wiosną w sku­

tek częstego nawrotu zimna połączonego z opa­

dam i śniegu, zwłaszcza na terenach podgór­

skich. W tedy stare ptaki opuszczają swoje lęgi.

Zdarzają się również niekorzystne dla bociana lata, obfite w deszcze i długotrwałe chłody, np.

w 1974 r. w południowej Polsce zginęło co naj­

m niej 35— 75% w szystkich jaj i piskląt. N ie­

korzystnie odbijają się na tym gatunku także

em isje przem ysłow e. .

Bocian biały jest ptakiem pożytecznym , gdyz tępi szkodliw e owady i drobne gryzonie, oddaje w ięc usługi rolnikowi. Jako okazały i kontra­

stow o ubarwiony ptak jest ozdobą naszego krajobrazu. Słusznie w ięc został objęty ochro­

ną gatunkową w ciągu całego roku.

P r o f . d r h a b . W ła d y s ła w S t r o j n y p r a c u j e w K a te d r z e Z o o lo g ii, d o n ie d a w n a I n s t y t u c i e B io lo g ic z n y c h P o d ­ s t a w P r o d u k c j i Z w ie r z ę c e j A R w e W r o c ła w iu , k t ó r y m k i e r o w a ł p r z e z 9 la t: w y k ł a d a o c h r o n ę p r z y r o d y , j e s t z o o l o g i e m i p o p u la r y z a t o r e m p r z y r o d y , a u t o r e m l i c z ­ n y c h ilu s tr o w a r r y c h p r z e z s ie b ie k s ią ż e k . J e s t c z ło n ­ k ie m M ię d z y n a r o d o w e j F e d e r a c j i S z tu k i F o t o g r a f ic z ­ n e j i d łu g o le t n im w s p ó łp r a c o w n ik ie m W s z e c h ś w ia ta .

(7)

W sz e c h ś w ia t, ł. 85, n r 311984 53

JÓ Z E F A STY RNA (K raków )

OSOBLIWOŚCI GENOMU MITOCHONDRIALNEGO

P rz e k a z y w a n ie in fo rm a c ji g en e ty c zn e j z p okolenia n a pokolenie p rze z g en y zlok alizo w an e p o za chrom o­

som am i znane je s t od dość d a w n a i nosi nazw ę dziedziczenia p o za ją d ro w eg o lu b cytoplazm atycznego.

C h a ra k te ry sty c z n e dla tego ty p u dziedziczenia je st w ystęp o w an ie seg reg acji cech w czasie podziałów m i- totycznych, n a to m ia st b ra k seg reg acji lu b segregacja niem en d lo w sk a w czasie m ejozy. U w ielu organizm ów o b se rw u je się p rzen o szen ie do ko m ó rek potom nych cech cy to p laz m a ty cz n y ch ty lk o jednego z rodziców . B rak m echanizm ów odpow iedzialnych za ró w n o m ier­

ny p o d ział p o za ją d ro w eg o m a te ria łu genetycznego po ­ m iędzy k o m ó rk i p o to m n e imoże pow odow ać znaczne różnice w p rz e k a z y w a n iu cech dziedziczonych cyto- plazm atycznie.

U organizm ów eu k a rio ty c z n y c h p rzek azy w a n e są k om órkom po to m n y m , w sposób c h a ra k te ry sty c z n y dla dziedziczenia po zająd ro w eg o , in fo rm a c je g enetycz­

ne z a w a rte w D NA n ie k tó ry c h endosym biotyczych b ak terii, glonów i w irusów . W p ew n y c h p rz y p a d k ach o b se rw u je się dziedziczenie cytoplazm atyczne tak ich cech, ja k m ęska ste ry ln o ść ro ślin kw iatow ych. Do n ajle p ie j p o zn a n y ch system ów dziedziczenia p o za ją­

drow ego należ ą sy stem y g enetyczne im itochondriów i chloroplastów , o rg an e lli n ie zb ę d n y ch dla życia k o ­ m órek w k tó ry c h w y stę p u ją .

