• Nie Znaleziono Wyników

Edukacja w przedwojennym Lublinie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Edukacja w przedwojennym Lublinie - Z. P. J. - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Z. P. J.

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, dzielnica Wieniawa, dzielnica Czwartek, edukacja, szkoła

powszechna, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, matematyk Krymholc

Edukacja w przedwojennym Lublinie

Chodziłam przez całą Wieniawę na Długosza, tam była 21 szkoła, potem 29, tam teraz jest 18. Chodziłam po południu na pierwszą, do piątego oddziału, a potem chodziłam na Czwartek.

[Były żydowskie dzieci], nauczycielki też były żydowskie. Pamiętam jedną Żydówkę, nie wiem, jak się nazywała, ale pamiętam ją, miała kręcone czarne włosy i zawsze chodziła w takim czarnym długim jedwabnym fartuchu.

Byłam już w piątej klasie, jak poszłam do szkoły na Czwartku, do piątej klasy chodziłam tam. Moim wychowawcą był Żyd. On się nazywał Krymholc. Mówiło się modlitwę rano w szkole, więc jak on wchodził do klasy, wszyscy wstawali, a on: „Do modlitwy! Baczność!”, no i wszyscy musieli stać na baczność, myśmy składali ręce, modliliśmy się, a Żydzi musieli stać na baczność, nie wolno się było ruszyć, bo za drzwi wyrzucał.

Moi rodzice szli [podczas wojny] Lubartowską do góry i Niemcy gnali całą grupę Żydów między innymi był ten Krymholc, którego moja mama jak zobaczyła, zemdlała, bo on był zakrwawiony cały, jak Niemcy go gonili.

On był matematykiem, bardzo dobry nauczyciel, bardzo dobry. Pamiętam, że do tej klasy, gdzie ja chodziłam, chodził Turek, Melih Kabaś, bo jego stryj miał piekarnię na ulicy Świętoduskiej pod numerem dziesiątym, no i on tu przyjechał do tego stryja, tu mieszkał i przyszedł do szkoły. Ciężko mu było mówić po polsku, więc ten Żyd, wychowawca, mówi tak: „Tutaj jest chłopak i będziesz do niego przychodził, to on będzie z tobą rozmawiał po polsku, będzie z tobą pisał, to ty się nauczysz”. A ten Turek mówi: „Ja nie chcieć”. „Dlaczego?”. „Bo widzę, że un jest Żyd”.

Czterdzieścioro dwoje dzieci było w klasie, a tylko dwadzieścioro pięcioro Polaków, reszta Żydzi. To była Powszechna Szkoła numer 21 im. Królowej Jadwigi. Do dzisiejszego dnia jest ta szkoła. Mój mąż był dyrektorem w tej szkole potem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-09-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później mamusia mnie zapisała do szkoły żydowskiej na Lubartowskiej, szkoła piąta, tak ona się nazywała, bo tam była jeszcze jedna szkoła, ja myślę – pod numerem

Uczyli nas języka polskiego normalnie, jak we wszystkich szkołach powszechnych, uczyli nas rachunków po hebrajsku, a nie po polsku, religii po hebrajsku, historia polska

Chodziłam do gimnazjum humanistycznego, które się zaczynało nie od pierwszej klasy, ale najpierw było takie przedszkole – A, B, C, a potem była pierwsza klasa.. Do czwartej

Byłam w Polsce i też w konsulacie polskim tutaj miałam bardzo dużo przyjaciół, tak że [język] polski mi właściwie został. Data i miejsce nagrania 2017-11-30,

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, edukacja, szkoła żydowska, szkoła żydowska na Grodzkiej, szkoła żydowska na Niecałej, dziadek.. Edukacja w

Zamiast powszechnej szkoły przy gimnazjum były trzy oddziały przygotowawcze – [klasa] podwstępna A, podwstępna B, wstępna i [potem szło się] do pierwszej klasy gimnazjalnej..

Pamiętam jeden raz w szkole, to się biłam z jedną dziewczynką, ona była folksdojcze.. Ona była i ja ją popchnęłam, i ona upadła koło stołu na nos

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, Lublin,.. dwudziestolecie międzywojenne, edukacja, szkolnictwo,