• Nie Znaleziono Wyników

Z „Kurierem Lubelskim” zacząłem współpracować już na pierwszym roku studiów - Andrzej Molik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Z „Kurierem Lubelskim” zacząłem współpracować już na pierwszym roku studiów - Andrzej Molik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ MOLIK

ur. 1948; Krosno Odrzańskie

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, "Kurier Lubelski", praca, KUL, Lublin, PRL

Z „Kurierem Lubelskim” zacząłem współpracować już na pierwszym roku studiów

Praktycznie całe życie pracowałem tylko dla jednej firmy – „Kuriera Lubelskiego”.

Zawodowo trwało to trzydzieści cztery lata, od maja 1974 [roku]. Ale współpracę rozpocząłem już na pierwszym roku studiów na KUL-u. Wówczas publikowano co dwa tygodnie studencki, całokolumnowy dodatek do „Kuriera” – Konfrontacje. Wtedy kolumna była dużo obszerniejsza, dwa razy większa niż obecnie. Zajęcie stanowiło pewien luksus, bo już na pierwszym roku zacząłem zarabiać pierwsze wierszówki.

Tak że potoczyło się to bardzo szybko, bo w październiku [19]66 roku zacząłem studia, a w marcu [19]67 już byłem współpracownikiem Konfrontacji. Tak było przez całe studia. W pewnym momencie zaczęła się naturalna na studiach rotacja osób, a ja z czasem stałem się w naszej małej podredakcji dosyć ważnym człowiekiem, aczkolwiek nigdy nie mogłem zostać naczelnym tej kolumny, dlatego że byłem KUL- owcem, absolutnym wyjątkiem w redakcji. Później, jak się okazało, nawet dla esbecji byłem pewnym odkryciem, bo jak w nagrodę po czwartym roku pojechałem na obóz studencki do Anglii, to oni dopiero mnie odkryli, że mają jakiegoś frajera, który przecież mógłby donosić coś z KUL-u. Zaczęli mnie nawet namawiać, żebym donosił na mojego przyjaciela Leszka Mądzika.

Miałem też roczną przerwę, byłem na Dolnym Śląsku – w Dzierżoniowie. Pracowałem tam jedną ciążę, jak to nazywam, czyli dziewięć miesięcy. To była praca w kulturze.

Było to bardzo dobre doświadczenie, bo poznałem kulturę powiatową jak gdyby od bebechów. To były powiaty z czasów [Władysława] Gomułki, potem dopiero zostały zlikwidowane. Naczelny [„Kuriera Lubelskiego”] cenił mnie i napisał mi list, bardzo serdeczny, że w każdej chwili ma dla mnie pracę. Tak że wróciłem w [19]73 roku i zacząłem być dziennikarzem „Kuriera”. Wróciłem w maju, a w październiku miałem zacząć pracę. Niestety złamałem nogę i pół roku byłem wyłączony z życia, więc właściwie w [19]74 roku zacząłem na dobre pracować w pałacyku na 3 Maja.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-02-07, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Gabriela Bogaczyk

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I Jurek kiedyś przyleciał do mnie, po tym jak Toeplitz zobaczył mój wstęp do jego spektaklu, i mówi:.. „Toeplizt mówi, że prawie na

Plastyką zacząłem zajmować się w momencie, gdy zacząłem w latach dziewięćdziesiątych odrabiać zaległości pieprzonej komuny i jeździć na Zachód już w sposób z

To jak żeśmy się wprowadzili do tego domu, naprzód naturalnie na Narutowicza 20, ja dostałam mój pokój, to ja się od razu zapytałam: „A gdzie Surcia będzie?” To

W domu chodziłem ubrany, no przynajmniej w jakieś spodenki, w koszulę, a tam jak kazali mi się rozebrać, to po prostu po kilku godzinach, to już miałem porządne oparzenia.

Obierałem sobie jakieś niezauważalne miejsca czy sytuacje, które mijały i [które] nie [znalazłyby się] w polu zainteresowania tych fotoreporterów. Ja byłem fotografem chodzącym

I tę brzozę, która rosła przy studni i która chyba jeszcze tam rośnie już jako bardzo wiekowa. Data i miejsce nagrania

Natomiast ogromnie mi już dokuczało to, że nie mogę zajmować się kulturą – coraz mniej tego robiłem.. Pozwoliłem sobie w końcu na rzecz, której moi koledzy (jeden już

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, dziennikarstwo, przełom w 1989 roku, nowe media, "Kurier Lubelski", gazeta "Dzień", gazeta