M ożliwość istn ie n ia w o rg a n e lla c h k om órkow ych genów, in n y c h niż te, k tó re w y s tę p u ją w jąd rze, zo­

sta ła w y k ry ta p o ra z p ie rw sz y w 1949 ro k u przez B. E phrussiego. S tw ierd ził on, że fo sfo ry la cja oksy- d a ty w n a u drodżdży p ie k a rn ic z y c h je st k o n tro lo w an a p rzez ja k iś czynnik, k tó ry z n a jd u je się rac zej w cy- toplazimie niż w ją d rz e. W 1966 ro k u w yizolow ano p ierw szy m ito c h o n d ria ln y DNA z k o m ó rek k ręg o w ­ ców. Od tego czasu w w ielu la b o ra to ria c h E uropy i S tanów Z jednoczonych A m e ry k i zaczęto zadaw ać sobie p y ta n ie : co ro b i m ito c h o n d ria ln y DNA? J a k je st zbudow any? D laczego k o m ó rk a u trz y m u je drugi, poza ją d ro w y m , oddzielny sy stem genetyczny? N a j­

w ięcej d an y c h d o sta rc zy ły o sta tn ie dw a la ta . W 1981 ro k u B. G. B a rre ll i jego w sp ó łp rac o w n icy u sta lili kolejność n u k le o ty d ó w m ito ch o n d rialn eg o DNA w k o ­ m ó rk ach człow ieka, a D. A. C lay to n w kom ó rk ach myszy. Z badano ró w n ież se k w e n cję n u k leo ty d ó w m i­

to chondrialnego D N A u drożdży.

B udow a i fu n k c je m ito c h o n d rió w

Do p rze p ro w a d z a n ia procesów syntezy, a ta k że do spełn ian ia w ie lu in n y c h fu n k c ji życiow ych, kom órka w y k o rz y stu je en erg ię p o w sta ją c ą p rz y ro zpadzie k w a ­ su ad e nozynotrójfosforow ego (ATP). Z w iązek te n p o ­ w s ta je w cy toplaam ie p ad c za s glikolizy, głów nie je d ­ n a k p ro d u k o w a n y je s t przez m ito c h o n d ria w w y n ik u fo sfo ry la cji sprzężonej z u tle n ia n ie m su b stra tó w od­

dechow ych. M itochondria, w .liczbie od k ilk u do k il­

ku set, w y stę p u ją w k a ż d e j k o m ó rce eu k a rio n tó w . W y­

jątk o w o m ogą one za n ik a ć p rzy osiągnięciu przez k o ­ m ó rk ę w ysokiego sto p n ia zróżnicow ania. T a k im je d y ­ n y m w y ją tk ie m są d o jrza łe e ry tro c y ty (czerw one ciał­

k a krw i) u ssaków . M ito ch o n d ria są w idoczne w m i­

kroskopie ja k o dro b n e, k u lis te lu b p ałec zk o w ate tw o ­ ry o około 0,5 [im śred n ic y i 2—5 |xm długości. O d­

p o w iad a to w p rzy b liżen iu ro zm iaro m w spółcześnie żyjących (bakterii. M itochondria ograniczone s ą dw o­

m a błonam i, z k tó ry ch w ew n ę trz n a u w y p u k la się do śro d k a tw o rząc liczne fa łd y zw ane g rze b ien ia m i m i- toch o n d rialn y m i. Błony oddzielają w m ito ch o n d riu m p rz e strz e ń w e w n ętrz n ą w ypełnioną przez m a trik s i p rz e strz e ń m iędzy błonam i. W p rz e strz e n i w ew n ę trz ­ n e j w y stę p u ją enzym y cy k lu K re b sa (zw anego też cyklem k w a su cytrynow ego) z w y ją tk ie m d e h y d ro ­ genazy b u rszty n ian o w ej, k tó ra zlokalizow ana je s t w w ew n ętrz n ej błonie. W niej też zlokalizow any jest u k ła d ła ń c u c h a oddechow ego tra n sp o rtu ją c y ele k tro ­ n y oraz enzym y zależnej od tego tra n s p o rtu syntezy A T P (ryc. 1).

