• Nie Znaleziono Wyników

Pobyt w powojennym Lublinie - Shulamit Roth - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pobyt w powojennym Lublinie - Shulamit Roth - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SHULAMIT ROTH

ur. 1935; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Lublin, okres powojenny, ulica Krakowskie Przedmieście 26, dom dziecka, nauka, matka, choroba

Pobyt w powojennym Lublinie

To było w [19]44, koniec [194]4, początek [194]5. Ja byłam zdrowa przez ten cały okres, nawet kataru nie miałam. Dostałam zapalenia płuc – zaczęłam uczyć się w szkole, poszłam do drugiej klasy, umiałam czytać, ale nie umiałam pisać, i od razu zachorowałam. I co ja pamiętam? Że lekarz żydowski ukradł dla mnie penicylinę.

Wtedy penicylina to była nowość, dostawało to tylko wojsko rosyjskie, ukradł dla mnie penicylinę, żeby mógł ratować. Potem [miałam] komplikację płucną, to mnie posłali do Krakowa i do Zakopanego, a dopiero potem mnie dali do sierocińca. Byłam u kuzynki i w Zakopanem, i w Krakowie, żeby się podleczyć.

A w Lublinie byliśmy na Krakowskim [Przedmieściu] 26. Ja to nazywam „hotel nędzy i rozpaczy”, Krakowskie [Przedmieście] 26. Tam zrobili taką dużą salę z łóżkami i tam mieszkali Żydzi, którzy uciekali z tych wszystkich dziur, którzy się uratowali. I myśmy mieszkali tam też. Moja mama tam zapoznała jakiegoś mężczyznę, który też się uratował z synem, i oni mieszkali razem. Z tego [powodu] byłam bardzo nieszczęśliwa, bo byłam pewna, że mój ojciec wróci, może jeszcze uciekł, na pewno się uratował, a ona żyje z kimś innym. Bardzo dokuczałam i jemu, i mamie. Mama szmuglowała na czarnym rynku, żeby można było dojść do czegoś. Potem byłam bardzo chora, tak że może byłam pół roku w szkole.

Data i miejsce nagrania 2009-09-15, Herclijja

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Żak

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale matka opowiadała, że niepotrzebnie się ukrywali, bo z Westfalii do dziadków co miesiąc przychodziły jakieś nieduże pieniądze, około 50 marek. Z początku

Ja byłam w Lublinie jeszcze jako katoliczka i nawet, zdaje się, byłam chrzczona w jakimś kościele z klasą całą.. Wtedy chrzcili jeszcze raz, bo nie wiedzieli, które dzieci w czasie

Wróciłam akurat na święta Bożego Narodzenia i już potem nie wracałam, bo mąż był na wojnie jako żołnierz i tam był ranny, we Lwowie w szpitalu leżał.. Pod Lwowem

Słowa kluczowe Rawa Mazowiecka, II wojna światowa, getto w Rawie Mazowieckiej, rodzina, dzieciństwo, rodzina Leszczyńskich..

Na przeciw zaraz internatu, ale tam płaciłam 35 zł, a internat 55 zł., a dla rolnika, to już było bardzo dużo, bo rolnikom się nigdy za dobrze nie powodziło, i te produkty

Sensem tego, że ja [rozmawiam] z panem, nie jest szukanie w sobie tego, co było złe, ale powiedzenie ludziom, żeby nie doszli do takich sytuacji, żeby wstrzymywali [zło], o ile to

Dzieci z domu dziecka przychodziły tam jeść, bo był dom dziecka – to było gdzieś z [boku] Lubartowskiej, był tam mały plac, że się szło na lewo. Ja chciałam pójść razem

Tak przypadkowo, że udawałam się z przyjaciółką, która u mnie mieszkała, to były święta, Wielkanoc, do jej miejscowości w powiecie krasnostawskim.. No i miałyśmy dotrzeć