• Nie Znaleziono Wyników

Matki Boskiej Szkaplernej i początek żniw - Franciszka Ogonowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Matki Boskiej Szkaplernej i początek żniw - Franciszka Ogonowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

FRANCISZKA OGONOWSKA

ur. 1945; Dobużek

Miejsce i czas wydarzeń Dobużek, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Dobużek, obrzędowość doroczna, Matki Boskiej Szkaplernej, odpust, żniwa

Matki Boskiej Szkaplernej i początek żniw

U nas był odpust na Matki Boskiej Szkaplernej szesnastego lipca, to mama tam szykowała, bo zawsze jakieś tam goście przyjeżdżali na odpust, a my z ojcem szliśmy ukosić, jakby na początek. No jakieś dziesięć-piętnaście snopki. Ojciec zawsze się przeżegnał i zaczynał i mówił: „No, w imię Boże” No i dziesięć tych snopków czy piętnaście ukosił, ja podebrałam, związaliśmy. A potem to już się kosiło normalnie.

Data i miejsce nagrania 2012-05-16, Łaszczów

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były widocznie jakieś inne sprawy, rodzinne chyba, ważniejsze, i nie było czasu.. Gdzieś widocznie nie zapisało

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

Na Matki Boskiej Zielnej święcono wszystko co człowiek wyhodował To się robi takie jakby bukieciki, wszystkie zioła, wszystkie zboża, jabłka, nawet jarzębinę. […] Niesiono

Bo przed wojną był taki system, że do gimnazjum się szło po szóstej klasie, więc ja chodząc tam do siódmej klasy na Polnej - tej szkoły numer 1, chodziłam i na tajne

Były zwyczaje – modlitwa, sianie pierwsze zboża, to były żegnane pola i święcone, z tego ziela nasionka się brało, co się świeciło w czasie pietnastego sierpnia, to te

A pożar to nawet i ze dwa razy bodajże byłem, bo jakeśmy byli takimi chłopaczkami małymi, o takie łepki, to się paliło dużo wtedy budynków było pod strzechą, tośmy latali

Więc mięta, pokrzywa, takie zioła z lasu, grzmotnik jakiś tam, ja nie pamiętam nazw, ale prawda, musiała być pokrzywa kwitnąca przykładowo i mięta też żeby

Nie wierzy tam, że niby to chodzi do kościoła od ludzkiego oka, nie będę go sądzić, bo nie mam prawa, ale tak jak on opowiadał o nim, że takie pioruny biły, ja jak pioruny