M itochondrialny DNA s k ła d a się, podobnie ja k u b ak terii, z nagiej, p o d w ó jn ej, śru b o w ato sk ręconej nici, podczas gdy ją d ro w y DNA u eu k a rio n tó w jest ściśle połączony z białk iem i podzielony n a liczne chrom osom y. Z pew n y m i w y ją tk a m i m ito ch o n d rialn y DNA m a postać kolistą. U w iększości g atu n k ó w genom m ito ch o n d rialn y p rzy p o m in a ro z m ia ra m i raczej w iru sy niż b ak terie. 'W ielkość jego m oże być je d n a k bardzo zm ienna. U zw ierząt w y stę p u je około 15 000 n u k le o ­ tydów , u drożdży je s t ich p ięcio k ro tn ie, a iu ro ślin d ziesięcio k ro tn ie w ięcej. P om im o obecności a p a ra tu genetycznego w m itochondrium , w iększość b ia łek bu­

d u jący ch tę o rganellę ja k i b iałek enzym atycznych w y stę p u jąc y ch w p rz e strz e n i w ew n ętrz n ej p ro d u k o ­ w a n a je st pod k o n tro lą DNA jądrow ego. N a m a try c y m itoch o n d rialn eg o DNA p o w sta ją d w a ro d z a je rRNA, 25 rod zajó w tRNA, n ie k tó re b ia łk a enzym ów oddecho­

w ych oraz n ie k tó re b ia łk a w chodzące w s k ła d błon m itochondrialnyoh.

O rganizacja gen o m u m itocho n d ria ln eg o u człow ieka W iadom o obecnie, że ty lk o część DN A zaw artego w chrom osom ach w ją d rz e kom ó rk o w y m u e u k a ­ riontów p e łn i fu n k c ję genów k o d u ją cy c h b ia łk a lub cząsteczki tR N A i rR N A . P o n ad to g en y te m ogą się składać z se k w e n cji k o d u ją cy c h , czyli egzonów po­

p rzed zielan y ch in tro n a m i, k tó re nie z a w ie ra ją specy­

ficznej in fo rm a c ji g enetycznej. W czasie p o w sta w a n ia rnRNA dochodzi do tra n s k ry p c ji zarów no egzonów ja k i intro n ó w . P o w sta je p r e k u r s o r m R N A , k tó ry

M I T O C H O N D R I A L N Y D N A J Ą D RO W Y D N A

Ryc. 1. B udow a m ito ch o n d riu m . C z a rn y m ko lo rem z a ­ znaczono te p o d je d n o stk i enzym ów , k tó r e kodow ane

są przez genom m ito ch o n d rialn y

(8)

54 W s z e c h ś w i a t , t. 85, n r 3/1,981

n a s tę p n ie ulega p rz e k sz ta łc e n iu w imRNA p rze z w y ­ cięcie in tro n ó w i połączenie egzonów w je d n ą całość.

T a n ie c ią g ła s tr u k tu r a g en ó w została o d k ry ta w 1977 ro k u . S tw ie rd z o n o ją m . in. u ssa k ó w , p ta k ó w i p ła ­ zów (por. A. K oj M oza iko w a s tr u k tu r a g en ó w orga­

n izm ó w e u k a rio ty c z n y c h , W szechśw iat 1980).

W p rze c iw ie ń stw ie d o ją d ro w e g o DNA, m ito ch o n - d ria ln y DN A u człow ieka je s t zb u d o w an y w sposób n ie zw y k le ekonom iczny. S k ła d a się za le d w ie z 16 569 p a r nufeleotydów tw o rzą cy ch głó w n ie se k w e n c je k o ­ d u ją ce . In n y m i słow y, g eny są ciasn o u p ak o w a n e i ty lk o b ard z o n ie lic zn e i k ró tk ie odcinki D N A n ie z a w ie ra ją in fo rm a c ji g en e ty c zn e j (ryc. 2).

T ra n s k ry p c ja m ito c h o n d ria ln e g o D N A o dbyw a się pod k o n tro lą p o lim e ra z RN A , sy n te ty z o w a n y c h n a m a try c y DNA ją d ro w e g o . P ro c e s tr a n s k r y p c ji m ito - c h o n d ria ln eg o DN A u człow ieka zo stał o p isan y po ra z p ie rw sz y przez G. A tta rd ieg o . T ra n s k ry p c ja ta rozpoczyna się w je d n y m m ie jsc u p ro m o to ro w y m i p rze b ieg a w zdłuż całej długości m ito c h o n d ria ln e g o DNA. P ie rw o tn y p ro d u k t tr a n s k r y p c ji za w ie ra w ięc in fo rm a c ję p rz e p isa n ą w sposób ciągły ze w szy stk ich genów , ale po d w pływ em enzym ów szybko u le g a p o ­ działow i. Z ad z iw iając y je s t sposób, w ja k i enzym y rozszczepiające p ie rw o tn y p r o d u k t tra n s k ry p c ji o d ­ n a jd u ją w łaściw e m ie jsc e jego cięcia. P o n iew aż w DNA m ito c h o n d ria ln y m poszczególne g en y oddzielone są od siebie se k w e n cjam i k o d u ją c y m i itRNA, p rz y ­ p u szcza się, że w p ie rw o tn y m p ro d u k c ie tr a n s k r y p c ji p r e k u rs o ry tR N A od ra z u p r z y b ie ra ją c h a ra k te ry s ty c z ­ n ą s tr u k tu r ę p rz e strz e n n ą , e o um o żliw ia enzym om ro zp o z n an ie m ie jsc a d ziała n ia , w w y n ik u k tó re g o zo­

s ta ją w y cię te cząsteczki rR N A i m RNA. T e o sta tn ie są p o te m tłu m ac zo n e n a białko.

K od g e n e ty c z n y n ie je s t u n iw e rsa ln y

K olejn o ść n u k le o ty d ó w w in fo rm a c y jn y m RNA (mRNA), p rz e p isy w a n y m z genów , d e c y d u je o s tr u k ­ tu rz e pierw B zorzędow ej b ia łk a. K o lejn e k o d o n y s k ła ­ d a ją c e się z trz e c h n u k le o ty d ó w w m R N A , są o d ­ c z y ty w a n e przez k o m p le m e n ta rn e do n ic h an ty k o d o n y w cz ąsteczk ach .tRNA tr a n s p o r tu ją c y c h poszczególne

a m in o k w asy do m ie jsc sy n te zy b ia łk a n a rybosom ie.

D zięki te m u d o tw orzącego się ła ń c u c h a białk o w eg o

p rz y łą c z a n e są ko lejn o ściśle określone am inokw asy.

B a d a n ia se k w e n cji n u k le o ty d ó w m R NA pochodzących z g en o m ó w ją d ro w y c h różn y ch organizm ów w y k a z a ­ ły, że k o d gen ety czn y je s t u n iw e rsa ln y , tzn. że k o ­ dony w yzm aczające poszczególne am in o k w asy są id e n ­ ty c zn e u w szy stk ich organizm ów . D o kładne pozn an ie m ito c h o n d ria ln e g o D N A doprow adziło je d n a k do stw ie rd z e n ia , że p o sia d a on sw oją w ła sn ą w e rs ję kodu genetycznego, ró ż n ą d la różn y ch organizm ów . I ta k n p : w m ito c h o n d ria c h ssaków ko d o n y A G A i AGG o d cz y ty w an e są ja k o kodony nonsensow ne, podczas gdy w ją d rz e są to kodony dla arg in in y . K odon AUA w m ito c h o n d ria ln y m system ie g en e ty c zn y m oznacza m e tio n in ę a w ją d ro w y m izoleucynę. W m ito c h o n ­ d r ia c h ssaków , a ta k ż e u drożdży, N eurospora i A s­

p e rg illu s, try p to f a n je st ko d o w an y przez UGA I UGG, podczas gdy u k u k u ry d z y dodatk o w o rów nież przez G G G .

P o n iew aż k aż d y kodon sk ła d a się z trze ch lite r (n u kleotydów ) a w RN A w y stę p u ją 4 ró żn e ro d za je n u k le o ty d ó w (U, C, A i G), liczba w szy stk ich kodonów w y n o si 64 (43). S pośród n ic h 6.1 k o d u je am in o k w asy , zaś p o zo stałe trz y to kodony n o nsensow ne. K ażdy z a m in o k w a só w (z w y ją tk ie m try p to fa n u i m etio n in y ) k o d o w an y je s t przez k ilk a kodonów , a pojed y n czy tR N A m oże rozpoznać ic h k ilk a, gdyż w y stę p u je p e w ­ n a to le ra n c ja w o d d ziały w an iu k o d o n — antykodon.

Je ż e li np. p ie rw sz ą (od 5’ końca) za sa d ą w a n ty k o - do n ie tR N A je s t U, to m oże ona łączyć się n ie tylk o z A, lecz ta k ż e z G w .trzeciej p o zy cji ko d o n u m RNA.

Tego ty p u n ie k o m p le m e n ta rn e połączen ie dozw olone je s t ty lk o w trz e c ie j zasadzie k o d o n u , zasady p ie rw ­ sza i d ru g a m o g ą tw o rzy ć z a n ty k o d o n em w yłączn ie k la sy c z n e p a ry G —C i A —U. R e g u ła tw o rze n ia w ią ­ za ń m iędzy trz e c ią z a sa d ą kod o n u i p ie rw sz ą zasad ą a n ty k o d o n u zo stała p o d a n a p rze z C ric k a i nosi nazw ę h ip o te zy to le ra n c ji. Z godnie z tą h ip o te zą C ric k obli­

czył, że w k o m ó rce n ie m oże w y stę p o w a ć m n ie j niż 32 ro d z a je tR N A . T ym czasem w lu d zk im genom ie m i- .to ch o n d rialn y m zak o d o w an e ty lko 22 ro d za je tR N A , a u drożdży 25, m im o iż n ie stw ierd zo n o t r a n s ­ p o rtu cząsteczek tR N A z eyto p lazm y . T łum aczy się to ty m , że dow olność w p o łą cz en iu kodon — a n ty ­ k o d o n w g e n e ty c zn y m a p a ra c ie m ito c h o n d ria ln y m je st p o su n ię ta jeszcze d alej n iż w p rz y p a d k u a p a r a tu j ą ­ drow ego. Je że li a n ty k o d o n rozpoczyna się np. od U, to m o że p ołączyć się z kodonem , k tó ry w trzeciej p o z y c ji p o sia d a G lub A p odobnie ja k d la dziedzi­

czenia chrom osom ow ego. Is tn ie ją je d n a k ta k ż e i ta k ie cz ą ste c z k i tR N A , k tó ry c h an ty k o d o n y rozp o czy n ające się od U ro z p o z n a ją kod o n y p o sia d a ją c e d ow olną z a ­ sa d ę w p o zy cji trz e c ie j. N ie stw ierdzono jeszcze czym ró żn ią się od siebie .te cząsteczki tR NA .

M ito c h o n d ria ln y D N A u d ro żd ży

W o sta tn ic h la ta c h zan o to w an o rów nież znaczny p o stę p w b a d a n iu m ito c h o n d ria ln e g o DNA u drożdży.

W p rz e c iw ie ń stw ie do ciasno u p ak o w an eg o genom u m ito c h o n d ria ln e g o człow ieka ty lk o 1/5 m ito c h o n d ria l­

n e g o gen o m u d ro żd ż y z a w ie ra se k w e n cje kod u jące, zaś w iększość sta n o w ią in tro n y . N a uw agę za słu g u je fa k t, że za ró w n o u człow ieka, ja k i u drożdży se­

k w e n c je k o d u ją c e z a w ie ra ją -takie sam e geny (ryc. 2).

K ilk a l a t te m u P. S ło n im sk i z C e n tru m G en e ty k i M o le k u la rn e j w G if-s u r-Y v e tte w e F ra n c ji z a o b se r­

w o w ał m u ta c je w je d n y m z in tro n ó w w chodzących

M IT O C H O N D R IA L N Y D N A D R O Ż D Ż Y

C YT O C H R O M c s. O K S Y D A Z A I I

AT P a n podj 9.

w \~ C Y T O C H R O M O K S Y D A Z A

M IT O C H O N D R IA L N Y D N A C Z Ł O W IE K A

c OKSYDAZA 1

Ryc. 2. M apa g en o m u m ito c h o n d ria ln e g o u drożdży i u człow ieka. T y lk o 1/5 g en o m u drożdży z a w iera

se k w e n c je k o d u ją ce , re sz tę sta n o w ią in tro n y

(9)

W sz e c h św ia t, t. 85, n r 3/1084 55

w skład im itochondrialnego g e n u kodującego białko cy to ch ram u b (jed en z enzym ów oddechow ych). M u­

ta c je te m ia ły w p ły w n a łączen ie się odcinków mRNA tran sk ry b o w a n e g o g enu i dow odziły, że w y cin a n ie in ­ tro n u odbyw ać się m oże p o d kontrollą b ia łk a kodo­

w anego częściowo w ła śn ie .przez w ycięty in tro n . N a jb a rd z ie j złażona fo rm a g enu kodująceg o białko cy to ch ram u b sk ła d a się z 6 egzonów, przed zielo n y ch p rzez 5 intro n ó w . T en podzielo n y gen ulega tr a n s ­ k ry p c ji n a całej długości, poczerń dochodzi do w y­

cięcia pierw szego in tro n u , dzięki czem u n a s tę p u je po­

łączenie pierw szego i drugiego egzonu. O ba te egzony, a ta k że n ie w ielk i p o cz ątk o w y odcinek drugiego in tro ­ n u p o d le g ają tr a n s la c ji tw o rz ą c białko złożone z dw óch części. P ie rw sz a część z a w ie ra ją c a 143 a m i­

nokw asy, w ohodzące w sk ła d c y t ochrom u b, p o w sta ła zgodnie z zapisem w egonie 1 i 2, d ru g a zaś część została u tw o rzo n a n a m a try c y początkow ego odcinka drugiego in tro n u . To dziw ne białk o je st niezb ęd n e dla w ycin an ia d rugiego in tro n u i zostało przez S łonim ­ skiego określo n e ja k o m a tu ra z a . P raw d o p o d o b n ie m a ­ tu ra z a nie je st enzym em k a ta liz u ją c y m w y cin a n ie in­

tronów , ale ra c z e j cz y n n ik ie m m o d y fik u ją c y m specy­

ficzność tak ieg o enzym u, kodow anego przez gen j ą ­ drowy.

S k ą d w z ię ły się intro n y?

Znaleziono liczne p rz y k ła d y w sk a z u ją c e , że te n sam gen m oże fu n k c jo n o w a ć zarów no w fo rm ie podzie­

lonej ja k i ciągłej. N p. w g en o m ie m ito ch o n d rialn y m u w ielu szczepów drożdży tw o rzy .się n o rm a ln y cyto- ch ram b, m im o b ra k u p ie rw sz y c h trzech intronów w k o d u ją c y m igo genie. P o co w ięc w y stę p u ją in tro ­ ny i skąd się w zięły? P ró b y w y tłu m a cz en ia roli in ­ tronów w y stę p u ją c y c h w DNA ją d ro w y m p o d ją ł się W. G ilb e rt z U n iw e rsy te tu w H arv ard zie. U w aża on, że in tro n y u ła tw ia ją rek o m b in a c ję w ew n ątrzg en o w ą i zw ięk szają zm ienność. H ip o teza ta nie odnosi się je d n a k do genów m ito o h o n d rialn y ch , poniew aż nie stw ierdzono ab y te, k tó re w y stę p u ją w fo rm ie podzie­

lonej ew oluow ały szybciej niż geny ciągłe. B ardziej praw d o p o d o b n e je s t p rzy p u szczen ie, że in tro n y , dzięki sw ojem u udziałow i w syntezie m a tu razy, są odpow ie­

dzialne za re g u la c ję e k s p re sji genów m ito ch o n d rial- nyoh, k tó r a m oże zachodzić n a poziom ie RNA. W iado­

mo bow iem , że k o m ó rk i drożdży m ogą selek ty w n ie blokow ać sy n tezę n ie k tó ry c h b ia łe k k o d o w an y ch przez geny m ito ch o n d rialn e, k ie d y ro sn ą w w a ru n k a c h bez­

tlenow ych.

P o ró w n u ją c g en o m y m ito c h o n d ria ln e u drożdży, A s­

perg illu s i N eurospora, m ożna stw ierdzić, że hom olo­

giczne in tro n y z a jm u ją w g en a c h ściśle określone m iejsca. S u g e ru je to , że pochodzą one z jednego w spólnego odcinka, k tó ry uleg ł w czasie ew olucji zw ielo k ro tn ien iu po p rzez d u p lik a c je , a liczne jego k o ­ pie przem ieściły się w chrom osom ie. M ożliwość d u ­ p lik a c ji i p rze m ieszc zan ia się je s t cechą c h a r a k te r y ­ styczną d la tran sp o zo n ó w : k ró tk ic h se k w e n cji DNA, k tó re u b a k te r ii i organizm ów w yższych m ogą być W budow yw ane i w y cin a n e w o k reślo n y c h m ie jsc a c h genom u jąd ro w eg o . W iększość tran sp o z o n ó w b a k te ry j­

nych k o d u je enzym tran sp o z az ę, k tó ry k a ta liz u je ich w ycin an ie się i w łąc za n ie w in n e m iejsca genom u.

P oniew aż pod o b n ie za ch o w u je się m a tu raza , m oże być ona tego sam ego poch o d zen ia co transpozon.

Pochodzenie m itochondriów

S ystem y g en e ty c zn e m ito ch o n d rió w i chloroplastów w y k a z u ją w iele zbliżonych cech, p rz y czym oba te u k ła d y ró żn ią się w sposób zasadniczy od system u jądrow ego. S tw ierdzono rów nież u d e rz a ją c e analo g ie pom iędzy m ito ch o n d riam i a o rganizm am i b a k te r y jn y ­ m i. P odobieństw o m itochondriów do b a k te rii ju ż w 1890 ro k u n a su n ę ło A ltm a n o w i przypuszczenie, że m i- to c h o n d ria ,są b a k te ria m i ży jący m i w sym biozie z k o ­ m ó rk am i gospodarza. -Dalszy .rozwój (badań, a zw ła­

szcza o dkrycie DNA w m ito eh o n d riac h , spow odow ał ponow ne z a in te re so w an ie się ty m p ro b lem em i sta n o ­ w ił p o d sta w ę do o p rac o w a n ia endosym biotycznej teo­

r ii pochodzenia ty c h organelli. W edług tej h ip o tezy k o m ó rk i eu k a rio n tó w w sw ej obecnej postaci p o w sta ­ ły p rzez w chłonięcie k o m ó rek 'b ak te ry jn y ch , p rz y sto ­ sow anych do życia w obecności cząsteczkow ego tlenu, przez k o m ó rk i hipotetycznego p ro to e u k a rio n ta , k tó ry b y ł o rg an iz m em beztlenow ym . P ołączenie ta k ie p o ­ zw oliło b eztlenow ej kom órce gospodarza n a dostoso­

w an ie się ido sta le w z ra sta ją c y c h stężeń tle n u w atm o ­ sferze. W k ilk a la t po ogłoszeniu te o rii endosym bio­

tyczn ej p o ja w iły się p ropozycje in n y c h hipotez, w y ­ ja śn ia ją c y c h pochodzenie m ito ch o n d rió w ja k o w ynik p rocesu ew olucji i specjalizacji p ie rw o tn y c h błon p ro -

to eu k ario n tó w .

D laczego k o m ó rk a u trz y m u je oddzielny gen ety czn y system w m ito ch o n d riu m ? B iałk a sy n tety zo w an e n a m a try c y genów m ito ch o n d rialn y ch rów nie dobrze m o g ą być k o dow ane p rze z DNA ją d ro w y . B łony m i­

to c h o n d rialn e n ie sta n o w ią ibariery d la żad n y ch b ia ­ łe k p o trz e b n y c h w m ito ch o n d riu m ta k , aby m usiały być sy n te ty z o w a n e w e w n ę trz u o rg an e lli. B o rst w y ­ su n ą ł ibardzo a tra k c y jn ą hipotezę tłu m ac zą cą obecność odrębnego genom u w im itochondrium . Z godnie z tą hipotezą w e w czesnych sta d ia ch ew o lu cji m ógł od­

byw ać się sw obodny p rzep ły w in fo rm a c ji genetycznej pom iędzy b a k te rią ż y jąc ą w e w n ę trz u hipotetycznego p ro to e u k a rio n ta a o rganizm em gospodarza. K iedy ko ­ m ó rk i e u k a rio n tó w sta w a ły się coraz b ard z iej w y ­ specjalizow ane, zaś DNA w ją d rz e został podzielony n a chrom osom y, sw obodna w y m ia n a genetyczna ule­

g ała stopniow o coraz w iększem u ograniczeniu, a w k ońcu sta ła się niem ożliw a. W te n sposób w yo d ręb n ił się gen o m ją d ro w y e u k a rio n ta i genom m ito ch o n d rial- n y ja k o pozostałość k o m ó rk i b a k te ry jn e j. H ipotezę tę p o tw ie rd z a ją liczne obserw acje. W iele enzym ów m ito ­ ch o n d ria ln y ch k o d ow anych przez g e n y ją d ro w e w y ­ k a z u je p odobieństw o do enzym ów b a k te ry jn y c h . N ie­

k tó re g en y m ożna znaleźć w DN A m ito ch o n d rialn y m , a u inn y ch organizm ów w DNA jąd ro w y m . Z nalezio­

no ta k że fo rm y p o śred n ie , .u k tó ry c h g eny k o d u ją ce ta k ie sam e enzym y w y stę p u ją za ró w n o w m itochon- drium , ja k i w jądrze.

M ito ćh o n d rialn y DNA ew o lu u je około 10-fcrotnie szybciej n iż DNA ją d ro w y . P rzy czy n ą tego m oże być jego stosunkow o p ro s ta b udow a a ta k ż e fa k t, że je st on m a try c ą ty lko d la nieliczn y ch b ia łek . M ożliw e ta k ­ że, że w k aż d y m organizm ie istn ie ją siły, k tó re zm u­

szają m ito ćh o n d rialn y DNA d o sz u k an ia różnorodnych ro zw iązań pro b lem u ek sp re sji w łasn y ch genów.

L epsze zrozum ienie organ izacji genom u m itochon- d rialn eg o m oże p rzyczynić się do dogłębnego p o zn a­

n ia m echanizm ów ew o lu cji i procesów re g u la c ji gen e­

tycznej u w spółcześnie żyjący ch b a k te r ii i e u k a rio n ­ tów.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Świadectwem nastrojów i przemian w obrębie rodziny i małżeństwa, cha- rakterystycznych dla pierwszych dekad PRL, będzie niniejszy artykuł, którego celem jest

(4) Algebrę (R, +, ·) nazywamy ciałem, gdy jest niezerowym pierścieniem przemiennym z jedynką i gdy dla każdego elementu różnego od 0 istnieje element odwrotny względem

Przejęty przez Palocsayów patronat nad kościołem lendackim nie był bynajmniej bezspornym; obiekcje wysunął pan na Keż- marku Sebastian Thokóly, który starał

Problem y osiedli ludzkich obejm ują 18 punktów : rozpoczyna je można by powiedzieć truizm , ale jakże często nie b ran y pod uwagę: „Środowisko osiedli

Z niewielkim i wartościami ciepła topnienia 1 wysoką tem peraturą topnienia kryształów plastycznych wiąże się też w ysoka wartość tak zwanej „stałej

w acji astronom icznych, w szczególności do obserw acji położeń planet, co zresztą było dyktow ane z znacznym stopniu przez potrzeby, astrologiczne.. Do celów

plazm y ja ja mogą wpływać n a działanie genów, które z kolei działają na proto- plazmę, zapoczątkowując szereg w zajem ­ nych reakcji, dzięki którym

wnym razie dochodzi do cytołizy jaja. Ponieważ przed siedmiu laty w y ­ powiedziałem przypuszczenie, że proces tw orzenia się błony polega na ścinaniu się,